pa\237dziernik - listopad 2007 r. nr 71 i 72.pub

Transkrypt

pa\237dziernik - listopad 2007 r. nr 71 i 72.pub
NASZ BIULETYN
Październik
Listopad 2007 r.
Nr 10 - 11(71, 72) 2007 r.
W tym numerze między innymi: Rybnicka jesień, Światowy Dzień Zdrowia
Psychicznego, Drodzy Czytelnicy, Kartki z pamiętnika, Jesień stażysty budowlańca,
Przepis na księdza, Impra.
PRZECZYTAJ I PODAJ DALEJ
S P Z O Z P a ń s tw o w y S z p i t a l d l a N e r w o w o i P sy c h ic z n i e C h o r y c h w R y b n ik u
S t r . 22
N AS Z BI UL E TYN
P aźd zi ern ik - L is to pad 20 0 7 r.
Najserdeczniejsze życzenia
dla Październikowych
i Listopadowych
Solenizantów przebywających w naszym szpitalu.
Życzymy powrotu do zdrowia, spełnienia planów oraz
wszelkiej pomyślności.
Redakcja
POSŁU GA DUSZPASTERSKA
W KOŚCIELE - KAPLICY
Msza Święta:
Niedzie le i święta : 9.00 i 10.30
W tygodniu: codzie nnie o 15.30
/oprócz czwartku/
Okazja do spowiedzi: 20 min przed każdą Mszą św.
Serdecznie zapraszam!
ks. Zygmunt Wiśniowski
Czyn e tycznie dobry c.d.
Rybnicka jesień
Rybnicka jesień jest co roku piękna
W lasach i parkach drzewa witają paletą kolorów.
Spadają kasztany, żołędzie i kolorowe liście
W rybnickim parku czy też lesie.
Spacerują powoli grzybiarze,
Tu prawdziwek, tam maślak,
A tam pod krzaczkiem czerwienią się dwa
muchomory.
Rybnicka jesień jest przed blokami
Na osiedlu Nowiny i M aroko.
Także w Centrum, gdzie wielkim kamienicom
towarzyszą skrawki trawników i pojedyncze
drzewa, ławki i huśtawki.
Na wszystkich rondach jesienne kompozycje,
Cieszą oko obcych i rybnickich kierowców.
Rybnicka jesień, to spakowane na rynku
Letnie ogródki piwne,
Wyłączona fontanna z drewnianym dachem.
Już czas wyciągnąć ciepłe kurtki,
Wełniane swetry i duży parasol.
Przyda się to wszystko na przechadzkę
Po rybnickim lesie, czy parku.
Choć wcześnie mrok zapada i robi się zimno,
A z nieba leci mżawka,
To i tak jest fajnie.
Taka jest jesień w naszym mieście.
Marek Adamowicz
Szykuje się sroga zima ... Na spacerze w dobrych czasach
Powiedzieliśmy sobie poprzednio, że w
wielkim skrócie ujmując, pełna struktura dobrego
czynu jest taka, jest on w zgodzie - z wol ą Bożą, z wartościami etycznymi, - z sumieniem, i jest w
wolny sposób podjęty. Jedno tylko wymaga rozważeni a.
Wyobraźmy sobie taka sytuację: Oto na ulicy spotykamy
kogoś, kto nas po prostu nie lubi. Z niewiadomych nam powodów ten ktoś wyświadcza nam jakąś przysług ę. Niedługo
potem spotykamy kogoś, kto nas kocha i kogo my kochamy i
ten ktoś też wyświadcza nam podobną przysługę.
Jak my ocenimy obydwa przypadki, obydwa czyny?
Oczywiście naszemu wrogowi przyznamy jakąś iskrę dobra w sercu. Ale zaraz też dodamy: on nas przecież w gruncie
rzeczy nienawidzi; to, co uczynił dla nas, sporadycznym wypadkiem, a może nawet wynika z obłudy, bo to człowiek
przewrotny i wcale nie chce naszego dobra ... Zupełnie inaczej potraktujemy przysługę człowieka, który nas kocha.
Wartość jego czynu będzie błyszczeć w naszych oczach jak
niczym nie sfałszowane złoto. Powstanie w nas uczucie
wdzięczności i wzrost naszej miłości. I tak okazuje się, że ten
sam dobry czyn ma zupełnie inny charakter zależnie od tego,
czy spełniająca go osoba jest w stanie miłości ku nam, czy
spełniając go trwa w stanie braku miłości.
Przenieśmy teraz tę sytuację na nas ze stosunki z Bogiem.
Są ludzie, którzy żyją w stanie grzechu ciężkiego i mimo to
spełniają wiele dobrych uczynków. Są także ludzie, którzy
żyją w stanie łaski i również spełniają dobre uczynki. Jest
rzeczą zrozumiał ą, że inny charakter mają w oczach Boga
jedne i drugie uczynki.
Pierwsze rozgrywają się w całości na płaszczy źnie natury:
tu czerpią swój początek i tu znajdują swój koniec. Drugie
mają swoje odniesienie na płaszczy źnie “ nadnatury”, są nadnaturalnie dobre. Na ich czysto naturalnych wartościach nadbudowuje się jeszcze wartoś ć nadnaturalna. Teologia nazywa
je uczynkami zasługującymi. Czyni zaś tak dlatego, że one
zasługują na nadnaturalną (nadprzyrodzoną) nagrodę oglądania twarzą w twarz Boga i przebywania z Tym, w imię którego podjęło się dobrego czynu. Mówiąc językiem najprostszym: uczynki naturalnie dobre dają człowiekowi prawo do
naturalnej nagrody za nie, uczynki nadnaturalnie dobre
uprawniają do nadnaturalnej (nadprzyrodzonej) nagrody,
oprócz oczywiście nagrody naturalnej.
A zatem: dla chrześ cijanina ideałem dobrego uczynku jest
taki czyn, który oprócz tego, że jest zgodny z wolą Bożą,
obiektywną hierarchi ą wartości etycznych, sumieniem, że
płynie z wolności, jest jeszcze dokonany w stanie miłości ku
Bogu, to znaczy, w stani e łaski uświ ęcaj ącej.
Ciąg dalszy nastąpi.
W oparciu o przemyślenia ks. prof. Józefa Tischnera
Duszpasterz
N AS Z BIUL E TYN
P aźdz i erni k - Li s top ad 2 0 0 7 r .
Str . 3
S t r . 44
N AS Z BIUL E TYN
P a źdz ie rni k - Li s top ad 2 0 07 r .
W listopadzie sięgamy pamięcią do tych, którzy odeszli do domu Ojca. Na dawnym cmentarzu nad Rudą znajduje się zbiorowa mogiła
pacjentów naszego szpitala, którzy zginęli w
czasie działań II wojny światowej. Zatrzymajmy się przy niej na chwilę ... Wieczny odpoczynek racz im dać Panie...
Powyżej prezentujemy Pietę namalowaną parę
lat temu przez pacjenta oddz. IX. z przeznaczeniem, by czuwała nad spokojnym snem zmarłych pacjentów.
Re dakcja
Drodz y Czytelnicy
Od czasu do czasu wydaje ci się, że przy chorobie jaką jest depresja aktywno dwubiegunowa
jest w tobie dwóch ludzi. Jeden który wszystko dobrze robi i którego starasz się pokazywać otoczeniu i
ten drugi, którego się wstydzisz. W każdym człowieku niezależnie od tego czy jest chory czy nie, istnieje jakieś głębokie rozdwojenie. Znam ludzi którzy przy najlepszych chęciach wciąż od nowa powracają
do dawnego zła. Są to ludzie, którzy pragną dobrze żyć, a jednak czynią rzeczy, których sami nie mogą
potem pojąć. Dlaczego tak jest? Wydaje mi się że dlatego, iż człowiek nie jest ani Bogiem, ani aniołem,
ani też żadną nadistotą, lecz jedynie małym pielgrzymem na długiej drodze do Boga. M imo to człowiek
jest istotą niezwykłą. Świadomość własnej choroby czy własnej słabości i ograniczeń czyni go wyrozumiałym dla innych ludzi. Kto się nie przyznaje do swojej choroby czy błędów, będzie bezkrytyczny dla
samego siebie i równocześnie nieczuły, jak głaz wobec potrzeb innych osób. Jego serce powoli usycha i
będzie niezdolne by pocieszyć drugiego człowieka, podnieść na duchu, zrozumieć, wybaczyć błędów.
Nie musisz się dziwić z powodu zaniedbań i błędów u siebie, lecz nie wolno ci ich nie zauważyć, lub co
gorsza, nazywać zaletami. M usisz nauczyć się z nimi żyć. Wiesz przecież, że nikt nie jest zawsze tak
dobry, jak w swoich najlepszych momentach, ale także nie zawsze tak zły i nikczemny, jak w swoich
najsłabszych chwilach. Przyjaźń i miłość rozkwitają gdzie ludzie zatracają swoją hardość, łagodnieją w
swoich osądach, stają się delikatniejsi w słowach i w obcowaniu z innymi.
Marek Adamowicz
N AS Z BIUL E TYN
P aźd zi ern ik - L is to pa d 20 0 7 r.
OBRAZY 120 LECIA NASZEGO SZPITALA
Str . 5
Str . 6
N AS Z BIUL E TYN
P a źdz ie rni k - Li s top ad 2 0 07 r .
BIBL IOTEKA
POLECA
Jesień w pełni. Złocą i czerwienią się liście. Wieczory robią się coraz dłuższe, dni chłodniejsze, a my leniwi, ospali…
Dlatego, aby nie ulec całkowicie gnuśnej, acz uroczej, aurze,
proponuję lekturę niezwykle intrygującą - Śniadanie u Tiffany’ego T. Capote.
M iejscem akcji powieści, którą snuje początkujący, zakochany w głównej bohaterce, pisarz, jest Nowy Jork i jego salony towarzyskie – świat milionerów, modelek, aktorów i mafii. W całym tym zgiełku znajduje się młoda, pełna temperamentu i humoru
dziewczyna – Holly Golightly. Jej “głównym”, wydawałoby się, problemem jest znalezienie bogatego
męża – najlepiej znanego milionera lub kogoś z showbiznesu. Chodzi więc na wszystkie ważniejsze
bankiety i przyjęcia, by w ten sposób zaznajomić się z elitą towarzyską miasta. Wkrótce zakochuje się w
niej mężczyzna bogaty i przystojny i niby wszystko układa się zgodnie z planem, ale spełnienie marzeń
nie jest wcale takie proste…
Holly boi się do czegokolwiek i kogokolwiek przywiązać. Wciąż unika odpowiedzialności za swoje
życie, traktując je jako dobrą zabawę, żart, choć… w głębi duszy pragnie odnaleźć dom, ciepło, stabilizację i miłość…
Gorąco zapraszam do biblioteki i do lektury tej niezwykłej opowieści.
Iza Nosiadek
Grillowanie na Va
Grillowanie na naszym oddziale jest już tradycją. Co wtorek, przez cały rok pacjenci spotykają się na „małym co nieco”. W grillowaniu bierze udział niemal cały oddział, bo jest to ważna
rozrywka. Kupno kiełbasek poprzedza celebracja wyboru. Jeden kupuje rożnową, drugi zwyczajną, a jeszcze inny śląską kiełbaskę. Po rozpaleniu grilla, opiekę nad kiełbaskami sprawuje już pani Iwona. Karbuje kiełbaski nożem i dogląda, by pięknie się piekły. Są tacy, co pieką i cztery kiełbaski, to są
rekordziści. W stosownym czasie rozpoczyna się degustacja. Na talerzyku pojawia się keczup, musztarda i sztućce. Szable w dłoń i następuje konsumpcja. Po takiej frajdzie wielu z nas rezygnuje z obiadu.
Zawdzięczamy to wszystko pani Iwonie, chwała jej za to.!
Kibic
Ś wiatowy Dzień Zdrowia Psychicznego
Inicjatorem obchodów Światowego Dnia Zdrowia
Psychicznego jest Światowa Federacja Zdrowia Psychicznego (World Federation for M ental Health). Organizacja
WFMH powstała w 1948 roku, a jej głównym celem jest
promocja zdrowia psychicznego poprzez popularyzację
wśród społeczeństw całego świata profilaktyki zaburzeń
psychicznych i emocjonalnych, właściwego leczenia i opieki
nad osobami z takimi zaburzeniami, działania edukacyjne
rodziny i społeczności w zakresie nabycia umiejętności rozpoznawania chorób psychicznych, pomagania tym, którzy
cierpią z ich powodu oraz kształtowanie właściwych postaw
wobec osób z problemami psychicznymi.
W każdym z oddziałów naszego szpitala starano się zaznaczyć ten dzień, chociażby przez wspólne biesiadowanie.
Klub Pacjenta przez trzy kolejne dni zapraszał na: Quiz muzyczny „Jaka to melodia”, biesiadę, oraz zabawę taneczną.
Natomiast w kaplicy szpitalnej została odprawiona M sza św.
w intencji pacjentów i ich rodzin, oraz pracowników.
Redakcja
N AS Z BIUL E TYN
P a źdz ie rni k - Li s top ad 2 0 07 r .
Pożegnanie
Jestem tutaj w Rybniku na oddz. XVII.
Oddział jest bardzo miły, ludzie pogodni, chociaż
z różnymi problemami. Personel jest dla nas przychylny. Spotykamy się na posiłkach, terapii, rozmowach, dyskusjach i na tym co nas cieszy i co
trapi.
Ty Helenko jesteś prawie wyleczona, wracasz do
domu, do rodziny. Niech twoi bliscy wezmą cię w
swoje ramiona, otoczą sercem, miłością i wielką
czułością. Zaufaj ludziom, którzy cię kochają, a
najbardziej zaufaj Bogu, On nikogo nie opuści.
Daj z siebie wszystko, co tobie inni dają.
Na pamiątkę doli i niedoli koleżanka
Regina Polonka
Str . 7
O tym, że Jehowa brzydzi się fałszywym kultem, wyraźnie świadczy los,
jaki zapowiedział Wielkiemu Babilonowi.
Wielki Babilon, ogólnoświatowe imperium religii fałszywej czeka nieuchronna
zagłada. Jaki stosunek do religii fałszywej, ukazanej pod postacią Wielkiego
Babilonu, powinni mieć prawdziwi czciciele Boga?
Ci, którzy chcą ocaleć muszą ją opuścić, póki nie
jest za późno. Jezus Chrystus zapowiedział, że w
dniach ostatnich wielu będzie podawało się za Jego
naśladowców. On jednak im oznajmi „nigdy was
nie znałem! Odstąpcie ode mnie czciciele bezprawia”.
Na podstawie: „Strażnica”.
T. Ż.
CO JES T GRANE?
Na moim osiedlu w latach 80 – tych było wielu
“metalowców”, którzy słuchali charakterystycznej muzyki metalowej. M ożna powiedzieć, że wychowałem się na tej muzyce, która daje niezłego kopa.
Dlatego przedstawiam dzisiaj jedną z wielu grup, która gra taką muzykę.
SLAYER, grupa amerykańska. Powstała w 1981 w Huntington Park koło Los Angeles. Podstawowy
skład: Kerry King, Jeff Hannemman, Tom Araya, Dave Lombardo. W 1987 miejsce Lombardo zajął
T.J.Scaglione. W okresie debiutu była jedną z wielu w Los Angeles grup heavymetalowych. Pod wpływem zespołów VENOM i M ETALICA już po kilkunastu miesiącach działalności zwróciła się ku nowej
odmianie stylu-thrash. Reklamowała się wówczas jako najgłośniejsza, najszybciej grająca i najbardziej
wulgarna grupa rockowa na świecie. Na pierwszych płytach rzeczywiście przedstawiła hałaśliwe, brutalne dźwiękowo kompozycje w szaleńczych tempach, np.:Fight Till Death, Show No M ercy, Final
Command, Chemickal Warfare, Kill A gain, i Angel of Death. Kontrowersje wzbudziły teksty wielu
utworów-epatujące nastrojem grozy, często o tematyce satanistycznej, niekiedy wyrażające fascynację
okrucieństwem. Zdaniem członków grupy miały one ostrzegać przed eskalacją zła i samozagładą świata.
Na piątej płycie grupa umiejętnie wzbogaciła tempa (South of Heaven, Spill The Blood), zachowując w
repertuarze również kompozycje w dawnym stylu (Ghost of Wae). Album zdobył wielkie powodzenie,
do czego przyczynił się wysoki poziom wykonania (np. popisowe partie gitarowe o wyjątkowej sile wyrazu). M inialbum zawierał nagrania koncertowe z 1984. Dyskografię uzupełnia m.in. płyta “Interviem
Pictrue Disc” (Baktabak, 1987) z wywiadami.
Polecam powyższą grupę głownie fanom lubiących mocne uderzenie i ostrą jazdę.
Michał Bryła
ZASŁYSZANE
Zwierzęcy dramat
Tym razem przeglądając prasę zainteresował mnie raport WWF odnośnie europejskich
gatunków zwierząt, którym grozi wyginięcie. Okazuje się, że w naszym kraju są trzy duże drapieżniki, którym grozi wyginięcie, są to niedźwiedź, ryś i wilk. Natomiast w ciągu siedmiu lat w Austrii
populacja niedźwiedzi zmalała o połowę.
52% ryb słodkowodnych wód europejskich grozi wyginięcie. Podobna tragedia czeka 45% motyli i gadów, jeśli nie zapewnimy im odpowiedniej ochrony. 60% wszystkich gatunków zwierząt i ich siedlisk
na naszym kontynencie nie jest dostatecznie chronionych. Dowiedziałem się także, że ryś to samotnik i
potrzebuje 200 km2, by mógł się rozmnażać i znajdować właściwe schronienie. Natomiast jedna wilcza
rodzina zajmuje obszar 100 - 300 km2.
Na podstawie: ”FOCUS”.
J. K.
Str . 8
N AS Z BIUL E TYN
P a źdz ie rni k - Li s top ad 2 0 07 r .
Z PAMIETNIKA PACJENTA
Pacjent zdaje się nadal być w podróży...
Redakcja
Z PAMIĘTNIKA TERAPEUTKI
Pani terapeutce życzymy powrotu do zdrowia.
Pozdrawiamy
Redakcja
Kartki z pamiętnika ...
Wstałam bardzo wcześnie, za oknami widać mrok. W niektórych oknach oświeciło się światło.
Część osób wstaje do pracy, a niektórzy śpią jeszcze spokojnym snem. Przebywam w szpitalu... Świetlica jest piękna, koloru zielonego. Na ścianach półki z pnącymi kwiatami różnego rodzaju. Personel medyczny - pielęgniarki, od wczesnych godzin pracuje. Pracują także panie salowe. Pani oddziałowa zawsze uśmiechnięta. Z panią terapeutką robimy rano ćwiczenia. Pani psycholog nas uspokaja. Później zjawia się pan doktor i nas leczy.
W dzień deszczowy siedzimy wszyscy w świetlicy i nudzimy się. Każdego ogarnia nostalgia,
wspominamy minione dni, lata. Przed oczami przebijają obrazy okraszone deszczem, a liście wyglądają
jak tańczące perełki na lekkim wietrze. Czekamy na słoneczne dni ... Słońce daje nam życie, którym cieszymy się każdego dnia...
Na oddziale w którym jestem przebywają moi przyjaciele, są to równe chłopaki. Ukrywają swoje
problemy, ale w duszy i sercu umieją płakać. Pomagają mi we wszystkim, ci wspaniali chłopcy, chłopaki, koledzy, przyjaciele. Każdy z nich został przez okrutny los pokrzywdzony. Lubię ich żarty, kawały,
czy też uśmiechy na twarzach. Robią zakupy, lubią biegać i ćwiczyć, poprać swoje ciuchy. Są bardzo
wrażliwi, niektórzy spokojni, opanowani lecz w ich umysłach przebiegają różne myśli. Tak jak ja uwielbiają przyrodę, zwierzęta, ptaki oraz różne robaki i owady, a także komedie i sensacje... Jeden z nich,
mój przyjaciel, skręca papierosy, ręce ma obolałe. Lecz można na nim polegać... Kolega nazbierał mi
jabłek, które w smaku były dobre... A gdy zasypiają przeróżne sny mają, niektórzy nawet o tym przez
sen gadają... Jeśli się poprosi to chłopaki pożyczą telefonu komórkowego i można sobie pogadać... Chodzą w kolorowych ubraniach.
Renata Gołas
Z ŻYCIA KLUBU PACJENTA
W ostatnim czasie “po urlopowym” wiele się wydarzyło w naszym Klubie Pacjenta oraz poza nim.
Wspomnieniem został nasz Festyn Integracyjny, chociaż z przykrością stwierdzam, że zbyt wiele osób
nie chciało się z nami integrować i nie zwalam tu winy na pogodę…..Jednak mimo wszystko wszystkim, którzy nam pomogli i wspierali serdecznie dziękujemy, w każdej sytuacji należy pamiętać te pozytywne rzeczy, a było ich wiele i niech tak zostanie…
Nadeszła jesień, z nią inne barwne i słoneczne dni, w ramach obchodów Światowego Dnia Zdrowia
Psychicznego organizowaliśmy w Klubie wiele atrakcji były turnieje: Szachowy oraz Ping-ponga. Quiz,
“Jaka to melodia?”, Biesiada, na, której zagrali utalentowani pacjenci grając na akordeonach i śpiewając
znane piosenki oraz Zabawa Taneczna. Nasi kochani uczestnicy zawsze wychodzą z uśmiechem na twarzy, niektórzy zdobywają nagrody, którymi mogą pochwalić się na oddziałach a później w domach. Trochę się tego nazbierało, lecz nie da się ukryć faktu, że milowymi krokami zbliża się do nas Zima, ale my
się Zimy nie boimy i na pewno wymyślimy coś, co poprawi wszystkim nastrój. Bo jak śpiewał wspaniały M arek Grechuta “Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy …” pozdrawiam i zapraszam do
Klubu Pacjenta!!
Magda M.
N AS Z BIUL E TYN
P a źdz ie rni k - Li s top ad 2 0 07 r .
PAN JÓZEF
PREZENTUJE
Pokorna prośba
Już się nie boję ostatniego tchnienia
Pogodzona jestem ze światem
Nie pozwól ufać na daremnie
Daj zmiłowanie w cierpieniach
Staram się
Próbuje
Padam
I znów powstaję
By wzbić się w powietrze
Jestem chociaż mnie nie ma
Tobie pomógł Szymon z Cyreny
Czy potrafię sobie pomóc?
Str . 9
O ciszy II
Kiedy tak milczący patrzysz,
Ranisz ciszą swoją,
Ból doznania ukrywasz,
Czy wstydzisz.
W języku rozkoszy
I oddechu doznań.
Moment ten, to tylko wspomnienie.
Wzrok odległy,
Skrzydła anioła przestrogi.
Sen czasem bolesny,
Czasem miodem i kolorem
Płynąca historia.
Czasem przed T obą Mleczna droga,
A czasem Andromeda,
Czy błyszcząca Kasjopea.
Milcz nadal,
Czekajmy wspólnie na ziszczenia,
Albo zadośćuczynienie.
Alina Fediuk
Alina Fe diuk
Je sień stażysty budowlańca
Z zawodu jestem betoniarzem - zbrojarzem. Po ukończeniu ZSB, ukończyłem 3 letnie technikum budowlane o profilu budownictwo ogólne. Po obronie pracy dyplomowej i zdaniu matury podpisałem umowę o pracę z
GPBW - Gliwice. Oczywiście zaliczyłem jeszcze ostatnie szkolne wakacje życia. 1 września 1976 r. Podjąłem
pierwszą w życiu pracę. Po 3 dniowym szkoleniu w dyrekcji, oddelegowano mnie na teren kierownictwa grupy
robót nr 1 w Zabrzu. Po zapoznaniu się z członkami i współpracownikami zaczął się mój 1 miesięczny staż. Moja
praca polegała głównie na podpatrywaniu, jak wypełnia się karty pracy, t.j. Zarobków brygad robotników, uczenie się na maszynce do liczenia zarobków, przypominała maszynę do pisania z korbą. Robiłem także harmonogramy robót na budowie, uczyłem się czytania planów, oglądałem karty rozliczeń materiałowych, księgi i katalogi robót, czytałem Monitory Polskie dotyczące budownictwa. Był to okres bumu budowlanego Edwarda Gierka.
Gdzie człowiek się nie oglądnął, coś budowano. Po stażu poszedłem na budowę zabrzańskiej fabryki maszyn górniczych. Stało tam już kilka hal, była odlewnia, hala obrabiarek sterowanych numerycznie, stolarnia, modelarnia
itd. T rafiłem do starszego mistrza budowy, na którego awansowałem 3 lata później. Moja praca polegała głównie
na szkoleniu brygad i dokonywaniu obmiarów poszczególnych robót naszej firmy. Zajmowałem się także zamawianiem sprzętu i niezbędnych materiałów. Jesień na budo wie, to była nerwowa pora, bo trzeba było pozamykać
stany surowe obiektów, by zimą pracować w ogrzanych pomieszczeniach. Zimą rzadko prowadzono wykopy i
lano fundamenty, bo beton rozrywało. Przy małych mrozach do betonu dodawano chlorek sodu. Niekiedy na budowie pracowało 100 osób, cywile, skazani i wojsko. Gdy awansowałem na majstra, razem z kierownikiem budowy mieliśmy co robić. Było dużo bieganiny, krzyku, a utrzymanie dyscypliny wymagało dużo wysiłku, gdyż panowała wtedy plaga pijaństwa na budowach. Bezrobocie było ukryte. Jeden zakład zwalniał, a drugi przyjmował.
Za pijaństwo można było jedynie potrącić premię. Nad wojskiem czuwał dowódca drużyny, czyli kapral, który
miał swoje metody wychowawcze. Więźniów pilnował klawisz, albo grupowy, gdy grupa była bezkonwojowa.
Gdy było zimno piasek podgrzewano nagrzewnicami, podgrzewano także wodę, a cement trzymał ciepło w silosie. Robota szła, by ludzie nie zostali bez wypłaty. Cieśle pod wiatami szykowali szalunki pod fundamenty i ławy, oraz słupki i belki. Zbrojarze na centralnej zbrojarni gięli figury i cięli stal. Były to czasy kiedy na kopalni
uczeń po szkole i roku pracy zarabiał więcej od dozoru. Więc i ja postanowiłem zostać robotnikiem i podjąłem
pracę jako pracownik fizyczny. Pod ziemią zarobki od razu skoczyły o 200%. Jednak nie odszedłem od zawodu
budowlańca, bo pracowałem przy budowie tam murowanych i deskuwek. Robota łopatą i transport też nie były
mi obce. W ten sposób umeblowałem mieszkanie i kupiłem malucha. Teraz już nigdy nic nie zrobię na budowie
czy kopalni, bo choroba doprowadziła mnie do próby samobójczej i stałem się niepełnosprawny. Próba samobójcza to był największy błąd mojego życia. Z okazji Święta Zdrowia Psychicznego, życzę wszystkim pacjentom
zdrowia i wolności. Personelowi zaś większej płacy za dobrą pracę.
Jurek
Str . 10
Wiadomości:
N AS Z BIUL E TYN
P a źdz ie rni k - Li s top ad 2 0 07 r .
S P O R T
Nie spisały się polskie siatkarki w M istrzostwach Europy rozgrywanych w Belgii. Po wygraniu grupy
eliminacyjnej zdaje się, że po prostu przestały grać. Z Serbią przegrały 0:3, a z Rosją 1:3. Finał wygrały
włoszki.
*
Etipoczyk Heile Gebrselassie ustanowił nowy rekord świata w biegu maratońskim. Na zawodach rozgrywanych w Berlinie uzyskał on czas 2 godziny, 4 minuty i 26 sekund.
*
Robert Kubica zajął 7 miejsce w zawodach Formuły I rozgrywanych w Japonii. M ogło być znacznie
lepiej gdyby nie ulewny deszcz i kolizja z Hamiltonem. Natomiast w Grand Prix Chin Kubica nie ukończył wyścigu z powodu awarii skrzyni biegów. W momencie awarii Polak znajdował się na czele stawki
zawodników i miał realne szanse do zajęcia pierwszego miejsca na podium. Przed nami jeszcze zawody
w Brazylii i poznamy mistrza.
*
Olbrzym Nikołaj Wałujew (213 cm wzrostu i 145 kg wagi) wygrał walkę bokserską z kanadyjczykiem
Jeanem Bergeronem. Natomiast Andrzej Gołota wygrał w M adison Square Garden z Irlandczykiem
Kevinem M cBride. W szóstej rundzie Gołota trafił Irlandczyka lewym prostym z odwrotnej pozycji i
posłał go na liny.
*
Po dramatycznej walce polskie florecistki pokonały Rosjanki wynikiem 26:25 i zdobyły mistrzostwo
świata na zawodach rozgrywanych w St. Petersburgu.
*
Unia Leszno została mistrzem polski, drugie miejsce zajął Unibax, a na trzeciej pozycji uplasowali się
żużlowcy Atlasu Wrocław.
Kibic
IMPRA
Dnia 26 września na naszym oddziale (odz.9) odbyła się impreza z okazji pożegnania lata. Na
naszą zabawę zaprosiliśmy Panie z odz.6a i 6b. Równo o godz.15 zaczęliśmy zabawę uroczystym
powitaniem, a następnie udaliśmy się do sali terapeutycznej, gdzie czekał na nas słodki poczęstunek.
Przy kawie i cieście rozmawialiśmy oraz przełamywaliśmy pierwsze lody. Po słodkich chwilach za konsolę wskoczył nasz terapeuta-Pan Wojtek, który zachęcił nas do tańca szybkimi rytmami. Później
nastąpiła zmiana klimatu, zapanowały klasyczne, spokojne kawałki, które zachęcały do tańca w parach.
Parkiet szybko wypełnił się po brzegi tańczącymi parami. Wszystko fajnie się roskręciło. Każdy, kto
poczuł się trochę zmęczony mógł udać się do sali terapeutycznej by złapać oddech i zjeść coś dobrego.
Jednak tutaj chciałbym zaznaczyć, że zaproszonym paniom kondycji mogłyby pozazdrościć 18 latki.
Korzystając z okazji chciałbym podziękować w imieniu pacjętów odz.9 naszym terapeututom -Pani Bogusi za przygotowanie pysznego jedzenia, oraz Panu Wojtkowi za wypasioną muzę, no i zaproszonym
Paniom za przybycie i dobrą zabawę.
DZIĘKUJEM Y-oby więcej takich imprez!!!
Młyn
Str . 11
NASZ BIULETYN
Październik - Listopad 2007 r.
Środowiskowy Dom Samopomocy dla Osób Psychicznie
Chorych w Rybniku - Nie dobczycach
ul. Ande rsa 6 tel. 4257027, 4257115
Oferuj e pomoc w zakresie:
- terapii dziennej
- całodobowego hostelu
- usług Zespołu Psychiatrii Środowiskowej
/rehabilitacja poprzez specjalistyczne
oddziaływania terapeutyczne
w miejscu zamieszkania/.
JEŻELI TY LUB KTOŚ Z TWOICH BLISKICH, JESTEŚCIE OFIARAMI PRZEMOCY ZE STRONY
CZŁONKA RODZINY...
Nie wstydź się, skorzys taj z pomocy OPS
SPECJALISTA PRACY Z RODZINĄ
mgr Hanna Szwagierczak
prosi o kontakt tel. 506 14 56 41
POTRZEBUJESZ POMOCY W OPIECE NAD
OSOBĄ CHORĄ PSYCHICZNIE,
Z NIEDOROZWOJEM UMYSŁOWYM
LUB CHOROBĄ ALZHEIMERA
Szpital Psychiatryczny
Rybnik, ul. Gliwicka 33, tel. 43-28-181 lub 43-28-182
Zajęcia terapeutyczno – rehabilitacyjne prowadzimy
od poniedziałku do piątku
w godz. od 8.00 do 14.00
Zapewniamy dwa darmowe posiłki (śniadanie i obiad). Skierowanie możesz uzyskać od lekarza psychiat ry, rodzinnego lub
neurologa.
BI BLI OT E KA
ZAP R A SZA !
REDAKCJA DZIĘKUJE
Dyrekcji Szpitala
Z A UŻ Y CZ E NIE
Ś RO DK Ó W T E CHNICZ NY C H
NIEZ BĘDNYCH DO DRUKU
„NAS ZEGO BIU LETYNU ”
Stowarzyszenie
działające na rzecz osób chorych
psychicznie i ich rodzin
Homo - Homini
ul. Gliwicka 33
44 - 200 Rybnik
tel. 4226561
Klub Pacjenta
Czynny codziennie od
8.00 -15.00
W soboty od 8.00 – 12.00
CENTRUM MED YCZN E
Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej
4 4– Rybnik, ul. B. W. Politycznych 3
Zachęcamy do skorzystania z bogatego
księgozbioru. Oferujemy powieści historyczne, obyczajo- Poradnia Zdrowia Psychicznego i Zdrowia
we, wojenne, przygodowe, reporterskie. Literaturę popu- Psychicznego dla Dzieci.
larno-naukową, fantastykę, literaturę dziecięcą oraz mło- Tel. 43 29 453
dzieżową. Na miejscu działa czytelnia, w której można
przejrzeć prasę i skorzystać z księgozbioru podręcznego.
ODDZIAŁ PSYCHIATRYCZNY
Biblioteka mieści się naprzeciw
DZI ENNY Tel. 43 28 193, 43 28 162
kuchni.
Proponuje następujące formy leczenia i rehabilitacji;
C zyn n a : od po ni e d zi ał ku d o pią t ku w go d zi n a ch
•
Farmakoterapię
o d 8. 3 0 d o 1 6. 0 0
•
Psychoterapię indywidualną i grupową
Wypoż ycz alnia Zbiorów Muzycznych
•
Społeczność terapeutyczną
Miejska Biblioteka Publiczna przy ul. Szafranka 7, •
Treningi umiejętności społecznych
pierwsze piętro. Godziny otwarcia:
•
Muzykoterapi ę i relaksację
Pn. 11.00 - 19.00, Wt. Śr. Pt. 9.00 - 19.00, Czw. 8.00 - 14.00
•
Psychorysunek
Do dyspozycji wypożyczających wyłożone są katalogi al fabe•
Terapię zajęciową
tyczne. Pamiętajmy „Muzyka łagodzi obyczaje”!
•
Psychoedukację
Zapraszamy!
Czas trwania zaj ęć: /oprócz sobót i niedziel/ w godz. 8.00
- 14.00.
GABINET PSYCHOLOGICZNY
TERAPIA D ZIEC I I RODZINY
mgr Janusz Kuraś
psycholog - psychoterapeuta
____________________________________
Rybnik– Niewiadom
tel. 4213472
ul. Ks. P. Skargi 10
kom. 691403717
PRAKTYKA LEKARSKA
Lek. med. Eugeniusz Karchut
PSYCHIATRA
wizy ty w miejscu zamieszkania
pod tel. 609 03 14 06
Recepty Refundowane NFZ
Str. 12
N AS Z BIUL E TYN
P a źdz ie rni k - Li s top ad 2 0 07 r .
Prze pis na Księ dza
− 1 dorodny mężczyzna
− Szczypta Bożego powołania
− Garść wie dzy
Całość wymieszać, zapakować w sutannę, włożyć do Seminarium na 6 lat i wyświęcić.
Prawda, że to proste!
Przepis wydaje się być tak prosty, że aż śmieszny. Jednak potrawka ”Ksiądz” jest niezwykle trudna do sporządzenia. Kucharz powiedziałby, że przyrządzenie Księdza, wymaga zaangażowania wielu osób, jednocześnie zużycia
wielu składników najwyższej jakości i dopilnowania odpowiednich warunków, w których będzie powstawał
Ksiądz. Koniec tych kulinarnych żartów, bo formacja przyszłego kapłana to bardzo poważna sprawa. Odbywa się
ona w sercu diecezji czyli w seminarium duchownym. Każdego roku pięćdziesięciu młodych ludzi ze Górnośląskiej Ziemi puka do bram Śląskiego Seminarium Duchownego w Katowicach. W dłoniach mają świadectwo maturalne, wyniki badań lekarskich i własnoręcznie napisaną prośbę o przyjęcie w szeregi śląskich kleryków. Po
gruntownej analizie dokumentacji grono dziewięciu księży przełożonych decyduje kogo przyjąć a komu odmówić. Od tej pory rozpoczyna się wielka przygoda z Śląskim Seminarium Duchownym. Trwa ona całe sześć lat i
kończy ją uroczysty obrzęd święceń w Katowickiej Katedrze Chrystusa Króla Wszechświata. Owe lata są wypełnione formacją seminaryjną a także studiami na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Śląskiego. Są to jak gdyby
dwa światy- seminarium – rozwój duchowy i wydział- rozwój intelektualny. Obecnie śląskie seminarium mieści
się w wielkim gmachu, w bezpośrednim sąsiedztwie Katedry i Kurii Metropolitarnej. Każdego roku, pod koniec
września, około stu osiemdziesięciu kleryków rozpoczyna nowy rok formacyjny w Katowicach. Jest to rok wytężonej pracy nad sobą, ponieważ trzeba wzrastać duchowo a jednocześnie pogodzić wielorakie obowiązki. Sercem
każdego seminarium w tym śląskiego jest kaplica, w której klerycy gromadzą się każdego dnia na wspólnej Mszy
Świętej, rachunku sumienia, modlitwie brewiarzowej oraz nabożeństwach. W życiu kleryka ważne są przyjmowane kolejno posługi lektoratu, akolitatu a także świecenia diakonatu i prezbiteratu (ksiądz). Po trzecim roku ma
miejsce obrzęd zwany obłóczynami. Kleryk przywdziewa strój duchowny- sutannę. Do tej pory strojem obowiązującym był czarny garnitur. Każdy człowiek ma prawo do wypoczynku, jest on konieczny aby organizm mógł
funkcjonować sprawnie. W seminarium praktykuje się aktywny wypoczynek, podczas którego każdy kleryk może
spędzić wolny czas uprawiając swoje ulubione dyscypliny sportowe takie jak piłka nożna, siatkówka czy pływanie. W samym seminarium funkcjonuje wiele grup tj. zespołów kleryckich. Spośród nich warto wspomnieć o Kole T urystycznym, które osobiście od roku prowadzę. Dzięki temu kołu klerycy mogli już zwiedzić Kopalnie
KWK Jankowice, Elektrownie Rybnik, Katowicki Tabor Kolejowy czy Tyskie Browary Książęce. Swoich sił
próbowali przed kamerami T VP Katowice, a także odbyli “ szkolenie” w Szkole Policji w Katowicach. Innymi
ciekawymi grupami są “Posługujący w Areszcie Śledczym”. Jest to grupa kleryków zaangażowana w katechizację wśród więźniów. Nasz Zespół misyjny dzielnie wspiera Śląskich misjonarzy modlitwą jak i ofiarami materialnymi. Istnieje również grupa kleryków-harcerzy stowarzyszonych w Kleryckim Kręgu Harcerskim im. Ks. Franciszka Blachnickiego przy WŚSD. Ich celem jest duchowa opieka i obecność na letnich obozach harcerskich ZHP
wśród dzieci i młodzieży harcerskiej. T ak w kolosalnym skrócie wygląda życie w Wyższym Śląskim Seminarium
Duchownym. Miejscu formacji przyszłych kapłanów, miejscu ich odosobnienia, bo nie wracają oni na weekend’y
do domów rodzinnych jak inni studenci. Styl życia jaki zaproponował Pan Bóg mi i każdemu z moich bracikleryków, daleko wykracza poza bramy seminarium. Moje wakacje zawsze są wypełnione służbą drugiemu człowiekowi, choćby tak jak to było w tym roku, kiedy przez dwa miesiące miałem przyjemność przebywać pośród
was, służąc jak tylko mogłem.
Bardzo serdecznie dziękuję Dyrektorowi Bogusła wowi Zagrodnikowi i Naczelnej Pielęgniarce Joannie
Martiz za umożliwienie praktyki i serdeczne przyjęcie w szpitalu. Ale chyba największe podziękowania należą
się wspaniałemu personelowi medycznemu trzech oddziałów II, XVIII a i XX. To właśnie dzięki tym pielęgniarkom i pielęgniarzom, terapeutom, salowym, rejestratorom i lekarzom, których nie sposób wymienić z nazwiska,
mogłem się wespół z nimi pochylić nad ludzkim cierpieniem a zarazem nabyć nieocenione doświadczenie, jakże
konieczne w przyszłej pracy duszpasterskiej. Kończąc, pragnę złożyć serdeczne podziękowania miejscowemu
księdzu kapelanowi Zygmuntowi Wiśniowskiemu, dzięki któremu mogłem się czuć na eucharystii równie wspaniale jak w mojej parafii. Za jego życzliwość i duchową opiekę serdeczne Bóg Zapłać.
Sz część Boże
kle ryk Dariusz Trz askalik
Parafia NSPJ w Boguszowicach.
N AS Z BIUL E TYN
P a źdz ie rni k - Li s top ad 2 0 07 r .
Str. 13
S
Str.
t r .141 4
N AS Z BIUL E TYN
P a źdz ie rni k -2 0Li04
s top
r. ad 2 0 07 r .
Z POEZJĄ NA TY
Jesień
W piecu przygasa
Na jesiennym, szarym niebie
Klucz żurawi odlatuje.
Na liściach jeszcze zielonych drzew
Słońce maluje gamą kolorów,
Gdzie w strudze jesiennego deszczu
Wiatr targa liście
Tańczące jak kolorowe motyle.
Jeszcze resztki zielonej trawy,
Jeszcze zakwita spóźniony kwiat.
To już koniec lata.
Idzie jesień,
By świat przygotować do zimy.
To deszczyk, to wiatr.
Tu listek, tam listek.
Tu drzewo, tam owoców krzak.
Czasem gęsta, poranna mgła,
Czasem promyka słonecznego żar.
Taka jest ta nasza Polska jesień,
Dla jednych piękna i dobra,
Dla drugich smutna, zimna i zła.
W piecu pali się,
W piecu przygasa płomień.
Cóż to, czyż to nie umarł kolejny człowiek?
W piecu zgasło, to umarł jeden z nas,
Jakiś człowiek.
W piecu rozpaliło się ponownie,
Ktoś ożył!
Ożył umarły człowiek,
Lecz w nowym świecie.
M. Adamowicz
Jesień
Krople deszczu stukają o szyby okien.
Tworzą na nich piękne rysy i różne obrazy.
Gdy słonko ogrzewa ziemie
Wtedy wszystko ożywa.
Wrzesień, październik, listopad,
Połowa grudnia
- miesiące pięknej, złotej jesieni.
To zmienny okres czasu.
Deszcze na przemian ze słońcem,
Piękna melodia
Dająca przeróżny nastrój u ludzi.
Gdy idziesz na spacer,
Widzisz przeróżne kolory liści
Opadające z drzew.
Kwiaty jesieni też różnie się komponują.
Przyroda jesienią jest piękna,
Tylko wystarczy to zauważyć.
Renata Gołas
Wioletta Białdyga
Jesień
Jesień na dobre już zagościła,
lecz nie ma co się cieszyć,
Bo po niej przyjdzie zima.
Wioletta Białdyga
Przemijanie
Nocą, kiedy gwiazdy na niebie migocą,
Siedzę smutna, zamyślona.
Myślę nad czasem minionym.
Była wiosna, piękna i radosna,
Drzewa się zazieleniły,
Piękne listki wypuściły.
Przyszło lato, upalne i gorące,
Bezlitośnie piekło słońce.
Dzieci z apetytem jadły lody.
Dzień za dniem,
Noc za nocą,
Upływa szybko czas.
Nastała piękna jesień,
Liście lecą z drzew,
Bo to przecież wrzesień.
Upływa szybko czas.
Nim spostrzeżesz, człowieka już nie ma.
Czy będzie mnie jeszcze stać,
By spojrzeć śmiało wstecz ?
Pytam siebie, jak to jest,
Czy życie moje ma sens?
Bożena Brzezinka
N AS Z BIUL E TYN
P a źdz ie rni k - Li s top ad 2 0 07 r .
Str. 15
13
NASZA GALERIA
Z Gale rii “ Pod Wieżą”
Badacze, a głównie ci od metod projekcyjnych, duże znaczenie przypisują rysunkowi drzewa. To w formie i strukturze drzewa znajdują wiele analogii do człowieka.
Może dlatego, ludzie, jeśli mają już coś narysować, rysują drzewa.( Proszę zauważyć, że ludzie chętniej rysują
drzewa niż postaci ludzkie, a temat i motyw drzewa są tematem i motywem dyżurnymi).
Przedstawiany rysunek wykonał Marek A., którego prace będą ilustracją do Konferencji Naukowej na temat:
“ Sztuką życie człowieka – ekspresja twórcza jako forma wyrazu życia wewnętrznego psychicznie chorych”, która odbędzie się 25.10.2007 r. w Rybniku pod patronatem Prezydenta Miasta Adama Fudalego.
Andrzej O buchowicz
Str. 16
KRZYŻÓWKA
1
2
3
4
5
6
7
N AS Z BIUL E TYN
P a źdz ie rni k - Li s top ad 2 0 07 r .
Uśmie chnij się ! Czyli co Marian ma w kapeluszu?
- Moja siostra wyszła za mąż za Australijczyka – opowiada blondynka blondynce. – I pisze że jej mąż zajmuje się produkcją szelek. Nic nie rozumiem.
- Czego nie rozumiesz?
- Bo u nas nosi się szelki, żeby się spodnie nie zsunęły. Ale w Australii chodzą do góry nogami. To po co im szelki?
- Głupia jesteś. U nas nosi się szelki, żeby się spodnie nie zsunęły się
z człowieka. A tam odwrotnie, żeby człowiek nie wysunął się ze
spodni!
Przychodzi baca do sklepu:
- Pydzcie mi jakie mocie kiełbasy...
- No, mamy krakowską, podgórską, radomską
- Jakieś jesce..
- no, jest jeszcze beskidzka..
- Bes cego...?
8
9
10
Przewodnik tatrzański (baca) mówi do grupy turystów:
- Zbliżamy się do bardzo niebezpiecznego miejsca. Wiele osób poślizgnęło się tu i spadło w przepaść. Gdyby komuś z Państwa to się
przytrafiło, proszę zwrócić głowę w lewą stronę. Z lotu ptaka rozciąga
się piękny widok na dolinę.
Marian Plus
11
12
Pan Jan „Złote Kolce czerwonej róży”
Krwi krwią się nie zmyje.
13
Diament świeci w popiele.
14
Z doświadczenia rozum się mnoży.
15
Nie wszystko możemy, co chcemy.
16
Zwodzą nas pozory prawdy.
Jan z Czeladzie
17
18
19
20
21
22
1. Atrofia
2. Ogółem gazety
3. Rezerwa
4. Pisane lub mówione
5. Narośl w przełyku
6. Studiuje przyszły sędzia
7. Zarozumiałość
8. Uciążliwy psi owad
9. Krzew
10. Żadna ... nie hańbi
11. Owoc palmowy
12. Obszar komornika
13. Kosmos
14. Pierwiastek (w nawozi e)
15. Wysokość lotu
16. Choroba wirusowa
17. Profesja
18. Wytwór ludzkich rąk
19. Pod brzozą
20. Uciekła przepióreczka w...
21. Cena
22. W oknie
N A SZ B IU L ET YN
Kibic
Wy daw ca: Oddział IX Państw owego S zpitala dla N erw owo i P sychicznie C horych w Ry bniku, Redaktor Naczelny : Krzy sztof Kutryb
Zastępca Red. N acz. Janusz Kuraś. Zespół redakcyjny : Janusz Konieczny, T. C ., Wojciech Konieczny, Józef Zubrzy cki, P iotr Myrcik, T. Ź., Kibic, U nkel ze S zwarcw aldu, D. W., Łukasz M ., P . J., Jurek, M ichał Bry ła, Dariusz H agno, dr M ariusz Kępa, Cyklista, J.
K., Z. P ., M arian. Druk: Krysty na P rzyby lska, M aciej F ry decki.
Kolportaż: oddział IX, tel. 4226561 w . 176, nakład: 250 egzemplarzy . www.psy chiatria.com

Podobne dokumenty

wrzesi\361 2007 r. nr 70.pub - SPZOZ Państwowy Szpital dla

wrzesi\361 2007 r. nr 70.pub - SPZOZ Państwowy Szpital dla Ja do końca będę tęsknił I tęsknił latami za Tobą. Nie wiem co zrobić ze sobą. Bogusław Żanowski

Bardziej szczegółowo