pa\237dziernik - listopad 2007 r. nr 71 i 72.pub
Transkrypt
pa\237dziernik - listopad 2007 r. nr 71 i 72.pub
NASZ BIULETYN Październik Listopad 2007 r. Nr 10 - 11(71, 72) 2007 r. W tym numerze między innymi: Rybnicka jesień, Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego, Drodzy Czytelnicy, Kartki z pamiętnika, Jesień stażysty budowlańca, Przepis na księdza, Impra. PRZECZYTAJ I PODAJ DALEJ S P Z O Z P a ń s tw o w y S z p i t a l d l a N e r w o w o i P sy c h ic z n i e C h o r y c h w R y b n ik u S t r . 22 N AS Z BI UL E TYN P aźd zi ern ik - L is to pad 20 0 7 r. Najserdeczniejsze życzenia dla Październikowych i Listopadowych Solenizantów przebywających w naszym szpitalu. Życzymy powrotu do zdrowia, spełnienia planów oraz wszelkiej pomyślności. Redakcja POSŁU GA DUSZPASTERSKA W KOŚCIELE - KAPLICY Msza Święta: Niedzie le i święta : 9.00 i 10.30 W tygodniu: codzie nnie o 15.30 /oprócz czwartku/ Okazja do spowiedzi: 20 min przed każdą Mszą św. Serdecznie zapraszam! ks. Zygmunt Wiśniowski Czyn e tycznie dobry c.d. Rybnicka jesień Rybnicka jesień jest co roku piękna W lasach i parkach drzewa witają paletą kolorów. Spadają kasztany, żołędzie i kolorowe liście W rybnickim parku czy też lesie. Spacerują powoli grzybiarze, Tu prawdziwek, tam maślak, A tam pod krzaczkiem czerwienią się dwa muchomory. Rybnicka jesień jest przed blokami Na osiedlu Nowiny i M aroko. Także w Centrum, gdzie wielkim kamienicom towarzyszą skrawki trawników i pojedyncze drzewa, ławki i huśtawki. Na wszystkich rondach jesienne kompozycje, Cieszą oko obcych i rybnickich kierowców. Rybnicka jesień, to spakowane na rynku Letnie ogródki piwne, Wyłączona fontanna z drewnianym dachem. Już czas wyciągnąć ciepłe kurtki, Wełniane swetry i duży parasol. Przyda się to wszystko na przechadzkę Po rybnickim lesie, czy parku. Choć wcześnie mrok zapada i robi się zimno, A z nieba leci mżawka, To i tak jest fajnie. Taka jest jesień w naszym mieście. Marek Adamowicz Szykuje się sroga zima ... Na spacerze w dobrych czasach Powiedzieliśmy sobie poprzednio, że w wielkim skrócie ujmując, pełna struktura dobrego czynu jest taka, jest on w zgodzie - z wol ą Bożą, z wartościami etycznymi, - z sumieniem, i jest w wolny sposób podjęty. Jedno tylko wymaga rozważeni a. Wyobraźmy sobie taka sytuację: Oto na ulicy spotykamy kogoś, kto nas po prostu nie lubi. Z niewiadomych nam powodów ten ktoś wyświadcza nam jakąś przysług ę. Niedługo potem spotykamy kogoś, kto nas kocha i kogo my kochamy i ten ktoś też wyświadcza nam podobną przysługę. Jak my ocenimy obydwa przypadki, obydwa czyny? Oczywiście naszemu wrogowi przyznamy jakąś iskrę dobra w sercu. Ale zaraz też dodamy: on nas przecież w gruncie rzeczy nienawidzi; to, co uczynił dla nas, sporadycznym wypadkiem, a może nawet wynika z obłudy, bo to człowiek przewrotny i wcale nie chce naszego dobra ... Zupełnie inaczej potraktujemy przysługę człowieka, który nas kocha. Wartość jego czynu będzie błyszczeć w naszych oczach jak niczym nie sfałszowane złoto. Powstanie w nas uczucie wdzięczności i wzrost naszej miłości. I tak okazuje się, że ten sam dobry czyn ma zupełnie inny charakter zależnie od tego, czy spełniająca go osoba jest w stanie miłości ku nam, czy spełniając go trwa w stanie braku miłości. Przenieśmy teraz tę sytuację na nas ze stosunki z Bogiem. Są ludzie, którzy żyją w stanie grzechu ciężkiego i mimo to spełniają wiele dobrych uczynków. Są także ludzie, którzy żyją w stanie łaski i również spełniają dobre uczynki. Jest rzeczą zrozumiał ą, że inny charakter mają w oczach Boga jedne i drugie uczynki. Pierwsze rozgrywają się w całości na płaszczy źnie natury: tu czerpią swój początek i tu znajdują swój koniec. Drugie mają swoje odniesienie na płaszczy źnie “ nadnatury”, są nadnaturalnie dobre. Na ich czysto naturalnych wartościach nadbudowuje się jeszcze wartoś ć nadnaturalna. Teologia nazywa je uczynkami zasługującymi. Czyni zaś tak dlatego, że one zasługują na nadnaturalną (nadprzyrodzoną) nagrodę oglądania twarzą w twarz Boga i przebywania z Tym, w imię którego podjęło się dobrego czynu. Mówiąc językiem najprostszym: uczynki naturalnie dobre dają człowiekowi prawo do naturalnej nagrody za nie, uczynki nadnaturalnie dobre uprawniają do nadnaturalnej (nadprzyrodzonej) nagrody, oprócz oczywiście nagrody naturalnej. A zatem: dla chrześ cijanina ideałem dobrego uczynku jest taki czyn, który oprócz tego, że jest zgodny z wolą Bożą, obiektywną hierarchi ą wartości etycznych, sumieniem, że płynie z wolności, jest jeszcze dokonany w stanie miłości ku Bogu, to znaczy, w stani e łaski uświ ęcaj ącej. Ciąg dalszy nastąpi. W oparciu o przemyślenia ks. prof. Józefa Tischnera Duszpasterz N AS Z BIUL E TYN P aźdz i erni k - Li s top ad 2 0 0 7 r . Str . 3 S t r . 44 N AS Z BIUL E TYN P a źdz ie rni k - Li s top ad 2 0 07 r . W listopadzie sięgamy pamięcią do tych, którzy odeszli do domu Ojca. Na dawnym cmentarzu nad Rudą znajduje się zbiorowa mogiła pacjentów naszego szpitala, którzy zginęli w czasie działań II wojny światowej. Zatrzymajmy się przy niej na chwilę ... Wieczny odpoczynek racz im dać Panie... Powyżej prezentujemy Pietę namalowaną parę lat temu przez pacjenta oddz. IX. z przeznaczeniem, by czuwała nad spokojnym snem zmarłych pacjentów. Re dakcja Drodz y Czytelnicy Od czasu do czasu wydaje ci się, że przy chorobie jaką jest depresja aktywno dwubiegunowa jest w tobie dwóch ludzi. Jeden który wszystko dobrze robi i którego starasz się pokazywać otoczeniu i ten drugi, którego się wstydzisz. W każdym człowieku niezależnie od tego czy jest chory czy nie, istnieje jakieś głębokie rozdwojenie. Znam ludzi którzy przy najlepszych chęciach wciąż od nowa powracają do dawnego zła. Są to ludzie, którzy pragną dobrze żyć, a jednak czynią rzeczy, których sami nie mogą potem pojąć. Dlaczego tak jest? Wydaje mi się że dlatego, iż człowiek nie jest ani Bogiem, ani aniołem, ani też żadną nadistotą, lecz jedynie małym pielgrzymem na długiej drodze do Boga. M imo to człowiek jest istotą niezwykłą. Świadomość własnej choroby czy własnej słabości i ograniczeń czyni go wyrozumiałym dla innych ludzi. Kto się nie przyznaje do swojej choroby czy błędów, będzie bezkrytyczny dla samego siebie i równocześnie nieczuły, jak głaz wobec potrzeb innych osób. Jego serce powoli usycha i będzie niezdolne by pocieszyć drugiego człowieka, podnieść na duchu, zrozumieć, wybaczyć błędów. Nie musisz się dziwić z powodu zaniedbań i błędów u siebie, lecz nie wolno ci ich nie zauważyć, lub co gorsza, nazywać zaletami. M usisz nauczyć się z nimi żyć. Wiesz przecież, że nikt nie jest zawsze tak dobry, jak w swoich najlepszych momentach, ale także nie zawsze tak zły i nikczemny, jak w swoich najsłabszych chwilach. Przyjaźń i miłość rozkwitają gdzie ludzie zatracają swoją hardość, łagodnieją w swoich osądach, stają się delikatniejsi w słowach i w obcowaniu z innymi. Marek Adamowicz N AS Z BIUL E TYN P aźd zi ern ik - L is to pa d 20 0 7 r. OBRAZY 120 LECIA NASZEGO SZPITALA Str . 5 Str . 6 N AS Z BIUL E TYN P a źdz ie rni k - Li s top ad 2 0 07 r . BIBL IOTEKA POLECA Jesień w pełni. Złocą i czerwienią się liście. Wieczory robią się coraz dłuższe, dni chłodniejsze, a my leniwi, ospali… Dlatego, aby nie ulec całkowicie gnuśnej, acz uroczej, aurze, proponuję lekturę niezwykle intrygującą - Śniadanie u Tiffany’ego T. Capote. M iejscem akcji powieści, którą snuje początkujący, zakochany w głównej bohaterce, pisarz, jest Nowy Jork i jego salony towarzyskie – świat milionerów, modelek, aktorów i mafii. W całym tym zgiełku znajduje się młoda, pełna temperamentu i humoru dziewczyna – Holly Golightly. Jej “głównym”, wydawałoby się, problemem jest znalezienie bogatego męża – najlepiej znanego milionera lub kogoś z showbiznesu. Chodzi więc na wszystkie ważniejsze bankiety i przyjęcia, by w ten sposób zaznajomić się z elitą towarzyską miasta. Wkrótce zakochuje się w niej mężczyzna bogaty i przystojny i niby wszystko układa się zgodnie z planem, ale spełnienie marzeń nie jest wcale takie proste… Holly boi się do czegokolwiek i kogokolwiek przywiązać. Wciąż unika odpowiedzialności za swoje życie, traktując je jako dobrą zabawę, żart, choć… w głębi duszy pragnie odnaleźć dom, ciepło, stabilizację i miłość… Gorąco zapraszam do biblioteki i do lektury tej niezwykłej opowieści. Iza Nosiadek Grillowanie na Va Grillowanie na naszym oddziale jest już tradycją. Co wtorek, przez cały rok pacjenci spotykają się na „małym co nieco”. W grillowaniu bierze udział niemal cały oddział, bo jest to ważna rozrywka. Kupno kiełbasek poprzedza celebracja wyboru. Jeden kupuje rożnową, drugi zwyczajną, a jeszcze inny śląską kiełbaskę. Po rozpaleniu grilla, opiekę nad kiełbaskami sprawuje już pani Iwona. Karbuje kiełbaski nożem i dogląda, by pięknie się piekły. Są tacy, co pieką i cztery kiełbaski, to są rekordziści. W stosownym czasie rozpoczyna się degustacja. Na talerzyku pojawia się keczup, musztarda i sztućce. Szable w dłoń i następuje konsumpcja. Po takiej frajdzie wielu z nas rezygnuje z obiadu. Zawdzięczamy to wszystko pani Iwonie, chwała jej za to.! Kibic Ś wiatowy Dzień Zdrowia Psychicznego Inicjatorem obchodów Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego jest Światowa Federacja Zdrowia Psychicznego (World Federation for M ental Health). Organizacja WFMH powstała w 1948 roku, a jej głównym celem jest promocja zdrowia psychicznego poprzez popularyzację wśród społeczeństw całego świata profilaktyki zaburzeń psychicznych i emocjonalnych, właściwego leczenia i opieki nad osobami z takimi zaburzeniami, działania edukacyjne rodziny i społeczności w zakresie nabycia umiejętności rozpoznawania chorób psychicznych, pomagania tym, którzy cierpią z ich powodu oraz kształtowanie właściwych postaw wobec osób z problemami psychicznymi. W każdym z oddziałów naszego szpitala starano się zaznaczyć ten dzień, chociażby przez wspólne biesiadowanie. Klub Pacjenta przez trzy kolejne dni zapraszał na: Quiz muzyczny „Jaka to melodia”, biesiadę, oraz zabawę taneczną. Natomiast w kaplicy szpitalnej została odprawiona M sza św. w intencji pacjentów i ich rodzin, oraz pracowników. Redakcja N AS Z BIUL E TYN P a źdz ie rni k - Li s top ad 2 0 07 r . Pożegnanie Jestem tutaj w Rybniku na oddz. XVII. Oddział jest bardzo miły, ludzie pogodni, chociaż z różnymi problemami. Personel jest dla nas przychylny. Spotykamy się na posiłkach, terapii, rozmowach, dyskusjach i na tym co nas cieszy i co trapi. Ty Helenko jesteś prawie wyleczona, wracasz do domu, do rodziny. Niech twoi bliscy wezmą cię w swoje ramiona, otoczą sercem, miłością i wielką czułością. Zaufaj ludziom, którzy cię kochają, a najbardziej zaufaj Bogu, On nikogo nie opuści. Daj z siebie wszystko, co tobie inni dają. Na pamiątkę doli i niedoli koleżanka Regina Polonka Str . 7 O tym, że Jehowa brzydzi się fałszywym kultem, wyraźnie świadczy los, jaki zapowiedział Wielkiemu Babilonowi. Wielki Babilon, ogólnoświatowe imperium religii fałszywej czeka nieuchronna zagłada. Jaki stosunek do religii fałszywej, ukazanej pod postacią Wielkiego Babilonu, powinni mieć prawdziwi czciciele Boga? Ci, którzy chcą ocaleć muszą ją opuścić, póki nie jest za późno. Jezus Chrystus zapowiedział, że w dniach ostatnich wielu będzie podawało się za Jego naśladowców. On jednak im oznajmi „nigdy was nie znałem! Odstąpcie ode mnie czciciele bezprawia”. Na podstawie: „Strażnica”. T. Ż. CO JES T GRANE? Na moim osiedlu w latach 80 – tych było wielu “metalowców”, którzy słuchali charakterystycznej muzyki metalowej. M ożna powiedzieć, że wychowałem się na tej muzyce, która daje niezłego kopa. Dlatego przedstawiam dzisiaj jedną z wielu grup, która gra taką muzykę. SLAYER, grupa amerykańska. Powstała w 1981 w Huntington Park koło Los Angeles. Podstawowy skład: Kerry King, Jeff Hannemman, Tom Araya, Dave Lombardo. W 1987 miejsce Lombardo zajął T.J.Scaglione. W okresie debiutu była jedną z wielu w Los Angeles grup heavymetalowych. Pod wpływem zespołów VENOM i M ETALICA już po kilkunastu miesiącach działalności zwróciła się ku nowej odmianie stylu-thrash. Reklamowała się wówczas jako najgłośniejsza, najszybciej grająca i najbardziej wulgarna grupa rockowa na świecie. Na pierwszych płytach rzeczywiście przedstawiła hałaśliwe, brutalne dźwiękowo kompozycje w szaleńczych tempach, np.:Fight Till Death, Show No M ercy, Final Command, Chemickal Warfare, Kill A gain, i Angel of Death. Kontrowersje wzbudziły teksty wielu utworów-epatujące nastrojem grozy, często o tematyce satanistycznej, niekiedy wyrażające fascynację okrucieństwem. Zdaniem członków grupy miały one ostrzegać przed eskalacją zła i samozagładą świata. Na piątej płycie grupa umiejętnie wzbogaciła tempa (South of Heaven, Spill The Blood), zachowując w repertuarze również kompozycje w dawnym stylu (Ghost of Wae). Album zdobył wielkie powodzenie, do czego przyczynił się wysoki poziom wykonania (np. popisowe partie gitarowe o wyjątkowej sile wyrazu). M inialbum zawierał nagrania koncertowe z 1984. Dyskografię uzupełnia m.in. płyta “Interviem Pictrue Disc” (Baktabak, 1987) z wywiadami. Polecam powyższą grupę głownie fanom lubiących mocne uderzenie i ostrą jazdę. Michał Bryła ZASŁYSZANE Zwierzęcy dramat Tym razem przeglądając prasę zainteresował mnie raport WWF odnośnie europejskich gatunków zwierząt, którym grozi wyginięcie. Okazuje się, że w naszym kraju są trzy duże drapieżniki, którym grozi wyginięcie, są to niedźwiedź, ryś i wilk. Natomiast w ciągu siedmiu lat w Austrii populacja niedźwiedzi zmalała o połowę. 52% ryb słodkowodnych wód europejskich grozi wyginięcie. Podobna tragedia czeka 45% motyli i gadów, jeśli nie zapewnimy im odpowiedniej ochrony. 60% wszystkich gatunków zwierząt i ich siedlisk na naszym kontynencie nie jest dostatecznie chronionych. Dowiedziałem się także, że ryś to samotnik i potrzebuje 200 km2, by mógł się rozmnażać i znajdować właściwe schronienie. Natomiast jedna wilcza rodzina zajmuje obszar 100 - 300 km2. Na podstawie: ”FOCUS”. J. K. Str . 8 N AS Z BIUL E TYN P a źdz ie rni k - Li s top ad 2 0 07 r . Z PAMIETNIKA PACJENTA Pacjent zdaje się nadal być w podróży... Redakcja Z PAMIĘTNIKA TERAPEUTKI Pani terapeutce życzymy powrotu do zdrowia. Pozdrawiamy Redakcja Kartki z pamiętnika ... Wstałam bardzo wcześnie, za oknami widać mrok. W niektórych oknach oświeciło się światło. Część osób wstaje do pracy, a niektórzy śpią jeszcze spokojnym snem. Przebywam w szpitalu... Świetlica jest piękna, koloru zielonego. Na ścianach półki z pnącymi kwiatami różnego rodzaju. Personel medyczny - pielęgniarki, od wczesnych godzin pracuje. Pracują także panie salowe. Pani oddziałowa zawsze uśmiechnięta. Z panią terapeutką robimy rano ćwiczenia. Pani psycholog nas uspokaja. Później zjawia się pan doktor i nas leczy. W dzień deszczowy siedzimy wszyscy w świetlicy i nudzimy się. Każdego ogarnia nostalgia, wspominamy minione dni, lata. Przed oczami przebijają obrazy okraszone deszczem, a liście wyglądają jak tańczące perełki na lekkim wietrze. Czekamy na słoneczne dni ... Słońce daje nam życie, którym cieszymy się każdego dnia... Na oddziale w którym jestem przebywają moi przyjaciele, są to równe chłopaki. Ukrywają swoje problemy, ale w duszy i sercu umieją płakać. Pomagają mi we wszystkim, ci wspaniali chłopcy, chłopaki, koledzy, przyjaciele. Każdy z nich został przez okrutny los pokrzywdzony. Lubię ich żarty, kawały, czy też uśmiechy na twarzach. Robią zakupy, lubią biegać i ćwiczyć, poprać swoje ciuchy. Są bardzo wrażliwi, niektórzy spokojni, opanowani lecz w ich umysłach przebiegają różne myśli. Tak jak ja uwielbiają przyrodę, zwierzęta, ptaki oraz różne robaki i owady, a także komedie i sensacje... Jeden z nich, mój przyjaciel, skręca papierosy, ręce ma obolałe. Lecz można na nim polegać... Kolega nazbierał mi jabłek, które w smaku były dobre... A gdy zasypiają przeróżne sny mają, niektórzy nawet o tym przez sen gadają... Jeśli się poprosi to chłopaki pożyczą telefonu komórkowego i można sobie pogadać... Chodzą w kolorowych ubraniach. Renata Gołas Z ŻYCIA KLUBU PACJENTA W ostatnim czasie “po urlopowym” wiele się wydarzyło w naszym Klubie Pacjenta oraz poza nim. Wspomnieniem został nasz Festyn Integracyjny, chociaż z przykrością stwierdzam, że zbyt wiele osób nie chciało się z nami integrować i nie zwalam tu winy na pogodę…..Jednak mimo wszystko wszystkim, którzy nam pomogli i wspierali serdecznie dziękujemy, w każdej sytuacji należy pamiętać te pozytywne rzeczy, a było ich wiele i niech tak zostanie… Nadeszła jesień, z nią inne barwne i słoneczne dni, w ramach obchodów Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego organizowaliśmy w Klubie wiele atrakcji były turnieje: Szachowy oraz Ping-ponga. Quiz, “Jaka to melodia?”, Biesiada, na, której zagrali utalentowani pacjenci grając na akordeonach i śpiewając znane piosenki oraz Zabawa Taneczna. Nasi kochani uczestnicy zawsze wychodzą z uśmiechem na twarzy, niektórzy zdobywają nagrody, którymi mogą pochwalić się na oddziałach a później w domach. Trochę się tego nazbierało, lecz nie da się ukryć faktu, że milowymi krokami zbliża się do nas Zima, ale my się Zimy nie boimy i na pewno wymyślimy coś, co poprawi wszystkim nastrój. Bo jak śpiewał wspaniały M arek Grechuta “Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy …” pozdrawiam i zapraszam do Klubu Pacjenta!! Magda M. N AS Z BIUL E TYN P a źdz ie rni k - Li s top ad 2 0 07 r . PAN JÓZEF PREZENTUJE Pokorna prośba Już się nie boję ostatniego tchnienia Pogodzona jestem ze światem Nie pozwól ufać na daremnie Daj zmiłowanie w cierpieniach Staram się Próbuje Padam I znów powstaję By wzbić się w powietrze Jestem chociaż mnie nie ma Tobie pomógł Szymon z Cyreny Czy potrafię sobie pomóc? Str . 9 O ciszy II Kiedy tak milczący patrzysz, Ranisz ciszą swoją, Ból doznania ukrywasz, Czy wstydzisz. W języku rozkoszy I oddechu doznań. Moment ten, to tylko wspomnienie. Wzrok odległy, Skrzydła anioła przestrogi. Sen czasem bolesny, Czasem miodem i kolorem Płynąca historia. Czasem przed T obą Mleczna droga, A czasem Andromeda, Czy błyszcząca Kasjopea. Milcz nadal, Czekajmy wspólnie na ziszczenia, Albo zadośćuczynienie. Alina Fediuk Alina Fe diuk Je sień stażysty budowlańca Z zawodu jestem betoniarzem - zbrojarzem. Po ukończeniu ZSB, ukończyłem 3 letnie technikum budowlane o profilu budownictwo ogólne. Po obronie pracy dyplomowej i zdaniu matury podpisałem umowę o pracę z GPBW - Gliwice. Oczywiście zaliczyłem jeszcze ostatnie szkolne wakacje życia. 1 września 1976 r. Podjąłem pierwszą w życiu pracę. Po 3 dniowym szkoleniu w dyrekcji, oddelegowano mnie na teren kierownictwa grupy robót nr 1 w Zabrzu. Po zapoznaniu się z członkami i współpracownikami zaczął się mój 1 miesięczny staż. Moja praca polegała głównie na podpatrywaniu, jak wypełnia się karty pracy, t.j. Zarobków brygad robotników, uczenie się na maszynce do liczenia zarobków, przypominała maszynę do pisania z korbą. Robiłem także harmonogramy robót na budowie, uczyłem się czytania planów, oglądałem karty rozliczeń materiałowych, księgi i katalogi robót, czytałem Monitory Polskie dotyczące budownictwa. Był to okres bumu budowlanego Edwarda Gierka. Gdzie człowiek się nie oglądnął, coś budowano. Po stażu poszedłem na budowę zabrzańskiej fabryki maszyn górniczych. Stało tam już kilka hal, była odlewnia, hala obrabiarek sterowanych numerycznie, stolarnia, modelarnia itd. T rafiłem do starszego mistrza budowy, na którego awansowałem 3 lata później. Moja praca polegała głównie na szkoleniu brygad i dokonywaniu obmiarów poszczególnych robót naszej firmy. Zajmowałem się także zamawianiem sprzętu i niezbędnych materiałów. Jesień na budo wie, to była nerwowa pora, bo trzeba było pozamykać stany surowe obiektów, by zimą pracować w ogrzanych pomieszczeniach. Zimą rzadko prowadzono wykopy i lano fundamenty, bo beton rozrywało. Przy małych mrozach do betonu dodawano chlorek sodu. Niekiedy na budowie pracowało 100 osób, cywile, skazani i wojsko. Gdy awansowałem na majstra, razem z kierownikiem budowy mieliśmy co robić. Było dużo bieganiny, krzyku, a utrzymanie dyscypliny wymagało dużo wysiłku, gdyż panowała wtedy plaga pijaństwa na budowach. Bezrobocie było ukryte. Jeden zakład zwalniał, a drugi przyjmował. Za pijaństwo można było jedynie potrącić premię. Nad wojskiem czuwał dowódca drużyny, czyli kapral, który miał swoje metody wychowawcze. Więźniów pilnował klawisz, albo grupowy, gdy grupa była bezkonwojowa. Gdy było zimno piasek podgrzewano nagrzewnicami, podgrzewano także wodę, a cement trzymał ciepło w silosie. Robota szła, by ludzie nie zostali bez wypłaty. Cieśle pod wiatami szykowali szalunki pod fundamenty i ławy, oraz słupki i belki. Zbrojarze na centralnej zbrojarni gięli figury i cięli stal. Były to czasy kiedy na kopalni uczeń po szkole i roku pracy zarabiał więcej od dozoru. Więc i ja postanowiłem zostać robotnikiem i podjąłem pracę jako pracownik fizyczny. Pod ziemią zarobki od razu skoczyły o 200%. Jednak nie odszedłem od zawodu budowlańca, bo pracowałem przy budowie tam murowanych i deskuwek. Robota łopatą i transport też nie były mi obce. W ten sposób umeblowałem mieszkanie i kupiłem malucha. Teraz już nigdy nic nie zrobię na budowie czy kopalni, bo choroba doprowadziła mnie do próby samobójczej i stałem się niepełnosprawny. Próba samobójcza to był największy błąd mojego życia. Z okazji Święta Zdrowia Psychicznego, życzę wszystkim pacjentom zdrowia i wolności. Personelowi zaś większej płacy za dobrą pracę. Jurek Str . 10 Wiadomości: N AS Z BIUL E TYN P a źdz ie rni k - Li s top ad 2 0 07 r . S P O R T Nie spisały się polskie siatkarki w M istrzostwach Europy rozgrywanych w Belgii. Po wygraniu grupy eliminacyjnej zdaje się, że po prostu przestały grać. Z Serbią przegrały 0:3, a z Rosją 1:3. Finał wygrały włoszki. * Etipoczyk Heile Gebrselassie ustanowił nowy rekord świata w biegu maratońskim. Na zawodach rozgrywanych w Berlinie uzyskał on czas 2 godziny, 4 minuty i 26 sekund. * Robert Kubica zajął 7 miejsce w zawodach Formuły I rozgrywanych w Japonii. M ogło być znacznie lepiej gdyby nie ulewny deszcz i kolizja z Hamiltonem. Natomiast w Grand Prix Chin Kubica nie ukończył wyścigu z powodu awarii skrzyni biegów. W momencie awarii Polak znajdował się na czele stawki zawodników i miał realne szanse do zajęcia pierwszego miejsca na podium. Przed nami jeszcze zawody w Brazylii i poznamy mistrza. * Olbrzym Nikołaj Wałujew (213 cm wzrostu i 145 kg wagi) wygrał walkę bokserską z kanadyjczykiem Jeanem Bergeronem. Natomiast Andrzej Gołota wygrał w M adison Square Garden z Irlandczykiem Kevinem M cBride. W szóstej rundzie Gołota trafił Irlandczyka lewym prostym z odwrotnej pozycji i posłał go na liny. * Po dramatycznej walce polskie florecistki pokonały Rosjanki wynikiem 26:25 i zdobyły mistrzostwo świata na zawodach rozgrywanych w St. Petersburgu. * Unia Leszno została mistrzem polski, drugie miejsce zajął Unibax, a na trzeciej pozycji uplasowali się żużlowcy Atlasu Wrocław. Kibic IMPRA Dnia 26 września na naszym oddziale (odz.9) odbyła się impreza z okazji pożegnania lata. Na naszą zabawę zaprosiliśmy Panie z odz.6a i 6b. Równo o godz.15 zaczęliśmy zabawę uroczystym powitaniem, a następnie udaliśmy się do sali terapeutycznej, gdzie czekał na nas słodki poczęstunek. Przy kawie i cieście rozmawialiśmy oraz przełamywaliśmy pierwsze lody. Po słodkich chwilach za konsolę wskoczył nasz terapeuta-Pan Wojtek, który zachęcił nas do tańca szybkimi rytmami. Później nastąpiła zmiana klimatu, zapanowały klasyczne, spokojne kawałki, które zachęcały do tańca w parach. Parkiet szybko wypełnił się po brzegi tańczącymi parami. Wszystko fajnie się roskręciło. Każdy, kto poczuł się trochę zmęczony mógł udać się do sali terapeutycznej by złapać oddech i zjeść coś dobrego. Jednak tutaj chciałbym zaznaczyć, że zaproszonym paniom kondycji mogłyby pozazdrościć 18 latki. Korzystając z okazji chciałbym podziękować w imieniu pacjętów odz.9 naszym terapeututom -Pani Bogusi za przygotowanie pysznego jedzenia, oraz Panu Wojtkowi za wypasioną muzę, no i zaproszonym Paniom za przybycie i dobrą zabawę. DZIĘKUJEM Y-oby więcej takich imprez!!! Młyn Str . 11 NASZ BIULETYN Październik - Listopad 2007 r. Środowiskowy Dom Samopomocy dla Osób Psychicznie Chorych w Rybniku - Nie dobczycach ul. Ande rsa 6 tel. 4257027, 4257115 Oferuj e pomoc w zakresie: - terapii dziennej - całodobowego hostelu - usług Zespołu Psychiatrii Środowiskowej /rehabilitacja poprzez specjalistyczne oddziaływania terapeutyczne w miejscu zamieszkania/. JEŻELI TY LUB KTOŚ Z TWOICH BLISKICH, JESTEŚCIE OFIARAMI PRZEMOCY ZE STRONY CZŁONKA RODZINY... Nie wstydź się, skorzys taj z pomocy OPS SPECJALISTA PRACY Z RODZINĄ mgr Hanna Szwagierczak prosi o kontakt tel. 506 14 56 41 POTRZEBUJESZ POMOCY W OPIECE NAD OSOBĄ CHORĄ PSYCHICZNIE, Z NIEDOROZWOJEM UMYSŁOWYM LUB CHOROBĄ ALZHEIMERA Szpital Psychiatryczny Rybnik, ul. Gliwicka 33, tel. 43-28-181 lub 43-28-182 Zajęcia terapeutyczno – rehabilitacyjne prowadzimy od poniedziałku do piątku w godz. od 8.00 do 14.00 Zapewniamy dwa darmowe posiłki (śniadanie i obiad). Skierowanie możesz uzyskać od lekarza psychiat ry, rodzinnego lub neurologa. BI BLI OT E KA ZAP R A SZA ! REDAKCJA DZIĘKUJE Dyrekcji Szpitala Z A UŻ Y CZ E NIE Ś RO DK Ó W T E CHNICZ NY C H NIEZ BĘDNYCH DO DRUKU „NAS ZEGO BIU LETYNU ” Stowarzyszenie działające na rzecz osób chorych psychicznie i ich rodzin Homo - Homini ul. Gliwicka 33 44 - 200 Rybnik tel. 4226561 Klub Pacjenta Czynny codziennie od 8.00 -15.00 W soboty od 8.00 – 12.00 CENTRUM MED YCZN E Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej 4 4– Rybnik, ul. B. W. Politycznych 3 Zachęcamy do skorzystania z bogatego księgozbioru. Oferujemy powieści historyczne, obyczajo- Poradnia Zdrowia Psychicznego i Zdrowia we, wojenne, przygodowe, reporterskie. Literaturę popu- Psychicznego dla Dzieci. larno-naukową, fantastykę, literaturę dziecięcą oraz mło- Tel. 43 29 453 dzieżową. Na miejscu działa czytelnia, w której można przejrzeć prasę i skorzystać z księgozbioru podręcznego. ODDZIAŁ PSYCHIATRYCZNY Biblioteka mieści się naprzeciw DZI ENNY Tel. 43 28 193, 43 28 162 kuchni. Proponuje następujące formy leczenia i rehabilitacji; C zyn n a : od po ni e d zi ał ku d o pią t ku w go d zi n a ch • Farmakoterapię o d 8. 3 0 d o 1 6. 0 0 • Psychoterapię indywidualną i grupową Wypoż ycz alnia Zbiorów Muzycznych • Społeczność terapeutyczną Miejska Biblioteka Publiczna przy ul. Szafranka 7, • Treningi umiejętności społecznych pierwsze piętro. Godziny otwarcia: • Muzykoterapi ę i relaksację Pn. 11.00 - 19.00, Wt. Śr. Pt. 9.00 - 19.00, Czw. 8.00 - 14.00 • Psychorysunek Do dyspozycji wypożyczających wyłożone są katalogi al fabe• Terapię zajęciową tyczne. Pamiętajmy „Muzyka łagodzi obyczaje”! • Psychoedukację Zapraszamy! Czas trwania zaj ęć: /oprócz sobót i niedziel/ w godz. 8.00 - 14.00. GABINET PSYCHOLOGICZNY TERAPIA D ZIEC I I RODZINY mgr Janusz Kuraś psycholog - psychoterapeuta ____________________________________ Rybnik– Niewiadom tel. 4213472 ul. Ks. P. Skargi 10 kom. 691403717 PRAKTYKA LEKARSKA Lek. med. Eugeniusz Karchut PSYCHIATRA wizy ty w miejscu zamieszkania pod tel. 609 03 14 06 Recepty Refundowane NFZ Str. 12 N AS Z BIUL E TYN P a źdz ie rni k - Li s top ad 2 0 07 r . Prze pis na Księ dza − 1 dorodny mężczyzna − Szczypta Bożego powołania − Garść wie dzy Całość wymieszać, zapakować w sutannę, włożyć do Seminarium na 6 lat i wyświęcić. Prawda, że to proste! Przepis wydaje się być tak prosty, że aż śmieszny. Jednak potrawka ”Ksiądz” jest niezwykle trudna do sporządzenia. Kucharz powiedziałby, że przyrządzenie Księdza, wymaga zaangażowania wielu osób, jednocześnie zużycia wielu składników najwyższej jakości i dopilnowania odpowiednich warunków, w których będzie powstawał Ksiądz. Koniec tych kulinarnych żartów, bo formacja przyszłego kapłana to bardzo poważna sprawa. Odbywa się ona w sercu diecezji czyli w seminarium duchownym. Każdego roku pięćdziesięciu młodych ludzi ze Górnośląskiej Ziemi puka do bram Śląskiego Seminarium Duchownego w Katowicach. W dłoniach mają świadectwo maturalne, wyniki badań lekarskich i własnoręcznie napisaną prośbę o przyjęcie w szeregi śląskich kleryków. Po gruntownej analizie dokumentacji grono dziewięciu księży przełożonych decyduje kogo przyjąć a komu odmówić. Od tej pory rozpoczyna się wielka przygoda z Śląskim Seminarium Duchownym. Trwa ona całe sześć lat i kończy ją uroczysty obrzęd święceń w Katowickiej Katedrze Chrystusa Króla Wszechświata. Owe lata są wypełnione formacją seminaryjną a także studiami na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Śląskiego. Są to jak gdyby dwa światy- seminarium – rozwój duchowy i wydział- rozwój intelektualny. Obecnie śląskie seminarium mieści się w wielkim gmachu, w bezpośrednim sąsiedztwie Katedry i Kurii Metropolitarnej. Każdego roku, pod koniec września, około stu osiemdziesięciu kleryków rozpoczyna nowy rok formacyjny w Katowicach. Jest to rok wytężonej pracy nad sobą, ponieważ trzeba wzrastać duchowo a jednocześnie pogodzić wielorakie obowiązki. Sercem każdego seminarium w tym śląskiego jest kaplica, w której klerycy gromadzą się każdego dnia na wspólnej Mszy Świętej, rachunku sumienia, modlitwie brewiarzowej oraz nabożeństwach. W życiu kleryka ważne są przyjmowane kolejno posługi lektoratu, akolitatu a także świecenia diakonatu i prezbiteratu (ksiądz). Po trzecim roku ma miejsce obrzęd zwany obłóczynami. Kleryk przywdziewa strój duchowny- sutannę. Do tej pory strojem obowiązującym był czarny garnitur. Każdy człowiek ma prawo do wypoczynku, jest on konieczny aby organizm mógł funkcjonować sprawnie. W seminarium praktykuje się aktywny wypoczynek, podczas którego każdy kleryk może spędzić wolny czas uprawiając swoje ulubione dyscypliny sportowe takie jak piłka nożna, siatkówka czy pływanie. W samym seminarium funkcjonuje wiele grup tj. zespołów kleryckich. Spośród nich warto wspomnieć o Kole T urystycznym, które osobiście od roku prowadzę. Dzięki temu kołu klerycy mogli już zwiedzić Kopalnie KWK Jankowice, Elektrownie Rybnik, Katowicki Tabor Kolejowy czy Tyskie Browary Książęce. Swoich sił próbowali przed kamerami T VP Katowice, a także odbyli “ szkolenie” w Szkole Policji w Katowicach. Innymi ciekawymi grupami są “Posługujący w Areszcie Śledczym”. Jest to grupa kleryków zaangażowana w katechizację wśród więźniów. Nasz Zespół misyjny dzielnie wspiera Śląskich misjonarzy modlitwą jak i ofiarami materialnymi. Istnieje również grupa kleryków-harcerzy stowarzyszonych w Kleryckim Kręgu Harcerskim im. Ks. Franciszka Blachnickiego przy WŚSD. Ich celem jest duchowa opieka i obecność na letnich obozach harcerskich ZHP wśród dzieci i młodzieży harcerskiej. T ak w kolosalnym skrócie wygląda życie w Wyższym Śląskim Seminarium Duchownym. Miejscu formacji przyszłych kapłanów, miejscu ich odosobnienia, bo nie wracają oni na weekend’y do domów rodzinnych jak inni studenci. Styl życia jaki zaproponował Pan Bóg mi i każdemu z moich bracikleryków, daleko wykracza poza bramy seminarium. Moje wakacje zawsze są wypełnione służbą drugiemu człowiekowi, choćby tak jak to było w tym roku, kiedy przez dwa miesiące miałem przyjemność przebywać pośród was, służąc jak tylko mogłem. Bardzo serdecznie dziękuję Dyrektorowi Bogusła wowi Zagrodnikowi i Naczelnej Pielęgniarce Joannie Martiz za umożliwienie praktyki i serdeczne przyjęcie w szpitalu. Ale chyba największe podziękowania należą się wspaniałemu personelowi medycznemu trzech oddziałów II, XVIII a i XX. To właśnie dzięki tym pielęgniarkom i pielęgniarzom, terapeutom, salowym, rejestratorom i lekarzom, których nie sposób wymienić z nazwiska, mogłem się wespół z nimi pochylić nad ludzkim cierpieniem a zarazem nabyć nieocenione doświadczenie, jakże konieczne w przyszłej pracy duszpasterskiej. Kończąc, pragnę złożyć serdeczne podziękowania miejscowemu księdzu kapelanowi Zygmuntowi Wiśniowskiemu, dzięki któremu mogłem się czuć na eucharystii równie wspaniale jak w mojej parafii. Za jego życzliwość i duchową opiekę serdeczne Bóg Zapłać. Sz część Boże kle ryk Dariusz Trz askalik Parafia NSPJ w Boguszowicach. N AS Z BIUL E TYN P a źdz ie rni k - Li s top ad 2 0 07 r . Str. 13 S Str. t r .141 4 N AS Z BIUL E TYN P a źdz ie rni k -2 0Li04 s top r. ad 2 0 07 r . Z POEZJĄ NA TY Jesień W piecu przygasa Na jesiennym, szarym niebie Klucz żurawi odlatuje. Na liściach jeszcze zielonych drzew Słońce maluje gamą kolorów, Gdzie w strudze jesiennego deszczu Wiatr targa liście Tańczące jak kolorowe motyle. Jeszcze resztki zielonej trawy, Jeszcze zakwita spóźniony kwiat. To już koniec lata. Idzie jesień, By świat przygotować do zimy. To deszczyk, to wiatr. Tu listek, tam listek. Tu drzewo, tam owoców krzak. Czasem gęsta, poranna mgła, Czasem promyka słonecznego żar. Taka jest ta nasza Polska jesień, Dla jednych piękna i dobra, Dla drugich smutna, zimna i zła. W piecu pali się, W piecu przygasa płomień. Cóż to, czyż to nie umarł kolejny człowiek? W piecu zgasło, to umarł jeden z nas, Jakiś człowiek. W piecu rozpaliło się ponownie, Ktoś ożył! Ożył umarły człowiek, Lecz w nowym świecie. M. Adamowicz Jesień Krople deszczu stukają o szyby okien. Tworzą na nich piękne rysy i różne obrazy. Gdy słonko ogrzewa ziemie Wtedy wszystko ożywa. Wrzesień, październik, listopad, Połowa grudnia - miesiące pięknej, złotej jesieni. To zmienny okres czasu. Deszcze na przemian ze słońcem, Piękna melodia Dająca przeróżny nastrój u ludzi. Gdy idziesz na spacer, Widzisz przeróżne kolory liści Opadające z drzew. Kwiaty jesieni też różnie się komponują. Przyroda jesienią jest piękna, Tylko wystarczy to zauważyć. Renata Gołas Wioletta Białdyga Jesień Jesień na dobre już zagościła, lecz nie ma co się cieszyć, Bo po niej przyjdzie zima. Wioletta Białdyga Przemijanie Nocą, kiedy gwiazdy na niebie migocą, Siedzę smutna, zamyślona. Myślę nad czasem minionym. Była wiosna, piękna i radosna, Drzewa się zazieleniły, Piękne listki wypuściły. Przyszło lato, upalne i gorące, Bezlitośnie piekło słońce. Dzieci z apetytem jadły lody. Dzień za dniem, Noc za nocą, Upływa szybko czas. Nastała piękna jesień, Liście lecą z drzew, Bo to przecież wrzesień. Upływa szybko czas. Nim spostrzeżesz, człowieka już nie ma. Czy będzie mnie jeszcze stać, By spojrzeć śmiało wstecz ? Pytam siebie, jak to jest, Czy życie moje ma sens? Bożena Brzezinka N AS Z BIUL E TYN P a źdz ie rni k - Li s top ad 2 0 07 r . Str. 15 13 NASZA GALERIA Z Gale rii “ Pod Wieżą” Badacze, a głównie ci od metod projekcyjnych, duże znaczenie przypisują rysunkowi drzewa. To w formie i strukturze drzewa znajdują wiele analogii do człowieka. Może dlatego, ludzie, jeśli mają już coś narysować, rysują drzewa.( Proszę zauważyć, że ludzie chętniej rysują drzewa niż postaci ludzkie, a temat i motyw drzewa są tematem i motywem dyżurnymi). Przedstawiany rysunek wykonał Marek A., którego prace będą ilustracją do Konferencji Naukowej na temat: “ Sztuką życie człowieka – ekspresja twórcza jako forma wyrazu życia wewnętrznego psychicznie chorych”, która odbędzie się 25.10.2007 r. w Rybniku pod patronatem Prezydenta Miasta Adama Fudalego. Andrzej O buchowicz Str. 16 KRZYŻÓWKA 1 2 3 4 5 6 7 N AS Z BIUL E TYN P a źdz ie rni k - Li s top ad 2 0 07 r . Uśmie chnij się ! Czyli co Marian ma w kapeluszu? - Moja siostra wyszła za mąż za Australijczyka – opowiada blondynka blondynce. – I pisze że jej mąż zajmuje się produkcją szelek. Nic nie rozumiem. - Czego nie rozumiesz? - Bo u nas nosi się szelki, żeby się spodnie nie zsunęły. Ale w Australii chodzą do góry nogami. To po co im szelki? - Głupia jesteś. U nas nosi się szelki, żeby się spodnie nie zsunęły się z człowieka. A tam odwrotnie, żeby człowiek nie wysunął się ze spodni! Przychodzi baca do sklepu: - Pydzcie mi jakie mocie kiełbasy... - No, mamy krakowską, podgórską, radomską - Jakieś jesce.. - no, jest jeszcze beskidzka.. - Bes cego...? 8 9 10 Przewodnik tatrzański (baca) mówi do grupy turystów: - Zbliżamy się do bardzo niebezpiecznego miejsca. Wiele osób poślizgnęło się tu i spadło w przepaść. Gdyby komuś z Państwa to się przytrafiło, proszę zwrócić głowę w lewą stronę. Z lotu ptaka rozciąga się piękny widok na dolinę. Marian Plus 11 12 Pan Jan „Złote Kolce czerwonej róży” Krwi krwią się nie zmyje. 13 Diament świeci w popiele. 14 Z doświadczenia rozum się mnoży. 15 Nie wszystko możemy, co chcemy. 16 Zwodzą nas pozory prawdy. Jan z Czeladzie 17 18 19 20 21 22 1. Atrofia 2. Ogółem gazety 3. Rezerwa 4. Pisane lub mówione 5. Narośl w przełyku 6. Studiuje przyszły sędzia 7. Zarozumiałość 8. Uciążliwy psi owad 9. Krzew 10. Żadna ... nie hańbi 11. Owoc palmowy 12. Obszar komornika 13. Kosmos 14. Pierwiastek (w nawozi e) 15. Wysokość lotu 16. Choroba wirusowa 17. Profesja 18. Wytwór ludzkich rąk 19. Pod brzozą 20. Uciekła przepióreczka w... 21. Cena 22. W oknie N A SZ B IU L ET YN Kibic Wy daw ca: Oddział IX Państw owego S zpitala dla N erw owo i P sychicznie C horych w Ry bniku, Redaktor Naczelny : Krzy sztof Kutryb Zastępca Red. N acz. Janusz Kuraś. Zespół redakcyjny : Janusz Konieczny, T. C ., Wojciech Konieczny, Józef Zubrzy cki, P iotr Myrcik, T. Ź., Kibic, U nkel ze S zwarcw aldu, D. W., Łukasz M ., P . J., Jurek, M ichał Bry ła, Dariusz H agno, dr M ariusz Kępa, Cyklista, J. K., Z. P ., M arian. Druk: Krysty na P rzyby lska, M aciej F ry decki. Kolportaż: oddział IX, tel. 4226561 w . 176, nakład: 250 egzemplarzy . www.psy chiatria.com
Podobne dokumenty
wrzesi\361 2007 r. nr 70.pub - SPZOZ Państwowy Szpital dla
Ja do końca będę tęsknił I tęsknił latami za Tobą. Nie wiem co zrobić ze sobą. Bogusław Żanowski
Bardziej szczegółowo