Warsztaty psów myŹliwskich Moja przygoda z psami
Transkrypt
Warsztaty psów myŹliwskich Moja przygoda z psami
06-15 (04-07) 3/23/2007 11:29 Page 14 Moja przygoda z psami myÊliwskimi zacz´∏a si´ w 2003 roku, kiedy trafi∏ do mnie goƒczy polski Amber z Doliny Bystrej. Mà˝ wyszkoli∏ go na doskona∏ego tropowca, co potwierdzi∏y dyplomy I st. zdobyte na konkursach pracy. Po pewnym czasie w naszym domu pojawi∏ si´ kolejny goƒczy – suczka Draka Herbu W´szynos, córka Ambra. Zainteresowanie ∏owiectwem oraz zami∏owanie do pracy z psami sk∏oni∏o nas do rozpocz´cia sta˝u myÊliwskiego. Pewnego dnia pojechaliÊmy do zagrody w TrzeÊni, by sprawdziç, czy Amber b´dzie si´ interesowa∏ dzikami. Okaza∏o si´, ˝e choç pies z wielkà pasjà atakowa∏ zwierza, to jednak na poczàtku by∏ ma∏o samodzielny. Wtedy zrodzi∏a mi si´ w g∏owie myÊl – zorganizuj´ warsztaty dzikarzy! I tak w sierpniu ub.r. odby∏y si´ pierwsze warsztaty psów myÊliwskich w TrzeÊni. Poczàtkowo wyobra˝aliÊmy sobie, ˝e b´dzie to towarzyskie spotkanie mi∏oÊników psów, a przy okazji szkolenie w zagrodzie i na roz∏o˝onych Êcie˝kach tropowych. Jednak kilka dni przed warsztatami zadzwoni∏ do mnie szkoleniowiec oraz s´dzia pracy Piotr Zajàc i zaoferowa∏ swojà pomoc. Tym sposobem impreza przerodzi∏a si´ w doskona∏e warsztaty dydaktyczne, zarówno dla psów, jak i dla ich w∏aÊcicieli. Piotr podjà∏ si´ poprowadzenia zaj´ç i trzeba przyznaç, ˝e doskonale wywiàza∏ si´ z tego zadania. Jego entuzjazm udzieli∏ si´ wszystkim. Uczestnicy dyskutowali, wymieniali doÊwiadczenia, uczyli si´ od siebie nawzajem, a przy tym doskonale si´ bawili. Na sta∏e w domku myÊliwskim by∏o zakwaterowanych dziewi´ç psów: pi´ç goƒczych polskich, dwa jagdteriery i dwa alpejskie goƒcze krótkono˝ne, a tak˝e 13 w∏aÊcicieli. Na wybrane zaj´cia doje˝d˝a∏y jeszcze mieszkajàce w okolicy: goƒczy polski, jagdterier, seter angielski, wy˝e∏ oraz labrador. Od rana odbywa∏y si´ szkolenia w zakresie pos∏uszeƒstwa, nauka od∏o˝enia, sprawdzanie reakcji na strza∏ i ostrzelanie, praca na farbie, a tak˝e emocjonujàce dla nowicjuszy wejÊcia do dziczej zagrody. Do tego – ju˝ tylko dla menerów – by∏o omówienie zasad oraz regulaminów prób i konkursów pracy psów myÊliwskich, teoretyczna i praktyczna nauka samodzielnego uk∏adania Êcie˝ek i przyjaznych dla lasu technik ich znakowania, zapoznanie ze sposobami konserwowania i przechowywania farby, ze sprz´tem niezb´dnym w szkoleniu myÊliwskim psa, a tak˝e z zasadami bezpieczeƒstwa i udzielania pierwszej pomocy w razie wypadku. Wieczorami przy wspólnej kolacji omawiano to, co psy i przewodnicy zrobili w ciàgu dnia, a tak˝e plany na kolejny dzieƒ warsztatów. D∏ugo w noc ciàgn´∏y si´ rozmowy o lesie i dzikiej zwierzynie, o psach, ludziach, ich wspólnym ˝yciu i wspó∏pracy. Ko∏o ¸owieckie „Borek” z Kolbuszowej, które udost´pni∏o domek myÊliwski i zagrod´, zaskoczy∏o nas ciep∏ym przyj´ciem i dba∏oÊcià o ka˝dy drobiazg. Miejscowi myÊliwi serdecznie nas powitali i zaprosili ch´tnych na pierwsze w sezonie zbiorowe polowanie na kaczki. Dla nowicjuszy w myÊliwskiej przygodzie by∏o to niezapomniane prze˝ycie. Arch. D. Bom-Gawroƒskiej Warsztaty psów myÊliwskich Trzeba zaznaczyç, ˝e takie warsztaty majà sens, je˝eli b´dà organizowane cyklicznie, a nie jednorazowo. Te pierwsze by∏y bardzo chwalone przez uczestników i zacz´∏y do mnie sp∏ywaç proÊby oraz pytania w sprawie kolejnych szkoleƒ. Ustali∏am wi´c, ˝e nast´pne warsztaty odb´dà si´ w terminie 29 kwietnia–5 maja 2007 roku. Wystarczy∏o kilka dni, a lista ch´tnych zrobi∏a si´ d∏uga. W zwiàzku z tak du˝ym zainteresowaniem ju˝ myÊl´ o kolejnych edycjach jeszcze w tym roku. Na razie szukam sponsorów, którzy chcieliby wesprzeç warsztaty, jeÊli chodzi o rzeczy codziennego u˝ytku potrzebne na miejscu oraz nagrody i pamiàtki dla psów i ich w∏aÊcicieli. Staram si´, by ka˝dy coÊ dosta∏ i mi∏o wspomina∏ czas sp´dzony na szkoleniu. I tu podzi´kowania nale˝à si´ miesi´cznikowi „Braç ¸owiecka” – za medialne wsparcie mojej inicjatywy, firmom: Royal Canin, Tessab, Canis i internetowemu sklepowi zoologicznemu Nero.waw.pl – za ofiarowanie karmy dla psów, a tak˝e innym firmom i osobom prywatnym, które w miar´ mo˝liwoÊci pomagajà zorganizowaç te warsztaty. Mam nadziej´, ˝e ju˝ wkrótce pojawià si´ kolejni sponsorzy... Takie spotkania to doskona∏a szansa szkolenia i promowania u˝ytkowoÊci psów myÊliwskich, które w wi´kszoÊci znajdujà si´ w r´kach osób nieb´dàcych myÊliwymi. To tak˝e propagowanie kultury i tradycji ∏owieckiej oraz aktywnego stylu ˝ycia w kontakcie z przyrodà. DOMINIKA BOM-GAWRO¡SKA Kontakt z organizatorem – Dominikà Bom-Gawroƒskà: tel. 0 66 945 44 49, 0 501 755 546, e-mail: [email protected], www.gonczypolski.net Nie rezygnujmy z dziczego or´˝a Or´˝ dziczy jest trofeum niedocenianym przez wielu myÊliwych. Wi´kszoÊç nie mo˝e si´ pochwaliç licznà kolekcjà szabli tylko dlatego, ˝e nie pokwapi∏a si´ wypreparowaç trofeum ze zdobytych dzików. Warto zachowaç nawet szabelki przelatka, wycinka czy haki lochy. O wartoÊci trofeum nie Êwiadczy przecie˝ tylko wartoÊç punktowa. Dlatego zadziwiajàce jest podejÊcie wielu fryców, którzy strzeliwszy pierwszego w ˝yciu dzika, rezygnujà z wyci´cia or´˝a, bo „dla takiej mizeroty nie warto”. Na Êcianie wieszajà za to parostki lichych darniaków, gdy˝ ich starannej preparacji „patronuje” komisja oceny, wyeksponowanie zaÊ takiego trofeum nie wymaga wysi∏ku. Or´˝ dzika – aby cieszy∏ oko – zmusza do wielu pracoch∏onnych zabiegów. Warto go jednak kolekcjonowaç. Ciekawym dodatkiem do szabli i fajek mogà byç tak˝e oprawione siekacze. Tekst i zdj´cia ¸UKASZ J¢DRYCH 14 BRAå ¸OWIECKA 4/2007