Generuj PDF - Komenda Miejska Policji w Gliwicach

Transkrypt

Generuj PDF - Komenda Miejska Policji w Gliwicach
Komenda Miejska Policji w Gliwicach
Źródło: http://gliwice.slaska.policja.gov.pl/ka9/informacje/wiadomosci/26308,Prawda-czy-zbiorowa-histeria.html
Wygenerowano: Sobota, 4 marca 2017, 08:28
Prawda czy zbiorowa histeria?
Gliwiccy policjanci już dwukrotnie otrzymali informacje od wiarygodnych osób o "pumie" mającej
grasować w naszym rejonie. Sprawą interesują się policjanci i leśnicy. Czas pokaże czy zgłoszenia to
efekt działania ludzkiej wyobraźni czy też faktycznych spostrzeżeń. Kierując się porzekadłem, że
lepiej dmuchać na zimne policja apeluje o ostrożność i czujność.
Wczoraj, około godziny 23:30, oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach
otrzymał kolejne zgłoszenie o „pumie” mającej grasować w naszym rejonie. Informacja
pochodziła od 54-letniej mieszkanki osiedla Gwardii Ludowej, która spacerując ze
swoim psem, w pewnym momencie spostrzegła biegnącego, przerażonego mężczyznę.
Uciekający z wiaty śmietnikowej „zbieracz surowców wtórnych”, wołał do kobiety aby
uciekała, gdyż w śmietniku jest duży dziki kot. Mężczyzna uciekł w nieustalonym
kierunku. Kobieta natychmiast telefonicznie powiadomiła policję. W rejon wysłano dwa
patrole policji, które nie zauważyły śladów dzikiego zwierzęcia.
Pierwsze zgłoszenie o „pumie” gliwicka policja odnotowała w dniu 27.03.2009 r., kiedy Foto: Strona Internetowa DZ
to około godziny 18:17 w lesie w okolicy Leboszowic widzieć ją miała grupa
„quadowców” wracająca z wycieczki. Jak to określił 28-letni mieszkaniec Pilchowic, w
okolicach strumienia spostrzegli nienaturalnych rozmiarów kota (wielkości dużego psa)
z długim ogonem. Zwierze przycupnęło do ziemi w sposób charakterystyczny dla kota,
po czym spłoszone uciekło w stronę Trach-Sośnicowic. Policjanci i leśnicy sprawdzili
wskazane miejsce ale nie odnaleziono tropów „pumy”.
Na wszelki wypadek przestrzegamy, dziki kot to zwierze nieobliczalne. Jeśli
rzeczywiście „zwierze widmo” jest którymś z dużych drapieżników, to spotkanie z nim
może się dla człowieka różnie skończyć. Pierwsza zasada: pod żadnym pozorem nie
wolno się do takiego kota zbliżać. Jeśli to zwierzę połowicznie oswojone, może
podchodzić do człowieka. Ale to nie znaczy, że jesteśmy bezpieczni. Z całą pewnością
rodzice nie powinni pozostawiać swoich dzieci bez opieki – jesteśmy przekonani, że ta
rada jest zasadna nie tylko w relacjach człowiek – zwierze ale i na co dzień! Z policyjnej
praktyki wiemy, że z opieką nad najmłodszymi bywa rożnie.
Ocena: 0/5 (0)
Tweetnij