a wszędzie zamenhof i esperanto

Transkrypt

a wszędzie zamenhof i esperanto
lll
Dodatek informacyjno-promocyjny do Gazety Wyborczej
15 grudnia 2009
W 80 dni dookoła świata
3.
2.
4.
5.
1.
A WSZĘDZIE ZAMENHOF I ESPERANTO
Rozmowa z Romanem Dobrzyńskim, wieloletnim reporterem Telewizji Polskiej, autorem książek podróżniczych
– Panie Romanie, czy podoba się panu tytuł naszej
rozmowy?
– Kryjesięzanimliteratura,toteżwodpowiedzimógłbym
polecić książkę pod tytułem „W 8 lat dookoła świata”.
Napisali ją rodacy Juliusza Verne, małżeństwo esperantystów Maryivonne i Bruno Robineau, którzy przez prawie 3000 dni wędrowali po świecie wykorzystując
kontakty z esperantystami.
– Ale oni są daleko, a pan jest pod ręką i też objechał
kawał świata. Jak wyglądały pańskie spotkania z Zamenhofem i esperantem?
– Nie muszę wyruszać w świat, wystarczy, że wyjrzę przez
okno, pod którym co 20 minut widzę autobus „107”
z szyldem ESPERANTO. To pętla na warszawskim Muranowie przy ulicy o tej samej nazwie.
– Za to my, białostoczanie, mamy nowy pociąg
„Esperanto” na trasie Białystok-Warszawa.
– Jeśli licytujemy się na pojazdy to wyznam, że przez
parę lat używałem samochodu koreańskiego Espero,
co w esperanto znaczy: nadzieja.
– Słyszałam, że Koreańczycy zaczerpnęli tę nazwę
z hiszpańskiego?
– Ależ nie, została oficjalnie przyjęta w 1994 roku
z okazji Światowego Kongresu Esperanta w Seulu.
– Czy to nie dziwne, że esperanto kojarzy się
ze środkami lokomocji, czyli z wojażami?
– Nawet kosmicznymi. Sonda o nazwie „Voyager”
nadal niesie na pokładzie złotą płytę z tekstami w dziewięciu językach, m.in. po esperancku. Sprawił to esperantysta i zarazem ambasador Australii przy ONZ Ralph
Harry, który przekonał specjalistów z NASA, że język
międzynarodowy będzie najłatwiejszy do odcyfrowania
dla inteligentnych istot w kosmosie i sam nagrał orędzie, zaczynając je od słów: Amikoj, mi parolas al vi de
la planedo Tero...
– Co znaczy: Przyjaciele, mówię do was z Planety Ziemia.
Nasze pokolenie nie doczeka się odpowiedzi, gdyż sonda
potrzebuje tysięcy lat, żeby dotrzeć do najbliższej gwiazdy poza układem słonecznym.
– Zamenhof jest bliżej, ponoć krąży po orbicie okołosłonecznej.
– Nie tylko on, lecz także jego dzieło. Fiński astronom
i esperantysta Yrjö Väisälä odkrył w latach 1936 i 1938
pomiędzy Marsem i Jowiszem dwie asteroidy, nazwał je
Zamenhof oraz Esperanto.
– Tymczasem krąży widmo końca świata. Czy te asteroidy wcześniej nie zderzą się z naszą planetą?
– Słynny szwajcarski paranaukowiec Erich von Däniken uważa, że ciała niebieskie, wśród których przemieszczają się Zamenhof i Esperanto, to szczątki planety. Tamtejsza cywilizacja ponoć uległa samozagładzie
z powodu wojny nuklearnej; wcześniej przekazała Majom niewiarygodnie precyzyjny kalendarz, który kończy się za trzy lata. Miejmy nadzieję, że Zamenhof kontroluje sytuację na miejscu i nie dopuści do realizacji
czarnego scenariusza.
– I zasłuży na jeszcze więcej pomników. Ile Zamenhof
ma ich obecnie na Ziemi?
– Ponad sto. Najwięcej w Brazylii, gdzie działa prężny ruch
esperantystów. Tradycyjnie stawiają oni pomniki twórcy
języka międzynarodowego w każdym mieście, w którym
po raz pierwszy organizowany jest kongres esperanta. WidziałemstatuęwielkiegobiałostoczaninawSaoPaulo,Salvadorze, Kurytybie,...
siem Zamenhofa, trzymającego przed sobą otwar– ...w Brasilii.
– Nie, gdyż w tym mieście obowiązuje ustawowy zakaz sta- tą księgę. Ksiądz Pranas Gavénes, który zainicjowiania pomników. W 1981 roku w stolicy Brazylii odbył się wał budowę pomnika, oświadczył, że dostrzegł
światowy kongres esperanta. Brazylijscy esperantyści mimo w idei esperanta ducha ekumenizmu i chciał uhonorować nie tylko Ludwika Zamenhofa,
wszystkopodtrzymalipomnikowątradycjęwtakispoale także Jana Pawła II. „Polski pasób, że przygotowaną na tę okoliczność statuę
pież” jako pierwszy używał języka
Zamenhofa postawili w pobliskiej miejscomiędzynarodowego w swych błowości Bona Espero.
gosławieństwach „urbi et orbi”.
– To po esperancku znaczy „Dobra
– Rok później podczas mszy
Nadzieja”. Cóż to za miejsce?
ekumenicznej w Drohiczynie
– Ponad pół wieku temu grupa
Ojciec Święty przyjął „Medal
esperantystów z miasta Recife
Tolerancji” wręczony mu
przeniosła się w głąb lądu na Pław imieniu białostockiej Funskowyż Centralny z zamiarem zadacji Zamenhofa między innyłożenia placówki oświatowej
mi przez wnuka twórcy
w tym słabo zaludnionym i pozbaesperanta prof. Ludwika Zaleskiewionym szkół regionie. Zatrzymali
go-Zamenhofa.
się w miejscowości Alto Paráiso, co zna– Dodam, że papież Benedykt XVI konczy Raj Górny. Potrzebowali skrawka gruntu, a okoliczne tereny należały w całości do jednej 6. tynuuje w błogosławieństwach tradycję swego poprzednika, używając esperanta wśród
rodziny. Kiedy przybyłem tam z ekipą Telewizji Polskiej odkryłem fascynujący temat. Wspomniana ro- innych języków.
dzina właścicieli to potomkowie polskiego generała – A ja przypomnę, że kolejny „Medal Tolerancji”
Wiktora Dołęgi Czerwińskiego, weterana wojen na- otrzymał prof. Władysław Bartoszewski, natomiast w tym roku niezależnymi laureatami zopoleońskich, który zawędrował do Brazylii i uczeststali Jurek Owsiak i Fundacja „Pogranicze”.
niczył w tworzeniu armii nowo powstałego państwa.
A wracając do pomników to zapewne nie da się
Cesarz Piotr I hojnie odwdzięczył się Polakowi, ofiawymienić wszystkich. Proszę powiedzieć, kiedy
rowując mu grunty o powierzchni 3500 km.
i gdzie stanął pierwszy?
– Ile? Czy panu nie pomyliły się zera?
– W 1914 roku, a więc jeszcze za życia Zamenhofa,
– Powtarzam: trzy i pół tysiąca kilometrów kwadratow czeskim uzdrowisku Františkovy Lázn , wówczas
wych. Esperantyści z Recife dowiedzieli się, że w spranazywanym Franzensbad.
wie pozyskania gruntu na założenie placówki należy
– A najbardziej imponujący?
rozmawiać z nestorem rodziny, który miał na imię AbiSymboliczna kolumna w Sabadell jest
lio. Szef grupy Artur Vellozo przedstawił mu projekt nabodajże najwyższym pomnikiem
uczania dzieci i miejscowej młodzieży w duchu ideatwórcy esperanta. To hiszpańskie
łów Ludwika Zamenhofa, „dobroczyńcy ludzkości
miasto w Katalonii szczyci się rówi wielkiego Polaka”. Abilio zareagował błyskawicznieżod1907rokupierwsząwświenie: Dla Polaka nie pożałuję.
cie ulicą Zamenhofa.
– I zapewne ofiarował cały hektar ziemi?
– Zamenhof i esperanto jest w kos– Tysiąc hektarów! Gospodarstwo i zabudowania zajmosie, na lądzie. A na morzu?
mują kilka hektarów, a reszta to dziewicza sawanna
– W 1896 roku zwodowany został
w sąsiedztwie parku narodowego. Od wielu lat placów- 7.
ką kieruje międzynarodowe małżeństwo esperanckie
statek hiszpański „Esperanto”, miał 262 tony
z Turynu: Niemka Ursula i Włoch Giuseppe Grattapawyporności. Potem były trzy kolejne statki hoglia. Ośrodek utrzymuje się dzięki pomocy finansowej
lenderskie „Esperanto”. W 1959. roku, dla uczi pracy ochotniczej esperantystów z całego świata. Spęczenia 100. rocznicy urodzin twórcy esperanta,
dziłem tam rok jako woluntariusz i napisałem książkę
został zwodowany w stoczni w Splicie, ale pod polo tym unikatowym eksperymencie edukacyjnym, dzię- ską banderą, „MS „Zamenhof”.
ki któremu, jak dotąd prawie tysiąc dzieci, skazanych – W języku międzynarodowym istnieje pojęcie
przez los na analfabetyzm, zdobyło wykszZamenhof-Esperanto-Objekto, w skrócie – ZEO.
tałcenie. W malowniczym pejzażu
Czy pan wie, ile tych obiektów jest na świecie?
wznosi się kolumna z popier– Nazwę Zamenhof lub Esperanto nosi okosiem Zamenhofa. Miałem
ło 1500 pomników, ulic, placów i innych
wrażenie, że to najbardziej
obiektów, znajdują się one w ponad 60
radosny pomnik twórcy
krajach. W tym rankingu z dawien dawesperanta.
na przoduje Francja, która ma 190 ta– Czy również
kich zamenhofianów. Na drugim miejnajpiękniejszy?
scu przez długie lata utrzymywała się
– Moim zdaniem piękBrazylia, ale ostatnio została wyprzedzoniejszy pomnik postana przez Polskę. Na kolejnych miejscach
wili Zamenhofowi Litwiznajdują się Włochy, Węgry, Hiszpania
ni w wiosce Wejseje,
i Niemcy. Gdyby policzyć „ZEO” w stosunleżącej tuż za granicą Polski.
ku do liczby ludności, to na najwyższym po8. dium stanęłaby Bułgaria.
Jest to cokół zwieńczony popierDodatek przygotowany przez Urząd Miejski w Białymstoku
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczone w dodatku
– A gdyby ten rachunek przeprowadzić w miastach,
to które by wygrało?
– Takie ambicje ma Malbork. Przed laty miejscowi
esperantyści uporządkowali zaniedbany teren w śródmieściu i w tym miejscu, za zgodą władz miasta, założyli „Park Świata”. Do sadzenia drzew zapraszani są
wybitni esperantyści. Na przykład patronem „niemieckiego dębu” jest laureat Nagrody Nobla w dziedzinie
ekonomii, prof. Reinhard Selten; „angielskiego platana” – prof. John Wells, anglista z Uniwersytetu Londyńskiego a zarazem prezes Światowej Akademii Esperanta; „hinduskiego tulipanowca” posadził lingwista
z Kalkuty prof. Probal Dasgupta, aktualny prezes Światowego Związku Esperanta a „japońską wiśnię” – przemysłowiec Etsuo Miyoshi, „król rękawiczek”. Takich
obiektów jest już w Malborku 41.
– Które można również traktować jako jeden zbiór pod
nazwą „Park Świata”.
– Rywalem Malborka jest niemiecki Herzberg. W 2005
roku rada miejska podjęła bezprecedensową uchwałę,
na mocy której oficjalna nazwa miasta brzmi: Herzberg am Harz Esperanto-Stadt. Władze miejskie dostrzegły w esperancie instrument sprzyjający integracji lokalnej społeczności, złożonej w połowie
z imigrantów. Liczyły na rozwój turystyki i rzeczywiście Herzberg jako Esperanto-Stadt stało się Mekką esperantystów z całego świata.
– Panie Romanie, tytuł naszej rozmowy wymyśliłam,
parafrazując Juliusza Verne i czuję się zaskoczona
swobodą, z jaką pan udowadnia tezę o wszechobecności idei Zamenhof nawet w dalekiej Brazylii...
– Brazylijską placówkę Bona Espero skwitowałem
kilkoma zdaniami, ale przecież jest to temat, który
wypełnił mi całą książkę. Wspomniałem o kamiennym Zamenhofie na cokole, a powinienem był dodać, że jego dzieło, esperanto, jest w tym miejscu językiem codziennego użytku. Bona Espero to
miniaturowy kraj ze swoim terytorium, ludem i językiem. Ten lud to mieszkańcy ośrodka oraz wolontariusze z różnych krajów, którzy posługują się esperantem w sposób naturalny. W szkole dzieci z Bona
Espero uczą się po portugalsku, ale po wyjściu z klas
używają esperanta jako języka rodzinnego.
– Na 94. Światowy Kongres Esperanta w Białymstoku przyjechało sporo rodzin esperanckich, czyli międzynarodowe małżeństwa z dziećmi. Podczas gdy rodzice uczestniczyli w programie „dużego” kongresu,
ich latorośle bawiły się na „kongresiku” w Supraślu.
– W różnych krajach gościłem w domach, gdzie językiem
codziennym jest esperanto.Mam takązaprzyjaźnionąrodzinę urugwajsko-brazylijską w Montewideo, amerykańsko-chińską w Pekinie, litewsko-koreańską w Wilnie.
W Warszawie są dwa małżeństwa japońsko-polskie, państwo Matsumoto i Taniguchi. A ileż to polskich esperantystekwyszłozamążzacudzoziemcówiwyjechałowświat.
W Polsce może się wydawać dziwne, że w domu mówi
fotografie:
1. Copia de Firenze – fot. Ada (Roman Dobrzyński w Bona Espero)
2. Brazylia, Bona Espero –autor Ursula Gratapalia
3. Malaga/sklep warzywny – fot. Julio Herrero
4. Malaga – fot.Julio Herrero
5. Sandvicxo (kanapka) – bar w Barcelonie – fot. Farri
6. Monument, Vlieland
7. Monument, Utrecht
8. Firenze fotos ADA 199
lll
Dodatek informacyjno-promocyjny
do Gazety Wyborczej
W 80 DNI DOOKOŁA ŚWIATA A WSZĘDZIE ZAMENHOF I ESPERANTO
się innym językiem niż na ulicy, ale na przykład we Włoszech to rzecz normalna. Kraj ten ma mnóstwo dialektów, które się używa w życiu rodzinnym, więc nikogo
tam nie dziwi esperanto w takiej samej roli.
– Chociaż to paradoks, że esperanto spełnia jednocześnie funkcje dialektu oraz języka międzynarodowego.
– A skoro potrafi się zaadaptować do tak różnych
funkcji, to dowód, że nie jest żadnym martwym tworem, lecz żywym językiem. Dzięki swej logicznej,
przejrzystej strukturze jest łatwe do opanowania dla
wszystkich narodów, choć dla niektórych łatwiejsze
niż dla innych. Na przykład dzieci w Bona Espero
uczą się esperanta błyskawicznie, gdyż jest nadzwyczajnie podobne do portugalskiego.
– Nie można dopatrzyć się takiego podobieństwa wAzji.
– Można. Esperanto i japoński charakteryzuje identyczny typ słowotwórstwa zwany aglutynacją. Zapewne dzięki temu wśród Azjatów najczęściej Japończycy są esperantystami. Kiedy ukazała się moja
książka o Bona Espero, napisana w języku międzynarodowym, rychło otrzymałem w tymże języku zaproszenie z Japonii od Oomoto. Jest to ruch kulturalno-religijny oparty na prastarej doktrynie
sintoizmu. Zaproponowano mi stypendium na półroczny pobyt w mieście Kameoka.
– Czy naprawdę esperanto zadomowiło się w Oomoto?
– W centrum tego ruchu razem z personelem technicznym pracuje około 150 osób, z czego mniej więcej jedna trzecia mówi po esperancku. Przez pół roku posługiwałem się tam wyłącznie językiem
międzynarodowym. Zamenhof został włączony do
panteonu postaci darzonych szczególnym szacunkiem. Centrum w Kameoce to pięć połączonych ze
sobą budynków, istny labirynt, ale wyposażony w informacje po japońsku i esperancku. Pewnego razu,
idąc po strzałkach, trafiłem do łaźni. Jak wiadomo,
jest to w Japonii ważne miejsce. Japończycy najpierw
dokładnie się myją, a potem wchodzą do zbiorowej
wanny, gdzie zanurzeni po uszy kontemplują lub prowadzą pogodne rozmowy. Trudno było mi się oprzeć
zdumieniu, gdy znalazłem się wśród głów, które niejako pływały na powierzchni wody i jedna po drugiej
odzywały się do mnie... w języku esperanto
– Wróćmy na powierzchnię! Po ilu ulicach Zamenhofa
miał pan okazję spacerować?
– Nie liczyłem, ale najbardziej pamiętam stromą „Rua
Zamenhof” w Rio de Janeiro. Piękna jest „Zamenhofova Ulica” w Zagrzebiu oraz „Zamenhofo Gatve” w Kownie. Właśnie w Kownie urodziła się żona twórcy esperanta Klara, która poświęciła swój posag na sfinansowanie
pierwszych wydawnictw esperanckich. Byłem na ulicy
Zamenhofa w Rzymie, Wiedniu, Sofii, Amsteredamie...
Zamenhof ma swe ulice w około 500 miastach.
– Należałoby dodać także tą, którą pan stworzył. Myślę oksiążce„Ulica Zamenhofa”. W ilu językach już została wydana?
– Na początku listopada byłem w Trieście, gdzie
w ramach tamtejszych „Dni Literatury” odbyła się
promocja „Via Zamenhof”. Włoski to 13-ty język
„Ulicy Zamenhofa”, poprzednim był francuski. Na
wydanie czeka przekład niemiecki i rosyjski
a trwają tłumaczenia na wietnamski i koreański.
– I tak podróżując dookoła świata wróciliśmy
do Białegostoku.
– Z tej wirtualnej podróży można wynieść spostrzeżenie: Ludwik Zamenhof kojarzony jest w świecie
z Polską i z Białymstokiem, choć za jego życia nie
było Polski. Białystok stał się, zwłaszcza po tegorocznym kongresie esperanta, głównym „ZEO”:
ma ulicę gdzie Zamenhof się urodził, szkołę do
której chodził, pomnik, żartobliwy współczesny
mural, klinikę pediatryczną i nowoczesne, multimedialne muzeum, wytyczony i opisany szlak esperanto i wielu kultur. Jest po co tu przyjeżdżać.
Uczestnicy kongresu podkreślali, że to „przyjazne
miasto”. Znajoma Koreanka chciałaby wysłać córkę na studia do Białegostoku.
– Akurat toczy się dyskusja nad wyborem patrona
Uniwersytetu Białostockiego.
– Czy „białostoczanin XX wieku” jest brany pod uwagę?
– Ma duże poparcie zarówno wśród studentów jaki i
pracowników naukowych. Przemawia za nim jako patronem atut, że jest osobą wyrazistą, niosącą przesłanie, które
nie dezaktualizuje się na przestrzeni czasu. Nie słyszałam
nikogo, kto krytycznie by się wypowiadał co do idei esperanta głoszonej przez Zamenhofa: wszyscy ludzie są braćmi, wszyscy mają prawo do godnego życia wpokoju iwzajemnym poszanowaniu. Ale są też głosy, że Zamenhof
to lekarz z zawodu, a jako lingwista był tylko amatorem.
– Ludzkość wiele zawdzięcza amatorom. Kopernik
również był z zawodu lekarzem. Astronomią zajmował
się z zamiłowania, czyli jako amator.
– Pada też inny argument: esperantystów jest za mało.
– Ale za to jakich mają przedstawicieli: aż siedmiu z nich
to laureaci Nagrody Nobla. Myślę, że kolejni kandydaci
do tej nagrody właśnie kształcą się na Uniwersytecie
w Białymstoku. I może z inspiracji Zamenhofa będą próbowali wymyślić coś, co też przetrwa pokolenia.
– Wprawdzie w 1913 nominowany do pokojowej Nagrody Nobla Ludwik Zamenhof ostatecznie tej nagrody nie dostał, to jednak cieszę się, że możemy zakończyć naszą podróż dookoła świata wspomnieniem
o tym ważnym incydencie w jego życiu. A wszystko
zaczęło się przed 150 laty w Białymstoku i właśnie
tu wiodą drogi nie tylko esperantystów....
Rozmawiała: Elżbieta Karczewska
15 grudnia 2009
Początki Esperanto w Biały
Zdjęcie z kolekcji Tomasza Wiśniewskiego
Tomasz Wiśniewski
Z pewnością opublikowanie przez Ludwika Zamenhofa
swojego dzieła, oznaczało, że w Białymstoku pojawili się
zadeklarowani zwolennicy nowego języka. Jednak nie
zachowały się XIX wieczne świadectwa ich aktywności.
Formalne narodziny białostockiego ruchu esperanckiego
datujemy na 29 maja 1910 roku. Wówczas dzięki staraniom miejscowych esperantystów J. Tropa i B. Klejmana
w „Klubie Handlowców” odbyło się spotkanie, którego
celem było utworzenie związku esperantystów.
Jak pisała Maria Chrzanowska w organie polskich esperantystów „Pola Esperantisto”, na zebranie stawiło się około
siedemdziesięciu sympatyków nowego języka, spośród których do najaktywniejszych należeli inżynierowie Szkoldin
i Kondratjew oraz doktorzy Isserson, Natanson i Cytron.
Zwrócono się wówczas z podaniem do grodzieńskiego gubernatora o zarejestrowanie towarzystwa esperantystów,
ten wszak bez wskazania przyczyn wniosek odrzucił. Idea
esperancka obudowana była wieloma ideologicznymi wątkami i nie wolna od demokratycznych postulatów. To nie
mogło umknąć uwadze carskiej cenzury. (…)
Po zakończeniu I wojny światowej ruch esperancki wyraźnie się ożywił. Stało się to dzięki staraniom zapalonego esperantysty, dziennikarza – językoznawcy Jakuba Szapiro
– prawdziwego spiritus movens większości poczynań białostockich esperantystów. (…). Szukał śladów pobytu Zamenhofa w mieście i gromadził po nim pamiątki. Od 1919
roku był delegatem Universala Esperanto Asocio (UEAŚwiatowego Związku Esperantystów). Pod jego patronatem organizowano pokongresowe zjazdy esperantystów
w Białymstoku, a także kongres województwa białostockiego w 1929 roku. Prowadził kursy w mieście, jak i dojeżdżając do Grajewa, Bielska Podlaskiego i innych miast regionu. Tłumaczył i redagował gazety kongresowe. Współpracował ściśle z prasą białostocką („Dziennik Białostocki”, „Dos Naje Łebn”) oraz ogólnopolskim popularnym
„Ikacem” (Ilustrowany Kurier Codzienny), propagując przy
każdej nadarzającej się okazji język Zamenhofa.
Szapiro ma też swój udział w tym, że tuż po odzyskaniu
niepodległości Polski, na ścianie domu, w którym urodził
się i mieszkał Ludwik Zamenhof, umieszczono pamiątkową tablicę, a uliczkę Zieloną – Jatkową przemianowano na
Zamenhofa. Stało się to 11 lipca 1919 roku. (…) Na parterze domu, w mieszkaniu Szturmakiewicza założono pamiątkową księgę, do której wpisywali się wizytujący miasto esperantyści z całego świata.
Jeszcze nie ujęci w ramy formalne, białostoccy esperantyści
nadal prowadzili aktywną działalność. „Dziennik Białostocki” 26 listopada 1920 roku informował oich zebraniu odbytym w lokalu żydowskiego związku nauczycielskiego. (…)
Dopiero decyzją wojewody z 17 lipca 1922 roku zalegalizowała związek, awdwa lata później nastąpiło uroczyste otwarcie Białostockiego Towarzystwa Esperantystów imienia Ludwika Zamenhofa. (…) W1923 roku ukazał się pierwszy wjęzyku esperanto przewodnik po miescie pt: „Gvidilo tra Białystok, la naskurbo de la Majstro” (wydany wKöln). Jego autorem był niestrudzony Jakub Szapiro. Bedeker zawierał także winiety zogłoszeniami różnych firm. (…) Prócz przewodnika w tak zwanej bibliotece esperanckiej ukazały się M. L.
Kapłana „Akordoj Esperantoj” (Porozumienia Esperanckie,
Białystok 1922) oraz niezwykła książeczka autorstwa Szapiro pod tytułem „Babiladoj de Bonhumora Zamenhofano”
(Humorystyczne gawędy esperanckie) – żartobliwa opowiastka o esperantystach z nieokreślonego miasta.
Po zakończonym Światowym Kongresie Esperantystów
wGdańsku, w1927 roku odbył się oczekiwany przez wszystkich Zjazd pokongresowy w Białymstoku. Przybyli delegaci z całego świata. Władze miasta, na czele z wojewodą Marianem Rembowskim, na dworcu przygotowały uroczyste
Dodatek przygotowany przez Urząd Miejski w Białymstoku
powitanie zwolenników linqvo internacia. Miłym zaskoczeniem było odegranie przez wojskową orkiestrę esperanckiego hymnu. (…). Wśród przybyłych znalazły się takie sławy
świata esperanckiego, jak prezes Międzynarodowej Centrali Esperantystycznej, znakomity biograf Ludwika Zamenhofa, Edmond Privat, redaktor naczelny „Heroldo de Esperanto” Teo Jung, prezydent międzynarodowego Komitetu
Językoznawczego profesor Theofile Cart, przywódca esperantystów polskich, profesor Odo Bujwid, redaktor naczelny „Pola Esperantisto” Bronisław Kuhl, Leo Belmont i wielu innych. (…) Zjazd odbył się 7 i 8 sierpnia 1927 roku (Internacia Postkongreso Esperantista, Białystok 1927).
Pierwszego dnia nastąpiło odsłonięcie tablicy pamięci na domu Ludwika Zamenhofa, umieszczonej „kosztem miasta”.
Po obiedzie uczestnicy zlotu wybrali się na krótką wycieczkę
po mieście. Wieczorem wmiejskim parku wkawiarni „Rozkosz” odbył się wieczór taneczny przeplatany recytacjami
ideklamacjami esperanckimi. Nazajutrz uczestnicy Zjazdu,
pod kierunkiem doświadczonych białostockich przewodników, udali się na autobusową wycieczkę, aby zwiedzić okolice miasta, a następnie wybrali się do Białowieży.
Zjazd pokongresowy wBiałymstoku zaktywizował środowiska esperanckie województwa. Pod koniec szkolnego roku,
w czerwcu 1928 roku, na konferencji kierowników publicznych szkół powszechnych wBiałymstoku, uchwalono rezolucję owprowadzeniu esperanto do nauki wprzyszłym roku
szkolnym. Język międzynarodowy miał być traktowany ja-
Zdjęcie
z kolekcji Tomasza
Wiśniewskiego
ko przedmiot nadobowiązkowy w piątym, szóstym i siódmym oddziale tych szkół. Proponowano naukę wwymiarze
jednej godziny tygodniowo. Powstało także kółko nauczycieli esperantystów. (…) Zwrześniowym dzwonkiem miał także rozpocząć się kurs linqvo internacia dla niektórych nauczycieli... Podobnie jak co roku uroczyście obchodzono rocznicę urodzin i śmierci „Doktora Esperanto”.
Oprócz lokalu Towarzystwa im. Zamenhofa przy ulicy Zamenhofa 14a, uruchomiono punkt esperancki przy ulicy
Kupieckiej (obecnie Malmeda). Innym takim pomieszczeniem kontaktowym było prywatne mieszkanie Jakuba Szapiro przy ulicy Lipowej 33, stojące otworem dla każdego przybyłego esperantysty. Był to także krótkotrwały adres skromnego esperanckiego organu „Oficiala Bulteno”.
Rok 1929 wyczekiwany był przez zwolenników języka międzynarodowego zniecierpliwością. Wtym bowiem roku, wBiałymstoku miał się odbyć Pierwszy Zjazd Esperantystów Województwa Białostockiego, jeden zpierwszych tego typu wPolsce.
Już 8 stycznia 1929 roku, Białystok gościł znanego holenderskiego esperantystę S. A. Smita, który wygłosił dwie prelekcje,
odnosząc duży sukces. 25 stycznia nastąpiło uroczyste zakończenie kursów esperanckich, rozdanie świadectw iwyróżnień.
Pierwszego lutego tegoż roku zaprezentowano wteatrze (Palace?) operetkę esperancką autorstwa F. Hillera pod tytułem „O,
ci cudzoziemcy”. Wprowadzono oficjalne
kursy języka w Gimnazjum Państwowym
o profilu humanistycznym Dawida Druskina, przy ulicy Szlacheckiej. (…) Zinicjatywy filantropijnej organizacji „Linas Hacedek” (Nocne Pogotowie) 22 marca 1929 roku
odbył się wieczór muzyczny, na którym zaprezentowano recital esperancki w wykonaniu B. Halperna. Zaś 14 kwietnia odbyła się akademia poświęcona siedemdziesiątej rocznicy urodzin „Doktora Esperanto”. (…) Spotkanie zatytułowano: „Wieczór czternastego kwietnia – Pamięci Mistrza”. Zaprezentowano także burleskę autorstwa K. Mallerta pt. „Przed Kongresem”. Wmaju odbyła się pierwsza wtym
roku wycieczka mająca charakter inspekcji oddziału esperantystów grajewskich.
Po przerwie sierpniowej rozpoczęto końcowe przygotowania propagandowo-organizacyjne. Omawiano ostatnie przedsięwzięcia mające na celu właściwe przygotowanie się do
przyszłych obrad. Tuż przed Kongresem, 29 września, wklubie „Hellas” otwarto esperanckie kursy. Winauguracji udział
wzięło – bagatela – dwieście osób.
Podsumowaniem dziesięcioletniej działalności esperantystów
regionu białostockiego, wodrodzonym państwie polskim, był
Pierwszy Wojewódzki Zjazd odbyty 26 i27 października 1929
roku pod honorowym patronatem prezydenta miasta W. Hermanowskiego. Przybyło nań zgórą stu esperantystów, ztrzynastu miast imiasteczek województwa. Pozamiejscowym zapewniono bezpłatne noclegi iwyżywienie wdomach swoich
białostockich przyjaciół. Każdy z uczestników otrzymał specjalną kartę i dokument upoważniający do udziału w obradach, bankiecie i zapowiadanym balu. Miejscowe gazety poświęciły sporo miejsca odbywającym się obradom.
Uroczyste otwarcie Zjazdu nastąpiło 26 października w pałacowych salach Urzędu Wojewódzkiego. Przemawiali: prezydent miasta W. Hermanowski, prezes Jakub Szapiro, atakże specjalnie zaproszony gość – brat Ludwika Zamenhofa – doktor Feliks Zamenhof i wielu innych. Publicznie odczytano
telegramy z życzeniami i pozdrowieniami listownymi z Polski izagranicy. Przesłano wspólnie zredagowany telegram zżyczeniami do Prezydenta Rzeczypospolitej profesora Ignacego
Mościckiego iMarszałka Józefa Piłsudskiego. Po części powitalnej rozpoczęły się właściwe debaty. Inżynier Michał Chmieliński wygłosił referat pt.: „Omożliwościach nauczania Esperanto w białostockim regionie”, zaś R. Platzek: „Nowy stan
ruchu esperanckiego”. Po przerwie uczestnicy Kongresu pozowali do wspólnego zdjęcia na tle białostockiego ratusza. Kolejnym punktem programu była wycieczka po mieście. Zkolei wszyscy udali się do ekskluzywnego hotelu „Ritz” i w hotelowej restauracji wspólnie spożyto obiad. Podczas posiłku
gościom akompaniowała orkiestra, która wykonała kilka esperanckich utworów muzycznych. Po obiedzie wznowiono
dyskusje, koncentrując uwagę głównie na możliwościach zaktywizowania ruchu wwojewództwie. Obrady toczyły się oczywiście wjęzyku międzynarodowym, aczkolwiek dla nie znających języka wygłaszano streszczenia wjęzyku polskim. (…).
Ukoronowaniem Zjazdu była zaprezentowana wteatrze „Palace” rewia „Nia Gardeno”, autorstwa białostockich sympatyków linqvo internacia. (…) Spektakl spotkał się z ogromnym aplauzem. Rozbawiona publiczność przedłużyła spotkanie wspólnie śpiewając piosenki esperanckie, z wydanego
na czas Zjazdu śpiewnika. Uwieńczeniem spotkania był bankiet i bal: „...który trwał do białego rana”.
Warto przypomnieć, że oddziały esperantystów wwojewództwie białostockim ukonstytuowały się bardzo wcześnie. Już
w 1922 roku słyszymy o grupach esperanckich w Wołkowysku iGrodnie. W1927 roku wBielsku Podlaskim esperantyści Sudlitz, Wejner i Witkowski wprowadzili język esperanto
do tamtejszego Uniwersytetu Ludowego (osiemdziesięciu słuchaczy). Rok później funkcjonować zaczęły kursy wMichałowie (prowadził Serlin) iCiechanowcu. WŁomży (jeszcze przed
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczone w dodatku
W 80 DNI DOOKOŁA ŚWIATA A WSZĘDZIE ZAMENHOF I ESPERANTO
Dodatek informacyjno-promocyjny
do Gazety Wyborczej
lll
15 grudnia 2009
Białystok pod zieloną gwiazdą
łymstoku
– ESPERANTO DZISIAJ
Przemysław Wierzbowski
W ciągu ostatniego roku wiele już napisano na temat esperanta: języka zainicjowanego przez białostoczanina, dzieła jednego człowieka służącego
za narzędzie międzynarodowej komunikacji dla milionów ludzi we wszystkich zakątkach naszej planety. Niewiele pisano o działaniach esperantystów w miejscu jego narodzin i dlatego, kończąc rok 2009, warto podsumować te wydarzenia i opisać, jakim był i jest ruch esperancki w Białymstoku.
100 lat zorganizowanego ruchu
esperanckiego
Iwojną światową) działały aż trzy kursy, którymi kierowali Perelman iPfeiffer. Na kursy zapisywało się jednorazowo po sześćdziesiąt osób. Systematyczne nauczanie języka międzynarodowego zorganizowano w Augustowie, Grajewie, Krynkach,
Orli iKolnie. WSokółce na rzecz Esperanto pracował Szostak,
wWasilkowie Doroszko iKubala, wSuwałkach Minc.
Po Kongresie Wojewódzkim esperantyści w Białymstoku
mieli prawdziwą satysfakcję.
Przedłożono radnym miasta memoriał wsprawie budowy pomnika Zamenhofa: „Pan Hermanowski [prezydent miasta]
przyrzekł delegacji poprzeć memoriał Komitetu wobec wielkiego znaczenia propagandowego (...) pomnika wielkiego syna
Białegostoku” (Reflektor 1930, nr 2). Warto wspomnieć, że
Wincenty Hermanowski był zwolennikiem esperanto. Wwydawanym przez siebie międzynarodowym piśmie filatelistycznym w Białymstoku „Ikaros” uznał esperanto, obok innych,
jako język korespondencji z redakcją. Dwa lata po Kongresie
na łamach prasy białostockiej rozgorzała dyskusja, czy należy
wznieść pomnik Zamenhofa, czy Nieznanego Żołnierza. Projektowany pomnik twórcy Esperanto miał być wzniesiony
uwylotu ulicy Świętojańskiej, na granicy Parku 3 Maja imiał
wyobrażać wieżę Babel.
11 listopada, zokazji święta odzyskania niepodległości Polski „wyszła”porazpierwszytakzwana„żywagazeta”esperantystów„Nasz
Dzwonek”. Przypuszczalnie chodziło opubliczną recytację informacji ułożonych wcześniej w„redakcyjnym zespole”.
1931 rok to okres gorączkowych przygotowań Towarzystwa
do mającego się odbyć wBiałymstoku zjazdu pokongresowego. 23. Światowy Kongres Esperanto miał miejsce w Krakowie. Wśród zaproszonych gości zgłoszono także członków rodziny Zamenhofa. Zwrócono się zprośbą do władz miejskich
ofinansowe wsparcie wydania przewodnika wesperanto. Przewodnik faktycznie ukazał się wczasie Zjazdu wniebagatelnym
nakładzie dziesięciu tysięcy egzemplarzy. Rozsyłany był później przez Centralne Biuro w Genewie do delegatów i członków UEA. Wydział Kultury iOświaty wBiałymstoku wysyłał
przewodnik bezpłatnie zagranicznym turystom, na listowne
żądanie. Winnym, polskojęzycznym przewodniku po Białymstoku, wydanym wdwa lata później przez Michała Goławskiego, pomieszczono także skrót wEsperanto. Streszczenie opracował Jakub Szapiro „...z ramienia Sekcji Turystycznej Powszechnego Związku Esperantystów”. Tradycją stało się wprowadzanie do przewodników po Białymstoku streszczeń esperanckich. (…). Już po zjeździe, w Pałacu Branickich otwarto
wystawę pt. „Literatura polska winnych językach”. Nie zabrakło oczywiście pozycji esperanckich. Miasto było nadal popularne jako miejsce nieustających pielgrzymek esperantystów
całego świata. Na przykład w 1933 roku gościł tu doktor Edward Wiesenfeld, który zbierał materiały do mającej ukazać się
wBudapeszcie „Encyklopedii Esperanckiej”.
Największym wydarzeniem wdrugiej dekadzie lat trzydziestych
był kolejny pokongresowy Zjazd, który rozpoczął się 11 sierpnia 1937 roku (tuż po Światowym Kongresie w Warszawie)
wpięćdziesiątą rocznicę utworzenia sztucznego języka. Wimieniu prezydenta miasta Seweryna Nowakowskiego, wjęzyku esperanckim uczestników Zjazdu powitał Jakub Szapiro słowami: „W imieniu przedstawicieli władz miasta mam zaszczyt
pozdrowić uczestników XXIX jubileuszowego Kongresu Esperantystów, którzy zechcieli przybyć, aby zwiedzić miejsce urodzenia doktora Ludwika Zamenhofa, twórcy języka dla wszystkich narodów. Wszyscy pełni emocji oglądamy dziś skromny
ibiedny domek, wktórym przed laty narodził się człowiek awraz
znim idea pokoju iumiłowania wszystkich narodów (...). Inspirowani przez tę ideę, niesiemy wysoko nasz zielony sztandar
(...). Niech żyją esperantyści na całym globie!”.
Lata II wojny światowej były prawdziwą tragedią także dla esperantystów. Wielu znich rozstrzelano, zagłodzono izagazowano, jednak idea esperanto ostała się ina nowo rozkwitła po
wojnie. Także wrodzinnym mieście Ludwika Zamenhofa, gdzie
od 1947 roku ponownie działa ruch esperancki.
W roku 1922, po 12 latach od zebrania założycielskiego
i wielu zabiegach działaczy, Wojewoda Białostocki bacznie obserwujący działalność białostockich esperantystów
wyraził zgodę na rejestrację prawną Białostockiego Towarzystwa Esperantystów imienia Ludwika Zamenhofa. Po
II wojnie światowej działalność Towarzystwa, podobnie
jak innych organizacji tego typu, decyzją władz krajowych
została zawieszona, a wielbiciele języka uniwersalnego
działali wramach Polskiego Związku Esperantystów. Dopiero w roku 1991 miejscowi aktywiści zdecydowali o reaktywowaniu pierwszej, lokalnej organizacji esperanckiej,
założonej m.in. przez Jakuba Szapiro.
W przyszłym roku będziemy świętowali w maju symboliczny jubileusz 100-lecia zorganizowanego ruchu esperanckiego w kolebce esperanto.
Siedziba Fundacji Zamenhofa i Białostockiego Towarzystwa Esperantystów przy ul. Pięknej 3 od lat jest miejscem,
gdzie spotykają się osoby mówiące w esperanto, rozpoczynajace naukę i te, które przychodzą po raz pierwszy, aby
zaspokoić swoją ciekawość. To tu organizowane są co roku kursy języka na poziomie podstawowym i zaawansowanym. Członkowie organizacji i wolontariusz europejski
z Francji prowadzą również zajęcia w szkołach, m. in. 51.
Szkole Podstawowej im. Ludwika Zamenhofa i Zespole
Szkół Integracyjnych nr 1, w I LO. Od wielu lat esperanta
uczą się dzieci z 52. Przedszkola Samorządowego.
W roku 2007 honorowym obywatelem Białegostoku
został prof. Krzysztof Ludwik Zaleski-Zamenhof wnuk
twórcy esperanto.
Wspierani przez władze miasta białostoccy esperantyści
prowadzą stałą akcję informacyjną, traktując esperanto
jako czynnik wyróżniający miasto wkraju iświecie. Latem
2008 r. w ustawionym na Rynku Kościuszki Namiocie
Tolerancji można było poznać esperancką literaturę, muzykę i gramatykę języka. Wtedy też w mieście pojawiły się
plakaty ze słowami esperanckimi „Amo – amikeco – toleremo”, a do Gazety Wyborczej dołączono minisłowniczek
esperancko-polski. 2-języczna, multimedialna płyta CD
zawierająca zaproszenie do Białegostoku na 94. Światowy
Kongres Esperanto oraz wiele informacji o mieście i języku trafiło we wrześniu roku poprzedzającego Kongres do
czytelników Gazety Wyborczej w kraju i za granicą.
Co roku członkowie Białostockiego Towarzystwa Esperantystów jeżdżą w świat, aby wziąć udział w imprezach
z udziałem przedstawicieli wielu narodów. Są ambasadorami miasta narodzin Ludwika Zamenhofa, zapraszają do
jego odwiedzenia. Opowiadają o korzystnych zmianach
związanych z liczbą miejsc upamiętniających w Białymstoku Zamenhofa i esperanto, o pamięci i szacunku, jakim jest otaczany w miejscu swoich narodzin twórca ponadczasowj idei, że wszyscy ludzie są braćmi.... Dla
mieszkańców miasta i gości przyjezdnych Towarzystwo
organizuje corocznie w grudniu Białostockie Dni Zamenhofa – kilkudniową imprezę kulturalną, składającą się
m.in. z przedstawień i koncertów, wycieczki w regionie,
mszy katolickiej w języku esperanto oraz przyjęcia urodzinowego w kawiarni FAMA. W tym roku do organizacji obchodów 150. rocznicy urodzin Ludwika Zamenhofa włączyło się Centrum przy ul. Warszawskiej 19.
Rocznica śmierci Ludwika Zamenhofa, wypadająca
w kwietniu, to okazja do wiosennej manifestacji jedności
pod jego pomnikiem. Symbolem corocznego happeningu
stał się żółty żonkil – rozdawany przez wolontariuszy przechodniom wraz z pytaniem o znajomość idei esperanto.
Z radością stwierdzamy, że z roku na rok coraz rzadziej
zdarzają się osoby, które nic nie wiedzą o esperanto.
Fundacja Zamenhofa honoruje od lat wybitne jednostki
Medalem Tolerancji. Jako pierwszy otrzymał go papież
Jan Paweł II w roku 1999 czasie modlitwy ekumenicznej w Drohiczynie. Kolejnymi laureatami byli: prof. Władysław Bartoszewski, Światowa Organizacja Skautów,
Fundacja „Pogranicze” i pomysłodawca Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – Jerzy Owsiak.
W lipcu 2009 roku Białostockie Towarzystwo Esperantystów było polskim przedstawicielem Światowego Związku Esperantystów ds. organizacji
94. Światowego Kongresu Esperanta,
tygodniowej imprezy, w czasie której od 25 lipca niemal
dwa tysiące osób z 70 krajów i 5 kontynentów uczestniczyło w Letnim Uniwersytecie Esperanto, bogatym programie kulturalnym i turystycznym. Wszystko oczywiście odbywało się w języku międzynarodowym. Centrum
kongresowym była Politechnika Białostocka, a zamiast
brakującej w Białymstoku sali kongresowej użyto... wielkiego namiotu z 2500 miejscami siedzącymi, postawio-
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczone w dodatku
nego na trawniku przed uczelnią. Zdaniem uczestników
bogaty program imprezy bardzo pozytywnie wyróżniał się
na tle wcześniejszych, corocznych Kongresów: poza stałymi elementami programu, takimi jak uroczyste otwarcie i zamknięcie, prelekcje naukowców, posiedzenia organizacji esperanckich, konkurs recytatorski czy aukcja gości
zachwyciły doskonale przygotowane spektakle białostockich teatrów, koncerty zespołów regionalnych izagranicznych, wystawy, dekoracje w mieście i oczywiście wszystkie ekspozycje miejsc związanych z inicjatorem „lingvo
internacia”: np. „Szlak esperanta i wielu kultur” informujący przy pomocy trzyjęzycznych tablic o najważniejszych
miejscach związanych z esperanto.
Do Białegostoku goście kongresowi dotrzeć mogli pociągiem Zamenhof, a już na dworcu witały ich komunikaty
w znajomym języku. Właściwie całe centrum miasta było,
choć częściowo, esperanckojęzyczne: właściciele lokali przy
Rynku Kościuszki zapraszali do siebie napisami „Bonvenon!”, „Bonan tagon, ni invitas!”; esperanckie „menuo” było dostępne w wielu restauracjach. Prym wiodła centralnie
położona Esperanto Cafe wręcz zalewana codziennie falami obcokrajowców. Nawet bank PKO BP S.A. zapraszał do
kasy wymiany walut, wabiąc napisem w języku esperanto.
Komitet Organizacyjny Kongresu postanowił po raz pierwszy whistorii tej imprezy dać mieszkańcom miasta kongresowego szansę uczestniczenia w niektórych punktach
programu. Na Rynku Kościuszki koncertowała w języku
esperanto Fiharmonia i Opera Podlaska. Koncert JoMo
francuskiego esperantysty śpiewającego w kilkudziesięciu językach (rekordzista Księgi Guinnessa) i Duńczyka
Kima odbył się na Plantach, a w klubie studenckim
„Gwint” zagrała brazylijska grupa rokowa Supernova.
Ukłonem pod adresem gości kongresowych była ogólnodostępna, zorganizowana przez Wojewódzki Ośrodek
Animacji Kultury „Podlaska Oktawa Kultur”.
Wielu uczestników stwierdziło, że białostocki Kongres był jednym znajlepiej zorganizowanych izcałą pewnością kulturalnie najbogatszych wcałej dotychczasowej historii Kongresów.
tyści ze świata mogli się sporo dowiedzieć o kulturze, historii i walorach turystycznych Podlasia i jego stolicy przed
przyjazdem na Kongres. Programy telewizji są emitowane
winternecie iukazują się regularnie na stronie http://tvbialystok.pl/tvesperanto. Stanowią one istotne narzędzie łączące esperantystów porozrzucanych po 5 kontynentach
z Białymstokiem: miastem powstania idei i języka.
Przyszłość esperanta
Dzięki wydarzeniom związanym z 94. Światowym Kongresem Esperanto wBiałymstoku zainteresowanie językiem
bardzo wzrosło. Coraz trudniej jest potkać na ulicach Białegostoku osobę, która nie wie czyj pomnik stoi na skwerze przy Malmeda lub co oznacza zielona gwiazda – coraz
częściej zaś białostoczanie uczą się języka międzynarodowego, doceniając jego przydatność za granicą. Rozkwitają
znajomości i przyjaźnie nawiązane w lipcu. Wracają jako
turyści goście kongresowi, którzy wcześniej nie znaleźli
czasu, aby dokładnie zapoznać się z miastem i okolicą.
Szerokim echem w mediach esperanckich odbiła się gorąco popierana przez wielu studentów i kadrę naukową
propozycja nadania Uniwersytetowi wBiałymstoku imienia Ludwika Zamenhofa. Dzięki esperantu Białystok staje się znany w świecie i wszystko wskazuje na to, że również białostoczanie doceniają ten fakt. Esperanto to coś,
co nas wyróżnia pozytywnie na tle innych miast i bądźmy dumni z tego faktu.
Ważnym wydarzeniem tego lata było uroczyste otwarcie
Centrum im. Ludwika Zamenhofa
Pomnik L. Zamenhofa - fot. Mateusz Hołownia
fot. Mateusz Hołownia
przy ul. Warszawskiej, którego powstanie zapowiedział esperantystom w roku 2007 w Jokohamie prezydent Miasta Tadeusz Truskolaski. W Centrum znalazła się wystawa muzealna poświęcona 14 pierwszym latom życia Ludwika Zamenhofa. Zwiedzając ją, podczas multimedialnego spaceru po XIX-wiecznym mieście, poznajemy okoliczności powstania neutralnego języka. Towarzyszą jej różnego rodzaju wystawy czasowe.
Jednym z marzeń lokalnych esperantystów było powołanie do życia publicznej biblioteki esperanckiej. Dzięki rozesłanej poprzez internet prośbie od roku esperantyści zcałego świata zasilali zbiory Książnicy Podlaskiej setkami
wydawnictw esperanckojęzycznych pochodzącymi nawet
sprzed 100 lat, ale też i nowymi książkami. Osoby gromadzące przez całe życie domowe biblioteczki chętnie przekazywały je przechodząc na „esperancką emeryturę”. Ocalono od zniszczenia całe kolekcje nawet stuletnich czasopism
i książek. Wszystko to już za kilka miesięcy zostanie udostępnione czytelnikom w publicznej bibliotece mieszczącej się w Centrum im. Ludwika Zamenhofa.
Centrum oczywiście nie zajmuje się tylko osobą patrona
ijednym językiem: decyzją Rady Miejskiej stworzono placówkę kulturalną, promującą wielokulturowość Podlasia.
Są tu organizowane wystawy czasowe, m.in. zdjęć zrobionych przy pomocy camera obscura, prac artystów niepełnosprawnych, prelekcje na temat podlaskich Romów, tybetańskich mnichów czy białostockich Żydów. Można
w Centrum wziąć udział w warsztatach języka esperanto
ispotkaniach zesperantystami zinnych krajów. Informacje oaktualnej działalności obiektu znaleźć można na stronie internetowej http://centrumzamenhofa.pl.
W ramach przygotowań do Kongresu powołano do życia także
Białostocką Telewizję Esperancką,
która co dwa tygodnie prezentuje programy poświęcone
Białemustokowi i regionowi. Dzięki tej telewizji esperan-
Mural - fot. Mateusz Hołownia
Dodatek przygotowany przez Urząd Miejski w Białymstoku
lll
Dodatek informacyjno-promocyjny
do Gazety Wyborczej
W 80 DNI DOOKOŁA ŚWIATA A WSZĘDZIE ZAMENHOF I ESPERANTO
15 grudnia 2009
Słów parę o literaturze esperanckiej
„Ponieważ nie istnieje naród esperancki, ani esperanckie społeczeństwo czy wyodrębniona zbiorowość ludzka,
nie mo że my wy ma gać, aby w tak nie nor mal nych wa run kach pow sta wa ła ory gi nal na li te ra tu ra”. Sło wa te na pi sał w 1931 ro ku
nie ża den prze ciw nik es pe ran ta, ale Iz ra el Lej ze ro wicz, zna ny pi sarz two rzą cy w ję zy ku mię dzy na ro do wym.
Wiele osób, które aprobują cele esperantyzmu, a nawet przyznają, że język sztuczny może pełnić wszystkie
funkcje społeczne, nadal z niedowierzaniem przyjmuje
istnienie beletrystyki esperanckiej. (…)
Musimy sobie zdawać sprawę, że język literacki nie został dany wraz z pierwszym podręcznikiem esperanta, La
unua libro, który L. L. Zamenhof opublikował wlipcu 1887
roku w Warszawie. Wykształcił się on stopniowo, równocześnie z doświadczeniami, które zdobywała międzynarodowa grupa użytkowników. Dopiero wlatach trzydziestych
ubiegłego stulecia ukazały się podstawowe dzieła normujące esperancki język literacki: słownik z elementami frazeologii, Plena vortaro de Esperanto (Pełny słownik esperanta, 1930), pod redakcją Emile Grosjean-Maupina
i gramatyka opisowa, Plena gramatiko de Esperanto (Pełna gramatyka esperanta, 1935), Węgra Kálmána Kalocsaya iFrancuza Gastona Waringhiena. Nowsze wersje tych
dzieł ukazały się dopiero kilkadziesiąt lat później: Plena ilustrita vortaro de Esperanto (Pełny ilustrowany słownik esperanta, 1970) pod redakcją Gastona Waringhiena oraz
Plena analiza gramatiko de Esperanto (Pełna analityczna
gramatyka esperanta, 1980) Kalocsaya i Waringhiena.
Literatura (…) przyczynia się do rozwoju języka, służąc zarazem jako tworzywo do ćwiczeń językowych. Jest
bardzo ważnym czynnikiem wychowania w duchu ideałów ruchu esperanckiego, spośród których należy wymienić przede wszystkim internacjonalizm, antymilitaryzm i sprawiedliwość społeczną. (…) Przekonanie
o nierozerwalnym związku między pojęciami narodu i literatury pięknej wiąże się z wydarzeniami, jakie miały
miejsce pod koniec XVIII i na początku XIX wieku, kiedy na naszym kontynencie, a szczególnie w krajach środkowoeuropejskich, rozpoczął się rozwój twórczości beletrystycznej irównocześnie zaczęły wyodrębniać się narody.
(…) Esperantyści są grupą społeczną o wystarczającej
zwartości, ktorą wzmacnia wspólnota języka. Stopniowo
wykształca się ogólnoświatowa społeczność użytkowników esperanta o wspólnej kulturze albo przynajmniej jej
elita. (…) Niestety społeczność ta nie jest wystarczająco
zwarta i silna, aby popierać rozwój innych dziedzin sztuki, jak malarstwo, rzeźba czy film. Aby stworzyć i utrzymać literaturę, ruch esperancki poświęcił wszystkie możliwe i dostępne we własnym zakresie siły i środki. (…)
Sami esperantyści podkreślają, że powstanie literatury
zawdzięczamy dalekowzroczności Zamenhofa, który zamieścił utwory literackie już w La unua libro.
Nie do przyjęcia są podnoszone zarzuty o braku korzeni.
Można stwierdzić, że na długo przed powstaniem esperanta ukazały się dzieła napisane w duchu racjonalizacji i naprawy świata (jak Utopia Tomasza Morusa lub większość
utworów Woltera). Właśnie przesłanie ideowe tych utworów esperantyści uznają w pewnym sensie za swoją tradycje. Literatura esperancka należy do międzynarodowej wspólnoty, ajej tradycja ideowa powstała wwielu krajach iw wielu
językach. To zabrzmi paradoksalnie, ale właśnie ta literatura może być najbardziej bogatą w tradycje literaturą świata
Jednak literatura esperancka ma także swoją piętę achillesową – spójność. (…) Większość z pisarzy nie uczestniczy aktywnie w życiu literackim. Można powiedzieć, że
wEsperancji praktycznie wszyscy pisarze tworzą wmniejszej lub większej izolacji. Dlatego sceptycy wciąż zadają
pytanie, czy można mówić o literaturze esperanckiej czy
tylko o zbiorze utworów napisanych w języku międzynarodowym.(…) Z pewnością należałoby zadać też pytanie,
jaka jest wartość literatury w języku esperanto, a w szczególności utworów oryginalnych. Wydaje się, że poezja esperancka osiągnęła poziom poezji w literaturach narodowych. Być może jest to ocena na wyrost, jeśli weźmiemy
pod uwagę liczbę dobrych książek poetyckich ukazujących
się w danym roku. Proza esperancka ustępuje poezji. (…)
Szczególnym powodzeniem cieszy się teatr jednego aktora, a spektakle z liczną obsadą aktorską oraz bogatą oprawą scenograficzną należą do rzadkości isą wystawiane tylko podczas corocznych światowych kongresów (…).
W 2009 roku Esperantlingva Verkista Asocio (Związek
Pisarzy Esperanckich) po 25 latach działalności przekształcił się w Akademio Literatura de Esperanto (Akademię
Literatury Esperanckiej). Akademię tworzą najwybitniejsi pisarze tworzący w języku międzynarodowym. Jej pracami kieruje Mauro Nervi, włoski poeta i tłumacz. Głównym celem działalności jest popularyzacja literatury
esperanckiej w świecie. Akademia dąży do nawiązania
wspólpracy z narodowymi związkami pisarzy. Każdego
roku jesienią zgłasza swojego kandydata do literackiej Nagrody Nobla. (…).We współpracy białostockiego oddziału Związku Pisarzy Polskich, Książnicy Podlaskiej i Akademii Literatury Esperanckiej ukazała się Podlahia Antologio
(Antologia Podlaska), która zawiera wiersze prawie 70 poetów z Białegostoku i Podlasia, tworzących nie tylko w języku polskim, ale i w językach białoruskim, ukraińskim
oraz litewskim. (…) Najczęstszą formą esperanckiego życia literackiego były i są czasopisma, wokół których gromadzili się pisarze z różnych krajów.
Pierwszym czasopismem o szeroko pojętej tematyce
kulturalnej był La Revuo (Przegląd). Wydawcą została firma Hachette zParyża, apierwszy numer ukazał się 1 września 1906 roku. (…). Co miesiąc Zamenhof publikował
swoje tłumaczenia ze Starego Testamentu (…) idzieł Szekspira, Gogola, Schillera, Goethego, Orzeszkowej, Moliera
i Andersena. Wkrótce na łamach pisma zaczęli wydawać
swoje utwory iprzekłady najważniejsi autorzy: A. Grabowski, K. Bein, H. Valienne, E. Boirac, H. Hodler, E. Privat,
M. Hankel. Dzięki współpracy z nimi La Revuo bardzo
szybko stał się najbardziej prestiżowym czasopismem wjęzyku esperanto przed pierwszą wojną światową.
Właśnie Antoni Grabowski (1857-1921) jest uważany
za pierwszego wielkiego poetę. Jego wiersze – podobnie jak
u Zamenhofa – są przepełnione wizją esperanta, które pełni rolę języka tolerancji międzyludzkiej ipokojowego współistnienia narodów.(…). Przykładem może być wiersz La tagigo(Świt), który przez pewien okres był nawet nieoficjalnym
hymnem esperantystów, jak La Espero(przedstawiam pierwszą zwrotkę w tłumaczeniu Jarosława Zawadzkiego):
Z piersi swych bracia szykujcie dziś chór
Na pieśń, co jest nowa i żywa.
Silna niech zabrzmi od morza do gór,
Niech każdy, kto śpi, się podrywa.
To świt tam, to świt się dokoła promieni,
Resztki ze świata czmychają już cieni.
Największym osiągnięciem A. Grabowskiego jest genialny przekład Mickiewiczowskiej epopei Sinjoro Tadeo
(Pan Tadeusz), który opublikował w 1918 roku. (…). Polak Kazimierz Bein (1872-1959), podpisujący swoje tłumaczenia pseudonimem Kabe, został uznany za „pierwszego stylistę języka międzynarodowego” (Tazio Carlevaro),
a Kálmán Kalocsay napisał: „Jego sposób wyrażania jest
czysty, jasny, prosty, prawdziwie elegancki iwolny od wszelkich wpływów narodowych: w jego stylu pełną piersią oddycha duch języka”. Zajmował się tylko przekładami, a jego szczytowym osiągnięciem jest tłumaczenie Faraona
Bolesława Prusa, który ukazał się w 1907 roku.
La Revuo wydawane było przez osiem lat. (…). Rocznik
składał się z12 zeszytów, zktórych każdy zawierał 48 stron
literackichi16stronzinformacjamioróżnychwydarzeniach
kulturalnych wruchu esperanckim iogłoszeniami. (…)
Najbardziej lubianym w kręgach esperantystów okresu
międzywojennego był miesięcznik Literatura Mondo(Świat
Literacki). Gazeta wywarła bardzo duży wpływ na rozwój dwudziestowiecznej literatury esperanckiej. (…).
Kalocsay dał się poznać jako wybitny poeta i znakomity tłumacz, który przekładał utwory poetyckie z trzydziestu języków, zebrane i wydane później w dwutomowej antologi Tutmonda sonoro (Dźwięki świata, 1981).
Sam pisał sonety, poematy, wiersze miłosne i historyczne. Nie stronił od neologizmów, co w znacznym stopniu
przyczyniło się do odnowienia i wzbogacenia języka.
W sonecie La celoj cie dronis(Wszystko przepadło) opisuje zagładę Imperium Rzymskiego. Przeciwstawia potęgę militarną barbarzyńskich najeźdzców niewidzialnej „sile” poezji, która jest nie do pokonania, pomimo swojej bezradności.
Wszystko przepadło. Już kopytem stuka
Apokalipsę niosąca Chimera.
Na próżno serce zatrwożone szuka
Ucieczki przed tą, która krew wyżera (…)
przełożył Jarosław Zawadzki
Węgier Gyula Baghy był najpopularniejszym pisarzem
okresu między wojnami. Ma w dorobku cztery powieści –
opisujące przeżycia jeńców wywiezionych na Syberię podczas wojny domowej w Rosji (…). Pisanie było jednym
z licznych zajęć Baghya. Reżyserował przedstawienia teatralne, (…)odwiedzał kluby esperanckie rozsiane po całej
Europie, gdzie prowadził kursy językowe. W swojej różnorodnej działalności kierował się dewizą: Amo kreas pacon.
Paco konservas homecon. Homeco estas plej alta idealismo (Miłość tworzy pokój. Pokój zachowuje człowieczeństwo. Człowieczeństwo jest najwyższym idealizmem). (…).
Baghy nie zrażał się krytyką innych za „łzawy sentymentalizm” i„mgliste filozofowanie”. Konsekwentnie szedł wybraną drogą. (…) „Wolę być naiwnie romantyczny niż naiwnie realistyczny” – pisał. (…). Wśród prozaików z kręgu
Literatura Mondo na uwagę zasługują Szwed Stellan Engholm (1899-1960), Węgier Ferenc Schilágyi (1895-1967)
i Anglik Leonard Newell (1902-1968). Byli oni realistami
i mieli upodobanie do krótkich form narracyjnych. I na
tym kończą się wspólne cechy tej trójki.
Stellana Engholma zajmowały przede wszystkim sprawy społeczne. Wopowiadaniach ipowieściach: cykl omiasteczku przemysłowym Torento i jego okolicach – Al Torento (Do Torento, 1934), Infanoj en Torento (Dzieci
w Torento, 1934) i Vivo vokas (Życie woła, 1946) oraz
Homoj sur la Tero (Ludzie na ziemi, 1932), nagrodzona
Dodatek przygotowany przez Urząd Miejski w Białymstoku
w konkursie na powieść, zorganizowanym przez Literatura Mondo, opisuje trudności młodzieży wkraczającej
w dorosłe życie, sytuację kobiet i skutki migracji zarobkowej ze wsi do miasta.(…). Dwaj pozostali pisarze –Schilágyi
i Newell – opisują kontakty ludzi z różnych kręgów kulturowych. Stąd ich twórczość jest bardziej esperancka,
międzynarodowa.(…) Newell jest znany tylko ztomu Baksis (Bakszysz, 1938), który składa się z dziesięciu opowiadań i reportaży literackich na temat stosunków między
Europejczykami, Arabami i Koptami w Egipcie. (…).
Literatura Mondo ceniono przede wszystkim za jej obiektywizm. Dużym powodzeniem cieszyły się monograficzne numery „narodowe”: estoński, czeski, polski, jugosławiański, łotewski i szwedzki. Nie tylko sprawy literackie
zajmowały uwagę redaktorów. Pisano często i dużo
o wszystkich nowych zjawiskach w sztuce, o najważniejszych wydarzeniach kulturalnych tych lat, o postępach
sztuki, teatru i filmu. (…) Do dziś jest on nieocenionym
źródłem wiedzy dla badaczy ruchu esperanckiego. (…).
Przy gazecie działało wydawnictwo pod nazwą Literatura Mondo, w którym ukazały się najciekawsze książki
z okresu między wojnami. Przede wszystkim beletrystyka, ale też dwutomowa Enciklopedio de Esperanto (Encyklopedia esperanta), wspomniana Plena gramatiko de
Esperanto K. Kalocsaya i G. Waringhiena oraz Parnasa
Gvidlibro (Przewodnik po Parnasie) K. Kalocsaya.
(…) Lata powojenne na Węgrzech z umacniającą
się dyktaturą stalinistów nie sprzyjały swobodnej
wymianie myśli i poglądów, dla których przed wojną gazeta była zawsze otwarta. Po dwóch latach karkołomnych wysiłków Bleiera i Kalocsaya cenzura
zamknęła gazetę w 1949 roku na zawsze.
W czasie II wojny światowej (…) w neutralnej Szwecji, w 1942 roku, Stellan Engholm wydał pierwszy numer gazety Malgranda Revuo (Mały Przegląd), która ukazywał się aż do 1952 roku. Gazeta Engholma miała
bardzo skromną szatę graficzną, ale odegrała niezwykle
ważną rolę w historii literatury esperanckiej. To właś-
(…) Bohater Vojago.. Guliwer – jakby żywcem wzięty z powieści Jonathana Swifta – odwiedza kraje Hinów i Behinów. Hinowie kierują się w swoim życiu technokratycznym racjonalizmem, zaś Behinowie mnożą bez przerwy
nic nie znaczące pojęcia, tak że jakiekolwiek działania, które podejmują, nie znajdują racjonalnego uzasadnienia wich
rzeczywistości. (…) Vojago al Kazohinio to jeden z najbardziej oryginalnych utworów w całej literaturze esperanckiej. Możemy go umieścić wśród całkiem pokaźnej liczby utworów, które zawierają wizję przyszłych społeczeństw
bez ograniczeń klasowych, etnicznych, językowych i religijnych. Wiele z nich ociera się o utopię. (…)
Kiedy Norda Prismo zaczyna przeżywać pierwsze trudności, kiedy William Auld zrezygnował ze stanowiska redaktora, powstała gazeta, która będzie wychodzić do dziś
i w krótkim czasie stanie się najbardziej opiniotwórczym
organem w Esperancji. Mam na myśli miesięcznik Literatura Foiro (Targi Literackie). Gazetę założyło mediolańskie
koło literackie La Patrolo (Patrol), powstałe w maju 1970
roku z inicjatywy Giorgio Silfera (pseudonim literacki Valerio Ariego) iManueli Bottiglioni. (…). Literatura Foiro ukazuje się jako dwumiesięcznik. (…). Od 1980 roku gazeta
jest własnością Kooperativo de Literatura Foiro (LF-Koop,
Spółdzielni Targów Literackich), która pokrywa koszty druku gazety, a jednocześnie wydaje książki, płyty z muzyką
ifilmami. Organizuje też od 1981 roku spotkania ludzi kultury w ramach Internacia Literatura Forumo (Międzynarodowego Forum Literackiego). Dwa z nich odbyły się w Polsce: wGdańsku w1995 roku (o literaturze erotycznej wjęzyku
esperanto) i w Świdniku/Lublinie w 1997 roku (o historii,
kulturze i literaturze żydowskiej). (…)
LF-Koop wydała tak ważne książki, jak antologia dwudziestowiecznej poezji włoskiej, pod redakcją Carlo Minnaji, Enlumas min senlimo(Oświeca mnie bezmiar, 1990)
i Dekamerono (Dekameron, 1990) Giovanni Boccacciego w przekładzie Gastona Waringhiena i Perli Martinelli-Ari. W 1985 roku wyszło wznowienie fińskiej epopei
narodowej Kalevalo (Kalewala). W 1993 roku 60. Świa-
nie w niej mogli zamieszczać swoje utwory pisarze rozrzuceni po krajach Europy, ogarniętych wojną. (…)
W 1955 roku w Nicei Gaston Waringhien zaczął
wydawać la nica literatura revuo (nicejski przegląd
literacki), jedną z najważniejszych gazet literackich
obok Literatura Mondo. W ciągu siedmiu lat (1955- 1962) gazeta skupiła wokół siebie najważniejszych
pisarzy, recenzentów i eseistów.
W tym samym czasie w Szwecji ukazał się pierwszy numer innej ważnej gazety literackiej Norda
Prismo (Pólnocny Pryzmat). Wychodziła ona przez
dwadzieścia lat do roku 1975. (…)
William Auld (1924-2006) był szkockim esperantystą, a jego przygoda z językiem międzynarodowym zaczęła się w 1937 roku. Był największym poetą w historii literatury esperanckiej. Znany ze świetnych przekładów
wierszy poetów szkockich i angielskich. Jego przekład
trylogii Władca pierścieni Tolkiena zachwyca czytelników na całym świecie. Szczytowym osiągnięciem Aulda jest poemat w 25 pieśniach zatytułowany Infana raso (Planeta dzieci) W języku polskim książka ukazała się
w 2005 roku w przekładzie Jarosława Zawadzkiego (…).
William Auld dokonał wyboru tekstów i opatrzył
bardzo obszernym wstępem Esperanta Antologio
(1958, 1984), prawie 650 - stronicową książkę, która zawiera utwory poetyckie 160 autorów od narodzin wspólnoty esperanckiej aż do dziś.
Jego utwory głoszące tolerancję i wspierające pluralizm
kulturowy przyniosły mu zasłużone uznanie nie tylko wEsperancji. Przez wiele lat Związek Pisarzy Esperanckich
(EVA), a później Akademia Literatury Esperanckiej (ALE)
zgłaszały jego kandydaturę do literackiej Nagrody Nobla.
Do największych poetów zalicza się również Edwina
de Kocka. Urodził się w 1930 roku. Pracował jako nauczyciel. Na początku lat dziewięćdziesiątych opuścił RPA
i zamieszkał w Stanach Zjednoczonych. Pisze głównie
wiersze sprzeciwu wobec apartheidu, hitleryzmu oraz
wszelkiej przemocy w strosunkach międzyludzkich. (…)
Islandczyk Baldur Ragnarrson jest rówieśnikiem Edwina de Kocka. Pracował również jako nauczyciel. Debiutował tomem wierszy Stupoj sen nomo (…) Tytułowe
„stopnie” z pierwszego tomu wierszy pokazują fazy rozwoju poezji, która nie powinna oddziaływać wyłącznie na
uczucia, lecz bezpośrednio na podświadomość człowieka,
uświadamiając mu całą prawdę o tragicznej wieczności
oraz straszliwej samotności na krawędzi otchłani. (…).
W roku 1958 roku ukazała się powieść Sándora
Szathmáriego Vojago al Kazohinio (Podróż do Kazohinii).
towy Kongres Międzynarodowego PEN-Clubu w Santiago de Campostela przyjął w poczet swoich członków Sekcję Esperancką PEN-Clubu (Esperanta PEN-Centro) (…)
Na łamach tej gazety najwięcej uwagi poświęca się beletrystyce, ale ukazuje się też wiele artykułów i esejów
o muzyce, teatrze, kinie, socjologii, interlingwistyce i esperanckiej polityce kulturalnej.
Literatura Foiro kontynuuje tradycję Norda Prismo. Jest
dziś najważniejszą literacką gazetą w języku esperanto.
W 1978 roku ukazała się najlepsza zdaniem autora
powieść La granda kaldrono (Wielki kocioł) – autor Szkot
John Francis. Przedstawia on dzieje szkockiego klanu
w pierwszej połowie dwudziestego wieku. Każdy z pięciorga bohaterów musi zająć postawę wobec pierwszej
wojny światowej, która zburzyła w życiu wielu narodów
cały świat z hierarchicznym systemem wartości ukształtowanym przez wielowiekową tradycję.
(…) Częstym tematem opowiadań i powieści są przeżycia esperantystów, którzy próbują znaleźć swoje miejsce w dzisiejszym świecie. Wiąże się z tym niepowtarzalność doznań związanych z używaniem języka
międzynarodowego w życiu osobistym oraz w relacjach
z Innymi. W 1984 roku ukazała się niezwykła powieść
Ombro sur interna pejzago (Cień na wewnętrznym pejzażu). Jej autorka, Chorwatka Spomenka Štimeć (ur.
1949), przedstawia skomplikowane relacje uczuciowe
międzynarodowej pary esperanckiej. (…) Wśród pisarzy
esperanckich nie możemy zapomnieć o Jakubie Szapiro.
Urodził w Białymstoku w 1897 roku i tu został zamordowany przez hitlerowców 12 lipca 1941 roku, na Pietraszach, wraz z 5000 tysiącami żydowskich mieszkańców rodzinnego miasta. Wybitny dziennikarz,
niestrudzony propagator języka stworzonego przez Zamenhofa. Jest autorem skromnej książeczki Babiladoj de
bonhumora Zamenhofano (Opowieści wesołego esperantysty), która ukazała się w1922 roku wBiałymstoku. (…)
Nie było to moim zadaniem przedstawienie całościowego obrazu literatury esperanckiej. Ograniczyłem się tylko do zwrócenia uwagi na to, co stanowi o jej odrębności.
(…) Stwierdzam, że coraz bardziej aktualne stają się słowa naszego wielkiego Mistrza, Williama Aulda, wypowiedziane trzydzieści lat temu: „Literatura narodowa jest obrazem różnic między ludźmi, natomiast kultura esperancka
odzwierciedla międzyludzkie podobieństwa.”
opracował Tomasz Chmielik,
wiceprzewodniczący Akademii Literatury Esperanckiej
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczone w dodatku

Podobne dokumenty