Plotka wyleci wróblem, a wraca wołem. Analiza
Transkrypt
Plotka wyleci wróblem, a wraca wołem. Analiza
Acta Universitatis Wratislaviensis No 3456Plotka wyleci wróblem, a wraca wołem435 Jêzyk a Kultura • tom 23 • Wrocław 2012 MARTA WÓJCICKA Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie Plotka wyleci wróblem, a wraca wołem. Analiza morfologiczna legendy miejskiej o zaginionym Marku W. Wstęp Marek, gdzie jesteś? Daj znać, że żyjesz Marek Wojciechowski, student prawa wciąż nie daje znaku życia. W środę w nocy wracał przez Lublin na stancję. Od tamtej pory zaginął po nim wszelki ślad. Po raz ostatni Marka pokazuje monitoring na miasteczku akademickim. Na nagraniu widać, jak w środę około pierwszej w nocy 21-latek idzie z miasteczka akademickiego w kierunku ulicy Głębokiej. Potem powinien znaleźć się na ulicy Wileńskiej. Powinien, ale nie dotarł. Feralnego dnia Marek był ze swym wujem na piwie w klubie. Mężczyźni rozstali się po północy na ulicy Langiewicza. Student miał wrócić na swą stancję przy ulicy Tymiankowej. Miał do pokonania kilka kilometrów. Od tamtej pory nie dał znaku życia. — Z monitoringu wiemy, że szedł z kurtką przewieszoną na plecaku — mówi ojciec studenta. — Mógł skręcić w al. Kraśnicką albo ulicę Filaretów. Marek pochodzi spod Parczewa. W Lublinie studiuje prawo na UMCS. Właśnie z dobrymi wynikami zaliczył sesję zimową. We wtorek wieczorem rozmawiał telefonicznie z rodziną. Około 21 wysłał SMS do kolegi ze stancji. W środę miał zdawać jeszcze język rosyjski. Nie pojawił się na uczelni. Jego telefon był wyłączony. Rodzice zadzwonili na policję […]1. 1 http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090322/LUBLIN/184462842 (22 marca 2009). Język a Kultura 23, 2012 © for this edition by CNS Jak 23 I wyd..indb 435 2013-03-13 11:14:25 436 MARTA WÓJCICKA Przytoczony powyżej fragment artykuł z „Dziennika Wschodniego” dotyczy zaginionego w marcu 2009 roku studenta UMCS Marka Wojciechowskiego. Dramatyczne poszukiwania studenta trwały ponad miesiąc. W tym czasie całe miasto i uniwersytet huczały od plotek i domysłów. Staną się one przedmiotem analizy morfologicznej, która ma na celu pokazanie życia plotki, jej elementów stałych i powtarzalnych, wyekscerpowanych w toku analizy wariantów jednego tekstu oraz zmiennych, rozchodzących się na zasadzie głuchego telefonu, a także wędrownych, które odnaleźć można w wielu podobnych historiach. Plotka — problemy definicyjne Plotka nie jest gatunkiem cieszącym się do tej pory dużym zainteresowaniem językoznawców. W Polsce poświęcono jej co prawda dwie konferencje naukowe i wydawnictwa będące pokłosiem tychże konferencji2, mają one jednak charakter wprowadzający w problematykę badań nad znanym od wieków, powszechnym sposobem komunikowania. Pewnym aspektom funkcjonowania plotki (np. jej roli w komunikacji grupy i jednostki, motywacji i skłonności człowieka do plotkowania, funkcjom plotki) poświęcono dwie monografie3 oraz nieliczne artykuły4, żadna z tych publikacji zdaje się nie stanowić opracowania holistycznego, wyczerpującego temat. Wielość synonimicznie występujących nazw — plotka, pogłoska, legenda miejska oraz kolejne próby zdefiniowania plotki w zestawieniu między innymi z dowcipem, pogłoską, pomówieniem wskazują na wciąż nierozstrzygnięte problemy definicyjne tego uniwersalnego typu komunikacji i jednego z podstawowych gatunków oralnych. Z przeglądu słownikowych definicji plotki, dokonanego przez Patryka Iwańczyka, wynika, że jest to tekst cechujący się „trudnościami w weryfikacji treści za jej sprawą przekazywanych, rozprzestrzenieniem się w społecznościach oraz szkodliwością dla czyjejś opinii”5. 2 Plotka. Wybór materiałów z VI Konferencji Pracowników Naukowych i Studentów Instytutu Nauk i Literaturze Polskiej UŚ, red. K. Uniłowski, C.K. Kędra, Katowice 1994, oraz Plotka i kłamstwo w języku i w kulturze, red. M. Baran-Łaszkiewicz, S. Niebrzegowska-Bartmińska, S. Wasiuta, Lublin 2010. 3 Psychologię plotki opisał K. Thiele-Dohrmann, Psychologia plotki, przekł. A. Krzemiński, Warszawa 1980. W 2010 roku ukazała się monografia E. Błachowicz, Plotka w świetle teorii aktów mowy i zasad etyki komunikacji międzyludzkiej, Rzeszów 2010. 4 R.L. Rosnov, O pogłosce, „Literatura Ludowa” 1976, nr 2, s. 33–43 i Ż. Kopczyńska, J. Kopczyński, „Świat karmi się plotką”. O poszukiwaniu folkloru w Internecie, [w:] Do Torunia kupić kunia. W 60. rocznicę założenia oddziału toruńskiego Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego, red. H. Czachowski, A. Mianecki, Toruń 2008, s. 265–275. 5 P. Iwańczyk, Plotka, pogłoska, pomówienie w języku polskim, [w:] Plotka i kłamstwo w języku i w kulturze, red. M. Baran-Łaszkiewicz, S. Niebrzegowska-Bartmińska, S. Wasiuta, Lublin 2010, s. 15. Język a Kultura 23, 2012 © for this edition by CNS Jak 23 I wyd..indb 436 2013-03-13 11:14:25 Plotka wyleci wróblem, a wraca wołem 437 Plotkę od wspomnianej na przykład w definicjach słownikowych6 pogłoski próbował odróżnić między innymi K. Thiele-Dohrmann. Zarówno plotka, jak i pogłoska są miarą napięć w grupie, „klimatu” w zakładzie, „atmosfery” w kręgu znajomych i przyjaciół. Jednak o ile plotka jest wymierzona głównie w sprawy osobiste i „ludzkie”, o tyle pogłoska dotyczy zwykle spraw większej doniosłości, ogólniejszych7. Obie nazwy funkcjonują też wymiennie na określenie tzw. legend miejskich (np. u Dionizjusza Czubali, Ewy Błachowicz). Jednocześnie, jak zauważa E. Błachowicz, badacze dostrzegają przenikanie się tych dwóch terminów. Uściślając jednak swoje dociekanie, Brunvand mówi, że komunikaty o skróconej i nierozwiniętej postaci są plotkami, natomiast te same treści, ale rozbudowane są legendami. Istnieje — jego zdaniem — stała tendencja do poszerzania plotki w pełną opowieść legendową8. Na potrzeby niniejszego artykułu wyrazy plotka i legenda miejska traktuje się synonimicznie. Artykuł pokazuje bowiem, w myśl ustaleń Brunvanda, sposób transmisji plotki i proces przekształcania jej w legendę miejską. Jednocześnie plotka często traktowana jest jako określenie szersze, które swym zakresem znaczeniowym obejmuje także tzw. legendy miejskie9. Zresztą, te ostatnie są przez D. Czubalę nazywane makroplotkami, w odróżnieniu od plotek o znajomych, kolegach z pracy itp., które określane są jako mikroplotki. Analizowane teksty o zaginionym Marku W. znajdują się niejako na pograniczu makro- i mikroplotki. Wyrastają z lokalnego środowiska, swe źródła mają w strefie mikro, ale ich zasięg oraz rozwój wskazują na poziom makro. Analiza morfologiczna Zapoczątkowana przez W. Proppa metoda analizy morfologicznej, zmodyfikowana przez J. Bartmińskiego i S. Niebrzegowską-Bartmińską, została zastosowana w artykule w celu pokazania sposobu funkcjonowania plotki. Za wspo6 Por. plotka to „nie sprawdzona lub kłamliwa pogłoska, wiadomość powtarzana z ust do ust, najczęściej szkodząca czyjejś opinii” (Słownik języka polskiego, red. M. Szymczak, Warszawa 1978, t. II, s. 692). 7 K. Thiele-Dohrmann, op. cit., s. 65. 8 E. Błachowicz, Plotka w świetle teorii aktów mowy i zasad etyki komunikacji międzyludzkiej, Rzeszów 2010, s. 29. 9 Tezę tę zdaje się też potwierdzać potoczne użycie wyrazu ‘plotka’. Język a Kultura 23, 2012 © for this edition by CNS Jak 23 I wyd..indb 437 2013-03-13 11:14:25 438 MARTA WÓJCICKA mnianymi badaczami została ona podzielona na dwa etapy: analizę zewnętrzną (porównawczą) wariantów tekstu10 oraz analizę wewnętrzną (immanentną) wariantów tekstu, która ma na celu wydobycie „tekstowych morfemów”11. Podstawą analizy są zgromadzone przez studentów kulturoznawstwa UMCS12 w maju 2009 roku warianty tekstu o zaginionym Marku W. 1) Historie, z tego co mi tata opowiadał, który pracuje w szkole u nas na wsi. Jednym z nauczycieli jest geograf, pan Wojciechowski, który jest wujkiem Marka, no i dlatego pewnego dnia, jak zadzwoniłam do domu i powiedziałam, że zaginął chłopak z drugiego roku, bodajże prawa, chyba prawo studiował, to tato od razu wpadł, znaczy wpadł, dziwnie się zapytał, czy chodzi o Marka Wojciechowskiego, bo właśnie dzisiaj geograf dziwnie wyglądał w szkole. No i tak się okazało od słowa do słowa, że to ten sam, który kiedyś przyjeżdżał dzieciaki uczyć w szkole karate, no bo był chłopak wysportowany i prawdopodobnie to... no chodziły plotki, że gdy go znal… , że go znaleźli, zanim go znaleźli, że miał wycięte yyyy narządy wewnętrzne, do przeszczepu bodajże na czarny rynek, nie wiadomo. Jednak gdy go znaleźli w… w tym stawie w zasadzie ja nie wierzyłam w to, że on dziesięć kilometrów przeszedł po pijaku i po prostu tak sobie przeszedł, wpadł i utopił się w stawie. Więc …w każdym bądź razie yyy…plotka była, że właśnie wycieli mu te narządy. Kiedy w gazetach, w Internecie wyszło, że nie, że to jednak, że nie znaleziono na nim śladów żadnej przemocy, bo tak określiła policja. No mimo wszystko jakoś w to nie wierzyłam, zwłaszcza że kilka lat wcześniej odnaleziono tutaj dziewczynę z naszych okolic, która była pozbawiona narządów, a znaleziono ją dopiero po dwóch latach… po zaginięciu. Dlatego myślę że Marek sam nie doszedł tam nad staw, ktoś mu musiał pomóc. A poza tym wyszło, wyciekło, ktoś mi ostatnio mówił, że wyciekło z prokuratury, że jednak miał te narządy wycięte i że to jest po prostu, chcą złapać sprawców i to uciszają, żeby media się nie dowiedziały czy coś w tym stylu. [E] …czyli kłamią, oszukują nas… [I] Nie kłamią, nie oszukują, chcą nas chronić. [E] Chcą nas chronić? żeby nie było paniki? [I] No bo jeżeli, słuchaj, gdyby (żeby nie było paniki)... jeżeli się ludzie dowiedzą, że młodemu chłopakowi, który ma dwadzieścia jeden lat wycięli narządy, rzuci… pozostawili go w stawie, w którym przeleżał dwa czy trzy, 10 „Konfrontacja różnych wariantów jednego tekstu ujawnia jego podzielność na segmenty, które wracają w różnych kombinacjach we względnie niezmienionej postaci w procesie funkcjonowania tekstu i tworzenia wykonawczych wariantów utworu”, Wzorce tekstów ustnych w perspektywie etnolingwistycznej, Lublin 2007, s. 110. 11 Ibidem, s. 113. 12 Teksty nr 1–4 zebrał wśród lubelskich studentów i przetranskrybował Przemysław Lorenz, pozostałe (5–8) — Magdalena Szymczyk. Język a Kultura 23, 2012 © for this edition by CNS Jak 23 I wyd..indb 438 2013-03-13 11:14:25 Plotka wyleci wróblem, a wraca wołem 439 miesiąc czasu, no to nikt nie wyjdzie na ulicę, bo wszyscy będą się bać, no bo grasuje ten, a po za tym oni się szybko zmyją, bo o to chodzi, jeżeli chcą kogoś złapać, to muszą utrzymać ich w pewności, że nikt się o tym nie dowiedział. W zasadzie tyle. Osobiście go nie znałam. Mój tata zna jego wujka. Ale przestroga dla innych, nie włóczcie się w nocy sami. Przestroga dla drugiego wujka, nie zostawiaj bratanka samego. 2) [I1] Ja tylko z Internetu znam historie, bo ja mieszkam w Krakowie. [I2] Ja słyszałam tysiąc plotek o tym. Pierwsza historia, że go porwali na organy. Druga historia, że go znaleźli w parku Akademickim i …o Jezu, Jezu… a najlepsze jest to, że nasi profesorowie nam sprzedawali takie kity. No prowadzący przerywa wykład i ooo słyszeliście, że coś tam, coś tam, że porwali tego studenta na organy. [I2] Znalazł się w rzeczce. 3) To znaczy tak, na pewno yyy słyszałem, na pewno widziałem w ogóle cały artykuł w „Dzienniku Wschodnim”, nie, na Internecie, że było coś takiego, że w Lublinie krążyły plotki, że w ogóle giną ludzie i potem ich znajdują, nie wiem nawet bez źrenic, coś tam mówili, że to tak. To była wersja, że psychopata, nie, że wypruwa im flaki i oni się bez źrenic odnajdują. Teraz było tak, słyszałem, że złapali go na narządy, że znaleźli go gdzieś zakopanego pod akademikiem, nie. Generalnie po ulicach w ogóle grasują te pogłoski, nie. I tak napisali w ogóle w tym artykule, że to jest bzdura, że znalazł się gdzieś tam w Dąbrowicy w jakimś stawie rybnym. Znalazł go właściciel, no i tam nic nie wskazywało na to, żeby tych wnętrzności nie miał, aczkolwiek to jest plotka, jakieś ziarno prawdy musi być. Ginie chłopak, który, nie wiem, ani był… jego rodzina nie była zamożna przecież, ..yyy.. w ogóle po prostu znika i nagle znajduje się gdziekolwiek w ogóle daleko tego miejsca, gdzie zniknął, bo ostatnio widziano go gdzieś tam w Parku Akademickim, nie, tam gdzie szedł słyszałem, że w ogóle Wileńską. No i ta plotka pojawiła się w ogóle wcześniej, że on już się znalazł, już wcześniej, nie. Że to nie jest prawda, że on znalazł się, kiedy policja to mówi, że w stawie rybnym, bo to jak by się znalazł się po prostu tydzień albo parę dni wcześniej. Słyszałem, że znalazł się dużo wcześniej i właśnie bez narządów, a policja ogłosiła, że znalazła go przypuśćmy tydzień później i nieprawdą, bo w stawie rybnym. No i tyle właściwie, co słyszałem. Mało tego moi znajomi z Poznania, to kiedyś mi w ogóle napisali na Internecie: co się w was w Lublinie dzieje… Bez kitu. No nie całkiem z Poznania, tylko spod Poznania. W każdym bądź razie pytali się, co się u nas dzieje. Ja mówię: ale o co chodzi. No podobno u was ludzie giną, no nie, i tam narządy wypruwają. Skąd ty to wiesz. No, mówi, plotka się roznosi, nie. Autentycznie już to prawdopodobnie szerzej niż tylko w lubelskim się dzieje. No to by było na tyle. W sumie to co słyszałem. Język a Kultura 23, 2012 © for this edition by CNS Jak 23 I wyd..indb 439 2013-03-13 11:14:25 440 MARTA WÓJCICKA 4) [I1] To ja słyszałam i mój kolega spytał się jakiegoś policjanta jeszcze wcześniej, więc jest to sprawdzona na pewno historia hahaha, że znaleziono tego studenta niedaleko parku Ludowego i oczywiście czego mu brakowało? Brakowało mu nerek, serca i wątroby i jeszcze tego no woreczka życiowego? Żutowego? Żutowatego? Nie wiem, jak to się nazywa, jak się nazywa? O tak, tego też mu brakowało, ogólnie miał uciętą głowę i ogólnie widziano oczywiście niedaleko tego zdarzenia porzucony wóz do transplantologii organów, koloru bordowego, był to taki miniwan bez rejestracji. [I2] Ale w którym miejscu? [I1] Pod Lublinem. Nie wiem dokładnie, w którym miejscu. No w parku Ludowym go znaleziono i co tam jeszcze, no i ogólnie teraz się boję chodzić w nocy, bo nie wiadomo, ponoć grasuje tam jeszcze ten wóz. Słyszałam, że wiele osób tak zginęło na Lubelszczyźnie. Jest wiele niewyjaśnionych wypadków, kiedy ktoś zaginął i do tego niektóre te osoby znaleziono właśnie bez tych narządów. Chociaż słyszałam, że to niemożliwe, żeby wyciąć tyle narządów, jak się pobiera organy, hahaha, bo jak się na przykład pobiera nerki, to już nie można serca. Ale widać ten student był bardzo przydatny, hahaha, nie wiem, co jeszcze mam powiedzieć o tym studencie. Bardzo go lubiłam, chociaż go nie znałam, hahaha. 5) Wiesz, że poznałem tą rzecz… no tą materię dopiero po jakimś czasie, po paru tygodniach, po trzech od tego, jak zaginął, nie. No nie wiem, byłem u jakichś znajomych na stancji. Oni czasem zaglądają na stronę „Dziennika Wschodniego”, by znaleźć jakieś aktualności. Tak z Internetu się dowiedziałem… coś w tym stylu, nie. Wiesz no… piliśmy jakieś piwko, czy coś… No […] ten materiał źródłowy. Była informacja, wiesz o tym, że rektor płaci dziesięć tysięcy złotych za informację o tym chłopaku. Obejrzałem ten materiał. Trwał, no nie wiem, jakiś czas, no. Nie wiem, czy… jak to odebrałem, czy byłem w szoku, czy nie. No chyba nie, chociaż trochę, trochę może zaniepokojony, wiesz. Chodzi dużo plotek ostatnio, wiesz, po całej Lubelszczyźnie, o łowcach organów, nie. Ale to raczej takie mity, wiesz. Co dokładnie ludzie mówili? Przytaczali na przykład inne historie, na temat tego, jak ktoś zaginął i znaleźli jego ciało gdzieś, wiesz, w okolicznych krzakach albo na jakiejś wiosce. Bez organów oczywiście. Ale oczywiście okazywało się to wszystko nieprawdą ostatecznie. Teraz… teraz, no drugi kontakt z tą sprawą. Już dowiedziałem się, że go znaleźli po prostu. Tylko to już z telewizji. Iiiii nie wiem, kiedy to było dokładnie, jakiś… dosyć niedawno temu… Znaleźli go dziesięć kilometrów od… od Lublina, nie. Poprzez ten materiał dowodowy mówił o tym, że nie wiem, któraś ostatnia z kamer, nie pamiętam, na którą ulicę skierowana, na Miasteczku Akademickim go rejestrowała, nie. I zginął, nie. Co znajomi mówili, nie wiem. Byłem u tej samej dwójki znajomych zresztą, no i oni… oni mówili na przykład, że jest to zastanawiające bynajJęzyk a Kultura 23, 2012 © for this edition by CNS Jak 23 I wyd..indb 440 2013-03-13 11:14:25 Plotka wyleci wróblem, a wraca wołem 441 mniej. Ale wiesz, raport policji mówi, że ten, że nie ma żadnych obrażeń na ciele i tak dalej. Czyli ze musiał samoistnie… nie wiem… ulec wypadkowi chyba jakiemuś. Co ja mam do powiedzenia na ten temat… 6) [I1] Słyszałam, że kolega, który zaginął na Głębokiej, o którym krążą różnorakie pogłoski, został znaleziony w jeziorze z powyrzyna… powyrzynanymi dwoma nerkami. Pogłoski są.… yyy… ugaszane u źródła, ponieważ policja boi się, że te informacje wprowadzą zamęt wśród studentów. W tym momencie takie bezbronne kobiety jak ja boją się wkraczać na tereny Głębokiej. Głęboka wzbudza yyy ogólne przerażenie i przestrach. [I2] Ale to na pewno było na Głębokiej, bo ja słyszałem, że to była inna ulica. [I1] To znaczy jaka? [I2] Że to było gdzieś w parku Saskim. [I1] Może to już jest ten drugi chłopiec, który podobno również zaginął. Mafia, która… yyy handluje nerkami i innymi narządami jest zdecydowanie niebezpieczna i istnieje. Każdy powinien mieć się na baczności. Nie znasz dnia ani godziny. 7) Z tego, co czytałem, oficjalna… oficjalna sprawa policji jest taka, że gościa zna… znaleźli po trzech tygodniach około, ale nie leżał trzy tygodnie w tym stawie, tylko mniej. Z Internetu czytałem, z kroniki policyjnej. To jest ile ludzie, tyle legend. Moim zdaniem to są bzdury. 8) Słyszałem, że został znaleziony w lesie yyyy z rozciętym ciałem i wypatroszony na organy. Co wiem, że jej bezsensem, ale tak słyszałem od mojej mamy własnej rodzicielki. Ale… nie to nie niemożliwe, bo to jest za dużo badań, żeby kogoś generalnie dopasować ciałem i organami, nie. No, ale to tak moja mama powiedziała, że został znaleziony w lesie, rozcięty na pół, wypatroszony z wszystkich poważnych organów. yyy… pod Lublinem w lesie. Ale słyszałem też drugą wersję, od kolegi z kolei, parę dni temu, że został znaleziony nad zalewem w wodzie i to samo… że miał zaszyte oczy… nie autentycznie, że miał zaszyte oczy i rozcięte od klatki piersiowej przez brzuch i bez organów też. Nad zalewem, tak. Ale zaszyte oczy mnie zdziwiły. Po co zaszywać oczy? Komuś by się chciało zaszywać oczy? To jest bez sensu. Ja przyjechałem tak samo parę, wiesz, tygodni… dwa… tydzień… dwa? I tak samo moja mama… ja jak mam prawie trzydzieści lat, to moja mama zaatakowała mnie, że ona po mnie przyjedzie, bo był znaleziony ten chłopak bez organów. O! Ja słyszałem też, że jego… od następnej osoby, że podobno był wystawiony przez wujka, który miał długi, i ten wujek wziął go na imprezę, i po imprezie okazało się, że jakiś van przyjechał i go zabrał i tak dalej, i tak dalej. Taki wujek właśnie. Autentycznie, trzy różne osoby, trzy różne historie. Ludzie potrzebują sensacji, tak… Prawda jest taka, że prokuratura Język a Kultura 23, 2012 © for this edition by CNS Jak 23 I wyd..indb 441 2013-03-13 11:14:25 442 MARTA WÓJCICKA tam nic nie stwierdziła osób trzecich, ale jeżeli oglądasz „CSI Nowy Jork” albo Majami, to wiesz, że albo mówią wszystko, albo dają mylne informacje po to, by pozyskać to… te informacje, które ich tak naprawdę interesują. I w tym wypadku tutaj trzeba się […] jak on się znalazł, wiesz, pijany chłopak, który wychodzi z klubu i nagle się znajduje osiem kilometrów od Lublina, utopiony w stawie, który ma tam pół metra głębokości. Wiesz… no… nie, ale najważniejsze jest to, że ludzie mają o czym rozmawiać… i to powoduje, że przez dwa tygodnie nic innego się nie dzieje, tylko oni żyją tym. Analiza zewnętrzna ujawnia schemat kompozycyjny tekstu, na który składa się 10 segmentów: I. Uwiarygodniający wstęp: wskazanie na źródło opowieści oraz okoliczności, w jakich narrator dowiedział się o historii Marka W. II. Informacja o zaginięciu Marka W., reakcje narratorów na wiadomość o zaginięciu studenta. III. Hipotezy, co się stało z Markiem (teorie spiskowe). IV. Informacje o okolicznościach znalezienia Marka (miejscu, czasie, osobie, która znalazła ciało studenta). V. Informacje o tym, w jakim stanie było ciało Marka W. VI. Informacje o oficjalnych komunikatach prokuratury, interpretacja postępowania prokuratury. VII. Informacje o podobnych historiach. VIII. Uwiarygodniające zakończenie/ żartobliwe zakończenie. IX. Przestrogi. X. Stanowisko nadawcy w sprawie krążących plotek. Centralną część stanowią segmenty I, III, IV i V. Kolejność tych segmentów nie jest jednak stała i niezmienna. Pozostałe: II, VI, VII, VIII, IX, X stanowią ramę tekstu, są elementami fakultatywnymi. Wymienione wyżej segmenty podzielić można na zewnątrztekstowe — I, II, VI, VII, VIII, IX, X — oraz ściśle związane z osobą Marka W. i fabułą historii, tzw. wewnątrztekstowe — II, III, V, IX. W segmentach zewnątrztekstowych zawarte są między innymi informacje o sposobie rozprzestrzeniania się plotki o zaginionym Marku W., oceny postępowania prokuratury i związane z nimi teorie spiskowe, informacje o wpisywaniu przez narratorów historii Marka W. w szerszy kontekst, poprzez przywoływanie podobnych historii oraz oceny wiarygodności krążących plotek. 1. Sposób rozprzestrzeniania się informacji. W przytoczonych wariantach tekstu historia zaginięcia Marka W. obudowana jest licznymi formułami testymonialnymi, wskazującymi na źródło opowieści. Są to źródła, które określić można jako: — rodzinne — tata mi opowiadał/ tak słyszałem od mojej mamy, własnej rodzicielki, Język a Kultura 23, 2012 © for this edition by CNS Jak 23 I wyd..indb 442 2013-03-13 11:14:25 Plotka wyleci wróblem, a wraca wołem443 — źródła medialne, głównie są to media lokalne („Dziennik Wschodni”), często w wydaniach internetowych — ja tylko z Internetu znam historie/ słyszałem, na pewno widziałem w ogóle cały artykuł w „Dzienniku Wschodnim”, nie, w Internecie, że coś takiego, że w Lublinie krążyły plotki/ wiesz, że poznałem tą rzecz… no tą materię dopiero po jakimś czasie, po paru tygodniach, po trzech od tego, jak zaginął, nie. No nie wiem, byłem u jakiś znajomych na stancji. Oni czasem zaglądają na stronę „Dziennika Wschodniego” […] tak z Internetu [się dowiedziałem], — oraz źródło nieokreślone — słyszałam tysiąc plotek o tym/ to ja słyszałam i mój kolega spytał się jakiegoś policjanta. Zapisane warianty tekstu ustnego są zatem mieszanką informacji oficjalnych, medialnych i obiegowych, ustnych. 2. Ocena postępowania prokuratury. W zebranych wariantach pojawiają się segmenty, w których przedstawia się interpretacje działań prokuratury: Ktoś mi ostatnio mówił, że wyciekło z prokuratury, że jednak miał narządy wycięte i że to jest po prostu, chcą złapać sprawców i to uciszają, żeby media się nie dowiedziały czy coś w tym stylu. No bo jeżeli, słuchaj, gdyby (żeby nie było paniki)... jeżeli się ludzie dowiedzą, że młodemu chłopakowi, który ma dwadzieścia jeden lat, wycieli narządy, rzuci… pozostawili go w stawie, w którym przeleżał dwa czy trzy, miesiąc czasu, no to nikt nie wyjdzie na ulice, bo wszyscy będą się bać, no bo grasuje ten, a po za tym oni się szybko zmyją, bo o to chodzi, jeżeli chcą kogoś złapać, to muszą utrzymać ich w pewności, że nikt się o tym nie dowiedział. Użyte w nich czasowniki (wyciekło, uciszają, policja ogłosiła, mówią wszystko albo dają mylne informacje) wskazują na traktowanie policji i prokuratury wymiennie i ogólnikowo. Informatorzy skłonni są doszukiwać się w działaniach wspomnianych organów ukrytych intencji. Ukrywanie informacji lub dezinformowanie wyjaśniają w dwojaki sposób: — działalnością dla dobra społeczeństwa (żeby nie było paniki), — albo dla dobra śledztwa (by pozyskać informacje, które ich tak naprawdę interesują). Wiedzę o takich działaniach informatorzy czerpią zaś z filmów i seriali: słyszałem, że znalazł się dużo wcześniej i właśnie bez narządów, a policja ogłosiła, że znalazła go przypuśćmy tydzień później i nieprawdą, bo w stawie rybnym. […] Prawda jest taka, że prokuratura tam nic nie stwierdziła osób trzecich, ale jeżeli oglądasz „CSI Nowy Jork” albo Majami, to wiesz, że albo mówią wszystko, albo dają mylne informacje po to, by pozyskać to… te informacje, które ich tak naprawdę interesują. Język a Kultura 23, 2012 © for this edition by CNS Jak 23 I wyd..indb 443 2013-03-13 11:14:25 444 MARTA WÓJCICKA 3. Podobne historie. Historia Marka W. staje się pretekstem do przywołania podobnych, choć bliżej nieznanych historii jednostkowych: kilka lat wcześniej odnaleziono tutaj dziewczynę z naszych okolic, która była pozbawiona narządów, a znaleziono ją dopiero po dwóch latach… po zaginięciu lub ogólnych, zbiorowych: było coś takiego, że w Lublinie krążyły plotki, że w ogóle giną ludzie i potem ich znajdują, nie wiem, nawet bez źrenic, coś tam mówili, że to tak, to była wersja, że psychopata, „nie”, że wypruwa im flaki i oni się bez źrenic odnajdują. Historia Marka W. (albo jakaś inna aktualna) powoduje więc, że informatorzy/narratorzy przywołują szerszy kontekst porównawczy, pokazując sposób funkcjonowania plotki, w której łączą się wydarzenia i opowieści z przeszłości z wydarzeniami aktualnymi. 4. Stanowisko nadawcy ujawnia się w tych tekstach w dwojaki sposób: a) Pośrednio, implicytnie, poprzez stosowanie nazw genologicznych na określenie tekstu (najczęściej tekst o zaginionym Marku W. określany jest jako plotka lub pogłoska) oraz przyłączanych do nich czasowników, pokazujących sposób funkcjonowania tekstu: plotka była/ tysiąc plotek, to jest plotka, jakieś ziarno prawdy musi być, pogłoski są ugaszane u źródła/ ile ludzi, tyle legend. Do nazwy gatunkowej plotka dołączane są najczęściej czasowniki ruchu (chodziły plotki, w Lublinie krążyły plotki, plotka się roznosi, chodzi dużo plotek ostatnio, krążą różne pogłoski)13, wskazujące na żywotność tekstów i ich sposób rozprzestrzeniania się. Czasownik zwrotny „się roznosi” wskazuje dodatkowo na siłę plotki, która niejako nie potrzebuje nadawcy, a sama się roznosi. Plotka generalnie traktowana jest jako wymysł, choć — jak podkreślają narratorzy — jakieś ziarno prawdy musi być. Jednocześnie użyte tu stwierdzenie: ile ludzi, tyle legend, pokazuje, że plotka funkcjonuje na zasadzie głuchego telefonu — ma jakiś trzon, punkt wyjścia (tu jest nią informacja o zaginięciu studenta), po czym obrasta w dokładane przez każdego opowiadającego nowe informacje i hipotezy. b) Bezpośrednio, explicite — poprzez ujawnienie swojego stanowiska za pośrednictwem wyrażeń modalnych (możliwe/niemożliwe, wierzyłam, wiem/nie wiem). W zebranych tekstach dominują predykaty modalne asertoryczne, za pomocą których nadawca informuje o swoim przekonaniu o nieprawdziwości przebiegu wydarzeń: Jednak jak go znaleźli w tym stawie, w zasadzie ja nie wierzyłam w to, że on dziesięć kilometrów przeszedł po pijaku i po prostu tak sobie przeszedł, wpadł i utopił się w stawie; kiedy w gazetach, w Internecie wyszło, że to 13 Według jednego z przywołanych informatorów plotki grasują, w czasowniku tym ujawniany jest nie tylko sposób rozprzestrzeniania się tekstów, ale i ich ocena, grasować — wg Słownika języka polskiego — to, „przenosić się z miejsca na miejsce, wyrządzając szkody…, oraz „panować, szczerzyć się, rozpowszechniać się” (Słownik języka polskiego, red. M. Szymczak, t. I, s. 695). Język a Kultura 23, 2012 © for this edition by CNS Jak 23 I wyd..indb 444 2013-03-13 11:14:25 Plotka wyleci wróblem, a wraca wołem445 jednak, że nie znaleziono na nim śladów żadnej przemocy, bo tak określiła policja… no mimo wszystko jakoś w to nie wierzyłam, zwłaszcza że kilka lat wcześniej odnaleziono tutaj dziewczynę z naszych okolic, która była pozbawiona narządów, a znaleziono ją dopiero po dwóch latach po zaginięciu… dlatego myślę, że Marek sam nie doszedł tam nad staw, ktoś mu musiał pomóc. Modalność wyrażona jest tu przede wszystkim poprzez formy 1 os. czasowników: wierzę, wiem, myślę itp.: Słyszałem, że został znaleziony w lesie yyyy z rozciętym ciałem i wypatroszony na organy. Co wiem, że jest bezsensem, ale tak słyszałem od mojej mamy, własnej rodzicielki. Ale… nie to nie niemożliwe, bo to jest za dużo badań, żeby kogoś generalnie dopasować ciałem i organami, nie […] Ale zaszyte oczy mnie zdziwiły. Po co zaszywać oczy? Komuś by się chciało zaszywać oczy? To jest bez sensu. Przywoływane wydarzenia budzą wiele wątpliwości (stąd pytania stawiane przez narratorów), ale też wiele emocji, które odnaleźć można w żartobliwym zakończeniu tekstu. Jest to swoisty sposób oswajania trudnych sytuacji poprzez śmiech, który jest — zdawałoby się nieadekwatny do tematu wypowiedzi: Chociaż słyszałam, że to niemożliwe, żeby wyciąć tyle narządów, jak się pobiera organy, hahaha, bo jak się na przykład pobiera nerki, to już nie można serca. Ale widać ten student był bardzo przydatny, hahaha, nie wiem, co jeszcze mam powiedzieć o tym studencie. Bardzo go lubiłam, chociaż go nie znałam, hahaha. Żartobliwe zakończenie zdaje się także sposobem na wyrażenie stosunku opowiadającego do prezentowanych, obiegowych treści: Chociaż słyszałam, że to nie możliwe, żeby wyciąć tyle narządów, jak się pobiera organy, hahaha, bo jak się na przykład pobiera nerki, to już nie można serca. Wątpliwości budzi przede wszystkim przebieg zdarzenia (ja nie wierzyłam w to, że on dziesięć kilometrów przeszedł po pijaku i po prostu tak sobie przyszedł, wpadł i utopił się w stawie) oraz rzekomy stan ciała znalezionego (wypatroszony na organy). W niektórych wariantach widać jednak, że przywoływane wydarzenia budzą też inne emocje, przede wszystkim strach, który wyraża się w różnego typu przestrogach płynących z tekstu: Ale przestroga dla innych, nie włóczcie się w nocy sami. Przestroga dla drugiego wujka, nie zostawiaj bratanka samego. Każdy powinien mieć się na baczności. Nie znasz dnia ani godziny. Język a Kultura 23, 2012 © for this edition by CNS Jak 23 I wyd..indb 445 2013-03-13 11:14:25 446 MARTA WÓJCICKA Analiza zewnętrzna pokazuje, że: — impulsem do powstania plotki jest zawsze prawdziwe, zaskakujące wydarzenie i brak informacji o jego przebiegu; — istotą makroplotki jest konfrontacja informacji oficjalnych, przekazywanych od prokuratury przez media, z informacjami funkcjonującymi w obiegu ustnym oraz różnych wersji informacji nieoficjalnych; — motywacji działań oficjalnych organów szuka się w analogiach do świata znanego z seriali i filmów; — konstytutywnym elementem makroplotki jest początkowy lub końcowy element ramy tekstu, czyli formuła testymonialna; — wielość segmentów zewnątrztekstowych pokazuje, że plotka jest nie tylko np. o historii Marka W., ale też, a może przede wszystkim, o ludziach opowiadających ją. Analiza wewnętrzna pokazuje, że tekst o zaginionym Marku W. można zapisać w postaci kilku motywów-zdań: A: W Lublinie zaginął student prawa — Marek Wojciechowski, który wracał ze spotkania z wujem. B: Marek W. został porwany/ utopił się/ został złapany na organy/wystawiony przez wujka. C: Marek W. został odnaleziony w jeziorze/ w Dąbrowicy w stawie rybnym/ zakopany pod akademikiem/ odnaleziony w parku Ludowym. D: Odnaleziony Marek W. nie miał nerki/ narządów wewnętrznych/ serca/ miał uciętą głowę/ nie miał śladów przemocy na ciele. E: Marek został porwany na organy, wystawiony przez wujka. Wymienione wyżej motywy można przedstawić w zapisie zbiorczym, syntetycznym: A: Zaginął chłopak z drugiego roku, bodajże prawa/ Pijany chłopak, który wychodzi z klubu. B: Marka W. porwali na organy/ złapali go na narządy/ był wystawiony przez wujka, który miał długi. C: Znaleźli go w tym stawie/ znaleźli go w parku akademickim/ znalazł się w rzeczce/znaleźli go gdzieś zakopanego pod akademikiem/ znalazł się gdzieś tam w Dąbrowicy w jakimś stawie rybnym/ znalazł go właściciel/ znajduje się gdziekolwiek w ogóle daleko od tego miejsca, gdzie zniknął/ znalazł się dużo wcześniej/ znaleziono tego studenta niedaleko Parku Ludowego/ pod Lublinem/ znaleźli go dziesięć kilometrów od Lublina/ został znaleziony w jeziorze/ został znaleziony w lesie, pod Lublinem w lesie, nad zalewem w wodzie. D: Marek miał wycięte narządy wewnętrzne do przeszczepu na czarny rynek/ wycięli mu te narządy/ znalazł się bez narządów/ brakowało mu nerek, serca i wątroby i jeszcze tego, no, woreczka życiowego (żutowego, żutowatego), ogólnie miał uciętą głowę/ znaleziony z powyrzynanymi dwoma nerkami/ z rozciętym Język a Kultura 23, 2012 © for this edition by CNS Jak 23 I wyd..indb 446 2013-03-13 11:14:25 Plotka wyleci wróblem, a wraca wołem 447 ciałem i wypatroszony na organy, rozcięty na pół, wypatroszony z wszystkich poważnych organów, miał zaszyte oczy i rozcięte od klatki piersiowej przez brzuch i bez organów. Obraz świata w legendzie miejskiej o zaginionym Marku W.: Postaci. Na podstawie analizy morfologicznej w legendzie miejskiej wyróżnić można trzy typy bohatera: — Indywidualny, konkretny, ale jednocześnie typowy — bohaterem legendy miejskiej najczęściej jest zatem pojedynczy człowiek, tu jest nim zaginiony Marek W., który w tekstach określany jest po prostu jako student, chłopak z drugiego roku, bodajże prawa. Czasem podkreśla się, że w dniu wydarzenia był pijany. Tylko jeden z zebranych ośmiu wariantów tekstu charakteryzuje bohatera w sposób pełniejszy. Pozostałe opierają się na identyfikacji jedno- lub dwuelementowej: pozycja społeczna (student) i stan fizyczny (pijany), co, wpisując historię Marka w szerszy kontekst porównawczy, pozbawia go jednocześnie cech indywidualnych. — Postać pomocnicza, dodatkowa, najczęściej pełniąca funkcje szkodzące — oprócz głównego bohatera, w opowieściach pojawia się też postać wujka — nieokreślona i dość zagadkowa, w jednym z wariantów funkcjonuje jako współsprawca zbrodni, którego do tego czynu popchnęły długi. — Narrator — można jednak powiedzieć, że ukrytym, a może najważniejszym bohaterem tych tekstów jest narrator, to jego wnioski, spostrzeżenia, wizja tego wydarzenia zdają się nie mniej ważne od samych wydarzeń. Marek W. i jego historia, nie tak przecież niezwykła, bo jak pokazują przytoczone podobne historie, powtarzalna co jakiś czas, są tylko pretekstem do dalszych rozważań, do stawiania pytań, ale też ujawniania swojego stanowiska wobec podobnych opowieści. Czas i przestrzeń w prezentowanych tekstach można rozpatrywać14 w dwóch płaszczyznach: — wewnątrztekstowo — w odniesieniu do zdarzenia będącego podstawą opowieści, — zewnątrztekstowo — w odniesieniu do czynności opowiadania. Zarówno czas, jak i przestrzeń (w obu ujęciach) określić można jako skokowe. Przestrzeń w ujęciu zewnątrzekstowym tworzą nazwy miejscowe wskazujące na sposób i zasięg rozprzestrzeniania się plotek — znajomi z Poznania. Czas w ujęciu zewnątrztekstowym odnosi się do czasu zapoznania się z opowieścią: po paru tygodniach, po trzech od tego, jak zaginął. Kategoria ta budowana jest w odniesieniu do czasu wewnątrztekstowego. 14 Podobnie jak np. Irena Bogocz w analizie czasu i przestrzeni w bajce: „Obie kategorie związane są z ruchem. Mówiąc ogólnie, istnieją w bajce dwa podstawowe jego rodzaje: 1) ruch pochodzący od bohatera (bohaterów), czyli ruch wewnętrzny akcji bajki, 2) ruch pochodzący od bajarza, czyli ruch zewnętrzny” (I. Bogocz, O finale bajki zwierzęcej, „Literatura Ludowa” 1996, nr 1, s. 25–33). Język a Kultura 23, 2012 © for this edition by CNS Jak 23 I wyd..indb 447 2013-03-13 11:14:25 448 MARTA WÓJCICKA Czas i przestrzeń w ujęciu wewnątrztekstowym to: czas i przestrzeń zaginięcia Marka W. (ul. Głęboka, park Saski) oraz czas i przestrzeń odnalezienia (las, jezioro, rzeka). Czas rozpatrywać też można, analizując formy gramatyczne. Z jednej strony mamy do czynienia z czasem teraźniejszym, swego rodzaju continuum — giną ludzie, znajdują się, wypruwa im flaki, z drugiej zaś na tle tych trwających ciągle, bliżej niesprecyzowanych wydarzeń, umieszczona jest historia jednostkowa, konkretna, opowiadana w czasie przeszłym — złapali go, znaleźli zakopanego. Kategoria przestrzeni w ujęciu wewnątrztekstowym odnosi się do trzech typów przestrzeni: — woda: w jeziorze, w Dąbrowicy w stawie rybnym, w rzeczce, — park: odnaleziony w Parku Ludowym, — oraz przestrzeń pod ziemią: zakopany pod akademikiem. Jest to zawsze przestrzeń odnalezienia zaginionego studenta. Wszystkie trzy typy to przestrzeń zamknięta i obca, niebezpieczna, od zawsze kojarzona w folklorze z wydarzeniami niezwykłymi, tajemniczymi i niebezpiecznymi. Jest to zarazem przestrzeń graniczna, „za nimi rozciąga się inny świat — świat, w którym wszystko się może zdarzyć”15. Dwa z wymienionych typów przestrzeni funkcjonują wyłącznie w obiegu ustnym, nieoficjalnym. Staw w Dąbrowicy to, jak podają media, miejsce odnalezienia ciała studenta. Idea. Powyższa próba analizy (także onomazjologiczna) pokazuje, że wielość segmentów tzw. zewnątrztekstowych świadczy o tym, że legenda miejska to przede wszystkim tekst o opowiadających, o ich światopoglądzie, systemie wartości i sposobie odbierania świata i informacji o świecie. Konkretna przywoływana w tekstach historia, np. Marka W., jest jedynie punktem wyjścia i pretekstem do dalszych rozważań, ocen, wniosków, dotyczących otaczającego świata, głównie polityki, mediów. Analiza pokazuje, że bohaterem legend miejskich (plotek) jest człowiek zagubiony w natłoku, często sprzecznych informacji, zagubiony w zagrażającym mu, niebezpiecznym świecie. „Plotka jest wentylem bezpieczeństwa, przez który znajdują ujście nie tylko indywidualne zahamowania i kompleksy, ale i niebagatelne emocje społeczne, zwłaszcza w warunkach społeczeństwa zamkniętego, pozbawionego naturalnych źródeł informacji”16. Istotą plotki jest ruch, w ruchu, „na językach” nabiera ona treści, obrasta w nowe interpretacje. Zaproponowana powyżej metoda analizy morfologicznej tekstu do tej pory stosowana była wyłącznie w odniesieniu do gatunków spetryfikowanych (bajek magicznych, zamówień znachorskich i kolęd ludowych). Plotka to gatunek zgoła odmienny, niespetryfikowany. Analiza morfologiczna plotki pełni więc inne funkcje niż w przypadku wymienionych gatunków, przede wszystkim ujawnia komunikacyjny charakter gatunku. Ujawnienie kompozycji tekstu oraz zmian toku 15 S. 16 K. Niebrzegowska-Bartmińska, op. cit., s. 95. Thiele-Dohrmann, op. cit., s. 10. Język a Kultura 23, 2012 © for this edition by CNS Jak 23 I wyd..indb 448 2013-03-13 11:14:25 Plotka wyleci wróblem, a wraca wołem 449 tematycznego jest tu sprawą wtórną. Głównym celem tej analizy w przypadku plotki jest dotarcie do jej obiegu. Analiza tekstu pozwala więc dotrzeć do sposobu funkcjonowania plotki. Obiegi plotki wpisane są w tekst, a ich rekonstrukcję umożliwia analiza morfologiczna. Bibliografia Błachowicz E., Plotka w świetle teorii aktów mowy i zasad etyki komunikacji międzyludzkiej, Rzeszów 2010. Bogocz I., O finale bajki zwierzęcej, „Literatura Ludowa” 1996, nr 1, s. 25–33. Iwańczyk P., Plotka, pogłoska, pomówienie w języku polskim, [w:] Plotka i kłamstwo w języku i w kulturze, red. M. Baran-Łaszkiewicz, S. Niebrzegowska-Bartmińska, S. Wasiuta, Lublin 2010, s. 11–21. Kopczyńska Ż., Kopczyński J., „Świat karmi się plotką”. O poszukiwaniu folkloru w Internecie, [w:] Do Torunia kupić kunia. W 60. rocznicę założenia oddziału toruńskiego Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego, red. H. Czachowski, A. Mianecki, Toruń 2008, s. 265–275. Niebrzegowska-Bartmińska S., Wzorce tekstów ustnych w perspektywie etnolingwistycznej, Lublin 2007. Plotka. Wybór materiałów z VI Konferencji Pracowników Naukowych i Studentów Instytutu Nauk i Literaturze Polskiej UŚ, red. K. Uniłowski, C.K. Kędra, Katowice 1994. Plotka i kłamstwo w języku i w kulturze, red. M. Baran-Łaszkiewicz, S. Niebrzegowska-Bartmińska, S. Wasiuta, Lublin 2010. Rosnov R.L., O pogłosce, „Literatura Ludowa” 1976, nr 2, s. 33–43. Słownik języka polskiego, red. M. Szymczak, Warszawa 1978, t. II. Thiele-Dohrmann K., Psychologia plotki, przeł. A. Krzemiński, Warszawa 1980. “And all who told it added something new, and all who heard it, made enlargements too”.17 A morphological analysis of an urban legend about a lost Marek W. Summary The aim of this article is to present the life cycle of a gossip, its fixed and recurring elements, excerpted from the analysis of several variants of the same text, and changing elements, which are distorted in the course of propagation. The data used for the analysis are eight variants of a text about a lost student, gathered by the students of the Culture Studies department of MCSU in May. The external analysis reveals the compositional schema of the text that comprises ten segments. The internal analysis, which makes it possible to rewrite the text in terms of motifs, is aimed at revealing the worldview in the gossip (characters, time, space and the idea of the text). This method makes it possible to demonstrate the paths of propagation of the gossip, which are inscribed into the text. The reconstruction of these paths is facilitated by the morhpological analysis. The article presents the way in which the gossip is propagated and the way in which it evolves into an urban legend. 17 Cytat w tytule za: A. Pope, The Temple of Fame, 1711, lines 470–471. Język a Kultura 23, 2012 © for this edition by CNS Jak 23 I wyd..indb 449 2013-03-13 11:14:25