53-0403 Okrucieństwo grzechu i kara do zapłacenia w celu

Transkrypt

53-0403 Okrucieństwo grzechu i kara do zapłacenia w celu
V-25 N-4
William Marrion Branham
OKRUCIEŃSTWO GRZECHU
I KARA DO ZAPŁACENIA
W CELU UWOLNIENIA SIĘ
OD GRZECHU W NASZYM ŻYCIU
The Cruelty Of Sin, And The Penalty
That It Cost To Rid Sin From Our Lives
3 kwietnia 1953
Branham Tabernacle, Jeffersonville IN
(53-0403)
Mówione Słowo jest oryginalnym nasieniem
Zdjęcie Williama Branhama ze Słupem Ognia
(wykonane przez Jamesa Ayersa w Sam Houston Collisseum
w Houston w stanie Teksas w dniu 25 stycznia 1950 r.)
Okrucieństwo grzechu
i kara do zapłacenia w celu uwolnienia się
od grzechu w naszym życiu
The Cruelty Of Sin, And The Penalty
That It Cost To Rid Sin From Our Lives
piątek wieczór, 3 kwietnia 1953
Branham Tabernacle, Jeffersonville IN
Nagranie na taśmie magnetofonowej
o numerze 53-0403 trwa 1 godzinę i 24 minuty.
Numeracja akapitów według VGR 53-0403 Software Version
OKRUCIEŃSTWO GRZECHU
I KARA DO ZAPŁACENIA
W CELU UWOLNIENIA SIĘ
OD GRZECHU W NASZYM ŻYCIU
Dziękuję ci, bracie Thom. Jeśli możesz, daj to, co tam masz koło
siebie, z całej siły. Bliski byłem wykręcenia się od przyjścia tu dziś
wieczór. Mam grypę. A obiecałem tu być. I powiedziałem do brata Neville… dotarłem do brata Coxa, aby podszedł i mu powiedział. Powiedziałem:
„Powiedz bratu Neville, aby przystąpił do rzeczy i miał usługę, bo jestem
całkiem ochrypły. Z trudem mogę jedynie piszczeć”.
A on powiedział, wrócił i powiedział: „Ty lepiej podjedź, bracie Bill.
Sądzę, że tak będzie najlepiej”. Tak więc jestem zawsze gotów uczynić
tego typu wysiłek. Jeśli… jestem faktycznie zbyt zachrypnięty, aby głosić,
ale mogę pomówić do was po prostu przez chwilę, z pomocą tego małego
gadżetu tutaj. Ja…
Za każdym razem, kiedy przybywam do Indiany, to mam chrypę. Nie
wiem dlaczego, ale rzeczywiście, za każdym razem łapię przeziębienie.
Jest tutaj tak nisko. Padam tutaj z nóg, i wygląda to po prostu tak, jakbym
nie mógł się przed tym powstrzymać. Modlę się, wygląda jednak na to, że
to nie przechodzi. Ale – ale zawsze staram się robić najlepiej jak potrafię
to, co mam do zrobienia. W taki właśnie sposób zawsze staram się postępować – najlepiej jak potrafię. To wszystko, czego Bóg respektuje – oczekuje, raczej, przepraszam; całe Boże oczekiwanie.
4
Otóż, mam nadzieję, że – że nasz Pan pobłogosławi was wszystkich i da
wam wspaniałe błogosławieństwo w trakcie tej usługi w ten piątek, sobotę
i niedzielę. Usługi te odbędą się wieczorem, jutro wieczór. Tak, bracie
Neville? [Brat Neville mówi: „Tak” – wyd.] Będzie to dokładnie jutro wieczór.
Musiałem przyjechać tu, a potem wyjeżdżam stąd i udaję się przemawiać
do grupy misjonarzy, która jest w Louisville. Myślę – myślę, że będzie tam
reprezentowanych 17 czy też 27 państw na tym misyjnym zjeździe. Chcą,
abym miał swoje kilka minut tam jutro wieczór. Nied… Niedziela rano
jest…
1
6
WILLIAM BRANHAM
O co chodzi? [Jakiś mężczyzna mówi: „Nie zechciałbyś pomodlić się za
tego tu mężczyznę, właśnie teraz?” – wyd.] Połóż swoją rękę prosto na
nim, bracie.
Nasz niebieski Ojcze, modlimy się w Imieniu Twojego umiłowanego
Dziecka, Jezusa, właśnie w tym czasie, aby Twoje miłosierdzie okazało się
dziś wieczór dla nas, w sposobie uzdrowienia naszego brata, tego człowieka, który tam siedzi, a wygląda na to, że jest teraz bardzo chory. Ty powiedziałeś: „Wyznawajcie swoje upadki jeden przed drugim i módlcie się
jeden o drugiego, abyście mogli być uzdrowieni”. I ja modlę się z tymi
ludźmi dziś wieczór, w Imieniu Pana Jezusa, abyś uzdrowił naszego brata
w tym czasie. Bowiem nasz brat stoi tam ze swoimi rękami leżącymi na
nim, reprezentującymi ręce naszego Pana Jezusa, a my razem łączymy się
w modlitwach i posyłamy je do Ciebie w Imieniu Chrystusa, aby nasz brat
mógł szybko wyjść z tej choroby. Amen.
Niech Pan cię pobłogosławi, bracie. Dajcie mu trochę powietrza. On jest
trochę jakby zamknięty tu wewnątrz. Niech wyjdzie na zewnątrz. Jeśli chce
pan wyjść, to proszę niezwłocznie iść i zająć miejsce z tyłu budynku, gdzie
będzie pan miał trochę powietrza.
Otóż, Pan Jezus zna wszystkie nasze kłopoty. On jest tym, który nosi
nasze brzemiona.
10
A więc, w niedzielę rano, wcześnie, o szóstej, usługa o wschodzie słońca… Ilu lubi usługi o wschodzie słońca w Wielkanoc? Spodziewamy się
wielkiego błogosławieństwa. Tak więc zatem, jeśli Pan pozwoli, będę miał
usługę o wschodzie słońca; od szóstej do siódmej. Potem wrócicie do domu na śniadanie, z powrotem. A o dziewiątej trzydzieści normalna usługa
szkoły niedzielnej; brat Neville tu będzie. A zaraz po usłudze szkoły niedzielnej będę miał usługę chrztu dla tych, którzy chcą się ochrzcić, rano
w niedzielę wielkanocną.
Jeśli nie zostałeś ochrzczony przez zanurzenie, a pragniesz w ten sposób,
a jesteś Chrześcijaninem, wierzysz w Bóstwo Jezusa Chrystusa, będącego
Synem Bożym, i chcesz zająć miejsce w naszej społeczności, zostać
ochrzczony, bylibyśmy uszczęśliwieni, mając ciebie tutaj w Wielkanoc
rano o dziesiątej trzydzieści, w celu zanurzenia. Przynieś ze sobą odzież
[na zmianę – tł.]. Jeśli nie masz żadnej, oczywiście, cóż, szczególnie kobiety, mamy u siebie stroje, różnych rozmiarów dla pań. Nie sądzę, abyśmy
jeszcze mieli dla wszystkich mężczyzn. Ale będziemy bardzo szczęśliwi
mieć was tu z nami rano w Wielkanoc.
6
OKRUCIEŃSTWO GRZECHU I KARA
7
Potem w niedzielę po południu jest zaplanowana uroczystość pogrzebowa, kogoś z głębi kraju, czy też gdzieś stąd, kto był… Sądzę, że był to
nawrócony stąd przez głoszenie brata Neville, tutaj, jakiś czas temu. Sądzę,
że jego nazwisko to East, czy jakoś inaczej. Zadzwoniono do mnie z domu
pogrzebowego i poproszono, byśmy – ja i brat Neville albo grupa nas –
przyszli i zaśpiewali i mieli usługę w niedzielne popołudnie o drugiej,
w Domu Pogrzebowym „Mottaz”.
Nie pamiętam tej pani, East, Yast czy East. Wielu z was widziało to
w gazecie, przypuszczam, dziś wieczór. I… [Jakaś siostra mówi: „Bracie
Bill?” – wyd.] Tak. [„To kiedyś była Edna Justice; kiedyś przychodziła tu
przez krótki czas”.] Edna Justice. Może ją znacie. To prawdopodobnie
młoda kobieta. Czy tak? Czy to prawda, siostro? [„Dwadzieścia dziewięć
lat. Uhm”.] Młoda kobieta. Sądzę, że… Jej matka zadzwoniła do mnie
i powiedziała, że ona zostawiła dwoje czy troje małych dzieci. To naprawdę wielka szkoda.
14
Dzieje się tak, aby można było zobaczyć zło tego śmiertelnego życia,
czyż nie? Ale w… Jeśli ona była w Chrystusie Jezusie, to ma dziś wieczór
daleko lepiej niż jakakolwiek osoba siedząca w tym budynku. Ona przeszła
przez dolinę cienia śmierci, którą wszyscy śmiertelnicy muszą przejść.
I kiedyś, wy i ja, także będziemy musieli odbyć podróż tą drogą, ale nie
będziemy musieli przekraczać Jordanu sami, gdyż On jest naszym Zbawicielem. Więc my – my…
Jeśli macie chęć zajść do Domu Pogrzebowego „Mottaz”, który znajduje
się na ulicy Maple [ulica Klonowa – tł.], pomiędzy Walnut [ul. Orzechowa
– tł.] i… Nie, sądzę, że chodzi o ulice Locust i Wall [ul. Szarańczy
i ul. Murowa – tł.], po prawej stronie, idąc od zachodu. Ten… Nie wiem,
gdzie ich… Jaki to jest numer? [Ktoś mówi: „221” – wyd.] 221. To jest
tam, gdzie kiedyś był stary Dom Pogrzebowy „Scott and Combs”, za mojej
młodości. I jest to w niedzielę po południu o drugiej.
16
A potem, w niedzielę wieczór, mamy tu tradycyjne usługi wielkanocne.
My prawdopodobnie będziemy głosić o śmierci, pogrzebie i zmartwychwstaniu, przez ten niedzielny wieczór i noc. I po prostu nie wiemy, co nasz
Pan uczyni przez następny nadchodzący tydzień, czy te usługi będą kontynuowane, czy jak to będzie, w tym nadchodzącym tygodniu. Mamy nadzieję, że wy wszyscy będziecie tu w niedzielę; ci, co będą mogli.
Rozpoznaję wielu okolicznych kaznodziejów. Ktoś mi powiedział, że był
tu pan Fuller, który kiedyś był… czy też przychodził na nasze zgromadzenia. Czy jest tu ten pan? Bracie Fuller, czy to nie ty jesteś tym człowiekiem, który kiedyś prowadzał mnie w Nowym Jorku z miejsca na miejsce,
12
8
WILLIAM BRANHAM
doprowadzając na zgromadzenie? Miło cię widzieć, bracie Fuller. Niech
Pan cię błogosławi.
Dalej, widziałem tutaj kilku innych usługujących, których – których nie
znał brat Thom. Nawet nie znam nazwiska tego chłopaka, ale wiem, że tam
w tyle wołali na niego Junior: Jackson, brat Jackson, Junior Jackson; podnieś swoją rękę, bracie Jackson. Cieszymy się, że jesteś z nami. On jest
z okolic Elisabeth, z tamtejszego metodystycznego kościoła, gdzie mam
mieć niebawem usługę, jeśli Pan pozwoli, zanim powrócimy na pole misyjne.
Otóż, to wielkie wezwanie do Indii. A wszystko staje się coraz bardziej
cięższe i cięższe, z każdym dniem. Módlcie się za mnie.
20
Otóż, dziś wieczór mamy Wielki Piątek. Jest to noc, kiedy my wszyscy… Ach, sądzę, że w Jeruzalem, w tym czasie, słońce jest nieźle wysoko
teraz, w sobotę rano. Ale cały dzień ludzie czołgają się po tej samej starej
ścieżynie, gdzie ten krzyż wycisnął krwawe ślady stóp Tego, który go
niósł: łzy, umartwione dusze, wołanie. Wiele wielkich katedr itd. dzisiaj,
świętuje ten wielki pamiętny okres. Jeśli kiedykolwiek był taki czas, który
świat powinien świętować, to – to jest to teraz, w tej godzinie utrapienia.
I zastanawiam się, czy nasza siostra; widzę te małe, stare organy tutaj…
Lubię organy. Jestem trochę staromodny. I zastanawiam się, czy moglibyśmy dostać akord do tego:
Przy Twym krzyżu pragnę być1,
Właśnie jest to jedna z tych dobrych, staromodnych, z serca płynących
pieśni, które kiedyś dawno temu śpiewaliśmy. I zastanawiam się, ale chyba
wszyscy powinniśmy włączyć się i ją zaśpiewać. Lubię ją.
Tam zdrój żywy płynie.
Kto te wody będzie pić,
Nigdy ten nie zginie.
Ilu zna przynajmniej jakiś jeden wers? Dobrze, przyłączcie się teraz
i śpiewajcie razem ze mną. I teraz, niechby opadła kurtyna blisko nas
i przeniosła nasze myśli o jakieś 1900 lat, w to popołudnie. Co za Ofiara,
świat nigdy nie poznał czegoś takiego: szok dla całego świata. A więc, czy
nie chcielibyście znaleźć się blisko tego miejsca, w tym miejscu społeczności i błogosławieństw z Nim?
24
Zaśpiewajmy teraz wszyscy, na staromodny sposób, teraz, nie… po prostu – po prostu w taki sposób, jakbyście byli sami. Dobrze. Bracie Thom,
1
Pieśń Near The Cross, polska wersja W krzyżu tam – tł.
OKRUCIEŃSTWO GRZECHU I KARA
9
pomożesz mi poprowadzić ją, prawda? Nie mam za dobrego głosu teraz.
A zatem, dobrze. Dobrze. [Brat Robert Thom pomaga śpiewać W krzyżu
tam – wyd.]
Przy Twym krzyżu pragnę być,
Tam zdrój żywy płynie.
Kto te wody będzie pić,
Nigdy ten nie zginie.
W krzyżu tam, w krzyżu tam,
Moje jest zbawienie.
Na Golgocie dał mi Pan
Grzechów odpuszczenie.
Gdy macie skłonione głowy, jeśli pozwolicie, zanućmy ją naprawdę powoli teraz. [Brat Branham i zgromadzenie zaczyna nucić W krzyżu tam –
wyd.]
Przy Twym krzyżu noc i dzień
Aż dokonam biegu.
Niech mię wiedzie krzyża cień
Do tamtego brzegu.
[Brat Branham kontynuuje cichy śpiew refrenu W krzyżu tam – wyd.]
Zastanawiam się, czy nie zechcielibyście teraz… Każdy sam siebie. Zastanawiam się, czy nie chcielibyście… zechcielibyście ponownie poświęcić
swoje życie dla Chrystusa i „Panie, pamiętaj o mnie. Cenię sobie Twoje…
umęczenie i cierpienie, wykrwawienie, umieranie za mnie. Nie jestem tego
godzien, ale wyciągam teraz swoją rękę do góry, Panie, i Ty mnie zobaczysz. Pragnę ponownie poświęcić swoje życie”. Niech was Bóg błogosławi. Dobrze. „Pragnę ponownie poświęcić się Tobie teraz, Panie, w wielkopiątkowy wieczór”. Niech was Bóg błogosławi.
28
Ojcze, modlę się, abyś pobłogosławił tych, którzy podnieśli swoje ręce,
i tych, którzy nie mieli nawet odwagi, aby je podnieść. Modlimy się, aby
Ten Całkowicie Wystarczający dziś wieczór pobłogosławił każdego jednego z nich.
Myślimy teraz o Golgocie, kiedy to Bóg, nasz Zbawiciel, leżał we wstydzie; zdjęty, oddany w ręce zamożnego człowieka, który zabrał Jego ciało,
po wyżebraniu [zgody – tł.] u Piłata; objął Go i owinął w jakieś czyste
płótno i położył w grobie. O Boże, co musieli czuć ci biedni uczniowie;
wyglądali na pokonanych w tym czasie. Ten, w którym pokładali wszelką
nadzieję, właśnie odszedł, ale nie na długo. Krwawiąca Ofiara – to wszystko. Kiedyś, za kilka godzin, On powstanie i wówczas pojawi się radość.
10
WILLIAM BRANHAM
Dopomóż nam, dziś wieczór, Panie, w tym okresie, oby było w nas coś
takiego, byśmy dostrzegli koszt tego cierpienia dla naszego odkupienia, tej
boleści, byśmy byli szczęśliwi. I oby nasze dusze… Dziś wieczór, Panie,
obyśmy poświęcili się Tobie, a nasze dusze, aby były zatroskane, patrząc
na to tam i co widząc. O Boże, co za okropna śmierć. Jak okrutny grzech
musi być. I modlę się, Ojcze, abyś Ty pobłogosławił nas teraz razem.
Dopomóż mi, O Boże, kiedy jako Twój sługa stoję tu z tym bardzo lichym głosem, a Twoje dzieci oczekują, by usłyszeć coś ze Słowa. Dopomóż mi, Panie, złamać Słowo Żywota hojnie dla każdego, kiedy my poświęcamy na nowo swoje życie i nasze serca. Łzy z naszych serc kapią na
nasze łono, kiedy myślimy o tej Ofierze. Dopomóż nam, gdyż prosimy o to
w Imieniu Chrystusa. Amen.
32
Teraz pragnę czytać przez chwilę, jeżeli okażecie mi trochę niepodzielnej uwagi przez moment, i będziecie modlić się za mnie. Z Izajasza, z 53
rozdziału.
Słuchaliśmy prawdopodobnie dzisiaj radia, audycji radiowych itd. Ja
rozmyślałem dzisiaj o Chrystusie. Nie mogłem powstrzymać się, by nie
wyjść gdzieś i nie upaść na kolana. I po prostu musiałem zapłakać, kiedy
myślałem o – kiedy cofnąłem się w myślach wstecz do tego, co miało
miejsce tam na Golgocie.
Nie słuchałem żadnego programu radiowego, ale być może na zewnątrz
było głoszone z Ewangelii. I być może jutro wieczorem podejdziemy do
tego z tego punktu widzenia.
36
Ale dziś wieczór, wróćmy się do Starego Testamentu. Pragnę mówić na
temat: Okrucieństwo grzechu i kara do zapłacenia w celu uwolnienia się od
grzechu w naszym życiu. Z Izajasza 53, ten prorok, pomazaniec, 712 lat
wcześniej zanim było przyjście Pańskie, powiedział te słowa:
Kto uwierzył wieści naszej,… a ramię PANA komu się objawiło?
Wyrósł bowiem przed nim jako latorośl i… jako korzeń… z
suchej ziemi. Nie miał postawy ani urody, które by pociągały
nasze oczy, i nie był to wygląd, który by nam się mógł podobać.
Wzgardzony był i opuszczony przez ludzi, mąż boleści,… doświadczony w cierpieniu jak ten, przed którym zakrywa się
twarz, wzgardzony tak, że nie zważaliśmy na niego.
30
OKRUCIEŃSTWO GRZECHU I KARA
11
Lecz on nasze… choroby nosił, nasze cierpienia wziął na
siebie. A my mniemaliśmy, że jest zraniony, przez Boga zbity
i umęczony.
Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze.
Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy
uleczeni.
Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę
zboczył, a PAN… jego dotknął karą za winę nas wszystkich.
Znęcano się nad nim,… lecz on znosił to w pokorze i nie
otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca
przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust.
Z więzienia i sądu… zabrano go, a któż o jego losie pomyślał? Wyrwano go bowiem z krainy żyjących, za występek mojego ludu śmiertelnie został zraniony.
…I wyznaczono mu grób wśród bezbożnych i wśród złoczyńców jego mogiłę, chociaż bezprawia nie popełnił ani nie było
fałszu na jego ustach.
Ale to PANU upodobało się utrapić go cierpieniem. Gdy złoży swoje życie w ofierze, ujrzy potomstwo, będzie żył długo
i przez niego wola PANA się spełni.
Aby nazwać jakoś ten Biblijny tekst na dzisiejszy wieczór, wezmę 6 wers.
Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, a PAN… każdy z nas na własną drogę zboczył, a PAN… jego dotknął karą za winę nas
wszystkich.
38
Chcę mówić przez kilka chwil. Zawsze raduje nas, kiedy przychodzi
pomiędzy nas radość Pańska; i ja raduję się z tego wraz z wami, niezmiernie. Ale czy kiedykolwiek zatrzymaliście się, aby pomyśleć, jaki był tego
koszt? Czy kiedykolwiek uświadomiliście sobie cenę za to, co to był za sąd,
i jaka to była kara za grzech? Jak okrutny musi być grzech, który doprowadził do tego, że Syn Boży musiał pójść na Golgotę, i Bóg uderzył Go,
i odwrócił Swoją twarz od Niego, i ukarał Go, i – i On został zadręczony.
Zobaczcie, kim On był.
Otóż, spróbuję słownie nakreślić teraz przed wami mały obraz. Niech
każdy z nas dziś wieczór odbędzie krótką podróż, na tym stateczku,
i niech… małym kosmicznym statkiem czy też powietrznym. Wróćmy się
o sto milionów lat zanim powstał świat, zanim była jakakolwiek gwiazda
czy cokolwiek; nie było widoczne nic oprócz przestrzeni. I cała ta przestrzeń była Bogiem. Na początku był Bóg.
12
WILLIAM BRANHAM
A więc, obserwujemy jak zaczyna pojawiać się małe, białe Światełko.
Nazwijmy to, dajmy na to, Aureolą. I był to Syn Boży, Logos, który wyszedł na początku z Boga.
41
A potem, kiedy On tam się znajdował; i On, w Swoim umyśle zaczął
rozmyślać o tym, jaki będzie ten świat i nakreślił Sobie cały obraz w Swoim umyśle. I On powiedział: „Niech będzie światło”.
I jakiś atom podzielił się i dalej ulegało to rozbiciu, i moc atomowa została wyzwolona, nastąpiła pierwsza eksplozja atomowa. A potem te atomy
zaczęły się gromadzić, aż powstał z tego żużel, kiedy wilgoć, w ogóle to, co
to było, zaczęło się rozbijać, i [ miał miejsce – tł.] ten podział atomów. I po
chwili pojawiła się tam gwiazda, czy też kawałek jakiegoś pocisku, który
wyleciał i zaczął podróżować w powietrzu. On obserwował go być może
przez kilka milionów lat, a potem go powstrzymał. On nie musiał się spieszyć. Był – miał dużo czasu, zawsze. On był od początku do końca. Nie
było dla Niego czasu. A potem inny pocisk wystartował i On zatrzymał go
na swej drodze.
43
Co On robił? On pisał Swoją pierwszą Biblię. Pierwsza Biblia została
w ogóle napisana, została napisana na niebiosach, ten zodiak. On zaczyna
się od panny; w taki sposób On przyszedł po raz pierwszy. Kończy się na
Lwie; lew, drugie przyjście. I On pisał Swoją pierwszą Biblię.
Druga Biblia została napisana, została napisana przez Enocha i zawarta
w piramidzie.
Trzecia Biblia została napisana, i zarazem ostatnia, jako to Coś [Brat
Branham wskazuje na swoją Biblię – wyd.].
Bóg zawsze czyni rzeczy w trójkach. Bóg jest doskonały w trzech. Jest
doskonały. [Brat Branham chrząka – wyd.] Wybaczcie mi. On jest doskonały w Ojcu, Synu, Duchu Świętym. On jest doskonały w usprawiedliwieniu,
poświęceniu, chrzcie Duchu Świętym. Jest doskonały w Swoich trójkach.
Jesteśmy Jego tworem, więc jesteśmy doskonali w trzech: dusza, ciało
i duch. I nasze ciało jest kontrolowane przez nerwy, krew i komórki (ciała):
trzy. Wszystko doskonałe w trzech…
48
Potem On powiedział, potem jak wszystko to uczynił, zanim w ogóle
uczynił cokolwiek innego… Wyobrażam sobie jak ta mała Aureola porusza
się po całym tym świecie, który był tylko żużlem, zmarzniętym, zwisającym jak jakaś wielka góra lodowa. I On przesunął to w pobliże słońca.
I zaczął obracać tym w ten sposób, wokół słońca. Zaczęło się to topić i te
wielkie lodowce zaczynały rozrywać się na kawałki. Uformował się Teksas
i te doliny; byliśmy nauczani, jak te lodowce schodziły tam, najlepsi chro-
OKRUCIEŃSTWO GRZECHU I KARA
13
nologowie mogą to oszacować. A potem cały świat, potem jak to doszło do
Zatoki Meksykańskiej itd. zaczęła powstawać ta bariera między lądem
i wodą. „A świat, bez kształtu i pustkowie…”. Otóż, jesteśmy w 1 Mojżeszowej. Rozumiecie? Otóż, potem, Bóg poruszał się i oddzielił niebo od
wód. I On uczynił światła.
A potem On stworzył wszystkie Swoje stworzenia. Potem jak to uczynił,
pojawiły się wszystkie te drzewa i rośliny itd. Jakże piękną strukturę On
miał. Miłował to. To było piękne. I On pomyślał, że było to wspaniałe.
51
Więc nie mógł On pozostawić tego w takim stanie; musiał coś z tym zrobić. Więc powiedział: „Uczyńmy (liczba mnoga) człowieka (liczba mnoga)
na nasze własne podobieństwo. Uczyńmy człowieka na nasze własne podobieństwo”. Więc potem, kiedy Bóg uczynił Swojego pierwszego człowieka,
On był duchowym człowiekiem. Był czymś na wzór Boga, czy też Syna
Bożego, Logosu. Był to pierwszy człowiek. Wówczas On dał temu człowiekowi prawo sprawowania władzy – prawo do kierowania życiem
wszystkich zwierząt, tak jak Duch Święty kieruje wierzącym dzisiaj:
„Chodź tu. Uczyń to”.
Otóż, jeśli będziemy doskonale ulegli Duchowi Świętemu, to Bóg będzie
kierował nami przez Ducha Świętego, tak jak Adam kierował zwierzętami
w owym dniu.
53
Tak więc On – On ich uczynił. A potem, kiedy to zrobił, zaczął w Nim
powstawać pomysł, aby uczynić człowieka z prochu ziemi. Nie było jeszcze żadnego człowieka, by uprawiał rolę, nikogo, by pracował, żadnej fizycznej istoty. Więc On uczynił człowieka z prochu ziemi.
Otóż, to jest [to miejsce – tł.], jak sądzę, gdzie botanicy, czy – czy też
nauka i chrześcijaństwo nie są w konflikcie ze sobą. Ponieważ nauka uważa, że człowiek pochodzi od innego życia; a my mówimy, kiedy patrzy się
na człowieka tutaj, że jest on na podobieństwo Boże. To jest, nie był na
podobieństwo Boże, na wstępie. Był na podobieństwo życia zwierzęcego.
I on… Nie wierzę w łańcuch ewolucyjny w taki sposób jak to jest podawane, że wszystko pochodzi od pojedynczej komórki. Ale wierzę, że ewoluowaliśmy, na pewno, [wierzę – tł.] w ewolucję jednego człowieka w drugiego. Ale potem, kiedy Bóg wszystko uczynił, i miał – postawił człowieka
w…
55
Uczynił go z prochu ziemi, teraz, nie na Swoje Własne podobieństwo. On
już miał uczynionego człowieka. Potem On tchnął w niego dech żywota
i on stał się duszą żyjącą. Więc dusza ludzka jest naturą ducha.
14
WILLIAM BRANHAM
Otóż, kiedy rodzicie się ponownie, nie otrzymujecie nowego ducha.
Otrzymujecie nową naturę tego ducha. To jest ten sam duch, ale z nową
naturą. Weźcie dwoje ludzi, postawcie ich obok siebie, oboje wyglądają tak
samo; a jeden z nich jest grzesznikiem, a drugi – chrześcijaninem. Jeden
człowiek mówi: „Mam takiego samego ducha co ty”. Rozumiecie? Ale
jeden z nich jest inny, jego dusza, jego natura jest inna. On został zmieniony.
57
Tak więc On tchnął dech w tego człowieka. Otóż, ja nie wiem jak, nie
wiem, jak On go stworzył. On – On umieścił w nim pięć zmysłów, więc on
mógł kontaktować się ze swoim ziemskim domem, i [są to – tł]: wzrok,
smak, dotyk, powonienie i słuch. I On go takim stworzył. Otóż, te zmysły
nie są do kontaktowania się z Bogiem.
Jego zmysłem do kontaktowania się z Bogiem był jego duch, jego dusza
była do kont… „Dusza, która grzeszy, ta umrze”.
Otóż, idę długą okrężną drogą, aby dotrzeć do czegoś, ale mam nadzieję, że
uchwycicie każdy punkt z tego, więc będziecie w stanie dokładnie zobaczyć, co Bóg musiał zrobić na Golgocie.
60
Otóż, kiedy ten człowiek, potem, kiedy On umieścił w nim te zmysły, te
pięć zmysłów… I potem, ten człowiek, on był samotny, więc On uczynił
mu żonę, towarzyszkę życia, wyjął z jego boku żebro i uczynił kobietę.
Piękny typ, wszystko w tym typie, Bóg wyjmujący z boku Chrystusa
Oblubienicę. Rozumiecie? Bóg otworzył bok Adama, wyjął żebro; z tego
powodu mężczyzna ma o jedno żebro mniej niż kobieta w budowie ciała.
A więc Bóg otworzył bok Chrystusa, w – na Golgocie, i wyjął Oblubienicę.
Kościół przechodzi przez Krew Chrystusa do Ciała Chrystusa. Rozumiecie?
To jest jak – jak my wchodzimy, i nie wejdziemy w żaden inny sposób.
Bez względu na to, do jakiego kościoła się należy, jak dobrym mężczyzną
się jest, jak dobrą kobietą się jest; trzeba przyjąć Bożą całkowicie wystarczającą Ofiarę, Jego przewidziany sposób, inaczej jesteście zgubieni. Racja.
To jest jedyny sposób, jak można wejść – tak właśnie. Otóż, to jest jedyny
sposób i to są te Drzwi.
63
Jezus nauczał tej pięknej przypowieści, kiedy był tu na ziemi. Powiedział,
że została przygotowana wieczerza weselna i – i każdy człowiek otrzymał
szatę, i on znalazł tam jednego człowieka bez szaty. On powiedział: „Przyjacielu, jak… Jak – jak tu się dostałeś nie mając szaty?”.
Otóż, zwyczaj wschodni nakazuje, by pan młody zaprosił każdą osobę, on
daje – on zaprasza. Jeśli zaprosił pięćdziesiąt ludzi, wtedy musi mieć pięćdziesiąt szat. I on stawiał kogoś u drzwi, i za każdym razem, kiedy wcho-
OKRUCIEŃSTWO GRZECHU I KARA
15
dził jakiś człowiek, bogaty czy biedny, on wkładał szatę na niego. Potem
nie było wiadomo, kto jest bogaty, a kto biedny. On, wszyscy wyglądali tak
samo pod szatą.
I w taki właśnie sposób Bóg działa dzisiaj. On daje Ducha Świętego, który jest typem. Każdy człowiek, którego On zaprasza, wszyscy jesteśmy tacy
sami; nie, że ten jest lepszy od drugiego, a ten stoi trochę wyżej niż ten
drugi. Wszyscy jesteśmy tacy sami w oczach Bożych, każdy, kto został
zaproszony na wieczerzę weselną.
66
Potem, kiedy on wszedł i znalazł jednego człowieka… Otóż, były tam
tylko jedne drzwi, którymi można było wejść, ponieważ tam wydawano te
szaty. I on znalazł mężczyznę przy kolacyjnym stole bez szaty na sobie.
Powiedział: „Przyjacielu, jak się tu dostałeś? Dlaczego nie masz na sobie
szaty?”. I ten człowiek zaniemówił. On wszedł przez okno, w jakiś inny
sposób. Nie wszedł przez drzwi.
I każdy człowiek, który przychodzi przez Chrystusa, do Ciała Chrystusowego, otrzymuje Ducha Świętego, tę Szatę. On stoi właśnie tam, aby włożyć Ją na was, zaraz jak tylko wejdziecie. Rozumiecie? To właśnie On
obiecał i to właśnie On czyni.
68
Otóż, cofając się do tego początku, do Edenu, potem On uczynił mu żonę, albo towarzyszkę życia.
Otóż, widzi się te zdjęcia w czasopismach, czasami, z niektórymi artystami. Otóż, to jest bardzo kiepska inspiracja. Widzieć Ewę z posklejanymi
włosami, w taki sposób, i, ach, jak to okropnie wygląda i mówić: „To była
nasza matka”, no, nie ma chyba nikogo na świecie, kto mógłby to podziwiać. Uważam, że Ewa była najpiękniejszą kobietą, jaka kiedykolwiek była
na ziemi. To fakt. Kiedy Adam patrzył na nią, jego, on – on… To po prostu,
no, to pokazuje, w jaki sposób podąża to odkształcanie się ludzkich istot aż
do dzisiaj. Jeśli tak nie jest, to powinno być na odwrót.
70
Więc Adam wziął Ewę za żonę. A potem, kiedy wszedł grzech… I ja
mam własną ideę, jak to było. Nie wyrażę tego w tym kościele, zanim nie
zrobię krótkiej lekcji, pewnego rodzaju, o tym, czym był grzech na początku. Ale tak czy owak, kiedy to się stało, oddzieliło to ich od społeczności
z Bogiem.
Otóż, pragnę przedstawić taki oto obraz. Otóż, kiedy Bóg uświadomił
sobie, albo jakiś Anioł, albo jakaś istota przyszła i powiedziała Bogu, że:
„Twój syn jest zgubiony. On – on zgrzeszył. On upadł”….
Otóż, spójrzcie na to odkształcanie się ludzi, pierwsze co, on uczynił sobie
religię. Człowiek, on przyjął sobie jakiegoś rodzaju religię.
16
WILLIAM BRANHAM
Powiedziałem onegdaj do znanego tu, w tym mieście, człowieka. Powiedział: „Wiesz, moja religia, bracie Branham, to przestrzeganie Złotej Zasady”. Dobrze. Ale, bracie, dopóki człowiek nie narodzi się ponownie, on
zginie. Tak. On musi; on musi narodzić się ponownie. Otóż, Złota Zasada
jest w porządku; moralny człowiek może tak robić. Ale wszystko musi być
w tej nadnaturalnej kolejności. I zobaczycie, co Bóg musiał zrobić, abyśmy
mogli narodzić się nadnaturalnie.
75
Otóż, kiedy, zatem, on zgrzeszył, on – on uczynił sobie reli… Słowo
„religia” oznacza „okrycie”. To jest, jak coś do zakrycia. Ten płaszcz jest –
jest – jest moralną religią dla mnie, ponieważ zakrywa moją istotę. I wasze
ubrania są tym samym. I to jest… To jest okrycie.
Otóż, zauważcie zatem, kiedy Adam, jego figowe liście były w porządku
tak długo, dopóki nie musiał stanąć w obliczu Boga. Ale kiedy musiał stanąć przed Bożym obliczem, uświadomił sobie, że liście figowe nie są dobre. A więc, przyjacielu, możesz sobie myśleć, że jesteś niczego sobie osobą (rozumiecie?), i możesz być. Racja. Ale kiedy przyjdzie ci stanąć w obliczu Boga, ty… jeśli nie przyjąłeś Bożej przewidzianej Ofiary dla siebie, to
jesteś zgubiony, a nie wiesz o tym.
77
Stałem u ich boku, widziałem ich konanie, widziałem lekarzy dających
im zastrzyk w ramię , aby byli cicho, i słyszałem ich wrzaski i zachowywanie się. Powiecie: „Och, oni po prostu wychodzą z siebie”.
Powiedziałem: „Doktorze, wstrzymaj się z tym jeszcze przez minutę”.
Rozumiecie? I można słyszeć jak oni przyznają rację, że to była prawda.
„Jest droga, która wydaje się słuszna człowiekowi, ale końcem jej jest
droga śmierci”.
I każdy człowiek, który jest nie nawrócony do Boga, będzie szedł drogą
zniszczenia. Nic na to się nie poradzi. Wasza własna dusza wami kieruje.
Jeśli narodzicie się ponownie, to jesteście związani pójściem w górę. Jeśli
nie narodzicie się ponownie, to musicie pójść w dół. Po prostu wasza –
wasza własna dusza to uczyni. Tak jak czarodziejska różdżka, która otwiera
drzwi czy coś; jeśli nie macie tej różdżki, to drzwi się nie otworzą. A jeśli
nie narodzicie się ponownie, to jesteście automatycznie odrzuceni; to
wszystko. Otóż…
81
A potem, kiedy obserwuję [ich – tł.] tam, wtedy, kiedy oni wychodzą,
a Bóg wiedział, że oni nie będą mogli stanąć przed Nim. I On wiedział.
I oni ukryli się, ukryli z tyłu w jakichś krzakach, mimo że byli zasłonięci,
wiedzieli jednak, że to przykrycie nie jest wystarczające.
OKRUCIEŃSTWO GRZECHU I KARA
17
I każdy mężczyzna czy kobieta, który chodzi do kościoła… Dzisiaj myślałem o tych katedralnych dzwonieniach i tym dzwonieniu dzwonów itd.;
i ludzie idą do kościoła i przygotowują się, a kobiety kupują sobie wielkanocne kapelusze itd. Po co to komu? Coś takiego, nie jestem w stanie zrozumieć, co królik ma wspólnego ze zmartwychwstaniem? (Rozumiecie?
Nie, panowie) albo co choinka ma wspólnego z narodzeniem Chrystusa? To
jest pogańskie, przyjaciele. Gdzieś tam zbaczamy z drogi. Racja. Ale teraz
naprawdę ponownie zrodzony mężczyzna lub kobieta uświadamia sobie,
ponieważ jest życie wewnątrz w was, ono mówi wam, że to jest złe. Słusznie? [Zgromadzenie mówi: „Amen” – wyd.]
83
Otóż, popatrzcie; Adam i Ewa. Ach, coś takiego! Kiedy pomyślę o tym,
zapominam o grypie, czy co tam jeszcze miałem. Kiedy pomyślę, że wtedy
na początku… Spójrzcie! Mówicie o krwi?
Nie tak dawno tutaj, podczas dokonywania oceny w tej wielkiej Radzie
Metodystycznej, wyrzucono wszystkie pieśni o Krwi ze śpiewnika metodystycznego… Powiedziano: „To nie jest religia rzeźnicza”. Powiedziano:
„My nie… Chcemy czegoś miłego i zaszczytnego”. Bracie, nie w ten sposób Bóg to przyjmuje. To jest albo…
„Kiedy ujrzę krew, ominę was”. Krew! Bóg, jedyne zastępstwo jest tylko… „Życie znajduje się we krwi. Możecie spożywać mięso zatem, ale
samą krew, w której jest życie, wylejcie na ziemię”. Zobaczcie, nie spożywajcie życia…
Zauważcie, jakie to piękne. Jak jestem wdzięczny za to. Zatem Bóg pomyślał: „Otóż, odejdziecie stąd, Adamie i Ewo. A zanim będę mógł wyprowadzić was stąd, będę musiał coś uczynić”. Tak więc On odszedł na
zbocze góry i wziął baranka, zabił go, ściągnął skórę z niego, pozwolił mu
umrzeć.
87
Ponieważ Bóg musi trzymać się Swojego Słowa, bez względu na to, jak
dobrym mężczyzną jesteś, jak dobrą kobietą jesteś, czym jesteś. To jest
Bóg. Bóg musi trzymać się Swojego Słowa.
Z tego powodu panna Maria musiała pójść na górę w dniu Zesłania Ducha
Świętego i otrzymać chrzest Duchem Świętym, tak jak reszta z nich, ponieważ ona urodziła się tu jako śmiertelna i musiała znów narodzić się zanim mogła pójść do nieba. Amen.
89
Otóż, spójrzcie, pozwoli pani, że coś pani powiem. Ponieważ czasy się
zmieniły, ale Bóg nie. Przyjmiesz coś oprócz tego, jesteś zgubiona. Rozumiesz? Otóż, jestem jedynie mówiącym w imieniu tego, co Bóg uczynił
1900 lat temu na Golgocie, aby pokazać wam, jaka to ofiara musiała być,
18
WILLIAM BRANHAM
aby zapłacić za to; i to jest Boża droga. Otóż, jest droga, która wydaje się
właściwa; ale Bóg ma przewidzianą drogę. Jeśli będziecie szli zawsze Bożą
przewidzianą drogą, to nigdy nie pójdziecie źle.
90
Tak, jakbyście zaczęli jechać do Indianapolis albo przez most, mówiąc:
„No, to tu po drugiej stronie jest Indianapolis?”.
„Tak”. I obieracie drogę tędy właśnie; połapiecie się bardzo szybko. Racja. Weźcie lepiej plan, mapę, przestudiujcie i zobaczcie, która drogą powinniście jechać.
A zatem, tutaj jest Boży plan do chwały. Przestudiujcie go. Tu to jest. To
jest krwią spryskana droga na całej swej długości. Nie można zgubić się na
tej trasie, jeśli podąża się za Krwią. Amen. Otóż, można to widzieć. Po
prostu trzeba trzymać się dokładnie Krwi, a będzie wszystko dobrze, bowiem jest krwisty ślad każdego kroku na tej drodze.
92
Otóż, zauważcie, jak Bóg, wówczas, zanim mógł to zrobić, On mógł
stanąć czy… Mianowicie, gdyby stanęli [gotowi – tł.] na przyjęcie [przez
Boga – tł.], On zabiłby ich na miejscu. Musiałby, bowiem jest suwerenny.
Musi trzymać się Swojego Słowa. On powiedział: „W dniu, w którym zjecie z tego, w tym dniu pomrzecie”. To załatwiło sprawę raz na zawsze.
Zatem wyobrażam sobie jak On wówczas zabija te owce. Powiecie: „To
były owce, bracie Branham?”. Sądzę, że tak. On był Barankiem, który został zabity od założenia świata.
I była to owcza skóra; weźcie i wrzućcie ich z powrotem w te krzaki
i powiedzcie im, aby w to się ubrali i wyszli, [gotowi – tł.] na przyjęcie.
94
I wyobrażam sobie, jak Adam i Ewa okręcają się tymi krwistymi, postrzępionymi skórami. Możecie sobie wyobrazić, śliczne, piękne ciała tych
dwóch doskonałych ludzkich istot; teraz są owinięte w krwawe skóry
owcze? Wyobrażam sobie ich tam stojących.
Bóg powiedział: „Adamie, ponieważ posłuchałeś się swojej żony zamiast
Mnie, wobec tego wziąłem cię z prochu ziemi i w proch się obrócisz”.
I „Ewo, ponieważ posłuchałaś się węża zamiast Mnie, cóż, ty przyniosłaś
życie – zabrałaś życie z tego świata, musisz przynieść życie na ten świat.
Ja pomnożę twoje boleści i twoje pożądanie będzie [skierowane – tł.]
ku twojemu mężowi”, itd.
A potem powiedział: „Wężu, ponieważ to zrobiłeś, chodziłeś wyprostowany…”. On nie był gadem. Był zwierzęciem, wyprostowanym, bardziej
subtelnym niż wszystkie inne zwierzęta polne. Uwierzcie mi: to jest biblijne. Chodził wyprostowany, jak człowiek, i on zwiódł ją. I On powiedział:
OKRUCIEŃSTWO GRZECHU I KARA
19
„A ponieważ to zrobiłeś, odpadną twoje nogi i na brzuchu będziesz chodził
przez wszystkie dni swego żywota. I proch będzie twoim pokarmem”.
I właśnie tam oni mieli sąd. Bóg musiał trzymać się Swojego sądu, ponieważ to powiedział. A On jest Bogiem; nie może się wycofać z tego. Musi stać… Aby być Bogiem, Bóg musi trzymać się Swojego Słowa. To
prawda.
99
Tak więc jestem w stanie wyobrazić sobie tę biedną Ewę, jak ona spogląda na Adama, jej długie blond włosy zwisają jej na plecy, te wielkie, błyszczące, niebieskie oczy, które wyglądają jak niebiosa, gdzie Bóg stworzył
ich, łzy kapią w dół, mieszając się z krwią z tego odzienia, chlapią jej ciało,
Ewę… Adama, mającego mocne ciało, który ją obejmuje i przytula do swej
piersi, a łzy zmieszane z krwią z owczej skóry, kapią i spadają. Krew, zawsze w taki sposób. Tam. Otóż, On mówi: „Musicie odejść od Mojej Obecności”.
I mogę sobie wyobrazić Ewę i Adama, objętych ramionami, idących,
odchodzących w taki sposób, w tych starych owczych skórach, obijających
się im po nogach, krwawych, uderzających w ich nogi [Brat Branham
klaszcze jeden raz rękami – wyd.].
101
Dalej, wyobrażam sobie całą tę przestrzeń, którą był Bóg. Bóg nie miał
początku dni, końca lat. On jest na zawsze i na zawsze. I wyobrażam sobie
całą tę wielką przestrzeń zaczynającą poruszać się, tak właśnie, schodzącą
w dół w kształcie jakby leja, i to opuszcza się dalej, On zaczyna obserwować tę niepozorną parę idącą przez ogród Eden, krwawiące skóry obijają
się im po nogach. On nie mógł tego tak pozostawić. I to idzie głębiej, ach,
idzie głębiej, aż do samego serca Boga, (przeliterowana) m-i-ł-o-ś-ć, „Bóg
tak umiłował…”. On nie mógł patrzeć, widząc jak oni idą.
On zawołał ich z powrotem, powiedział: „Ustanowię nienawiść pomiędzy
twoim Nasieniem a nasieniem szatana”. Zatem, kiedy to się stało… było to
na Golgocie, kiedy Bóg Osobiście zstąpił w dół poprzez kobietę, zrodzony
z panny.
103
Jakże chciałbym zająć się tym przez chwilę, [tym, co się stało – tł.]
w Edenie. Zauważcie, kiedy zostali wypędzeni z ogrodu z powodu grzechu,
to wszystkie błogosławieństwa zostały odcięte z powodu grzechu.
I sądzę, dziś wieczór, że tak właśnie jest z Kościołem. Wszystkie błogosławieństwa zostały odcięte z powodu grzechu. O to chodzi.
105
Wypędzeni z ogrodu Eden! Otóż, Chcę, abyście zauważyli, że tutaj
przychodzą… Kiedy Kain i Abel, dwaj synowie Adama i Ewy podeszli, aby
złożyć ofiarę…
20
WILLIAM BRANHAM
Wierzę, że ten wielki Cherubin był po wschodniej stronie wejścia, i ten
miecz wirował w tę i nazad, pilnując tego wejścia, prowadzącego do Edenu… Zauważcie, Ogień, Ognisty Duch Święty strzegący tego wejścia.
I dzisiaj tak właśnie jest pilnowane to wejście. Straszy się was Duchem
Świętym i Ogniem, abyście nigdy nie weszli. Ognisty, Miecz Boży, Bóg
jest trawiącym Ogniem, obserwującym to Drzewo, strzegącym tego Drzewa
Żywota.
108
A teraz zauważcie, zatem mamy piękny obraz. Och, coś takiego. Widzę
jak Adam, a raczej Kain i Abel trudzą się, czy też wychodzą, aby złożyć
ofiarę. Wierzę, że oni zbudowali swój ołtarz na wprost tego wejścia, Tronu,
by móc oddawać cześć.
Zauważcie, oto przychodzi Kain. On prawdopodobnie pracował cały rok,
trudził się, robiąc co tylko się da, aby uzyskać same największe jabłka, czy
też same najlepsze dynie, czy cokolwiek to było, przyniósł to pod to wejście. Zbudował ołtarz wprost tam, z boku tego wejścia w Obecności Bożej,
wziął wszystkie swoje owoce, i te wielkie kalie i wszystko inne, i położył to
właściwie na ołtarzu, potem ukląkł i uwielbiał Boga.
110
Otóż, chciałbym, abyście… Mam nadzieję, że to wsiąknie w was tak
głęboko jak nigdy dotąd, aż to uchwycicie. Rozumiecie? Otóż, zauważcie.
Gdyby Bóg wymagałby jedynie chodzenia do kościoła, to Kain byłby tak
samo sprawiedliwy jak Abel. Kain zbudował ołtarz dla Pana. Powiecie:
„No, bracie Branham, ja nie tylko to robię, ale składam ofiarę. Płacę na
zagraniczne misje i ja…”. To wszystko jest na miejscu. To wszystko jest
właściwe. Ale Bóg żąda więcej.
Kain to zrobił, osobiście. Widzicie? Przyniósł ofiarę. Uwielbiał Pana.
Upadł na kolana i oddał chwałę Panu, i powiedział: „Panie, otom ja. Otom
ja, który przyniósł Ci ofiarę. Zbudowałem ołtarz”. Amen.
A więc innymi słowy: „Jestem członkiem kościoła”. Czy to [co wsiąka –
tł.] doszło do samego dna? Patrzcie. „Jestem członkiem kościoła. Wierzę
w Ciebie”. Teraz dochodzi to do dna. Niech to wsiąknie naprawdę głęboko.
„Jestem wierzącym w Boga. Zbudowałem ołtarz. Przyniosłem ofiarę.
I otom ja, Panie, tu jest, wielbiąc Ciebie”. Bóg odwrócił się tyłem do nich.
Racja.
114
„A w Wielkanocny ranek”, tak jak pewien pastor z tego miasta powiedział: „wiesz, co robię, kaznodziejo, w wielkanocny poranek?”.
Powiedziałem: „Co?”.
Powiedział: „Mówię moim ludziom: ‘Życzę wam Wesołych Świąt Bożego Narodzenia’”.
OKRUCIEŃSTWO GRZECHU I KARA
21
Powiedziałem: „Dlaczego?”.
Powiedział: „Nie zobaczę ich aż dopiero w przyszłą Wielkanoc”.
Każdy wychodzi tylko na Wielkanoc, to wszystko, kupić nową czapkę
i nowe ubranie. Co to wszystko ma wspólnego z Chrystusem? Och! I wydanych zostanie miliony dolarów w tym roku, jutro, w przypadku protestantów, na lilie, wielkie piękne lilie, każdy członek przyjdzie i położy ją na
ołtarzu. Boga nie obchodzą lilie na ołtarzu. On chce was na tym ołtarzu.
Nie lilia, nie to powinno być waszą ofiarą. Ty jesteś tym gościem, który
powinien być na tym ołtarzu. To jest ta różnica. To, czego Bóg żąda, by
położyć na tym ołtarzu – samych was.
116
Otóż, pragnę, abyście zauważyli, jaki był ten, ten duch, szatan w Kainie.
I zwróćcie uwagę, że prawdziwy…
Otóż, to powinno spowodować, że poczujecie się naprawdę dobrze, niektórzy z was, ci co są pielgrzymami i wędrowcami. I być może musielibyśmy powiedzieć: „Cóż, życzyłbym sobie, abyśmy mogli uczynić to w naszym kościele, i to”. Czujcie się usatysfakcjonowani. Alleluja. Wolałbym
raczej oddawać cześć w jakimś małym, starym pomieszczeniu gdzieś na
tyłach, w jakimś zaułku, i mieć w nim Boga, niż w jakiejś katedrze bez
Boga w środku. To prawda. Z pewnością. Tam! On był biednym człowiekiem. Zauważcie. Zatem on przyniósł ofiarę, Kain przyniósł, i położył ją
tam na tym. Otóż, zauważcie, on przyszedł z linii szatana, ponieważ spodziewał się, że Bóg to przyjmie, ponieważ były to piękne owoce, coś, co on
osobiście uczynił.
118
I tak wielu ludzi mówi: „No, zaliczam się do pewnej odmiennej klasy.
I daję na Czerwony Krzyż i daję jałmużnę. Wspieram finansowo kościoły.
Co o tym powiesz, bracie Branham?”. To wszystko jest właściwe.
Ale: „Tylko ten, kto na nowo się narodzi, może wejść do tego Królestwa”. Zauważcie to.
Te charytatywne sprawy są piękne, ale… Mimo to nie jest to ta Boża
przewidziana droga. Kain przyszedł swoją własną drogą. I wielu, dziś wieczór, przychodzi swoją własną drogą.
121
Nie potraficie nawet podać powodu. Przecież powodem, że nawet nie…
Wasze powody nie są dostateczne. Nie macie dostatecznego powodu. Gdybyście mieli powód, nie byłoby to już więcej z wiary. Musicie ofiarować
z wiary.
Otóż, powiecie: „Bracie Branham, masz na myśli, że muszę znaleźć się
tam i zostać napełniony Duchem Świętym i zachowywać się jak reszta
22
WILLIAM BRANHAM
ich?”. Jeśli spodziewasz się być resztą ich, to musisz. To wszystko. Tak
jest. To wszystko. Możesz wziąć…
Naaman miał to samo. Bóg powiedział prorokowi: „Powiedz mu: ‘Zejdź
w dół i zanurz się siedem razy’”.
On powiedział: „Czy ta woda nie jest czystsza i lepsza?”. Ale to była ta
woda Jordanu; wygląda czasami bardzo brzydko.
125
Ale życzyłbym sobie, aby każdy jeden tutaj tego wieczoru spojrzał na
Golgotę, i ile kosztowało to Boga, tysiąc dziewięćset lat temu i coś, i podniósł swoją rękę, powiedział: „Ja obiorę tę drogę z kilkoma wzgardzonymi
Pańskimi”.
Powiesz: „Muszę przyłączyć się do tych facetów takich jak brat Thom
czy ci inni, których nazywają ‘świętoszkami’?” [ang. holy-roller – tł.].
Bracie, objechałem świat, prawie trzy razy, i nigdy nie widziałem jeszcze
‘świętoszka’. Nie. Widziałem świętość, ale nie ‘świętoszków’. Jest to imię
diabła przybite na Kościele. Bóg powiedział: „Bez świętości nikt nie może
oglądać Boga”. Musicie dopasować się do tego. To jest Boża droga.
128
Powiesz: „Ludzie, którzy wrzeszczą i krzyczą i wychodzą do przodu?”.
Bracie, o to właśnie chodzi. „Przecież” – powiesz – „to, to wydaje się być
szalone dla mnie”.
Z tego właśnie powodu powinieneś być narodzony ponownie. Kiedy jesteś narodzony ponownie, wtedy to nie będzie [dla ciebie – tł.] szalone.
Będziesz z nami. Oni myśleli dokładnie tak samo jak ty, kiedyś. To prawda.
Myśleli tak jak samo jak ty, dopóki nie dostali się do tego. To jest zmiana,
nawrócenie. „Nawrócić się” oznacza „zmienić” cokolwiek. I jeśli człowiek
nie umrze samemu sobie i nie powie: „Panie, nie wiem nic o tym. Po prostu
umieść mnie tam”. Amen. Wówczas Bóg to zrobi. Rozumiecie?
130
Otóż, Kain powiedział: „Złożyłem to wszystko”. Bóg odrzucił to. On
uczynił to wszystko tak ładnie.
I być może pomyślisz: „Dobrze, pójdę na usługę o wschodzie słońca;
muszę mieć nową czapkę”.
Jakaś dziewczyna pewnego razu miała śpiewać na moim zgromadzeniu.
I ona powiedziała: „Bracie Branham…”. Jej matka prała w balii, aby zarobić na życie. A ona musiała mieć te takie „podkręcone” włosy, wiecie. Co
to jest, manicure? Czy jak to się nazywa, to, co robią z tymi włosami? Nazywam to niewłaściwie. Nie potrafię nigdy nazwać tego właściwie. Nie
znam się za bardzo na tym. Toni? [Ktoś mówi: „Nie. Trwała” – wyd.]
Trwała, właśnie o to chodziło.
OKRUCIEŃSTWO GRZECHU I KARA
23
I ona musiała mieć trwałą we włosach, zanim mogła śpiewać w chórze.
A jej biedna, stara mamusia prała w balii, aby zarobić na jej utrzymanie.
Kiedy poszła i zrobiła sobie tę trwałą, a ja powiedziałem, że nie pozwolę jej
śpiewać, ponieważ ona nie jest gotowa śpiewać, po tym co zrobiła. Racja.
135
Boże, dopomóż nam utrzymać tę kazalnicę w czystości, mimo wszystko.
O to właśnie chodzi z tym światem dzisiaj, w ich…?… Otóż, posłuchaj,
bracie. Wierzę w staromodne, sasafrasowe2 przeżycie, z powrotem tam, do
tego buszu, gdzie wyrywane są wszystkie te korzenie goryczy i wzruszana
jest ziemia (to prawda), aby zasadzić to nasienie.
Otóż, zauważcie teraz, Kain, on pomyślał: „To piękno”.
Pomyśleli: „No, teraz, nasz kościół… Zbudujemy nowy kościół”.
Wszystko to jest w porządku. Wszystko, co piękne jest w porządku, jeśli
zabiera się przy tym Pana Jezusa. Wtedy gdy macie Go przed sobą, to On
zatroszczy się o resztę.
137
Ktoś powiedział: „Bracie Branham, czy wierzysz, że ta dziewczyna powinna przyjść do ołtarza, ta, która tak wyglądała?”.
Powiedziałem: „Bracie, nadchodzi wiosna. Wszystkie te dębowe zagajniki tam na zewnątrz, każdy jeden z nich [z tych dębów – tł.] musi zrzucić te
liście z ostatniej jesieni. Ale nie musimy wyrywać tych liści, aby wyszły
nowe liście. Pozwólmy, aby wyszły nowe liście, a stare liście wypadną”. To
prawda Amen.
Posłuchajcie. Obym mógł powiedzieć to także. Jeśli stary liść nie wypadł,
to pokazuje, że nowe Życie nie przyszło. Nie złośćcie się teraz na mnie.
Mówię o Jezusie. W porządku. O to chodzi. Dobrze.
140
Spójrzcie, ile to kosztowało naszego niebieskiego Ojca. Popatrzcie, co
On uczynił teraz.
I przyszedł Kain i złożył swoją ofiarę. Oddawał cześć. Chodził do kościoła. Był po prostu tak samo dobry, jak ci następni faceci.
Ezaw był taki sam. Ezaw, co do swojego charakteru, był lepszym człowiekiem niż Jakub, większym dżentelmenem. On miłował swojego ojca;
i te sprawy, które czynił. Ale Bóg wybrał Jakuba.
143
Zauważcie teraz, kiedy Abel przyszedł złożyć ofiarę, cóż, to było zupełnie inne – kiedy przyszedł Abel. Oto przychodzi Abel. On nie pracował; nie
2
Rodzaj drzewa (do 15m wys.) rosnącego we wsch. części Ameryki Płn. Jego
drewno wykorzystywane jest do wyrobu szaf ubraniowych i kufrów (nie znoszą go
mole), z kory i korzeni otrzymuje się aromatyczny olejek eteryczny stosowany do
wyrobu kosmetyków. Jest też rośliną leczniczą – tł.
24
WILLIAM BRANHAM
starał się znaleźć największego kościoła w mieście, aby do niego chodzić.
Nie próbował znaleźć najmilszej grupy ludzi, aby się z nimi stowarzyszyć.
Amen. On po prostu wziął coś, co miał i poszedł. To wszystko. On był pasterzem. Tak więc rozejrzał się i wziął baranka i zawiązał… Przypuszczam,
w owym dniu nie mieli konopi, tak więc on musiał wziąć winorośl i okręcić
ją wokół jego karku.
Ale o czym to mówi? Prowadzono Go na Golgotę. On był Barankiem.
Powiadają: „Dlaczego On urodził się w stajni?”. Cóż, baranki nie rodzą się
w domach. One rodzą się w stajniach. I prowadzono… prowadzono Go na
zabicie jak baranka. I zaprowadzono Go daleko, zaprowadzono Go na Golgotę. On był Bożym Barankiem (amen) od założenia świata. Kiedy pomyślę
o tym, tam szedł mały baranek Abla. Tam idzie Boży Baranek.
145
Kiedy pomyślę o tym, serce mi się kraje. Kiedy pomyślę, że ja, biedny,
niegodny, bezbożny grzesznik, ginący bez Boga, bez Chrystusa w tym
świecie, bez nadziei… A w odpowiednim czasie zmarł Chrystus na moim
miejscu, ten wspaniały Chrystus, i stał się wzgardzony i odrzucony, abym
mógł być zaakceptowany w Jego oczach; na moim miejscu. Och, po prostu
nie mogę przejść nad tym [obojętnie – tł.]. Staram się wyobrazić sobie, jak
On mógł to zrobić dla mnie. Kim byłem? Zatem powiecie: „Czy On to zrobił dla ciebie”. Tak.
Duch Święty przychodzi; upolował mnie pewnego dnia i powiedział: „On
to zrobił dla ciebie”, i uwierzyłem Mu. Uwierzyłem Mu. Tak jest. Przyjąłem Go, i stwierdziłem: tak to właśnie jest. Nie ważne, co mówili ludzie,
kim ci byli, że „to byli fanatycy”, czy kim by nie byli; wierzę Bogu. I ja…
I On zrobił to, o czym mówił.
147
Widzę więc tego skromnego Abla. Spójrzcie teraz. Coś takiego, widzę,
jak Abel idzie i zrywa tę gałązkę winorośli, wyciąga i zabiera tego małego
baranka, najpierw od tej starej owcy – matki, obwiązuje tę winorośl wokół
jego karku. Przychodzi na miejsce, wlokąc go (Nie za piękne to, prawda?),
ciągnie go tam w górę. Potem doprowadza go do tej wielkiej skały, znajdującej się na wschodnim końcu tego wejścia… Otóż, zauważcie.
Kain prawdopodobnie trudził się cały rok, aby uzyskać najlepszy zbiór,
jaki tylko się da, myśląc, że będzie mógł przypodobać się Bogu w ten sposób.
149
I wielu ludzi mówi: „Zamierzam przestać kłamać, zamierzam przestać
kraść. Zamierzam przestać palić. Zwrócę się w stronę lepszej klasy ludzi.
Wstąpię do pewnego towarzystwa”.
OKRUCIEŃSTWO GRZECHU I KARA
25
Tu to mamy! Bóg nie dba o wasze odwrócenie nowej strony. On chce,
abyście zwrócili swoje serca do Chrystusa i pozwolili Mu uczynić to za
was. Nie to, co wy możecie zrobić, nie przez dobre uczynki jesteście zbawieni, ale dzięki Jego miłosierdziu jesteśmy kupieni. „Nie przez uczynki,
aby żaden człowiek się nie chlubił”. Albowiem jesteśmy – albowiem jesteśmy Boży, ponieważ… Nie to, czym ja jestem; nie to, co ja robię, osobiście. To, co Chrystus, w Bogu, uczynił dla mnie i dla ciebie.
151
Zauważcie, piękny typ. Oto przychodzi, wlokąc tego małego baranka,
ciągnąc go przez całą drogę. Wyobrażam sobie, jak ten mały gość upadał,
prawdopodobnie wiedział, że jego koniec jest bliski, wlókł się na swych
nogach. Doskonały typ Chrystusa wlokącego krzyż, Bożego Baranka idącego przez Jeruzalem, upadającego, słabego.
Oto idzie ten mały jegomość, całą drogę becząc. A kiedy on doprowadził
go do tej wielkiej skały, położył go na tej skale, wziął kawałek ostrego kamienia… Nie wiem, sądzę, że nie mieli w ogóle noży w tych dniach. Położył go w ten sposób. Wziął go za tył głowy, pociągnął go w ten sposób,
wziął nó… albo kamień i zaczął podrzynać jego gardło, a ten kamień zaczął
przebijać się przez to gardło. Na tej skale zmarł baranek, brocząc, becząc,
bryzgając krwią, jego małe arterie zostały przecięte, krew płynęła po
wszystkim. Jego miła biała wełna była wtedy cała skąpana we krwi. Bóg
spojrzał w dół z nieba i powiedział: „O to chodzi. Otóż, ty to masz. To jest
ten sposób”. Krew tryskająca z tych małych żył…
153
Co to było? [Było to – tł.] o Synu Bożym, tysiąc dziewięćset i coś lat
temu od tego popołudnia. Został wyprowadzony z więzienia. Został zabrany na sąd, a stamtąd na miejsce, gdzie go ubiczowano, a stamtąd – na Golgotę, został wciągnięty na górę. Szymon Cyrenejczyk pomagał Mu nieść
krzyż. I tam On zmarł , na tej Skale Wieków, ze Swoją Krwią bijącą z Niego, obnażonym ciałem. Alleluja. Olbrzymie masy plwocin z żołnierskich
drwin na Jego twarzy. A On powiedział: „Jeśli Moje Królestwo byłoby
z tego świata, poprosiłbym Mojego Ojca; dałby Mi legiony Aniołów, które
przyszłyby i walczyły za Mnie. Ale to nie jest Moje Królestwo. Ale Twoje
Królestwo przyjdzie, Twoje nastanie”. I to stanie się bardzo szybko. „Twoje
Królestwo przyjdzie, Twoje nastanie”. Och, coś takiego.
155
Kiedy Billy Sunday powiedział pewnego razu, że: „W każdym drzewie
siedzi anioł” – powiedział – „On pociągnie cię luźno za rękę i wskaże twoim palcem; to wszystko, co musisz zrobić. To rozstrzygnie sprawę”. Coś
takiego, to nie jest prawda.
Kajfasz popatrzył i powiedział: „On ratował innych; samego Siebie nie
może wyratować”. Był to największy komplement jaki kiedykolwiek ktoś
26
WILLIAM BRANHAM
Mu sprawił. Gdyby On zbawił Siebie, to nie mógłby zbawić innych. Tak
więc On oddał Swoje życie, aby móc zbawić innych. Alleluja. Amen.
„Wszyscyśmy jako te owce zbłądzili; Bóg położył na Niego niegodziwość nas wszystkich. On był prowadzony na rzeź jak owca; i prowadzony
jak owca, milcząc, przed jej postrzygaczy, nie otwierając Swoich ust.
A jednak On był zraniony za nasze przewinienia, potłuczony za naszą niegodziwość; kaźń naszego pokoju na nim; a Jego sińcami jesteśmy uzdrowieni”. Jak moglibyście odrzucić taką niebywałą miłość? Widząc Go jak
idzie, chwiejąc się, w górę, po tym zboczu: biedne, małe, słabe, wątłe ciało,
zgięte pod tym brzemieniem.
158
Myślę o tym poecie, który ujął to tak w swoim czasie; uchwycił owo
przelotne spojrzenie i napisał:
Pośród skupiska skał i pociemniałych niebios,
Mój Zbawiciel skłonił Swą głowę i zmarł;
Otwarta zasłona odsłoniła drogę
Do radości Niebios i bezkresnego dnia.
Jakiż to Zbawiciel! Och, coś takiego! Jak moglibyśmy kiedykolwiek, jak
mógłbym odrzucić tak niezrównaną miłość, Kogoś, kto uczynił to dla mnie
i dla ciebie?
160
Mam nadzieję, dziś wieczór, mój bracie, siostro, że przyjdziesz. Bóg, to
była Boża przewidziana droga. To jest ta droga dla ciebie. To jest ten jedyny Ktoś, kto może zrobić cokolwiek z tobą. To jest ten Ktoś, który może
zająć twoje miejsce. To jest ten Ktoś, który stoi dziś wieczór, zmartwychwstały Odkupiciel, stojący po prawej ręce Ojca, dziś wieczór; widać jak On
błaga i przemawia do każdego grzesznika znajdującego się w tym budynku,
aby przyszedł do Niego. Mam nadzieję, że przyjdziesz. Mam nadzieję, że
nie pozwolisz, aby ta – ta Wielkanoc przeminęła.
Drodzy przyjaciele, jesteśmy u końca drogi. Wierzę, że jesteśmy, z całego
serca. Zbliżamy się do końca drogi. Oby Pan Jezus pobłogosławił was. Oby
uczynił was nowymi stworzeniami w Nim, dziś wieczór, jest to moją modlitwą. Oby On was prowadził. Pewnego razu w…
162
W Biblii był pewien stary, niewidomy człowiek o imieniu Bartymeusz.
Stary, niewidomy Bartymeusz, on miał dwa małe gołąbki, opowiadaliśmy
tę historię. Te małe gołąbki wzlatywały w powietrze i robiły takie jakby
fikołki jeden nad drugim, i ludzie trzymali… On trzymał kubek, a kiedy
ludzie przechodzili obok, patrzyli na te małe turkawki, robiące te fikołki,
i wrzucali monety temu niewidomemu żebrakowi. On był żonaty i miał
małą dziewczynkę. Nigdy w swoim życiu jej nie widział. Miała jakieś dwa-
OKRUCIEŃSTWO GRZECHU I KARA
27
naście, czternaście lat, na tym etapie, który dzisiaj określamy jako wchodzenie w życie. I on stał…
Któregoś wieczoru powiedziano mu, że jego mała dziewczynka zachorowała i on poszedł do Pana. I powiedział: „Panie, jeśli Ty uzdrowisz moją
małą dziewczynkę, to ofiaruję swoje dwa gołębie Tobie, jutro”. Więc oni…
Pan uzdrowił jego małą dziewczynkę i on ofiarował te dwa gołębie. Po
chwili jego…
164
I pierwsze, co się stało, wiecie, jego droga żona zachorowała i myślała,
że… Myślano, że ona umrze. Tak więc on wyszedł do Pana w ten wieczór,
w czasie drogi opierając się cały czas o ścianę swojego domu, upadł na
kolana w polu i powiedział: „Boże, Boże, jeśli darujesz życie mojej żonie,
jutro ofiaruję Tobie mojego baranka”.
Otóż, dzisiaj widuje się niewidomych ludzi prowadzonych przez psy.
Trenuje się te psy, by prowadzały ich. W owych dniach trenowano owce do
prowadzania ludzi, a więc on miał baranka, który go prowadzał po okolicy.
I on powiedział: „Panie, jeśli uzdrowisz moją żonę, no to wtedy, jutro,
ofiaruję Tobie mojego baranka”. I jego żona wyzdrowiała.
167
I następnego dnia on zmierzał do świątyni, a najwyższy kapłan, Kajfasz
powiedział, stał tam i powiedział: „Ślepy Bartymeuszu, dokąd zmierzasz?”.
On powiedział: „Idę do świątyni, o najwyższy kapłanie, ofiarować swojego baranka. Obiecałem Panu, że jeśli uzdrowi moją żonę, to dam mojego
baranka”.
On powiedział: „Nie możesz dać tego baranka, Bartymeuszu, ponieważ
ten baranek to twoje oczy”. Powiedział: „Dam ci trochę pieniędzy i kup
sobie baranka od sprzedawców w świątyni”.
Ale Bartymeusz powiedział: „O najwyższy kapłanie, wcale nie obiecałem
Bogu jakiegoś baranka; obiecałem Mu tego baranka”. Och, coś takiego.
171
Zastanawiam się, czy obiecalibyście coś takiego. A jeśli widzicie tego
w pełni wystarczającego Baranka dziś wieczór, pomyślcie: „Panie, jeśli
pozwolisz, abym wyzdrowiał, to obiecuję Ci, że Ci będę służył; zrobię
wszystko, najlepiej jak potrafię. Jeśli pozwolisz mojemu dziecku przeżyć…”. Albo kiedy stoisz, a twoja matka jest już w grobie, albo twój tata,
albo ktoś umiłowany: „O Boże, spotkam ich, spotkam ich znów”. Zastanawiam się, czy rzeczywiście tak myślisz. Zastanawiam się, czy ta Wielkanoc, która nadchodzi, czy nie przejdzie bez wypełnienia tego, coś obiecał.
172
On poszedł i ofiarował swojego baranka. Wrócił, ktoś go przyprowadził.
28
WILLIAM BRANHAM
Więc on wtedy powiedział, kiedy wrócił, powiedział: „Bartymeuszu, nie
możesz tego zrobić”. Kapłan, który wyszedł, aby wziąć jego baranka, powiedział: „Nie można tak. Nie możesz ofiarować tego baranka”. Powiedział: „Ślepy Bartymeuszu, czy wiesz, że ten baranek to twoje oczy?”.
On powiedział: „Tak, wiem to. Ale obiecałem Bogu i Bóg przewidzi jakiegoś baranka będącego oczami dla ślepego Bartymeusza”.
175
Niedługo potem on trząsł się na zimnie, któregoś dnia; usłyszał jakiś
hałas. Bóg miał przewidzianego Baranka będącego oczami dla ślepego
Bartymeusza. On przeszedł wzdłuż ulicy. Powiedział: „Skąd ten hałas?”.
Zwykle jest hałas, tam, gdzie On jest. Powiedział: „Skąd ten hałas?”.
On powiedział: „Ktoś, Jezus z Nazaretu, przeszedł właśnie obok”.
On zrzucił swoje wierzchnie okrycie, nie patrząc na to, co z nim [tym
okryciem – tł.] się stanie, nie dbał o to. Bóg miał przewidzianego Baranka.
On miał prawo do tego Baranka. Powiedział: „O Jezusie, synu Dawida,
miej miłosierdzie. Miej miłosierdzie”.
Bogaci ludzie i ci, którzy stali w pobliżu, chcieli być blisko tego proroka,
tego króla; on powiedział: „Och, bądź cicho; On nie może Ciebie usłyszeć”.
On wołał jeszcze bardziej.
Niektórzy z nich mówili: „Dni cudów przeminęły. Nie ma czegoś takiego
jak było wcześniej”.
On wołał głośniej: „Synu Dawida, miej miłosierdzie dla mnie. Miej miłosierdzie dla mnie”. Bóg przewidział Baranka.
180
Tego samego Baranka, którego On przewidział jako oczy dla ślepego
Bartymeusza, On przewidział dla ciebie tysiąc dziewięćset i coś lat temu,
dzisiaj, kiedy On wspinał się na Golgotę, tam, i ofiarował sam Siebie, cały
potłuczony i pokiereszowany.
Posłuchaj, przyjacielu. Pamiętaj, Abel poszedł do swojego stada i wziął
baranka i zabił go na bloku ofiarnym. A [Czyste miejsce na taśmie –
wyd.]… lepiej złap to teraz. Abel zmarł na tej samej skale, na której zmarł
jego baranek.
Czy pozwolisz dzisiaj wieczór, abyś umarł samemu sobie? Czy pozwolisz
umrzeć wszystkim swoim myślom? Połóż się na tej skale, ze swoim Barankiem i umrzyj, mówiąc: „O Boże, miej miłosierdzie”. Kiedy pomyślę o tych
mężczyznach i kobietach, którzy myślą o swej dumie, młodych mężczyznach i kobietach, którzy poświęcają swoje życie dla takich rzeczy. I ludzie
dorośli, także, myślą o swojej pracy i swoim prestiżu i swoim sąsiedztwie
czy czymś takim.
OKRUCIEŃSTWO GRZECHU I KARA
29
Och, dlaczego nie czołgasz się tam, na Golgotę, dziś wieczór? Alleluja.
Niech twoje własne życie zostanie porąbane i umrzyj tam, na tym krzyżu
z Nim. Zarzuć swoje ramiona na tę „Skałę Wieków”: „Rozłup mnie, pozwól mi ukryć się w Tobie. Podczas gdy te bliskie, stare wody toczą się,
podczas gdy ta nawałnica jest wciąż w górze, ukryj mnie, och, mój Zbawicielu, ukryj mnie. Niech świat robi, co chce. Niech teologowie robią, co
chcą; nie chcę ich teologii. To, czego chcę, to Jezusa Chrystusa w swoim
sercu. Pozwól mi umrzeć z moim Barankiem”.
184
Och, wiem jak ciężko było tego wieczora, kiedy udałem się do tej małej
misji murzyńskiej z dawnych lat, a wszyscy biali ludzie stali tam wokół
i mówili: „On idzie do tej murzyńskiej misji”. Było ciężko. Poszedłem tam
z całą swoją kentucką dumą, coś w tym rodzaju, ale Bóg powiedział: „Jeśli
chcesz Tego, idź prosto tam”. I poszedłem wprost tam i upadłem na kolana
przy ołtarzu i pozostałem tam dopóki Baranek… Umarłem dla starego siebie, Billa Branhama, dwadzieścia lat temu. Alleluja.
„Zostałem ukrzyżowany z Chrystusem. Jednakże żyję; nie ja, lecz Chrystus żyje we mnie”. Któregoś dnia w tym chwalebnym zmartwychwstaniu,
kiedy On przyjdzie, moje ciało być może będzie spoczywać tam pod tą
darnią. Ale kiedy to się stanie, będzie widać jak trawa się podnosi i ja wyjdę w Jego wielkiej, chwalebnej postaci, obok wielu z nich (alleluja), albowiem znam Go w mocy Jego zmartwychwstania.
Mam nadzieję, że każdy z was zrobi to dzisiaj wieczór, wczołga się na
Golgotę, tam właśnie dziś wieczór. Dokonajmy teraz krótkiej podróży.
Podczas gdy będziecie dawać nam ten klucz, jeśli zechcecie, siostro: „Do
Ciebie, Boże mój”. Podczas gdy jesteśmy…
Powiesz: „To jest pogrzeb”. Cóż, bracie, czyż nie czas, właśnie teraz, na
pogrzeb, kiedy ludzie umierają sobie samym i swojej dumie?
Skłońmy nasze głowy, w uciszeniu, podczas gdy ona podaje nam akord,
jeśli można.
190
O Boże, och, kiedy pomyślę, co się tam stało. Y-y. Nawet moje kości
trzęsą się na myśl o tym. Myślę, jak wyglądał ten Baranek, kiedy kiereszowano Go, tak, włożono na Jego głowę [koronę – tł.] cierniową i wciśnięto
ją mocno w dół. Żołnierze pluli na Jego twarz i mówili: „Ty, Królu, teraz
zrób coś z tym”.
On był Prorokiem proroków. Obwiązano Mu twarz szmatą i bito Go po
głowie trzciną, mówiąc: „Teraz prorokuj, powiedz nam, kto Cię uderzył”.
Ale prorok powiedział: „On nie otworzył Swoich ust”. On zrobił tak, jak
było powiedziane.
30
WILLIAM BRANHAM
Związali Mu ręce z tyłu, stanęli z boku z wielkim biczem i smagali Go
nim aż Jego kosztowne żebra ukazały się na Jego plecach; Krew płynęła
z Jego boku, słychać było jak jej krople spadają na ziemię. Słyszę, jak On
idzie teraz; słyszę, jak Jego sandały rozdeptują błoto z Jego własnej krwi.
To był Emmanuel. To był Bóg, Boża Krew.
194
I widzę, jak biorą i wkładają krzyż na Jego plecy, ten stary porowaty,
poszarpany, szorstki krzyż. I On idzie, kładąc go na obolałych plecach,
ulicą, wokół wyjący tłum, naśmiewający się, strojący sobie żarty z Niego:
„O, idzie ten prorok; idzie ten wielki nauczyciel; idzie ten boski uzdrowiciel”. Ale On jest moim Panem. O Boże, ja… Pozwól mi wspinać się
z Nim.
On idzie wysoko na tę górę. Widzę te młode, wpółubrane kobiety, biegające wokół, śmiejące się. Ich chłopaki obejmują je, kiedy idą na tę górę.
Bracie Ward, nie zmieniło się to za bardzo do tej pory.
Widzę tych wielkich członków kościoła mówiących: „Spójrzcie, to ten
Gość, który miał zamiar zniszczyć nasz kościół; głosił przeciwko naszemu
pastorowi. Spójrzcie na Niego teraz”. Ale prorok powiedział, że to musi
być właśnie w ten sposób. On był Bożym Barankiem.
197
Widzę Go, jak On odwraca Swoją głowę, a ślina spływa po Jego brodzie. Toczy wzrokiem ku górze, do Niebios; jęczy i przemieszcza się trochę
dalej.
Panie, wiarą, chcę iść teraz z Tobą. Chcę poklepać Cię po plecach i powiedzieć: „Panie, będę stał tutaj. Powiedz mi, co robić, a zrobię to. Tak
bardzo Cię cenię, Panie”.
Tam, na górze, kiedy położono go, rozciągnięto Jego kosztowne ręce. Te
ręce, rozdygotane; te ręce, gdy mówił… do chłopca tej biednej wdowy,
kiedy dotykały jego czoła, czy też trumny, w której leżał; on ożył…
Ten Jedyny, który Dorkas powołał z powrotem do życia, ten Jedyny, który powołał córkę Jairusa z powrotem do życia, ten Jedyny, który powiedział: „Łazarzu, wyjdź”. Te usta krwawią teraz, są spieczone, wołają.
201
Kiedy wbito te wielkie, okropne gwoździe w Jego ręce i w Jego stopy.
„Oni przebili moje ręce i moje stopy”, powiedział prorok, siedemset lat
zanim to się stało. Co to było? Był to Baranek Ablowy. Oni rzucali Nim
o ziemię i to ciało było poranione, Jego biedne ciało drżało.
Powiedział: „Pragnę”. Podali Mu ocet.
Oni drażnili Go i kpili sobie z Niego i robili sobie żarty, mówili: „Ty
wielki czynicielu cudów, zrób coś z tym teraz”.
OKRUCIEŃSTWO GRZECHU I KARA
31
Ale potem niebiosa stały się ciemne, błyskawice zaczęły błyskać. Bóg
zakrył Swoją twarz; nie chciał już więcej na to patrzeć. O Boże, jak okrutny
musi być grzech, jak okrutny, jak okrutny, który spowodował, że ten kosztowny Ktoś to zrobił. On zapłacił nawet taką cenę, że Sam Bóg zakrył Swoją twarz. Aniołowie zasłonili swoje twarze i odwrócili się, aby płakać razem
z Nim. Księżyc i gwiazdy nie mogły się poruszać, nie były w stanie świecić. Ten sam Bóg, który je stworzył, umierał na krzyżu. I On skłonił Swoją
głowę.
204
Zanim to zrobił, spojrzał w dół na tych ludzi, grających [w kości – tł.]
o Jego szatę, aby wypełniło się to, co powiedział prorok. Powiedział: „Ojcze, wybacz im, oni nie wiedzą, co czynią”. Wszystko w miłości, Baranek
Ablowy, Boży przewidziany Baranek, zabity od założenia świata… Tam
On zmarł, samotny, porzucony nawet przez Samego Boga, i, dalej, Jego
Własny Ojciec porzucił Go, krwawiącego.
A mimo to, przechodzimy obok śmiejąc się, pełni radości, jakby nic się
nie stało.
O Boże, to była ta Krew. Kiedy tam w tym szpitalu lekarz powiedział:
„On umiera”, to była ta Krew, która uzdrowiła mnie. Biednego starego
grzesznego chłopaka biegającego tutaj po okolicy, to była ta Krew, która
wybaczyła mi moje grzechy. To była ta Krew, która zabrała – zabrała mnie
z tego hulaszczego miejsca, w którym żyłem i postawiła mnie i uczyniła
Twoim synem. Och,…?… i umierający Baranku, Twoja kosztowna Krew.
Trzymaj mnie bliżej krzyża, Panie.
207
To jest moja wizja. To jest właśnie to – miłość – całe Boże wielkie serce, które się tam porusza. A wszystko, co pochodzi od Niego, niech nie
będzie odrzucone. Oni wszyscy przyjmą Wieczne Życie. „Tego, kto przychodzi do Mnie, w żadnym razie nie wyrzucę precz”.
Boże, oby każda jednostka tutaj poszła do domu dziś wieczór z tą myślą,
aby pomyślała: „Co za Ofiara! Ile kosztowało to odkupienie? Ile to kosztowało Boga?”. Nas to nigdy nic nie kosztuje. To kosztowało Boga Jego Syna. Kosztowało to Boga najwyższą cenę. To kosztowało Chrystusa Jego
życie. On był Różą Szarońską; ale aby wydobyć zapach z tej róży, trzeba ją
najpierw zgnieść. Jego piękne życie zostało zgniecione w młodym wieku,
kiedy On miał trzydzieści trzy i pół roku, abyśmy my mogli żyć.
Do Ciebie, Boże Mój, przybliżam się. Stój blisko mnie, Panie. Stój blisko
mnie. A kiedy dojdę do końca swej drogi, moje życie się zakończy, Panie,
oby Ten, który tam zmarł, przyszedł blisko mnie wtedy. Oby każdy jeden
tutaj miał podobnie.
32
WILLIAM BRANHAM
Jutro, Panie, albo pojutrze, jest pogrzeb tej skromnej kobiety, która stała
tutaj w tym kościele pewnego razu, słuchając na kazaniu. Ty wiesz wszystko o niej teraz. Jeśli przyszła, jest zbawiona. Jeśli nie – jest zgubiona.
O Boże, miej miłosierdzie. Oby każdy mężczyzna i każda kobieta, kiedy
opuszczą dziś wieczór ten budynek, w drodze do swoich domów myśleli
poważnie: „Nie mam nic w ramionach; po prostu do Twojego krzyża”.
I oby każdy jeden zmarł na tym krzyżu.
Panie, podczas gdy jestem tutaj przy tej kazalnicy dziś wieczór, ta mała
stara rzeczywista struktura, ja poświęcam swoje życie Tobie. Dziękuję Ci
za to, co uczyniłeś dla mnie. I poświęcam się na nowo, w czasie tego wieczoru upamiętniającego Twoje ukrzyżowanie. Weź mnie, Panie. Wybacz
mi wszystkie moje błędy i kłopoty. Uczyń mnie silniejszym i mocniejszym,
Panie, w Duchu Bożym, abym mógł zwyciężać dusze dla Ciebie.
I pobłogosław to zgromadzenie, albowiem prosimy o to w Jego Imieniu.
Wybacz każdemu grzesznikowi. Skoryguj każdego odstępcę.
214
W czasie, gdy mamy skłonione swoje głowy, i każdy grzeszny mężczyzna i kobieta tutaj teraz, mali chłopcy i dziewczęta, wy wszyscy… Dla niektórych z was, młodzi ludzie, z tyłu tam ta mowa musiała być ostra, drugi
wieczór. Nie cierpię tego robić. Niech Bóg błogosławi wasze serca. Wy
mogliście sobie pomyśleć, że brat Branham jest szorstki, ale ja was miłuję.
Stałem tam, gdzie wy teraz. Wiem, co to znaczy. Dlatego właśnie mówiłem
o tym; aby zobaczyć, czy nie zechcecie miłować naszego Pana. Modlę się
za was, modlę się, aby to był czas poświęcenia dla was. Niektórzy z was,
matki i ojcowie, starsi ludzie, będzie to czas poświęcenia, właśnie teraz,
prawda? Przyjmijcie Go w swoim sercu. Wierzcie Mu z całej duszy.
Otóż, podczas gdy wszystkie głowy są skłonione, czy ktoś chciałby być
przypomniany w modlitwie? Jeśli tak, to podnieście swoją rękę, mówiąc:
„Bracie Branham, pamiętaj o mnie. Chcę wzrastać bliżej Boga”. W porządku, tuziny rąk.
216
Ojcze, pamiętaj o nich wszystkich. Modlę się, abyś sprawił to; oby oni
mieli pokój. Kiedy łzy toczą się po naszych policzkach i skapują w dół,
a moje – na kazalnicę. Niektórzy z nich mają chusteczki. Niektórzy z nich
wielcy, krzepko wyglądający, szorstcy mężczyźni tu wewnątrz, siedzący tu
przede mną, łzy ciekną im po twarzach, pomarszczone policzki. Przyjmij
nas, Panie. Wybacz każdemu jednemu z nas, w tej Boskiej Obecności tego
Ducha Bożego, dziś wieczór, wybacz nam, Panie, młodym i starym. Obyśmy byli zbawieni w owym dniu i zabrani do Twojego Królestwa, albowiem prosimy w Jego Imieniu. Amen.
210
OKRUCIEŃSTWO GRZECHU I KARA
33
Teraz, możecie dalej stać, cicho. Otóż, trzymajcie głowy skłonione. Powoli:
Do Ciebie, Boże mój, przybliżam się,
Choć życia mego znój przygniata mnie.
Choć muszę nosić…3
[Brat Branham po cichu modli się za ludzi – wyd.] „Boże, Mój Boże, Mój
Boże, dlaczego Mnie opuściłeś”. Przyjdź, Panie, pobłogosław te serca.
[Brat Branham kontynuuje modlenie się za ludzi.]
219
Bądźcie teraz pełni czci, nic nie mówcie do nikogo, w ogóle, ani jednego
słowa, opuśćcie ten budynek, po cichu teraz, i idźcie do swoich domów. Po
prostu odwróćcie się i idźcie do swoich domów teraz. Nie mówiąc ani słowa, odwróćcie się i wyjdźcie. Niech Bóg będzie z wami.
[Brat Branham robi przerwę, podczas gdy zgromadzenie zaczyna po cichu
opuszczać budynek, w tym czasie organista i pianista grają dalej „Do Ciebie, Boże mój” – wyd.]
„Wszyscy jak owce zbłądziliśmy; Pan Jego dotknął karą za winę nas
wszystkich. Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze;
kaźń naszego pokoju na Nim…?… A my mniemaliśmy, że jest zraniony,
przez Boga zbity i umęczony”.
[Brat Branham kontynuuje cichą modlitwę za ludzi, podczas gdy organista i pianista nadal grają „Do Ciebie, Boże mój” – wyd.]
3
Pieśń Nearer, My God, to Thee, polski tytuł Do Ciebie, Boże mój – tł.

Podobne dokumenty