WiFi nr 2. (2014/2015) - Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 2 w

Transkrypt

WiFi nr 2. (2014/2015) - Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 2 w
NUMER 2/2014
LISTOPAD 2014
Wyobraźnia
Intelekt
Fantazja
SŁÓWKO OD REDAKCJI:
Drodzy
Czytelnicy!
Pierwsze strony gazet i reklamy Coca-coli
nie dają nam zapomniec o nadchodzącej
wilekimi krokami zimie. Podziałki na
termometrach kurczowo trzymają się
cyferek "na minusie", ale nasza szkoła wręcz tętni zyciem! Wszystko to
za sprawą jej zblizającego się swięta. Panie i Panowie, mam zaszczyt
przedstawic wydanie specjalne gazetki WIFI poswięcone własnie tej
uroczystosci! Nie martwcie się, nudne i typowe tematy artykułow
dawno trafiły gdzie raki zimują, więc znajdziecie tu same "perełki".
Miłej lektury,
Redakcja.
SKŁAD REDAKCJI:
BOROWIEC DOMINIKA
PETRYKOWSKA GABRYSIA
CHŁUS RADEK
PŁOŃSKA PATRYCJA
CIOŁKO OLA
RYBOŁOWICZ KLAUDIA
MICHALAK KAROLINA
SIEROCKA ASIA
PAWŁOWICZ KASIA
TUSZYŃSKA MAGDA
STRONA 1
NUMER 2/2014
LISTOPAD 2014
SPIS TREŚCI:
TYLKO W TYM NUMERZE!
SZKOŁA ZE STARYCH FOTOGRAFII, STR. 3
KSIĘŻNA NASZEJ GENERACJI, STR. 6
WYWIAD Z DYREKTOREM DARIUSZEM BOSSOWSKIM, STR. 8
FELIETON
KRYZYS HUMANISTY?, STR. 11
Z
FILMOWEJ
TAŚMY
SPACERKIEM PO CZERWONYM DYWANIE, CZYLI... CZY OSCAR BYŁ CHŁOPCEM
CZY DZIEWCZYNKĄ?, STR. 13
ŚLADAMI
ULIC
ZNANA BUDOWLA, ALE CZY ZNANA HISTORIA? ŚWIĄTYNIA Z BEREZWECZA, STR. 16
PANEL
INFORMACYJNY
AKTUALNOŚCI, STR. 17
QCHNIA
ONLINE
GOTOWANIE W SIECIACH WWW, STR. 18
“BIAŁYSTOK MÓJ KRAJ,
BIAŁYSTOK MÓJ DOM”
KAWELIN, STR. 19
A
TERAZ
SPORT!
POLSKA LIDEM GRUPY D W ELIMINACJACH DO MISTRZOSTW EUROPY 2016, STR. 20
“ACH TEN TANIEC!
MIĘDZYNARODOWY JĘZYK
PRZYJAŹNI WYSTUKIWANY
NOGAMI!”
TANIEC, SPALONE KALORIE, ŚMIECH - TAKA WŁAŚNIE JEST ZUMBA!, STR. 22
FEEL YOUR STYLE... DANCEHALL, STR. 23
STRONA 2
NUMER 2/2014
LISTOPAD 2014
Szkoła ze starych fotografii
Witamy w naszej szkole! Rozejrzyjcie się! Dziewczynki w bluzeczkach
z kołnierzykami, obwieszone kokardkami i chłopcy w spodenkach do obdartych kolan, w berecikach na
główkach maszerują dzielnie do szkoły, mimo jesiennej zawieruchy. Póki nie nakryją ich cienie niemieckich
samolotów, mogą maszerowad spokojnie.
Ten świat niedługo będzie można podziwiad już tylko na czarno-białych kliszach.
Moi drodzy, mamy rok
przedostatni dzieo listopada.
1915,
Zaledwie rok temu drukowaliśmy
nagłówki o zamachu w Sarajewie,
słyszeliśmy przemarsz tysięcy rosyjskich
żołnierzy w kierunku Prus Wschodnich. W
tym roku nasi obywatele sycą wzrok
nowym tworem jakim są kartki
żywnościowe.
A
dokładnie
dziś,
w rocznicę powstania listopadowego
w gmachu przy ul. Warszawskiej 63 - na
drugim
piętrze
otwarto
Polskie
Gimnazjum Realne! (Parter i pierwsze
piętro zajmuje gimnazjum niemieckie).
Żeoskiej Szkole przewodzi Maria Kościa,
a Męskiej Szkole ksiądz dyrektor
Stanisław Hałko, który uczy nas historii.
Nacisk kładzie się tu na wychowanie
patriotyczne.
Pod
okiem
księdza
powstają pierwsi białostoccy skauci. Jaka
szkoda, że nie minie rok, jak niemieccy
żołnierze zapukają do drzwi naszego pana
dyrektora
i
aresztują
go
jako
niebezpiecznego Polaka i Pedagoga!
(Na szczęście w 1918 oddadzą go nam)
Nadszedł październik, 1917 roku.
Polskie Gimnazjum Realne przenosi się
do budynku przy dzisiejszej ulicy
Mickiewicza 1 (do sierpnia 1915 gmach był
siedzibą Rosyjskiego Żeoskiego Gimnazjum
Mikołajewsko - Aleksandryjskiego).
Napełnia nas optymizm, jest 1919 rok,
czujemy zapach wolności, ciepłego
czerwcowego powietrza!
Uśmiechy nie schodzą z twarzy naszych
uczniów i nauczycieli. Oto i pierwsza
matura w Polskim Gimnazjum Realnym
(szkoda, że tylko w Żeoskim). Świadectwa
dojrzałości otrzymało 9 absolwentek!
Gratulujemy! Czekają nas piękne wakacje,
a jesienią kolejne zmiany. Gimnazjum
Męskie przenosi się do gmachu przy
ul. Kościelnej 9 i jego dyrektorem zostaje
nasz ksiądz Stanisław Hałko!
Jak ten czas leci! Podsumujmy 1922 rok!
Dyrektor ks. Hałko całkowicie oddał się
naszej szkole. Wyremontował gmach
i częśd pomieszczeo dobudował. W
budynku naszej szkoły jest kaplica, w której
w niedziele i święta gromadzimy się na
Mszy św. Nasz dyrektor cieszy się wielkim
autorytetem i szacunkiem u absolwentów
i całego społeczeostwa. Interesuje się nami
– uczniami i naszymi warunkami
STRONA 3
NUMER 2/2014
Gmach szkoły w latach 1919-1939
życiowymi.
Biedniejszych uczniów zwalnia od opłat
szkolnych i umożliwia zdobycie matury. Od
listopada wydajemy też pismo gimnazjalne
„Głos Uczniowski”.
Złe dni nadeszły wraz z wrześniem 1939.
Okupacja sowiecka. Nasze gimnazjum
i liceum zlikwidowano i utworzono w nim
szkołę
rosyjską.
Samego
dyrektora
wyrzucono z mieszkania w budynku szkoły.
Na korytarzach mówi się, że nęka go teraz
NKWD.
1 stycznia 1940
Od dziś zaczyna obowiązywad jednolita
struktura
szkoły
ogólnokształcącej
funkcjonującej w ZSRR - dziesięciolatka.
Na szczęście już po czterech latach
i
dziewięciu
miesiącach
sowieckiego
systemu,
wróci
nasze
gimnazjum
przedwojenne!
Wszyscy kochają czerwcowe promienie
słooca - 1947
Pamiętamy maturalny sukces naszych
absolwentek? Pierwszą po II wojnie
światowej i okupacji maturę otrzymało 28
absolwentek!
Początek roku szkolnego, wrzesieo 1952.
LISTOPAD 2014
Gmach szkoły w latach 1944-1970
Szkoła otrzymała nazwę - II Liceum
Ogólnokształcące Żeoskie w Białymstoku.
Pierwszego września dwa lata temu
usunięto klasy podstawowe i szkołę
przemianowano na Paostwową Szkołę
Ogólnokształcącą
Żeoską
Stopnia
Licealnego nr 2.
Witamy chłopców w naszej żeoskiej
szkole paostwowej! Początek roku, 1955.
Częśd uczennic z liceum żeoskiego
przeniesiono "na dół", a "z dołu" przyjęto
101 uczniów do klas IX i X. Nasza szkoła
otrzymała
nazwę
II
Liceum
Ogólnokształcącego w Białymstoku.
Wspominamy Paostwowe
Męskie! 23 czerwca 1957.
Gimnazjum
W naszym II Liceum Ogólnokształcącym
odbył się zjazd wychowanków byłego
Paostwowego
Gimnazjum
Męskiego
im.króla Zygmunta Augusta. Na korytarzu
szkoły wmurowano tablicę pamiątkową
o następującej treści: "Pamięci poległych
za wolnośd i niepodległośd Ojczyzny:
ks. dr Stanisława Hałki -założyciela
i dyrektora Paostwowego Gimnazjum
im.
króla
Zygmunta
Augusta
w Białymstoku, profesorów: Olgierda
Złotego, Władysława Paczyoskiego,
STRONA 4
NUMER 2/2014
LISTOPAD 2014
Willkommen 2004
Stanisława Dwiękały oraz wychowanków
tego Gimnazjum".
Październikowe zmiany, 1970.
W 1967 roku zajmowaliśmy cały zabytkowy
gmach szkoły, ponieważ II LO przeniosło się
na
ulicę
Brukową.
Ledwo
się
zadomowiliśmy w starych szkolnych
korytarzach, a teraz znów przenosiny. Tym
razem spakowaliśmy się i wynieśliśmy do
całkiem nowego budynku przy ulicy
Narewskiej 11.
Rocznica
bitwy
pierwszej
Dywizji
im. Tadeusza Kościuszki i zmiany w nazwie,
12 października 1974.
Naszej szkole nadano imię Bohaterów
9 Drezdeoskiej Dywizji Piechoty – ta
formacja wojska została utworzona jesienią
1944 roku w okolicach Białegostoku. Ale już
na początku roku szkolnego w 1999 roku
Rada
Miasta
podjęła
Uchwałę
o przywrócenia szkole imienia księżnej Anny
z Sapiehów Jabłonowskiej. Powrót do
tradycji!
KLAUDIA RYBOŁOWICZ
Nasze liceum przystąpiło do programu
Deutsches Sprachdiplom (DSD). Jest nas coraz
więcej, zaczynają się korki na schodach,
kwiecieo 2009. Uchwałą Rady Miasta
Białegostoku w skład Zespołu Szkół
Ogólnokształcących wejdzie nowoutworzone
Publiczne
Gimnazjum
nr 32. Witamy młodych uczniów!
A my mówimy tylko po angielsku! 2013
Od tego roku nasi uczniowie mają możliwośd
uczestniczenia w programie przygotowania
do międzynarodowej matury!
Życzymy im good luck and have fun!
O tym, że nasze liceum jest jednym
z najstarszych liceów w Białymstoku,
zapewne większośd wie. Stare rocznikowe
zdjęcia rozsiane po szkolnych korytarzach
potrafią działad na wzrok jak magnesy.
Zachęcam do przyjrzenia się im,
zwłaszcza uczniom z najstarszych
fotografii, którzy śledzą nas wzrokiem,
gdy kręcimy się po parterze. To może
okazad się fascynujące.
STRONA 5
NUMER 2/2014
LISTOPAD 2014
Księżna naszej generacji
Kim jest Sapieżanka, wie dobrze każdy uczeo naszego Liceum; nie sposób przecież nie zauważyd
pięknej dziewczyny wystrojonej w suknię przeniesioną z innej epoki. Prowadzi ją dystyngowany
dżentelmen, równie stylowo ubrany. Pojawiają się oni na każdej większej uroczystości szkolnej
i zdaje się, że byli tam od zawsze. Jaka jest ich historia?
W celu poszukiwania informacji trzeba było sięgnąd do źródła. Dzięki rozmowom z panią
prof. E. Kackieło oraz panią prof. B. Idźkowską udało mi się zebrad pokaźną ilośd ciekawostek
na temat tego szlachetnego urzędu. A oto i one:
Pomysł wprowadzenia urzędu Sapieżanki
(tylko jej!) wyszedł od prof. B. Idźkowskiej. Nie
został znikąd skopiowany, był to autorski
pomysł.
Pani profesor nie chciała, aby była to tylko
funkcja
reprezentacyjna.
Kandydatki powinny byd współczesnym
odpowiednikiem księżnej Anny, nietypowej
jak na swoje czasy "niezwykle oczytanej,
wykształconej i postępowej kobiety".
Ze starego drewnianego krzesła, materiału
tapicerskiego,
kleju
i
innych
rzeczy
nauczycielka chemii wyczarowała magiczny
tron (nasi profesorowie non-stop nas
zaskakują).
Suknia Sapieżanki jest efektem pracy kilku
dziewczyn z Technikum Odzieżowego i była
szyta w ramach pracy dyplomowej; szkoła
płaciła jedynie za materiał.
Regulamin wyboru Sapieżanki pozostał w
niezmienionej
formie
od
pierwszych
wyborów w 2002 roku.
Urząd Sapiehy został wprowadzony kilka
lat po ustanowieniu funkcji Sapieżanki,
ponieważ pojawiło się pytanie "Kto będzie
wprowadzał naszą Księżną? Przecież głupio jej
będzie samej wychodzid..."
Krzesło, na którym zasiada Sapieżanka,
zostało wykonane WŁASNORĘCZNIE przez
prof. B. Idźkowską i pana konserwatora.
Każda Sapieżanka na zakooczenie kadencji
otrzymuje mały kluczyk do noszenia na szyi
jako pamiątkę sprawowanej funkcji, natomiast
panowie
dostają...
nic.
No
cóż,
równouprawnienie, jak to się teraz postuluje :(
Szkoła prowadzi kronikę wszystkich
Sapieżanek, wspaniałą księgę pamięci
(również wykonaną własnoręcznie przez prof.
B. Idźkowską!) Na kartach tej księgi
uwiecznione zostały dziewczyny inteligentne i
oczytane,
nieznające
nieśmiałości,
elokwentne i urodziwe, ambitne, wspaniałe,
posiadające talent...
STRONA 6
NUMER 2/2014
LISTOPAD 2014
Jeżeli czytając ten artykuł znałeś/aś co najmniej połowę wymienionych ciekawostek na temat
Sapieżanki, możesz nadad sobie tytuł Wielkiego Znawcy Współczesnej Księżnej, wymienid ze sobą
uścisk dłoni i wznieśd toast za swoje zdrowie. Mam nadzieję, drogi Czytelniku/Czytelniczko, że za rok
to Ty będziesz reprezentowad naszą szkołę :)
Tegoroczni kandydaci na Sapieżankę i Sapiehę
Ubiegłoroczna
Sapieżanka wraz z
Sapiehą.
RADEK CHŁUS
STRONA 7
NUMER 2/2014
LISTOPAD 2014
“WTEDY WSZYSCY GRALI W BILARD”
Dariusz
Bossowski. Profesor.
Fizyk. Dyrektor II Liceum
Ogólnokształcącego
i
Publicznego Gimnazjum nr
32
Dwujęzycznego
w
Białymstoku.
Człowiek
elokwentny i elegancki. Nie
znosi braku kompetencji.
Nawet najwięksi twardziele
nie chcieliby znaleźd się na
„dywaniku”
w
jego
gabinecie. Wierzcie lub nie,
on też kiedyś był na naszym
miejscu, miejscu ucznia.
Postaram się dowiedzied,
czy
dał
się
ponieśd
młodzieoczemu szaleostwu i
jak przetrwał czas tak
bardzo nam bliski – LICEUM.
Jak wszyscy wiemy, dziś
jest
Pan
Dyrektorem
najlepszego pod wieloma
względami
liceum
w
Białymstoku. Jednak tak,
jak my teraz, był Pan
licealistą.
Wródmy
do
tamtych czasów.
Jak wyglądała Paoska
szkoła?
Uczyłem się w I Liceum
Ogólnokształcącym przy ul.
Krakowskiej. Maturę zdałem… trochę lat
temu. Byłem w klasie matematycznofizycznej, pięknie nazywano ją mianem
„politechnicznej”. To były zupełnie inne
czasy, zupełnie inne liceum, tego nie da się
porównad. Myślę, że przede wszystkim
młodzież różniła się od tej dzisiejszej.
Co sprawiało Panu największe trudności
w szkole?
No oczywiście, że język
polski! Nie ukrywam, że
nie
lubiłem
tego
przedmiotu, tych prac
stylistycznych, tej masy
książek, którą trzeba było
przeczytad, a później
odpowiadad na bardzo
szczegółowe
pytania
dotyczące treści. Wtedy
też były różne „pomoce
naukowe”, z których
można było korzystad.
Oczywiście
internetu
jeszcze nie było, ale w
bibliotece
dało
się
zdobyd
opracowania
różnych
lektur.
Pamiętam, że kiedyś
dostałem jedynkę ze
znajomości
Pana
Tadeusza”,
chod
go
przeczytałem, żeby nie
było. Pani zapytała mnie
jakiego koloru Telimena
miała trzewiczki (do dziś
pamiętam jakie).
Czy to była Pana pierwsza
jedynka?
Mojej pierwszej jedynki
już
nawet
nie
pamiętam. Na pewno
się jakieś zdarzały,
zazwyczaj właśnie z języka polskiego.
Chociaż muszę powiedzied, że byłem
bardzo dobry z dyktand, ale za to treści
lektur… no cóż :).
STRONA 8
NUMER 2/2014
Jak Pan wspomina swoje początki w
liceum?
Bardzo dobrze. Byłem laureatem
konkursu z fizyki, więc zostałem przyjęty bez
egzaminu, z otwartymi ramionami. To było
tak dawno, że nie pamiętam jak to dokładnie
było, ale wspominam ten czas bardzo
sympatycznie. Miałem fajną klasę, niestety
częśd osób jest już poza granicami Polski, ale
z kilkoma do dziś mam dobre kontakty.
Spotykamy się od czasu do czasu.
Jakie miał Pan plany i marzenia związane
z przyszłością?
LISTOPAD 2014
niektórych nauczycieli lubiłem, a innych…
różnie (to chyba będzie najbardziej
polityczna odpowiedź J). Mieliśmy w
szkole bardzo fajny klub. Był tam taki „pan
od klubu”, Franciszek się nazywał. Zawsze
nas wspierał w różnych sytuacjach,
pomagał nam. Mieliśmy duże wsparcie od
niego. Pare razy nawet podpadł pani
dyrektor. Zajmował się wszelkiego rodzaju
wyjściami kulturalno-oświatowymi, a my
trochę tego nadużywaliśmy, bo nasza klasa
często wychodziła - byleby tylko było
mniej lekcji :).
Zdarza się Panu tęsknid za tymi czasami?
Zawsze chciałem byd nauczycielem. To
może śmiesznie zabrzmi, ale już na czwartym
roku
studiów
zaliczyłem
wszystkie
przedmioty z
tego i kolejnego roku, więc mogłem uczyd.
Pracowałem w szkole podstawowej i
gimnazjum na Dziesięcinach, udzielałem
korepetycji uczniom ze szkoły średniej,
pomagałem kolegom i koleżankom. To
zawsze było moją pasją.
Jasne, że tak. Człowiek był wtedy młody,
chociaż teraz też jestem bardzo
młody :).Przede wszystkim pierwsze
przyjaźnie, pierwsza miłośd… Tak, jak
mówiłem, spotykamy się czasem, ale
nasze drogi niestety się rozchodzą.
Bardziej pamiętam czasy studiów niż
liceum.
No dobrze, a co Pan lubił robid po
lekcjach?
O! Nasza studniówka była w
„Gołębiewskim”.
Było
bardzo
sympatycznie. Pani dyrektor dbała o to,
żebyśmy dobrze wyglądali, odpowiednio
się zachowywali. Na przykład nie można
było mied brody. Pamiętam, ze moja
dziewczyna musiała koniecznie mied spięte
włosy, bo inaczej byłyby problemy. Mimo
wszystko bawiliśmy się do białego rana,
nasza klasa była w komplecie – było
bardzo, bardzo miło.
Wtedy wszyscy lubili grad w bilard, więc
umawialiśmy się w nowo powstających
pubach. Graliśmy co najmniej 3-4 razy w
tygodniu!
Co Pan najbardziej lubił w szkole
(oczywiście oprócz fizyki)?
Trudno teraz przypomnied sobie co tak
naprawdę lubiłem. Jak już mówiłem, moja
szkoła była zupełnie inna. Nie powiem, że
wspominam ją strasznie źle, ale nie był to
jakiś super czas. Oczywiście fajnie się
wspomina kolegów i koleżanki, natomiast
Jak Pan wspomina swoją studniówkę?
A jaki był Pana stosunek do
sprawdzianów, kartkówek, odpytywao?
Kiedyś to zupełnie inaczej wszystko
wyglądało. Za moich czasów większośd
STRONA 9
NUMER 2/2014
LISTOPAD 2014
ocen, które się dostawało była właśnie z
odpowiedzi ustnych. Wyglądało to mniejwięcej tak, że na 45 minut lekcji, 20
zajmowało odpytywanie. Wracając do
pytania,
nie
lubiłem
bardzo
niezapowiedzianych kartkówek.
Miałem
takiego nauczyciela od historii, który uwielbiał
nas straszyd – nawet 3-4 minuty przed
dzwonkiem mówił „wyjmujemy karteczki”.
Całą lekcję nie wiedzieliśmy czy będzie ta
kartkówka, czy też nie. Zawsze uważałem, że
nie ma sensu zaskakiwad młodzieży, że
wszystko powinno byd jawne. Dlatego też jako
nauczyciel
nigdy
nie
robiłem
niezapowiedzianych kartkówek. No, chyba że
mówiłem: „ Będzie niezapowiedziana
kartkówka na następnej lekcji, proszę się
przygotowad” :).
Po przeprowadzonym wywiadzie
Poprosiłam Pana Dyrektora o dokooczenie
kilku zdao.
Oto odpowiedzi:
∞nie wyjdę z domu
bez…. teczki
∞najlepiej poprawia
mi humor…. kawa
∞mój ulubiony zapach to.. CHANEL
ALLURE
∞na śniadanie lubię
jeśd…
jajecznicę
∞nie mógłbym żyd
bez… komórki
∞gdybym trafił „6 w
Totka”… pojechałbym
dookoła świata
∞W wolnych chwilach…
Jakieś rady dla tegorocznych maturzystów?
Przede wszystkim aby wiedzieli, że muszą
się uczyd. Wszyscy są zdolni, jestem pewien,
że poradzą sobie bez problemu. Muszą się
uczyd systematycznie, powtarzad materiał z
ubiegłych lat. Muszą też pamiętad o tym, że
oprócz nauki należy znaleźd czas na relaks,
spotkanie ze znajomymi, pójście na
dyskotekę. Wszystko musi iśd w parze –
najpierw nauka, później nauka, a potem czas
na odpoczynek :).
powinienem powiedzied, że rozwiązuję
zadania z fizyki :) chodzę na
basen i gram w bilard
∞Mój wymarzony
samochód… może jakieś
Porsche?
∞Gdybym był postacią z bajki, byłbym…
O Matko! No na pewno nie Shrekiem!
Może … Kaczorem Donaldem?
×Bardzo dziękuję za rozmowę.
Wywiad przeprowadziła Gabriela Petrykowska.×
GABRYSIA PETRYKOWSKA
STRONA 10
NUMER 2/2014
LISTOPAD 2014
Kryzys humanisty?
Czy humanista to osoba uciekająca od
matematyki i innych przedmiotów ścisłych?
Ma
problemy
z
rozwiązywaniem
matematycznych
zadao
i rachunkowością i cechuje go tylko wyobraźnia
twórcza? Po raz setny zastanawiam się, co tak
naprawdę kierowało mną, że wybrałam właśnie
ten profil, przecież problemów z liczeniem nie
mam.
Obecnie mówi się o kryzysie nauk
humanistycznych,
szczególnie
literaturoznawstwa. Dlaczego? Czy świat
naprawdę zapomina o literaturze i filozofii?
Uczniom wpaja się, by wybierali kierunki
związane z medycyną czy techniką (byle nie
humanistyką) ze względu namożliwośd
znalezienia lepiej opłacalnej pracy. Młodzi
ludzie, którzy wybierają historię zamiast biologii
często słyszą, że pracy w kraju nie znajdą.
Podobno za dużo jest humanistów. Czy
pójście na łatwiznę oznacza pójście na kierunek
humanistyczny? Chyba tak, bo jakże łatwo jest
studiowad, gdy wszędzie jest tyle dostępnych
gotowych
opracowao,
streszczeo
i
interpretacji. Wystarczy tylko wkud. W ten
sposób pozbawia się uczniów samodzielnego
myślenia.
Gdzie się podziała chęd tworzenia, rozmyślania
i przeżywania utworów poetyckich i
prozatorskich? Pozbawiono jej nas, dając na
tacy gotowy zestaw schematów, które należy
przyswajad, by iśd naprzód. Wynika z tego, że
każdy może byd humanistą pod dyktando. Po
co nam tacy humaniści?
Podobno Wisława Szymborska nie
zdałaby matury z interpretacji własnego
wiersza, gdyż przedstawiła przemyślenia
niezgodne z kluczem odpowiedzi. To świadczy
o narzucanych schematach. Dowodzi również,
że
trudno
jest
zaistnied
z własnymi poglądami.
Przystępując do matury z języka
polskiego, jesteśmy ograniczani. Mamy do
wyboru kilka opracowanych wzorów, które
należy brad pod uwagę, jeśli chcemy zdad
egzamin. Umieszczeni w klatce schematów nie
mamy możliwości na samodzielne myślenie.
Lektury
z
zaznaczonymi
fragmentami,
problematyką, toposami itp. również nie
pomagają nam w rozwoju wyobraźni,
umiejętności analizy, samodzielnej ocenie.
STRONA 11
NUMER 2/2014
A przecież nikt już dzisiaj nie sięga po stare
wydanie, bez „pomocy naukowych”. Ile
czasu zajęłoby wyszukiwanie fragmentów
i domyślanie się, co autor miał na myśli, pod
presją groźnego i niecierpliwego spojrzenia
profesora….
Wiele razy zastanawiałam się, jak nasi
rodzice radzili sobie w szkole kilkadziesiąt
lat temu. Nie było wtedy przecież żadnych
udogodnieo typu internet czy wydawnictwo
GREG.
LISTOPAD 2014
Brak tych pomocy zmuszał ich do
samodzielnych
i swobodnych przemyśleo. Ale też nikt nie
oceniał, czy ich tok rozumowania
i wyciągnięte wnioski są zgodne z
oczekiwaniami
autorów
arkuszy
egzaminacyjnych. Czy współczesny uczeo
kierunku humanistycznego poradziłby sobie
w tamtej rzeczywistości? A może kryzys
humanistyki nie jest tylko z winy tych
„słabych” absolwentów?
KATARZYNA PAWŁOWICZ
STRONA 12
NUMER 2/2014
LISTOPAD 2014
Spacerkiem po czerwonym dywanie, czyli czy
Oscar jest chłopcem czy dziewczynką?
Więc... kim jest Oscar?
Oscar jest uważany za jedną z najbardziej
znanych i zarazem prestiżowych nagród
filmowych, ufundowaną przez Amerykaoską
Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej. Po raz
pierwszy wręczono go 16 maja 1929 roku w
Hollywood Roosevelt Hotel. Zaproszonych na
galę zostało 250 osób, a ona sama trwała... cóż
15 minut. Gdyby to Cezar odbierał wtedy ową
nagrodę, mógłby powiedzied: Przyszedłem,
Odebrałem i... Poszedłem. Przedstawiciele
mediów również ulotnili się po paru minutach.
Biedni organizatorzy poszli jednak po rozum do
głowy i przed następną galą Oscary zostały
nagłośnione przez radio, prasę czy telewizję.
wczesnej szlachty, opierającego się na
dwuręcznym mieczu. Stoi on na rolce filmu
posiadającej pięd szprych. Każda z nich
symbolizuje jedną z grup zawodowych
reprezentowanych w Akademii: aktorów,
scenarzystów, reżyserów, producentów i
techników. Owy rycerz waży nieprzeciętnie, bo
aż 3,9 kg i ma około 35 cm wysokości. Został
zaprojektowany przez Cedrica Gibbonsa w
1928r.
Kolegom z biol-chemu mogę zdradzid, że żeby
zrobid
sobie
własnego
Oscara,
będą
potrzebowali: stopu cyny, antymonu i miedzi, w
proporcjach 93:5:2 i 24-karatowego złota na
pokrycie. Cała reszta może próbowad
skontaktowad się z George’m Stanleyem i
Rzeczy, których Oscar powinien się wstydzid.
wybłagad go o darmowy odlew, gdyż był on
Wyniki głosowania przez pierwszą dekadę pierwszym, który takowy zrobił.
były podawane do gazet o 23.00 w noc gali.
Pytanie zasadnicze. Dlaczego rodzice nazwali
System działał niezawodnie aż do 1940 roku,
mnie Oscar?
kiedy to Los Angeles Times stwierdził, że nic się
nie stanie, jeśli informacje wypłyną trochę Cóż. Prawdę mówiąc, nie nazwali. Pierwotna
wcześniej... dajmy na to kilka godzin przed nazwa brzmiała Academy Award of Merit i
rozpoczęciem ceremonii. Tak więc Vivien Leigh obowiązywała do 1939 roku, kiedy to oficjalnie
miała czas na zmianę sukienki, kiedy dowiedziała zatwierdzono nazwę Oscar. Wzięła się ona
się, że została jej przyznana nagroda za prawdopodobnie z uwagi wygłoszonej przez
„Przeminęło z wiatrem”. Od tego czasu bibliotekarkę Akademii w 1931 roku, że
Akademia używa zapieczętowanych kart do statuetka przypomina jej wuja Oscara Pierce’a.
ogłaszania nazwisk zwycięzców.
Nie sądzę jednak, że wujek Oscar jest
Wyglądam jak rycerz i mam długi miecz... ale zadowolony z faktu, że jego siostrzenica ujrzała
jego podobiznę w łysym, praktycznie
zabrali mi konia. Kim jestem?
pozbawionym twarzy manekinie z zasłoniętym
Statuetka ma wygląd złotego przedstwiciela
przez miecz sześciopakiem.
STRONA 13
NUMER 2/2014
LISTOPAD 2014
My, rekordziści
Maksymalną, wręczoną do tego czasu liczbą
statuetek jest 11, a filmy, które zostały nagrodzone w
takiej ilości, to:
Ben-Hur (1959) – reżyseria: William Wyler
Titanic (1997) – reżyseria: James Cameron
Władca Pierścieni: Powrót króla (2003) – reżyseria:
Peter Jackson
Najmłodszym zdobywcą Oscara jest:
Tatum O'Neal – 10 lat i 148 dni za drugoplanową rolę
kobiecą w filmie Papierowy księżyc
Najstarszym zdobywcą Oscara był:
Robert F. Boyle – 98 lat, Oscar honorowy za całokształt
pracy.
Instrukcja dla leniwych, czyli jak szybko i w miarę
bezboleśnie zdobyd Oscara
Instytut Badao Społecznych UCLA w poszukiwaniu
„czynnika oscarowego” przeanalizował ponad 16 tys.
filmów z ostatnich 70 lat, w których 37 tys. aktorów wcieliło
się w prawie 148 tys. ról. Naukowcy dostrzegli, że szanse
aktora na sukces zwiększały się, jeśli był związany z
poważnym studiem – Warner, Paramount czy chodby bracia
Einsteinowie, gdyż są w stanie dużo zainwestowad w
promocję. Ważne jest też, ile statuetek zebrali w przeszłości
koledzy z planu i reżyser. I to, czy sam kandydat został już
kiedyś dostrzeżony przez Akademię. Amerykaoski portal
Virgin Media radzi: „Chcesz wygrad? Bądź Meryl Streep. A
jeśli nie, to chociaż krewnym Coppoli”. Coś w tym jest: klan
twórcy „Ojca chrzestnego” ma na koncie 24 nominacje.
Sama Kate Winslet radzi: „Film o Holocauście to
gwarantowana nagroda”, a Jeanine Basinger: „Zagraj geja,
najlepiej kalekę, ale raczej nie śpiewaj ani nie taocz na
ekranie”. Kolejnymi propzycjami było:
- drastyczne schudnięcie albo przybranie sporej ilości
kilogramów bądź też po prostu zbrzydnięcie. Przykłady?
Żeby zagrad we „Wściekłym byku” Robert De Niro przytył o
blisko 30 kilogramów – Oscar. George Clooney powiększył
się o 16 kg do „Syriany” – Oscar. Szczuplutka Natalie
STRONA 14
NUMER 2/2014
LISTOPAD 2014
Portman zrzuciła dodatkowe 10 kilo dla roli baletnicy w „Czarnym łabędziu” – Oscar. Anne
Hathaway pozbyła się ponad 11 kilogramów, by zagrad Fantynę w „Les Miserables.
Nędznikach” – wróciła do domu z pierwszą statuetką. Nikogo to nie zaskoczyło, bo to, że
dodatkowo pozwoliła ściąd sobie włosy przed kamerą, uczynił z niej murowaną faworytkę.
- warto wcielid się w kogoś niepełnosprawnego umysłowo lub fizycznie (także 16 proc.),
samotnego rodzica (13 proc.) albo przedstawiciela show-biznesu (12 proc.). Dobrze byłoby
też pid – 8 proc. Powszechnie wiadomo także, że nic tak nie pomaga w podniesieniu szans
na Oscara jak ekranowa śmierd.
Tak więc z niecierpliwością czekamy do kolejnej gali. Osobiście (prawdę mówiąc
podobnie jak połowa populacji Ziemi) liczę, że Oscara wreszcie dostanie Di Caprio, bo
szczerze mówiąc... Eminem już swojego ma!
One
DOMINIKA BOROWIEC
STRONA 15
NUMER 2/2014
LISTOPAD 2014
Znana budowla, ale czy znana historia?
W artykule zostały wykorzystane informacje z „Przewodnika
historycznego” Andrzeja Lechowskiego.
Z pewnością wiele razy, jadąc Aleją Jana Pawła II, widzieliście kościół pod wezwaniem
Zmartwychwstania Paoskiego, ale czy znacie jego historię?
Budowla powstała pod koniec XX w. Jednak nie jest nowoczesna. Dlaczego? Otóż
jest ona repliką późnobarokowego kościoła z Berezwecza na Białorusi. Właśnie historia tej
świątyni zainspirowała księdza Tadeusza Krawczenkę do postawienia kościoła
w Białymstoku.
Świątynię w Berezweczu wzniesiono w połowie XVIII w. Była ona częścią klasztoru
unickiego zakonu bazylianów. Po kasacji Unii przez cara Mikołaja I w 1838 r. przeszła we
władanie cerkwi prawosławnej. Po 1919 r. została zwrócona katolikom
i pełniła funkcję kościoła garnizonowego. W czasie II
wojny
światowej
zupełnie
zmieniło
się
przeznaczenie tej świątyni. W latach 1939-1941 i
powojennych
w klasztorze było radzieckie więzienie. Obiekt został
zdewastowany, świątynia sprofanowana, a w
połowie lat 70-tych XX w. całośd została
doszczętnie zburzona.
Białostocka
replika
nawiązuje
do
dramatycznych dziejów katolicyzmu i polskości na
ziemiach wschodnich dawnej Rzeczypospolitej.
Skłania do refleksji nad tym, jak haniebnie można
potraktowad zabytki kultury. Przede wszystkim
jednak pamiętajmy o ludziach, których udziałem
stały się tragiczne doświadczenia tamtych dni.
ALEKSANDRA CIOŁKO
STRONA 16
NUMER 2/2014
LISTOPAD 2014
Panel informacyjny
∞
Co się wydarzyło:
∞
Nauczyciele uhonorowani „Perłą Księżnej”
∞
29.10.14r. - Turniej piłki siatkowej o Puchar Dyrektora
Szkoły. Nasze dziewczyny zdobyły III miejsce. Najlepszą
zawodniczką turnieju została Zuzanna Łysoo z kl. II f.
∞
28.10.14r. - Turniej Koszykówki Chłopców o Puchar
Dyrektora.
∞
Jak co roku w naszej szkole 12 listopada odbyła się
Akademia z okazji Święta Niepodległości. Uczciliśmy ten
dzieo, wspólnie śpiewając patriotyczne pieśni.
∞
14.11.14r. - wybory na Sapieżankę i Sapiehę
∞
Co się będzie działo:
∞
10.12. - Dzieo Języków Obcych
∞
21.11 - Święto Szkoły – XV rocznica przywrócenia imienia
szkole
RADEK CHŁUS
STRONA 17
NUMER 2/2014
LISTOPAD 2014
Gotowanie w sieciach www
Większośd blogów kulinarnych, które odwiedzam ,,kręci się” przede wszystkim wokół ciast, tortów i
deserów. Może po prostu się ,,przesłodziłam”. W koocu ile ciast można upiec w miesiącu? Byłam już
po prostu zmęczona oglądaniem tych cukierniczych specjałów. Uświadomiłam sobie, że bardziej
przydałyby mi się przepis na prosty, acz lekki, cieszący oko obiadek, niż na ciężki tort z kremem. Na
szczęście znalazłam stronkę, na której nie ma przepisów wyłącznie na słodko.
,,Just my delicious” poleciły mi moje
przyjaciółki. Chociaż nie wszystkim przypadnie
do gustu szata graficzna, to od strony
kulinarnej zachwyca ciekawymi, świeżymi
przepisami. Na stronce znajduje się wiele
przepysznych działów na potrawy z
sezonowych warzyw. Dla mających młodsze
rodzeostwo polecam ,,Kącik niejadka”, a dla
zabieganych uczniów ,,Co na śniadanie”.
Treściwych przepisów dla wiecznie głodnych
szukajcie pod hasłem ,,Męskie żarcie”.
Wszystkim
imprezowiczom
polecam
dział ,,Party”. I chociaż są tu również desery,
to nie one grają główną rolę. Polecam
wszystkim szukającym czegoś nowego i nie
koniecznie wysokokalorycznych potraw…
Blogów kulinarnych jest niezliczona ilośd.
Kuchnia
chioska,
śródziemnomorska,
meksykaoska, polska, francuska i dłuuuugo by
wymieniad, ale kuchnia FILMOWA?
From the movie to the kitchen.pl powstał
z miłości do filmów i gotowania. Autorką jest
Paulina Wnuk z Trójmiasta.
Strona zdobyła tytuł Bloga Roku 2012,
a rok póżniej ukazała się książka kucharska
na podstawie bloga pt. ,, From the movie to
the kitchen” ( którą szczęśliwą posiadaczką
jestem ja :)).
Po lekturze tego bloga kinowy pop corn
z mikrofali wyda wam się nudny. Bo przecież
w filmach jest tyle najróżniejszych smaków
i aromatów. Często to one nadają ten
wyjątkowy, smakowity nastrój jak np.
w ,,Czekoladzie”, ,,Jedz, módl się i kochaj”,
,,Ratatuj”, czy w nowym filmie ,,Podróż na
sto stóp”. To jedyny taka stronka, na której
możemy znaleźd przepisy na piwo kremowe
z ,,Harry’ego
Pottera”, słynne spaghetti
z filmu ,, Zakochany kundel”, czy powitalny
chleb z Westeros z serialu ,,Gra o tron”.
Receptury są wypróbowane i - co
najważniejsze- proste. Poradzą sobie z nimi
nawet początkujący kucharze. Oprócz
przepisów znajdują się tutaj opisy i cytaty
z filmów ,a także specjalna rubryka ,,Filmowe
miejsca” gdzie znajduje się spis kawiarni
i restauracji utrzymanych
w magicznym
klimacie kina. Polecam wszystkim miłośnikom
dobrego jedzenia i X muzy.
STRONA 18
NUMER 2/2014
LISTOPAD 2014
Kawelin
Wielka paszcza, wyłupiaste oczy…
pomarszczona skóra i obwisły brzuch. Jedni go podziwiają
i uważają za wyjątkową wizytówkę miasta, inni widzą w nim
szarą, najbrzydszą betonową rzeźbę z nieświeżym oddechem.
Cóż, co by nie mówid, uważam, że każdy białostoczanin (nie
tylko ten młodszy) powinien mied zrobione z nim zdjęcie.
Niestety, wielu ,,życzliwych” traktuje go jako popielniczkę.
Zdarzyło się, że ktoś ochlapał go farbą. On jednak nie skarży
się na psią dolę (chociaż myślę, że czasami ma ochotę trochę
powarczed) i dumnie wita spacerujących po Bulwarach
Kościałkowskiego.
Mowa oczywiście o Kawelinie - replice rzeźby, która stała na Plantach w latach
trzydziestych ubiegłego stulecia. Rzeźba została wykonana przez Piotra Sawickiego na cześd
(chod może nie brzmi to zbyt dumnie) carskiego oficera, działacza i prezesa Jagielloni
Białystok- Mikołaja Kawelina. Nie wiadomo jednak, czy chodziło o rzeźbę jego psa, czy
samego właścicielaJ. Skoro podobno właściciel upodabnia się do swego pupila… No nic, tego
się chyba nie dowiemy. Faktem jest, że psisko cieszyło się wielką sympatią wśród
Białostoczan do 1944 roku kiedy rzeźba… zniknęła. Złodziejowi należą się gratulacje, gdyż
Kawelin nigdy się nie odnalazł, a poza tym kradzież ponad 100-kilogramowego psa to wyczyn
nie lada. W 2005 roku betonowy stróż powrócił do parku dzięki rzeźbiarce Małgorzacie
Niedzielko.
Chod na tytuł miss piękności Kawelin zdecydowanie nie zasłużył, co roku w jego urodziny
odbywa się konkurs na najlepszego sobowtóra psa.
Jeszcze nie macie z nim sweetfoci? Nic straconego!!! Kawelin mimo
jesiennej pogody ciągle czeka na Bulwarach Kościałkowskiego
( przy okazji weźcie dla niego trochę miętówek na odświeżenie
oddechu :)). A może macie w domu psiaki do złudzenia do niego
podobne… Z przyjemnością opublikujemy wasze zdjęcia w
następnym numerze :).
ASIA SIEROCKA
STRONA 19
NUMER 2/2014
LISTOPAD 2014
POLSKA LIDEM GRUPY D
W ELIMINACJACH DO MISTRZOSTW
EUROPY 2016
11 października 2014r. Polska po raz pierwszy w historii pokonała reprezentację
Niemiec w piłce nożnej 2:0, a trzy dni później zremisowała ze Szkocją 2:2, co pozwoliło jej
zachowad pozycję lidera w grupie.
W tym roku polska reprezentacja wyjątkowo nie leży Niemcom. Biało-czerwoni wygrali
z Niemcami na siatkarskim mundialu, w eliminacjach do Mistrzostw Europy
w koszykówce, w eliminacjach do Mistrzostw Świata w piłce ręcznej, a w koocu dokonali
wydawałoby się niemożliwego - pokonali ich w meczu piłki nożnej.
STRONA 20
NUMER 2/2014
LISTOPAD 2014
Teoretycznie Mistrzowie Świata powinni wygrad to spotkanie, bo przeważali w każdym
aspekcie, ale jak to się mówi – statystyki nie grają, i to właśnie Polacy wykorzystali swoje
dwa z trzech strzałów na bramkę i wygrali cały mecz. Gole zdobyli Arkadiusz Milik w 51.
minucie i Sebastian Mila w 88. minucie. Chod Niemcy mieli 22 sytuacje bramkowe, żadnej
z nich nie zamienili na gola. Na wielką pochwałę zasługują: Wojciech Szczęsny, którego
wspaniałe interwencje w znacznej mierze przyczyniły się do tego historycznego
zwycięstwa oraz Kamil Glik, najjaśniejszy punkt polskiej defensywy.
Po wielkim zwycięstwie nad Mistrzami Świata, z rozbudzonymi nadziejami, wszyscy
oczekiwaliśmy meczu ze Szkocją. Po pierwszym gwizdku nie musieliśmy długo czekad na
bramki, bo już w 12. minucie wyszliśmy na prowadzenie po golu Krzysztofa Mączyoskiego.
Niestety Szkoci szybko odrobili straty i w 18. minucie na tablicy wyników widniał już remis
po strzale Shauna Maloneya, a w 57. minucie było 2:1 dla naszych przeciwników.
STRONA 21
NUMER 2/2014
LISTOPAD 2014
Gola zdobył Steven Naismith. Na szczęście biało-czerwoni wzięli się wtedy ostro do
roboty, chcąc jak najszybciej wyrównad i walczyd o pełną pulę punktów w spotkaniu.
Efektem tych starao była wyrównująca bramka Arkadiusza Milika w 76. minucie.
Można powiedzied, że piłkę meczową miał na nodze Kamil Grosicki, który w 84.
minucie znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Marshallem, ale trafił w
słupek. Dobitka Mili również nie znalazła drogi do bramki i do kooca meczu wynik nie
uległ już zmianie.
Po tych dwóch meczach Polska znajduje się na 1. miejscu w grupie D. Po meczu ze
Szkocją został pewien niedosyt, bo spotkanie było do wygrania przez Polaków, chod nie
wiadomo, czy ten wywalczony punkt nie okaże się kiedyś decydujący. Mimo wszystko
najważniejsze wydaje się jednak, że Polska zaprezentowała się w rozegranych meczach z
dawno już niewidzianej strony - jako ekipa bardzo waleczna, której zależy na zwycięstwie
oraz która zostawia serce i płuca na boisku. Obyśmy mogli w kolejnych spotkaniach dalej
oglądad taki zespół.
KAROLINA MICHALAK
STRONA 22
NUMER 2/2014
LISTOPAD 2014
Taniec, spalone klaorie, śmiech - taka właśnie jest
zumba!
Jest to połączenia rytmów latynoamerykaoskich i elementów areobiku. Na zajęcia
poznaje się takie style taoców jak: chacha, salsa, reggaeton czy też samba. Jeżeli nie wiesz,
na czym to polega, a chciałbyś sprawdzid, czym jest zumba, wybierz się na lekcje do
dowolnego
studia
tanecznego lub siłowni.
ZNAJDZIESZ JĄ WSZĘDZIE.
Weź ze sobą butelkę wody,
ręcznik, wygodny strój i
odpowiednie
OBUWIE.
Zdarzały się Panie, które
przychodziły w klapkach i
podczas kroku z wyskokiem
klapek atakował sąsiadkę...
uwierzcie
nie
było
przyjemnie.
Zumba jest dla każdego!
Na zajęcia przychodzą babcie z wnuczkami, studentki, a nawet mężczyźni:) 60- minutowe
zajęcia to nic innego jak intensywny trening cardio z elementami kształtującymi sylwetkę,
głównie brzuch, uda i pośladki. Podczas jednych zajęd mona spalid kilkaset kalorii, dlatego
osoby, które chcą schudnąd na pewno osiągną wymarzone efekty. Twórcą zumby jest
Alberto 'Beto' Perez, który pewnego razu
na swoje zajęcia zapomniał muzyki do
dwiczeo
i improwizował do kubaoskiej piosenki, co
spotkało się z wielkim zainteresowaniem
jego klientów, a potem także ludzi na całym
świecie! Zumba pozwala zapomnied o
problemach
i świetnie się bawid, dlatego również TY
wejdź w świat gorących rytmów latynoamerykaoskich i stao się zumboholikiem :)
MAGA TUSZYŃSKA
STRONA 23
NUMER 2/2014
LISTOPAD 2014
Feel your style…
Styl taoca, który ma swoje korzenie na Jamajce. Wykorzystuje się w nim dużo
elementów ruchu bioder oraz klatki piersiowej. Kroki mogą byd drapieżne, ale również
uwodzicielskie i zmysłowe. Obecnie jest to taniec typowo kobiecy, co jednak nie zniechęca
panów do jego wykonywania. Powszechnie kojarzy się go najczęściej z tzw. ,,shakeami”,
czyli potrząsaniem pośladkami. Jednak mało kto wie, że dancehall to także ponad 400
różnych kroków.
Początkowo, co mnie niezwykle zdziwiło, taniec ten wykonywali tylko mężczyźni. Nie
zawierał on wówczas tylu elementów poruszania biodrami. Był bardziej drapieżny, męski,
odważny. Na parkiecie zamieniali się wówczas w wojowników, oczywiście bez użycia broni.
Wkrótce jednak na tzw. dancefloor zaczęły wchodzid kobiety. Mężczyźni nie chcieli ich w
swoich grupach tanecznych, więc one postanowiły użyd tego, co każda z nas ma, czyli
wdzięku oraz talentu i umiejętnie eksponowały swoją zmysłowośd. Bardzo szybko dancehall
zmienił formę i w takiej pozostał do dzisiaj.
Jak każdy rodzaj taoca ma swoich
zwolenników i przeciwników. Dancehall
budzi wiele (najczęściej wśród dorosłej
części widowni) kontrowersji. Sama taoczę
w tym stylu i ilekrod byłam na różnych
konkursach, słyszałam uwagi z publiczności:
,, Toż ona kręgosłup sobie złamie”
oraz
,,Dzikie,
jakieś
nieokrzesane
i wyuzdane te ruchy”.
Owszem, istnieją odłamy tego taoca,
które odbierane są jako niestosowne lub wręcz wulgarne nawet wśród tancerzy dancehallu,
np. Daggering. Jednak ta odmiana jest wykonywany tylko na Jamajce, gdyż w Europie ze
względów estetycznych po prostu się nie przyjął. I całe szczęście;)
Dancehall to przede wszystkim dobra zabawa. Ważne jest, aby wczud się w attitude,
czyli zrelaksowad się, poczud melodię i odblokowad swoje ciało. Jedyne co mogę
powiedzied na zakooczenie to: Drodzy move and shake your BODY!!!
Teraz Dancehall można taoczyd już w prawie każdym białostockim studiu tanecznym,
m.in. w Sferze Taoca, Fair Playu oraz Max Dance. Polecam i zapraszam!
MAGA TUSZYŃSKA
STRONA 24

Podobne dokumenty