WiFi nr 2. (2014/2015) - Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 2 w
Transkrypt
WiFi nr 2. (2014/2015) - Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 2 w
NUMER 2/2014 LISTOPAD 2014 Wyobraźnia Intelekt Fantazja SŁÓWKO OD REDAKCJI: Drodzy Czytelnicy! Pierwsze strony gazet i reklamy Coca-coli nie dają nam zapomniec o nadchodzącej wilekimi krokami zimie. Podziałki na termometrach kurczowo trzymają się cyferek "na minusie", ale nasza szkoła wręcz tętni zyciem! Wszystko to za sprawą jej zblizającego się swięta. Panie i Panowie, mam zaszczyt przedstawic wydanie specjalne gazetki WIFI poswięcone własnie tej uroczystosci! Nie martwcie się, nudne i typowe tematy artykułow dawno trafiły gdzie raki zimują, więc znajdziecie tu same "perełki". Miłej lektury, Redakcja. SKŁAD REDAKCJI: BOROWIEC DOMINIKA PETRYKOWSKA GABRYSIA CHŁUS RADEK PŁOŃSKA PATRYCJA CIOŁKO OLA RYBOŁOWICZ KLAUDIA MICHALAK KAROLINA SIEROCKA ASIA PAWŁOWICZ KASIA TUSZYŃSKA MAGDA STRONA 1 NUMER 2/2014 LISTOPAD 2014 SPIS TREŚCI: TYLKO W TYM NUMERZE! SZKOŁA ZE STARYCH FOTOGRAFII, STR. 3 KSIĘŻNA NASZEJ GENERACJI, STR. 6 WYWIAD Z DYREKTOREM DARIUSZEM BOSSOWSKIM, STR. 8 FELIETON KRYZYS HUMANISTY?, STR. 11 Z FILMOWEJ TAŚMY SPACERKIEM PO CZERWONYM DYWANIE, CZYLI... CZY OSCAR BYŁ CHŁOPCEM CZY DZIEWCZYNKĄ?, STR. 13 ŚLADAMI ULIC ZNANA BUDOWLA, ALE CZY ZNANA HISTORIA? ŚWIĄTYNIA Z BEREZWECZA, STR. 16 PANEL INFORMACYJNY AKTUALNOŚCI, STR. 17 QCHNIA ONLINE GOTOWANIE W SIECIACH WWW, STR. 18 “BIAŁYSTOK MÓJ KRAJ, BIAŁYSTOK MÓJ DOM” KAWELIN, STR. 19 A TERAZ SPORT! POLSKA LIDEM GRUPY D W ELIMINACJACH DO MISTRZOSTW EUROPY 2016, STR. 20 “ACH TEN TANIEC! MIĘDZYNARODOWY JĘZYK PRZYJAŹNI WYSTUKIWANY NOGAMI!” TANIEC, SPALONE KALORIE, ŚMIECH - TAKA WŁAŚNIE JEST ZUMBA!, STR. 22 FEEL YOUR STYLE... DANCEHALL, STR. 23 STRONA 2 NUMER 2/2014 LISTOPAD 2014 Szkoła ze starych fotografii Witamy w naszej szkole! Rozejrzyjcie się! Dziewczynki w bluzeczkach z kołnierzykami, obwieszone kokardkami i chłopcy w spodenkach do obdartych kolan, w berecikach na główkach maszerują dzielnie do szkoły, mimo jesiennej zawieruchy. Póki nie nakryją ich cienie niemieckich samolotów, mogą maszerowad spokojnie. Ten świat niedługo będzie można podziwiad już tylko na czarno-białych kliszach. Moi drodzy, mamy rok przedostatni dzieo listopada. 1915, Zaledwie rok temu drukowaliśmy nagłówki o zamachu w Sarajewie, słyszeliśmy przemarsz tysięcy rosyjskich żołnierzy w kierunku Prus Wschodnich. W tym roku nasi obywatele sycą wzrok nowym tworem jakim są kartki żywnościowe. A dokładnie dziś, w rocznicę powstania listopadowego w gmachu przy ul. Warszawskiej 63 - na drugim piętrze otwarto Polskie Gimnazjum Realne! (Parter i pierwsze piętro zajmuje gimnazjum niemieckie). Żeoskiej Szkole przewodzi Maria Kościa, a Męskiej Szkole ksiądz dyrektor Stanisław Hałko, który uczy nas historii. Nacisk kładzie się tu na wychowanie patriotyczne. Pod okiem księdza powstają pierwsi białostoccy skauci. Jaka szkoda, że nie minie rok, jak niemieccy żołnierze zapukają do drzwi naszego pana dyrektora i aresztują go jako niebezpiecznego Polaka i Pedagoga! (Na szczęście w 1918 oddadzą go nam) Nadszedł październik, 1917 roku. Polskie Gimnazjum Realne przenosi się do budynku przy dzisiejszej ulicy Mickiewicza 1 (do sierpnia 1915 gmach był siedzibą Rosyjskiego Żeoskiego Gimnazjum Mikołajewsko - Aleksandryjskiego). Napełnia nas optymizm, jest 1919 rok, czujemy zapach wolności, ciepłego czerwcowego powietrza! Uśmiechy nie schodzą z twarzy naszych uczniów i nauczycieli. Oto i pierwsza matura w Polskim Gimnazjum Realnym (szkoda, że tylko w Żeoskim). Świadectwa dojrzałości otrzymało 9 absolwentek! Gratulujemy! Czekają nas piękne wakacje, a jesienią kolejne zmiany. Gimnazjum Męskie przenosi się do gmachu przy ul. Kościelnej 9 i jego dyrektorem zostaje nasz ksiądz Stanisław Hałko! Jak ten czas leci! Podsumujmy 1922 rok! Dyrektor ks. Hałko całkowicie oddał się naszej szkole. Wyremontował gmach i częśd pomieszczeo dobudował. W budynku naszej szkoły jest kaplica, w której w niedziele i święta gromadzimy się na Mszy św. Nasz dyrektor cieszy się wielkim autorytetem i szacunkiem u absolwentów i całego społeczeostwa. Interesuje się nami – uczniami i naszymi warunkami STRONA 3 NUMER 2/2014 Gmach szkoły w latach 1919-1939 życiowymi. Biedniejszych uczniów zwalnia od opłat szkolnych i umożliwia zdobycie matury. Od listopada wydajemy też pismo gimnazjalne „Głos Uczniowski”. Złe dni nadeszły wraz z wrześniem 1939. Okupacja sowiecka. Nasze gimnazjum i liceum zlikwidowano i utworzono w nim szkołę rosyjską. Samego dyrektora wyrzucono z mieszkania w budynku szkoły. Na korytarzach mówi się, że nęka go teraz NKWD. 1 stycznia 1940 Od dziś zaczyna obowiązywad jednolita struktura szkoły ogólnokształcącej funkcjonującej w ZSRR - dziesięciolatka. Na szczęście już po czterech latach i dziewięciu miesiącach sowieckiego systemu, wróci nasze gimnazjum przedwojenne! Wszyscy kochają czerwcowe promienie słooca - 1947 Pamiętamy maturalny sukces naszych absolwentek? Pierwszą po II wojnie światowej i okupacji maturę otrzymało 28 absolwentek! Początek roku szkolnego, wrzesieo 1952. LISTOPAD 2014 Gmach szkoły w latach 1944-1970 Szkoła otrzymała nazwę - II Liceum Ogólnokształcące Żeoskie w Białymstoku. Pierwszego września dwa lata temu usunięto klasy podstawowe i szkołę przemianowano na Paostwową Szkołę Ogólnokształcącą Żeoską Stopnia Licealnego nr 2. Witamy chłopców w naszej żeoskiej szkole paostwowej! Początek roku, 1955. Częśd uczennic z liceum żeoskiego przeniesiono "na dół", a "z dołu" przyjęto 101 uczniów do klas IX i X. Nasza szkoła otrzymała nazwę II Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku. Wspominamy Paostwowe Męskie! 23 czerwca 1957. Gimnazjum W naszym II Liceum Ogólnokształcącym odbył się zjazd wychowanków byłego Paostwowego Gimnazjum Męskiego im.króla Zygmunta Augusta. Na korytarzu szkoły wmurowano tablicę pamiątkową o następującej treści: "Pamięci poległych za wolnośd i niepodległośd Ojczyzny: ks. dr Stanisława Hałki -założyciela i dyrektora Paostwowego Gimnazjum im. króla Zygmunta Augusta w Białymstoku, profesorów: Olgierda Złotego, Władysława Paczyoskiego, STRONA 4 NUMER 2/2014 LISTOPAD 2014 Willkommen 2004 Stanisława Dwiękały oraz wychowanków tego Gimnazjum". Październikowe zmiany, 1970. W 1967 roku zajmowaliśmy cały zabytkowy gmach szkoły, ponieważ II LO przeniosło się na ulicę Brukową. Ledwo się zadomowiliśmy w starych szkolnych korytarzach, a teraz znów przenosiny. Tym razem spakowaliśmy się i wynieśliśmy do całkiem nowego budynku przy ulicy Narewskiej 11. Rocznica bitwy pierwszej Dywizji im. Tadeusza Kościuszki i zmiany w nazwie, 12 października 1974. Naszej szkole nadano imię Bohaterów 9 Drezdeoskiej Dywizji Piechoty – ta formacja wojska została utworzona jesienią 1944 roku w okolicach Białegostoku. Ale już na początku roku szkolnego w 1999 roku Rada Miasta podjęła Uchwałę o przywrócenia szkole imienia księżnej Anny z Sapiehów Jabłonowskiej. Powrót do tradycji! KLAUDIA RYBOŁOWICZ Nasze liceum przystąpiło do programu Deutsches Sprachdiplom (DSD). Jest nas coraz więcej, zaczynają się korki na schodach, kwiecieo 2009. Uchwałą Rady Miasta Białegostoku w skład Zespołu Szkół Ogólnokształcących wejdzie nowoutworzone Publiczne Gimnazjum nr 32. Witamy młodych uczniów! A my mówimy tylko po angielsku! 2013 Od tego roku nasi uczniowie mają możliwośd uczestniczenia w programie przygotowania do międzynarodowej matury! Życzymy im good luck and have fun! O tym, że nasze liceum jest jednym z najstarszych liceów w Białymstoku, zapewne większośd wie. Stare rocznikowe zdjęcia rozsiane po szkolnych korytarzach potrafią działad na wzrok jak magnesy. Zachęcam do przyjrzenia się im, zwłaszcza uczniom z najstarszych fotografii, którzy śledzą nas wzrokiem, gdy kręcimy się po parterze. To może okazad się fascynujące. STRONA 5 NUMER 2/2014 LISTOPAD 2014 Księżna naszej generacji Kim jest Sapieżanka, wie dobrze każdy uczeo naszego Liceum; nie sposób przecież nie zauważyd pięknej dziewczyny wystrojonej w suknię przeniesioną z innej epoki. Prowadzi ją dystyngowany dżentelmen, równie stylowo ubrany. Pojawiają się oni na każdej większej uroczystości szkolnej i zdaje się, że byli tam od zawsze. Jaka jest ich historia? W celu poszukiwania informacji trzeba było sięgnąd do źródła. Dzięki rozmowom z panią prof. E. Kackieło oraz panią prof. B. Idźkowską udało mi się zebrad pokaźną ilośd ciekawostek na temat tego szlachetnego urzędu. A oto i one: Pomysł wprowadzenia urzędu Sapieżanki (tylko jej!) wyszedł od prof. B. Idźkowskiej. Nie został znikąd skopiowany, był to autorski pomysł. Pani profesor nie chciała, aby była to tylko funkcja reprezentacyjna. Kandydatki powinny byd współczesnym odpowiednikiem księżnej Anny, nietypowej jak na swoje czasy "niezwykle oczytanej, wykształconej i postępowej kobiety". Ze starego drewnianego krzesła, materiału tapicerskiego, kleju i innych rzeczy nauczycielka chemii wyczarowała magiczny tron (nasi profesorowie non-stop nas zaskakują). Suknia Sapieżanki jest efektem pracy kilku dziewczyn z Technikum Odzieżowego i była szyta w ramach pracy dyplomowej; szkoła płaciła jedynie za materiał. Regulamin wyboru Sapieżanki pozostał w niezmienionej formie od pierwszych wyborów w 2002 roku. Urząd Sapiehy został wprowadzony kilka lat po ustanowieniu funkcji Sapieżanki, ponieważ pojawiło się pytanie "Kto będzie wprowadzał naszą Księżną? Przecież głupio jej będzie samej wychodzid..." Krzesło, na którym zasiada Sapieżanka, zostało wykonane WŁASNORĘCZNIE przez prof. B. Idźkowską i pana konserwatora. Każda Sapieżanka na zakooczenie kadencji otrzymuje mały kluczyk do noszenia na szyi jako pamiątkę sprawowanej funkcji, natomiast panowie dostają... nic. No cóż, równouprawnienie, jak to się teraz postuluje :( Szkoła prowadzi kronikę wszystkich Sapieżanek, wspaniałą księgę pamięci (również wykonaną własnoręcznie przez prof. B. Idźkowską!) Na kartach tej księgi uwiecznione zostały dziewczyny inteligentne i oczytane, nieznające nieśmiałości, elokwentne i urodziwe, ambitne, wspaniałe, posiadające talent... STRONA 6 NUMER 2/2014 LISTOPAD 2014 Jeżeli czytając ten artykuł znałeś/aś co najmniej połowę wymienionych ciekawostek na temat Sapieżanki, możesz nadad sobie tytuł Wielkiego Znawcy Współczesnej Księżnej, wymienid ze sobą uścisk dłoni i wznieśd toast za swoje zdrowie. Mam nadzieję, drogi Czytelniku/Czytelniczko, że za rok to Ty będziesz reprezentowad naszą szkołę :) Tegoroczni kandydaci na Sapieżankę i Sapiehę Ubiegłoroczna Sapieżanka wraz z Sapiehą. RADEK CHŁUS STRONA 7 NUMER 2/2014 LISTOPAD 2014 “WTEDY WSZYSCY GRALI W BILARD” Dariusz Bossowski. Profesor. Fizyk. Dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego i Publicznego Gimnazjum nr 32 Dwujęzycznego w Białymstoku. Człowiek elokwentny i elegancki. Nie znosi braku kompetencji. Nawet najwięksi twardziele nie chcieliby znaleźd się na „dywaniku” w jego gabinecie. Wierzcie lub nie, on też kiedyś był na naszym miejscu, miejscu ucznia. Postaram się dowiedzied, czy dał się ponieśd młodzieoczemu szaleostwu i jak przetrwał czas tak bardzo nam bliski – LICEUM. Jak wszyscy wiemy, dziś jest Pan Dyrektorem najlepszego pod wieloma względami liceum w Białymstoku. Jednak tak, jak my teraz, był Pan licealistą. Wródmy do tamtych czasów. Jak wyglądała Paoska szkoła? Uczyłem się w I Liceum Ogólnokształcącym przy ul. Krakowskiej. Maturę zdałem… trochę lat temu. Byłem w klasie matematycznofizycznej, pięknie nazywano ją mianem „politechnicznej”. To były zupełnie inne czasy, zupełnie inne liceum, tego nie da się porównad. Myślę, że przede wszystkim młodzież różniła się od tej dzisiejszej. Co sprawiało Panu największe trudności w szkole? No oczywiście, że język polski! Nie ukrywam, że nie lubiłem tego przedmiotu, tych prac stylistycznych, tej masy książek, którą trzeba było przeczytad, a później odpowiadad na bardzo szczegółowe pytania dotyczące treści. Wtedy też były różne „pomoce naukowe”, z których można było korzystad. Oczywiście internetu jeszcze nie było, ale w bibliotece dało się zdobyd opracowania różnych lektur. Pamiętam, że kiedyś dostałem jedynkę ze znajomości Pana Tadeusza”, chod go przeczytałem, żeby nie było. Pani zapytała mnie jakiego koloru Telimena miała trzewiczki (do dziś pamiętam jakie). Czy to była Pana pierwsza jedynka? Mojej pierwszej jedynki już nawet nie pamiętam. Na pewno się jakieś zdarzały, zazwyczaj właśnie z języka polskiego. Chociaż muszę powiedzied, że byłem bardzo dobry z dyktand, ale za to treści lektur… no cóż :). STRONA 8 NUMER 2/2014 Jak Pan wspomina swoje początki w liceum? Bardzo dobrze. Byłem laureatem konkursu z fizyki, więc zostałem przyjęty bez egzaminu, z otwartymi ramionami. To było tak dawno, że nie pamiętam jak to dokładnie było, ale wspominam ten czas bardzo sympatycznie. Miałem fajną klasę, niestety częśd osób jest już poza granicami Polski, ale z kilkoma do dziś mam dobre kontakty. Spotykamy się od czasu do czasu. Jakie miał Pan plany i marzenia związane z przyszłością? LISTOPAD 2014 niektórych nauczycieli lubiłem, a innych… różnie (to chyba będzie najbardziej polityczna odpowiedź J). Mieliśmy w szkole bardzo fajny klub. Był tam taki „pan od klubu”, Franciszek się nazywał. Zawsze nas wspierał w różnych sytuacjach, pomagał nam. Mieliśmy duże wsparcie od niego. Pare razy nawet podpadł pani dyrektor. Zajmował się wszelkiego rodzaju wyjściami kulturalno-oświatowymi, a my trochę tego nadużywaliśmy, bo nasza klasa często wychodziła - byleby tylko było mniej lekcji :). Zdarza się Panu tęsknid za tymi czasami? Zawsze chciałem byd nauczycielem. To może śmiesznie zabrzmi, ale już na czwartym roku studiów zaliczyłem wszystkie przedmioty z tego i kolejnego roku, więc mogłem uczyd. Pracowałem w szkole podstawowej i gimnazjum na Dziesięcinach, udzielałem korepetycji uczniom ze szkoły średniej, pomagałem kolegom i koleżankom. To zawsze było moją pasją. Jasne, że tak. Człowiek był wtedy młody, chociaż teraz też jestem bardzo młody :).Przede wszystkim pierwsze przyjaźnie, pierwsza miłośd… Tak, jak mówiłem, spotykamy się czasem, ale nasze drogi niestety się rozchodzą. Bardziej pamiętam czasy studiów niż liceum. No dobrze, a co Pan lubił robid po lekcjach? O! Nasza studniówka była w „Gołębiewskim”. Było bardzo sympatycznie. Pani dyrektor dbała o to, żebyśmy dobrze wyglądali, odpowiednio się zachowywali. Na przykład nie można było mied brody. Pamiętam, ze moja dziewczyna musiała koniecznie mied spięte włosy, bo inaczej byłyby problemy. Mimo wszystko bawiliśmy się do białego rana, nasza klasa była w komplecie – było bardzo, bardzo miło. Wtedy wszyscy lubili grad w bilard, więc umawialiśmy się w nowo powstających pubach. Graliśmy co najmniej 3-4 razy w tygodniu! Co Pan najbardziej lubił w szkole (oczywiście oprócz fizyki)? Trudno teraz przypomnied sobie co tak naprawdę lubiłem. Jak już mówiłem, moja szkoła była zupełnie inna. Nie powiem, że wspominam ją strasznie źle, ale nie był to jakiś super czas. Oczywiście fajnie się wspomina kolegów i koleżanki, natomiast Jak Pan wspomina swoją studniówkę? A jaki był Pana stosunek do sprawdzianów, kartkówek, odpytywao? Kiedyś to zupełnie inaczej wszystko wyglądało. Za moich czasów większośd STRONA 9 NUMER 2/2014 LISTOPAD 2014 ocen, które się dostawało była właśnie z odpowiedzi ustnych. Wyglądało to mniejwięcej tak, że na 45 minut lekcji, 20 zajmowało odpytywanie. Wracając do pytania, nie lubiłem bardzo niezapowiedzianych kartkówek. Miałem takiego nauczyciela od historii, który uwielbiał nas straszyd – nawet 3-4 minuty przed dzwonkiem mówił „wyjmujemy karteczki”. Całą lekcję nie wiedzieliśmy czy będzie ta kartkówka, czy też nie. Zawsze uważałem, że nie ma sensu zaskakiwad młodzieży, że wszystko powinno byd jawne. Dlatego też jako nauczyciel nigdy nie robiłem niezapowiedzianych kartkówek. No, chyba że mówiłem: „ Będzie niezapowiedziana kartkówka na następnej lekcji, proszę się przygotowad” :). Po przeprowadzonym wywiadzie Poprosiłam Pana Dyrektora o dokooczenie kilku zdao. Oto odpowiedzi: ∞nie wyjdę z domu bez…. teczki ∞najlepiej poprawia mi humor…. kawa ∞mój ulubiony zapach to.. CHANEL ALLURE ∞na śniadanie lubię jeśd… jajecznicę ∞nie mógłbym żyd bez… komórki ∞gdybym trafił „6 w Totka”… pojechałbym dookoła świata ∞W wolnych chwilach… Jakieś rady dla tegorocznych maturzystów? Przede wszystkim aby wiedzieli, że muszą się uczyd. Wszyscy są zdolni, jestem pewien, że poradzą sobie bez problemu. Muszą się uczyd systematycznie, powtarzad materiał z ubiegłych lat. Muszą też pamiętad o tym, że oprócz nauki należy znaleźd czas na relaks, spotkanie ze znajomymi, pójście na dyskotekę. Wszystko musi iśd w parze – najpierw nauka, później nauka, a potem czas na odpoczynek :). powinienem powiedzied, że rozwiązuję zadania z fizyki :) chodzę na basen i gram w bilard ∞Mój wymarzony samochód… może jakieś Porsche? ∞Gdybym był postacią z bajki, byłbym… O Matko! No na pewno nie Shrekiem! Może … Kaczorem Donaldem? ×Bardzo dziękuję za rozmowę. Wywiad przeprowadziła Gabriela Petrykowska.× GABRYSIA PETRYKOWSKA STRONA 10 NUMER 2/2014 LISTOPAD 2014 Kryzys humanisty? Czy humanista to osoba uciekająca od matematyki i innych przedmiotów ścisłych? Ma problemy z rozwiązywaniem matematycznych zadao i rachunkowością i cechuje go tylko wyobraźnia twórcza? Po raz setny zastanawiam się, co tak naprawdę kierowało mną, że wybrałam właśnie ten profil, przecież problemów z liczeniem nie mam. Obecnie mówi się o kryzysie nauk humanistycznych, szczególnie literaturoznawstwa. Dlaczego? Czy świat naprawdę zapomina o literaturze i filozofii? Uczniom wpaja się, by wybierali kierunki związane z medycyną czy techniką (byle nie humanistyką) ze względu namożliwośd znalezienia lepiej opłacalnej pracy. Młodzi ludzie, którzy wybierają historię zamiast biologii często słyszą, że pracy w kraju nie znajdą. Podobno za dużo jest humanistów. Czy pójście na łatwiznę oznacza pójście na kierunek humanistyczny? Chyba tak, bo jakże łatwo jest studiowad, gdy wszędzie jest tyle dostępnych gotowych opracowao, streszczeo i interpretacji. Wystarczy tylko wkud. W ten sposób pozbawia się uczniów samodzielnego myślenia. Gdzie się podziała chęd tworzenia, rozmyślania i przeżywania utworów poetyckich i prozatorskich? Pozbawiono jej nas, dając na tacy gotowy zestaw schematów, które należy przyswajad, by iśd naprzód. Wynika z tego, że każdy może byd humanistą pod dyktando. Po co nam tacy humaniści? Podobno Wisława Szymborska nie zdałaby matury z interpretacji własnego wiersza, gdyż przedstawiła przemyślenia niezgodne z kluczem odpowiedzi. To świadczy o narzucanych schematach. Dowodzi również, że trudno jest zaistnied z własnymi poglądami. Przystępując do matury z języka polskiego, jesteśmy ograniczani. Mamy do wyboru kilka opracowanych wzorów, które należy brad pod uwagę, jeśli chcemy zdad egzamin. Umieszczeni w klatce schematów nie mamy możliwości na samodzielne myślenie. Lektury z zaznaczonymi fragmentami, problematyką, toposami itp. również nie pomagają nam w rozwoju wyobraźni, umiejętności analizy, samodzielnej ocenie. STRONA 11 NUMER 2/2014 A przecież nikt już dzisiaj nie sięga po stare wydanie, bez „pomocy naukowych”. Ile czasu zajęłoby wyszukiwanie fragmentów i domyślanie się, co autor miał na myśli, pod presją groźnego i niecierpliwego spojrzenia profesora…. Wiele razy zastanawiałam się, jak nasi rodzice radzili sobie w szkole kilkadziesiąt lat temu. Nie było wtedy przecież żadnych udogodnieo typu internet czy wydawnictwo GREG. LISTOPAD 2014 Brak tych pomocy zmuszał ich do samodzielnych i swobodnych przemyśleo. Ale też nikt nie oceniał, czy ich tok rozumowania i wyciągnięte wnioski są zgodne z oczekiwaniami autorów arkuszy egzaminacyjnych. Czy współczesny uczeo kierunku humanistycznego poradziłby sobie w tamtej rzeczywistości? A może kryzys humanistyki nie jest tylko z winy tych „słabych” absolwentów? KATARZYNA PAWŁOWICZ STRONA 12 NUMER 2/2014 LISTOPAD 2014 Spacerkiem po czerwonym dywanie, czyli czy Oscar jest chłopcem czy dziewczynką? Więc... kim jest Oscar? Oscar jest uważany za jedną z najbardziej znanych i zarazem prestiżowych nagród filmowych, ufundowaną przez Amerykaoską Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej. Po raz pierwszy wręczono go 16 maja 1929 roku w Hollywood Roosevelt Hotel. Zaproszonych na galę zostało 250 osób, a ona sama trwała... cóż 15 minut. Gdyby to Cezar odbierał wtedy ową nagrodę, mógłby powiedzied: Przyszedłem, Odebrałem i... Poszedłem. Przedstawiciele mediów również ulotnili się po paru minutach. Biedni organizatorzy poszli jednak po rozum do głowy i przed następną galą Oscary zostały nagłośnione przez radio, prasę czy telewizję. wczesnej szlachty, opierającego się na dwuręcznym mieczu. Stoi on na rolce filmu posiadającej pięd szprych. Każda z nich symbolizuje jedną z grup zawodowych reprezentowanych w Akademii: aktorów, scenarzystów, reżyserów, producentów i techników. Owy rycerz waży nieprzeciętnie, bo aż 3,9 kg i ma około 35 cm wysokości. Został zaprojektowany przez Cedrica Gibbonsa w 1928r. Kolegom z biol-chemu mogę zdradzid, że żeby zrobid sobie własnego Oscara, będą potrzebowali: stopu cyny, antymonu i miedzi, w proporcjach 93:5:2 i 24-karatowego złota na pokrycie. Cała reszta może próbowad skontaktowad się z George’m Stanleyem i Rzeczy, których Oscar powinien się wstydzid. wybłagad go o darmowy odlew, gdyż był on Wyniki głosowania przez pierwszą dekadę pierwszym, który takowy zrobił. były podawane do gazet o 23.00 w noc gali. Pytanie zasadnicze. Dlaczego rodzice nazwali System działał niezawodnie aż do 1940 roku, mnie Oscar? kiedy to Los Angeles Times stwierdził, że nic się nie stanie, jeśli informacje wypłyną trochę Cóż. Prawdę mówiąc, nie nazwali. Pierwotna wcześniej... dajmy na to kilka godzin przed nazwa brzmiała Academy Award of Merit i rozpoczęciem ceremonii. Tak więc Vivien Leigh obowiązywała do 1939 roku, kiedy to oficjalnie miała czas na zmianę sukienki, kiedy dowiedziała zatwierdzono nazwę Oscar. Wzięła się ona się, że została jej przyznana nagroda za prawdopodobnie z uwagi wygłoszonej przez „Przeminęło z wiatrem”. Od tego czasu bibliotekarkę Akademii w 1931 roku, że Akademia używa zapieczętowanych kart do statuetka przypomina jej wuja Oscara Pierce’a. ogłaszania nazwisk zwycięzców. Nie sądzę jednak, że wujek Oscar jest Wyglądam jak rycerz i mam długi miecz... ale zadowolony z faktu, że jego siostrzenica ujrzała jego podobiznę w łysym, praktycznie zabrali mi konia. Kim jestem? pozbawionym twarzy manekinie z zasłoniętym Statuetka ma wygląd złotego przedstwiciela przez miecz sześciopakiem. STRONA 13 NUMER 2/2014 LISTOPAD 2014 My, rekordziści Maksymalną, wręczoną do tego czasu liczbą statuetek jest 11, a filmy, które zostały nagrodzone w takiej ilości, to: Ben-Hur (1959) – reżyseria: William Wyler Titanic (1997) – reżyseria: James Cameron Władca Pierścieni: Powrót króla (2003) – reżyseria: Peter Jackson Najmłodszym zdobywcą Oscara jest: Tatum O'Neal – 10 lat i 148 dni za drugoplanową rolę kobiecą w filmie Papierowy księżyc Najstarszym zdobywcą Oscara był: Robert F. Boyle – 98 lat, Oscar honorowy za całokształt pracy. Instrukcja dla leniwych, czyli jak szybko i w miarę bezboleśnie zdobyd Oscara Instytut Badao Społecznych UCLA w poszukiwaniu „czynnika oscarowego” przeanalizował ponad 16 tys. filmów z ostatnich 70 lat, w których 37 tys. aktorów wcieliło się w prawie 148 tys. ról. Naukowcy dostrzegli, że szanse aktora na sukces zwiększały się, jeśli był związany z poważnym studiem – Warner, Paramount czy chodby bracia Einsteinowie, gdyż są w stanie dużo zainwestowad w promocję. Ważne jest też, ile statuetek zebrali w przeszłości koledzy z planu i reżyser. I to, czy sam kandydat został już kiedyś dostrzeżony przez Akademię. Amerykaoski portal Virgin Media radzi: „Chcesz wygrad? Bądź Meryl Streep. A jeśli nie, to chociaż krewnym Coppoli”. Coś w tym jest: klan twórcy „Ojca chrzestnego” ma na koncie 24 nominacje. Sama Kate Winslet radzi: „Film o Holocauście to gwarantowana nagroda”, a Jeanine Basinger: „Zagraj geja, najlepiej kalekę, ale raczej nie śpiewaj ani nie taocz na ekranie”. Kolejnymi propzycjami było: - drastyczne schudnięcie albo przybranie sporej ilości kilogramów bądź też po prostu zbrzydnięcie. Przykłady? Żeby zagrad we „Wściekłym byku” Robert De Niro przytył o blisko 30 kilogramów – Oscar. George Clooney powiększył się o 16 kg do „Syriany” – Oscar. Szczuplutka Natalie STRONA 14 NUMER 2/2014 LISTOPAD 2014 Portman zrzuciła dodatkowe 10 kilo dla roli baletnicy w „Czarnym łabędziu” – Oscar. Anne Hathaway pozbyła się ponad 11 kilogramów, by zagrad Fantynę w „Les Miserables. Nędznikach” – wróciła do domu z pierwszą statuetką. Nikogo to nie zaskoczyło, bo to, że dodatkowo pozwoliła ściąd sobie włosy przed kamerą, uczynił z niej murowaną faworytkę. - warto wcielid się w kogoś niepełnosprawnego umysłowo lub fizycznie (także 16 proc.), samotnego rodzica (13 proc.) albo przedstawiciela show-biznesu (12 proc.). Dobrze byłoby też pid – 8 proc. Powszechnie wiadomo także, że nic tak nie pomaga w podniesieniu szans na Oscara jak ekranowa śmierd. Tak więc z niecierpliwością czekamy do kolejnej gali. Osobiście (prawdę mówiąc podobnie jak połowa populacji Ziemi) liczę, że Oscara wreszcie dostanie Di Caprio, bo szczerze mówiąc... Eminem już swojego ma! One DOMINIKA BOROWIEC STRONA 15 NUMER 2/2014 LISTOPAD 2014 Znana budowla, ale czy znana historia? W artykule zostały wykorzystane informacje z „Przewodnika historycznego” Andrzeja Lechowskiego. Z pewnością wiele razy, jadąc Aleją Jana Pawła II, widzieliście kościół pod wezwaniem Zmartwychwstania Paoskiego, ale czy znacie jego historię? Budowla powstała pod koniec XX w. Jednak nie jest nowoczesna. Dlaczego? Otóż jest ona repliką późnobarokowego kościoła z Berezwecza na Białorusi. Właśnie historia tej świątyni zainspirowała księdza Tadeusza Krawczenkę do postawienia kościoła w Białymstoku. Świątynię w Berezweczu wzniesiono w połowie XVIII w. Była ona częścią klasztoru unickiego zakonu bazylianów. Po kasacji Unii przez cara Mikołaja I w 1838 r. przeszła we władanie cerkwi prawosławnej. Po 1919 r. została zwrócona katolikom i pełniła funkcję kościoła garnizonowego. W czasie II wojny światowej zupełnie zmieniło się przeznaczenie tej świątyni. W latach 1939-1941 i powojennych w klasztorze było radzieckie więzienie. Obiekt został zdewastowany, świątynia sprofanowana, a w połowie lat 70-tych XX w. całośd została doszczętnie zburzona. Białostocka replika nawiązuje do dramatycznych dziejów katolicyzmu i polskości na ziemiach wschodnich dawnej Rzeczypospolitej. Skłania do refleksji nad tym, jak haniebnie można potraktowad zabytki kultury. Przede wszystkim jednak pamiętajmy o ludziach, których udziałem stały się tragiczne doświadczenia tamtych dni. ALEKSANDRA CIOŁKO STRONA 16 NUMER 2/2014 LISTOPAD 2014 Panel informacyjny ∞ Co się wydarzyło: ∞ Nauczyciele uhonorowani „Perłą Księżnej” ∞ 29.10.14r. - Turniej piłki siatkowej o Puchar Dyrektora Szkoły. Nasze dziewczyny zdobyły III miejsce. Najlepszą zawodniczką turnieju została Zuzanna Łysoo z kl. II f. ∞ 28.10.14r. - Turniej Koszykówki Chłopców o Puchar Dyrektora. ∞ Jak co roku w naszej szkole 12 listopada odbyła się Akademia z okazji Święta Niepodległości. Uczciliśmy ten dzieo, wspólnie śpiewając patriotyczne pieśni. ∞ 14.11.14r. - wybory na Sapieżankę i Sapiehę ∞ Co się będzie działo: ∞ 10.12. - Dzieo Języków Obcych ∞ 21.11 - Święto Szkoły – XV rocznica przywrócenia imienia szkole RADEK CHŁUS STRONA 17 NUMER 2/2014 LISTOPAD 2014 Gotowanie w sieciach www Większośd blogów kulinarnych, które odwiedzam ,,kręci się” przede wszystkim wokół ciast, tortów i deserów. Może po prostu się ,,przesłodziłam”. W koocu ile ciast można upiec w miesiącu? Byłam już po prostu zmęczona oglądaniem tych cukierniczych specjałów. Uświadomiłam sobie, że bardziej przydałyby mi się przepis na prosty, acz lekki, cieszący oko obiadek, niż na ciężki tort z kremem. Na szczęście znalazłam stronkę, na której nie ma przepisów wyłącznie na słodko. ,,Just my delicious” poleciły mi moje przyjaciółki. Chociaż nie wszystkim przypadnie do gustu szata graficzna, to od strony kulinarnej zachwyca ciekawymi, świeżymi przepisami. Na stronce znajduje się wiele przepysznych działów na potrawy z sezonowych warzyw. Dla mających młodsze rodzeostwo polecam ,,Kącik niejadka”, a dla zabieganych uczniów ,,Co na śniadanie”. Treściwych przepisów dla wiecznie głodnych szukajcie pod hasłem ,,Męskie żarcie”. Wszystkim imprezowiczom polecam dział ,,Party”. I chociaż są tu również desery, to nie one grają główną rolę. Polecam wszystkim szukającym czegoś nowego i nie koniecznie wysokokalorycznych potraw… Blogów kulinarnych jest niezliczona ilośd. Kuchnia chioska, śródziemnomorska, meksykaoska, polska, francuska i dłuuuugo by wymieniad, ale kuchnia FILMOWA? From the movie to the kitchen.pl powstał z miłości do filmów i gotowania. Autorką jest Paulina Wnuk z Trójmiasta. Strona zdobyła tytuł Bloga Roku 2012, a rok póżniej ukazała się książka kucharska na podstawie bloga pt. ,, From the movie to the kitchen” ( którą szczęśliwą posiadaczką jestem ja :)). Po lekturze tego bloga kinowy pop corn z mikrofali wyda wam się nudny. Bo przecież w filmach jest tyle najróżniejszych smaków i aromatów. Często to one nadają ten wyjątkowy, smakowity nastrój jak np. w ,,Czekoladzie”, ,,Jedz, módl się i kochaj”, ,,Ratatuj”, czy w nowym filmie ,,Podróż na sto stóp”. To jedyny taka stronka, na której możemy znaleźd przepisy na piwo kremowe z ,,Harry’ego Pottera”, słynne spaghetti z filmu ,, Zakochany kundel”, czy powitalny chleb z Westeros z serialu ,,Gra o tron”. Receptury są wypróbowane i - co najważniejsze- proste. Poradzą sobie z nimi nawet początkujący kucharze. Oprócz przepisów znajdują się tutaj opisy i cytaty z filmów ,a także specjalna rubryka ,,Filmowe miejsca” gdzie znajduje się spis kawiarni i restauracji utrzymanych w magicznym klimacie kina. Polecam wszystkim miłośnikom dobrego jedzenia i X muzy. STRONA 18 NUMER 2/2014 LISTOPAD 2014 Kawelin Wielka paszcza, wyłupiaste oczy… pomarszczona skóra i obwisły brzuch. Jedni go podziwiają i uważają za wyjątkową wizytówkę miasta, inni widzą w nim szarą, najbrzydszą betonową rzeźbę z nieświeżym oddechem. Cóż, co by nie mówid, uważam, że każdy białostoczanin (nie tylko ten młodszy) powinien mied zrobione z nim zdjęcie. Niestety, wielu ,,życzliwych” traktuje go jako popielniczkę. Zdarzyło się, że ktoś ochlapał go farbą. On jednak nie skarży się na psią dolę (chociaż myślę, że czasami ma ochotę trochę powarczed) i dumnie wita spacerujących po Bulwarach Kościałkowskiego. Mowa oczywiście o Kawelinie - replice rzeźby, która stała na Plantach w latach trzydziestych ubiegłego stulecia. Rzeźba została wykonana przez Piotra Sawickiego na cześd (chod może nie brzmi to zbyt dumnie) carskiego oficera, działacza i prezesa Jagielloni Białystok- Mikołaja Kawelina. Nie wiadomo jednak, czy chodziło o rzeźbę jego psa, czy samego właścicielaJ. Skoro podobno właściciel upodabnia się do swego pupila… No nic, tego się chyba nie dowiemy. Faktem jest, że psisko cieszyło się wielką sympatią wśród Białostoczan do 1944 roku kiedy rzeźba… zniknęła. Złodziejowi należą się gratulacje, gdyż Kawelin nigdy się nie odnalazł, a poza tym kradzież ponad 100-kilogramowego psa to wyczyn nie lada. W 2005 roku betonowy stróż powrócił do parku dzięki rzeźbiarce Małgorzacie Niedzielko. Chod na tytuł miss piękności Kawelin zdecydowanie nie zasłużył, co roku w jego urodziny odbywa się konkurs na najlepszego sobowtóra psa. Jeszcze nie macie z nim sweetfoci? Nic straconego!!! Kawelin mimo jesiennej pogody ciągle czeka na Bulwarach Kościałkowskiego ( przy okazji weźcie dla niego trochę miętówek na odświeżenie oddechu :)). A może macie w domu psiaki do złudzenia do niego podobne… Z przyjemnością opublikujemy wasze zdjęcia w następnym numerze :). ASIA SIEROCKA STRONA 19 NUMER 2/2014 LISTOPAD 2014 POLSKA LIDEM GRUPY D W ELIMINACJACH DO MISTRZOSTW EUROPY 2016 11 października 2014r. Polska po raz pierwszy w historii pokonała reprezentację Niemiec w piłce nożnej 2:0, a trzy dni później zremisowała ze Szkocją 2:2, co pozwoliło jej zachowad pozycję lidera w grupie. W tym roku polska reprezentacja wyjątkowo nie leży Niemcom. Biało-czerwoni wygrali z Niemcami na siatkarskim mundialu, w eliminacjach do Mistrzostw Europy w koszykówce, w eliminacjach do Mistrzostw Świata w piłce ręcznej, a w koocu dokonali wydawałoby się niemożliwego - pokonali ich w meczu piłki nożnej. STRONA 20 NUMER 2/2014 LISTOPAD 2014 Teoretycznie Mistrzowie Świata powinni wygrad to spotkanie, bo przeważali w każdym aspekcie, ale jak to się mówi – statystyki nie grają, i to właśnie Polacy wykorzystali swoje dwa z trzech strzałów na bramkę i wygrali cały mecz. Gole zdobyli Arkadiusz Milik w 51. minucie i Sebastian Mila w 88. minucie. Chod Niemcy mieli 22 sytuacje bramkowe, żadnej z nich nie zamienili na gola. Na wielką pochwałę zasługują: Wojciech Szczęsny, którego wspaniałe interwencje w znacznej mierze przyczyniły się do tego historycznego zwycięstwa oraz Kamil Glik, najjaśniejszy punkt polskiej defensywy. Po wielkim zwycięstwie nad Mistrzami Świata, z rozbudzonymi nadziejami, wszyscy oczekiwaliśmy meczu ze Szkocją. Po pierwszym gwizdku nie musieliśmy długo czekad na bramki, bo już w 12. minucie wyszliśmy na prowadzenie po golu Krzysztofa Mączyoskiego. Niestety Szkoci szybko odrobili straty i w 18. minucie na tablicy wyników widniał już remis po strzale Shauna Maloneya, a w 57. minucie było 2:1 dla naszych przeciwników. STRONA 21 NUMER 2/2014 LISTOPAD 2014 Gola zdobył Steven Naismith. Na szczęście biało-czerwoni wzięli się wtedy ostro do roboty, chcąc jak najszybciej wyrównad i walczyd o pełną pulę punktów w spotkaniu. Efektem tych starao była wyrównująca bramka Arkadiusza Milika w 76. minucie. Można powiedzied, że piłkę meczową miał na nodze Kamil Grosicki, który w 84. minucie znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Marshallem, ale trafił w słupek. Dobitka Mili również nie znalazła drogi do bramki i do kooca meczu wynik nie uległ już zmianie. Po tych dwóch meczach Polska znajduje się na 1. miejscu w grupie D. Po meczu ze Szkocją został pewien niedosyt, bo spotkanie było do wygrania przez Polaków, chod nie wiadomo, czy ten wywalczony punkt nie okaże się kiedyś decydujący. Mimo wszystko najważniejsze wydaje się jednak, że Polska zaprezentowała się w rozegranych meczach z dawno już niewidzianej strony - jako ekipa bardzo waleczna, której zależy na zwycięstwie oraz która zostawia serce i płuca na boisku. Obyśmy mogli w kolejnych spotkaniach dalej oglądad taki zespół. KAROLINA MICHALAK STRONA 22 NUMER 2/2014 LISTOPAD 2014 Taniec, spalone klaorie, śmiech - taka właśnie jest zumba! Jest to połączenia rytmów latynoamerykaoskich i elementów areobiku. Na zajęcia poznaje się takie style taoców jak: chacha, salsa, reggaeton czy też samba. Jeżeli nie wiesz, na czym to polega, a chciałbyś sprawdzid, czym jest zumba, wybierz się na lekcje do dowolnego studia tanecznego lub siłowni. ZNAJDZIESZ JĄ WSZĘDZIE. Weź ze sobą butelkę wody, ręcznik, wygodny strój i odpowiednie OBUWIE. Zdarzały się Panie, które przychodziły w klapkach i podczas kroku z wyskokiem klapek atakował sąsiadkę... uwierzcie nie było przyjemnie. Zumba jest dla każdego! Na zajęcia przychodzą babcie z wnuczkami, studentki, a nawet mężczyźni:) 60- minutowe zajęcia to nic innego jak intensywny trening cardio z elementami kształtującymi sylwetkę, głównie brzuch, uda i pośladki. Podczas jednych zajęd mona spalid kilkaset kalorii, dlatego osoby, które chcą schudnąd na pewno osiągną wymarzone efekty. Twórcą zumby jest Alberto 'Beto' Perez, który pewnego razu na swoje zajęcia zapomniał muzyki do dwiczeo i improwizował do kubaoskiej piosenki, co spotkało się z wielkim zainteresowaniem jego klientów, a potem także ludzi na całym świecie! Zumba pozwala zapomnied o problemach i świetnie się bawid, dlatego również TY wejdź w świat gorących rytmów latynoamerykaoskich i stao się zumboholikiem :) MAGA TUSZYŃSKA STRONA 23 NUMER 2/2014 LISTOPAD 2014 Feel your style… Styl taoca, który ma swoje korzenie na Jamajce. Wykorzystuje się w nim dużo elementów ruchu bioder oraz klatki piersiowej. Kroki mogą byd drapieżne, ale również uwodzicielskie i zmysłowe. Obecnie jest to taniec typowo kobiecy, co jednak nie zniechęca panów do jego wykonywania. Powszechnie kojarzy się go najczęściej z tzw. ,,shakeami”, czyli potrząsaniem pośladkami. Jednak mało kto wie, że dancehall to także ponad 400 różnych kroków. Początkowo, co mnie niezwykle zdziwiło, taniec ten wykonywali tylko mężczyźni. Nie zawierał on wówczas tylu elementów poruszania biodrami. Był bardziej drapieżny, męski, odważny. Na parkiecie zamieniali się wówczas w wojowników, oczywiście bez użycia broni. Wkrótce jednak na tzw. dancefloor zaczęły wchodzid kobiety. Mężczyźni nie chcieli ich w swoich grupach tanecznych, więc one postanowiły użyd tego, co każda z nas ma, czyli wdzięku oraz talentu i umiejętnie eksponowały swoją zmysłowośd. Bardzo szybko dancehall zmienił formę i w takiej pozostał do dzisiaj. Jak każdy rodzaj taoca ma swoich zwolenników i przeciwników. Dancehall budzi wiele (najczęściej wśród dorosłej części widowni) kontrowersji. Sama taoczę w tym stylu i ilekrod byłam na różnych konkursach, słyszałam uwagi z publiczności: ,, Toż ona kręgosłup sobie złamie” oraz ,,Dzikie, jakieś nieokrzesane i wyuzdane te ruchy”. Owszem, istnieją odłamy tego taoca, które odbierane są jako niestosowne lub wręcz wulgarne nawet wśród tancerzy dancehallu, np. Daggering. Jednak ta odmiana jest wykonywany tylko na Jamajce, gdyż w Europie ze względów estetycznych po prostu się nie przyjął. I całe szczęście;) Dancehall to przede wszystkim dobra zabawa. Ważne jest, aby wczud się w attitude, czyli zrelaksowad się, poczud melodię i odblokowad swoje ciało. Jedyne co mogę powiedzied na zakooczenie to: Drodzy move and shake your BODY!!! Teraz Dancehall można taoczyd już w prawie każdym białostockim studiu tanecznym, m.in. w Sferze Taoca, Fair Playu oraz Max Dance. Polecam i zapraszam! MAGA TUSZYŃSKA STRONA 24