przedszkolaczek czerwiec
Transkrypt
przedszkolaczek czerwiec
REDAKTOR NACZELNY CZ. TOSTA Ż.KUCHARCZYK GAZETKA PUBLICZNEGO PRZEDSZKOLA NR 1 CZERWIEC 2014 Moje Letnie Wakacje /Rafał Lasota/ Lato lipcowe lato Czekało z koszykiem kwiatów Czekało tutaj z uśmiechem By objąć mnie letnim oddechem Poranne zbudziło się słońce Leniwe i słodko gorące Promykiem w nosie zakręci I nęci zapachem… nęci Morze, jeziora i góry Naiwne letnie lektury Gdzieś koc na zielonej łące Dni jasne, sennie kojące Zrywasz truskawki czerwone, Jabłka soczyście złocone Jesz lody waniliowe Zimne - przyjemnie lodowe Śmiechy serdeczne od rana Płyną jak bańka mydlana - lśnią Więc przyznaj mi rację Nie Ma Jak Letnie WAKACJE! To ostatni już numer „Przedszkolaczka” w tym roku szkolnym, niech przyczyni się do dobrej zabawy. OGŁOSZENIA W okresie wakacji dyżury pełnią następujące przedszkola: Lipiec - PP nr 1 ul. Juranda 1 Sierpień - PP nr 3 Filia Krzyżkowice Przypominamy, że w dniach 27 i 30 czerwca nasze przedszkole pełni dyżur dla dzieci rodziców pracujących, których rodzice zadeklarowali ich obecność w przedszkolu i dokonali opłaty za te dni. Przypominamy także, że zebranie dla rodziców przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego odbędzie się 29 sierpnia 2013r. o godz.: 17:00. Obecność obowiązkowa. Zapraszamy do odwiedzin stron: www.radiobajka.pl - do posłuchania www.miastodzieci.pl/wycieczki/7:gorny-slask/ - ciekawe miejsca, artykuły, konkursy, zabawy, piosenki, kolorowanki, itp. www.orlegniazda.pl - wycieczki www.zabytkitechniki.pl - wycieczki www.gosilesia.pl - strona informacyjna naszego województwa typu "co, gdzie, kiedy" - wycieczki, aktualności, gdzie pojechać, co zobaczyć itp. www.mokpszow.pl - nasz MOK Zapraszamy również do Biblioteki Publicznej w której znajdą Państwo ciekawe książki dla dzieci i dorosłych, jak również bardzo dobrze wyposażony nowy punkt informacji turystycznej. WSZYSTKIM PRZEDSZKOLAKOM I ICH RODZICOM ŻYCZYMY UDANYCH, SŁONECZNYCH I BEZPIECZNYCH WAKACJI!!! Wakacje w domu… to nie koniec świata! Spróbujemy znaleźć sposoby jak złamać monotonię wakacji w domu 1. „piżama party” ze znajomymi, czy dalekim bądź bliskim kuzynostwem, można w tym celu nawet w większym pokoju rozbić mini-namiot, podsunąć inspirację z indiańskiego „tipi” popularnie zwanego wigwamem, zapewnić prowiant, latarki, miękkie posłania, dziewczynki być może nie skuszą się na zabawę w umalowanych Indian, ale z chęcią przyniosą wszystkie możliwe ubrania dla swoich lal i będą tworzyły rewię mody; (pod)wieczorki filmowe – w wakacje telewizja serwuje zazwyczaj powtórki kilkakrotnie emitowanych słabych komedii, niekoniecznie odpowiednich dla maluchów, dlatego warto udać się do wypożyczalni dvd i znaleźć coś odpowiedniego dla wieku dziecka, doskonałe na wakacje będą filmy animowane pełne humoru, mamy w końcu wakacje i nie oszukujmy się – dziecko na pewno doceni fakt porzucenia choćby na chwilę książek (nie istotne jak byłyby ciekawe…) basen w ogrodzie- „na [przydomowej] plaży fajnie jest”. To świetna zabawa dla dzieci w każdym wieku, pamiętajmy jednak o ochronie przed słońcem, plażowanie w ogródku niewiele kosztuje, w każdej chwili można się schłodzić znajdując cień, przygotować dzieciom słodkie i pożywne koktajle owocowe, wyciągnąć wszelakie akcesoria przypisane plażowiczom i chociaż poudawać, że tuż za rogiem mamy nadmorski kurort na sportowo – wszelkie formy aktywności fizycznej nie trafiły do lamusa! One naprawdę w dalszym ciągu mogą bawić wasze pociechy, ale wymagają nieco odkurzenia i przypomnienia, że takowe w ogóle kiedyś istniały! Maluszki być może nie kojarzą o co chodzi w grach wykorzystujących ruch jak podchody, gra w klasy, skoki przez gumę, gra w dwa ognie, babington – podsuńmy pomysł, a być może zobaczymy jeszcze dzieci grające za rogiem w zabawy z naszego dzieciństwa piknik rodzinny – to już jest przedsięwzięcie wymagające niewielkiego wkładu, ale powinniśmy się do niego odpowiednio przygotować – wybrać dogodne i atrakcyjne miejsce, umówić (by było ciekawiej) jeszcze jedną rodzinę, przygotować jedzenie, koce i wyruszyć choć na jeden dzień z domu gry planszowe – rozwijają najcenniejsze umiejętności Twojego malucha, wprowadzają zdrową rywalizację, uczą logicznego myślenia i zajmują kilka dobrych godzin! „U babci jest słodko, świat pachnie szarlotką…” Jak dobrze jest u babci pisałyśmy już w artykule, ale wakacje z rodzicami rodziców to też ciekawa sprawa, po pierwsze zmieniamy miejsce pobytu dziecka, maluch może zanocować w nowym miejscu, co już jest przygodą, nie musimy martwić się o jego opiekę – powszechnie wiadomo, że dziadkowie i babcie uwielbiają rozpieszczać swoje w wnuki. Dla dzieci spędzanie czasu z dziadkami (szczególnie jeśli nie widzą ich na co dzień) to już sytuacja niemalże egzotyczna, bo przecież to mama mojej mamy i tata mojego taty… Idąc tym samym tropem możemy odwiedzić dawno nie widziane ciocie i wujków, wysłać dziecko na wakacje do rodziny, gdzie pozna swoje kuzynostwo i w ramach wdzięczności (rodzinnej wymiany) zaproponować przyjazd dziecka kuzynów do siebie. Atrakcje okolicy Cudze chwalicie, swego nie znacie… wytężając nieco umysł i głowiąc się nad sposobem organizacji wakacyjnego czasu dzieci być może odkryjemy, że mieszkamy w całkiem ciekawej pod kątem atrakcji okolicy. Warto zabrać dziecko na pobliskie strzeżone kąpielisko, odwiedzić teatr o którym już zapomnieliśmy, wybrać się do kina, wesołego miasteczka czy ZOO. Czas letni w takich placówkach zorganizowany jest głównie pod kątem najmłodszych – wakacyjne kino oferuje dzieciom poranne seanse z bajkami lub filmami przygodowymi, teatry również ustalają repertuar dedykowany Małym Widzom. Cena biletów nie stanowi wielkiego obciążenia portfela – wejściówki na przedstawienia w okresie letnim często można otrzymać za symboliczną złotówkę. Podróż za jeden uśmiech Czy wiecie jak pasjonująca może być podróż pociągiem i autobusem, jeśli dotąd maluszek znał tylko samochód? Ile kosztuje przejażdżka rowerowa do miejscowości obok? Te naprawdę tanie środki lokomocji mogą odmienić wakacyjną rutynę. Zapomniany Dom Kultury Centra kulturalne znajdują się nawet w niewielkich gminach, animatorzy pracujący w ośrodku szczególnie na okres lipca i sierpnia starają się przygotować zajęcia dla waszych dzieci, jak zajęcia plastyczne, usprawniające motorykę rąk – wszelakiego rodzaju warsztaty np. ceramiczne, tworzenia biżuterii np. z filcu, mini-kursy dekorowania porcelany, wycieczki, których zaletą naprawdę niska cena (część kosztów pokrywają sponsorzy, Urzędy Miasta) fundując moc atrakcji. Domy Kultury dbają o szeroki rozwój wszelkich umiejętności waszego dziecka – warto sprawdzić, czy w okresie letnim wraz ze szkoło przygotowali ofertę tzw. PÓŁKOLONII – czyli takich, które odbywają się w miejscy zamieszkania, ale zapewniają opiekę twojemu dziecku, zapełniają czas różnymi warsztatami, kółkiem teatralnym, wycieczką za miasto. Kluby sportowe i Miejskie Ośrodki Sportu i Rekreacji Sport to zdrowie, zajęte szkołą i codziennymi obowiązkami dzieci zapominają o nim wyjątkowo często, dlatego wakacje są dobrym czasem do poprawienia ich kondycji fizycznej. Zajęcia sportowe odbywają się w takich placówkach szczególnie często w czasie letnim, kiedy dzieciaki zwolnione są ze szkolnego obowiązku. Można zapisać dziecko na kurs pływania, siatkówkę, piłkę nożna, kosza, tenis stołowy. Być może „wakacje na sportowo” staną się dobrym powodem do zmiany codziennych nawyków człowieka siedzącego. źródło: http://www.frani.pl/artykul/wakacje-w-domu-to-nie-koniec-swiata Poczytaj mi mamo, poczytaj mi tato! Dawno, dawno temu, kiedy na świecie nie było jeszcze wielkich miast, samolotów, smartfonów ani nawet Facebooka, ziemia roiła się od smoków. W tamtych odległych czasach, smoki były zazwyczaj zielone. Nasza bajka dotyczy jednak smoka, który był całkiem niebieski. Nasz bohater wyglądał zupełnie tak samo jak inne smoki. Całe ciało pokryte miał łuskami, na grzbiecie sterczały dumnie ostre kolce a po bokach wyrastały mu całkiem spore skrzydła. Miał też długi ogon, pysk najeżony zębami i wielkie oczy. Jednym słowem: smok. Tyle, że… NIEBIESKI. Niebieskość smoka nie była jednak jedyną cechą, która odróżniała go od innych braci. Wszystkie smoki potrafiły ziać ogniem. Na zawołanie z ich przepastnych gardeł wydobywał się ognisty podmuch. Niebieski smok tego nie potrafił. Pluł, kaszlał, kichał ale na próżno. Jego nozdrzy nigdy nie opuścił nawet nikły dymek. Zielone smoki naśmiewały się z niebieskiego brata a jemu było z tego powodu bardzo przykro. Tak bardzo chciał być zielony! Ziać ogniem jak inne smoki! Nasz smok próbował różnych zabiegów. Tarzał się w trawie i mchu, zanurzał w leśnych bajorkach pokrytych zieloną rzęsą, robił nawet okłady z mokrych liści. Wszystko na próżno. Niebieskie łuski za nic w świecie nie chciały zmienić się w zielone. Tak samo było z ogniem, którego niebieski smok nie potrafił wydobyć ze swej paszczy. Nie miał nawet pomysłu jak się zabrać za leczenie, bo nie było żadnych smoczych lekarzy ani nawet znachorów. Smoki ZAWSZE potrafiły ziać ogniem i nigdy nie było przypadku, że któryś tego nie potrafił. Do czasu urodzin niebieskiego smoka. W końcu nasz bohater pogodził się ze swoim kolorem, choć czasami robiło mu się smutno, gdy napotkane zielone smoki uśmiechały się dziwnie na jego widok. Pewnego razu niebieski smok wybrał się nad rzekę. Położył się na brzegu i patrzył na wolno płynącą wodę. Nagle poczuł ukłucie. To smokomar ukłuł go w szyję, bezczelnie zabzyczał i siadł mu na głowie. Smokomary były bardzo złośliwymi stworzenia. Żywiły się smoczą krwią i były wielkości dużego wróbla. Nieznośnie bzyczały i były bardzo przebiegłe. Musiały być sprytne, bo gdy smok w porę spostrzegł smokomara, mógł go usmażyć jednym ziewnięciem. Niebieski smok nie potrafił ziać ogniem, mógł się więc opędzać jedynie skrzydłami i kłapać zębami. Z tego akurat smokomary niewiele sobie robiły. Zaraz pojawiło się kilku następnych, chętnych na smoczą krew. Zaczęły krążyć nad głową niebieskiego smoka i niemiłosiernie brzęczeć. I wtedy stało się coś nieoczekiwanego. Rozdrażniony smok prychnął nozdrzami w kierunku smokomara, a ten w jednym momencie zesztywniał i spadł jak kamień z dźwięcznym brzękiem na ziemię. Wokół padłego smokomara trawa w jednym momencie pokryła się śnieżnobiałym nalotem. Smok dmuchnął mroźnym oddechem w kierunku innego smokomara a ten spadł na trawę tak jak poprzedni. Niebieski smok odkrył, że potrafi ZAMRAŻAĆ. Kilka dni po tym odkryciu niebieski smok drzemał w lesie niedaleko Jeziora Głębokiego, kiedy nagle coś go przebudziło. Do jego uszu docierały jakieś niepokojące dźwięki od strony jeziora. Zaniepokojony wyskoczył z lasu i zobaczył topiące się w wodzie dwa małe smoczątka. Po samą głowę zanurzona w wodzie była ich matka rycząc bezradnie z rozpaczy. Dalej widać było już za głęboko i nie mogła uratować swoich dzieci. Niebieski smok nie zastanawiał się ani chwili. Rzucił się w kierunku plaży, wpadł do wody, natężył się i z całych sił wydmuchał z siebie przenikliwe, mroźne powietrze. Woda przed nim w jednej chwili zamieniła się w twardy, lodowy chodnik. Smok wdrapał się na niego i znów zaryczał mrożącym oddechem. Lodowa tafla sięgnęła daleko, aż do samych wyczerpanych smoczątek. Niebieski smok dotarł do nich po lodzie i powyławiał ich z wody niczym pisklęta z gniazda. Wkrótce potem, dwa małe smoczki znalazły się na plaży obok swojej szczęśliwej mamy, która nie wiedziała nawet jak ma dziękować niebieskiemu smokowi. Od tamtego wydarzenia, już nigdy, żaden zielony smok nie naśmiewał się na widok niebieskiego brata. Pomóż mamie żyrafie dojść do dziecka. Uważaj, niektóre ścieżki są zamknięte. Nie odrywając ręki poprowadź mazak po linii zaczynając od wyznaczonej kropki do końca tego niezwykłego labiryntu. POWODZENIA