Przegląd piśmiennictwa • Journal Club Zmiany ekspresji microRNA
Transkrypt
Przegląd piśmiennictwa • Journal Club Zmiany ekspresji microRNA
diagnostyka laboratoryjna Journal of Laboratory Diagnostics 2011 • Volume 47 • Number 2 • 227-237 Przegląd piśmiennictwa • Journal Club Zmiany ekspresji microRNA (miRNA) w różnych typach przewlekłych białaczek szpikowych Ostre białaczki szpikowe (ang. acute myeloid leukemia, AML) to grupa nowotworów złośliwych krwinek białych charakteryzująca się zaburzeniem procesów proliferacji i dojrzewania komórek, nagromadzeniem ich niedojrzałych form w szpiku oraz tworzeniem przez nie skupisk (tzw. nacieków) w różnych tkankach. W 2001 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przedstawiła nowy podział AML ze względu na rodzaj zaburzeń cytogenetycznych, jak również uwzględniając charakterystyczne dla patomechanizmu AML geny fuzyjne. W związku z tym, że rodzaj zaburzeń cytogenetycznych oraz molekularnych ma istotne znaczenie prognostyczne poszukuje się nowych metod badań, które pozwoliłyby na określenie rodzaju choroby, a także wybór odpowiednich metod leczenia. Dowiedziono, że badania cząsteczek microRNA (miRNA) mogą być pomocne w ocenie różnorodności AML. MiRNA to małe 19-24 nukleotydowe, niekodujące cząsteczki RNA, które regulują ekspresję docelowych genów zarówno na poziomie transkrypcji, jak i translacji. Dotychczasowe badania in vitro dowiodły istnienia charakterystycznych zmian w ekspresji miRNA korelujących z nasileniem proliferacji i różnicowaniem się komórek białaczkowych. W celu zbadania roli miRNA w rozwoju białaczek naukowcy z Zakładu Hematologii Uniwersytetu w Palermo podjęli próbę ilościowego zbadania ekspresji 365 cząsteczek miRNA w komórkach tego typu nowotworów, jak również w hematopoetycznych komórkach progenitorowych szpiku kostnego, wykorzystując metodę ilościowej reakcji łańcuchowej polimerazy w czasie rzeczywistym. (RT-PCR). Do badań zakwalifikowano 29 pacjentów, których scharakteryzowano pod względem zmian genetycznych i na tej podstawie podzielono na grupy. Wykazano zmiany w ekspresji miRNA, korelujące ze zmianami cytogenetycznymi i molekularnymi w danym typie białaczki. Jako przykład można podać ciężki typ białaczki związany z mutacją w locus 3q26, który charakteryzował się obniżoną ekspresją cząsteczek miRNA, oraz specyficzną obniżoną ekspresję rodziny genów supresorowych let-7. W białaczkach z mutacjami genów CBF/MYH11 stwierdzono obniżenie ekspresji miR-29c, którego celem działania jest TCL-1. Obniżona ekspresja tego genu w przewlekłych białaczkach limfatycznych oraz nowotworach płuc jest niekorzystnym czynnikiem prognostycznym. W przypadku białaczek z mutacjami NPM1 oraz FLT3-ITD określono charakterystyczną podwyższoną ekspresję poszczególnych miRNA: miR-10, miR-196a, miR-196b oraz miR-27b. Dodatkowo w tym typie białaczki zaobserwowano obniżenie ekspresji docelowego dla miR-10 genu HOXA1 (taka regulacja jest charakterystyczna dla fenotypu białaczkowego). Autorzy po raz pierwszy wykazali odwrotną korelację między ekspresją miRNA a charakterystycznym dla danego typu białaczki białkiem (onkogenem) w grupie AML. Badania wykazały korelację pomiędzy ekspresją cząsteczek miRNA a typem białaczki, to pozwoliło na scharakteryzowanie poszczególnych typów białaczek pod względem zmian w mierzalnej ekspresji miRNA. Badania te nie tylko mogą pomóc w wyjaśnieniu mechanizmu rozwoju choroby, ale także stać się ważnym czynnikiem diagnostycznym i prognostycznym, który pozwoli na właściwy dobór i monitorowanie leczenia. Według: Cammarata G, Augugliaro L, Salemi D, Agueli C, La Rosa M, Dagnino L, Civiletto G, Messana F, Marfia A, Bica M, Cascio L, Floridia P, Mineo A, Russo M, Fabbiano F, Santoro A. Differential expression of specific microRNA and their targets in acute myeloid leukemia. Am J Hematol. 2010; 85(5): 331-9. Opracowała: Urszula Czech Zakład Biochemii Klinicznej Katedry Biochemii Klinicznej, CMUJ w Krakowie Metylacja promotorów genów GTF2A1 i HAAO - epigenetyczne biomarkery raka jajnika Rak jajnika jest najczęstszym schorzeniem układu rozrodczego kobiet związanym z wysoką śmiertelnością. Choroba we wczesnym stadiach przebiega zazwyczaj bezobjawowo i stąd aż u 75% kobiet jest ona rozpoznawana zbyt późno. Klinicznie akceptowanym biomarkerem dla raka jajnika jest antygen nowotworowy CA125, którego poziom u znacznego odsetka chorych może być podwyższony. Chociaż marker ten wykazuje wysoką czułość, jego użycie do wykrycia wczesnych zmian nowotworowych jest ograniczone ze względu na relatywnie niską swoistość diagnostyczną. Stąd nadal poszukuje się markerów biochemicznych i genetycznych dla diagnostyki i różnicowania podtypów tego nowotworu. Epigenetyczna modyfikacja DNA (hipermetylacja) regionów promotorowych genów supresorowych nowotworów (ang. tumor-suppressor genes) może stanowić molekularny bio- 227 Przegląd piśmiennictwa marker procesu nowotworowego, ponieważ u osób zdrowych obszary te po zakończeniu okresu różnicowania tkanek nie ulegają zmianom rzutującym na zmianę ekspresji genów. Zmiana metylacji bogatych w cytozynę i guaninę (tzw. wysp CpG) regionów promotorowych genów supresorowych prowadzi do wyciszania ich ekspresji, czego konsekwencją jest indukcja proliferacji komórek nowotworowych. Globalna analiza hipermetylowanych odcinków DNA (tzw. loci), przy użyciu techniki opartej na mikromacierzy, zwanej hybrydyzacją różnic metylacji (ang. differential methylation hybridization – DMH) wykazała ponad 180 loci, które mogłyby być użyte do detekcji genów odpowiedzialnych za rozwój tego nowotworu. Badania prowadzono w próbkach pobranych od 77 pacjentek ze stadium III lub IV epitelialnego raka jajnika oraz od 9 kobiet grupy kontrolnej. W celu określenia i potwierdzenia poziomu hipermetylacji poszczególnych wybranych loci (w których występowały geny: CYP39A1, GTF2A1, FOXD4L4, EBP i HAAO) w badanych próbkach DNA pacjentek wykonano dodatkowo specyficzne dla metylacji reakcje łańcuchowe polimerazy w czasie rzeczywistym (ang. real-time methylation-specific polymerase chain reactions – qMSP), które wykazały hipermetylację dla wszystkich badanych genów. W szczególności dotyczyło to odcinków dla 3 loci zawierających geny CYP39A1, GTF2A1, FOXD4L4, w których metylacja była o ponad 100% wyższa w DNA pacjentek z rakiem jajnika w porównaniu do materiału kontrolnego. Białka kodowane przez te geny to czynniki transkrypcyjne (GTF2A1 i FOXD4L4), białka transportu wewnątrzkomórkowego i o aktywności anty-proliferacyjnej (EBP), regulujące biosyntezę lipidów i sterydów (CYP39A1 i EBP). Dodatkowo testy qMSP wykazały wysoką czułość i specyficzność dla wszystkich genów dla wykrycia raka jajnika: tj. odpowiednio 96 i 67% dla CYP39A1; 95 i 88% dla GTF2A1; 93 i 67% dla FOXD4L4; 81 i 67% dla EBP; 89, oraz 82% dla HAAO. Badania in vitro potwierdziły hipermetylację promotorów trzech genów FOXD4L4, EBP i HAAO w hodowli komórek raka jajnika, co przemawia za stabilnością tej modyfikacji. Ze względu na specyficzność i czułość oznaczeń, autorzy sugerują, że pomiar metylacji GTF2A1 i HAAO może być w przyszłości używany do wykrywania, oceny rokowania i monitorowania leczenia raka jajnika. W przeprowadzonych badaniach hipermetylację analizowano w próbkach materiału pobranego od chorych w zaawansowanym stadiach rozwoju raka jajnika (stadium III i IV). Badania wykazują jednakże, że wyciszenie ekspresji HAAO obserwowano również na wczesnym etapie rozwoju nowotworu, co może świadczyć, że do jego hipermetylacji (i prawdopodobnie innych epigenetycznych zmian, np. acetylacji) dochodzi we wczesnym stadiach zaawansowania choroby. Dodatkowo, stabilność zmetylowanego DNA i czułość reakcji PCR umożliwia detekcję tych biomarkerów w komórkach płynów ustrojowych: moczu, płynie mózgowo-rdzeniowym, osoczu i pełnej krwi. Zatem czułość, specyficzność epigenetycznych markerów; możliwość ich zbadania na wcze228 snych etapach rozwoju nowotworu przy użyciu czułej metody qMSP dowodzi, że mogą stanowić one cenne narzędzie w diagnostyce raka jajnika. Według: Huang YW, Jansen RA., Fabbri E, Potter D, Liyanarachchi S, Chan MWY, Liu JC, Crijns APG, Brown R, Nephew KP, Van Der Zee AGJ, Cohn DE, Yan PS, Huang THM, Lin HJL. Identification of candidate epigenetic biomarkers for ovarian cancer detection. Oncol Rep 2009; 22(4): 853–861. Opracowała: Urszula Raźny. Zakład Biochemii Klinicznej Katedry Biochemii Klinicznej, CMUJ w Krakowie Kliniczne znaczenie krążących galektyn jako markerów raka jelita grubego Częstość zachorowań na raka jelita grubego jak i współczynniki zgonów z powodu tego nowotworu, w wielu krajach na świecie, wykazują tendencję wzrostową m.in. wraz ze zmianami zachodzącymi w diecie, takimi jak rosnąca konsumpcja bogatotłuszczowych pokarmów. Jako markery nowotworowe w diagnostyce raka jelita grubego stosowane są CEA i CA 19-9. We wczesnym stadium rozwoju choroby ich stężenia są zbyt niskie by mogły być wykorzystywane jako „markery skryningowe”. Jednakże są one stosowane jako wiarygodne markery raka jelita grubego w monitorowaniu progresji nowotworu, w kontroli chorych po zabiegu operacyjnym (follow -up) i dla oceny skuteczności wdrożonego leczenia, takiego jak chemioterapia i radioterapia. Amerykańskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej (ASCO) zaleca wykonywanie badań CEA jako markera do kontroli chorych z rakiem jelita grubego po operacji (follow-up), a Federalny Urząd Żywności i Leków (FDA) także aprobuje wykorzystywanie CEA jako markera raka jelita grubego. Oprócz CEA, badania CA 19-9 są zalecane przez Japońskie Ministerstwo Zdrowia, Pracy i Opieki Społecznej w ramach zakresu ubezpieczenia. U większości chorych z rakiem jelita grubego, u których oznaczano CEA lub CA 19-9 zmiany stężenia tych markerów pozostają w wysokiej zgodności ze stanem klinicznym chorych. Antygenom tym przypisywana jest istotna wartość prognostyczna i są bardzo dobrym narzędziem w kontroli chorych po leczeniu operacyjnym. Jednak u pewnego odsetka chorych z rakiem jelita grubego stężenia CEA i CA 19.9 nie są podwyższone. Ponadto, podwyższone poziomy tych markerów mogą być spowodowane przez inne czynniki niż nowotwór. Dlatego ważne jest znalezienie dodatkowych komplementarnych markerów do osiągnięcia bardziej wszechstronnej obserwacji nowotworu po operacji. Wiele wysiłków poświęca się poszukiwaniom czułych i swoistych markerów raka jelita grubego. W celu identyfikacji potencjalnych markerów raka jelita grubego autorzy pracy przeprowadzili ilościową analizę proteomiczną próbek tkanki Przegląd piśmiennictwa ludzkiej okrężnicy identyfikując wiele białek, które różniły się poziomem ekspresji w tkankach raka jelita grubego i tkankach nienowotworowych. Metodą barwienia immunohistochemicznego potwierdzono, że ekspresja sześciu spośród tych białek, w tym galektyny-1, była szczególnie wzmożona w tkance raka. Autorzy skoncentrowali się na galektynie-1, przede wszystkim dlatego, że jest głównie zlokalizowana w zewnątrzkomórkowych przestrzeniach wokół komórek nowotworowych zarówno we wczesnych jak i zaawansowanych stadiach choroby i można oczekiwać, że z łatwością będzie przenikać do krwi. Galektyny należą do rodziny lektyn zwierzęcych, które wiążą się z β-galaktozydami za pośrednictwem domen rozpoznających węglowodany (CRDs). Do chwili obecnej, u ssaków zidentyfikowano i scharakteryzowano 15 galektyn. Ulegają one ekspresji zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz komórek i odgrywają istotną rolę w różnorodnych komórkowych procesach biologicznych, w tym w progresji nowotworu i/lub złośliwej transformacji guza. Galektyna-1, galektyna-3 i galektyna-4 wydają się brać udział we wczesnym rozwoju raka jelita grubego i złośliwej transformacji guza. Szczególnie galektynie-1 i galektynie-3 przypisywana jest istotna rola w regulacji procesów migracji komórek. Galektyna-7 odgrywa rolę dodatniego lub ujemnego regulatora progresji guza, zależnie od typu histologicznego nowotworu. Ekspresja galektyny-8 wykazuje ujemną korelację z rozwojem złośliwego raka jelita grubego i uważa się, że białko to hamuje migrację komórek nowotworowych. Na podstawie wcześniejszych danych postawiono hipotezę, że ilościowe oznaczanie poziomu krążących białek z rodziny galektyn może dostarczać cennych informacji o obecności nowotworu i stopniu jego zaawansowania. Z tego względu opracowano metodę ELISA do oznaczania stężenia galektyn w osoczu. Badanie przeprowadzono w grupie 105 pacjentów (63 mężczyzn i 42 kobiet w wieku 28-88 lat) z rakiem jelita grubego w różnych stopniach zaawansowania klinicznego przed i w 2 tygodnie po operacji oraz w grupie kontrolnej 100 zdrowych dawców (60 mężczyzn i 40 kobiet w wieku 40-86 lat). Poziomy biomarkerów odpowiedzi zapalnej (CRP, WBC), w próbkach pobranych po operacji, znajdowały się w granicach wartości referencyjnych. W grupie kontrolnej badania sześciu markerów nowotworowych (CEA, CA 19-9, SCC, AFP, CA 125, PSA dla mężczyzn lub CA 15-3 dla kobiet) również mieściły się w zakresie wartości referencyjnych. W osoczu pacjentów z rakiem jelita grubego stwierdzono istotnie wyższe aniżeli w grupie kontrolnej zdrowych dawców stężenia galektyny-1 (p=0,0001), galektyny-3 (p=0,0003) i galektyny-4 (p<0,0001) przy braku istotnych różnic między tymi dwoma grupami w stężeniach galektyny-2 i galektyny-7. Ze względu na stopień zaawansowania klinicznego, pacjentów z rakiem jelita grubego przypisano do jednej z trzech grup: stadium 0 (n = 6), stadium I i II (n = 53) oraz stadium III i IV (n = 46). Mimo iż, nie obserwowano istotnych róż- nic między grupą kontrolną a grupą pacjentów w stadium 0 raka jelita grubego dla żadnej z galektyn, to mediany stężeń wszystkich trzech białek w grupie pacjentów w stadium 0 były wyższe niż w grupie kontrolnej. Mediana poziomów galektyny-4 wzrastała wraz ze stopniem zaawansowania klinicznego nowotworu, podczas gdy nie obserwowano tak wyraźnego związku dla galektyny-1 i galektyny-3. Dla porównania osoczowych poziomów galektyn przed i po leczniczej resekcji guza, oznaczenia wykonano w parach próbek osocza (przed- i pooperacyjnego) pochodzącego od 50 chorych po resekcji guza, u których stężenia galektyn w osoczu przedoperacyjnym były wyższe od wartości odcinającej (galektyna-1 > 340 ng/ml n = 22 , galektyna-3 > 10,7 ng/ml n = 8, galektyna-4 > 0,525 ng/ml n = 20). Po zabiegu chirurgicznym stężenia zarówno galektyny-1 jak i galektyny-4 były istotnie obniżone (p< 0,01), podczas gdy poziom galektyny-3 nie ulegał zmianie. Kliniczna użyteczność galektyny-1 lub galektyny-4 jako osoczowych markerów raka jelita grubego przewyższa przydatność galektyny-3. Dlatego skoncentrowano się na dwóch pierwszych galektynach jako kandydatach na markery nowotworowe raka jelita grubego. Pacjentów z rakiem jelita grubego podzielono na dwie grupy, tych w stosunkowo wczesnym „lokoregionalnym” zaawansowaniu (stadium 0, I i II) oraz tych we względnie późnym „przerzutowym stadium” zaawansowania klinicznego (stadium III i IV). Odsetek dodatnich wartości galektyny-1 w lokoregionalnym stadium był stosunkowo wysoki (44,1%; 26/59), ale nie ulegał wzrostowi w stadium z przerzutami (34,8%; 16/46), tak jak w przypadku CEA lub CA 19-9. W przypadku równoczesnego oznaczania CEA i CA 19-9 podwyższone wartości przynajmniej jednego z markerów obserwowano u 36,2% wszystkich pacjentów z rakiem jelita grubego, ale odsetek dodatnich wyników zwiększał się do 60% przy równoczesnym oznaczaniu trzech markerów: CEA, CA 19-9 i galektyny-4. Wyniki badań wskazują, że galektyna-4 może być markerem nowotworowym stosowanym w obserwacji pacjentów z rakiem jelita grubego po zabiegu operacyjnym (zwłaszcza komplementarnie do CEA), podczas gdy galektyna-1 mogłaby być przydatna w badaniach skryningowych. Według: Watanabe M, Takemasa I, Kaneko N, Yokoyama Y, Matsuo EI, Iwasa S, Mori M, Matsuura N, Monden M, Nishimura O: Clinical significance of circulating galectins as colorectal cancer markers. Oncol Rep 2011; 25(5): 1217-26. DOI: 10.3892/or.2011.1198. Opracowała: Jadwiga Tarapacz Zakład Analityki i Biochemii Klinicznej, Centrum Onkologii, Oddział w Krakowie 229 Przegląd piśmiennictwa Biomarkery w raku płuca – zalecenia i oczekiwania Rak płuca jest obecnie znaczącym problemem społecznym na całym świecie. Pomimo wielu antynikotynowych kampanii prowadzonych w zachodnich uprzemysłowionych państwach, starzenie się społeczeństwa, zarówno jak i rosnąca liczba populacji w słabo rozwiniętych krajach oraz wzmagający się problem zanieczyszczenia powietrza będą przyczyniać się do wzrostu liczby zachorowań na ten nowotwór. Krążące biomarkery w opinii wielu badaczy uznawane są za wartościowy, pomocniczy wskaźnik w postępowaniu z chorymi na raka płuca. Co prawda nie są one użyteczne w badaniach skryningowych u osób bezobjawowych, zwłaszcza jako samodzielne badania, natomiast wykazano ich dużą przydatność w diagnostyce różnicowej, ocenie rokowania, monitorowaniu odpowiedzi na leczenie i wczesnym wykrywaniu nawrotu choroby. Podkreśla że wyniki badań biomarkerów mogą być pomocne na różnych etapach procesu diagnostycznego m.in.: • w ustalaniu podtypu histologicznego, co jest szczególnie ważne u osób w słabym stanie ogólnym oraz z guzami położonymi obwodowo, ponieważ wówczas najczęściej napotyka się na trudności w pozyskaniu materiału tkankowego podczas biopsji. Wyniki oznaczeń mogą wskazywać na obecność guzów o mieszanym typie histologicznym, co ma istotne znaczenie w planowaniu leczenia u tych chorych. • w selekcji chorych do nowych metod terapeutycznych bowiem uwalniane do krążenia biomarkery odzwierciedlają w pewien sposób biologię nowotworu, • w monitorowaniu terapii zmiany wskaźników biochemicznych we krwi mogą wcześniej odzwierciedlać aktywność guza aniżeli wykorzystywane rutynowo metody obrazowania i mogą być sygnałem rozważenia modyfikacji schematów leczenia, • we wczesnym wykrywaniu reaktywizacji procesu nowotworowego ponieważ na podstawie ich wyników można rozpocząć poszerzoną diagnostykę obrazową oraz zastosować wcześniejszą, bardziej efektywną terapię chorych na raka płuca. Na podstawie wyżej wymienionych faktów spodziewano się, że badania biomarkerów mogą być częścią standardowych procedur diagnostycznych u chorych na raka płuca, i będą uwzględniane we wszystkich istotnych rekomendacjach pulmunologów onkologicznych. Do tej pory jednak ani w rekomendacjach ASCO ani ACS biomarkery nie są wymieniane na listach diagnostycznych procedur medycznych lub czynników prognostycznych u chorych na raka płuca. Autorzy wymieniają kilka przyczyn słabo rozpoznanej przez różne Towarzystwa użyteczności oznaczeń biomarkerów. Jednym z głównych powodów ograniczonego zaufania do informacji, którą dostarczają biomarkery jest brak nowotworowej i narządowej ich swoistości. Drugim powodem ograniczającym ich użyteczność w opinii badaczy wydają się być wprowa230 dzone dla biomarkerów zakresy referencyjne czy punkty odcięcia. Od kilku lat weryfikowana jest koncepcja wprowadzenia indywidualnych poziomów odniesienia, które proponuje się ustalać na podstawie pomiarów poziomu biomarkerów po pierwotnej terapii. W następnych badaniach kontrolnych chorych, w interpretacji wyników biomarkerów zmiany poziomu markerów oceniane byłyby względem ich wartości odniesienia a nie tego czy mieszczą się one w granicach czy poza zakresem referencyjnym. Pierwszym towarzystwem zalecającym wykorzystywanie oznaczeń CYFRA 21-1, CEA, NSE w leczeniu chorych na raka płuca była Europejska Grupa do Badań Markerów Nowotworowych (EGTM, 1999r). Wkrótce zostaną opublikowane rekomendacje NACB, w których zaleca się wykorzystywanie oznaczeń powyższych markerów oraz ProGRP w diagnostyce różnicowej, rokowaniu, pooperacyjnym nadzorze chorych, monitorowaniu terapii w zaawansowanym stadium nowotworu i wykrywaniu nawrotów choroby w różnych podtypach histologicznych raka płuca. W celu ustalenia właściwego wykorzystywania biomarkerów w przyszłości w badaniach kontrolnych chorych należy wcześniej odpowiedzieć na wiele pytań, m.in.: • Jak można najlepiej wyselekcjonować chorych do bardziej efektywnych terapii? • Jak monitorować te terapie z dużą dokładnością? Jakie przedziały czasowe są odpowiednie i jakie progi zmian biomarkerów są wiarygodne i istotne z punktu widzenia klinicznego? Czy można zaoszczędzić na badaniach obrazowych przez zastosowanie odpowiednich badań biomarkerów? • Czy odpowiedź na leczenie można ocenić już na samym początku chemio- i radioterapii np. tylko po 1 cyklu leczenia? Jaki panel biomarkerów i jakie należy ustalić kryteria (odstępy czasowe pomiarów, zakres wzrostu lub spadku) aby osiągnąć wysoką swoistość u chorych nieodpowiadających na leczenie ? Czy badania biomarkerów mogą być pomocne w lepszym postępowaniu medycznym z indywidualnym chorym, uzyskiwaniu większego zysku terapeutycznego? • Jak najtrafniej dobrać biomarker pomocny w obserwacji chorego po zakończeniu pierwotnej terapii? Jak często powinno się go kontrolować, jakie progi zmian biomarkera są wiarygodne i klinicznie istotne dla interpretacji nawrotu choroby? Ustalenie tych kryteriów jest niezmiernie ważne, ponieważ fałszywie pozytywne wyniki mogłyby stać się powodem niepotrzebnej sytuacji stresowej u chorych jak i przyczyniać się rozpoczęcia inwazyjnych badań lub obciążającego organizm chorego leczenia. Z drugiej strony wcześniejsze wykrycie nawrotu choroby jest tylko wtedy użyteczne jeśli prowadzi do podjęcia działań terapeutycznych tj. wcześniejszego wdrożenia potencjalnie bardziej efektywnej terapii. Aby wykazać, że taka strategia może prowadzić do przedłużenia życia chorych potrzebne są duże prospektywne, randomizowane badania kliniczne będące dużym logistycznym i finansowym przedsięwzięciem. Podobne badania przeprowadzono już u Przegląd piśmiennictwa ponad 600 chorych na raka piersi i stwierdzono, że intensywne kontrolne badania diagnostyczne połączone z wczesnymi terapeutycznymi interwencjami przedłużają przeżycie chorych również tych z odległymi przerzutami oraz prowadzą do poprawy jakości ich życia. Nowotwory złośliwe płuca pod względem cech biologicznych i budowy histologicznej guza cechuje znaczna heterogenność. Obecnie dysponujemy szerokim panelem badań diagnostycznych zarówno wskaźnikami molekularnymi ocenianymi w tkance guza jak i biomarkerami obecnymi w surowicy krwi o dużym znaczeniu rokowniczym i predykcyjnym które mogą okazać się wartościowym narzędziem pracy jeśli zostaną wykorzystane w dobrze określony sposób. Opracowane przez NACB zalecenia odnośnie wykorzystania krążących biomarkerów u chorych na raka płuca są następujące: Przed leczeniem chorych na raka płuca o nieznanej etiologii należy wykonać oznaczenia antygenu CYFRA 21-1, CEA, NSE i ProGRP, a po leczeniu stosownie do typu histologicznego wykorzystując marker najbardziej podwyższony przed leczeniem. U na gruczolakoraka płuca przed leczeniem należy wykonać oznaczenia antygenu CYFRA 21-1 i CEA, a po leczeniu CYFRA 21-1 i/lub CEA. U chorych na raka płaskonabłonkowego, przed leczeniem należy wykonać oznaczenia CYFRA 21-1 i CEA oraz SCCAg, a po leczeniu CYFRA 21-1 i/lub CEA. U chorych na raka wielokomórkowego przed leczeniem należy wykonać oznaczenia CYFRA 21-1 i CEA, a po leczeniu CYFRA 21-1 i/lub CEA. U chorych na raka drobnokomórkowego przed leczeniem należy wykonać oznaczenia NSE i ProGRP, a po leczeniu NSE i/lub ProGRP. W opinii autorów oznaczenia biomarkerów wspólnie z wprowadzanymi obecnie nowymi technikami diagnostycznymi powinny być ukierunkowane na pomoc w podejmowaniu lepszych decyzji terapeutycznych w walce z chorobą nowotworową. Według: Stieber P, Holdenrieder S. Lung cancer biomarkers – where we are and what we need. Cancer Biomarkers 2010; 6: 221-224 Opracowała: Ewa Wójcik Zakład Analityki i Biochemii Klinicznej, Centrum Onkologii, Oddział w Krakowie Niedożywienie jako czynnik zwiększonego ryzyka niepowodzeń pooperacyjnych u chorych na nowotwory ginekologiczne Niedożywienie jest relatywnie często spotykane u chorych na nowotwory złośliwe. U chorych na nowotwory gineko- logiczne w momencie rozpoznania choroby niedożywienie stwierdza się u około 20% chorych. Wśród niekorzystnych następstw niedożywienia wymienia się postępujący ubytek masy ciała spowodowany utratą tkanki tłuszczowej i mięśniowej, osłabienie, łatwość męczenia się, zaburzenia metaboliczne, upośledzenie funkcji układu odpornościowego, a także zaburzenia syntezy białek w wątrobie. Chorzy niedożywieni gorzej reagują na leczenie, częściej występują u nich powikłania po operacji, wzrasta ryzyko zgonu. W diagnostyce stanu odżywienia chorych zastosowanie znalazły różnego rodzaju wskaźniki antropometryczne tj. masa ciała, pomiar grubości fałdu skórnego nad mięśniem trójgłowym, obwód ramienia w połowie długości, wskaźnik masy ciała (ang. body mass index - BMI) wyliczany jako stosunek masy [kg] do wzrostu [m2], ocena wskaźników immunologicznych tj. całkowita liczba limfocytów oraz podskórny test opóźnionej wrażliwości, zaś z badań biochemicznych pomiary stężenia białek tzw. markerów stanu odżywienia tj. albumina, prealbumina, transferyna i białko wiążące retinol. Celem podjętych przez autorów badań była próba odpowiedzi na pytanie, czy stwierdzane przed operacją niedożywienie, niezależnie od innych czynników ryzyka, wiąże się ze wzrostem ilości powikłań pooperacyjnych oraz częstszymi nawrotami choroby u chorych na nowotwory ginekologiczne. Retrospektywnym badaniem objęto 300 chorych na raka jajnika, szyjki macicy, sromu oraz nowotworów endometrium operowanych w szpitalu uniwersyteckim Jackson Memorial Hospital w Miami na Florydzie, w latach 2006-2008. W badaniu uwzględniono ilość powikłań pooperacyjnych, pobyt na oddziale intensywnej opieki medycznej, reoperacje, ponowny pobyt w szpitalu oraz nawrót choroby. W celu oceny stanu odżywienia chorych analizowano przedoperacyjne stężenie albuminy, całkowitą liczbę limfocytów oraz BMI. Jako powikłanie pooperacyjne uznano: zatorowość płucną, zakrzepicę żył głębokich, zapalenie płuc, infekcje, rozejście się brzegów rany, koagulopatie, przeciekanie zespolenia, przetoki, sepsę, niewydolność oddechową oraz zgon. Jako czas obserwacji przyjęto okres do 30 dni po zabiegu chirurgicznym. W tym okresie u 177 chorych nie stwierdzano żadnych powikłań pooperacyjnych, u 57 jedno, a u 50 dwa lub więcej. W tej ostatniej grupie chorych stężenie albuminy przed leczeniem było istotnie niższe w porównaniu do dwóch pozostałych grup (4,1 vs 3,7 vs 3,4 g/dl; p <0,001). W grupie chorych ze stwierdzoną wznową stężenie albuminy było istotnie niższe aniżeli u chorych bez cech wznowy (3,3 g/dl vs 4,0 g/dl; p < 0,001). Wykazano również istotny związek pomiędzy stężeniem albuminy (<3,89 g/dl), a częstością przyjęć na oddział intensywnej opieki medycznej (42% vs 80%; p = 0,006). Według autorów przedoperacyjne stężenie albuminy jest niezależnym predyktorem nasilenia powikłań pooperacyjnych. Z prezentowanych badań wynika, że również obniżenie całkowitej liczby limfocytów poniżej 1,0 x 103/ml oraz spadek wartości BMI poniżej 18,49 kg/m2 wykazują istotny związek z częstością występowania wznowy choroby (8,5% vs 45,3%; p <0,001 oraz 1,6% vs 12,5%; 231 Przegląd piśmiennictwa p = 0,01; odpowiednio). Na podstawie analizy wieloczynnikowej A. Kathiresan i wsp. stwierdzili, że hipoalbuminemia (<3,89 g/dl) wiąże się z 3,44-krotnym wzrostem prawdopodobieństwa wystąpienia powikłań pooperacyjnych u chorych na nowotwory ginekologiczne. Autorzy sugerują konieczność wprowadzenia do badań rutynowych oceny stanu odżywienia chorych kwalifikowanych do leczenia chirurgicznego z powodu nowotworów ginekologicznych. Według: Kathiresan ASQ, Brookfield KF, Schuman SI, Lucii III JA. Malnutrition as a predictor of poor postoperative outcomes in gynecologic cancer patients. Arch Gynecol Obstet DOI 10.1007/s00404-010-1659-y. Publisher oneline: 29 August 2010 Opracowała: Zofia Stasik Zakład Analityki i Biochemii Klinicznej, Centrum Onkologii, Oddział w Krakowie Markery biologiczne nieswoistych zapalnych chorób jelit: ocena przydatności nowych wskaźników w praktyce Nieswoiste zapalne choroby jelit (NZChJ) są grupą chorób przewlekłych przewodu pokarmowego, w których wyróżnia się m.in. chorobę Leśniowskiego-Crohna, wrzodziejące zapalenie jelita grubego oraz nieokreślone zapalenie okrężnicy. Wymagają one regularnej opieki lekarzy specjalistów oraz systematycznych badań kontrolnych. Rozpoznanie tych chorób opiera się na badaniu histopatologicznym, endoskopowym lub radiologicznym, co w konsekwencji powoduje, że diagnostyka jest dla pacjenta długotrwała i kosztowna, a przede wszystkim inwazyjna. Z tego powodu poszukuje się nowych parametrów laboratoryjnych, które będą obiektywnym narzędziem pomiarowym aktywności choroby, prognozowania zaostrzeń oraz monitorowania leczenia. Użyteczne wskaźniki laboratoryjne w diagnostyce NZChJ to białka ostrej fazy, markery kałowe, panel przeciwciał, oraz nowe determinanty genetyczne. Białko C-reaktywne (CRP) jest dobrym markerem mierzącym aktywność kliniczną NZChJ. Parametr ten charakteryzuje się wysoką czułością w różnicowaniu NZChJ z zespołem jelita drażliwego. Ponadto stwierdzono w badaniach pediatrycznych, że oznaczanie morfologii krwi obwodowej (diagnostyka w kierunku anemii), CRP, OB, oraz liczby płytek powoduje wzrost swoistości nawet do 94%. Markery kałowe (kalprotektyna i laktoferyna) mogą być pomocne w różnicowaniu NZChJ od zaburzeń funkcjonalnych jelit oraz w predykcji wystąpienia zaostrzeń. Oznaczanie tych parametrów może zmniejszyć wykonywanie zabiegów inwazyjnych oraz badań radiologicznych. Poziom kalprotektyny i lakoferyny koreluje z kliniczną oraz endoskopową aktywnością chorób u pacjentów z wrzodziejącym zapaleniem jelita grubego i w mniejszym stopniu z chorobą Leśniowskiego-Crohna. Panel markerów serologicznych (przeciwciała 232 przeciwko Saccharomyces Cerevisiae ASCA, przeciwciała przeciw cytoplazmie neutrofili ANCA) dla NZChJ mogą być pomocne w wykrywaniu tej grupy schorzeń. Ze względu na niską czułość panel serologiczny może być używany do wykluczenia NZChJ. U pacjentów u których zostanie wykryte nieokreślone zapalenie okrężnicy (wczesną formą choroby Leśniowskiego-Crohna lub wrzodziejącego zapalenie jelita grubego) wczesna diagnoza ma istotne znaczenie dla decyzji terapeutycznych i prognostycznych. Występowanie przeciwciał pANCA, przy braku przeciwciał ASCA świadczy o 19 razy częstszym prawdopodobieństwie rozwinięcia się wrzodziejącego zapalenie jelita grubego niż choroby Leśniowskiego-Crohna. Ostatnie doniesienia wskazują na potencjalną rolę diagnostyczną panelu badań serologicznych w połączeniu z badaniami polimorfizmu w genie NOD2/ CARD15 w ocenie odpowiedzi na leczenie w chorobie Leśniowskiego-Crohna. Ponadto rozwój nowych dziedzin biologii molekularnej takich jak: genomika czy proteomika może być znaczący dla metodologii diagnostyki laboratoryjnej NZChJ. Pomimo braku idealnego biomarkera nieswoistych zapalnych chorób jelit nowe parametry jak markery kałowe czy panel serologiczny są niewątpliwie pomocnym i użytecznym narzędziem diagnostycznym. Według: Mendoza JL, Abreu MT: Biological markers In inflammatory bowel disease: practical considerations of clinicians. Gastroenterol Clin Biol 2009; 33(3): S158-73 Opracowała: Dorota Pawlica Zakład Diagnostyki Katedry Biochemii Klinicznej, CMUJ w Krakowie Wartość prokalcytoniny, białka C-reaktywnego i neopteryny w zaostrzeniu przewlekłej obturacyjnej choroby płuc Zaostrzenie przewlekłej obturacyjnej choroby płuc (POCHP) może być wywołane infekcjami bakteryjnymi, wirusowymi lub zanieczyszczeniami atmosferycznymi. Etiologia ponad 30% przypadków zaostrzeń nie jest znana. Stwierdzono szereg klinicznych czynników prognostycznych POCHP, takich jak: FEV1 (natężona objętość wydechowa pierwszosekundowa), wskaźnik BODE, częstość i stopień nasilenia zaostrzeń czy obecność ogólnego stanu zapalnego pozwalających na przewidywanie przebiegu choroby i rokowania. Wzrasta zainteresowanie biologicznymi markerami, które pozwoliłyby na ocenę różnych aspektów POCHP. W wielu badaniach usiłuje się oceniać wartość prognostyczną markerów zapalenia; prokalcytoniny (PCT), białka C-reaktywnego (CRP) i neopteryny w okresie stanu stabilnego i zaostrzeniach. PCT jest swoistym markerem zakażeń bakteryjnych, a jej poziom koreluje z etiologią i ciężkością zapalenia płuc. Pomiar PCT może być pomocny w ocenie skuteczności anty- Przegląd piśmiennictwa biotykoterapii u chorych z infekcją dolnych dróg oddechowych, w tym także u chorych z zaostrzeniem POCHP. CRP jest czułym białkiem ostrej fazy, którego poziom wzrasta w trakcie infekcji i stanach przewlekłego zapalenia. W różnych badaniach poddawano ocenie możliwe związki pomiędzy procesem zapalnym w okresie stabilizacji i zaostrzenia POCHP, ryzykiem zdarzeń sercowo-naczyniowych, prognozowaniem choroby i identyfikacji infekcji w fazie zaostrzenia. Neopteryna jest mediatorem odpowiedzi immunologicznej typu komórkowego. Jest przydatna w różnicowaniu infekcji bakteryjnych i wirusowych. U chorych z zapaleniem płuc poziom neopteryny może korelować z ciężkością infekcji. Celem cytowanej pracy była ocena poziomu tych trzech biomarkerów zapalenia u chorych z POCHP w fazie stabilnej, w trakcie zaostrzenia i w trakcie zapalenia płuc. Badaniem objęto 318 chorych z POCHP (46 chorych w fazie stabilnej, 217 z zaostrzeniem choroby i 55 z towarzyszącym zapaleniem płuc). Zaobserwowano istotną statystycznie różnicę wartości PCT i CRP pomiędzy trzema grupami pacjentów. Najniższe stężenia stwierdzono u chorych w fazie stabilnej POCHP, najwyższe u chorych w trakcie zapalenia płuc. Nie odnotowano istotnych różnic w poziomie neopteryny pomiędzy grupami chorych. Stężenie PCT i CRP obniżyło się po miesiącu od zaostrzenia POCHP, natomiast poziom neopteryny znacząco wzrastał. U chorych z zaostrzeniem pobierano również plwocinę do badań bakteriologicznych. Zaskakująco zaobserwowano wyższe stężenie neopteryny u chorych, u których nie stwierdzono patologicznej flory bakteryjnej w plwocinie, co może wskazywać na etiologię wirusową. Nie odnotowano istotnych różnic stężenia CRP i PCT u chorych, u których wyizolowano z plwociny chorobotwórcze patogeny bakteryjne. Zaobserwowano wyższe stężenia PCT i neopteryny u chorych z towarzyszącymi chorobami (nadciśnienie tętnicze, choroby nerek i serca). Wykazano, że stężenie neopteryny koreluje z czasem do następnej hospitalizacji w grupie chorych z zaostrzeniem. Nie wykazano takiej zależności w przypadku CRP i PCT. W wieloczynnikowej analizie regresji Coxa stwierdzono, że neoptryna i wiek pacjenta są niezależnymi czynnikami 2-letniego czasu przeżycia. Poziom biomarkerów był wyższy u chorych, którzy zmarli w ciągu miesiąca, co daje informacje na temat złego rokowania. Seryjny pomiar biomarkerów w połączeniu z danymi klinicznymi może być pomocny w postępowaniu z chorymi na POCHP. Według: Lacoma A, Prat C, Andreo F, Lores L, Ruiz-Manzano J, Ausina V, Domínguez J. Value of procalcitonin, C-reactive protein, and neopterin in exacerbations of chronic obstructive pulmonary disease. Int J Chron Obstruct Pulmon Dis 2011; 6: 157-69. Opracowała: Ewa Leporowska Zakład Diagnostyki Laboratoryjnej, WCO, Poznań MMP-3 - nowy marker prognostyczny reumatoidalnego zapalenia stawów. Reumatoidalne zapalenie stawów (RZS) jest przewlekłą chorobą autoimmunologiczną cechującą się symetrycznym zapaleniem stawów powodującym ich uszkodzenie, zniekształcenie, a co za tym idzie ograniczenie ruchomości. Dodatkowo RZS towarzyszy występowanie zmian pozastawowych i powikłań układowych prowadzących do przedwczesnej śmierci. W leczeniu RZS najważniejszy jest czas, im szybciej zdiagnozowane zostanie schorzenie i zastosowane odpowiednie leczenie, tym większa szansa na zmniejszenie uszkodzeń stawów i zagrożenie niepełnosprawnością. W praktyce jednak diagnoza RZS nie jest łatwa i szybka, szczególnie w pierwszym okresie choroby kiedy trudno odróżnić ją od innych schorzeń układu kostno-stawowego z powodu występowania wielu niespecyficznych objawów. Diagnostyka RZS oparta jest głównie o kryteria (kliniczne, immunologiczne i radiologiczne) sformułowane przez American College of Rheumatology (ACR). Zgodnie z tymi wytycznymi serologicznym parametrem użytecznym w diagnostyce RZS, obok czynnika reumatoidalnego, są przeciwciała przeciwko cytrulinowanemu peptydowi (antibodies to cyclic citrullinated peptide, CCP). Badanie to cechuje wysoka specyficzność, natomiast niska czułość. Dodatni wynik na obecność przeciwciał CCP pozwala na wczesne rozpoznanie choroby i jej różnicowanie z innymi zapaleniami stawów oraz jest związany z większym ryzykiem wystąpienia ciężkiej postaci RZS. Ocena aktywności choroby oparta jest na wyliczaniu współczynników m.in. współczynnika stawowego Lansbury’ego, współczynnika aktywności choroby (Disease Activity Score, DAS). Proces oceny jest pracochłonny oraz czasochłonny, gdyż wymaga obserwacji pacjenta przez dłuższy okres czasu, dlatego użyteczność wymienionych wskaźników w szybkim podejmowaniu decyzji o włączeniu terapii jest niska. Niniejsza praca wskazuje na rolę pomiaru metaloproteinazy 3 (MMP-3) w diagnozowaniu oraz ocenie aktywności reumatoidalnego zapalenia stawów. Autorka przedstawia fizjologiczną oraz patologiczną rolę MMP-3 w procesach destrukcyjnych związaną z jednej strony z faktem, iż MMP-3 należąc do rodziny hydrolaz trawi składniki macierzy zewnątrzkomórkowej, a z drugiej strony aktywuje inne enzymy destrukcyjne m.in. prokolagenazę (proMMP-1) i progelantynazę (proMMP-9). W pracy omówione zostały liczne badania eksperymentalne wykazujące związek pomiędzy MMP-3 a reumatoidalnym zapaleniem stawów. W jednym z badań wykazano, iż płyn stawowy pacjentów z RZS jest bogaty w MMP-3. Dodatkowo ilość enzymu w płynie stawowym koreluje z jego wartościami we krwi. Przedstawiono również silny związek pomiędzy stężeniem MMP-3 we krwi a stężeniem białka C-reaktywnego oraz OB. Zaobserwowano, że poziom MMP-3 wzrasta w zależności od stopnia uszkodzenia stawów niezależnie od 233 Przegląd piśmiennictwa wieku i czasu trwania choroby powodując, że omawiany enzym może być użytecznym wskaźnikiem aktualnego procesu zapalnego. W innym przytoczonym w pracy badaniu wykazano, że poziom MMP-3 odzwierciedla uszkodzenia które pojawią się w ciągu najbliższych 6-12 miesięcy dzięki czemu może być on także wykorzystany jako marker prognostyczny. Natomiast w badaniu przeprowadzonym u pacjentów po artroplastyce zauważono, że poziom MMP-3 obniża się w ciągu 1-2 tygodni po zabiegu, podczas gdy stężenie CRP oraz poziom OB pozostają niezmienione. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku zastosowanych leków na RZS. Autorzy sugerują, że MMP-3 może być dobrym markerem nie tylko dla przewidywania uszkodzeń kostnych, ale także do kontroli aktywności choroby i skuteczności terapii. Odnalezienie markera pozwalającego na ocenę aktywności choroby umożliwi identyfikację pacjentów wymagających agresywnego leczenia, ale również pozwoli na monitorowanie aktywności choroby i skuteczności leczenia w późniejszych fazach choroby. Stosowany dotychczas parametr w postaci przeciwciał przeciwko cytrulinowanemu peptydowi pozwala przewidzieć rozwój choroby w postać ciężką, ale nie daje informacji odnośnie aktualnego stanu pacjenta. Według: Reuter S. MMP-3 - a new prognostic and activity marker for managing therapy in rheumatoid arthritis. Clin Lab Int 2010; November: 8-10. Opracowała: Katarzyna Gawlik Zakład Diagnostyki Katedry Biochemii Klinicznej, CMUJ w Krakowie Wyższe stężenie HDL-C może działać ochronnie przed późno ujawniającą się chorobą Alzheimera. Choroba Alzheimera (AD) to postępująca, degeneracyjna choroba ośrodkowego układu nerwowego (OUN). Jest jednym z najczęściej występujących zespołów otępiennych, stanowiącym ponad 50% wszystkich przypadków otępienia. Występowanie choroby Alzheimera zależy od wieku populacji i wzrasta od 1-5% u osób powyżej 65 roku życia do 50 % w populacji powyżej 80 roku życia. Dzięki przeprowadzonym licznym badaniom poznano przebieg wielu procesów w chorobie Alzheimera prowadzących do śmierci komórek. Mimo to podłoże genetyczne oraz pierwotna przyczyna zmian w chorobie Alzheimera nadal pozostają nieznane. W 1993 r. zidentyfikowano pierwszy czynnik ryzyka w AD polimorfizm genu Apolipoproteiny E (APOE). W OUN APOE odgrywa istotną rolę w metabolizmie lipoprotein i homeostazie cholesterolu poprzez działanie w charakterze głównego nośnika cholesterolu. U człowieka odkryto ponad 20 polimorfizmów tego genu. W praktyce trzy allele genu APOE (ε2, ε3, ε4), których transkrypcja i translacja prowadzi do powstawa234 nia trzech izoform tego białka: E2 (Arg 158>Cys), E3 (Cys w pozycji 112) oraz E4 (Cys 112>Arg), odgrywają główną rolę. Wykazano, że nosiciele allelu APOEε*4 mają podwyższone ryzyko wystąpienia AD, w zależności od liczby kopii alleli. Zaobserwowano także, że AD rozwija się wcześniej u homozygot allela APOEε*4 w porównaniu z heterozygotami. Liczne dowody wskazują na to, że APOE4 wykazuje najmniejsze powinowactwo do swego receptora także w OUN, co wpływa istotnie na rozkład estrów cholesterolu i jego metabolizm w błonach neuronów. Prowadzone w ostatnich latach badania w aspekcie biologii i biochemii komórki wskazują na związek dyslipidemii z późno ujawniającą się postacią choroby Alzheimera. Pomimo licznych badań nadal nie wiadomo, czy dyslipidemia zwiększa ryzyko jej wystąpienia. Uważa się, że zmiany w metabolizmie cholesterolu w neuronach mogą leżeć u podstaw procesów neurodegeneracyjnych w AD. Wśród lipoprotein transportujących cholesterol, dominującą formą w OUN są lipoproteiny o dużej gęstości (HDL), gdyż tylko one posiadają zdolność przenikania przez barierę krew-mózg. Wykazano, że HDL (zawierające oprócz apoAI, apoE i enzym antyoksydacyjny - paraoksonazę) mogą hamować agregację i polimeryzację oraz toksyczność amyloidu β (Aβ). Sugeruje to, że zwiększenie stężenia HDL może zapobiegać rozwojowi AD. Najnowsze badania przeprowadzone przez grupę naukowców z Columbia University z Nowego Yorku potwierdzają istotną rolę wysokiego stężenia HDL w ochronie przed rozwojem AD u osób w podeszłym wieku. Do badania zakwalifikowano 1130 pacjentów Medicare w wieku 65 lat oraz osoby starsze, u których na podstawie testu Mini Mental State Examination (MMSE) nie stwierdzono w badaniu wstępnym - przeprowadzonym w latach 19992001 - demencji lub zaburzeń poznawczych w wywiadzie. Poziom HDL oraz stężenia, triglicerydów oznaczono na czczo z wykorzystaniem standardowych metod. Pod koniec prowadzonych obserwacji rozpoznano 89 przypadków zdiagnozowanej pewnej AD oraz 12 przypadków możliwej AD. Średni wiek ujawnienia się prawdopodobnej i możliwej demencji przypadał odpowiednio na 82, 9 oraz na 83, 1 rok życia pacjentów. Ponadto, u osób z demencją, w porównaniu z pacjentami u których ta choroba się nie rozwinęła, znacznie częściej diagnozowano cukrzycę. Analizę statystyczną przeprowadzono z uwzględnieniem współczynnika ryzyka ze względu na płeć, wiek, grupę etniczną, genotyp APOE e4, oraz czynniki choroby naczyniowej takie, jak: cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, choroby serca, współczynnik masy ciała BMI a także leczenie hipolipemizujace. Wyniki przeprowadzonych badań wskazują że wyższe stężenie HDL-C (przyjęte, jako >55mg/dl) związane jest z obniżonym ryzykiem wystąpienia zarówno prawdopodobnej, jak i możliwej AD. Wyraźne obniżenie ryzyka wystąpienia AD obserwowano u pacjentów z najwyższym stężeniem HDL-C tj. powyżej 56 mg/dl. Ponadto w wyniki analizy przeprowadzonej z uwzględnieniem wieku, płci, grupy etnicznej oraz genotypu APOE e4 odnotowano nieistotny statystycznie Przegląd piśmiennictwa związek wyższego stężenia cholesterolu nie-HDL-C i LDL-C z ryzykiem wystąpienia AD. Według: Reitz C, Tang XM, Schupf N, Manly JJ, Mayeux R, Luchsinger JA. Assotiation of higher levels of high-density lipoproteid cholesterol in elderly individuals and lowers risk of lateonset Alzheimer disease, Arch Neurol 2010; 67(12): 1491-1497. Opracowała: Barbara Zapała Zakład Biochemii Klinicznej Katedry Biochemii Klinicznej, CMUJ w Krakowie Adipocytokiny a przebudowa kości u dzieci otyłych - zaburzenia szlaków sygnałowych między komórkami tłuszczowymi a kostnymi Otyłość wśród dzieci stanowi poważny i wszechobecny problem. Szacuje się, że otyłość (BMI>2.67 SD) występuje u 30-45 mln dzieci w wieku między 5-17 rokiem życia. Liczne wyniki badań wskazują, że częstość występowania złamań kości jest większa u dzieci otyłych lub z nadwagą. U dzieci otyłych, zwłaszcza u tych u których występowały złamania, obserwowano zredukowaną masę tkanki kostnej w odniesieniu do całkowitej masy ciała. Ogniwem łączącym tkankę kostną z tkanką tłuszczową jest wielopotencjalna, niezróżnicowana, mezenchymalna komórka macierzysta zrębu szpiku kostnego. Komórki macierzyste pod wpływem hormonów lub czynników lokalnych mogą dać początek: chondroblastom, osteoblastom, komórkom mięśniowym lub adipocytom. W omawianej pracy podjęto próbę określenia zależności między, pochodzącymi z tkanki tłuszczowej, adipokinami (leptyną i adiponektyną) a wskaźnikami przebudowy tkanki kostnej u dzieci otyłych i u dzieci z prawidłową masą ciała. Autorzy założyli że zwiększenie masy tkanki tłuszczowej u dzieci otyłych, powodujące zwiększone stężenie leptyny i obniżone stężenie adiponektyny we krwi, może być związane ze wzrostem stężenia liganda RANKL i/lub obniżeniem stężenia osteoprotegeryny (OPG), a tym samym nasileniem proliferacji preosteoklastów, ich różnicowania i wzmożonej resorpcji kości. Drugą ewentualność stanowi wzrost aktywności DKK1(Dickkopf), inhibitora szlaku sygnałowego Wnt, co powoduje obniżenie różnicowania komórek macierzystych zrębu w kierunku powstawania osteoblastów na korzyść adipogenezy, a w konsekwencji obniżenie kościotworzenia. Do badań włączono 103 dzieci i młodzieży w wieku od 5 do 16 roku życia. Badanych podzielono wg BMI na 2 grupy: z otyłością (BMI 3,3+/-0,6; >99,6 percentyla; 52 dzieci) i z prawidłowymi wartościami BMI (BMI 0,2+/-1,0; <85 percentyla; 51 dzieci). Wykluczono dzieci z ostrymi infekcjami, metabolicznymi chorobami kości, chorobami przewlekłymi, nieprawidłowościami endokrynologicznymi, ze złamaniami w okresie ostatnich 6 miesięcy. W surowicy krwi oznaczo- no stężenie N-końcowego propeptydu prokolagenu typu 1 (P1NP), OPG, RANKL, adiponektyny, leptyny, rozpuszczalnego receptora leptyny (OBsR), DKK1, natomiast w moczu oznaczono stężenie CTx, markera resorpcji kostnej. P1NP, marker kościotworzenia, jest uwalniany z każdej cząsteczki nowosyntetyzowanego kolagenu typu I, wskazuje zatem bezpośrednio na liczbę nowoutworzonych cząsteczek kolagenu wbudowanych w tkankę kostną. Osteoprotegeryna należy do rodziny receptorów czynnika martwicy nowotworów. Osteoblasty wydzielają OPG, która wiążąc się z ligandem receptora aktywującego jądrowy czynnik NFκB (RANKL) zatrzymuje szlak dojrzewania osteoklastów w jego początkowych etapach. OPG stanowi rozpuszczalny receptor dla RANKL. Poprzez związanie się z receptorem aktywującym jądrowy czynnik NF-κB (RANK) ligand RANKL aktywuje proces tworzenia dojrzałych osteoklastów. Adiponektyna wytwarzana i wydzielana jest do krwi przez dojrzałe komórki tłuszczowe. Posiada działanie przeciwzapalne. Leptyna jest także hormonem wydzielanym przez adipocyty. Coraz liczniejsze dowody wskazują na to, że leptyna działa też jako prozapalna cytokina biorąca udział w odpowiedzi immunologicznej. C-końcowy usieciowany telopeptyd łańcucha α kolagenu typu I (CTx) jest oktapeptydem specyficznym dla C-końcowej części łańcucha α1 kolagenu typu I, uwalnianym podczas osteoklastycznej resorpcji kości. Średnie stężenie leptyny było istotnie wyższe (148.8 ng/ ml±67.1 vs. 17.0 ng/ml±29.1, p<0.0001), natomiast średnie stężenie adiponektyny (67.6 ng/ml±37.0 vs. 94.8 ng/ml±36.7, p=0.0002) istotnie niższe u dzieci otyłych. Dzieci otyłe charakteryzowały się istotnie wyższym wskaźnikiem wolnej leptyny (leptyna/OBsR) w porównaniu do dzieci szczupłych (12.9±10.3 vs. 1.1±1.9, p<0.0001). Wykazano istotną odwrotną korelację między leptyną a OBsR (p<0.0001). Nie zaobserwowano różnic w stężeniu RANKL między dziećmi otyłymi i szczupłymi. OPG była istotnie ujemnie skorelowana z wolną leptyną (p=0,009), ale nie z RANKL, natomiast P1NP i CTx dodatnio korelowały z wolną leptyną (p=0,02 i p=0,03). Wyniki przeprowadzonych badań wskazują, że u dzieci otyłych obserwuje się zwiększone stężenie wskaźników resorpcji kości w porównaniu do kościotworzenia. Różnice są bardziej nasilone u dzieci, u których wystąpiły wcześniejsze złamania. Krążące adipokiny mają wpływ na stężenie cytokin, które regulują aktywność osteoblastów i osteoklastów, wpływając na przebudowę kości i zaburzając osiągnięcie szczytowej masy kostnej. Silna ujemna zależność między OPG a leptyną sugeruje, że ograniczenie syntezy OPG może być czynnikiem kluczowym. Według: Dimitri P, Wales JK, Bishop N. Adipokines, bonederived factors and bone turnover in obese children; evidence for altered fat-bone signaling resulting in reduced bone mass. Bone 2011; 48: 189–196 Opracowała: Agnieszka Pater Katedra i Zakład Diagnostyki Laboratoryjnej, SU w Bydgoszczy 235 Przegląd piśmiennictwa Wczesne biochemiczne markery predykcyjne w cukrzycy ciężarnych Testem wykorzystywanym w diagnostyce cukrzycy ciężarnych (GDM; ang. Gestational diabetes mellitus) jest stosowany między 24 a 28 tygodniem ciąży doustny test tolerancji glukozy. Jednakże wciąż poszukuje się innych markerów do badań przesiewowych, które już w pierwszym trymestrze ciąży miałyby istotną wartość predykcyjną następstw/komplikacji GDM. Autorzy cytowanej pracy podjęli się oszacowania wartości prognostycznej zarówno rutynowo zbieranych danych demograficznych i klinicznych, jak i kilku łatwo dostępnych testów biochemicznych (lipidy, hsCRP, γ-glutamylotransferaza), oraz nierutynowo oznaczanych markerów (adiponektyna, tkankowy aktywator plazminogenu (t-PA), E-selektyna). Parametry te do pewnego stopnia pozwalają na wykrycie zaburzeń związanych z patogenezą cukrzycy, takich jak np. metabolizm lipidów, węglowodanów, proces zapalny, zmiany funkcji wątroby, adipocytów czy śródbłonka naczyń krwionośnych. W badaniu wzięły udział 372 pacjentki ciężarne, spośród których u 124 rozwinęła się cukrzyca ciężarnych. Oznaczanie poziomu lipidów, hsCRP i GGT wykonano zautomatyzowaną metodą w akredytowanym laboratorium. Do oznaczenia stężeń adiponektyny, t-PA i E-selektyny zastosowano metodę ELISA (R&D Systems, U.K.). Wyniki analizy jednoczynnikowej wykazały, że pacjentki u których rozwinęła się cukrzyca były starsze, miały wyższe BMI i w większym odsetku wcześniej chorowały na GDM lub były obciążone wywiadem rodzinnym w kierunku cukrzycy typu 2. Ta grupa charakteryzowała się też wyższymi wartościami ciśnienia skurczowego krwi, cholesterolu całkowitego i frakcji LDL, triglicerydów, CRP i tPA, natomiast obniżonymi wartościami cholesterolu frakcji HDL oraz adiponektyny – w porównaniu do grupy kontrolnej. Ze względu na silny związek zależnościowy wielu z tych czynników, do oceny wyników zastosowano metodę krokowej analizy regresji. Po tej procedurze statystycznej niezależnymi czynnikami predykcyjnymi GDM pozostały: wcześniejsze występowanie GDM, BMI, obciążający wywiad rodzinny, niski poziom HDL i wysoki poziom tPA. Wyniki następnych analiz: krzywych ROC i analiz IDI wskazywały, że wprowadzenie stężenia HDL-cholesterolu do podstawawego modelu czynników ryzyka (uwzględniającego wiek matki, wiek ciężarny, BMI, cukrzycę w wywiadzie rodzinnym i GDM w przeszłości) poprawia rozróżnienie między grupami. Co więcej, włączenie poziomu tPA również zwiększa wartość predykcyjną modelu per se, a jego efekt kumuluje się z efektem czynnika: poziom HDL-cholesterolu. W końcu, po zastosowaniu metody „bootstrap”, zmiennymi o najwyższym prawdopodobieństwie selekcji zostały: cukrzyca w wywiadzie rodzinnym (90,1%), t-PA (59,8%), HDL-cholesterol (50,5%), adiponektyna (61,3%) – z tym że efekt tej ostatniej zniknął w modelu połączonym. 236 Podsumowując, wyniki badania Savvidou i wsp. sugerują, że ryzyko rozwoju cukrzycy ciężarnych może być oceniane w pierwszym trymestrze ciąży na podstawie prostego wywiadu, w połączeniu z wynikami lipidogramu i tPA. Użycie tPA do predykcji GDM pozostaje spójne z doniesieniami o jego powiązaniu nie tylko z aktywacją śródbłonka ale również z zawartością tłuszczy w wątrobie i insulinoopornością. Autorzy podkreślają znaczenie pracy w świetle rosnącego problemu zaburzeń glikemii u ciężarnych i związanego z tym ryzyka powikłań ciąży, oraz wywołanymi hiperinsulinomią i wahaniami glikemii zaburzeniami metabolizmu substratów energetycznych i akumulacji tkanki tłuszczowej u noworodka. Według: Savvidou M, Nelson SM, Makgoba M, Messow C-M, Sattar N, Nicolaides K. First-trimester prediction of gestational Diabetes Mellitus: Examining the Potential of combining Materna Characteristics and laboratory measures. Diabetes 2010; 59: 3017-3022. Opracowała: Joanna Góralska Zakład Biochemii Klinicznej Katedry Biochemii Klinicznej, CMUJ w Krakowie Związek między stężeniem witaminy D a cukrzycą Cukrzyca jest chorobą metaboliczną o różnorodnej etiologii. Zachorowalność na tę chorobę nieustannie wzrasta na całym świecie. Szacuje się, że całkowita liczba osób chorych na cukrzycę na całym świecie wzrośnie z 171 mln w 2000 roku do 366 mln przed 2030 rokiem. Wyniki ostatnio przeprowadzonych badań u ludzi i na zwierzętach sugerują, że witamina D może odgrywać rolę w modyfikowaniu ryzyka rozwoju cukrzycy zarówno typu 1, jak i typu 2. Cukrzycę typu 1 wiąże się z autoimmunologicznym niszczeniem komórek β wysp trzustki prowadzącym do całkowitego braku insuliny. W cukrzycy typu 2 dochodzi do upośledzenia funkcji komórek β wysp trzustki, rozwoju insulinooporności i ogólnoustrojowego stanu zapalnego. Istnieją dowody potwierdzające wpływ witaminy D3 na szlaki metaboliczne w obu typach cukrzycy w sposób bezpośredni (przez aktywację receptorów dla witaminy D) oraz pośredni (przez regulację homeostazy wapnia). Krążąca 1,25-dihydroksy witamina D3 może być wiązana przez receptory dla witaminy D obecne na komórkach β wysp trzustki. Działanie witaminy D3 może być wynikiem aktywacji 25(OH) D3 przez 1-α-hydroksylazę w komórkach β. Witamina D3 może bezpośrednio wzmacniać wrażliwość na insulinę przez stymulowanie ekspresji receptorów insuliny i/lub przez aktywację receptora aktywowanego przez proliferatory peroksysomów (PPAR-δ), czynnika transkrypcyjnego włączonego w regulację metabolizmu kwasów tłuszczowych w mięśniach szkiele- Przegląd piśmiennictwa towych i tkance tłuszczowej. Witamina D3 może także wpływać na wydzielanie insuliny i insulinowrażliwość, pośrednio poprzez regulację stężenia zewnątrzkomórkowego jonów wapnia i przepływu przez błony komórkowe w komórkach β trzustki i obwodowych tkankach, na które działa insulina. Ponadto witamina D3 wykazuje działanie immunomodulujące na aktywność komórek T. Wyniki badań wskazują, że suplementacja witaminy D w ciąży, podczas laktacji lub w okresie niemowlęcym wiąże się ze zmniejszeniem ryzyka rozwoju cukrzycy typu 1. Zaobserwowano także związek między niedoborem witaminy D3 i występowaniem cukrzycy typu 2. Natomiast u zdrowych dorosłych osób wykazano brak wpływu suplementacji witaminy D na poziom glikemii. Stwierdzono, że jednoczesna suplementacja witaminy D i wapnia może opóźniać progresję cukrzycy u osób dorosłych z upośledzoną tolerancją glukozy. Wydaje się jednak, że zdefiniowanie roli witaminy D i jej potencjalnego wpływu w zapobieganiu i leczeniu cukrzycy wymaga przeprowadzenia dalszych badań. Według: Pittas AG, Dawson-Hughes B. Vitamin D and diabetes. J Steroid Biochem Mol Biol 2010; 121: 425-9 Opracowała: Agnieszka Pater Katedra i Zakład Diagnostyki Laboratoryjnej, SU w Bydgoszczy stwierdzono cukrzycy i jawnej niewydolności nerek. Do badania zakwalifikowano 200 osób (100 z otyłością – BMI ≥30 kg/m2, 100 bez otyłości – BMI ≤27 kg/m2). Stwierdzono istotnie wyższą zawartość żelaza labilnego w moczu chorych z otyłością. Wzrost ten był niezależny od wieku i nadciśnienia. Wykazano również wyższe stężenie żelaza labilnego u osób z zespołem metabolicznym. Jednocześnie oznaczano stężenie ferrytyny, cholesterolu całkowitego, cholesterolu HDL, cholesterolu LDL, kreatyniny. Nie wykazano istotnych statystycznie różnic poziomu ferrytyny pomiędzy badanymi grupami, jak również nie wykazano korelacji stężenia ferrytyny z poziomem żelaza labilnego w moczu. Wysokie stężenie żelaza labilnego u osób z otyłością były niezależne od innych towarzyszących chorób. Wyniki badań wskazują, że stres oksydacyjny może być jednym z czynników w rozwoju chorób towarzyszących otyłości, a żelazo katalityczne może być markerem stresu oksydacyjnego. Według: Thethi TK, Parsha K, Rajapurkar M, Mukhopadhyay B, Shah S, Yau CL, Japa S, Fonseca V. Urinary catalytic iron in obesity. Clin Chem 2011 Feb; 57(2): 272-8. Opracowała: Ewa Leporowska Zakład Diagnostyki Laboratoryjnej, WCO, Poznań Żelazo katalityczne w moczu osób z otyłością Ponad 400 milionów dorosłych na świecie cierpi na otyłość, która związana jest ze wzrostem zachorowania na cukrzycę typu 2 i choroby sercowo-naczyniowe. Wyniki wielu badań wskazują również na związek pomiędzy otyłością a rozwojem przewlekłej niewydolności nerek. W związku z tym zakłada się, że prawdopodobnie istnieje mechanizm łączący otyłość, cukrzycę typu 2, choroby sercowo-naczyniowe i przewlekłą niewydolność nerek. Żelazo katalityczne określane również jako labilne jest formą chemiczną żelaza, które uczestniczy w reakcjach oksydacyjno-redukcyjnych. Ta właściwość czyni żelazo potencjalnie niebezpiecznym, ze względu na udział w procesie generacji reaktywnych form tlenu. W naszym organizmie znajduje się około 3-5 g żelaza całkowitego, z czego pulę labilną szacuje się na <70-90 mg. Istnieją dwie przesłanki wskazujące na udział labilnego żelaza w patogenezie wspomnianych chorób: jego wzrost i protekcyjne działanie w procesie chelatacji. Ponadto żelazo labilne może uczestniczyć w procesach uszkodzenia komórek. Takie potencjalnie szkodliwe działanie odnotowano między innymi w przypadku ostrej i przewlekłej niewydolności nerek, chorobach sercowo-naczyniowych i neurodegeneracyjnych. Celem pracy było wykazanie podwyższonego stężenia żelaza labilnego w moczu chorych z otyłością, u których nie 237