Mini Cooper - pełny test samochodu

Transkrypt

Mini Cooper - pełny test samochodu
Pierwsze Mini, produkowane przez koncern BMW, pojawiło się 13 lat temu,
czyli w 2001 roku. Testujemy jego trzecią generację, ale mam wrażenie że dużo
zmienić w nim nie można. Bo Mini pomimo tego że nowoczesne musi być
klasyczne i nawiązywać do legendy.
To nie jest zwyczajny samochód. Zazwyczaj kupują go ludzie, którzy chcą
pokazać światu, że są modni, że cenią indywidualność, że stawiają na ładne
przedmioty i na pewno chcą się wyróżniać.
Najmniejszy silnik instalowany w 3 drzwiowym MINI ONE to 1.2 o mocy 75 KM,
znajdziemy też 95, 102, 116, 136 lub 170 i silniki benzynowe lub diesle od 1.2,
przez 1.5, do 2 litrów. Nasze testowe MINI to właśnie 2-litrowy benzynowy, 4cylindorwy silnik o mocy 192KM. Zaznaczę tylko, że auto waży prawie 1300 kg
więc patrząc na stosunek masy do mocy, szykuję się niezła zabawa. Wersja S
bardzo się wyróżnia chociażby podwójną końcówką wydechu
przeprofilowanym tylnym i przednim zderzakiem, srebrnymi wlotami
powietrza, które chłodzą hamulce czy dużymi czarnymi 17-calowymi felgami.
No i jeszcze spojler, akurat on jest wątpliwej urody. Nasza wersja ma ciekawy
gliniany kolor, do tego sporo chromowanych dodatków, czarny dach,
prześliczne okrągłe LED-owe światła przednie, duża srebrna obwódka grilla i
ogromne chromowane lusterka w kształcie bombek na choinkę w których
można się przeglądać, no i to co bardzo mi się podoba to bez ramkowe drzwi
czyli po schowaniu szyby mamy drzwi jak w samochodzie zabawce.
Bagażnika to tylko 211 l. a po złożeniu tylnych siedzeń 731 l. Ale to auto nie ma
być praktyczne! Wnętrze jest szpanerskie, to widać już po boczkach drzwi,
bardzo starannie zaprojektowane i kończone, ładny biały polerowany plastik
łączy się z czarną skóra a do tego jeszcze jest podświetlany listwami LED-owymi
świecącymi w różnych kolorach. No i oczywiście na konsoli centralnej koła i
kółeczka, wielkie koło umieszczone centralnie a w nim wyświetlacz do obsługi
nawigacji, radia, multimediów ale i wyświetlający informacje o samochodzie.
A w około tego kolejny pierścień ledowy, który może być obrotomierzem,
wizualizacją regulacji głośności czy informacją o Eko trybie jazdy. Ale co ciekawe
- ekran nie jest dotykowy, do jego obsługi wykorzystujemy przyciski i joga
umieszczonego koło dźwigni automatycznej skrzyni biegów, powierzchnia joga
jest dotykowa i możemy na niej pisać jeśli chcemy w prosty sposób ustawić np.
nawigację.
No i prześliczne przełączniki, wszystkie oddzielone jakby mini parawanami, nie
wciskamy ich tylko ruszamy dźwigienkami do góry i do dołu aby aktywować
poszczególne funkcje, a na środku duży czerwony przełącznik do uruchamiania
naszego „Miniaka”.
To teraz kilka słów o pozycji i fotelach, czuje że siedzimy tu prawie z tyłu auta,
szyba przednia jest bardzo oddalona od kierowcy tak samo jak lusterko
wsteczne to powoduje uczucie przestrzeni w tym aucie. Fptele natomiast są
znakomicie wyprofilowane, dobrze i mocno trzymają nasze ciało tak, aby nie
przesuwało się na boki, a ich regulacja może nie powala na kolana, ale sprawia,
że na pewno znajdziemy wygodną pozycję dla siebie. Tylna kanapa - często w
naszych testach siadam za sobą, czyli ustawiam przedni fotel i staram się
wcisnąć na tylną kanapę - tutaj nie ma to kompletnie żadnego sensu.
Przypominam że to auto nie jest praktyczne, ale nie takie ma być. Schowki to
też raczej miejsca na drobiazgi, zmieszczą się tam chusteczki higieniczne. Mamy
niewielkie schowki w boczkach drzwi, na pewno nie wciśniemy tam butelki czy
buteleczki z woda, do tego schowek w mini podłokietniku to miejsce na telefon
i miejsca na kubki to akurat się sprawdza.
192 konie sprawiają, że to szalone Mini rozpędzi się do pierwszej stówki w
zaledwie w 6,7 sekundy. A ten mały diabełek może pędzić z prędkością
dochodzącą do 235km/h więc jak na takiego malucha jest groźnie.
To teraz trochę o magii, znamy już przyśpieszania ale są jeszcze tryby jazdy,
średni, ekologiczny i sport. Z przyczyn oczywistych pominiemy te dwa pierwsze
bo szkoda gadać, skoncentrujemy się tylko na sporcie. Sport jest najfajniejszy
bo wtedy słychać strzały z rury, co sprawia, że czasem mamy gęsią skórkę z
nadmiaru emocji. To trochę taki mały gokart który pluje ogniem, strzela, warczy
i super przyśpiesza. Mini wyposażone jest też w kamerę cofania i system
czujników informujących nas o tym co dzieje się wokół samochodu, więc ten
diabeł też dba o nasze bezpieczeństwo. Ale dba też o nasze uszy, na pokładzie
jest zestaw sygnowany marką harman/kardon i uwaga 12 głośników. Dźwięk
jest idealny, bardzo mi odpowiada jest wyraźny słychać wszystkie tony świetny
bass, wyraźne wysokie tony i środek, brawo. Kolejny plus dla mini. No i jak na
gokarta przystało, mini prowadzi się fenomenalnie. Widać ewidentnie, że ostre
wchodzenie w zakręty, szybkie łuki sprawiają mu bardzo dużo przyjemności. Ale
i kierowca jedzie z „bananem” na twarzy. Do tego bardzo fajna automatyczna
skrzynia biegów i perfekcyjny układ kierownicy, kolejny plus dla mini.
Jeśli chodzi o spalanie to producent zapowiada że nasza testowany egzemplarz
będzie średnio palił 5,8 l na 100 km no niestety w naszym teście średnie
spalanie to 9 l na 100 km. Za te niebywałą przyjemność przyjdzie nam też sporo
zapłacić bo zwykła podstawowa wersja S kosztuje ok. 100 tys., a nasza z
dodatkowym wyposażeniem - ok. 165 tys. 65 tys. na dodatki? Nieźle.

Podobne dokumenty