Niezbędnik spottera nr 2/2010

Transkrypt

Niezbędnik spottera nr 2/2010
Niezbędnik spottera
Nr 3(11)/2012
Kwartalnik dla miłośników lotnictwa i fotografii lotniczej
Niezbędnik spottera
Nr 3(11)/2012
EURO 2012 na EPWA
str. 2
Już po raz kolejny oddajemy w Wasze ręce
„Niezbędnik Spottera”. W nim możecie przeczytać
m.in. o tym, co działo się na warszawskim
EURO 2012 na EPWR
str. 4
i wrocławskim lotnisku podczas Mistrzostw
Europy w piłce nożnej Euro 2012, które Polska
współorganizowała. Mimo że było to wydarzenie
nie związane z lotnictwem, okazało się niezwykle
ciekawe dla spotterskiej braci. Na obu tych
lotniskach pojawiło się wiele samolotów,
które są tam rzadkością. Ponadto w tym numerze relacja z Pikniku Lotniczego w Mińsku
Piknik Lotniczy w Mińsku Maz.
str. 7
Mazowieckim, który odbył się w związku
z obchodami święta 23. Bazy Lotnictwa
Taktycznego, a także z Belgian Air Force
International Air Show oraz o pracach dźwigowych we Wrocławiu.
Miłej lektury!
Redakcja
Florennes 2012
str. 9
Spotting za rogiem
str. 14
1
Niezbędnik spottera
Nr 3(11)/2012
EURO 2012
na EPWA
Mistrzostwa Europy w piłce nożnej
EURO 2012 dla warszawskich spotterów
były przede wszystkim niesamowitą
okazją powiększenia bazy zdjęć i regów
o nowe maszyny. Od wielkiego Airbusa
A330 do jednosilnikowych Mooney. Spotterzy powodów do narzekań nie mieli, ponieważ naprawdę było co fotografować.
Największe w Polsce lotnisko Okęcie
im. F. Chopina spełniło w 100% postawione
przed nim zadanie. Wyzwaniem, jak się okazało
po mistrzostwach, wcale nie były dni, w których
odbywały się rozgrywki eliminacyjne, ale mecz
o wejście do finału pomiędzy Włochami,
a Niemcami w dniu 28 czerwca 2012.
Od 1 do 30 czerwca 2012 na EPWA odprawiono 1 mln 77 tys. pasażerów, co jest najlepszym wynikiem w historii portu w porównaniu do lipca 2008 (1 mln 18 tys. pasażerów,
wzrost o 5,8%). Czerwiec okazał się aż o 17,2%
lepszym od czerwca 2011. W ciągu 30 dni
czerwca z połączeń krajowych skorzystało
ponad 201 tys. osób, czyli o 108% więcej niż
w czerwcu 2011 r. Dodatkowo ponad 56 tys.
osób skorzystało z lotniska w związku z Euro
2012. Od 6 czerwca do 1 lipca na lotnisku
wylądowało 666 samolotów przeznaczonych
dla kibiców, a 676 odleciało. Liczba operacji
lotniczych, czyli startów i lądowań, wzrosła
o 14,3 %. W czerwcu łącznie odnotowano
ponad 14,5 tys. operacji lotniczych, z czego
7277 tys. przylotów oraz 7265 tys. odlotów.
2
Niezbędnik spottera
Nr 3(11)/2012
Dzień 28 czerwca br. dla lotniska EPWA
był rekordowym, ponieważ wykonano 630 operacji, a liczba samolotów parkujących na płytach postojowych lotniska wyniosła aż 95 maszyn, głównie General Aviation. Bizjety na warszawskim lotnisku wykonały 1448 takich operacji, czyli o 68% więcej niż w czerwcu 2011 roku. Liczba pasażerów przewiezionych w tej kategorii wzrosła o 241%. Również przewoźnicy
lowcost zanotowali wzrost o 16,5%. Tak więc
na EURO 2012 skorzystali wszyscy.
Jak widać, warszawskie Okęcie jest lotniskiem o dużych możliwościach. Jest jednak
łyżka dziegciu w tej całej rekordowej euforii.
Bez międzynarodowych imprez czy wydarzeń,
a także bez pomocy Państwa promującego
naszą ukochaną Polskę warszawskie Okęcie,
choć z dużymi możliwościami, pozostaje jedynie „zwykłym” portem lotniczym, jakich wiele
w Europie. Nie posiada wielkich szans na rozwój, jak holenderskie Schiphol, londyńskie
Heathrow czy nawet rozbudowujące się w Berlinie lotnisko Schönefeld.
W czasie EURO 2012 nad bezpieczeństwem kibiców czuwały śmigłowce LPR, policji
oraz śmigłowce bojowe. Na lotnisku Aeroklubu
Warszawskiego
stacjonowały
śmigłowce
z 49. PŚB z Pruszcza Gdańskiego. Kiedy odbywały się mecze na Stadionie Narodowym,
robiły przeloty nad miastem około godz.
17-18. Podobnie było w innych miastach.
Nad przekazem TV czuwał zespół śmigłowca
Eccureil AS335 OO-HCZ.
Rzeczywistość jest bezlitosna. Spotterom mieszkającym w Warszawie pozostaje
tylko mieć nadzieję, że może niedługo
przyleci na Okęcie jakieś Jumbo albo B707
IAF. Mogą też wybrać się do nowo otwartego portu lotniczego w Modlinie, by
focić B738 Ryanair. Zawsze to coś innego
niż lotowskie Embriony i Baby Jagi.
Grzegorz Rola
3
Niezbędnik spottera
Nr 3(11)/2012
EURO 2012
na EPWR
W związku ze współorganizacją
mistrzostw piłkarskich EURO 2012 spodziewaliśmy się wzmożonej aktywności
na największych lotniskach w Polsce.
Nie mniej pierwsze „spotterskie” oczekiwania na obecność wybranych linii lotniczych lub typów statków powietrznych pozostały w sferze niespełnionych nadziei.
We Wrocławiu wyraźny wzrost codziennego ruchu lotniczego związany był ściśle
z trzema meczami piłkarskimi na nowym
wrocławskim Stadionie Miejskim: Rosja
– Czechy 08.08.2012; Grecja – Czechy
12.08.2012 oraz ostatni Polska - Czechy,
który odbył się z dniu 16.08.2012. Czesi,
jako nasi sąsiedzi, mogli skorzystać z innych
form transportu, niż lotniczy. Dodatkowo,
z uwagi na gospodarczą sytuację Grecji słusznie prognozowano, że interesujące przyloty
pasażerskie i rządowe związane będą zasadniczo z rosyjskimi kibicami i przedstawicielami rządu.
We wrocławskim Porcie Lotniczym
przygotowania operacyjne do obsługi lotów
trwały już od początku 2012 roku. Wówczas
pojawiały się pierwsze zgłoszenia przylotów.
Na lotnisku powołano specjalny zespół
koordynujący działania związane z przylotami
w ramach EURO 2012. W jego skład
wchodzili przedstawiciele wszystkich służb
wrocławskiego lotniska.
4
Fot. 1. Samoloty klasy business w dwurzędowym
postoju na zachodniej części nowej PPS
Fot. 2. Samoloty klasy business na zachodniej części
nowej PPS
Fot. 3. Cessna Grand Caravan 208
Fot. 4. Gulfstream IV, GAMA Aviation
Niezbędnik spottera
Nr 3(11)/2012
Fot. 5. Embraer Legacy 600
Fot. 6. Samolot księcia Monaco, Dessault Falcon 900
3A-MGA
Największa liczba operacji lotniczych
przypadła przed rozpoczęciem rozgrywek
na wrocławskim stadionie. Z uwagi na przeważającą liczbę niewielkich business-jetów
lądujących we Wrocławiu do pozycjonowania
samolotów wybrano zachodnią część nowej
płyty postojowej, na której samoloty ustawiano w dwuszeregu (fot. 1, fot. 2). Wśród wielu
samolotów klasy A i B przyleciały: Cessny
Citation (również Grand Caravan reg. OK-DAY
fot. 3), Gulstreamy (przylot członków UEFA,
reg. M-PBKI, fot. 4), BAe, Embraery 135
i Legacy (reg. G-OGSK, fot. 5), Falcony serii
900 (w tym Księcia Monaco – Alberta II, reg.
3A-MGA, fot. 6). Głównie były to samoloty firm
świadczących usługi lotnicze VIP.
Stanowiska postojowe w pobliżu starego
terminala oraz w najbliższym otoczeniu
nowego budynku przeznaczone były na regularną obsługę lotów pasażerskich. W celu
usprawnienia transportu pasażerów wynajęto
kilka autobusów komunikacji miejskiej stacjonujących na wyznaczonych stanowiskach
w obrębie płyty starego terminalu.
Do najciekawszych samolotów pasażerskich,
które
odwiedziły
wrocławskie
lotnisko w okresie rozgrywek EURO 2012
należą: B757-200 linii VIM Airlines RA-73012
(fot. 7) oraz CRJ100 linii Rusline VQ-BNA
(fot. 8) w oryginalnym malowaniu. Pojawił się
również Fokker 100 reg. OE-IID (fot. 9) i CRJ200 linii Adria Airways reg. S5-AAF (fot. 10).
Fot. 7. Boeing 757-200, VIM Airlines
Drużyna reprezentacji Rosji przyleciała
samolotem B737-76N reg. RA-73000 linii
Gazpromavia w malowaniu reprezentacyjnym
(fot. 11), natomiast kibice skorzystali z linii
lotniczej Transaero lecąc Boeingiem 737-400,
reg. EI-DDY.
Polscy piłkarze przylecieli z Warszawy
rejsowym, LOT-owskim Embraerem E175, reg.
SP-LIM. W dniu meczu polskiej reprezentacji
jako ostatnie wylądowały nasze dwa rządowe
Embraery E175, reg. SP-LIH i SP-LIG, z delegacją prezydencką na pokładzie (fot. 12).
Fot. 8. CRJ100 Rusline
5
Niezbędnik spottera
Nr 3(11)/2012
Z wrocławskiego lotniska reprezentacja
Czech odleciała samolotem A319 nr 3085,
należącym do Czeskich Sił Powietrznych.
Więcej zdjęć samolotów wizytujących
na wrocławskim lotnisku w związku z EURO
2012 można obejrzeć: http://www.forum.
spotter.pl/photo-euro-epwr-2012-t13067/
index.html
Podsumowanie
Na stronie internetowej wrocławskiego
lotniska przygotowano informacje podsumowujące ruch lotniczy w Porcie Lotniczym
w związku z rozgrywkami piłkarskimi EURO
2012. W całym okresie trwania mistrzostw
między 7 a 16 czerwca 2012r. przyleciało prawie 10 tysięcy kibiców. Port zrealizował w tym
czasie 1166 operacji lotniczych, z tego blisko
450 w dniach, kiedy odbywały się mecze.
Rosjanie stanowili ponad 70% wszystkich
przylatujących kibiców. Na drugim miejscu
uplasowali się Czesi, na ostatnim Grecy.
Rekordowym dniem okazał się piątek
8 czerwca, kiedy Rosjanie grali z Czechami.
Wówczas do Wrocławia samolotami rejsowymi,
czarterami oraz prywatnymi odrzutowcami
przyleciało kilka tysięcy kibiców. Zrealizowano
ponad 200 operacji lotniczych, a na płycie
lotniska stacjonowało w szczytowym momencie aż 50 samolotów, które odlatywały
kolejno w ciągu kilku godzin po meczu. W tym
dniu wrocławskie lotnisko w trakcie 3 godzin
obsłużyło 170 gości VIP. 12 czerwca, w dniu
meczu Grecja - Czechy lotnisko odnotowało
dodatkowe 104 lądowania i starty, natomiast
16 czerwca, przed ostatnim meczem polskiej
reprezentacji z Czechami, liczba startów i lądowań wyniosła 128.
Fot. 9. Fokker 100
Fot. 10. CRJ200 Adria Airlines, fot. Andrzej Rejter
Fot. 11. Przylot rosyjskiej reprezentacji
Marcin Szpak
Fot. 12. Przylot dwóch rządowych Embraerów E175
6
Niezbędnik spottera
Nr 3(11)/2012
Piknik Lotniczy
w Mińsku
Mazowieckim
2 czerwca 2012 wraz z przyjaciółmi
z portalu fotografialotnicza.wordpress.com
wybraliśmy się na Piknik Lotniczy do Janowa koło Mińska Mazowieckiego. Odbywał się on w związku z obchodami
święta 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego.
Oficjalne otwarcie imprezy odbyło się
o godzinie 10.00. Uroczyście wciągnięto
na maszt flagę narodową oraz odegrano
hymn Polski. Z rąk Dowódcy Sił Powietrznych,
generała broni pilota Lecha Majewskiego, kilku
żołnierzy z 23. BLT otrzymało wyróżnienia.
Na wystawie statycznej organizatorzy
zaprezentowali sprzęt oraz wyposażenie Sił
Powietrznych, Marynarki Wojennej, Wojsk
Lądowych oraz policji. Wśród eksponatów
samolotów znalazły się: MiG-21, dwa MiGi29, Su-22, PZL M28 Bryza, śmigłowiec SH-2G
oraz W-3 Sokół. Publiczność mogła obejrzeć
także
pokazy
ratownictwa
medycznego
oraz mini festiwal piosenki żołnierskiej. Dużym
zainteresowaniem
przybyłych
miłośników
lotnictwa cieszyła się wystawa starych, jak
i nowych motocykli, które przybyły do Mińska
Mazowieckiego
w
ramach
„XVII
Mazowieckiego Rajdu Weteranów Szos”.
Ponadto dla wszystkich chętnych dostępne
były loty widokowe na samolotach An-2 i PZL104 wilga oraz symulatory lotu.
Mimo licznych atrakcji „naziemnych”,
każdy z nas z niecierpliwością czekał na to,
co „tygryski” lubią najbardziej, czyli pokazy
dynamiczne, które rozpoczęły się punktualnie
7
Niezbędnik spottera
Nr 3(11)/2012
o godzinie 11.30. I tak w powietrzu mogliśmy
podziwiać dwa pokazy solowe podpułkownika
Artura Kałko i kapitana Adriana Rojka na samolotach Mig-29 w nowym, okolicznościowym
malowaniu, grupowy pokaz akrobacji zespołu
Biało-Czerwone Iskry, symulowany nalot pary
Su-22 oraz pokaz gaszenia pożaru na samolocie PZL M18 Dromader. Niezwykle dynamiczny
i efektowny pokaz na samolocie Extra330LC dał dwukrotnie Artur Kielak. Mimo
silnego wiatru, zaprezentował kunszt pilotażu
i po raz kolejny udowodnił publiczności,
że nie przypadkiem został Mistrzem Polski
w akrobacji samolotowej.
Pomimo kiepskiej pogody – wiał silny
wiatr i panowała niska temperatura powietrza
– impreza była bardzo ciekawa i to nie tylko
dla pasjonatów lotnictwa, ale także dla mieszkańców Mińska Mazowieckiego, którzy licznie
przybyli na lotnisko w Janowie.
Adam Kloc
8
Niezbędnik spottera
Nr 3(11)/2012
Sikorsky HSS-1 „Kombajn”
AWACS na statyce
P51 Mustang
MiG-29 w polu
Czeski Jas-39 Gripen w tygrysim
malowaniu
Belgian Air Force
International Air Show
Florennes 2012
W dniach 23 - 24 czerwca 2012 roku w bazie
Drugiego Skrzydła Belgijskich Sił Powietrznych
we Florennes odbyły się międzynarodowe pokazy
lotnicze. Tematem przewodnim tegorocznej imprezy było 70-lecie obecności lotnictwa wojskowego
we Florennes. W związku z tym w pokazach dynamicznych, jak i na wystawie statycznej zaprezentowano zarówno najnowocześniejsze samoloty
wojskowe, jak i samoloty historyczne, obrazujące
rozwój lotnictwa, a także samoloty cywilne.
Dla spotterów impreza rozpoczęła się już w piątek.
Mogli oni obejrzeć przyloty poszczególnych ekip, a popołudniową porą także treningi. Pomimo kiepskiej pogody bardzo silnego wiatru, zachmurzenia, a nawet przelotnych
opadów deszczu na terenie strefy przeznaczonej dla spotterów trudno było znaleźć wolne miejsce. Od wczesnego rana przy barierce ustawiały się tłumy. Dobre warunki do fotografowania mieli tylko ci, którzy przyjechali o świcie
lub byli w posiadaniu drabiny malarskiej. – To typowe
dla bywalców belgijskich pokazów – wyjaśnia Jakub Bytner.
– Za barierką pierwszy ciasny krąg tworzą spotterzy
tzw. ranne ptaszki, potem pierwszy pierścień posiadacze podestów, kolejny krąg na drabinkach i miejscami
wyrastające
wieże
profesjonalnych
drabin
malarskich. Receptą na dobre kadry jest budzik,
albo podnośnik strażacki – żartuje Jakub. Tak wyglądają
realia spotterskie na pokazach lotniczych w Belgii,
czy Holandii. – Kiedyś mieliśmy ubaw z Holendra
– opowiada Daniel Rychcik, jeden ze spotterów
szwajcarskich,
uczestnik
wielu
imprez
lotniczych
w Europie. – Uparcie nosił wielką drabinę w Meiringen,
w wysokich Alpach, gdzie, jakby nie kombinować,
9
Niezbędnik spottera
Nr 3(11 )/2012
użytku nie ma z niej żadnego. – Po prostu holenderscy
spotterzy lubią być „dobrze przygotowani na każdą
sytuację”. – z uśmiechem konkluduje Mike Johnson
– brytyjski spotter, który od kilku lat uczestniczy
w pokazach odbywających się w Europie. – Tutaj nikogo
nie dziwi, że pokazy w powietrzu odbywają się z dala
od publiczności. Najważniejsze są względy bezpieczeństwa,
a nie komfort widzów z aparatami fotograficznymi w rękach
– dodaje Mike.
W piątek podczas treningów największy aplauz wśród
spotterów zebrał szwajcarski F/A-18 Hornet, słowacki MiG29 i dwa polskie samoloty Su-22.
W sobotę pokazy dynamiczne rozpoczęły się
o godzinie 10.00 od zrzutu skoczków spadochronowych
z Hayabusa Skydiving Team Belgijskich Sił Powietrznych
i trwały nieprzerwanie do godziny 19.15, a zakończył je
doskonały pokaz greckiego samolotu F-16 „Zeus”, który
podbił serca publiczności. Podczas imprezy organizatorzy
zaprezentowali w powietrzu F-16 w nowym malowaniu,
którego pilotował Renaud Thys "Grat", ulubieniec
nie tylko belgijskiej publiczności, a także lekki śmigłowiec
A-109 Augusta, którego ewolucje w połączeniu z flarami
zachwycały wszystkich obecnych oraz wielozadaniowy
śmigłowiec Sikorsky HSS-1 SAR-u. W powietrzu wystąpili
również Red Devils – belgijska wojskowa grupa pokazowa
latająca na czterech samolotach Marchetti SF-260, w której
skład wchodzą doświadczeni instruktorzy i piloci testowi.
Formacja samolotów Pilatus PC-7
z samolotem F/A-18 Hornet
Formacja samolotów Pilatus PC-7
z samolotem F/A-18 Hornet
Gwiazdą sobotnich pokazów był światowej sławy
francuski zespół akrobacyjny Patrouille de France, który
pokazał niezwykłą precyzję pilotażu wykonując figury
i manewry całą grupą, jak i czwórkami, dwójkami i solo.
Zachwycały efektowne, dopracowane do perfekcji mijanki
i rozejścia, a czerwono-niebiesko-białe dymy długo
po pokazie utrzymywały się w powietrzu.
Pokaz niezwykłej precyzji pilotażu zaprezentował
także zespół Szwajcarski Sił Powietrznych latający
na siedmiu samolotach Pilatus PC-7, który rozpoczął swój
występ przelotem w formacji z samolotem F/A-18 Hornet.
Ciekawy pokaz zaprezentowali Baltic Bees, łotewski cywilny
zespół akrobacyjny dysponujący czterema doskonałymi
samolotami L-39 Albatros, choć w pokazie solowym
zabrakło nieco dynamizmu. Nie zawiódł publiczności
zespół Krila Oluje (Wings of Storm) Chorwackich Sił
Powietrznych, latający sześcioma samolotami Pilatus PC9M, który pokazał kunszt lotniczego rzemiosła prezentując
efektowny i precyzyjny show.
10
Mijanka Royal Jordanian Falcons
Niezbędnik spottera
Nr 3(11)/2012
Belgijski wielozadaniowy śmigłowiec
Sikorsky HSS-1 SAR-u
W pokazie indywidualnym zaprezentowały się m.in.
szwajcarski F/A-18 Hornet, austriacki PC-7, chorwacki
PC-9, czeski L159 oraz cztery samoloty F-16: duński,
turecki, holenderski i grecki. Ogromne zainteresowanie
wśród publiczności wzbudził pokaz słowackiego samolotu
MiG-29. W sektorze dla prasy podczas startu z niepokojem
dopytywano czy wszystko w porządku z tym samolotem,
bo bardzo dymi i czy ta maszyna ma smugacze z czarnym
dymem? Uśmiechaliśmy się dyskretnie czekając na pokaz.
Słowacki pilot zaprezentował kunszt pilotażu na najwyższym poziomie dostarczając publiczności miłych wrażeń
wizualnych, włącznie z charakterystycznym dla tego samolotu czarnym dymem wydobywającym się z dysz silników
i przyjemnych doznań słuchowych w postaci specyficznego
dźwięku pracy silników na dopalaniu. Po pokazie słychać
było aplauz i głośne zachwyty, a nam było miło, że MiG29 (samolot, który kochamy) błyskawicznie znalazł
miłośników także tu na pokazach we Florennes. Z wielką
aprobatą i zainteresowaniem został przyjęty pokaz polskich
samolotów szturmowo-bombowych o zmiennej geometrii
skrzydeł Sukhoi Su-22 z 21. Bazy Lotnictwa Taktycznego
w Świdwinie. Po pokazie dopytywano nas, gdzie jeszcze
w Europie będzie można obejrzeć te samoloty.
Świetny pokaz precyzji, profesjonalizmu i lotniczego
artyzmu dał Royal Jordanian Falcons, jedna z najlepszych
wojskowych grup akrobacyjnych świata, latająca na czterech samolotach Extra 300LS. W skład zespołu wchodzi
5 pilotów, którzy doświadczenie zdobywali w Siłach
Powietrznych Królestwa Jordanii latając na samolotach
F-5 i Mirage-1. Na długo w pamięci publiczności
pozostaną niesamowite formacje, takie jak wspomniana
wyżej szwajcarska, utworzona przez siedem samolotów
Pilatus PC-7 z samolotem F/A-18 Hornet czy przelot
belgijskiego samolotu F-16 ze Spitfirem MKVIII, jednym
z najsłynniejszych samolotów bojowych używanych
podczas II wojny światowej.
Belgijski śmigłowiec A-109 Augusta
W związku z 70-tą rocznicą obecności lotnictwa
wojskowego we Florennes w pokazie dynamicznym można
było zobaczyć kilka wspaniałych maszyn pochodzących
z okresu II wojny światowej, takich, jak: legendarny
jednosilnikowy myśliwiec P51 Mustang, North American
T-28 Trojan – jednosilnikowy, dwumiejscowy samolot
treningowy używany m.in. przez RAF, a także T6 Harvard
– jednosilnikowy, dwumiejscowy samolot treningowy
oraz brytyjski samolot myśliwski Hawker Hunter. Z nieukrywaną przyjemnością publiczność oglądała podniebne
ewolucje w wykonaniu samolotu Yak-52 „Janie”,
11
Niezbędnik spottera
Nr 3(11)/2012
za sterami którego siedział Etiennne Verhelle,
na co dzień pilot komunikacyjny pracujący
w British Airways. Yak-52 stanowił podstawowy samolot szkolny rosyjskiego lotnictwa w latach 70. i 80. ubiegłego stulecia. Aktualnie
ten całkowicie metalowy dolnopłat napędzany
9-cylindrowym
silnikiem
gwiazdowym
Vedeneyev M14P z ciekawymi rozwiązaniami
konstrukcyjnymi m.in. rozbudowanym układem
pneumatycznym wykorzystywanym do uruchamiania silnika, sterowania podwoziem,
hamowania oraz poruszania sterami kierunku,
wysokości oraz klapami ze względu na małą masę własną i mocną konstrukcję jest używany
jako samolot akrobacyjny. Maszyna ta wytrzymuje przeciążenia rzędu +7/-5 G i może
obracać się z prędkością do 180 stopni na sekundę. Wspominając o samolocie Yak-52 warto
dodać, że trójkołowe podwozie, choć całkowicie chowane, w pozycji schowanej pozostawia lekko wystające koła pozwalające
na awaryjne lądowanie w przypadku usterki
systemu pneumatycznego.
Na ekspozycji statycznej zaprezentowano
zarówno
najnowocześniejsze
samoloty
wojskowe, jak i historyczne, także cywilne,
śmigłowce
oraz
samoloty
akrobacyjne.
Francuzi pokazali Alpha Jeta, wielozadaniowy
Embraer 121 Xingu oraz cywilny Piper Cub,
Morane Saulnier 733 i De Havilland Vampire.
Na statyce publiczność mogła obejrzeć
belgijskie samoloty wojskowe m.in. F-16
Tiger, bezzałogowy samolot zwiadowczy
80 UAV Squadron -B-Hunter, Alouette III
– lekki śmigłowiec produkowany przez francuski koncern Aérospatiale, należący do belgijskiej marynarki wojennej. Wśród eksponatów znalazły się dwa samoloty North
American T-28 Trojan, de Havilland Canada
DHC-1 Chipmunk, Rockwell OV10 Bronco,
a także dwupłatowy samolot akrobacyjny
Pitts. Ekipa Czechów pokazała samolot Jas-39
Gripen w tygrysim malowaniu oraz Alca
L-159, czeski lekki odrzutowy samolot bojowy
produkowany przez Aero Vodochody. Obie
maszyny były nieustanie oblegane przez publiczność, a piloci i technicy zasypywani
12
Patrouille de France
Niezbędnik spottera
Nr 3(11)/2012
Szwajcarski F/A-18 Hornet
Przelot belgijskiego samolotu F-16
ze Spitfirem MKVIII
setkami pytań przez oglądających. Holendrzy
pokazali wojskowy samolot Pilatus PC7,
NH-90 - dwusilnikowy śmigłowiec wielozadaniowy produkowany przez europejskie
NHIndustries
(przedsiębiorstwo
założone
wspólnie przez firmy: Agusta, Eurocopter
i Fokker). Niezwykłym powodzeniem na ekspozycji statycznej cieszyła się holenderska
latająca cysterna KDC-10 RNLAF, umożliwiająca dotankowywanie innych samolotów w czasie lotu, będąca specjalnie przystosowaną
wersją cywilnego DC-10-30 oraz Boeing
CH-47 Chinook, wielozadaniowy, dwusilnikowy,
dwuwirnikowy śmigłowiec o dużym udźwigu.
Dwa wirniki o przeciwnych kierunkach obrotu
eliminują potrzebę użycia tylnego pionowego
wirnika, umożliwiając wykorzystanie całej
mocy do pionowego wznoszenia. Śmigłowiec
ten jest wykorzystywany do transportu wojska
i ekwipunku. Na statyce Amerykanie pokazali
KC-135 Stratotanker, czyli latającą cysternę,
która powstała na bazie modelu Boeing 367-80
oraz AWACS należący do sytemu wczesnego
ostrzegania NATO. Polskim akcentem na ekspozycji statycznej była Cassa C-295.
W niedzielę ze względu na złe warunki
atmosferyczne – silny wiatr i opady deszczu
pokazy dynamiczne nie odbyły się. Około
godziny 13.00 w powietrze wzbiły się parami
Alpha Jety, które krążyły wokół lotniska, nieco
później belgijski F-16 zrobił kilka niskich
przelotów. Publiczność jednak licznie przybyła
korzystając z możliwości rozmów z pilotami,
technikami.
Mimo że pokazy w powietrzu odbyły się
tylko w sobotę, imprezę zorganizowaną w bazie
Drugiego Skrzydła Belgijskich Sił Powietrznych
we Florennes należy zaliczyć do bardzo
udanych pod względem organizacyjnym,
ilości zaprezentowanych maszyn w powietrzu
i na ekspozycji statycznej oraz najwyższego
kunsztu pilotażu.
Jolanta Janczyk
Turecki F-16 podczas lądowania
13
Niezbędnik spottera
Nr 3(11 )/2012
Spotting za rogiem
Jechałem autem podczas jednego z tych zwariowanych
dni w pracy. Zauważyłem, że mam nieodebrane połączenie
- miałem oddzwonić po chwili, ale w natłoku zajęć wyleciało
mi to kompletnie z głowy. Późnym popołudniem znów spoglądam na komórkę i wówczas już oddzwaniam. „Cześć!”
- woła kumpel - „Szkoda, że nie odebrałeś telefonu,
bo właśnie wtedy, gdy dzwoniłem, przelatywał mi dwadzieścia metrów nad głową Mi-8 i podchodził do lądowania
na placu koło budynku Sky Tower”. Fakt, słyszałem,
że będą wykonywane prace dźwigowe na dachu. Wieczorem,
wracając do domu, przejechałem koło placu budowy,
by sprawdzić, czy jest to ten sam śmigłowiec, który
przed trzema laty instalował we Wrocławiu filtry na kominie
elektrociepłowni. Tak, to był ten sam śmiglak. Choć już widziany i „obfotografowany” wcześniej, to teraz maszyna
stała wręcz na wyciągnięcie ręki. Poprzednio było szaro
i stał daleko. Wykonałem jeszcze telefon uprzedzając, że jutro spóźnię się do pracy i wróciłem do domu.
Gdy zadzwonił budzik, spojrzałem przez okno. Ponownie
pech - za szybą „mleko”, widoczność zaledwie 100 metrów.
W „meteo” ostrzegali, że tak może być. O dziesiątej rano
miałem ważne spotkanie, którego nie mogłem opuścić,
więc jeśli wschodzące słońce nie przegoni wcześniej
mgły, obejdę się smakiem. O siódmej rano byłem już
na miejscu. Siedząc w samochodzie nie widziałem
śmigłowca. Spoglądając na samochody zaparkowane
wzdłuż ulicy widziałem, że przejrzystość powietrza
poprawiała się z minuty na minutę. Chwilę po godzinie
ósmej rano usłyszałem rozruch silników Mila. Widoczność
poprawiła się na tyle, że widziałem już szczyt Sky Tower.
14
Niezbędnik spottera
Nr 3(11)/2012
Pierwszy lot z ładunkiem na górę fotografowałem tylko
„dokumentacyjnie”. Po złożeniu ładunku na szczycie
śmiglak wykonał bardzo sprawny powrót na plac,
gdzie złożono kolejne elementy. Pierwsze miejsce, w którym się ustawiłem, okazało się totalnym błędem. Kolejny
kurs góra-dół sfotografowałem z innego miejsca. Kadry
lepsze, ale nadal nie byłem zadowolony. Przemieściłem się o sto metrów w stronę ulicy Powstańców Śląskich.
Tym razem miałem odrobinę szczęścia, pilot podszedł
po kolejny ładunek i idealnie nad moją głową widziałem
jego twarz w wypukłym bulaju. Pstryknąłem trzy kadry.
Zauważyłem w okularze aparatu, że pilot powiedział coś
do swojego mikrofonu schodząc wolno. Odsunąłem aparat. Przypuszczałem, że będzie jakaś korekta. Tymczasem okazało się, że pilot wołał swojego nawigatoraobserwatora. Po chwili zobaczyłem twarze obu.
Obserwator dostrzegł mnie i pomachał z uśmiechem.
Śmigłowiec wykonał jeszcze kilka lotów na szczyt i z powrotem. Udało mi się zrobić parę ciekawych zdjęć i musiałem
niestety jechać do pracy.
Wieczorem zgrałem zdjęcia na dysk. Byłem zadowolony, że udało mi się zrobić kilka kadrów przy dość dobrej przejrzystości powietrza. Tego samego dnia odnalazłem stronę internetową firmy, która wykonywała
prace dźwigowe. Wysłałem do nich zapytanie, czy często
zwracają uwagę na spotterów. Było to pytanie kurtuazyjne
i nie oczekiwałem odpowiedzi. Kilka dni później na stronie
firmy znalazłem moje zdjęcia z podpisem Aerocentrum
opublikowane wcześniej na naszym forum, a które to zostały zawłaszczone. Gdyby firma zapytała mnie, z radością
wyraziłbym zgodę na zamieszczenie zdjęć na ich stronie
i przesłałbym dodatkowo kilka niepublikowanych. A tak
wyszło dość niezręcznie, przynajmniej dla mnie.
Zazwyczaj, by robić zdjęcia lotnicze muszę wybierać się nieco dalej, w tym wypadku okazja „przyleciała”
wręcz do mnie.
Jacek Waszczuk
15
Wydawca:
Stowarzyszenie SPOTTER.PL
Adres redakcji:
Stowarzyszenie SPOTTER.PL
01-651 Warszawa, ul. Gwiaździsta 31/96
mail: [email protected]
Redakcja
Bartłomiej Hypki
Jolanta Janczyk
Jacek Waszczuk
Karolina Wójcik
Niezbędnik spottera
ISSN 2082-3754
Autorzy:
Jolanta Janczyk
Adam Kloc
Grzegorz Rola
Marcin Szpak
Jacek Waszczuk
Zdjęcie na 1 i 4 stronie okładki:
Jacek Waszczuk
Skład
Karolina Wójcik
Redakcja nie zwraca niezamówionych materiałów, zastrzega sobie prawo
dokonywania skrótów i zmian w tekstach. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Materiał nie może być w całości lub w części publikowany bez zgody redakcji.

Podobne dokumenty