Specjalista od rozsiewaczy
Transkrypt
Specjalista od rozsiewaczy
AKTUALNOŚCI Wszystkie komponenty trafiają do działu montażu, gdzie rozsiewacze nabierają kształtu i są przygotowywane do wysyłki. Specjalista od rozsiewaczy Bøgballe to niewielka wioska, położona w środkowej Danii. Dawniej nie wyróżniała się niczym szczególnym, lecz obecnie jej nazwa jest znana większości europejskich rolników. Wszystko za sprawą Andreasa Petera Laursena, który przeszło 80 lat temu założył wytwórnię o nazwie Bogballe. Lokalizacja zakładu od samego początku pozostała niezmieniona. Jednak fabryka znacznie się rozrosła, osiągając 20 tys. m2 powierzchni, a nowoczesny sprzęt produkcyjny pozwala wytwarzać maszyny według zaawansowanych technologii. Nowe standardy rozsiewania Wysiew nawozów wartych miliardy euro rocznie to odpowiedzialne zadanie, które wymaga wysokiej precyzji. Chodzi zarówno o ochronę środowiska, jak i zwykłą oszczędność po stronie rolnika. Dlatego firma nie szczędzi innowacyjnych rozwiązań, wpływających na dokładność dawkowania i dystrybucji nawozu. Jednym z kamieni milowych w dziedzinie precyzyjnego rozsiewu było wprowadzenie techniki ważenia w 1988 r. Wówczas ten wynalazek nie spotkał się z większym zainteresowaniem, lecz z czasem, z uwagi na ograniczenia prawne dotyczące dawkowania nawozów, a także możliwość zoptymalizowania kosztów produkcji, zaczął być traktowany zupełnie poważnie. W efekcie, z czasem każdy liczący się producent rozsiewaczy wzbogacił swoją 22 3/2015 ofertę o modele wyposażone w układ kontrolujący dawkę wysiewu. Bogballe była także pierwszą firmą, która zastosowała hydrauliczny napęd rozsiewacza, a także system rozsiewu, który umożliwiał wysiew powierzchniowy oraz graniczny bez jakichkolwiek dodatkowych regulacji. Ostatecznie, możliwość połączenia Calibratora z systemem GPS jest wciąż postrzegana jako rozwiązanie przynoszące ogromne korzyści, choć zostało wprowadzone 22 lata temu. Zautomatyzowany zakład Pierwszy robot spawalniczy pojawił się w fabryce w 1983 r., zaraz po wprowadzeniu linii rozsiewaczy BL, których powstało ponad 30 tys. egzemplarzy. Prawdopodobnie było to pierwsze takie urządzenie pracujące w fabryce maszyn na terenie Danii. Obecnie firma dysponuje sześcioma takimi robotami. Zaprogramowanie robota do spawania ramy rozsiewacza zajmuje miesiąc. Jednak raz zaprogramowany, może wytwarzać tyle elementów, ile byłoby w stanie wykonać trzech operatorów. Przykładowo, wyko- nanie ramy do rozsiewacza M3W zajmuje ok. 25 minut. Lecz nie jest to jedyna zaleta. Przede wszystkim uzyskuje się równomierne, wysokiej jakości spoiny, także w trudno dostępnych miejscach. Ogólnie, ok. 95% wszystkich spawów jest wykonywanych przy użyciu robotów. Innym urządzeniem, które skutecznie zastępuje pracę ludzką jest ramię, współpracujące z prasą krawędziową do gięcia blach. Dzięki niemu manipulowanie elementami o wadze sięgającej 165 kg nie stanowi żadnego problemu, a co więcej, przebiega niezwykle szybko i bezpiecznie. Po zakończeniu obróbki, ramię układa elementy w stos, po czym są one gotowe do dalszego etapu produkcji. Fabryka w fabryce Fabryka Bogballe dysponuje własnym działem przygotowywania narzędzi do produkcji rozsiewaczy. Powstają tu elementy potrzebne w poszczególnych działach produkcyjnych. Wynikiem współpracy inżynierów ze specjalistami od narzędzi są elementy niezbędne do wykonania określonych zespołów maszyny. Wartość narzędzi wykorzystywanych do produkcji danego modelu rozsiewacza może sięgać nawet 2,5 mln euro. Najcięższe z nich, wykorzystywane przy produkcji środkowej podpory modelu M2W, waży 1685 kg. Jego zaprojektowanie i wytworzenie pochłonęło trzy tygodnie wytężonej pracy. Firma ma w swoim dorobku także maszynę pozwalającą pozbyć się ostrych krawędzi z elementów ciętych laserowo. www.agromechanika.net.pl AKTUALNOŚCI Taka obróbka jest bardzo ważnym etapem w przygotowaniu komponentów do malowania. Dokładne nałożenie proszku lakierniczego w takich miejscach nie jest możliwe, przez co są one szczególnie narażone na korozję. Dział części opracował zatem urządzenie do gratowania, które nadaje krawędziom promień równy 0,2 mm. Przed i po szlifowaniu elementy są dokładnie myte, dzięki czemu powłoka lakiernicza ma jednakową grubość zarówno na płaskich powierzchniach, jak i na krawędziach. Proces gratowania rocznie przechodzi ponad 1500 ton stali. Nazwa maszyny, „The Herring” (śledź), nawiązuje do błyszczącej powierzchni metalu poddanego obróbce. Taka powierzchnia charakteryzuje się większą adhezją w procesie nakładania lakieru. Konstrukcja maszyny została opatentowana, a także uzyskała nagrodę Innovation Award na wystawie Euroblech w Hanowerze. The Herring jest w stanie obrobić płaskie elementy o większych wymiarach. Drobne części o nieregularnych kształtach są wygładzane w specjalnych komorach wibracyjnych, wypełnionych kamykami. Obróbka stali Każda z dwóch wycinarek laserowych pracujących w fabryce Bogballe jest wyposażona w dwie głowice tnące, pracujące z prędkością do 50 cm/s. Zastosowanie wycinarek laserowych nie tylko pozwala na wykonanie elementów o skomplikowanych kształtach, lecz także zwiększa wykorzystanie materiału. Części są wycinane na podstawie rysunków wykonanych w programie komputerowym. Przed wycięciem, szablony są ustawiane w taki sposób, aby na arkuszu blachy zmieściło się ich jak najwięcej. Maszyny mogą ciąć blachę o grubości do 15 mm. Łącznie dwa urządzenia wykonują ok. 70% części wykorzystywanych przy produkcji rozsiewaczy. Wszystkie kształtowniki, które trafiają do zakładu, podlegają dokładnemu czyszczeniu. Najpierw przez pewien czas pozostają na zewnątrz, gdzie ulegają procesowi korozji. Jest to pierwszy krok w długim procesie przygotowania materiału do lakierowania proszkowego, zapewniającego długą żywotność. Dzięki korozji łatwo jest się pozbyć tłustej warstwy ochronnej, niepożądanej w procesie malowania. Następnie profile trafiają do maszyny śrutującej, gdzie niewielkie stalowe kulki o wysokiej twardości z dużą siłą uderzają www.agromechanika.net.pl a b Jednym z nielicznych komponentów, które pochodzą od zewnętrznych dostawców, jest elektryka i elektronika. Terminale są projektowane przez firmę Bang&Olufsen (a). Jednak rozsiewacze Bogballe mogą współpracować z terminalami IsoBus różnych marek (b). w powierzchnię stali, dokładnie usuwając wszelkie zanieczyszczenia oraz rdzę. Koło łopatkowe, rozpędzające śrut, obraca się z prędkością 3500 obr./min. Kolejny etap oczyszczania ma miejsce po zakończeniu spawania. Gotowe ramy są śrutowane przez 7 minut w celu pozbycia się wszelkich zadziorów powstałych przy nakładaniu spoin. Następnie elementy są sprawdzane pod kątem występowania nierówności, które nie zostały usunięte podczas śrutowania. Jeżeli takie występują, są usuwane ręcznie. Ostatnim krokiem wykonywanym na tym stanowisku jest czyszczenie elementów z kurzu, który mógł powstać podczas śrutowania. Proces nakładania proszku lakierniczego wymaga wcześniejszego mycia i suszenia elementów. 7-stopniowy proces mycia każdego komponentu obejmuje m.in. odtłuszczanie alkaliczne, fosforyzację oraz pasywację, która zwiększa odporność stali na korozję. Cały proces trwa 45 min, a podczas każdej minuty recyrkulowanych jest 9 m3 płynów. Po zakończeniu procesu, powierzchnia stali przypomina taką, jaką uzyskuje się przy galwanizacji na zimno. Następnie umyte elementy trafiają do suszarni o długości 20 m, gdzie są rozgrzewane do temperatury 130˚C. Trwała powłoka lakiernicza Technika malowania proszkowego jest stosowana w fabryce Bogballe od 1994 r. Każdy komponent jest indywidualnie malowany przed montażem. Oznacza to, ➤ A Pierwszy robot spawalniczy pojawił się w fabryce w 1983 r. Obecnie jest ich sześć, a nakładane przez nie spoiny A charakteryzują się wysoką jakością i powtarzalnością. 3/2015 23 AKTUALNOŚCI | Fabryka rozsiewczy Bogballe Ramię współpracujące z prasą krawędziową może manipulować częściami o wadze 165 kg. że np. obudowa przekładni ma pomalowane także wewnętrzne powierzchnie. Duży wysiłek wkładany w przygotowanie powierzchni oraz ich malowanie też ma swoją cenę. Wszystkie te czynności pochłaniają ok. 15–17% kosztów produkcji rozsiewaczy. Zastosowanie techniki malowania proszkowego pozwoliło ograniczyć straty farby z ponad 80 do zaledwie 5% – dzięki możliwości odzyskania proszku, który nie trafił na lakierowaną powierzchnię. Przed dostarczeniem komponentów do komory lakierniczej, są one pozbawiane ładunków elektrostatycznych, zaś proszek lakierniczy otrzymuje ładunek o napięciu rzędu 10–12 kV. Powoduje to dokładne przyleganie cząsteczek farby do powierzchni metalu. Warstwa naniesionego proszku ma grubość 80–120 μ. Po nałożeniu proszku lakierniczego, elementy wędrują do pieca o długości 45 m, który utrzymuje stałą temperaturę na poziomie 225˚C, zużywając przy tym 250 m3 gazu dziennie. Każdy komponent rozgrzewa się do temperatury przynajmniej 180˚C, a powłoka ulega adhezji i utwardzaniu. Powłoka lakiernicza nałożona w tej technologii charakteryzuje się ok. 30-krotnie większą odpornością na zużycie i uszkodzenia w porównaniu do tradycyjnego malowania na mokro. Po nałożeniu powłoki lakierniczej, elementy są gotowe do montażu. Warto zaznaczyć, że zdecydowana większość, bo aż 85% części do rozsiewaczy Bogballe, jest produkowanych w fabryce firmy. Pozostałe elementy, do których należą głównie części wykonane z tworzyw sztucznych, łożyska oraz układy elektryczne, pochodzą od dostawców zewnętrznych. Kontrola to podstawa Firma Bogballe bardzo poważnie podchodzi do testowania rozsiewaczy oraz dostępnych na rynku nawozów. Powstała w 1964 r. hala testowa o powierzchni 1600 m2 pozwoliła Hala testów, powstała już w 1964 r., jest chlubą firmy. To tu wykonywane są próby wysiewu różnych nawozów, na podstawie których tworzy się aktualne tabele wysiewu. 24 3/2015 Wycinarki laserowe wykonują ok. 70% części wykorzystywanych do produkcji rozsiewaczy. Mogą one przecinać materiał o grubości do 15 mm. doskonalić sprzęt, a także tworzyć aktualne tabele wysiewu dotyczące różnego typu granulek, pozwalające na precyzyjne ustawienie rozsiewacza na polu, bez obawy o nierównomierność wysiewu. Inwestycja miała niebagatelny wpływ na dzisiejszą pozycję firmy. Pomimo że w tamtych czasach szerokości robocze rozsiewaczy oscylowały w granicach 12–15 m, zdecydowano się przygotować budynek do testów 2D maszyn o szerokości roboczej sięgającej nawet 36 m. Obecnie jednak stosuje się metodę 3D, która daje informację o nierównomierności poprzecznej i wzdłużnej, a utworzony obraz rozsiewu pozwala dopracować system automatycznego otwierania i zamykania zasuw rozsiewacza na krańcach pola przy pomocy systemu GPS, w optymalnym punkcie. Jest ona konieczna także przy badaniach systemu dynamicznej kontroli sekcji roboczych w rozsiewaczach serii M (M-line), dostosowujących obraz rozsiewu do kształtu pola. W technologii 3D możliwe jest badanie rozsiewaczy o szerokości roboczej sięgającej 56 m. Jednak testy nie dotyczą jedynie samego sposobu wysiewu. Producent sprawdza także trwałość konstrukcji, łożyskowania oraz elementów układu napędowego na specjalnie przygotowanych stanowiskach jeszcze przed wprowadzeniem danego modelu do produkcji seryjnej. Stanowisko testujące trwałość ramy imituje jazdę z prędkością 8,5 km/h, przy czym co 2,5 m pod każdym kołem pojawia się wybój. Czas testu odpowiada przejechaniu 1000 km, co przekłada się na ok. 400 tys. silnych wybojów. Wszystkie te zabiegi potwierdzają dążenie firmy Bogballe do tego, aby uzyskać najlepszy produkt w swojej kategorii. Łukasz Wasak www.agromechanika.net.pl