Barça Flash 1

Transkrypt

Barça Flash 1
Barça Flash 1
BarcaFlash
Miesięcznik o FC Barcelonie
Zespół redakcyjny:
Przemysław Kasiura redaktor naczelny
Olga Juszczyk
Marysia Wyrzykowska
Adrianna Kmak
Piotr Sturgulewski
Radosław Krajewski
Tomasz Tybuś
Hubert Bochyński
Kuba Łokietek
Kamil Sikora
Patryk Przychodzki
Sebastian Smoleń
Wydawca:
Przemysław Kasiura
tel 785 320 540
email: [email protected]
Dział reklamy:
Olga Juszczyk
tel 662 162 267
email: [email protected]
Wszystkie treści opublikowane na
łamach miesięcznika internetowego
Barca Flash są autorstwa redaktorów
BlogFCB.com. Wszelkie prawa do nich są
zastrzeżone.
Social Media:
Twitter Barca Flash: @BarcaFlash
Facebook BlogFCB.com: fb.pl/blogfcb
Twitter BlogFCB.com: @blogfcbcom
Oprawa graficzna:
Przemysław Kasiura
Sebastian Smoleń
Na okładce:
Paul Pogba - czy Francuz pasowałby
do zespołu Barcelony w 2016 roku?
(źródło zdjęcia: własny fotomontaż)
04.
ARTYKUŁ
Hubert
Bochyński
FC Barcelona w liczbach
Barcelona Luisa Enrique zmieniła się pod wieloma względami, co świetnie obrazują
statystyki.
12.
16.
FELIETON
Patryk
Przychodzki
Operacja Paul Pogba
Temat numeru, czyli jak bardzo
przydatny mógłby być Francuz,
jeśli Barcelona pozyskałaby go
od 2016 roku?
ARTYKUŁ
Kibicować FCB to nie grzech
Adrianna Kmak
ARTYKUŁ
Sebastian
Smoleń
Jaki jest wpływ los porteros na
rozstrzygnięcie w La Liga?
Czy bycie “barcelonista” oznacza
to samo co “antymadridista”?
30.
22.
Półfinał z Bayernem
Przedstawienie przyszłego
rywala FCB w Lidze Mistrzów.
36.
40.
ARTYKUŁ
Radosław
Krajewski
Transferowa karuzela
Czy 2016 rok będzie obfitował
w transfery, skoro teraz czekają
Barcelonę oszczędności?
ARTYKUŁ
Seny, pit i collons!
Kamil Sikora
CATALOLGA
Olga
Juszczyk
Barcelona ze
srebrnego ekranu
FOTOSTORY
26.
FELIETON
Tomasz
Tybuś
Urodzeni na Camp Nou
Bramkarze decydują
w Primera Division
ARTYKUŁ
Marysia
Wyrzykowska
08.
FELIETON
Kuba
Łokietek
44.
Od Davidsa do...
48. 49.
BYSTRE OKO
Priorytety
Widowisko. Czasem emocje i grad
bramek są ważniejsze od przychylnego wyniku ulubionej drużyny.
Zawsze dużo milej wspominam El
Clasico z 2007 roku, podczas którego Leo Messi zanotował swojego
pierwszego hat-tricka dla Barcelony,
mimo iż spotkanie zakończyło się
remisem 3:3. Adrenalina po tym spotkaniu buzowała jeszcze następnego
dnia. Zupełnie inaczej było po zwycięstwach nad Realem 2:1, 1:0 czy nawet 4:3 (dwa gole Messiego strzelone
po karnych). Też tak macie?
Ja nabieram takiego przeświadczenia z roku na rok. Po porażkach
Barcelony jestem zawiedziony, ale
coraz częściej macham ręką i daję
sobie spokój. Kiedyś wystarczyły mi
trzy punkty bądź awans. Teraz Barcelona może nawet przegrać, ale po
fantastycznym spotkaniu w wykonaniu obu ekip... dobra - to akurat
bardzo skrajny przypadek. Mam
jednak nadzieję, że rozumiecie o co
mi chodzi.
Dlaczego o tym piszę? Zbliża się
wielkimi krokami półfinał Ligi Mistrzów, a ja czuję się jakby gdzieś
to powietrze z balonika uchodziło.
Wszystko przez zdziesiątkowany
zespół Bayernu Monachium. Mówi
się, że Lewandowski jednak zagra
w pierwszym meczu na Camp Nou,
ale brak Robbena, Ribery’ego, Alaby
czy Badstubera to spore osłabienie,
a przecież lista jest jeszcze o połowę
dłuższa. Przeciwko Barcelonie zagra
skład z fantastycznymi nazwiskami, ale też z zauważalnymi brakami.
Trzeba przyznać, że Barcelona
w ostatnim czasie nie trafia na najlepiej dysponowanych rywali. Przeciwnicy musieli się zmagać albo
z zawieszonymi za kartki gwiazdami (PSG ze Zlatanem lub Verrattim),
albo z kontuzjami kluczowych piłkarzy, jak właśnie Bawarczycy.
Jasne, przy ewentualnym awansie Barcelony będę uradowany, ale
radość mogłaby smakować lepiej.
Satysfakcja jest dużo większa, gdy
zwycięża się nad trójgłowym smokiem niż - wciąż ziejącym ogniem
- smoczym kadłubkiem. Dlatego życzę Pepowi Guardioli, aby bawarscy
lekarze mogli go jeszcze pozytywnie
zaskoczyć przed pojedynkami ze
swoim byłym klubem.
Z tego miejsca pragnę jeszcze podziękować za bardzo dużą poczytność kwietniowego numeru. Ponad
dwa tysiące czytań „od deski do deski” to dla nas spore wyróżnienie.
Z tego miejsca chciałbym też podziękować wszystkim partnerom,
którzy przyczynili się (często bezinteresownie) do tak udanej promocji
e-magazynu.
Ponadto mogę jeszcze skromnie zapowiedzieć, że dopinane są ostatnie
warunki umowy z naszym nowym
partnerem - sport.tvp.pl. Możecie się
zatem spodziewać jeszcze lepszej jakości tekstów, częstszych wypowiedzi ekspertów i większej liczby stron
z (wysokich lotów) publicystyką.
Życzę Wam udanej lektury podczas
tej jakże słonecznej Majówki!
ym trenerem w
Najbardziej utytułowan
Pep Guardiola.
historii Barcelony jest
ec opiekował
Hiszpański szkoleniowi
w latach 2008się pierwszą drużyną
aście spośród
2012 i zdobył z nią cztern
ch trofeów.
dziewiętnastu możliwy
Dumy Katalonii,
Jedynym bramkarzem
wali, jest Ricarktóry trafił do siatki ry
golkiper gola
i
sk
do Zamora. Hiszpań
cional (2:1),
na
ter
zdobył w meczu z In
1919 roku.
ia
dn
który odbył się 14 gru
czem, który
Ladisalo Kubala jest gra
jwięcej bramek
strzelił dla Barcelony na
gier siedmiow jednym spotkaniu. Wę
amkarza rywali
krotnie pokonywał br
giem Gijon (9:0),
w spotkaniu ze Sportin
ego 1952 roku.
które rozegrano 10 lut
Barcelony, który
Jednym zawodnikiem
Trofeo Pichichi
trzykrotnie zdobywał
ńczyk nagrodę
jest Leo Messi. Argenty
ligi hiszpańdla najlepszego strzelca
ach 2009/2010,
skiej zgarniał w sezon
2011/2012 i 2012/2013.
rca-Andre Ter
Ulubioną przekąską Ma
napka z nutellą.
Stegena jest sushi i ka
dczas wspólnych
Niemiecki golkiper po
yny często zamaposiłków z resztą druż
bowej stołówce.
wia taki zestaw na klu
Przygotował:
Piotr Sturgulewski
FC Barcelona w
Barça Flash 4
wnioski z liczb po p
Liczby i umiejętnie tworzone tabele potrafią odzwierciedlić wiele rzeczy. Takimi usprawnieniami
sie znajduje się na topie swojej formy, a na kogo lepiej w ogóle wówczas nie stawiać - to tylko nie
danego cyklu (w naszym przypadku - sezonu), bo wtedy można ocenić daną osobę na przestrzeni
Hubert Bochyński
O
becny sezon trwa już ponad
8 miesięcy. W tym czasie drużyna Barcelony miała swoje
wzloty i upadki, ale summa
summarum cały czas liczy się
w walce o trzy trofea, co było klubowym celem od samego początku. Na
początku dwie uwagi:
Statystyki dotyczą okresu do końca
kwietnia. Ostatnim branym pod uwagę meczem jest zatem spotkanie z Getafe.
Jedno spotkanie jest liczone jako 90
minut, nie uwzględniamy czasu doliczonego. Przykład: Leo Messi rozegrał
cały mecz, sędzia doliczył do pierwszej części jedną minutę, a do drugiej
- trzy, ale Argentyńczyk ma na swoim
koncie zapisane tylko 90 minut.
GOLE STRZELONE
Do tej pory Duma Katalonii rozegrała 52 spotkania. 34 z nich granych
było w lidze, 8 razy mierzono się
z rywalami w ramach Pucharu Króla,
a 10-krotnie przed meczem odsłuchiwano hymn Ligi Mistrzów. Bilans tych
potyczek jest świetny: 44 wygrane, 3
remisy i 5 porażek. Blaugrana strzeliła w tym czasie 151 goli (2,9 bramki
na mecz). Złożyło się na to 97 trafień
ligowych (2,85 na mecz w Primera Division), 31 w krajowym pucharze (3,88)
oraz 23 w Champions League (2,3).
69 oczek. Z kolei drugie trzy kwadranse to już 79 punktów. I choć to po przerwie Azulgrana traci we wszystkich
rozgrywkach więcej bramek (17, przy
14 w pierwszej połowie), to także więcej ich wówczas strzela (80, przy 71
przed przerwą). Jak widać na poniższej grafice, gracze Barcy najchętniej
strzelają gole w końcówkach obu połów. Z kolei najbardziej niebezpiecznym okresem pod względem traconych bramek jest pierwszy kwadrans
po zmianie stron.
W tym samym czasie klubowi bramkarze zmuszeni zostali do kapitulacji
31 razy (0,6 gola na spotkanie): 19 razy
w lidze (0,56 na mecz), 5 w Copa del
Rey (0,63) i 7 w Lidze Mistrzów (0,7).
Tylko dwukrotnie zdarzyło się, że Barcelona, mimo strzelenia pierwszego
gola w meczu, nie potrafiła go wygrać. Stało się tak w pierwszym spotkaniu z Realem (przegrana 1:3) oraz
w niedawnym starciu z Sevillą (2:2 na
Ramon Sanchez Pizjuan). Dziewięcio-
Barcelona nie lubi iść na kompromis.
Jedynie trzy starcia kończyły się podziałem punktów. Co ciekawe, wszystkie te przypadki miały miejsce w wyjazdowych spotkaniach ligowych. Na
Camp Nou zespół Luisa Enrique albo
wygrywał, albo przegrywał.
Jak pokazują liczby, Barcelona lepiej
radzi sobie w drugich połowach. Jeśli
potraktowalibyśmy każde 45 minut
jako oddzielne spotkanie, to w lidze
przed przerwą Blaugrana zdobyłaby
ARTYKUŁ
@H_Bochyński
GOLE STRACONE
statystykach Barça Flash 5
ponad połowie sezonu
i posługują się także ludzie odpowiedzialni za sport, a co za tym idzie - futbol. Kto w danym okreektóre dane, które można z nich odczytać. I choć statystyki dają najlepszy efekt po zakończeniu
i dłuższego czasu, to warto czasem spojrzeć na nie w trakcie trwania kampanii.
krotnie natomiast pierwszy strzelał
przeciwnik. Duma Katalonii wygrała
5 z takich spotkań (w lidze z Almerią,
Espanyolem i Villarrealem, w Pucharze Króla z Atletico i w Lidze Mistrzów z PSG - w grupie). Czterokrotnie zaś nie udało się rywala dogonić
(Celta, Real Sociedad i Malaga w lidze
oraz PSG na wyjeździe).
uzupełnia trzecie ogniwo popularnego tridente - Luis Suarez. Urugwajczyk strzelił do tej pory 21 goli.
Na dalszych pozycjach znajdują się
Pedro, Ivan Rakitić, Gerard Pique i,
dość nieoczekiwanie, Sandro. Skrzydłowy drugiej drużyny pokonywał
golkiperów rywali czterokrotnie.
Łącznie na listę strzelców wpisywało
się osiemnastu graczy, w tym trzech
(razem z Sandro) zawodników z ekipy rezerw.
By trafić do siatki, trzeba najpierw
dobrze kolegę obsłużyć, często wykładając piłkę jak na tacy. Na pierw-
Jeśli chodzi o najlepszych strzelców
drużyny, na czele wyraźnie znajduje
się oczywiście Leo Messi. Argentyńczyk trafił do siatki rywala 49 razy.
Drugi w tej klasyfikacji jest Neymar
z 32 bramkami na koncie, a podium
Najwięcej asyst
»Sergio Busquets tuż po strzeleniu gola Valencii
w doliczonym czasie gry. Blaugrana zdobywa
w ostatnich kwadransach obu połów wiele
bramek (ramka po lewej na poprzedniej stronie).
25 - Leo Messi
16 - Luis Suarez
9 - Xavi
7 - Dani Alves, Jordi Alba, Ivan Rakitić, Pedro
6 - Andres Iniesta, Neymar
ARTYKUŁ
Barça Flash 6
szej pozycji w zestawieniu asystentów
plasuje się (uwaga, niespodzianka!)
Leo Messi. La Pulga uzbierała jak
dotąd 25 ostatnich podań. Co warte
podkreślenia, na drugim miejscu jest
Luis Suarez z 16 asystami. Trzeba pamiętać, że były snajper Liverpoolu
stracił pierwsze dwa miesiące tego sezonu z uwagi na zawieszenie ze strony
FIFA. Takie liczby w jego wykonaniu
muszą zatem budzić szacunek. Następny jest Xavi. Tak, ten sam “stary
dziadek”, którego wielu ludzi powoli
wysyła do Kataru. Kapitan zespołu
dziewięciokrotnie asystował przy trafieniach partnerów. Na dalszych pozycjach znajdują się Daniel Alves, Jordi
Alba, Ivan Rakitić oraz Pedro (wszyscy
po 7 asyst). Tylko 6 takich zagrań zapisał przy swoim nazwisku Andres Iniesta, dla którego bieżąca kampania jest
daleka od ideału. Na uwagę zasługują
za to aż cztery asysty Marca Bartry.
Hiszpan, biorąc pod uwagę jego rolę
na boisku i nie największą liczbę rozegranych spotkań, jest pod tym względem bardzo efektywny (średnio jedna
asysta na prawie 5 spotkań).
siał zadowolić się tylko powołaniem
i spędzeniem całego spotkania na
ławce rezerwowych. Pod względem
liczby spotkań, a także minut, liderem z pokaźną przewagą jest Messi.
Katalońska ‘10’ rozegrała 4342 minuty w 49 spotkaniach. Argentyńczyk
nie wystąpił jedynie w trzech potyczkach Pucharu Króla, został ściągnięty
na 23 minuty przed końcem meczu
z Ajaxem Amsterdam, a także opuścił
pierwszą część pamiętnego ligowego
wyjazdowego starcia z Realem Sociedad. Drugie miejsce z 45 spotkaniami
okupuje Ivan Rakitić. Interesujące
jest jednak, że Chorwat pod względem liczby minut jest dopiero dziesiąty. Bardzo często były pomocnik Sevilli jest bowiem ściągany przed czasem,
a także wchodzi z ławki rezerwowych
- Lucho umiejętnie dysponuje jego siłami.
gokolwiek 17 minut). Rola Hiszpana
drastycznie zmalała, kiedy po swoim
zakazie do gry powrócił Luis Suarez.
Od tego momentu (spotkania z Realem, 25 października) Pedro rozegrał
1349 minut, a Urugwajczyk aż 3053!
Nie ma się co jednak dziwić. Tridente
z meczu na mecz rozumie się coraz
lepiej i coraz częściej przesądza o wyniku. A że zwycięskiego zestawienia
się nie zmienia, to ‘7’ Barcy musi udowodnić swoją rolę mało znaczącymi
incydentami.
Futbol to nie tylko piękna gra i bramki. Czasem trzeba zagrać nieco ostrzej,
co skutkuje upomnieniami i karami.
Kartkowym królem niewątpliwie jest
Dani Alves. Brazylijczyk ujrzał już 13
żółtych i jedną czerwoną kartkę. 10
żółtych i jedną czerwoną obdarowany
Co ciekawe, każdy gracz pierwszego
zespołu (poza bramkarzami), który rozegrał choćby minutę, może odnaleźć
swoje nazwisko w klasyfikacji kanadyjskiej, ponieważ każdy ma w swoim
dorobku albo bramkę, albo asystę.
Dobry sezon rozgrywają katalońscy
golkiperzy. We wszystkich rozgrywkach stracili łącznie 31 bramek. Najwięcej (19) puścił ich Claudio Bravo, ale
to Chilijczyk rozegrał dwa razy więcej
spotkań niż pozostali konkurenci do
miejsca w bramce. 11 razy futbolówkę
z siatki wyciągać musiał Marc-Andre
ter Stegen, a jeden raz skapitulował
Jordi Masip. Dobrze wyglądają także
statystyki czystych kont. Bravo nie dał
się pokonać w 20 meczach (grał w 34),
Ter Stegen w 9 (grał w 17), natomiast
Jordi Masip puścił gola w jednej potyczce, w której wystąpił.
Luis Enrique dał zagrać łącznie 29
piłkarzom. Z pierwszego składu swojego występu nie doczekał się jedynie
Thomas Vermaelen (z wiadomych
względów), a z drużyny rezerw swoje
szanse otrzymało siedmiu graczy: Munir El Haddadi, Sandro Ramirez, Sergi Samper, Edgar Ie, Adama Traore,
Gerard Gumbau oraz Alen Halilović.
Grono to mogło być nieco większe, ale
Diawandou Diagne dwukrotnie muARTYKUŁ
Ponadto: Munir - 820 minut, Samper - 284, Sandro - 261, Douglas - 236, Masip - 90, Gumbau - 90, Adama Traore
- 78, Hailović - 28, Edgar - 27, Varmaelen - 0.
Frapujący jest także przypadek Pedro. Kanaryjczyk, mimo że rozegrał
43 spotkania, zajmując w tym zestawieniu trzecią lokatę, na boisku spędził tylko nieco ponad 1900 minut.
Dodatkowo skrzydłowy aż 23 razy
rozpoczynał mecz, wchodząc z ławki
rezerwowych. Łącznie w tej roli rozegrał ledwie 391 minut (średnio po
wejściu z ławki miał na zrobienie cze-
został Javier Mascherano. Po osiem
żółtych otrzymali już Gerard Pique
i Jordi Alba. Boczny defensor ukarany
został też jeden raz czerwoną kartką,
w niedawnych derbach z Espanyolem.
Ponadto jedną czerwoną na swoim
koncie ma Rafinha.
W spotkaniach Barcelony zaobserwować mogliśmy także aż sześć trafień samobójczych. Trzy z nich były
Barça Flash 7
udziałem piłkarzy Lucho, z kolei trzy
zapisali na swoim koncie rywale. Do
własnej siatki trafiali Miranda (w pucharze) oraz De Marcos i Sidnei (w lidze). Z kolei niefortunną interwencją
wśród barcelonistów dwukrotnie
popisał się Jordi Alba, a raz Jeremy
Mathieu. Hiszpan zaliczył “swojaka” w spotkaniach z Sevillą i Realem
Sociedad, a Francuz w pierwszym
że także próba w meczu z Rayo nie
była dobra, ale sędzia nakazał powtórkę, którą Atomowa Pchła wykorzystała. Do jedenastki podchodzili
także po jednym razie Pedro i Neymar. Hiszpan szansę wykorzystał,
a strzał Neymara został obroniony.
Co ciekawe, Barca wywalczyła karnego w aż trzech spotkaniach z Elche
(dwa razy w Copa del Rey i jeden raz
ćwierćfinałowym starciu z PSG.
O ile pierwsza i ostatnia bramka nie niosły ze sobą większych
konsekwencji, o tyle gol z Baskami był jedyny w meczu i zabrał
Barcelonie jakiekolwiek punkty.
Rzuty karne - dla wielu loteria
i łut szczęścia, dla innych integralna część rozgrywki. Jedni są
w nich specjalistami, inni zaś
wolą skupić się na innych aspektach. Wydaje się, że do tej drugiej
grupy bliżej jest Leo Messiemu.
Argentyńczyk nigdy nie czuł się
w lidze). Za każdym razem próba
okazywała się skuteczna.
Jeśli natomiast chodzi o strzały
z wapna rywali, skuteczność jest
nieco wyższa. Przy pierwszych pięciu sytuacjach bramkarze nie mieli
szans, jednak dwa poprzednie
r a z y
to dwie udane
i n terwencje. Ter
Stegen zatrzymał
Sergio Aguero,
a Bravo
nie dał się
pokonać
Danielowi Parejo.
Patrząc
na
wybornie, ustawiając piłkę na jedenastym metrze, a ten sezon tylko to potwierdza. Na 9 prób, jakie
podjął, aż trzy były nieskuteczne.
Pojedynki z Messim wygrywali
Jan Oblak (Leo później dobił uderzenie) i Joe Hart, a w spotkaniu
z Levante snajper nawet nie trafił
w światło bramki. Dodać należy,
wszystkie statystyki, trzeba odnieść wrażenie, że Barcelona pod
względem rozgrywa bardzo dobry
sezon. W tym przypadku tabele
nie kłamią, ponieważ Katalończycy są na dobrej drodze, by zakończyć kampanię nawet z potrójną
koroną. Do końca pozostało jeszcze wiele czasu i tak naprawdę
powyżej przedstawione cyferki nie mają
żadnego znaczenia, ponieważ liczyć się
teraz będą te, które dopiero się pojawią.
Jeśli jednak piłkarze potwierdzą formę,
w której są obecnie, możemy być spokojni.
Leo Messi swoimi trafieniami
uratował Barcelonie wiele
cennych punktow.
ARTYKUŁ
Barça Flash 8
O
P
OPERACJA
Barça Flash 9
POGBA
Patryk Przychodzki
@Trysiu
Nie ma dnia w katalońskiej prasie bez wzmianki o tym,
że Barcelona jest zainteresowana ściągnięciem Paula Pogby. Francuz jest obecnie rozchwytywany przez
wszystkie czołowe kluby w Europie, a wchodząc na kategorię „plotki transferowe” na losowej stronie, jego
nazwisko widnieje w co drugim newsie. PSG, Real Madryt,
Chelsea Londyn i można tak wymieniać w nieskończoność, ale czy tak naprawdę piłkarz jest wart wydania
ogromnych pieniędzy?
FELIETON
Barça Flash 10
O
d czasu przenosin do Juventusu zawodnik zdołał wyrobić własną markę. Trzeba
zaznaczyć, że w wieku 18
lat był na tyle pewny swoich umiejętności oraz na
tyle arogancki i odważny, aby zakwestionować decyzję Alexa Fergusona,
a w rezultacie opuścić Manchester
United i w kilka lat stać się gwiazdą
ligi włoskiej. Obecnie jest typowany
na przyszłego zwycięzcę Złotej Piłki,
tudzież na piłkarza, który może zdołać przyćmić legendę Zinedine’a Zidane’a. Prawdę mówiąc, to Zinedine
w wieku Pogby mógł tylko marzyć
ale z czasem Pogba zdołał udowodnić
swoją wartość w Juve, więc Sir Alex
może sobie pluć w brodę, bo pozwolił
odejść prawdziwej piłkarskiej perełce.
niesamowitą technikę i potrafi posłać
bardzo dokładne podanie na 30, a nawet 40 metrów. Jest także skuteczny
w odbiorach i walczy o każdą piłkę.
W decyzji Paula najbardziej zaskakującym faktem jest to, że we włoskiej
ekipie środek pola był obstawiony
o wiele lepiej niż w Manchesterze,
a on mimo to zdecydował się na przenosiny do Starej Damy. Wielokrotny
reprezentant francuskiej młodzieżówki był pewny odniesienia sukcesu i tak
się też stało. Ambicja i ciężka praca to
jego drugie imię. Został w Turynie pokochany przez kibiców, którzy nadali
Czy to wszystko? Ależ nie. Przede
wszystkim Pogba zachwyca swoją dojrzałością. Jest niewielu piłkarzy w jego
wieku, którzy potrafią grać w tak wyrachowany sposób jak on. Paul nie
uważa się za wielką gwiazdę, unika
także jakichkolwiek kontrowersji. Na
boisku nie daje się sprowokować, ponieważ liczy się dla niego dobro całego zespołu. W wywiadach natomiast
wypowiada się bardzo skromnie
i podkreśla, jak dużo musi się jeszcze
nauczyć od swoich kolegów.
Patric Evra (boczny obrońca Juventusu): - Ferguson wysłał
mnie do jego domu, aby namówić go do pozostania. Paul płakał
i nie mógł spać. Wiedział, że może być lepszy niż Patrick Vieira
i podjął taką, a nie inna decyzję. Sir Alex także wiedział o tym,
jaki potencjał w nim drzemie.
o tak dużej karierze i tak dużym zainteresowaniu.
Młody francuski gracz był w drużynie
Czerwonych Diabłów bardzo niedoceniany. Dla wielu osób postawa Fergusona w stosunku do niego była bardzo
niezrozumiała, ponieważ pomocnik
w zespole juniorów prezentował się
fantastycznie. Czarował raz lewą, raz
prawą nogą i potrafił w pojedynkę
przesądzić o zwycięstwie. Prawdę mówiąc, to takich piłkarzy było już wielu,
FELIETON
mu przydomek Pog-BOOM.
Dlaczego Paul jest zawodnikiem na
miarę Barcy? Jak na swój wiek jest
bardzo dobrze zbudowany i wydolny
fizycznie. Już w młodym wieku przyszło mu rywalizować w pojedynkach
bark w bark z wymagającymi przeciwnikami, które bez kompleksów
potrafił wygrywać. Trzeba zaznaczyć,
że mimo swojego wzrostu (188cm)
jest bardzo dynamiczny i trudny do
upilnowania dla obrońców. Posiada
Kolejną rzeczą, którą zawodnik potrafi zachwycić, jest wyborny przegląd
pola. Czasem Francuz gra tak jakby
widział wszystko i wiedział, jak zachowa się zaraz przeciwnik. Mimo tego
trzeba pamiętać, że w tym aspekcie
musi nauczyć się jeszcze dużo, bo do
poziomu choćby Andrei Pirlo mu trochę brakuje. Co by nie mówić, jest na
bardzo dobrej drodze, aby dorównać
żywej legendzie włoskiej piłki.
Wszystkie wymienione cechy powodują, że Paul potrafi być liderem.
W 2013 roku poprowadził młodych
Francuzów do zdobycia Mistrzostwa
Świata w kategorii U-20. Co ciekawe
nigdy nie zagrał dla kadry U-21 i od
razu został włączony do dorosłej re-
Barça Flash 11
prezentacji. Blaugrana potrzebuje następcy Xaviego, generała, który będzie
dyrygował w środku pola i nadawał
rytm meczom. Bez wątpienia Pogba
koncie 9 goli oraz 4 asysty.
Z tyłu głowy musimy jednak mieć też
fakt, że brakuje mu regularności. Często gra wyśmienite spotkanie, a za ty-
Patrick Vieira (ex-pomocnik Arsenalu i Juventusu): - Byłem bardziej defensywnym zawodnikiem od niego. On potrafi ruszyć
w futbolówką do przodu i zdobywać kolejne gole. Jest także
lepszy technicznie i bardziej utalentowany niż ja byłem w jego
wieku. To gracz, który może strzelać po 10-15 bramek w sezonie.
może kimś takim być.
Trzeba jednak pamiętać, że Paul nie
jest zawodnikiem idealnym. Statystycznie we wszystkich spotkaniach
Francuz zalicza średnio 2,3 odbiory.
Dla porównania, Sergio Busquets ma
ich 3,1. W tej statystyce lepiej prezentuje się także Javier Mascherano (2.9
odbioru na mecz). W tej materii musi
się jeszcze trochę poprawić, aby dorównać najlepszym. Defensywny pomocnik musi być przecież rozliczany
głównie z zadań defensywnych, lecz
reprezentanta Tricolores usprawiedliwia jego wkład w ofensywę, gdyż
w trwającym sezonie ma na swoim
dzień jest już niewidoczny przez całe
90 minut. Z drugiej strony nikogo nie
powinno to dziwić, gdyż ma tylko 22
lata, a w jego wieku wahania formy
są raczej normalnym zjawiskiem,
które z czasem zaczną zanikać. Zdarza mu się również zawieść w bardzo
ważnych grach, np. w Lidze Mistrzów,
gdzie nie radzi sobie z presją i o wie-
le bardziej wymagającymi rywalami.
Wydaje się jednak, że tylko kwestią
czasu jest, aż nabierze odpowiedniej
pewności i będzie dowodził zespołem
także podczas takich wyzwań.
Reasumując, według mnie patrząc
na obecną sytuację na rynku transferowym oraz umiejętności samego
piłkarza, jestem pewien, że jest on
wart pieniędzy, których oczekują
włodarze z Turynu. Na początku sam
byłem nie do końca przekonany, czy
to odpowiednia osoba, lecz z czasem
zrozumiałem, że teraz za ekskluzywny towar płaci się dużo i w przypadku Pogby naprawdę warto wyłożyć
na stół majątek. Młodzian urodzony
w Lagny-sur-Marne jest skazany na
ogromny sukces.
Mino Raiola (agent piłkarza): - Paul Pogba jest jak dzieło sztuki,
ale nie jest podobny do Mona Lisy. Wygląda tak jakby namalował
go Basquiat. Nikt nie wie tak naprawdę, ile jest wart, ale każdy
lubi, gdy mówię o kwocie 100, 120 czy 130 milionów euro.
Statystyki Paul Pogba
dobrze
radzi sobie
w kreowaniu akcji.
Zdjęcie
po lewej
na górze
przedstawia
statystyki
Francuza
w Lidze
Mistrzów,
a poniżej
z Serie A.
FELIETON
Barça Flash 12
Kibicowanie Bar
to nie grzec
Nazwała sędziego złodziejem, domagała się czerwonej kartki dla Ronaldo,
a o Messim mówi, że kiedy gra, ociera się o bóstwo. Siostra Lucia Caram, bo o niej mowa,
jest obecnie chyba najbardziej znaną fanką Dumy Katalonii. - Barcelona to nie grzech zapewnia przebojowa zakonnica.
Adrianna Kmak
U
rodziła się w Argentynie, ale
wieku 21 lat emigrowała do
Hiszpanii. Zrezygnowała ze
studiowania medycyny i wybrała klasztor, chociaż rodzice przepowiadali jej, że nie wytrzyma
tam nawet ośmiu dni. W habicie chodzi już jednak ponad 20 lat i śmiało
możemy powiedzieć, że w tym czasie
nie próżnowała.
Siostra Lucia w klasztorze zajmuje się
gotowaniem, ale najbardziej znana
jest ze swoich społecznych przedsięwzięć. Zainicjowała powstanie Fundacji Rosa Oriol, która opiekuje się
ponad tysiącem rodzin z problemami, dzięki wprowadzonym bankom
żywności. Prowadzi też swój program
w radiu RNE Radio 4, w którym nawołuje do zmian społecznych. Ponad-
@KmakAdrianna
to pisze książki, występuje w telewizji
i oczywiście kibicuje Barcelonie. Skąd
wzięła się jej miłość i pasja do tego
klubu?
- Kiedy przyjechałam do Manresy
(miasto w Katalonii - przyp. red.) we
wspólnocie poznałam siostrę Teresę
Elvira, która chorowała na stwardnienie rozsiane. Mogła prowadzić
w miarę normalne życie i była wielką
fanką Barcelony. Zaczęłyśmy oglądać
wspólnie mecze, słuchać radia. Kiedy
siostra odeszła, we mnie wciąż zostało przywiązanie do Barcelony. Potem
nastąpiła era Pepa Guardioli i wtedy
wszyscy jeszcze bardziej przeżywaliśmy grę drużyny - mówiła siostra
w jednym z wywiadów dla dziennika
Mundo Deportivo.
"Cristiano zasłużył na czerwoną
kartkę"
W życiu dominikanki futbol pojawił
się już bardzo wcześnie. Wychowywała się z siedmioma braćmi i miała
dwóch kolegów, z którymi bardzo
lubiła grać w piłkę. Potem nadeszły
mistrzostwa świata w 1978, których
gospodarzem była Argentyna. - W czasie trwającej dyktatury mundial zjednoczył wszystkich Argentyńczyków
- wspomina siostra, zaznaczając, że
właśnie od wtedy naprawdę pokochała ten sport.
Siostra Lucia na pewno nie byłaby tak rozpoznawalna, gdyby nie jej bardzo aktywna obecność w mediach społecznościowych. Na Facebooku jej profil lubi przeszło 60 tysięcy
internetu
ludzi, a na Twitterze ma ponad 180 tysięcy obserwujących. Siła
Siostra Lucia na pewno nie byłaby tak
rozpoznawalna, gdyby nie jej bardzo
ARTYKUŁ
rcelonie
Barça Flash 13
ch
aktywna obecność w mediach społecznościowych. Na Facebooku jej
profil lubi przeszło 60 tysięcy ludzi,
a na Twitterze ma ponad 180 tysięcy
obserwujących. To w głównej mierze
dzięki „ćwierkaniu” zrobiło się głośno o jej uwielbieniu dla Barcelony.
W trakcie przegranego w październiku przez Barcę El Clasico, siostra nie
mogła powstrzymać emocji i ostro
krytykowała pracę arbitra na Twitterze.
„Sędzia złodziej. Gramy przeciwko sędziemu po drugiej stronie. Dalej Barca”
Ten wpis siostry Lucii został podany
dalej aż ponad 1600 razy, a 645 osób
dodało go do ulubionych, nie wspominając o rzeszy komentarzy, które pojawiły się pod postem. Sama zainteresowana w swoich postach na Twitterze
nie widzi niczego złego:
- Jestem bardzo zagorzałą osobą i kiedy
oglądam mecz wszystko przeżywam.
Rozumiem, że to zaskakuje, może powinnam być bardziej zdyscyplinowana. Uważam jednak, że powinniśmy
mieć też w życiu trochę poczucia humoru. W mojej wspólnocie jesteśmy
przyzwyczajeni do duchowego języka,
który tak naprawdę jest bardzo daleki
od tego używanego w codziennym życiu. Poza tym my też gramy, czujemy,
przeżywamy jak wszyscy inni śmiertelnicy. Dlaczego mam ukrywać, że
coś mi się nie podoba lub że cieszę się
z meczu?
to jednak nie tylko mecze, ale przede
wszystkim wartości, jakie prezentuje. - Barca gra uczciwie i z pokorą. Jest
elementem integrującym, który pozwala wejść i rozpocząć dialog w różnych środowiskach - zaznacza siostra.
Barca - wyznacznik wartości „Zubi wielka osoba
Dla siostry Lucii Caram Barcelona
i profesjonalista”
«
Lucia Caram
często pojawia się
na trybunach Camp
Nou, a także za jego
kulisami. Świadczyć
mogą o tym chociażby
wstawiane przez nią
zdjęcia z piłkarzami
lub działaczami klubu
w mediach społecznościowych.
ARTYKUŁ
»
Barça Flash 14
- Jestem bardzo zagorzałą osobą i kiedy oglądam mecz wszystko przeżywam. Rozumiem, że to zaskakuje, może powinnam
być bardziej zdyscyplinowana. Uważam jednak, że powinniśmy
mieć też w życiu trochę poczucia humoru - mówi.
Lucia Caram wielokrotnie podkreślała, że nauka języka katalońskiego
i kibicowanie Barcelonie bardzo pomogło zrozumieć i zintegrować się jej
z hiszpańską społecznością.
Razem z katalońskim klubem i we
współpracy z jego licznymi Penyas,
siostra Lucia organizuje wiele przedsięwzięć mających na celu zwalczanie biedy wśród najmłodszych. - Moja
współpraca z klubem zaczęła się dzięki przyjaźni z Gerardem Guiu, który
był szefem działu prasowego Sandro
Rosella i poznał mnie z Jordim Evole
(hiszpański dziennikarz - przyp. red.).
Zaczęliśmy razem pracować i zorganizowaliśmy kampanię, w której uczestniczył Pep Guardiola - zdradza siostra.
Siostra Lucia wielokrotnie podkreślaARTYKUŁ
ła w swoich wywiadach, że kibicując
Barcelonie w jej przypadku bardzo
dużą rolę odegrał Lionel Messi. Dominikanka nie ukrywa podziwu dla
swojego rodaka, często żartując, że
kiedy gra, ociera się o bóstwo.
- Leo prezentuje wiele wartości. Jest
bardzo pokorny i pokazuje wielkie
przywiązanie do klubu - twierdzi
zakonnica.
Zapytana o to, co sadzi o jego największym boiskowym rywalu
Cristiano Ronaldo, siostra wyraziła
się jasno: - On jest przeciwieństwem
tego, co reprezentuje sobą Messi.
Przemawia przez niego duża wyniosłość. Mimo wszystko nie chce jednak
go oceniać, ponieważ nie znam jego
historii, środowiska etc.
Siostra Lucia w swoich działaniach
łączy kilka bardzo istotnych rzeczy.
Chęć niesienia pomocy i pasję do
piłki przeniosła na grunt realnego
wsparcia, dzieląc się nim w internecie, który stanowi obecnie największą siłę przekazu. O tym, że jej działania nie idą na marne mogą świadczyć
przede wszystkim prowadzone przez
nią przedsięwzięcia. Za swoją pracę
doceniono ją już w całej Katalonii.
W 2014 roku siostra Lucia została
tam wybrana człowiekiem roku.
- Leo prezentuje wiele wartości. Jest bardzo pokorny
i pokazuje wielkie przywiązanie do klubu. Ronaldo jest jego
przeciwieństwem - twierdzi zakonnica.
Barça Flash 15
REKLAMA
Barça Flash 16
Wpływ bramkarzy
na decydujące
rozstrzygnięci
La Liga
Zwykle w cieniu największych goleadorów, bardzo rzadko doświadczający ich sławy. A to niesprawiedliwe, bo
to również oni mają znaczny wpływ na wyniki drużyny.
Są podstawą, podporą każdego dobrego teamu.
Bramkarze. To o nich będzie ten tekst.
Sebastian Smoleń
@SebastianSmolen007
ia
Barça Flash 17
Barça Flash 18
Diego Alves z Valencii to drugi najskuteczniejszy bramkarz w La Liga. Traci
średnio 0,70 bramki na mecz i ustępuje
pod tym wzlędem tylko Claudio Bravo
z Barcelony.
T
wierdzenie, że drużynę na- zrobić coś „więcej”, wybronić świetny
leży budować od defensy- strzał czy rzut karny. Znakomicie dywy, znajduje zastosowanie ryguje obroną, to również jego zasłuw La Liga. Nieprzypadkowo ga, że ta jest najskuteczniejszą w całej
to Claudio Bravo jest najsku- La Liga.
teczniejszym
bramkarzem
Primera División. Bramkarzem lidera
rozgrywek, dodajmy. Chilijczyk ma
bowiem znaczny udział w osiąganych Chilijczyk jest tak skuteczny, że konprzez Barcelonę sukcesach. Ma naj- kurować – pod względem statystyk
niższą średnią puszczonych bramek – może z nim tylko Diego Alves. Peww całej lidze (0,56 gola na mecz) i duże ne jest jedno – Trofeo Zamora trafi
szanse na zdobycie Trofeo Zamora – w ręce jego z nich. Golkiper Valencii
również rozgrywa znakomity sezon,
dla najlepszego golkipera
ma duży wkład w 4. miejsce
ligi, w którym za główne
swojej drużyny. Defensywa
kryterium bierze się władyrygowana przez niego jest
śnie ten czynnik. 19-krotnie
najskuteczniejsza zaraz po
zachował czyste konto,
Dumie Katalonii, wyprzew tym w spotkaniu z Vilda nawet Atlético i Real.
larrealem na Madrigal czy
tyle
traci
najlepszy
Cóż się jednak dziwić, skoro
niedawnym, arcyważnym
Alves
w obecnych rozgrywz Valencią u siebie, gdzie
w La Liga
kach
przepuszcza
tylko 0,70
obronił rzut karny. PonadClaudio Bravo
bramki
na
mecz.
Brazylijczyk
to, gdy już przepuszcza
12-krotnie był niepokonany,
strzały rywali, to zwykle nie za wiele
odnotował
70 interwencji (Bravo –
w jednej potyczce. W obecnych roz56).
Na
każdym
kroku wykazuje się
grywkach w meczach rozgrywanych
ogromną
determinacją,
w wywiadach
na Camp Nou, nie zdarzyło się jeszcze,
stwierdza
wprost,
że
„nie
wyobraża
by wyjmował piłkę z siatki częściej
sobie,
by
Valencia
nie
wywalczyła
niż dwukrotnie. Bravo jest solidnym
punktem drużyny, daje gwarancję prawa do gry w Lidze Mistrzów”. Mobezpieczeństwa, praktycznie nie po- tywacja wpływa na niego znakomicie.
pełnia poważnych błędów. Potrafi Alves jest najdłużej niepokonanym
Fenomenalny Alves
0,56
bramki na mecz
ARTYKUŁ
bramkarzem na Mestalla w historii.
Rywale nie znaleźli na niego sposobu
już od 594 minut. Jeśli utrzyma tę serię
do końca sezonu, Nietoperze powinni
zrealizować swój wielki cel.
Świetny duet Atlético (Oblak i Moya)
Jeśli mówi się o znakomitych duetach,
zwykle chodzi o napastników. Atlético Madryt ma jednak komfort posiadania dwójki świetnych golkiperów.
Rozgrywki jako numer jeden zaczynał Miguel Angel Moya. Był nim aż do
21 marca, wcześniej nie było sensu go
zmieniać. Moya bronił znakomicie,
wypracował trzecią najlepszą średnią w lidze (tracił średnio 0,85 gola
na mecz), 12-krotnie zachował czyste
konto. Być może walczyłby nawet
o Trofeo Zamora. Być może, bo plany
pokrzyżowała kontuzja, której dotychczasowy podstawowy bramkarz
Rojiblancos doznał w rewanżowym
spotkaniu z Bayerem Leverkusen
o ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Dla większości klubów na świecie kontuzja
podstawowego bramkarza, w dodatku
będącego w tak świetnej formie, oznaczałaby dramat. Ale nie dla „bandy”
Simeone. Pomiędzy słupki wskoczył
Jan Oblak, z czasem Moya wyzdrowiał, ale Słoweniec miejsca w składzie
już nie oddał! Powiedzieć, że godnie
Barça Flash 19
Jan Oblak „skorzystał” na kontuzji
Miguela Angela Moyi. Wykorzystał
szansę - w 7 meczach stracił tylko
3 gole, a Atletico z nim 6 razy wygrało
i raz zremisowało.
zastąpił starszego kolegę, to nic nie
powiedzieć. Oblak niemal w pojedynkę zatrzymał Królewskich w półfinale Champions League (niestety
dla fanów Colchoneros, tylko tym
pierwszym), ale na jeszcze większą
uwagę zasługuje jego postawa w lidze.
7 meczów, 3 stracone gole, 5 czystych
kont, średnia straconych goli na mecz
– 0,42. Lepszej w La Liga nie ma nikt
(ale Oblak nie będzie się liczyć w walce o Trofeo Zamora z powodu zbyt
małej liczby rozegranych meczy). Jego
porady przełożyły się na 6 wygranych
Atleti i 1 remis. Z Oblakiem w składzie – w lidze – Rojiblancos jeszcze
nie przegrali. I pewnie zmierzają po
3. miejsce w Primera División, dające
prawo gry w Lidze Mistrzów, mimo że
całkiem niedawno plasowali się poza
podium. Kto wie, ile jeszcze spotkań
madrytczykom ten młody Słowieniec
wygra?! Pewnie wiele zależy od tego,
jak długo pozostanie w tym klubie…
Casillas stabilny, ale nie rewelacyjny
A skoro już przy Madrycie jesteśmy…
Warto poświęcić kilka słów większemu z lokalnych rywali. Podstawowym
bramkarzem Królewskich jest bez
wątpienia Iker Casillas, który wystąpił
w 29 ligowych spotkaniach. 5-krotnie
zastępował go Keylor Navas, ale raczej
na zasadzie, by nie zapomniał, jak się
broni. Nie ma potrzeby poważniej go
„rozgrzewać”, bowiem Casillas spisuje
się solidnie. Solidnie, choć nie rewelacyjnie. Unika poważnych błędów, ale
też specjalnie niczego wielkiego nie
wybronił. Traci średnio 0,97 bramki
na mecz, co jest dopiero 5. wynikiem
w La Liga (oprócz wspomnianych wyżej jest także Sergio Asenjo). Jeśli jednak spojrzeć na sprawę z drugiej strony, nie są to tak złe statystyki. Jeszcze
w czerwcu – po nieudanym Mundialu
podstawowego golkipera Hiszpanii
i całej drużyny, wielu wróżyło rychły
koniec kariery tego zawodnika, ewentualnie wciąż postępujące jej załamanie. Casillas natomiast udowodnił,
że wciąż jest jednym z lepszych hiszpańskich bramkarzy i potrafi solidnie bronić. Czas pokaże, czy jeszcze
wskoczy na ten absolutny najwyższy
poziom.
Młodzi, zdolni
Presja tym większa, że w La Liga nie
brak młodych, utalentowanych bram-
„Liga w jego
rękach” Sergio Rico
z Sevilli
może mieć
znaczny
wpływ na
decydujące
rozstrzygnięcia w La
Liga. Zabrał
punkty
Barcelonie,
w sobotę
może Realowi.
ARTYKUŁ
Barça Flash 20
Przemysław Tytoń ustabilizował formę
i również dzięki jego dobrej grze Elche
opuścio strefę spadkową.
karzy. Oprócz opisanego Jana Oblaka, trzech punktów – choćby w ostatniej,
jest choćby wspomniany już Sergio teoretycznie najłatwiejszej z tych konAsenjo. Bramkarz Villarrealu broni frontacji.
od początku sezonu i broni naprawdę
poprawnie. 15-krotnie zachowane czyste konto, 0,91 bramki puszczane na
mecz, czyli mniej od choćby Casillasa.
A warto zwrócić uwagę, że – z uwagi
na słabszą defensywę – to golkiper Ani słowem nie wspomniałem o Sergio
Żółtej Łodzi Podwodnej spotyka się Rico, również świetnym bramkarzu.
zwykle z trudniejszymi zadaniami. Ale spokojnie – to nie żadna pomyłka,
I może jedynie żałować, że z powodu a celowy zabieg. Obecny numer jeden
Sevilli to bardzo ciekawy przypadek.
kontuzji nie zagra do końca sezonu…
Pisząc o bramkarzach w La Liga, nie Podobnie jak w Atletico Oblak, tak i on
sposób nie wspomnieć o naszym „skorzystał” na kontuzji konkurenta –
Przemysławie Tytoniu. Na początku Beto. Zagrał w ostatnich 15 meczach
sezonu miał problem z ustabilizowa- Andaluzyjczyków, 6-krotnie zachoniem formy, co za tym idzie – także wał czyste konto, w tym w spotkaniu
miejscem w składzie. Dość szybko z Atletico. Mówiąc krótko – prezenpowrócił jednak do dobrej dyspozycji. tuje się na tyle solidnie, by nie dawać
podstaw do zastępstw. Bynajmniej nie
Wystąpił w ostatnich kolejw lidze (w LE zagrał ostatnio Beto, ale
nych 25 meczach, w których
– delikatnie rzecz ujmując – nie po8-krotnie zachował czyste
prawił tym spotkaniem swoich nokonto i tracił średnio 1,44
towań). Dobra dyspozycja Rico
bramki na mecz. Ma
w 25 meczach będzie niewątpliwie niezbędna
spory udział w tym, że
czyste konto
podopiecznym Emery’ego do
Elche wygrzebało się ze
skutecznej walki o Champions
zachował
strefy spadkowej, dziś
plasując się na bezpiecz- Przemysław Tytoń. League na finiszu sezonu (by zagrać w tych rozgrywkach za rok,
nym 13. miejscu, mając
muszą
oni albo zająć przynajmniej 4.
osiem punktów więcej od 18. Depormiejsce
w La Liga, albo wygrać Ligę
tivo. Los Ilicitanos mają co prawda
Europy).
dość trudny terminarz w ostatnich
kolejkach - zmierzą się jeszcze z Malagą, Villarrealem, Athletikiem i Le- Jednak Rico może mieć wpływ nie tylvante – co nie zmienia jednak faktu, ko na końcowy wynik swojej drużyny,
że są praktycznie pewni utrzymania. ale także… losy mistrzostwa. 11 kwietDo osiągnięcia tego celu brakuje im nia hiszpański dziennik Marca zapre-
Tytuł w rękach…
Sergio Rico?
8 razy
ARTYKUŁ
zentował na okładce młodego Hiszpana – z podniosłym tytułem: „Liga
w jego rękach”. Chodziło o to, że Rico
będzie jeszcze bronił przeciwko dwóm
pretendentom do tytułu. Było w tym
trochę górnolotności, trochę – w Polsce powiedzielibyśmy „pompowania
balonika”, ale… golkiper Sevilli jednak
zatrzymał Barcelonę, przyczynił się do
wywalczonego remisu. Jeśli Duma Katalonii choćby raz się jeszcze potknie,
a Real nie, to właśnie tych punktów
– odebranych przez Rico – zabraknie.
Z drugiej strony, w najbliższą sobotę
2 maja na Ramon Sanchez Pizjuan
przyjeżdża Real. Jeśli Rico znów będzie w świetnej formie, a Królewscy
stracą punkty, może on praktycznie
„zapewnić” tytuł podopiecznym Luisa
Enrique.
My – wszyscy wielbiciele hiszpańskiego futbolu – mamy niewątpliwy komfort. Niekiedy dostatek w jednej dziedzinie, oznacza braki w drugiej. Ale nie
tym razem, nie w La Liga. W Primera
División możemy nie tylko podziwiać strzeleckie popisy napastników
(a tych, wiadomo – La Liga ma dwóch
najlepszych na świecie! I nie tylko ich,
ale to już temat na inny tekst), ale również zachwycać się wspaniałymi paradami bramkarzy, tym jak rozstrzygają
mecze, jak – w pewnym stopniu – również rozstrzygają ligę!
Barça Flash 21
REKLAMA
Barça Flash 22
Przed starciem
Liga Mistrzów to najbardziej prestiżowy europejski turniej piłki nożnej. Co roku zespoły
ny, które co roku nie mają problemu z zakwalifikowaniem się do tych rozgrywek i co se
Marysia Wyrzykowska
D
uma Katalonii ma w swoich szeregach piłkarzy, którzy mogą walczyć o trofea
na kilku frontach. Bardzo
ważnym jest puchar Ligi
Mistrzów, których w gablotach piłkarze mają obecnie cztery.
Co sezon jednym z głównych celów
trenera, piłkarzy i całego sztabu jest
zdobycie kolejnego.
W tym sezonie FC Barcelona dobrze radzi sobie w tych rozgrywkach. Do grupy trafiła z dobrze sobie już znanym
Paris Saint-Germain, Ajaxem Amsterdam i APOEL-em Nikozja. Z grupy Katalończycy wyszli na pierwszym, teoretycznie lepszym miejscu z pięcioma
@MarysiaWyrzykow
zwycięstwami i jedną porażką. W 1/4
finału drużyna Luisa Enrique trafiła
na Manchester City. W pierwszym
meczu w Wielkiej Brytanii hiszpańska drużyna wygrała z gospodarzami
2-1. W rewanżu FC Barcelona zdobyła
jeszcze jednego gola, a The Citiziens
wyjechali bez zdobyczy bramkowej.
W ten sposób Blaugrana dostała się
do ćwierćfinału, gdzie trafiła na PSG.
W pierwszym meczu na Parc des
Princes Katalończycy wygrali z paryżanami 3-1, gdzie jedyny gol dla gospodarzy padł po trafieniu samobójczym
Jeremy’ego Mathieu. W rewanżu drużyna Luisa Enrique pokonała PSG 2-0
(obie bramki zdobył Neymar).
W losowaniu, które odbyło się 24
kwietnia, Duma Katalonii mogła trafić na trzech rywali - Juventus FC,
Bayern Monachium i Real Madryt.
Po wylosowaniu kulek już było wiadomo, kto, z kim, gdzie i kiedy zagra.
FC Barcelonie przyszło się zmierzyć
z Bayernem Monachium. Pierwszy
mecz zostanie rozegrany na Camp
Nou 6 maja, a na rewanż Katalończycy polecą sześć dni później. Poniżej
mały przegląd najbliższego rywala
w europejskich rozgrywkach.
Trener:
Chyba wszyscy wiedzą, kto jest trenerem Bawarczyków - Pep Guardiola.
Hiszpan osiągnał z FC Barceloną wiel-
Robert Lewandowski, mimo początkowych
problemów, ostatnio znacznie poprawił
i ustabilizował formę. Ma nadzieję na koronę
króla strzelców Bundeslidze i apetyty na
triumf w Champions League.
ARTYKUŁ
Barça Flash 23
m z Bayernem
y ze Starego Kontynentu walczą o każde z 32 miejsc w ośmiu grupach. Są jednak drużyezon grają o najwyższe miejsca. Jednym z nich jest kataloński klub - FC Barcelona.
kie sukcesy, wygrywając wszystko, co
się da. To on nauczył piłkarzy Blaugrany tiki-taki, która była nie do przełamania przez kilka lat i zapewniła im
wiele sukcesów. Dla wielu kibiców
jest problemem to, że przyszło nam
się zmierzyć z trenerem, który zna zespół bardzo dobrze. Z drugiej strony to
nie jest ta sama drużyna. Z jedenastki,
która najczęściej wybiega na murawę
w obecnym sezonie, Pep Guardiola
pracował z zaledwie pięcioma piłkarzami. Reszta została zakupiona po
zmianie trenera. Kluczowe jest również to, że zmienił się nieco styl gry
Katalończyków. Gerardo Martino nauczył ich wysokiego pressingu, a Luis
Enrique kontrataków i stałych fragmentów gry. Obecnie jest to więc zespół lepszy pod wieloma względami,
potrafiący sobie poradzić w różnych
sytuacjach na boisku. Nie powinno
być zatem problemem to, że Pep Guardiola pracował kilka lat z obecnymi
zawodnikami Azulgrany.
Bramkarz:
Tutaj też wszyscy wiedzą, o kogo chodzi. Manuel Neuer - o tym bramkarzu
głośno było jeszcze niedawno, bo był
on nominowany do najlepszej trójki
Złotej Piłki 2014. To niewątpliwie wielkie wyróżnienie, zwłaszcza dla bramkarza, bo jak wiadomo, większość
laureatów to zawodnicy ofensywni.
Ukazuje to jego wielkie umiejętności,
Pomoc:
Wśród pomocników Bayernu Mo-
W tym sezonie drużyna Pepa Guardioli odniosła siedem
zwycięstw w tych rozgrywkach, raz mecz skończył się
remisem, a dwa razy Bawarczycy schodzili z boiska pokonani. W porównaniu do FC Barcelony (9 zwycięstw i jedna
porażka) jest to trochę słabszy wynik.
z którymi przyjdzie się zmierzyć napastnikom w bordowo-granatowych
koszulkach. Na ławce rezerwowych
siedzi Pepe Reina i prawdopodobnie
tak samo będzie w starciu w półfinale
Ligi Mistrzów.
Obrona:
Na tej pozycji także można znaleźć
zawodników ze światowej czołówki Philipp Lahm, David Alaba czy Dante.
Wielu z nich gra w Bayernie od kilku
lat, są więc doskonale zgrani. Niewątpliwie także dzięki nim drużyna odnosi takie sukcesy. Boczni obrońcy,
podobnie jak w wielu klubach, także
grają dość ofensywnie. Są to zawodnicy dobrze grający głową, co nie powinno sprawiać takiego kłopotu jak
dwa lata temu, ale na pewno także to
trzeba wziąć pod uwagę.
nachium jest jeden piłkarz, którego
dobrze zna każdy fan FC Barcelony.
Thiago Alcantara, starszy brat Rafinhi, zasilił szeregi Bawarczyków
przed sezonem 2013/14. Było to wtedy uważane za wielki błąd ze strony
włodarzy katalońskiego klubu, i rzeczywiście - Thiago w Niemczech spisuje się naprawdę dobrze. Co prawda
kontuzje dalej go nie omijają, jednak
kiedy może grać, wnosi wiele do zespołu. Oprócz Hiszpana w Bayernie
grają także Robben i Ribery, więc
boczni obrończy Dumy Katalonii muszą się mieć na baczności, jeśli chcą
powstrzymać odpowiednio prawego
i lewego pomocnika. W środku może
zagrać Xabi Alonso, jeszcze do niedawna piłkarz Realu Madryt, który
doskonale potrafi uderzyć z rzutu
wolnego. Niewątpliwie ta formacja
Kontuzje. Jest to pierwsza sprawa, która przemawia zdecydowanie na korzyść Katalończyków. W Barcelonie obecnie większość zawodników jest w pełni zdrowa, niedawno
zielone światło do gry otrzymał nawet Thomas Vermaelen. Brakuje mu rytmu meczowego, jednak w razie potrzeby może wybiec na boisko. W szeregach przeciwników Blaugrany jest szpital. Obecnie kontuzjowani są m.in. Holger Badstuber, Franck Ribery czy Arjen
Robben.
ARTYKUŁ
Barça Flash 24
jest bardzo mocna.
Atak:
Napastnik Bayernu Monachium
jest znany chyba każdemu Polakowi - Robert Lewandowski. Co prawda na początku sezonu nasz rodak
miał problem z wkomponowaniem
się w zespół, rzadko strzelał i grał na
dużo niższym poziomie niż wcześniej
w Borussii Dortmund. Od tego czasu
jednak zdecydowanie się poprawił,
jego forma idzie coraz bardziej w górę,
a Lewandowski ma nadzieje na koronę króla strzelców w Bundeslidze. Jest
to zawodnik silny fizycznie, potrafiący doskonale zastawić piłkę.
Kontuzje:
Jest to pierwsza sprawa, która przemawia zdecydowanie na korzyść Katalończyków. W Barcelonie obecnie
większość zawodników jest w pełni
zdrowa, niedawno zielone światło do
gry otrzymał nawet Thomas Verma-
ków Blaugrany jest szpital. Obecnie
kontuzjowani są m.in. Holger Badstuber, Franck Ribery czy Arjen Robben. W obu potyczkach z Barceloną
na pewno nie zagra Badstuber, Alaba
i Starke. Na rewanż może być gotowy Mehdi Benatia, a Ribery i Robben
powinni wrócić tuż przed meczem
z Dumą Katalonii. Nie wiadomo, czy
po kontuzjach piłkarze od razu będą
mogli grać na najwyższym poziomie,
więc to plus na korzyść podopiecznych Luisa Enrique.
Wyniki w LM:
W tym sezonie drużyna Pepa Guardioli odniosła siedem zwycięstw w tych
rozgrywkach, raz mecz skończył się
remisem, a dwa razy Bawarczycy
schodzili z boiska pokonani. W porównaniu do FC Barcelony (9 zwycięstw
i jedna porażka) jest to trochę słabszy
wynik. Patrząc jednak na dwumecz
Bayernu z Porto można łatwo zauważyć, że jest to drużyna, która na mecz
Zmierzą się godni siebie rywale. Pomimo wielu kontuzji,
Bayern to zespół, z którym trzeba zagrać na 110% i nie popełnić wielu błędów. Wszelkie będą wykorzystane.
elen. Brakuje mu rytmu meczowego,
jednak w razie potrzeby może wybiec
na boisko. W szeregach przeciwni-
potrafi się odpowiednio zmotywować.
Niemieccy piłkarze pomimo niespodziewanej porażki 1-3 w drugim me-
czu pokonali portugalski zespół aż 6-1
i zapewnili sobie awans do półfinału.
Jest to przestroga dla piłkarzy Luisa
Enrique, aby nie poczuć się zbyt pewnie w przypadku wysokiego zwycięstwa na Camp Nou.
Są to na pewno godni siebie rywale. Pomimo wielu kontuzji w drużynie Bayern zdobył już mistrzostwo
i doszedł aż do półfinału Champions
League. Niezależnie od osłabień to
zespół, z którym trzeba zagrać na
110% i nie popełnić wielu błędów - są
to piłkarze światowej klasy i wykorzystają każde potknięcie. Większość
bramek Bawarczycy strzelili z gry, ale
12 z nich zostało zdobytych po stałych
fragmentach gry, więc Barca powinna
mieć się na baczności. Pep Guardiola
także Bawarczyków nauczył tiki-taki,
większego posiadania piłki i otwartej
gry, więc zmierzą się zespoły podobne do siebie pod wieloma względami.
Będzie to też na pewno znakomita
okazja, aby zrewanżować się za 0-7
na tym samym etapie rozgrywek dwa
lata temu. Miejmy nadzieję, że będą
to dwa niesamowite spotkania, obfitujące w wiele goli, akcji i emocji, a pod
koniec dwumeczu to drużyna Lucho
będzie mogła cieszyć się z awansu do
finału.
Manuel Neuer - czyli ten, którego zadaniem
będzie zatrzymać Messiego i spółkę.
ARTYKUŁ
Barça Flash 25
REKLAMA
Urodzeni na
Camp Nou
Barça Flash 26
Na koniec jednego z sezonów sportowe czasopismo ogłosiło
najlepszą jedenastkę sezonu. Wśród nominowanych znalazł
się Sergio Busquets. Z ciekawości przejrzałem komentarze.
To co tam zobaczyłem mnie odrzuciło, ale niestety nie było
to dla mnie zaskoczeniem. Fala niewybrednych wpisów
o tym jak piłkarz Barcelony jest słaby, trochę o cnocie jego
matki i standardowo kilka wyzwisk pod adresem Blaugrany. Potem do „rozmowy” przyłączają się sympatycy Dumy
Katalonii i dla odmiany obrażają Real. Na koniec pojawia
się ktoś kto pisze: „uważam, że Busquets jest dobry, choć
jestem fanem Realu od kołyski”. Znacie to, prawda?
Tomasz Tybuś
Zaklęcia niewybaczalne
Tak właśnie wyglądają internetowi
pseudokibice obu hiszpańskich gigantów. Sympatycy dwóch zwaśnionych drużyn się wyzywają, niby nic
takiego. W tym jednak wypadku
jest kilka różnic w porównaniu do
zwykłych słownych, kibicowskich
utarczek. Po pierwsze, skala tego
zjawiska jest niewyobrażalna. Każdy bez wyjątku tekst, bądź obrazek
dotyczący Barcelony lub Realu zawiera w sekcji komentarzy choć
jedno obraźliwe słowo w kierunku
Królewskich albo Blaugrany. Chyba,
że dana treść publikowana jest na
stronie poświęconej tylko jednemu
z wyżej wymienionych klubów. Jednak i to nie zawsze musi być regułą. Zdarzają się bowiem partyzanci,
którzy coś soczystego w imię Realu
albo Barcy na fanpejdżu przeciwniFELIETON
@TomekTyb
ka wrzucą. Dla potwierdzenia swojej tezy sprawdziłem komentarze
pod zapowiedzią spotkania Celty
z Los Blancos. Długo szukać nie musiałem, dość szybko pojawia się kreatywny wpis „CHWDPFCB”. Trzeba
przyznać, że na polu błyskotliwości
w wymyślaniu wyzwisk fani hiszpańskich gigantów nie mają sobie
równych. Penaldo, Farselona, to tylko niektóre i w dodatku te lżejsze. Podziwiam tych ludzi, nawet obrażać
potrafią w wysublimowany sposób.
Tak duży rozmach całego zjawiska
można jakoś wytłumaczyć faktem,
że te wojenki dotyczą najbardziej
popularnych zagranicznych klubów
w Polsce. Jest jednak inna sprawa,
której pojąć nie potrafię. Każdy klub
ma kibicowską strukturę. Są ludzie,
którzy podziwiają grę ulubinego zespołu ponad wszystko, są również
fani bardziej krytyczni, są też ci od
Mniej więcej tak wyglądają
kibice Barcelony i Realu
w Internecie.
Barça Flash 27
walczenia z innymi nie tylko na
pięści. Procentowy udział każdej
z tych grup rozkłada się mniej
lub bardziej równomiernie. Jednak kiedy przeglądam niektóre dyskusje, mam wrażenie, iż
w przypadku Realu i Barcelony
ta proporcja jest nieco zaburzona. Wystarczy pierwsza z brzegu
dyskusja, w której uczestniczą
dwie przeciwne strony i łatwo
możemy wywnioskować, że
wśród sympatyków hiszpańskich
gigantów jest jakiś nadmiar
wojowników. Czasem szukanie
konstruktywnej rozmowy na
poziomie pomiędzy madridistą,
a barcelonistą przypomina szukanie yeti. Prawie zawsze wygląda to tak jak krótko przybliżyłem
we wstępie. Każdy wpis będący
choć dalekoidącą aluzją powoduje bardzo silną reakcję. Jeśli
chcecie więc mieć spokój to lepiej
nie piszcie, że Ronaldo w drugim
meczu z rzędu strzelił z karnego,
nawet jeśli faktycznie tak było.
Reakcja grup szybkiego reagowania Realu może Was przytłoczyć. Podobnie jeśli kibcujesz
Królewskim i napiszesz, że Messi
nie strzelił bramki od czterech
spotkań, analogiczna sytuacja.
Cechą wspólną wojowników jest
to, że na każde zdanie przeciw
ich ukochanemu klubowi odpowiadają mniej więcej tak jakby
ktoś okropnie obraził członka
ich rodziny. Teoretycznie można
to poczytać za wielką miłość do
klubu, ale ci wyżej wymienieni
wojownicy to nie jacyś szlachetni rycerze. Wystarczy przyjrzeć
się temu co piszą, gdy ich klub
przegrywa. Szczerze mówiąc, nie
wiem skąd bierze się ta nadwrażliwość, może to przez ten nawał
komedii romantycznych w ostatnich latach? Pewne jest jednak to,
że kibic Realu albo Barcelony stał
się przykładem antykibica. Trudno się dziwić wszystkim innym
fanom piłki nożnej, iż na wojny
Blaugrany z Królewskimi na polskim podwórku reagują alergicznie.
Pasująca historia
Zacząłem się zastanawiać, jakie
mogą być powody takiej, a nie
innej sytuacji. Postanowiłem po-
dejść nieco ambitniej do sprawy
i powiązać całą sprawę z wątkiem
historycznym. Nie raz już słyszałem, jak to Polacy pochodzą od
szlachetnego rodu Sarmatów.
Pomyślałem sobie, że może skoro Katalończyków nazywają Los
Polacos, to właśnie to może być
jakąś przyczyną. Szybko jednak
odrzuciłem tą teorię, fakt ten nie
był tak znany, poza tym działałoby to tylko na kibiców Barcelony.
Nie wykluczam jednak, iż od momentu gdy o tej ciekawostce zaczęli wspominać komentatorzy
w Fifie – mogło na tej podstawie
przybyć kolejnych wojowników.
Następnie postanowiłem odnieść
się nieco do naszej mentalności
oraz przeszłości. Wiecznie ciemiężeni, represjonowani, zmagający się z tyranią. Katalończycy
też nie mieli łatwo. Może tu leży
klucz do rozwiązania zagadki.
Ten trop jednak też porzuciłem.
Często słabo znamy historię
własnego kraju, komu chciałoby
się przyswajać tyle informacji
z przeszłości innego państwa.
Jak to mówią do trzech razy sztuka, za trzecim podejściem mnie
oświeciło. Okazało się, że nie do
tych cech Polaków odwoływałem
się wcześniej. Nie ma co zaprzeczać, lubimy toczyć pianę, trochę
się powyzywać, a pokłady żółci
u niektórych są naprawdę pokaźne. Z nienawiści zrobiliśmy niemal sportowe zawody. Poza tym,
nie trzeba wiedzieć zbyt wiele,
żeby się pokłócić. Wystarczy jeden fakt, Barcelona bardzo, ale
to bardzo nie lubi się z Realem.
Wszystko idealnie się układa.
Odnoszę wrażenie, że brak sukcesów polskich klubów sprawił,
iż bardziej zaczęliśmy kierować
atencję na zagraniczne drużyny.
Skoro utarczki pomiędzy fanami
Legii i Widzewa nie mają już takiego wydźwięku jak kiedyś, ze
względu na prezentowaną klasę
sportową obu klubów, to czemu
nie być bardziej międzynarodowym? Z czasem liczba barcelonistów i madritistów urosła do
ogromnych rozmiarów. Niestety
nowi fani rozwój Internetu wykorzystują jako łatwiejszy sposób
na nawrzucanie sobie z fanami
drużyny przeciwnej, niż szukaniu informacji o klubie, który
FELIETON
Barça Flash 28
podobno wspierają. Nasz grunt okazał się bardzo podatny na barcelońsko
– madryckie zatargi, a teraz widzimy
tego efekty. Zjawisko to rozwinęło się
na tyle silnie, iż spora grupa chyba
trochę zapomniała kim jest i gdzie się
urodziła. Czytając same wypowiedzi
można by wywnioskować, że urodzili
się w Hiszpanii, a ich przodkowie byli
dotknięci reżimem Franco. Choć byśmy starali się nawet nie wiem jak, to
nigdy w pełni nie poczujemy tego co
jest między Realem, a Barceloną. Ta
cała otoczka, którą wytworzymy na
naszym podwórku to tylko sztuczny
twór. Nie mówię oczywiście, żeby nie
interesować się historią klubu, ważne
jednak, aby traktować ją z dystansem.
Świat trolli
Jeśli jakieś zjawisko przybiera takie
rozmiary, to należy się spodziewać,
że szybko znajdzie się ktoś, kto postanowi to wykorzystać. Nie inaczej jest
w tym przypadku. Jak więc skorzystać
na polskiej wojence pomiędzy kibicami Barcelony i Realu? Najłatwiej
dzięki nadwrażliwości obu stron i ich
do przesady silnemu oddaniu wobec klubu, które nawiasem mówiąc
najczęściej jest pseudooddaniem. Jedyne, co trzeba zrobić to zamieścić
coś obraźliwego dla kibiców danej
drużyny, wpis, zdjęcie, cokolwiek,
a potem tylko czekać na burzę. Jakie
mogą być profity z takiej działalności? Jedna, chyba najmniej szkodliwa
grupa to osoby robiące to wszystko
dla zabawy. Znacie takich, prawda?
Wrzucą coś kontrowersyjnego, potem
będą dolewać jeszcze oliwy do ognia,
a w międzyczasie śmieją się do rozpuku z tego, co czytają. Skoro ludzie,
do których kierują swoje wpisy są tak
zafiksowani na punkcie nienawiści do
kibiców przeciwnej drużyny, to bardzo łatwo jest tymi ludźmi manipulować. Jedyny problem polega na tym,
iż czasem ciężko odróżnić kto mówi
coś zupełnie serio, a kto postanowił
zapewnić sobie trochę rozrywki. Nie
twierdzę, że powinno się tu stosować
przysłowię mówiące, że nie wiadomo
kiedy głupi żartuje, wręcz przeciwnie.
To manipulatorzy zazwyczaj mają
przewagę w logicznym myśleniu nad
swoimi współrozmówcami.
Manipulator zawsze też może pójść
o krok dalej i stać się trochę grubszą
rybą, która postanowiła nieco podbić
własną samoocenę. W tym miejscu
zaczynają się bardziej wymierne korzyści. Jeśli użyłbym swojego Twittera
do zamieszczania regularnie treści
Synonimem zwycięstwa w internetowych dyskusjach jest jak najbardziej
kreatywne... obrażenie rywala.
FELIETON
szkalujących Real Madryt, to pewnie
dość szybko znalazłbym pokaźną grupę wyznawców. Wystarczy być konsekwentnym i wszędzie gdzie się da
zamieszczać obraźliwe wpisy, tak aby
jak najwięcej osób o nas usłyszało.
Wiadomo, najpierw trzeba wyrobić
sobie markę. Pewnie znacie takich
ludzi, konkretnych postaci przytaczał nie będę, szkoda robić niektórym reklamę. Aby uświadomić sobie
jaka jest skala tego procederu warto
sprawdzić jak dużo sympatyków na
Facebook’u mają strony o niezbyt
elokwentnych nazwach obrażających
Real lub Barcelonę. Pierwszy z brzegu
fanpejdż tego typu ma niecałe dziesięc tysięcy polubień. A to tylko jeden
z wielu.
Zbierając to wszystko razem, warto
się zastanowić czy kibicowanie własnej drużynie nadal znajduje się na
pierwszym miejscu. Po ostatnim losowaniu czytałem o ciężkiej przeprawie
Barcelony z Bayernem, ale podobna
ilość wpisów dotyczyła też biadolenia
o tym jak dobrze trafił Real. Cóż, parafrazując znana kwestię z polskiego
filmu, należy odpowiedzieć sobie na
jedno proste, ale bardzo proste pytanie: jesteśmy bardziej barcelonistą czy
bardziej antymadridistą?
Barça Flash 29
REKLAMA
Transferow
Barça Flash 30
Obrońca, pomocnik czy napastnik? To bez znaczenia, bo FC Barcelona nie może aktywnie uczestniczyć w zbliż
zeszłorocznych transferach, tym razem musi obejść się smakiem. Czy to jednak oznacza, że Duma Katalonii
Radosław Krajewski
T
a wiadomość padła jak grom
z jasnego nieba. 2 kwietnia
2014 roku wszystkie sportowe serwisy podały informację, że FIFA nałożyła
sankcje transferowe na FC
Barcelonę? Spóźniony żart primaaprilisowy? Niestety nie. Klub przez dwa
@Kr4ju
lonie na podstawie śledztwa, jakoby
klub miał złamać artykuł 19. Prawa
Statusu i Transferu Zawodnika, który reguluje prawo sprowadzenia i zakontraktowania zawodnika poniżej
18 roku życia. Barcelona w latach
2009-2013 sprowadziła wielu utalentowanych młodych graczy, ale według
Sytuacja Thomasa Vermaelena? Od początku miał być
alternatywą dla Mathieu czy Mascherano, ale doznana kontuzja w fazie grupowej Mistrzostw Świata 2014 w Brazylii
ciągnęła się za nim niemal przez cały sezon. Dopiero 26
kwietnia dostał pozwolenie od lekarzy na grę.
okna transferowe (tj. zimowe w sezonie 2014/2015 oraz letnie w sezonie
2015/2016) nie może zakontraktować
żadnego zawodnika. Niejasna była
także przyszłość zakupionych piłkarzy w letnim okienku na początku
tego sezonu, a także czy klub może
przedłużać kontrakty z obecnymi zawodnikami. Pytania rodziły się niemal z każdym dniem, a nikt nie chciał
przyznać się do spowodowania tego
chaosu. Wkrótce poleciała głowa dyrektora sportowego Andoniego Zubizarrety, ale nawet to nie uspokoiło
wściekłych zaistniałą sytuacją cules.
FIFA zablokowała transfery Barce-
panującego prawa, rodzina wraz z zawodnikiem nie mogą przeprowadzić
się do nowego miejsca jedynie na podstawie przyjęcia młodego zawodnika
do szkółki danego klubu. Oznacza to
w praktyce to, że międzynarodowe
transfery młodych graczy poniżej
18 roku życia są niemal niemożliwe.
FIFA dopatrzyła się nieprawidłowości
w sprowadzeniu w podanych wyżej
latach kilku młodych graczy z całego świata do Barcelony. Klub wielokrotnie bezskutecznie odwoływał się
do Komitetu Dyscyplinarnego FIFA,
a później do Trybunału Arbitrażowego. Kara została podtrzymana,
Douglas Pereira dos Santos, tak samo jak sprowadzony
również pod koniec letniego okna Thomas Vermaelen, mają
być przyszłorocznymi transferami. W przypadku Brazylijczyka chodzi jedynie o jego zaklimatyzowanie się zarówno
w drużynie i poznanie hiszpańskiego futbolu.
ARTYKUŁ
a Barcelonie w najbliższym oknie
transferowym mogą koło nosa przejść
smakowite kąski, na które polowali
przez kilka ostatnich lat.
Wewnętrzne transfery
Zeszłego lata do Barcelony trafiło kilku nowych graczy z Luisem Suarezem
i Ivanem Rakiticiem na czele. Niektórzy zrobili większą karierę (wspomniany Urugwajczyk czy Jeremy
Mathieu), inni mniejszą (Chorwat czy
powracający z wypożyczenia Rafinha). Gdy po kilku latach zostały załatane dziury w obronie czy ataku, tak
pomoc została niemal nienaruszona.
Iniesta nie błyszczał formą, sytuacja
Xaviego niemal do ostatniego dnia
okna transferowego nie była pewna, a Rakitić nie okazał się aż takim
wzmocnieniem jakim wszyscy by
sobie tego życzyli. Niemniej sytuacja
kadrowa nie wygląda tak źle. Oprócz
pomocy największej zmartwienia jest
obsadzenie prawej obrony. Pozycja
Daniego Alvesa przez te wszystkie lata
które spędził na Camp Nou była niepowtarzalna, ale zarząd doskonale wiedział, że czas Brazylijczyka w stolicy
Katalonii już minął. Martin Montoya
jednak nie prezentował wymaganego
poziomu, dlatego klub aktywnie szukał prawego obrońcę. Ku zdziwieniu
wielu Barcelona sprowadziła do siebie nikomu nieznanego gracza z Sao
Paulo.
Douglas Pereira dos Santos, tak samo
jak sprowadzony również pod koniec
letniego okna Thomas Vermaelen,
mają być przyszłorocznymi transferami. W przypadku Brazylijczyka chodzi jedynie o jego zaklimatyzowanie
wa karuzela
Barça Flash 31
żającym się letnim oknie transferowym, a to zapowiada się na niezwykle emocjonująco. Niestety, klub po
zignoruje ten okres i skupi się jedynie na przygotowaniach do nowego sezonu? Niekoniecznie.
się zarówno w drużynie i poznanie
hiszpańskiego futbolu. Klub nie potrzebuje trzech prawych obrońców,
ale Alvesowi kończy się kontrakt po
tym sezonie, a Barcelona nie mogła
czekać ze sprowadzeniem nowego
prawego obrońcy powodu zakazu
transferowego. Douglas od początku
rozpatrywany był jako wzmocnienie
na przyszły sezon. Enrique nie dał mu
zbyt wielu szans pokazania się kibicom, a nawet gdy je dostawał, to nie
prezentował wyższego poziomu niż
Martin Montoya. Brazylijczyk jednak
może nie zrobić kariery w Barcelonie. Przyszłość Alvesa nadal jest nie-
pewna. Klub dopiero w marcu rozpo- Barcelona nie potrzebuje sprowadzeczął negocjacje z zawodnikiem i jego nia kolejnego prawego obrońcy w najbliższych oknach transferowych po
agentką, ale jako że to Brazylijczyk
zdjęciu zakazu transferowego.
może dyktować warunki, kompromis nadal nie został ustaSytuacja Thomasa Vermaelenowiony. Alves chce zostać
w stolicy Katalonii, dlatego
- minut zagrał na jest zgoła odmienna. Od
początku miał być alternatymożna spodziewać się, że
w Barcelonie Tho- wą dla Mathieu czy Mascheostatecznie podpisze w maju
lub w czerwcu nową umowę. mas Vermaelen rano, ale doznana kontuzja
w fazie grupowej Mistrzostw
Pojawiają się także głosy, że Douglasem interesuje się kilka klubów Świata 2014 w Brazylii ciągnęła się za
z ligi hiszpańskiej czy włoskiej. 24-let- nim niemal przez cały sezon. Dopiero
ni prawy obrońca może zostać wypo- 26 kwietnia dostał pozwolenie od leżyczony, aby częściej występować na karzy na grę. Wcześniej przez miesiąc
boisku, tym samym udowadniając, że trenował wraz z kolegami wykonując
0
Ostatni kontakt z piłką Vermealena?
Jednak przesada, kilka razy na treningu kopnął futbolówkę. Ale na debiut
Belga kibice wciąż czekają - jedni
z sympatii, drudzy z litości, jeszcze
inni z samej ciakawości.
ARTYKUŁ
Barça Flash 32
Paul Pogba chciałby występować w Barcelonie - choćby miał poczekać kolejny rok.
Juventus wycenia go na 80 mln euro.
wraz z nimi wszystkie ćwiczenia. Na samolotu lecącego do Anglii i objąć
debiut Belga w bordowo-granatowym któryś z czołowych klubów Premier
trykocie czekają fani futbolu na ca- League. Najprawdopodobniej będzie
łym świecie. Jedni z sympatii do Belga, to Manchester City, ale to co najważdrudzy z litości, jeszcze inni z samej niejsze, to to jacy zawodnicy zostają
ciekawości. Nawet jeżeli Vermaelen w niemieckim zespole. Mats Humzdoła zadebiutować jeszcze w tym se- mels, Marco Reus, Łukasz Piszczek, Ilzonie (np. w meczu przeciw Deportivo lkay Gundogan, Sven Bender czy Erik
w ostatniej kolejce La Liga odbywają- Durm. Wszystkie te nazwiska oprócz
cej się pod koniec maja), to trener wi- wspólnych barw łączy jeszcze jedno,
dzi w nim wzmocnienie środka obro- a mianowicie wiele czołowych kluny w przyszłym sezonie. Kazus obu bów z najmocniejszych lig europejtych zawodników pokazuje, że zarząd skich zrobi wszystko aby sprowadzić
sprowadzając dwóch niezdolnych do choć jednego z nich. Nie ma żadnych
gry od razu zawodników, oszukał za- wątpliwości, że po odejściu Kloppa
kaz transferowy nałożony przez FIFA.
Borussia zmieni się o 180
Oczywiście nie była
stopni, co konsekwencją
to zaplanowana akbędzie wielka żółto-czarna
cja, ale czysty przywyprzedaż.
padek, który zło- - zawodnik Borussii przeżył się w całkiem
biera w ofertach. Chcą Saga przejścia Hummelsa do
logiczną całość.
go: PSG, Manchester City, Manchesteru United trwa już
od trzech lat. Sam zawodnik zaReal, Chelsea i Manche- brał głos w tej sprawie, w której
ster United.
wyjaśnił, że dla niego nie liczą
się trofea i chce zostać w Dort15 kwietnia Juergen
mundzie.
Przynajmniej tak było rok
Klopp ogłosił, że po siedmiu
temu.
Teraz
jest już bardziej chętny
latach żegna się z Borussią Dortmund.
do
transferu,
a w jego orbicie zainPo zakończeniu sezonu ma wsiąść do
Marco Reus
Żółto-czarna
naklejka -70%
ARTYKUŁ
teresowań są kluby z Anglii. Takiego
stopera chciałby mieć każdy klub, ale
najbardziej potrzebuje go czerwona
strona Manchesteru. Co prawda nie
brakuje im młodych i zdolnych obrońców, ale aktualny Mistrz Świata byłby
zalataniem dziury w ich szeregach
obronnych. Obecnie Barcelona nie
cierpi na brak obrońców, ale para stoperów tworzona przez Pique i Hummelsa gwarantowałaby defensywę na
najwyższym poziomie i to przez kilka
najbliższych lat, bez potrzeby zaglądania w metrykę zawodnikom.
Sytuacja Reusa jest jeszcze bardziej
skomplikowana. PSG, Manchester
City, Real Madryt, Chelsea i Manchester United zainteresowani są
sprowadzeniem 25-letniego Niemca.
Najbardziej zdesperowani wydają
się Katarczycy z Paryża, którzy widzą w Reusie gwiazdę, która mogłaby zastąpić Ibrahimovicia, nie tyle
w roli klasycznej „9”, co marketingowo, tym samym budując nową drużynę z młodszymi gwiazdami, bo los
Cavaniego również wydaje się przesądzony. O Reusa mocno ubiega się tak-
Barça Flash 33
że Real Madryt. Z relacji medialnych Obecnie Juventus podaje realniejszą
wynika, że Niemiec wolałby przejść kwotę oscylującą wokół 80 mln euro.
do Barcelony, choć może martwić to, Francuz podobno chce przejść do Barże on sam nie widzi dla siebie miej- celony i jest skłonny nawet poczekać
sca w składzie Katalończyków. Tercet rok, aby tylko wystąpić u boku MesMSN (Messi-Suarez-Neymar) jest nie siego czy Neymara.
do ruszenia, a najwidoczniej nie odpowiada mu rola na boisku jaką pełni Juventus oferuje jeszcze jedną wielIniesta czy Rakitić, którzy rzadko bio- ką gwiazdę, którą również od wielu
lat chcą zespoły z Anglii. Mistrz
rą odpowiedzialność za strzelaWłoch dla Arturo Vidala zdaje
nie bramek, a raczej rozgrywają
się zbyt ciasny. Dla 27-letniego
piłkę z napastnikami. Reus
Chilijczyka czas najwyższy
ma od dwóch lat uczyć się
zmienić otoczenie. Im dłuhiszpańskiego, ale ile w tym
mln euro
żej będzie czekał, tym mniej
prawdy, to już tylko on sam
na
tyle
Paula
będzie
miał ofert. Obecnie
wie.
Stara
Dama
rozgrywa swój
Pogbę wycenia
najlepszy
sezon
od wielu lat, co
Jeżeli Klopp przejdzie do ManJuventus
na
pewno
pozwoli
podbić cenę
chesteru City to niemal pewza
niektórych
ich
graczy.
nym będzie to, że weźmie ze
sobą któregoś z zawodników. Niebieska strona Manchesteru będzie chcia- Szybko przenieśmy się do Niemiec,
ła zreorganizować skład, tak aby jak gdzie Wolsfburg jest rewelacją
najlepiej odpowiadała nowemu tre- tego sezonu. Sam klub nie odnosił
nerowi. Pieniądze nie będą grały roli, w poprzednich latach spektakulardlatego Klopp będzie mógł zażyczyć nych sukcesów, ale przed tym sezonem wzmocnili się kilkoma dobrymi
sobie każdego ze swoich byłych podgraczami. Wybuch formy Kevina De
opiecznych.
Bruyne pozwolił na szybkie zainteresowanie ze strony Bayernu Monachium. Bawarczycy podobno chcą
rozbić bank i kupić Belga za 40-50
Paul Pogba i Marco Verratti to obecnie
mln euro, co będzie nowych rekordwóch najlepszych pomocników mło- dem transferowym w Niemczech.
dego pokolenia. Nie bez przyczyny Drugą gwiazdą przyszłego wicemiwszystkie największe kluby bacznie strza Niemiec jest napastnik Bas Dost.
obserwują rozwój obu graczy. Kwestia Na początku roku jego forma eksplosprowadzenie Verrattiego jest jasna. dowała i co mecz zdobywał przynajPSG nie sprzeda pomocnika, choćby mniej jedną bramkę. Przyszła wiosna
ktoś oferował ponad 100 mln euro. i Holender spuścił z tonu, ale to nie
Szejkowie chcą budować nową dru- zmniejszyło zainteresowania tym za-
ków.
Hiszpania talentami stoi i to w tej
części Europy jest najwięcej pereł do
wyłowienia. Villarreal oferuje Luciano Vietto oraz Mario Gaspara. Obu
chce pozyskać Barcelona, która w Mario widzi następcę Daniego Alvesa na
prawej obronie, a w Vietto alternatywę dla tercet MSN. Argentyńczyk
uwielbia Leo Messiego i to właśnie
ma być najważniejszym czynnikiem
do sprowadzenia 21-letniego napastnika. Ponownie gorącym nazwiskiem
będzie Aymeric Laporte z Athletic Bilbao. Młodego Baska spróbują sprowadzić do siebie Chelsea Londyn, Bayern
Monachium, Manchester United czy
Real Madryt. Barcelona dwukrotnie
próbowała kupić Francuza, ale ten
stawia na rozwój zamiast dołączenie
przedwcześnie do większego klubu.
żynę, a Verratti ma być jednym z liderów odrodzonego, „postzlatanowego”
zespołu Paryżan. Jeżeli sam zawodnik
nie będzie chciał odejść, to nikt nie
przekona zarządu mistrza Francji do
jego sprzedaży. Zupełnie inna sytuacja jest w przypadku Pogby. Juventus
doskonale zdaje sobie sprawę, że na
kolejny tak wielki talent może czekać
długimi latami, dlatego z transferu
młodego Francuza muszą wycisnąć
jak najwięcej się da. Początkowo mówiło się o transferze Pogby za 100 mln
euro, co ustanowiłoby nowy rekord.
szona go wypożyczyć. Taki zawodnik
nie będzie mógł podpisać kontraktu
z Barceloną, a klub nie może takiemu
graczowi płacić pensji. Zmuszeni byliby negocjować takie transfery, które
pozwalałyby ich nowym zawodnikom
na granie w ramach wypożyczenia
w ich dotychczasowych klubach. Czy
znajdzie się ktoś taki, kto pójdzie na
taki układ?
80
Bicie finansowych rekordów
Stawkę zamykają Nicolas Otamendi
z Valencii i Antoine Griezmann z Atletico Madryt. Argentyńczyk od początku sezonu prezentuje wysoki poziom
w defensywie Nietoperzy. Imponuje
przede wszystkim swoją dojrzałą grą,
jak i pomysłowością w odbieraniu piłek przeciwnikom. Choć Griezmann
na Vincente Calderon gra dopiero
pierwszy sezon, to jego transfer nie
jest wykluczony. Atletico Madryt będzie starało się wrócić do ścisłego
europejskiego topu w przyszłym sezonie, dlatego też nie oddadzą jednej
ze swoich największych gwiazd. Choć
nie wiadomo jak zachowają się, gdy
na stole wyląduje oferta przekraczającą 60 mln euro.
Barcelona może kupować zawodników, ale nie może ich zaczy nie kupować?
kontraktować. Co to oznacza w praktyce? To, że jeżeli Bar- Kupować
Barcelona może kupować zawodniale nie może ich zakontraktocelona zdecyduje się na zakup któregoś gracza, będzie zmu- ków,
wać. Co to oznacza w praktyce? To,
że jeżeli Barcelona zdecyduje się na
szona go wypożyczyć.
zakup któregoś gracza, będzie zmuwodnikiem.
W Anglii zaczęła się mania Hurricane’a. Harry Kane z Tottenhamu jest
w świetnej formie i aż miło popatrzeć
jak ten talent się rozwija. Kluby poszukujące dynamicznego i bramkostrzelnego napastnika na pewno latem zgłoszą się po młodego Anglika.
Tottenham może wywindować cenę
do ogromnych rozmiarów. Zresztą
mają praktykę po sprzedaży Garetha
Bale’a. To właśnie Real Madryt oraz
Manchester United będą najaktywniej poszukiwać nowych napastni-
Może być ciężko, ale teoretycznie jest
to możliwe. Najłatwiej byłoby z graczami Borussi Dortmund. Niemcy moARTYKUŁ
Barça Flash 34
W Villarreal pełno jest młodych talentów.
Jednym z nich to Luciano Vietto. Chce go
pozyskać Barcelona, jako alternatywę dla
tercetu MSN.
gliby podnieść cenę za zawodnika,
Barcelona zaklepałaby sobie gracza,
dzięki czemu Real Madryt czy inny
klub nie sprzątnęliby go Katalończykom sprzed nosa, a sam gracz byłby
spokojny o swoją przyszłość. Dodatkowo Borussia miałaby jeszcze przez
rok jednego ze swoich najlepszych zawodników. Sytuacja w której wszyscy
wygrywają, ale takie coś może przejść
tylko w odosobnionym przypadku.
Sprowadzenie Pogby czy Vietto na
takich zasadach jest niemal niemoż-
liwe. Ani Juventus ani Villarreal nie
mają żadnego interesu w tym, żeby
sprzedać swoją gwiazdę, a po chwili
przyjąć go w formie wypożyczenia.
Taki zawodnik myślami może już być
w nowym klubie, pewny swojej przyszłości będzie się oszczędzał, uznając
że nie jest nic winny swojemu dotychczasowemu klubowi nie będzie się starał jak do tej pory. W takim działaniu
jest zbyt wiele zmiennych, aby od tak
zarządy innych klubów były zachwycone takim rozwiązaniem.
Dla Barcelony będzie to trudne okno
transferowe.
Najprawdopodobniej
będą się biernie przyglądać działaniom innych klubów, samemu mogąc jedynie namawiać zawodników
aby poczekali od pół roku do roku na
transfer do stolicy Katalonii. W futbolu lojalność jest na wagę złota i wielu
graczy, deklarujących że chcą grać dla
Barcelony, mogą rozejść się po innych
klubach, zostawiając Katalończyków
na lodzie. Jak będzie okaże się już za
dwa miesiące, ale dla Barcelony na
pewno nie będzie to łatwy okres.
Wracający z wypożyczeń
Danilo w Realu
S
Kilka minut po północy 1 kwietnia Real
Madryt na swojej oficjalnej stronie podał
informację, że klub kupił Danilo z FC Porto. Brazylijski prawy obrońca był obserwowany
przez
FC Barcelonę.
Katalończycy chcieli
go sprowadzić jako
następcę Daniego
Alvesa.
Królewscy
przekonali FC Porto
płacąc za
Danilo 31,5
mln
euro.
Sam zawodnik
chciał przejść do Barcelony, ale najwidoczniej zakaz transferowy jak i sytuacja Alvesa
wybiły mu z głowy przenosiny do stolicy
Katalonii.
ytuacja Alexa Songa obraz
Ibrahima Afellaya jest jasna –
obaj nie wrócą na Camp Nou.
Z dużym prawdopodobieństwem
bordowo-granatowego
trykotu już nigdy nie założy Cristian
Tello, który rozgrywa najlepszy sezon w karierze, stając się
ważnym zawodnikiem FC Porto.
Hiszpan czuje się bardzo dobrze
w Portugalii i nie raz wyraził
chęć pozostania na dłużej w Portugalii. Również mało prawdopodobny jest powrót Denisa Suareza, który został wypożyczony
ARTYKUŁ
do Sevilli na dwa lata. Sevilla nie
chce go puścić zaledwie po roku.
Na pewno wróci Gerard Deulofeu, który będzie zmuszony szukać sobie nowego klubu. W Sevilli zaczął dobrze, ale po konflikcie
z Unaiem Emerym, Deulofeu pomijany jest w ustalaniu składów
na mecze. Enrique również może
nie mieć cierpliwości do niesfornego Hiszpana i pomimo braku
klasowych zmienników w ataku,
definitywny transfer Deulofeu
może być nieunikniony.
Barça Flash 35
REKLAMA
Barça Flash 36
K
iedy w listopadzie 2011 r. jak
grom z jasnego nieba dopadła nas informacja, że Tito
Vilanova jest chory, świat futbolu zatrzymał się na krótką
chwilę. Obrońca Królewskich, Marcelo, napisał wtedy na Twitterze słowa, który do dzisiaj pamiętam:
był i jest rozpoznawalny na całym
świecie.
Ponad barwami są ludzie. Wygrasz ten mecz, Tito. Masz siłę całego świata. I mimo tego że Tito już
z nami nie ma, to jestem przekonany absolutnie, że ten najważnieszy
mecz w swoim życiu, asystent Guardioli, a później pierwszy trener FC
Barcelony, wygrał.
Mimo że Tito już z nami
nie ma, to jestem przekonany absolutnie, że
ten najważnieszy mecz
w swoim życiu, asystent
Guardioli, a później
pierwszy trener FC Barcelony, wygrał.
Musimy walczyć
Tito zawsze był inny. Nie wiem czy
to słowo w pełni oddaje to, co mam
na myśli, ale lepszego nie znajduję.
Tito nie był taki jak Pep Guardiola; Tito nie był taki jak Mourinho,
Klopp czy Ancelotti, był inny. Nigdy nie był w centrum, nigdy nie
uchodził za celebrytę, kogoś, kto
musi za każdym razem przykuwać
blask reflektorów i fleshów. Myślę,
że za to ceniłem go najbardziej. Bo
mógł z swojej choroby zrobić głośne
medialne wydarzenia, ale on wolał
przeżywać ją w ciszy, razem z rodziną i najbliższymi. W tym swoim byciu był tak zwyczajnie ludzki,
a przecież prowadził jeden z najlepszych klubów piłkarskich, który
ARTYKUŁ
Vilanova zawsze był w cieniu, ale
w tym cieniu czuł się najlepiej, to
był jego dom, jego naturalne środowisko. Futbol był jego życiem,
ale znowu, podczas tej całej otoczki
medialnej związanej w dzisiejszych
czasach z piłką nożną, Tito zawsze
na pierwszym miejscu stawiał swoich zawodników i drużynę. Jego
konferencje prasowe dalekie były
od tych pełnych ironii i zarzutów
konferencji choćby Mourinho czy
Kloppa. Ktoś powie, że Vilanova
był nijaki, ja powiem, że jako jeden
z niewielu naprawdę wiedział, co
jest najważniejsze w tym sporcie, że
jest coś ważniejsze niż zwycięstwo,
że są wartości o które warto walczyć do samego końca.
Może zabrzmi to kuriozalnie, ale
nie pamiętam dnia, w którym
umarł Tito Vilanova. Pamiętam
wszystkie tryumfy Barcelony w Lidze Mistrzów, pamiętam wszystkie
moje Klasyki z Realem, pamiętam
wzloty i upadki Dumy Katalonii
w XXI w., ale nie pamiętam tego
dnia, w którym odszedł od nas Tito.
Wiem na pewno, że to był cios, którego nikt tak naprawdę się nie spodziewał. Paradoksalnie śmierć Vilanovy uświadomiła mi, że śmierć
nie wybiera – możesz być nawet
wielkim trenerem wielkiego klubu,
a koniec końców skończysz tak jak
wszyscy. Ale równocześnie śmierć
Tito była wielką lekcją życia dla całego barcelonismo i całego świata.
Pierwsze dni żałoby, pierwszy mecz
po śmierci Trenera, gdzie zawodnicy z trudem powstrzymywali łzy.
Mogę tylko się domyślać, jak bardzo dotknęła ich śmierć Tito, który
przecież jeszcze nie tak dawno był
pośród nich.
Proszę o wybaczenie, jeżeli przykład
który teraz podam będzie nazbyt
drastyczny. Wielu z nas zachodzi
w głowę, dlaczego w obecnym sezonie Andres Iniesta gra tak słabo.
Brak asyst i bramek w lidze, ogólnie
rzecz biorąc nikły wkład w grę ofensywną Blaugrany. W pewnym momencie, będąc świadkiem dyskusji
na jednym z forum piłkarskich, pewien użytkownik zwrócił uwagę na
jeden horendalnie ważny szczegół,
który w moim odczuciu sprawił, że
Don Andres gra tak słabo. Andres
Iniesta stracił dziecko, jego partner-
Barça Flash 37
Seny, pit i collons!
25 kwietnia 2014 r. na zawsze pozostanie w mojej pamięci, ale również w pamięci całego barcelonismo, które może i jest rozproszone po całym świecie, ale pamięta. Pamięta człowieka, który
po dwuletniej walce z chorobą odszedł z tego świata. Jeżeli wartość człowieka określa to, kogo
spotykamy w na swojej drodze, nawet nie osobiście - jak było w przypadku moim i Tito - to miałem
szczęście oglądać życie człowieka, który nigdy się nie poddał, który na łożu śmierci do końca
zachował godność, który swoim cierpieniem uczył nas, kibiców, że poza sportem, poza futbolem,
jest coś ważniejszego.
Kamil Sikora
ka poroniła. Jeżeli coś może wpłynąć
tak drastycznie na jednego człowieka, to może to być śmierć drugiego
człowieka. Niemiecki filozof, Karl Jaspers, mówił o tzw. momentach granicznych, które właśnie w ten sposób
wypływają na człowieka. Dlaczego
o tym mówię? Bo głęboko wierzę
w to, że śmierć Tito Vilanovy nie była
bezsensowna i bezcelowa, że z tego
może i już wyrosło coś dobrego.
Nigdy nie dowiemy się, jak wyglądałaby dzisiaj Azulgrana, gdyby Vilanova cały czas był z nami. Historyczna
liga stu punktów sezonu 2012/13 była
zwieńczeniem życia trenera Katalończyków. Może dzisiaj w Barcelonie
nie byłoby już Leo Messiego, a sam
Klub znajdowałby się w zupełnie
innym miejscu. Gdybanie pozostawiam wam.
Seny, pit i collons!
Oczywistym jest, że zapamiętamy
Tito Vilanovę jako asystenta Pepa
Guardioli, jako pierwszego trenera,
jako osobę, która stała się twórcą
idei fałszywej dziewiątki oraz osoby,
która przekonała Leo Messiego, na
dzień przed śmiercią, do pozostania
w Barcelonie. To wszystko jest ważne, bo pokazuje to, że Tito był związany z Barcelonę nie tylko zawodowo,
ale w pewien sposób Duma Katalonii
stała się jego drugim domem.
@KamilSikora
Historia Vilanovy i Barcelony rozpoczyna się, gdy Tito miał 15 lat. Wtedy
to, w sezonie 84/85 został członkiem
młodzieżowej drużyny Blaugrany.
W wieku lat 16 trafił do katalońskiej
La Masii, w której spędził następnych
kilka lat. W tym czasie nawiązał znajomość m.in. z Pepem Guardiolą czy
Jordim Rourą. Jako zawodnik nie
osiągnął w barwach Azlugrany wiel-
Nigdy nie dowiemy się,
jak wyglądałaby dzisiaj
Azulgrana, gdyby Vilanova cały czas był z nami.
Historyczna liga stu punktów sezonu 2012/13 była
zwieńczeniem życia trenera Katalończyków.
kich sukcesów. Jako zawodnik występował w Figueres, Celcie, Badajoz,
Mallorce, Lleidzie, Elche i w końcu
w Gramenet, gdzie zakończył piłkarską karierę.
Przygodę trenerską rozpoczął w sezonie 2001/02, kiedy to objął drużynę
Cadete B z Pique, Fabregasem i Messim w składzie. Później prowadził
także Palafrugell, Figueres i Terrassę.
Jego powrót do Barcelony, już w roli
asystenta Pepa Guardioli, rozpoczął
najwżniejszy okres w życiu. Razem
z Pepem w ciągu czterech sezonów
osiągnął wszystko co możliwe w pił-
ce klubowej, będąc współtwórcą najlepszej drużyny klubowej w historii
futbolu.
Kiedy jasnym stało się, że Guardiola
po sezonie 2011/2012 odejdzie z Barcelony, Vilanova został namaszczony
jako jego następca i dzierżył funkcję
piewszego trenera podczas kolejnego
sezonu 2012/2013. Choroba, o której świat dowiedział się 22 listopada
2011 r., stanęła mu na przeszkodzie
i przed sezone 2013/14 Tito Vilanova
zrezygnował z funkcji pierwszego
trenera. Jego pożegnalny list do całego barcelonismo możecie przeczytać
poniżej:
Dziękuję Barcelono, dziękuję wszystkim. Po pięciu wspaniałych latach
w gronie zespołu, z którym praca
jest marzeniem każdego trenera na
świecie, przyszedł czas na zmiany
w mojej karierze zawodowej. Jest to
spowodowane chorobą, jaką lekarze
zdiagnozowali mi półtora roku temu.
Po ostatnich badaniach doktorzy
doszli do wniosku, że będę musiał
przejść rehabilitację, która uniemożliwi mi w stu procentach skupienie
się nad pracą trenerską w Barcelonie.
Niemniej jednak zamierzam ściśle
współpracować z drużyną, którą tak
bardzo kocham spędzać czas i pracować na boiskach treningowych. To
nie jest łatwe opuszczać taki zespół,
z tak niesamowitymi ludźmi, piłkarzami, pozostałymi pracownikami
ARTYKUŁ
Barça Flash 38
i przyjaciółmi, z którymi przeżyłem
niezapomniane chwile. Jestem dozgonnie wdzięczny za to co mi daliście, pokazaliście i mnie nauczyliście.
Z takim zespołem można przezwyciężyć każdą przeszkodę i jestem przekonany, że praca kolejnego fachowca
z tą ekipą będzie dla niego ekscytująca jak nigdzie indziej.
Chciałbym również podziękować prezydentowi, zarządowi
oraz dyrektorowi sportowemu, Andoniemu Zubizarrecie, za zaufanie, jakim mnie obdarzyliście.
Dziękuję wam również
za wsparcie, zarówno te
fizyczne, jak i mentalne.
Tak samo chciałbym podziękować lekarzowi Ramonowi Canalowi, na którego zawsze mogłem liczyć.
Ja wiem, że w tym meczu
nie grałem sam i mogłem
liczyć na solidarność i pomoc od klubu, który pozwolił mi osiągać sukcesy.
Aż do dzisiaj.
ARTYKUŁ
Do was wszystkich, socios i fanów
Barcelony, chciałbym podziękować
z całego serca za wasze wsparcie, którym mnie obdarzyliście. Nie tylko teraz, ale również przez ostatnie miesiące. Chciałbym was uspokoić, że jestem
spokojny, silny i przygotowany na
kolejny etap w walce z moją
chorobą. Jestem przekonany, że wszystko będzie dobrze.
Dziękuję wszystkim fanom futbolu, piłkarzom, klubom i sportowcom z całego świata, których
znam i tym, którzy pozostali dla
mnie anonimowi. Od wielu
z was dostałem masę wiadomości ze wsparciem i solidarnością, przez co ja
wraz z moją rodziną
nabieraliśmy
więcej
spokoju i odwagi. Jest
to dla mnie dość ciężki okres,
dlatego proszę media i prasę
o uszanowanie mojej prywatności i jednocześnie – o wyrozumiałość. Nie mogę już być trenerem Barcelony i mam nadzieję, że
moja i mojej rodziny prywatność
nie zostanie naruszona. Bardzo
tego potrzebujemy.
Nie mógłbym zakończyć tego listu
bez życzenia powodzenia i sukcesów,
które osiągać będzie nowy trener. Trener najlepszej drużyny piłkarskiej na
świecie.
Dziękuję Wam wszystkim. Tito Vilanova
Tito Vilanova odszedł z tego świata 25
kwietnia 2014 r. Pokazał nam nie to
jak można ładnie umierać, ale to, jak
można pięknie żyć. Seny, pit i collons!
Widzę piękne miasto. Znakomitych
ludzi powstających z otchłani. Widzę
istnienia, dla których poświęciłem życie i uczyniłem ich spokojnymi, użytecznymi, zamożnymi i szczęśliwymi.
Widzę, że zająłem honorowe miejsce
w ich sercach i w sercach ich potomków, ostatnich pokoleń. To przerasta
największe czyny jakich kiedykolwiek dokonałem, to znacznie lepszy
odpoczynek, do którego zmierzam
niż jakikolwiek znałem. [Charles Dickens, Opowieść o dwóch miastach]
Barça Flash 39
REKLAMA
Barça Flash 41
CATALOLGA:
Barcelona ze
srebrnego
ekranu
Olga Juszczyk
@O_juszczyk
Istnieją na mapie świata miasta – Nowy Jork, Londyn, Paryż czy
Rzym, które poznajemy dzięki filmom. Ostatnimi czasy do tego
zacnego grona dołączyła Barcelona. Czym stolica Katalonii przyciąga filmowców z całego świata?
CATALOLGA
Barça Flash 42
Filmem, który rozsławił oraz skomercjalizował Barcelonę na cał świat, był
Vicky Cristina Barcelona.
T
ajemniczy charakter jest jej
niewątpliwym atutem. Na
próżno tu szukać typowo
hiszpańskich atrakcji, takich
jak corrida czy pokazy flamenco. Barcelona jest wyjątkowa. Wielowiekowe dążenia do niepodległości sprawiły, że Katalończycy
wytworzyli swoją własną kulturę,
również obecną na ulicach Barcelony. Co więcej, jest to miasto niezwykle
wielokulturowe. Osobliwy klimat tworzą imigranci tłumnie tu napływający.
Każdy w tym mieście dodaje cząstkę
siebie i dzięki temu otrzymujemy
wspaniałą mozaikę obyczajową. Cały
ten miszmasz osadzony jest w wyjątkowej scenerii. Barcelona to miasto
portowe, otoczone zalesionymi wzniesieniami. Można więc swobodnie wylegiwać się na plaży, a następnie udać
się na pieszą wycieczkę szklakiem
zielonych wzgórz. Nie można zapominać o jednym z największych skarbów Barcelony – architekturze. Swój
wkład w rozwój miasta miało wielu
gigantów architektury światowej,
jednak na każdym kroku możemy się
natknąć na ikonę nowoczesności. Filmy w Barcelonie są kręcone nie tylko
przez reżyserów katalońskich czy też
hiszpańskich. Twórcy z całego świata
przybywają do stolicy Katalonii, by
nakręcić tu swoje dzieła. Barcelona
bywa bohaterką, jej rola jest ściśle
wpisana do scenariusza, albo tłem
do akcji dziejącej się w filmie. Zamysł
artystyczny reżyserów decydujących
CATALOLGA
się na osadzenie akcji w tym mieście
jest różny. Czasem Barcelona jest
przedstawiona jako wesołe, tętniące
życiem miasto, o którym marzy każdy turysta. Niekiedy jednak przez jej
ulice przelewają się łzy, krew i gorycz
życia. Zachęcam Was do zapoznania
się z całkowicie subiektywną trójką
filmów, które dzieją się w Barcelonie i,
według mnie, są warte obejrzenia.
Filmem, który rozsławił i skomercjalizował Barcelonę to Vicky Cristina
Barcelona w reżyserii Woody’ego Alle-
Nie dość, że film animowany „Goryl
Śnieżek w Barcelonie” fantastycznie
pokazuje uroki Barcelony, to dotyka
jeszcze tematykę piłkarską.
na. Ta komedia obyczajowa pełna jest
błyskotliwej satyry i inteligentnego
dowcipu, czyli cech charakterystycznych dla twórczości amerykańskiego
reżysera. Dodatkowym elementem
jest ognisty romans w południowym
stylu. Tak na dobrą sprawę, w tym
filmie tzw. chemia występuje między
wszystkimi bohaterami, w tym także
tytułową Barceloną. Akcja rozpoczyna
się w momencie, gdy dwie Amerykanki – rozważna i opanowana Vicky (Rebecca Hall) oraz romantyczna i spontaniczna Cristina (Scarlett Johansson),
Barça Flash 43
przyjeżdżają na wakacje do Barcelony.
Zachwycają się katalońską kuchnią,
muzeami i rzecz jasna architekturą
Gaudiego. Już na początku wizyty bohaterki poznają Juana Antonio (Javier
Bardem), przystojnego malarza, który
swoim urokiem podbija serca obydwu pań. Relacja szybko przeradza
się w burzliwą namiętność. Napięcie
między bohaterami wzrasta, kiedy
pojawia się była żona Juana- ekscentryczna i porywcza Maria Elena (w tej
roli znakomita Penelope Cruz), bynajmniej nie zazdrosna o małżonka,
raczej zainteresowana Cristiną. Barcelona przedstawiona przez reżysera
to miasto radosne i wyzwolone, gdzie
czas płynie wolniej, a urocze krajobrazy miasta są idealne do czerpania
z życia tego, co najlepsze. Namiętność
między bohaterami budzi się w otoczeniu arcydzieł Gaudiego i pięknego południowego słońca. Te quiero,
Barcelona… jak nucą muzycy z grupy
Giulia y Los Tellarini, którzy są odpowiedzialni za główny motyw z filmu.
Diametralnie inny obraz miasta
przedstawiony został przez Alejandro
Gonzáleza Iñárritu w filmie Biutiful.
Rzeczywistość w tym filmie jest brutalna, szara i niebezpieczna. Na próżno szukać tu radości życia. Barcelona
według Iñárritu jest miastem, gdzie
nie można cieszyć się każdym dniem,
tu o każdy dzień trzeba zawalczyć,
by go przeżyć. Biutiful przedstawia
historię Uxbala (w tej roli ponownie
Javier Bardem,
tak skrajnie inny
niż ten z filmu
Allena). Główny
bohater to człowiek, który samotność zna od
podszewki. Jego
życie jest szare
i skomplikowane. Ostatnią nadzieją jest troska
i walka o dzieci.
A ma z czym się
spierać. Żona, pogrążona w nałogu alkoholowym,
zdradza go z jego
własnym
bratem. Aby zarobić na życie,
Uxbal prowadzi
podejrzane
in-
„Biutiful” to film, który zupełnie
odbiega od obrazu uśmiechniętej
i promienistej Barcelony.
teresy z nielegalnymi imigrantami.
Apogeum jego nieszczęścia okazuje
się diagnoza lekarska – rak prostaty, której bohater musi stawić czoła.
Jak przez ostatnie miesiące życia nie
załamać się, by jego bliscy nie popadli w taki marazm i bezradność jak
on? Próby zabezpieczenia przyszłości
dzieci komplikują się z każdą podjętą
przez Uxbala decyzją, z każdą chwilą
jest coraz gorzej. Biutiful nosi znamiona tragedii, niczym z greckich
dzieł starożytnych. Bohater to dobry
człowiek, ale uwikłany w tragiczny
los, który nieodwracalnie kieruje go
ku przedwczesnej śmierci. Barcelona
przedstawiona przez meksykańskiego
reżysera to miasto brutalne, smutne
i brzydkie. Na każdym rogu czai się tutaj nieszczęście, zło i śmierć. Nielegalni imigranci, kłębiący się w obskurnych lokalach, rodziny borykające się
z ubóstwem, żyjące w trudnych warunkach i wszechobecne bezprawie,
taką Barcelonę obserwujemy w tym
filmie. To miasto cierpi i pogrąża się
w rozpaczy razem z Uxbalem. Co gorsza, taka Barcelona istnieje naprawdę.
Wybór ostatniego filmu może wydawać się infantylny, jednak mój sentyment do stolicy Katalonii jest tak duży,
że podczas oglądania tego filmu z nieukrywaną radością przyglądałam się
scenerii tego uroczego miasta. Goryl
Śnieżek w Barcelonie to familijna produkcja łącząca w sobie cechy animowane i fabularne. Tytułowy Śnieżek to
jedyny na świecie goryl albinos, który
przybywa z Afryki do Barcelony. Przez
pierwsze miesiące swojego miejskiego
życia mieszka w domu zoologa, gdzie
szybko zaprzyjaźnia się z jego córką. Razem spędzają czas na zabawie.
Szczególnie upodobali sobie grę w piłkę nożną. Obydwoje z dumą noszą koszulki w kolorze blaugrana, a w ich
pokoju wiszą podobizny gwiazd Barcy z lat 60tych, bowiem akcja filmu
rozgrywa się właśnie wtedy. Kiedy na
Śnieżka przychodzi czas i musi przeprowadzić się do barcelońskiego ZOO,
rozstanie z przyjaciółką jest bardzo
bolesne. Dodatkową trudnością jest
brak akceptacji ze strony innych człekokształtnych, które widzą w nim odmieńca. Goryle są zazdrosne, bowiem
Śnieżek jest ulubieńcem wszystkich
mieszkańców Barcelony. Rozpisują się
o nim gazety, w telewizji i radiu można śledzić jego życie w ZOO. Odtrącony przez towarzyszy Śnieżek wyrusza
w podróż na wzgórze Tibidabo, gdzie
rezyduje wróżka, która jako jedyna
może przemienić go w zwyczajnego
goryla. W przygodę rusza z przyjacielem – czerwoną pandą, która również
nie akceptuje swojego wyglądu. W pogoni za marzeniami zwierzaki przemierzają ulice słonecznej Barcelony.
Możemy wraz z nimi podziwiać najsłynniejsze atrakcje architektoniczne
z Parkiem Guell na czele, a także zachwycać się zjawiskową panoramą
miasta. Jak przystało na rozrywkę dla
najmłodszych, Goryl Śnieżek w Barcelonie to film pogodny, pełen tolerancji
i przyjaźni. Taką też Barcelonę w nim
widzimy – miasto duże, ale przyjazne
dla swoich mieszkańców.
CATALOLGA
Barça Flash 44
Od Davidsa do...
N
a razie ban transferowy nie odbija się dotkliwie na piłkarzach Barcelony. Być może
to dlatego, że ściągnięcie piłkarzy na potrzeby obecnych rozgrywek udało się jeszcze zanim FIFA ukarała klub. Dlatego ten sezon wygląda tak dobrze, ale widmo braku
wzmocnień w najbliższym lecie jest niepokojące. Zapowiada się zatem, że zima 2016 okaże
się momentem, kiedy w drużynie mogą zajść wielkie zmiany. Przyjdzie z pewnością paru
piłkarzy i będą musieli szybko dostosować się do drużyny. Jak wyglądały zimowe okienka
transferowe w niedawnej przeszłości? Czy jakoś wpłynęły one na oblicze gry?
Jakub Łokietek
FELIETON
KubaLokietek
Barça Flash 45
Okularnik z Juventusu
Frank Rijkaard nie był zadowolony
z postawy drużyny w połowie sezonu
2003/2004. Barcelona zajmowała dopiero siódmą lokatę w tabeli i traciła
aż szesnaście oczek do liderującej Valencii. Presja rosła, a Holender musiał
działać, aby poprawić miejsce klubu.
Aby osiągnąć cel, ściągnął do zespołu swojego rodaka – Edgara Davidsa.
Defensywny pomocnik został wypożyczony na pół roku z Juventusu za
2 miliony euro. Wydawałoby się, że
jeden gracz nie będzie potrafił zmienić oblicza całego zespołu, ale okazało
się, że ściągnięcie długowłosego gracza to był strzał w dziesiątkę. Barca
rozpoczęła marsz w górę tabeli, aby
na sam koniec rozgrywek znaleźć się
jedynie za plecami Valencii, do której
odrobiła aż jedenaście oczek w trakcie rundy wiosennej. Davids zagrał
łącznie w osiemnastu spotkaniach
w koszulce Blaugrany i zdołał nawet
raz trafić do siatki, a było to w trakcie
domowego starcia z Albacete, które
zawodnicy Rijkaarda wygrali aż 5:0.
Z Holendrem w składzie Barca przegrała tylko dwukrotnie i to na sam
koniec rozgrywek ligowych, ulegając
minimalnie Celcie i Realowi Saragossa. Czarnoskóry piłkarz, mimo że
w klubie przebywał niecałe pół roku,
został zapamiętany przez wielu kibiców jako ten, który umożliwił zespołowi późniejszy marsz Blaugrany po
trofea, która zakwalifikowała się do
Champions League i wygrała ją w następnym sezonie, pokonując Arsenal
na Parc Des Princes.
Zima to okres, gdy Guardiola nie chciał
wprowadzać żadnych zmian w zespole.
Przerwało go sprowadzenie Ibrahima
Afellaya.
tkania Barcelony z Chelsea w Lidze
Mistrzów, zmieniając Ludovica Giuly’ego i został bohaterem tego starcia.
The Blues prowadzili 1:0, ale Lopez
najpierw doprowadził do wyrównania, a później jeszcze raz spróbował
szczęścia, ale tym razem zamiast celnego uderzenia wyszło mu świetne
zagranie do Eto’o, który rozstrzygnął
spotkanie na korzyść Blaugrany. Apetyty urosły, ale dość szybko zostały
ugaszone. Maxi Lopez dostał jeszcze
szansę na występ od pierwszych minut w derbach Barcelony oraz pojedynku z Getafe, ale nie błyszczał. Zagrał jeszcze w rewanżowym meczu
z Chelsea (Barca przegrała 2-4) oraz
dostał prawie pół godziny w przegranych derbach na Bernabeu (2-4).
Poza tym grał ogony w kilku ligowych
spotkaniach. Sezon 2005/2006 był
dla niego niewiele lepszy. Rozegrał co
Zanim to jednak się stało, Barcelona, prawda tylko jeden mecz mniej niż
w poprzednich rozgrywkach, ale
oczywiście nadal pod wodzą Franka
ciężko powiedzieć, żeby miał decyRijkaarda, musiała najpierw dojść
dujący wpływ na oblicze drużydo tego finału. W Primera Division
ny. Jedna bramka w Copa Del
powodziło jej się znakomicie, ale
Holender najwyraźniej dał się
Rey z rzutu karnego w trakmln euro
ponieść fali zimowych transcie goleady z Zamorą to
ferów i postanowił jeszcze za Afellaya to miał być było maksimum tego, na
bardziej udoskonalać swoco było stać Argentyńją maszynę. Za 6,5 miliona majstersztyk. Plany czyka. Bez żalu został
popsuła kontuzja. wypożyczony w lecie
euro sprowadził do zespołu
Maxiego Lopeza – 21-letniego
2006 roku do Mallormłodziana z River Plate. W klubie panowało pewne zdziwienie, spowodo- ki, gdzie był podstawowym graczem
wane zatrudnieniem Argentyńczyka, drużyny, ale na 30 spotkań trafił tylko
ale o dziwo ten w swoim debiucie, pięciokrotnie do bramki. Pożegnano
miesiąc po ściągnięciu go, chwilowo się z nim na Balearach, pożegnano
zamknął usta krytykom. Napastnik się z nim również w Katalonii. Został
pojawił się w drugiej połowie spo- sprzedany do FK Moskwa, ale dziś
Niewypał na maksa i emeryt
3
kontynuuje karierę w Torino.
Do Barcelony 2004/2005 Franka
Rijkaarda przybył również zimą Demetrio Albertini – legenda Milanu.
Holender ściągnął do siebie kolejnego doświadczonego, defensywnego
pomocnika, ale Włoch nie powtórzył
występów Davidsa. Zdołał zagrać
w pięciu spotkaniach w barwach
blaugrana, w tym w dwóch od pierwszych minut (z Chelsea i Mallorką).
Nie dostawał wielu szans, ale jak już
wchodził na murawę, to minimum na
45 minut. Po niecałym sezonie w Katalonii postanowił zakończyć piłkarską karierę. Rewolucji nie dokonał,
podobnie jak zresztą Maxi Lopez. Te
niewypały spowodowały, że Rijkaard
niehętnie sprowadzał już piłkarzy
zimą do końca swojego pobytu na
Camp Nou, a i jego następcy nie bardzo chcieli tę tradycję zmieniać.
Posiłki z rezerw
Ostatnie dwa sezony z holenderskim
szkoleniowcem na ławce nie były
bardzo spektakularne, jeśli chodzi
o transfery. Przed rozgrywkami na
przełomie lat 2006/2007 Barca wydała sporo pieniędzy, ale zimą szczędziła
grosza. Ledwo udało się zdobyć mistrzostwo Hiszpanii, a w następnym
sezonie już nawet ten cel nie został
osiągnięty. Mimo to Rijkaard zdecydował się jeszcze na kroki, które dały
pewne pozytywne efekty w przyszłości. Pierwszym z nich było sprowadzenie Jose Manuela Pinto. Wtedy,
zimą przełomu lat 2007 i 2008, było
to jeszcze wypożyczenie, ale Pep Guardiola tylko przyklepał definitywne
wykupienie golkipera z Celty Vigo.
FELIETON
Barça Flash 46
W czasie poprzednich dwóch sezonów
zarówno Tito Vilanova, jak i Tata Martino
nie zdecydowali się na żadne transfery
zimą.
Poza tym wyciągnął z rezerw dwóch
zawodników – Victora Sancheza oraz
Pedro, a jeszcze wtedy nazywanego
Pedrito. Sanchez wielkiej kariery na
Camp Nou nie zrobił, ale znalazł miejsce w szeregach rywala – Espanyolu.
Natomiast nie trzeba wspominać jak
ważnym graczem dla Blaugrany okazał się Rodriguez. Był pierwszym graczem w historii, który w jednym roku
kalendarzowym zdobył minimum
jednego gola we wszystkich sześciu
rozgrywkach, w których uczestniczyła jego drużyna. Razem z Messim i Villą stworzył zabójczy tercet, który swojego czasu znalazł na całym świecie
Sztywne zasady Pepa
Po zajęciu dopiero trzeciego miejsca
w tabeli w sezonie 2007/2008 klub
zdecydował się na zwolnienie Rijkaarda i umieszczenie na jego pozycji
Pepa Guardiolę, dotychczasowego trenera Barcy B. Ten postanowił zrobić
rewolucję – w swoim planie zespołu
nie uwzględnił Ronaldinho i Deco –
dotychczasowych liderów zespołu,
a i kręcił nosem na pozostanie Samuela Eto’o, który ostatecznie został
i bardzo dobrze, bo znacznie przyczynił się do fali sukcesów dream teamu Pepa. Zima to jednak był okres,
Kwoty transferów:
03/04 – Davids (2 mln, wypożyczenie)
04/05 – Maxi Lopez (6,5 mln), Albertini (darmo)
05/06 – brak
06/07 – brak
07/08 – Pinto (500 tys. wypożyczenie), Pedro, V. Sanchez (z Barcelony B)
08/09 – brak
09/10 – brak
10/11 – Afellay (3 mln), Fontas (z Barcelony B)
11/12 – Cuenca (z Barcelony B) / Sprzedani: Maxwell (3,5 mln), Hleb (darmo)
12/13 – brak
13/14 – brak
swoją nazwę – MVP. Pinto, podobnie
jak Pedro, też dalszą karierę związał
z Barcą, w której zakończył karierę.
I choć nie grał dużo, to zawsze był dobrym duchem drużyny, a i udowodnił,
że potrafi znakomicie bronić jedenastki.
FELIETON
gdzie Hiszpan nie chciał wprowadzać
żadnych zmian w zespole. Stąd też
do przełomu lat 2010 i 2011 wzmocnienia w Barcelonie dokonywały się
jedynie latem. Ten stan rzeczy został
zmieniony przez sprowadzenie na
Camp Nou Ibrahima Afellay’a, którego PSV sprzedało po promocyjnej
cenie – 3 milionów euro. Ibi może nie
miał szans na to, aby z miejsca stać się
kluczowym zawodnikiem klubu, ale
kwota, którą zapłaciła Barca i talent
zawodnika miały zaowocować wielkimi korzyściami w przyszłości. Holendra zniszczyły jednak kontuzje, przez
które nie zdołał rozwinąć skrzydeł.
W sierpniu 2011 zerwał ścięgno w lewym udzie, żeby we wrześniu zerwać
więzadła w kolanie. Został wypożyczony do Schalke, gdzie również doznał
poważnej kontuzji i przez pewien czas
myślał nawet o zakończeniu kariery.
Obecnie przebywa w Grecji i broni
barw Olympiakosu. Po tym sezonie
teoretycznie wróci jeszcze do Barcelony, ale pewnie niedługo zostanie on
sprzedany. Z czego go zapamiętamy?
Jedynie z asysty do Lionela Messiego
przy bramce na 1-0 w wygranym 2-0
spotkaniu na Santiago Bernabeu w ramach półfinału Ligi Mistrzów.
W tym samym okresie szansę do gry
dostał również Andreu Fontas, stoper,
który przez pewien czas miał szlifować swój talent pod okiem Carlesa
Puyola, ale ostatecznie na Camp Nou
furory nie zrobił. Na pewno jednak
nie narzeka, bo pozostał w Primera
Division i obecnie jest podstawowym
graczem Celty Vigo. Losy Afellaya
i Fontasa łączy w pewien sposób Cuenca, który zimą rozgrywek 2011/2012
pojawił się w wyjściowym składzie
Barcelony. Kilka udanych spotkań,
głównie w Pucharze Króla, spowodowało, że widziano w nim pierwszego
gracza zespołu w niedalekiej przyszłości. Cuenca jednak też miał kłopoty
zdrowotne, który zahamowały jego
rozwój. Artroskopia i wielomiesięczne leczenie plus rehabilitacja spowodowały, że młody zawodnik nie miał
kontaktu z piłką przez niemal rok. Na
szczęście Isaac znalazł również swoje
miejsce w Primera Division i urazy
na razie mu nie doskwierają. Bardzo
dzielnie walczy on o regularne występy w barwach Deportivo.
Tito i Tata wierni
postanowieniom
W czasie poprzednich dwóch sezonów zarówno Tito Vilanova, jak
i Tata Martino nie zdecydowali się na
żadne transfery zimą. W przypadku
tego pierwszego było to z pewnością
kontynuowanie ideologii Pepa, która
zaprowadziła świętej pamięci mene-
Barça Flash 47
dżera do „ligi stu punktów”.
O sukcesach nie może natomiast powiedzieć obecny szkoleniowiec argentyńskiej kadry. W Lidze Mistrzów ograło
go Atletico, które w ostatnim
meczu sezonu ligowego również
wyrwało mu mistrzostwo z rąk. W Pucharze Króla jedna akcja Bale’a i pudło Neymara spowodowały, że to trofeum również zostało przegrane. Tata
jednak nie chciał mimo to dokonywać
żadnych wzmocnień w środku sezo-
nu. Czy zarzut o niechęci do
podejmowania odważnych decyzji w tym przypadku znalazł
uzasadnienie?
Prawdy do końca nie poznamy, ale można stwierdzić, że na
kartach historii zimowych okienek
transferowych może już niedługo
zapisać się Luis Enrique, jeżeli tylko
zachowa posadę do następnego sezonu. Barcelona będzie chciała na
pewno przeprowadzić jakieś trans-
fery, i jeżeli nawet dokona jakiegoś
zakupu w lato, to zawodnik będzie
mógł dopiero zawitać na Camp Nou
w styczniu, kiedy zakaz transferowy
zostanie zniesiony. Jak do tego czasu
będzie wyglądała drużyna? Czy nowe
twarze będą potrzebne drużynie, która obecnie pewnie zmierza po tryplet?
Ciężko to ocenić, ale patrząc na poczynania poprzedników Lucho, to można
śmiało stwierdzić, że będzie to bardzo
ważne okienko w historii Barcelony.
FELIETON
Barça Flash 48
FOTOSTORY
Barça Flash 49
BYSTRE OKO
Barça Flash 50
FELIETON

Podobne dokumenty