PR jako przedłu enie strategii marketingowej Jeeli firma nie

Transkrypt

PR jako przedłu enie strategii marketingowej Jeeli firma nie
PR jako przedłużenie strategii marketingowej
Jeżeli firma nie ma absolutnie niczego do przekazania środkom masowego przekazu i
agencjom informacyjnym nie należy tracić czasu, trzeba za wszelką cenę spróbować
wypchnąć beznadziejne komunikaty prasowe lub zorganizować konferencję prasową o
niczym. Poniżej podaję kilka rad dotyczących efektywnego wykorzystania czasu i budżetu
klienta w momencie zastoju informacyjnego. Pomogą one stworzyć dosłownie z niczego
warunki dla publicity.
Stwórz ranking
Środki masowego przekazu uwielbiają rankingi, zestawienia i indeksy. „10 spotów
reklamowych, które nie będą pokazane w Ameryce”, „10 nietradycyjnych kampanii
reklamowych”, „Dziesięcioro ludzi, którzy zmienili marketing” – takimi tytułami
naszpikowane jest noworoczne wydanie magazynu Advertising Age. Znane na całym świecie
rankingi Fortune i Forbesa są przede wszystkim ich własnym publicity, a dopiero w następnej
kolejności podnoszą prestiż wszystkich firm, które znajdują się na liście najbogatszych,
najefektywniejszych i najbardziej atrakcyjnych. Twórcy niektórych rankingów wpadli na
sposób jak zbudować sobie dobre imię dzięki własnej fantazji i pomysłowości. Jako
przykłady można podać „Listę ludzi najgorzej ubranych” (Worst Dressed List) od pana
Blackwella i „Najnudniejsi ludzie roku” Alana Caruby. Tak oto już od 20 lat Alan Caruba stoi
na czele stworzonego przez siebie Instytutu Nudy (The Boring Institute). Stworzony w 1984
roku Instytut miał zajmować się komunikacją z mediami. Stopniowo główną sferą jego
działalności stała się praca badawcza – poznanie społecznego znaczenia nudy. W 2002 roku
po raz ostatni Instytut przeprowadził masową akcję mediową. Teraz Alan Caruba zajmuje się
wyłącznie konsultingiem pracy badawczej i ... raz w roku wydaje lubiany nie tylko w
Ameryce ale i na całym świecie ranking najnudniejszych ludzi.
Lepsze, gorsze, najskuteczniejsze, najmniej udane – jakby nie było, rankingi, podobnie jak
plotki, są doskonałym sposobem na nudę, a do tego wyglądają poważnie. Poza tym rankingi
są formą rozrywki i dlatego dobrze pomyślany ranking może wpaść w oko redaktorom
dążących do zbilansowania nie zawsze radosnego ciągu informacji zwykłego dnia.
Z punktu widzenia metodyki tworzenia, rankingi można podzielić na proste i złożone. Te
ostatnie potrzebują sporo czasu na przygotowanie, zebranie materiałów i podsumowanie. Ale
wszystkie te nakłady zwrócą się nie tylko dzięki publicity. Taki ranking to również fachowe
badanie rynku. Rankingi proste, takie jak np. Lista najgorzej ubranych, nie potrzebują żadnej
bazy metodycznej. Ich sukces zależy jedynie od gustu, poczucia humoru i sposobu
zestawienia. W zagranicznej praktyce nie stosuje się do takich produktów określenia ranking.
Bardziej ścisłym określeniem jest listing, od angielskiego słowa „list”, czyli lista.
Ciekawym i niepracochłonnym przedsięwzięciem jest organizacja Sali Sławy. Wątpię czy
można wymyślić coś prostszego, niż zgromadzenie w jednej grupie najlepszych
przedstawicieli danej branży i stworzenie „muzeum”. Dzięki rozwojowi współczesnych
technologii do wystawienia „eksponatów” nie potrzebne są już marmurowe pałace z
kryształowymi lustrami. Wystarczy stworzyć oryginalną stronę internetową i wysłać
komunikat prasowy. Tworzenie sal sław jest chyba jednym z ulubionych posunięć
amerykańskich firm. Różnorodność wirtualnych kolekcji jest dzisiaj ogromna: sala sławy
rock&rolla, narodowa sala sławy baseballa, narodowa sala sławy odkrywców i wynalazców, a
nawet narodowa kobieca sala sławy. W Rosji natomiast, podobnych projektów jest niewiele,
także wystarczy mieć odwagę!
Na pewien czas zrezygnuj z komunikatów prasowych
Zdarza się, że na stworzenie i rozpowszechnienie komunikatów prasowych potrzeba zbyt
dużo czasu. Często „pracochłonny” komunikat prasowy trafia tylko na stronę internetową, co
wiąże się z ryzykiem, że nigdy nie zobaczą go przedstawiciele mediów, zwłaszcza jeżeli nie
znają oni danej firmy. Zamiast tracić czas na beznadziejny komunikat prasowy warto
stworzyć propozycję dla mediów składającą się z krótkiej informacji o swoich ekspertach i
spisu „gorących” tematów, które eksperci ci gotowi są skomentować. Taką informację należy
wysłać do producentów telewizyjnych, dziennikarzy i korespondentów. Jeżeli tylko dobór
tematów i media-kontaktów nie będzie błędny, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo
odniesienia sukcesu. Szanse sukcesu podwajają się jeżeli działania dotyczą branży innej niż
konsultingowa. Praca mediów, a przede wszystkim telewizji i prasy polega na zbieraniu
wiarygodnych faktów i komentarzy, a czasami nie jest to takie proste jak mogłoby się
wydawać. Dlatego dziennikarze z radością przyjmą pomoc w postaci niemal gotowych
materiałów. W takim wypadku nie wolno odmawiać odpowiedzi na kompromitujące i trudne
pytania. Wtedy można być przekonanym, że za pewien czas dziennikarze sami zwrócą się o
pomoc.
Warto postarać się o wywiad. Są tacy korespondenci, którzy zawsze mają czas na rozmowę z
przedstawicielami organizacji, zwłaszcza jeżeli mogą zdobyć oryginalną informację na temat,
którym aktualnie pasjonują się media. Trzeba spróbować znaleźć chociaż dziesięciu
dziennikarzy, którzy zwykle komentują bieżące wydarzenia mające miejsce w danej branży.
Być może nie odmówią bliższego zapoznania się z tematem.
Mając do dyspozycji ekspertów posiadających rozległą wiedzę na dany temat można pokusić
się o samodzielne przygotowanie artykułu. Możliwe, że redakcje będą zainteresowane
stworzeniem regularnej kolumny przeznaczonej na publikacje takiego autora. Największe
szanse na sukces dają miesięczniki. Regularność wydawania pozwala pisać bez pośpiechu, a
jednocześnie pozwala odmówić udzielenia informacji na korzyść analizy.
Wykorzystaj możliwość publicznego występu
Należy zapoznać się z grafikiem zbliżających się seminariów i konferencji, które mogą
zainteresować nasze docelowe audytorium, a następnie omówić z ich organizatorami
możliwość wystąpienia.
Warto spróbować zorganizować okrągły stół lub osobne seminarium (być może nawet
bezpłatne), które może przydać się naszemu docelowemu audytorium. To doskonały sposób
by poznać potencjalnych konsumentów i nagłośnić temat w mediach. Takie bezpłatne
seminaria regularnie mają do dyspozycji klienci firmy internetowej Biegun. Są one
przeznaczone dla początkujących użytkowników. Specjaliści firmy opowiadają o specyfice
reklamy kontekstowej, uczą jak poprawnie pracować na interfejsie Bieguna i przeprowadzać
efektywne kampanie reklamowe. Przy czym, aby zapisać się na seminarium, wystarczy
jedynie wypełnić formularz zgłoszeniowy i otrzymać potwierdzenie.
Śledź media
Należy czytać nie mniej niż 100 gazet i 60 magazynów w miesiącu. Trzeba być na bieżąco ze
wszystkim, co się dzieje na taśmach agencji informacyjnych i stronach on-line środków
masowego przekazu. Przedstawiciele firm zajmujących się bezpieczeństwem powinni umieć
wykorzystać każdą niezwykłą sytuację, by podzielić się swoją wiedzą ze społeczeństwem.
Dobrze byłoby sprawdzić, czy wszystkie media centralne mają pod ręką nasze oświadczenie.
I najważniejsze – nie wolno zapominać, że wszystko ma swoje zalety. Nawet jeśli w firmie
nie dzieje się nic nowego, można wykorzystać ten odpoczynek na przetrenowanie
kreatywnych zdolności.
3 rady dla twórcy rankingów
Pamiętaj: ranking to produkt długotrwałego wykorzystania. W roku 2004 pojawi się już 45
wydanie niestarzejącego się blackwellowskiego rankingu najbardziej bezgustownie ubranych
ludzi Hollywoodu! Tworząc oryginalny ranking można nie raz spijać śmietankę. Za rok,
wnosząc odpowiednie zmiany, można raz jeszcze wykorzystać go w celach publicity. A kiedy
ranking przeobrazi się w prawdziwą markę rynku informacyjnego można go wykorzystywać
częściej. Idąc za przykładem Fortune można wydawać cokwartalne, a nawet comiesięczne
warianty rankingów i wysyłać komunikaty prasowe, nie ryzykując rozmycia obrazu
macierzystej marki.
Jeżeli podstawą rankingu jest kreacja, nie trzeba być zbyt poważnym. Media doskonale znają
wartość prawie każdego rankingu, dlatego trzeba utrzymać żartobliwy ton i nie starać się za
wszelką cenę trafić na pierwsze strony prasy centralnej. Poza tym nie wolno zapominać o
poczuciu umiaru, trzeba być pozytywnie nastawionym, unikać krytykowania. Ironia pana
Blackwella polega na tym, że mówiąc o najgorzej ubranych ludziach mówi tylko o tych
gwiazdach, dla których pewna toporność jest firmową cechą wizerunku. Może właśnie
dlatego przez całą historię listingu nikt nie pozywał jego twórcy do sądu. Chroń profil. Każdy
ranking powinien być zgodny z charakterem danej działalności. Ponieważ pan Blackwell jest
projektantem, jego ranking jest całkowicie adekwatny do jego interesu i profesjonalnego
doświadczenia. Kto jak kto, ale on rzeczywiście ma wyobrażenie o tym, czym jest gust, a
czym bezguście. Tak więc należy pamiętać o głównej zasadzie, public relations to
przedłużenie strategii marketingowej.
Życzę sukcesów!
Źródło: www.rupr.ru za www.propr.com.ua
Tłumaczenie: Katarzyna Kłąb