spis treśœci - e

Transkrypt

spis treśœci - e
FOT. SHUTT
SHUTTE
ER
RSTOC
STOCK
O K
FOT. ANDRZEJ WIKTOR
24
ŚĆ T
TKWI
KWI
KW
WI W HI
HIBE
HIBERNACJI
BERN
BE
RNAC
RN
ACJ
AC
CJI
102 PRZYSZŁOŚĆ
NIEMIECKIE BIZNESY LATKOWSKIEGO
ALEKSANDER WIERZEJSKI
ANDRZEJ RAFAŁ POTOCKI
Ž[
NA POCZĄTEK
PREZYDENT NAGRADZA NAGONKĘ
46 KRZYSZTOF
FEUSETTE
PRZEGLĄD TYGODNIA
6
ROBERT MAZUREK, IGOR ZALEWSKI
Z PETEREM VOGLEM
48 ROZMAWIA
WOJCIECH SURMACZ
TRENDY I OWĘDY
9
RYSZARD MAKOWSKI
OPERACJA NA OTWARTYM SUMIENIU
52 MARZENA NYKIEL
KORSUN CHILI KORSUN
9
MICHAŁ KORSUN, PAWEŁ KORSUN
55 JOLANTA GAJDA-ZADWORNA
14
WYCINKI WARZECHY
15
Z NOTATNIKA SATYRYKA
DOROTA ŁOSIEWICZ
PRZEJAŚNIENIA I BURZE
58 KONCERTY:
MARCIN FLINT
ŁUKASZ WARZECHA
ZE SCENY I ZZA KULIS
61
MAREK PYZA
Ž[
KRAJ
96 LONGINA GRZEGÓRSKA-SZPYT
PRZED TELEWIZOREM
65 ZAREMBA
PIOTR ZAREMBA
BEZ PRACY
98 50-LATEK
EWA WESOŁOWSKA
FELIETONY
108 KATARZYNA ŁANIEWSKA, LECH MAKOWIECKI
EPITAFIUM DLA ZDROJEWSKIEGO
JAN POSPIESZALSKI
70
Z PROFESORA CHULIGAN
72
SPACER WŁASNYMI DROGAMI
JANUSZ KAWECKI
HENRYK SKWARCZYŃSKI
36 JAN ROKITA
75
TYKAJĄCA BOMBA SŁAWY
PROCENT NADZIEI
39 63
MACIEJ PAWLICKI
76
DWIE NIEPODLEGŁOŚCI
79
FELIETONY
KRAJOBRAZ PO BITWIE
TOMASZ ŻUKOWSKI
KULTURA
TYLKO U NAS
ŚWIAT
LETNIE FESTIWALE
FOT.
OT. SHUTTERSTOCK
S
OCK
16–22 CZERWCA 2014
4|
16–22 CZERWCA 2014
16–22 CZERWCA 2014
| 31
MARCIN
FLINT
dziennikarz
W
chwili, gdy czytają państwo te
słowa, część osób odpoczywa
po wydarzeniach ostatniego
weekendu. A jest po czym – na stadionie
narodowym gościł Orange Warsaw Festival, w Poznaniu swoją „mozaiką tradycji”
chwalił się Ethno Port, parę muzycznych
odsłon miała grająca po sąsiedzku, interdyscyplinarna Malta. Do tego w cieniu gigantów, u podstaw, pracowali mniejsi – w stolicy
odbył się np. elektroniczny MonotypeFest,
w Różanymstoku zakończył się obsadzony
gwiazdami world music Festiwal Młodzieży
bez Granic. To tylko część koncertów i czuć
wyraźnie, że festiwalowe lato nachodzi wielkimi krokami. A wraz z nim – wzmocnione
chociażby odwołaniem Pozytywnych Wibracji dwa tygodnie przed ich startem – obawy
o kondycję branży, możliwość jej rozwoju,
poczucie przesytu. Bo choć oferta jest bogata, nie dla wszystkich świeci słońce.
Zadyszka giganta
Gdyński Open’er (2–5 lipca), kolos, który
z hukiem – przynajmniej w założeniu – rozpoczyna lipiec, wydaje się nie mieć pomysłu na siebie ani dawnej siły rażenia. – Jest
mocno rockowy. I odtwórczy, chyba tylko
Phoenix i Black Keys z headlinerów są
świeżymi rzeczami na polskim rynku, a już
zapraszanie Interpol i Pearl Jam zahacza
o skansen. Na mniejszych scenach trafia się
trochę nowszych, choć dobranych pod dość
typowego „openerowicza”, rzeczy. Haim, Mo,
Jagwar Ma – nie jest to zła muzyka, tylko
dość przewidywalna – mówi Kuba Ambrożewski, przez wiele lat stojący na czele pilnie
obserwującego trendy portalu Screenagers.
I choć znajdziemy w Gdyni parę ciekawych
akcentów – w rockowy barszcz rzucono np.
dwa smakowite hip-hopowe grzyby, wystąpi
bowiem Pusha T oraz Earl Sweatshirt – należałoby przyznać mu rację.
Alter Art, organizator przedsięwzięcia
i wiodący gracz na rynku, zaskakuje. Posta-
nowił w tym roku darować sobie Live Festival. Z kolei Selector, z imprezy czerwcowej
i krakowskiej, stał się stołeczny, listopadowy.
Warszawska jesień będzie zatem intensywna, również dlatego, że FreeFormFestival
po próbie odnalezienia się w formule majowej jest w rezultacie październikowy. Ciepłe
muzyczne przekąski stały się zimnymi deserami. Ale my przecież o lecie…
Elektronika na skarpie
– Trochę z konsternacją obserwujemy nagromadzenie koncertów, festiwali i wojnę na
programy. Nie ma szans, żeby Polacy mieli
aż tyle pieniędzy i na pewno część wydarzeń zakończy się klapą. Niektóre imprezy
już zostały przełożone na inne terminy. Po
zachłyśnięciu się rynkiem koncertowym i festiwalowym przyjdzie czas na kubeł zimnej
wody i w grze zostaną tylko ci, którzy mają
mocne fundamenty – mówi Łukasz Napora.
Za dobrze osadzony uważa płocki, elektroniczny Audioriver (25–27 lipca), w którego
organizację jest zaangażowany. W tym roku
po raz kolejny zanosi się na wyprzedanie
biletów jeszcze przed otwarciem bramek,
Zmagania z przeszłością
Wielotorowo myśli również Darek Maciborek, organizator o miesiąc wcześniejszego
Life Festival Oświęcim (25–28 czerwca).
Przyznaje, że w ubiegłym roku na koncercie
Stinga pojawiło się 20 tys. ludzi, a wszystkie
wydarzenia festiwalowe zgromadziły ponad
35-tysięczną publiczność. W stosunku do
poprzedniego roku 2012, z udziałem Petera
Gabriela, to prawie 10 tys. odbiorców więcej.
– Oczywiście związane to jest z rozwojem
festiwalu, z organizacją drugiej sceny muzyki niezależnej – mówi. – W tym roku mamy
dwie „światowe” gwiazdy główne – Soundgarden i Erica Claptona, na drugiej scenie Ka-
liber 44 z Jamalem i Skubasem z koncertem
charytatywnym, podczas którego zbieramy
pieniądze dla chorego chłopca. Po raz pierwszy organizujemy pole namiotowe – wyjaśnia. LFO w swojej propozycji łączy koncerty
stadionowe z koncertami muzyki klasycznej,
pamięta o spektaklach teatralnych, działaniu
edukacyjnym i artystycznym (np. tworzenie
murali). Tym samym inicjatywa określana
„niekomercyjną”, promująca tolerancję, pokojowy przekaz, walkę z rasizmem, pomagająca trochę „otrząsnąć” się miastu z wojennej
przeszłości, staje się wyjątkowa, jak również
prawdziwie wielopokoleniowa.
Tak jak Oświęcim walczy z ograniczaniem
go do miejsca, w którym znajdował się niemiecki obóz zagłady, ale też wie, iż nie wolno
mu o tamtych wydarzeń zapomnieć, tak
dla Jarocina burzliwe, sięgające PRL dzieje
są zarazem przepustką i przekleństwem.
Na własnej skórze odczuwa to agencja Go
Ahead odpowiedzialna za obecne wcielenie
rockowego Jarocin Festiwalu (18–20 lipca). Jej
próby przygotowania imprezy przyjaznej, rodzinnej i nowoczesnej co rusz torpedowane
są przez media z lubością przypominające
dawną siermięgę, w nieskończoność wyciągające ekscesy z lat 90. Z drugiej strony ta
zalatująca tanim winem spuścizna staje się
punktem wyjścia do ekscytujących retrospekcji, przypominania naprawdę ważnych
dla polskiej muzyki utworów i płyt.
– Nie odcinamy się od spuścizny festiwalu,
bo byłoby to niewłaściwe, w końcu Jarocin
może się poszczycić najdłuższą i najbardziej
bogatą historią spośród wszystkich letnich
festiwali w Polsce. Ukłonem w stronę historii
są co roku specjalnie przygotowywane programy artystów z tym miejscem kojarzonych – zapewnia Tomek Waśko z Go Ahead.
W tym roku wyjątkowy koncert zagra Dezerter (album „Underground Out Of Poland”
w całości), specjalny projekt przygotowuje
Grabaż na swoje 30-lecie (w jego ramach Pidżama Porno zagra ostatni koncert w swoim
klasycznym składzie), wystąpią członkowie
Republiki w programie „Nowe Sytuacje”,
z gościnnym udziałem Roguca, Tymona
i Budynia. Jarocin Festiwal ma imponującą
przeszłość, ale – co istotne – stabilną przyszłość. Od lat zainteresowanie sponsorów,
partnerów, mediów, publiczności kształtuje
się na podobnym, dobrym poziomie.
58 |
16–22 CZERWCA 2014
Deficytowe reggae
To nie jest regułą. Ostróda Reggae Festival
(14–17 sierpnia) z publicznością szacowaną
na blisko 10 tys. i jego najważniejszy, przyciągający 8-, 9-tysięczne audytorium konkurent na przeciwległym końcu Polski, czyli
bielawskie Regałowisko (21–23 sierpnia) nie
są dochodowe. – Mogłoby się wydawać, że
obecność na imprezie kilku tysięcy ludzi
gwarantuje sukces finansowy. Niestety tak
się nie dzieje. Koszty produkcji dużego ogólnopolskiego festiwalu muzycznego przewyższają potencjalne zyski. Nie ma możliwości
wyprodukowania tak dużej jak ORF imprezy,
z udziałem ogólnopolskich mediów typu
TVP2 czy Onet, której wystarczyłyby wyłącznie wpływy ze sprzedaży biletów. Nasz budżet to ok. 1,5 mln zł. Bez środków z Gminy
Miejskiej Ostróda lub – jak w tym roku –
środków z Unii Europejskiej nie udałoby się
nam zorganizować tego profesjonalnie i na
miarę oczekiwań – przyznaje Piotr „Piter”
Kolaj, dyrektor i pomysłodawca ostródzkiej
imprezy z kilkunastoletnim już stażem.
– Festiwal, który przez kilka lat był sponsorowany, w tej chwili pozostaje bez głównego sponsora. Bardzo trudno zainteresować potencjalnych donatorów tą muzyką
16–22 CZERWCA 2014
| 59
PAWEŁ KORSUN
ROBERT MAZUREK
FELIETONY
MAREK KRÓL, WITOLD GADOWSKI
WALONKI MADAME MARINE
WIKTOR ŚWIETLIK
ZDRADA UCZONYCH
ANDRZEJ ZYBERTOWICZ
ROZMOWA
ODWAŻNA
OBROŃCZYNI
ŻYCIA
K
FOT. REUTERS/LUCY NICHOLSON
AUTOPROMOCJA
30 |
w Kazimierzu. Zarazem rozpytywani w tej sprawie przez Biuro
mieszkańcy tego miasteczka informowali jako o fakcie oczywistym,
że Kwaśniewscy mają tam willę. Pisała o tym także lokalna prasa.
Formalną właścicielką tej nieruchomości (i luksusowego japońskiego auta) była – mówił w Sejmie Kamiński – rencistka Maria
Jaworska (roczne dochody – ok. 10 tys. zł). Sprawdzenie billingów
Jaworskiej wykazało, że pozostaje ona w częstym i stałym kontakcie telefonicznym z Jolantą Kwaśniewską. Zaś analiza logowania
telefonów pary prezydenckiej wykazała, że Kwaśniewscy w drugiej
połowie 2005 r. i w 2006 r. wielokrotnie (również w święta) przebywali w Kazimierzu.
CBA zaczęło (za zgodą prokuratora generalnego i sądu) podsłuchiwać Jaworską. Okazało się, że często dzwoniła do Kwaśniewskiej
w sprawach bieżącego funkcjonowania willi. Pytała byłą pierwszą
damę np. o to, czy przedłużyć umowę na telewizję kablową. Kwaśniewska poleciła to zrobić i zadbać przy tej okazji, żeby wybrany
pakiet zawierał dużo kanałów sportowych „dla Olka”. W tym samym okresie Jaworska skarżyła się telefonicznie swojemu synowi
Janowi, który mieszkał w Warszawie, że „koleżanka” nie przesyła
w terminie pieniędzy na opłacanie bieżących rachunków związanych z willą. Po takim telefonie Jan Jaworski spotykał się z Kwaśniewską w jej fundacji Porozumienie bez Barier, a następnie wpłacał
pieniądze na konto matki.
Czasami Kwaśniewska dzwoniła do Jaworskiej z informacją,
że do Kazimierza przyjadą jej znajomi, którym rencistka ma wydać klucze do willi. Urząd Kontroli Skarbowej w Lublinie – relacjonował Kamiński – wezwał Jaworską do wytłumaczenia się
z dochodów. Jaworska oświadczyła, że sprzedała willę Markowi
Michałowskiemu i stąd ma pieniądze. Michałowski był osobą ze
ścisłego kręgu przyjaciół Kwaśniewskich, wówczas pełnił funkcję
prezesa Budimeksu. Jaworska utrzymywała, że w 2005 r. podpisała z Michałowskim umowę przedwstępną; w sumie miała
uzyskać od niego za dom 1,5 mln zł. Przedstawiła też akt notarialny zbycia willi na rzecz prezesa Budimeksu, sporządzony
jednak dopiero w 2007 r. – już po wszczęciu przez UKS kontroli
finansów Jaworskiej.
Prokuratura w Katowicach zbadała rachunki bankowe Michałowskiego. Nie stwierdzono na nich żadnej operacji wskazującej
na możliwość nabycia przez niego kazimierskiej willi. Zaś billingi
Michałowskiego i Jaworskiej wskazywały, że zaczęli się ze sobą
kontaktować dopiero w 2007 r. – dwa lata po rzekomej transakcji.
A przecież przez te dwa lata Jaworska, według swoich zeznań, miała
administrować willą w imieniu prezesa Budimeksu. W tym okresie
istniały natomiast liczne i udokumentowane kontakty pomiędzy
zainteresowanie sponsorów było większe
niż przy poprzedniej edycji, więc Napora
nie ubolewa przesadnie w związku z utratą
dotacji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa
Narodowego.
– Ze względu na bajeczne miejsce, w którym odbywa się Audioriver, możemy sobie
pozwolić czasem na eksperymentowanie
z obsadą, bo wiemy, że część osób lekko
pomarudzi, ale potem i tak przyjedzie dla
samej skarpy i przyjaciół – dodaje. Dlatego
mimo że w roli głównych gwiazd obsadzono
artystów do Polski powracających: zbrojne
w nową płytę klubowo-soulowe Li
le Dragon, bliższego światowi bitów Pre
y Lights
czy znanego z elektroniki, coraz łaskawszym
patrzącego jednak na rocka Trentemøllera,
Napora chętnie koncentruje się na „przedstawicielach świeżych nurtów w tanecznej
elektronice”, takich jak: Hot Since 82, Daniel
Avery, Mind Against, Maribou State, Dense
& Pika, Special Request, Akkord i Lakker. –
Naszym celem jest tworzenie dużej imprezy,
na której będą zarówno wielkie gwiazdy, jak
i zupełnie niszowe nazwiska. Na razie nam
się to udaje – wyjaśnia.
FOT. SHUTTERSTOCK
Ujawniamy główne tezy wystąpienia byłego szefa CBA Mariusza
Kamińskiego, wygłoszonego podczas tajnego posiedzenia Sejmu
rokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wnioskowała o uchylenie immunitetu Kamińskiemu w jednej sprawie – akcji
CBA w sprawie willi w Kazimierzu Dolnym, będącej, według
Biura, faktyczną własnością Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich,
nabytą za pieniądze pochodzące z nieudokumentowanych źródeł.
Najpewniej nielegalnych. Na początku swojego wystąpienia Kamiński przypomniał, że prokuratura nie zarzuca mu nielegalnego stosowania podsłuchów – na wszelkie działania w tej sprawie, na które
wymagana była zgoda Prokuratora Generalnego czy też sądów,
CBA taką zgodę otrzymało. Dodajmy, że prokuratura nie zarzuca
też Kamińskiemu, iż zgodę taką wyłudził, czyli zabiegając o nią,
przedstawił prokuratorowi generalnemu czy sądowi niezgodne ze
stanem faktycznym uzasadnienie.
Kamiński stwierdził, że prokuratura stawia mu zarzut dokonania
niewłaściwej oceny prawnej materiału operacyjnego poprzez napisanie w uzasadnieniu wniosków, iż materiał ten świadczy o tym, że Kwaśniewscy mogli popełnić przestępstwo posiadania nielegalnych źródeł
dochodu. Były szef CBA określił tę konstrukcję mianem absurdalnej,
m.in. dlatego, że prokurator generalny i sądy, wydając zgodę, dysponowały pełnym materiałem, na którym Biuro się opierało, stawiając tezę
o możliwości popełnienia przestępstwa przez parę prezydencką. Oznacza to, że podzieliły dokonaną przez CBA ocenę prawną. Ale nikt nie
stawia zarzutu popełnienia przestępstwa np. ówczesnemu ministrowi
sprawiedliwości – prokuratorowi generalnemu Andrzejowi Czumie.
Kamiński przypomniał też, że jeszcze przed rozpoczęciem
działań operacyjnych w sprawie willi w Kazimierzu Prokuratura
Apelacyjna w Katowicach pierwsza wszczęła śledztwo w sprawie
uchylania się Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich od opodatkowania. Czyli doszła do wniosku, że spora część dochodów pary
prezydenckiej pochodzi z nieujawnionych źródeł.
Podkreślił, że sytuacja jest wybitnie precedensowa, bo sam fakt
złożenia wniosku o dokonanie wobec kogoś jakichś czynności
przez szefa jakiejkolwiek służby specjalnej nie był przyczyną
wszczęcia przeciw niemu postępowania karnego.
Kamiński przypomniał, iż pierwotnym źródłem informacji o pochodzących z nieznanych źródeł pieniądzach pary eksprezydenckiej była (przypomnijmy – odbyta w 2006 r., a upubliczniona
w mediach w 2007 r.) rozmowa Józefa Oleksego z Aleksandrem
Gudzowatym, w której były premier mówił m.in. o nabyciu przez
Kwaśniewskich willi w Kazimierzu. Oleksy w sposób jednoznaczny
sugerował, że ta nieruchomość została kupiona za środki pochodzące z nieujawnionych źródeł.
CBA sprawdziło w związku z tym oświadczenie majątkowe
Kwaśniewskiego, które nie zawierało zapisu o posiadaniu domu
110
KELUS WSPOMINA PRZYJACIELA
114
JERZY JACHOWICZ, PIOTR SKWIECIŃSKI
Notorycznie niedofinansowany, chimeryczny, lecz także animowany
z sercem i pomysłowy – taki jest nasz rynek letnich festiwali.
Przyglądamy mu się i podsuwamy pomysły na to, gdzie tańczyć,
gdzie wspominać, a gdzie po prostu przeżyć coś niezwykłego
P
ANGIELSKI DLA IDIOMÓW
112
JAN POLKOWSKI
PRZEJAŚNIENIA I BURZE
Potem Zabrzeski pojechał do zaprzyjaźnionego kantoru i złożył
tam ofertę wymiany 1,5 mln zł na dolary.
W tym czasie doszło też do oficjalnego podpisania aktu notarialnego zakupu willi między działającym pod przykryciem Kaczmarkiem a Michałowskim. Ponieważ oznaczone pieniądze miały zostać
wymienione na dolary i CBA straciłoby nad nimi kontrolę, Kamiński
podjął decyzję o przerwaniu operacji i zatrzymaniu jej figurantów.
Zabrzeski zeznał, że czynności zmierzające do wymiany 1,5 mln zł
na dolary podjął proszony o to przez Kwaśniewską. Przeszukano
willę w Kazimierzu. Ujawniono w niej ukryte pomieszczenie, w którym znajdowały się rzeczy ewidentnie należące do Kwaśniewskich,
np. obraz z tabliczką: „Dar dla prezydenta Kwaśniewskiego” i prywatne dokumenty byłej pierwszej damy. Nie znaleziono natomiast
nic, co należałoby do Michałowskiego.
Nawet dysponując tymi wszystkimi materiałami, Prokuratura
Apelacyjna w Katowicach nie zdecydowała się na postawienie zarzutów Kwaśniewskim. Szefowa tej prokuratury podczas spotkania
z kierownictwem CBA mówiła wprost, że odpowiedzialnością za
dalsze działania w tej sprawie musi się podzielić „z górą”.
Kamiński poinformował o wszystkim Donalda Tuska, który pochwalił CBA i zapowiedział zwiększenie jego budżetu. Te fakty
zeszły się jednak z ujawnieniem afery hazardowej, w której wyniku
Kamiński został odwołany ze stanowiska.
Były szef CBA podkreślił, że w wielu innych, również poważnych,
sprawach podobny materiał operacyjny wystarczał do postawienia zarzutów. Kamiński opowiedział też, jak to po jego odwołaniu
nowy szef Biura Paweł Wojtunik zarządził audyt dotychczasowych śledztw. Zajmujący się audytem zespół tworzyli zaufani nowego szefa i nawet oni nie dopatrzyli się żadnych naruszeń prawa
w związku z działaniami Biura w sprawie Kwaśniewskich. Pomimo
tego Wojtunik polecił sporządzenie doniesienia do prokuratury
przeciw Kamińskiemu w tej sprawie.
Przez rok śledztwo prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Warszawie i nie postawiła w tym czasie nikomu żadnych zarzutów.
Można przypuszczać (choć Kamiński nie powiedział tego wprost),
że w tym czasie „szło” w stronę umorzenia. Można sądzić, iż właśnie dlatego śledztwo zostało zabrane tej prokuraturze i przekazane Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga. A tą prokuraturą
de facto rządzi – jak podkreślił Kamiński – Mariusz Piłat, syn byłego
SLD-owskiego działacza i ministra, współpracownika Kwaśniewskiego Andrzeja Piłata.
Kończąc swoje wystąpienie, Kamiński powiedział, że dzisiejsze
głosowanie nie będzie tak naprawdę dotyczyło uchylenia jego immunitetu, tylko tego, czy w Polsce będą ludzie stojący ze względu na
pozycję polityczną lub społeczną ponad prawem. I wezwał posłów
do zastanowienia się nad tym, czy chcą takim ludziom przyznać
– poprzez uchylenie immunitetu byłego szefa CBA – realny, choć
nieformalny, immunitet.
109
111
WOJCIECH WENCEL
JAK
JAK
AK KWAŚNIEWSCY
K WAŚN
KW
AŚN
AŚ
ŚNIEW
IIE
EWSCY
E
EW
WSCY
SC
SC
CY
Y WILLĘ
WIILL
WIL
W
IL
ILL
LĘ
Ę SPRZEDAWALI
SP
S
SPR
PRZED
PR
ZE
Z
ED
E
DAWA
AW
A
AWALI
WA
WALI
LI
Jaworską a Kwaśniewską. Kamiński nie powiedział tego wprost,
ale ewidentnie CBA zinterpretowało to wszystko tak, że po prostu
Kwaśniewscy zastąpili jednego swojego „słupa” – rencistkę, której
wiarygodność jako posiadaczki willi była już na pierwszy rzut oka
wątpliwa – innym „słupem”, o pozycji społecznej bardziej zgodnej
z image’em właściciela luksusowej nieruchomości.
Tę wersję uwiarygodniały też inne wydarzenia. Gdy UKS w Lublinie wezwał Michałowskiego, Jaworska przygotowała dla niego
pisemną, szczegółową instrukcję „przypominającą” mu, w jakich
okolicznościach kupił dom, jak się nim administrowało, a także,
iż rzekomo w październiku 2005 r. przekazał Jaworskiej 1,5 mln zł
w gotówce. W tym czasie Kwaśniewska, Michałowski i Jaworska
mieli się spotkać w willi we trójkę (znów Kamiński nie powiedział
tego wprost, ale najwyraźniej Biuro podejrzewało, iż w celu uzgodnienia zeznań). CBA chciało nagrać to spotkanie, lecz prokurator
krajowy Marek Staszak nie zgodził się na to, nie przedstawiając
żadnych merytorycznych powodów odmowy.
Właśnie wtedy Kamiński podjął decyzję o skierowaniu do
działania funkcjonariuszy pracujących pod przykryciem. Jednym
z nich był Tomasz Kaczmarek, który wszedł w relacje towarzyskie
z synami Jaworskiej i z nią samą. Przedstawiał się jako biznesmen
z rynku nieruchomości. Jaworski zaproponował Kaczmarkowi
obejrzenie willi. Powiedział też, że właścicielami są Kwaśniewscy.
CBA nagrało tę rozmowę. Jaworscy zaproponowali cenę 3,5 mln zł.
Kaczmarek – 3,1 mln. Wtedy Jaworska zdzwoniła do Kwaśniewskiej
i powiedziała, że „znalazła kupca na buty, ale on nie chce zapłacić
350 zł, tylko 310”. Potem obie się spotkały (w kuluarach Kongresu
Kobiet Polskich) i po tym spotkaniu Jaworskiej z Kwaśniewską Kaczmarek dostał wiadomość, że jest zgoda na cenę 3,1 mln zł, z tym że
1,5 mln w gotówce, bez uwidaczniania tej części zapłaty w jakichkolwiek dokumentach. Oficjalną ceną miało być 1,6 mln zł, które
miało zostać zapłacone Michałowskiemu. Kamiński podkreślił
jako rzecz znamienną, że po dokonaniu tych uzgodnień Jaworska
zadzwoniła do Michałowskiego i powiedziała: „Czy już wiesz, że
sprzedajesz swój dom?”.
W tym momencie, mając już pewność (nie w sensie procesowym,
tylko w sensie zdrowego rozsądku), że willa jest własnością Kwaśniewskich i została kupiona za pieniądze z nielegalnych źródeł,
Kamiński wystąpił do Czumy z wnioskiem o zgodę na „kontrolowany zakup nieruchomości”. Czuma poprosił o czas do namysłu,
a następnego dnia zgodę wyraził. Podpisanie aktu notarialnego
miało nastąpić 29 lipca 2009 r. Jaworski dostał od działającego pod
przykryciem funkcjonariusza 1,5 mln zł w znaczonych banknotach.
A do Jaworskiej zadzwoniła Kwaśniewska, przypominając, że „buty
mają być w rozmiarze europejskim”. Jaworska zawiozła pieniądze
do agencji Royal Wilanów, należącej do przyjaciela Kwaśniewskich
Marka Zabrzeskiego, i oddzwoniła do Kwaśniewskiej, informując
ją, że „samochód będzie w dobrym standardzie amerykańskim”.
Ž[
NA KONIEC
OPINIE
KACZYŃSKIEGO GRA Z LOSEM
KRAJ
DZIEDZICTWO DOBRE I ZŁE
Ž[
28 WIKTOR ŚWIETLIK
42
Ž[
62 DOROTA ŁOSIEWICZ
TRIUMF PRZYZWOITOŚCI
UJAWNIŁ KAMIŃSKI
30 CO
ZA wPOLITYCE.PL
KRYSTYNA GRZYBOWSKA
GOSPODARKA
(NIE)SCENICZNY
65 TEST
KAMILA ŁAPICKA
Z PAWŁEM SOLOCHEM
20 ROZMAWIAJĄ
JACEK I MICHAŁ KARNOWSCY
ROSJA: FATALNE ZAUROCZENIE
91
WOJCIECH LADA
POKOLENIE PANA KLEKSA
SMOLEŃSK: UKRYTY HEKSOGEN
32
LITERATURA SPOD LADY
61
Ž[
TEMAT TYGODNIA
Z LILĄ ROSE
88 ROZMAWIA
GORAN ANDRIJANIĆ
DOOKOŁA EUROPY
94 KRYSTYNA
GRZYBOWSKA
ADAM CIESIELSKI
JAN PIETRZAK
16
Ž[
ŚWIAT
OBRAZY JULIETTE BINOCHE
MISZMASZ
PIĘKNYCH LUDZI
83 KONSPIRACJA
PIOTR ZAREMBA
NAZIZMU
86 WILKOŁAKI
ANDRZEJ KRZYSTYNIAK
Ž[
KRZYSZTOF FEUSETTE
12
BERNADETA NIE KŁAMAŁA
80 TOMASZ
ŁYSIAK
W SIECI KULTURY
TYSIĄCE ZNAKÓW
10
Ž[
HISTORIA
iedy wzięła udział w swoim pierwszym śledztwie dziennikarskim, miała 15 lat. Wcieliła się
w rolę 13-latki, która zaszła w ciążę i chciała
dokonać aborcji, bez niepotrzebnego rozgłosu, aby jej
pełnoletni chłopak nie miał z tego powodu problemu.
Pracownicy kliniki, zamiast donieść policji o przypadku molestowania nieletniej, zapisali dziewczynkę
na „zabieg”, a Rose wszystko zarejestrowała na filmie.
Dzięki kolejnemu śledztwu, które przygotowała
razem z przyjaciółmi ze stowarzyszenia pro-life Live
Action, udało się udowodnić, że największa organizacja
promująca aborcję w Stanach Zjednoczonych Planned
Parenthood ma rasistowskie przekonania. Jeden z wolontariuszy nagrał z jej przedstawicielami rozmowę,
w której ci zgodzili się przyjąć od niego dotacje na zabiegi aborcyjne wyłącznie ciemnoskórych dzieci. Rasistowskie motywy nie miały dla pracowników Planned
Parenthood żadnego znaczenia. W tym samym śledztwie wolontariusze Live Action nagrali zapis spotkania, w czasie którego pracownicy kliniki byli gotowi
współpracować z właścicielami domów publicznych,
przyjmując na zabiegi aborcyjne niepełnoletnie prostytutki. Ostatni z zapisów filmowego śledztwa pokazał ginekologów, którzy zapewniali, że w przypadku
„nieudanego zabiegu”, gdy dziecko przeżyje aborcję,
nie udzielą mu pomocy, jak powinien to zrobić każdy
lekarz, lecz zabijają dziecko w inny sposób.
Dzisiaj Lila Rose ma 25 lat i jest rzecznikiem nowego pokolenia Amerykanów, które ma dość kłamstw
przemysłu aborcyjnego w swojej ojczyźnie i chce to
zmienić. Swą walkę przeciwko aborcji Rose przyjmuje
jako powołanie i słychać to z każdego zdania, które
wypowiada. Urodziła się w protestanckiej rodzinie,
ale po odkryciu mocy sakramentów w walce o życie
nienarodzonych sama zachciała nimi żyć i od kilku lat
jest katoliczką. Z Lilą Rose rozmawialiśmy podczas jej
pobytu w Chorwacji.
88 |
16–22 CZERWCA 2014
Z LILĄ ROSE, jedną z najpopularniejszych i najbardziej
wpływowych aktywistów pro-life w Stanach Zjednoczonych,
rozmawia Goran Andrijanić
Powiedziałaś, że twoja walka z aborcją rozpoczęła się, kiedy wzięłaś
do ręki jedną książkę. Jaką?
Tak, ta książka to „Podręcznik aborcji” Johna i Barbary Willke. To swego
rodzaju historia aborcji w USA, szczególnie po jej legalizacji w 1973 r. Tę
książkę ocenia się jako jedną z najważniejszych w temacie działań pro-life i walki przeciwko aborcji. Miałam wtedy dziewięć lat i zobaczyłam
tam przerażające zdjęcia dzieci zabitych podczas aborcji w pierwszym
trymestrze ciąży. Te fotografie zabitych, malutkich ludzi nosiłam od
tamtej pory w sercu i głowie. Po tym wydarzeniu chciałam się dowiedzieć
więcej i odkryłam, że codziennie w USA dokonuje się 3 tys. zabiegów
aborcyjnych, a ponad milion rocznie. Odkryłam, że zaledwie kilka kilometrów od mojego domu znajduje się klinika aborcyjna organizacji
Planned Parenthood, w której codziennie zabija się 100 dzieci. Poczułam
wtedy, że muszę coś zrobić, aby temu zapobiec, choć nie miałam pojęcia,
co konkretnie miałoby to być.
Ciekawy jest sposób, w jaki cię ta książka dotknęła, ponieważ jakiś
czas temu w Chorwacji i nie tylko słychać było rozprawy, czy dzieci
w szkole podstawowej powinny oglądać film „Niemy krzyk”, który
właśnie opowiada o tragedii aborcji.
Myślę, że to bardzo ważne, aby dorastające dzieci, kiedy zaczynają z odpowiedzialnością patrzeć na świat wokół siebie, mogły zapoznać się z tym
wielkim złem, które istnieje w naszej kulturze, i dowiedzieć się, w jaki
sposób związane jest ono z seksualnością. Dziś 12-letnie dziewczynki
przychodzą do klinik, by dokonać swojej pierwszej aborcji, a w tym samym czasie ich rówieśnicy rozpoczynają aktywność seksualną. To bardzo
ważne, aby dzieci wchodzące w wiek dorastania dowiedziały się, co to
jest aborcja, jakim jest złem i że mogą się jej przeciwstawić w swoim życiu.
Jednocześnie dzieciom w tym wieku należy dać odpowiednią wiedzę na
temat ich seksualności, a to przede wszystkim rola rodziców.
Skąd idea, aby wchodzić do klinik z ukrytą kamerą?
W Stanach Zjednoczonych, jak i na całym świecie, słyszy się wiele
kłamstw na temat aborcji, jeśli się o tym w ogóle rozmawia. Planned
Parenthood, największa organizacja w USA, która promuje aborcję, twierdzi, że chroni prawa kobiet. To kłamstwo. Na dodatek media, instytucje
naukowe i władza te kłamstwa wspierają. Niezwykle trudno przebić
się przez nie z prawdą. Skonfrontowałam sposoby działania różnych
organizacji aktywistycznych i stwierdziłam, że dziennikarstwo śledcze
będzie najlepszym sposobem, by się przebić przez mur kłamstw i ujawnić prawdę. Zapis wideo jest orężem, które oprócz tego, że informuje,
jednocześnie przekazuje zdjęcia, dotykając serca widza.
Ile takich śledztw udało ci się do dziś przeprowadzić i jakie są ich
konsekwencje?
Zorganizowaliśmy osiem kampanii, które miały wpływ na rząd USA.
W kilku ostatnich latach zatwierdził on, jak nigdy wcześniej, wiele praw pro-life. Jednocześnie Planned Parenthood zostało bez blisko 71 mln dolarów
rządowych subwencji, a kilka jego klinik zamknięto. Dzięki naszym śledztwom i filmom policja założyła kilka spraw łamiącym prawo klinikom. Najważniejsza zmiana to jednak ta kulturowa, w której nasze filmy na pewno
miały swój udział. Aborcja w końcu jest traktowana jako przestępstwo
przeciwko człowieczeństwu i coraz częściej mówi się o niej właśnie w ten
sposób. Nasze filmy pokazało dużo znaczących stacji telewizyjnych, a ja
16–22 CZERWCA 2014
| 89