informator muzyczny

Transkrypt

informator muzyczny
INFORMATOR MUZYCZNY
WROCŁAWSKI SOUND: Na scenie i na płycie
NEONY: Przeciwko cukierkowym bandom
WROCŁAWSKI KALENDARZ KONCERTOWY
POLSKIE NOWOŚCI PŁYTOWE
WYDAWNICTWO MUZYCZNE LUNA MUSIC
ul. Partynicka 47, 53-031 Wrocław Tel. +48 71 783 61 49-50 www.luna.pl; [email protected]
INFORMATOR MUZYCZNY 4871 nr 2, 10-11.2010
W NUMERZE:
WROCŁAWSKI SOUND
04-05
NOWOŚCI PŁYTOWE
08-09
KASIA MIROWSKA
Luiquid Love
WROCŁAWSKI KALENDARZ KONCERTOWY
10
12-17
OBIEKT SEKSUALNY
Rozmowa z Arturem Gotzem
21
/03/
INFORMATOR MUZYCZNY 4871 nr 2
przegląd
WROCŁAWSKI SOUND II
WROCŁAWSKI SOUND
14-16 PAŹDZIERNIKA 2010
CENTRUM SZTUKI IMPART - WROCŁAW
Wrocławska scena muzyczna - fenomen, o którym coraz
głośniej w Europie ma swoje święto: przegląd Wrocławski
Sound, czyli epicentrum twórczego fermentu
kształtowanego przez swobodną kreację i pozytywne
fluidy nadodrzańskiego miasta.
Podczas Wrocławskiego Soundu dominuje muzyka nu-jazz,
foto: Mikromusic
alternatywa,
elektronika, fussion - brzmienia, które
uczyniły wrocławską scenę wyrazistą i niepowtarzalną.
Obecny jest także blues, pop, rock, bowiem przegląd
jednoczy całe środowisko muzyczne Wrocławia
i prezentuje muzyczne odkrycia niezależnie od gatunku.
Na dwóch scenach wystąpią zespoły operujące
przeróżnymi stylistykami. Zagrają m.in. Stolik Karbido, L.U.C
w nowym projekcie Qwitu Jazz Quintet, Misses Modular
oraz rthym'n'bluesowy HooDoo Band z Alicją Janosz na
wokalu. Podczas przeglądu będą miały miejsce premiery
płytowe zespołów Mikromusic i Indigo Tree oraz składanki
powstałej specjalnie na tę okazję: „4871 - Wrocławski
Sound”. Na płycie „4871 - Wrocławski Sound” znalazły się
Mikromusic
utwory, które na żywo będzie można usłyszeć podczas
koncertów w ramach przeglądu, część z nich zostanie
wówczas wykonana publicznie po raz pierwszy.
Wrocławski Sound to muzyczna wizytówka Wrocławia,
festiwal indywidualności artystów związanych ze stolicą
Dolnego Śląska, czerpiących inspirację z atmosfery
wielokulturowego miasta. W trakcie kilkudniowego
wydarzenia, obok artystów z bogatym dorobkiem,
zaprezentują się młodzi twórcy, także z pozamuzycznych
dziedzin sztuki, sztuk plastycznych i audiowizualnych.
Zgodnie z ideami przeglądu - kreacją i propagowaniem
nowatorskich dźwięków - publiczność Wrocławskiego
Soundu zostanie wciągnięta w rzeczywistość niszowej
sztuki, tworzonej i specjalnie dedykowanej dla tych,
którzy Wrocław kochają i identyfikują się z tym, co jest
duchową esencją miasta.
foto: Slawek Przerwa
/04/
PROGRAM PRZEGLĄDU WROCŁAWSKI SOUND
14 października 2010 (czwartek)
godz. 20:00
L.U.C
KONCERT INAUGURACYJNY
MIKROMUSIC
15 października 2010 (piątek)
godz. 18:00
BIPOLAR BEARS
ELECTRONES
HOODOOBAND
INDIGO TREE
KARIERA
STOLIK KARBIDO
16 października 2010 (sobota)
godz. 18:00
CHECKOLADA
JOB KARMA
L.U.C. QWITU JAZZ QUINTET
MISSES MODULAR
NEONY
REQUIEM FOR MOZART
HooDoo Band
BiPolar Bears
4871 - Wrocławski Sound
kompilacja towarzysząca
II edycji przeglądu Wrocławski Sound
Indigo Tree
Stolik Karbido
BILETY:
Jednodniowe:
14.10.2010 20 zł
15.10.2010 30 zł
16.10.2010 30 zł
Karnety:
Dwudniowy: 50 zł
Trzydniowy: 65 zł
Job Karma
REZERWACJE BILETÓW
TEL. 071/344 69 66, 344 39 45,
[email protected]
Electrones
SPRZEDAŻ INTERNETOWA
www.eventim.pl
Podczas trzech dni przeglądu Wrocławski
Sound będzie otwarty sklep Luna Music
z płytami wrocławskich artystów oraz
premierowymi krążkami:“4871 - Wrocławski
Sound”, JAPOTO oraz OUTSIDER
Neony
premiera: 5 października 2010
wydawca: LUNA MUSIC
Tracklista:
1. JAPOTO "When"
2. BIPOLAR BEARS "Sparrow's Winter"
3. ELECTRONES "Tobą Być"
4. L.U.C "O Witu, O Izolofoteliku i O Ślepym
Śledziu"
5. INDIGO TREE "Leaving Time Behind"
6. HOODOO BAND "Let The Party"
7. CHECKOLADA "Adidasy"
8. KARIERA "Biznesmeni"
9. MIKROMUSIC "Oczko"
10. JOB KARMA "You Are The Key"
11. NEONY "Gorący Styczeń"
12. MISSES MODULAR "Astral Visitor"
13. REQUIEM FOR MOZART "Łuk Introitus"
14. STOLIK KARBIDO "Smok"
"4871 - Wrocławski Sound" jest zbiorem utworów
prezentujących zespoły koncertujące 14-16
października 2010 na deskach Impartu. Krążek, obok
artystów z bogatym dorobkiem, zawiera również
kompozycje młodych, początkujących muzyków,
poruszających się po różnych strefach
dźwiękowych. Na płycie dominuje nu-jazz,
alternatywa, elektronika i fussion, ale obecny jest
także blues, pop, rock - bowiem siłą tych formacji
jest niepowtarzalność.
Seria 4871 to wspaniała okazja do poznania
różnorodności brzmień stolicy dolnego śląska.
Poznania i uznania. Bo jest z czego wybierać!
Ania Jur
Kariera
/05/
INFORMATOR MUZYCZNY 4871 nr 2
Dawid Zając
NEONY
Jak trafiliście na siebie?
Nie było to klasyczne spotkanie kumpli na podwórku.
Każdy z członków zespołu Neony miał już spore
doświadczenie sceniczne. Nie szukałem profesjonalistów.
Miałem wizję zespołu i postanowiłem znaleźć ludzi,którzy
będą w stanie ją poczuć. Wiedziałem, że na bębnach będzie
grał Tomek Garbera - ustalaliśmy to wielokrotnie o 5 nad
ranem przy flaszce - aż w końcu musiałem założyć ten
zespół, bo skończyłbym w AA. Basistę Bora zobaczyłem na
zdjęciu mojego kumpla w pozie wyskoku z gitarą.
Zadzwoniłem i spytałem, czy ten koleś faktycznie gra na
basie czy tylko tak pajacuje? Okazało się, że Boro grał we
wrocławskim post-grunge'owym Dust Blow i aktualnie
zespół ma jakąś pauzę. Napisałem do niego maila i moja
wizja najwyraźniej mu się spodobała, bo za kilka tygodni
graliśmy już regularne próby. Kubę poznałem na
pierwszym festiwalu Selector w 2009 roku w Krakowie w
dość specyficznych okolicznościach, charakterystycznych
dla festiwalu. Jak na ironię Kuba też miał mały przestój w
zespole Lili Marlene i Materacu, w których grał na gitarze.
Po koncercie Franza Ferdinanda i kilkugodzinnej rozmowie
o występie mistrzów rockowej dyskoteki, stwierdziliśmy:
Nie ma opcji. Gramy razem. Jak widać, w obecnym składzie
NEONY nie grają długo, a już udało nam się zarejestrować
long play i wygrać Jarocin Festival w 2010 roku.
Skąd wybór gatunku?
Grałem kiedyś mocną muzę tu i tam w różnych zespołach,
ale męczyło mnie, by zrobić coś, gdzie gitara będzie
brzmiała jak gitara, a nie jak grzmot po piorunie podczas
burzy. Utwory gdzie na jednym akordzie można zaśpiewać
fot. Neony
/06/
całą zwrotkę. To wszystko odnalazłem w drugiej, nowej
fali brytyjskiego rocka, czy jak niektórzy wolą indie-rocka.
W Polsce panuje powszechna opinia, że rock umarł.
Rzeczywiście można tak pomyśleć, jeśli śledzi się tylko
ruchy polskiego fonograficznego zombie. Jak mówisz o
angielskim gitarowym graniu to jedyny zespół, poza The
Beatles, który znają ludzie to Oasis. Jeśli już ktoś zna The
Smiths to jest, proszę ja Ciebie, koneser. Na mnie
największy wpływ przed nagraniem tej płyty miały
zespoły drugiej fali na wyspach, czyli Bloc Party, Arctic
Monkeys, Babyshambles czy The Libertines. I słychać to w
utworach Neonów. Boro wyrósł na duecie
Lennon/McCartney, ale w sumie wywodzi się ze
środowiska post-punkowego. Kuba zna wszystko od
dziadka Gallaghera, po najnowsze alternatywy. Garbo to
jedyny wykształcony muzycznie Neon, którego
umiejętności techniczne wybiegają daleko poza nasz
horyzont. To wszystko daje mieszankę wybuchową
(wstrząśniętą, nie mieszaną). Chciałbym i chyba wierzę w
to, że nasza muzyka sama w sobie jest jakimś manifestem
nawet gdyby tam nie zaśpiewać ani jednego słowa.
Manifestem, przeciwko plastikowej kupie sprzedawanej
jako rock w tym kraju. Przeciwko cukierkowym bandom
tworzonym na potrzebę chwili. Na płycie celowo nie ma ani
jednego dźwięku zagranego na klawiszach. Celowo cały
klimat tworzą surowo nagrane gitary, na sprawnie
pulsującym z oldschoolową stopą groovie basu. To nie jest
napompowany efektami specjalnym i sztucznymi
emocjami materiał pełen patosu, gdzie wokalista
szczytuje emocjonalnie pod koniec każdego utworu. To są
piosenki zagrane przez czterech gości, tak jak się to robiło
kiedyś.
Czym się zajmujecie?
Tak jak już wspomniałem wcześniej Garbo to postać
szarej strefy :) Wykształcony muzyk grający tu i tam. Jako
jedyny z nas utrzymuje się z muzyki. Postać barwna lecz
daje się poznać tylko wybranym lub dopiero wybierającym
się po "benzynę". Boro to absolwent ASP - robi świetne
zdjęcia techniką otworkową, własnoręcznie zrobionymi
aparatami. Wie wszystko o druku, dlatego właśnie
otwieramy nielegalny interes, żeby zarobić na drugą płytę
(albo chociaż żeby pierwsza się zwróciła) ;) Kuba jest
farmaceutą. Produkuje leki przeciwbólowe do zespołu
oraz specyfiki na szybszy przyrost włosów i masy
mięśniowej. Ja na co dzień siedzę w agencji reklamowej,
zmyślam i piszę takie tanie teksty jak ten. To tak w
skrócie.
O czym opowiadacie w tekstach?
Skończyliśmy na tekstach i od nich zaczynamy. Teksty
piszę ja, jak przystało na wokalistę, który nie potrafi
śpiewać. Czymś trzeba się bronić, prawda? Zawsze mnie
fascynowało, że wokaliści pokazywali w filmach takie
wielkie zeszyty, w których pisali teksty piosenek. Ja nie
mam takiego zeszytu i strasznie nad tym ubolewam, ale
ostatnio zebrałem sobie wszystkie teksty do kupy, żeby
choc raz przeczytać je tak na sucho i zobaczyć o czym
piszę. Okazuje się, że zamiast na dziennikarstwie
sprawdziłbym się lepiej na socjologii. Tak mi się wydaję, że
te teksty opisują zjawiska w przestrzeni miejskiej,
przenikaniu się jej z rzeczywistością wirtualną. Piszę o
jednodniowych "miłościach", patologii portali
internetowych, o niepohamowanej chęci ładowania baterii
w nocnych klubach, nocnym życiu i meandrach wielkich
miast. Nikogo nie pouczam, nie stawiam tez. Opisuję. Nie
lubię pseudo poezji polskich zespołów rockowych. Zawsze
fascynowało mnie to w dobrych hip-hopowych projektach,
że Ci goście używają sensownych metafor i nie szukają
dobrze brzmiących słów. Nie boję się polskiego "sz", "cz",
"ź", nie pomijam ich - piszę gęsto. Taki jest nasz język.
Należy go używać.
Jaka jest idea Neonów?
Jesteśmy zespołem. A w zespole liczy się wspólna idea.
Nasza to: "Zagraj dobry koncert i jeśli jest możliwość napij
się z publicznością, ona jest inspiracją na kolejny koncert,
na którym będziesz mógł napić się z publicznością".
rozmawiała: Anna Jur
POKA POKA
Z początkiem września wystartowała wrocławska
edycja regionalnej koperty kulturalnej POKA POKA.
Jest ona częścią ogólnopolskiego systemu
dystrybucji interesujących i atrakcyjnych materiałów
na temat sztuki i rozrywki, dobrze znanego już
mieszkańcom m.in. Krakowa i Warszawy.
Darmowy miesięcznik POKA POKA o nakładzie 10
tysięcy egzemplarzy ma dosłownie formę koperty.
Najważniejszym jej składnikiem jest elegancko
wydany plakat, połączony z miesięcznym
kalendarzem starannie wyselekcjonowanych
wydarzeń kulturalnych we Wrocławiu. Za projekt
plakatu i stronę graficzną Kulturalnej Koperty
odpowiada w każdym miesiącu inny, uznany artysta.
W środku znajdują się również stylowo
wydrukowane ulotki, foldery, broszury promujące
przede wszystkim wydarzenia artystyczne, a także
atrakcyjne gadżety i upominki.
Koperty POKA POKA można znaleźć w
designerskich skrzynkach w 50 wyjątkowych
miejscach kontaktu ze sztuką we Wrocławiu. Są
wśród nich najważniejsze wrocławskie galerie
sztuki, muzea, teatry, sale koncertowe, kina
studyjne, ośrodki kultury, a także wyselekcjonowane
kawiarnie, kluby muzyczne i inne ciekawe miejsca.
Wszelkie dodatkowe informacje na temat koperty,
listy miejsc oraz możliwości współpracy można
znaleźć na stronach:
www.facebook.com/PokaPokaWroclaw
www.pokapoka.info.pl
fot. Neony
/07/
INFORMATOR MUZYCZNY 4871 nr 2
NOWOŚCI PŁYTOWE W POLSCE
ABRADAB
"Abradabing"
MIKROMUSIC
"Sova"
NATU
"Gram duszy"
AKURAT
"Człowiek"
Po dniach i nocach
wyczerpujących nagrań
powstało kilkanaście utworów,
przywracających czasy
świetności hip-hopu. Nowe
wydawnictwo nosi tytuł
„Abradabing”.
Podczas tworzenia materiału
z AbradAbem współpracował
czołowy polski raper
i producent - O.S.T.R., który zajął
się całością albumu, zarówno w
warstwie muzycznej - jako
twórca podkładów - jak i w
warstwie producenckiej.
Na płycie daje się wyczuć
prawdziwą chemię i doskonałe
zgranie między polskimi
mistrzami rapu. AbradAb i
O.S.T.R wspierani przez DJ FEELX'a. Nowy materiał w znacznej
części opiera się na samplach,
co jest odejściem od koncepcji
przyjętej w O.P.K., gdzie
AbradAb postawił na żywe
instrumenty.
Tytuł albumu
„Abradabing”
jest nawiązaniem do dubbingu,
czyli tłumaczenia
niezrozumiałego filmu na
czytelny przekaz. „Abradabing”
to świat zinterpretowany przez
AbradAba i wyrażony w
mocnych utworach, takich jak
„Mamy królów na banknotach”,
“Czuję się jak”, czy
“Zawalidroga”. Na płycie
udzielają się również goście: DJ
Haem, Frenchman,
Kontrabanda, Gutek, Cadillac.
„SOVA”, taki tytuł nosi nowa
płyta wrocławskiego zespołu
MIKROMUSIC. Pierwszy koncert
promujący album otworzy
kolejną edycję Festiwalu
Wrocławski Sound.
14 października będzie można
posłuchać nowego materiału na
żywo w Centrum Sztuki Impart,
a już od 12 października krążek
będzie dostępny we wszystkich
sklepach muzycznych w Polsce.
Radość grania jest wyczuwalna
w każdej sekundzie materiału.
Jednak w tej odsłonie warto
skupić się także na słowach,
które stanowią ironiczny
komentarz naszej codzienności.
Na pewno na krążku nie
znajdziemy łzawych tekstów o
miłości.
Nowa płyta zawiera 11
autorskich utworów. Zespół
zaprosił na płytę wspaniałych
gości: Miłosza Pękale, cenionego
perkusistę specjalizującego się
w grze na wibrafonie oraz
zestawach multiperkusyjnych,
Natalie Lubrano, zjawiskową
wokalistkę znaną z zespołu
Miloopa, śpiewającą też u
świetnych producentów takich
jak Magiera, czy Fox. Na płycie
także zaśpiewał gość z
Portugalii, z wyboru
wrocławianin, Joao Teixeira de
Sousa.
Nowa płyta
właścicielki
jednego z najlepszych głosów w
Polsce, czarodziejki dźwięków
NATU!
„Gram Duszy” to krążek, na
którym znajduje się 11
premierowych kompozycji
utrzymanych w klimacie soul. To
zbiór piosenek w dużej mierze
po polsku. Przepiękne, głębokie
teksty na płytę są dziełem NATU
i jej drugiej połówki… Tytuł
„Gram Duszy” oznacza, że NATU
oddaje słuchaczom cząstkę
siebie, gram swojej duszy. Tytuł
ten oznacza również, że istotą
muzykowania jest robienie tego
co nam w duszy gra i życie
swoją pasją z koncentracją na
samym tym pięknym procesie.
Gram Duszy - to także tytuł
jednego z utworów,
zmysłowego i o pożądaniu i o
ulotności chwili. Utwory na
płycie mówią czule o znanej lecz
niezdefiniowanej przez nikogo
bezbłędnie - miłości do
kochanka oraz o miłości do
muzyki. Gościnnie na płycie
śpiewają Stanisław Soyka
i Pinnawella (Paulina Przybysz).
Odejście Tomasza Kłaptocza dla
bardzo wielu słuchaczy
oznaczało koniec istnienia
zespołu Akurat. Pierwszy album
wydany z nowym wokalistą
wielu w tym przeświadczeniu
utwierdził. „Optymistyka” była
spokojniejsza, melancholijna,
wokal bez mocy a i całokształt
był jakoś mało optymistyczny,
wbrew temu co sugerowała
nazwa. Co zmieniło się od tego
czasu? Na szczęście w zasadzie
wszystko. Powrócił
charakterystyczny saksofon,
jest więcej mocy, zdecydowanie
więcej energii, pozytywnej
rzecz jasna. Do tego album jest
bardzo różnorodny, nie brakuje
zarówno solidnego gitarowego
brzmienia, jak i typowych dla
„akuratów” radosnych
dźwięków w stylu ska.
„Człowiek” to bardzo ciekawa
odskocznia od poprzedniego
albumu i bardzo udana
rehabilitacja, z którą na pewno
warto się bliżej poznać. Jeśli
zespół stracił część
zwolenników wcześniej, teraz
na pewno nie dość, że ich
odzyska, to z pewnością
pozyska wielu nowych. Akurat
powraca z solidną dawką
pozytywnej energii, która
poprzez głośniki przechodzi na
odbiorców.
/08/
fot. Bartosz Maz
Włochaty
"Wbrew wszystkiemu"
L.U.C
"Pyykycykytypff"
„Wbrew wszystkiemu”, czego
wielu fanów Włochatego
obawiało się w 2008 roku po
odejściu Paulusa, zespół nie
umarł śmiercią naturalną.
Bezczynność trwała jedynie rok,
bo w 2009 roku Włochaty
powrócił z nowym wokalistą, a
wkrótce potem również z
nowym albumem. Dostrzegalny
jest ogólny progres zespołu pod
względem muzycznym, ale
z tym zagorzali fani
wcześniejszych wyczynów
Włochatego mogą się nie
zgodzić. Oprócz Graby w części
utworów standardowo
możemy usłyszeć Jeża i to
właśnie te utwory najbardziej
kojarzą się z Włochatym
z czasów „Zmowy” czy „Banku
Światowego”. Warstwa
merytoryczna nadal pozostaje
na tym samym poziomie - dla
jednych liryczne
uzewnętrznianie się zespołu
nadal brzmi naiwnie, spora
grupa odbiorców zgodzi się
jednak z bardziej lub mniej
ukrytym przekazem
poszczególnych utworów.
„Wbrew wszystkiemu” to
bardzo solidna i przyzwoita
produkcja, która trzyma poziom
poprzednich albumów, jeśli nie
wskakuje na poziom wyżej.
Płytę polecić można każdemu
zwolennikowi punkowego
grania w dobrym wydaniu.
Chłopaki udowodnili, że wcale
nie zamierzają zniknąć
z polskiej (i nie tylko) sceny.
W październiku na polskim
rynku muzycznym pojawi się
nowy album tegorocznego
laureata Paszportu Polityki
L.U.C, o znaczącym
i intrygującym tytule
"Pyykycykytypff". Spróbuj
wymówić, wyśpiewać,
wykaszleć lub wymruczeć ten
tytuł, a być może odgadniesz,
jaką niespodziankę tym razem
przygotował L.U.C. Premiera
albumu planowana jest na 22
października.
Mimo, iż najnowszy album znów
chwilami daleko odbiegnie od
hip-hopu, L.U.C zaprosił znanych
i cenionych mistrzów tego
gatunku. I tak, usłyszymy długo
wyczekiwany wspólny utwór z
Abradabem (Kaliber 44),
w którym z zabawnym
przekąsem skrytykował
monopol Poczty Polskiej. Do
tego utworu kręcony będzie w
połowie października klip, w
którym każdy będzie mógł
wziąć udział. Na płycie pojawi
się także Vienio (Molesta
Ewenement) i zaprzyjaźniony
Rahim.
Ponadto, nie po raz pierwszy,
nad oprawą graficzną albumu
oraz materiałów dodatkowych,
pracują utalentowani graficy z
wrocławskiego Juice: Adam
Tunikowski i Michał Misiński.
Specjalnie przygotowany plakat
połączony z digipackiem
stanowić będzie osobną
podróż. Efektów pracy tych
wszystkich osób szukajcie na
półkach sklepowych już od 22
października.
Więcej informacji na
www.eluce.pl
/09/
INFORMATOR MUZYCZNY 4871 nr 2
Kasia Mirowska
LIQUID LOVE
Kasia Mirowska LIQUID LOVE-przypadek czy
przeznaczenie?
Muzyka nie jedno ma imię - trawestując to
słynne powiedzenie, tak chyba można
podsumować dotychczasowe moje życie,
które odkąd pamiętam toczy się niezmiennie
wokół muzyki.
We Wrocławiu znalazłam sie trochę przez
przypadek, który wkrótce urósł do rangi
przeznaczenia (tak to sobie tłumaczę). Było
to blisko 10 lat temu a ja, jako studentka
Akademii Muzycznej, od razu rzuciłam się
w wir tutejszego życia muzycznego.
Jeszcze pod koniec liceum założyłam swój
pierwszy zespół, którego po przyjeździe do
Wrocławia bardzo mi brakowało. Szukałam
czegoś, co wypełni tę pustke i tak rozpoczeła
się moja wieloletnia współpraca z zespołem
The Crackers Band. W mi ę dzyczasie
zafascynaowałam się muzyką jazzową,
której nurt wzbierał już gorącą falą,
zapowiadając powstanie na Akademii
Muzycznej samodzielnego Instytutu
Jazzowego. Rozpocz ęł am wspó ł prac ę
z żeńskim zespołem wokalnym The Sound
Office a także z własnym kwartetem
jazzowym. Ż ycie klubowe, jamowe
i koncertowe całkowicie wypełniły mój czas.
Był to okres poszukiwań, świadomych
i przypadkowych odkry ć , wspó ł pracy
z wieloma muzykami, udziału w muzycznych
programach telewizyjnych i konkursach.
W tym czasie poznałam świetnego pianistę,
który przyjechał do Wrocławia z okolic
Lublina i wkrótce skradł serca wielu
wrocławskich melomanów. Mowa o Robercie
Jarmużku (Mikromusic, Leszek Cichoński,
Coherence Quartet), z którym moja
współpraca jest kolejnym dowodem na
przemianę przypadku w przeznaczenie.
Od zawsze kusiło mnie, by stworzyć autorski
projekt. Przez lata nie czułam się jednak
wystarczająco na to gotowa. Przełom
nastąpił 2 lata temu, po występie na
Opolskich Debiutach. Poczułam, że dojrzałam,
by stanąć na scenie i konsekwentnie wziąć
/10/
odpowiedzialność za każdy słowodźwięk z niej płynący.
Dlatego właśnie piszę dziś te słowa zasiadając wygodnie na kanapie
w studio Echo w Św. Katarzynie, podczas gdy za szybą Łukasz nagrywa
instrumenty perkusyjno-przeszkadzające do płyty, która już niebawem
ujrzy światło dzienne. Na płycie znajdzie się trzynaście obficie
wysmażonych polskich i angielskich piosenek z pogranicza popu, nu jazzu,
neo soulu i d&b. Autorem większości utworów jest wspomniany Robert
Jarmużek, który wraz z Wojtkiem Orszewskim (Miloopa, Digit All Love, Nat
Queen Cool) czuwa nad całościową produkcją. Nad płytą pracuje także
dzielnie niezastąpiony Maciek Prokopowicz a sekcję rytmiczną
zmonopolizowali Łukasz Sobolak (Mikromusic, Madlove) i Krzysztof Pacan
(Smolik, June).
Projekt LIQUID LOVE jest syntezą wielu muzycznych ścieżek, z których
najważniejsza dla mnie jest ta osobista, intuicyjna, prowadząca
codziennie w nieznane- muzyka duszy.
Bardzo zależało mi, by utwory były niebanalne a jednak melodyjne,
kuszące słuchacza niegłupim tekstem i bawiącego zarazem, łączące
klasykę z nowoczesnością. Myśle, że marzenie o mojej autorskiej płycie
właśnie się urzeczywistnia, dlatego pełna podniecającego uczucia
oczekiwania na zakończenie pracy studyjnej, już teraz zapraszam na
nasze przedpremierowe jesienne koncerty.
Kasia Mirowska
/11/
/12/
KALENDARZ KONCERTOWY
pt
sb
ndz
pn
wt
śr
czw
pt
sb
ndz
pn
17
18
19
20
ndz
pn
wt
śr
16 sb
15 pt
12 wt
13 śr
14 czw
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
godz. 20.00 YELLOW UMBRELLA / Klub Muzyczny Łykend
godz. 20.00 Centrum Sztuki Impart, II WROCŁAWSKI SOUND: MIKROMUSIC – premiera płyty „Sova”
godz.20.00 CZESŁAW ŚPIEWA / Klub Alibi
godz. 18.00 Centrum Sztuki Impart, II WROCŁAWSKI SOUND: BIPOLAR BEARS / ELECTRONES / HOODOO BAND /
INDIGO TREE / KARIERA / STOLIK KARBIDO
godz.19.00 HAPPYSAD / Kultowa
godz. 20.00 Devil Sold His Soul / Ośrodek Działań Artystycznych Firlej
godz. 18.00 Centrum Sztuki Impart,
II WROCŁAWSKI SOUND: CHECKOLADA / JOB KARMA / L.U.C QWITU JAZZ QUINTET / MISSES MODULAR / NEONY /
REQUIEM FOR MOZART
godz. 20.00 A Storm of Light / Ośrodek Działań Artystycznych “Firlej”
godz. 19.00 CLOSTERKELLER / YXX / Klub Alibi
godz. 20.00 DIE TOTEN HOSEN / Kultowa
godz. 20.00 Ethno Jazz Festival prezentuje: CHRIS BOTTI / Hala Stulecia, ul. Wystawowa 1
godz. 19.30 Ethno Jazz Festival - Muzyka Świata w Synagodze pod Białym Bocianem:DRUM FREAKS/DAGADANA
godz. 20.00 ABRADAB / Kultowa
godz. 20.00 ŚWIETLIKI / Klub Muzyczny Łykend
godz. 19:00 THE THING & OTOMO YOSHIHIDE / Avant Art Festival 2010, Centrum Sztuki Impart
Październik 2010
INFORMATOR MUZYCZNY 4871 nr 2
/13/
sb
ndz
pn
wt
śr
29 pt
30 sb
31 ndz
28 czw
23
24
25
26
27
22 pt
21 czw
godz.
godz.
godz.
godz.
godz.
20.00
20.00
20.00
19.00
20.00
Ethno Jazz Festiwal prezentuje: CRISTINA BRANCO Centrum Sztuki Impart
Ethno Jazz Festival prezentuje: YASMIN LEVY Centrum Sztuki Impart
MARIKA / Klub Alibi
25 lat zespołu Armia: ARMIA / IZRAEL / Klub Alibi
CARRANTUOHILL / Klub Muzyczny Łykend
godz. 20.30 Ethno Jazz Festival prezentuje: LIZZ WRIGHT
Sala Audytoryjna w Regionalnym Centrum Turystyki Biznesowej (Hala Stulecia)
godz.20.00 MARIA PESZEK / Klub Alib
godz. 20.00 WŁOCHATY / Klub Łykend
godz. 20.00 w RockFest.pl prezentuje: THE SWELL SEASON
Sala Koncertowa Radia Wrocław
godz. 19.00 KULT / klub ETER (pod kinem Helios)
/14/
pn
wt
śr
czw
pt
sb
ndz
pn
wt
śr
czw
pt
ndz
pn
wt
śr
czw
pt
sb
21 ndz
22 pn
14
15
16
17
18
19
20
13 sb
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
godz 16:00 One Love Sound Fest 2010 / Hala Stulecia
godz. 18.00 Jazztopad 2010: Nikola Kołodziejczyk / Filharmonia Wrocławska
godz. 20.00 wROCKfest.pl prezentuje: GBH / Moskwa / Klub Alibi
godz. 20:00 Sidney Polak / Bezsenność
godz. 20.00 JAPOTO / Ośrodek Działań Artystycznych “Firlej”
godz.20.30 Ethno Jazz Festival prezentuje: KRONOS QUARTET / Sala Audytoryjna w Regionalnym Centrum
Turystyki Biznesowej (Hala Stulecia)
godz. 19.00 Jazztopad 2010: John Surman / Filharmonia Wrocławska
godz.20.00 wROCKfest.pl prezentuje: OLAFUR ARNALDS / Ośrodek Działań Artystycznych “Firlej”
godz. 19.00 AKURAT / Klub Łykend
godz. 20.00 ŁĄKI ŁAN / Klub Alibi
godz. 20.00 JEAN MICHEL JARRE / Hala Stulecia (Hala Ludowa)
godz. 20.00 DE PHAZZ / Kultowa
godz. 20.00 East West Rockers / Klub Alibi
Listopad 2010
INFORMATOR MUZYCZNY 4871 nr 2
/15/
25
26
27
28
29
30
czw
pt
sb
ndz
pn
wt
24 śr
godz. 18.00 Jazztopad 2010: Charles Lloyd New Quartet /Filharmonia Wrocławska
godz. 19.00 Ethno Jazz Festival prezentuje: HERBIE HANCOCK / Hala Stulecia (Hala Ludowa)
godz. 20.00 Ethno Jazz Festival – Muzyka Świata w Synagodze pod Białym Bocianem: APOSTOLIS
ANTHIMOS TRIO feat. GRIGORIS IKONOMOU
Grudzień 2010
1 śr
2 czw
3 pt
4 sb
godz. 20.00 Ethno Jazz Festival – Muzyka Świata w Synagodze pod Białym Bocianem:
THE BULGARIAN VOICES – ANGELITE
5 ndz
6 pn
7 wt
8 śr
9 czw godz. 20.00 Ethno Jazz Festival prezentuje: JAN GARBAREK GROUP / Sala Audytoryjna
w Regionalnym Centrum Turystyki Biznesowej (Hala Stulecia), ul. Wystawowa 1
10 pt
godz. 20.00 wRockFest.pl prezentuje: SWANS / Ośrodek Działań Artystycznych “Firlej”, ul. Grabiszyńska 56
godz. 20.00 wRockFest.pl prezentuje: YANN TIERSEN / klub ETER (pod kinem Helios)
11 sb
godz. 20.15 Ania Dąbrowska / Centrum Sztuki IMPART
12 ndz
13 pn
14 wt
15 śr
16 czw
17 pt
18 sb
19 ndz
20 pn
21 wt
22 śr
23 czw
24 pt
25 sb
26 ndz
27 pn
28 wt
29 śr
30 czw
31 pt
INFORMATOR MUZYCZNY 4871 nr 2
/16/
seria płytowa
bajki
Śpiewają
i opowiadają:
/17/
INFORMATOR MUZYCZNY 4871 nr 2
DRUK NA ŻĄDANIE
NISKIE NAKŁADY
KRÓTKI CZAS REALIZACJI
www.exdrukcyfrowy.pl
tel. 071 792 86 80-83
/18/
INFORMATOR MUZYCZNY 4871 nr 2
POLECAMY
JAPOTO "Japoto"
Premiera: październik 2010
Najnowszy projekt muzyków formacji takich jak, Lech Janerka, Pogodno, Abradab
czy No!No!No!
Panie i Panowie na scenę wkracza JAPOTO!
Po co?
No własnie, po to!!
Nowe, świeże, interesujące i nietuzinkowe brzmienie zawładnie już niebawem polską sceną muzyczną. Bo choć jest to
zespół gitarowy, to rewelacyjne pomysły brzmieniowe lokują go zarówno na scenie tanecznej, jazzowej, jak i rockowej.
Najważniejsze są dobre piosenki a tych na pierwszej płycie JAPOTO nie brakuje. Świetne wokale uwodzą zmysłowymi
falsetami, choć gdy trzeba, potrafią uderzyć twardą chrypą. Wibrujące dźwięki od mocnego rocka po dub nie pozwolą się
nudzić. Różnorodność nie oznacza jednak chaosu. Klarowna wizja sprawia, że każda kolejna piosenka, a nawet każda jej
część zaskakuje i aż prosi się o więcej.
Skład zespołu :
Damian Pielka (gitara, śpiew -> Lech Janerka, Pogodno)
Krzysztof Zalewski (śpiew -> Hey)
Michał Mioduszewski (perkusja -> Lech Janerka, No!No!No!)
Tomasz Les (gitara, śpiew -> trio 100-nka oraz ABRAdab)
Outsider "Double Eagle"
Premiera: wrzesień 2010
Czerpiąc z różnych źródeł, rozumieją i czują że ich siłą jest czysty blues - i to właśnie
grają. Ci, którzy ich znają, mówią o tym: sama prawda.
Zespół w składzie: Tomasz Nitribitt - wokal, harmonijka / Przemek Janik - gitara,
harmonijka / Iwar Romanek - gitara / Andrzej Jaskóła - bas / Jacek Józefowiak - bębny,
to klasyczne a jednocześnie świeże podejście do bluesa!
Outsider gra bluesa od 20 lat, wciąż znajdując w tej muzyce nowe inspiracje.
Najważniejsi mistrzowie to Muddy Waters i John Lee Hooker. Dźwięki surowe, mocne,
pulsujące pierwotną energią. Chicago, brzmienia pamiętające lata 40-te i 50-te. Nie oznacza to jednak zamknięcia się
zespołu na inne klimaty, odcienie soulu, funky, nawet afro.
Przeszli długą drogę od koncertów w studenckich klubach do wspólnych tras z brytyjskim weteranem rocka Tonym
McPhee, (leaderem Groundhogs, muzycznym przyjacielem Johna Lee Hookera) oraz z amerykańską czarnoskórą legendą
jazzu i bluesa, dziś już nieżyjącą Loti Lewis. Grali w ramach festiwalu Jazz nad Odrą, na imprezie Busker Blues, na wielu
znanych muzycznych spotkaniach takich, jak BluesMania (Świdnica), Blues nad Bobrem (Bolesławiec), Folk Fest (Krotoszyn),
Głogowska Jesień Jazzowa, Busker Bus (Wrocław - Szczecin - Zielona Góra), Polish-American Blues Meeting (Wrocław), czy
ostatnio Las Woda i Blues (Sława).
Płyta „Double Eagle” jest pierwszym wydaniem w formie CD zespołu Outsider.
Kasabian
/19/
INFORMATOR MUZYCZNY 4871 nr 2
/20/
INFORMATOR MUZYCZNY 4871 nr 2
Artur Gotz
OBIEKT SEKSUALNY
Co w Arturze Gotzu jest największym obiektem
seksualnym?
Hmm… Wszystko? Żartuję, oczywiście. To trzeba raczej
zapytać tych, dla których jestem obiektem seksualnym...
A tak na poważnie to może największym obiektem
seksualnym są „oczy na pośladkach”, o których śpiewam w
jednej z piosenek… Nie wiem…
Czy tematyka płyty wynika z Twoich zainteresowań czy to
raczej komentarz?
Myślę, że to zarówno komentarz jak i zainteresowania.
Tematyka płyty jest bardzo zróżnicowana, choć faktycznie
w znacznej części dotyczy relacji damsko-męskich, także
erotycznych… Bywa dwuznacznie, ale z dobrym smakiem,
bo Darek Rzontkowski jeden z autorów ma absurdalny
dowcip i taki absurdalno-groteskowy klimat jest na tej
płycie. Płyta jest przyjemnie usposobiona i powinna trafić
w gusta ludzi o usposobieniu przyjemnym. Jakie to
usposobienie? Trzeba sprawdzić na płycie. Tekst napisał
Michał Zabłocki.
Jest też o przemijaniu, są piosenki Zygmunta Koniecznego.
Tak, to moje zainteresowania. Na szczęście nikt nie
narzucał mi estetyki tej płyty, nikt niczego mi nie kazał
śpiewać, po prostu dobrze się w tym czuję. Lubię
kabaretowe podejście do piosenki. W ogóle nasze życie
jest tak poważne i ponure, czemu jeszcze mamy się smucić
piosenkami? Na chwilę można się posmucić, ale cała
smutna płyta może być nie do zniesienia, dlatego ja łączę
radość i nostalgię tak jak w życiu.
I płyta jest bardzo życiowa. Można się dowiedzieć na
przykład jakie są kobiety, co robią, z kim i dlaczego… A to
chyba każdego mężczyznę interesuje, a kobiety również
mogą się czegoś dowiedzieć o całowaniu… To chyba
każdego interesuje.
Co ważnego w Twoim życiu przyczyniło się do obecnego
stylu życia?
Fantastyczni ludzie, których cały czas spotykam znajomi,
przyjaciele i ludzie, z którymi pracuję. Oni cały czas się
przyczyniają do mojego szalonego stylu życia. Nie ma nic
piękniejszego jak spontaniczne działania.
Co jest dla Ciebie najważniejsze?
Poczucie humoru i dystans do tego wszystkiego, co się
dzieje w Polsce i na świecie. Inaczej człowiek by zwariował.
A tak można się trochę powygłupiać, pośmiać i człowiek
jest zdrowszy.
I miłość, bo bez miłości nie ma nic. I mój obiekt seksualny…
Jakie plany na przyszłość?
Nie lubię specjalnie planować. Trzeba żyć tu i teraz. Życie
jest za krótkie, żeby snuć plany. Trzeba być szczęśliwym
i zadowolonym z tego, co mamy na co dzień. Z tego, że
możemy się spokojnie położyć spać i rano obudzić. A poza
tym chciałbym dalej pracować - grać wspaniałe role,
śpiewać piękne piosenki z dobrym tekstem i poznawać
ludzi. Czego chcieć więcej?
Rozmawiała Ania Jur
Kim jest Artur Gotz?
Trudne pytanie… Na pewno Artur Gotz jest ciekawym
świata i ludzi człowiekiem. Uwielbiam przygody i
ekstremalne sporty, na przykład kajaki lub wspinaczkę
skałkową. Lubię podróże. A na co dzień jestem aktorem i
wokalistą. Pracuję w Warszawie i dużo podróżuję po Polsce
i po świecie.
Poza tym zdradzę ciekawostkę - jestem Harrisem
telefonicznym. Kiedy dotykam rozładowanego telefonu,
natychmiast na ekranie pojawia się komunikat „bateria
pełna”.
/21/
INFORMATOR MUZYCZNY 4871 nr 2
Kamila Kraus
Pierwszy taki projekt
1 października 2010 na rynek trafi jej debiutancka płyta. Album "Brajlem"
jest połączeniem klasyki i jazzu otulonych atmosferą piosenki poetyckiej.
Kamila Kraus opowiada o szczegółach powstawania materiału.
Jak to się stało, że dyplomowany fotograf, plastyk kieruje swoją
ścieżkę życiową i zawodową w stronę muzyki?
Wynik wewnętrznej potrzeby ducha. Już w dzieciństwie przejawiałam
zainteresowania muzyczne, jako 6 latka uczęszczałam na lekcje gry na
pianinie. Śpiew towarzyszył mi od kiedy pamiętam. Nie zrealizowane
dostatecznie pasje muzyczne, pozostawione w cieniu, dały o sobie znać w
dorosłym już życiu. Warunki głosowe, jakie dostałam od natury (że mogę
w ogóle śpiewać), a także radość ze śpiewania i pisania, spowodowały, że
kurs żagli został skierowany na tą oto ścieżkę. Muzyka w moim życiu jest
kolejnym etapem artystycznej drogi. Jest próbą podjęcia dialogu z
drugim człowiekiem, próbą zwrócenia uwagi na to, kto i co nas otacza, na
to, że sztuka i kultura jest ważna w naszym życiu i ma kojący na nas
wpływ. Uważam, że każda fotografia, obraz i inne formy plastyczne
posiadają w sobie muzykę, ale nie tylko - muzyka jest wszędzie i we
wszystkim. Stąd fotograf, plastyk (jak niektórzy wolą fotografkaplastyczka) śpiewająca.
Płyta „Brajlem” to projekt nietypowy na rynku muzycznym, tak w idei, jak
i formie wydawniczej (płyta ukazała się w dwóch wersjach standardowej oraz z zapisem tekstów piosenek w systemie Brajla).
Co stanowiło inspirację do jego stworzenia?
Idea wydania swojego samodzielnego projektu muzycznego pojawiała
się już dawno, ale idea projektu Brajlem, trzy lata temu. Jest to proces
wynikający z poszukiwań artystycznej ekspresji oraz proces dojrzewania
twórczego jak i życiowego. Zależało mi na tym, aby ta płyta, i to, co ma w
sobie nosić, mówiła o ważnych sprawach, aby posiadała głęboki sens…
Obserwacja i wyczulenie na to, kto i co nas otacza w pędzącym przed
siebie Świecie jest owocem tego fonogramu. Życie w dużym mieście,
które pulsuje swoim, szybkim rytmem, stało się wspaniałym spektrum
obserwacji relacji międzyludzkich, tego jak wielka jest tęsknota za pełnią,
rozumianej jako poszukiwanie
pięknej, czystej miłości, zaufania
i bezpieczeństwa. Błądzimy w poszukiwaniu
tego szczęścia, aż uda nam się odnaleźć
spełnienie. Ludzie niedowidzący i niewidomi
byli ogromną inspiracją. Tytuł projektu jest
metaforą, przenikającą świat ludzi
szukających miłości i szczęścia nieokreślonej formy, niezwerbalizowanego
w formie fizycznej uczucia, jakim jest miłość.
Można ją opisać słowami, ale jaki kształt ma
miłość? Jak wygląda? Pozostaje ona w sferze
uczuciowej, emocjonalnej, duchowej,
niewidocznej, nie tylko tej fizycznej. Płyta
posiada zapis tekstów w formie Braille'a, jest
to ukłon i podziękowanie w stronę osób
niewidomych, a także zwrócenie uwagi na to,
że nie jesteśmy sami, że jesteśmy ze sobą
wszyscy połączeni - sfera uczuć, ciała i ducha
jest pomostem łączącym nas wszystkich.
Czym kierowałaś się przy wyborze tekstów?
Spójnością opowieści. Jest to historia miłości
ludzi, którzy spotykają się na swej drodze:
o Ofelii i Ogrodniku. Jest tu początek, środek
i koniec historii. Kierowałam się głównie
wrażliwością i treścią tekstów, która idealnie
pasowała do obrazu tej przypowieści w mym
zamyśle.
Dla kogo jest ta płyta?
Dla każdego, kto jest wrażliwy i pragnie się
wyciszyć choć na chwilę w pędzie dnia
codziennego, a głównie lubi taki rodzaj
poetyki oraz muzyki.
Rozmawiała: M. Z.
/22/
INFORMATOR MUZYCZNY 4871 nr 2
KOMPILACJE
/23/

Podobne dokumenty