AZOTÓW
Transkrypt
AZOTÓW
i W NUMERZE: W A K A C Y J N A M|MEMENTO — str. 8 • JUBILACI — str. 3 • K A W A Ł DOBREJ, SOLIDNEJ — słr. 5 ZERIA — stf. 6 • N O W Y POMYSŁ — STARE N A W Y K I — słt, 7 chwalą Rady Państwa P R L 100 pracownikom naszych zakładów przy znano medal „40-lecia P R L " . Odznakę honorową „Zasłużonemu Opolszozyżnie" przyzna U Z okazji „Dnia Chemika" L okazji I>nia Chemika odbyło się 7 czerwca w hotelu „Centralnym" spotkanie kierownictwa społeczno-politycznego i gospodarczego ZA „Kędzierzyn" z wyróżniającymi się pracownikami fabryki. W spotkaniu wzięli również udział Sławomir Krupa — członek KC PZPR. Stefan Zioła • — I sekretarz K!VK PZPR w Kędzierzynie-Koź lu Elżbieta Rutkowska — posłanka na Sejm PRL. Mieczysław Żurek — orze wodniczący MRN w Kędzic rzynie-Koźlu i Marek Skrzydło — członek Prezydium W R N w Opolu. UROCZYSTE SPOTKANIE no 25 osobom. 13 pracowników odznaczono złotą, a 20 srebrną odznaką ..Za Zasługi dla Przemysłu Chemicznego''. (Dokończenie Rok XXXII Nr 17 (976) 1985.06.20 Ceno 2 zł AZOTÓW PISMO ZAŁOGI ZAKŁADÓW AZOTOWYCH „KĘDZIERZYN" W KĘDZIERZYNIE-KOŹLU na str. 2) Z udziałem wiceprzewodniczqcego OPZZ R. Sosnowskiego Czym żyją związki zawodowe? Z M. Żurek — przewodniczący M R N w Kędzierzynie-Koźlu prezentuje dyplom honorowy przyznany naszym zakładom /. okazji powrotu Ziem Zachodnich i Północnych do Macierzy oraz dla upamiętnienia odznaczenia KędzierzynaKożla Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Fotoreportaż z wręczenia odznaczeń wyróżniającym się pracownikom Z A „Kędzierzyn" zamieścimy w najbliższym numerze „ T K A " . Zdjęcie: B. Rogowski Zakład Bezwodników W latach 1971—1972 przekazano do eksploatacji trzecią w y t w ó r n i ę BF — bezwodnik ftalowy III. Składa się Z A „Kędzierzyn". Aparaturę wykonano w wyspecjalizowanych przedsiębiorstwach — Zakładach „Chemar" w K i e l cach (reaktory i chłodnice) oraz „Chemet" w Tarnowskich 30 LAT BEZWODNIKA FTALOWEGO w ZA „ K Ę D Z I E R Z Y N " ona z 2 ciągów utleniania i 2 ciągów oczyszczania produktu. Wykorzystano własny proces technologiczny produkcji BF z naftalenu opracowali.\ w ZNB (utlenianie) i I C h P (oczyszczanie). Projekt techniczny opracowano w B P K Górach (kondensatory radiatorowe) a także w miejscowym Z B A Chem. Trudności ruchowe tej instalacji przeszły wszelkie oczekiwania. Głównie, aparaty — reaktory od początku były nieszczeltie. Wyciekom sa- Wynalazczość FAKTY- W naszym społeczeństwie już od wielu lat pokutuje pogląd, że myślenie się nie oI płaca. L e p i e j siedzieć cicho, WYDARZENIA — We wtorek * 11 czerwca obra dowała Egzekutywa Komitetu Zakładowego PZPR. Wspólnie z Prezydium Z K ZSMP omawiano działalność i współpracę organizacji partyjnej i organizacji młodzieżowej w zakresie pracy ideowo- wychowawczej- We wtorek 18 czerwca odbyło sie kolejne posiedzenie Rady Budowy wytwórni alkoholi OXO i salefcrzaku ITI- Przedsta wioną została informacja o realizacji zadań na obu przedsię wzięciach w 3985 roku, omówio no też zadania na drugi i trze ci kwartał br- w oparciu o har monogramy szczegółowe- W po siedzeniu wiięli udział także I sekretarze organizacji partyjnych orzedsiębiorstw biorących udział w budowie. Szczegóły po sied zenia i podjęte ustalenia przekażemy w następnym numerze- W środę 19 czerwca zebrała się Rada Pracownicza- Na po(Dokończenie na str. 2) udziałem radców oddziałowych obradowało we wtorek 11 czerwca plenum Związkowej Rady Przedsiębiorstwa, mające bardziej niż z w y k l e uroczysty charakter. Z okazji naszego branżowego »święta radcy oddziałowi wyróżnieni zostali nagrodami książkowymi. Po raz pierwszy wręczono także honorowe odznaki „Zasłużony dla Federacji Z w i ą z k ó w Zaw o d o w y c h C h e m i k ó w " . Na ogólnopolskiej akademii z okaz j i Dnia Chemika, która w roku bieżącym odbyła się w Tomaszowie Mazowieckim, od- letry z dolnych den sitowych towarzyszyły liczne zapłony i wybuchy w głowicach dolnych oraz rurociągach gazów poreakcyjnymi. Przez kilka lat próbowano uszczelnić reaktory metodą stosowaną na instalacji BF-1. Nie przyniosło to jednak zadawalających rezultatów. Eksploatacja reaktorów stwarzała coraz więk sze zagrożenie wybuchem. W 1977 r. zdecydowano się na remont kapitalny obu aparatów. Opracowano specjalną technologię remontu, re alna w warunkach własnego Z B A Chem. i przy założeniu, że elementy reaktorów zostaną ponownie wykorzystane. (Dokończenie Ruch wynalazczy i racjonalizatorski znalazł się w początkach lat osiemdziesiątych w poważnym impasie. Zdecydowanie spadło zainteresowanie zakładowych wynalazców nowymi tematami. Analizowa no ten problem na różne spo soby i szukano rozwiązań. Jednym z nich jest nowelizacja Ustawy o Wynalazczości oraz rozporządzenie R M w sprawie projektów w y n a lazczych. N o w e przepisy w e szły w życie 1 lipca ubiegłe(Dokończenie na str. 2) widowaniu tego problemu w drugiej połowie lat 70-tych rozminęły sie z N ie ulega wątpliwości, że j e d n y m z najtrud niej szych problemów w naszym kraju jest rozwiązanie kwestii mieszkaniowej. Zapowiedzi o zlik- ELŻBIETĄ RUTKOWSKĄ Rzeczpospolitej Ludowej — posłem na Sejm na str. 3) Polskiej Waży sie każde słowo ; , T K A " : Pani poseł; chcielibyśmy zapytać o funkcjonowanie polskiego parlamentu. Wydaje się, że mimo wagi jaką najmuje on iv życiu spo- łecznym państwa, dalej wiemy o jego działalności zbyt mało. Z drugiej strony uczest niczy Pani w kadencji Sejmu, która w powszechnej opinii uchodzi ża najbardziej pracowitą. Jak w tym kontekście czuje się człowiek tworzący praioo — mający wpływ _ n a stanowienie tego co obowiązywać będzie całe $połeczeń-~ stwo. „ E. R U T K O W S K A : Jest to moja pierwsza kadencja dla^ tego trudno porównać ją z poprzednimi. Jes-t to jednak ( z pewnością kadencja ogrom _J0<?__ pracowita i historycznie ważna. P r z y czym, z pewnością społeczeństwo zbyt mało jeszcze w i e o tej organicznej pracy posłów, która o d b y w a h się głównie w komisjach i zespołach poselskich. T o co E. Rutkowska: „tyle jeszcie widać na posiedzeniach plepo/ostało do zrobienia..." Folo: B. Rogowski rownictwo państwa, poświęcając mu dużo uwagi. Ł a t w i e j mówić o rozwią- MIESZKANIOWE JUTRO realiami W ten sposób problem ten poślizgiem przeszedł na obecną dekadę. przejęło go nowe kie- taką uhonorowany został r ó w nież Edmund Taranowski. Druga część spotkania miała bardziej roboczy charakter. Wziął w niej udział w i ceprzewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Romuald Sosnowski. Przedstawił on wysłuchaną z dużym zainteresowaniem przez słuchaczy informację o podstawowych, najważniejszych w chwili o becnej problemach, którymi ż y j e kierownictwo ' O P Z Z . Pierwszym z nich jest no(Dokończenie na str. 3) Myślenie się opłaca, ale... robić swoje i nie wychodzić poza zakres swoich obowiązków. Kegulę tę potwierdzają historie rewelacyjnych w y n a lazków, które nie mogą się jakoś przebić, bo niektórym urzędnikom nie chce się brać dodatkowego kłopotu na głowę. znakę taką otrzymał weteran ruchu związkowego w „ A z o tach", jeden z członków-założycieli naszego Związku. Władysław Polok. Podczas plenum członek Rady Federacji, przewodniczący Z R P Edmund Taranowski wręczył odznaki: Stefanowi Niklowi, Ronią nowi Kluczewskiem u, Wandzie Pawlak, Feliksowi Rajskiemu, Jadwidze Bojar, Ryszardowi Sadłuckiemu, Bogusławowi Wachowi, Józefowi Woźnemu, Helenie Woźniak, Herbertowi Zwołanie, Bolesławowi Karczowi. Odznaką zaniu tego problemu, trudniej to zrealizować. A to ze względu na cały szereg skomplikowanych uwarun- (Dokończenie n<i s<r. 41 DYGRESJE kowań, które trzeba spełnić. Sprawa ta leży w cen trttm uwagi również z w i ą z ków zawodowych, o c z y m mówił niedawno na spotkaniu w ..Azotach" wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Z w i ą z ków Zawodowych, Romuald Sosnowski. Z w i ą z k o w c y wi (Dokończenie na str. 2) „TRYBUNA KĘDZIERZYŃSKICH AZOTÓW" Str. 2 (Dokończenie ze sir. 1) go roku. Funkcjonują już pra wie rok, a sytuacja niewiele się zmieniła Zanim spróbujemy odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego tak się dzie je, warto zapoznać się z najwaz.nejszymi postanowieniami nowych przepisów. Po pierwsze rozszerza się kategorię projektów racjonalizatorskich Obejmują one ta^.ze rozwiązania o charakterze organizacyjnym. dotyczący m. organizacji w zakresie starrowisk pracy albo przepły wu materiałów i wyrobów w proces.e wytwarzania oraz świadczenia usług materialnych i ich obsługi jeżeli umpżliwiają one zwiększenie wydajności pracy lub pełniej sze -wykorzystanie urządzeń (także efekty w dziedzinie BHP i ochrony środowiska). Przepisy te nie obejmują jed nak usprawnień z dziedziny organizacji administracji. Po drugie wzmocniona została pozycja twórców Twór ca ma więc prawo występować przed Urzędem Patentowym PRL oraz prawo do żądania od UP P R L świadectwa autorskiego i opisu wynalazku, w przypadku gdy U P udzielił patent na rzecz zakładu. Ponadto warto wiedzieć, że zwiększono materialne zainte- Uroczyste spotkanie (Dokończenie ze str. 1) 20 pracowników uhonorowano odznaką .Zasłużony pracownik ZA „Kędzierzyn" 10 osób otrzymało odznakę „Za Za&łu gi dla Z A .»Kędzierzyn". T y tuły i dyplomy honorowe „Najlepszy Mistrz. Nauczyciel ł Wychowawca Młodzież y " otrzymało 5 pracowników. W imieniu odznaczonych po dziękował Władysław Zieliński. Stwierdził między innymi że przyznane wyróżnienia mają szczególną wymowę w roku 40-lecia zwycięstwa nad" faszyzmem i 40-lecia pow rotu Ziem Zachodnich i Północnych do Macierzy Będą także inspiracją do lepszej i wydajniejszej pracy załogi na szego zakładu. — Święto ludzi chemii — - powiedział Konstanty Chmie- lewskf — dyrektor Z A ,.Kę• rzen" to dobra okazja do przypomnienia roli i znaczenia chemii dla gospodarki na rodowej. Jest to również pewien kłopot polegający na tym. że trzeba wyszukać tych najlepszych. Nie jest to łatwe. jako że na szacunek i uznanie zasługuje cała załoga. Pozwólcie więc że na ręce wyróżniających złożę całej na szej załodze najserdeczniejsze życzenia pomyślności, zdrowia i zadowolenia z pracy ^ . I • . W godzinach popołudniowych w hali widowi skowosportowej w Kędzieżynie-Koź hi odbyła się uroczysta akademia uświetniona ciekaw y m programem artystycznym. (jaw) resowanie twórców w związku z przedłużeniem okresów wypłat wynagrodzeń za wzory " użytkowe i projekty racjonalizatorskie. Zwiększeniu uległy także stawki wynagro dzeń przy czym nie stosuje się górnych stawek limitów wypłat wynagrodzeń. Strona finansowa ruchu ra cjonałizatorskiego i wynalazczego jest niezwykle istotną i w większości przypadków ona właśnie decyduje o podjęciu działań racjonalizatorskich. Nowe przepisy poszły Ponadto podwyższono wyna grodzenia podstawowe o 50 proc. jeżeli projekt służy realizacji zamówienia rządowe go lub zmniejsza zużycie e nergii, paliw, surowców i ma teriałów; i o 70 proc. jeżeli projekt przyczynia się do ograniczenia lub wyeliminowa nia importu albo uruchomienia lub rozszerzenia produkcji eksportowej. Jednakże i te wynagrodzenia mogą zostać podwyższone do 300 proc. po zasięgnięciu opinii Rady Pracowniczej w pierwszym Nr 17 (976) wszechniania projektu wynalazczego. Z tego fragmentarycznego przeglądu niektórych przepisów wynika, że myślenie zaczyna się opłacać. Dlatego trudno zrozumieć stagnację ruchu racjonalizatorskiego w naszym zakładzie. Problem dotyczy zresztą niemal całej gospodarki. W przypadku „ A zotów" ilość zgłoszonych projektów wynalazczych wynosi la w 1980 roku — 238. w 1982 — 84, w 1984 — 144, a do 10 maja bieżącego roku — 47. Myślenie się opłaca, ale... w tej dziedzinie dość daleko. Spośród wielu zmian warto zasygnalizować średnie podwyższenie stawek wynagrodzeń o 30 proc. za wynalazki i wzory użytkowe oraz o 85 proc. za projekty racjonalizatorskie. Jak już wspomniano nie ma górnej granicy w y nagrodzeń, a zależy ona głów nie od efektów jakie przyno si projekt. Określono dolną granicę wynagrodzeń (podwyż szoną) dla wynalazków 5 tys zł, dla wzorów użytkowych — 3 tys. zł i dla projektów racjonalizatorskich — 2 tys. złotych lFAKTY(Dokończenie ze str. 1) rządku dziennym: 1. Ocena re alizacji zakładowego programu wzrostu produkcji na rok bie żący- 2. Omówienie i uchwalenie aneksu do planu techniczno-ekonomicznegfl na br- oraz program ooprawy efektywności gospodarowania- 3. Zapytania i interpelacje- Relacje zamieścimy w następnym numerze. * # # W dniach 9—12 czerwca przebywała w ZDK „Chemik" dele gacja Zakładowego Domu Kul -tury Zakładów „Jitex" w miej scowości Pisek. województwo Czeskie Budziejowice- W ramach obchodzonych w aaszym kraju Dni Kultury Czechosłowackiej nosi goście z drugiej strony Tatr przywieźli wystawę członków Klubu Fotograficz nego z tamtejszego ZDK- Zaprę zentowano 70 prac 12 autorów o zróżnicowanej, ciekawej tematyce. Do końca czerwca wy stawę można zwiedzać w ZDK „Chemik". W październiku do Czechosło wacji na obchodzone tam Dni Kultury Polskiej uda się grupa naszych fotografików, która także zaprezentuje wystawę swo ich prac- CONTRA To co za chwilę napiszę, brzmi bardzo optymistycznie. Nasi pracownicy cenią sobie pratę i na tej pracy MAJ '85 im zależy. Tak, tak — zaraz to udowodnię. Na ośmiu zatrzymanych na terenie zakładu, w . stanie wskazującym bądź nawet w stanie » upojenia, aż j>ię« ciu chciało podjąć pracę. przypadku oraz po zasięgnięciu opinii RP ^odpowiedniego przedsiębiorstwa handlu zagranicznego w przypadku drugim Dość istotną rolę w procesie powstawania nowych rozwiązań mają ludzie bezpośred nio związani z realizacją projektu. Często od ich zaangażowania zależy powodzenie przedsięwzięcia. Nowe przepisy wprowadzają obligatoryjny charakter ustalania i wypłacania nagród dla osób współdziałających w przygotowaniu realizacji, przyśpiesze niu zastosowania lub rozpo- * * ' DYGRESJE dziś zapraszamy- * Jest to oczywiście tylko jeden aspekt sprawy, ale kto wie, czy nie najbardziej istot ny. Wprawdzie myślenie zaczyna się u nas opłacać, to jednak są bariery, które skutecznie hamują postęp ruchu racjonalizatorskiego. A może Czytelnicy zechcą wypowiedzieć się na naszych łamach na ten, jakże ważny temat? (jaw) # 1 lipca rozpoczyna się u nas kołejny Międzynarodowy Ple" ner Malarski. Będzie to 16 z kolei, a 6 w naszym mieście spotkanie artystów-malarzy z różnych środowisk twórczych oraz z zagranicy- Chodzą słuchy także, te w roli jednego z organizatorów pleneru po raz ostatni wystąpią „Azoty"« Sześć spotkań w naszym środowisku, to dostatecznie dużo. by wyczerpać tematykę przemysłowe go krajobrazu — jak twierdzi część stałych bywalców tych spotkań. Jak zwykle ok- 20 lip ca. pod koniec pleneru wszystkie prace, które w. trakcie ple neru zostały wykonane, wysta wionę zostaną na zaimprowizo wanej wystawie, na którą już * Wprawdzie efekty ekonomiczne zgłoszonych projektów systematycznie rosły (w 1980 — 33.208 tys zł. w 1984 — 181.317 tys. zł), to jednak wy nika to głównie z różnicy cen, a ogólnie rzecz biorąc z procesów inflacyjnych. Postę" pu więc nie widać. Możpa za tem wysunąć wniosek, że nie przepisy stanowią podstawową barierę dla ruchu wynalazczego. Podczas rozmowy z Romanem Pawlaczkiem — kierownikiem działu wynalazczości próbowaliśmy znaleźć wytłumaczenie tej sytuacji. Jedną z wersji jest ta. Która mówi, że trudno coś nowego wymyślić na starych, wysłużonych instalacjach. Można też przypuszczać, że ludziom instalacje te już się „opa«rzyły", a to nie sprzyja nowator skiemu myśleniu. Podążając tym tokiem rozumowania moż na by liczyć na to. że wraz z uruchomieniem nowych inwesty cji ruszy wynalazczość. Beda :o rzeczy nowe. ale zawsze zna dzie się coś do poprawienia. Jest to jeden z paradoksów ruchu racjonalizatorskiego. Oto bowiem nie szuka Się nowych rozwiązań na starych instalacjach, ale na tych nowych, które teoretycznie powinny być nie do poprawie nia. * Najważniejsze rozstrzygnięcie jubileuszowej. X X X Spartakia dy Zakładowej już zapadły- W piątek 7 czerwca koronowano nowego mistrza Spartakiady w piłce nożnej. Został nim zespół zakładu bezwodników (ubiegło roczny wicemistrz). Tym razem do rozgrywek finałowych nie zakwalifikował się mistrzowski zespół z ubiegłego roku — dru żyna zakładu automatyki. Wice mistrzem został zespół ZBM który w roku ubiegłym także odpadł w eliminacjach- Szczegóły na str- 8- Co chwalebne do roboty rwą się młodzi, w tym aż trzech junaków Oddziału Jbrony Cywilnej R.K. rl.D., i D.R. Dzielnie sekun dowali im w tym H.S. i R.M. z zakładu bezwodników. Natomiast R.K. z zakładu produkcji związków azotowych należało udzielić pomocy przy opuszczaniu zakładu. Podobnie zresztą jak H.L. z Elektromontażu i. wyjeżdżającemu Ł-F. z OPBP. Krew darem życia Zabór mienia . wystąpił tylko w jednym 1 przypadku. R.P. 'z zakładu produk cji związków azotowych u' siłował wynieść 2 sztyle do łopaty. fJie wiem czy jest to opłacalne? — chyba nie. A wartość obydwu r ofc. 200 zł. r 5 (a) WYDARZENIA iDokończenie ze str. 1) dzą realną szansę rozwiązania tego problemu na przestrzeni kilku lat. Buduj eony i "od dajemy do użytku mniej więcej taką samą ilość mieszkań co na si sąsiedzi po drugiej stronie Odry. Tylko, że w naszym kraju mieszka ponad dwa razy więcej obywateli niż w N R D W odróżnię niu od sąsiadów mamy też pożeraczami drogocennej energii i ciepła. Czy można budować u nas więcej mieszkań rocznie? Oczywiści, że można, jeżeli spełni się kilka warunków. Po pierwsze — scentralizować trzeba przed siębiorstwa budowlane. W każdym województwie jest ich kilka. Rozproszonymi siłami buduje się znacznie trudniej i o wiele drożej. Po drugie — szukać trzeba własnych, lokalnych możliwości wytwarzania materiałów. skoro w skali kra ju ich brakuje. Czemu f i r my budowlape nie mogą stworzyć wytwórni pustaków czemu nie mogą sa- MIESZKANIOWE JUTRO znaczny przyrost naturalny, myśleć więc trzeba o przygotowaniu mieszskań dla młodego pokolenia. 15—17 lat oczekiwania na mieszkanie. to okrutna perspektywa dla młodych. W naszym środowisku wy gląda to co prawda o wiele lepiej ale przecież w wielkich aglomeracjach miejskich na własne miesz kanie czeka się jeszcze dłu żej. Z budżetu narodowego przeznaczyć można na budownictwo mieszkaniowe ściśle określona kwotę, bo przecież są i inne, ważne potrzeby. Rzecz w tym, by kwotę tę optymalnie wykorzystać. Tymczasem fakty są takie, że budujemy u nas nie tylko drogo, ale i źle. Niełatwo przestawić się z dnia na dzień na inny system budowania, sko ro postawiliśmy kilka lat temu na wielką płytę. Przy kłady fuszerki budowlanych można mnożyć. Jedno rodne w swoim stylu, fatalnie wykończone mieszkania zasiedlają nowi lokatorzy. szczęśliwi, że mają wreszcie swój właisny kąt. Nie otynkowane, dziu rawe bloki mieszkalne są modzielnie wytwarzać płyt — choćby z wiatrołomów, które gniją w lasach. Zmia ny wymaga system kredytowania budownictwa cae mu kredytować się ma spółdzielnie mieszkaniowe, skoro można kredytować na dogodniejszych niż dotąd warunkach oczekujących na mieszkania. Spora szansa zwiększenia ilości oddawanych mieszkań tkwi w budownictwie zakładowym, jeżeli stworzy mu się odpowiednie warunki. Zresztą spis tych uwarunkowań jest o wiele dłuższy. eby głód mieszkaniowy zaczął się zmniej szać budować tir zebr co najmniej 300 tysięcy mieszkań rocznie. Taka jest konieczność, takie są realia, które trzeba mieć przed oczami. Wymaga to wsparcia inicjatywami sipo łecznymi. Łatwiej o nie będzie, kiedy znikną też • BONOS bariery biurokratyczne. Że by wyjść na płac budowy, zebrać trzeba 64 podpisy, co trwa dłużej niż rok. Nie dziwota, że , ludzie czekają la- " tami. Z TKA" "KOL. CZESŁAWIE FRANKOWSKIEJ Wyrazy serdecznego współczucia po śmierci OJCA składają ś WSPÓŁPRACOWNICY Z Z A K Ł A D U G O S P O D A R K I FOŻAOPERACYJNEJ. MORE (Dokoncze?ue ze str. h Przeprowadzony remonit polegał na wymianie części w y miennikowej reaktora — przy czym zastosowano nowy sposób zamocowania rur do dna sitowego. Reaktory były zdemontowane, przywiezione do ZBA Chem.. tam wyremontowane na zasadzie wykonania przetransportowane na wydział BF-III i zamontowane. Remont każdego reaktora trwał zaledwie kilka miesięcy Był skuteczny Obydwa aparaty są nadal eksploatowane a pojawiające się znów pe\edvńcze tozszczelmema. uflraf^ naprawie. •Tak łatwo dziś opowiedzieć o perypetiach załogi i, kierownictwa instalacji. Wystarczy produkowane w ZNB — KSC77 i KSO-220. W 1983 r. rów nież w drugim reaktorze zastąpiono naftalen o-ksylenem i wdrożono nowy katalizator ZNB — KYT-159. Zamiana bazy surowcowej z naftalenu na o-ksylen przyniosła znacz ne ułatwienie obsługi proce su technologicznego. W tym samym okresie w]pro ju na BF, zarówno ilościowym jak i jakościowym. Istnieje pilna konieczność dalszego poprawienia ekonomiki „ produkcji i racjonalnego w y korzystania szczupłego potencjatu ludzkiego. Musimy jak najlepiej, zużytkować ograniczoną bezę surowcową i pow strzymać proces degradacji naturaJnego. Wie środowiska prawiając wymianę ciepła w reaktorach — ulepszono kilkakrotnie Konstrukcję i powiększono powierzchnię parogeneratorów oraz zastosowamo wodę zdemineralizowaną • do ich zasilania, a także zwiększona poziom saletry w reaktorach. "POT-WCAWO to szyć zdolność produkcyjną węzła reaktorów do 14000 Pojawił się jednak — t/r. nie poprawy warunków pracy. W najbliższej przyszłości przewidujemy utrzymanie osiągniętej ostatnio stabilności eksploatacyjnej inst. BF-II nie zakładając rozwoju przestarzałej już fluidalnej metody t * & Q f l i N £ W t V * zastąpienie jej nowoczesnym procesem stacjonarnym. Planujemy za to dalej modernizować i intensyfikować inst. Książki" obok budynku administracji w okolicach Dnia Dziecka zaprasza w swoje podwoje najmłodszych. Tym razem były to dzieci z przedszkola na Korzonku. Przygotowano dla nich atrakcyjny zestaw bajek, wierszy i malowanek, każdy z dzieciaków wybiera! i przebierał, dokonując zakupu tego, eo mu najbardziej do gustu przypadło. . Foto: B. Rogowski 30 LAT BEZWODNIKA FTALOWEGO w ZA rozwiązany do dziś problem gorszej jakości BF. Usprawnienia dokonane poprzednio w węźle destylacji były przydatne dla produktu surowego z naftalenu, lecz okazały się nie wystarczające dla produktu z o-ksylenu. Analiza zjawiska wykazuje, że rozwiązania należy szukać w dal szej poprawie selektywności procesu utleniania o-ksylenu a także w radykalnej modernizacji aparatury węzła desty lacji produktu. Doświadczenia zdobyte podczas eksploatacji trzech instalacji bezwodnika ftalowego oraz prace badawczo-pro jekto we własne i zlecane do licznych placówek naukowych do prowadziły do powstania polskiego procesu produkcji bezwodnika ftalowego. Proces ten dobrze opanowany w przypadku naftalenu jako surowca. jest nadal dopracowywany w wersji, w której surowcem jest o-ksylen. Przyrównanie naszych psią gnięć do wyników innych producentów bezwodnika ftalowego wypada jednak niekorzystnie. Wynika z tego ko mczność przyśpieszonych dzia łań modernizacyjnych i rozwojowych. Trzeba sprostać wzrastającym potrzebom kra- GERHARD HIBNER — spawacz. Brygadzista na wydziale remontów bezwodnika destylacji BK IL „TKA": Prawie 37 lat minęło od dnia, w którym podjął pan pracę w „Azotach". Czy od początku pra cowal pan na tym wydziale? GERHARD HIBNER: To aż tak długo? Najpierw pracowałem do 1952 roku na wydziale wodnym, następnie odbywałem służbę wojskową, gdzie kontynuo wałem zawód spawacza, po wojsku trzy lata pracowałem na dawnym SOWI, obecnym ZBM. I stamtąd dotarłem na bezwodnik i jestem tu do dzisiaj. „TKA": Jest pan jednym z niewielu spawaczy uniwersalnych. Spawa pan gazowo-elektrycznie i ctinieniowo... G. HIBNER: No. ciśnieniowo to już nie, i oczjr nie te i wiek™ „TKA": Oj. do emerytury jeszcze daleko. Aż $ lat. , G. HIBNER: Niby daleko, ale w zasadzie < lak to niewiele« pozostaje tytko mieć siły żeby przeżyć. „ T K A " : Jest pa» frrypadzistą, od downa? O. HIBNER: (Dokończenie (2) f" f K E D Z I E R Z Y N " kilka okrągłych zadań, ale jaikże trudno było wówczas podjąć odpowiednie decyzje, przygotować i zrealizować ojcreślone działania. .nstałacja BF-III była zaprojektowana na 8000 t/r. „uz w czasie budowy wytwórni zwiększono zdolność do 10.000 t/r., wprowadzając nowy typ opracowanego i wyprodukowanego w Z N B wysoko obciążonego katalizatora utleniania naftalenu — KSU. Nie osiągnięto najlepszych wyników produkcyjnych. Współpraca z IChP przyniosła wdrożenie nowego katalizatora wykonanego w tym Instytucie — M-26. W okresie 5 lat stosowania w reakto rze II wykazywał on bardzo dobrą aktywność w procesie u^eniania naftalenu. W 1976 r. w jednym z cią gów utleniania zmieniono su rowiec na o-ksylen co było podyktowane koniecznością dostosowania się do istniejące i bazy surowcowej (zaczynało brakować naftalenu oferowanego przez ZCh „Blachownia" przy jednoczesnym wzroście produkcji o-ksylenu w MZRiP w Płocku). Zastosowano kolejne nowe rodr/.aje katalizatorów utleniania o-ksylenu. opracowane i wy- rak«. Str. 3 „TRYBUNA KĘDZIERZYŃSKICH AZOTÓW" Nr 17 (976) Od i»74 „TKA": Pana załoga jest bardzo młoda, chyba nikt nie przekroczył 30 roku ży cia. Mimo to jednak z tej brygady się nie odcho dzi. Młodzi ludzie powracają tu po wojsku i czują się jak w rodzinie. A mło dość często cechuje niesta łość. G. HIBNER: Bardzo mnie to cieszy, że tak właś nie jest. Jesteśmy bardzo ze sobą zżyci nie tylko w pracy i może właśnie dlatego grupa jest bardzo stabilna. Nie wyobrażam sobie innej brygady i innego miejsca pracy. „TKA": Pracował pan także w czasie wojny, jako młody chłopak? G. HIBNER: Tak, razem z ojcem, właściwie mu po magając. Była to pompo w nia wody* na Odrze. Zaopa trywano tara „Azoty" l „Blachownię" w niezbędną wodę. „TKA": Bardzo wezeinie zaczął pan pracować zawodowo. G. HIBNER: Takie były czasy, nie można sin była uczyć tak długo ile chciałoby się. Byłem' najstarszym t rodzeństwa i trzeba była szybko wyuczyć sit zawada i zacząć praca wać, aby pomóc w utrzymaniu rodainy. Teraz jesł zupełnie inaczej. BF-III. Wydaje się już wkrót ce możliwe osiągnięcie tu zdolności produkcyjne 20.000 t/r. Przed nami perspektywa zaprojektowania i zbudowania nowej wytwórni bezwodnika ftalowego IV o zdolnoś ci produkcyjnej przynajmniej 30.000 t/r. Unowocześnienie i nowe instalacje BF muszą być mniej uciążliwe dla otoczenia, a do ich obsługi musi wystarczyć znacznie mniej ludzi. O wszystkim co było i co ma być decydują ludzie. Każ da grupa środowiskowa ma powód do sentymentu zawodowego. My bezwodnikowcy mamy powód szczególny. Pra ca przy wytwarzaniu BF była i jeszcze jest cięóką. Angażują się tutaj ludzie twardego charakteru. Nie robią tego tylko z powodu niewielkich dodatkowych świedczeń, jakimi są posiłek profilaktycz ny i wyższy dodatek za pracę w warunkach szczególnie uciążńiwych. Przyzwyczajenie zawodowe przerodziło się u wielu w niepospolite zaangażowanie i poświęcenie. Zrozumieć to potrafią chyba tyl ko ci. którzy u nas przepracowali długie lata. mgr inż. Zbigniew Ślęzak „TKA": Pana nazwisko znane jest kibicom piłki nożnej dawnej Unii Kędzierzyn. G. HIBNER: To dawne czasy. Ja stosunkowo szyb ko zakończyłem karierę pił karską przez kontuzję... ze str. 1) welizacja ustawy o związkach zawodowych, który skierowany został do laski marszałkowskiej. Głównym celem tej nowelizacji jest umocnienie zakładbwych organizacji związkowych przez zwiększenie zakresu ich kompetencji. Związki Zawodowe w przedsiębiorstwach winny nie tylko opiniować, ale i decydować o podziale funduszu socjalnego, 0 regulaminach premiowania 1 nagród, o wszystkich istotnych dla robotników sprawach. Z inicjatywy OPZZ jeszcze w tej kadencji Sejmu powinna być rozpatrzona także ustawa o zbiorowych układach pracy — tak by jeszcze w drugim półroczu bieżącego roku pierwsze układy zbiorowe mogły być podpisane. Związki zawodowe chcą i muszą wiedzieć wszystko o poziomie życia świata pracy. Informacji tych ma dostarczyć tworzony właśnie Związkowy Ośrodek Badawczy. Badaniem takim zajmują się w tej chwili różne instytucje, lecz bardzo zróżnicowane są wyniki tych badań. Chodzi tu także o warunki życia 5-milionowej rzeszy weteranów pracy — rencistów i emerytów, którym żyje się szczególnie ciężko i którzy wymagają szczególnej opieki. Szczególnym zainteresowaniem związków cieszą się „TKA": W „Azotach" pra cuje pańska żona i syn — to tradycja? G. HIBNER: O dożyciu do emerytury, chciaż jeże li dożyję, to i tak nie będę mógł bez zakładu żyć. G. HIBNER: Ale w pamięci pewnie zapisali się moi trzej bracia, którzy „TKA": Znajdujemy się w jednym z ładniejszych warsztatów zakładu. Jak udaje się namówić młodych 12 lat JUBILACI mieli w tym sporcie sporo osiągnięć. „TKA": Wychował pan wiele pokoleń, młodych pra cowników „Azotów". Jak mi powiedzieli pona współ pracownicy nie ma lepszego brygadzisty od pana. G. HIBNER: Trudno kogoś wychowywać. Ja zwy czajnie pracuję, staram się robić to dobrze. A jeśli im to w czymi pomaga i uczy, jestem bardzo szczęśliwy. „TKA": Jest pan zbyt •kromny, niewiele jest bry gm& żyjących w takiej komitywie w procy i poza nią jak pańska. Coi w tym jednak jest. bliżają się wybory do Sejmu. Związki zawodowe chcą wysunąć w tych wyborach własnych kandydatów. Oprócz budownictwa mieszkaniowego i ochrony środowiska ważnym punktem programu wyborczego związkowych kandydatów będzie położenie szczególnego nacisku na rozwój kultury robotniczej, sportu, rekreacji i wypoczynku, który to problem zszedł w ostatnich latach na plan dalszy. W tej związkowej wymianie poglądów nie zabrakło też głosów uczestników spotkania. Była to szczera rozmowa o problemach ludzi pracy, o trudnościach, z którymi się borykamy i o sposobach ich przezwyciężenia. <LOB) Z „TKA": O marzy? to No, sprawy mieszkaniowe. O niektórych problemach z tym związanych piszemy w „Dygresjach". Mamy doskonałą ustawę o ochronie środowiska. Nie zmienia to w niczym faktu, że zatruwamy go w sposób karygodny. Ponad milion ludzi pracuje w warunkach szkodliwych dla zdrowia. Ten problem nie może być związkom zawodowym obojętny. G. HIBNER: Mam szczęście do takich ludzi. G. HIBNER: Wyłamała się tylko córka, a żona od wielu lat i od niedawna syn kontynuuje tę tradycję. .„TKA": nie mało. Czym żyją związki zawodowe ? ludzi do sprzątania, pielęg nacji zieleni, czy dbania o pełne interesujących okazów ryb akwaria? G. HIBNER: Ja ich nie namawiam, robią to sami. „TKA": Obecny: stan instalacji, na których pracujecie jest bardzo dobry. Kiedyś było inaczej. To zasługa gospodarza. Chociażby rury kajnerowe, ktS re zniwelowały ciągłe prze bicia przy uprzednim orurowaniu. podobnie stan BHP instalacji, obecnie bar dziej nii zadowalający. G. HIBNER: Staramy się ułatwiać sobie pracę, a to chyba jedyny spoećb. czym „TKA": Pana pan hobby? G. HIBNER: Jestem nadal zagorzałym kibicem sportowym, poza tym bardzo lubię muzykę rozrywkową. „TKA": Charakteryzuje pana niezwykła pracowitość, bezinteresowność i ambicja. Potwierdza to współpracujący z panem przez wiele lat Józef Galla. G. HIBNER: Mówi tak, bo akurat siedzi w pobliżu, pracuję jak inni. Nie ma powodu akurat mnie wyróżniać. „TKA": Pana Zdzisław Głabui samo. zastępca mówi to G. HIBNER: Jest mi bar dzo miło, że taka panuje opinia. „TKA": Dziękujemy za rozmowę i życzę dalszej o wocnej pracy to tak dobrym zespole. Aby dać do wód zżycia brygady należy chyba dodać« iż Gerhard Hibner współpracuje ze rwo ją załogą nawet w PASM- Ł Roua»wi»i»: m z n j m i c s .TRYBUNA KĘDZłERZYŃSKłCH AZOTÓW" Sir. 4 (Cciąg dalszy ze str. 1) narnych jest finałem dużego wysiłku, rozpracowania, dopracowania i przedyskutowania projektów ustaw jakie ąpływają do Sejmu. Przykładowo — jeśli wpłynie projekt ustawy, po jego pierwszym czytaniu, po jego generalnej «cenie ogólnej czy w ogóle Sejm się nim będzie zajmować, czy celowym jest ustanowienie nowego prawa w danej dziedzinie — i jeśli jest to ocena pozytywna kieruje się go do rozpatrzenia przez zespół poselska. Zespół ten pracuje powołując ekspertów, zbierając opinie, analizując wszystkie uwagi. I w zależnoś ci od wagi problemu ten czas pracy trwa od kilku miesięcy do kilku lat. Jest to bardzo •trudna praca. Zespół pracuje mad każdym paragrafem, nad każdym punktem, czasami zmienia całą ustawę, nadaje j e j zupełnie inny kształt. Generalnie ostateczny kształt ustawy w stosunku do projek tu zmienia swoje oblicze o 70—80 proc. To bardzo żmudna, drobiazgowa praca, tu wa ży się każde słowo. Te szczegółowe rozwiązania^ np określonego p a r a g r a f u ' są często kontrowersyjne i przechodzą większością tylko kilku głosów. W związku z tym zda rza się, iż mimo, że cała usta w a ma generalnie poparcie danego posła nie zgadza się on jednak na któreś rozwiązanie szczegółowe. Każdy z posłów może wnieść swoje u wagi do każdego z rozwiązań. „TKA": Czy można zapraszać do pracy w zespole ludzi np. ekspertów? %yz .zewnątrz" E. R U T K O W S K A : Tak. Ja sama jako przewodnicząca zdspołu przy ustawie o znakach towarowych miałam zupełnie wolną rękę przy zapra szaniu zarówno ludzi do współ pracy jak i ekspertów (spoza grupy ekspertów pracujących przy Sejmie). W takiej pracy biorą także udział przedstawiciele środowisk najbardziej zainteresowanych ową ustawą, przedstawiciele organizac j i społecznych, środowiskowych itd. I zdarza się, że po kilkugodzinnej dyskusji następuje przerwa, uzupełnienie w dodatkowe materiały i dys kusja trwa dalej. Zmieniają się kolejne wersje. Bywa też, że bardzo utrudnia nam pod jęcie decyzji rozrzut głosów ekspertów. Właśnie tam w ze społach i komisjach odbywa sdę ta podstawowa praca. Ma m y też świadomość, że przy uchwalaniu ustaw bierzemy za to odpowiedzialność. że funkcjonowanie ich należy bar dzo dokładnie obserwować. Mamy także do siebie czasami pretensje, że nie nad wszy stkim w pełni sprawujemy kontrolę. Nie wystarcza na to czasu. Wiemy, że niestety nie wszystkie ustawy wyposażone są jeszcze w akty w y konawcze. Jest to chyba największa platforma naszych sporów z rządem. " „TKA"-: Jak więc powinien wyglądać idealny model, kiedy akty wykonbwęze ukazywałyby się wraz z ustawą. Bo przecież tak powinno to funk cjonownć. E. R U T K O W S K A : Idealny model np. w przypadku wnoszenia projektu ustawy przez rząd, wnosi się równocześnie projekty aktów wykonawczych. W wielu przypadkach tak było. chociaż przy ustawach dotyczących patologii społecznej Trzeba jednak pa miętać, że projekty ' te nie zawsze mogą być przygotowa ńe wcześniej gdy nie wiadomo jakie będzie ostateczne rozwiązanie ustawowe. Sejm daje zawsze okres czasu cila rządu na przygotowanie rozporządzeń wykonawczych. Jednak mamy tutaj często du że pretensje, gdyż występują spóźnienia. Podobnie zresztą jak mają do nas o to pretensje wyborcy. Mamy do rozwiązania wiele dylematów za równo z uwag wnoszonych przez społeczeństwo jak i z własnych przemyśleń; czy nie za dużo i nie za szybko. A l e jest to i taka sprawa, że wiele »bszarów nie było dotychczas zupełnie ruszonych, nie było żadnej organizacji prawnej. Zaczynaliśmy od ze ra. ni*? mając żadnych wzorów, opierając się na eksper tyzach, na poglądach naukowych. I okazuje się, że te nasze rozwiązania nie zawsze są optymalne — koryguje je życię v potem trzeba je nowelizować, ot chociażby ustawa o zwalczaniu alkoholiz mu. Pamiętać trzeba, że Uchwa ły I X Zjazdu P Z P R zakłada- * ją reformę wszystkich dziedzin życia w państwie, poczy nająć od spraw ustrojowych — samorządu terytorialnego, Trybunału Konstytucyjnego, Trybunału Stanu, trwałości indywidualnego gospodarstwa itd. Dalej reforma całego sys temu ekonomiczno-finansowe"go. Praktycznie dotychczas funkcjonowanie gospodarki nie było- regulowane ustawa- Waży się każde słowo mi. Teraz nie tylko, że zostało to zmienione, to jeszcze ustawy gwarantują np. trwałość gospodarstw indywidualnych. Niektóre z ustaw dotyczących reformy gospodarczej ulegają modyfikacji, a niektórych ustaw w tym zakresie jeszcze brakuje. Dalej — uregulowariiu poddano cały pa kiet spraw społecznych — sprawy emerytalno-rentowe i ubezpieczeń społecznych. Podobnie było z rolnictwem, 'gospodarką gruntami, cenzurą adwokaturą czy prawem prasowym. Jak widać prawie każ dy obszar życia społecznego i gospodarczego musiał być re gulowany na nowo. Dalszej re gulacji wymaga obszar nauki i kultury, potrzebna jest zmia na kodeksu pracy prawa lokalowego itd „ T K A " : Jak widać sprawy prawodawcze (legislacyjne) zaj mują zdecydowaną większość działań Sejmu. A co z jego funkcją kontrolną? E. R U T K O W S K A : Jak w y nika z tego co mówiłam powyżej brakuje nam trochę czasu na pełną kontrolę funk cjonowania ustaw Nie zapominamy jednak o tym i bardzo często poszczególni ministrowie na nasze żądanie zda ją sprawozdania jak funkcjonuje dana ustawa. Posłowie wyrażają swoje opinie, przekazują poglądy i uwagi w y borców. Kolejna sprawa, którą zajmuje się Sejm to kierunki społeczno-gospodarczego rozwoju kraju. Obecnie każda ko misja sejmowa rozpatruje w swoim zakresie warianty planu społeczno-gospodarczego Oczywiście jest to na etapie makroproporcji rozwoju kraju, niemniej'•jednak jest to ogromna i jakże bardzo odpo Wiedzialna praca. Wymaga o na także od nas bardzo dobre go poznania uwarunkowań. Mieliśmy oczywiście okazję przez te pięć lat kadencji wdrożyć się do tej pracy," bo przecież coroczne uchwalanie projektów budżetu państwa, bilansu płatniczego, planu kre dytowego państwa, bilansu do chodów i wydatków ludności, co roku każda komisja robi to w swoim zakresie. Funkcjo .nuje to od 1981 roku, był Więc czas na zapoznanie się z problematyką i nauczenie się jak należy to robić. „ T K A " : Jest to ta część pra cy, którą wykonuje się głów nie w Warszawie, a jak wygląda sprawa przekazywania informacji; zarówno w górę jak i w dół. E. R U T K O W S K A : Zaczyna się to już od życia prywatnego i funkcjonowania w społeczeństwie na normalnych zasadach. Odbywają się także spotkania; albo z m o j e j inic j a t y w y gdy należy skonsultować projekty ustaw w bardzo różnych środowiskach, albo z inicjatywy społecznej gdy jest zapotrzebowanie na takie spotkania. Jest potem w Sejmie, w różny zresztą sposób możliwość przedstawie nia punktu widzenia moich rozmówców, możliwość transmitowania społecznych odczuć i opinii. Poseł poza inter pelacjami ma możliwość pisania, interweniowania, a organy administracji państwowej muszą mu odpowiedzieć w określonym terminie. Opinie społeczne, kontakty ze społeczeństwem bardzo wzbogacają posła. Dają mu argumenty. przekonanie lub ' budzą wątpliwości do tego co i jak się robi. Jest to niezwykle ważna sprawa znać problematykę swojego środowiska, środowiska swoich wyborców Miałam takich spotkań grubo ponad 100. a jeszcze w wielu miejscach należałoby być. ale nie ma kiedy Ważne śą także te bezpośrednie indywidualne kontakty z wyborcami, kiedy przychodzą na dyżury poselskie, do pracy czy do domu Są to zwykle sprawy osobiste, interwencyjne ale także nimi — oczywiście tymi słusznymi, prawdziwymi się zajmuję. Wiele spraw można załatwić, kosztuje to jednak niesłychanie dużo czasu i enereii , , T K A " : Pani poseł — jak pogodzić taką sprzeczność — Sejm zajmuje się generalnie sprawami państwa. Poseł wy bierany jest w określonym te rytorialnie okręgu Wyborcy naciskają to różny sposób na załatwienie spraw• mikrośrodowiska. Jak udaje się to po godzić? Niewątpliwie przyno si ta sytuacja poważne obciążenia psychiczne E. R U T K O W S K A : Jest to jeden z najtrudniejszych problemów gdyż mając świadomość' możliwości i uwarunko wań w skali makro często nie udaje się tego pogodzić z sobą. To znaczy tych interesów lokalnych z interesami kraju. Powoduje to rzeczywiście wiele stresów gdy całym sercem chce się załatwić np. sprawy KędzierzynaKoźle czy Opolszczyzny, a jed nocześnie uwarunkowania w skali makro nie pozwalają, nie rokują nadziei na osiągnięcie pozytywnego skutku. Przecież ja tutaj żyję. tutaj wychowują moie dzieci. Przy dałaby się poprawa jakości po wietrzą ale... żeby uszczelnić wszystkie instalacje iakie tu taj pracują potrzeba prawdopodobnie kilkaset miliardów złotych. Skąd je wziąć? Podobnie wygląda sprawa budowy szpitala w naszym mieś cie? Oczywiście to co można wymóc — tak. to chyba jest właściwe słowo — starałam się pomóc. Jest kilka spraw, co do których mogę powie» dzieć. że w ich załatwieniu dla miasta mam swój udział. Ale tyle jeszcze pozostało do zrobienia. Moją rolą jest także uświadamianie tych. naszych problemów . kłopotów tam • gdzie ?ie to tylko da. Zarówno w województwie jak i w centrum . I robię to przy każdej okazji. Bardzo trudno jest jednak pogodzić się z tym. że tyle "jest potrzeb tutaj na tym terenie, a możliwości państwa nie pozwalają na załatwienie tego w krótkim czasie. Trzeba to jednak zrozumieć. Nie ma innego wyjścia. „ T K A " : Praktycznie brakuje Pani na .wszystko czasu. Łączenie. tego wszystkiego o czym mówiliśmy doprowadza do tego, że człowiek nie ma czasu dla siebie... (Dokończenie na str. 5) Nr 17 (976) W obiektywie „TKA" Poza zamówieniem odpowiedniej pogody wszystkie pozostałe elementy przygotowań do festynu rekreacyjno-sportowego z okazji Dnia Chemika zostały zapięte na ostatni guzik. Siąpiący z nieba kapuśniaczek przerzedził nieco szcrcKi uczestników. O tym jak było na naszym festynie opowiada nasz fotoreporlaż. zdjęcia: B. Rogowski Nr 17 (976) {Dokończenie „TRYBUNAKĘDZIERZYŃSKICH AZOTÓW" ze sir. E. R U T K O W S K A : Niestety, trzeba ciągle pisać referaty, koreferaty do Sejmu, wystąpienia na posiedzeniach korni sji różnego rodzaju opinie. Jak widać poza mówieniem trzeba także dużo pisać. N o i zapoznawać się z tonami ma teriałów bo jest tutaj ogrom n i e p o t r z e b n a dobra znajomość- tego o czym się mówi. . . T K A " : Zbliżają się kolejne wybory do Sejmu. Jak Pa ni sądzi: ilu z posłów bieżącej kadencji powinno zostać, tzn. zostać wybranymi ix>now nie? I pytanie bardzo osobiste — czy Pani także zamierza Ubiegać się o mandat pos<a9 3. R U T K O W S K A : Jeśli pro pozycję taką otrzymam żarów no od partii, która mnie rekomendowała poprzednio i ;eśli będę miała poparcie wy borców to będzie bardzo trud no o d m ó w i ć . Natomiast w tei chwili jestem świadoma Konsekwencji jakie to za sobą posiąga. szczególnie ciągły brak czasu i częste ogromne zmęczenie. Czasami ma się dosyć i tego zmęczenia i tych stresów i zwyczajnych, normalnych kłopotów związanych z niemożnością codziennego prowadzenia domu, w y c h o w a nia dzieci itd. itd. Jednak moje mimo wszystko optymistycz może dwóch lat. Jest to ten okres potrzebny na naukę parlamentarnych sposobów pracy, poznanie sytuacji państwa, mechanizmów jakie rzą dzą krajem, mechanizmów po dejmowania decyzji, mechaniz n«6w tworzenia budżetu państwa. uczenie się prawa, języka prawniczego itd. itd. Żeby zachować ciągłość pra do przerywania sobie w polow i e zdania Obowiązuje jednak zasada, że jak się przegra, jak zostaje się przegłosowanym to nikt na nikogo się nie obraża Przecież z tymi ludźmi pracuje się nadal. A najważniejsze są pozytywne efekty. Bywa że dyskusje przerywane są w nocy i toczą się w dniu następnym. Waży się każde słowo ne podejście do życia pozwala działać dalej, forsować przeszkody i wierzyć w to co robię. Nie zdawałam sobie po przednio sprawy z ilości obow i ą z k ó w jakie nakłada działalność poselska, teraz jestem o wiele bardziej świadoma i zmusza to do zastanowienia. Jeśli jednak zostanę obdarzona tym zaufaniem to naprawdę trudno będzie mi odmówić. Stuprocentowa wyrnia na posłów byłaby bez sensu, gdyż Sejm przesiałby działać na okres półtora roku a cy wymienić można tylko pew ną część parlamentu. Oczywiś cie potrzebna jest pewna rotacja, ale dotyczy to tylko części .„TKA": Może coś od tzw. kuchni, od kuluarów. Jak wy glądają dyskusje w Sejmie? E. R U T K O W S K A : Toczą się często ogromne, gorące spory. Tam czasami dyskusja grozi awanturą Są dyskusje bardzo ostre. Dochodzi do spięć z członkami rządu. Dochodzi • „ T K A " : Pani największa sa tysfakcja w tej kadencji Sejmu? - E. R U T K O W S K A : Jest to bardzo trudne pytanie. Nie da .się powiedzieć jednoznacznie "jaka to największa satysfakcja, dla mnie zawsze ważnym było to jeśli jakiś postulat spo łeczny udało się do końca za łatwić Albo też załatwienie indywidualnej prośby w y b o r cy zawsze dodawało mi otuchy i bodźców do dalszej Str. 5 piacy. Wszystkie le sprawy były ważne i sprawiały satysfakcję. Podobnie iak nawiązanie kontaktu l w y b o r cami. także z młodzieżą, jeśli po zakończeniu spotkania umawialiśmy się na następne. Daje to olbrzymią satys fakcję. I jeszcze ze spraw o sobistych nie zdobyłabym nigdy tego bagażu wiedzy o państwie i prawie gdybym nie była posłem. Także osobistą satysfakcję sprawia to, że mimo iż nie mam tyle czasu na zajmowanie się domem nie mam kłopotów z dziećmi Rosną nie chorują, dobrze się uczą Nie mam z nimi wielu kłopotów. Ważne jest także to. że mąż nie zden e r w o w a ł się jeszcze na to wszystko, ale wręcz przeciwnie. pomaga mi w t e j pracy. „TKA": Dziękujemy rozmowę. Życzymy ponownego wyboru, dalszego tak owoc nego reprezentowania nas w Warszawie. I oczywiście dużo sił i satysfakcji z tej tak trudnej pracy. Rozmawiał: A. H Y N E K W ZASADZIE TAK "Alchemik" w potrzebie, więcej, o konieczności solidnej, rzetelnej pracy chyba nikogo w naszym kraju przekonywać nie trzeba. Mówi się o tym zarowno przy okazji dużych narad gromadzących przedstawicieli wszystkich niemal śro dowisk, jak i w kuluarowych, albo i prywatnych spotkaniach. A jednak ethosu pracy tak mocno podnoszonego w słowach jakoś nie udaje się nam wprowa dzić w życie. No i efekty są takie jakie są. To znaczy mówi się, że coś tam drgnęło, ale w rzeczywisto ści chodzi przeciez o to żeby zaczęło to jechać, a nie drgać. Mozę o tym, ze me możemy rzeczywiście solidnie zabrać się do pracy i za pracę decyduje tak ze okres poprzedni. Kiedy to często zamiast »tu.mentów jyadały te his<-orycz ne juz niemal słowa — „wicie, rozumicie, tak trżeoa". 1 byio, a skończyło się tym czym jest. Ntekiorzy potrafią stan taki pięknie uzasadnić tzw. apu scuną dziejów 1 w tym taKze jest tez prawdopodoome trocnę prawdy, .-ile przeć lez we wszystktcn uujKacn jest ziareiuco praw uy, a sytuacja, ze powtórzę jest nit najlepsza tio jak. my robimy, jak pracujemy? Oczywiście icazdy pow<,e, ze on pracuje dobrze. Jago koledzy także Podoituie dobrze pracuje jego _a/c iad. Oni robią dobrze. A ze jest źle, to oczywiście jest winą tych innych Tych za miedzą, tych zu granicą województwa czy zakładu. O .4 jak się przypatrzeć bUzej, to okaże się, że ten mim człowiek robiąc to samo robi to zupełnie inaczej. Taki chociażby murarz (nie dotyczy to rzecz jasna tylko (ego zawoifa) zupełnie mną jakościowo pracę - „popełnia" budując w trakcie normalnej pracy i w czasie tzw. fuchy. Kie dyś fucha znaczyło gofrze wykonanie, a dziś... Ktoś powie to kwestia organizacji pracy i być może będzie miał rację. Inny powie, że to jest kwestia materiałów i tutaj już ra- cji raczej mieć nie będzie, bo zdarza się budować z tych samych (kradzionych zresztą) materiałów. Czyli co — motywacja finansowa? Być może. Dlaczego więc ten zarabiający dużo więcej poza zakładowymi godzinami pracy nie zwolni się z zakładu. Tutaj już nie ma żadnych niejasności — przecież zakład zabezpiecza bezpłatną opiekę lekarską, zakład zabezpie- wy. Tak jakby sama zmiana załatwiała wszystko. Zmiana przede wszystkim, bo wtedy jest ruch w interesie, bo wtedy coś się dzieje, bo widać operatywność. A że nie ma takich rezultatów jak należy... Moskwie Na początku maja w stolicy K r a m Rad odbył się Międzynarodowy Przegląd Filmów Amatorskich zorganizowany przez Ministerstwo Kultury i Wszechzwiązkową Centralną Radę Z w i ą z k ó w Z a w o d o w y c h z o k a z j i 40 rocznicy zwycięstwa nad faszyzmem. Filmy swoje zaprezntowali twórcy ze wszystkich k r a j ó w Demokracji L u d o w e j Polskę na tym przeglądzie reprezentowały dwa f i l m y kędzierzyńskiego „Alchemika". Film pt. „Kronika zaprzyjaźnionych miast" zrealizowany przez Bogusława Rogowskiego i Engel borta Krala wspólnie z filmowcami radzieckimi z zaprzyjaźnionego Biełgorodu oraz f i l m E. Krala „Zginęli za naszą wolność" Obydwa f i l m y zostały bardzo ciepło p r z y j ę t e przez radzieckich widzów, zaś międzynarodowe -jury zestaw polski nagrodziło pięknym pucharem ufundowanym przez Radę Miejską Moskwy. (BOR) l est i inna strona zagadnieńia. Często ważniejszym od samej pracy jest sprawozdaw_ czość, tutaj także często nic nie zmienia się od lat. J Kawał dobrej, solidnej cza świadczenia socjalne itd. Zakład czyli pańs:wo. A czy zakład nie powinien także wymagać Ano oowinien, a czy wymaga.. A na zdrowy rozum sprama jest prosta. Pracując solidnie na rzecz zakładu (państwa), pracuję także na siebie — dla siebie. Niby tak powinno być, a jednak tak nie jest. 1 rodzi się (a raczej powtarza) naj starsze pytanie świata: dla czego tak nie jes'? No i mędrcy różnego autoramentu udzielają na to pytanie najprzeróżniejszych odpowiedzi. Sęk w tym, że za tymi odpowiedziami nie idą określone konkretne działania. A jeśli nawet ito po zbyt krótkim okresie czasu następuje pod sumowanie, rozliczenie i modyfikacja albo zmiana. Bo nam się śpieszy. Do czego? My tak wszystko lubimy zmieniać. No i dochodzi do paradoksów, że kolejna zmiana jest taka sama• jak wariant początko Są kwity na to co się robi, co niby zrobiono — jest w porządku. Nie na darmo w wielu sytuacjach mówi się o tzw. „dupochro nach" czyli papierowych podkładkach. Jeśli się je ma, nie ma problemów. Człowiek, pracownik jest „kryty", jest zabezpieczony. I może spać spokojnie. Członkowie Klubu HDK przy „Azotach" objęli patronat nad „szkolą życia" na Kuźniczkach. 21 maja wkopano przygotowane z odpadów przeznaczonych na złom slupy pod nowe ogrodzenie szkoły. 27 i 31 maja zajęto się otoczeniem szkoły. A jak to się dzieję, że po skończonej pracy mówi — „odwaliłem kawał solidnej, rzetelnej, porządnie zrobionej, absolutnie nikomu niepotrzebnej roboty". Kogo na to stać? Komu się to opłaca? Kto na ten stan rzeczy narzeka, a kto * będzie narzekać w przyszłości? Pytania można mnożyć. Za odpowiedz, a może za motyw do zastanowienia zacytuję tylko podsłuchany przy okazji pewnej narady fragmencik — „Polacy pracują za dużo i za ciężko, za to w sposób fatalnie zorganizowany". Czyli... <u) Uporządkowano teren, przygotowano też — co widać zdjęciu — piaskownicę d?a dzieci. Zdjęcia: R. Grzegorzews-ki na „TRYBUNA KĘDZIERZYŃSKICH AZOTÓW" Str. 6 WAKACYJNA MIZERIA Nr 1 (99) Magazyn Specjalny „TKA' Rok X ISAURA JANUSZ Zastanawialiśmy się nad przechrzczeniem na stałe naszego magazynu na ..Wakacyjną Isaurę" ale przed Leonciem lepiej się mieć na baczności. Zostajemy przy starym tytule, poświęcając na dobry początek pierwsze wydanie naszego letniego magazynu jakże bliskim nam ciągle sprawom końca epoki brazylijskiego niewolnictwa. A więc przeżyjmy to jeszcze raz! RED. MINKIEWICZ NA WIERSZYK NA DEKADĘ SPALONYM Ubiegłych Popularność niezastąpionego serialu brazylijskiego nie słabnie, a nawet wzrasta. Objęła również dziedzinę życia pozornie nie związaną z filmem. Oto podczas trzeciołigowego spotkania piłkarskie go na Kuźniczce, kibice głodno dawali wyraz swojego przy wiązania do dzieła, a jednocześnie dezaprobaty dla poczynań sędziego Sędzia spotkania już od pierwszego gwizdka zgodnie nazwany został Leoncio. a to dla pewnego podobieństwa i paskudnych werdyktów. Zapa leni kibice widzieli w nim tylko złośliwość przebiegłość i tysiąc innych zalet filmowego tjTana. Za uciskaną Isaurę robili w tym meczu piłkarze Chemika. Żaden nie miał prawa podskoczyć, bo co tylko zrobił krok w kierunku wolności (czytaj: bram kii przeciwnika) podstępny Leoncio robił użytek z gwizdka. Tak więc kibice mieli okazie obejrzeć bardziej skondensowaną wersie ..Niewolnicy Isaury" Znawcy twierdzą, że to i tak dobrze, bo co by się działo. gdvbv tak oiłkarska brać wzięła sie za adaotacie Palliserów. Po Dierwsze długie 1 nudne, a no jakby nie te drugie manierv Ze spokojnym sumieniem możemy więc powiedzieć, że nasza wersja .Niewolnicy" w niczym nie ustępuje, a nawet przewyższa... W jednym z lat Doktor stwierdził lekką grypkę, Święto Alleluja! Wielkanocne Alleluja! Potem rzekł: — Przypadło Na dzień l Alleluja! Prima aprilis, kwietnia. Jaś na święta miał wysypkę, Alleluja! UST Z... Dziwi mnie to wszystko, a trochę i przeraża, że W y nic nie widzicie. To znaczy widzicie tylko to co chcecie widzieć. a nie to co jest w rzeczywistości. I tu jest ten ból. Podobno wylano u Was całe hektolitry łez nad losami bied nej nierządnicy lizy. Może to i dobrze, bo przecież wody jakby tutaj brakowało — orzy najmniej tak na alarm łomocze w papierowy dzwon jakiś niedomyty niedopity (niepotrzebne skreślić) z braku wody publicysta. Ale nie chodzi przecież o wodę słoną zresztą. Chodzi o coś zupełnie innego. Ale po kolei... Gitary dźwięczały tęsknym rytmem zunga zunga. Księżyc wysoko lśnił ponad koronami drzew i przyglądał sie leniwie płynącej wodzie rzeki. Jak zwykle o tej porze wyszedłem na werande domu. Jak zwykle bezszelestnie wysunął się za mną nieodłącz ny służący Brykiet, który postawił na stoliku dobrze schło Alleluja! Alleluja! To nie grypa, lecz Alleluja1 ze szczególnym uwzględnię niem niejakie} Isaury. Specjalni wysłannicy udadzą się najpierw do Ameryki Północnej, dla zmylenia śladów, a następnie prysną do BrązyHL Penetrując dorzecze Amazonki szukać bę dą śladów niewolnicy IsattrjF 1 jej prawowitego pana. Obecnie trwa intensywne szkolenie uczestników tej misji. Z przecieków wiadomo, że poszukiwacze śladów po mz kolej W Bierawie powstał Komitet Obrony Praw Leoncia. Prawdziwa mężczyźni postanowili dać odpór wszelkim insynuacjom na temat paskudnego charakteru Leoncia. Na czele Komitetu stanął znany działacz z Gościęcina, znany nam osobiście Franciszek R. Dzięki wstawiennictwu jego osobiste, sekretarki, niejakiej Barbary G. udało się nam przeprowadzić rozmowę z przewodniczącym Komitetu. v syfilis! F.R.: No właśnie, wszyscy poddali się czarowi zezowatej panienki, a to do niczego nie prowadzi. Stoimy na gruncie' poszanowania prawa, a więc uznania praw właściciela do swojej własności. W tym aspekcie Leoncio jawi się nam jako przykładny obywatel dochodzący swych praw. A poza tym jest to mocny fjacet i jako taki musi imponować prawdziwym mężczyznom. W.M.: Jakie cele stawia sobie Komitet? F.R.: Przede wszystkim chcemy pokazać całą prawdę o tym serialu. Jego twórcy przedstawili problem tendencyjnie i pasywnie. To właśnie Leoncio godny jest szacunku i współczucia. Ta przebiegła panienka chciałaby mu kalki na głowie ciosać, a to jest policzek dla każrdego, kto nosi spodnie. Zamierzamy więc przeprowadzić kampanię na rzecz rehabilitacji Leoncia i ukarania niesfornej niewolnicy. W.M.: Czy macie poparcie dla waszej działalności? F.R.: Ależ oczytoiście i to coraz szersze. Najpierw spotykaliśmy się w mojej kawalerce, później w Balbinie, a teraz nie możemy pomieścić się w Zodiaku. Dlatego staramy się o własny lokal. Podjęliśmy również pewne kroki prawne związane z rejestracją naszego Komitetu. Wyszliśmy szerokim frontem do szkól, przedszkoli i za-\ kładów pracy. Powstają już pierwsze podkomitety. Sądzę, że już niedługo wyjdziemy z gminy na szersze wody. W.M.: Wasze hasło na co dzień? F.R.: „Precz z Isaurą, nich żyje Leoncio!". Jeżeli facet jest mocny i wie po co nosi portki, to nas poprze, Niewolnica to tylko niewolnica, nawet jeżeli jest zezowata. Trzeba nam więcej facetóio z jajami, ot co. W.M.: Dziękujemy za rozmowę. Wesołych Świąt.' dzony, lekko alkoholizowany napój. "Palnąłem jednego — noc mimo wszystko robiła się chłodna. Zapaliłem cygaretkę — to zawsze dobrze robi. roz jaśnia umysł i odstrasza komary. Tak, to bybo chyba to. Albo prawie. Walnąłem drugiego i po nalaniu trzeciego zatkałem karafkę. Nie warto było ryzykować, że utopi się trafiłby czy nie chciałby zrozumieć. Niestety od jutra zno wn*. Trzeba grać. trzeba udawać. A te oczy — no — czy te oczy mogą kłamać — chyba nie. A ta figura. Jak chodzi w tych wysokich butach. A jak siedzi na koniu. A włosy, a głos kiedy do mnie mówi. Ludzie. trzymajcie mnie. albo lepiej sam przy- BIEDNY LEOS jakaś ćma. Wyciągnąłem swo bodnie nogi. Tak. to było to. Zunga. zunga i spokój myśli, i ten wieczór, i ten księżyc. Jednak ten spokój myśjjenia to tylko pozory. przecież przed samym sobą nie muszę się oszukiwać Już chyba śpi. Byłoby dobrze gdyby tak było. a nie krzątała się gdzieś po kuchni z tą ogromną. Dobrze byłoby odpocząć, nie udawać. nie grać. Nie da się. Ludzie nie zrozumieją, nie będzie im to pasować do schematu. Nawet ojciec, chyba nawet wierny Brykiet mnie nie zrozumie, nie po- NASI LUDZIE ZA OCEANEM Jak wieść gminna niesie, spora grupa młodych, •dolnych inżynierów, prac« jących w „Azotach" niemal od początku, wybiera się za ocean. Licho wie czego mt tam będą szukać. A je*eti jttł znajdą, to i tak u naa się nie przyjmie Ale %> tytko mydleni* oczu. Źródła nieźle poinformowane twierdzą, że prawdzl wyra powodem wycieczki tfta Ameryki Jest oczywiście problem niewolnictwa. TO JEST MOCNY FACET W.M.: W wielu miejscowościach powstały Komitety Obrony Isaury. le o tym. żeby bronić Leoncia słyszymy po raz pierwszy NA DOBRY POCZĄTEK - „MIZERIA Z ISAURĄ" Piękną, przepiękną mieliśmy wiosnę tego roku. Od środy do wtorku żyliśmy w głębokim napięciu. Pod sam jej koniec doczekaliśmy się pięknego finału i wizyty Isaury wraz z Leonciem na gościnnej polskiej ziemi. Nie zapomnimy im przeżytych wzruszeń przed telewizorem! I choć nastało lato, a z nim czas ..Wakacyjnej Mizerii", nie da się od tych wspom nień uciec. Dajemy im upust w naszym specjalnym magazynie nie wstydźmy się tego Ogłaszamy więc „Mizerię z Isaura"! Nr 17 (976) ny oglądają serial, co jest wyczynem na miarę epoki. Najzdolniejsi znają już wszystkie dialogi» a kilka osób już się utożsamiło z postaciami serialu, co jest uciążliwe dla otoczenia. Wyprawa owiana jest mgłą tajemnicy, czemu trudno się dziwić. Wróg nie śpi, a licho też czuwa. Sprawa nabrała pewnego smaczku w momencie, kiedy pewien naukowiec wysu nął tezę o polskim pocho- trzymam się balustrady, bo może się to marnie skończyć. Ech. rozmarzyłem się. Walnę znowu, kielicha. Może to troszeczke mnie uspokoi. Bo i tak nic z tego. Wiem. że nic. Przecież musisz być w drugim końcu plan tacji. Ty tam — a ja tutaj, dlaczego? Co ja jestem winien? Albo ty? Franciku mój — czemu nikt nie chce nas zrozumieć, że nie jest ważna płeć — ważne jest uczucie. Gdzie tam. Chyba się wnerwię I od nowa zacznę dawać popalić tej zezowatej lizie. Niech sobie ludzie myślą. dzeniu Isaury. Była ona prawdopodobnie wnuczką polskiego emigranta spod Rzeszowa. Jeżeli zostanie to potwierdzone, problem niewolnictwa, a szczególnie Isaury nabierze innych w j miar ów. Wierzymy, że nasi dzielni .poszukiwacze znajdą ślady, potwierdzające hipe tezę o polskim pochodzeniu niezbyt urodziwej, ale za to mądrej niewolnicy- Można tu oczywiście snuć pew ne analogie do naszej Waa dy, co to nie chciała, ale Jeszcze z tym zaczekajmy. PRECZ Z „KOTKIEM NA PŁOTKU" Jakże często słychać narzekania, że młodzież nasza nie jest ani za grosz rozśpiewana. Ostatnie wydarzenia w światku młodzieżowej subkul tury każą wprowadzić popraw kę do zacytowanego wyżej ogólnego mniemania. Otóż młodzież jak chce. to potrafi Zapytajcie byle przedszko laka, byle pierwszoklasistę jaka piosenka najbardziej mu się podoba. To proste jak drut: piosenka o Isaurze et conhortes. Nietaktem jest w mołdzieżowych kręgach brak umiejętności jej zaśpiewania. A śpiewa się ją tak: Wy nie wiecie, a ja wiem. Ze Isaura kocha się W tym chłopaku z pierwszej „a*. Co na imię Tobiasz ma. A Leoncio wielki cham» Swoją żonę spalił sam. My Leoncia powiesimy, A Isaurę wyzwolimy. Dalej następuje strofka o wielkim sadle Januarii. tudzież charakterystyka Innych znaczących bohaterów serialu. Jednoznaczna ocena szwarccharakteru Leoncia 1 wola wyzwolenia Isaury iest Jeszcze jednym dowodem na to. te młodzież wie co ma «piewać ! ciemnoty jej nikt nie będzie wciskać. Nr 17 (976) „TRYBUNA KĘDZIERZYŃSKICH A Z O T Ó W " Str. 7 Bery i bojki funkcjonowaniem miniorganizmów, a więc wydziałów, oddziałow i brygaa. Organizacja pracy na tym szczeblu me jest doskonała, o czym przekonywać nie trzeba. Bywa przeciez dość często, ze ludzie nie mają zapewnionego izw. frontu robót i w takich, przypadkach, praca jesi pozorowana. Ale tez zdarzają się sytuacje, kiedy pracy jest tyle, ze trzeou ją wykonywać to yodzinacu nadliczbowych. Nie można tu oczywiście mówić o prostych zależnościach, bo calc nie jest. Fabryka, w nie przedwojenna kolej, gdzie można byto zegarki regulować. Bywają przeciez awarie i inne nieszczęścia, któ re regulują nasilenie robót w zależności od sytuacji. Ale błędem byłoby też zwalanie wszystkiego na karb kaprysów urządzeń, instalacji i maszyn Nie trzeba nawet zbyt solidnego dociekania, by znaleźć tu i ówdzie niedostatki organizacyjne. NASZ FELIET0N uzo i częv,o mówi się teraz o inteligencji. Problem jest wązny, a jakże. Zastanawiam się tylko co z tego mówienia wyjdzie i czy aby nie skoń czy się na odkrywczym stwierdzeniu, że inteligencja jest potrzebna, ze wspóLiue z robotnikiem i rolnikiem itd. To wszystko jest' w porządku, tylko czasem wydaje się, że cały problem inteligencji roz trząsany byięa cokolwiek sz:ucznie. Przede wszystkim, i jest to warunek podstawowy, •nie bardzo wiadomo kogo zaliczyć do współczesnej polskiej inteligencji. Definicje i kryteria bywają D Nowy pomysł - stare różne. Zgodności naukowców w tej materii nie ma, bo być nie może. Do inteligencji będzie się z pewno ścią zaliczał profesor uniwersytetu, ale gdzie umiejscowić inżyniera, wykonującego pracę mistrza. Przed wojną takich próbie mów nie było. Nauczyciel to nauczyciel, inżynier to inżynier itd. Pewnym wyznacznikiem, choć nie jedynym i nie zawsze wiarygodnym, był status materialny. Dzisiaj to kryterium odpada, bo zarobki są sprawą tak niejednoznaczną, ze kompletnie nie wiadomo kto ile i za co ma zarabiać. Kiedy są tak zwane trua ności z określeniem połcia inteligencja, to nie powinno się dalej tego rozwijać, ale przecież trzeba. Dla uproszczenia przyjmuje się kryteria dość luźne, co rzu tuje na całą sprawę. W przypadku naszych zakładowych realiów wyodrębnienie inteligencji jest nie co łatwiejsze, co nie znaczy, ze łatwe. Nie ma też takich trudności z określeniem zadań, jakie spoczywają na tej grupie. Czego zatem wymaga się od inżynierów, magistrów i kierowników różnych szczebli? Przede wszystkim tegos żeby organizowali życie zakładu. Nie jest to łatwe w przypadku tak wielkiego organizmu, ale tez i grupa owych organizatorów jest dość liczna, że nie wspomnę o przygotowaniu fachowym. Oczekiwania te różnie mają się do zakładowej rze czywistości. W skali 1 makro jeszcze ujdzie, choć zdarzają się wpadki i na tym szczeblu. Gorzej z nawyki takie mogą byc tego I przyczyny? Chyoa nie złośliwość i świa do we działania osób odpounectnal nycli peume rze czy. Problem le~y w czym innym. Otóż me jest niczym nowym, że wiele osób nie potrafi się juz przestawić na nowe tory. Mozę i s<ł niezłymi fachowcami, ale brak un tej iskry, któ ra powoduje, że potrafi się jakoś znaleźć w tych Jtud nych warunkach. W fabryce funkcjonują na rożnych zasadach. Jedni za zasługi, inni z powodów, które nie nadają się do publikacji. Nowe zasady ekonomiczne gospodarowania, zwane reformą gospodarczą me zawsze mają szansę, by się prziebić, choćby i z tego powodu. Dlatego uważam, ze dobór kadr do przemysłu i innych dziedzin gospodarki, to taKŹe sprawa inteligencji. Także, a może przede wszystkim. Jeżeli polityka kadrowa w tej dziedzinie opierać się będzie na zdrowycn zasadach, jeżeli ludzie zajmujący odpowiedzialne stanowiska bę dą odpowiedni wynagradzani, ale tez spoczy wać na uich będzie faktyczna odpowiedzialność, to wiele istotnych problemów, na po zor nie do przeskoczenia, eia się załatwić. Rzecz taka nie obyłaoy się bez wstrząsu, a to jest już zupełnie inna historia. Pokażcie mi kogoś, kto pójdzie na takie ryzyko i spró buje zrobić porządek w układach kadrowych tylkana swoim, choćby niewielkim podwórku. Proste to nie jest, prawie lak samo, jak określenie pojęcia inteligencja. (jaw) „Trybuna Kędzierzyńskich Azotów" SMACZNEGO ZRAZ ZAWIJANY Z KURCZAKA PO SUCHEDNIOWSKU FitMet» Scatan Zima już w tamtyn czas była na fest. K a j sie człowiek łobejrzol to bioło i bioto. I mroźno, co niekierym już sie zmierzło Zaś starzyk wylazowoł ino do chlewika ku królikom i do szopki coby szczapów naszykować dlo starki, kiero rada skłodała ło gień DOd blachom A tak. durch ze starkom siedzioł w izbie kole pieca i kurzył swo- Jemiołki do tej gorzoły. A jak sie ło nim baby rozgodały to wyrze! co im jeszcze pokoże. a sołtysowi tyż. co go ka}ś tam nazwoł łożralcem. I jeszcze pedzioł aby sie ku czemu miało to już wi kaj go bydom radzi widzieć... 1/2 kg kurczaka. 1 bułka. 1" jajo pieprz sól około pól szklanki mleka iielona oietruszka lub kooer. Sos: porcja włoszczyzny bez — Jak było. starzyku? kapusty 5 suszonych grzyb— Padom ci. Waluś, ucieków 1 cebula 5 dkg masła, szhie... Tuż. wyszeł z chałułyżeczka soku z cytryny, łyżeczka posiekanego kopru lub py wygalantowany Francik z pietruszki 3 dkg maki tom jego dziołchom z miasta oieorz. sól. i zarq^ kole wrotów zostali Kurczaka umyć. Odciąć zasztopowani bez Drzebleczoskrzydła i zdjąć skórę w canych na diobłów o okup a łości. Oddzielić mięso od koś jo fajfka. a przy tym łospraci. skórę wyporcjować na pła co nie chcieli stynyć. jedyn ty w kształcie prostokątnym wiali. jak to było po froncie rykn.ył: Mięso z przedniej części kurA roz sie zebroł i wyszeł na — Halt. procesyje! Młodej czaka rozbić na cienkie pławieś. bo bez mała mioł sie ty i rozłożyć na kawałkach pani cycek wyloz! — j dostado ślubu szykować Francik skóry. Pozostałą część mięsa, li na półka. skrawki, podroby oraz namoBulik, co kożdy dzień po Potym p.owlazowali na saczona w mleku, odciśniętą szychcie mioł cosik w laibibułkę zemleć na maszynce nie i pojechali na ta gmina. ku. albo ćwierciok w kabzie. do mięsa. Dodać jajo. podroTam zaś. a godoł mi świadek A baby godały co żadno by bioną zieleninę, przyprawy tej dziołchy. sprawa sie miaMasę dobrze wyrobić i natakiego nie chciała. Zaś Anka ła blank krótko: kładać na przygotowane płaBriwioczka była najgorszo bo ty skóry z mięsem. Zwijać i — Czy chcesz. Franciku. ta pedziała aze to szkoda co ta związać nićmi. Ugotować posam Hanka za baba? — spyziemia jeszcze go nosi A co krajane w słupki warzywa toł tyż fajnacko łobleczony oraz grzyby. Do wywaru wło rychtyk. to Francik był karżyć zrazy dodać sól i nieprz urzędnik. lusem na cołkiego. in\ fuszoi gotować. Gdy zmiękną. woł oo' szvchcie a widy mu — Niii!... ryknył Francik, zdfać nici ł oonownie włożyć za roiwfa cis gorzoia. Bo w leszcze bztdńei na bani. do wvwaru. zagęścić jasną zasmażką sporządzona z masła, robocie bez dziesięć lot ru — Ni? A ezyś nie wiedaioł maki i cebuli. Cłotować leszmiol ani iednv bumelki 1 doło tv m nr/.od/J Y cze okala 5 mlimt. Sos dostoł Iod&nuc/Mvi Je. u nu Uibu— Nlll 1 Bach dur cli me prawić do smak u. Ws.ypai? zie li kole bramy tyś wisiol. To myśloł. co na tyn ślub ii*da leniiyę. Podawać z ziemniakałon nie był łostafcni. Ino wejako świadek!... mi z wody i zestawem surówek. IW70 WALUŚ dle starki mioł szpetyn zwyk ODMIENIEC KRZYŻÓWKA Poziomo: 1) zagłębienie w ziemi, rów. 5) przyrząd do podtrzymywania. imadło, 9) tępa część siekiery 10) 2:2, 11) roślina silnie pachnąca, 12) komplet kart do gry, 13) wielkie ubóstwo, 17) deszczochron. 18) barbażyńca. 21) ziomek, rodak. 24) moc. 25) tkanina na pieluszki, 26) kolorowy ołówek. 27) szkielet druciany abażuru, 31) roztwór żywic w olejkach eterycznych, 34) hazardowa gra w karty, 37) lichy, wybrakowa ny towar, 38) roślinny symbol zdrowia. 39) podnoszona przez ciężkoatletów, 40) lecznicza roślina o drobnych liściach. 4rł) zakładka na SDÓdniey. 42) poprawianie, usuwanie nieprawidłowości, 43) podziałkaPionowo: 1) zastrzeżenie, 2) utwór dramatyczny, 3) stosunek człowieka do życia, 4) żyjąca dziko owca europejska, 5) dżdży sta pogoda» 6) ciecz uzyskana wskutek gotowania substancji organicznej w wodzie, 7) dyscyplina sportowa. 8) styl pły wacki, 15) stop miedzi, cynku i niklu. 16) twórca. 17} rozwiązła uczta, 19) uchwyt drzwio wy w kształcie obręczy, 20) nie hurt. 22) może być z kremem, 23) drzewo iglaste, 28) zakłopotanie, 29) niewiasta. 30) składnik materiałów wybuchowych. 32) imitacja sprzedawanych towarów. 33) nasienie lnu lub konopi, 34) drąg drewniany za kończony hakiem, 35) statek ry backi, 35) plac targowy. „FRANT" Rozwiązania prosimy nadsyłać w terminie 15-diuowym od chwili ukazania się numeru na adres Redakcji z dopiskiem na kopercie „krzyżówka". Wśród Czytelników, którzy nadeślą pra widłowe rozwiązanie krzyżówki. rozlosowane zostaną nagrody książkowe- «Trybun* (tęd«eri>a«bfcb AiolOw" —•• Pismo Załogi Zakładów Azotowych .Kędiierzm" Wychodzi co 10 dni Redaguje zespół w «kładzie Bolesław K a r o — redaktor naczelny Januss Wąsewie« — sekretarz' redakcji Andrzej B vneb - kierownik działu publicystyki Iweoa Stnelewies — publicysta przy współudziale społecznego Kolegium Izabela Gawron — przewodnicząca Daniel Fudynaa Tadeusa Gmur, Adam Gurgul Tadeus? Płóciennik Andrzej Hy«o. rowie z. Zenon Siwiec Kazimiera Tylus Walenty Zyiln Sekretariat - Zofia Siwie* fotoreporter — Bogusław Rogowski redaktor 'techniczny — Andrzej Szatan, <orekta - starzyka ROZWIĄZANIE KRZYŻÓWKI Z NUMERU 13/85 Poziomo: podpis, zastęp, imak, muszka, moczar, neca, ciepło, milion, kita, inkaso, sRa lar, sonda, regaty, raport, owca, sztorm, boisko, cela, pewnik, niuans, miód, szabla, ananasPionowo: ogumienie, przyprawa, sianokosy, samostanowienie, amoniak, trzmiel, partner, sarabanda, amplituda, Afrykanka. rysopis, gotówka, torbiel. wik, anestezja, charakteryzacja, projektor, orędzie, sekretarz, Dancerz, daraiówka. diament. Pionowo: mączka, cynizm, na dawa, starka, grabie, kotlet, cesarz, gratka, niebo, szyk, etan, jajo, chór, krój, skok. posada, oskard, elegia, tratwa, roz pad, rębnia, dzieje, meczetZa prawidłowe rozwiązanie krzyżówki nagrody książkowe wylosowała: Elżbieta Drobnicka — Kędzierzyn-Koźle, ul. Kościuszki 12a/ll- Po odbiór nagród prosimy zgłosić się do Redakcji. ROZWIĄZANIE KRZYŻÓWKI Z NUMERU 14/85 Poziom»: mecenas, termometr, cynadra, rebeliant, krzy- / 10 T3 r^ kà t f i k à k W* 3 i f * L ä 12 r ^ k 4 21 22 ? * ' k 4 U ? k A Ki 3 2 r i k A U .... 23 w^ 25 k 4 à w^ r 1 11 k A w* f ^ k 4 k4 r ^ k 4 IS * 4 * A i r k i? 'S r * k 4 S f y k A f * k A i i k i r i i i r ^ k 4 2<1 r i k A 3o w i 24 r ^ k 4 r * 2? 28 L .j * ^ k A f 1 31 32 k à r 35 36 k r * r i f i 38 kà k 4 b à f 39 k r ^ W 'l k4 k 4 k4 K k à Li k â ? 6 f \ r ^ U k A 20 f * k à f i /# 19 k à i jr k A 33 f 1 k A r 37 k A f % kà w i ho k A r « f * kà w * k 4 W ^ k 4 f * à k 43 Adres Redakcji. Zakłady A/otowc 47 222 KędzierzynKizłfc budynek internatu Zespołu Szkół Zawodowych ni 118 pokćj 100 Telefon central* 320-21 <29> wewnętrzny 21 65 30 18 35 10 Telex - 0732331 Wydawca Opolski* Wvdawnletw» Pr a M we. 45-080 Opole u l Powstańców, Si « Druk OZ Gral tm J Łaugowskiego. 45-085 Opole ul. Niedziałkowskiego 8— 12 Nakład 3 200 eg* Wie «amOwionych materiałów redakcja nie zwraca Redaktor**. Drzvrmuja Interesantów codziennie w godzinach od , 10—13 " * W-6 " • ' Kręgle j IV Bieg Chemików Zabrakło medalu .ale p j D.ilaJinu Oifcg.ię a W dmąvn 2ó—31 maja br- oa były sit; vve Frankfurcie nad Menem mistrzostwa -wiata iuniorów * iręglarstwie- Starto wali zawodnicy z Czecbosłowa c.|i Francji Włoch. Jugosławii. Austrii. Poiski Rumunii Szwe cji Węgier • Republiki Federalnej Niemiec Z „Zielonego Tć ru" pojechała dwójka Rena ta Kietbasińłśka i Tadeusz Kies- Wśród szesódziesięciu startu.iacych rumorów Kieś był trzydzie sty czwarty- Kiełba.sińaka była rezerwową- Nasi zawodnicy za równo juniorki jak i juniorzy nie przynieśli wstydu- Juniorzy pobili wszystkie rekordy Polski także te w kategorii seniorówNiestety zabrakło medalu: cho ciąż grające w oarze juniorki Alicja Włodarczyk P: "-ławicach tróv\" na 20 To słowa <.', me Mieczysława M a j e r a "zwycięzcy IV ed\cj Bieniu Chemików; w Racławi each bvl drugi. Indywidualnie A z o t y " /wyc ezv łv w klas' fi^aęi orżegrahsmv aż 617 okt natomiasi ounktowe /.decydowanie dii Blarhnwrfc tradycyjnie ?uz; :w tarsie .A- . zoty" (hote Centralny") - — ..Blachownia' (stadion; .Blachowianki") Tradycyjnie tez był to mokry bieg Jakoś tak sie składa, że nada zarówno w dniu przed biegiem iak i w trakcie sambgo oiegu Na szczęście stali bywalcy już się do tego przyzwyczaili i i a tegorocznym starcie z j a w i l i się w liczbie 62 zawodniczek i za wodników, ' Trzeba przyznać oe jak na te niesprzyjające warunki była to duża liczba, chociaż zanitpcesowanycl. bie <jiem było znacznie więcej, ale widocznie, przestraszyli się deszczu. Na f r e k w e n c j i zaważył także Zlot Ognisk T K K F odbywający się w tym samym czasie we Wrocławiu. Wzięła w nim udział pokaźna liczba biegaczy z naszego mia sta — działaczy T K K F i " Danuta 8 i 9 czerwca „Zielony Tor" był organizatorem strefowych eliminacji do Ogólnopolskiej 5>partakiadv Młodzieży. — W Kategorii dzieci zwyciężyła: Anna Wyłeżoł — „Ząmet' Tar nowskie .Góry— W kategorii mlodziczek:. Izabela Cyl — ..Zamęt" Tarnów skie Góry— — Juniorki młodsze: Izabella Wiśniewska ria" Świebodzice- „Zielony — „Victo — Juniorzy młodsi: Mirosław Kluz — „Zielony Tor" (ustanowił on rekord Polskj w tej kategorii wiekowej 454 okt., j>oprzedni 436 ol:t.). —• Juniorki: Renata Kiełbasińska ny Tor"- „ZieloNa mecie zwycięzca IV Biegu Chemików — Mieczysław Mayer. — Juniorzy: Pierwszy i trzeci zawodnik bracu.ią w naszych -zakładach. W ooszczególnych kategoriach wiekowych z w y c i ę ż y l i : M ę z c z y ś u do 30 lat: 1 Rudolf Strużyna — ZCh. II Andrzej Rakowski — Ooole. III Walter Schmidt — Z A . Mogłem zrobić znacznie lepszy wynik..." Rąk zajęły szóste miejsce — tylko o siedem punktów za bra zowymi medalistkami- — Młodzicy: Tomasz Korbiel Tor". do 374 DKt dla iius. zresztą ws'.vstko wydawało się IUZ rozstrzygnięte or'.ed startem. gdv na znaczku orzvgotowanym według oroiektu plastyka r Zakładów Chemicznych biegacz ' .Blachowni' wyprzedza o przysłowiowa oierś negtc/za i Azotów' T o tak na marginesie. S+m bieg rozegrany został K l a s y f i k a c j a generalna: I mte.isce — Mieczysław Mayer, U miejsce — Rudolf Strużyna. 111 miejsce — Walter Schmidt. T»4eusz Kie» — „Zielony Tor"- Najmłodszą uczestniczką bie gu była ośmioletnia Patrycja Bartoszek ,z ŚP nr 10 N a j starszym zawodnikiem Marian Pilarski z Kluczborka. Męzczyźm 30—40 lat: I Mieczysław Mayer — ZA. 11 Janusz Mendyk — ZCh. Ul Gabriel Andan — Z A . Mężczyźni 40—-50 lat: 1 Edward Gawlik — Kluczbork II Marian Pilarski — Kluczbork I I I Jerzy Dąbrowski — ZCh Kobiety do 30 lat: I Kornelia Stegman — Szkoła Pod.st. Nr II Beata Grabowska — Szkoła Podst. Nr 10 . III Patrycja Bartoszek — Szko ła Podst. Nr 10. Kobiety pow. 30 lat: Wanda Pawiak — Z A . I Zwycięzcy otrzymali nagrody rzeczowe, a wszyscy uczestnicy dyplomy honorowe i znaczki upamiętniające kolejny Bieg Chemików. Jak z w y kle sprawnie sędziowali społeczni działacze z ogniska TKKF „Blacho wianka". Puchar Prezydenta Miasta Kędzierzyna-Koźla znowu w Bla chowni. Czy już na stałe (było to trzecie zwycięstwo bla- Ostatnia prosta Wanda Pawlak. *— bieg.iie chowiańczyków) okaże *się >o dokładnej analizie regułom" u biegu Zwykle puchai .a własność przechodzi po U ' krotnym ale- kolejny m zdobyciu. Ale to już są niuanse e gulaminowe. być może że " ; a zydent zakupi nowy puchai. Niezależnie od tego zapraszamy na V Jubileuszowy Bieg Chemików w 1986 roi<u. Mamy nadzieję, że pogoaa wytnie nam wtedy niezły numer i będzie słonecznie. zobaczenia ,za rok na stare.e. A. H Y N E K (AZET) Wędkarstwoo 0 Puchar dyrektora ZA 9 czerwca w Januszkowicach odbyły się zawody wędkarskie o Puchar dyrektora ZA „Kędzierzyn". W zawodaóh uczestniczyło 21 wędkarzy. Pierwsze miejsce i Puchar zdobył Jerzy Snopczyński — 2.270 pkt. Kolejne miejsca zajęli:" I I *— A n d r z e j Sikorski — 1565 pkt.. III — Stanisław Kułacz — 1219 pkt., I V — Stanisław Chudaszck — 1191 pkt.. V — Bernard Jendrzejczyk — 1188 pkt.. VI — Krystian M a j o r — 1018 pkt. (j) * Puchar Prezydenta miasta mgr. inż. Adama Mazura. /»-i mutny finał PEMK na stadionie Ileysel w Brukseli wstrząsnął opinią światową. Reakcje sportowego świata nie mogłybyć inne. Nie można dopuścić by brukselska tragedia powtórzyła się na jakimkolwiek stadionie. Za wydarzeniami poszły więc sankcje UEFĄ i FIFA wykluczające z rozgrywek pucharowych zespoły angielskie. Przebrała się miara chuligańskich wybryków na stadionach. Nie tylko w angielskich kołach rządowych, również w innych krajach na serio, z całą ostrością podjęto działania zmierzające do wyeliminowania tego, co ze sportem nie ma nic wspólnego Sport, gra w piłkę nożną ma miliony zwolenników na całym świecie. W tym również ludzi, którzy na miano sportowych kibiców żadną miarą nie zasłużyli. Dla nich nie może być miejsca na stadionach. Od stycznia do maja br. zanoto- S w rękach dyrektora KIBICAMI MIĘDZY NAMI wano w naszym kraju 33 przypadki naruszenia (lub usiłowania naruszenia) porządku publicznego przy okazji imprez sportowych. W 30 przypadkach były to imprezy piłkarskie. Te dane pochodzą ze statystyk Komendy Głównej MO. Są to więc przypadki, w których interweniowały organy porządkowe. Lecz to przecież nie wszystko. W wielu bowiem przypadkach do .interwneji nie do- Z a k ł a d ó w Chemicznych „Blachownia" Foto: A. F I L I P I L K •••MHMMIMaMHMaMMBanMi dziów i zawodników, boją sic ich działacze i porządkowi — o iŻ.e o czywiście tacy są ńa boisku. Lecą z ławek, zza linii bocznych wulgarne przekleństwa w stronę sędziów i zawodników przyjezdnych. Uważać trzeba, żeby czymś twardym znienacka nie oberwać! Stała grupa krzykaczy towarzyszy też meczom • Chemika. Pisaliśmy o tym niedawno w tym parnym miej- MEMENT0 szło, z różnych zresztą względów. Inna to skala, ale przcież to samo zjawisko. Chodzi o mecze A-klasowych, B-klasowych drużyn w okolicznych siołach, na których hersztowie lokalnych grup chuligańskich mają wcale niemało do powiedzenia — o ile jeszcze jako tako mpgą mówić pod wpływem zamroczenia alkoholowego. Typy spod ciemnej gwiazdy dyktują warunki, terroryzują sę- T r z e j najlepsi w klasyfikacji generalnej — M. Mayer, R. Strużyna i A. Bąkowski. scu. Marzy się człowiekowi sytuacja, w której zabiera na boisko dzieciaki, by powoli uczyć ich piłkarskiego abecadła, by zaszczepić w nięh zamiłowanie do sportu. Chciałoby się, by mecz piłkarski był czymś w rodzaju pikniku na wolnym powietrzu, przy świecącym słoneczku. Póki co jednak, zab.ieranie dzieci na Kużniczki jest absolutnie niewskazane, jeżeli nie chcemy ich złych' manier naliczyć. Najgorsze jest to, że niektóre z dzieci, kilkunastoletnich brzdąców zdążyły z zachowania starszych „kibiców" co nieco podłapać i próbują ich małpować. Zaczynają od niewinnego „sędzia-kalosz". portowę władze naszego kraju zapowiedziały bezwzględną walkę z przejawami chuligaństwa i wandalizmu na boiskach. Wstydliwy fo problem, ale trzeba o nim mówić pełnym głosem. Nie było dotąd ofiar na naszych stadionach. I w żadnym wypadku nie może dojść do takiej sytuacji. Ale czyż można rozgrzeszyć dewastowanie pociągów, obrzucanie kamieniami wagonów? Czy trzeba eskortować wa•talry rozjuszonych młodzieńców wracających z meczu? Czy można tolerować chamskie odzywki, wulgarne piosenki, prowokujące zachowanie się? Kochajmy piłkę i piłkarzy, kibicujmy swoim drużynom. Ale pamiętajmy, że jesteśmy cywilizowanym narodem. Jeśli ktoś nie potrafi tego zrozumieć, trzeba go bezwzględnie odizolować. Dla dobra sportu i dla dobra ludzi prawdziwie go kochających (LOB) S