Sens pracy bez płacy

Transkrypt

Sens pracy bez płacy
Duże tematy – wydanie specjalne
ISSN 2299-3088
Nr 2 (3) 2013
Sens pracy bez płacy
wolontariat – tak, praktyki studenckie – nie
Liga Mistrzów wśród kół naukowych
Watchdog polski
twój dobry partner, którego nie znasz
www.struna.edu.pl
StRuNa – Biuletyn Młodych Naukowców
StRuNa – Young Scientists Journal
ISSN 2299-3088
niezależne ogólnopolskie czasopismo informacyjno-naukowe
© Copyright by Fundusz Pomocy Studentom,
Warszawa 2012, 2013
© Copyright by Authors, Warszawa 2013
[email protected]
redakcja
nr 2 (3) 2013
Adriana Bartnik (zastępczyni redaktora naczelnego)
nakład: 1540 egz.
Bożena Bednarczyk
opracowanie graficzne: Antoni Frontczak
Maria Golińska
rozwiązania informatyczne: Kamil Łucznik
Anna Książkowska (redakcja językowa, szefowa działu korekty)
zdjęcia: Ewa Przedpełska, Piotr Wilhelmi, SXC
Tomasz Lewiński (zastępca redaktora naczelnego, szef działu prawnego)
Marcin Łączyński
Numer przygotowany w ramach zadania zleconego
Robert Pawłowski (redaktor naczelny)
Minis­ter­stwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod nazwą
Dominika Rafalska (pierwsza zastępczyni redaktora naczelnego)
StRuNa III – Najważniejsze osiągnięcia ruchu naukowego
Paweł Strawiński
studentów i doktorantów.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść
www.struna.edu.pl
mate­­riałów przesłanych jej do publikacji przez autorów
Wspólna strona dla przedsięwzięć realizo­wanych
pro­jek­tów naukowych. Redakcja nie zwraca materiałów
w ramach programu StRuNa, w tym:
niezamó­wio­nych. Redakcja zastrzega sobie prawo
dokonywania zmian i skrótów.
– bazy danych StRuNa zawierającej informacje
o organizacjach studentów i doktorantów
posiadających cele naukowe oraz o realizowanych
wydawca
Fundacja „Fundusz Pomocy Studentom”
KRS 0000305179
NIP 701-01-23-771
ul. Krakowskie Przedmieście 24/108
przez nie projektach,
– konkursu StRuNa w kategoriach Projekt Roku,
Koło Naukowe Roku, Opiekun Roku, Publikacja Roku,
Konferencja Roku, Wyprawa Roku,
– czasopisma „StRuNa – Biuletynu Młodych Naukowców”.
00-927 Warszawa
StRuNa w sieci również na:
[email protected]
http://www.facebook.com/StudenckiRuchNaukowyStRuNa
www.pomocstudentom.pl
http://www.facebook.com/FunduszPomocyStudentom
2
Rada programowa
czasopisma „StRuNa”
prof. dr hab. Katarzyna Chałasińska-Macukow
prof. dr hab. Andrzej Zoll
prof. dr hab. Mirosław Duchowski
prof. dr hab. Katarzyna Żukrowska
prof. dr hab. Małgorzata Fuszara
dr hab. Urszula Jarecka, profesor UW
prof. dr hab. Piotr Garstecki
dr hab. Janusz Knorowski, profesor ASP
prof. dr hab. Mirosław Handke
dr hab. Andrzej Kraszewski, profesor PW
prof. dr hab. Zbigniew Judycki
dr hab. Grzegorz Leszczyński, profesor UW
prof. dr hab. inż. Waldemar Kaczmarek
dr hab. n. med. Grzegorz Madycki
prof. dr hab. Elżbieta Kaczyńska
dr hab. Janusz Majcherek, profesor UP
prof. dr hab. Marta Kicińska-Habior
dr hab. Krystyna Ostrowska, profesor UW
prof. dr hab. Wiesław Krajka
dr hab. inż. Janusz Piechna, profesor PW
prof. dr hab. Marcin Król
dr hab. Monika Płatek, profesor UW
prof. dr hab. Jacek Kurczewski
dr hab. Arkady Rzegocki
prof. dr hab. Zbigniew Marciniak
dr hab. inż. kpt. ż. w. Adam Weintrit, profesor AM
prof. dr hab. Alojzy Nowak
dr hab. Waldemar Zubrzycki, profesor WSPol
prof. dr hab. Wojciech Pluskiewicz
ks. dr hab. Władysław Zuziak, profesor UPJPII
prof. dr hab. Krystyna Pyrzyńska
dr Magdalena Biesaga
prof. Jerzy Stuhr
dr Agata Fijalkowski
prof. dr hab. Bogusław Śliwerski
dr Aneta Gawkowska
prof. dr hab. Łukasz Turski
dr Anna Krajewska
prof. dr hab. Marek Wąsowicz
dr Magdalena Sobolewska
prof. dr hab. inż. Władysław Wieczorek
dr Joanna Śmigielska
prof. dr hab. Wiesław Władyka
dr János Tischler
prof. dr hab. Tadeusz Wolsza
dr Marzena Trybull-Piotrowska
prof. dr hab. Leszek Zasztowt
StRuNa nr 2 (3) 2013
3
Spis treści
5
6
20
22
24
28
32
OBYWATELSKI MONITORING
Watchdogi w Polsce
Ryszard Skrzypiec
Amnesty International
Weronika Rokicka
Panoptykon
Anna Obem
Court Watch Polska
Filip A. Gołębiewski
Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego
Krzysztof Śmiszek
Sieć Obywatelska – Watchdog Polska
Krzysztof Izdebski
35
KODEKS DOBRYCH STUDENCKICH PRAKTYK
42
Wolontariat w instytucjach kultury a jego zaplecze ideowe i ryzyko wyzysku
SOCJOLOGIA
Marta Sienkiewicz
56
58
ELEMENTARZ MŁODEGO NAUKOWCA
Nauka o przypadkach
Anna Olga Polanowska
Autor i właściciel
Adriana Bartnik, Tomasz Lewiński
61
62
73
Nagrodzeni 2013
76
Kierunek zmian w badaniach nad interpretacją
PARADA ZWYCIĘZCÓW
Liga Mistrzów 2011-2013
HERMENEUTYKA
Monika Murawska
www.struna.edu.pl
Obywatelski
monitoring
„Trzeba bronić społeczeństwa” – głosił Michel Foucault
w latach 70. ubiegłego stulecia. Ten postulat realizują dziś
watchdogi, zwane również organizacjami obywatelskiego nad­
zoru lub straż­niczymi. Ich działalność jest wciąż mało roz­pro­
pa­gowana, dlatego postanowiliśmy poświęcić im pierwszą część
tego wyda­nia czasopisma „StRuNa”.
Watchdogi to ważna grupa organizacji pozarządowych, które
monitorują przestrzeganie praw jednostek i całych społeczeństw
oraz sposób dystrybucji pieniędzy publicznych. W ich szeregach
spotkać można głównie studentów, doktorantów i absolwentów
uczelni.
Na kolejnych stronach przedstawiamy panoramę polskich
organizacji watchdogowych oraz pięć przykładów obywatels­kie­go
nadzoru opisanych przez osoby bezpośrednio go realizujące.
Jeżeli nie zawsze akceptujesz to, co się robi w imieniu społe­
czeństwa i za publiczne pieniądze, pomyśl o współpracy z watch­
dogami. Jeżeli chcesz zdobyć dodatkowe informacje o tych orga­
ni­zacjach lub kontakty do nich, napisz na adres:
[email protected].
6
Watchdogi
w Polsce
Rzecz o genezie, celach, zasadach i sposobach
działania strażników praw jednostek i zbiorowości
Ryszard Skrzypiec
Organizacje strażnicze
nadzorują działania władz
publicznych, przedsiębiorstw
i organizacji pozarządowych
oraz dążą do zmiany sposobu
funkcjonowania tych podmiotów. Ich aktywność jest
nierozerwalnie związana
ze współczesnym państwem
prawnym.
W artykule podejmuję próbę przybliżenia i usystematyzowania wiedzy
na temat obywatelskiej działalności strażniczej, prowadzonej przede
wszystkim przez organizacje strażnicze zwane także organizacjami
watchdogowymi (z ang. watchdog – pies stróżujący), a w mniejszym
stopniu, w sposób niezorganizowany, prowadzonej przez indywidualnych obywateli.
Korzenie działań strażniczych
Watchdogi wywodzą się z dziennikarstwa śledczego, z ruchów społecz­
nych zorientowanych na takie wartości jak prawa człowieka, prawa
i wolności obywatelskie czy ochrona środowiska, z działalności antykorupcyjnej i prokonsumenckiej.
Na początku lat 60. powstała Amnesty International – jedna z najważniejszych organizacji watchdogowych. Założona przez brytyjskiego
dziennikarza Petera Benensona, który opublikował na łamach gazety
„The Observer” artykuł wzywający do zorganizowania międzynarodowej
kampanii mającej na celu obronę „zapomnianych więźniów”, zwanych
także „więźniami sumienia”, czyli osób więzionych za przekonania polityczne bądź wyznanie (źródło 1.).
W krajach komunistycznych inspiracją do tworzenia organizacji
zajmu­jących się ochroną praw człowieka i obywatela było podpisanie
w Helsinkach Aktu końcowego Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy
w Europie (maj 1975 r.). Nad sposobem przestrzegania zapisów aktu
w państwach sygnatariuszach zaczęli czuwać członkowie niezależnych
inicjatyw obywatelskich. Komitet Helsiński w Polsce powstał w 1982 r.,
podczas stanu wojennego. Na początku transformacji ustrojowej, w 1989 r.,
jego członkowie powołali Helsińską Fundację Praw Człowieka, jeden
z najważniejszych watchdogów w Polsce (źródło 3.).
StRuNa nr 2 (3) 2013
obywatelski monitoring
Na gruncie działalności ekologicznej ważną orga­ osobiste, a w zależności od sytuacji jego pracownik
nizacją watchdogową jest powstały w 1971 r. Green- udziela porad, czasem decyduje o udzieleniu wsparcia
peace (Perkowski, Wojownicy tęczy), zaś w Polsce utwo- (np. w po­stępowaniu administracyjnym) lub interrzony w 1980 r. w Krakowie, w czasie pierwszego wencji w da­nej sprawie (źródło 30.).
zrywu „Solidarności”, Polski Klub Ekologiczny (PKE).
Inny nurt stanowi działalność antykorupcyjna.
Była to pierwsza w bloku wschodnim niezależna or- Najbardziej znaną organizacją, którą można uważać
ganizacja otwarcie sprzeciwiająca się „traktowaniu za prekursora działań w tym obszarze, jest Transpaśrodowiska jako dobra niczyjego, stanowiącego war- rency International, założona w 1993 r. w Berlinie
tość drugorzędną w stosunku do gospodarki kraju” przez byłego dyrektora Banku Światowego Petera
(źródło 5.). W początkowym okresie jej działania były Eigena. Jej celem jest badanie, ujawniane i zwalczanie
skierowane na przełamanie „bariery milczenia wokół praktyk korupcyjnych (źródło 6.). W 1998 r. powstazagrożeń ekologicznych, zagrożeń zdrowia i kultu- ła Transparency International Polska, która w 2011 r.
ry narodowej, szczególnie w obszarach oddziaływa- została rozwiązana przez Radę Międzynarodową Transnia przemysłu surowcowego i uciążliwych zakładów parency International (Kacprzak, Znikła organizacja…).
produkcyjnych”. Największym sukcesem PKE w tam- W 2000 r. w Fundacji im. Stefana Batorego został urutym czasie było doprowadzenie do zamknięcia szko- chomiony program Przeciw korupcji, którego celem
dliwej dla zdrowia ludzi i środowiska naturalnego było uwrażliwienie opinii publicznej na różne aspekdziałalności Huty Aluminium w Skawinie (źródło 5.). ty i formy korupcji, a jedną z form działania było pięć
W latach 90. ekologiczną działalność strażniczą pod- kilkumiesięcznych sesji szkoleniowych dla liderów
jęły tzw. zielone telefony. Pomysł został przeniesio- lokalnych grup obywatelskich (źródło 7.). W 2003 r.
ny z Holandii, jednak na gruncie polskim rozwinął powstało Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup
się w nieco innym kierunku niż na zachodzie Europy. Obywatelskich, które obecnie funkcjonuje pod nazwą
Tam „zielone telefony” pełnią raczej funkcję ośrod- Sieć Obywatelska – Watchdog Polska. Stowarzyszenie
ków ekologicznego doradztwa konsumenckiego, prowadzi działania na rzecz upowszechniania i realiu nas podjęły działalność o charakterze interwencji zacji idei dobrego rządzenia, w szczególności w zai kontroli (Green Telephone). Przykładem polskiego kresie dostępu do informacji publicznej, poddawania
„zielonego telefonu” jest Punkt Informacji Ekologicz- się przez władzę kontroli społecznej, prawidłowego
nej dla Społeczeństwa (PIES) działający przy Kole zarządzania środkami publicznymi, wykorzystywania
Miejskim Polskiego Klubu Ekologicznego w Gliwicach, instrumentów wpływania obywateli na realizowaną
a jego działalność polega m.in. na: udzielaniu porad politykę oraz decydowania o swoim najbliższym otow zakresie prawa ochrony środowiska, wsparciu przy czeniu (źródło 8.).
Kolejnym nurtem jest ruch konsumencki legityrozwiązywaniu problemów ekologicznych, podejmowaniu interwencji w sytuacjach konfliktowych mujący się rodowodem sięgającym co najmniej XIX w.,
oraz występowaniu na prawach strony w postępo- a może nawet wcześniejszym, bowiem w Europie ustawaniach administracyjnych z zakresu ochrony śro- wodawstwo chroniące konsumenta znane było już
dowiska. PIES przyjmuje zgłoszenia telefoniczne lub w średniowieczu (Jawłowska, Ruch konsumentów, s. 22).
www.struna.edu.pl
7
8
Watchdogi w polsce
W Polsce ruch konsumencki wydaje się stosunkowo
słabo rozwinięty. Jednym z jego prekursorów jest
zarejestrowane w 1981 r., na fali wydarzeń sierpniowych, ogólnopolskie stowarzyszenie pod nazwą
Federacja Konsumentów. Jego podstawowa działalność polega na świadczeniu bezpłatnego doradztwa
i pomocy prawnej konsumentom. Celem Federacji
jest także lobbing na rzecz przepisów prawnych gwarantujących bezpieczeństwo konsumentów i satysfakcjonujący sposób ich funkcjonowania na rynku.
Federacja zrzesza 16 wojewódzkich centrów doradztwa konsumenckiego (źródło 9.). Ich działalność
jest słabo zakorzeniona w świadomości społecznej,
a skuteczność interwencyjna ograniczona. Ważniejszą rolę w tym zakresie zaczyna odgrywać instytucja powiatowego rzecznika praw konsumenta, który
w obronie konsumentów pełni funkcję oskarżyciela
publicznego, zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia (źródło 10.).
Po 1989 r. niewiele było dużych protestów kon­
su­menckich, takich jak zainicjowany wiosną 2013 r.
sprzeciw klientów platform telewizji cyfrowych
N i Canal+ wobec nowych warunków korzystania
z usług, jakie próbowali narzucić połączeni nadawcy (źródło 11.). Wynika to, jak się wydaje, z niskiej
zdolności samoorganizacji społecznej, braku tradycji
i słabości ruchu konsumenckiego w Polsce. Być może
sukces tego protestu przyczyni się do wzrostu liczby i skuteczności zorganizowanych działań o takim
charakterze.
Funkcja nadzorcza
Kontrola obywatelska lub społeczna polega na obserwowaniu działalności administracji publicznej
(organów, urzędów administracyjnych itd.); formułoStRuNa nr 2 (3) 2013
waniu pod jej adresem ocen, opinii i postulatów, których celem jest zasygnalizowanie nieprawidłowości,
błędów i uchybień w tej działalności; podejmowaniu
działań mających na celu skuteczne wyeliminowanie
tych nieprawidłowości (Jagielski, Kontrola administracji publicznej, s. 157). Uprawnienia do jej sprawowania przysługują zarówno indywidualnym, jak i – co
zdarza się częściej – zorganizowanym grupom obywateli na mocy przepisów ogólnoustrojowych wprowadzonych przez Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej
z 2 kwietnia 1997 r., która gwarantuje podstawowe
prawa obywatelskie, takie jak wolność słowa (art. 54),
wolność zrzeszania się (art. 58), „wolność tworzenia i działania związków zawodowych, organizacji
społeczno-zawodowych rolników, stowarzyszeń, ruchów obywatelskich, innych dobrowolnych zrzeszeń
i fundacji” (art. 12), „prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz
osób pełniących funkcje publiczne” (art. 61), prawo
składania petycji, wniosków i skarg w interesie publicznym i własnym zarówno do organów władzy publicznej, jak i do organizacji i instytucji społecznych
realizujących zadania zlecone z zakresu administracji publicznej (art. 63), a także instytucję tzw. skargi
konstytucyjnej, której wniesienie do Trybunału Konstytucyjnego przysługuje każdemu, „czyje konstytucyjne wolności lub prawa zostały naruszone” (art. 79).
Prawa obywatelskie są zapisane między innymi w takich ustawach jak Kodeks postępowania administracyjnego, Ustawa o dostępie do informacji publicznej, Prawo
ochrony środowiska, ustawy samorządowe, Prawo
o stowarzyszeniach.
Różnorodne typologie organizacji pozarządowych
jako jedną z pełnionych przez nie funkcji – obok in­
nowacyjnej, rzeczniczej (ang. advocacy) i świadczenia
usług społecznych – wymieniają także funkcję kontrolną (Chimiak, How Individualists Make…, s. 70) oraz
obywatelski monitoring
korygującą działania instytucji państwa (parlamentu,
rządu, administracji publicznej, samorządu) i biznesu (Schimanek, Obywatelskie nieposłuszeństwo…, s. 38).
Jest to możliwe dzięki udziałowi w sprawowaniu władzy, który jest możliwy za sprawą coraz bardziej powszechnych „procedur podejmowania [decyzji] w formie konsultacji czy poprzez demokrację bezpośrednią
(referenda)” (Frączak, Wady i zalety…, s. 47-48).
Organizacje strażnicze, jak wynika z dość pobieżnego rysu historycznego przedstawionego powyżej, wyrosły z działań o charakterze interwencyjnym,
często zwykłego sprzeciwu mieszkańców, pracowników, klientów, obywateli wobec różnorodnych form
niesprawiedliwości i krzywd, które ich bezpośrednio
lub pośrednio dotykały. Od tego typu akcji rozpoczynały swoją historię Amnesty International czy Green­
peace.
Wiele działań interwencyjnych, szczególnie lokalnych, ma postać typowego NIMBY (ang. Not in My
Back Yard – byle nie w moim ogrodzie), czyli protestu
przeciwko lokalizacji niechcianych inwestycji (przemysłowych, drogowych, instytucji społecznych – np.
ośrodka Monaru) czy generalnie decyzji władz publicznych i podmiotów prywatnych, które są odbierane jako niekorzystne, uciążliwe lub szkodliwe dla
uczestników protestu. Taką genezę ruchu potwierdza
między innymi wypowiedź Agnieszki Ziółkowskiej ze
stowarzyszenia My Poznaniacy, aktywnego w środowisku tzw. ruchów miejskich: „»My Poznaniacy« byli
na początku typowym NIMB-em – ruchem wywodzącym się z protestu wobec tego, co dotyka mieszkańców bezpośrednio” (Entuzjazm strukturalny, s. 176).
W typowym NIMBY często niewiele jest troski
o interes publiczny, dobro wspólne, a więcej o interes
partykularny. Protestujący nie kwestionują zasadności inwestycji lub decyzji władz, a jedynie ich lokalizację czy formę realizacji. Jak pisze Marta Śliwiń-
ska, dla uczestników konfliktów ekologicznych „cele
proekologiczne są niekwestionowaną wartością, ale
rozbieżność z partykularnymi interesami nie pozwala na ich pełną akceptację” (Śliwińska, Rola, przyczyny
i skutki…, s. 83).
W imię zmiany
Przyjmuje się, że celem działania organizacji strażniczych, a przynajmniej większości z nich, jest dążenie
do „systemowych zmian w funkcjonowaniu instytucji
państwa” (Nowicki i Fialova, Monitoring praw człowieka,
s. 11), a w szerokim ujęciu społeczeństwa.
Zobaczmy zatem, jak tę zmianę definiują wybrane polskie organizacje strażnicze.
1. Towarzystwo na rzecz Ziemi prowadzi działania
zmierzające do zachowania, ochrony i odtwarzania
dziedzictwa przyrodniczego, ochrony zdrowia i życia
ludzi przed szkodliwym oddziaływaniem zanieczyszczeń oraz tworzenia warunków dla rozwoju demokracji lokalnej i upodmiotowienia społeczeństwa. Za najważniejsze cele prowadzonej działalności strażniczej
uznaje wymuszanie na organach publicznych prawidłowego i przejrzystego prowadzenia postępowań administracyjnych, uwzględniających udział społeczny
oraz zaznajomienie lokalnych społeczności z przysłu­
gującymi im uprawnieniami (źródło 13.).
2. Stowarzyszenie 61 zajmuje się udostępnia­niem
obywatelom danych o poglądach, doświadczeniu
i dzia­łaniach zawodowym parlamentarzystów. Pomaga obywatelom w identyfikacji reprezentantów
ich interesów oraz ocenie stopnia realizacji obietnic
wyborczych (źródło 15.).
3. Stowarzyszenie Pacjentów „Primum Non Nocere” zajmuje się skutkami błędów lekarskich. Za główne cele swojej działalności uznaje lobbing na rzecz
www.struna.edu.pl
9
10
Watchdogi w polsce
wprowadzenia regulacji prawnych koniecznych dla
obiektywnej oceny spraw medycznych oraz zapobieganie ukrywaniu błędów lekarskich kosztem zdrowia
czy życia poszkodowanych (źródło 16.).
4. Stowarzyszenie Aktywności Obywatelskiej
„Bona Fides” jako cel swojej działalności podaje rozwój
społeczeństwa obywatelskiego i podnoszenie jakości
życia publicznego w Polsce. Prowadzi monitoring urzędów gmin w województwie śląskim, udziela pomocy
prawnej lokalnym organizacjom pozarządowym działającym na rzecz zwiększenia udziału mieszkańców w
procesie podejmowania ważnych decyzji (źródło 17.).
Przytoczone powyżej przykłady organizacji strażniczych obrazują trzy grupy celów:
– systemowe (poszanowanie, zmiana przepisów
prawa),
– na rzecz zbiorowości (dobre działanie instytucji publicznych, mobilizacja społeczna na rzecz
zmiany),
– partykularne (edukowanie i rozbudzanie świadomości jednostek).
Działania na rzecz zmiany można realizować
w for­mie:
– interwencji na drodze postępowania administracyjnego lub sądowego (szczególnie często w sprawach lokalizacji inwestycji uciążliwych dla środowiska i zdrowia mieszkańców czy dostępu do
informacji publicznej);
– interwencji pozaprawnych w formie rzecznictwa,
lobbingu, wywierania nacisku społecznego (np.
pisanie listów, petycji, składanie wniosków – jedne z najbardziej znanych i skutecznych to Maratony Pisania Listów w obronie osób lub grup osób,
których prawa zostały złamane, organizowane
od kilkunastu lat przez Amnesty International;
źródło 25.);
StRuNa nr 2 (3) 2013
– testów stosowania w praktyce obowiązujących regulacji prawnych; wiele tego typu działań w zakresie dostępu do informacji publicznej prowadzi Pozarządowe Centrum Dostępu do Informacji
Publicznej (źródło 26.);
– prowokacji, jak np. w dość prozaicznej sprawie,
jaką okazał się zapis w regulaminie rady pewnej
gminy, że informacja o sesjach rady będzie publikowana wyłącznie na tablicy ogłoszeń w urzędzie
gminy. Skoro organ nie zareagował na wniosek
o zmianę zapisu, a urząd literalnie stosował się
do niego, konieczne okazało się wyręczenie organu poprzez rozplakatowanie na terenie gminy
ogłoszeń o najbliższej sesji rady. Akcja okazała się
skuteczna, ponieważ prawie natychmiast sygnowane przez Lokalną Grupę Obywatelską plakaty
zastąpiono urzędowymi ogłoszeniami (Skrzypiec,
Co się dzieje…);
– uczestnictwa w pracach zespołów zadaniowych,
konsultacjach (np. programów współpracy jednostek samorządu terytorialnego z organizacjami pozarządowymi);
– formułowania opinii, rekomendacji, propozycji,
stanowisk (np. Uwagi Instytutu Spraw Publicznych
do Rządowego Programu Przeciwdziałania Korupcji
na lata 2013-18; źródło 27.);
– organizacji i uczestnictwa w manifestacjach (np.
przeciwko ACTA, Parady Równości);
– akcji bezpośrednich – najbardziej znane w skali ogólnopolskiej to akcje Tama tamie, czyli blokady budowy zapory na Dunajcu w Czorsztynie
w początku lat 90. (zob. relacje w piśmie „Zielone
Brygady. Pismo Ekologów” z lat 1990-1992), Bitwa
o Górę św. Anny, czyli blokada budowy autostrady
A4 przez najcenniejszy pod względem walorów
przyrodniczych obszar województwa opolskiego
obywatelski monitoring
w 1998 r. (zob. relacje w piśmie „Dzikie Życie” z roku Kto na celowniku
1998), lokalnych inwestycji przez mieszkańców;
– obywatelskiego nieposłuszeństwa, czyli poprzez Działalność zdecydowanej większości watchdogów
świadome i publiczne naruszenie normy prawa polega na „patrzeniu władzy na ręce”. Mowa głównie
uznawanej przez naruszającego za niesprawie- o organach stanowiących prawo oraz władzach wykodliwą lub w proteście przeciwko regulacji za taką nawczych szczebla krajowego, regionalnego i lokaluznanej wraz z gotowością do poniesienia sank- nego. Sporadycznie instytucje te działają w obszarze
cji za ten czyn (Skrzypiec, W poszukiwaniu sprawie- bezpieczeństwa publicznego czy wymiaru sprawiedlidliwości; Kaczmarczyk, Nieposłuszeństwo obywatel- wości – nadzorując sądy, ale także samorządowe kolegia odwoławcze (Skrzypiec, Analiza doświadczeń…, s. 24).
skie…).
Organizacje strażnicze nie ograniczają się do obserObywatelskie nieposłuszeństwo można realizować
wowania
instytucji publicznych. Biorą pod lupę także
między innymi poprzez niepłacenie podatków, nielegalne manifestacje, naruszanie przepisów porząd- działania biznesu i biznesmenów – CEE Bankwatch
kowych, akcje sabotażowe, ostracyzm towarzyski czy Network monitoruje na przykład działalność miębojkot konsumencki (Sharp, The Methods of Nonviolent dzynarodowych instytucji finansowych (źródło 18.).
Action). Jednak w Polsce tego typu akcje odbywają się W polu zainteresowania mogą znaleźć się orga­nizacje
sporadycznie, a co ciekawe, ostatnie działania, np. pozarządowe – dobrym przykładem jest tu nagłaśniawezwanie do niepłacenia składek na ubezpiecze- nie przypadków tzw. ekoharaczy, czyli procederu nadnie zdrowotne w proteście przeciwko finansowaniu użycia prawa lub wręcz jego naruszenia przez organizabiegów aborcyjnych (w 1996 r.), blokady dróg czy zację pozarządową w celu otrzymania od realizatora
wysypywanie zboża z wagonów (również w 1996 r.) oprotestowanej inwestycji dotacji w zamian za odstąpodejmowano z inicjatywy opozycyjnych polity- pienie od protestu (Skrzypiec, Obywatelskie instytucje…).
ków (Skrzypiec, Pomiędzy anarchią a przyzwoleniem; Na celownik mogą być wzięte również partie polityczne – Program przeciw korupcji Fundacji im. Stefana
Skrzypiec, Szczekać, nie szczekać…).
Zmiana społeczna, zmiana w ludziach, która zgod- Batorego we współpracy z Instytutem Spraw Publicz­
nie z twierdzeniem Petera F. Druckera jest podsta- nych monitorował finansowanie prezydenckiej kamwowym celem działania organizacji pozarządowych panii wyborczej (źródło 19.). Stosunkowo rzadko
(Drucker, Zarządzanie organizacją pozarządową, s. 10), przedmiotem zainteresowania organizacji straża zatem także watchdogów, jak wynika z przywoła- niczych są działania tak ważnych – ze społecznego
nych przykładów, bywa rozumiana na wiele różnych punktu widzenia – instytucji jak media czy kościoły.
sposobów. Co ważne, w wielu przypadkach nie ogranicza się wyłącznie do zmiany instytucjonalnej, ale
dzięki wpisanym w działania strażnicze elementom Zasady działania
edukacji i uświadamiania skutkuje także zmianami
Z uwagi na materię, którą się zajmują, organizacje
postaw społecznych.
strażnicze zaliczane są do instytucji zaufania pu-
www.struna.edu.pl
11
12
Watchdogi w polsce
blicznego. Takie założenie nakłada na nie obowiązek Znalazły się tam trzy główne zasady:
kierowania się zasadami gwarantującymi wiarygod– obiektywizm – ponieważ celem działalności strażność formułowanych wniosków oraz skuteczność poniczej jest dotarcie do rzetelnej i obiektywnej
dejmowanych interwencji. Przypadki nieetycznych
wiedzy na temat zasad i efektów działania monidziałań organizacji strażniczych, zachowań ich akty­
torowanego podmiotu i nie może ona prowa­dzić
wistów szybko przedostają się do opinii publicznej
do udowadniania z góry założonej tezy;
– orientacja na rzecz dobra wspólnego – działali negatywnie wpływają na wiarygodność i zaufanie nie
ność strażniczą podejmuje się w celu poprawy
tylko do organizacji naruszającej zasady, ale także do
funkcjonowania społeczeństwa;
innych watchdogów. W dalszej części przybliżę naj– jawność – działalność strażnicza musi być realiważniejsze zasady, na których opierają swoją działalność polskie organizacje strażnicze (Frączak, Kwestia...).
zowana zgodnie z tymi samymi zasadami, których
Najważniejszą zasadą, którą w swojej działalno­ści
strażnik wymaga od monitorowanego podmiotu
(Frączak i Skrzypiec, Przejrzysta gmina, s. 103).
kieruje się Helsińska Fundacja Praw Człowieka, jest
apolityczność. W opinii władz fundacji jest ona W kodeksie etyki stowarzyszenia Sieć Obywatelska
wspólnym dobrem. Zgodnie z tą zasadą niedopusz- – Watchdog Polska zapisano między innymi, że proczalne jest publiczne angażowanie się przez osoby wadzenie działalności strażniczej jest służbą publiczzwiązane z fundacją w działalność partii politycznych, ną, której rzetelne pełnienie wymaga zachowania
popieranie polityków czy programów partyjnych. bezstronności, wolności od wpływów czy nacisków,
Ta pokusa szczególnie silna jest na szczeblu lokalnym, obiektywizmu i rzetelności badań, jawności informagdzie zdarza się, że przedstawiciele watchdogów cji o prowadzonych działaniach (źródło 20.).
Etyka to równie ważny element działań straż„szukają haków” na osoby sprawujące władzę wyłącznie w celu ich wykorzystania w trakcie walki wy- niczych jak cel, metody czy zasoby. Potwierdzeniem
borczej. Jednak i inne szczeble nie są wolne od tego tego są przykre konsekwencje, które spotkały gdyńską
typu przypadków. Za najgłośniejszy można uznać Fundację Pomocy Dzieciom „Maciuś”. Opublikowanie
start ówczesnej prezes Transparency International przez nią nierzetelnych wyników badania diagnozuPolska Julii Pitery w wyborach do Sejmu RP w 2005 r. jącego poziom niedożywienia polskich dzieci (Pezda,
Kolejną powszechnie akceptowaną zasadą jest Jak fundacja „Maciuś”…) spotkało się z krytyką środowisk
unikanie konfliktu interesów, czyli oddzielenie dzia- zajmujących się tym problemem. Skończyło się to zlece­
łalności zawodowej od roli nadzorcy (źródło 3.). Zgod- niem kontroli fundacji przez wojewodę pomorskiego
nie z tą zasadą osoby związane z fundacją nie mogą (źródło 4.) oraz ujawnieniem przez media nieprawidło­
równocześnie np. doradzać instytucji i ją monitoro- wości w gospodarowaniu pozyskanymi środkami.
wać. Takie sytuacje rodzą podejrzenia o wiarygodność
wyników badania.
Nieco odmienne wytyczne do prowadzenia Metody działania
działalności strażniczej zapisano w Karcie zasad
organizacji monitorujących działalność samorządu. Arsenał metod znajdujących zastosowanie w działa-
StRuNa nr 2 (3) 2013
obywatelski monitoring
niach strażniczych jest bogaty i generalnie można go
podzielić na kilka kategorii: interesowanie się, sygnalizowanie oraz działania na rzecz zmiany.
Interesowanie się można realizować poprzez:
– zadawanie pytań w formie pisemnej lub ustnej
o funkcjonowanie wybranego mechanizmu (np.
Jakie organizacje pozarządowe, na jakie zadania,
w jakiej wysokości i dlaczego otrzymały dotacje
z budżetu gminy?), korzyści związane z peł­
nie­niem funkcji publicznych (np. Ile zarabia
burmistrz?), skutki podjętych decyzji (np. Czy
uchwa­lony plan zagospodarowania przestrzen­
ne­go gminy uniemożliwi realizację inwestycji
szkodliwych dla zdrowia i życia mieszkańców?)
i wiele innych spraw;
– obserwację stanowienia prawa (np. poprzez
uczestnictwo w posiedzeniach rad i komisji jednostek samorządu terytorialnego);
– obserwowanie wykonywania prawa (np. uczestnictwo w charakterze obserwatora w procesie sądowym (ang. court watch; źródło 21.).
Sygnalizowanie można realizować poprzez:
– zbieranie i przekazywanie informacji o naruszeniach prawa, działaniach nieetycznych do instytucji odpowiedzialnych za dokonanie zmian za
pośrednictwem telefonów interwencyjnych (orga­
nizacje antykorupcyjne, „zielone telefony”);
– informowanie opinii publicznej o przypadkach
naruszania prawa, działaniach przestępczych
firmy, instytucji publicznej, organizacji przez
tzw. sygnalistę (ang. whistleblower), czyli osobę,
która jest pracownikiem, współpracownikiem,
członkiem instytucji (urzędu, firmy, organizacji),
o której działalności informuje, nierzadko wbrew
własnemu interesowi i/lub narażając się na poważne konsekwencje (źródło 22.);
– informowanie o rezultatach podjętych działań
w formie raportów i sprawozdań (np. Dostęp do
informacji publicznej na wniosek w gminach i miastach województwa śląskiego. Raport z monito­
ringu);
– organizowanie konferencji i debat publicznych (np.
Bibliografia
• Chimiak G., How Individualists Make Solidarity Work, Warszawa 2006.
• Drucker P.F., Zarządzanie organizacją pozarządową. Teoria i praktyka, Warszawa 1995.
• Entuzjazm strukturalny, rozmowa z Agnieszką Ziółkowską, „Notes 88” 2013, listopad-grudzień.
• Frączak P., Kwestia zasad – casus Przyjazne Miasto w: Frączak P., Trzeci sektor w III Rzeczypospolitej, Warszawa 2002.
• Frączak P., Wady i zalety dobrego obyczaju kontroli społecznej, „Studia i Materiały Centrum Edukacji Przyrodniczo-Leśnej”
2009, r. 11, zeszyt 1 (20).
• Frączak P., Skrzypiec R. (red.), Przejrzysta gmina. Organizacje pozarządowe. Korupcja, Warszawa 2002.
• Green Telephone. A Training for Greennet Participants, Organized by Milieukontakt Oost-Europa and Milieutelefoon of
Vereniging Milieudefensie, 26-27 czerwca 1997, materiał powielony.
www.struna.edu.pl
13
14
Watchdogi w polsce
konferencje podsumowujące realizację obietnic
wyborczych dotyczących przeciwdziałania korupcji organizowane regularnie przez Antykorupcyjną
Koalicję Organizacji Pozarządowych) (źródło 23.);
– dziennikarstwo śledcze lub obywatelskie.
Obecna sytuacja mediów w Polsce, w szczególności
ich struktura właścicielska i dochodowa (zwłaszcza
prasy lokalnej), znacząco utrudnia prowadzenie tego
typu działalności. Dotyczy to również wydawania
niezależnych pism traktujących o sprawach lokalnych. Do nielicznych wyjątków należy „Stacja Tłuszcz
– Niezależna Gazeta Mieszkańców Gminy Tłuszcz”
(źródło 2.). Redakcja w swojej działalności odwołuje
się do zasad dziennikarstwa obywatelskiego. A istotną część materiałów publikowanych w wydaniach
papierowych i na internetowym portalu stanowią
treści związane z krytyczną obserwacją funkcjonowania lokalnego samorządu. W wersji internetowej zamieszczane są w zakładce „Gmina pod lupą”.
Od pewnego czasu obserwuje się rozwój różnego rodzaju serwisów internetowych o takim właśnie cha-
rakterze, np. gliwicki Info-Poster.eu, którego redakcja deklaruje, że będzie „dotykać tematów aktualnych,
często drażliwych”, czyli takich, które nie są krytyczne pod adresem władz publicznych i wyciągają na
światło dzienne informacje skrywane przed opinią
publiczną (źródło 24.).
Działania strażnicze częściej podejmo­wane są
przez zorganizowane grupy niż jednostki. Wspólne
działania wymusza nierzadko prawo. Na przykład
zgodnie z polskim ustawodawstwem w zakresie
ochrony środowiska, aby zostać dopuszczonym do
udziału w postępowaniu administracyjnym w sprawie lokalizacji inwestycji uciążliwych dla środowiska na prawach strony (móc skutecznie wpływać na
ostateczny kształt decyzji), trzeba być albo sąsiadem,
albo organizacją działającą w tym obszarze. Ten drugi
przypadek to jedna z form działalności strażniczej.
Za sztandarową metodę działalności strażniczej uchodzi monitoring rozumiany jako „zaplanowane, usystematyzowane oraz prowadzone według
przyjętego schematu badanie wybranego fragmentu
• Jagielski J., Kontrola administracji publicznej, Warszawa 1999.
• Jawłowska A., Ruch konsumentów, Warszawa 1981.
• Kacprzak I., Znikła organizacja walcząca z korupcją, „Rzeczpospolita”, 29 listopada 2011.
• Kaczmarczyk M.R., Nieposłuszeństwo obywatelskie a pojęcie prawa, Warszawa 2010.
• Kindler M., O kontrolnej roli organizacji pozarządowych jako niezbędnego elementu społeczeństwa obywatelskiego, Warszawa
(materiał powielony).
• Nowicki M., Fialova Z. (red.), Monitoring praw człowieka, Warszawa 2000.
• Perkowski T. (oprac.), Wojownicy tęczy. Historia Greenpeace’u, Kraków 1999.
• Pezda A., Jak fundacja „Maciuś” manipulowała danymi, media podchwyciły drastyczne dane, a szczaw i mirabelki zatrzęsły
polską polityką, „Gazeta Wyborcza”, 20 marca 2013.
StRuNa nr 2 (3) 2013
obywatelski monitoring
rzeczywistości społecznej. Jednocześnie monitoring
jest elementem działań zmierzających do zmian tej
rzeczywistości bez stosowania przemocy”. To znaczy,
że monitoring łączy w sobie: badanie przeprowadzone metodami i technikami charakterystycznymi dla
postępowania naukowego (np. obserwacja, wywiad,
ankieta, analiza dokumentów, eksperyment i inne)
oraz interwencję, której celem jest zmiana działania
monitorowanej instytucji. Zakłada się, że interwencje
podejmowane w ramach działalności monitoringowej
mają charakter pokojowy. Obok funkcji poznawczej
i wspierającej działanie podejmowane w interesie
publicznym pełni także funkcję profilaktyczną. Istota tej ostatniej funkcji opiera się na przekonaniu, „że
nawet sama obserwacja poczynań administracji publicznej wpływa na przestrzeganie przez nią prawa”
(Nowicki i Fialova, Monitoring praw człowieka, s. 13;
Skrzypiec, Monitoring jako forma…).
Jednak trzeba pamiętać o tym, że ani dostępność,
ani nawet umiejętność posługiwania się tymi metodami nie gwarantuje skuteczności działań strażniczych.
Możliwość dokonania zmian w funkcjonowaniu podmiotów, które są ich przedmiotem, zależy także od
innych czynników, takich jak: gotowość podmiotu do
zmiany swojego działania, umiejętność wygrywania
sprzecznych interesów różnych grup interesariuszy,
dysponowanie prawnymi środkami nacisku, poparcie
opinii publicznej. Niemniej warto podkreślić, że bez
działań strażniczych prawdopodobnie takie zmiany
nie zostałyby zainicjowane.
Działalność strażniczą niewątpliwie trzeba
odróżnić od:
– badań naukowych, które zorientowane są na poznanie i wyjaśnienie badanego obszaru rzeczywistości społecznej;
– diagnoz społecznych sporządzanych wyłącznie
na potrzeby działań w sferze pomocy społecznej,
w tym charytatywnych;
– badań i kampanii konsumenckich, które zorientowane są na zmianę postaw konsumenckich,
jednak nie przyjmują postaci protestu konsumenckiego (tzw. głosowania nogami, jak miało to
• Schimanek T., Obywatelskie nieposłuszeństwo w świetle kontrolnych i innowacyjnych zadań trzeciego sektora,
[w:] Frączak P., Między lobbingiem a akcją bezpośrednią (metody działania obywateli), Kraków – Warszawa 1997.
• Sharp G., The Methods of Nonviolent Action, Boston 1973.
• Skrzypiec R., Analiza doświadczeń polskich i zagranicznych organizacji strażniczych. Raport z badań, Nowy Sącz 2011.
• Skrzypiec R., Co się dzieje w gminie Kobiór? Historia jednej akcji, relacja z działania Kobiórskiej Grupy Obywatelskiej
(maszynopis).
• Skrzypiec R., Monitoring jako forma rzecznictwa obywatelskiego i wzmacniania przestrzegania praw człowieka,
[w:] Klaus W., Niełaczna M., Przestrzeganie praw osób pozbawionych wolności. O monitorowaniu jednostek penitencjarnych,
Warszawa 2008.
• Skrzypiec R., Obywatelskie instytucje interwencyjne elementem procedur demokratycznego państwa prawa, Katowice 2003
(rozprawa doktorska).
www.struna.edu.pl
15
16
Watchdogi w polsce
miejsce na przykład w krajach Europy Zachodniej Podsumowanie
w 1995 r., gdzie organizacje ekologiczne zmobilizowały część konsumentów do zaniechania za- Watchdogi funkcjonują na każdym poziomie struk­
kupów na stacjach Shell w proteście przeciwko tury społecznej:
– makrostruktury (państwo i społeczeństwo),
projektowi zatopienia platformy wiertniczej na
– mezostruktury (struktur pośredniej – wspólnoty
pełnym morzu; źródło 29.);
samorządowej lub zrzeszenia),
– marketingu politycznego uprawianego na potrze–
mikrostruktury
(rodziny i jednostki).
by kampanii wyborczych;
Podsumowując rozważania o idei, zasadach i for– dziennikarstwa, o ile zorientowane jest wyłącznie
mach działania organizacji strażniczych, warto za
na informowanie.
Specyfiką działalności strażniczej, pozwalającą Gerardem Clarkiem stwierdzić, że choć ich działania
mogą być dwuznaczne politycznie w związku z ich
odróżnić ją od wymienionych powyżej, są:
interwencyjnym i konfliktowym charakterem, to jed– cel – zmiana rzeczywistości społecznej,
nak „pomagają budować wyspy wysokiej wydajności
– motywacja – dbałość o interes publiczny,
– metoda – połączenie badania naukowego, dzien- w rządowych agencjach, są strategicznymi partneranikarstwa śledczego, postępowania administra- mi dla rzeczywiście oddanych reformom ministrów,
cyjnego i sądowego, rzecznictwa i lobbingu, kam- wypełniają luki w rządowych instytucjach, powołanych do rozwiązywania problemów społecznych”
panii społecznych i akcji bezpośrednich.
(Kindler, O kontrolnej roli…).
• Skrzypiec R., Pomiędzy anarchią a przyzwoleniem, „ResPublica Nowa” 1998, nr 1.
• Skrzypiec R., Szczekać, nie szczekać, ugryźć warto, „Opcje” 2000, nr 1.
• Skrzypiec R., W poszukiwaniu sprawiedliwości. Obywatelskie nieposłuszeństwo – filozofia i działanie, Kraków 1999.
• Śliwińska M., Rola, przyczyny i skutki dominacji interesów indywidualnych nad ogólnospołecznymi w konfliktach środowiskowych w: Buczkowski P., Matczak P. (red.), Wspólnoty i władze lokalne wobec konfliktów spowodowanych rozwojem,
Poznań 2004.
• Wójkowski G., Podgórska-Rykała J., Dostęp do informacji publicznej na wniosek w gminach i miastach województwa
sląskiego. Raport z monitoringu, Katowice 2012.
• źródło 1. = http://www.amnesty.org, dostęp: 3 listopada 2013.
StRuNa nr 2 (3) 2013
obywatelski monitoring
Działania strażnicze pierwotnie miały charakter
interwencyjny, jednak z czasem zakres i formy ich
prowadzenia ewoluowały. Obecnie watchdogi generalnie zorientowane są na ochronę interesu publicznego i zmianę w sposobie działania różnych podmiotów operujących w przestrzeni publicznej, a czasem
także prywatnej. Jednak nie każde zainteresowanie
funkcjonowaniem tych podmiotów można zakwalifikować jako działalność strażniczą. O tym decyduje
specyficzny cel i metody jego realizacji.
Celem działań strażniczych są nie tyle sprawy jednostkowe (krzywdy osobiste), choć wiele watchdogów
podejmuje interwencje o takim charakterze, ile ogólnospołeczne (przepisy prawa, praktyka działania instytucji). Jeśli realizowane są z wykorzystaniem spraw
jednostkowych, to często przyjmują postać litygacji
strategicznej, czyli szczególnego rodzaju działania
prawnego w interesie publicznym, którego celem jest
uzyskanie wpływu na rozstrzygnięcie ważnej kwestii
społecznej (źródło 28.). Jak piszą autorzy podręcznika
Monitoring praw człowieka: „W ten sposób, prowadząc
sprawę jednej lub kilku osób, możemy dopomóc wielu
ludziom, doprowadzając do likwidacji lub ograniczenia pewnego typu naruszeń praw człowieka” (Nowicki
i Fialova, Monitoring praw człowieka, s. 36).
To wszystko powoduje, że działalność strażnicza
jest niezbędnym elementem prawidłowego funkcjonowania współczesnego państwa prawnego.
• źródło 2. = http://stacja-tluszcz.pl/, dostęp: 6 listopada 2013.
• źródło 3. = http://www.hfhr.pl, dostęp: 3 listopada 2013.
• źródło 4. = http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Wojewoda–krytykuje–fundacje–Macius–autora–raportu–o–
glodujacych–uczniach–n67084.html, Kołodziejska K., Wojewoda krytykuje fundację Maciuś, autora raportu o głodujących
uczniach, dostęp: 5 listopada 2013.
• źródło 5. = http://www.pke–zg.home.pl/, dostęp: 3 listopada 2013.
• źródło 6. = http://www.transparency.org, dostęp: 3 listopada 2013.
• źródło 7. = http://www.batory.org.pl/programy_operacyjne/przeciw_korupcji, dostęp: 3 listopada 2013.
• źródło 8. = http://siecobywatelska.pl/, dostęp: 3 listopada 2013.
www.struna.edu.pl
17
18
Watchdogi w polsce
• źródło 9. = http://www.federacja–konsumentow.org.pl, dostęp: 3 listopada 2013.
• źródło 10. = http://www.uokik.gov.pl/rzecznicy_konsumentow.php, dostęp: 3 listopada 2013.
• źródło 11. = https://pl–pl.facebook.com/antyncplus, dostęp: 3 listopada 2013.
• źródło 12. = http://www.ratujmaluchy.pl, dostęp: 3 listopada 2013.
• źródło 13. = http://www.tnz.most.org.pl, dostęp: 5 listopada 2013.
• źródło 14. = http://panoptykon.org, dostęp: 5 listopada 2013.
• źródło 15. = http://art61.pl, dostęp: 5 listopada 2013.
• źródło 16. = http://www.sppnn.org.pl, dostęp: 5 listopada 2013.
• źródło 17. = http://www.bonafides.pl, dostęp: 5 listopada 2013.
• źródło 18. = http://bankwatch.org, dostęp: 4 listopada 2013.
• źródło 19. = http://prezydent2005.monitoringwyborow.pl/, dostęp: 4 listopada 2013.
• źródło 20. = http://bip.siecobywatelska.pl, dostęp: 5 listopada 2013.
• źródło 21. = http://courtwatch.pl, dostęp: 5 listopada 2013.
• źródło 22. = http://whistleblowing.blog.onet.pl, dostęp: 5 listopada 2013.
• źródło 23. = http://www.akop.pl/dzialania–akop/relacje–z–wydarzen.html, dostęp: 6 listopada 2013.
• źródło 24. = http://info–poster.eu/o–nas/, dostęp: 6 listopada 2013.
• źródło 25. = http://amnesty.org.pl/maraton–pisania–listow.html, dostęp: 3 listopada 2013.
• źródło 26. = http://informacjapubliczna.org.pl, dostęp: 6 listopada 2013.
• źródło 27. = http://www.isp.org.pl/aktualnosci,1,1317.html, dostęp: 6 listopada 2013.
• źródło 28. = http://watchdog.org.pl/10,35,litygacja_strategiczna.html, dostęp: 7 listopada 2013.
• źródło 29. = http://news.bbc.co.uk/2/hi/europe/221508.stm, Brent Spar Gets Chop, BBC News, 25 listopada 1998, dostęp:
5 listopada 2013.
• źródło 30. = http://www.pkegliwice.pl/programy/wdrazanie_rozwoju/pies.html, dostęp: 16 listopada 2013.
StRuNa nr 2 (3) 2013
20
Amnesty
International
Weronika Rokicka
Opinii publicznej znana przede
wszystkim jako organizacja
pro­wadząca kampanie
w obronie ofiar naruszenia
praw jednostki. Tymczasem
Amnesty International anga­żu­
je się także w monitoro­wanie
skutków regulacji prawnych,
sposobów ich stosowania oraz
działalność na rzecz zmian,
które gwaran­to­wałyby lepszą
ochronę praw człowieka.
StRuNa nr 2 (3) 2013
Udokumentowane przypadki naruszenia praw człowieka upubliczniane
są na dwa sposoby. Po pierwsze, w raportach prezentujących sytuację
w poszczególnych państwach, skupiając się na słabościach narodowych
systemów prawnych w zetknięciu z międzynarodowymi standardami
i zobowiązaniami państw. Po drugie, w kluczowym dokumencie, jakim
jest raport roczny zawierający informacje o naruszeniach praw człowieka we wszystkich krajach.
Na przestrzeni ostatnich lat zarówno polska sekcja Amnesty International (AI), jak i sekcje w innych krajach podejmowały wiele inicjatyw
wynikających z dostrzeżonych luk prawnych czy złej praktyki stosowania prawa. W kontekście europejskim warto przytoczyć dwa przykłady
adekwatne także do sytuacji polskiej. AI monitoruje od dawna przypadki łamania praw człowieka osób należących do mniejszości romskiej.
Na przykład po fali masowych przymusowych wysiedleń z osiedli i nieformalnych obozowisk w Rzymie AI zauważyła, że osoby wysiedlane
z nich były de facto pozbawione praw do ubiegania się o lokale socjalne, a w rezultacie skazane na dalsze życie w obozach i pogłębiające się
wykluczenie społeczne i ekonomiczne. W październiku bieżącego roku
opublikowany został raport Podwójne standardy: włoska polityka mieszkaniowa dyskryminuje Romów. Opisuje m.in. braki w prawie, które nie
precyzuje dostatecznie takich pojęć jak „trudne warunki mieszkaniowe”,
a tym samym pozwala władzom lokalnym na dowolne interpretowanie
tego priorytetowego kryterium dostępu do mieszkalnictwa socjalnego.
AI zauważyła, że w Rzymie lokalna interpretacja przepisów sprawiła,
że pojęcie „osoba mieszkająca w trudnych warunkach” nie objęło osób
mieszkających do tej pory w obozach czy w nieformalnych osiedlach,
a więc w ogromnej większości Romów. Tym samym setki osób wysiedlonych w latach 2008-2012 nie mogą się o mieszkania ubiegać. Dla nich
władze Rzymu wybudowały na obrzeżach miasta zamknięty obóz, gdzie
obywatelski monitoring
standardem jest zakwaterowanie w kontenerach, cania migrantów na Morzu Śródziemnym i na rzece
a nie w budynkach o warunkach odpowiednich do Ewros, a z drugiej bardzo słabo działających procedur
stałego zamieszkania.
przyjmowania i weryfikacji wniosków. Przed przeproW obszarze prawa do mieszkania oraz zakazu wadzonymi niedawno zmianami prawnymi, do któdyskryminacji osób pochodzenia romskiego można rych nawoływała m.in. AI, wnioski o status uchodźcy
przytoczyć także przypadek polski – groźby przymu- przyjmowała policja, a nie powołany do tego urząd.
sowego wysiedlenia społeczności Romów rumuńskich Także w obszarze praw migrantów i uchodźców poz obozowiska we Wrocławiu. Po dostarczeniu miesz- dobne działania AI podejmowała w Polsce w alarmukańcom przez władze miasta wezwań do opuszczenia jącej sprawie detencji dzieci migrantów. Działając
terenu Amnesty International zwróciła uwagę na ry- w koalicji, udało się doprowadzić do zmiany prawa,
zyko naruszeń praw człowieka, jeśli wysiedlenie bę- dzięki której praktyka umieszczania dzieci w ośroddzie prowadzone bez zachowania międzynarodowych kach strzeżonych zostanie znacząco zredukowana.
standardów praw człowieka w tym zakresie. WytyczTo tylko niektóre obszary działalności strażniczej
ne ONZ mówią między innymi o obowiązku konsul- Amnesty International. W tym momencie organizacja
tacji wysiedlenia z mieszkańcami oraz zaproponowa- włącza się aktywnie między innymi w monitorowania alternatywnego lokum, żeby nikt nie był narażony nie regulacji prawnych dotyczących inwigilacji i prana bezdomność, a w rezultacie na dalsze naruszenia wa do prywatności w Polsce i na świecie czy proces
praw człowieka. Sprawa jest o tyle precedensowa ratyfikacji i wdrażania Konwencji Rady Europy w sprai kluczowa, że z jednej strony mamy do czynienia wie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet
z grupą szczególnie narażoną na dyskryminację, co i przemocy domowej. Działalność ta pozostaje tym sasąd i inne instytucje państwowe muszą brać pod mym fundamentem funkcjonowania AI. Organizacja
uwagę ten kontekst sprawy, z drugiej strony muszą stawia sobie za cel nie tylko pomoc konkretnym zadziałać w sytuacji, gdy nie ma jasnego przełożenia grożonym osobom, ale także monitorowanie prawa
zapisów prawa międzynarodowego dotyczących mi- i praktyki jego stosowania oraz domaganie się zmian
nimalnego poziomu ochrony prawa do mieszkania na systemowych, które zapobiegną naruszeniom praw
regulacje prawa krajowego. Sprawa jest w toku i AI człowieka w przyszłości.
będzie ją monitorować.
Inna inicjatywa AI w Europie to monitoring przestrzegania praw migrantów i uchodźców na granicy
zewnętrznej Unii Europejskiej, szczególnie w Grecji,
gdzie zauważono bardzo niewielką liczbę wniosków
o nadanie statusu uchodźcy w stosunku do liczby
osób, które próbują dostać się do Europy przez granicę grecko-turecką. Ten fenomen, jak zbadano, jest
skutkiem z jednej strony nielegalnych praktyk zawra-
www.struna.edu.pl
21
22
Panoptykon
Anna Obem
Fundacja Panoptykon stoi
na straży praw i wolności
w społeczeństwie nadzorowanym. Jest jedyną organizacją
w Polsce, która podejmuje
tematy związane z nadzorem
z perspektywy obywatelskiej.
StRuNa nr 2 (3) 2013
Fundacja Panoptykon powstała w 2009 r., by działać na rzecz ochrony
praw człowieka w kontekście rozwoju tzw. społeczeństwa nadzorowanego, czyli współczesnych form kontroli i nadzoru nad społeczeństwem.
Realizuje projekty strażnicze i edukacyjne, koncentrując się na monitorowaniu procesu legislacyjnego w obszarach, które bezpośrednio wiążą
się ze wzrostem nadzoru nad społeczeństwem, wpływaniu na te procesy
tak, by podstawowe prawa i wolności obywateli były w większym stopniu respektowane, oraz podnoszeniu świadomości społecznej na temat
zagrożeń związanych z nadzorem.
Szybki rozwój społeczeństwa informacyjnego generuje nie tylko
pozytywne zjawiska, ale też zagrożenia związane z masowym gromadzeniem danych o obywatelach, wykluczeniem, dyskryminacją i niekontrolowaną inwigilacją. Diagnozę tę potwierdzają zarówno publikacje akademickie (np. Lyon, Electronic Eye), jak i polityczne (np. Raport
o społeczeństwie nadzorowanym z roku 2006 przygotowany pod redakcją
Davida Wooda czy Europejska agenda cyfrowa ogłoszona przez Komisję
Europejską w 2010 r.).
W Polsce obserwujemy stopniowy wzrost zainteresowania opinii publicznej problematyką nadzoru, ale wydarzenia takie jak zimowe protesty przeciwko podpisaniu przez Polskę kontrowersyjnej umowy ACTA
czy głosy oburzenia po upublicznieniu przez nas statystyk dotyczących
korzystania przez policję i służby zajmujące się bezpieczeństwem z danych telekomunikacyjnych należą do wyjątków.
Wciąż brakuje rzetelnych informacji dotyczących nowych zjawisk związanych z nadzorem i poważnej debaty publicznej na ten temat, co z pewnością przekłada się na postawy braku oporu dominujące w społeczeństwie. Fundacja Panoptykon stara się wypełnić tę lukę.
obywatelski monitoring
Podejmowane przez nas tematy i problemy to między
innymi:
– niekontrolowany dostęp policji i służb do danych
telekomunikacyjnych obywateli,
– sposoby walki z „niepożądanymi treściami” w internecie (np. obrazami seksualnego wykorzystywania dzieci),
– rozwój monitoringu wizyjnego (brak rozwiązań
prawnych regulujących jego funkcjonowanie),
– reforma ochrony prywatności w Unii Europejskiej,
– nadzór nad granicami (m.in. gromadzenie danych
o podróżujących, przekazywanie danych poza
Unię Europejską, integrowanie europejskich baz
danych),
– zagrożenia dla prywatności związane z wprowadzeniem inteligentnych sieci energetycznych.
Nasze działania obejmują trzy podstawowe domeny:
– monitoring i rzecznictwo,
– działalność badawczą,
– działalność informacyjno-edukacyjną.
Działalność Fundacji Panoptykon finansują prywatne instytucje grantodawcze (m.in. Open Society
Foundations, Fundacja im. Stefana Batorego, Trust
for Civil Society in Central and Eastern Europe).
W działaniach edukacyjnych i badawczych korzystamy również ze środków publicznych i od prywatnych sponsorów. Ważnym źródłem finansowania
naszej działalności są indywidualne darowizny od
osób prywatnych, które liczą się dla nas podwójnie,
gdyż traktujemy je jako społeczny mandat zaufania
i wyraz poparcia dla naszych działań.
www.struna.edu.pl
23
24
Court Watch
Polska
Filip A. Gołębiewski
Bez sprawnie funkcjonującego
sądownictwa trudno mówić
o sprawnie funkcjonującym
systemie instytucjonalno-społecznym, w którym kumulo­
wany jest kapitał społeczny
i wzajemne zaufanie.
O ile władze ustawodawcza
i wykonawcza oplecione są
siecią zewnętrznych instytucji
je kontrolujących, o tyle władza sądownicza rozlicza się
ze swoich grzechów sama,
od wewnątrz, za pomocą
postępowań dyscyplinarnych.
Tylko czy taki sposób kontrolowania sądów jest wystar­
czający?
StRuNa nr 2 (3) 2013
Takie myślenie przyświecało założycielom Fundacji Court Watch Polska, kiedy powstawała ona w 2010 r. Założenie było następujące: nie ma
kontrolnych instytucji zewnętrznych względem korporacji sędziowskiej,
ale nikt nie może zabronić obywatelom za pomocą istniejących narzędzi
formalnych prowadzić działalności, dzięki której nie tylko funkcjonowanie sądów i sędziów będzie monitorowane, ale również będzie możliwość
dowiedzenia się, jak trzecia władza rzeczywiście funkcjonuje na co dzień.
Idealnym wehikułem do realizacji tych celów okazała się formuła organizacji pozarządowej typu watchdog, a konkretnie fundacji. Wzorce, jak
często bywa, zaczerpnięte zostały z Zachodu. W krajach anglosaskich,
a w szczególności w USA i Kanadzie, ruchy typu court watch funkcjonują
lokalnie i nikogo szczególnie nie dziwi pojawianie się osób niezwiązanych z daną sprawą na rozprawie.
W Polsce każdy dorosły obywatel może przyjść na dowolną rozprawę sądową, której jawność nie została wyłączona, i uczestniczyć w niej
w charakterze publiczności. Gwarantuje to Konstytucja RP, a konkretnie
art. 45, ust. 1, który brzmi: „Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy,
niezależny, bezstronny i niezawisły sąd”. Ustęp drugi tego samego artykułu mówi o tym, że „wyłączenie jawności rozprawy może nastąpić ze
względu na moralność, bezpieczeństwo państwa i porządek publiczny
oraz ze względu na ochronę życia prywatnego stron lub inny ważny interes prywatny. Wyrok ogłaszany jest publicznie”. To właśnie te formalne zapisy w najwyższym polskim akcie prawnym uprawniły założycieli
fundacji do tego, aby za pomocą organizacji pozarządowej:
– uświadomić obywatelom ich prawa (żeby mieli świadomość, że mogą
obserwować rozprawy);
– zorganizować system, który zmobilizuje obywateli do regularnego
odwiedzania swoich lokalnych sądów i obserwowania pracy sądów
i sędziów;
obywatelski monitoring
– umożliwić zgromadzenie dużej liczby danych na w których uczestniczą, czy nawet zgody prezesa sądu
temat sądownictwa i móc na ich podstawie wyko- na udział w rozprawie. Takie praktyki nie mają wiele
nywać analizy pokazujące, jaki obraz sądownic- wspólnego z zapisami w prawie, ale praktyczna retwa wyłania się z obserwacji zwykłych obywateli, alizacja zapisów prawa nierzadko odbiega od zamyktórzy nie są w żaden sposób związani z korpo- słów jego twórców. Przełamywanie oporu sędziów
wobec obserwowania ich pracy („patrzenia na ręce
racją prawniczą.
Wszystko wydawało się proste, bo przecież pra- w czasie pracy”) musiało trochę potrwać, ale po trzech
wo do jawnego procesu jest w Polsce gwarantowane latach działalności fundacji coraz rzadziej obecność
konstytucyjnie. Któż inny jak nie sędziowie miałby obserwatora Court Watch Polska dziwi sędziów, choć
w pierwszej kolejności respektować to prawo? Tyle oczywiście nadal zdarza się to zbyt często.
w teorii. Jak to wygląda w praktyce?
Jesienią 2013 r. opublikowany został trzeci już
Od początku działania fundacji obserwatorzy, raport podsumowujący obywatelski monitoring sąmający wiedzę na temat struktury sądownictwa dów, który od 2010 r. prowadzony jest przez fundację
i ter­minologii prawno-sądowej, którzy udawali się w trybie ciągłym (do pobrania ze strony courtwatch.pl).
do sądów, aby jako publiczność obserwować jawne Można znaleźć w nim mnóstwo danych na temat sąrozprawy, spotykali się z większymi lub mniejszymi downictwa widzianego oczami zwykłych obywateoporami w praktycznym przestrzeganiu prawa do li, a także cytatów, które zanotowali obserwatorzy.
jawności procesu ze strony instytucji sądu. Rzecz ja- W odniesieniu do jawności rozpraw i posiedzeń rasna nie wszędzie ani nawet nie w większości przypad- port opisuje sytuacje, w których sędziowie wypraszaków, ale jednak. Okazuje się, że sądy potrafią same li obserwatorów z sali bez podawania powodów albo,
tworzyć bariery dla jawności rozpraw. W niejednym co gorsza, wyłączali jawność ze względu na obecność
sądzie obserwatorzy spotykali się (i nadal spotyka- obserwatorów. „Gdy sędzia zauważył, że robimy noją) z ochroną stojącą przy wejściu, która legitymuje tatki, wyłączył jawność sprawy” – to cytat obserwaosoby wchodzące do budynku i zadaje pytania, w ja- tora z Sądu Rejonowego w Olsztynie (VII Wydz. Karny,
kim celu się tam pojawiły (a co, jeśli ktoś nie weźmie 22.03.2013; Burdziej i Pilitowski, Obywatelski monitoz domu dokumentów?). Niejednokrotnie obserwa- ring sądów 2012/2013, s. 28).
Takie sytuacje (i wiele innych opisywanych
torzy na sali rozpraw spotykali się z serią pytań ze
w
ra­
porcie) z pewnością nie budują zaufania do sądu
strony sędziów na temat ich obecności w charakterze
publiczności. Jedyne, co sąd ma obowiązek ustalić, to wśród obywateli. Ostatnie badanie CBOS wskazuje,
czy dana osoba jest związana z którąś ze stron i czy że 66 proc. respondentów zadeklarowało brak pełne­
istnieje możliwość, że będzie występować w charak- go zaufania do niezawisłości sędziów w Polsce
terze świadka. W przypadku niezależnych obserwa- (O przestrzeganiu prawa…, komunikat CBOS nr BS/
torów nie ma oczywiście o tym mowy. Tymczasem 5/2013). Wiedza na temat sądownictwa w polskim
od obserwatorów wymagano danych osobowych, społeczeństwie oparta jest w dużej mierze na stereodowodów tożsamości, informacji o rodzaju studiów, typach, a nie na bezpośrednim doświadczeniu z tą
www.struna.edu.pl
25
26
court watch polska
instytucją. Fundacja Court Watch Polska stara się łączyć wymiar monitoringu (sędziowie pracują lepiej,
kiedy na sali jest obserwator) z wymiarem poznawczym, czyli pokazywać, jak sądownictwo wygląda naprawdę. Metodologia jest prosta – każdy obserwator
(po uprzednim przeszkoleniu) może odwiedzić dowolny sąd i wybrać rozprawę, w której chce uczestniczyć w charakterze publiczności. W ten sposób dobór
danych jest całkowicie losowy, co zwiększa reprezentatywność wymiaru badawczego. Są, rzecz jasna,
sądy, w których obserwacji jest bardzo wiele (sądy
w Olsztynie, Toruniu, Warszawie, Krakowie), oraz takie,
w których obserwacji jest mało lub nie ma wcale. Jednak należy pamiętać, że działalność fundacji prowadzona jest dopiero od trzech lat, a monitoringiem
obejmowane są coraz większe „połacie” sądowej Polski.
W sumie fundacja dokonała – siłą swoich wolontariuszy obserwatorów – już ponad 16 tys. obserwacji rozpraw i posiedzeń w całej Polsce, a także ponad 1,6 tys.
obserwacji infrastruktury sądowej. Kwestionariusz
obserwacji jest stały, aby możliwe było porównywanie
danych na przestrzeni lat, ale również lekko modyfikowany, aby lepiej uchwycić zaobserwowane zjawiska
i dostosować się do zmieniającej się rzeczywistości.
Jednym z największych sukcesów fundacji jest
zwrócenie uwagi wymiaru sprawiedliwości na zjawisko pozostawania prokuratorów lub pełnomocników
jednej ze stron na sali rozpraw poza czasem trwania
rozprawy. Zjawisko to może mieć negatywny wpływ
na postrzeganie bezstronności sądu przez obywateli,
którzy czekają przed salą rozpraw i nie mają możliwości słuchania, czego dotyczy rozmowa. Może wówczas
powstać wrażenie, że prokurator lub pełnomocnik
jednej ze stron ma większy dostęp do sądu niż inni
obywatele i że w trybie nieformalnym uzgadniane są
StRuNa nr 2 (3) 2013
wyroki sądu. Rekomendacja, którą formułują przedstawiciele fundacji, jest w tej sytuacji prosta i bezkosztowa: wystarczy zostawić otwarte drzwi do sali
rozpraw, aby zmniejszyć poziom obaw i wątpliwości
osób czekających przed salą. Z większością rekomendacji fundacyjnych zgadza się Ministerstwo Sprawiedliwości, które zaleciło sędziom lekturę raportu Obywatelski monitoring sądów 2010/2011.
Z dotychczasowej działalności fundacji wynika jasno, że jest bardzo dużo sądów i sędziów, którzy funkcjonują zupełnie prawidłowo. Większość
obserwatorów wychodzi z sali rozpraw zbudowana
autorytetem sądu i poczuciem, że realizowana jest
zasada bezstronnego procesu. Niejednokrotnie sędziowie sami angażują się, aby pomóc wolontariuszom
w zdobyciu wiedzy prawnej bądź wyjaśnić meandry
procedury sądowej. Zdarzają się jednak przypadki zupełnie odwrotne, gdy sądy są nieprzychylne obywatelom, a sędziowie nie realizują swojej misji właściwie.
Tych przypadków nie jest aż tak wiele, jak mogłoby
się wydawać, ale one niejednokrotnie przyćmiewają dobrą pracę wykonywaną przez innych sędziów
i psują wizerunek sądownictwa jako całości. Dzięki
działalności watchdogowej, jaką prowadzi Fundacja
Court Watch Polska, możliwe jest zdiagnozowanie
głównych problemów sądownictwa z perspektywy
obywateli, miejsc ich występowania, a nawet nazwisk
poszczególnych sędziów, których działalność jest źle
postrzegana.
Marzeniem twórców fundacji jest powstanie oddolnego i samoistnego ruchu społecznego, który sam
z siebie będzie się interesował funkcjonowaniem polskiego sądownictwa, a skala obserwacji dokonanych
przez obywateli przekroczy znacznie dotychczasową
(i tak imponującą) liczbę obserwacji. Dzięki temu
obywatelski monitoring
społeczeństwo zyskać może podmiotowość, której
nie da się zaprzeczyć, a sędziowie będą musieli przyzwyczaić się, że obywatele interesują się ich pracą
i funkcjonowaniem sądu. Bo przecież ostatecznie to
sądy są dla ludzi, a nie odwrotnie.
www.struna.edu.pl
27
28
Polskie
Towarzystwo Prawa
Antydyskrymi­nacyjnego
Krzysztof Śmiszek
Wolność od dyskryminacji
nigdy nie jest zagwarantowana raz na zawsze. Istnieje
zatem potrzeba ciągłego jej
monitoro­wania przez niezależne podmioty. Do tego najlepiej
nadają się wyspecjalizowane
organizacje pozarządowe.
StRuNa nr 2 (3) 2013
Stowarzyszenie zostało powołane do życia w 2006 r. przez prawników
i prawniczki, którzy swoje zainteresowania koncentrują wokół zagadnienia równości, niedyskryminacji, praw człowieka i praw mniejszości.
Celem Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego
(PTPA) jest popieranie rozwoju nauki prawa antydyskryminacyjnego, upowszechnianie wiedzy w tym zakresie oraz aktywne działanie
na rzecz zwalczania dyskryminacji. Towarzystwo realizuje swoje cele
w szcze­gólności poprzez inicjowanie i organizowanie badań naukowych,
w tym prawno-porównawczych, przygotowywanie ekspertyz naukowych,
wspieranie osób dotkniętych dyskryminacją i problemami z nią związanymi, łącznie z reprezentacją przed sądami powszechnymi, sądami
międzynarodowymi oraz organami administracji publicznej.
Od samego początku działalności jednym z ważniejszych aspektów
funkcjonowania PTPA było monitorowanie konstytucyjnej zasady równego traktowania w różnych obszarach życia społecznego. Jesteśmy bowiem przekonani, że bez twardych dowodów na istnienie nierówności
nie jest możliwe prowadzenie merytorycznej debaty – zarówno w wymiarze akademickim, jak i w dialogu z organami władzy publicznej.
W ciągu ostatnich lat PTPA zrealizowało wiele projektów, których
celem było przeprowadzenie opartego na wiarygodnych metodologiach
monitoringu funkcjonowania przepisów prawa antydyskryminacyjnego.
Jednym z takich działań był projekt Równościowy monitoring ogłoszeń
o pracę. W ramach projektu (wspartego przez ambasadę Królestwa Niderlandów w Polsce) przez cztery miesiące prawnicy PTPA badali skalę
dyskryminacji kandydatów i kandydatek na pracowników w ogłoszeniach o pracę zamieszczanych w prasie oraz największych serwisach internetowych. Przepisy dotyczące zakazu dyskryminacji w zatrudnieniu,
w tym zakazu formułowania dyskryminacyjnych zapisów w ogłoszeniach
o pracę, funkcjonowały już w polskim systemie prawnym od kilku lat.
obywatelski monitoring
Niestety, wciąż można było spotkać się z ogłoszeniami typu: „Zatrudnię młodą kobietę na stanowisko asystentki”, czy też: „Poszukuję pani do 50 lat na
stano­wisko...”. To zmotywowało prawników PTPA do
zbadania prawdziwej skali tego niezgodnego z prawem
zjawiska. Rezultatem projektu jest raport, który ukazał ogromną skalę łamania przepisów prawa przez
pracodawców. Spośród 60 727 przeanalizowanych
ogłoszeń o pracę aż w 24 628 stwierdzono nieprawidłowości, które mogły prowadzić do naruszenia zasady równego traktowania w zatrudnieniu. Raport
oprócz wyników monitoringu zawiera rekomendacje,
jak przeciwdziałać tego typu praktykom, a także analizę polskich i unijnych przepisów antydyskryminacyjnych.
Innym przedsięwzięciem monitoringowym, którego podjęło się PTPA, był projekt Jeśli nie ubezwłasnowolnienie, to co? Prawne formy wsparcia osób
z niepełnosprawnością intelektualną, którego celem
było zbadanie skali nieprawidłowości oraz nadużywania instytucji ubezwłasnowolnienia. Badaniu zostały poddane akta sądowe postępowań o ubezwłasnowolnienia (reprezentacyjna liczba akt została
wytypowana przez zespół projektowy składający się
z prawników i socjologów). Raport, oprócz wykazania nadużyć w odniesieniu do zbyt częstego naszym
zdaniem wykorzystywania w Polsce tej niezmiernie
dolegliwej instytucji prawnej, miał także na celu zaproponowanie konkretnych zmian w ustawodawstwie.
Zmiany te służyć mają wyeliminowaniu lub zastąpieniu tego przestarzałego narzędzia instrumentami
wsparcia osób z intelektualną niepełnosprawnością.
Nadrzędnym celem tych zmian jest bowiem pełna realizacja praw człowieka, które przysługują każdemu,
bez względu na ograniczenia lub niepełnosprawność.
PTPA zajęło się także próbą oceny działania
przepisów antydyskryminacyjnych, w tym ustawy
z 3 grudnia 2010 r. o wdrożeniu niektórych przepisów
Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania,
czyli tzw. ustawy równościowej. Działania te podjęto
w ramach projektu Monitoring stosowania przez polski
wymiar sprawiedliwości przepisów prawa antydyskryminacyjnego. Celem projektu było także zbadanie poziomu współpracy sądów z organizacjami pozarządowymi w procesie stosowania tych przepisów. Jednym
z ważniejszych (i innowacyjnych) elementów projektu
było również zbadanie postaw polskich sędziów wobec zagadnienia równouprawnienia i przeciwdziałania dyskryminacji z takich w szczególności powodów
jak wiek, płeć, narodowość, rasa, orientacja seksualna i niepełnosprawność. Projekt zrealizowany został
różnymi metodami, w tym poprzez analizę akt sądowych dotyczących spraw o dyskryminację, wywiady
i ankiety z sędziami, jak również z organizacjami pozarządowymi. Dzięki projektowi uzyskany został obraz dotyczący:
– postaw sędziów wobec problematyki dyskryminacji;
– stosowania przez sądy standardów europejskich
w zakresie równego traktowania;
– współpracy sędziów z ekspertami i organizacjami
pozarządowymi działającymi na rzecz promowania zasady niedyskryminacji;
– interpretacji przez sędziów przepisów polskiego
prawa antydyskryminacyjnego.
Zebrany podczas badań materiał pozwolił PTPA
na sformułowanie rekomendacji co do ewentualnych
sposobów zwiększenia efektywności stosowania prze­
pisów antydyskryminacyjnych.
Najnowszym działaniem monitoringowym prze-
www.struna.edu.pl
29
30
polskie towarzystwo prawa antydyskryminacyjnego
prowadzonym przez PTPA był projekt Prawa osób
transpłciowych w Polsce, mający na celu zbadanie
praktyki przeprowadzania postępowań w sprawach
o tzw. korektę płci metrykalnej przez polskie sądy
i wypracowanie założeń do aktu normatywnego,
który w sposób kompleksowy uregulowałby kwestie
procedury zmiany płci. Projekt wpisał się w aktualną
i gorącą debatę społeczną na temat prawnych standardów traktowania osób transseksualnych w naszym
kraju. Raport z badań akt sądowych, jak również propozycje rozwiązań legislacyjnych przekazane zostały
zarówno do przedstawicieli rządu, jak i parlamentarzystów pracujących nad nowym aktem prawnym,
który w sposób kompleksowy ma uregulować procedurę zmiany płci metrykalnej w Polsce.
PTPA traktuje działania monitoringowe jako jedną z ważniejszych aktywności w swoim codziennym
funkcjonowaniu. Jak wspomniano wyżej, posiadanie
„niezbitych” dowodów w postaci rzetelnie przeprowadzonego audytu, kontroli, przeglądu czy też badań,
opartych na naukowych metodologiach, w dużym
stopniu uwiarygodnia podejmowane przez organizację wysiłki. Dostarcza także konkretnych argumentów
do debaty publicznej, która nie zawsze (w szczególności jeśli dotyczy praw człowieka czy praw mniejszości) toczy się na odpowiednim poziomie. Ponadto
PTPA zawsze oprócz merytorycznej krytyki otaczającej nas rzeczywistości prawnej proponuje konkretne
rozwiązania. Mamy bowiem przeświadczenie, że bez
konstruktywnych propozycji działania monitoringowe są jedynie połową sukcesu w działaniach na rzecz
zmiany.
StRuNa nr 2 (3) 2013
32
Sieć Obywatelska
– Watchdog Polska
Krzysztof Izdebski
Jako prawnicy, a wcześniej studenci tego kierunku, polegamy
z reguły na poglądach przedsta­
wicieli doktryny i na orzecz­
nictwie sądów. Często mamy
jednak wrażenie, że mimo
bogactwa dostępnych źródeł
teoria, którą przyswajamy, nie
pozwala nam na rozwiązanie
praktycznych problemów.
StRuNa nr 2 (3) 2013
Działania strażnicze łączą w tym aspekcie przyjemne z pożytecznym.
Przyjemne, bo osoby, które wykonują działania strażnicze bądź je wspierają (np. w postaci badania określonego otoczenia prawnego i formułowania rekomendacji zmian), mają uzasadnione poczucie, że ich umiejętności i wytężona praca mają znaczenie dla całych grup społecznych
poprzez częste doprowadzanie do poprawy jakości ich życia. Pożyteczne, bo działania strażnicze są interdyscyplinarne i wymagają od zespołu,
który je prowadzi, dokonania szczegółowych i kompleksowych analiz.
Poszczególne elementy tych działań odwołują się do prawa, socjologii, często podstawowych umiejętności cyfrowych, a nawet psychologii.
Zaangażowanie się w ten typ działań wzmacnia umiejętność dokonywania analizy prawnej w sposób obiektywny i przede wszystkim wychodzący od badania efektów obowiązywania określonych przepisów. Nie bez
znaczenia jest również możliwość odwoływania się do ocen sformułowanych przez osoby, których dane przepisy bezpośrednio dotyczą.
Rozpoczęcie działań monitoringowych, a następnie rzeczniczych,
poprzedza szczegółowa analiza prawna. Analizie poddawany jest dany
wycinek rzeczywistości, który strażnika szczególnie interesuje. Moje zaangażowanie w działania strażnicze ma miejsce m.in. w prowadzonym
przez Sieć Obywatelską – Watchdog Polska monitoringu budżetu jednostek samorządu terytorialnego w zakresie tzw. funduszu korkowego,
czyli sposobu wydatkowania pieniędzy pochodzących z opłat za wydane przez gminę zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych. Te pieniądze mogą zostać przeznaczone tylko na realizację zadań związanych
z przeciwdziałaniem alkoholizmowi i narkomanii oraz zwalczaniem ich,
a jako stosunkowo duża część budżetu gminy kuszą jej władze do przeznaczenia ich na bardziej spektakularne inwestycje.
Analiza prawna dokonana na potrzeby powyższego działania wymagała sięgnięcia do przepisów dotyczących m.in. ustroju samorządu
obywatelski monitoring
terytorialnego, finansów publicznych, rachunkowości,
organizacji pozarządowych, zamówień publicznych
czy tych dedykowanych przeciwdziałaniu alkoholizmowi i narkomanii. Należało zbadać połączenia
między poszczególnymi przepisami, ich wzajemne
relacje, sposób eliminacji rozbieżności i odwołać się
do praktyki działalności samorządu (która nie zawsze
znajduje swoją podstawę w przepisach prawa).
Autorzy takiej analizy podczas jej tworzenia mogą
odkryć, że ich praca jest nowatorska. Odpowiedzi na
wiele pytań nie znajdziemy w komentarzach, nawet
najwybitniejszych ekspertów z danej dziedziny, na
próżno ich szukać w innych publikacjach naukowych czy nawet w orzecznictwie. Wynika to z tego, że
doktryna pozostaje na ogół w sferze teorii i swojego,
wąskiego obszaru zainteresowania, a orzecznictwo
odwołuje się tylko do tych sytuacji, które tego wymagają, ale nie są przecież codziennością dla wspólnoty samorządowej. Dokonując analizy prawa na
potrzeby działań strażniczych, musimy zadawać sobie takie same pytania, jakie zadają sobie mieszkańcy, urzędnicy czy przedsiębiorcy, którzy na co dzień
poruszają się w danym obszarze i oczekują prostych
i jednoznacznych odpowiedzi biorących pod uwagę
oprócz brzmienia suchych przepisów również specyfikę danej gminy. Prawnik również będzie musiał
wziąć to pod uwagę, pomagając konstruować pytania
dla osób monitorujących jakiś obszar, określając, jakie dokumenty należy pozyskać i jakie mogą z nich
płynąć wnioski. Na koniec, razem z całym zespołem,
analizuje on postawione tezy, praktykę występującą
w danej gminie, porównując ją jednocześnie w szerszej perspektywie z resztą kraju. To moment, który
może dać dużo satysfakcji, gdyż wykazuje, czy przepisy powszechnie obowiązującego prawa są ze sobą
spójne, czy praktyka urzędnicza jest zbieżna z tymi
regulacjami i wreszcie czy sprzyjają one w takim
kształcie mieszkańcom danej wspólnoty samorządowej (bądź innym interesariuszom w przypadku podjęcia się innej tematyki działań).
Formułując powyższą ocenę jako osoby realizujące działania strażnicze, nie ograniczamy się tylko
do jej upowszechnienia, ale przede wszystkim włączamy się w działania na rzecz zmiany tam, gdzie to
potrzebne. Wykorzystujemy zatem wiedzę zdobytą
z różnych źródeł do próby wpływania na prawodawców i władze wykonawcze.
Sieć Obywatelska – Watchdog Polska może pochwalić się organizowaniem wielu działań strażniczych. Oprócz wspomnianego monitoringu funduszu
korkowego realizowaliśmy i realizujemy monitoring
wydatków na sport w gminach, monitoring udostępniania informacji publicznej, włączyliśmy się również
między innymi w monitoring procedury przyznawania lokali organizacjom pozarządowym. Za każdym
razem podejmujemy współpracę ze specjalistami
w danej dziedzinie, mając dzięki temu okazję do nauki, ale też pokazania innym strażniczego podejścia
do wielu spraw. Pomagamy innym w prowadzeniu
działań strażniczych.
www.struna.edu.pl
33
Kodeks
dobrych
studenckich
praktyk
W październiku i listopadzie 2013 r. Fundusz Pomocy Studentom
(wydawca czasopisma „StRuNa”) przeprowadził czwartą edycję
ogólnopolskiego konkursu Konfrontacje. Tym razem zadaniem
uczestników (studentów i doktorantów) było napisanie tekstu
na jeden z trzech tematów:
– „Nie o to chodzi w praktykach studenckich”,
– „Tak powinno być na wszystkich praktykach”,
– „W kodeksie dobrych praktyk trzeba zapisać, że...”.
Opinie zawarte w pracach konkursowych stały się podstawą
do przygotowania Kodeksu dobrych studenckich praktyk. Jest
to pierwszy zbiór zasad dotyczący wzajemnych zobowiązań
pomiędzy studentami, uczelniami oraz pracodawcami w zakresie
planowania, przeprowadzania i rozliczania praktyk studenckich.
Na kolejnych stronach przedstawiamy pełny tekst kodeksu.
Uwagi do jego treści prosimy przesyłać na adres:
[email protected].
36
Kodeks dobrych
studenckich
praktyk
Definicje kodeksu
Użyte w niniejszym kodeksie pojęcia oznaczają odpowiednio:
1. Praktyka studencka – rodzaj praktyki zawodowej, która spełnia łącznie trzy warunki: jest odbywana przez studentkę lub studenta, została zaakceptowana przez uczelnię i jest powiązana tematycznie
z programem studiów.
2. Praktyka zawodowa – nabywanie kwalifikacji zawodowych oraz rozwijanie kompetencji społecznych w ramach zaplanowanej z góry aktywności
w strukturze przedsiębiorstwa lub innej instytucji,
która trwa nie dłużej niż rok i nie jest stażem ani wolontariatem.
3. Staż – praca za wynagrodzeniem, na podstawie
umowy na czas określony, która z punktu widzenia
stażysty służy zdobywaniu konkretnych kwalifikacji
zawodowych oraz nawiązaniu relacji z pracodawcą,
a z punktu widzenia pracodawcy stanowi okres próbny, który ma zdecydować o nawiązaniu w przyszłości
stosunku pracy ze stażystą lub podjęciu z nim współpracy na innych zasadach.
4. Wolontariat – dobrowolna praca bez wynagrodzenia, wykonywana w imię realizacji celów ogólnospołecznych lub udzielenia pomocy konkretnym osobom, z którymi wolontariusz nie jest spokrewniony
ani nie jest powiązany relacjami na polu towarzyskim.
Wolontariusz powinien otrzymywać od organizatora
wolontariatu zwrot kosztów poniesionych w związku
z wykonywaną pracą i być ubezpieczony od następstw
zdarzeń związanych z tą pracą.
5. Pracodawca – osoba fizyczna lub prawna, publiczna albo niepubliczna, która za wiedzą i zgodą
uczelni realizuje praktyki studenckie.
StRuNa nr 2 (3) 2013
6. Uczelnia – podmiot kształcący studentów na
poziomie wyższym, prowadzący studia, w ramach
których wymagane jest odbycie praktyk studenckich.
7. Student – osoba kształcąca się na poziomie
wyższym (na studiach pierwszego stopnia, drugiego
stopnia lub na jednolitych studiach magisterskich),
która dla zrealizowania programu swoich studiów
zobowiązana jest odbyć praktyki studenckie.
8. Koordynator praktyk – przedstawiciel uczelni,
do obowiązków którego należy między innymi nadzór
nad właściwym przebiegiem praktyk, ich dokumentowanie i zaliczanie.
9. Opiekun praktyk – przedstawiciel pracodawcy, do obowiązków którego należy między innymi
merytoryczne i organizacyjne wspieranie studentów
uczestniczących w praktykach studenckich.
10. Ewaluacja praktyk – systematyczna obserwacja sposobu realizacji programu praktyk studenckich
prowadzona w celu doskonalenia go i dostosowywania do zmieniających się warunków zewnętrznych.
11. Umowa o realizację praktyk – ustalenia wiążące pracodawcę i studenta w kwestii realizacji praktyk studenckich. Powinna zawsze mieć formę pisemną, być napisana klarownym językiem, precyzować
cele, obowiązki i zadania stron umowy oraz korzyści,
jakie mają odnieść w wyniku jej realizacji.
Załącznikami do umowy powinny być: plan praktyk i regulaminy obowiązujące studentów w miejscu
realizacji praktyk.
12. Umowa o współpracy – umowa między uczelnią a pracodawcą, która dotyczy planowania i przeprowadzania praktyk studenckich.
13. Program praktyk – dokument opisujący treść
praktyk studenckich i zasady ich przeprowadzenia, przygotowany przez uczelnię i zaakceptowany przez praco-
kodeks dobrych studenckich praktyk
dawcę. Nie może być sprzeczny z programem studiów.
14. Plan praktyk – dokument opisujący zakres zadań przewidzianych do zrealizowania w trakcie praktyk przez konkretnego studenta, ewentualnie przez
zespół złożony ze studentów.
15. Harmonogram praktyk – chronologicznie
ułożone działania studenta w ramach praktyk, samodzielny dokument lub element planu praktyk.
Cele kodeksu
16. Celem powstania kodeksu jest stworzenie
spójnego zbioru zasad dotyczących praktyk studenckich. Ma on służyć interesowi społecznemu, uwzględniać i równoważyć interesy wszystkich podmiotów
zaangażowanych w planowanie, finansowanie oraz
realizowanie praktyk studenckich.
17. Kodeks powstał w odpowiedzi na potrzebę
ujednolicenia i uporządkowania zasad dotyczących
planowania, realizowania i ewaluacji praktyk studenckich w Polsce oraz zdefiniowania dopuszczalnych warunków ich przeprowadzania.
18. Istotnym celem powstania kodeksu jest kształtowanie dobrych obyczajów, które powinny towarzyszyć realizacji praktyk studenckich. Przedstawiony
w nim zbiór standardów powinien stanowić punkt
odniesienia dla osób mających wpływ na kształtowanie praktyk studenckich.
– promocja pracodawcy jako instytucji otwartej
na ludzi młodych i bez doświadczenia oraz na
współpracę z uczelnią,
– promocja działań pracodawcy, ewentualnie marki jego usług lub produktów,
– gromadzenie informacji na temat studentów
jako potencjalnych uczestników procesu rekrutacji etatowych pracowników,
– budowa relacji z uczelniami.
22. Celem praktyk z punktu widzenia studenta może być: zdobywanie kwalifikacji zawodowych,
przygotowanie do funkcjonowania w ramach gospodarki rynkowej, kształtowanie postawy odpowiedzialności za siebie, za swój zespół zadaniowy i całą insty­
tucję.
Warunki realizacji praktyk studenckich
23. Praktyki studenckie powinny przynosić korzyści każdej z zaangażowanych w ich realizację stron,
w tym: studentowi, pracodawcy, uczelni, podmiotowi finansującemu praktyki, a także podatnikom
jako osobom finansującym – poprzez budżet krajowy lub unijny – uczelnie publiczne, niektóre zadania
publiczne w obszarze kształcenia studentów i część
pracodawców.
24. Praktykę studencką można przeprowadzić,
gdy każda ze stron bezpośrednio zaangażowanych
w jej realizację jest przekonana, że efektem praktyki
będą korzyści materialne lub niematerialne zarówno
dla niej, jak i dla pozostałych stron.
Cele praktyk studenckich
25. Uczelnia konsultuje z pracodawcą treść pro19. Praktyka studencka realizuje cele indywidu- gramu praktyk studenckich. Uzgadnia warunki ich
alne poszczególnych podmiotów w nią zaangażowa- realizacji, mając na względzie zapewnienie korzyści
nych oraz cele ogólnospołeczne, takie jak budowa każdej z zaangażowanych stron i gwarancje podmiokapitału społecznego poprzez tworzenie popraw-­ towego traktowania studenta.
nych relacji i atmosfery zaufania między tymi pod­
mio­tami.
20. Celem praktyk studenckich z punktu widzenia Zasady podstawowe
uczelni powinna być realizacja i doskonalenie programu studiów, budowa wizerunku instytucji odpowia- A. Zasada rzetelności
26. Każdy podmiot dokłada jak najwięcej starań,
dającej na realne zapotrzebowanie rynku.
21. Celem praktyk studenckich z punktu widzenia aby właściwie zrealizować swoją część zadań w ramach planowania, przeprowadzenia i ewaluacji prakpracodawcy może być:
tyk studenckich.
– praca wykonana przez studentów,
www.struna.edu.pl
37
38
kodeks dobrych studenckich praktyk
27. Uczelnia, prowadząc rekrutację na studia, których częścią są praktyki studenckie, powinna znać
i wskazywać zainteresowanym kandydatom przykładowe miejsca realizacji praktyk oraz mieć przygotowane założenia ich programu.
28. Student aktywnie przygotowuje się do odbycia praktyk. Zdobywa w ramach studiów potrzebną
wiedzę teoretyczną, robi rekonesans potencjalnych
pracodawców, zbiera informacje o działalności i pozycji rynkowej wybranego pracodawcy.
29. Pracodawca zobowiązany jest przygotować
opinię na temat udziału studenta w praktykach. Opinia powinna być obiektywna, przygotowana z należytą starannością, sporządzona po rzetelnym sprawdzeniu przebiegu praktyk z jego udziałem.
30. Opinii pracodawcy na temat udziału studenta
w praktykach nie może przygotowywać sam student,
nawet jeżeli dotyczy to wersji wyjściowej lub roboczej
tekstu.
31. O naruszeniu zasad zapisanych w kodeksie,
programie praktyk lub planie praktyk student powinien poinformować właściwych przedstawicieli
uczelni i pracodawcy. Koordynator praktyk o zaobserwowanym naruszeniu zasad powinien poinformować
studenta i właściwego przedstawiciela pracodawcy,
a opiekun praktyk – studenta i właściwego przedstawiciela uczelni.
32. Wszystkie strony zaangażowane w realizację praktyk studenckich powinny przy ich ocenianiu
odnosić się przede wszystkim do efektywnego czasu
praktyk przeznaczonego na nabywanie kwalifikacji
zawodowych oraz rozwijanie kompetencji społecznych, a nie do czasu pobytu studenta w danej instytucji.
33. Podmioty zaangażowane w planowanie, realizację i ewaluację praktyk powinny ze sobą współpracować i na bieżąco wymieniać się potrzebnymi informacjami. Dotyczy to zwłaszcza procesu rekrutacji
studentów chętnych do wzięcia udziału w praktykach,
ewaluacji pozwalającej na skorygowanie przebiegu
praktyk w ich trakcie oraz przygotowania opinii końcowej na temat praktyk.
B. Zasada indywidualnej odpowiedzialności
34. Każdy etap przygotowania i realizacji praktyk musi być jednoznacznie przyporządkowany do
StRuNa nr 2 (3) 2013
konkretnej osoby, która odpowiada za jego właściwe
przeprowadzenie.
35. Bez względu na liczbę podmiotów zaangażowanych w przygotowanie i skalę prowadzonych
konsultacji za ostateczną treść programu praktyk
odpowiada osoba pełniąca funkcję jednoosobowego
organu uczelni (rektora lub kierownika podstawowej
jednostki organizacyjnej).
36. Za bezpośredni nadzór nad przebiegiem praktyk odpowiadają koordynatorzy wyznaczeni przez
właściwy organ uczelni.
37. Za akceptację programu praktyk oraz przeprowadzenie praktyk według uzgodnionych z innymi podmiotami zasad odpowiada uprawniony organ
pracodawcy.
38. Bezpośrednią opiekę nad uczestnikiem praktyk
sprawuje opiekun praktyk z ramienia pracodawcy.
39. Opiekun praktyk może sprawować pieczę tylko nad taką liczbą studentów, która gwarantuje, że
będzie miał z nimi rzeczywisty, codzienny, bezpośredni kontakt.
40. Student w czasie praktyk studenckich podejmuje się realizacji zadań w swoim imieniu i wykonuje
je z należytą starannością i zaangażowaniem. Kieruje się wytycznymi zawartymi w umowie o realizacji
praktyk i załącznikach do niej, a nie obiegowymi opiniami na temat zwyczajów i granic tolerancji obowiązujących na praktykach studenckich.
41. Każda próba uniknięcia lub zatuszowania odpowiedzialności za źle zrealizowane elementy praktyk studenckich podjęta przez jeden z podmiotów zaangażowanych w ich realizację powinna spotkać się
ze sprzeciwem pozostałych podmiotów.
C. Zasada budowania kapitału społecznego
42. Przygotowanie studentów do odbywania
praktyk studenckich nie ogranicza się do przekazania wiedzy związanej z tematem praktyk, ale stanowi
element wypełniania fundamentalnej misji uczelni,
którą jest zaznajamianie studentów z regułami demokratycznego państwa prawa, rolą umów cywilnoprawnych, ochroną praw pracobiorców.
43. Treścią praktyk studenckich nie są wyłącznie
kwalifikacje zawodowe, ale również relacje społeczne,
zwłaszcza relacje studentów z przełożonymi i innymi
współpracownikami.
kodeks dobrych studenckich praktyk
44. Praktyka studencka to często pierwsze zetknięcie studenta z realiami rynku, które wydatnie
wpływa na kształtowanie jego postaw. Mając powyższe
na względzie, podmioty zaangażowane w planowanie
i realizację praktyk w swych działaniach nie tylko kierują się przepisami prawa, ale też starają się kształtować wzory właściwych relacji na linii przełożony –
podwładny, pracodawca – pracownik, mistrz – uczeń.
45. Osoby zaangażowane w rekrutowanie uczestników praktyk kierują się zasadą bezstronności
w stosowaniu zasad i procedur rekrutacyjnych. Nie
dyskryminują studentów ze względu na ich wiek, płeć,
pochodzenie, rasę, religię, narodowość, stopień niepełnosprawności, przekonania polityczne, orientację
seksualną oraz przynależność organizacyjną.
46. Wszystkie podmioty zaangażowane w realizację praktyk odnoszą się do pozostałych z poszanowaniem godności i tolerancją. Szanują każdy pogląd,
którego propagowanie nie jest zabronione przez prawo, przestrzegają prawa do prywatności, zakładają
dobrą wolę pozostałych podmiotów.
47. Praktyki studenckie nie powinny naruszać
reguł konkurencji wśród pracowników. Nie mogą być
zwłaszcza wykorzystywane jako metoda usuwania
z pracy lub wypierania z rynku niewykwalifikowanych
pracowników przez równie niekwalifikowanych studentów, którzy – dla zdobycia odpowiedniego wpisu
w dzienniku praktyk – są zmuszeni pracować poniżej
minimalnych stawek ustawowych i rynkowych.
D. Zasada kreatywności
48. Celem wszystkich podmiotów zaangażowanych w planowanie i realizację praktyk jest rozwój
własny. Powinnością każdego z podmiotów jest nieutrudnianie rozwoju pozostałych.
49. Uczelnia powinna prowadzić ewaluację programu praktyk, aby go doskonalić i budować swoją
pozycję jako instytucji zorientowanej na realne potrzeby społeczne.
50. Pracodawca powinien wyciągać wnioski z realizowanych praktyk, aby w kolejnych edycjach przynosiły one jak największy pożytek jemu i studentom.
E. Zasada proporcjonalności
51. Każdy podmiot zaangażowany w planowanie
i realizację praktyk dba o to, aby pozostałe podmioty
mogły odnieść ze współpracy korzyści adekwatne do
swojego zaangażowania.
52. Pracodawca nie podejmuje się zatrudnienia
studentów w liczbie przekraczającej możliwości zapewnienia im właściwych warunków pracy, efektywnego wypełnienia czasu pracy, bezpośredniego kontaktu z opiekunem praktyk.
53. Ta sama praca, w tej samej firmie, wykonywana przez osoby o takich samych kwalifikacjach powinna kosztować tyle samo. Wszystkim pracownikom
czasowym, w tym również studentom praktykantom,
przysługują te same prawa odnośnie do czasu pracy,
przerw w pracy i świadczeń socjalnych dla pracowników.
54. Ochrona przed nadużyciami dotykającymi
studentów w miejscu pracy jest taka sama jak w odniesieniu do stałych pracowników.
55. Praca wykonywana przez studentów w ramach praktyk jest wynagradzana. Podstawowym sposobem wynagradzania studentów za pracę wykonaną
podczas praktyk są środki pieniężne. W ramach pisemnej umowy cywilnej strony mogą postanowić, że
wynagrodzenie za pracę ma inną formę. Każdy ekwiwalent wynagrodzenia finansowego musi być precyzyjnie zdefiniowany w pisemnej umowie. Formą wynagrodzenia niematerialnego może być umożliwienie
studentowi nabycia kwalifikacji zawodowych.
56. Środki pieniężne nie są podstawowym sposobem wynagradzania studentów w przypadku zajęć
organizowanych przez uczelnię i zaliczanych na prawach praktyk.
57. Student wykonuje podczas praktyk studenckich czynności opisane w planie praktyk. Wprowadzenie do planu praktyk prac wykraczających poza program i niezwiązanych z kierunkiem studiów możliwe
jest tylko w przypadku, gdy:
– wynagrodzenie studenta ma formę pieniężną,
– wynagrodzenie jest co najmniej tak wysokie jak
innych pracowników niewykwalifikowanych wykonujących te same czynności w instytucji pracodawcy,
– jest bezpośrednio wpisane do treści umowy cy­
wil­nej zawartej pomiędzy studentem i pracodawcą.
Czas wykonywania tych czynności nie jest wliczany do efektywnego czasu praktyk.
www.struna.edu.pl
39
40
kodeks dobrych studenckich praktyk
F. Zasada transparentności
58. Procedury rekrutacji uczestników praktyk powinny być jawne i sprawiedliwe.
59. Praktyki na każdym etapie ich realizacji powinny znajdować się w polu zainteresowania organizacji reprezentujących uczelnie, studentów i pracodawców oraz stanowić istotny element oceny uczelni
przez instytucje akredytacyjne.
60. Uczelnie i pracodawcy są zobowiązani udzielić
wszelkiego możliwego wsparcia instytucjom publicznym i pozarządowym nadzorującym przestrzeganie
przepisów i norm etycznych w miejscu pracy.
Rola uczelni
61. Istotnym elementem misji uczelni jest powiązanie kształcenia z wymogami rynku pracy.
62. Uczelnia jest inicjatorem praktyk, podmiotem
odpowiedzialnym za wyznaczenie i zdefiniowanie ich
celu, opracowanie programu, wyznaczenie efektywnego czasu realizacji praktyk, wyznaczenie koordynatora praktyk, sprawdzenie efektów uczestnictwa
studentów w praktykach.
63. Uczelnia powinna dołożyć wszelkich starań,
aby chronić studenta przed nadużyciami w miejscu
pracy. Służyć temu mogą między innymi zajęcia, na
których studenci zostaną zapoznani z prawami pracowników tymczasowych oraz właściwym zabezpieczeniem praw studentów w pisemnych umowach, jakie powinni oni zawierać z pracodawcami w związku
z praktykami studenckimi.
64. Uczelnia stara się wyznaczać czas na odbycie praktyk w taki sposób, aby studenci mogli zdążyć
w miarę potrzeb wypowiedzieć umowę pracodawcy,
który łamie spisane uzgodnienia, i rozpocząć praktyki u innego pracodawcy.
65. Uczelnia powinna:
– brać na siebie odpowiedzialność za treść praktyk,
– wskazać minimalny zakres tematyczny praktyk,
– motywować swoich pracowników do wychwy­
ty­wa­­nia przypadków źle przeprowadzonych
praktyk,
– wysyłać na praktyki w odpowiednim momencie, gdy student ma wystarczającą podbudowę
StRuNa nr 2 (3) 2013
teoretyczną do rozpoczęcia praktyk powiązanych z kierunkiem studiów oraz wystarczającą
znajomość swojej sytuacji prawnej jako uczestnika praktyk (w tym posiadanych praw pracowniczych oraz zobowiązań i praw wynikających
z bycia stroną umowy),
– przygotować listę potencjalnych pracodawców.
66. Aktywna rola uczelni może polegać na:
– rekomendowaniu pracodawców, których rzetelność wcześniej sprawdziła,
– wizytacjach w instytucjach, które mogą być potencjalnymi pracodawcami w czasie praktyk, lub
organizowaniu wizyt studentów w tych instytucjach, aby ułatwić im wybór miejsca odbywania
praktyki,
– organizowaniu egzaminów praktycznych dla
sprawdzenia zakresu nabytych umiejętności,
– przeprowadzaniu wywiadów z uczestnikami
praktyk,
– zbieraniu opinii uczestników praktyk i porównywaniu opinii na temat różnych pracodawców,
– organizowaniu powtórnych praktyk, gdy uzna, że
jakości wcześniejszych nie może zaakceptować,
– umożliwianiu studentom odbywania praktyk
u pracodawców, których studenci sami wybrali,
jeżeli spełniają oni wszystkie kryteria stawiane
pracodawcom z listy rekomendowanych przez
uczelnię i mogą przeprowadzić praktyki w tym
samym czasie.
67. Uczelnia nie może wymagać odbycia praktyk, jeżeli w wyznaczonym przez nią okresie wszyscy
pracodawcy z danej branży dający rękojmię rzetelnej
realizacji praktyk nie są w stanie przyjąć wszystkich
studentów skierowanych do odbycia praktyk.
Rola studenta
68. Student powinien samodzielnie gromadzić
informacje na temat obszaru aktywności pracodawcy
i jego roli na rynku lub w społeczeństwie.
69. Student zobowiązany jest do:
– przestrzegania regulaminów obowiązujących
w miejscu odbywania praktyk,
– zachowania tajemnic służbowych powierzonych
mu przez pracodawcę,
kodeks dobrych studenckich praktyk
– podporządkowania służbowego w instytucji pracodawcy,
– unikania działań na szkodę pracodawcy.
70. Nawet w krótkim okresie współpracy z pracodawcą student jest zobowiązany do identyfikowania
się z celami pracodawcy oraz lojalności wobec niego.
71. Student powinien unikać podejmowania
praktyk studenckich w instytucjach należących do
członków jego rodziny oraz innych osób, z którymi
jest osobiście związany.
Rola pracodawcy
72. Pracodawca powinien dostosować zakres obowiązków studenta do kierunku jego wykształcenia,
dać mu możliwość faktycznego wykorzystania zdobytej wiedzy teoretycznej.
73. Pracodawca zobowiązany jest na wniosek studenta poświadczyć jego udział w realizacji projektów,
badań i innych działań, które miały miejsce w czasie
praktyk.
74. Pracodawca podejmuje się zatrudnienia studentów w ramach praktyk, gdy jest gotów udostępnić
część swojej wiedzy i stosowanych przez siebie rozwiązań, aby w istotny sposób przyczynić się do nabycia przez studenta potrzebnych kompetencji i kwalifikacji, wprowadzić go do zespołu, umożliwić uczelni
wizytacje, przygotować obiektywną opinię na zakończenie praktyk, wskazać uczelni oczekiwany zakres
wiedzy teoretycznej, którą powinna posiadać osoba
rozpoczynająca praktyki.
75. Informacja zwrotna przekazywana studentowi
powinna być szybka i precyzyjna, aby mógł on w porę
wyciągać właściwe wnioski z sukcesów, które odniósł
w związku z przebywaniem na praktykach, i porażek.
76. Pracodawca wyznacza opiekuna praktyk, który
ma realny kontakt ze studentem, do którego można
codziennie zwracać się o pomoc, który jest komunikatywny i ma adekwatną wiedzę w każdym z obszarów, jakimi zajmują się w ramach praktyk powierzeni
jego opiece studenci.
77. Pracodawca bierze aktywny udział w tworzeniu programu praktyk, aby uzyskać optymalne przygotowanie teoretyczne studentów do rozpoczęcia
praktyk.
Depozytariusz kodeksu
78. Depozytariuszem „Kodeksu dobrych studenckich praktyk” (zwanego w jego treści „kodeksem”)
jest Fundacja „Fundusz Pomocy Studentom” (zwana
dalej „depozytariuszem”), która jako jedyna przyjmuje uwagi do treści kodeksu, konsultuje je z przedstawicielami pracodawców, studentów, uczelni oraz
ekspertami rynku pracy i osobami mającymi wpływ
na proces ustawodawczy.
79. Depozytariusz jest jedynym podmiotem
uprawnionym do opublikowania zmienionej wersji
kodeksu.
80. Depozytariusz wyraża zgodę tylko na jedną
formę powielania treści kodeksu. Jest to forma druku
na papierze, bez żadnych poprawek, w całości, wraz
z podaniem źródła, z którego został zaczerpnięty,
i daty, kiedy to nastąpiło.
81. Niniejsza, pierwsza wersja kodeksu została
ogłoszona przez depozytariusza 29 listopada 2013 r.
w Warszawie.
www.struna.edu.pl
41
42
Wolontariat
w instytucjach kultury
a jego zaplecze ideowe
i ryzyko wyzysku
Marta Sienkiewicz
Współczesna rzeczywistość
społeczno-gospodarcza
dostarcza przykładów manipulacji pojęciami, zacierania ich
oryginalnego rozumienia
oraz wykorzystywania
w oderwaniu od kontekstu.
Rozumiejąc socjologię jako
narzędzie nie tylko opisu,
ale też demaskacji, rozważam
związek pojęć wolontariatu
i wyzysku – ich potencjalną
tożsamość, a także, oparte na
oderwaniu od korzenia pojęcia,
domniemane legitymizowanie
drugiego przez pierwsze.
Niniejszy artykuł stanowi omówienie części wyników badań zrealizowanych w ramach pracy licencjackiej w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. Prezentowana metodologia, przebieg badań i wnioski są
jedynie selekcją materiału, który w pierwotnej formie obejmował szerszy
zakres tematyczny i źródłowy.
Punkt wyjścia artykułu – jak i całej pracy – stanowi hipoteza o stopniowym zbliżaniu się wolontariatu w instytucjach kultury do dyskursu
pracy. W toku pracy badawczej – analizując treść ogłoszeń o wolontariacie i wypowiedzi badanych – potwierdziłam tę hipotezę, co pozwoliło
przyłożyć do zjawiska kategorię wyzysku, ściśle związaną z rzeczywistością pracy. Przynajmniej w formie realizowanej w instytucjach kultury,
gdzie społeczne efekty wolontariatu nie są pierwszoplanowym rezultatem aktywności, odchodzi on od swojego zaplecza ideowego, związanego z pomocowością, dobroczynnością czy obywatelską postawą.
W artykule szczegółowo odpowiem na jedno z postawionych w pracy
pytań, a mianowicie czy pojęcie to nie jest nadużywane i czy nie ukrywa
za szczytną ideą, legitymizującą nieodpłatne zaangażowanie, wyzysku,
skoro obserwujemy zbliżanie się wolontariatu do języka i wzorów staży,
praktyk oraz pracy. Sam wyzysk, w potocznym rozumieniu wartościujący
i niejednoznaczny, staje się tu kategorią analityczną.
Metodologia i przebieg badania
Wnioski przedstawione w artykule oparte są na badaniu, w ramach którego przeprowadzono trzynaście wywiadów pogłębionych z wolontariuszami ośmiu publicznych instytucji kultury. Kryterium doboru informatorów było posiadanie doświadczenia wolontariatu, nie zaś darmowej
pracy na rzecz instytucji w ramach stażu czy praktyk. Wynikało ono
z chęci zaznaczenia ideowej odrębności wolontariatu od działań
StRuNa nr 2 (3) 2013
socjologia
quasi-pracowniczych, zorientowanych na rozwój wolontariuszy. Rezultaty ich pracy skupiały się główkariery zawodowej. Wybór instytucji kultury wy- nie na doraźnej pomocy bądź nieco szerszych usprawrażał zaś wolę przyjrzenia się placówkom, które nieniach wewnątrz instytucji, nie zaś na korzyści dla
utrzymywane są przez państwo, realizują oficjal- społeczności odbiorców. Przewaga pragmatyzmu po
ną politykę kulturalną i są ustrukturyzowanymi or- obu stronach jest głównym argumentem potwierdzaganizacjami z wyspecjalizowanymi pracownikami. jącym wyjściową hipotezę. Uprawniony jest więc naNie wy­wołują one oczywistych konotacji z działaniem mysł nad sprawiedliwością założeń takiej aktywności
prospołecznym, które dla porównania są wpisane oraz adekwatnością różnych aspektów jej orga­nizacji
w działalność stowarzyszeń czy fundacji o profilu kul- do faktu jej nieodpłatności.
turalnym, stąd też i użycie pojęcia wolontariatu do
opisania aktywności na ich rzecz wydaje się z gruntu
mniej uzasadnione.
Ideowe zaplecze wolontariatu
Wybór techniki jakościowej podyktowany był
chęcią zrozumienia sposobu pojmowania wolontaria- Wyróżniam trzy nurty konceptualizujące wolontariat,
tu w świadomości badanych. Mimo że posługuję się które składają się na jego ideowe zaplecze – wzorzec,
obiektywizującą siatką pojęciową wyzysku zaczerp- który z pracą wolontaryjną powinien być wiązany
niętą z teorii Erika Olina Wrighta, bez współczynnika i wpisany jest w historię pojęcia.
Pierwszym nurtem jest wolontariat służebny,
humanistycznego kategoryczność sądów wynikających z oderwanej od subiektywnych znaczeń analizy przywoływany przez Tadeusza Kamińskiego. Przedbyła zbyt redukcjonistyczna. Wykorzystując założe- stawia on pojęcie związane ze szczególnym etosem
nia metodologiczne Floriana Znanieckiego i Williama posłannictwa i służby, a za podstawowe cechy wolonI. Thomasa, nie ograniczam się do abstrakcyjnego ba- tariatu uznaje dobroczynność i nieodpłatność podejdania organizacji formalnej wolontariatu, lecz ana- mowanych działań (Kamiński, Wolontariat służebny…,
lizuję także jej występowanie w osobistym doświad- s. 15). W prezentowanym ujęciu potrzeby innych ludzi
czeniu wolontariuszy (Thomas i Znaniecki, Chłop polski, stanowią horyzont działania, zaś wszelkie nagrody
i przejawy docenienia są jedynie pobocznym ele­
tom III, s. 8).
Jedną z integralnych części badania była próba men­tem, niedeterminującym motywacji do zaangaustalenia, czy wolontariat w instytucjach kultury żowania. Tym, co zgodnie z tą perspektywą nakłania
faktycznie wykazuje cechy quasi-pracownicze, które ludzi do wolontariatu, jest wewnętrzne przekonanie
uzasadniałyby rozpatrywanie go w kategoriach wy- o potrzebie niesienia pomocy potrzebującym (tamże,
zysku, pochodzących z innego porządku. W toku ba- s. 16). Może ono wynikać z tradycji chrześcijańskiej
dania udało się potwierdzić, że wolontariat w insty­ dobroczynności bądź też z filozoficznie rozumianej
tucjach kultury zbliża się do rzeczywistości pracy idei filantropii, a więc umiłowania ludzkości i wiary
– m.in. ze względu na brak bezinteresowności, duży w moc narzędzia uzdrawiającego świat, jakim jest
związek działania z myśleniem o ścieżce zawodowej humanitaryzm. Co ciekawe, Jadwiga Królikowska zai brak wystarczających społecznych efektów pracy uważa, że filantropi swoimi bezinteresownymi działa-
www.struna.edu.pl
43
44
Wolontariat w instytucjach kultury a jego zaplecze ideowe i ryzyko wyzysku
niami przygotowują nowe, lepsze struktury społeczne,
a co za tym idzie, bardziej przyjazną rzeczywistość,
nie jedynie w wymiarze zaspokajania materialnych interesów osób potrzebujących, ale także poprzez wsparcie oświaty, nauki i kultury (Królikowska,
Dobro­czynność…, s. 49). Być może w tym należałoby
upatrywać źródeł prawowitości ujmowania nieodpłatnej działalności w kulturze w kategoriach wolontariatu.
Zdaniem Stasia Gawrońskiego wolontariat służebny (nienazwany tak wprost, ale w tej kategorii
osadzony) jest filarem nośnym społeczeństwa i niesie
ze sobą specyficzną kulturę i wartości, m.in.: postawienie człowieka w centrum zainteresowań, zwrócenie uwagi na najsłabszych i najbardziej cierpiących,
obywatelski sens odpowiedzialności i uczestnictwa
w życiu społecznym, szacunek dla innych czy bezinteresowność w działaniach solidarnościowych
(Gawroński, Ochotnicy miłości bliźniego…, s. 24-26).
Można więc, nie implikując wartościowania, określić zaprezentowany do tej pory rodzaj wolontariatu mianem najbardziej czystego, altruistycznego, w
pełni odnoszącego się do prospołecznych wartości
i pomocowego dyskursu. Jednocześnie jest to taki wolontariat, którego absolutnie nie można porównywać
czy odnosić do staży bądź praktyk. Jak pisze Kamiński, działanie przypominające nieodpłatny staż, nastawione na zdobywanie umiejętności i uzyskiwanie
konkretnych osobistych korzyści, także w odniesieniu
do przyszłości, nie może nosić miana wolontariatu
służebnego (Kamiński, Wolontariat służebny…, s. 16).
Druga z orientacji to nurt świecki, w którym wolontariat przenosi się w obszar działania prowspólnotowego, a wartości otoczone troską przeniesione
są z poziomu jednostki na poziom dobra wspólnego.
Rezygnuje się więc poniekąd z zasady bezpośredniej
StRuNa nr 2 (3) 2013
pomocniczości na rzecz bardziej abstrakcyjnych, acz
nie efemerycznych obszarów sfery publicznej, niematerialnego dobrobytu społecznego i wspólnotowej
odpowiedzialności. Normy moralne ukorzeniają się
w odniesieniu do wspólnoty – jej wymogów, warunków równowagi, wewnętrznej kontroli społecznej
i obyczajów (Sandel, The Political Theory…, s. 114-116).
Tym samym działanie prospołeczne, nawet jeśli zorientowane na pomocowość, pozbawione jest namacalnego adresata i ukierunkowuje się na uogólnionego innego. Kategorię bliźniego w obszarze motywacji
zastępuje dobro wspólne, często niematerialny cel,
którego horyzontem jest społeczny dobrobyt. Beneficjentem może być zarówno jednostka, jak i cała grupa,
sąsiedztwo, środowisko, warstwa, klasa, społeczność.
Amitai Etzioni wprost wyraża potrzebę działania
wolontaryjnego we wspólnotach i zrównuje ważność
przedsięwzięć wolontaryjnych i politycznych. Tym
samym jest w stanie wybaczyć brak zainteresowania
jednostki sprawami politycznymi i publicznymi dotyczącymi wspólnoty, co stanowi podstawowy obowiązek jej członków, o ile podejmie ona niepolityczne
zaangażowanie, takie jak wolontariat. Wolontariat
w takim ujęciu jest wyrazem wspólnotowej odpowiedzialności i cechuje dobrego obywatela, obok m.in.
takich cnót jak troska o życie polityczne wspólnoty,
zaangażowanie w głosowanie wyborcze czy uczciwe
płacenie podatków (źródło 1.).
Trzeciemu zaś nurtowi postrzegania wolontariatu najbliżej do języka pracy, aczkolwiek mieści się on
w ramach jego społecznego zaplecza. Należy bowiem
pamiętać o szczególnym rodzaju dobra, które staje
się udziałem samych wolontariuszy zaangażowanych
w aktywność społeczną – stąd też nurt ten nazywam
indywidualistycznym. We współczesnym świecie wolontariat nie opiera się jedynie na pomocowości czy
socjologia
wartościach ogólnospołecznych. Zgodnie z wszechobecną logiką wyceniania czasu i umiejętności aktywność dobrowolna często także musi wiązać się
z wymiernymi, mimo że niematerialnymi, korzyściami, w czym nie ma niczego złego. Psychologia
społeczna dostarcza wręcz wiedzy o ułudzie, jaką
jest czysty, niemotywowany dodatkowo altruizm.
W teorii C. Daniela Batsona altruizm „działa” w sytuacjach, gdy osoba pomagająca odczuwa empatię
w stosunku do potrzebującego (Aronson, Wilson i Akert,
Psychologia społeczna, s. 305), tj. stawia się na miejscu
drugiej osoby i współodczuwa jej emocje, co motywuje do działania. W innych wypadkach rozpoczyna
się kalkulacja zgodna z prawami wymiany społecznej.
Sztuką jest takie organizowanie wolontariatu, które
potrafi wykrzesać z działalności wolontariusza dobro społeczne, ale jednocześnie dostarczyć korzyści
i spełnić oczekiwania: na poziomie potrzeb indywidualnych wolontariusza.
Wolontariat a wyzysk w kontekście
instytucji kultury
Na przenikanie się obszarów wyraźnie zawodowych
z wolontariatem szczególnie wskazuje tożsamość pojęć „staż” i „wolontariat”, która dodatkowo prowadzi
do promowania wolontariatu głównie jako aktywności osób młodych. Potencjał społecznych korzyści płynących z wolontariatu bywa natomiast pozostawiony
na drugim planie. Wyłania się tu obraz takiego rozumienia i promowania pojęcia, które usprawiedliwia
wykorzystywanie darmowej siły roboczej oraz przygotowuje grunt pod pojmowanie wolontariuszy jako
wsparcie znacznie niedokapitalizowanych instytucji
w ich wewnętrznym funkcjonowaniu. Problem wyzy-
sku może się pojawić w sytuacji, gdy wolontariuszami zostają osoby aspirujące do pozycji kadr kultury
w tradycyjnych instytucjach, które zajmują się prezentowaniem kultury i sztuki, a nierzadko pozostają
dość zamknięte na społeczno-środowiskowy kontekst
swojej działalności. Wolontariusz częściej wykonuje
wówczas prace wymagające specjalistycznej wiedzy
i odpowiedzialności, co oczywiście jest świetnym
sprawdzianem i nauką na przyszłość, ale pozbawionymi komponentu społecznego uzasadniającego termin „wolontariat”. Gdy powstaje taki deficyt, realia
aktywności w instytucji nie różnią się znacznie od
wymagań stawianych opłacanym pracownikom. Jeśli
niewielki jest społeczny wydźwięk takiego wolontariatu, a praca zogniskowana jest wokół odpowiedzialnych zadań zleconych darmowym pracownikom,
których rotacja jest częsta, zaś stały dopływ przy
obecnych statystykach wykształcenia humanistycznego praktycznie nieograniczony, wówczas możemy
stawiać hipotezę o wyzysku.
Nie jest to w prostej linii klasyczny wyzysk marksowski, jako że natura pracy w kulturze nie przystaje
do prostego dychotomicznego podziału na posiadaczy
środków produkcji oraz osoby te środki przetwarzające, pozbawione udziału w zyskach wypracowanych
ich wysiłkiem (Engels i Marks, Manifest komunistyczny,
s. 69-77). Wynika to z niematerialnego w znacznej
mierze wymiaru produkcji w instytucjach kultury,
a co za tym idzie, innego charakteru pracy – umysło­
wej i kreatywnej. Również specyficzny charakter
kultury jako sektora znacznie wspieranego przez
państwo i nieoperującego według reguł rynkowych
sprawia, że trudno mówić o wyzyskującej figurze
Kapitalisty, bowiem ucieleśniałby go wtedy bardziej
Lewiatan aniżeli konkretna grupa zawłaszczająca
nadwyżki produkcji, przeciwko której można byłoby
www.struna.edu.pl
45
46
Wolontariat w instytucjach kultury a jego zaplecze ideowe i ryzyko wyzysku
ukierunkować niezadowolenie i konfrontować z nią
interesy. Wróg klasowy jest w tym przypadku figurą
bardzo nieostrą.
W klasycznym rozumieniu konfliktu klasowego punktem spornym jest poziom uczestnictwa
w podziale nadwyżki wypracowanej przez marginalizowaną w tym podziale klasę pracującą, poziom ów
pośrednio reprezentowany przez wysokość zarobków
(tamże, s. 86-88). Ortodoksyjny marksizm kazałby
z uwagi na zerowe wynagrodzenie wysiłku zaklasyfikować wolontariat do kategorii szczególnie dotkliwego wyzysku, czego – biorąc pod uwagę ideowe podstawy wolontariatu i jego potencjał społeczny – nie
wolno zrobić, ograniczając się w ocenie jedynie do
wątku materialnego finansowania. Trzeba natomiast
przyjrzeć się jakościowym cechom pracy wolontaryjnej i rozważyć, czy sposób organizacji pracy wolontariuszy i poziom spełniania ich oczekiwań oraz interesów nie nosi znamion wyzysku, odkładając na bok
kwestie wynagrodzenia, którego dobrowolne zrzeczenie następuje w ramach obowiązującej w przypadku
wolontariatu umowy społecznej.
Rozumienie wyzysku przyjęte do celów analizy
zaczerpnięte jest z teorii Erika Olina Wrighta, który
zarysowuje wyzysk jako pochodną relacji własności,
ale też zależność materialnych interesów aktorów
(Wright, Klasy się liczą…, s. 814). Jego siatka pojęciowa,
dostosowana przeze mnie do realiów sektora kultury,
jak i pracy wolontaryjnej, pozwoliła ocenić i zinterpretować wyniki analiz empirycznych i odpowiedzieć
na pytanie, do jakiego stopnia jakościowe elementy
pracy wolontariusza wskazują na wyzysk, abstrahując
od braku finansowego wynagradzania.
Podstawowym założeniem wyzysku dla Wrighta
jest przywłaszczenie owoców pracy wyzyskiwanych
StRuNa nr 2 (3) 2013
przez wyzyskiwaczy, które wyjaśnia on jako bezpośrednią zależność zysków wyzyskiwaczy od wysiłku
wkładanego przez pracujących. Oznacza to, że pracodawca potrzebuje pracownika, warunek, który idealnie spełniany jest przez wolontariuszy w instytucjach
kultury, bez których najczęściej realizacja poszczególnych wydarzeń czy też płynna codzienna praca
instytucji nie byłyby możliwe. Pozostałe dwie zasady
określające wyzysk według Wrighta wymagają praktycznego zniuansowania w kontekście wolontariatu,
tak by uwzględnić pozafinansowe kwestie związane
z pojęciem:
1. Materialny dobrobyt wyzyskiwaczy przyczynowo zależy od materialnej deprywacji wyzyskiwanych.
2. Występuje asymetryczne wykluczenie wyzyskiwanych z dostępu do kontroli nad pewnymi ważnymi
zasobami produkcji (tamże).
Te dwie zasady nie stosują się literalnie do wolontariatu, do tego trudno mówić o wyzyskiwaczach
i przypisywać moralną winę za niesprawiedliwość
konkretnym pracodawcom, gdyż nie jest to kwestia
ich chciwości, a raczej finansowych niedociągnięć
systemowych. Należy jednak przede wszystkim pamiętać, że wolontariusz świadomie podejmuje pracę, za którą nie dostanie finansowej gratyfikacji, co
jednak nie oznacza, że nie ma on konkretnych interesów, wyobrażeń i zysków osobistych, które z wykonywaniem wolontaryjnej pracy się dla niego łączą.
Jeśli więc organizacja wolontariatu sprawia, że wolontariusz czuje wprawdzie nie materialną, ale psychiczną deprywację (związaną z zawiedzionymi
oczekiwaniami wobec rezultatów podjętego wysiłku,
brakiem należytego docenienia swojej pracy), a jednocześnie jest niezbędnym ogniwem pracy instytucji,
wówczas też można mówić o wyzysku.
socjologia
Do pełnego rozpatrzenia hipotezy o związku może być zaobserwowana w polskich instytucjach
wolontariatu w kulturze z wyzyskiem trzeba wziąć kultury, chronicznie niedokapitalizowanych, które
pod uwagę wiele czynników, takich jak rodzaj zle- angażują rzesze wolontariuszy do spraw niezwiązacanych zadań, czasowy wymiar pracy, poziom zdo- nych z wartościami społecznymi wolontariatu. Jest to
bytej wiedzy i umiejętności, charakter relacji osobo- praktyka dyskusyjna, jeśli chodzi o ocenę jej etycznej
wych w zespole, subiektywne poczucie wyniesionych zasadności, szczególnie gdy realizowana jest pod hagratyfi­kacji i ich relacji do kosztów, a także ocenę słem wolontariatu.
Jeśli wolontariat nie niesie prospołecznych skuti zakres społecznego efektu, który dobrowolną pracą
osiągnięto. Czynniki te odnoszą się do ryzyka nie- ków lub nie wzmacnia takich wartości, wówczas
materialnej deprywacji wpisanego w bezpłatne za- zarzut wyzysku ma solidne podstawy, szczególnie
angażowanie na rzecz instytucji. Duża migracja wo- w przypadku osób aspirujących do przyszłych kadr
lontariuszy, złożony charakter organizacyjny wielu kultury w instytucjach, a nie pasjonatów działająinstytucji kultury, jak i brak wyraźnego społecznego cych dodatkowo w ramach stowarzyszeń czy nieforefektu mogą sprawiać, że interesy i oczekiwania wo- malnych przedsięwzięć. Należy też pamiętać, że za
hasłem „wolontariat” powinny stać określone wartolontariuszy rozmijają się z rzeczywistością.
Stały dopływ nowych wolontariuszy, w porów- ści – nadużywanie go w kontekście praktyk czy staży
naniu ze stosunkowo rzadkim naborem nowych bardzo spłyca jego misję. Jednocześnie samo nadanie
opłacanych pracowników, może doprowadzać do danej działalności miana wolontariatu nie sprawi, że
błędnego koła wyzysku, bowiem intensywne promo- wszelkie pozytywne z punktu widzenia społecznowanie quasi-pracowniczego wolontariatu doprowa- ści czy wspólnoty efekty będą mogły się ziścić. Bez
dza do dewaluacji pracy za wynagrodzenie, zwłaszcza kontekstu społecznego czy pomocowego, a także bez
w sektorze kultury. Humanistom nie brak zajęcia, wymiernych rozwojowych korzyści dla jednostki i dla
które mogliby ze swoimi kwalifikacjami podjąć po społeczności stanie się jedynie quasi-pracą z legitystudiach, problemem jest jednak ich dewaluacja, któ- mizowanym brakiem wynagrodzenia.
ra objawia się brakiem chęci wynagradzania ich za
Wyzyskujący charakter wolontariatu może więc
pracę, zwłaszcza w obliczu ugruntowanego systemu ujawniać się w skrajnej nieadekwatności poziomu
angażowania wolontariuszy stanowiących alternaty- gratyfikacji w stosunku do indywidualnych potrzeb,
wę dla regularnych pracowników. Guy Standing ilu- zakresu zadań, odpowiedzialności i wymaganych
struje funkcjonujący w Wielkiej Brytanii mechanizm kompetencji oraz w sankcjonowaniu niesprawiedliprzenoszenia usług publicznych do sektora obywatel- wej darmowej pracy poprzez promocję wolontariatu
skiego, co przyczynia się do rosnącej rzeszy prekariu- bez odpowiedniego zaplecza społecznych implikacji.
szy i wolontariuszy przejmujących zadania wcześniej Takie usankcjonowanie powoli traci jednak wiążący
wykonywane przez organy publiczne. Jest to sposób charakter za sprawą przemiany pojęcia kultury z dotańszego uzyskiwania usług (źródło 2.), z pewnością bra społecznego w kierunku biznesowego przemysłu
poszukiwany w dobie recesji. Podobna zależność kreatywnego. Gdy zaczyna się mówić o ekonomicz-
www.struna.edu.pl
47
48
Wolontariat w instytucjach kultury a jego zaplecze ideowe i ryzyko wyzysku
nad organizacją dużej wystawy sztuki albo porządkowanie i opisywanie cyfrowych zbiorów filmowych,
udostępnianych dalej użytkownikom.
Używając kategorii Wrighta, wykorzystanie takiej niewynagrodzonej pracy, której znaczenie jest
fundamentalne dla działania instytucji, wiąże się
z nieuzasadnionym wyzyskiem, szczególnie jeśli rozpatrywana jest nie jako dobrowolna pomoc, a raczej
działanie quasi-zawodowe. Logikę tę można krótko
podsumować jako relację potrzeba – nagroda: wolontariusz był instytucji potrzebny, naturalne jest więc,
że należy mu się coś w zamian. Ów przedmiot wymiany nie musi być jednak w przypadku wolontariaWyniki badania
tu materialny – wyzysk występuje, gdy wolontariusze
1. Odniesienie do niezbędności w teorii Wrighta
pozbawieni są innych gratyfikacji wynikających z praW pierwszej kolejności należy rozpatrzyć podstawo- cy bądź gdy ich wyobrażenia i oczekiwania rozmijają
wy wskaźnik obiektywnego istnienia wolontariatu się z rzeczywistością.
– stopień niezbędności pracy wolontariusza dla
Sama kwestia niezbędności wolontariuszy, gdy
sprawnego funkcjonowania instytucji kultury.
odniesiona do ich subiektywnego spojrzenia, staje
Część badanych w istocie przyznawała się do po- się trudniejsza w ocenie. Wolontariusze przez bycie
czucia, że bez ich zaangażowania wykonanie pewnych potrzebnym rozumieli także pozytywny stan rzeczy,
działań byłoby niemożliwe czy znacznie utrudnione, który wiązał się z poczuciem docenienia i sensem
a tak szeroko zakrojone wymierne efekty nie zostały- pracy; dawało im to dodatkowy praktyczny powód, by
by osiągnięte: „Czasem widać, że gdyby nie ja, trudno traktować swoją działalność jako pozytywną i pożybyłoby zorganizować jakąś lekcję” [W2]. „Czułam się teczną. Zwykle potrzeby instytucji nie były związane
tam potrzebna, ci ludzie by się nie dogadali ze sobą z szerokimi ideami społecznymi ani doniosłą pomo(wolontariusz tłumacz – przyp. M.S.)” [W5]. „Czu- cą, nie umniejsza to jednak satysfakcji wolontariuszy.
łam, że ta instytucja bez tych wolontariuszy by padła. Bycie potrzebnym nie jest postrzegane jako czynnik
Ci pracownicy uwielbiają chodzić na śniadania, ta- implikujący szczególne gratyfikacje, być może nawet
kie po dwie godziny (śmiech). Czasem ciężko kogoś materialne, ale raczej stanowi jedną z nich.
znaleźć, (…) godzina druga, a wyszedł na śniadanie
Gdyby więc wolontariusze mieli zajmować się
z dwie godziny temu” [W4]. Niektórzy wolontariu- jedynie drobną pomocą, nie zaś tym, co czyni nich
sze dostawali również odpowiedzialne czy też bardzo niezbędnym ogniwem pracy instytucji, wówczas mopracochłonne zajęcia, bez których działanie instytucji gliby czuć się paradoksalnie bardziej wykorzystani.
czy przygotowywanie ich oferty nie byłoby możliwe To zagadnienie wiąże się z ambiwalentnym podzia– jak de facto zadania asystenta kuratora i czuwanie łem obowiązków pracowników i wolontariuszy. Wonych atutach kultury dla rozwoju i gospodarki, wówczas promowanie darmowej pracy staje się jeszcze
bardziej moralnie wątpliwe. W rynkowym dyskursie
materialny aspekt sektora nabiera większego znaczenia (por. Hausner, Kurs na innowacje), a przez to odrzucić można argument o zasadności wolontariatu
w kulturze z uwagi na dobro i dziedzictwo społeczne,
jakie stanowi. Gdy rozchodzi się ścisły związek sektora kultury z zapleczem społecznym, powszechność
darmowej pracy traci swoją legitymizację.
StRuNa nr 2 (3) 2013
socjologia
lontariusze przejmują część obowiązków regularnych wolontariatu quasi-pracowniczego w katego­riach
pracowników – czasem dzieje się to poprzez bezpo- wyzysku. Ów wątek nie był szczególnie obecny
średnie wykonywanie za nich części zadań, innym w opo­wieściach badanych, niemniej wyrazisty opis
razem polega na podejmowaniu dokładnie tych sa- sytuacji w jednej z instytucji pokazuje, że nie jest to
mych aktywności co osoba zatrudniona w instytucji zjawisko w instytucjach nieobecne. Badana opowiada:
i dostająca za to wynagrodzenie. Z punktu widzenia „Też się to [wolontariat] zakończyło dziwnie. Miałam
skali makro jest to działanie niewłaściwe – trudno zostać do końca tej wystawy, przy tym pracować, ale
o satysfakcjonujące wyjaśnienie, dlaczego za analo- potrzebowałam pa­pie­rów na uczelnię. Przychodzę
giczną pracę bądź za wykonanie cudzych obowiązków zaraz któregoś dnia, a moja koordynatorka mówi, że
pomocnik miałby nie otrzymywać wynagrodzenia. w zasadzie to już nie muszę od przyszłego tygodnia
Z drugiej strony należałoby na zagadnienie spojrzeć przychodzić, bo już ktoś tam będzie na moje miejsce.
z perspektywy chętnego do nauki i rozwoju wolonta- I wtedy jest taki, no, OK, fajnie, tyle nad tym pracowariusza. Przekazanie mu odpowiedzialnych zadań jest łam. Kuratorzy też nie mają za bardzo, mam wrażenie,
oznaką zaufania, a także prawdziwym wyzwaniem, zdania, z kim chcą współpracować, oni to dostają z góry,
które ma szansę przynieść radość, satysfakcję i nową to jest po prostu przemiał, tysiące ludzi gdzieś tam dowiedzę. Jeśli wykluczone zostałyby obszar pomocy bieranych” [W4]. Pośrednio jest to również ilustracja
pracownikom bądź dublowanie ich zajęć, wówczas dylematu dotyczącego rozgraniczenia obszaru i czasu
dla wolontariuszy zostałyby same najpośledniejsze zaangażowania wolontariuszy. Być może nie chcąc być
zadania, co z kolei przekładałoby się na brak realiza- oskarżonym o ich wykorzystywanie, instytucje wolą
cji ich potrzeb i przenosiłoby sytuację w obszar wyzy- pilnować równowagi czasowej, niekoniecznie jednak
sku. Z opowieści części badanych wynika, że poczucie jest to zgodne z subiektywnym poczuciem samych zasensu najpełniej zyskuje się, gdy jest się traktowa- interesowanych i w efekcie jest niezamierzoną konnym jak pracownik – nawet jeśli nieopłacany – nie sekwencją działań podejmowanych w słusznym celu.
zaś gdy roznosi się ulotki czy plakaty. Subiektywna
ocena tego zagadnienia pokazuje komplikacje, jakie
związane są zarówno z wykonywaniem zadań pra- 2. Poczucie deprywacji związane z organizacją
cowników, jak i z faktem bycia potrzebnym czy na- wolontariatu
wet niezbędnym w instytucji kultury. Wolontariusz Czynnikiem stricte jakościowym, który wskazuje na
musi czuć się potrzebny, bo to jedna z jego gratyfi- potencjalny wyzysk w instytucjach kultury, jest pokacji, nie może natomiast być potrzebny, nie będąc czucie deprywacji – rozczarowanie, rozbieżność ocze­
docenianym ze strony instytucji, co miało miejsce ki­wań i rzeczywistości czy brak psychologicznych
gratyfikacji z wolontariatu. Sprawiedliwość i etyczna
w historiach bardziej rozżalonej części badanych.
Szkicując potencjalne zagrożenia związane do­puszczalność jest w tym wypadku kategorią su­
z promocją wolontariatu w instytucjach kultury, biektywną – nie można jej rozpatrywać w oderwaniu
wspomniałam o dużej rotacji wolontariuszy, która od wartościowania badanych. Z perspektywy badaw skali makro może być kluczowa dla pojmowa­nia nych wolontariuszy stosunek do szeregu analizowa-
www.struna.edu.pl
49
50
Wolontariat w instytucjach kultury a jego zaplecze ideowe i ryzyko wyzysku
nych niżej aspektów wolontariatu jest pozytywny
i brak wyraźnych wskazań na całkowitą deprywację.
Nawet gdy wykazują oni postawę krytyczną, nie żałują podjętej aktywności. Być może wynika to w części
z tego, że wolontariusze w stosunku do swojej aktywności nie mają jednak aż tak wygórowanych oczekiwań jak w przypadku regularnej pracy. Przyjrzyjmy
się szczegółowym aspektom pracy wolontariuszy
i ich ocenie z perspektywy samych zaangażowanych:
rodzajowi i ocenie zlecanych zadań, czasowemu wymiarowi pracy, zdobytej wiedzy i umiejętnościom,
relacjom personalnym w instytucji oraz subiektywnemu poczuciu wyniesionych gratyfikacji.
Mimo że wolontariusze nie dostają uposażenia
pieniężnego za swoją pracę, większość badanych
wskazuje jakiś rodzaj korzyści i zysku niematerialnego, który w wyniku aktywności otrzymali. Nie można
więc raczej mówić o rażącym nadużyciu dobrowolnej
pomocy ze strony wolontariuszy, gdyż w większości
przypadków oczekiwania zostały spełnione, niekiedy wręcz gratyfikacje były zaskakująco hojne. Choć
w większości zadań nie widać szerszego aspektu społecznego, co znacznie spłyca wolontariat i nie wykorzystuje pełni jego zaplecza ideowego, badani byli
w większości zadowoleni ze swoich doświadczeń
– niemal wszyscy rozmówcy opowiadali o poczuciu
wzbogacenia, jakie towarzyszyło ich pracy. Nie narzekali na zlecane zadania, bowiem na mocy dobrowolności mieli poczucie, że zgodzili się na taki układ
pracy. Pojawiały się głosy mówiące, że wolontariat
z natury nie jest działaniem szczególnie wzniosłym
w skali instytucji, w związku z czym naturalne i zrozu­
miałe jest, że wykonuje się różne polecenia. Ponadto
wolontariusze zwykle czuli, że musi występować naturalna równowaga pomiędzy zadaniami prostymi,
żmudnymi i niekoniecznie rozwijającymi, które tak-
StRuNa nr 2 (3) 2013
że trzeba wykonać, a ciekawszymi i bardziej uskrzydlającymi.
W większości przypadków zarówno czas pracy,
jak i zdobyte w efekcie zaangażowania umiejętności
i wiedza są adekwatnie – w odczuciu samych wolontariuszy – do wysiłku przez nich wkładanego.
Elastyczność czasu pracy i niewielki minimalny wymiar zaangażowania sprawiają, że trudno mówić
o niesprawiedliwości, szczególnie jeśli praca sprawia
wolontariuszom przyjemność. Zarzut wykorzystywania ze względu na nadmierne zaangażowanie czasowe,
podniesiony przez dwoje badanych, jest raczej wyjątkiem w skali tego badania, choć nie może być zupełnie pominięty. W owych przypadkach z uwagi na czas
pracy wolontariat przybierał de facto formę bezpłatnej pracy, której wolontariusze nie mogliby podjąć,
gdyby nie dysponowali wsparciem finansowym rodziców czy też wolnym wakacyjnym czasem. Badani
opowiadają: [W4]: „Było tego strasznie dużo i to już
było mocno uciążliwe. (…) Myślałam sobie – to, że nie
dostaję ani grosza, jest trochę przykre (…). Robiłyśmy
wyliczenia ubezpieczenia każdego obiektu. Zdarzało
się, że nikogo już nie ma, szukamy, chcemy się o coś
zapytać, godzina osiemnasta, wszyscy pracownicy już
wyszli, a my siedzimy do 20 i to uzupełniamy. Też
się zdarzały takie dni”. [W7]: „Myślę, że, no ładnych
kilkanaście, kilkadziesiąt godzin w tygodniu się tym
zajmowałem. (…) Oni mi dawali, powiedzmy, sto płyt
do obejrzenia, miałem na to jakiś tam tydzień. I siedziałem tak obładowany i oglądałem po kolei, to opisywałem od razu, robiąc przerwy. Trzy dni to mi naprawdę schodziły na to w całości, tak mi się wydaje,
od rana do wieczora”.
Również poziom wiedzy i umiejętności, które
stanowią pożądaną gratyfikację quasi-pracowniczej
aktywności niewynagradzanej materialnie, jest w po-
socjologia
wszechnym odczuciu badanych wysoki. Nawet osoby,
które krytykowały organizację swojej pracy w instytucji, wskazywały obszary, w których zyskały nową
wiedzę lub ważną refleksję. Fakt, iż nikt właściwie
nie żałował podjętej aktywności – choć niektórzy nie
poleciliby jej na przyszłość i krytykowali organizację
swojego pobytu w instytucji – wskazuje, że pod względem tego rodzaju gratyfikacji nie można mówić o wyzysku, przynajmniej nie na poziomie tej grupy badanych.
W większości historii przebadanych osób pracownicy wykazywali pozytywne nastawienie do wolontariuszy. Relacje cechowała życzliwość i otwartość,
pomimo częstej różnicy wieku wolontariusze raczej
nie czuli dystansu pomiędzy sobą a pracownikami.
Mogli też czerpać od doświadczonych pracowników
różnorodną wiedzę z obszaru ich zainteresowań, służyli oni wsparciem wykraczającym poza konkretne
zadania, do jakich wolontariusze byli oddelegowani.
Dzięki dobrej atmosferze panującej w instytucji wolontariusze chętniej do niej przychodzili i zwyczajnie lubili spędzać w niej czas, a pośrednio także czuli więcej zaufania i swobody, które przyczyniały się
do ich zwiększonej satysfakcji z wykonywanej pracy.
Mówili o poznawaniu nowych osób, które wzbogaciły
ich życie, kontakt zarówno z pracownikami, artystami, jak i grupą wolontariuszy był dla nich dodatkową wartością. Niekoniecznie rozpatrują te kontakty
w kategorii inwestycji na przyszłość czy budowania
sieci zawodowych kontaktów, jest to raczej wartość
bieżąca. Można zatem wywnioskować, że u większości badanych relacje z pracownikami i poczucie zakorzenienia w instytucji były na tyle dobre i głębokie, że
wolontariusze nie czuli się wyobcowani, osamotnieni
czy wykorzystani.
Wolontariusze w znakomitej większości deklarowali uzyskanie wartości dodatkowej z podjętej dzia-
łalności. Sama obecność w niektórych instytucjach
czy kontekście pewnych projektów jest dla wolontariuszy źródłem radości, wzmocnionej też możliwością
korzystania z zasobów instytucji, także tych niedostępnych dla przeciętnego odbiorcy. Wszyscy badani twierdzili, że ich przełożeni czy współpracownicy
stale dbali o przekazywanie oznak zadowolenia z ich
pracy, przekonywali, jak ich wsparcie jest dla nich
ważne i potrzebne. Problem w tym, że nie zawsze wolontariusze wierzyli w szczerość takich wyznań. Niekiedy naprawdę czuli, że szanuje się ich pracę, czasem zaś mieli wrażenie, że wyrazy uznania kierowane
są na wyrost bądź kurtuazyjnie, zwłaszcza gdy sami
nie widzieli do końca sensu, a zwłaszcza wzniosłości
swojej pracy. Niemniej próby okazywania wdzięczności były podejmowane w większości przypadków.
Jedynie jedna osoba spotkała się z otwartym brakiem
docenienia i niemiłym traktowaniem: „Pierwszy raz
się spotkałam z tym, żeby wolontariuszy tak strasznie
nieprzyjemnie traktować, krzyczeć (…). Byłoby miłe,
gdyby ktoś powiedział czasem, że »spoko zrobiłaś«
czy coś tam, a w teatrze w ogóle tego nie uświadczyłam” [W8].
Warto też wspomnieć, że w niektórych instytucjach, gdzie wolontariat zorganizowany był w formie długofalowego zaangażowania, pomocnicy mieli
możliwość realizowania swoich zupełnie autorskich
pomysłów. Niejako w ramach podzięki za zaangażowanie niektóre instytucje ofiarowywały przestrzeń
do nieskrępowanej aktywności własnej. Dzięki temu
wolontariusze jednej z instytucji zrealizowali autorski cykl letnich warsztatów, podczas których dzielili
się swoimi umiejętnościami i pasjami, w innej prowadzą swojego bloga, poza tym aktywnie bierze się
pod uwagę zdanie i sugestie wolontariuszy przy projektowaniu programów i działań instytucji. Dzięki
www.struna.edu.pl
51
52
Wolontariat w instytucjach kultury a jego zaplecze ideowe i ryzyko wyzysku
takiej polityce ów stopień ubogacania wolontariuszy oceniane jako sprawiedliwe i nienaznaczone wyzyz pewnością jest większy, mają oni szansę podzielić skiem. W rozmowach podkreśla się raczej korzyści
się swoją energią i pomysłami, prawdziwie zrealizo- i zalety zaangażowania, które pozwalają wolontariuwać siebie oraz zwiększyć poczucie społecznego wy- szom z satysfakcją opowiadać o swoich doświadczeniach. Jednocześnie spojrzenie z szerszej, zobiektymiaru swojej pracy.
Definitywnym czynnikiem dopełniającym powyż- wizowanej perspektywy na szczegóły tych bardziej
sze rozważania jest subiektywne zdanie badanych na kontrowersyjnych i dyskusyjnych historii wskazutemat negatywnych stron ich doświadczeń wolonta- je obecność czynników opisujących wyzysk. Instyryjnych. Pomijając kilka przedstawionych już histo- tucjom często zdarza się realizować poprzez pracę
rii osób krytycznie nastawionych, wolontariusze nie wolontariuszy zadania o kluczowym znaczeniu dla
dostrzegają słabych stron i wyraźnych niedociągnięć powodzenia projektów. Ich rolą nie jest wtedy tylko
związanych z organizacją podejmowanej działalno- wspieranie pewnych przedsięwzięć – dzięki nim mości. Pytani o rozczarowania nie potrafili wskazać po- gą one właściwie dojść do skutku. Wolontariusze
ważnych zarzutów wobec instytucji. Wymieniali takie mają więc decydujące znaczenie dla sukcesu instykwestie, jak dyskomfort związany z paradoksalnym tucji, ale nie zawsze są za to wystarczająco wynagrawiększym zyskiem indywidualnym aniżeli kosztem dzani. Choć negatywne doświadczenia i dyskomfort
w wymianie z muzeum; zwykłe codzienne rozcza- związany z niewłaściwym traktowaniem ze strony
rowania, gdy coś się nie uda; w niewielkim stopniu instytucji stanowią w przebadanej grupie mniejszość,
to, że nie odbywają się regularne spotkania wolonta- nie można lekceważyć tych mniej pożądanych wzoriuszy, które trudno zorganizować z racji ich rozpro- rów postępowania.
Skoro więc można mieć obiektywne zastrzeszenia i częstych rotacji; biurokratyczność struktury
i wewnętrzne konflikty pracowników, które pośrednio żenia do sprawiedliwości organizacji wolontariatu
są odczuwalne dla wolontariuszy; poczucie niespra- w instytucjach kultury, ich stali pracownicy powinni
wiedliwości, że płatną pracę w instytucji często do- należycie dbać o wszelkie psychologiczne elementy
stają osoby z polecenia i nie zawsze zależy to od wy- komfortu i satysfakcji wolontariuszy z aktywności.
siłku, a nawet doceniany wolontariusz może nie mieć Wolontariusze bywali zaskakiwani m.in. wymiarem
szansy na zatrudnienie. Wydźwięk tych wypowiedzi swojej pracy (za długim lub za krótkim), rzeczywinie był jednak bardzo krytyczny i mogę wnioskować, stym spektrum swoich zadań, odwoływaniem proże poza grupą kilku rozczarowanych osób większość jektów, w którye chcieli się angażować. Przypadki te
upatrywała w swojej aktywności znacznie więcej za- stanowiły mniejszość, aczkolwiek przy braku ilościowej reprezentatywności należałoby również omówić
let aniżeli wad.
je jako ilustracje problemów, z którymi trzeba się
szczególnie mierzyć, organizując wolontariat, oraz
3. Nadużycia wolontariatu
Powyższe rozważania wskazują, iż w większości prze- monitorować te aspekty w codziennej rzeczywistobadanych przeze mnie przypadków jakościowe cechy ści relacji wolontariuszy z pracownikami. Najbardziej
i warunki pracy wolontariuszy są przez nich samych rażące niedociągnięcia, które można wyłonić z uzy-
StRuNa nr 2 (3) 2013
socjologia
skanych opowieści, dotyczą dwóch głównych obszarów – otwartej, przejrzystej komunikacji oczekiwań
i poszanowania interesów obu stron oraz relacji interpersonalnych w obrębie instytucji.
Brak jasnego wyrażania swoich potrzeb przez instytucje prowadzi do nieporozumień i może być interpretowany jako próba ukrycia wyzyskującego charakteru wolontariatu. Takie niejasności dotyczą m.in.
czasu pracy. Dwie badane wskazały na duże rozczarowanie związane z tym zagadnieniem, przy czym jedna z nich musiała angażować się ponad spodziewaną normę, druga zaś mogła zaangażować się jedynie
krótko i pobieżnie, podczas gdy liczyła na zaangażowanie merytoryczne w przygotowaniu ciekawej konferencji. Obie te sytuacje obrazują brak szacunku do
wzajemnych ustaleń i oczekiwań, w dalszej perspektywie także do autonomii dysponowania własnym
czasem. Kluczem jest nie tyle arbitralne szacowanie
potencjalnych, uśrednionych i rzekomo atrakcyjnych
dla wolontariusza warunków, ile precyzyjne wynegocjowanie granic zaangażowania i synchronizacja
oczekiwań.
Jeden z badanych przywołuje sytuację braku przestrzegania wzajemnych ustaleń i synchronizacji oczekiwań w obrębie meritum zlecanych zadań. Opowiada o wizjach bardziej intelektualnego, angażującego
działania, które roztaczali przed nim organizatorzy
wolontariatu – choćby możliwość pisania tekstów,
działania bardziej kreatywnego i merytorycznie rozwijającego. Rzeczywistość okazała się bardziej przyziemna, zadania nużące i nieabsorbujące, a do tego
przekraczające subiektywną adekwatność czasowego
zaangażowania. Z nadzieją, że uda się jednak zrealizować ciekawsze projekty – co wciąż obiecywali pracownicy instytucji – wolontariusz przedłużył nawet
umowę, ale zrezygnował, gdy okazało się, że znowu
zlecane będą te same zadania, mimo jasnego artykułowania potrzeb. Z kolei inna rozmówczyni oczekiwała, zgodnie z zapowiedziami instytucji, przestrzeni do
twórczego działania, chciała też w praktyce zaobserwować, jak funkcjonuje taka placówka, a przez kilka
godzin dziennie pilnowała wystawy.
Interpersonalne problemy dotyczą głównie stosunku opłacanych pracowników do pracy wolontariuszy. W większości badani spotkali się z serdecznością,
czasem nawiązali wręcz ubogacające ich relacje, ale
należy uczulać pracowników na szczególne znaczenie
dobrego kontaktu i atmosfery w instytucji, zwłaszcza że mogą one korelować z innymi aberracjami
w organizacji wolontariatu. Gorsze relacje z pracownikami miały te same osoby, u których niewłaściwe
pojmowanie czasu pracy czy rozczarowanie związane
ze zlecanymi zadaniami wzbudziły już krytyczne opinie. Przywołują one poczucie anonimowości w instytucji, brak prób podjęcia kontaktu ze strony pracowników (czy też prób zintegrowania i poznania ze sobą
wolontariuszy), wyraźny dystans pomiędzy pracownikami a wolontariuszami. Jedna z wolontariuszek
była szczególnie zdziwiona, że ów dystans budowały osoby starsze od niej zaledwie o kilka lat. Najbardziej wymownym przykładem ilustrującym problem
niewłaściwych relacji personalnych w instytucji jest
opowieść o jednym z wyżej postawionych pracowników instytucji: „Pamiętam, że w tym samym pokoju
pracował kurator (…). Był strasznym bucem, strasznym. Nie odpowiadał na »cześć«, taki był humorzasty
na maksa, nieustannie psioczył, że ci wolontariusze
to zajmują biurka i w ogóle o co chodzi, jest mało
miejsca, a on ma tutaj ważną wystawę” [W7].
Wszystkie te krytyczne wątki wskazują na opisaną
przez Wrighta deprywację, w przypadku wolontariatu
niematerialną – instytucje osiągnęły swoje cele, dość
www.struna.edu.pl
53
54
Wolontariat w instytucjach kultury a jego zaplecze ideowe i ryzyko wyzysku
niewdzięczne zadania zostały wykonane, przy jedno- ście ryzyka wyzysku. Z uwagi na wspomniany zbyt
czesnym rozczarowaniu wolontariuszy poziomem ich mały udział efektów społecznych w rzeczywistym
własnych korzyści, brakiem realizacji oczekiwań, które wykorzystaniu wolontariatu łatwo skategoryzować
mieli w pamięci. Zgodnie ze skonstruowaną przeze go jako zjawisko bliskie czystej pracy, niekoniecznie
mnie siatką pojęciową są to przypadki wyzysku. Jed- sprawiedliwie wynagradzanej. Powinno się natomiast
nocześnie dyskomfort, który dotyczy kilku sytuacji jak najszerzej budować realną społeczną wartość tej
gorszego traktowania wolontariuszy, nie powoduje pracy, równolegle do rozwoju instytucji w bardziej
u nich samych kategorycznych twierdzeń o wykorzy- uspołecznionym kierunku.
staniu. Są rozżaleni, ale potrafią z tej sytuacji wyciąPrzedstawione wnioski są nie do przecenienia,
gnąć wciąż pewną wartość dla siebie, nawet jeśli jest biorąc pod uwagę ujawnione rozbieżności pomiędzy
nią przewrotne przekonanie o niewydolności instytu- „obiektywnym” wyzyskiem ocenianym na gruncie
cji czy własnej niekompatybilności z takim miejscem. neomarksistowskiej pojęciowości a subiektywnym
rozumieniem, oceną i asocjacjami kategorii wolontariatu przez badanych. Choć formalnie mogłoby
się wydawać, że wolontariat w instytucjach kultury
Podsumowanie
spełnia niechlubne kryteria wyzysku, nie funkcjonuje
Powyższe wnioski powinny stanowić punkt wyjścia w takim rozumieniu w świadomości samych wolontado dalszego pogłębionego i szerzej zakrojonego ba- riuszy. Zalety podejmowanej aktywności przewyższą
dania wolontariatu w instytucjach kultury w kontek- jej ewentualne minusy.
Bibliografia
• Aronson E., Wilson T., Akert R., Psychologia społeczna, Poznań 2006.
• Engels F., Marks K., Manifest komunistyczny, Warszawa 1969.
• Gawroński S., Ochotnicy miłości bliźniego. Przewodnik po wolontariacie, Warszawa 1999.
• Hausner J., Kurs na innowacje. Jak wyprowadzić Polskę z rozwojowego dryfu?, Kraków 2013.
• Kamiński T., Wolontariat służebny na przykładzie Caritasu w Polsce, „Trzeci Sektor” 2011, nr 23.
• Królikowska J., Dobroczynność – jej sens moralny i treści społeczne w: Kaczyńska W. (red.), O etyce służb społecznych, Warszawa 2010.
• Sandel. M, The Political Theory of the Procedural Republic w: Reich R. (red.), The Power of Public Ideas, Londyn 1988.
• Thomas W., Znaniecki F., Chłop polski, Warszawa 1976.
• Wright E., Klasy się liczą w: Jasińska-Kania A. (red.), Współczesne teorie socjologiczne, t. 2, Warszawa 2006.
• źródło 1. = http://www,gwu.edu/~ccps/platformtext.html, Etzioni A., The Responsive Communitarian Platform: Rights
and Responsibilities, dostęp: 13 listopada 2013.
• źródło 2. = http://www.praktykateoretyczna.pl/prekariat/02_Prekariat_Rozdz.2.pdf, Standing G.,
Prekariat. Nowa niebezpieczna klasa, dostęp: 13 listopada 2013.
StRuNa nr 2 (3) 2013
socjologia
Streszczenie
Summary
Artykuł prezentuje wyniki badania dotyczącego potencjalne-
The article presents the results of empirical research con-
go wyzysku wolontariuszy w publicznych instytucjach kul-
cerning potential exploitation of volunteers in public cul-
tury. Pozornie rozbieżne obszary – dobrowolnego działania
tural institutions. Seemingly distant areas of benevolent
społecznego i opłacanej pracy – łączy obserwacja dotycząca
social activity and paid work are linked by an observation
zbliżania się rzeczywistości pracy i wolontariatu, szczegól-
of convergence of these realities, especially in cultural in-
nie w nienastawionych bezpośrednio na działalność pomo-
stitutions, which are not naturally oriented to the context
cową czy społeczną instytucjach kultury. Niewielki społecz-
of helping and pro bono activities. Little social context of
ny wydźwięk aktywności wolontaryjnej w takich placówkach,
this activity together with serious tasks and unclear boun-
połączony z odpowiedzialnymi zadaniami i przejmowaniem
daries between responsibilities of professionals and volun-
części obowiązków opłacanej kadry, każą stawiać pytanie
teers pose a question on legitimacy of the term “voluntary
o zasadność stosowania terminu „wolontariat” do opisania
work” to describe such an activity. The article analyses if
takiej działalności. Artykuł analizuje, na ile taka termino-
such a narrative, linked to certain values and ideas, in re-
logia, wyposażona w specyficzne zaplecze ideowe, skrywa
ality conceals the exploitation of volunteers. The statement
w istocie wyzysk wolontariuszy. Przyjęto empirycznie uza-
that voluntary work indeed is more similar to professional
sadnione w toku pracy badawczej założenie, że wolontariat
environment than to social activity was confirmed through
w instytucjach kultury faktycznie nosi wiele cech pracy za-
a previous stage of research (not discussed in the paper)
wodowej i wiąże się silniej z myśleniem o karierze aniżeli
and taken as the main assumption. To address the central
o dobru społecznym i pomocowości. Do analizy wykorzysta-
question, neomarxist concepts - suited to the reality of vo-
ne zostały pojęcia zawarte w teorii Erica Olina Wrighta, któ-
luntary work – coined by Eric Olin Wright were used to de-
re po dostosowaniu do rzeczywistości działalności wolonta-
termine the answer basing on qualitative material collected
ryjnej zostały przyłożone do zebranego w wyniku wywiadów
through IDIs. Although in objective, formal terms the orga-
pogłębionych materiału. Choć w obiektywnych kryteriach
nisation of voluntary work could be assessed as exploitative,
można byłoby mówić o wyzysku, subiektywne postrzeganie
such a conclusion was not confirmed at the level of subjecti-
zagadnienia przez badanych nie potwierdza tego wniosku.
ve evaluation of the situation by the volunteers themselves.
www.struna.edu.pl
55
56
Nauka
o przypadkach
Anna Olga Polanowska
Nauczanie poprzez analizę
przypadku jest obecnie
podstawą funkcjonowania
najlepszych szkół biznesu
na świecie. Jego celem jest
gruntowne przygotowanie
słuchaczy do pełnienia samodzielnych i odpowiedzialnych
ról zawodowych.
StRuNa nr 2 (3) 2013
Metodę case study (analiza przypadku, studium przypadku) wykorzystuje
się obecnie w wielu dyscyplinach naukowych zorientowanych na praktykę, między innymi w zarządzaniu, marketingu, administracji, ekonomii,
finansach, medycynie, biologii i psychologii.
Nauczanie oparte na przykładach funkcjonuje w dydaktyce od około
stu lat. Pierwszą placówką, która je zastosowała, była utworzona w 1908 r.
Harvard Business School. Obecnie w tej czołowej amerykańskiej szkole
biznesu nauczanie w 95 proc. stanowią analizy przypadków (realizowane
najczęściej w zespołach sześcioosobowych) oraz wprowadzenie studiujących w rolę decydentów.
Kształcenie z wykorzystaniem analizy przypadku oparte jest na wymienionych poniżej założeniach.
1. Ograniczenie do minimum wykładów teoretycznych. Są jedynie
wykłady wprowadzające zagadnienia kluczowe dla rozwiązania danego
problemu. A wiedza teoretyczna przyjmuje postać praktycznego przewodnika po określonej branży.
2. Wiedza dostosowana do wymogów biznesu. Zajęcia dydaktyczne
prowadzone są na podstawie zakończonych oraz obecnie realizowanych
przedsięwzięć biznesowych. W efekcie kształcenia słuchacze otrzymują
gotowe do użycia wzory, arkusze, listy kontrolne, zestawienia, tabele etc.,
wykorzystywane w praktyce przez przedstawicieli określonej branży.
3. Nauczanie zorientowane na problem rzeczywisty (PBL – problem-based learning). Nauczanie case study polega na przedstawieniu słuchaczom sytuacji problemowej w jej złożonym kontekście (umiejscowienie
w konkretnych warunkach czasoprzestrzennych i dokładnie określonych
aspektach środowiskowych, prawnych, ekonomicznych etc.) oraz obsadzaniu studentów w roli decydentów – zaangażowanie uczestników poprzez włączenie ich w procesy: analizy sytuacji problemowej, budowania
potencjalnych i alternatywnych strategii rozwiązania problemu, przewidywania skutków zaproponowanych rozwiązań (identyfikacji zagrożeń
elementarz młodego naukowca
oraz korzyści konkretnych działań), oceny alternatyw
8. Wymiana doświadczeń. Wykorzystywane są
rozwiązań, a w konsekwencji podejmowania decyzji doświadczenia zawodowe wszystkich uczestników
zajęć.
i wyboru optymalnego działania.
9. Partnerstwo naukowo-biznesowe. Materiały
4. „Wchodzenie w rolę”. Istotą nauczania zorientowanego na problem jest analogia pomiędzy sytu- dydaktyczne opracowywane są przy ścisłej współacjami z zajęć a tymi rzeczywistymi. Metoda stwarza pracy instytucji kształcącej z firmami branżowymi
bezpieczne warunki studyjne, idealne do sprawdza- o uznanej pozycji rynkowej. W ramach partnerstwa
nia różnorodnych metod i form rozwiązywania pro- przedsiębiorstwa udostępniają materiały źródłowe
i zestaw danych, dzięki czemu studia przypadku stablemu.
5. Wiedza podana w przejrzysty i użyteczny spo- nowią symulacje sytuacji rzeczywistych i budowane
sób. Starannie usystematyzowane przekrojowe mate- są na podstawie realnych i osobistych doświadczeń
riały przeprowadzają słuchacza przez wszystkie etapy specjalistów. Ponadto partnerzy biznesowi umożliprocesu wypracowywania rozwiązań. Uwzględniają wiają kontakt z własnym lub zewnętrznym personeuwarunkowania rynkowe, prawne, techniczne, śro- lem, wspierając w ten sposób proces dydaktyczny.
10. Networking. W czasie zajęć powstaje sieć kondowiskowe czy społeczne. Materiał dydaktyczny podzielony jest na niewielkie partie tematyczne i pro- taktów biznesowych w ściśle wyselekcjonowanym
blemowe. Zajęcia przeprowadzane są w powtarzalnej środowisku branżowym, dzięki czemu możliwe jest
wzajemne wspieranie się także po zakończeniu proi usystematyzowanej strukturze obejmującej:
– krótką podbudowę teoretyczną analizowanego cesu nauczania.
11. Dwuosobowe prowadzenie części zajęć. Główprzypadku (kluczowe zagadnienia, które są niezbędne dla właściwego opracowania, rozwiąza- nego wykładowcę wspiera trener-asystent zajmujący
nia zadań problemowych danej tematyki),
się organizacją ćwiczeń oraz udzielaniem wskazówek
– opis przypadku w postaci materiałów źródło- podczas analizy przypadku.
wych, zestawów zadań i problemów do rozwiąEfektywne metody edukacyjne powinny być atrakzania, arkuszy kalkulacyjnych, formularzy, arku- cyjne w odbiorze. W analizie przypadku owa atrakcyjszy odpowiedzi etc.,
ność osiągana jest przez nieszablonową – choć spójną
– analizę przypadku przeprowadzaną w kilkuoso- – i estetyczną wizualnie formę przekazu.
bowych zespołach i poddaną weryfikacji całej
Studenci kierunków bazujących na analizie
grupy studentów oraz trenera.
przypadku pozyskują informacje, „co się sprawdza”
6. Obszerna dokumentacja źródłowa. Dodatkową w praktyce i co warte jest powtarzania oraz czego
wartość dodaną stanowi wzbogacenie analizy przy- należy unikać w przyszłych działaniach. Dlatego mepadku o rzeczywistą dokumentację uzupełniającą, toda postrzegana jest także jako katalizator zmian
tj. sprawozdania finansowe, wyniki, analizy staty- w wielu dziedzinach nauki.
styczne, studia wykonalności, wyciągi z dokumentaSpecjalistyczny charakter nauczania poprzez anacji, wzory dokumentów, a także rekwizyty pomocnicze lizę przypadku sprawia, że jest to metoda adresowaw postaci plansz, map, planów, projektów, wizualiza- na do osób z pewnym doświadczeniem zawodowym
cji, slajdów, dokumentacji fotograficznej i graficznej, w obszarze związanym z kierunkiem kształcenia.
materiałów filmowych oraz multimedialnych.
7. Warsztatowy charakter zajęć oraz aktywizujące
metody nauczania. Wśród technik realizujących metodę problemową stosowane są między innymi: burza Anna Olga Polanowska – kierownik menedżerskich Studiów Podyplomowych
mózgów, praca zespołowa, prezentacje na forum grupy „Projekty Deweloperskie i Inwestycyjne” w Wyższej Szkole Gospodarowania
wypracowanych przez studentów modeli i strategii Nieruchomościami w Warszawie – pilotażowego projektu efektywnego wykorzystania kształcenia „kejsowego” w sektorze rynku nieruchomości i inwerozwiązań wraz z dokładnym uzasadnieniem wybostycji, współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej (działanie 4.3. POKL
ru, debaty, metody projektowe, tzw. drzewa decyzyjne Wzmocnienie potencjału dydaktycznego uczelni w obszarach kluczowych
oraz różne techniki odgrywania ról.
w kontekście celów Strategii Europa 2020).
www.struna.edu.pl
57
58
Autor
i właściciel
Do kogo należą prace licencjackie,
magisterskie i doktorskie
powstające na uczelni?
Adriana Bartnik, Tomasz Lewiński
Pozornie wszystko jest oczywiste – z Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
z 4 lutego 1994 r. (DzU z 2000 r.
nr 80, poz. 904, z późn. zm.) wynika, że twórcą jest osoba, która
dany utwór wykonała, a więc
autor. W kilku kwestiach pojawiają się jednak kontrowersje.
Rola promotora
Wątpliwości budzi czasem fakt, czy promotor, nadzorując pracę studenta poprzez dostarczanie mu odpowiednich wskazówek, lektur etc., nie
staje się tym samym współautorem pracy. Otóż w literaturze przedmiotu przeważa pogląd, iż rzetelnie, właściwie prowadzona opieka nad
licencjatem, magistrem czy doktorantem nie powinna nosić znamion
współautorstwa pracy. Rola promotora powinna zatem ograniczać się
do doboru tematu, wskazania metod pracy, nakreślenia obszaru badań,
ukierunkowania wniosków i ewentualnie korekty – te zaś nie podlegają
ochronie prawa autorskiego, nawet jeżeli przyczyniają się do ostatecznego kształtu pracy. Jeśli zaś promotor w toku opieki nad studentem
i jego pracą przekracza te granice, nawet w dobrej wierze, to istotniejsze
staje się pytanie, czy i na ile autorem pracy jest student i na jakiej podstawie mógł on przystąpić do obrony pracy, której autorem nie jest. Czy
zatem promotor nie dopuścił się tu oszustwa? Takie stanowisko wyrazili
Janusz Barta i Ryszard Markiewicz, eksperci w dziedzinie praw autorskich i pokrewnych, stwierdzając, iż o współautorstwie promotora pracy nie może być mowy, gdy proces opieki przebiegał prawidłowo (Barta
i Markiewicz, Autorskoprawne problemy prac…). Także Sąd Najwyższy podkreślił, że „współtwórczość nie może mieć miejsca, gdy współpraca określonych osób nie ma charakteru twórczego, a jedynie pomocniczy, chociażby wymagało to wysokiej wiedzy i inicjatywy twórczej” (wyrok Sądu
Najwyższego z 19 lipca 1972 roku…).
Prawa osobiste i majątkowe
Także w tym przypadku prawo daje jednoznaczną odpowiedź – sprawa
autorskich osobistych praw do pracy jest jednoznaczna, przysługują one
tylko autorowi utworu, a więc studentowi.
StRuNa nr 2 (3) 2013
elementarz młodego naukowca
Prawa majątkowe również co do zasady przysługują studentowi. „Studenci jako osoby niezwiązane
z uczelnią umową o pracę mają pełne prawa autorskie i autorskie prawa majątkowe do stworzonego
utworu. Zakwestionowanie takiego prawa możliwe
byłoby tylko w przypadku zastosowania przepisów
dotyczących utworów pracowniczych lub utworów
naukowych. Trudno jednak spodziewać się sytuacji,
w których mogłoby to dotyczyć studentów” (Lewiński,
Prawa autorskie studenta…, s. 47). Warto jednak dokładnie zapoznać się z umową, którą zawarliśmy
z uczelnią. Niektóre wzorce umowne przewidują możliwość partycypacji majątkowej uczelni w dziełach
studentów stworzonych w ramach zajęć na uczelni.
Oczywiście umowy są wiążące wtedy, gdy zostały
sporządzone zgodnie z prawem. Każdą z takich umów
trzeba analizować indywidualnie i nie sposób ich tutaj omówić w oderwaniu od specyfiki poszczególnych
kierunków studiów. W żadnej sytuacji nie może dojść
jednak do przekazania uczelni całości praw majątkowych do dzieła.
Jedyne istotne ograniczenie swobodnego korzystania z praw autorskich osobistych wynika z art. 15a
Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych,
który mówi: „Uczelni w rozumieniu przepisów
o szkolnictwie wyższym przysługuje pierwszeństwo
w opublikowaniu pracy dyplomowej studenta. Jeżeli
uczelnia nie opublikowała pracy dyplomowej w ciągu
6 miesięcy od jej obrony, student, który ją przygotował, może ją opublikować, chyba że praca dyplomowa
jest częścią utworu zbiorowego”.
W przypadku utworu zbiorowego student może
wydać pracę wyłącznie po otrzymaniu pisemnej zgody od pozostałych współautorów.
Granice zapożyczeń
Cytować możemy prace już opublikowane, kryterium odróżniającym cytowanie od plagiatowania jest
przede wszystkim wyodrębnienie cytatu, podanie autora i źródła. Nadto cytat powinien pełnić funkcję pomocniczą. Przy pisaniu pracy licencjackiej, magisterskiej czy doktorskiej musimy pamiętać, iż kompilacja
cytatów nie stanowi samodzielnego utworu.
Każdy cytat – w tym również zamieszczony
w pracy wykres, tabelę, infografikę – należy opisać,
zinterpretować. Nie ma znaczenia, czy jest to fragment pracy wydrukowanej, czy wielokrotnie powielany tekst z internetu.
Pojęcie plagiatu nie dotyczy tylko przeklejonego
fragmentu tekstu. Może to być również każde inne
przywłaszczenie stworzonego przez kogoś innego dzieła będącego wynikiem pracy intelektualnej,
a więc np. pomysłu, programu, odkrycia naukowego,
wynalazku.
Założenie, iż promotor, recenzent lub czytelnik nie zna całej literatury przedmiotu, jest słuszne.
Założenie, iż plagiat da się ukryć, jest co najmniej naiwne. W dobie wymiany danych pomiędzy uczelniami,
bibliotekami i wydawnictwami prawdopodobieństwo
wykrycia plagiatu w pracy licencjackiej, magisterskiej
lub doktorskiej zbliża się do stu procent. Sprzyja
temu aktywność poszczególnych wykładowców, którzy w ramach działań antyplagiatowych archiwizują
również prace semestralne i prace domowe.
Wszystkie opisane powyżej sytuacje wskazują, że
epokę beztroskiego podejścia do kwestii autorstwa
i własności utworu mamy już szczęśliwie za sobą.
Bibliografia
• Barta J., Markiewicz R., Autorskoprawne problemy prac magisterskich i doktorskich, w: Raport o zasadach poszanowania
autorstwa w pracach dyplomowych oraz doktorskich w instytucjach akademickich i naukowych, Warszawa 2005.
• Wyrok Sądu Najwyższego z 19 lipca 1972 roku, II CR 557/71, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego” 1973, nr 4, poz. 67.
• Lewiński T., Prawa autorskie studenta do pracy pisanej pod kierunkiem pracownika uczelni, w: Pawłowski R. (red.)
Prawa i obowiązki studenta, Warszawa 2011.
www.struna.edu.pl
59
Parada
zwycięzców
Redakcja czasopisma „StRuNa” jest współorganizatorem prestiżowych, ogólnopolskich konkursów, które promują naj­zdol­
niejszych studentów i doktorantów.
W tym numerze przedstawiamy zestawienie zbiorcze laureatów konkursu dla organizacji studenckich o charakterze naukowym w kategoriach: Projekt Roku, Koło Naukowe Roku, Publi­
kacja Roku, Wyprawa Roku i Konferencja Roku. Uwzględ­niono
wszystkie instytucje, które otrzymały co najmniej jedną nagrodę
za przedsięwzięcia zrealizowane po 1 października 2010 r.
Warto pamiętać, że jest to zestawienie statystyczne, a nie klasyfikacja merytoryczna (nikt nie porównywał ze sobą war­tości
naukowej projektów zgłoszonych w różnych latach). Zliczono
jedynie nagrody i punkty zdobyte przez poszczególnych uczestników konkursu. Niemniej skład i kolejność grupy 51 laureatów
daje wyobrażenie o potencjale akademickiego ruchu naukowego,
ośrodkach akademickich, gdzie jest on najsilniejszy, i kierunkach
studiów, z których wywodzą się autorzy najbardziej ambitnych
projektów.
Kolejna edycja konkursu „StRuNa” będzie dotyczyła projektów
zrealizowanych między 1 października 2013 a 30 września 2014 r.
Warto pamiętać o bieżącym dokumentowaniu przebiegu najważniejszych projektów, aby zgromadzić wszystkie istotne załączniki
do zgłoszenia konkursowego.
Szczegółowe informacje o konkursie są ogłaszane na stronie
struna.edu.pl.
62
Liga Mistrzów 2011-2013
Koła naukowe studentów i doktorantów oraz inne organizacje
realizujące projekty naukowe, które były laureatami konkursu
„StRuNa” w latach 2011-2013.
– nagroda główna w konkursie
– wyróżnienie w konkursie
Po rodzaju nagrody podajemy nazwy
przykładowych projektów.
1
Studenckie Koło Astronautyczne
Politechnika Warszawska
nagroda główna w kategorii Projekt Roku 2012
II wyróżnienie w kategorii Koło Naukowe Roku 2013
„PW-Sat” – pierwszy polski satelita studencki;
„Husar” – robot księżycowy
2
Redakcja czasopisma „Refleksje”
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
nagroda główna w kategorii Publikacja Roku 2012
wyróżnienie w kategorii Publikacja Roku 2011
Czasopismo naukowe studentów i doktorantów „Refleksje”
3
Koło Naukowe Doktorantów Wydziału Humanistycznego
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej
nagroda główna w kategorii Publikacja Roku 2011
wyróżnienie w kategorii Koło Naukowe Roku 2011
Czasopismo „Acta Humana”
StRuNa nr 2 (3) 2013
parada zwycięzców
4
Koło Promocji Zdrowia
Uniwersytet Jagielloński
nagroda główna w kategorii Wyprawa Roku 2012
wyróżnienie w kategorii Koło Naukowe Roku 2012
PromoAfryka;
PromoKaukaz;
PromoKazachstan
5
Koło Naukowe Studentów Fizyki
Politechnika Gdańska
nagroda główna w kategorii Koło Naukowe Roku 2013
wyróżnienie w kategorii Konferencja Roku 2011
Gdańskie Spotkania z Energią Odnawialną;
Gdańskie Spotkania z Nanotechnologią;
Zielona synteza nanocząstek metalicznych;
Nanocząstki złota – synteza i charakterystyka
6
Koło Naukowe Studentów Filozofii
Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie
nagroda główna w kategorii Koło Naukowe Roku 2011
wyróżnienie w kategorii Konferencja Roku 2011
Racjonalność Boga? Wokół myśli Michała Hellera;
Czytanie Platona po grecku;
Nieskończoność w naukach przyrodniczych i humanistycznych
7
Chemiczne Koło Naukowe „Flogiston”
Politechnika Warszawska
nagroda główna w kategorii Konferencja Roku 2012
I wyróżnienie w kategorii Konferencja Roku 2011
International Congress of Young Chemists „YoungChem”
www.struna.edu.pl
63
64
liga mistrzów 2011-2013
8
Studenckie Koło Naukowe Geologów
Uniwersytet Wrocławski
nagroda główna w kategorii Wyprawa Roku 2011
nagroda główna w kategorii Wyprawa Roku 2013 (współorganizator)
Albania 2011 – śladami Profesora Stanisława Zubera;
I studencka wyprawa na Spitsbergen;
Indonezja 2013 – śladami Profesora Józefa Zwierzyckiego
9
Studenckie Koło Naukowe Chemii Związków Makrocyklicznych i Nanotechnologii
Uniwersytet Medyczny w Poznaniu
nagroda główna w kategorii Projekt Roku 2011
Porfirazyny posiadające peryferyjne rozbudowane ugrupowania tiolowe
o potencjalnym zastosowaniu w terapii fotodynamicznej i biomimetyce
10
Koło Naukowe Chemii Biologicznej „Nukleotyd”
Uniwersytet Warszawski
nagroda główna w kategorii Projekt Roku 2013
Synteza analogów kapu modyfikowanych w mostku fosforanowym
oraz opracowanie metod syntezy związków biologicznie czynnych
o potencjalnym znaczeniu farmaceutycznym zawierających wiązanie pirofosforanowe
11
Koło Oświeconych
Uniwersytet Śląski
nagroda główna w kategorii Koło Naukowe Roku 2012
Sapere Aude
12
Akademickie Koło Naukowe „BioNanopor”
Politechnika Wrocławska
nagroda główna w kategorii Koło Naukowe Roku 2013
Model człowieka: od komórki do układu – modele komputerowe i fizyczne (współorganizator);
Molekularna Joga. Jak zwinąć białko na 102 sposoby?;
Ocena jakości modeli strukturalnych białek transmembranowych w oparciu o funkcjonalne modele
przepływowe dynamiki Browna oraz modele energetyczne – korelacja pomiędzy różnymi miarami
StRuNa nr 2 (3) 2013
parada zwycięzców
13
Rada Doktorantów
Katolicki Uniwersytet Lubelski
nagroda główna w kategorii Publikacja Roku 2013
Ustawa o orderach i odznaczeniach. Komentarz;
II Ogólnopolska Konferencja Doktorantów „Młodzi badacze w poszukiwaniu prawdy”
14
Koło Naukowe Edytorów
Uniwersytet Łódzki
nagroda główna w kategorii Konferencja Roku 2011
Ogólnopolska konferencja edytorsko-literaturoznawcza „Tekst–Tworzywo–Twórca”;
„Typospacery”;
„We Love Typo” – biuletyn periodyczny poświęcony typografii, designowi i grafice
15
Studenckie Koło Naukowe Medyków Weterynaryjnych „Chiron”
Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu
nagroda główna w kategorii Konferencja Roku 2013
XVIII Międzynarodowa Konferencja SKN
16
Studenckie Koło Naukowe Etyki i Bioetyki
Uniwersytet Medyczny w Poznaniu
I wyróżnienie w kategorii Projekt Roku 2011
wyróżnienie w kategorii Koło Naukowe Roku 2011
Medycyna w okresie narodowego socjalizmu
17
Sekcja Badawcza Koła Naukowego Studentów Psychologii
Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego
I wyróżnienie w kategorii Koło Naukowe Roku 2011
wyróżnienie w kategorii Projekt Roku 2011
Longitudinalne poszukiwania Wielkiej Piątki i Wielkiej Dziesiątki w dzieciństwie
www.struna.edu.pl
65
66
liga mistrzów 2011-2013
18
Studenckie Koło Naukowe Prawa Wyborczego „Elektor”
Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu
I wyróżnienie w kategorii Konferencja Roku 2013
wyróżnienie w kategorii Koło Naukowe Roku 2011
Ogólnopolska Interdyscyplinarna Konferencja Naukowa
„Wyzwania współczesnego prawa wyborczego";
„Abecadło wyborcze”;
„Podstawowe zasady prawa wyborczego” – film edukacyjny
19
Studenckie Koło Aerodynamiki Pojazdów
Politechnika Warszawska
wyróżnienie w kategorii Projekt Roku 2011
wyróżnienie w kategorii Koło Naukowe Roku 2011
„PAKS – ekologiczny pojazd miejski”;
„Kropelka”;
„WUT Racing” – projekt i wykonanie aerodynamiki
20
Koło Studentów Stosunków Międzynarodowych
Uniwersytet Jagielloński
wyróżnienie w kategorii Projekt Roku 2011
wyróżnienie w kategorii Koło Naukowe Roku 2012
„Dywizje papieża” – najlepsza armia dyplomatyczna świata?
Studium wpływu Stolicy Apostolskiej na wybrane aspekty stosunków międzynarodowych
za pontyfikatów Jana Pawła II i Benedykta XVI;
Podsumowanie polskiej prezydencji w Radzie UE
21
Koło Naukowe Medyków Weterynaryjnych
Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego
wyróżnienie w kategorii Wyprawa Roku 2011
wyróżnienie w kategorii Wyprawa Roku 2012
Praktyki weterynaryjne w Indiach;
„Słoneczny Patrol w Afryce Wschodniej”
StRuNa nr 2 (3) 2013
parada zwycięzców
22
Koło Naukowe Fizjoterapeutów
Olsztyńska Szkoła Wyższa im. Józefa Rusieckiego
I wyróżnienie w kategorii Projekt Roku 2013
Ocena skuteczności różnych form postępowania fizjoterapeutycznego
stosowanych w zaburzeniach czynności układu ruchu;
Ocena rzetelności, powtarzalności i zgodności oceny narządu ruchu
z wykorzystaniem obiektywnych narzędzi badawczych
23
Koło Naukowe Biologii Molekularnej
Uniwersytet Warszawski
I wyróżnienie w kategorii Koło Naukowe Roku 2012
Badanie symetrii dystrybucji inkluzji białkowych i jej wpływu na komórki prawidłowe i nowotworowe;
Ocena udziału systemu BER i oksydacyjnej dealkilacji przez białka AlkB w naprawie etenoadduktów DNA
24
Koło Naukowe „Empiria”
Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej
I wyróżnienie w kategorii Koło Naukowe Roku 2013
Na fali przepływu: podejście eksploracyjne;
Uczeń kreatywny to uczeń zadowolony?;
Dni Mózgu (współorganizator)
25
Koło Naukowe Studentów Geografii
Uniwersytet Warszawski
I wyróżnienie w kategorii Wyprawa Roku 2011
Procesy i osady strefy peryglacjalnej Równiny Kaffiøyra na Spitsbergenie;
Wpływ szarż lodowcowych na życie i gospodarkę ludności
zamieszkującej dolinę Wancz w Pamirze Zachodnim (Tadżykistan);
Zmiany zasięgu wybranych lodowców w dolinie Wancz w ostatnich 50 latach
www.struna.edu.pl
67
68
liga mistrzów 2011-2013
26
Studenckie Koło Naukowe Endokrynologii Ginekologicznej
Uniwersytet Medyczny w Poznaniu
II wyróżnienie w kategorii Projekt Roku 2013
Parametry hormonalne, metaboliczne oraz kliniczne u pacjentek z zespołem
policystycznych jajników. Analiza wpływu czynników endogennych oraz środowiskowych;
Zaburzenia hormonalne, metaboliczne oraz gęstość mineralna kości u pacjentek
z czynnościowym podwzgórzowym brakiem miesiączki
27
Studenckie Koło Naukowe przy Klinice Dermatologii, Wenerologii i Alergologii
Gdański Uniwersytet Medyczny
wyróżnienie w kategorii Projekt Roku 2011
Evaluation of knowledge about acne vulgaris among
selected population of adolescents of Tricity schools
28
Studenckie Koło Naukowe Etnolingwistów
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej
wyróżnienie w kategorii Projekt Roku 2012
Pieczywo obrzędowe na Lubelszczyźnie
29
Studenckie Koło Naukowe Robotyki „SKaNeR”
Politechnik Łódzka
wyróżnienie w kategorii Projekt Roku 2012
Budowa robota społecznego OmnIVOice;
Quadrocopter Reaper;
Zdalnie sterowany wózek inwalidzki
30
Studenckie Koło Naukowe „Negocjator”
Szkoła Główna Handlowa
wyróżnienie w kategorii Projekt Roku 2013
Warsaw Negotiation Round 2013
StRuNa nr 2 (3) 2013
parada zwycięzców
31
Studenckie Koło Naukowe ,,Ciepłownik"
Politechnika Białostocka
wyróżnienie w kategorii Projekt Roku 2013
Odnawialne źródła energii w instalacjach sanitarnych
32
Studenckie Koło Naukowe „Chemia Leków”
Uniwersytet Medyczny w Poznaniu
wyróżnienie w kategorii Koło Naukowe Roku 2012
Opracowanie pierwszej doustnej, pediatrycznej formulacji
farmaceutyczej zawierającej analog karbapenemu;
Ocena trwałości biapenemu w płynach infuzyjnych
33
Koło Naukowe Historyków Sztuki Średniowiecza
Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu
wyróżnienie w kategorii Koło Naukowe Roku 2013
Miasta nadbałtyckie – potęga średniowiecznej Hanzy
34
Koło Naukowe Biologii Medycznej „Antidotum”
Uniwersytet Warszawski
wyróżnienie w kategorii Koło Naukowe Roku 2013
I Studencka Konferencja Biologii Medycznej „Biofuzje”;
Analiza cytologiczna i molekularna dwóch linii indukowanych
komórek pluripotencjalnych iPS NNeo oraz iPS BCW65.5
35
Koło Naukowe Slawistów
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
wyróżnienie w kategorii Koło Naukowe Roku 2013
Poznań Slavic Fest;
Balkan Film Fest
www.struna.edu.pl
69
70
liga mistrzów 2011-2013
36
Studenckie Koło Automatyków „SKALP”
Politechnika Gdańska
wyróżnienie w kategorii Koło Naukowe Roku 2013
Trójmiejski Turniej Robotów;
Seminarium Freescale
37
Studenckie Koło Naukowe Ginekologii Onkologicznej
Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy
wyróżnienie w kategorii Koło Naukowe Roku 2013
SIR – Społeczna Inicjatywa na rzecz Raka;
„Gdzie szukać pomocy po leczeniu szpitalnym?” – informator dla chorych
na nowotwory wywodzące się z narządu płciowego;
SIGO – Seksualność i Ginekologia Operacyjna – profile zachowań seksualnych kobiet
38
Studenckie Koło Naukowe Terapii Genowej
Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy
wyróżnienie w kategorii Koło Naukowe Roku 2013
Ocena ekspresji IL-27 w dolnych drogach oddechowych;
Zastosowania insulinopodobnego czynnika wzrostu typu I (IGF-1) w strategiach terapii genowej;
Tabaka w Polsce – skala zjawiska i jego wpływ na stan ludzkiego zdrowia. Badanie populacyjne
w społeczności polskich internautów
39
Studenckie Koło Naukowe „Human Resources Management”
Uniwersytet Łódzki
wyróżnienie w kategorii Publikacja Roku 2011
Dobry start kariery zawodowej
40
Studenckie Koło Naukowe „Mozaika”
Uniwersytet Gdański
wyróżnienie w kategorii Wyprawa Roku 2012
Badania naukowe wśród Indian Quichua
StRuNa nr 2 (3) 2013
parada zwycięzców
41
CEMS Club Warszawa
Szkoła Główna Handlowa
wyróżnienie w kategorii Konferencja Roku 2011
Inspiring SoluTions – IT makes business easier
42
Koło Naukowe Przyrodników
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
wyróżnienie w kategorii Konferencja Roku 2011
Ogólnopolska Konferencja Studentów Biologii
„Problemy biologiczne współczesnego świata”
43
Studenckie Koło Naukowe Konstrukcji Żelbetowych „Conkret”
Politechnika Krakowska
wyróżnienie w kategorii Konferencja Roku 2011
Studencka Konferencja Budowlana „Euroinżynier”
44
Koło Neuronaukowców „Neuronus”
Uniwersytet Jagielloński
wyróżnienie w kategorii Konferencja Roku 2012
Neuronus 2012 IBRO&IRUN Neuroscience Forum
45
Studenckie Koło Naukowe Chirurgii Dziecięcej
Uniwersytet Medyczny w Poznaniu
wyróżnienie w kategorii Konferencja Roku 2012
II Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Chirurgia dziecięca”
46
Koło Naukowe Anglistów
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Zamościu
wyróżnienie w kategorii Konferencja Roku 2012
Międzynarodowa Konferencja Morfologiczno-Fonologiczna
www.struna.edu.pl
71
72
liga mistrzów 2011-2013
47
Studenckie Towarzystwo Naukowe
Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach
wyróżnienie w kategorii Konferencja Roku 2012
VII Międzynarodowa i LI Międzywydziałowa
Konferencja Naukowa Studentów Uczelni Medycznych
48
Koło Naukowe Biotechnologów „Herbion”
Politechnika Warszawska
I wyróżnienie w kategorii Konferencja Roku 2012 (współorganizator)
Międzyuczelniane Sympozjum Biotechnologiczne „Symbioza”
49
Koło Naukowe „Eko - Instytut”
Politechnika Wrocławska
nagroda główna w kategorii Wyprawa Roku 2013 (współorganizator)
I studencka wyprawa na Spitsbergen
50
Koło Naukowe Studentów Ochrony Środowiska
Uniwersytet Wrocławski
nagroda główna w kategorii Wyprawa Roku 2013 (współorganizator)
I studencka wyprawa na Spitsbergen
51
Koło Naukowe Studentów Geografii im. J. Czyżewskiego
Uniwersytet Wrocławski
nagroda główna w kategorii Wyprawa Roku 2013 (współorganizator)
I studencka wyprawa na Spitsbergen
StRuNa nr 2 (3) 2013
73
Nagrodzeni 2013
Fot. Ewa Przedpełska
Finały konkursów StRuNa 2013 oraz Konfrontacje 2013 odbyły się na wspólnej
uroczystości w gmachu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Fot. Piotr Wilhelmi
Fot. Ewa Przedpełska
Profesor Daria Lipińska-Nałęcz, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego była gościem honorowym uroczystości,
a zarazem jej gospodarzem – w tym roku finały konkursów StRuNa i Konfrontacje po raz pierwszy odbyły się w ministerstwie.
O wsparcie dla młodych naukowców zabiega zawsze profesor Katarzyna Żukrowska
– dyrektor Instytutu Studiów Międzynarodowych SGH, członek rady programowej
czasopisma „StRuNa”.
Wśród nagrodzonych opiekunów kół naukowych znaleźli
się: dr n. med. Marcin Zawadzki (SKN Analityki Sądowej
i Chemii Kryminalis­tycznej z Uniwersytetu Medycznego
we Wroc­ławiu) oraz dr Dariusz Czaprowski (KN Fizjoterapeutów z Olsztyńskiej Szkoły Wyższej).
Fot. Piotr Wilhelmi
Fot. Piotr Wilhelmi
Fot. Ewa Przedpełska
O roli kół naukowych i niezbędnym poczuciu humoru mówił profesor Jacek Kurczewski
– wybitny socjolog, były wicemarszałek Sejmu, członek rady programowej czasopisma
„StRuNa”.
Dr inż. Mariusz Antolak zdobył główną nagrodę
w kategorii Opiekun Roku 2013 za wspieranie
Koła Naukowego Architektów Krajobrazu „Horyzont”
z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
www.struna.edu.pl
Nagroda za przygotowanie najlepszej
konferencji trafiła do koła „Chiron”
z Uniwersytetu Przyrodniczego
we Wrocławiu.. Triumfuje Hieronim
Borowicz.
nagrodzeni 2013
Fot. Piotr Wilhelmi
Fot. Ewa Przedpełska
74
Aż cztery koła naukowe uczestniczyły w Wyprawie Roku 2013. Badania na Spitsbergenie prowadzili
studenci z Uniwersytetu Wrocławskiego (KN Studentów Ochrony Środowiska, KN Studentów Geografii
im. J. Czyżewskiego, SKN Geologów) i z Politechniki Wrocławskiej (KN „Eko-Instytut”).
W kategorii głównej konkursu StRuNa (Projekt Roku)
zwyciężyło Koło Naukowe Chemii Biologicznej „Nukleotyd”
z UW (na zdjęciu prezeska, Kaja Fac).
Fot. Ewa Przedpełska (2)
Fot. Piotr Wilhelmi (3)
Nieustającym konkursem jest również
rywalizacja o możliwość publikacji tekstów
naukowych w czasopiśmie „StRuNa”.
Gośćmi uroczystości byli autorzy tekstów
do numeru drugiego (od lewej):
– Rafał Smoleń,
– Marta Czapnik,
– Olga Arent.
Na podium w konkursie „Konfrontacje 2013” znalazły się dwie dziewczyny. Trzecie miejsce
zajęła Aleksandra Antonik z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zwycięzcą
konkursu została Agnieszka Jadczak z Akademii Pedagogiki Specjalnej im. M. Grzegorzewskiej.
StRuNa nr 2 (3) 2013
O aktywności studentów i doktorantów, która wykracza poza program
studiów i pomaga w dobrym wejściu na rynek pracy mówił rzecznik
praw absolwenta, Bartłomiej Banaszak.
75
Fot. Ewa Przedpełska (2)
parada zwycięzców
Gdyby w konkursie StRuNa istniała klasyfikacja uczelniana, oni byliby zwycięzcami. Aż 4 z 22 nagród zdobyli studenci
związani z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika. Należą oni do Koła Naukowego Historyków Sztuki Średniowiecza,
Studenckiego Koła Naukowego Prawa Wyborczego „Elektor”, Koła Naukowego Ginekologii Onkologicznej i Koła
Naukowego Terapii Genowej. Wśród studentów stoi dumny prorektor ds. studenckich, profesor Andrzej Sokala.
Po raz pierwszy w historii konkursu przyznano dwie równo­
rzędne nagrody główne. W kategorii Koło Naukowe Roku 2013
statuetki trafiły do: Koła Naukowe Studentów Fizyki Politech­­niki
Gdańskiej oraz Akademickiego Koła Naukowego „BioNanopor”
z Politechniki Wrocławskiej
Fot. Ewa Przedpełska
Fot. Piotr Wilhelmi
Autorem statuetek StRuNa
jest artysta-plastyk
Mariusz Maciejewski.
„Samo znalezienie się w gronie laureatów konkursu jest już ogromnym sukcesem, bo nagrody trafiają do zaledwie pięciu promili aktywnych kół naukowych w Polsce” – powiedział w czasie
uroczystości Robert Pawłowski, prezes Funduszu Pomocy Studentom. Gratulujemy wszystkim laureatom. Zarówno tym, którzy znaleźli się na zdjęciu grupowym kończącym uroczystość,
jak i tym, którzy nie zmieścili się w kadrze.
Redakcja
www.struna.edu.pl
76
Kierunek zmian
w badaniach
nad interpretacją
Monika Murawska
Wspomniany w temacie kierunek zmian prowadzi do stopniowego rozluźnienia sztywnych reguł
interpretacyjnych wypracowanych na potrzeby
badań nad kodeksami oraz przekazami biblijnymi. Jego konsekwencją musi być interpretacyjny
relatywizm, niekoniecznie jednak kwestionujący
metafizyczne podejście do zagadnienia znaku
i sensu.
znaczenia pojęcia interpretacji. (Ponieważ zagadnienie to wykraczałoby poza ramy niniejszego artykułu,
pomijam wszelkie rozważania związane z przełomem
w filozofii interpretacji zapoczątkowanym przez myśl
Fryderyka Nietzschego i jej rozwinięcie w filozofii
francuskiej XX w.).
Starożytna praktyka wykładni
W niniejszym artykule staram się dokonać uporządkowania najistotniejszych tradycyjnych koncepcji
dotyczących rozumienia tekstu. Poczynając od Arystotelesa, przez ojców Kościoła i reformację, zarysowuję interpretację według Schleiermachera, Diltheya,
a następnie przedstawiam pokrótce rozważania nad
istotą rozumienia z myśli Heideggera, Gadamera
i Ricoeura, głównych przedstawicieli nowożytnej hermeneutyki. Na sam koniec zaś odnoszę się do dzieła
otwartego Umberto Eco, koncepcji, która moim zdaniem bliska jest tradycyjnemu pojmowaniu interpretacji. Uporządkowanie to pozwala mi na zaobserwowanie zmiany, jaka dokonała się w zakresie pojęcia
samego tekstu oraz w zakresie relacji odbiorca – sens.
Jednakże na wstępie koniecznie należy podkreślić, że
zmiana w tejże relacji, którą zamierzam tu odnotować, jest subtelniejsza i uprzednia w stosunku do
fundamentalnego przesunięcia w zakresie instancji
określającej sposób czytania tekstu (od autora, przez
sam tekst, do nieskrępowanego niczym odbiorcy),
przesunięcia, które doprowadziło do obecnej zmiany
StRuNa nr 2 (3) 2013
Z pism Arystotelesa wyczytać można, że Stagiryta
wyróżnił dwa typy doświadczenia sensu – rozumienie i interpretację. Podziału tego dokonał ze względu
na pochodzenie zdolności do pojęcia sensu. Interpretacja (opisana w Retoryce i Poetyce) stanowi swoistą
umiejętność, wiedzę typu teoretycznego (sophia),
która jako taka może zostać wyuczona. Ponadto ze
względu na szczegółowo wskazane metody i kryteria
podlega weryfikacji i sprawdzalności. Intuicja interpretatora może być oczywiście pewnym ułatwieniem,
które uczyni zeń mistrza interpretacji, ale sama w
sobie nie jest wystarczająca, aby poprawnie zinterpretować tekst. W przeciwieństwie do rozumienia,
dla którego intuicja ma ogromne znaczenie. W Etyce
nikomachejskiej Arystoteles wywodził zdolność rozumienia z ludzkiego rozsądku, określanego też rozumem praktycznym, wiedzą wrodzoną (phronesis).
Rozsądek ten nie jest jedną z umiejętności człowieka,
może jedynie stanowić jego właściwość, gdyż w nabywanej wiedzy naukowej można się wciąż celowo
hermeneutyka
i świadomie doskonalić, w posługiwaniu rozumem że do metod dotarcia do niej dodać można również
praktycznym – nie (por. „jednakowoż; w odniesieniu interpretację tekstów pisanych. W Powstaniu hermedo sztuki można mówić o mistrzostwie, w odniesieniu neutyki Dilthey nie odnosił się do rozwoju koncepcji
zaś do rozsądku – nie można”. Arystoteles, Etyka niko- możliwości rozumienia świata za pomocą intuicji,
machejska, s. 214). Wiedza naukowa to dla Arystote- lecz teorię swoją wyprowadzał z rozwoju metod
lesa ta część wiedzy, która odnosi się do tego, co dziś badania pisma, czyli hermeneutyki, praktyki wykładokreślamy mianem nauk przyrodniczych i ścisłych, ni. Początki tej metody sięgają starożytnej Grecji,
albowiem zajmuje się tym, co jest konieczne i może wspomnianej już Retoryki i Poetyki. Tam użyta była
zostać udowodnione. Rozsądek zaś odpowiada za ro- ona głównie w odniesieniu do poezji, choć analizozumienie tego, „co mogłoby też być inaczej”, czyli nie wano również kodeksy i pisma religijne. Pierwsze
jest konieczne, lecz zależy od okoliczności (tu Ary- uporządkowanie i krytyczny opis tekstów pojawiły
stoteles wymienia sztukę, ale współcześnie można to się w Aleksandrii w związku z biblioteką, dla któodnieść w ogóle do nauk humanistycznych i społecz- rej stworzony został katalog zbioru zgromadzonych
nych). W rozumie praktycznym łatwo można odna- tekstów. Wypracowaną wtedy metodę formalnoleźć rozumienie, o jakim myśleli Dilthey, Heidegger, -historycznej analizy dzieła określa się mianem
czyli rozumienie świata. Arystoteles udowadnia da- szkoły bądź filologii aleksandryjskiej. W opozycji
lej, że rozumienie świata, jak też zasady świata, jakie do niej wyróżnia się również filologię pergamońską
mogą przysługiwać w jego mniemaniu filozofowi, na- operującą zasadą interpretacji alegorycznej. Podejleżą do obszaru intuicji. Wyróżnia on cztery „trwałe ście wypracowane przez tę szkołę było wynikiem
dyspozycje” umożliwiające dotarcie do prawdy, są prób uzgodnienia pism religijnych oraz literatury,
to: wiedza naukowa, mądrość teoretyczna (zdolność m.in. Homera, czyli tekstów bogatych w cudowne
poznawania), rozsądek i myślenie intuicyjne. Z cze- zdarzenia i opisy poniekąd sprzeczne ze świeckim
go trzy pierwsze jego zdaniem nie są w stanie objąć poglądem na istnienie świata, właśnie z owym zlanajwyższych zasad. Po odrzuceniu tych trzech typów icyzowanym wyobrażeniem. Wyodrębnienie tych
pozostaje myślenie intuicyjne, które do owych zasad dwóch szkół skutkowało podziałem na interprema dostęp, nie działa bowiem metodycznie, a owe za- tację symboliczną oraz dosłowną, traktującą tekst
sady nie mogą zostać w żaden sposób udowodnione. jako przekaz historyczny. Podział ten znalazł odbiMyślenie to jest według Arystotelesa właściwością cie w II i III w. n.e. w podziale na tzw. szkoły teolowrodzoną.
giczne, aleksandryjską i antiochejską (podział na
Z tych rozważań wynika, że nie każdemu dane dwa typy interpretacji opisany został na przykład
jest rozumienie istoty życia, jako że nie można go we wspomnianym już Powstaniu hermeneutyki Dilnabyć na zasadzie umiejętności. Filozofia jednak theya oraz w tekście Problem hermeneutyczny w teoza wszelką cenę starała się przekształcić dyspozy- logii Coretha), które skupiały się na rozważaniach
cję w umiejętność, twierdząc, że życie przejawia się ojców Kościoła. Szkoła aleksandryjska zakładała
w działaniu, w tym właśnie, „co może być inaczej” konieczność alegorycznego odczytania tekstów bi– tu można doszukiwać się prób połączenia odmien- blijnych, antiochejska zaś postulowała historycznonych na pierwszy rzut oka typów rozumienia, czy- -gramatyczne podejście do tekstu, negowała podwójli utożsamienia rozumienia z interpretacją czy też ne (realistyczne i natchnione) znaczenie tekstów.
dzisiejszym pojęciem hermeneutyki. Hermeneutyka W wyniku rozbicia na dwa typy szkół powstały pierww obecnym kształcie rozwinęła się, począwszy od sze teorie hermeneutyki.
teorii Diltheya mówiącej, że wnętrze człowieka może
zostać zrozumiane na podstawie jego uzewnętrznień (wytworów), które to uzewnętrznienia są jego Koło hermeneutyczne a reformacja
„pełnym, wyczerpującym i obiektywnie zrozumiałym
wyrazem”. Przyjęcie tej przesłanki prowadzi do wnio- Zaostrzenie problemu nastąpiło w XVI w. na skusku, że rozumienie jako arystotelesowski rozsądek tek reformacji. Reformatorzy wprowadzili postunie jest jedynym sposobem dotarcia do istoty życia, lat sola scriptura, opierający się na założeniu, że
www.struna.edu.pl
77
78
kierunek zmian w badaniach nad interpretacją
sens tekstu tkwi w nim samym i tradycja Kościoła Problem kontekstu
nie jest niezbędna w dotarciu do niego. Rodziło to
z jednej strony niebezpieczeństwo herezji i zupełnie Na tym gruncie swoje prace rozpoczął Schleiermadowolnego traktowania przekazów biblijnych, po- cher. Do tej pory hermeneutyka stanowiła metodę
nieważ nie dość, że mogły być one źle zrozumiane, zmierzającą do odkrycia powszechnie ważnej prawto jeszcze mogły podlegać celowej manipulacji pro- dy na temat tekstu za pomocą konkretnych reguł
wadzącej do zapanowania nad tymi wiernymi, którzy badawczych. Schleiermacher natomiast pominął te
nie byli w stanie sami przeczytać i zinterpretować reguły i skupił się na analizie warunków i możliwości
tekstu, a musieli opierać się na kazaniach kazno- rozumienia, po czym od nich właśnie rozpoczął uzadziejów. Z drugiej jednak strony podejście to znosiło sadnienie możliwości powszechnie ważnej wykładni.
prymat nauki Kościoła, pozwalało stawiać pytania Stwierdził bowiem, że nie tylko tekst stanowi podstao zasadność dotychczasowych interpretacji, a nawet wę interpretacji, ale także kontekst jego powstania
przyjętych dogmatów. Po raz pierwszy zarysował się i wszystkie czynniki mające wpływ w danym momentutaj problem tak jasno do dziś występujący przy cie na autora tekstu. Nie utożsamił jednak znaczenia
okazji zagadnienia interpretacji, mianowicie pytanie tekstu z zamysłem jego twórcy, gdyż istotne dlań były
o nadrzędny autorytet rozstrzygający poprawność tu nie tylko czynniki pozostające w obrębie świadoodczytania. Do tej pory bowiem każde odczytanie mości pisarza, ale również, a może przede wszystkim,
w razie wątpliwości uzgadniane było z nadrzędną wszelkie fakty, które pozostają poza jej obszarem.
instancją, którą stanowiła tradycja, czyli dotych- Takie jest znaczenie słynnego stwierdzenia o potrzeczasowe interpretacje (a raczej wykładnie) tekstów bie rozumienia autora lepiej, niż on sam siebie rozuprzeprowadzane wyłącznie przez ojców Kościoła. miał. To wyjście poza tekst doprowadziło do rozszeSpór o ważność wykładni Pisma św. doprowadził rzenia rozważań hermeneutycznych na wszelkie akty
do dalszego rozwoju hermeneutyki. W pismach Fla- mowy. Schleiermacher zajmował się nie tylko prociusa (przede wszystkim w Clavis scripturae sacrae), blemem rozumienia samego tekstu, ale też użyciem
prowadzącego badania w połowie XVI w., zostały języka i warunkami komunikacji w zwykłej rozmowie.
zebrane i połączone we względnie spójny system Dzięki rozumieniu wspólnego języka jednostki mogą
wszelkie znane do tej pory metody interpretacyjne. się ze sobą komunikować, zarazem zaś każda z nich
Celem tego uporządkowania miało być stworze- wnosi do dialogu swoją indywidualność, niepowtanie możliwości interpretacji „ogólnie ważnej”, to rzalność wynikającą z uprzedniego doświadczenia
znaczy takiej, która zostałaby powszechnie uznana. i zbioru wstępnych przedrozumień. Indywidualizacja
Flacius postulował interpretację jedynie na pod- ta stanowi potencjalną przeszkodę dla porozumienia,
stawie samego pisma. Stwierdził, że każde miejsce która zostaje jednak przezwyciężona dzięki elemenw tekście należy analizować w odniesieniu do całości tom wspólnym uczestnikom rozmowy. Przedrozutekstu, czyli jego kompozycji i, jak napisał Dilthey, mienia wnoszone przez strony dialogu są także włazamierzenia. Jest to nic innego, jak postulat koła ściwością autora tekstu i to one stanowią zazwyczaj
hermeneutycznego (choć sam termin koła jest nieco owe nieuświadamiane fakty mające wpływ na kształt
późniejszy, Flacius napisał swoje dzieło w 1667 r., tekstu.
Głównymi postaciami związanymi z zagada terminem „koło hermeneutyczne” po raz pierwnieniem
interpretacji pojmowanej na sposób herszy posłużył się Schleiermacher w 1829 r.), które
polega na projektowaniu sensu całości w oparciu meneutyki są przede wszystkim Martin Heidegger,
o część, a następnie wyjaśnianiu części w oparciu Hans-Georg Gadamer i Paul Ricoeur, choć analizę
o strukturę całości. Prace te doprowadziły z kolei problemu warto rozpocząć od dyskusji z koncepcją
do krystalizacji szkoły gramatyczno-historycznej, Diltheya. Powołując się wprost na Schleiermachera,
która prowadziła badania nad tekstem ze względu na od którego wywodził on swoją teorię, Dilthey rozwajego język oraz okoliczności powstania. Natomiast ża warunki i możliwości zaproponowania powszechw przypadku tekstów świeckich głoszono zasadę nie ważnej formuły interpretacji (należy pamiętać,
że interpretacja w ujęciu Diltheya to takie czytanie
wczucia się w epokę i ducha autora tekstu.
StRuNa nr 2 (3) 2013
hermeneutyka
tekstu, które prowadzi do odkrycia jego uprzednio
istniejącego – apriorycznego – sensu). W Powstaniu
hermeneutyki twierdzi, że możliwość taka istnieje, co
można udowodnić, analizując charakter samego rozumienia, które nie odnosi się tylko do tekstów, jak
to było u Schleiermachera, ale rozciąga się na całe
ludzkie życie. Przede wszystkim odnosi się do języka
i jego użycia, czyli mowy, ale też do innych uzewnętrznień (Dilthey definiuje rozumienie jako dotarcie do wewnętrznego sensu ducha poprzez jego
uzewnętrznienia). Prawidłowe funkcjonowanie
jednostki w świecie (który dla Diltheya jest zawsze
światem społeczeństwa i historii, co możemy wyczytać z jego Rozumienia i życia) warunkowane jest
wyjściowo przez rozumienie elementarne, konieczne
ze względu na praktyczną potrzebę porozumiewania
się ludzi między sobą oraz umożliwiające tworzenie
się wspólnot. Jego pierwotność polega między innymi
na tym, że zazwyczaj nie wymaga się żadnej pracy ze
strony jednostek, znajomości zasad funkcjonowania,
a ponadto nie trzeba pozostawać w obrębie ich świadomości. I tak z jednej strony rozumienie to polega
po prostu na znajomości używanego języka, z drugiej zaś na milczącym założeniu, że uzewnętrznienia
wnętrz innych osób (tj. mowa, gesty itp.) zawierają
te same elementy, co moje własne uzewnętrznienia.
O istnieniu wspólnot świadczą przejawy ducha obiektywnego, czyli organizacje, formy, w których przejawia się wspólnota. Wspólnota bowiem nie jest jedynie
rodzajem duchowego pokrewieństwa między jednostkami, lecz przejawia się w sposób dyskursywny.
Dilthey zwraca jednak uwagę na istnienie pewnych
przeszkód komunikacyjnych, które mogą utrudniać
porozumienie. Bariery owe wynikają z niepowtarzalności jednostkowego doświadczenia, które kształtuje
podmiot i wpływa na jego rozumienie. Doświadczenie prowadzi niejednokrotnie do powstania wstępnych założeń, które co prawda nie stanowią punktu
wyjścia dla procesu rozumienia, są jednak istotnie
obecne w całym procesie i wywierają ogromny wpływ
na jego przebieg. Założenia te to sensy uprzednio rozumiane przez podmiot, zapamiętane i rzutowane
na daną sytuację. Zmieniają one nieco perspektywę
interpretowania znaczenia, a ponieważ zazwyczaj nie
podlegają uświadomieniu, to rodzą w ten sposób nieporozumienia między podmiotami. Przezwyciężenie
tej przeszkody daje możliwość pełnego zrozumie-
nia czyjegoś życia duchowego, choć w gruncie rzeczy nie istnieje sposób na potwierdzenie zgodności
treści wynikających z interpretacji z sensem tkwiącym wewnątrz czyjegoś życia duchowego. Aby jednak poznanie sensu było jak najbardziej obiektywne
i weryfikowalne, musi ono zdaniem Diltheya odnosić się do utrwalonych uzewnętrznień, czyli do dzieł.
Potrzeba tego utrwalenia wynika z faktu, że wówczas
może być ono rozumiane przez wiele osób, czyli rozumienia te podlegają porównaniu. Dilthey bardzo
wyraźnie oddzielił pojęcie rozumienia od pojęcia interpretacji. Rozumienie odnosi się do odkrycia sensu,
interpretacja natomiast to według niego przełożenie
tego sensu na dyskurs. Wynika z tego, że rozumienie
może być do pewnego stopnia niedyskursywne, tyle
że wtedy sens nie podlega komunikowaniu. Poza tym
rozumienie może być intuicyjne i do pewnego stopnia przebiegać poza obrębem świadomości i poznania.
Interpretacja natomiast to taki rodzaj wyjaśnienia
sensu, który jest przez podmiot analizowany w języku. Widać tutaj jasno niemożność utożsamienia obu
pojęć, gdyż język nie zawsze jest w stanie adekwatnie wyrazić sens istniejący na granicy świadomości,
w odczuciu. Grzegorz Sowiński, analizując dzieło
Diltheya, do związku rozumienie – interpretacja dodał jeszcze trzeci element, a mianowicie wykładnię
(Sowiński, Ku myśli myśliciela, s. 106; tam gdzie nie
podaję nazwiska Sowińskiego, omawiam bezpośrednio
tezy Diltheya zawarte w Rozumieniu i życiu, jeśli nie zaznaczyłam innego tytułu). Nie skupiając się na pojęciu
rozumienia, określił je jako punkt wyjścia w procesie
dotarcia do sensu, punkt, od którego można zwrócić
się w stronę interpretacji lub w kierunku wykładni,
a całość ta składa się jego zdaniem na doświadczenie
hermeneutyczne. Mimo iż obie drogi rozwoju tego
doświadczenia uznał za właściwe, to jednak wykładnia jest wyżej cenionym kierunkiem. Jej celem jest
bowiem odkrycie „pełnej postaci własnej dzieła”,
tak głębokie wniknięcie w jego sens, że dochodzi się
z nim do „ucichłej komunii”. „Ucichłej” znaczy tu
tyle, co niewyrażalnej, niedyskursywnej. Wykładnia
jest tym rodzajem rozumienia sensu, który polega
na wniknięciu całym sobą w jego istotę, zarówno
świadomością, jak i nieświadomymi częściami psychiki. To zjednoczenie z sensem polega nie tylko na
rozumieniu, ale też na doświadczeniu tegoż sensu,
który wraz z głębszym zrozumieniem coraz bardziej
www.struna.edu.pl
79
80
kierunek zmian w badaniach nad interpretacją
staje się tajemnicą, coraz bardziej jest niewyrażalny.
Sowiński nie stawia jednak pytania o to, jak możliwe
jest całkowite zjednoczenie z sensem, ani o to, czy
dostępna jest wiedza o owym pełnym zrozumieniu,
a co za tym idzie, czy tak pojęta wykładnia jest w ogóle możliwa. Podmiot nie może bowiem powiedzieć nic
na temat nieświadomej części swojej psychiki. Sama
niewyrażalność istoty sensu stanowi istotny problem
w jego zrozumieniu. Brak bowiem instancji i sposobu,
które pozwolą stwierdzić, czy zjednoczenie z sensem rzeczywiście nastąpiło. Natomiast interpretacja
w ujęciu Sowińskiego pochodzi całkowicie z zewnątrz
dzieła, wyłania się z zestawienia jego części z kontekstem, a raczej kontekstami, których może być tak wiele, że prowadzą do pewnego rodzaju chaosu. Sowiński
pisze o „rozkojarzonej interpretacji, która chce mieć
wiele do powiedzenia” (tamże, s. 99), z czego wynika,
że interpretacja w jego ujęciu to ogół sensów wyłaniających się z umieszczenia tego samego elementu
w wielu kontekstach. W związku z tą wielością nie
staje się ona węższa i aspektowa i nie dzieli się na
mnogość interpretacji, wręcz przeciwnie, jest nadal
jedna, lecz niespójna. Sowiński, pisząc o wykładni,
w ogóle nie powołuje się na autora ani na żadne
czynniki zewnętrzne wobec tekstu. Dilthey natomiast podkreślał znaczenie języka w rozumieniu sensu, tak więc kształt zaproponowanej wyżej wykładni
nie wchodził w zakres jego badań. Zwłaszcza że jego
zdaniem „wszelkie rozumienie pozostaje zawsze tylko względne i nigdy nie może się zakończyć” (Dilthey,
Powstanie hermeneutyki, s. 310). Widział on natomiast
problem stworzenia powszechnie ważnej formuły interpretacji i proponował metodę ku niej prowadzącą.
Interpretacja taka dzieli się na dwa procesy, z jednej
strony jest to wykładnia gramatyczna, która bazuje na tekście i jego formie, zajmuje się elementami
tekstu i ich relacjami, aż dojdzie do całości sensu.
Z drugiej strony natomiast działa wykładnia psychologiczna, która opiera się na wniknięciu w proces twórczy i na podstawie lektury dzieła pozwala
zrozumieć stan umysłu twórcy. Procesy te zachodzą
oczywiście jednocześnie i na bieżąco wzajemnie się
uzupełniają, choć istotniejsze w całości, bo wieńczące
proces hermeneutyczny, jest właśnie owo doskonałe
rozumienie autora dzieła. To tak jakby sens całego
dzieła można by utożsamić z wszelkimi przyczynami
StRuNa nr 2 (3) 2013
i okolicznościami mającymi wpływ na jego powstanie.
Przedsąd, przesąd, przedrozumienie
Pozycja autora i interpretatora w koncepcji Diltheya
różnią się znacząco od ich pozycji we współcześnie
dominującej teorii interpretacji. Sam autor bowiem
i kierujące nim, nazwijmy to, siły wydają się tu należeć do samego sensu dzieła. Interpretator, analizując
proces twórczy i wnikając w umysłowość autora, ma
dotrzeć do nieuświadamianych przez tego pierwszego wpływów i rządzących nim treści. Należy wszakże
zaznaczyć, że nie tylko autor jest przez takie pozostające poza obszarem świadomości elementy determinowany. Interpretator, stając w obliczu tekstu,
podchodzi do niego z bagażem własnych doświadczeń prowadzących do wykształcenia się szeregu
wstępnych założeń i przedsądów. Aby interpretacja
nosiła znamiona obiektywności, elementy te muszą
zostać wykluczone z procesu rozumienia. Nie jest to
sprawą prostą, zwłaszcza że nie są to jedyne uwarunkowania, jakim podlega interpretacja. Pojawia się tu
także zagadnienie sytuacji egzystencjalnej podmiotu,
jego aktualnego nastroju, co także decyduje o tym,
które elementy dzieła zostaną zauważone i włączone
do interpretacji. Ponadto istotną rolę odgrywa także
ogólne usposobienie interpretatora (np. czy jest on
optymistą, czy pesymistą itd.). Mimo tych okoliczności Dilthey widzi możliwość zrozumienia i wypracowania obiektywnej interpretacji dzieła. Porozumienie między autorem a odbiorcą, mimo różnicujących
ich indywidualności, możliwe jest dzięki wspólnocie
języka oraz pewnemu pokrewieństwu. Pokrewieństwo to zasadza się na procesach zachodzących
w życiu duchowym podmiotów. Procesy te bowiem
nie różnią się między sobą jakościowo, lecz jedynie
pod względem ilości czy też natężenia. Podejmując
próby wczucia się w sytuację autora, interpretator
tak kieruje swoimi wewnętrznymi procesami, aby jak
najbardziej zbliżyć się do procesów odpowiadających
życiu autora. Sterowanie tymi procesami możliwe jest
zaś z tego względu, że interpretator dokonuje analizy
kontekstu życia i przedrozumień, które miały wpływ
na autora tekstu, a których on sam nie był lub nawet
hermeneutyka
nie mógł być świadomy. Dla Diltheya najistotniejszym celem rozumienia jako takiego było rozumienie
życia w ogóle. Dość obszernie pisał on o interpretacji
dzieł (nie tylko sztuki, choć przede wszystkim), ponieważ życie jego zdaniem najpełniej przejawia się
właśnie w dziełach i w tym, co w nich daje się analizować i rozumieć. Przyjmując Diltheyowskie założenia, trudno odżegnywać się od stwierdzenia, że każdemu dziełu przysługuje tylko jeden właściwy sens
i że istnieje możliwość zaproponowania powszechnie
ważnej interpretacji. Jedyny problem, jaki wyłania się
przy tym założeniu, to adekwatność interpretacji do
sensu i możliwość rozstrzygnięcia o tej adekwatności.
Dilthey widzi bowiem niebezpieczeństwo złej interpretacji wynikające z wielu możliwych relacji między
dziełem a rzeczywistością, życiem. Wobec tego zadaniem interpretatora jest stworzenie takiej interpretacji, która jak najbardziej do tej rzeczywistości
przystaje.
Na pierwszy rzut oka daje się zauważyć pewne podobieństwa między rozumieniem u Diltheya,
które jest u niego sposobem kontaktu ze światem,
oraz rozumieniem w sensie heideggerowskim, które
także oznacza sposób odnoszenia się do świata, ale
u Hei­deggera jest to jedyny możliwy sposób bycia.
Bycie-w-świecie polega bowiem na rozumieniu – tak
tylko może funkcjonować Dasein jako byt, „który się
w swym byciu do tego bycia rozumiejąco odnosi”
(Heidegger, Bycie i czas, s. 68). Znaczy to, że jego bycie
jest aktywne w swojej relacji ze światem i sobą samym,
że przekracza samego siebie i otwiera się na świat.
Jak pisze bowiem Heidegger, bycie nie jest uprzednio
dane i osadzone w świecie, lecz współistnieje z nim
nierozerwalnie. Dasein rozumie zarówno siebie, jak
i świat. W rozumieniu siebie ujmuje siebie jako całość,
ale nie tylko jako całość w danym momencie. Ponieważ Dasein jest egzystencją, czyli bardziej byciem niż
bytem, to jest całością na przestrzeni czasu. Rozumiejąc siebie, jest więc stale otwarte na swoją przeszłość
oraz wychyla się niejako w kierunku tego, co jeszcze
przed nim, projektuje siebie w przyszłość. Czasowość
Dasein w kontekście rozumienia określona została
w Byciu i czasie mianem dziejowości Dasein.
W rozumieniu świata istotna jest zawsze otwartość Dasein na świat. Sposób, w jaki Heidegger ujmuje rozumienie przez Dasein rzeczy i rzeczywistości,
wywodzi się z fenomenologii Husserla, choć znacząco się od niej różni. U Husserla bowiem opis rzeczy
dotyczy wyłącznie tego, jak jawi się ona podmiotowi.
Heidegger natomiast postuluje opis rzeczy od strony
jej samej, czyli tylko i wyłącznie w związku ze zrozumieniem jej istoty (dokładniejszego porównania dokonał Dybel, Granice rozumienia i interpretacji, s. 44-55).
Takie opisanie rzeczy wiąże się bezpośrednio czy też
tożsame jest z jej wykładaniem. Tak więc nie jest
ono wyłącznie zewnętrzne, ale łączy Dasein z opisywaną rzeczą za pomocą wykładni. Ponadto rzecz
w kontakcie z Dasein rozumiana jest już początkowo,
zanim jeszcze zostanie wyłożona, jako „przysłonięta”. „Przyswojenie sobie czegoś zrozumianego, ale
jeszcze przesłoniętego, odsłania zawsze pod przewodnictwem pewnego punktu widzenia, który ustala,
z uwagi na co to coś zrozumianego ma być wykładane”
(Heidegger, Bycie i czas, s. 192-193). Oznacza to, że rozumienie zawsze jest uwarunkowane przez jakąś perspektywę, która decyduje o jego kształcie. Heidegger
pisze, że wykładnia zawsze musi spełniać trzy podstawowe warunki. Pierwszym jest tzw. wstępny zasób
(Vorhabe), zbiór określonych danych pozwalający na
zrozumienie rzeczy w związku z pewną całością, która jest już jakoś uprzednio dana: Dasein. Następnie
wstępny ogląd (Vorsicht), czyli określona perspektywa, kierująca rozumieniem, warunkująca widzenie
rzeczy z perspektywy rozumiejącego podmiotu, która
to perspektywa jest mu bliska ze względu na konkretne umiejscowienie wewnątrz świata, zgromadzone
doświadczenie itp. Ostatnia zaś istotowa cecha wykładni związana jest z jej dyskursywnym charakterem.
Rozumienie bowiem opiera się w pewnym stopniu na
wstępnym pojęciu (Vorgriff), czyli jakoś ukształtowanym języku, który uzależniony jest od konkretnej sytuacji bycia bądź też – tak jak dwie poprzednie cechy
– z niej wynika. Podobnie jak Dilthey Heidegger twierdził, że nie ma możliwości bezzałożeniowej wykładni
z tego względu, że podmiot nie jest wyabstrahowany ze świata, lecz w nim osadzony i jest konkretny
(faktyczny). Wstępne założenia interpretatora są
zdaniem autora Bycia i czasu konieczne i nieusuwalne, przynależą do samej istoty wykładni. Ze względu
także na te wstępne warunki wykładnia funkcjonuje
na zasadzie koła: wstępne uwarunkowania decydują
o początkowo antycypowanym sensie całości, który
www.struna.edu.pl
81
82
kierunek zmian w badaniach nad interpretacją
potem jest weryfikowany i podlega rozwojowi wraz na tyle głęboko zakorzenione, aby determinować odz postępującym poznawaniem przedmiotu.
czytanie, bezrefleksyjnie nim kierować i przesłaniać
Gadamer, podobnie jak Heidegger, definiuje ro- faktyczne sensy wyłaniające się z tekstu. Istotną cezumienie jako modus istnienia, z tą różnicą, że nie chą przesądów w tej koncepcji jest ich przedpojęciowy
horyzont oczekiwań jest tu najistotniejszy, lecz charakter, a co za tym idzie, brak intersubiektywnej
tradycja. Głównym pytaniem, jakie stawia on sobie komunikowalności. Mimo to zachodzi rozumienie ze
w związku z rozumieniem, jest pytanie o dziejowość względu na ograniczenie przez jednostki ich osobirozumienia, które jego zdaniem najlepiej realizuje stych przesądów.
się w doświadczeniu dzieła sztuki i w naukach humaRównież w rozważaniach Ricoeura ten sposób
nistycznych. Poddaje on krytyce fakt, że tradycyjna relacji do sensu, który można nazwać rozumieniem,
filozofia opiera się na metodzie właściwej naukom przypisany zostaje naukom humanistycznym (Ricoeur,
ścisłym i przyrodniczym, gdy tymczasem „nienauko- Teoria interpretacji). Ricoeur zauważa, że specyfika dowość” doświadczenia z zakresu nauk humanistycz- świadczenia, jakim jest rozumienie, polega niejako na
nych stanowi niejako gwarancję jego uniwersalności wniknięciu w inny umysł, który z naszym umysłem
(Gadamer, Prawda i metoda). Przywołuje tu Arystotele- połączony jest pewnego rodzaju pokrewieństwem
sowski podział na sophia i phronesis, gdzie ta pierwsza opartym na podobieństwie. Autor Teorii interpretacji
związana byłaby istotowo z naukami ścisłymi, druga formułuje tu pojęcie wspólnej sfery znaczenia, któnatomiast miałaby stanowić o powodzeniu rozumie- ra oznacza przede wszystkim kulturę, pochodzenie
nia w obszarze nauk humanistycznych. Interpreta- oraz kontekst rozmowy, wszystko, co może decydotor musi posiadać wrodzoną uprzednią wrażliwość wać o znaczeniu wypowiedzi (zdarzeniu dyskursu)
pozwalającą dostrzegać podstawowe ogólne prawdy, – istotna jest intencja mówiącego – oraz o jej odbioaby mogły się one aktualizować w postaci sensów rze (rozumieniu znaczenia), czyli ogólnie o dialektyce
w konkretnych jednostkowych sytuacjach. Założenie wyjaśniania i rozumienia (tamże, s. 156-179). Pojęcie
to wyjaśnia, dlaczego również Gadamer przyjął tezę wyjaśniania wiąże się nieodłącznie z naukami przyo kolistej strukturze rozumienia, która wywodzi się rodniczymi, z wszystkim tym, co podlega empiryczprzecież z antycznej retoryki. Podchodząc do dzieła, nemu sprawdzeniu i ma ugruntowanie w faktach.
antycypujemy uprzednio pewien sens (zakładając, Dlatego też w odniesieniu do badania tekstu móże dzieło jest spójne i posiada sens całościowy), na wimy o wyjaśnianiu, a nie o rozumieniu, ponieważ
który składają się elementy owego dzieła oraz nasze tekst, a zwłaszcza jego struktura, to fakty podlegająprzesądy. Gadamer postuluje tu przywrócenie pozy- ce naukowemu badaniu. Wspomniana już dialektyka
tywnego znaczenia pojęcia przesądu (Gadamer, Uni- wyjaśniania i rozumienia to u Ricoeura interpretacja
wersalność problemu hermeneutycznego, s. 309-319), (zamierzam pominąć teorię mitu u Ricoeura, poktóre w angielskim i francuskim Oświeceniu nabrało nieważ oddaliłaby mnie ona od głównego toku rozpejoratywnego zabarwienia. W jego ujęciu przesąd ważań), interpretacja, która ściśle związana jest tu
nie jest tylko i wyłącznie zespołem uprzedzeń de- z hermeneutyką. Ricoeur zauważa co prawda, iż ludzformujących rzeczywistość, niemających związku kie rozumienie zależy od kultury i innych zewnętrzz prawdą. Przesąd można zapisać także jako przedsąd, nych wobec wypowiedzi czynników, nie przeszkaaby unaocznić pierwotność sądu, który może, lecz nie dza mu to jednak formułować stwierdzeń na temat
musi, zawierać w sobie błąd. Przesądy wynikają z po- naukowego wyjaśniania faktów czy też możliwości
siadania przez nas jakiejś uprzedniej już wiedzy i do- istnienia faktu w ogóle (czemu zaprzeczał Nietzsche,
świadczenia (uprzednich w stosunku do dzieła, które powołując się m.in. na niemożliwość nieuwarunkow danym momencie przyszło nam interpretować) i to wanego rozumienia). Potwierdza to fragment tekstu
one sprawiają, że dany tekst cokolwiek nam mówi, że Rudolfa Bultmanna cytowany w Symbolice zła, który
wyłaniają się z niego dla nas jakieś sensy, które pod- pozwolę sobie za Ricoeurem przytoczyć. „Każde rozulegają nieustannej weryfikacji w trakcie lektury. Nie mienie, tak jak każda interpretacja, jest (…) ustawiczsą one natomiast (w ujęciu Gadamera) ze swej natury nie określane przez sposób, w jaki stawiamy pytanie,
StRuNa nr 2 (3) 2013
hermeneutyka
oraz przez to, na co jest skierowane (przez swoje
Woraufin). Opiera się więc zawsze na wcześniej dopuszczonym założeniu, a to znaczy, że kieruje się zawsze przedrozumieniem rzeczy, przez wzgląd na którą
jest prowadzone badanie tekstu. Jedynie na gruncie
tego przedrozumienia umożliwia ono wszelkie badanie i interpretowanie” (Bultmann, Glaube und Verstehen,
s. 47, cyt. za: Ricoeur, Symbolika zła, s. 418). Ricoeur, formułując tezy na temat rozumienia symbolu, a za jego
pośrednictwem również rzeczywistości, stwierdza, że
filozofia nie jest wolna od założeń, ale „uczciwość jej
polega na wyjaśnianiu własnych założeń, podaniu ich
za jej wierzenia, przetworzeniu wiary w zakład i podjęciu starań o odzyskanie wyłożonej stawki w postaci
zrozumienia” (tamże, s. 425). W ten sposób można
zdaniem Ricoeura przekroczyć koło hermeneutyczne, bez którego rozumienie nie jest możliwe. Dodać
należy, że według autora Symboliki zła rozumienie,
a w związku z tym również interpretacja pojmowana jako hermeneutyka, są konieczne. Każdy człowiek w każdym momencie dąży do interpretowania
i rozumienia wszelkiego symbolu, „tam, gdzie jakiś
człowiek śni i bredzi, inny człowiek się podnosi, by
go interpretować. Gdzie pojawiała się wypowiedź,
nawet niespójna, dzięki hermeneutyce trafiała już do
spójnej wypowiedzi” (tamże, s. 416).
Wypowiedź i w ogóle mowa są w rozważaniach
Ricoeura istotne z tego względu, że jego zdaniem
symbol nie istnieje bez dyskursu (tamże, s. 16).
Co więcej, mowa umożliwia wypowiedzenie wielości znaczeń zawartych w symbolu jeszcze przed pojawieniem się refleksji, a tym bardziej rozumienia.
W tej teorii symbol to tyle co znak, znak nieprzejrzysty (przy czym nie każdy znak jest symbolem),
który jedynie za pośrednictwem słowa może stać się
właśnie symbolem, „(…) nawet wtedy, gdy symbole
są elementami wszechświata (niebo, woda, księżyc)
lub rzeczami (drzewo, postawiony kamień), dopiero
w obrębie słownego uniwersum te rzeczywiste przedmioty nabierają charakteru symbolu (formuły konsekracji, zaklęcia, podania mityczne) (tamże, s. 20).
Autor wyartykułowany
W odniesieniu do tej teorii interpretacji należy zwró-
cić uwagę na to, iż Ricoeur wskazywał na problem dystansu w odniesieniu do hermeneutyki. W eseju Język
jako dyskurs (Ricoeur, Język jako dyskurs) polemizuje on
z hermeneutyką wywodzącą się od Schleiermachera
oraz Diltheya, która jego zdaniem problem ten całkiem pomija, analizując wypowiedź, uzewnętrznienie,
z pozycji autora oraz z perspektywy „pierwszego odbiorcy”. Perspektywa ta sprawia, że „(...) traktowano
dialog jako model wszelkich procesów rozumienia
(...)” (tamże, s. 93).
Ricoeur twierdzi, że w sytuacji dialogicznej, gdy
mamy do czynienia z mówieniem, „(…) subiektywna
intencja mówiącego i znaczenie dyskursu splatają się
ze sobą w taki sposób, że rozumienie, co mówiący ma
na myśli i co znaczy jego dyskurs, stają się jednym
i tym samym (…) w dyskursie pisanym intencja autora i znaczenie tekstu przestają się zbiegać” (Ricoeur,
Mowa i pismo, s. 102). Wyraźnie daje o sobie znać
przekonanie autora Mowy i pisma o możliwości rozumienia bez przesądów, Ricoeur nie wspomina o kontekście i innych uwarunkowaniach, które wpływają
na rozumienie. W jego sformułowaniach ujawnia się
przekonanie o zwrotności wypowiedzi sytuacji dialogicznej. Bezpośredni odbiór nie gwarantuje jednak
żadnej pewności co do zrozumienia intencji autora,
jeśli nie ma zwrotności, dialogu, który pozwoliłby na
upewnienie się co do rozumienia sensu. Zanik zwrotności pojawia się według niego dopiero w momencie
zapisu. Autor, już nie mówiący, nie ma możliwości
dookreślenia swojej wypowiedzi w odpowiedzi na
pytania czytelnika. Ricoeur sądzi, że w przypadku
tekstu pisanego pojawia się problem błędów interpretacyjnych – po pierwsze, problem błędu intencjonalnego, który oznacza utożsamienie znaczenia tekstu
z intencją autora. Po drugie natomiast, możliwy staje
się „błąd absolutyzacji tekstu”, który wynika z całkowitego pominięcia autora. Tekst bowiem, jak podkreśla Ricoeur, zawsze jest wypowiedziany „przez kogoś
do kogoś innego i o czymś” (tamże, s. 102). Znaczy
to, że autor jest tak samo ważny jak sam tekst, zaś
w momencie fizycznego oddzielenia się autora od
zdarzenia związanego z nadaniem znaczenia, ale
ujętego za pomocą pisma, a nie mowy, dotarcie do
intencji autora staje się konieczne dla zrozumienia
tekstu.
W bardzo podobnej perspektywie zagadnienie
www.struna.edu.pl
83
84
kierunek zmian w badaniach nad interpretacją
autora podejmuje badacz osadzony w tradycji zgoła kie elementy, konteksty, które wkładamy do niego
odmiennej od hermeneutyki Ricoeura i pozostałych z zewnątrz, do interpretacji nie należą.
wymienionych wyżej filozofów. Umberto Eco z jedTym, co odróżnia Eco w jego ujęciu zagadnienia
nej strony wskazuje tekst nadawany do konkretnego interpretacji od poprzednich myśli, jest przeniesieodbiorcy – przy czym nie dokonuje tu podziału na nie ciężaru z autora na sam tekst (pojawia się sformowę i pismo. Z drugiej wyodrębnia tekst, którego mułowanie „intencja tekstu”). Jednakże wyraźne
adresatem jest nawet nie tyle hipotetyczny czytelnik, ograniczenie autonomii czytelnika sytuuje tę teorię
ile cała wspólnota. W odniesieniu do tego pierwsze- nadal po stronie hermeneutyki. Koncepcja dzieła
go stwierdza, iż wypowiedź dialogiczna, pośrednia otwartego nie wiąże się bowiem z żadną dowolnością
lub nie, niesie ze sobą zobowiązującą intencję auto- interpretacji, lecz „(...) otwarcie, rozumiane jako funra. Wiąże się to z charakterem wypowiedzi, a przede damentalna wieloznaczność przekazu artystycznego,
wszystkim z charakterem relacji między podmiota- jest trwałą cechą każdego dzieła w każdym czasie”
mi, co można wywnioskować z pojęć użytych przez (Eco, Dzieło otwarte, s. 10).
Eco dla nazwania stron dialogu. „Kiedy rozmawiam
Eco, pisząc o dziele otwartym, nazywa je moze znajomym, jestem zainteresowany wykryciem in- delem, kategorią, która ma ułatwić badanie, opis
tencji mówiącego, a kiedy dostaję list od przyjaciela, tendencji w poetykach. Nie można natomiast jego
jestem zainteresowany ustaleniem, co piszący chciał zdaniem mówić o konkretnym utworze jako o dzieprzekazać” (Eco, Interpretacja i nadinterpretacja, s. 76). le otwartym, gdyż ono samo jest abstrakcją, ideą.
Zaznajomienie odbiorcy z autorem wypowiedzi zo- Autor Interpretacji i nadinterpretacji wprost formubowiązuje tego pierwszego do poszanowania również łuje opinię, że w poszczególnym tekście nie można
jego intencji i uczynienia z niej „kryterium prawdzi- odnaleźć kategorii, jaką jest dzieło otwarte. Ono
wości sensu”. W przypadku wypowiedzi niedialogicz- nigdy nie jest pojedyncze, oderwane od zbioru innej zaś, mówiąc słowami Eco, „tworzonej dla wspól- nych dzieł. Zawsze bowiem interpretowane musi
noty czytelniczej”, intencja twórcy tekstu nie stanowi być ze względu na swoje podobieństwo do innych
nadrzędnego kryterium odczytania, czego on sam jest dzieł, które można wyodrębnić jako pewien zbiór
świadom. W akcie odczytania udział mają: kompeten- dający się percypować w podobny sposób. W percja językowa odbiorcy, wszelkie sposoby użycia języ- spektywie dotychczasowych rozważań najistotniejka, z jakimi dotychczas miał on styczność (czyli inne szym punktem tej teorii wydaje się wspomniana
teksty, a przede wszystkim powstałe na ich podstawie już wieloznaczność oraz uwolnienie od autorskiej
konwencje i metody interpretacji). Aby jednak zinter- intencji, określone przez Eco słowami Erwina Papretować tekst, czytelnik koniecznie musi uwzględnić nofskiego jako „sens ostateczny i definitywny, który
kulturowy kontekst jego powstania. W przypadku zaś, możemy odnaleźć w rozmaitych zjawiskach artygdy nie jest w stanie go określić, wszelkie odczytania stycznych, niezależnie od świadomie powziętych demusi uzgadniać z samym tekstem, tzn. sprawdzać, cyzji twórcy i jego postaw psychicznych” (tamże, s. 11).
czy dane odczytanie jest możliwe do udowodnienia W wypowiedzi tej znika postulat tradycyjnej hermew oparciu o tekst. Gdy propozycję określonej inter- neutyki o lepszym rozumieniu autora, niż on sam
pretacji można udowodnić, „(...) nie spekuluję na te- prezentował w stosunku do siebie, pozostaje jedynie
mat intencji autora, lecz na temat intencji tekstu lub artefakt w kontekście zbioru innych artefaktów.
na temat intencji Autora Modelowego, którego poW filozofii interpretacji doszło, jak już wspomniatrafię rozpoznać w zastosowanej strategii tekstowej” łam, do zasadniczej zmiany w obrębie wyznacznika
(tamże, s. 78). Gdy zaś wychodzimy poza tekst, który sensu tekstu oraz samego tekstu. W starożytności
staje się podstawą dla własnych refleksji, wtedy nie wykładanym tekstem były jedynie pisma teologiczne,
można mówić zdaniem Eco o interpretacji, lecz jedy- kodeksy oraz poezja, kultura współczesna natomiast
nie o użyciu tekstu. Interpretacja występuje jedynie tekstem podatnym na interpretację uczyniła wszystwówczas, gdy w samym tekście znajdzie się potwier- ko, co jesteśmy w stanie pomyśleć, również, a może
dzenie, uprawomocnienie naszego odczytania. Wszel- przede wszystkim, rzeczy codzienne lub trywialne.
StRuNa nr 2 (3) 2013
hermeneutyka
Pojęcie interpretacji także zmieniło znaczenie. Zniknęła z niego dotychczasowa determinacja wiążąca
interpretację z wykładnią, czyli koniecznością dotarcia do uprzedniego względem lektury i skrytego za
znakiem źródłowego sensu, który jest przecież tylko
jeden. Kolejne teorie dodawały do zagadnienia rozumienia nowe wątki, takie jak kontekst czy przedrozumienia, które wiązały się po trosze z metodologią
interpretowania. Chcę zwrócić tu uwagę na fakt, że
z jednej strony dokonywało i dokonało się pewne
hermeneutyczne rozluźnienie, które umożliwiło pominiętą w tym artykule rewolucję spod znaku Nietzschego oraz spowodowało niemożliwe wręcz rozszerzenie się zbioru znaków i tekstów, a także wydatnie
poszerzyło zakres środków wykorzystywanych przy
ich interpretacji. Z drugiej zaś strony dopiero w XX w.
w badaniach nad interpretacją pojawiło się nowe
spojrzenie na osobę autora. Do wieku XIX w ogóle
nie był on wspominany (co nie dziwi, ponieważ głównym tekstem poddawanym interpretacji było Pismo
święte), choć oczywiste jest, że skoro interpretator
mógł jedynie usiłować dotrzeć do sensu tekstu, to
jedynie autor mógł ten sens nadać świadomie bądź
nie. W XX w. u Ricoeura pojawia się nowy autor, mia-
nowicie autor w opozycji do odbiorcy. Ricoeur zauważył bowiem, a wkrótce zrobił to także Eco, że tekst
jest pisany „przez kogoś dla kogoś”. To strukturalne
w swej istocie spojrzenie na autora pociągnęło za
sobą nowy sposób badania tekstu, który u Ricoeura
domagał się zwrotności sytuacji odbiorczej (dla pewności zrozumienia autorskiej intencji), u Eco zaowocował koncepcją dzieła otwartego, które ostatecznie
nie jest czytane przez pryzmat autorskiej intencji.
Paradoksalnie im mniej znaczy postać autora nadającego sens powstającemu dziełu, tym więcej każda
kolejna koncepcja o tymże autorze mówi.
Ostatecznie jednak wszystkie te zmiany stworzyły w obrębie hermeneutyki przestrzeń dla zaistnienia relatywizmu oraz rozszerzyły nieco znaczenie jej
samej. Pojawiający się już u Schleiermachera i stale
później obecny problem kontekstu, diltheyowskie
i późniejsze przedrozumienia czy odbiorca u Rico­eura,
a potem u Eco kierują nas wprost w stronę wielości
interpretacji i choć fakt tej wielości sam w sobie nie
stanowi zerwania z istotą hermeneutyki, od interpretacji nietzscheańskiej różni się głównie właśnie ograniczeniem przez metafizyczny horyzont.
Bibliografia
• Arystoteles, Etyka nikomachejska w: Dzieła wszystkie, t. V, Warszawa 1996.
• Arystoteles, Poetyka, Warszawa 2001.
• Arystoteles, Retoryka, Warszawa 2001.
• Bultmann R., Czy możliwa jest bezzałożeniowa egzegeza?, Kraków 1993.
• Coreth E., Problem hermeneutyczny w teologii, Kraków 1993.
• Dilthey W., Powstanie hermeneutyki w: tenże, Pisma estetyczne, Warszawa 1982.
• Dilthey W., Rozumienie i życie, Kraków 1993.
• Dybel P., Granice rozumienia i interpretacji. O hermeneutyce Hansa-Georga Gadamera, Kraków 2004.
• Eco U., Dzieło otwarte. Forma i nieokreśloność w poetykach współczesnych, Warszawa 2008.
• Eco U., Interpretacja i nadinterpretacja, Kraków 1996.
• Gadamer H., Prawda i metoda. Zarys hermeneutyki filozoficznej, Warszawa 2004.
• Gadamer H., Uniwersalność problemu hermeneutycznego, „Pamiętnik Literacki” 1977, LXVIII, z. 4, s. 309-319.
• Heidegger M., Bycie i czas, Warszawa 2005.
• Ricoeur P., Język jako dyskurs w: tenże, Język, tekst, interpretacja, Warszawa 1989.
• Ricoeur P., Mowa i pismo w: tenże, Język, tekst, interpretacja, Warszawa 1989.
• Ricoeur P., Symbolika zła, Warszawa 2002.
• Sowiński G., Ku myśli myśliciela. Zapiski hermeneutyczne na marginesie dzieła Wilhelma Diltheya
w: tenże (red.), Wokół rozumienia. Studia i szkice z hermeneutyki, Kraków 1993.
www.struna.edu.pl
85
86
kierunek zmian w badaniach nad interpretacją
Streszczenie
Summary
Tekst w historycznym aspekcie omawia istotne momenty
The essay describes relevant moments of philosophy of in-
filozofii interpretacji. Przedstawia kierunki rozwoju pojęć
terpretation in historical aspect. From Aristotelian notions
rozumienia i interpretacji od ujęcia Arystotelesowskie-
of understanding and interpretation, through the histori-
go, przez historyczne i alegoryczne badania nad Pismem
cal and allegorical study of Bible and the dispute over the
świętym oraz spór o ważność interpretacji zaczęty przez
validity of the interpretation initiated by the Reforma-
reformację, aż do koła hermeneutycznego i hermeneutyki
tion, to the hermeneutic circle and hermeneutics as such.
jako takiej. Tu odwołuję się do rozważań Schleiermachera
Here I refer to the considerations of Schleiermacher and Dil-
i Diltheya, lecz przede wszystkim analizuję myśl najważniej-
they, but first of all I analize conception of the most impor-
szych hermeneutów, czyli Heideggera, Gadamera i Ricoeura.
tant representatives from the philosophy of hermeneutics,
W zakończeniu pojawia się idea otwartego, ale wciąż tra-
namely Heidegger, Gadamer, Ricoeur. In conclusion, there
dycyjnego podejścia Eco do problemu instancji decydującej
is the problem of open but still so traditional approaches
o interpretacji tekstu. Najważniejszymi poruszanymi pro-
of Eco to problem of instance deciding on interpretation
blemami są: różnice między pojęciami interpretacji, wykład-
of the text. The most important issues of the essay are: di-
ni, hermeneutyki, rozumienia. Istotnym zagadnieniem jest
stinctions between notions of interpretation, commentary,
także przesunięcie w zakresie autorytetu odpowiadającego
understanding, hermeneutics. Relevant problem is also the
za określenie sensu tekstu.
shift of the authority responsible for determining the me-
Słowa kluczowe: sens, wykładnia, interpretacja, rozumienie,
aning of the text.
hermeneutyka, tekst.
Keywords: meaning, commentary, interpretation, understanding, hermeneutics, text.
StRuNa nr 2 (3) 2013
87
Sprostowanie
do nr 1 (2012/2013)
Maciej Skowera, autor artykułu „Baśnie na czas kryzysu” („StRuNa” nr 1) wyjaśnia:
1. „Fotografie Marii Dmitruk nie zostały wykonane metodą fotografii otworkowej”.
2. „W artykule pojawił się tytuł zbioru baśni braci Grimm – „Baśnie dla dzieci i dla domu”. Zabrakło
jednak adresu dydaktycznego – taki tytuł bowiem
posiada jedynie najnowsze wydanie dzieła Grimmów.
Podobnie wspominany przeze mnie bohater Rumpelsztyk – nosi takie imię nie, jak nieuważnie określiłem, w innych tłumaczeniach, lecz właśnie w najnowszym przekładzie.
Proszę o zamieszczenie uzupełnienia mówiącego o
tym, że tytuł „Baśnie dla dzieci i dla domu” oraz nazwa
bohatera „Rumpelsztyk” pochodzą z wydania: Grimm
J., Grimm W., Baśnie dla dzieci i dla domu, t. I i II, tłum.
Eliza Pieciul-Karmińska, Media Rodzina, Poznań 2010
i są autorską propozycją autorki tego tłumaczenia”.
www.struna.edu.pl
wydawnictwa
Funduszu Pomocy Studentom
poglądy studentów i doktorantów na temat szkolnictwa wyższego
oraz perspektyw zatrudnienia zebrane w czterech tomach
DOBRE
STUDENCKIE
PRAKTYKI
Studenci i doktoranci
o roli uczelni w przygotowaniu ich
do podjęcia aktywności zawodowej
Warszawa 2012/2013
dostępne w wersji papierowej oraz elektronicznej na:
www.konfrontacje.edu.pl
Kodeks, opinie, przyklady
Warszawa 2013/2014

Podobne dokumenty