86-11 Spojrzenie - spektakl.indd

Transkrypt

86-11 Spojrzenie - spektakl.indd
SPIS TREŚCI
Wstęp. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Film
Sebastian Jagielski – Cień ojca. Homoseksualna panika we
„Wśród nocnej ciszy” Tadeusza Chmielewskiego . . . . . . . . . . . . . . . .
Żaneta Jamrozik – „Motion Picture”. „Performatywna
niewidzialność” jako spektakl kobiecości w „Safe” Todda
Haynesa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Tomasz Basiuk – Wstyd w wielkim mieście: o filmie „Shortbus” . .
Błażej Warkocki – L jak miłość. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Paweł Sołodki – Przemiany formy wstydu na przykładzie
amerykańskiej pornografii gejowskiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
7
9
24
42
57
72
Sztuka
Joanna Jawiczuk – Przestrzenie przemilczane – sztuka
bezwstydników . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 87
Wiktor Dynarski – Transmęskość – nowe spojrzenie na cielesność
i seks!ualność. Fotografie Lorena Camerona . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 101
Grzegorz Piotrowski, Karol Szymański – Jak Pani nie wstyd
(tak śpiewać)! Spektakl piosenki Anny Prucnal . . . . . . . . . . . . . . . . 108
Literatura
Małgorzata Budzowska – Czy wstyd to „bóg bezczynny”?
Ambiwalentny charakter wstydu Fedry . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Wacław Forajter – Pomiędzy marzeniem i spektaklem: o wybranych
wątkach „Marzyciela” Władysława Stanisława Reymonta. . . . . . . . . .
Anna Marchewka – Wstyd i ekonomia nieopłacalności
w twórczości Ewy Szelburg-Zarembiny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Michał Bandura – Przeciw ekfrazie? O „Martwej naturze”
Tadeusza Peipera. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Łukasz Józefowicz – (Bez)wstyd Przybosia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Robert Cieślak – Uwolniony w obrazie – uwięziony
w spojrzeniu. „Homo videns” wśród tekstów . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
125
139
148
155
172
183
6
Michael Zgodzay – Wstyd, oczarowanie, agresja: poetyka afektu
Witolda Gombrowicza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 197
Ewa Kretkowska – Iredyński przed lustrem. Kilka uwag
o narcyzmie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 210
Jakub Szestowicki – Bezwstyd Jasia Kapeli. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 223
Indeks osób . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 231
WSTĘP
Przez lata badania sfery wizualnej skupiały się na tradycyjnej relacji podmiot (widzący) – przedmiot (widziany); nawet jeśli krytykowano ją jako przejaw metafizyki obecności, „okulocentryzmu” lub
męskiej dominacji nad kobietą zredukowaną do erotycznego wizerunku, ujęcia konkurencyjne pozostawały w cieniu. W ostatnich
latach wyraźnie zaznacza się jednak zmiana perspektywy: po pierwsze, na miejscu pytania o sposoby i konsekwencje jawienia się tego, co
widzialne, pojawia się kwestia warunków widzialności – zatem pytanie z porządku transcendentalnego, jednak nie na poziomie kantowskiej uniwersalnej abstrakcji, lecz historycznego i społecznego konkretu; najwyraźniej stawia je Jacques Rancière, badając szeroko rozumianą politykę widzialności. Po drugie – uwaga badaczy przesuwa się
z podmiotu patrzenia na jego obiekt: na tego, kogo widać, jednak
analizowanego nie – jak wcześniej – w jego zewnętrznej przedmiotowości, jako wizerunek dla innego, lecz od strony psychicznych doznań
indywiduum skonfrontowanego z cudzym spojrzeniem; powracamy
w ten sposób do analiz Sartre’a z Bytu i nicości. Wpisując się w te
dwa splecione nurty badań, autorzy tomu Spojrzenie – spektakl – wstyd
analizują zatem, kiedy można coś zobaczyć – kto o tym decyduje
i jakie są tego konsekwencje – oraz jak przeżywa się bycie widzianym, w rozmaitych modalnościach tego stanu – od doznawania spojrzeń życzliwych po spotkanie z nienawistnymi lub pogardliwymi, od
zabiegania o widoczność po wstydliwe ukrywanie się.
Wizualność przenika rozmaite obszary kultury, naturalnym żywiołem badań jej poświęconych jest zatem interdyscyplinarność – dopiero konfrontacja właściwych różnym specjalnościom metodologii
i porównanie ich dziedzin przedmiotowych pozwala ująć fenomenologię widzialnego we właściwej jej złożoności, bez fałszujących
uproszczeń. Dlatego prezentowana książka łączy teksty z różnych –
formalnie – dziedzin, lecz układające się w spójną narrację, ustrukturowaną wokół trzech tytułowych pojęć. Badania z zakresu filmoznawstwa (część pierwsza), krytyki sztuk plastycznych i estradowych
(część druga) oraz literaturoznawstwa (część trzecia) łączy wspólnota zjawisk, przedstawionych w analizowanych dziełach i utworach
– wobec której różnica medium przekazu okazuje się drugorzęd-
8
Wstęp
na, aczkolwiek zaznacza się pewien binarny podział między przestrzeniami artystycznymi, w których wizualność jest zarazem tematem przekazu jak jego medium (kino, galeria, estrada), a literaturą,
kodującą wizualność świata przedstawionego w zupełnie odmiennym
medium symbolicznym. W porządku „wzajemnego naświetlania się
sztuk” prostsza, „naturalna” mimetyczność filmu czy fotografii może
stanowić swego rodzaju propedeutykę dla semiotycznie bardziej złożonej kwestii wizualności w literaturze – stąd przyjęta kolejność tekstów, od poświęconych filmom fabularnym po interpretacje powieści
i od omówienia artystycznych instalacji po analizę poetyckiej ekfrazy.
Człowiek może pragnąć cudzych spojrzeń, czasem wręcz chce się
w nich z rozkoszą pławić – wtedy poszukuje widzów i sceny (pojętej
dosłownie, jak w teatrze, lub metaforycznie, w „teatrze życia codziennego”), na której mógłby odgrywać swój spektakl – włączając się
w debordowski wszechogarniający Spektakl współczesnego kapitalizmu lub buntowniczo próbując mu się przeciwstawić, w taki jednak sposób, aby nonkonformistyczne gesty pozostawały zrozumiałe
dla uczestników Spektaklu – godząc się zatem w istocie na pewien
kompromis przynajmniej w zakresie formy ekspresji. Inni raczej unikają spojrzeń, reagując na nie wstydem; obok tego spontanicznego
wstydu występuje jednak wstyd indukowany, narzucany z zewnątrz
jako forma dyscyplinowania – jedno ze wcieleń foucaultowskiego
panoptykonu. Sferą, z którą wstydliwość wiązała się zawsze szczególnie ściśle, jest seksualność: już w klasycznej grece zewnętrzne
organy płciowe to – słowotwórczo – „części wstydliwe”. Społeczne
mechanizmy zawstydzania skupiają się szczególnie na seksualności
nienormatywnej – zawstydzanie wszelkiego rodzaju „dewiantów” jest
formą ich represjonowania, zmuszania do pozostawania w ukryciu,
poza polem widoczności. W tej sytuacji walka o bezpieczną jawność
mniejszościowych tożsamości okazuje się bezwstydem (z perspektywy zewnętrznej), używając zarazem bezwstydu – w postaci celowego
przerysowania tego, co dla „normalnych” szokujące – jako politycznego narzędzia.
Jan Potkański