Magia řwi řt

Transkrypt

Magia řwi řt
http://gimswiedziebnia.cba.pl/e107_plugins/content/content.php?content.9
Strona 1/2
Magia ÿýwiÿýt
uczennica, niedziela 09 grudzieÿý 2007 - 00:00:00
To byÿýo coÿý wspaniaÿýego! Najwiÿýkszy i najcenniejszy prezent jaki dostaÿýa na ÿýwiÿýta Boÿýego Narodzenia od Mikoÿýaja. To
byÿýo coÿý cudownego. Cieszyÿýa siÿý jak maÿýe dziecko. Aÿý ÿýzy kapaÿýy po jej policzku, ale to nie byÿýy ÿýzy smutku tylko ÿýzy
szczÿýcia!
Caÿýa ta historia zaczÿýa siÿý rok temu. Nic nadzwyczajnego siÿý nie dziaÿýo. Kaÿýkÿý bolaÿýa tylko gÿýowa i miaÿýa stan podgorÿýczkowy.. Nic
wiÿýcej tylko to, no i fakt, ÿýe trwaÿýo to juÿý dwa miesiÿýce. Fakt ten bardzo zastanawiaÿý jej mamÿý.
-Kaÿýka nie idziesz dziÿý do szkoÿýy! Musimy pojechaÿý do lekarza i w koÿýcu dokÿýadnie sprawdziÿý co Ci jest. – Powiedziaÿýa jej
mama. Kasia nie protestowaÿýa. Wyjÿýtkowa sÿýabo siÿý czuÿýa. Nie miaÿýa nawet siÿý by podnieÿýÿý siÿý z ÿýÿýka. Krÿýciÿýo jej siÿý w gÿýowie,
byÿýo jej nie dobrze, byÿýa blada, bardzo blada…
Po wizycie u lekarza domowego Kaÿýka dostaÿýa skierowanie na szczegÿýowe badania. Troszkÿý jÿý to zastanawiaÿýo przecieÿý to tylko
gorÿýczka, ogÿýlne osÿýabienie nic wiÿýcej.
Dziewczyna trafiÿýa na kilka dni do szpitala. Zrobiono jej szczegÿýowe badania i wypuszczono do domu. Kasia wrÿýciÿýa do szkoÿýy.
Normalnie siÿý uczyÿýa, spÿýdzaÿýa czas z przyjaciÿými. Nadal doskwieraÿýo jej jednak zÿýe samopoczucie i osÿýabienie.
Po dwÿých tygodniach od wizyty w szpitalu zadzwoniÿý do mamy Kasi lekaÿý:
-Musi Pani natychmiast przyjechaÿý z cÿýrkÿý do szpitala. Dostaliÿýmy jej wyniki badaÿý. Juÿý wiemy co dolega Pani cÿýrce.
-Natychmiast pojechaÿýy do szpitala. Kasia byÿýa lekko podenerwowana. Widaÿý byÿýo ÿýe siÿý martwi i przejmuje. Po jej mamie rÿýwnieÿý.
Znalazÿýy siÿý w gabinecie lekarskim
-Dzieÿý dobry Paniom. Niestety nie mam zbyt dobrych wiadomoÿýci- Powiedziaÿý lekaÿý. –Ale mamy XXI wiek kaÿýdego dnia
medycyna wymyÿýla coÿý nowego.
-Ale co dolega mojej cÿýrce?
-Pani cÿýrka jest chora na biaÿýaczkÿý
Kasia nie pamiÿýta co siÿý dziaÿýo potem. Chyba zemdlaÿýa. To byÿý dla niej szok. Coÿý jak wyrok. Wyrok ÿýmierci. Chyba juÿý na samym
poczÿýtku siÿý poddaÿýa.
Obudziÿýa siÿý lezÿýc w szpitalnym ÿýÿýku. Podÿýÿýczona byÿýa do roÿýnych igieÿý, rurek Sama nie wiedziaÿýa jeszcze do czego.
Z dnia na dzieÿý czuÿýa siÿý coraz sÿýabsza. Pierwsze chemioterapie, wypadanie wÿýosÿýw, codzienne wymioty, i te zÿýe samopoczucie,
osÿýabienie zarÿýwno fizyczne jak i psychiczne.
Nie wierzyÿýa. Ona po prostu nie wierzyÿýa, ÿýe moÿýe jej siÿý udaÿý, ÿýe moÿýe wyzdrowieÿý. Moÿýe wÿýaÿýnie to poddanie, brak chÿýci do
wali sprawiaÿýo, ÿýe z Kasiÿý rzeczywiÿýcie byÿýo kiepsko. Wyniki z dnia na dzieÿý byÿýy coraz sÿýabsze. Kasia nie miaÿýa juÿý siÿý nawet
podnosiÿý siÿý z ÿýÿýka, nie miaÿýa siÿý kompletnie na nic.
Lekarze nie wiedzieli juÿý co majÿý robiÿý… Jedynÿý szansÿý dla Kasi byÿý przeszczep szpiku kostnego. Jednak nie byÿýo moÿýna
znaleÿýÿý dawcy.
Byÿý 6 grudzieÿý. Kasiÿý odwiedziÿýa mama.
-Mamo daÿýabyÿý mi kartkÿý i dÿýugopis? –zapytaÿýa Kasia.
-A po co Ci?
-Chcÿý napisaÿý list do ÿýwiÿýtego Mikoÿýaja.
-I o co chcesz poprosiÿý?
-O ÿýycie mamo.
http://gimswiedziebnia.cba.pl/e107_plugins/content/content.php?content.9
Strona 2/2
Po chwili wszedÿý lekaÿý.
-Mamy dawce!