Merkuryusz Towarzystw Biznesowych 4

Transkrypt

Merkuryusz Towarzystw Biznesowych 4
MERKURYUSZ
TOWARZYSTW BIZNESOWYCH
Numer 4
Poznaj networking
i korzystaj z niego!
Momentalna utrata pracy to zjawisko
zać i równocześnie masz znajomych do
ostatnimi czasy coraz częstsze. Nie ma
których dzwonisz i prosisz o poradę
się co dziwić – kryzys wymusza na przed- – masz już nawyki networkera! Lub
gdy sam widzisz interesującą ofertę,
siębiorcach niekiedy gwałtowne ruchy, by
przetrwać. W takiej sytuacji w ciągu
szansę – jednak przeznaczoną raczej
najbliższego półrocza może znaleźć się nie dla Ciebie i odruchowo informukażdy z nas. Dlatego warto zawczasu jesz o tym innych – znów uprawiasz
networking! Czym jest zatem networdowiedzieć się czym jest… networking
king? Choć słowo brzmi trochę „biznei jak może nam pomóc!
sowo”, a nawet technicznie, sprowadza
Nowe słowo na oznaczenie
się do dbałości o budowanie życzliwych
starego pojęcia
relacji ze znajomymi i nowo poznanyZdziwi się ten, kto pod hasłem networ- mi osobami. W Towarzystwach Bizking szukał będzie jakiejś nowości, nesowych przyjęliśmy nawet krótszą
poza leksykalną (anglicyzmy od daw- definicję. Według niej networking to
na są w powszechnym użyciu, jednak rzetelne służenie innym i profesjonalsłowo networking wciąż nie jest znane
ne proszenie ich o pomoc. Dzięki tym
szeroko i dlatego intryguje). Dlaczego? dwóm nawykom łatwiej jest również
Otóż, z networkingiem jest tak samo
szukać pracy i planować rozwój kariery
jak np. z architekturą. Zanim ludz- zawodowej.
kość powołała katedry uniwersyteckie
Kontakty
czy politechniczne dla nauczania tej
sztuki, zdążyła zrealizować wiele jej Grubo wypełniony kontaktami notes
– dziś niedościgłych – cudów. Przykła- to nie tylko atrybut dziennikarzy,
dy? Zarówno piramidy egipskie, jak detektywów czy pośredników. Każdy
i zachwycające swoim ażurem kate- z nas zauważa, że z czasem zwiększa się
dry gotyckie wybudowano jedynie na liczba kontaktów w książce telefoniczpodstawie doświadczenia pochodzą- nej, również ilość znajomych w portacego z prób, które często okazywały lach społecznościowych czy pudełko
się błędami. O co zatem chodzi z tym zdobytych wizytówek… Niezależnie
networkingiem?
od tego, jaki zawód wykonujesz (lub
gdy poszukujesz pracy), żyjesz w swoSłużyć i prosić?
im, określonym środowisku. Tworzy
Gdy pojawił się nieoczekiwany pro- go rodzina, sąsiedzi, znajomi ze szkoły
blem w twoim życiu, a ty najpierw i pracy, osoby spotykane w czasie wolzastanawiasz się z kim i jak go rozwią- nym i w różnych prozaicznych okolicz-
nościach, jak kupno gazety w kiosku
czy wizyta u lekarza. Gdy nawiązujemy
kontakty, każda z tych osób dołącza
do naszej sieci znajomych. Co więcej,
są to bardzo różne osoby i stanowi to
nasz atut.
Gdy straciłeś pracę lub aktywnie
przygotowujesz się do znalezienia
nowego zatrudnienia, warto, byś
pamiętał o podstawowej zasadzie: nie
jesteś sam! Wspomniana sieć kontaktów, którą posiadasz – mniejsza czy
większa – jest szansą, aby szukać i znaleźć pracę z pomocą innych. Dlatego też
warto przyjąć postawę osoby, która stara się rozwiązywać problemy wspólnie
z innymi, gdyż to właśnie przyjaciele
i znajomi mogą i zazwyczaj chcą nam
pomóc. Wykonują konkretne zawody,
spotykają inne osoby i często jako
pierwsze wiedzą o zapotrzebowaniu
na pracownika w firmie czy instytucji,
o której nawet nie słyszałeś. Dzięki nim
docierasz do samych źródeł!
Mówiąc o networkingu, mówimy
zazwyczaj o konkretnych ludziach,
którzy tworzą sieć naszych kontaktów.
Ciekawy jest fakt, na ile określamy
możliwości i zasięg naszych kontaktów…? Jedna z teorii psychologicznych
podkreśla, że każdy z nas posiada grupę 150-200 osób, które określamy jako
znajomych w takim stopniu, że znamy się, wiemy coś o sobie i, co ważne,
możemy zwracać się do siebie o pomoc.
Gdy pamiętamy o tej perspektywie, jest
nam o wiele łatwiej znaleźć pracę, gdyż
wychodzimy poza tradycyjny krąg –
rodziny, najbliższych kolegów i znajomych. Może się pojawić pytanie: Czy
ja rzeczywiście znam 200 osób? Gdy
każdy z nas przypomni sobie o kolegach i koleżankach ze szkoły, zajęć
pozalekcyjnych, wspólnych wyjazdów,
okresu studiów i każdego miejsca pracy
– spokojnie powinien uzbierać magiczną liczbę – 200. Jednak networking to
coś więcej niż kalkulowanie ilu mam
znajomych. Ważniejsze są tu dwie inne
kwestie: jak wygląda jakość relacji ze
znajomymi oraz jak korzystamy z sieci
kontaktów. Zajmiemy się nimi w kolejnym odcinku naszego cyklu!
Maciej Gnyszka
Towarzystwo Biznesowe Warszawskie
Łukasz Zając
Towarzystwo Biznesowe Szczecińskie
Opinie o towarzystwie
Piotr Jędrysik, MPTrade
www.mptrade.pl
Na rynku
spotkałem
się z wieloma grupami
biznesowymi.
Każda z nich
oferowała/
oferuje dużo
kontaktów,
wiele spotkań, ale nigdy nie
byłem spokojny co do tego, że
moim rozmówcą jest przedsiębiorca myślący podobnie jak
ja, szanujący wartości, jednym
słowem – uczciwy.
Towarzystwo Biznesowe Śląskie to dla mnie alternatywa – po
prostu dobry biznes w dobrym
towarzystwie.
Spotkania mobilizują do pracy,
pomimo konieczności zorganizowania czasu w dość trudnych
godzinach (mając dużą rodzinę
i dzieci szkolne, wiadomo, o co
chodzi – spotkanie poranne
nie należy do najłatwiejszych).
Idealne w spotkaniach jest dla
mnie to, że wytrącam się ze
schematycznego działania. Mogę
zobaczyć, jak radzą sobie inni,
zaangażować się w pomoc (jeśli
to możliwe), zobaczyć siebie
i swój biznes często w miejscach,
których sam bym nie wymyślił.
Dzielenie się swoimi doświadczeniami w biznesie – to chyba
lubię najbardziej.
Agnieszka Szwed,
Web&design www.gootek.pl
W spotkaniach najbardziej lubię
atmosferę
wzajemnej
życzliwości,
otwartość
i rzetelność
uczestników oraz połączenie spraw
biznesowych z lekturą duchową.
Cotygodniowe spotkania są dla
mnie bardzo inspirujące.
Towarzystwa Biznesowe to kluby networkingowe skupiające
przedsiębiorców, menedżerów i freelancerów wszelkich branż.
Cotygodniowe spotkania pozwalają na zdobywanie kontaktów, wydawanie
rekomendacji, szkolenia i promocję firm. Naszą misją jest budowanie
uczciwego i profesjonalnego środowiska biznesowego, dlatego dbamy
o zaufanie i dobór członków Towarzystw.
Opinie o towarzystwie
Małgorzata Kospin, Szkolenia
i doradztwo · www.andago.pl
Do towarzystwa należę
od niedawna
i to, co
najlepszego
mi zarekomendowano,
to książki,
o których
istnieniu nie miałam pojęcia.
Poza tym otrzymuję informację
od członków Towarzystwa Biznesowego Łódzkiego o nowościach,
jakie pojawiają się w mojej branży szkoleń dla pomocy społecznej.
Wiem, że mam wsparcie wśród
moich kolegów z TB.
www.NetworkingBiznesowy.pl
Sprawdź nasz blog
o networkingu. Zdobądź nowe
kompetencje i doświadczenie
w networkingu. Prezentujemy
porady ekspertów i ciekawe
artykuły poradnikowe.
Członkostwo w Towarzystwie
Biznesowym. Za co płacę?
++ możliwość uczestnictwa
w sesjach networkingowych
w wyselekcjonowanym
gronie – z innymi Członkami
Towarzystwa oraz
zapraszanymi Gośćmi,
++ coaching w zakresie
networkingu i biznesu,
++ naukę kompetencji
networkingowych (zarządzanie
kontaktami, efektywne
budowanie relacji, praca
zespołowa, zdolności
handlowe, cechy menadżera
etc.),
++ miesięczny newsletter
networkingowo-biznesowy
oraz cotygodniowy
newsletter z ogólnopolskimi
rekomendacjami (5 miast),
++ spotkania integracyjne dla
Członków TB i ich Rodzin,
++ możliwość uczestnictwa
w unikalnych sesjach
szkoleniowych oraz
szkoleniach dedykowanych
Zaufanie
„Networking
to rzetelne
służenie innym
i profesjonalne
proszenie ich
o pomoc”.
Wbrew pozorom przystąpienie do
którejkolwiek z istniejących grup
networkingowych, a tym bardziej do
Towarzystwa Biznesowego, nie oznacza którejkolwiek z dwóch rzeczy:
obowiązku polecania usług miernej
wartości ani automatycznego napływu
zleceń.
To, jak rozumiemy rekomendację,
wyklucza tego typu sytuacje. W Towarzystwie Biznesowym kładziemy nacisk
na to, by każdy z członków świadczył
profesjonalne usługi, a inni mogli rekomendować je ze spokojnym sumieniem.
Temu służy przede wszystkim rekrutacja oraz cotygodniowe regularne
prezentacje własnych firm, wzbogacane często o referencje zadowolonego
klienta.
• 2 •
nt. inwestowania, negocjacji,
PR, marketingu, biznesu
międzynarodowego,
autoprezentacji,
e-biznesu, zarządzanie
zespołem, restrukturyzacji
firmy etc.
Kompetencje w networkingu
Dlaczego jestem nieskuteczny?
Pytanie o przyczyny nieskuteczności
w biznesie powraca jak bumerang, nie
tylko w kontekście rzekomego kryzysu,
jaki ponoć nas zalewa (raczej: podmywa). Pytanie zadawane często, odmieniane w każdy możliwy sposób, wymaga
klarownej odpowiedzi, o ile chcemy przezwyciężyć kłopoty w sprzedaży – czy to
produktu, czy usługi, czy idei. Zrobiłem
na potrzeby tego artykułu mikro rachunek sumienia. Dlaczego zatem jestem
nieskuteczny?
Tracę czas na klienta, który i tak
niczego ode mnie nie kupi
Nieraz zastanawiam się, po co setny
raz umawiam się z człowiekiem, który z klienta staje się konsumentem –
dobrych dań za słoną cenę. I to moim
kosztem. Jeśli lubię stawiać lunch
innym osobom – może zaangażuję się
w działalność dobroczynną? (O tym,
jak to zrobić, warto poczytać na www.
dobroczynnosc.com) Po co tracić czas,
skoro można by go wykorzystać na kilka bardziej produktywnych spotkań?
potencjalne zagrożenie. Tylko kupujący coś z własnej woli jest w swoim
mniemaniu w pełni odpowiedzialny
za podjętą decyzję. Takich to Klientów
chce mieć każdy sprzedawca.
Sprzedaję Kenijczykom futra
z norek
Jeżeli mój potencjalny klient mieszka
w strefie równikowej, nie potrzeba mu
futra. Ewentualnie mocnej peleryny.
Na zwrotniku zaś odwrotnie. Proste,
prawda? Problem jednak w tym, że
nie każdego klienta można tak łatwo
zakwalifikować do stosownej grupy.
Nie każdego klienta da się ustawić
w szeregu, bo nie każdego potrzeby są
tak wyraźne. Czy naprawdę nie próbuję
ubierać w futra Kenijczyków?
Nie robię rachunku sumienia
Boję się prawdy lub osiadłem na laurach – dwa powody, dla których nie
rozliczam się z tego, co zrobiłem. Nie
dokonuję podsumowującej syntezy
dna, tygodnia, miesiąca. Ojcowie
Kościoła zalecali spowiedź co 10 dni
i koniecznie co dzień minimum jeden
rachunek sumienia. Warto przenieść to
na życie biznesowe. Dziennie zapytam
siebie, uczciwie, co zrobiłem dobrze, co
źle. Co kilka dni to podsumuję. I mam
gwarancję, że będę bardziej skuteczny.
To działa, naprawdę.
REKLAMA
Nie umiem sprzedać klientowi
potrzeby posiadania moich
produktów
Zasadniczo klient u początku moich
działań może nie odczuwać potrzeby
posiadania mojego produktu/usługi/
idei. Cała sztuka polega na tym, by
Klient nie kupuje moich
zaczął odczuwać palące pragnienie.
produktów, ale ja mu je
Środkiem do tego jest rzetelna inforsprzedaję/wciskam/wymuszam
macja, koniecznie prawdziwa, ubrana
kupno (niepotrzebne skreślić)
w dobrą narrację. Trzeba stworzyć
Muszę wreszcie wyzbyć się niczym „historię, która będzie sprzedawać”.
nieumotywowanego optymizmu, że Polecam w tym celu Mistewicza.
klient na pewno w końcu kupi mój Uważnie przeczytana i zaaplikowana
produkt. Szkodliwa jest wiara w to, że w codzienność bestsellerowa książka
zachowa się jak ewangeliczny sędzia „Marketing narracyjny. Jak budować
i otworzy mi drzwi dla świętego spoko- historie, które sprzedają” przynosi
ju, by kupić, a raczej: dać sobie wcisnąć, dobre efekty.
to i owo. Uwaga! Jeśli taki kupi moje
wytwory dla świętego spokoju, nie wró- Przychodzę na czas na spotkania
ci do mnie nigdy po nowy zapas, za Żeby spotkanie było skuteczne, trzeba
to powracać będzie rykoszetem i łupić przyjść na czas. Czyli kwadrans wczemi opinię szeptanie o tym, jakim to śniej. Pamiętam takie homiletyczne
nachalnym sprzedawcą jestem. Klient casusy, że we mszy nie można uczestbowiem, który nie jest w pełni prze- niczyć w biegu, bo przez pierwsze kilkonany do decyzji o kupnie, stanowi kanaście minut wyciszamy się z tego,
co było za drzwiami, a potem dopiero
zaczynamy żyć tym, co teraz. W pełni
sprawdziłem to na własnej skórze na
spotkaniach biznesowych. Abstrahując od tak przyziemnych spraw, jak
zachowanie „hamującego” organizmu
(pot, zmiana naprężenia mięśni, regulacja tętna i ciśnienia), także umysłowi
trzeba dać czas. Przychodźmy więc na
spotkania biznesowe na czas – czyli
kwadrans przed czasem. Już wtedy zaczynamy mentalnie spotkanie
i wpływamy na naszą efektywność.
• 3 •
Rad tylko kilka. Ktoś zapyta: „Dlaczego? Przecież tyle jest jeszcze rzeczy, zachowań do poprawy?” Pozwolę
sobie na koniec na anegdotę. Do parafii
przybył nowy proboszcz. Powiedział
pierwsze niedzielne kazanie. Ludzie
zachwyceni. Za tydzień tłumy na
sumie. Proboszcz mówi kazanie. To
samo. Nowi ludzie zachwyceni, ci
z poprzedniego tygodnia zdziwieni.
W kolejną niedzielę mówi to samo.
Pomyśleli, że się zapomniał. W następną znów to samo. Pomyśleli, że pije zbyt
dużo. W piątą niedzielę profilaktycznie
rano wysłali do proboszcza delegację
z zapytaniem, dlaczego proboszcz nie
powie nic nowego. A on na to, że nic
nowego nie powie, póki nie zastosują
w życiu tego, co już od niego usłyszeli.
Drodzy Czytelnicy, wymaganie od
partnera/klienta/kontrahenta reakcji
i konkretnych działań jest najlepszym
sposobem rozeznania sytuacji i podniesienia swojej efektywności. Rozumiecie
Państwo, co mam na myśli. Zatem do
dzieła!
Krzysztof Kraus
networker prowadzący
Towarzystwo Biznesowe Śląskie
Jak zaprojektować logotyp – rozmowa z ekspertem Towarzystwa
„Sprzedaję marzenia…”
Im bardziej niezauważalna jest identyfikacja wizualna, tym lepiej. Krótko mówiąc, zawsze rzucają się w oczy
niedoskonałości, niekonsekwencja
w przekazie firmowym, zatem jeżeli
nie zauważasz zgrzytów – jest nieźle.
Jednak wszystko zaczyna się od logo.
Dobre logo pomoże stworzyć interesujący system identyfikacji, marne logo
będzie psuło całą resztę.
Z Januszem Poślednikiem – artystą, grafikiem, absolwentem Akademii
Sztuk Pięknych w Poznaniu, rozmawia Łukasz Zając.
Który logotyp i identyfikacja wizualna podoba Ci się najbardziej?
Szczególnie zapamiętałem dostojne
logo The Royal Parks. Wyobraża ono
królewską koronę, która po bliższym
poznaniu okazuje się ułożona z kilku
liści. Integralnym elementem tego
znaku jest doskonale wyważony podpis. Lakonicznie i na temat. Także znak
na temat wełny – Woolmark (Francesco Saroglia, 1964), bo o nim myślę,
jest znowu przykładem lapidarnej, ale
niezwykle trafnej wypowiedzi plastycznej. Można go znaleźć na każdej pralce
albo na metkach odzieżowych. Wspólne cechy tych znaków to oszczędność
formy i jasny, łatwy do odczytania
przekaz.
Co do identyfikacji, chciałbym wskazać na jej główną cechę: powtarzalność.
Możemy porównać na przykład kilka
salonów samochodowych jednej marki.
Z reguły mieszczą się w różnych, często skrajnie różnych obiektach, jednak
z zewnątrz i w środku wydają się być
takie same. Od wielkich elementów
zdobiących elewację po wizytówki
personelu – wszystko sprawia, że
odbieramy każdy z nich tak samo. To
na tym polega dobrze opracowany
system identyfikacji wizualnej. Po to
się go robi.
Przychodzi do Ciebie klient z pewnymi oczekiwaniami co do zamawianego logo. Następuje wymiana myśli,
zdań… Pojawiają się także trudności,
nieporozumienia. Jak dobrze przedstawić grafikowi to, czego potrzebujemy?
Pewien mój przyjaciel, widząc, jak
pracuję, powiedział: „Chłopie, przecież ty sprzedajesz ludziom marzenia!” Rzeczywiście, to dziwny towar
i trudno się o nim mówi, a trzeba
o nim rozmawiać w momencie, kiedy
go jeszcze nie ma. Łatwiej jest, kiedy powstaną już pierwsze rysunki,
przymiarki; wtedy rozmowa nabiera rumieńców, staje się konkretna.
Sprzedając marzenia, oczekuję od
klienta zaufania, to podstawa. Ufając sobie, możemy się nawet kłócić,
a i tak doprowadzi to do dobrych
rozwiązań. Odbiorcą znaku może być
skromna instytucja, z ograniczonym
budżetem, powiedzmy organizacja
non-profit, albo duża, korporacyjna
firma z wieloma spółkami-córkami.
Mimo, że problem (projekt logo) jest
na pozór ten sam, to nie sposób nie
zauważyć różnicy.
W pierwszym przypadku wystarczy
krótka wymiana zdań, zamknięta lakoniczną notatką. Następnie pierwsze
przymiarki, korekty – to trochę taki
ping-pong pomiędzy grafikiem i zleceniodawcą, który prowadzi do satysfakcjonującego efektu. W drugim – to
praca dla większej ilości ludzi. Trzeba
sięgnąć po kilku lub kilkunastostronicowy brief opisujący strukturę przedsiębiorstwa, obszary jego oddziaływań
itd. Potem następuje kilka lub więcej
rund pracy zespołów copywriterów,
designerów i socjologów.
Co oznacza spójność w identyfikacji
wizualnej?
Im bardziej niezauważalna jest identyfikacja wizualna, tym lepiej. Krótko
mówiąc, zawsze rzucają się w oczy
niedoskonałości, niekonsekwencja
w przekazie firmowym, zatem jeżeli
nie zauważasz zgrzytów – jest nieźle.
Jednak wszystko zaczyna się od logo.
Dobre logo pomoże stworzyć intere-
sujący system identyfikacji, marne logo
będzie psuło całą resztę.
Czy są jakieś ponadczasowe zasady
projektowania logo?
Patrząc na projektowanie graficzne
od strony funkcjonalnej, odpowiedź
wydaje się prosta. Żeby zapamiętać
logo, trzeba je spostrzec, zinterpretować. Często ten proces odbywa się
w bardzo szybkim tempie, w natłoku
innych, atakujących wzrok odbiorcy
przekazów. Zatem znak powinien być
wyraźny, jednoznaczny, łatwy do skojarzenia. Powinien mieć do minimum
ograniczoną skalę barw.
Czy w ogóle istnieją znaki spełniające takie, wyśrubowane założenia? Jasne,
korzystamy z nich codziennie, nawet
o tym nie wiedząc. Nie są to znaki firmowe, chociaż mogą służyć jako ich
funkcjonalny wzorzec. Mam na myśli
znaki drogowe – w ułamku sekundy
zauważamy, czytamy i interpretujemy
ich znaczenie. Jeżeli zamawiasz logo
dla własnej firmy i widzisz projekt,
który tak właśnie działa – jesteś już
w domu, nie szukaj nic innego.
W jakim kierunku idą dziś twórcy
logotypów, w momencie gdy firmy
konkurują o globalnego klienta?
Dla przykładu, takim globalnym graczem jest firma, która nie tak dawno
zmieniła swoje nudne, stare logo na coś,
bez chemii bez zapachu bez problemu
www.odorgone.pl
SZUKAMY DYSTRYBUTORÓW !
Stosowany przez:
- hotele, pensjonaty, restauracje,
- szpitale, hospicja, domy pomocy, gabinety weterynaryjne
MP Trade Sp z o.o.
- transport osobowy, transport lotniczy
+48 32 2034572
- spó³dzielnie mieszkaniowe, obiekty sportowe, przemys³
+48 693 55 0123
• 4 •
REKLAMA
Neutralizator zapachu
co podchwyciły już inne, kopiując ideę
znaku-kontenera zawierającego wiele
piktogramów – Unilever (proj. Wolf
Olins, 2004). Pośród wielu innych
wielkich, ponadnarodowych firm, jakie
postanowiły dokonać rebrandingu, jest
również Fuji Films - firma, której logo
przez wiele lat było sztandarowym
przykładem tezy o wyższości marketingu nad grafiką użytkową. U nas
ostatnio zmienił się wizerunek między
innymi PKO BP (proj. Karol Śliwka,
1968; zmodyfikowany w 2011 przez
White Cat Studio).
Widać więc, że głównym, rzucającym się w oczy światowym trendem
jest potrzeba zmian. Zmieniamy się
wraz z tobą, zmieniamy się dla ciebie –
to jest główny przekaz dużych marek,
jaki widać w identyfikacji tych firm.
Dzieje się to pomimo konieczności
ponoszenia sporego wysiłku finansowego, z czego przeciętny klient nie zdaje sobie sprawy. Dość powiedzieć, że
niewielka korekta identyfikacji wizualnej może kosztować krajową firmę
setki milionów złotych. Koszt wymiany neonu nad przedstawicielstwem
szacowany jest na około 20–30 tys. zł.
Wydatki na zmianę wystroju placówki
mogą sięgnąć nawet 500 tys. zł, a więc
w przypadku 1000 takich obiektów jest
to naprawdę ogromny wydatek. Zatem
– zmieniajmy się wspólnie! Serdecznie
zapraszam na www.logoteam.eu.
REKLAMA
• 5 •
Foteliki samochodowe dla dzieci – rozmowa z ekspertem Towarzystwa
Najważniejsze jest bezpieczeństwo dziecka
Z Pawłem Kurpiewskim – ekspertem
ds. bezpieczeństwa dzieci w samochodach
rozmawia Łukasz Zając.
„Wiemy (prawie) wszystko o fotelikach” – czytamy na Pana firmowej
stronie. Jak zaczęła się przygoda
z fotelikami?
Kilkanaście lat temu, jako student, podczas konferencji spotkałem prof. Jeffa
Crandalla z Virginia University. Miał
mówić 4 godziny o fotelikach samochodowych dla dzieci. Zadałem sobie
w duchu, a potem samemu Jeffowi,
pytanie, co można mówić 4 godziny
o fotelikach? Jak się okazało, to, co
powiedział Jeff tak mnie zafascynowało,
że całe życie zawodowe, 5 dni w tygodniu, 8–12 godzin na dobę, poświęcam
fotelikom samochodowym dla dzieci.
nasze dziecko podczas zderzenia, czy
jest to urządzenie „fotelikopodobne”.
Spędzamy w aucie coraz więcej czasu.
Jako rodzice na co powinniśmy zwracać uwagę, aby dbać o bezpieczeństwo
jazdy i komfortu dla dziecka?
Absolutną podstawą jest odpowiedni dobór fotelika do wagi, wzrostu
i wieku dziecka. Następnie ocena, jaką
otrzymał crash-teście. Fotelik należy
także przymierzyć w samochodzie, aby
sprawdzić, czy pasuje i da się w nim
stabilnie zamontować. Można skorzystać z porady specjalistów wyszkolonych przez fotelik.info oraz poświęcić
40 minut i przeczytać na ten temat
w serwisie fotelik.info.
W jaki sposób można promować
w naszym kraju wiedzę o bezpieczeństwie w czasie jazdy? Co zaproponować zamiast tradycyjnych „lekcji
z policjantem”?
Są to bardzo zróżnicowane działania.
Nie tylko serwis internetowy, ale także
aktywność w social media, na Facebooku, Twitterze; budujemy kolejne
serwisy tematyczne. Tworzymy też
nowoczesne systemy e-learningowe,
jak np. kampania „Pierwszy Fotelik”
(www.pierwszy.fotelik.info) promowana przez „celebrytów” Elmo
i Grovera z Ulicy Sezamkowej.
Czy rodzice w Polsce rzeczywiście
szukają wiedzy o fotelikach i chcą
o nich czytać?
Co miesiąc serwis fotelik.info odwiedza 50 000 rodziców, którzy przed
zakupem fotelika szukają wiedzy na
ten temat, sprawdzają wyniki fotelików
w niezależnych testach zderzeniowych.
Jest to więc spora grupa ludzi, niemniej
jest jeszcze duża liczba rodziców, którzy nie słyszeli o tym, że przed zakupem fotelika należy sprawdzić jego
wyniki w niezależnych testach, czyli
laboratoryjnych testach zderzeniowych – zderzenia czołowego i zderze- Oprócz serwisu dla rodziców prowania bocznego – które stanowią o tym dzi Pan również szkolenia dla branży
czy dany fotelik jest w stanie ochronić – kto z nich korzysta?
Staram się zafascynować wiedzą coraz
szerszy krąg specjalistów. Ludzi, którzy
produkują, projektują, sprzedają foteliki, policjantów, pielęgniarki i położne.
Tych wszystkich, którzy mają kontakt
z rodzicami i mogą tę wiedzę przekazywać dalej.
Na czym polegają szkolenia?
Będąc inżynierem, biomechanikiem
zderzeń, tłumaczę tę wiedzę z języka
specjalistycznego, fachowego na „ludzki”. Moi koledzy, pracujący naukowo
w laboratoriach, przy ekspertyzach
wypadków, zapominają, że mogą dużo
zrobić, jeśli podzielą się swoją wiedzą ze
społeczeństwem. Tę misję wypełniam
od wielu lat, mówiąc o tym językiem
popularnonaukowym. Nasze szkolenia
to nie tylko multimedialny wykład, to
także ćwiczenia praktyczne, zapoznanie się z asortymentem dostępnym
na polskim rynku. Na ponad 400 m2
szkoli się jednocześnie 12 specjalistów. A wszystko po to, by dokładnie
zapoznali się z ponad 200 modelami
rozwiązań zabezpieczających w samochodach, dostępnymi na polskim rynku.
To ćwiczenia praktyczne w montowaniu fotelików w samochodach, z doborem; to podstawy biomechaniki, fizyki,
anatomii i innych nauk. To także show,
aby tak ważne treści były przekazywane w atrakcyjnej formie.
Paweł Kurpiewski – ekspert ds. bezpieczeństwa dzieci w samochodach,
biomechanik zderzeń. Redaktor serwisu fotelik.info, właściciel firmy 4CPS –
for Child Passenger Safety. Prywatnie
mąż jednej Żony (na zawsze) i ojciec
(póki co) dwójki dzieci. Członek Towarzystwa Biznesowego Warszawskiego.
Szkolenie dla Ciebie:
Net working – Pr akt ycy
udanych rel acji
Dlaczego warto będzie przyjść
na to szkolenie?
Zapisz się:
• na szkoleniu nauczysz się sztuki
budowania własnej sieci kontaktów,
porządkowania jej oraz podtrzymywania
odpowiednich, ciepłych relacji,
• nauczymy Cię dostrzegać wpływ
osobowości i savoir vivre w Twojej
codziennej pracy.
Katowice
Kraków
Poznań
Warszawa
Wrocław
Jeżeli przyniesiesz ze sobą „Merkuryusza”
nr 4, otrzymasz 10% rabatu na szkolenie!
• 6 •
REKLAMA
• pokażemy Ci, jak wykorzystać do tego
rekomendacje i sieci kontaktów,
www.towarzystwobiznesowe.pl/szkolenie
tel. 508 224 763
Rekomendowana książka
Dale Carnegie – „Jak zdobyć przyjaciół
i zjednać sobie ludzi”
„Umiejętność nawiązania kontaktów z ludźmi jest takim samym towarem, jak kawa
czy cukier. I za tą umiejętność zapłacę więcej niż za każdą inną pod słońcem”
John D. Rockefeller
Dale Carnegie przekazał czytelnikowi
bardzo dobrze napisaną książkę o tym
jak budować i pielęgnować relacje
z ludźmi, szczególnie w życiu zawodowym. Zawiera mnóstwo interesujących anegdot. Autor zadbał o głębokie
studia nad tematem i widać, że jest
doświadczonym mówcą i trenerem.
Książka nie jest pozycją czysto poradnikową. Posiada ciekawą narrację,
opartą na anegdotach z przełomu XIX
i XX w. o pracy handlowców, menadżerów, wojskowych, pedagogów, rodziców
i wybitnych polityków (np. A. Lincoln)
w Stanach Zjednoczonych.
Polecam szczególnie dwa rozdziały:
o 6 sposobach, które sprawiają że ludzie
będą cię lubić oraz część poświęconą
temu, jak przekonać innych do twojego
sposobu myślenia.
Napisana w 1936 roku, jednak aktualna i dziś, i jutro… Książka nakłania
również do ćwiczenia dobrych nawyków (przyjaźń, empatia, cierpliwość,
otwartość, uczciwość). Dale Carnegie
przekonuje nas, że warto rozwijać
i wykorzystać z zyskiem drzemiące
w nas ukryte siły.
Proponuję jako stałą pozycję
w bibliotece menadżera, pracownika,
domownika czy po prostu – przyjaciela…
Łukasz Zając
Pozycja dostępna na stronie
www.towarzystwobiznesowe.pl/
czytelnia/
Doświadczenie
wiedza
profesjonalizm
MS AUDYTOR to biuro rachunkowe prowadzone przez biegłych rewidentów.
Świadczymy usługi w zakresie:
• kompleksowej obsługi księgowej każdego rozmiaru podmiotu
(księgi handlowe, podatkowa księga przychodów i rozchodów,
ryczałt ewidencjonowany);
• sporządzania sprawozdań finansowych;
• obsługi kadrowej, płacowej i ZUS;
• wyprowadzania zaległości;
• zakładania i rejestracji spółek;
• przekształceń podmiotów, w tym działalności gospodarczych
Nasze biuro
rachunkowe
nie bierze urlopu
i nie choruje,
a nasi klienci mają
więcej czasu na
odpoczynek!
w spółkę kapitałową;
• doradztwa finansowego (dyrektor finansowy na godziny);
• sporządzania raportów i analiz finansowych na potrzeby inwestorów,
banków, firm leasingowych i in.;
• wszelkiego typu usług poświadczających zarezerwowanych
REKLAMA
dla biegłych rewidentów;
• innych nietypowych usług wymagających wysokich kompetencji
i doświadczenia w zakresie finansów.
• 7 •
MS Audytor Sp. z o.o.
Warszawa, ul. Serocka 10
+48 22 350 66 55
biuro@msaudy tor.pl
www.msaudytor.pl
Merkuryusz Towarzystw Biznesowych • Numer 4
W
w
y
m
ita
ie!
w
o
k
Kra
Networkerzy Towarzystw Biznesowych
Networker Towarzystwa Biznesowego Warszawskiego
Franciszek Niemyski
[email protected] +48 535 050 599
Networker Towarzystwa Biznesowego Śląskiego
Krzysztof Kraus
[email protected] +48 693 573 120
Networker Towarzystwa Biznesowego Szczecińskiego
Łukasz Zając
[email protected] +48 508 224 763
Networker Towarzystwa Biznesowego Łódzkiego
Grzegorz Dębowski
[email protected] +48 781 273 870
Networker Towarzystwa Biznesowego Krakowskiego
Krzysztof Pierożek
[email protected] +48 507 082 335
Networker Towarzystwa Biznesowego Poznańskiego
Grzegorz Powideł
[email protected] +48 509 136 632
Redakcja:
Łukasz Zając, współpraca: Krzysztof Kraus
Projekt typograficzny i skład:
Maciej Matejewski (www.zecerstwo.pl)
Reklama:
[email protected]
Nakład: 10 000
Czym jest Gnyszka Fundraising
Advisors (GFA)?
GFA to firma skupiająca fundraiserów, których celem jest profesjonalna pomoc organizacjom pozarządowym w uzyskiwaniu stabilności
organizacyjnej i finansowej. Nie
wierzymy w to, że instytucje państwowe tworzą kapitał społeczny – wręcz przeciwnie, tę cechę
przypisujemy oddolnym działaniom
obywateli. Podstawowym filarem
działalności GFA jest opieka nad
instytucjami pozarządowymi.
W chwili obecnej pracujemy dla
m.in.: Fundacji Komitetu Obchodów
Narodowego Dnia Życia, Portalu
Rebelya.pl, Portalu Kresy.pl, Ośrodka Myśli Politycznej, Stowarzyszenie na Tak.
ul. Świętokrzyska 30/130, 00-116 Warszawa
NIP: 534-228-26-71
nr konta: 49 1140 2004 0000 3102 6481 8453
mob. +48 602 616 210
e-mail: [email protected]
www.fundraisingadvisors.pl
tel. + 48 535 050 599,
www.facebook.com/
TowarzystwoBiznesoweWarszawskie
www.towarzystwobiznesowe.pl
• 8 •

Podobne dokumenty