Święci Adam i Ewa, pierwsi rodzice
Transkrypt
Święci Adam i Ewa, pierwsi rodzice
24 grudnia Święci Adam i Ewa, pierwsi rodzice Adam i Ewa byli pierwszymi rodzicami. W Martyrologium Rzymskim nie ma o nich wzmianki. Jednakże Bibliotheca Sanctorum nazywa ich wprost świętymi. Nie ma też ani jednego wśród pisarzy kościelnych, który by miał odwagę umieszczać rodziców rodzaju ludzkiego wśród potępionych. Adam był pierwszym człowiekiem, praojcem ludzkości. Imię "Adam" wywodzi się od słowa hebrajskiego Adamah, co znaczy tyle, co ziemia, aby podkreślić myśl natchnionego autora, że ciało pierwszego człowieka powstało z materii i do niej powróci (Rdz 3,19). Nie jest wykluczone, że wyraz "Adam", wywodzi się od słowa sumeryjskiego ada-mu, czyli "mój ojciec" dla podkreślenia tego, że cały rodzaj ludzki pochodzi od wspólnego pnia. Według relacji biblijnej o stworzeniu Bóg ulepił Adama "z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia" (Rdz 2, 7), czyli ducha, czyniąc go zdolnym do samodzielnej egzystencji fizycznej i religijno-moralnej. Ukształtował go na "obraz i podobieństwo" Swoje (Rdz 1, 26; 5, 1). Z Ewą, swą niewiastą, cieszył się rajem pełnią szczęścia. Po grzechu pierworodnym stracił szczególną i wyjątkową więź z Bogiem. Musiał pracować i w pocie czoła zdobywać swój chleb powszedni. Był pierwszym rolnikiem. Będąc ojcem ziemskim, jest figurą Chrystusa, od którego pochodzimy według ducha (Rz 5, 12-21; Kol 1, 15; 3, 9-10; 1 Tm 2, 13-14). Z opisu Biblii wynika, że pierwsi ludzie po stworzeniu byli święci. Ciało ich nie miało podlegać cierpieniom ani nawet śmierci. Rozum ich był światły, a wola skłonniejsza do dobrego. Byli szczęśliwy. Stan ich, jak też miejsce przebywania Biblia nazywa "ogrodem". Aby jednak te wszystkie dary nie były bez żadnej zasługi ze strony człowieka, Pan Bóg wystawił go na bliżej nam nieznaną próbę, którą Biblia w sposób obrazowy przedstawia jako zakaz spożywania owocu z drzewa zakazanego. Pierwsi rodzice za namową szatana, polecenia Bożego nie wypełnili. Dlatego utracili wszystkie przywileje otrzymane w raju. Pan Bóg wszakże w miłosierdziu swoim zapowiedział Zbawiciela świata, który wyjdzie z rodzaju ludzkiego i pokona szatana: przywróci zakłócony przez grzech pierworodny ład - ludziom da zbawienie, a Panu Bogu pełne wynagrodzenie. Jak żywe było zainteresowanie losami pierwszych ludzi w pierwotnym chrześcijaństwie, świadczy apokryf z wieku I Życie Adama i Ewy. Do naszych czasów dochował się w kilku językach. W języku greckim ma on tytuł Apokalipsa Mojżesza. Według tego apokryfu losy naszych pierwszych rodziców miały być objawione Mojżeszowi na Górze Synaj, kiedy mu Pan Bóg przekazał Dekalog i przez 40 dni z nim rozmawiał. A oto treść tegoż apokryfu. Po wypędzeniu z Edenu pierwsi rodzice postanowili pokutować, aby Pana Boga przebłagać za swój grzech. I tak, Ewa zanurzyła się w wodach Tygrysu na 37 dni, a Adam w Jordanie na dni 40. Po 18 dniach zjawił im się szatan i zwiastował im w postaci anioła, że pokuta ich jest już niepotrzebna, gdyż Pan Bóg im grzech przebaczył. Adam poznał wszakże złego ducha, który był sprawcą wszystkich nieszczęść ludzkich i uczyni! mu z tego powodu gorzkie wyrzuty. Wtedy diabeł przyznał się, że skusił pierwszych rodziców z zazdrości i z nienawiści do rodzaju ludzkiego. Jedna z legend głosi, że Adam miał być pochowany w okolicach Hebronu, inna zaś podaje, że na Kalwarii, gdzie krople krwi umierającego Chrystusa padły poprzez szczeliny spękanej trzęsieniem ziemi na czaszkę Adama. Powszechne jest przekonanie, że Adam i Ewa pokutą zadośćuczynili Bogu w tej mierze, w jakiej byli zdolni to uczynić. Zbawiciel zaś, Syn Boży, tak obficie zadośćuczynił za winę naszych prarodziców i tak wiele nam przyniósł dobra, że Kościół ma odwagę przez swoich kapłanów śpiewać w liturgii Wielkiej Soboty: O szczęśliwa wino Adama! W Piśmie świętym autor Księgi Mądrości wychwala mądrość Bożą, że "ustrzegła Prarodzica (...) i wyprowadziła go z jego upadku" (10,1). Św. Augustyn w jednym ze swoich listów pisze o życiu bogobojnym Adama i Ewy. W Kościele wschodnim natrafiamy na ślady formalnego kultu Adama i Ewy. I tak, pierwszą niedzielę Adwentu poświęca się przodkom Pana Jezusa. W kanonie na ten dzień kapłani się modlą: "Oddajemy chwałę najpierw Adamowi, który zaszczycony ręką Boga Stworzyciela i ustanowiony naszym pierwszym ojcem, zażywa błogosławionego pokoju ze wszystkimi wybranymi w przybytkach niebieskich". Ikony greckie oraz łacińskie obrazy najczęściej, kiedy przedstawiają tajemnicę zstąpienia Chrystusa do otchłani, niemal z reguły na pierwszym miejscu przedstawiają Adama i Ewę, wyprowadzanych przez Chrystusa do nieba. W niektórych ikonach wschodnich Chrystus wprost trzyma za ręce naszych prarodziców. Przy bazylice Grobu Pańskiego w Jerozolimie istnieje kaplica poświęcona św. Adamowi. Apokryf grecki z V w. O zstąpieniu (Chrystusa) do otchłani wśród dusz oczekujących Zbawiciela Adamowi oddaje szczególne pochwały. W ikonografii ukazuje się Adama i Ewę w scenach biblijnych: stworzenie Ewy obok Adama leżącego na ziemi; scena w raju: Adam w przepasce z liści figowych stoi pod drzewem wraz z Ewą, która podaje mu owoc zerwany z drzewa (czasami winogrona); Adam i Ewa wypędzani z raju przez anioła. Atrybutami są: baranek, kłos i łopata - symbol troski o pożywienie. 9 stycznia Święty Adrian, opat Adrian urodził się w VII w. w północnej Afryce. Był zakonnikiem w klasztorze niedaleko Monte Cassino. Papież św. Witalian nominował go na arcybiskupa Canterbury. Adrian odmówił przyjęcia tego zaszczytu, gdyż uważał się za niegodnego. Na to miejsce zaproponował św. Teodora z Tarsu. Witalian zgodził się, ale mianował Adriana asystentem nowego arcybiskupa Canterbury. Obaj przez Francję wyruszyli w 668 r. do Brytanii. Adrian nauczał tam wiary. Zmarł 9 stycznia 710 roku. 5 lutego Święta Agata, dziewica i męczennica Agata (etymologicznie: "dobrze urodzona, ze szlachetnego rodu") jest jedną z najbardziej czczonych w chrześcijaństwie świętych. Wiadomości o naszej Świętej czerpiemy zasadniczo z akt jej męczeństwa. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa istniał bowiem zwyczaj, że sporządzano akta męczenników; większość z nich nie doczekała do naszych czasów. Akta męczeństwa Agaty pochodzą dopiero z V wieku. Według opisu męczeństwa Agaga urodziła się w Katanii na Sycylii ok. 235 r. Po przyjęciu chrztu postanowiła poświęcić się Chrystusowi i żyć w dziewictwie. Jej wyjątkowa uroda zwróciła uwagę Kwincjana, namiestnika Sycylii. Zaproponował jej małżeństwo. Agata odmówiła, wzbudzając w odrzuconym senatorze nienawiść i pragnienie zemsty. Trwały wówczas prześladowania chrześcijan, zarządzone przez cesarza Decjusza. Kwincjan aresztował Agatę. Próbował ją zniesławić przez pozbawienie jej dziewiczej niewinności, dlatego oddał ją pod opiekę pewnej rozpustnej kobiety, imieniem Afrodyssa. Kiedy te zabiegi spełzły na niczym, namiestnik skazał Agatę na tortury, podczas których odcięto jej piersi. W tym czasie miasto nawiedziło trzęsienie ziemi, w czasie którego zginęło wielu pogan. Przerażony namiestnik nakazał zaprzestać mąk, gdyż dostrzegł w tym karę Bożą. Ostatecznie Agata poniosła śmierć, rzucona na rozżarzone węgle, 5 lutego 251 r. Jej ciało chrześcijanie złożyli w bezpiecznym miejscu poza miastem. Papież Symmachus (+ 514) wystawił ku jej czci w Rzymie przy Via Aurelia okazałą bazylikę. Kolejną świątynię w Rzymie poświęcił jej św. Grzegorz Wielki w roku 593. Wreszcie papież Grzegorz II (+ 731) przy bazylice św. Chryzogona na Zatybrzu wystawił ku jej czci trzeci rzymski kościół. Dowodzi to wielkiej czci, jaką otaczano ją w owych czasach. Obecnie ciało Agaty znajduje się w katedrze w Katanii. Wielkiej czci doznają jej relikwie, m.in. welon, dzięki któremu, jak niesie podanie, Katania niejeden raz miała doznać ocalenia. W dzień św. Agaty w niektórych okolicach poświęca się pieczywo, sól i wodę, które mają chronić ludność od pożarów i piorunów. Poświęcone kawałki chleba wrzucano do ognia, by wiatr odwrócił pożar w kierunku przeciwnym. W dniu jej pamięci karmiono bydło poświęconą solą i chlebem, by je uchronić od zarazy. Św. Agata jest patronką Sycylii, miasta Katanii oraz ludwisarzy. Wzywana przez kobiety karmiące oraz w chorobach piersi. W ikonografii św. Agata przedstawiana jest w długiej sukni, z kleszczami, którymi ją szarpano. Atrybutami są: chleb, dom w płomieniach, korona w rękach, kość słoniowa symbol czystości i niewinności oraz siły moralnej, palma męczeńska, obcięte piersi na misie, pochodnia, płonąca świeca - symbol Chrystusa. 21 stycznia Święta Agnieszka, dziewica i męczennica Agnieszka była w starożytności jedną z najbardziej popularnych świętych. Piszą o niej św. Ambroży, św. Hieronim, papież św. Damazy, papież św. Grzegorz I Wielki i wielu innych. Jako 12letnia dziewczynka, pochodząca ze starego rodu, miała ponieść męczeńską śmierć na stadionie Domicjana około 305 roku. Na miejscu "świadectwa krwi" dzisiaj jest Piazza Navona - jedno z najpiękniejszych i najbardziej uczęszczanych miejsc Rzymu. Tuż obok, nad grobem męczennicy, wzniesiono bazylikę pod jej wezwaniem, w której 21 stycznia - zgodnie ze starym zwyczajem - poświęca się dwa białe baranki. Według przekazów o rękę Agnieszki rywalizowało wielu zalotników, a wśród nich pewien młody rzymski szlachcic oczarowany jej urodą. Ona jednak odrzuciła wszystkich, mówiąc, że wybrała Małżonka, którego nie potrafią zobaczyć oczy śmiertelnika. Zalotnicy, chcąc złamać jej upór, oskarżyli ją, że jest chrześcijanką. Doprowadzona przed sędziego nie uległa ani łagodnym namowom, ani groźbom. Rozniecono ogień, przyniesiono narzędzia tortur, ale ona przyglądała się temu z niewzruszonym spokojem. Wobec tego odesłano ją do domu publicznego, ale jej postać budziła taki szacunek, że żaden z grzesznych młodzieńców odwiedzających to miejsce nie śmiał się zbliżyć do niej. Jeden, odważniejszy niż inni, został nagle porażony ślepotą i upadł w konwulsjach. Młoda Agnieszka wyszła z domu rozpusty niepokalana i nadal była czystą małżonką Chrystusa. Zalotnicy znów zaczęli podburzać sędziego. Bohaterska dziewica została skazana na ścięcie. "Udała się na miejsce kaźni - mówi św. Ambroży - szczęśliwsza niż inne, które szły na swój ślub". Wśród powszechnego płaczu ścięto jej głowę. Poszła na spotkanie Nieśmiertelnego małżonka, którego ukochała bardziej niż życie. Agnieszka jest patronką dzieci, panien i ogrodników. Według legendy św. Agnieszka, całkowicie obnażona na stadionie, została rzucona na pastwę spojrzeń tłumu. Za sprawą cudu okryła się płaszczem włosów. Imię Agnieszki jest wymieniane w I Modlitwie Eucharystycznej - Kanonie rzymskim. Artyści przedstawiają Agnieszkę z barankiem, gdyż łacińskie imię Agnes wywodzi się zapewne od łacińskiego wyrazu agnus - baranek. Dlatego powstał zwyczaj, że przy klasztorze, który znajduje się przy bazylice, siostry pielęgnują baranki, które poświęca się w dzień św. Agnieszki. Z ich wełny zakonnice wyrabiają paliusze, które papież rozsyła świeżo mianowanym metropolitom Kościoła katolickiego. W ikonografii św. Agnieszkę przedstawia się z barankiem mającym nimb lub z dwiema koronami - dziewictwa i męczeństwa. Nieraz obok płonie stos, na którym ją prawdopodobnie spalono. Jej atrybutami są ponadto: gałązka palmowa, kość słoniowa, lampka oliwna, lilia, miecz, zwój. 16 listopada Święta Agnieszka z Asyżu, dziewica Duże znaczenie dla początku zakonu klarysek ma ród szlachecki Offreduccio, z którego wywodziła się św. Agnieszka z Asyżu. Klaryskami były poza nią jej matka i dwie siostry. Katarzyna (bo takie imię otrzymała na chrzcie) urodziła się w Asyżu w 1197 roku. Była córką Favarone Offreduccio i bł. Ortolany. Miała dwie siostry: starszą o cztery lata Klarę i młodszą Beatrycze. W połowie marca 1212 r. uciekła z domu Klara, by pod wpływem św. Franciszka wstąpić do zakonu. Katarzyna - wówczas piętnastoletnia - poszła w jej ślady dwa tygodnie później. Schroniła się w klasztorze benedyktynek St Angelo w Panso. Ojciec planował dla niej inną przyszłość. Wpadł w złość i chciał siłą sprowadzić ją do domu. Posłał swojego brata Monaldo i kilku krewnych, którzy zamierzali zbrojnie odbić panny, jeśli perswazja nie pomoże. Stryj nie mogąc przekonać dziewczyny dobył miecza, ale wtedy jego ramię znieruchomiało, a paraliż utrzymywał się jeszcze jakiś czas po tym wydarzeniu. Pozostali próbowali wyciągnąć Katarzynę z klasztoru za włosy. Nie szczędzono jej uderzeń i kopniaków. Klara chciała iść jej na pomoc, ale nagle ciało dziewczyny stało się tak ciężkie, że kilku mężczyzn nie było w stanie jej podnieść. W końcu pozostawili Katarzynę na wpół żywą na polu w pobliżu klasztoru. Po tych wydarzeniach ojciec zmienił zdanie i wyraził zgodę na pozostanie córek w klasztorze. Jeszcze w tym samym roku św. Franciszek oblókł obie siostry w szatę pokutną i wprowadził je do klasztoru św. Damiana w Asyżu. To tu powstał z inicjatywy św. Klary zalążek II Zakonu Franciszkańskiego, zwanego Ubogimi Paniami lub klaryskami. W uznaniu mężnej postawy i odwagi Katarzyny, Franciszek nadał jej imię św. Agnieszki, męczennicy z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Od 1220 r. Agnieszka była przełożoną w klasztorze w Monticelli koło Florencji, który w krótkim czasie stał się równie sławny jak San Damiano. Później założyła klasztory w Mantui, Padwie i Wenecji. Była bardzo pobożna, często umartwiała się. W ten sposób szybko zajaśniała heroicznymi cnotami. Często w czasie modlitw wpadała w ekstazę; pewnego razu nawiedziło ją Dzieciątko Jezus, do którego żywiła szczególne nabożeństwo. W 1253 r. została wezwana do Asyżu z powodu choroby Klary. Była obecna 11 sierpnia przy śmierci wielkiej siostry i uczestniczyła w uroczystym pogrzebie, a 16 listopada tego samego roku w asyskim klasztorze i ją powołał do siebie Pan. Została pochowana w kościele św. Jerzego. Przy jej grobie miało miejsce wiele cudów. Obecnie ciało św. Agnieszki spoczywa obok matki i siostry w bazylice św. Klary w Asyżu. W 1753 roku kanonizował ją papież Benedykt XIV. Jest patronką klarysek. 20 kwietnia Święta Agnieszka z Montepulciano, dziewica i zakonnica Agnieszka urodziła się w 1268 r. Pochodziła ze szlacheckiej rodziny Segni. Tamtejszym zwyczajem mając 9 lat została oddana na wychowanie do klasztoru dominikanek. Jako czternastoletnia dziewczyna postanowiła zostać w nim zakonnicą. Za zezwoleniem Stolicy Świętej w wieku lat 15 stanęła na czele grupy zakonnic i założyła z nimi nowy klasztor w Procero (Viterbo). Wybrana wbrew własnej woli na przełożoną tegoż klasztoru wsławiła go swoją mądrością, pobożnością i darami nadprzyrodzonymi. Zaczęły zgłaszać się pod kierownictwo duchowe Świętej, młodej wiekiem, ale dojrzałej doskonałością chrześcijańską, nowe, liczne kandydatki. Na wiadomość o tym mieszkańcy z Montepulciano zaprosili Świętą do siebie. Powróciła więc i stała się matką nowej gałęzi dominikańskiej. Magistrat miasta z wdzięczności ofiarował siostrom w 1306 r. nowy lokal i uposażenie. Pan Bóg obdarzył ksienię darem wizji, proroctw i ekstaz. Św. Katarzyna ze Sieny będzie widziała w niej dla siebie wzór do naśladowania. Kiedy w roku 1377 przybyła do jej relikwii z pielgrzymką, zawołała: "Matko nasza, Agnieszko, chwalebna!". Wielkim uczuciem miłości Agnieszka otaczała Dzieciątko Jezus oraz Dziewicę Maryję. Umocniona darami Ducha Świętego, stała się jasną lampą modlitwy i miłości, a dzięki swojemu męstwu oraz autorytetowi podtrzymywała ducha obywateli w dążeniu do jedności i pokoju. Zmarła w rodzinnym mieście 20 kwietnia 1317 r., otoczona współsiostrami. Papież Klemens VII wyniósł ją do chwały błogosławionych w roku 1532, a papież Benedykt XIII 10 grudnia 1726 r. zaliczył ją uroczyście w poczet świętych. Ikonografia przedstawia św. Agnieszkę najczęściej z lilią w ręku prawym, a w lewej ręce trzymającą założony przez siebie klasztor. Bywa także przedstawiana w towarzystwie św. Katarzyny ze Sieny i św. Róży z Limy - dwóch innych wielkich dominikanek. 2 marca Święta Agnieszka z Pragi, ksieni Agnieszka urodziła się w 1205 r. w Pradze jako córka króla Czech Przemysława Ottokara I. Gdy miała trzy lata, postanowiono wydać ją za mąż za jednego z synów Henryka Brodatego, dlatego w 1216 wyjechała razem ze starszą siostrą Anną na dwór polski. Przebywała głównie w Trzebnicy, gdzie najprawdopodobniej powierzona była opiece św. Jadwigi, której zawdzięcza solidne podstawy życia religijnego. Kiedy dwóch synów króla umarło bardzo młodo, a trzeci poślubił jej siostrę - Annę, Agnieszka powróciła do ojczyzny. Jednak wkrótce znów została wyprawiona z domu, gdyż obiecano jej rękę synowi cesarza Fryderyka II. To małżeństwo również nie doszło do skutku. Agnieszka stanowczo postanowiła być wierną złożonemu przez siebie ślubowi czystości. Po interwencji u papieża Grzegorza IX uzyskała swobodę decyzji, wówczas całkowicie poświęciła się działalności charytatywnej i pobożnym praktykom. Zatroszczyła się o dokończenie fundacji swego brata Wacława I dla franciszkanów. Kiedy dowiedziała się od przybyłych do Pragi braci mniejszych o duchowych przeżyciach Klary z Asyżu, zapragnęła gorąco iść za jej przykładem, praktykując franciszkańskie ubóstwo. Około 1233 roku ufundowała w Pradze szpital oraz klasztor klarysek zwany Czeskim Asyżem, do którego rok później wstąpiła. W uroczystość Zesłania Ducha Świętego w 1234 roku złożyła śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Jej decyzja była głośna w ówczesnej Europie. Klasztor przez nią ufundowany stał się ośrodkiem odnowy religijnej, promieniującym na całą Europę Środkową. Utrzymywała stały kontakt listowny ze św. Klarą z Asyżu i z ówczesnym papieżem. Święta Klara nie szczędziła jej słów zachęty do wytrwania na raz wybranej drodze. Tak zrodziła się ich duchowa przyjaźń trwająca blisko dwadzieścia lat, chociaż nigdy nie spotkały się. Agnieszka Czeska angażowała się w różne akcje mediacyjne. Przypisywano jej także dar proroctwa i umiejętność czytania w ludzkich sercach. W swoim dosyć długim życiu, naznaczonym chorobami i cierpieniami, Agnieszka z miłości do Boga i z ogromnym poświęceniem wypełniała posługi miłosierne wobec wszystkich potrzebujących bez względu na ich przekonania, pochodzenie i sposób myślenia. Jednocześnie służyła duchową pomocą młodym ludziom, którzy pragnęli poświęcić się Bogu poprzez życie zakonne. Prowadziła życie pełne wyrzeczenia i dzieł miłosierdzia. Zmarła w opinii świętości jako ksieni klarysek 2 lub 6 marca 1282 r. Jan Paweł II kanonizował ją razem z Albertem Chmielowskim 12 listopada 1989 roku w Rzymie. W ikonografii św. Agnieszka z Pragi przedstawiana jest w habicie franciszkańskim. 26 lutego Święty Aleksander, biskup Aleksander urodził się w 250 r. Był biskupem Aleksandrii. Nazwę Aleksandria nosi kilkadziesiąt miast, które założył Aleksander Wielki (356-323 przed Chrystusem). W tym wypadku mowa o Aleksandrii egipskiej. W dziejach pierwszych wieków chrześcijaństwa miasto to odegrało wybitną rolę. Wystarczy wspomnieć, że po Rzymie w Martyrologium Kościoła jest najczęściej wspominane obok Konstantynopola. Samych biskupów ma na ołtarzach 11. Wśród nich są św. Atanazy, doktor Kościoła (+ 373), św. Cyryl, doktor Kościoła (+ 444) i św. Jan Jałmużnik (+ ok. 616). Od pierwszych lat swojej młodości Aleksander poświęcił się służbie Bożej. Zajmował wśród kleru aleksandryjskiego za rządów św. Piotra, a potem św. Achilla, wybitne miejsce, skoro po śmierci tego ostatniego został wybrany jego następcą (313). Największą zasługą św. Aleksandra było to, że jako pierwszy rozpoznał błędy Ariusza i z całą stanowczością je zwalczał. Gdyby biskupi Kościoła na Wschodzie poszli jego śladem, herezja Ariusza nie wyrządziłaby Kościołowi Chrystusowemu tyle krzywdy, zaoszczędziłaby mu wiele ran. Ariusz pochodził z Cyrenajki (Afryka), ale kształcił się w Aleksandrii. Tam też został wyświęcony na kapłana. Kiedy Ariusz zaczął publicznie głosić swoją błędną naukę, że Pan Jezus nie jest Synem Bożym naturalnym, ale tylko z adopcji, św. Aleksander zwołał synod, na którym nauka Ariusza została potępiona (320). Naukę tę potępił również pierwszy sobór powszechny, zebrany w Nicei w roku 325. Cesarz skazał Ariusza na wygnanie, a jego pisma jako heretyckie nakazał spalić. Św. Aleksander wyróżnił się nie tylko jako żarliwy obrońca czystości wiary, ale również jako doskonały administrator i duszpasterz. Wystawił w Aleksandrii największy kościół ku czci św. Teonasa. Mnichom, żyjącym w wielkich koloniach w Egipcie, posyłał kapłanów. Zwołał synod biskupów Egiptu i Libii (320). Zostawił także 70 listów do różnych hierarchów, które stanowią cenne źródło dokumentalne dla poznania ówczesnych dziejów. Wśród nich jest list do cesarza Konstantyna I Wielkiego z prośbą o inicjatywę zwołania soboru powszechnego, co się też stało (325). Na tym soborze w Nicei w imieniu św. Aleksandra przemawiał diakon Kościoła aleksandryjskiego, św. Atanazy, wykazując błędy Ariusza, które zostały potępione. Św. Atanazy właśnie po św. Aleksandrze objął stolicę biskupią w tym mieście. Aleksander pożegnał ziemię dla nieba 18 kwietnia 326 roku. W ikonografii przedstawiany jest z rylcem w dłoni. 11 października Święty Aleksander Sauli, biskup Aleksander urodził się w Mediolanie 15 lutego 1534 r. w znanej włoskiej rodzinie. Od młodości wyróżniał się wśród kolegów czystością obyczajów, pobożnością i szczególnym nabożeństwem do Matki Bożej. Na Jej ręce złożył ślub dozgonnej czystości. Po ukończeniu szkół na miejscu udał się do Padwy, na studia w tamtejszym uniwersytecie. Potem wrócił do Mediolanu i wstąpił do barnabitów, nowego zgromadzenia powołanego do istnienia niedawno przez św. Antoniego Marię Zaccarię (+ 1539). Dla wypróbowania cnoty młodzieńca przełożeni polecili mu nieść w czasie procesji wielki krzyż i wygłosić przemówienie. Wygłosił je tak pięknie, że zostało ono na długo w pamięci mieszkańców Mediolanu. Aleksander miał wówczas dopiero 17 lat. Studia zakonne filozoficzne i teologiczne odbył w Pawii. Równocześnie rozczytywał się w pismach św. Tomasza i św. Bonawentury. Wyświęcony na kapłana w 1556 roku, kontynuował studia w Pawii, koronując je doktoratem. Objął też, za zezwoleniem przełożonych, profesurę w tymże uniwersytecie, a nawet niebawem urząd dziekana fakultetu. Nie zaniedbywał posługi kapłańskiej, oddając się z całym zapałem pracy na ambonie, w konfesjonale, w nauczaniu dzieci i ludu. Był apostołem częstej Komunii świętej, a także nabożeństw pokutnych w okresie Wielkiego Postu. Uczestniczył w synodzie prowincjonalnym w Mediolanie, któremu przewodniczył św. Karol Boromeusz (1564). Miał zaledwie 33 lata, kiedy został wybrany przełożonym generalnym zakonu (1567). Karność zakonną utrzymywał przez częste wizytacje, listy, konferencje do współbraci oraz zachęty osobiste. Opracował szczegółowy regulamin dla nowicjatów, który w zakonie barnabitów obowiązuje po dzień dzisiejszy. Wydał także przepisy dla spowiedników i dla kaznodziejów. Św. Karol Boromeusz wybrał go sobie na spowiednika i doradcę. Był również kierownikiem duchowym kardynała Mikołaja Sfondrati, późniejszego papieża Grzegorza XIV. Za jego rządów barnabici założyli swoje domy w Piemoncie, w Wenecji i w Rzymie, gdzie cieszyli się wielkim poparciem św. Filipa Nereusza i św. Ignacego Loyoli. Te liczne zajęcia Aleksander musiał przerwać, gdy z woli papieża został biskupem w Aleria na Korsyce (1570). Konsekracji biskupiej udzielił mu św. Karol Boromeusz. Nowy biskup zaczął reformę od kleru. W trzech kolejnych synodach przeprowadził energicznie uchwały niedawno podjęte na Soborze Trydenckim (1545-1563). Założył jedno z pierwszych seminariów, wybudował katedrę i dom kurii biskupiej. Osobiście nadzorował studia kleryków i sam miał dla nich wykłady. Rozwinął duszpasterstwo dzieci, chorych, marynarzy oraz pielgrzymów. Zniósł zakorzeniony głęboko zwyczaj vendetty, czyli obowiązku, jaki spoczywał na najbliższych krewnych pomszczenia krwią za krew. Wyrugował także wiele zabobonów. Tak bardzo ożywił wiarę na wyspie, że nazwano go aniołem Korsyki i jej drugim apostołem. Będąc biskupem nadal żył jak najuboższy mnich. Długie godziny spędzał na nocnych modlitwach. Po 20 latach owocnej pracy na Korsyce Grzegorz XIV ofiarował Aleksandrowi biskupstwo w Pawii. Miasto, które pamiętało go jako studenta, profesora i kapłana, przyjęło go teraz jako swojego ordynariusza ze wszystkimi honorami (1591). W czasie jednej z wizytacji zapadł na febrę i zmarł w Calosso d'Asti 11 października 1592 r., mając 58 lat. W godzinę śmierci prosił spowiednika, by mu czytał Mękę Pańską. Jego beatyfikacja odbyła się w roku 1742. Dokonał jej Benedykt XIV. Kanonizacji dokonał św. Pius X w roku 1904. Ciało św. Aleksandra doznaje po dzień dzisiejszy wielkiej czci w katedrze w Pavii. 20 marca Święta Aleksandra, męczennica Aleksandra pochodziła z Ancyry (dzisiejszej Ankary). Miała odmówić udziału w procesji z posążkami Artemidy i Ateny. Podczas wyznania wiary w Chrystusa została skazana na śmierć. Utopiono ją wraz z sześcioma innymi dziewczętami w bagnach, w pobliżu rodzinnego miasta, ok. 300 r. 13 października Błogosławiona Aleksandra Maria da Costa, dziewica Aleksandra urodziła się 30 marca 1904 r. w Balasarze koło Bragi, w Portugalii. W wieku 7 lat została wysłana przez rodziców na naukę do szkoły powszechnej w Póvoa de Varzim. Dziewczynka zamieszkała przy rodzinie pewnego stolarza. W 1911 r. przyjęła I Komunię świętą, a potem wróciła do domu rodzinnego. W Wielką Sobotę 1918 r. została napadnięta przez mężczyznę, który chciał ją zgwałcić. Uciekając przed nim, wyskoczyła przez okno i spadła z wysokości ok. 4 metrów. Z powodu tego upadku została całkowicie sparaliżowana. Od kwietnia 1925 r. nie była w stanie zupełnie podnieść się z łóżka; spędziła w nim kolejnych 30 lat. W pierwszych latach choroby Aleksandra błagała Boga przez wstawiennictwo Maryi - o łaskę uzdrowienia. Obiecywała Mu, że gdy wyzdrowieje, poświęci się bez reszty pracy misyjnej. Jednak gdy przez trzy lata paraliż nie ustępował, zrozumiała, że to cierpienie jest jej powołaniem - i przyjęła je całym sercem. Jak sama powiedziała, "Matka Najświętsza wyjednała jej jeszcze większą łaskę: najpierw rezygnację, potem całkowite poddanie się woli Bożej, a w końcu pragnienie cierpienia". Przeżywanie cierpienia otworzyło Aleksandrę na doświadczenia mistyczne. Doznawała głębokiego zjednoczenia z Chrystusem Eucharystycznym. Powtarzała nieraz: "Jezu, jesteś więźniem tabernakulum, a ja mojego łóżka, z Twojej woli. Będę więc trwała przy Tobie". Między 3 października 1938 roku a 24 marca 1942 roku, co piątek (a więc w sumie 182 razy), pomimo paraliżu i w niewytłumaczalny dla nikogo sposób, wstawała z łóżka i przez trzy i pół godziny rozważała stacje Drogi Krzyżowej. 3 kwietnia 1939 r. stan jej zdrowia pogorszył się, przyjęła więc sakrament namaszczenia chorych. Zaczęła cierpieć jeszcze bardziej, tym razem także duchowo. W 1936 r. Pan Jezus za pośrednictwem Aleksandry polecił papieżowi poświęcić świat Niepokalanemu Sercu Maryi. Kierownik duchowy Aleksandry, o. Pinho, trzykrotnie przekazywał to życzenie papieżom. Wreszcie po dokładnym zbadaniu wiarygodności objawień przez arcybiskupa Bragi, papież Pius XII 31 października 1942 r. zawierzył świat Niepokalanemu Sercu Maryi w przesłaniu wysłanym do Fatimy. 8 grudnia tego samego roku powtórzył ten akt w watykańskiej bazylice św. Piotra. W dniach 13 i 28 czerwca 1939 r. Pan Jezus w widzeniu zapowiedział Aleksandrze wybuch II wojny światowej jako kary za ciężkie grzechy. Aleksandra ofiarowała Mu swoje życie, by powstrzymać rozlew krwi. Od 27 marca 1942 r. Jezus obdarzył Aleksandrę jeszcze jedną łaską mistyczną: od tej pory nie przyjmowała już żadnego pokarmu, żyła jedynie Eucharystią. Za radą kolejnego kierownika duchowego, ks. Umberta Pasquale, salezjanina, wstąpiła do Unii Współpracowników Salezjańskich, aby móc ofiarować swoje cierpienie dla zbawienia młodzieży. Wiele osób przybywało do niej po rady i z prośbą o modlitwę. W tym czasie ks. Pasquale zaczął gromadzić świadectwa o życiu, cierpieniach i łaskach otrzymanych przez modlitwę Aleksandry - zebrał ok. pięciu tysięcy stron. 7 stycznia 1955 r. Jezus objawił Aleksandrze, że w tym roku zakończy ona swoje ziemskie życie; 6 maja potwierdziła to także Matka Boża. W dniu 12 października Aleksandra przyjęła sakrament namaszczenia chorych, a następnego dnia, 13 października 1955 r. - w rocznicę ostatniego objawienia Matki Bożej w Fatimie - odeszła do Pana. Do grona błogosławionych wprowadził ją Jan Paweł II w dniu 25 kwietnia 2004 r. 26 lipca Święci Anna i Joachim, rodzice Najświętszej Maryi Panny Ewangelie nie przekazały o rodzicach Maryi żadnej wiadomości. Milczenie Biblii dopełnia bogata literatura apokryficzna. Ich imiona są znane jedynie z apokryfów Protoewangelii Jakuba, napisanej ok. roku 150, z Ewangelii Pseudo-Mateusza z wieku VI oraz z Księgi Narodzenia Maryi z wieku VIII. Najbardziej godnym uwagi może być pierwszy z wymienionych apokryfów, gdyż pochodzi z samych początków chrześcijaństwa, stąd może zawierać ziarna prawdy zachowanej przez tradycję. Anna pochodziła z rodziny kapłańskiej z Betlejem. Hebrajskie imię Anna w języku polskim znaczy tyle, co "łaska". Od IV wieku do dzisiaj pokazuje się przy Sadzawce Owczej w Jerozolimie miejsce, gdzie stał dom Anny i Joachima. Obecnie wznosi się na nim trzeci z kolei kościół. Wybudowali go krzyżowcy. Św. Anna jest patronką diecezji opolskiej, miast, m.in. Hanoveru, oraz kobiet rodzących, matek, wdów, położnic, ubogich robotnic, górników kopalni złota, młynarzy, powroźników i żeglarzy. 12 stycznia Święty Arkadiusz, męczennik Arkadiusz pochodził z Cezarei Mauretańskiej (dzisiaj w Algierii), gdzie urodził się w 284 r. Na początku prześladowania chrześcijan za czasów Dioklecjana (284-305) uciekł z miasta i ukrywał się. Na wieść o aresztowaniu jego rodziny wrócił i sam stawił się przed sędzią. Usiłowano go najpierw namową, a potem torturami skłonić do odstępstwa. Połamano mu golenie, a wreszcie miano go ukrzyżować. Do końca życia znosił męki z heroicznym męstwem, zagrzewając nadto towarzyszy do wytrwania. Poniósł śmierć męczeńską w 305 r. O męczeństwie św. Arkadiusza dowiadujemy się z jego akt męczeńskich, a także z pism św. Zenona z Werony, który pochodził z tamtych stron. 24 sierpnia Święty Bartłomiej, Apostoł Święty Bartłomiej jest jednym z dwunastu Apostołów, których wybrał sobie Jezus spośród kilkudziesięciu uczniów. W Ewangeliach spotykamy dwa imiona: Bartłomiej i Natanael. Synoptycy (Mateusz, Łukasz i Marek) używają nazwy pierwszej, natomiast Jan posługuje się imieniem drugim. Jednak według krytyki biblijnej i tradycji chodzi w tym wypadku o jedną i tę samą osobę. Jan pisze o Natanaelu jako o Apostole (J 1, 35-51; 21, 2). Ponadto akcentuje wyraźnie, że Natanaela łączyła przyjaźń z Filipem Apostołem, a synoptycy umieszczają Bartłomieja zawsze właśnie przy Filipie w katalogach Apostołów (Mt 10, 3; Mk 3, 18; Łk 6, 14). Co więcej, są oni nawet wymienieni ze spójnikiem "i": "Filip i Bartłomiej". Aramejskie słowo Bartolmaj znaczy tyle, co "syn Tolmaja". Z tym imieniem spotykamy się w Biblii kilka razy (Joz 15, 14; 2 Sm 3, 3). Wyraz Natanael jest imieniem hebrajskim i znaczy tyle, co "Bóg dał" - byłby więc odpowiednikiem greckiego imienia Teodoros czy łacińskiego Deusdedit oraz polskiego Bogdan. Z imieniem Natanael spotykamy się w Piśmie świętym znacznie częściej (Lb 1, 8; 2, 5; 7, 18; 10, 15; 1 Krn 2, 14; 15, 24; 24, 6 i in.). Jeśli Bartłomiej jest tożsamy z Natanaelem, to jego imię brzmiałoby poprawnie: Natanael, bar Tholmai (Natanael, syn Tolmaja). Synoptycy wymieniają imię św. Bartłomieja jedynie w katalogach Apostołów. Św. Jan podaje, że pochodził z Kany Galilejskiej. Szczegółowo zaś opisuje pierwsze spotkanie Natanaela z Chrystusem (J 1, 35-51), którego był naocznym świadkiem. To Filip, uczeń Pana Jezusa, późniejszy Apostoł, przyprowadził Natanaela do Chrystusa i dlatego zawsze w wykazie Apostołów Natanael znajduje się tuż za Filipem. Niektórzy uważają, że to właśnie na weselu Natanaela w Kanie był Chrystus z uczniami i Matką, gdzie na Jej prośbę dokonał pierwszego cudu. Z opisu pierwszego spotkania wynika, że Natanael nie był zbyt pozytywnie nastawiony do mieszkańców Nazaretu. Kiedy jednak usłyszał słowa Chrystusa i poznał, że Chrystus przeniknął głębię jego wnętrza, serce i duszę, od razu zdecydowanie w Niego i Jemu uwierzył. Świadczy to o wielkiej prawości jego serca i otwarciu na działanie łaski Bożej. Odtąd już na zawsze pozostał przy Chrystusie. O Natanaelu św. Jan Ewangelista wspomina jeszcze raz - brał on udział w cudownym połowie ryb na jeziorze Genezaret po zmartwychwstaniu Chrystusa (J 21, 2-6). Tradycja chrześcijańska ma niewiele do powiedzenia o św. Bartłomieju. Zainteresowanie innymi Apostołami jest znacznie większe, postać św. Bartłomieja jest raczej w cieniu. Pierwszy historyk Kościoła, św. Euzebiusz, pisze, że ok. roku 200 Pantenus znalazł w Indiach Ewangelię św. Mateusza. Wyraża przy tym przekonanie, że zaniósł ją tam właśnie św. Bartłomiej. Podobną wersję podaje św. Hieronim. Natomiast św. Rufin i Mojżesz z Horezmu są zdania, że św. Bartłomiej głosił naukę Chrystusa w Etiopii. Pseudo-Hieronim zaś twierdzi, że św. Bartłomiej apostołował w Arabii Saudyjskiej. Jeszcze inni są zdania, że św. Bartłomiej pracował wśród Partów i w Mezopotamii. Ta rozbieżność pokazuje, jak mało wiemy o losach Apostoła po Wniebowstąpieniu Pana Jezusa. Z apokryfów o św. Bartłomieju zachowały się Ewangelia Bartłomieja i Apokalipsa Bartłomieja. Znamy je jednak w dość drobnych fragmentach. Zachował się również obszerniejszy apokryf Męka Bartłomieja Apostoła. Według niego Bartłomiej miał głosić Ewangelię w Armenii. Tam miał nawet nawrócić brata królewskiego - Polimniusza. Na rozkaz króla Armenii, Astiagesa, został pojmany w mieście Albanopolis, ukrzyżowany, a w końcu ścięty. Od św. Izydora (+ 636), biskupa Sewilli, rozpowszechniła się pogłoska, że św. Bartłomiej został odarty ze skóry. Stąd też został uznany za patrona rzeźników, garbarzy i introligatorów. Jako przypuszczalną datę śmierci Apostoła podaje się rok 70. Zaraz po śmierci Bartłomiej odbierał cześć jako męczennik za wiarę Chrystusową. Dlatego i jego relikwie chroniono przed zniszczeniem. Około roku 410 biskup Maruta miał je przenieść z Albanopolis do Majafarquin, skąd przeniesiono je niedługo do Dare w Mezopotamii. Stamtąd zaś relikwie umieszczono w Anastazjopolis we Frygii w Azji Mniejszej ok. roku 507. Kiedy jednak najazdy barbarzyńców groziły zniszczeniem i profanacją, w roku 580 przewieziono je na Wyspy Liparyjskie, a w roku 838 do Benewentu. Obecnie znajdują się pod mensą głównego ołtarza tamtejszej katedry. Część tych relikwii została przeniesiona za panowania cesarza Ottona III do Rzymu. Ku ich czci wystawił tenże władca Bazylikę na Wyspie Tyberyjskiej. Kult św. Bartłomieja datuje się od V w. Grecy obchodzą jego uroczystość 11 czerwca, Ormianie 8 grudnia i 25 lutego, Etiopczycy 18 lipca i 20 listopada. Kościół łaciński święto Apostoła od wieku VIII obchodzi 24 sierpnia. W VI w. spotykamy już pierwszy kościół wzniesiony ku jego czci na wyspie Eolia. Piza, Wenecja, Pistoia i Foligno wystawiły mu okazałe świątynie. W Polsce kult św. Bartłomieja był niegdyś bardzo żywy wystawiono ku jego czci na naszych ziemiach ponad 150 kościołów. Miał on nawet w Polsce swoje sanktuaria, np. w Polskich Łąkach koło Świecia, gdzie na odpust ściągały tłumy z daleka. W ikonografii św. Bartłomiej jest przedstawiany w długiej tunice, przepasanej paskiem, czasami z anatomiczną precyzją jako muskularny mężczyzna. Bywa ukazywany ze ściągniętą z niego skórą. Jego atrybutami są: księga, nóż, zwój. 29 czerwca Św. Beata z Sens Św. Beata prawdopodobnie urodziła się około połowy III wieku w Hiszpanii. Potem miała udać się do Francji, gdzie podczas prześladowań cesarza Aureliana, ok. 275r. została zamordowana razem z bratem Sankcjanem i kilkorgiem innych młodych chrześcijan. Na grobie Beaty koło Sens został wybudowany kościół, który w średniowieczu, w związku z szerokim rozprzestrzenieniem kultu świętej, był nawiedzany przez wiele pielgrzymek. Relikwie świętej w 877r. zostały przeniesione do miasta. Dziś kult jest trochę mniejszy, ale w Sens i okolicach nadal żywy. Niektóre Kościoły obchodzą wspomnienie św. Beaty z Sens 29 czerwca. Imię Beata pochodzi z języka łacińskiego od słowa beata, które oznacza "szczęśliwa, bogata, wspaniała". Ojczyzną świętej Beaty jest Hiszpania. Urodziła się w rodzinie chrześcijańskiej. Zapewne rodzice jej byli bardzo pobożni, skoro dzieci swoje wychowali w chrześcijańskiej pobożności. Zarówno Beata, jak i jej brat Sankcjan byli ludźmi głęboko religijnymi. Wraz z bratem i grupą gorliwych chrześcijan udała się do Galii (dzisiejszej Francji). Tam włączyła się do gminy chrześcijańskiej w Sens, niedaleko Paryża. Mówią o tym najstarsze dzieje tamtejszego Kościoła. Widocznie Beata była osobą znaczącą, skoro o niej - wśród wielu innych męczenników -mówią akta męczeńskie Kościoła Galijskiego. Wprawdzie nie wiele wiemy o jej działalności poza tym, że wśród chrześcijan wyróżniała się zdrowymi zasadami nauki Chrystusowej oraz wielką gorliwością w praktykach pobożności, a w tamtejszej gminie pełniła znaczącą rolę. Swoim wzorowym i przykładnym życiem wpływała na innych, zagrzewała do większej gorliwości w służbie Chrystusowi i zapalała ogniem miłości Bożej dusze gorliwszych wiernych. Wiernie wprowadzała w czyn zasady podane przez Jezusa w Kazaniu na Górze, o których mówi święty Mateusz w swojej Ewangelii. Imię Beata wywodzi się od łacińskiego beata, co znaczy uszczęśliwiona, bogata, wspaniała, błogosławiona. Słowo beatus występuje wielokrotnie w Starym Testamencie - zwłaszcza w Psalmach. Błogosławiony, kto się boi Pana (Ps 111); Błogosławiony człowiek, który służy Panu i chodzi Jego drogami (Ps 128); Szczęśliwy człowiek, który nie idzie za radą występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników (Ps 1); Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem (Ps 33); Błogosławieni, których droga nieskalana, którzy postępują zgodnie z Prawem Pańskim. Błogosławieni, którzy zachowują Jego napomnienia i szukają Go całym sercem, którzy zła nie czynią, lecz chodzą Jego drogami (Ps 19); Błogosławiony człowiek, który myśli o biednym, Pan go ocali w dniu nieszczęścia, Pan go ustrzeże... uczyni szczęśliwym na ziemi, nie odda go w moc jego wrogów (Ps 41); Błogosławiony mąż, którego Ty Panie wychowujesz i pouczasz swoim prawem (Ps 92). Te i wiele innych podobnych tekstów zawierają Psalmy. Błogosławionym nazwał Chrystus tych wszystkich, którzy idąc za Jego wskazaniami podejmowali trud dla Królestwa Niebieskiego. W nauce na Górze Błogosławieństw jest ukazana droga dla chcących naśladować Chrystusa, dla dążących do świętości, do doskonałości, do nieba. Są to przykazania Nowego Prawa, Nowego Przymierza. W przeciwieństwie do Dekalogu: nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż, nie mów fałszywego świadectwa... Jezus mówi: błogosławieni cisi, błogosławieni wnoszący pokój, błogosławieni czystego serca, błogosławieni miłosierni... Te wszystkie wskazania święta Beata wiernie wprowadzała w swoim życiu i dlatego znalazła się w gronie wybranych i błogosławionych w Królestwie Niebieskim. Święty Mateusz w swojej Ewangelii kreśli sylwetkę Świętego przytaczając słowa Chrystusowe z Kazania na Górze. Świętymi są ci, którzy wyróżniali się wśród żyjących szczególnymi cnotami, ukazanymi przez Jezusa w tymże Kazaniu. Bo świętość jest czymś więcej niż samo zachowanie przykazań. Do bogatego młodzieńca pytającego Jezusa co ma czynić, aby się zbawić, Jezus odrzekł: „Jeśli chcesz osiągnąć życie wieczne, zachowaj przykazania", a „Jeśli chcesz być doskonałym, idź, sprzedaj co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź, i chodź za mną" (Mt 19,17.21). Osiągnięcie świętości nie jest ponad siły ludzkie. Każdy, kto opierając się na wskazaniach Chrystusa podjął trud dążenia do świętości wie, że nie będzie on bezowocny, że jego praca wyda owoc w odpowiednim czasie. I dlatego każdy, kto jeszcze nie zdecydował się na podjęcie tej drogi, zawsze ma szansę do otwarcia się na działanie łaski Bożej, której mu Bóg nie poskąpi. Człowiek musi tylko pozwolić działać w sobie Bogu i nie stawiać przeszkód w postaci nałogu czy grzechu. Sama świętość nie wymaga od nas byśmy rezygnowali ze spraw doczesnych. Ubóstwo, cierpienie, niedostatek, choroba, głód, prześladowania, dolegliwości czy nawet zwykłe codzienne ludzkie złośliwości, których nikomu nie brakuje w życiu, nigdy nie mogą być przyczyną zniechęcania się w dążeniu do własnego uświęcenia. W dążeniu do świętości człowiek nie musi wyrzekać się dóbr materialnych, rodziny, przyjaciół czy środowiska, w którym żyje, byle tylko potrafił to wszystko wykorzystać odpowiednio na chwałę Bożą i dla dobra drugich. Wszak już do pierwszych rodziców w raju powiedział Bóg: „Czyńcie sobie ziemię poddaną" (Rdz 1,28). Święta Beata całe swoje życie kształtowała na zasadach nauki Jezusowej z Kazania na Górze. „Błogosławieni ubodzy w duchu" (Mt 5,3). Ubóstwo, o którym mówi Jezus nie polega na braku troski o sprawy doczesne, materialne. Przeciwnie, dobra materialne mają służyć nie tylko podtrzymywaniu życia ale także działalności dobroczynnej, świadczenia innym pomocy. Już w Starym Testamencie „cichych i pokornych" utożsamiano niejednokrotnie z „ubogimi w duchu". Ludzie cisi są opanowani i na pozór zamknięci w sobie, a jednak podobnie jak „ubodzy w duchu" są otwarci na działanie łaski Bożej. Także smutek człowieka jest godny pochwały, jeżeli widzi on nie tylko swoje własne potrzeby, ale dostrzega potrzeby bliźnich, ich cierpienia i doświadczenia. Celowała w tym święta Beata, która podczas prześladowania chrześcijan w Galii przychodziła z pomocą ofiarom represji. Pocieszała ich i ich rodziny. Akta męczeńskie mówią ojej działalności wśród chrześcijan w Sens. W gronie błogosławionych są także ci, którzy „łakną i pragną sprawiedliwości". Człowiek sprawiedliwy odda drugiemu to, co mu się należy. W życiu swoim kieruje się sprawiedliwością. Kiedy Chrystus mówił: „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości", miał na myśli nie tylko głód ciała, bo gdy ciało jest nasycone, jakże często odzywa się inny głód, inne pragnienie, w skutkach nieraz bardzo bolesne. To głód duszy za posiadaniem Boga. Bo przecież „nie samym chlebem żyje człowiek" (Mt 4,4). Beata okazywała wszystkim zawsze szlachetne serce, przychodząc każdemu z pomocą. W ten sposób nawiązywała do kolejnego błogosławieństwa z kazania Jezusowego: „Błogosławieni miłosierni" (Mt 5,7). Człowiek miłosierny wyświadcza drugiemu dobro. Bóg żąda miłosierdzia dla drugiego. Każdy winien spełniać je w przekonaniu, że sam również skazany jest wyłącznie na miłosierdzie Boże. W życiu codziennym tak łatwo zapomina człowiek o miłosierdziu wobec drugich. „Błogosławieni czystego serca" (Mt 5,8) to ci, którzy zgodnie ze swoim sumieniem nie uznają obłudy i fałszu czy zakłamania. Beata całe swoje życie przeżyła w czystości serca, dlatego tak ochotnie znosiła prześladowania, a potem śmierć męczeńską. Jej serce było ustawicznie zjednoczone z Bogiem. Kolejne błogosławieństwo odnosi się do tych, „którzy wprowadzają pokój" (Mt 5,9). Ci umieją łatwo przebaczać i zapominać doznane krzywdy. Jednają zwaśnionych i skłóconych, usuwając nienawiść i nieporozumienia. W ścisłym słowa znaczeniu to ci, którzy utrwalają pokój pomiędzy człowiekiem, a Bogiem. To było głównym apostolstwem Beaty: wprowadzać pokój. Te cechy charakterystyczne błogosławionych z Kazania na Górze może każdy wypracować u siebie tak, jak uczyniła to święta Beata. Kiedy potem przyszedł decydujący moment dania świadectwa Chrystusowi nie zachwiała się i odważnie poniosła wraz z innymi śmierć męczeńską 29 czerwca 277 roku. Jej wspomnienie obchodzi Kościół 6 września. 8 marca Św. Beata z Afryki Imię Beata wywodzi się od łacińskiego beata, co znaczy uszczęśliwiona, bogata, wspaniała, błogosławiona. Słowo beatus występuje wielokrotnie w Starym Testamencie - zwłaszcza w Psalmach. O naszej Świętej wiemy niewiele. Pochodziła z Afryki i z grupą towarzyszy poniosła tamże śmierć męczeńską, prawdopodobnie przez ścięcie mieczem. Niektóre legendy podają, że miała 12 lat. Nie znamy ani dnia, ani roku jej śmierci, gdyż prześladowań było wiele, a nie zachowały się jej akta męczeńskie podobnie jak wielu pomordowanych za wiarę. Martyrologium Rzymskie dzień jej śmierci umieszcza 8 marca. Oprócz św. Beaty są tam wymienieni: biskup Cyryl oraz - Rogat, Feliks, drugi Rogat, Urban, Sylwan, Mamillus, Herenia i Felicyta. Imię Beata jest dzisiaj w Polsce często używane, natomiast nie spotyka się tego imienia wśród mężczyzn. Wspomnienie świętej Beaty z Afryki obchodzi Kościół 8 marca.