MILLENIUM cz.1-8 1.znaki powtórnego przyjścia Jezusa, zabranie

Transkrypt

MILLENIUM cz.1-8 1.znaki powtórnego przyjścia Jezusa, zabranie
MILLENIUM cz.1-8
1.znaki powtórnego przyjścia Jezusa, zabranie wiernych "do Domu Ojca",
przemiana ciał
TYSIĄCLETNIE KRÓLESTWO JEZUSA CHRYSTUSA
I. WYDARZENIA PRZED ROZPOCZĘCIEM MILLENIUM
Znaki powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa
Największym wydarzeniem przyszłości, które zapoczątkuje ostateczne wydarzenia w Bożym Planie
Zbawienia - w tym okres Millenium - będzie powtórne przyjście Pana Jezusa Chrystusa.
W Ewangelii Mt 24,3 przyjście Pańskie związane jest bezpośrednio z końcem świata: "... Powiedz
nam, kiedy się to stanie, i jaki będzie znak twego przyjścia i końca świata?." Jeżeli więc chcemy się
dowiedzieć czegoś bliższego o stojącej przed nami przyszłości, powinniśmy się najpierw zatrzymać
nad przyjściem Pana i okolicznościami z tym związanymi.
Wersety biblijne (czytaj: Mt 24,36; Mr 13,32) stwierdzają, że ustalenie daty powrotu Jezusa
Chrystusa, jest i niemożliwe i niestosowne! Jak daremne i szkodliwe byłyby to zabiegi, dowodzą
liczne, nieudane próby takich wyliczeń, dokonywane w przeszłości przez jednostki i grupy
wyznaniowe. Zawsze kończyło się to gorzkim rozczarowaniem. Pozostaje więc skupić się na
przepowiedzianych przez Zbawcę i Apostołów znakach, które pozwalają rozeznać się w czasie. A
one wskazują, że ten wielki dzień jest już blisko!
W Ewangeliach Mt 24,3-39, Mr 13,5-37; Łk 21,8-36; Zbawiciel wymienia te znaki obok tych, które
w I wieku po Chrystusie zapowiadały oblężenie i zburzenie Jerozolimy wraz z jej świątynią, przez
wojska rzymskie. Do znaków, które zwiastują powrót Jezusa Chrystusa należy zaliczyć:
- wielkie, ogólnoświatowe konflikty i wojny,
- ogromne nasilenie trzęsień ziemi oraz anomalii i katastrof klimatycznych,
- klęski głodu, jakie dotkną liczne ludy ziemi oraz spowodowane głodem mory,
- nieznane wcześniej, totalne zagrożenia, spowodowane nową techniką wojenną,
- przerażające znaki kosmiczne i płynące stamtąd niebezpieczeństwa,
- wysiłki, by w obliczu istniejących zagrożeń, zapewnić światu pokój i bezpieczeństwo,
O pokoju i bezpieczeństwie mówi się wiele na świecie od lat czterdziestych minionego stulecia, to
jest od czasu, gdy ludzkość uświadomiła sobie w pełni straszliwą skuteczność wyprodukowanych
przez siebie środków zagłady. Gdy na Hiroszimę i Nagasaki spadły pierwsze amerykańskie bomby
atomowe, do wielkich tego świata dotarło, że jeśli natychmiast nie podejmą działań na rzecz
pokoju, historię ludzkiej cywilizacji zakończy rozbłysk potwornej eksplozji nuklearnej.
Niestety, mimo wysiłków zmierzających do osiągnięcia trwałego pokoju i bezpieczeństwa,
pewnego dnia świat stanie na krawędzi przepaści i dokona się ostateczna zagłada: "A o czasach i
porach, bracia nie ma potrzeby do was pisać. Sami bowiem dokładnie wiecie, iż dzień Pański
przyjdzie jak złodziej w nocy. Gdy mówić będą: Pokój i bezpieczeństwo, wtedy przyjdzie na nich
nagła zagłada, jak bóle na kobietę brzemienną i nie umkną" (1 Tes 5,1-3).
- To bardzo dobry przykład: wprawdzie bóle porodowe pojawiają się nagle, ale wszyscy, którzy
widzą brzemienną, są świadomi, że chwila rozwiązania zbliża się coraz bardziej.
Do wcześniej wymienionych znaków, które świadczą, że dla całego świata nadchodzi "chwila
rozwiązania", należy także zaliczyć:
- niedowiarstwo i ateizm, które drwią z Boga i Jego przykazań,
- zlekceważenie zasad przyzwoitości i elementarnych norm etycznych i moralnych,
- obłudną, fasadową religijność,
- ogromne oszustwa duchowe i zwiedzenia religijne,
- powstanie warunków, w których Ewangelia będzie zwiastowana całej ludzkości.
Ten ostatni znak wypełnia się bezpośrednio na naszych oczach. Globalizacja i rozwój środków
łączności sprawiają, że coraz mniej jest na świecie ludzi, którzy nie słyszeli Ewangelii, a zmiany
polityczne i upadek totalitaryzmów umożliwiają dotarcie z Poselstwem Łaski tam, gdzie było to
niemożliwe jeszcze dwadzieścia lat temu! Pan Bóg, który zna Swój lud (2 Tym 2,19), zbiera ostatki
do Królestwa. Ale w większości przypadków, wszędzie tam, gdzie dobrobyt materialny oduczył
ludzi spolegania na Bogu, i gdzie rozmnożyła się nieprawość (Mt 24,12), Ewangelia jest
zwiastowana już tylko "na świadectwo" (Mt 24,14) - by ludzie byli bez wymówki w dzień sądu...
Na temat znaków zbliżającego się końca świata, wiele w swych Listach pisał apostoł Paweł (czytaj:
1 Tym 4,1-3; 2 Tym 3,1-5; 1 Tes 5,1-3), a także ap. Jakub (Jak 5,1-8) i autor Apokalipsy - ap. Jan.
Przekazane przez nich zapowiedzi nie pozwalają wątpić, że przypadło nam w udziale żyć niemal w
przededniu powrotu Pana. On sam powiedział: "A od figowego drzewa uczcie się podobieństwa:
Gdy gałąź jego już mięknie i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie
to wszystko wiedzcie, że blisko jest, tuż u drzwi" (Mt 25,32.33). Także apostoł Paweł pisał do
zboru: "Wy zaś bracia, nie jesteście w ciemności, aby was dzień ten jak złodziej zaskoczył. Wy
wszyscy bowiem synami światłości jesteście i synami dnia. Nie należymy do nocy ani do
ciemności" (1 Tes 5,4.5).
Rozstanie bez pożegnania...
Ludzka wyobraźnia jest za słaba, by opisać szczęście zbawionych, którzy zobaczą swego Zbawcę!
W owym dniu spotkają oni także swych bliskich, z którymi rozłączyła ich śmierć. Chwila ta będzie
spełnieniem wszystkich marzeń, tęsknot i oczekiwań ludu Bożego; nie da się dziś opisać uczuć,
jakie będą wówczas napełniać serca nasze!
Ale przyjście Chrystusa nie wszystkim przyniesie radość...
Jedną z najbardziej przejmujących okoliczności związanych z przyjściem Pańskim jest ta, iż nastąpi
ono nieoczekiwanie, w jakimś zwykłym, powszednim dniu. - Gdy na Bożym zegarze wybije
odpowiednia godzina, Ojciec pośle Swego Syna!
A tymczasem mieszkańcy Ziemi, jak co dnia, będą zajęci swymi powszednimi pracami; rolnicy
będą się trudzić na roli, robotnicy w zakładach pracy - a ludzie żyjący na drugiej półkuli, będą
pogrążeni w głębokim śnie (por. Mt 24,37-42; Łk 17,34-36)... - I wtedy przyjdzie Pan!
Moment ten zaskoczy nawet wierzących, którzy wprawdzie oczekują Pana i spodziewają się Jego
przyjścia, jednak nie są i nigdy nie będą w stanie wskazać dnia, w którym się to stanie (Mk 13,32)!
I to wyjaśnia, dlaczego musimy być stale czujni, wierni i przygotowani (Łk 12,35-40); Pan może
przyjść każdego dnia i każdej nocy! Oto Jego słowa: "Wtedy dwóch będzie na roli, jeden będzie
wzięty, a drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach, jedna będzie wzięta, a druga zostawiona.
Czuwajcie więc, bo nie wiecie, którego dnia Pan wasz przyjdzie" (Mt 24,40.41); "Powiadam wam:
Tej nocy dwaj będą na jednym łożu, jeden będzie zabrany, a drugi pozostawiony..." (Łk 17,34).
Z tego wynika po prostu, że w owym dniu wielu ludzi wyjdzie rano do pracy - ale już nigdy nie
wrócą do swoich domów. Zostaną zabrani przez Pana. Ktoś wyjdzie po zakupy i też już nie
powróci. Podobnie jak nie wróci wiele dzieci, które rano wyszły do szkoły... W tym samym
momencie zostaną zabrani chrześcijanie, którzy żyją na drugiej półkuli naszego globu i byli
pogrążeni we śnie; daremnie będą ich rano poszukiwać ich niewierzące rodziny!...
Podobnie, jak trudno nam wyobrazić sobie radość zabranych, trudno też opisać rozpacz
pozostawionych! Tego dnia ich los (na który pracowali całe swoje życie!) zostanie ostatecznie i
nieodwołalnie przypieczętowany! A przecież wśród nich będzie wielu, którzy znali Ewangelię, ale
zapomnieli lub zaniedbali koniecznego przygotowania. Ich tragiczny los Pan Jezus przedstawił w
znanej przypowieści .O dziesięciu pannach. (Mt 25,1-13). - "Głupie panny" nie przygotowały oleju
i poszły go szukać o wiele za późno; podczas ich nieobecności przyszedł "Oblubieniec" i zabrał
"mądre panny" do siebie - "... i zamknięto drzwi" (Mt 25,10).
Zamknięte drzwi, to skończona łaska Boża i stracona bezpowrotnie szansa zbawienia. I nie pomogł
już żadne prośby i błagania; nic nie pomoże odwoływanie do miłosierdzia Bożego. Długo, bardzo
długo czeka Bóg na człowieka, kiedy jednak zamknie drzwi, nic już nie zmieni Jego decyzji. On
jest Tym, "który otwiera, a nikt nie zamknie", i Tym, "KTÓRY ZAMYKA, A NIKT NIE
OTWORZY". (Obj 3,7). To tę prawdę podkreśla w przypowieści Jezus: "A później nadeszły i
pozostałe panny, mówiąc: Panie! Panie! Otwórz nam. On zaś odpowiadając rzekł: Zaprawdę
powiadam wam, nie znam was. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny, o której Syn
Człowieczy przyjdzie" (Mt 25,11-13).
Straszną sytuację pozostawionych, pogłębi jeszcze bardziej ich nagłe rozstanie z bliskimi. Będzie to
rozstanie na zawsze. Już nigdy nie będą mogli z nimi przebywać; nie będzie już takiej możliwości.
Wierzący mąż nie wróci już do swojego domu, gdzie daremnie będzie go oczekiwać niewierząca
żona; podobnie niewierzący mąż z przerażeniem stwierdzi pewnego poranka, że nie ma przy nim
jego wierzącej małżonki. W ten sam sposób rozstaną się na zawsze rodzice z dziećmi i bracia z
siostrami, a nawet członkowie Kościoła, z których - jakież to tragicznie smutne! - nie wszyscy będą
przygotowani na przyjście Pana.
Pierwsze zmartwychwstanie
Nadzieja powrotu Jezusa Chrystusa i zabranie wiernych "do domu Ojca" (co osobiście obiecał im
Pan - Jan 14,1-3), była wciąż żywa w pierwotnym Kościele. Wierzącym brakło jednak wiedzy, co
do losu umarłych, i martwili się o ich zbawienie. Pan Bóg rozproszył ich lęki i niepewność,
przekazując przez ap. Pawła dokładne poselstwo w tej sprawie. W 1. Liście do Tesaloniczan 4,1317 napisał on, że w dniu powtórnego przyjścia Chrystusa, wszyscy którzy "umarli w Chrystusie" (tj.
ci, którzy są godni zbawienia), zostaną wzbudzeni i wraz z żywymi sprawiedliwymi, zabrani
naprzeciw przychodzącemu Panu: "A to wam mówimy na podstawie Słowa Pana, że my, którzy
pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli. Gdyż sam
Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci,
którzy umarli w Chrystusie. Potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nim porwani
będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem." (w. 1517).
Najwyższy w cudowny sposób realizuje Swoje plany. On już dawno postanowił, że w jednym
czasie i w jednej chwili, wprowadzi do wiecznej radości wszystkie Swoje dzieci ze wszystkich
narodów i ze wszystkich czasów. W Hbr 11,39.40 gdzie jest mowa o mężach i niewiastach wiary
Starego Testamentu, na zakończenie powiedziano: "A wszyscy ci, choż dla swej wiary zdobyli
chlubne świadectwo, nie otrzymali tego, co głosiła obietnica. Ponieważ Bóg przewidział ze
względu na nas coś lepszego, mianowicie, aby oni nie osiągnęli celu bez nas."
- Oto wspaniała przyszłość i pełna radości nadzieja wszystkich dzieci Boga: W jednej chwili
spotkamy się wszyscy i zabrani przez Zbawcę, dostąpimy zbawienia! Chwała Panu za tę obietnicę!
O jeszcze jednej, bardzo ważnej sprawie, mającej się wydarzyć przy przyjściu Pańskim pisze ap.
Paweł w Liście do Koryntian: "A powiadam bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć
Królestwa Bożego ani to, co skażone, nie odziedziczy tego, co nieskażone. Oto tajemnicę wam
objawiam: Nie wszyscy zaśniemy, (tj. nie wszyscy umrą zanim przyjdzie Jezus, gdyż część
wierzących żywo doczeka tego dnia - por. 1 Tes 4,15-17), ale wszyscy będziemy przemienieni. W
jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni
zostaną jako nie skażeni, a my zostaniemy przemienieni. Albowiem to, co skażone musi przyoblec
się w to, co nieskażone, a to co śmiertelne, musi przyoblec się w nieśmiertelność." (1 Kor 15,5053).
- O przyszłej przemianie ciał, jakiej doznają zbawieni w czasie Jego powtórnego przyjścia, Pan
Jezus mówił już w Ewangeliach. W Mt 22,30 stwierdził, że zbawieni "...będą jak aniołowie w
niebie". To samo znajdujemy w Liście do Filipian: "Nasza zaś ojczyzna jest w niebie skąd też
Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa. Który przemieni znikome ciało nasze w postać,
podobną do uwielbionego ciała swego, tą mocą, którą też wszystko poddać sobie może" (Flp
3,20.21). Naukę tę znał i głosił także ap. Jan: "Umiłowani, teraz dziećmi Bożymi jesteśmy, ale
jeszcze się nie objawiło czym będziemy. Lecz wiemy, że gdy się objawi, będziemy do niego
podobni, gdyż ujrzymy go takim, jakim jest" (1 Jan 3,2).
Przemiana ciał jest bezwzględnie koniecznym warunkiem urzeczywistnienia odwiecznego zamiaru
Bożego, aby zbawionych zabrać na pewien okres do nieba, co w naszych starych, ograniczonych na
liczne sposoby ciałach, byłoby niemożliwe. To właśnie miał na myśli ap. Paweł gdy pisał, iż "...
ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego, ani to co skażone, nie odziedziczy tego, co
nieskażone" (1 Kor 15,50).
Gdy dzisiaj człowiek chce na chwilę oderwać się od ziemi, musi być w różnoraki sposób
zabezpieczony - samolot lub rakieta, specjalny skafander odpowiedni zapas tlenu, i wiele innych
niezbędnych urządzeń i rzeczy. A nawet i wtedy grożą mu liczne niebezpieczeństwa, i wciąż
ograniczony jest czas przebywania poza Ziemią. Jest zatem w pełni zrozumiałe, że zbawieni chcąc
odejść z Chrystusem do nieba, muszą ulec przeobrażeniu - przemianie ciał. Dopiero potem,
podobnie jak Jezus, będą mogli swobodnie odejść do Boga (por. DzAp 1,9.10).
Stanisław Kosowski
Duch Czasów 3/2005
2.do "Domu Ojca"; los tych, którzy pozostaną; zagłada niesprawiedliwych
Do "Domu Ojca"!
Już podkreślono tę biblijną prawdę, że na zbawionych oczekuje Niebo. Tak właśnie uczy nas Słowo
Boże, o tym Jezus Chrystus zapewnił nas, gdy powiedział: "Niechaj się nie trwoży serce wasze;
wierzcie w Boga i we mnie wierzcie! W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej,
byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce,
przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście gdzie ja jestem i wy byli" (Jan 14,1-3).
Zbawiciel zwraca naszą uwagę nie na Ziemię, ale na Niebiosa. Zapewnia, że nie zapomni o nikim
ze Swych naśladowców. Obiecuje, że gdy powróci, zabierze z sobą dzieci Boże do Domu Ojca!
Tam, gdzie czeka na nas "wiele mieszkań".
Nauka ta ma mocne podstawy biblijne. Już wcześniej Jezus powiedział, że kto w Niego wierzy, jest
człowiekiem o niebiańskim powołaniu, i stwierdził, że Jego wierni naśladowcy nie są z tego świata:
"Gdybyście byli z świata, świat miłowałby to, co jest jego; że jednak ze świata nie jesteście, ale Ja
was wybrałem ze świata, dlatego was świat nienawidzi" (Jan 15,19); "Ja dałem im słowo twoje, a
świat ich znienawidził, ponieważ nie są ze świata, jak Ja nie jestem ze świata" (Jan 17,14).
Zabrania z Ziemi, przy powtórnym przyjściu Pańskim oczekiwał też ap. Paweł. W Liście do
Filipian napisał "Aleć nasza rzeczpospolita jest w niebiesiech, skąd też Zbawiciela oczekujemy,
Pana Jezusa Chrystusa" (3,20 BG).
W omawianym już wcześniej fragmencie Pierwszego Listu do Tesaloniczan 4,13-17, w którym
została opisana scena zmartwychwstania sprawiedliwych i ich spotkanie z Chrystusem,
w wersecie 17. czytamy: "Potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nim porwani
będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem". Werset ten
uściśla, że spotkanie z przychodzącym Panem nastąpi nie na powierzchni naszej ziemi, lecz ponad
Ziemią - I to stamtąd, wypełniając Swoją obietnicę (Jan 14,3), Jezus Chrystus zabierze zbawionych
do "Domu Ojca", abyśmy byli tam, gdzie On przebywa!A więc przychodzący Zbawiciel nawet nie
dotknie Ziemi, lecz tylko się do niej zbliży! A lud Boży zostanie zabrany z Ziemi, by spotkać się ze
swym Panem "na obłokach", i zaraz potem odejść z Nim do Nieba!
To jednoznacznie kończy dyskusję o miejscu pobytu sprawiedliwych w okresie Millenium. Nie
będą oni królować z Chrystusem na Ziemi, lecz w Niebie! I to właśnie dlatego konieczna jest
przemiana ciał sprawiedliwych - jak o tym już mówiliśmy - Gdyby Tysiącletnie Królestwo
Chrystusa było królestwem ziemskim, wówczas przemiana ciał byłaby bezcelowa, bowiem w
ziemskim świecie, człowiek żyje w ziemskim ciele! Na początku, kiedy Pan Bóg stworzył
człowieka "z prochu ziemi" (1 Mjż 2,7; 3,19), na mieszkanie dał mu Ziemię, natomiast Niebo
przeznaczył dla istot duchowych. Taka jest natura rzeczy; Ziemia - dla istot ziemskich, Niebo - dla
istot duchowych.I dlatego, gdy w dniu powtórnego przyjścia Jezusa, sprawiedliwi zostaną
przemienieni w nieskazitelne i nieśmiertelne - duchowe ciała - podobne do uwielbionego ciała
Chrystusa (Flp 3,20.21), zostaną zabrani do Nieba. Tam, w "Domu Ojca", pozostaną z Chrystusem
przez "tysiąc lat": "...Ci ożyli i panowali z Chrystusem przez tysiąc lat [...] Błogosławiony i święty
ten, który ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu; nad nimi druga śmierć nie ma mocy, lecz
będą kapłanami Boga i Chrystusa i panować z nimi będą przez tysiąc lat" (Obj 20,4.6).
Los tych, którzy pozostaną!
Powtórne przyjście Jezusa Chrystusa, zmartwychwstanie i przemiana ciał zbawionych oraz zabranie
dzieci Bożych do Nieba, będzie poężnym wstrząsem dla niewierzących i dla pozornie wierzących!
Słowo Boże mówi, że wydarzenia te dziać się będą bardzo szybko ("jak błyskawica" - Mt 24,27; "w
oka mgnieniu" - 1 Kor 15,51) i napełnią ogromną trwogą serca i umysły niewierzących oraz tych,
którzy zaniedbali się w swej wierze i wierności. Mówiliśmy już o przerażeniu i trwodze ludzi,
którzy w jakimś momencie uświadomią sobie, że ich najbliźsi zostali zabrani (por. Łk 17,34-37)!
Do tego należy dodać grozę wydarzeń towarzyszących przyjściu Pana; gdy wystąpią gwałtowne,
wcześniej nieznane zjawiska w świecie przyrody, gdy rozprzęgnie się porządek niebios, a Ziemia
zadrży w swoich posadach!...
Słowo Boże, które mówi, że wszyscy mieszkańcy naszej planety "ujrzą Syna Człowieczego,
przychodzącego na obłokach nieba z wielką mocą i chwałą" (Mt 24,30; Mk 13,26; Łk 21,27), nie
podaje jednak szczegółów i nie precyzuje, na ile dokładne i pełne będzie ich widzenie
przychodzącego Pana. Należy jednak założyć, że ich percepcja będzie zasadniczo inna, niż
sprawiedliwych. Bo oni będą widzieć tylko to, co może zobaczyć człowiek, natomiast
przemienione, odziane w nieśmiertelność dzieci Boże zobaczą Pana - tylko oni ujrzą Go "takim,
jakim jest" (1 Jan 3,2)! Na ten temat wiemy i możemy mówić tyle, i tylko tyle. Reszta jest Bożą
tajemnicą.
Nie ma natomiast żadnej wątpliwości, co do tego, że niesprawiedliwi będą świadomymi
obserwatorami i uczestnikami wydarzeń związanych z powtórnym przyjściem Jezusa Chrystusa, ani
co do tego, że wydarzenia te wpędzą ich w grozę i napełnią wielkim przerażeniem: "... i wtedy
biadać będą wszystkie plemiona ziemi..." (Mt 24,30). Tym bardziej, że dotrze do nich w końcu, iż
lud Boży został już zabrany!
Sytuacja niesprawiedliwych będzie wówczas taka, jak sytuacja ludzi w przededniu Potopu, w dniu,
w którym Noe wraz z rodziną znalazł się w korabiu. Tam oni byli już bezpieczni, natomiast cała
ludzkość ówczesnego świata stanęła wobec nieuchronnej zagłady. Po raz drugi było tak w Sodomie
i Gomorze owego pamiętnego dnia, gdy Lot opuścił grzeszne miasto i dotarł do Soaru (1 Mjż
19,15-23). Nieprzypadkowo do tych właśnie wydarzeń odwołał się Pan Jezus, gdy mówił o
ostatnich chwilach tego świata: "A jak było za dni Noego, tak będzie za dni Syna Człowieczego.
Jedli, pili, żenili się i za mąż wychodzili aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki i nastał potop i
wytracił wszystkich. Podobnie też było za dni Lota: jedli, pili, kupowali, sprzedawali, szczepili,
budowali. A w dniu kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba ogień z siarką i wytracił
wszystkich. Tak też będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi" (Łk 17,26-30).
Tego dnia ludzkość stanie przed gwałtowną i nieuchronną zagładą, której nic już nie powstrzyma!
«Mieli oczy, lecz nie widzieli...»!
A przecież do swego losu świat dojrzewał stopniowo. I trwało to wystarczająco długo, by każdy
rozsądny człowiek mógł się zorientować w zagrożeniach i uratować swoje życie. O nadciągającej
katastrofie ostrzegały, nasilające się z każdym dziesięcioleciem, wydarzenia w życiu politycznym i
gospodarczym, społecznym i religijnym naszego świata, w którym kryzys gonił kryzys, nieprawość
sięgała zenitu, a krzywda milionów wołała o pomstę do Boga. Każdego dnia z głośników
radiowych i ekranów telewizyjnych płynęły informacje, które nie pozostawiały cienia wątpliwości,
co do tego, że nad naszym światem, jak kiedyś nad państwem babilońskim, Boża ręka pisze już
tragiczne słowa: "MENE, MENE, TEKEL..." (Dan r. 5.)!
A tymczasem źli ludzie, inspirowani przez duchowe, demoniczne moce, wciąż wytwarzali coraz
straszliwsze i coraz bardziej skuteczne środki zniszczenia, przygotowując się do wojny. Owszem,
werbalnie temu zaprzeczali, głosząc umiłowanie pokoju. I nawet najwięksi zbrodniarze wśród
polityków, dla własnej korzyści rozlewający niewinną krew, obracający w perzynę ogromne miasta
i całe kraje, niszczący przeciwnika i ludność cywilną napalmem i bombami fosforowymi, stroili się
w szaty obrońców sprawiedliwości i demokracji. Królowały obłuda, kłamstwo i manipulacja.
Możni tego świata co innego mówili, a zupełnie co innego robili i - jak to opisał prorok Daniel "mając w sercu złe myśli i siedząc przy jednym stole, okłamywali się nawzajem" (Dan 11,27)...
O zbliżającej się zagładzie od dawna w Swoim Słowie, Biblii, ostrzegał także Bóg. To przecież On
posyłał Swoich posłańców, by uświadamiali ludziom ich tragiczne położenie, by ostrzegali przed
nieuchronnymi konsekwencjami bezmyślnego, grzesznego postępowania, i by wskazywali drogę
ratunku. To z Jego polecenia każdego dnia do milionów drzwi stukali posłowie Ewangelii, by
nakłonić ludzi do zaangażowanej lektury Pisma Świętego, Księgi, w której jest światło, wiedza i
życie... Tam Najwyższy informował nie tylko o tym, że Jego Opatrzność wciąż jeszcze czuwa nad
światem (por. Obj 7,1-3), ale i o tym, że ochrona ta już wkrótce zostanie cofnięta, a stanie się to
wtedy, gdy wskutek zwiastowania Ewangelii resztka szczerych ludzi przyjmie Bożą Prawdę,
odrodzi się "z wody i z Ducha" (por.Jan 4,23.24) i tym samym zostanie "zapieczętowana" do
zbawienia (Obj 7,1-3)!
To wszystko zostało objawione. O tym wszystkim ludzie mogli się dowiedzieć, uwierzyć i uratować
swoje wieczne życie. Niestety, wybrali obojętność i... śmierć!
Napisałem już wcześniej, że - zgodnie z 1 Tes 5,1-3 - jednym z ostatnich znaków przyjścia Jezusa
Chrystusa będzie walka o pokój i bezpieczeństwo. Niektórzy komentatorzy rozumieją nawet, że w
wersetach tych zapowiedziano podpisanie ogólnoświatowego traktatu, który będzie zawierać
gwarancje pokoju i bezpieczeństwa dla wszystkich narodów. Ktoś zauważył trzeźwo, że w takim
przypadku byłby to traktat podpisany na beczce prochu, do której podpalono już lont!...
Potwierdzają to końcowe słowa wskazanego fragmentu: "Gdy mówić będą: Pokój i
bezpieczeństwo, wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada, jak bóle na kobietę brzemienną, i nie
umkną"!
Faktycznie, nawet zagwarantowany, pokój taki nie miałby szans na realizację. Bo grzeszny
człowiek nie jest w stanie, tym bardziej w obecnej dramatycznej sytuacji - zagwarantować i
zabezpieczyć pokój światu. Słowo Boże surowo ocenia ludzkie możliwości w tym względzie: "Lecz
bezbożni są jak wzburzone morze, które nie może się uspokoić, a którego wody wyrzucają na
wierzch muł i błoto. Nie mają pokoju bezbożni - mówi mój Bóg" (Iz 57,20.21).
I nadejdzie dzień, w którym okaże się, że wszelkie nadzieje na pokój były złudne. Wtedy śmierć z
bliska zajrzy ludziom w oczy. - Czy można wyobrazić sobie ich strach i rozpacz?
Najtrudniejsze chwile przeżywać będą ci, którzy byli blisko Bożej Prawdy, ale zaniedbali
odpowiednie przygotowanie. Pozostaną oni na zawsze za «zamkniętymi drzwiami»! Kilka
wersetów biblijnych (por. Mt 7,23; Łk 13,24-30) mówi, że będą oni rozpaczliwie szukać ratunku i
błagać Pana o miłosierdzie. Oto, co w związku z tym czytamy u proroka Amosa 8,11-13: "Oto idą
dni - mówi Wszechmogący Pan - że ześle głód na ziemię, nie głód chleba ani pragnienie wody, lecz
słuchania słów Pana. I wlec się będą od morza do morza, i tułać się z północy na wschód, szukając
słowa Pana, lecz nie znajdą. W owym dniu mdleć będą z pragnienia piękne panny i młodzieńcy."
Osobiście nie mam wątpliwości, że to proroctwo Amosa ma niewątpliwie wymiar eschatologiczny.
Bo kiedykolwiek w historii - w okresie Starego Przymierza, czy w Wieku Ewangelii - ludzie
gorliwie poszukiwali Boga, On dawał im się znaleźć. I tylko wtedy, gdy skończy się Czas Łaski,
poszukiwania Pana będą daremne.
Pan Bóg jest wielki w Swej miłości i nieogarniony w miłosierdziu (Jan 3,16). Kiedy jednak On
cofnie Swoją Łaskę i zacznie wymierzać sprawiedliwość - nie ma żadnej litości! I dlatego
powinniśmy stale pamiętać o ostrzeżeniu, że "straszną rzeczą jest wpaść w ręce Boga żywego" (Hbr
10,31)!
Zagłada niesprawiedliwych
Mówiąc o zbliżającej się zagładzie naszego świata, skoncentrowałem się przede wszystkim na
zagrożeniu militarnym, głównie na niebezpieczeństwie totalnej wojny nuklearnej, która jest w
stanie zniszczyć wszelkie życie i w perzynę obrócić naszą planetę. Jest to zagrożenie realne i bliskie
- niemal na wyciągnięcie ręki. Powrócę do niego poniżej.
Ale nie jest to jedyne niebezpieczeństwo zagrażające Ziemi. Bo Pan Jezus powiedział, że obok
klęsk żywiołowych i tragedii społecznych, takich jak trzęsienia ziemi, zarazy i głód, pojawił się
także "straszne widoki, i znaki ogromne z nieba" (Łk 21,11), a "ludzie omdlewać będą z trwogi w
oczekiwaniu tych rzeczy, które przyjdą na świat, bo moce niebios poruszą się" (Łk 21,26). - Jakie
niebezpieczeństwo miał na myśli Zbawiciel?
Nie od dziś wiadomo, że poważnym zagrożeniem dla Ziemi są asteroidy i planetoidy. Są to bryły
materii kosmicznej o średnicy od ok. kilometra, do ok. ośmiuset kilometrów. Ten «gruz kosmiczny»
krąży po różnych orbitach, a główne skupisko znajduje się pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza.
Gdyby jedna z takich brył, choćby tylko kilkusetmetrowej średnicy, znalazła się na kursie
kolizyjnym z Ziemią i doszło do katastrofy, następstwa byłyby wprost niewyobrażalne! I jeśliby
nawet Ziemia utrzymała się na swej okołosłonecznej orbicie, dymy wznieconych wówczas pożarów
i wzbity w przestrzeń pył, na całe dziesięciolecia, jeśli nie stulecia, pogrążyłyby naszą planetę w
gęstych ciemnościach, sprowadzając nową epokę lodowcową. Oczywiście nie mogło by być
wówczas mowy o przetrwaniu nie tylko ludzi, ale nawet najprostszych form życia! Dodajmy, że
ogromne niebezpieczeństwo niesie z sobą nie tylko bezpośrednia kolizja, ale nawet zbyt bliski
przelot asteroidu!
Wieści o tym zagrożeniu docierają do szerszego ogółu co jakiś czas. W roku 2001- zostaliśmy
zelektryzowani informacją o asteroidzie, który ma podobno zagrozić Ziemi w roku 2016. Przez
kilka tygodni było na ten temat dość głośno, a potem wszystko ucichło... Zaś ostatnio
dowiedzieliśmy się, że 14. lipca 2002. roku niewielki asteroid przemknął obok nas w odległo.ci
zaledwie... 100 tysięcy kilometrów! «Zaledwie», gdyż - biorąc pod uwagę odległość Księżyca od
Ziemi (384700 km) - jest to zaledwie ok. 1/4 tego dystansu! Co by się z nami stało 14. lipca 2002
roku, a więc już ponad trzy lata temu, gdyby ów asteroid znalazł się w odległości np. 50 tys.
kilometrów, lub mniej?!... A już na pewno nie można wykluczyć, że któregoś dnia porazi nas
wiadomość, że ogromny blok skał i żelaza zmierza
wprost w naszym kierunku! - Z jakimi uczuciami będziemy się wówczas wpatrywać w niebo, licząc
dni i godziny, które nam jeszcze pozostały?... A na razie jest marzeniem, by ludzkość zdołała wtedy
- jak to ukazują poświęcone tej problematyce filmy science fiction - rozbić taki asteroid ładunkami
nuklearnymi w bezpiecznej dla Ziemi odległości!
Zastanawiam się, czy to właśnie miał na myśli Pan Jezus, gdy mówił o "poruszeniu mocy
niebieskich" oraz "strasznych widokach i ogromnych znakach z nieba"? Dziś Boża Opatrzność
wciąż jeszcze czuwa nad naszą ziemską ojczyzną (Obj 7,1-3), bo wciąż jeszcze trwa Czas Łaski.
Ale ochrona ta już wkrótce zostanie cofnięta!
Niezależnie od udziału, jaki w spustoszeniu Ziemi i zagładzie niesprawiedliwych będzie mieć
kosmos, Biblia objawia, że ludzkość zginie przede wszystkim z własnej ręki: "Wszakże ta ziemia
spustoszona będzie dla obywateli swoich, dla owocu wynalazków ich" - czytamy w Słowie Bożym
(Mich 7,13 BG).
Wiele cennych informacji na ten temat znajdujemy w Apokalipsie Św.Jana, zwłaszcza w
szesnastym rozdziale tej księgi, w wersetach od 13 do 21:
- Napisano tam, że w dniach ostatecznych szatan ("smok") zainspiruje swych ziemskich
przedstawicieli ("zwierzę" i "fałszywego proroka"), by podjęli intensywną ofensywę
dyplomatyczną, której celem jest zgromadzenie armii całego świata "na wojnę w ów wielki dzień
Boga Wszechmogącego."
- Ta diabelska ofensywa odniesiesukces i w pewnym momencie armie świata będą gotowe do
ostatniej już w dziejach ludzkości wojny. Natchniony tekst mówi: "I zgromadził ich na miejscu,
które po hebrajsku nazywa się Armagedon." Nie zapomnijmy, że będą to armie przygotowane do
wojny nuklearnej.
- Ale oto w momencie, gdy przygotowania do wojny wejdą w fazę finalną, nadejdzie Pan! Nagle
tekst biblijny odwraca uwagę od Ziemi i kieruje na Niebo: "Oto przychodzę jak złodziej;
błogosławiony ten, który czuwa i pilnuje szat swoich, aby nie chodzić nago i aby nie widziano
sromoty jego"!
- Zaraz potem: "siódmy [anioł] wylał czaszę swoją w powietrze; i rozległ się ze świątyni od tronu
donośny głos mówiący: Stało się. I nastąpiły błyskawice i donośne grzmoty, i wielkie trzęsienie
ziemi, jakiego nie było, odkąd człowiek istnieje na ziemi; tak potężne było to trzęsienie. I rozpadło
się wielkie miasto na trzy części, i legły w gruzach miasta narodów. I wspomniano przed Bogiem o
wielkim Babilonie, że należy mu dać kielich wina zapalczywego gniewu Bożego. I znikły
wszystkie wyspy i gór już nie było."!
Te same wydarzenia opisane w 6. rozdziale księgi Objawienia, zawierają jeszcze informację o
zniszczeniu ziemskiej atmosfery, która prawdopodobnie rozpadnie się w wyniku nuklearnego
uderzenia: "A niebo znikło, jak niknie zwój, który się zwija, a wszystkie góry i wyspy ruszone
zostały z miejsc swoich. I wszyscy królowie ziemi i możnowładcy, i wodzowie, i bogacze, i
mocarze, i wszyscy niewolnicy, i wolni ukryli się w jaskiniach i skałach górskich. I mówili do gór i
skał: Padnijcie na nas i zakryjcie nas przed obliczem Tego, który siedzi na tronie. I przed gniewem
Baranka, albowiem nastał ów wielki dzień ich gniewu, i któż się może ostać?" (w. 14-17).
- W odpowiedzi na to pytanie, napływają słowa ap. Pawła z (omawianego już powyżej) fragmentu z
1 Tes 5,1-3: "... wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada, jak bóle na kobietę brzemienną, i nie
umkną"!
"Wojna Boga Wszechmogącego", w kręgach chrześcijańskich zwana popularnie Armagedonem,
napełni trwogą wszystkich nieprzyjaciół Najwyższego i przyniesie im totalna klęskę. Już przez
Sofoniasza Pan Bóg mówił: "Bliski jest wielki dzień Pański, bliski i śpieszny bardzo głos dnia
Pańskiego; tam i mocarz gorzko wołać będzie! Dzień gniewu będzie ten dzień, dzień utrapienia i
ucisku, dzień zamieszania i spustoszenia, dzień ciemności i chmury! Dzień trąby i trąbienia
przeciwko miastom obronnym i przeciwko basztom wysokim. W który ludzi utrapieniem ścisnę, że
jako ślepi chodzić będą, ponieważ zgrzeszyli przeciwko Panu; i wylana będzie krew ich jako proch,
a ciała ich jako gnój. Ani srebro ich, ani złoto ich nie będzie ich mogło wyrwać w dzień gniewu
Pańskiego; bo ogniem zapalczywości jego będzie ta wszystka ziemia pożarta, przeto, że zapewne
koniec prędki uczyni wszystkim obywatelom ziemi." (Sof 1,14-18 BG).
Sofoniaszowi wtóruje prorok Izajasz: "Oto nadchodzi dzień Pana, okrutny, pełen srogości i
płonącego gniewu, aby obrócić ziemię w pustynię, a grzeszników z niej wytępić. Gdyż gwiazdy i
ich planety nie dadzą swojego światła; słońca zaśmi się zaraz, gdy wzejdzie, a księżyc nie błyśnie
swym światłem. I nawiedzę okręg ziemski za jego złość, a bezbożnych za ich winę; i ukrócę pychę
zuchwalców, a wyniosłość tyranów poniżę!" (Iz 13,9-11).
W wojnie Armagedonu, gdy dojdzie do konfrontacji potwornych niszczących sił, życie na Ziemi
ulegnie całkowitej zagładzie: "Na pewno zmiotę wszystko z powierzchni ziemi - mówi Pan. Zmiotę
ludzi i bydło, zmiotę ptactwo niebieskie i ryby morskie. I sprawię., że bezbożni upadną, i wytępię
ludzi z powierzchni ziemi - mówi Pan." (Sof 1,2.3).
Ale nie tylko to. Człowiek dysponuje dzisiaj tak straszliwymi mocami, że nie ma żadnej przesady w
obawach, iż Ziemia może zostać wybita ze swojej orbity!...
Ludzie po niewczasie zdadzą sobie sprawę, jak straszne siły zostały rozpętane w tej wojnie.
Wreszcie uświadomią sobie i to, że wyższa od ludzkiej potęga, potęga Boża walczy przeciwko nim.
Świadomość ta wywoła jeszcze większe przerażenie: "Groza i przepaść, i pułapka na ciebie,
mieszkańcu ziemi. I będzie tak, że kto będzie uciekał przed okrzykiem grozy, wpadnie w przepaść,
a kto wyjdzie z przepaści, uwikła się w pułapkę, gdyż upusty w górze się otworzą, a ziemia zadrży
w posadach. W bryły rozleci się ziemia, w kawałki rozpadnie się ziemia, zatrzęsie i zachwieje się
ziemia. Wkoło zatacza się ziemia jak pijany i kołysze się jak budka nocna. Zaciążyło na niej jej
przestępstwo, tak że upadnie i już nie powstanie. I stanie się w owym dniu, że Pan nawiedzi wojsko
górne w górze, a królów ziemi na ziemi..." (Iz 24,17-21).
W powyższym fragmencie proroctwa występuje zastanawiająca wzmianka o «otwarciu się upustów
w górze», co znów każe nam spojrzeć w niebo i pomyśleć o zagrożeniach, jakie mogą przyjść z
kosmosu. Podobne wyrażenie znajduje się w księdze Rodzaju i jest związane z Potopem. Czytamy
tam, że z «otwartych upustów nieba» runęły na ziemę masy wód, które położyły kres pierwszemu
światu (1 Mjż 7,11). Czy w Armagedonie Najwyższy posłuży się tym razem pociskami
kosmicznymi - asteroidami, lub gradem meteorytów? I czy to właśnie o tym mówi Obj 16,21: "I
spadły z nieba na ludzi ogromne cetnarowe kawały gradu..."?
Wreszcie wszystko się zakończy. Ucichną ostatnie odgłosy walki i zginie wszelki ślad życia (Sof
1,2-3). A spustoszona w Armagedonie, pogrążona w chaosie, wybita ze swej orbity Ziemia, błąkać
się będzie w pustce kosmicznej: ("... zatrzęsie i zachwieje się ziemia. Wkoło zatacza się ziemia jak
pijany i kołysze jak budka nocna")...
Jesteśmy przekonani, że zbawionych ominie Armagedon, w czym potwierdzi się pewna zasada
Bożego działania. - Jak pamiętamy, zanim przyszła zagłada świata przedpotopowego, Noe z rodziną
był już bezpieczny w korabiu! A zanim ogień niebieski spadł na Sodomę i Gomorę - Lot także był
już w bezpiecznym miejscu. Niewątpliwie podobnie będzie i teraz, zanim rozpęta się ostatnia
wojna, lud Boży zostanie zabrany w bezpieczne miejsce - do "Domu Ojca" (Jan 14,1-3; 1 Tes 4,1517; 1 Kor 15,50-53; Flp 3,20-21).
Stanisław Kosowski
Duch Czasów 4/2005
3.związanie i uwięzienie szatana; błogosławiony skutek pierwszego
zmartwychwstania; wydarzenia w niebie
Związanie i uwięzienie szatana
Z poprzednich odcinków cyklu dowiedzieliśmy się, że przed rozpoczęciem Millenium mieć będą
miejsce następujące wydarzenia:
(1) powtórne przyjście Jezusa Chrystusa, zmartwychwstanie sprawiedliwych i zabranie ich do
"Domu Ojca" (Jan 14,1-3; 1 Tes 4,13-17; 1 Kor 15,50-54);
(2) "wojna w ów wielki dzień Boga Wszechmogącego" (Armagedon), która przyniesie zagładę
wszystkim niesprawiedliwym i w ruinę obróci naszą planetę (1 Tes 5,1-3; Obj 6,14-17; 16,12-21);
(3) związanie i uwięzienie szatana (Obj 20,1-3).
O ostatnim z tych wydarzeń księga Objawienia mówi: "I widziałem Anioła zstępującego z nieba,
mającego klucz od przepaści i łańcuch wielki w ręce swojej. I uchwycił smoka, węża onego starego,
którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat. I wrzucił go w przepaść i zapieczętował z
wierzchu nad nim, aby nie zwodził więcej narodów, aż by się skończyło tysiąc lat; a potem musi
być rozwiązany na mały czas." (20,1-3 BG).
Jednym z pierwszych pytań, jakie powinno być tu zadane, jest: W jaki sposób i jakim Ťłańcuchemť
zostanie związany szatan? - Bo przecież jest oczywiste, że materialnym łańcuchem nie można
związać istoty duchowej! Szukając odpowiedzi pamiętajmy, że księga Objawienia przemawia
językiem symboli. Aby zrozumieć, co symbolizuje "łańcuch", przypomnijmy sobie opisane
wcześniej zdarzenia:
(a) Jezus Chrystus zabierze do Nieba wszystkich sprawiedliwych i szatan nie będzie mieć na nich
wpływu, jako że nie ma już dostępu do Nieba (por. Obj 12,7-9). Nie ma wątpliwości, że on chciałby
tam towarzyszyć dzieciom Bożym - co pozwoliłoby mu utrzymać swój wpływ, i nadal kusić i
zwodzić. Jednak tego nie będzie już mógł robić. By wyrazić tę rzeczywistość,werset Obj. 20,3
informuje, że "anioł", który go unieszkodliwia, "zapieczętował z wierzchu nad nim" (BT: "pieczęć
nad nim położył"), by nie mógł już szkodzić zbawionym.
(b) Zaraz potem - jak to już opisywaliśmy - rozpęta się Armagedon (Obj 16,17), w którym zginą
wszyscy niesprawiedliwi.
- W następstwie tego na Ziemi nie będzie żadnego człowieka; pozostanie na nim tylko szatan i jego
demony! A także umarli niesprawiedliwi w grobach.
Okoliczności te spowodują przymusową bezczynność szatana. Ten, który od początku kusił i
zwodził ludzi, gdy ich zabraknie, będzie bezczynny - jak gdyby był związany najmocniejszym
łańcuchem! Stąd "łańcuch", którym związany będzie jest szatan, rozumiemy jako łańcuch
okoliczności. W dawnych czasach niektóre państwa świata (np. Anglia) wysyłały swoich więźniów
na bezludne wyspy, gdzie pozostawali sami przez długi czas. Mimo, iż nie byli skuci łańcuchami,
byli rzeczywistymi więźniami. Było to nawet skuteczniejsze uwięzienie i gorsza kara, niż w murach
więziennych. Taki więzień musiał sobie radzić zupełnie sam! W podobny sposób zostanie
unieszkodliwiony szatan.
Jednak, w odróżnieniu od zesłańców osadzanych kiedyś na wyspach Pacyfiku pośród bujnej
tropikalnej roślinności, szatan będzie więźniem na straszliwie spustoszonej w wyniku Armagedonu
Ziemi - w ciemności i chaosie, w jakim ona na powrót się pogrąży. Bo tak stan naszej planety
opisują wersety biblijne.
W Obj 20,3 czytamy: "I wtrącił go do otchłani." - Porównanie wersetów Obj 20,3 z 1 Mjż 1,2
wyraźnie sugeruje, że przez "otchłań" (w innych przekładach "czeluść" /BT/, "przepaść" /BG,
Pozn./, w greckim "abyssos"), należy rozumieć Ziemię w stanie apokaliptycznego zniszczenia. Na
początku, zanim Pan Bóg uczynił ją piękną Błękitną Planetą, "ziemia była pustkowiem i chaosem;
ciemność była nad otchłanią" (1 Mjż 1,2). Tuż przed Millenium, gdy dokona się zagłada
bezbożnych i ostatnia wojna sprawi, że "wszystkie góry i wyspy ruszone zostaną z miejsc swoich"
(Obj 6,14), gdy "znikną wszystkie wyspy i gór już nie będzie" (Obj 16,20), gdy "ziemia zadrży w
posadach... zatrzęsie się i zachwieje", gdy "zataczać się będzie jak pijany i kołysać jak budka
nocna" (Iz 24,17-20), nasza planeta na powrót stanie się "otchłanią". Tu, przez okres "tysiąca lat"
szatan będzie oglądał skutki swej, trwającej prawie sześć tysięcy lat działalności. Bezczynny z
powodu braku ludzi, w gorzkości serca przeżywać będzie gorycz swojej porażki, oczekując na
straszliwą ostateczną zagładę (Obj 20,10).
W tym miejscu warto znów spojrzeć do 24. rozdziału księgi proroka Izajasza, gdyż końcowe
wersety zawierają zdumiewająco wyraźną aluzję do wydarzeń przed, w czasie, i po zakończeniu
Millenium: "I stanie się w owym dniu, że Pan nawiedzi wojsko górne w górze, a królów ziemi na
ziemi. I będą zebrani razem jak więźniowie w lochu, i będą zamknięci w więzieniu, i po wieli
dniach będą ukarani" (w. 21.22).
"Dzień nawiedzenia", to oczywiście Armagedon, w którym zapieczętowany zostanie los szatana
("wojsko górne w górze" - por. Ef 2,2), a także niesprawiedliwych ludzi ("królowie ziemscy na
ziemi" - por. Obj 6,15-17).
Śmierć i grób niesprawiedliwych, podobnie jak uwięzienie szatana na bezludnej Ziemi, to "zebranie
w lochu" i "zamknięcie w więzieniu" na okres Millenium. Gdy ten okres minie, nastanie godzina
Sądu Ostatecznego i wtrącenie do ognia Gehenny ("po wielu dniach będą ukarani")!
Kończąc omawianie tych spraw, raz jeszcze chcę wymienić wydarzenia, jakie mieć będą miejsce
przed rozpoczęciem Millenium, w ich chronologicznej kolejności:
1. Powtórne przyjście Jezusa Chrystusa.
2. Zmartwychwstanie wszystkich sprawiedliwych w ciałach nieskazitelnych i nieśmiertelnych, oraz
przemiana ciał sprawiedliwych żyjących.
3. Zabranie sprawiedliwych do Domu Ojca.
4. Wojna Armagedonu - zagłada niesprawiedliwych i naruszenie naturalnego porządku ziemi.
5. Uwięzienie szatana (jako skutek powyższych wydarzeń) na pustej, obróconej w ruinę Ziemi.
II. WYDARZENIA W OKRESIE MILLENIUM
Błogosławiony skutek pierwszego zmartwychwstania
Powiedzieliśmy już, że pierwsze zmartwychwstanie nastąpi w dniu powtórnego przyjścia Jezusa
Chrystusa, i że będzie w nim mieć udział wyłącznie Boży, usprawiedliwiony krwią Zbawiciela lud.
To wtedy dzieci Boże, wzbudzone z martwych i odziane w nieśmiertelność, na zawsze uwolnione
będą od groźby śmierci.
- To na ten dzień, jako dzień zapłaty, wskazał Pan Jezus, gdy powiedział: "... Odpłatę bowiem
będziesz miał przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych" (Łk 14,14).
- A ap. Paweł powiedział: "A gdy to, co skażone, przyoblecze się w to, co nieskażone, i to, co
śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność, wtedy wypełni się słowo napisane: Pochłonięta jest
śmierć w zwycięstwie! - Gdzież jest, o śmierci, zwycięstwo twoje? Gdzież jest, o śmierci, żądło
twoje?..." (1 Kor 15,54.55).
Dokładnie taką treść zawiera też werset z księgi Objawienia 20,6 gdzie czytamy: "Błogosławiony i
święty ten, który ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu; nad nimi druga śmierć nie ma mocy,
lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i panować z nim będą przez tysiąc lat."
A co z pozostałymi? - Jaki los czeka wszystkich niesprawiedliwych, zarówno tych, którzy od
wieków spoczywają w grobach, jak i tych, którzy zginą w Armagedonie? - Czy jest dla nich
jakakolwiek nadzieja? A także, czy rozliczą się oni przed Bogiem ze swych złych czynów?
- Biblia nie milczy o ich losie. Także oni oczekują na dzień zmartwychwstania, które nastąpi po
Millenium: "Inni umarli nie ożyli, aż się dopełniło tysiąc lat..." (Obj 20,5). Nie będzie to radosne
zmartwychwstanie zbawionych dzieci Bożych, przeznaczonych do wiecznego życia z Bogiem, lecz
powstanie niepoprawnych grzeszników na Sąd Ostateczny, podczas którego Chrystus-Sędzia (DzAp
17,31) wyda na nich surowy wyrok i wtrąci do ognia Gehenny (Obj 20,12-15)!
Wydarzenia w Niebie - dział sprawiedliwych
Wiele osób pyta, po co Jezus Chrystus zabierze wszystkich sprawiedliwych do Nieba? Zastanawiają
się, czym zbawieni będą się zajmować w okresie Millenium? A także, czy okres Millenium będzie
się czymś różnił, lub nie, od Wiecznego Królestwa Bożego. - Na te pytania będziemy szukać
biblijnej odpowiedzi.
- Na pierwsze pytanie odpowiedział w Ewangelii Jana 14,1-3 sam Pan Jezus. On zabierze
zbawionych do naszego Niebiańskiego Ojca - dzieci Boże do ich Prawdziwego Domu!
Każdy, kto choć raz w życiu po długiej rozłące wracał do rodzinnego domu, może sobie wyobrazić
radość zbawionych, którzy z dróg i bezdroży świata, skrzywdzeni i zmęczeni, rozczarowani,
utrudzeni i pokaleczeni powrócą do Tego, który jest Oczekująca Miłością! - Tam spojrzymy w
twarz Ojca, tam przebywać będziemy razem z Panem oraz Aniołami Bożymi, wielbiąc Stwórcę i
Zbawiciela! I tam znajdziemy prawdziwe szczęście, gdyż - jak to powiedział Jezus - my nie
należymy do Ziemi, lecz do Nieba ("...ponieważ nie są ze świata, jak Ja nie jestem ze świata" - Jan
17,14; 15,19)!
Jednak w okresie Millenium sprawiedliwi nie tylko będą się radować swoim zbawieniem. Słowo
Boże oznajmia, iż będą oni także uczestniczyć w pewnych ważnych czynnościach, mających
związek z przygotowaniem do Sądu Ostatecznego, który odbędzie się po Millenium.
W związku z tym w 20. rozdziale księgi Objawienia czytamy: "I widziałem trony, usiedli na nich ci,
którym dano prawo sądu; widziałem też dusze tych, którzy zostali ścięci za to, że składali
świadectwo o Jezusie i głosili Słowo Boże oraz tych, którzy nie oddali pokłonu zwierzęciu ani
posągowi jego i nie przyjęli znamienia na czoło i na ręce swoje. Ci ożyli i panowali z Chrystusem
przez tysiąc lat. Inni umarli nie ożyli, aż się dopełniło tysiąc lat. To jest pierwsze
zmartwychwstanie. Błogosławiony i święty ten, który ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu:
nad nim druga śmierć nie ma mocy, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i panować z nim będą
przez tysiąc lat" (Obj 20,4.6).
- Tekst biblijny mówi, że ci, którzy będą mieć udział w pierwszym zmartwychwstaniu,
1. otrzymają "prawo sądu",
2. będą "kapłanami Boga i Chrystusa",
3. będą "panować z Chrystusem".
- Co kryje się za każdym z tych określeń?
Stanisław Kosowski
Duch Czasów 1/2006
4."Ci, którym dano prawo sądu; przygotowanie do Sądu Ostatecznego"
"Ci, którym dano prawo sądu"
"I widziałem trony i usiedli na nich ci, którym dano prawo sądu; widziałem też dusze tych, którzy
zostali ścięci za to, że składali świadectwo o Jezusie i głosili Słowo Boże, oraz tych, którzy nie
oddali pokłonu zwierzęciu ani posągowi jego i nie przyjęli znamienia na czoło i na rękę swoją. Ci
ożyli i panowali z Chrystusem przez tysiąc lat" (Obj. 20,4).
Najpierw należy zaznaczyć, że sąd, o którym mówi zacytowany werset, nie jest powołany do
rozstrzygania o zbawieniu i potępieniu ludzi. Ta sprawa została rozstrzygnięta już wcześniej, i dla
tego, kto w drugim przyjściu Jezusa Chrystusa nie został przemieniony i zabrany do "Domu Ojca",
nie ma już żadnej nadziei (por.Obj 20,6)!
Na czym więc polegać będzie sąd w okresie Millenium - jaka jest jego funkcja i cel?
Na szczęście nie jesteśmy tutaj skazani na domysły. O tym przyszłym sądzie i sprawach, jakimi
będzie się on zajmować, pisał również ap. Paweł:
- "Czy nie wiecie, że święci świat sądzić będą? A jeśli wy świat sądzić będziecie, to czyż jesteście
niegodni osądzać sprawy pomniejsze? Czy nie wiecie, że aniołów sądzić będziemy?..." (1 Kor
6,2.3).
Informacje zawarte w Apokalipsie (20,4) oraz w I Liście do Koryntian (6,2.3),każą przyjąć, że:
1. W okresie Millenium odbędzie się sąd;
2. Sędziami będą wówczas zbawieni;
3. Podsądnymi będą upadli aniołowie (por. Judy 6) oraz niesprawiedliwy świat.
Wciąż jednak nie wiemy, na czym polegać będzie ten szczególny sąd, ani w jakim celu zostanie on
powołany. Nie wiemy też, jaki materiał oceniać będą zbawieni, by na jego podstawie wypowiedzieć
się wiążąco w sprawie upadłych aniołów i złych ludzi. - Na te i inne jeszcze, podobne pytania,
musimy szukać biblijnej odpowiedzi.
By osądzić, należy poznać!
Pierwszym warunkiem, jaki musi zostać spełniony, aby w jakiejś sprawie zająć jednoznaczne
stanowisko oraz ocenić postępowanie zaangażowanych w nią ludzi (czy aniołów), jest dokładne
poznanie tej sprawy i wszystkich związanych z nią osób i okoliczności. Jeśli więc zbawieni mają
"sądzić świat" i "sądzić aniołów", to jest konieczne, aby zapoznali się ze wszystkim, co dotyczy ło
niesprawiedliwych ludzi oraz [upadłych] aniołów - całego ich życia i postępowania, a więc myśli,
słów, pobudek i czynów! Muszą poznać cały dramat grzechu i wszystkich aktorów tego dramatu...
Wskazane wersety biblijne wyraźnie sugerują, że tak właśnie się stanie. - Że w okresie Millenium
Pan Bóg «otworzy Swoje archiwa» i odkryje całą ich zawartość. Zbawieni będą mieć wgląd we
wszystkie sprawy i poznają całą historię grzechu. Będzie to - przechodzący nasze obecne, ludzkie
wyobrażenie - ogromny materiał dowodowo-sądowy. Cała historia grzechu, jego początek i
eskalacja w Niebie i na Ziemi oraz wszelka nieprawość jawna i ukryta złych duchów i ludzi,
zostaną objawione i odkryte przed zbawionymi!
Swego czasu miałem możliwość wysłuchania serii wykładów na temat tajemnic Stworzenia. W
jednym z nich kaznodzieja, mówiąc o wzajemnym sprzężeniu przestrzeni, szybkości i czasu,
wskazał na zadziwiający fakt, że utrwalony obraz wszystkiego, co dzieje się we wszechświecie, w
tym także na Ziemi, mknie w przestrzeni z szybkością światła. Uzasadniając tę opinię prawami
fizyki i formułując wnioski, mówca zadał znamienne pytanie:"Czyżby powstawał film
dokumentalny na użytek Sądu Ostatecznego?"...
Boży «film dokumentalny»
Tak, Biblia wyraźnie zapowiada, że podczas Sądu Ostatecznego rzeczywiście odbędzie się
projekcja takiego «filmu». Spójrzmy na scenę Sądu Ostatecznego, opisaną przez ap. Jana w
Objawieniu 20,12.13:
"I ujrzałem umarłych - wielkich i małych - stojących przed tronem, a otwarto księgi. I inną księgę
otwarto, która jest księgą życia. I osądzono zmarłych z tego, co w księgach zapisano, według ich
czynów. I morze wydało zmarłych, co w nim byli, i każdy został osądzony według swoich czynów"
(BT).
- Tekst biblijny mówi o "księgach". Jednak określenie to niekoniecznie trzeba rozumieć dosłownie i
kojarzyć z książkami czy notatnikami, w których są zapisywane wszystkie ludzkie czyny (por. Mal
3,16).
W tekście wyrażono raczej ogólną zasadę, dotyczącą utrwalania i przechowywania informacji. Dla
starożytnych wszystko to, co było zapisane w księgach, było utrwalone, a przechowywane
- było wiernym świadectwem przeszłości. Jedno z ukraińskich przysłów brzmi: «Co napiszesz
piórem - nie wyrąbiesz toporem!». Współcześnie, wszelkie wydarzenia, jakie chcemy przechować,
rejestrujemy («zapisujemy») na sprzęcie audio-video. - Jest oczywiste, że w tej sprawie ludzie nie
zdystansowali Pana Boga! Osobiście sądzę, że Boże «filmy» z ludzkiego życia, utrwalają nie tylko
obraz i dźwięk - a więc to, co i my potrafimy już robić - ale że utrwala się na nich również to, czego
nasze kamery nie są w stanie zarejestrować - prawdziwe emocje, intencje i dążenia, nawet
najgłębiej skrywane!...
Jest zrozumiałe, że podczas sądu millenijnego zostaną też objawione wszystkie sprawy związane z
uciskiem i prześladowaniami Kościoła na przestrzeni wieków. Nawiązuje do tego werset Obj 20,4
mówiący o sprawiedliwych, zabitych z powodu swej wierności, którzy "głosili Słowo [...] i nie
oddali pokłonu zwierzęciu ani posągowi jego i nie przyjęli znamienia na czoło i na rękę swoją. Ci
ożyli i panowali z Chrystusem przez tysiąc lat". I to oni otrzymają teraz "prawo sądu"; będą
poznawać i oceniać ludzkie postawy, intencje i czyny.
- Tak, w okresie Millenium zostanie zdjęta zasłona tajemnicy, która nie pozwalała w doczesności
widzieć wszystkich spraw w ich pełnym wymiarze. Zbawieni zostaną wprowadzeni w historię
świata i poznają wszystko, co jest związane z upadkiem aniołów i grzesznością ludzi.
Nie zapomnijmy też, że wśród zbawionych będą osoby zmarłe w zaraniu dziejów ludzkości, a także
ci, którzy żyli w starożytności, w średniowieczu i w kolejnych wiekach. Dla nich dzieje świata i
dzieje Bożego Planu Zbawienia, podobnie jak tragiczne, poplątane losy ludu Bożego, to nieznane
«księgi». By mogli je poznać, «księgi» te zostaną otwarte!
W ten sposób zbawieni poznają genezę, dzieje i rzeczywisty rozmiar zła w Niebie i na Ziemi. Bo
jakże mało wiemy dotąd w tej sprawie! Podobnie jak niewiele wiemy o kulisach działalności
szatana - o jego rzeczywistym udziale w różnorakich ziemskich wydarzeniach i o niszczącym
wpływie na losy poszczególnych osób. Czy także do tego czyni aluzję ap. Paweł w (zawierającej
inną podstawową myśl) wypowiedzi o naszym obecnym poznaniu, które jest fragmentaryczne
("cząstkowe") i o przyszłym, pełnym poznaniu ("Teraz bowiem widzimy
jakby przez zwierciadło i niby w zagadce, ale wówczas twarzą w twarz. Teraz poznanie moje jest
cząstkowe, ale wówczas poznam tak, jak jestem poznany. - 1 Kor 13,12)?...
Pełne poznanie, jakie posiądą zbawieni, pozwoli im wydać sąd o sprawach oraz o ludziach, i o
[upadłych] aniołach. Jest oczywiste, że sąd ten nie będzie podstawą decyzji o zbawieniu jednych i
potępieniu innych. Bo w tym czasie, na mocy wyroku Bożego sprawa zbawienia bądź potępienia
wszystkich istot ludzkich, a wcześniej także anielskich (por.Judy 6; Obj 12,12), będzie już
przesądzona! - Gdy chodzi o ludzi, wszyscy ci, którzy mieli udział w pierwszym zmartwychwstaniu
w dniu powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa, już nigdy nie umrą, a ci, którzy nie powstali wtedy
do życia, są już skazani na unicestwienie ("drugą śmierć".). I w tej sprawie nic się już nie zmieni.
Dlatego rozumiemy, że istotą sądu, sprawowanego przez zbawionych w okresie Millenium, będzie
zrozumienie zasadności Bożego wyroku, słuszności wszystkich podjętych przez Niego decyzji!Jest
coś poruszającego w fakcie, że choć wszelkie sądy i decyzje Boga, "Sędziego wszystkich" (Hbr
12,23) są doskonałe sprawiedliwe i święte, i nie jest możliwe, by ktokolwiek je sprawdzał i/lub
zatwierdzał, Najwyższy postanowił, że do udziału w Swoich sądach dopuści Swój wierny lud!
Owszem, nie w celu zatwierdzenia Swoich wyroków, lecz dla ich potwierdzenia! To On jest
Najwyższym Prawodawcą i Sędzią! Jednak dzieci Boże, poznając sprawiedliwość Jego wyroków,
mogą wielbić swego Stwórcę i głosić, że wszystkie Jego decyzje są słuszne, święte i dobre! Jest to
niewątpliwie bardzo ważny czynnik, tworzący doskonałą harmonię i przyczyniający się do
wiecznego szczęścia zbawionych!
Nie po raz pierwszy Stwórca powołuje ludzi na «sędziów», by potwierdzili słuszność Jego
wyroków i podjętych w różnych sprawach decyzji. Nie po raz pierwszy przedstawia takim
«sędziom» Swoje działanie na rzecz i dla dobra ludzi i ujawnia ludzką niewdzięczność oraz złe
postępowanie. Nie po raz pierwszy wzywa, by zajęli stanowisko w sprawie.
W piątym rozdziale proroctwa Izajasza, w znanej «Pieśni o winnicy», Pan Bóg opisuje Swoje
staranie o Izraelitów. - Uczynił dla nich wszystko, by dostatnio, spokojnie i bezpiecznie żyli w
swojej ziemi. W zamian oczekiwał posłuszeństwa Prawu i sprawiedliwego postępowania...
Niestety: "Oczekiwał, że wyda szlachetne grona, lecz ona wydała złe owoce" (w. 2); "Oczekiwał
prawa, a oto - bezprawie; sprawiedliwości, a oto - krzyk" (w. 7).
Skutkiem tego na "winnicę" spadł Jego surowy sąd: "Rozbiorę jej płot, aby ją spasiono, rozwalę jej
mur, aby ją zdeptano. Zniszczę ją doszczętnie: Nie będzie przycinana ani okopywana, ale porośnie
cierniem i ostem, nadto nakażę obłokom, by na nią nie spuszczały deszczu" (w. 5.6).
- Prawo sądu nad Izraelem należało wyłącznie do Jahwe; na mocy zawartego przymierza On był ich
Bogiem, a oni byli Jego własnością. A kara, jaka na nich spadła, została im wcześniej
przepowiedziana i wykonała się w swoim czasie.
- Ale oto Najwyższy wzywa ludzi, by wraz z Nim dokonali sądu: "Teraz więc, obywatele
jeruzalemscy i mężowie judzcy, rozsądźcie między mną i między moją winnicą! Cóż jeszcze
należało uczynić mojej winnicy, czego ja jej nie uczyniłem? Dlaczego oczekiwałem, że wyda
szlachetne grona, a ona wydała złe owoce?..." (w. 3.4).
Wierzę, że w okresie Millenium, Pan Bóg postąpi podobnie. Że objawi wszystkie sprawy i
przedstawi wszystkie dowody, mówiąc do zbawionych: «Rozsądźcie między mną i między każdym
człowiekiem! Cóż jeszcze należało uczynić, czego Ja nie uczyniłem?!; Rozsądźcie między mną i
między każdym upadłym aniołem! Co jeszcze należało uczynić, czego Ja nie uczyniłem?!»
Przygotowanie do Sądu Ostatecznego
Sąd w okresie Millenium będzie także przygotowaniem do - mającego się odbyć bezpośrednio po
zakończeniu "tysiąca lat" - Sądu Ostatecznego, gdzie po raz ostatni spotkają się wszyscy ludzie,
gdzie także (i to jest wyjątkowo tragiczne!) po raz ostatni spotkają się bliskie sobie osoby! I dlatego
jest słuszne, aby - zanim sprawiedliwi ujrzą swoich bliskich, zanim usłyszą straszny wyrok śmierci,
jaki ogłosi nad nimi Jezus-Sędzia, zanim zobaczą ich śmierć w "jeziorze gorejącym ogniem i
siarką" - byli na to przygotowani, przekonani o ich winie i słuszności kary, jaka na nich spadnie.
- Jak pamiętamy, w dniu powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa nastąpi rozdzielenie ludzi: jedni
zostaną zabrani, a inni pozostawieni (Mt 24,40; Łk 17,34). To rozdzielenie będzie największą
tragedią pozostawionych, ale także powodem smutku i rozterki zabranych. Zwłaszcza wtedy, gdy
mieli nadzieję, że będą zbawieni wraz ze swymi bliskimi. Z kolei wielu sprawiedliwych umało w
chwili, gdy najbliższe im osoby - matka, brat, współmałżonek, dziecko - trwali w wierze. Żegnając
się z nimi byli pewni, że wszyscy razem spotkają się w dniu zmartwychwstania. Ale potem oni
zaniedbali swoje duchowe życie, odpadli od Pana i w konsekwencji utracili zbawienie. Iluż
zbawionych daremnie będzie się rozglądać za swymi najbliższymi?...
- Milenijny sąd wyjaśni wszystko. Tam będzie można zobaczyć, ile miłości, miłosierdzia i
cierpliwości okazywał Pan grzesznikom, i jak został przez nich zlekceważony i w końcu odrzucony.
Sąd ten objawi niepoprawność ludzi, którzy wzgardzili Jego Łaską oraz przewrotność tych, którzy
Łaski nadużyli. Milenijny sąd, a więc możliwość poznania każdego przypadku i wszystkich
przyczyn takiego stanu rzeczy - odpowie na wszystkie pytania, wyjaśni wszystkie wątpliwości i
usunie wszystkie rozterki! Choć jeszcze nie usunie smutku. Ten zniknie dopiero wtedy, gdy zgaśnie
"jezioro ognia i siarki", a lud Boży znajdzie się na Nowej Ziemi. To dopiero wtedy Pan Bóg "otrze
wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie;
albowiem pierwsze rzeczy przeminęły" (czyt. Obj 21,1-5).
St.Kosowski
Duch Czasów 2/2006
5.Kapłani Boga i Chrystusa; Kapłani - w Niebie
Kapłani Boga i Chrystusa
"Błogosławiony i święty ten, który ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu, nad nimi druga
śmierć nie ma mocy, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i panować z nim będą przez tysiąc lat"
(Obj 20,6).
Dużą pomocą dla właściwego zrozumienia idei i funkcji kapłaństwa zbawionych w okresie
Millenium, jest spojrzenie na istotę kapłaństwa i rolę kapłanów w życiu ludu Bożego w epoce
patriarchalnej, w czasach Izraela oraz w Wieku Ewangelii. Okazuje się bowiem, że termin , w
każdym z tych okresów był nieco inaczej rozumiany, a - nie zawsze nawet tak nazywani (!) - nieco
odmiennie wypełniali zleconą im służbę.
(1)
W epoce patriarchalnej istniało przede wszystkim kapłaństwo rodzinne; dzieje Patriarchów, spisane
w Księdze Rodzaju mówią o tym, że Abraham, Izaak i Jakub budowali ołtarze w Kanaanie (1 Mjż
12,7.8; 13,18; 26,25; 33,20) i na nich składali ofiary (1 Mjż 22,7.9; 31,54; 46,1). W swych
rodzinach reprezentowali oni Boga; sprawowali kult (1 Mjż 17,23-27) i troszczyli się o
przestrzeganie przykazań (1 Mjż 35,1-4), a jako wychowawcy nauczali Prawa Bożego (1 Mjż
18,17-19). (Szczególnym przypadkiem owego czasu jest "kapłan Boga Najwyższego" /1 Mjż
14,18/, Melchisedek, który - podobnie jak żyjący blisko dwa tysiące lat później Jezus Chrystus "nie służył ołtarzowi" /por. Hbr 7,13-15/, lecz "wyniósł chleb i wino" - nowotestamentowe symbole
Ciała i Krwi Jezusa Chrystusa /1 Kor 11,23-26/...).
(2)
Kapłani obrządku lewickiego byli przypisani do ziemskiej świątyni, w której sprawowali kult
oparty na ofiarach zwierzęcych. Powołani by pośredniczyć między Bogiem a człowiekiem, byli oni
- jak to ujmują słowniki teologii biblijnej - "ministrami kultu, stróżami świętych tradycji,
rzecznikami Jahwe, przekazującymi ludowi prawdę".
Zasadniczo ich służba realizowała się w dwóch obszarach:
a. w imieniu grzeszników zwracali się do Boga o miłosierdzie i poprzez składanie ofiar za grzechy,
jednali lud z Bogiem,
b. a utożsamiając się ze słabymi i niedoskonałymi, nauczali, pocieszali i wspierali duchowo lud
(por. Hbr 5,1). Występowali oni, jako (Oz 4,6; Mal 2,7), pouczali lud "o różnicy między tym, co
święte, a tym, co pospolite, oraz między tym, co nieczyste, a tym, co czyste" (Ezech 44,23), a także
pełnili rolę sędziów (5 Mjż 17,8-13).
Kapłaństwo według porządku lewickiego, skupione wokół świątyni Jahwe, było hierarchiczne, a
arcykapłani i kapłani wypełniali swoją służbę na mocy prawa dziedziczenia.
(3)
Służba Jezusa Chrystusa jako Najwyższego Kapłana, o której obszernie pisze autor Listu do
Hebrajczyków, była innego rodzaju. - W odróżnieniu od tamtych kapłanów, On nie pochodził z
pokolenia Lewiego, Jego służba nie była związana z ziemską świątynią ("nie służył ołtarzowi" Hbr 7,13), a Kapłanem stał się "nie według przepisów prawa, dotyczących cielesnego pochodzenia,
ale według mocy niezniszczalnego życia" (Hbr 7,16).Kapłaństwo Jezusa Chrystusa, zapowiadane w
proroctwach i zilustrowane w służbie ofiarniczej odbywanej w ziemskiej świątyni (Hbr 10,1-9),
polegało przede wszystkim na Ofierze, jaką dla naszego zbawienia złożył z Siebie samego na
Golgocie! Tą "jedną Ofiarą", zgładził grzechy "wielu" (Hbr 10,10-18; por. Mt 26,28) i szeroko
otworzył nam drzwi do Ojca (Hbr 10,19-22). Po Swoim zmartwychwstaniu, jako Najwyższy
Kapłan według porządku Melchisedeka, siedzi "na prawicy majestatu na wysokościach" (Hbr 1,3),
opiekując się Swoim Kościołem.
(4)
Powszechne kapłaństwo ludu Bożego Już w mesjanistycznym, 66. rozdziale proroctwa Izajasza,
zapowiadającym wielkie dzieło zwiastowania Ewangelii narodom ziemi (w.19.20), w wyniku czego
nawróci się wielu pogan, Bóg mówi: "Także spośród nich wezmę sobie niektórych na kapłanów, na
lewitów - mówi Pan" (w. 21).
Kim są ci "kapłani" i "lewici" oraz na czym polega ich kapłańska posługa? .
Odpowiedzi na to pytanie, już na początku ery chrześcijańskiej, udzielił ap. Piotr, gdy pisał do
odrodzonych "z wody i z ducha" (Jan 3,3-8) dzieci Bożych: "Ale wy jesteście rodem wybranym,
królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty tego, który
was powołał z ciemności do cudownej swojej światłości" (1Ptr 2,9). Owo "rozgłaszanie cnót" Boga
i Jezusa Chrystusa, to zwiastowanie Ewangelii. Zadanie to wierzący - kapłani Nowego Przymierza wypełniają w całym Wieku Ewangelii!
Na ten temat ap. Paweł pisze w 2 Kor 5,17-20: "Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest
stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. A wszystko to jest z Boga, który nas
pojednał z sobą przez Chrystusa i poruczył nam służbę pojednania. To znaczy że Bóg w Chrystusie
świat z sobą pojednał, nie zaliczając im ich upadków, i powierzył nam słowo pojednania. Dlatego w
miejsce Chrystusa poselstwo sprawujemy, jak gdyby przez nas Bóg upominał; w miejsce Chrystusa
prosimy: Pojednajcie się z Bogiem."
***
To, co powyżej powiedziano o kapłanach i ich posłudze w różnych okresach historii ludu Bożego,
pozwala ujrzeć to zagadnienie w szerszym kontekście. Tak jak prawdą jest, że w każdym czasie
istnieli kapłani spełniający swoją służbę, tak jest faktem, że w poszczególnych okresach posługa
kapłanów wyglądała odmiennie. Kto tego nie dostrzega, zawęża sprawę, skazując się na skostniałe
schematy. I jeśli ortodoksyjnym Żydom, kapłaństwo kojarzy się wyłącznie ze służbą w ziemskiej
świątyni, w której kapłani ofiarowują zwierzęta, pokarmy, napoje i kadzidło, a na przykład dla
katolika kapłanem jest ksiądz, który przy kościelnym ołtarzu celebruje (mszę), to od biblijnego
chrześcijanina należy oczekiwać znacznie szerszego spojrzenia! Oczywiście, w służbie kapłanów
różnych epok są punkty styczne - wszyscy oni zostali powołani, by głosić wielkość i świętość Boga,
Jego Prawo i prawdę Jego Słowa oraz Jego miłosierdzie i łaskę - czynią to jednak w sposób
zasadniczo odmienny.
Kapłani Nowego Przymierza, to wierni słudzy, którzy zwiastują Bożą łaskę i Boże zbawienie
ludziom pogrążonym w mrokach nieświadomości i grzechu. To wierzący, którzy ofiarują siebie
samych, swoje talenty i dary dla Boga w niebie i rozwoju Jego Kościoła na ziemi. - I tak ap.Paweł
uważa wiarę i poświęcenie dziecka Bożego za "ofiarę i dar" (Flp 2,17), także pomoc materialną,
jakiej udzielili mu Filipianie, nazywa "przyjemną wonnością, ofiarą mile widzianą, w której Bóg
ma upodobanie" (Flp 4,18). Dla niego całe życie chrześcijańskie jest ważną posługą kapłańską;
zachęca wiernych, ażeby "składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna
być duchowa służba wasza" (Rz 12,1).
Kapłani - w Niebie?!...
Według tego, co napisano w księdze Objawienia (20,6), posługa kapłańska zbawionego ludu
Bożego, ma być wypełniana także w okresie "tysiąca lat". - Jakiego rodzaju będzie to służba, i co w
związku z tym czynić będą zbawieni? Bo przecież jest oczywiste, że nie będzie to służba,
polegająca na składaniu starotestamentalnych ofiar. Podobnie, jak nie będzie to też służba
zwiastowania Ewangelii zbawienia - jako, że dziać się to będzie już po zakończeniu Czasu Łaski.
Wszystko wskazuje na to, że istotą służby kapłańskiej ludu Bożego w okresie Millenium, będzie
głoszenie chwały Jedynego Boga, i Zbawiciela Jezusa Chrystusa wobec całego Nieba, co wpisuje
się w słowa ap.Piotra, iż jako "ród wybrany, królewskie kapłaństwo, naród święty i lud nabyty",
zostaliśmy powołani, "aby zwiastować cnoty Tego, który nas powołał z ciemności do dziwnej
swojej światłości"! Zbawieni nie będą już wówczas wzywać ludzi do upamiętania, ale będą wielbić
Pana za dzieło zbawienia!
Już w poprzednim odcinku niniejszego cyklu powiedziano, że okres Millenium będzie czasem
poznawania dziejów Ziemi, a zwłaszcza działania Jedynego, który w całej historii powoływał,
wychowywał i prowadził do zbawienia Swoje dzieci, opiekując się nimi w trudnych i zmiennych
warunkach ziemskich. Zbawiony lud Boży - począwszy do sprawiedliwego Abla, aż do ostatniego
nawróconego w Wieku Ewangelii - będzie wspominać swoje doświadczenia, z radością sławiąc
dobroć i wielkość, miłosierdzie, łaskę i moc swego Boga, oraz Pana Jezusa Chrystusa. I tak, jak
kiedyś w ziemskiej świątyni, lewici i kapłani - muzycy i śpiewacy - głosili chwałę Jahwe: "że jest
dobry i że na wieki trwa łaska jego" i wtedy "świątynia Pana napełniła się obłokiem" (2 Krn 5,13;
por. 1 Krn 6,16-34; 15,16-25; 29,20-31), także w niebiosach w okresie Milenium rozbrzmiewać
będzie potężny chór czci, chwały i uwielbienia!
Ale, być może, w kapłańskiej służbie rozgłaszania cnót Pana w okresie Millenium, należy
zauważyć jeszcze jeden ważny aspekt. - Świadectwo zbawionych może mieć znaczenie dla
wszystkich istot zamieszkujących Niebiosa, które od dawna są zainteresowane bojem między
Bogiem a szatanem. O zainteresowaniu tym mówią rozproszone w Słowie Bożym informacje,
m.in.:
- "Bo wydaje mi się, że Bóg nas, apostołów oznaczył jako najpośledniejszych, jakby na śmierć
skazanych, gdyż staliśmy się widowiskiem dla świata i aniołów, i ludzi" (1Kor 4,9);
- "Mnie, najmniejszemu ze wszystkich świętych, została okazana ta łaska, abym zwiastował
poganom niezgłębione bogactwo Chrystusowe. I abym na światło wywiódł tajemny plan, ukryty od
wieków w Bogu, który wszystko stworzył. Aby teraz nadziemskie władze i zwierzchności w
okręgach niebieskich poznały przez Kościół różnorodną mądrość Bożą" (Ef 3,10).
Pamiętajmy, że lud Boży stanie w okresie Millenium wobec istot niebieskich, jako żywe
świadectwo miłości, dobroci i łaski Boga i Jezusa Chrystusa, opowiadając o tym, kim w ziemskim
życiu był dla nich Pan - ile troski, miłosierdzia i pomocy doznali od Niego. Osobiście nie mam
wątpliwości, że również taki sens mają słowa księgi Objawienia 20,6.
W tym kontekście interesująco brzmią słowa adwentystycznego publicysty, dra Zachariasza Łyko,
który zajmując stanowisko wobec kapłaństwa zbawionych, napisał: "... sprawiedliwi, znajdujący się
w Przybytkach Pańskich, będąc naocznymi świadkami ziemskiego dramatu grzechu i doświadczeń
wiary, uczestniczyć będą czynnie w programie boskiej dydaktyki kosmosu. Przebywając na ziemi,
żyli w trudnych warunkach bytu, w twardej, bezwzględnej walce dobra i zła, w której nie zajmowali
pozycji wyłącznie widzów, lecz bojowników o ideały Boga. Dzięki łasce Bożej odnieśli zwycięstwo
nad grzechem i w dniu paruzji, stali się uczestnikami dóbr eschatologicznych. Świadectwo ich
będzie odgrywać doniosłą rolę w rozwoju doniosłości spraw Bożych pośród istot rozumnych
wszechświata. W tym sensie Biblia nazywa odkupionych współuczestnikami rządów
Chrystusowych..." (s. 797).
Stanisław Kosowski
Duch Czasów 3/2006
6.Kwestia "królowania"; "Ci ożyli i panowali z Chrystusem przez 1000 lat"
Kwestia "królowania"
Zanim mówić będziemy o królowaniu z Chrystusem w okresie Millenium, najpierw kilka ogólnych
uwag na temat "Królestwa" i "królowania" dzieci Bożych.
- Gdy pada termin "Królestwo Niebios" (por.Mt 5,19), czy "Królestwo Boże" (Mt 6,33),
albo"Królestwo Syna" (Kol 1,13), pierwszym i najczęstszym skojarzeniem jest WIECZNOŚĆ, a
więc stan zbawienia, radości i szczęścia na Nowej Ziemi. Takie schematyczne podejście jest jednak
mocno nieprecyzyjne i z tego powodu bardzo mylące, gdyż pomija ziemski okres "Królestwa
Niebieskiego", które już od niemal dwóch tysięcy lat istnieje i funkcjonuje na Ziemi! Oczywiście,
jako lud Boży Nowego Przymierza z tęsknotą "oczekujemy synostwa, odkupienia ciała naszego"
(Rz 8,23; 1 Kor 15,50-54) i nastania Wieczności, która była i jest przedmiotem nadziei i tęsknot
ludu Bożego wszystkich czasów (Hbr 11,13-16.39.40).
- Ale "Królestwo Niebieskie", o którym Pan Jezus powiedział, że "jest pośród was" (Łk 17,20.21),
to DZISIEJSZA, DUCHOWA RZECZYWISTOŚĆ. W osobie Syna Człowieczego "Królestwo
Niebieskie" przyszło na świat (Łk 11,20), a jego Król - Chrystus Jezus (Obj 19,16; 1 Kor 15,25) ogłosił zasady, na których ludzie mogą się stać obywatelami tego Królestwa (por.Łk 18,17): "A
będąc pytany od Faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im i rzekł: Nie
przyjdzieć królestwo Boże z postrzeżeniem. Ani rzeką: Oto tu, albo oto tam jest; albowiem
królestwo Boże wewnątrz was jest" (Łk 17,20.21 BG).
- Istniejące w trudnych ziemskich warunkach "Królestwo Niebieskie" (Mt 13,24-30.36-43), zmaga
się z wielu trudnościami, a jego obywateli spotykają liczne przeciwności i uciski - są lekceważeni i
wyśmiewani, nienawidzeni i prześladowani, a nawet zabijani (2 Tes 1,4.5; Obj 1,9). Ale też odnoszą
wspaniałe zwycięstwa nad własną słabością, nad przewrotnością innych ludzi i nad szatanem
(DzAp 14,22; 2 Ptr 1,10.11; por. 2 Kor 4,5-18; Jak 4,7). Moc i możliwości obywateli Królestwa
Niebieskiego ujawniają się szczególnie w działalności misyjnej, która jest budowaniem Królestwa
Bożego. W 1 Liście Piotra 2,9 czytamy: "Ale wy jesteście rodem wybranym, królewskim
kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty tego, który was powołał
z ciemności do cudownej swojej światłości".
- Zwiastowanie Ewangelii i ogłaszanie zasad Bożej Prawdy, jest równocześie burzeniem tego
wszystkiego, co obce Bogu i co jest przeszkodą na drodze do zbawienia. Prosta, zrozumiała i
konkretna nauka Pisma Świętego ukazuje cały bezsens i słabość niebiblijnych poglądów i wierzeń,
falsyfikuje je i odrzuca: "Gdyż oręż nasz, którym walczymy, nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia
warowni dla sprawy Bożej; nim też unicestwiamy złe zamysły. I wszelką pychę, podnoszącą się
przeciwko znajomości Boga, zmuszamy wszelką myśl do poddania się w posłuszeństwo
Chrystusowi" (2 Kor 10,4.5); "Zwycięzcy i temu, kto pełni aż do końca uczynki moje, dam władzę
nad poganami. I będzie nimi rządził laską żelazną, i będą jak skruszone naczynia gliniane". (Obj
2,26.27).
W momencie, gdy zakończy się zwiastowanie Ewangelii i do Królestwa Niebieskiego wejdzie
ostatni z jego obywateli, a Ojciec pośle Syna, by wzbudził od umarłych i przyprowadził do Niego z
Ziemi na okres "tysiąca lat" wszystkie Jego dzieci - rozpocznie się ostatni etap "królowania"
zbawionych z Chrystusem:
"Ci ożyli i panowali z Chrystusem przez tysiąc lat"
Werset Obj 20,4 nie pozostawia wątpliwości co do tego, że w okresie Millenium wciąż trwać będzie
Królestwo Chrystusowe. Myśl, którą wyraża ap. Jan, pokrywa się dokładnie ze słowami ap. Pawła,
który w 15. rozdziale Listu do Koryntian pisze, iż Jezus Chrystus przekaże Królestwo Ojcu dopiero
wtedy, gdy zakończy się ostatecznie wielki bój ze złem. - A więc dopiero po Tysiącleciu, gdy szatan
wraz ze swymi demonami oraz niesprawiedliwymi ludźmi zostanie unicestwiony w "jeziorze
ognia" (Obj 20,14.15); gdy zniszczona zostanie także śmierć!
Zniszczenie wszelkiego zła oraz śmierci, będzie nie tylko ostatecznym triumfem Jezusa Chrystusa,
ale także ostatecznym uwolnieniem Wszechświata od zła i wszelkich jego skutków. Gdy to się
stanie, zwycięski Król, któremu Ojciec po wzbudzeniu Go od umarłych oddał wszystkie
kompetencję i pełnię władzy (Mt 28,18), przekaże Królestwo Bogu:
"Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką
Zwierzchność, Władzę i Moc. Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół
pod swoje stopy. Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć.
Wszystko bowiem rzucił pod stopy Jego. Kiedy się mówi, że wszystko jest poddane, znaczy to, że z
wyjątkiem Tego, który Mu wszystko poddał.
A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi
poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich" (1 Kor 15,24-28 BT).
Ale już tysiąc lat wcześniej, od momentu powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa - gdy
zgromadzone "na wojnę w ów wielki dzień Boga Wszechmogącego " (Obj 16,14) niesprawiedliwe
narody zginą w straszliwym katakliźmie, diabeł i jego demony zostaną uwięzione na spustoszonej
Ziemi, a odziani w nieskazitelność i nieśmiertelność sprawiedliwi zabrani do Boga, wszystkie
sprawy zostaną oddane w dyspozycję Chrystusa-Króla i nadejdzie czas Jego szczególnego
panowania ze zbawionymi.
Szkicując tę nową, zupełnie inną niż w doczesności sytuację, cytowany już wcześniej Zachariasz
Łyko napisał:
"Dzieje świata zawsze podlegały kontroli Bożej z racji ogólnego zwierzchnictwa Boga nad
światem, którego jest Stwórcą i Dzierżycielem, jednakże nie w stopniu wyłączającym wolne
działanie ludzi i ziemskich mocy duchowych, którym Bóg oddał ziemię we władanie na okres
doczesnego porządku świata.
Nawet wówczas, gdy sprawy ziemi stawały się przedmiotem koniecznej ingerencji Bożej,
dyktowanej miłością do świata i człowieka, związanej zwłaszcza z realizacją planu zbawienia, nie
wyłączał Bóg całkowicie wolnego działania ludzi i demonów. Obecnie, wobec całkowitego
załamania się nadziei ludzi na trwałość i efektywność doczesnego porządku świata (obecnej postaci
świata), jak również wobec ostatecznego dopełnienia się zła i ekonomii zbawienia - dalszy bieg
spraw ziemskich przejdzie pod bezpośrednie i wyłączne kierownictwo Chrystusa.... (Z. Łyko,
Nauki Pisma Świętego, s. 795).
Istotnie, panowanie Jezusa Chrystusa w Millenium jest całkowite. Wrogie siły zła - szatan ze swymi
demonami oraz sprzymierzeni z nimi niesprawiedliwi ludzie - zostały spacyfikowane; "zebrani
razem jak więźniowie w lochu [...] zamknięci w więzieniu" (Iz 24,21), oczekują już tylko na sąd i
egzekucję (werset 22.). Zlokalizowane na maleńkiej, znajdującej się w stanie chaosu planetce zło,
nie będzie już mieć jakiegokolwiek wpływu na działanie zwycięskiego Chrystusa i zabranych przez
Niego z ziemi zbawionych! Nie będzie swymi trującymi wyziewami zatruwać niebiańskiej
atmosfery Królestwa Chrystusa!
I wtedy pewnie dominującym uczuciem, będzie radość zbawionych! - Uwolnieni od pokus
diabelskich i ludzkich prześladowań, od ziemskich, skłonnych do grzechu i podatnych na choroby i
cierpienie ciał; NARESZCIE WOLNI I W PEŁNI SZCZĘŚLIWI!
A do tego otworzą się przed nimi zupełnie nowe horyzonty, dane im będzie poznanie spraw dotąd
zakrytych i otrzymają, dziś wprost niewyobrażalne możliwości! I wtedy, jako kapłani, będą głosić
wielkość i chwałę Boga i Chrystusa-Króla, a poznając pochodzenie i historię zła oraz dzieje
zbawienia, jako współsędziowie przygotowywać się będą na ostatni akt tragedii grzechu - dzień
Sądu Ostatecznego.
Stanisław Kosowski
Duch Czasów 4/2006
7."A gdy się dopełniło 1000 lat; Zmartwychwstanie niesprawiedliwych;
Rozwiązanie szatana
III. WYDARZENIA PO MILLENIUM
"A gdy się dopełniło tysiąc lat..."
"Tysiąc lat", niezależnie od tego, czy to biblijne określenie oznacza dosłownie tysiąc lat, albo okres
o innej długości - w równej mierze dotyczy wszystkich bohaterów dramatu przedstawionych w 20.
rozdziale księgi Objawienia:
- Szatan zostaje związany "na tysiąc lat" i przez ten okres jest więziony "w otchłani" (w. 1-3).
- Wszyscy sprawiedliwi "ożyli i panowali z Chrystusem przez tysiąc lat" (w. 4 i 6).
- "Inni z umarłych", a więc niesprawiedliwi, nadal spoczywają w swych grobach, gdyż oni "nie
ożyli, aż dopełniło się tysiąc lat" (w. 5).
Gdy Tysiąclecie się zakończy, na Ziemi i w jej najbliższym sąsiedztwie rozegrają się finalne,
apokaliptyczne wydarzenia, które nie tylko zakończą tragiczną historię rodzaju ludzkiego, ale - w
szerszej perspektywie - zakończą dotyczący całego wszechświata dramat buntu szatana i
sprzymierzonych z nim upadłych aniołów oraz niesprawiedliwych ludzi! To wtedy zwycięski Król,
Jezus Chrystus, ostatecznie "położy wszystkich nieprzyjaciół pod stopy swoje", "zniszczy śmierć" i
"odda władzę królewską Bogu Ojcu" (1 Kor 15,24-28).
A wtedy rozpocznie się WIECZNOŚĆ! Spójrzmy na kolejne, mające nastąpić wypadki:
Zmartwychwstanie niesprawiedliwych
Werset Objawienia 20,5: "Inni z umarłych nie ożyli, aż się dopełniło tysiąc lat", zawiera dwie proste
informacje: najpierw tę, (1) że żaden niesprawiedliwy nie wstanie przed końcem tego okresu, a
następnie, (2) że gdy "tysiąc lat" się zakończy, Ziemia zapełni się miliardami wzbudzonych na sąd,
niepoprawnych grzeszników. - Dzięki temu szatan zostanie "wypuszczony na krótki czas".
W jakich postaciach powstaną ze swych grobów niesprawiedliwi? Czy będą to ich doczesne ciała,
w jakich zostali złożeni do grobów? Albo jakieś inne?
Gdybyśmy założyli, że będą to ich dawne, ziemskie ciała, stanęlibyśmy wobec kilku trudnych do
rozwiązania kwestii.
- Pierwszą jest sprawa ich biologicznej egzystencji. Bo przecież ludzie ci zostaną wzbudzeni na
Ziemi, która przez tysiąc lat była pogrążona w chaosie - Ziemi, której powierzchnia w czasie
Armagedonu została całkowicie zdemolowana! Góry i wyspy zostaną ruszone ze swoich miejsc i
znikną (Obj 16,20), a sama planeta, prawdopodobnie wybita ze swej orbity wskutek potwornych
eksplozji ("zatrzęsie i zachwieje się ziemia" - Iz 24,19), zataczając się jak pijany (Iz 24,20), błąkać
się będzie w przestrzeni. Ponadto, i jest to sprawa podstawowa, w Armagedonie zniknie ziemska
atmosfera (Obj 6,14) - co ostatecznie uniemożliwi jakiekolwiek biologiczne istnienie!
- Następną sprawą jest przygotowanie się niesprawiedliwych do ataku na "Obóz świętych" (Obj
20,8.9). W jaki sposób ludzie ci, gdyby mieli powrócić do swych ziemskich ciał, do tego się
przygotują? Skąd i jaką wezmą broń? Czyżby mieli dopiero budować przemysł i produkować
wszelakie środki rażenia?... I ile by na to potrzebowali czasu, zważywszy, że na początku mieliby
tylko gołe ręce?!... A pamiętajmy, że dla tych wydarzeń księga Objawienia nie przewiduje jakiegoś
dłuższego czasu; "... potem musi być wypuszczony na krótki czas" (20,4).
- Ale jest jeszcze inna, może najistotniejsza sprawa: Opis tych ostatecznych wydarzeń, zarówno w
księdze Objawienia, jak i w Ewangeliach, wyraźnie zakłada, że pomiędzy niesprawiedliwymi a
szatanem, podobnie jak między niesprawiedliwymi a Chrystusem, istnieje pełny kontakt! Bo skoro
niesprawiedliwi ruszą do ataku na "Obóz świętych" - który wszak jest Rzeczywistością Duchową to muszą posiadać zdolność postrzegania tej duchowej rzeczywistości!... Wszystko wskazuje na to,
że również ich kontakt z szatanem jest bezpośredni i pełny, jako że to on osobiście namówi ich do
tego ataku... Pamiętajmy też, że Pan Jezus przedstawia Dzień Sądu jako dzień, w którym nie tylko
On i zbawieni będą mieć z sobą pełny kontakt, ale podobny kontakt będą mieć z Nim również
niesprawiedliwi, którzy w owym dniu nawet podejmą z Nim dyskusję, by zakwestionować Jego
wyrok (por.Mt 7,22.23; 25,41-45).
Ze względu na powyższe odrzucamy założenie, że niesprawiedliwi zmartwychwstaną w swych
poprzednich, ziemskich ciałach. - W jakich zatem?
Odpowiedź na to pytanie znajduje się w I Li.cie do Koryntian rozdział 15., gdzie ap. Paweł omówił
kwestię zmartwychwstania, ze szczególnym uwzględnieniem przemiany ciał sprawiedliwych, co
jest koniecznym warunkiem zabrania ich do "Domu Ojca" (w. 50-54). Nie powinniśmy jednak
zapominać, że w rozdziale tym Paweł - choć głównie koncentruje się na zmartwychwstaniu
sprawiedliwych, nie mówi jednak wyłącznie o nich, ale o wszystkich zmarłych.
Stwierdza on, że tak, "jak w Adamie wszyscy umierają, tak w Chrystusie wszyscy ożywieni będą"
(w. 22), a potem, omawiając kolejność zmartwychwstania, wyjaśnia: "Ale każdy w swoim
porządku: jako pierwszy Chrystus, potem ci, którzy są Chrystusowi w czasie jego przyjścia" (w.
23). W księdze Objawienia ap. Jan wyjaśnia, że ostatnimi w kolejności zmartwychwstania są ludzie
niesprawiedliwi - powstaną, gdy się skończy "tysiąc lat" (Obj 20,5). Także występujący w 1 Kor
15,22 zwrot: "w Chrystusie", nie oznacza, że Chrystus wzbudzi z martwych tylko Swoich
naśladowców; po Millenium Zbawiciel wzbudzi z martwych także niesprawiedliwych, gdyż to
jedynie On ma "klucze śmierci i piekła" (Obj 1,18)!
Po wykazaniu, że zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa jest gwarancją zmartwychwstania
wszystkich ludzi, apostoł zajmuje się sprawą ciał wzbudzonych: "Ale powie ktoś: Jak bywają
wzbudzeni umarli? I w jakim ciele przychodzą? Niemądry! To, co siejesz, nie ożywa, jeśli nie
umrze. A to, co siejesz, nie jest przecież tym ciałem, które ma powstać, lecz gołym ziarnem, może
pszenicznym, a może jakimś innym. Ale Bóg daje mu ciało, jakie chce, a każdemu z nasion
właściwe jemu ciało" (w. 35-38).
- Zjawisko, na które powołuje się apostoł, obserwujemy stale w przyrodzie. I co ważne, dotyczy
ono wszystkich roślin nasiennych - zarówno szlachetnych zbóż, jak i chwastów! W każdym
przypadku jest tak, że do ziemi wsiewamy "gołe ziarno", a wyrasta z niej inna, co do kształtu,
roślina. Oczywiście, różnica nie dotyczy rodzaju (pszenica pozostaje pszenicą, a kąkol - kąkolem!),
lecz postaci. Według Pawła ogólna zasada zmartwychwstania jest prosta i niezmienna, i obejmuje
wszystkich ludzi: do grobu składa się człowieka w jego ziemskim ciele, zaś w dniu
zmartwychwstania pojawia się on w zupełnie innej postaci, bo Bóg daje "każdemu z nasion
właściwe jemu ciało" (w. 38). . Sprawiedliwi przy swoim zmartwychwstaniu otrzymają od Niego
nieśmiertelne i nieskazitelne ciała, w których żyć będą wiecznie. - Niesprawiedliwi, którzy także
powstaną w nowej, duchowej postaci, przeznaczeni będą na Sąd i wieczne zatracenie. Ale ich nowa,
duchowa postać, umożliwi im funkcjonowanie w sferze duchowej tak, jak dziś funkcjonują w
ziemskiej rzeczywistości. To dlatego będą mieć bezpośredni kontakt z diabłem, który namówi ich
do ataku na zbawionych i wyposaży w środki walki. To dlatego będą mogli oglądać "Obóz
świętych", stanąć przed Chrystusem-Sędzią, wysłuchać Jego wyroku i z Nim rozmawiać...
Ciekawą myśl zawierają wersety 47-49, gdzie apostoł wyraźnie mówi o dziedziczeniu natury i
postaci: "Pierwszy człowiek z ziemi - ziemski, drugi Człowiek - z nieba. Jaki ów ziemski, tacy i
ziemscy; jaki Ten niebieski, tacy i niebiescy. A jak nosiliśmy obraz ziemskiego [człowieka], tak też
będziemy nosić obraz [człowieka] niebieskiego" (BT).
- Faktycznie. Przez całe doczesne życie, my, dzieci "pierwszego Adama", jesteśmy jego obrazem
("Adam żył sto trzydzieści lat i zrodził syna na podobieństwo swoje, na obraz swój, i nazwał go
Set" - 1 Mjż 5,3).
Gdy przyjmujemy łaskę Bożą w "drugim Człowieku" - Chrystusie, i rodzimy się na nowo (Jan 3,17), przyjmujemy naturę Chrystusową (Gal 2,20). A gdy przyjdzie Pan, otrzymamy także Jego
postać, gdyż "przemieni znikome ciało nasze w postać, podobną do uwielbionego ciała swego" (Flp
3,21).
- To dziedziczenie znów nie dotyczy tylko sprawiedliwych. Niesprawiedliwi także dziedziczą
naturę swego duchowego patrona: "Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według
pożądliwości ojca waszego..." (Jan 8,44) - powiedział Pan Jezus. A Jan dodał, że na świecie wciąż
"są dzieci Boże i dzieci diabelskie" (1 Jana 3,8-12). Wiele wskazuje na to, że te ostatnie, tak jak tu
na ziemi przejęły naturę swego ojca, tak po zmartwychwstaniu przyjmą również jego postać. I tak
jak on zginą w ogniu, który zniszczy wszystkie złe, przeciwne Bogu istoty duchowe!
Rozwiązanie szatana
Tak długo, jak długo niesprawiedliwi będą martwi i przebywać będą w swoich grobach, szatan
pozostanie "związany". Zmieni się to w momencie, gdy bezbożni zostaną wzbudzeni z martwych.
Jan, który ten czas i tę scenę oglądał w widzeniu, napisał:
"A gdy się dopełni tysiąc lat, wypuszczony zostanie szatan z więzienia swego. I wyjdzie, by zwieść
narody, które są na czterech krańcach ziemi, Goga i Magoga, i zgromadzić je do boju; a liczba ich
jak piasek morski" (Obj 20,7.8).
Można się zastanawiać, jakimi metodami działać będzie szatan, że uzyska tak wielki wpływ na
nieszczęsne tłumy, które w końcu ruszą do ataku na Boga. - Tak, na Boga, bo przecież w "Obozie
świętych", inaczej w "Nowym Jeruzalem", będą nie tylko zbawieni oraz Boży aniołowie, ale w
"mieście" tym mieszkać będzie także Najwyższy i Pan Jezus Chrystus (por. Obj 21,1-3)!
I to właśnie tak się stanie - niesprawiedliwi zaatakują: "I ruszyli na ziemię jak długa i szeroka, i
otoczyli obóz świętych i miasto umiłowane..." (Obj 20,9).
W pewnym okresie, gdy chciałem ogarnąć myślą to nieprawdopodobne wydarzenie, zetknąłem się
akurat z informacjami na temat satanistów. Nie tych, którzy malują pentagramy i odwrócone krzyże
na murach i cmentarnych nagrobkach (o tych «satanistach» prawdziwi sataniści wyrażają się z
lekceważeniem), ale tych, którzy swoje życie naprawdę związali z szatanem i uznali go za swego
przywódcę i «boga»! Warto wiedzieć, że w Polsce (są to dane z roku 1997), jest ok.pięciu tysięcy
zaangażowanych, aktywnych satanistów! Grupy satanistyczne uprawiają jawny kult diabła
(Lucyfera). Głoszą one, że "prawdziwym bogiem jest Lucyfer, a Jahwe jest uzurpatorem". Wielbią
ducha zła za to, że zezwala i zachęca do czynienia wszystkiego, co człowiekowi przynosi chociaż
chwilowe zadowolenie, a więc: alkohol, narkotyki, wszelkiego rodzaju wynaturzone praktyki
zmysłowe itp. O ile spirytyzm jest częściowo ukrywanym kultem diabła i różnorakich sił
demonicznych, to satanizm jest jawnym buntem przeciwko Bogu - zdecydowanym opowiedzeniem
się po stronie sił ciemności.
W kontekście tego można lepiej zrozumieć słowa Pisma Świętego, które mówi, że podczas
ostatecznych wydarzeń, jakie będą mieć miejsce na naszej planecie - zmartwychwstanie
niesprawiedliwych, Sąd Ostateczny, ostatnie diabelskie zwiedzenie - szatan, jego demony oraz
potępieni na wieki ludzie niesprawiedliwi, zaatakują "Święte Boże Miasto" (Obj 20,7-9)!
Szatan, który w doczesności w różny sposób i pod różnymi postaciami objawia się swoim
czcicielom, przyjmuje od nich hołd, udziela im instrukcji i mocy - w tym ostatecznym momencie
objawi się prawdopodobnie w całej okazałości i blasku "anioła światłości" (2 Kor 11,14), by
namówić ich do ataku na "Obóz świętych".
I to niewątpliwie on wyposaży ich w narzędzia walki i wskaże strategię działania...
Stanisław Kosowski
Duch Czasów 1/2007
8.Sąd Ostateczny; "jezioro ogniste"
Sąd Ostateczny
Fragment księgi Objawienia 20,7.8 opisujący sytuację na Ziemi tuż po zakończeniu Millenium,
przejmuje grozą!
- Nasza planeta zapełni się miliardami wzbudzonych z martwych, niepoprawnych grzeszników,
świadomych swego odrzucenia przez Boga i - niewątpliwie - targanych przerażeniem i rozpaczą...
Za późno będzie już na skruchę i żal; drzwi zbawienia pozostaną dla nich zamknięte na wieki.
- W jakimś momencie pojawi się wśród nich książę ciemności wraz ze swymi demonami, i
namawiać ich będzie do konfrontacji z Bogiem i Jego świętymi...
- Jeszcze raz uda się szatanowi zwieźć ("omamić" - BT i BP) niesprawiedliwe rzesze, wmówić im,
że z nim na pewno zwyciężą; i oto nieprzeliczona armia grzeszników, gotowa będzie do ataku!
- Nigdy bardziej glob ten nie zasługiwał na miano Planety Buntu, jak będzie tego dnia!
A ponad nimi, w przestrzeni, zajaśnieje blaskiem chwały, zstępujący z niebios po Millenium "Obóz
świętych", którym - jak to uzupełniają wersety księgi Objawienia 21,2.3 - jest "Miasto Święte,
Jeruzalem Nowe [...] przybytek Boga z ludźmi" (BT)! - Pan przybędzie wraz ze Swym ludem na
Sąd Ostateczny, aby oddać zapłatę tym, którzy się Go boją, a wytracić tych, którzy byli Mu
nieposłuszni i zlekceważyli oferowane im zbawienie.
Dwie, krańcowo odmienne rzeczywistości - "Obóz Świętych", którego Panem jest Najwyższy, i
Planeta Buntu, której przewodzi diabeł, to inaczej - opisana przez Pana Jezusa Chrystusa "prawica"
i "lewica" (Mt 25,31-33). A On będzie Sędzią, gdyż Najwyższy "wyznaczył dzień, w którym będzie
sądził świat sprawiedliwie przez męża, którego ustanowił, potwierdzając to wszystkim przez
wskrzeszenie go z martwych" (DzAp 17,31). Będzie Tym, który sprawiedliwych zaprosi do
Wieczności, a nad niesprawiedliwymi ogłosi wyrok potępienia.
Jest oczywiste, że słowa Chrystusa-Sędziego, skierowane do sprawiedliwych: "Pójdźcie
błogosławieni Ojca mego, odziedziczcie Królestwo, przygotowane dla was od założenia świata"
(Mt 25,34), napełnią zbawionych ogromną radością! Wprawdzie oni byli z Nim razem już w
okresie Millenium, teraz jednak zostaną zaproszeni do Królestwa Wieczności, które rozpocznie się
po zniszczeniu wszelkiej niesprawiedliwości - na Nowej Ziemi! Nie objawiono nam, czym ono
będzie i jakie warunki będą w nim panować. Słowa Boga: "Oto wszystko nowe czynię" (Obj 21,15), zapowiadają wspaniałość, której my, śmiertelni, dziś nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić!
Jest też oczywiste, że słowa Chrystusa-Sędziego, skierowane do niesprawiedliwych: "Idźcie precz
ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, zgotowany diabłu i jego aniołom" (Mt 25,41), napełnią ich
przerażeniem. W Biblii czytamy, że niektórzy nawet podejmą z Nim dyskusję, kwestionując
zasadność wyroku: - "Panie! Kiedy widzieliśmy cię łaknącym albo pragnącym, albo przychodniem,
albo nagim, albo chorym, albo w więzieniu i nie usłużyliśmy ci?..." (Mt 25,44); - "Panie, Panie,
czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w
imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów?..." (Mt 7,22). Ale odpowiedż Sędziego (Mt 7,23;
25,45), pozbawi ich wszelkich argumentów i wszelkich złudzeń.
To prawdopodobnie w tym momencie nastąpi atak.
Nie mające żadnej nadziei, pozbawione bojaźni Bożej i rozsądku, omamione przez diabła,
przepełnione nienawiścią i żądzą zniszczenia hordy, poderwą się do walki! - "I ruszyli na ziemię jak
długa i szeroka, i otoczyli obóz świętych i miasto umiłowane..." (Obj 20,9). Jak tego dokonają? Powiedzieliśmy już wcześniej, że niesprawiedliwi w swym zmartwychwstaniu będą podobni do
swego duchowego ojca, szatana, a posiadając podobną do niego, duchową postać, będą też mieli
podobne możliwości poruszania się. Zaś, co do szatana, wiemy, że bezpośrednio po śmierci i
zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa, został on zrzucony z Nieba na Ziemię (Obj 12,7-12), której
nie może opuścić. To jednak nie znaczy, że może jedynie chodzić po jej powierzchni, ale raczej, że
jest on aktywny w okołoziemskiej przestrzeni.Poświadcza to ap. Paweł, gdy pisze, że szatan jest
"władcą, który rządzi w powietrzu" (Ef 2,2).
- Pamiętam, że w 1969 roku, kiedy pierwsi amerykańscy astronauci wylądowali na Księżycu,
pewien brat zapytał, czy moim zdaniem razem z nimi poleciał też szatan?... Nie miałem
wątpliwości - on tam z nimi na pewno był! Z tego płynie wniosek, że użyty przez ap. Pawła w Ef
2,2 termin "powietrze", należy traktować umownie i odnosić go do bliskiej Ziemi przestrzeni jednak nie tylko ziemskiej atmosfery.*)
- Mając to na uwadze, nie mamy trudności ze zrozumieniem technicznej strony ataku diabła i
niesprawiedliwych na "Obóz Świętych". Z całej powierzchni Ziemi ("jak długa i szeroka")armia
diabła ruszy przeciwko Bogu i Jego ludowi, otaczając "Miasto Umiłowane"...
...Patrzący na tę dramatyczną scenę ap. Jan, zauważył, że w tej właśnie chwili "spadł z nieba ogień i
pochłonął ich" (Obj 20,9)!
"Jezioro ogniste"
Ogień, który spadnie z nieba, przygwoździ niesprawiedliwych do Ziemi i zamieni naszą planetę w
"jezioro z ognia i siarki". W ten straszny żar zostanie też wrzucony diabeł i jego demony (Obj
20,10.14.15). I wtedy na zawsze zginie wszelka nieprawość i zło: "Bo oto nadchodzi dzień, który
pali jak piec. Wtedy wszyscy zuchwali i wszyscy, którzy czynią zło, staną się ścierniem. I spali ich
ten nadchodzący dzień - mówi Pan Zastępów - tak, że nie pozostawi ani korzenia, ani gałązki!"
(Mal 3,19). - Nie pozostanie nic, z czego mogłoby się odrodzić zło!
"Jezioro ogniste", to inaczej "druga śmierć" (Obj 20,14) - wieczne unicestwienie grzechu i
grzeszników. Będzie to wyjątkowy ogień, gdyż zniszczy nie tylko rzeczy materialne, ale także złe,
stojące w opozycji do Najwyższego, byty duchowe. Ogień ten zapłonie i spali wszelkie zło. Nie
będzie płonąć bez końca, bo "zapłatą za grzech jest śmierć" (Rz 6,23); śmierć, a nie wieczne życie
w mękach!
Ogień ten spali w końcu także naszą starą planetę: "A dzień Pański nadejdzie jak złodziej; wtedy
niebiosa z trzaskiem przeminą, a żywioły rozpalone stopnieją, ziemia i dzieła ludzkie na niej spłoną" (2 Ptr 3,10). Wtedy wypełni się także proroctwo Izajasza, który ponad 2700 lat temu
wieścił: "W bryły rozleci się ziemia, w kawałki rozpadnie się ziemia [...] upadnie i już nie
powstanie" (Iz 24,19.20)...
Ap. Jan, który w napięciu obserwował przesuwające się przed jego oczami sceny i w końcu patrzył
na ów wielki, kosmiczny pożar, napisał jeszcze: "Potem ujrzałem wielki, biały tron i na nim
Zasiadajacego, od którego oblicza pierzchła ziemia i niebo, a miejsca dla nich nie znaleziono" (Obj
20,11 BT).
Powyższy werset każe się zastanowić, jakie "niebo" zniknie wraz z naszą starą Ziemią? Bo
pamiętamy, że pierwsze, najbliższe nam "niebo", czyli ziemska atmosfera zniknie już w "wojnie
Boga Wszechmogącego", Armagedonie (Obj 16,13-16; por. Obj 6,14). Ten werset mówi więc o
innym "niebie", które na końcu czasów zginie wraz z Ziemią. - Jakie to "niebo"?
Odpowiedż może być zaskakująca, jako że werset ten może zapowiadać koniec materialnego
Kosmosu, który na pierwszej stronie Pisma Świętego też został nazwany "niebem" (1 Mjż 1,1)!
A choć Biblia nie zawiera na ten temat dalszych informacji - a przynajmniej dotąd ich nie
odkryliśmy - to koncepcja taka tylko pozornie jest bezzasadna. Bo przecież materialny
Wszechświat, w którym wciąż dochodzi do zmian i katastrof, bynajmniej nie jest doskonały...
Gdyby w wersecie Obj 20,11 istotnie chodziło o Kosmos, wtedy cytowane powyżej słowa Stwórcy
z Obj 21,5 nabrałyby nowego, pogłębionego znaczenia: "Oto WSZYSTKO nowym czynię. I mówi:
Napisz to, gdyż słowa te są pewne i prawdziwe"!
___________________________________________________________________
*) Biorąc pod uwagę fakt, że Ziemia każdego roku po ustalonej orbicie obiega Słońce, należy
przyjąć, że diabeł i jego demony, «skazane» na Ziemię, są obecne w wydzielonej strefie naszego
Układu Słonecznego.
Stanisław Kosowski
Duch Czasów 2/2007
http://chrzescijanie-dnia-sobotniego.cba.pl/