Kalendarz- cz.2

Transkrypt

Kalendarz- cz.2
Kalendarz- cz.2
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
Emily00
Rozdział I, cz. II
Raczenie się tym obrzydlistwem to już niemalże rodzinna tradycja. Założę się, że żadna z
nich nie pije tego dobrowolnie, a przynajmniej ciocia Marie. Kiedy nikt nie patrzy
niesamowicie się krzywi. Rozglądam się po salonie, zwykle jest tu cicho i spokojnie- nie
dzisiaj. Cały dom aż huczy od rozmów, krzyków i pisków, które wydobywają się właśnie z
tego pokoju. Mam wrażenie, że całe miasto zebrało się dzisiaj u nas na herbacie. Większa
część zaproszonych gości już się zjawiła. Szukam dla siebie odpowiedniego miejsca, z dala
od plotkarek, rozchichotanych kuzynek i wrzeszczących dzieci. Najlepszą strategia jest
ulokowanie się pomiędzy ciocią Patty i kuzynką Margaret. Ta pierwsza jest bardzo miła, ta
druga ochroni mnie przed świdrującymi spojrzeniami i kąśliwymi uwagami reszty, bo kto
zwróciłby uwagę na rzekomo obłąkaną dziewczynę, kiedy obok siedzi anioł śliczny jak z
obrazka? To prawda Margaret jest śliczna, niebieskooka, czarnowłosa, wysoka- wprost
idealna. Jej uroda jest dla mnie wspaniałą tarczą anty-spojrzeniową. Zajmuję upatrzone
miejsce, w tym samym czasie do towarzystwa dołącza się wuj Tom. Jakże ja go nienawidzę!
Nie dlatego że jest dla mnie niemiły ( wuj Tom jest niemiły dla wszystkich), nienawidzę go
za setki różnych, paskudnych wad, które posiada. Po pierwsze jest koszmarnym pesymistą,
kiedy Lizzy dostała kataru, wuj prorokował jej rychłą śmierć. Akurat! Jak widać moja siostra
ma się dobrze, co więcej, za dwa dni wychodzi za mąż! Po drugie: Wuj streszcza nam
wszystkie, dosłownie wszystkie artykuły, które przeczytał w najnowszym numerze gazety,
jeśli ktoś nie chce słuchać i wychodzi, wuj robi wielce obrażoną minę i nie odzywa się przez
resztę dnia. Po trzecie: nie ma za grosz gustu, nie tylko, jeśli chodzi o jego własny ubiór,
stale krytykuje stroje innych członków rodziny. Te i inne sprawy zdecydowały o mojej
niechęci do niego. Teraz znienawidzony wuj włączył się do jakiejś dyskusji, która wybuchła
znienacka w centralnej części salonu.
- Ja wam mówię, oświadczyny tego całego Lorda to tylko kwestia czasu. No, no Maggie,
złapałaś niezłą partię.- mówi wyraźnie zadowolony wuj.
Kątem oka spoglądam na moją kuzynkę. Wydaje mi się, że Maggie jest zaskoczona
bezpośredniością tej uwagi, zaczęła się rumienić- to dodaje jej jeszcze więcej uroku.
- On tylko poluje na jej pieniądze.- Krzyczy pewna swego ciotka Marie, po chwili jednak
zauważa popełniony nietakt i dodaje szybko: Ależ moja droga, nie chodzi o to, że nie jesteś
wystarczająco ładna. Nie, nie, wprost przeciwnie moje dziecko. Jesteś najładniejszą
dziewczyną w całym klanie.- mówi, po czym bierze łyk ziołowej herbaty.
Strona: 1/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
- Bez przesady Marie, Emily jest równie ładna, co Maggie.- mówi ciocia Patty.
Biedna Marie krztusi się herbatą, a stryj Albert rusza jej z pomocą, w oddali milknie pianino,
ktoś urwał grę w połowie piosenki. Zapadła piorunująca cisza. Wszyscy patrzą na mnie.
Właściwie patrzą to niewłaściwe słowo. Oni wprost pożerają mnie wzrokiem, mnie i ciocię
Patty. Pierwsza z szoku otrząsnęła się wujenka Izabella:
- Co ty wygadujesz Patty? Zapewne masz na myśli swoją siostrzenicę Emalię? Istotnie, jest
całkiem ładna.- mówi.
Ciocia Patty spogląda na nią z niedowierzaniem.
- Nie, mówię o NASZEJ Emily. Emalia nie dorasta jej do pięt pod względem urody.- tu
następuje długa chwila ciszy.
Spoglądam na zszokowane twarze moich krewnych. Chyba nikt nie bierze tego na serio,
nawet ja. Co też strzeliło do głowy ciotce Patty? Wszyscy przywykli do traktowania mnie
tak, jak gdyby mieli do czynienia z powietrzem, taka uwaga to kompletny szok, wystarczy
spojrzeć na biedną ciocię Marie, która nadal krztusi się herbatą. Ciocia Patty rozejrzała się
po salonie i chyba w końcu zrozumiała, jaki jest powód tej niepokojącej ciszy.
- Na wszystko co…. Dajcie spokój, ta dziewczyna nie jest jakimś demonem, nie gapcie się
na nią jak na zwierzę w klatce!- mówi zdegustowana reakcją rodziny. Po krótkiej chwili
odzywa się wuj Rob
- Faktycznie jest w tym ziarno prawdy, mam na myśli to, że Emily jest całkiem… całkiem
ładna.- mówi.
W tej chwili jestem mu wdzięczna, nie za sam komplement, ale za przerwanie tej paskudnej
ciszy. Teraz dla odmiany wszyscy zaczęli mówić, jedni wrócili do poprzednich rozmów, inni
komentują tą niecodzienną sytuację. Mija około pół godziny, a ja wymykam się z salonu.
Pomimo tego, iż wyszłam bocznym wyjściem czułam na sobie wiele par ciekawskich oczu.
Opieram się plecami o drewnianą konstrukcję drzwi. To całe bycie w centrum uwagi
pozbawiło mnie wszystkich sił, moje nerwy są na krańcu wytrzymałości. Nie jestem
przyzwyczajona do takich sytuacji, nie wiem jak to jest zabiegać się o czyjąś uwagę. Nigdy
tego nie potrzebowałam i nie potrzebuję również w tej chwili. Mam nadzieję, że ze względu
na moje „szaleństwo” plotkarki dadzą mi szybko spokój. Gdzieś w oddali rozlega się dźwięk
dzwonka do drzwi. Po chwili słyszę ciche trzaśnięcie.
- Jak to dobrze, że jesteś. Twoja mama zaczynała już panikować. – to głos Lizzy.
- Jak zwykle, a przecież mówiłam, że dołączę do wszystkich dopiero jutro!- śmieje się ktoś
inny.
Co za piękny głos! Zaciekawiona podchodzę do szpary w drzwiach. Obok Lizzy stoi
niewysoka brunetka z niebieskimi, lśniącymi oczyma.
- Harriety, a gdzie podziewa się Robert?
A więc tak wygląda moja nowa, tymczasowa współlokatorka! To Harriety.
Harriety wywraca oczami i mówi:
Strona: 2/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
- Robert ma ciekawsze rzeczy do roboty… jego pobyt u przyjaciół w Londynie
niespodziewanie się przedłużył. Przyjedzie dopiero jutro, późną nocą, tak mi się zdaje. To
kawałek drogi.- mówi tak jakby było jej wstyd za zachowanie brata ( zgaduję).
Nagle Harriety napotyka moje spojrzenie. Widzę krótki błysk radości w jej oczach i… i coś
jeszcze, jakby niepokój. A z resztą, chyba mi się wydaje. Otwieram drzwi, a ona podbiega
do mnie i zaczyna energicznie potrząsać moją dłonią.
Strona: 3/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl