Angielska przygoda

Transkrypt

Angielska przygoda
Angielska przygoda
Nowiny krapkowickie 8.10.2013
Kto się nie rozwija ten się cofa – te słowa w dzisiejszym świecie, gnającym do przodu w
szalonym tempie, są aktualne jak nigdy przedtem. Żeby nie pozostać w tyle, musimy ciągle
podnosić swoje kwalifikacje, wciąż się uczyć. Zwłaszcza, jeśli sami chcemy uczyć innych.
Rozmawiamy z Danutą Wójcik – nauczycielką języka angielskiego w krapkowickim „Zamku”,
biorącą udział w programie Long Life Learning.
Niedawno wróciłaś z Wielkiej Brytanii, gdzie uczestniczyłaś w specjalnym kursie dla
nauczycieli. Co to za kurs?
W ramach programu Comenius "Mobilność Szkolnej Kadry Edukacyjnej" uczestniczyłam w
kursie metodyczno-językowym Methodology In Practice , odbywającym się w Richard
Language College, w miejscowości Bournemouth. Był to kurs przeznaczony dla nauczycieli
języka angielskiego jako języka obcego. Miał on na celu odświeżenie umiejętności
językowych, ćwiczenie akcentu, intonacji, wymowy i płynności językowej. Jak wiadomo, nie
ma lepszego sposobu na szlifowanie języka niż stosowanie go w jego naturalnym środowisku.
Ważne było też „zaktualizowanie” umiejętności językowych - język jest żywy, nieustannie się
zmienia. Pojawiają się nowe określenia, jedne słowa wychodzą z użycia, inne stopniowo
zmieniają znaczenie. Chciałam również poznać najnowsze metody nauczania języka
angielskiego, wymienić się doświadczeniami z innymi nauczycielami, co pomoże mi
uatrakcyjnić mój warsztat pracy i stać się skuteczniejszym nauczycielem. Była ku temu
okazja, bo zajęcia odbywały się w międzynarodowej grupie, w której, oprócz Polaków, byli
Niemcy, Czesi i Francuzi.
Jak dowiedziałaś się o kursie i w jaki sposób udało ci się wziąć w nim udział?
Od dawna obserwowałam strony internetowe różnych programów edukacyjnych, jak DaVinci
czy właśnie Comenius. Otrzymywałam też oferty wzięcia udziału w różnych kursach w
Wielkiej Brytanii. Z reguły wiązało się to jednak z bardzo dużymi kosztami. Tym razem
okazało się, że kurs jest dofinansowany przez Komisje Europejską. Procedura kwalifikacyjna
trwała od lutego tego roku. Selekcja odbywała się w kilku etapach, ostatecznie umowę
podpisałam w sierpniu, a kurs miał miejsce w terminie 8-21 września. Mój wyjazd do Wielkiej
Brytanii był możliwy dzięki życzliwości dyrektor „Zamku” Janiny Barbary Kos, która udzieliła
mi wymaganej rekomendacji i urlopu szkoleniowego.
Jak wyglądał twój dzień w Wielkiej Brytanii? Rzeczywiście nauka, nauka i jeszcze raz
nauka?
Tak i nie. Nie, bo zajęcia odbywały się jedynie od poniedziałku do piątku od 9.15 do 16.00 z
przerwą na lunch. Ale też tak, bo wybierając zakwaterowanie u angielskiej rodziny „skazałam
się” na maksymalna dawkę języka angielskiego od rana do nocy, również w czasie wolnym.
Życie codzienne z typową angielską rodziną, obserwowanie jej zwyczajów i zachowań,
wspólne posiłki i rozmowy, dojazdy autobusem do college`u, korzystanie ze studenckiej
stołówki, robienie zakupów i ogólnie, poznanie życia w Anglii „od kuchni”, było dla mnie
bardzo cennym doświadczeniem. Oczywiście, oprócz nauki mieliśmy też trochę czasu na
poznawanie kraju. Zwiedziliśmy przepiękne miasteczka: Christ Church, Winchester, Pool, a
głównym punktem programu była wizyta w Oxfordzie. W wielu college’ach odbywały się
właśnie dni „otwartych drzwi”, dzięki czemu mogliśmy podziwiać sale wykładowe, biblioteki,
czy znaną z cyklu filmów o Harrym Potterze jadalnię Christ Church College.
Angielski humor jest dość specyficzny. Jedni go kochają, inni w ogóle nie rozumieją. Może
na koniec podzielisz się jakąś anegdotą z wyjazdu?
Podczas jednych z zajęć, gdy w sali zrobiło się dość chłodno, prowadząca je angielka,
wytworna dama, odkręciła kaloryfer. Zaczęła kapać z niego woda, wiec pani zwróciła się do
siedzących na sali mężczyzn:
- Może któryś z panów mógłby to naprawić? Może pan? – wskazała na Polaka.
- Niestety, nie potrafię – odparł nasz kolega.
- Jak to? Przecież jest pan Polakiem. Myślałam, że każdy Polak jest hydraulikiem – zdziwiła się
Angielka.
- A ja myślałem, że każda angielska dama jest damą – odparował szybko polski nauczyciel.
Szymon Kliszewski