2014/05 (8) - Natoliński Ośrodek Kultury

Transkrypt

2014/05 (8) - Natoliński Ośrodek Kultury
bezpłatnie
Nr 5 (8) październik 2014
Od redakcji
Jesień już, liście zaczynają intensywnie złocić się, ale do prawdziwej polskiej złotej jesieni jeszcze kilka dni zapewne pozostało.
To czas kiedy świat istnieje najpiękniej. Senioralna złota jesień
powinna tez być tak piękna i wyczekiwana. Cieszy mnie ogólnopolska, medialnie głośna dyskusja o potrzebach ludzi starszych, że
władze zauważają potrzeby tej grupy społecznej, czemu dały wyraz
podejmując uchwałę dotyczącą polityki senioralnej w naszym kraju.
Ja z kolei przeczytawszy tę interesująca uchwałę napisałem kilka
słów w stosownym artykule, który otwiera ten numer Życia Seniora.
(jo)
Długofalowa Polityka Senioralna
Polityka senioralna jest to ogół celowych działań organów administracji publicznej wszystkich szczebli
oraz innych organizacji i instytucji,
które realizują zadania i inicjatywy kształtujące warunki godnego i
zdrowego starzenia się. (MP z dn.
4 lutego 2014. poz. 118)
Rząd RP podjął uchwałę, której tytuł brzmi „Założenia Długofalowej Polityki Senioralnej w Polsce na lata 2014
– 2020.” Nie znoszę czytania tekstów
ustaw czy uchwał, ale ta jedna wzbudziła moje szczere zainteresowanie zawartą w niej tematyką, bowiem sprawy
seniorów stały mi się ostatnimi czasy
bardzo bliskie. Otóż uchwała owa zawiera w treści regulacje dla grupy
wiekowej 50+,
które wydają się być, według mojej
oceny, istotnymi dla poprawy funkcjonowania seniorów w społeczeństwie
polskim, ze szczególnym odwołaniem
się do należnego seniorom szacunku
z racji wieku, doświadczenia, wiedzy,
potrzeby aktywności i walki ze wszystkimi postaciami i formami wykluczenia społecznego. Tak więc, uchwała
w swoich działach zwraca uwagę na
zdrowie i samodzielność seniora, bezpieczeństwo i miejsce życia, aktywność
zawodową, aktywność edukacyjną,
społeczna i kulturalną. Mówi też o
tak zwanej „srebrnej gospodarce” i relacjach międzypokoleniowych. Muszę
jeszcze dodać z nieukrywaną sympatią
dla autorów tej ważnej uchwały, iż napisana została ona z wielką znajomością
tematyki senioralnej, aż dziw bierze,
że mając takich teoretyków, takich znawców tematu i problemów, dopiero teraz, być może na fali
przedwyborczych zagrywek
(czyżby moja nieokiełznana
podejrzliwość się obudziła),
ubrano w ramy prawne ten palący społeczny problem, zwłaszcza mając na
uwadze wydłużenie wieku emerytalnego i permanentnym nie budżetowym
traktowaniu potrzeb ludzi starszych, a,
i o zwykłym, ludzkim zrozumieniu dla
ich potrzeb już nie wspominając.
Nie zmierzam w tym tekście do
omówienia całej uchwały, która liczy
ponad 50 stron tekstu, w tym tabel i zestawień, które są owocem pracy naukowej nad problemem, jak mniemam z
punktu widzenia demografii, socjologii
i psychologii oraz medycyny. Skupię się
zaledwie na kilku, nazwijmy to hasłach
- ciekawostkach, które zwróciły moją
uwagę w sposób szczególny, a ja z kolei,
zwracam na nie państwa uwagę, abyśmy pospołu w niewiedzy nie tkwili.
Nim zacznę przytaczać w tym tekście wspomniane hasła, zacytuję ze
wstępu do ustawy, że: „że w pracach
nad założeniami polityki senioralnej
wykorzystano koncepcję aktywnego
starzenia się, które jest definiowane
jako proces umożliwiający zarówno
ciąg dalszy na str. 2
Długofalowa Polityka Senioralna
ciąg dalszy ze str. 1
jednostkom, jak i grupom społecznym
zagospodarowanie ich potencjału z
perspektywy całego życia, zachowania
zarówno dobrostanu psychicznego i
fizycznego, jak i aktywności zawodowej, społecznej oraz niezależności i samodzielności.” Jak więc widać, jest to
koncepcja zgodna z wytycznymi ONZ
i dokładnie pokrywa się z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia
(WHO, opr. w 2013 r.) A zatem, teoretycznie nie odstajemy od tendencji
światowej.
Wśród haseł, które wzbudziły moje
zainteresowanie znalazły się te zamieszczone poniżej a od siebie dołożyłem kilka słów komentarza lub wyjaśnienia.
Mediana wieku – to parametr wyznaczający granicę wieku, którą połowa populacji już przekroczyła, a druga
połowa jeszcze nie osiągnęła. To jest
wskaźnik, który mówi o średniej wieku
społeczeństwa, czyli starzeniu się tegoż
społeczeństwa. W naszym kraju wzrasta on niepokojąco szybko i w roku
2010 wynosił 38 lat, a w roku 2035
przewiduje się 47,9 lat. Te dane pokazuję jeszcze jedną prawdę, mianowicie
obciążenie demograficzne wzrośnie z
26 osób w wieku poprodukcyjnym do
46 osób we wspomnianym przedziale
czasu.
Inne ważne cechy starzenia się społeczeństwa to singularyzacja starości,
czyli wzrost liczby osób prowadzących
jednoosobowe gospodarstwa domowe
oraz feminizacja starzenia się. Wzrasta
nadwyżka liczby kobiet nad mężczyznami, obecnie jest w stosunku 103
kobiety na 100 mężczyzn w grupie
wiekowej do 60 r.ż., a przewiduje się,
że grupie wiekowej do 75 r.ż. wynosić
będzie 147 do 100 na rzecz kobiet, i
nosi cechy tendencji wzrostowej.
E-wykluczenie – inaczej wykluczenie cyfrowe, dotyka osób które lękają się
nowych technologii, nie uczą się obsługi Internetu. W tej chwili, o tym trzeba
wiedzieć, obsługa kont bankowych i
rozliczenia w większości przypadków
odbywają się drogą internetową. Nawet nasza spółdzielnia mieszkaniowa
• ŻYCIE SENIORA
udostępnia już możliwość sprawdzania
konta lokalu i wnoszenia opłat za pomocą sieci Internetowej.
Rozwój geriatrii jako specjalizacji – zarówno lekarze jak i pielęgniarki, a także kadry medyczne powinny
mieć rzeczywistą możliwość doskonalenia zawodowego w kierunku geriatrii i kompleksowej opieki nad osobami starszymi, wzmocnienie roli lekarza
pierwszego kontaktu, podejmowanie
zachęt do wyboru tej rzadkiej specjalizacji oraz zwiększenie liczby łóżek geriatrycznych.
Bezpieczeństwo osób starszych i
przeciwdziałanie stosowanym wobec
nich nadużyciom – chodzi tu o zapobieganie przemocy przez rozpoznawanie i szybkie reagowanie na przypadki
wszelkich form nadużyć fizycznych, ale
i ekonomicznych czy tez nieuczciwych
praktyk handlowych. Będzie wprowadzony telefon zaufania, pod którym
bezpiecznie można będzie uzyskać stosowna pomoc.
Wolontariat kompetencji – to nieodpłatne dzielenie się wiedzą, doświadczeniem i umiejętnościami z innymi.
To po prostu jest zagospodarowanie
potencjału osób starszych, jest też możliwością nabycia nowych kompetencji,
ale jest też formą uznania dojrzałości
za wartościową cechę, za skarbnicę mistrzowskiej praktyki, niestety jeszcze
niedocenianej przez młodsze otoczenie.
Srebrna gospodarka (silver economy) – to system ekonomiczny ukierunkowany na wykorzystanie potencjału osób starszych i uwzględniający ich
ciąg dalszy na str. 4
Legendy miejskie
O Cygance...
Bardzo dziękuję pani Helenie, niezawodnej
współpracownicy redakcji „Życia Seniora”, za
podjęcie trudu dokończenia tego, czego sam do
poprzedniego numeru nie zdołałem napisać w
całości, a jedynie rozpocząłem kilkoma zdaniami. Autorka pokusiła się o napisanie opowiadania, a nie tylko zwykłej opowieści plotkarskiej, którą jest legenda miejska, czym znacznie
przekroczyła moje oczekiwania, tym bardziej,
że zostawiła otwartą furtkę do dalszego ciągu
dla innych odważnych autorów. Podejmijcie
więc, Czytelnicy, tę zabawę słowem pisanym,
bowiem jest to najlepsza forma dla utrzymania
sprawności umysłu, lotności myślenia i treningu pamięci.
Tomasz o tej oszustce po raz pierwszy usłyszał w zeszłym roku, gdy
do redakcji nadszedł list opisujący,
wtedy tak się wydawało, nieprawdopodobną historię.
Jakaś kobieta opowiadała dziwny przypadek. Siedziała na ławce w
Ogrodzie Saskim i czytała książkę.
W ten upalny, letni dzień przyjemnie
było przebywać na świeżym powie-
trzu w cieniu dającego ochłodę drzewa. Treść kryminału tak ją wciągnęła, że nie zauważyła, kiedy obok niej
usiadła dziewczyna. Dopiero jak się
do niej odezwała, podniosła wzrok
znad książki. Wydawało się jej, że to
była młoda Cyganka, przynajmniej
wskazywał na to typ urody i strój.
No i to, co zaproponowała: „Powróżyć pani, powróżyć. Tyś dobra osoba,
ale nieszczęśliwa. Ja wiem, co cię czeka i co powinnaś zrobić, by do ciebie
szczęście wróciło.” Kobieta już chciała
odpowiedzieć, że żadne wróżby jej nie
interesują, ale poczuła jakiś dziwny
zapach. Właściwie nie tyle dziwny, co
intensywny, lekko duszący, słodkawy,
kojarzący się z czymś przyjemnym.
Pomyślała, że to całkiem fajne perfumy. Ale obrazy zaczęły się trochę zamazywać. Dziewczyna coś mówiła, do
niej jednak docierały tylko pojedyncze
słowa. Nie odczuwała strachu, wręcz
przeciwnie, ogarnął ja miły nastrój.
Cyganka poprosiła, by dała jej pieniądze, bo tylko wtedy wróżba będzie się
mogła sprawdzić. Kobieta bez sprzeciwu podała dziewczynie portmonetkę.
I na chwilę, nie wie jak długą, zapadła
jakby w drzemkę. Nie w głęboki sen,
tylko w drzemkę. Gdy się ocknęła,
nikogo koło niej nie było. Zaniepokojona spojrzała, czy ma torebkę. Miała,
niczego w niej nie brakowało, nie było
tylko portmonetki.
Po raz drugi usłyszał podobną
opowieść chyba w dwa miesiące później od swojej redakcyjnej koleżanki.
Z kolei jej znajoma szła alejką również
w Ogrodzie Saskim. Z bocznej ścieżki
wyszła młoda dziewczyna, wyglądała
na Cygankę. Też chciała powróżyć. Ta
znajoma także poczuła dziwny zapach
perfum. I ona sama oddała tej dziewczynie portmonetkę, zupełnie, jakby
była zahipnotyzowana.
O całej sprawie zapomniał, aż do
następnego roku. Pewnego upalnego
dnia lata jego dziewczyna Jolka roztrzęsiona wpadła do domu i zaczęła
opowiadać, jak to w Ogrodzie Saskim
w irytujących okolicznościach straciła sporą sumę pieniędzy: „No wiesz,
mówiła, najgorsze było to, że sama tej
Cygance dałam portmonetkę z pieniędzmi. Ale tak mnie oszołomiły te
perfumy… No i ona była taka miła,
sympatyczna…” Tego Tomaszowi było
już za wiele. Trzeba tę sprawę rozwi-
kłać, pomyślał. Przecież ma ambicje
być dziennikarzem śledczym.
Zaczął od obserwacji miejsca zdarzenia. Wszystkie opowieści, które do
niego dotarły, rozgrywały się w Ogrodzie Saskim. Tam więc się zainstalował.
Wybrał sobie alejkę prowadzącą od
fontanny do stawu. Na oku miał główną aleję. Po paru dniach dla niepoznaki
wypożyczył od przyjaciela jamnika Pirata, z którym w każdej wolnej chwili
zaczął się przechadzać po całym parku.
Przez najbliższe dwa tygodnie zdążył
się zaprzyjaźnić z innymi właścicielami
psów, a także z dziećmi i ich opiekunami. Ale w wiadomej sprawie nic się nie
działo. Aż tu nagle…
Tomasz zastygł. Główną aleją od
strony fontanny szła oszałamiająco
piękna dziewczyna. Miała południową
urodę. Mogła przypominać Cygankę,
ale równie dobrze mogła być Włoszką
lub Hiszpanką. Tomasz jak urzeczony
z bocznej alei obserwował dziewczynę.
Ona szła niespiesznie, bacznie obserwując mijane ławeczki. Na jednej z
nich siedziała samotna kobieta. Do niej
skierowała swe kroki dziewczyna.
Tomasz postanowił wkroczyć do
akcji. Pociągnął za sobą Pirata i razem
z psem wpadli na rzekomą Cygankę.
Dziennikarz zaczął przepraszać, ale myśli jego nagle się zmąciły. Wyczuł jakiś
silny zapach, nawet miły. Ostre perfumy, pomyślał, i film mu się urwał. Obudziło go szczekanie Pirata. Siedział na
ławce, a nad nim nachylała się kobieta,
którą przed chwilą chciał ustrzec przed
oszustką. Tamtej nigdzie nie było.
ciąg dalszy na str. 6
Nie chcem, ale muszem…
Tak powiedział były prezydent,
kiedy okazało się, że będzie startował w wyborach prezydenckich.
Ja ani nie chciałem, ani nie musiałem, sam nie wiem jak znalazłem się
na listach wyborczych do samorządu
lokalnego czyli Rady Dzielnicy Ursynów.
Wystawiono mnie na listach Stowarzyszenia Nasz Ursynów - oczywiście za moją zgodą, chociaż sam
członkiem tegoż nie jestem - bowiem
przekonano mnie, że pewnych spraw
trzeba pilnować u źródła, czyli w Radzie Dzielnicy, to tam zapadają decyzje dotyczące przyszłości m.in. środowiska Seniorów, a to są te sprawy,
oprócz szeroko rozumianej kultury,
które mnie interesują najwięcej, i w
istocie których z dnia na dzień zdobywam nowe doświadczenie.
Skoro rzekło się „a” trzeba wypowiedzieć też dalsze litery alfabetu,
ale by się mogło je wypowiadać, trzeba się do owej Rady dostać, dlatego
proszę o poparcie w wyborach, które
odbędą się 16 listopada br. Startuję
w okręgu nr 3 z listy Stowarzyszenia
Nasz Ursynów z pozycji 6. na liście.
Dodam jeszcze, iż chciałbym w
wymiarze lokalnym wprowadzić w
życie założenia długofalowej polityki
senioralnej, a więc, zwiększyć aktywność seniorów, zapewnić im bezpieczeństwo i ułatwić dostęp do służby
zdrowia, zadbać o edukację i rekreację, wzmacniać więzi międzypokoleniowe. Oczywiście popieram program
Stowarzyszenia Nasz Ursynów, który
stworzony jest z myślą o mieszkańcach Ursynowa w szczególności, ale i
aglomeracja warszawska będzie miała
w ogólności z jego zapisów niezliczone korzyści, bowiem nie jest on partykularnym programem oderwanej od
rzeczywistości partii, lecz jest głosem
mieszkańców, a ci wiedzą czego im
potrzeba na ich dziedzinie.
Pozdrawiam Czytelników serdecznie. Wasz redaktor Janusz Olczyk
ŻYCIE SENIORA • Długofalowa Polityka Senioralna
ciąg dalszy ze str. 2
potrzeby. Uwzględnia się tu zarówno
potrzeby starszego pokolenia, jak i wykorzystanie specyficznych cech ludzi
starszych, co zwiększa ich aktywność i
wykorzystuje bezcenne doświadczenie.
Nazwa powstała od siwych włosów…
Pozytywny wizerunek osób starszych – cytuję za ustawą: „to taki, który zakłada spojrzenie na starość jako na
naturalny etap życia człowieka. Ważne
jest również, aby w debacie publicznej
przedstawiać osoby starsze jako grupę zróżnicowaną, twórcza, wnoszącą
istotny wkład w życie społeczne i ekonomiczne. Tworzenie pozytywnego
wizerunku osób starszych jest procesem długofalowej zmiany społecznej,
która wymaga zaangażowania i współpracy wielu podmiotów m.in. mediów,
organizacji seniorskich, samorządów
lokalnych, szkół i uczelni, pracodawców.” O ile w domu, wśród sąsiadów
widać wyraźnie szacunek dla siwizny, o
tyle w urzędach, w ośrodkach zdrowia,
w sklepach czy środkach komunikacji
miejskiej dominują postawy negatywne odnoszące się do wieku. Niektóre
z nich wydają się być bardzo groźne,
zwłaszcza iż kształtuje się w społeczeństwie ich utrwalanie jako stereotypów
przyczyniających się do różnicowania
pokoleniowego. Groźne wydają się
zwłaszcza gerontofobia - irracjonalny
lęk przed starszymi ludźmi, wręcz chorobliwa nienawiść i wrogość do nich,
oraz, dyskryminacja ze względu na
wiek – ageizm - zrodzony ze stereotypów, uprzedzeń ukierunkowanych
na osoby starsze. Aby ustrzec się her-
• ŻYCIE SENIORA
metyzacji grup wiekowych i tym samym niwelować wzajemną (!) niechęć,
potrzebna jest budowa solidarności
międzypokoleniowej, czyli spójności
społecznej pomiędzy różnymi grupami
wiekowymi. Jak zauważyli autorzy tej
rozsądnej uchwały rządowej, często widzi się brak szacunku odwrotny, osób
starszych do młodzieży, przekonanie o
wielkim bagażu życiowych doświadczeń sprawia, że dorośli narzucają swoją
wole młodszym, i zamiast porozumienia mamy monolog oraz nadużywanie słowa „powinieneś” połączonego z
oczekiwaniem posłuszeństwa. Bądźmy
więc wyrozumiali i życzliwi, bowiem
nie każde odmienne zdanie w ustach
młodzieniaszka to wyraz braku szacunku, naruszenie godności i złe wychowanie. Do nieporozumień międzypokoleniowych przyczynia się największe
najskuteczniejsze w przekazie medium,
czyli radio i telewizja. W ich przekazach często przedstawia się proces starzenia się jako „katastrofę demograficzną”, co potęguję negatywny obraz osób
starszych. We współczesnym przekazie
medialnym króluje kult młodości, co
powoduje obniżenie poczucia wartości
własnego wyglądu, przestaje się akceptować starzejące się ciało, a to często
ma wpływ na decyzję nie podejmowania aktywności fizycznej i społecznej a
wywołana tym wstydliwość ma wpływ
na korzystanie z usług medycznych. O
nowych romansach nie wspomnę…
Można zatem powiedzieć, za autorami uchwały, że „cel polityki senioralnej w obszarze relacji międzypoko-
leniowych to solidarność pokoleń jako
norma kierunkowa w społeczeństwie,
polityce społecznej, kulturze oraz na
rynku pracy.” Jednym z wielu kierunków rządowej interwencji w sprawach
senioralnych jest dążenie do pełnego
wykorzystania istniejącej infrastruktury społecznej do tworzenia i rozwoju przyjaznych, łatwo dostępnych
przestrzeni do spotkań międzypokoleniowych, towarzyskich etc. w środowiskach lokalnych. Czy nasze Natolińskie
Centrum Seniora i jego kluby jest tego
kierunku przykładem?
Drodzy Czytelnicy! Proszę nie
traktować moich słów, jako opracowania czy też streszczenia ważkiego tekstu uchwały rządu RP, a jedynie jako
refleksję wynikłą zaledwie z otarcia się
autora o brzegi, naprawdę sensownego
dzieła ludzi wrażliwych, wiele widzących w głębi, w samej istocie problemu
i o wielkiej chęci zapobieżenia, poprzez
uświadamianie obywatelskie, skutkom
patologii, które powstają z niewiedzy, z
braku społecznego dyskursu, a którymi
to patologiami już nasze społeczeństwo
zdążyło z lekka nasiąknąć. Niestety.
Na zakończenie, ku pokrzepieniu,
jeszcze jeden cytat z tejże uchwały: „Celem polityki senioralnej w Polsce będzie
wspieranie i zapewnianie możliwości
aktywnego starzenia się w zdrowiu oraz
możliwość prowadzenia w dalszym ciągu samodzielnego, niezależnego i satysfakcjonującego życia, nawet przy pewnych ograniczeniach funkcjonalnych.”
Optymistyczne. Prawda? (jo)
Co po wakacjach
w Klubie Seniora PKPS?
101. urodziny
Walne zebranie członków klubu
PKPS Ursynów
We czwartek 18 września odbyło
się Walne Zebranie w związku z upływającą kadencją zarządu klubu.
Ustępującemu zarządowi zebrani
podziękowali za wspaniałą pracę, za
zaangażowanie i pomysły na funkcjonowanie klubu dla dobra wszystkich
seniorów, po czym wybrano nowy zarząd. Niespodzianki nie było, uznanie
dla ustępującego zarządu przełożyło
się na ponowny jego wybór, ku ogólnemu zadowoleniu zebranych. Prze-
wodnicząca koła ponownie została
pani Lidia Balcerzak – Jabłońska.
Gratulacje i życzenia sukcesów w
tej niełatwej pracy.
ciąg dalszy na str. 6
Czwartego września na inauguracyjnym spotkaniu klubu świętowaliśmy 101-sze urodziny naszej członkini,
pani Zofii Aniszewskiej. Było uroczyście, jak przystało na taka okazję, były
życzenia, były kwiaty i wiele koleżanek
i kolegów świętujących tę wspaniałą
rocznicę z Panią Zofią.
Jeszcze raz dużo, dużo zdrowia pani
Zofio.
ŻYCIE SENIORA • O Cygance...
ciąg dalszy ze str. 3
„Gdzie Cyganka”, zapytał. „A była tu
jakaś dziewczyna podobna do Cyganki,
odpowiedziała kobieta, ale już się oddaliła.”
Tomasz dowiedział się, że kobiecie nic
nie zginęło. Wręcz była zdziwiona, że o to
zapytał.
Zawiedziony podziękował za pomoc.
Postanowił, że sam już nie będzie prowadzić śledztwa. Niech się tym zajmą organy
do tego powołane. I zgłosił się do Komendy Głównej Policji. Tam zreferował sprawę
zaprzyjaźnionemu policjantowi. Okazało
się, że policja już od dłuższego czasu rozpracowuje oszustkę. Na razie wiedzą tylko
tyle, że latem ta piękna kobieta przyjeżdża
na „gościnne występy” do stolicy. Dzięki
przyjemnej aparycji zyskuje zaufanie
naiwnych kobiet i je okrada. Do tego
celu wykorzystuje jakiś zapach. Policja
podejrzewa, że to musi być pewnego
rodzaju narkotyk. Niestety, jeszcze nie
rozpracowali składu chemicznego tego
specyfiku. Na pewno jednak nie jest to
Cyganka. Z tego, co ustalili, wynika, że
jej matką jest Polka, a ojcem Hiszpan.
Mieszka na Wybrzeżu. Jest studentką
i aktorką w teatrzyku studenckim. Na
gościnne występy przyjeżdża podczas
wakacji. Policja jest przekonana, że
niedługo uda się im rozpracować podejrzaną. I wtedy Tomasz będzie mógł
przekazać swoim czytelnikom szczegóły tej intrygującej sprawy.
hl
Co po wakacjach w Klubie Seniora PKPS?
ciąg dalszy ze str. 5
Wierszem o wycieczce do Świnoujścia
Swoje refleksje po bardzo udanej
wycieczce klubu PKPS wierszem spisały zadowolone uczestniczki (uczestnicy). Redakcja bez ingerencji w tekst
drukuje go w całości na odpowiedzialność autorów. Redakcja powstrzymuje
się od komentarza.
Wierszyk pierwszy
Wsiedliśmy o szóstej do pana Wiesia
Fajny facet z tego kolesia.
Piliśmy kawę i piwo, po kilka szklanek
Poznaliśmy dużo fajnych koleżanek.
Poznałam ładną na cztery litery
Ubawna babka do jasnej cholery
Skąd jej ten talent w głowie powstaje
Chłopu w spodniach od razu coś staje.
Była wspólniczka od niej z pokoju
Nie piła wódki, żyła w spokoju
Ładnej urody, nie piła kropelki
Bo po wódce jej nosem idą bąbelki
Wiadomości miała o maryhułanie
Wiedziała ze facetowi prędzej stanie
Były dwie wdówki, ładne dziewczyny
Nie ma w tym wyjeździe żadnej nowiny.
Spacerowały plażą i często lasem
Poszły na piwo i zabawę czasem
Z planem się budziły każdego ranka
Ale nie poderwały żadnego kochanka.
Była tez Pani, co babcią została
Dziesięć lat młodziej po urodzeniu Krzysia wyglądała (?-red.)
Spokojna pani, nie wadzi nikomu
Gdy się upili kazała iść do domu.
Była z nami pani profesorka
Do wypicia koleżeńska amatorka,
Na sexie też się znała
Ale korepetycji nie udzielała,
Ma zawsze ładne ubrania i oczy
A stroi się nawet w nocy.
Była też pani, co prawo znała
Ale i balet też uprawiała,
płynęła na parkiecie niby łabędzie
A gdy krok pęknie co wtedy będzie,
Wspólniczka pokoju prosi nie rób rozkroku
Bo mnie od patrzenia wszystko boli w boku,
Była też do talii szczupła jak buteleczka
A od talii grubsza, jak mała szufeleczka,
Ładna kobieta, humoru jej nie brakuje
Każde towarzystwo rozśmiesz i deformuje.
Były też grubsze, jak dębowe deski
Na nich chłop grubszy wygodnie się zmieści,
Narzekały, ze je kręgosłup boli,
Poruszały się wolno jak worek soli.
Były dwuosobowe pokoje
Nie narzekałam, że spać się boję,
Były drynki, nie brakowało szynki,
Nikt nie siedział w domu, nie zabraniał pić
nikomu.
Trochę wydaliśmy z kieszeni
Ale i w domu się nic nie zmieni,
Jeśli stawiałeś wódkę na stół,
ciąg dalszy na str. 8
• ŻYCIE SENIORA
Plotki i anegdotki teatralne
(Z cyklu: Lata dwudzieste, lata trzydzieste…)
Popularni aktorzy stają się własnością publiczną. Znamy ich twarze, ale ciekawi nas też ich życie
prywatne.
Wiele czasopism drukuje prawdziwe
lub spreparowane historie i skandale z
życia gwiazd. To nie jest tylko domeną
ostatnich lat. Tak było też i przed wojną. Szczególną rolę w tym względzie
odgrywały niektóre kawiarnie, w których zbierała się bohema artystyczna
z dużym gronem swoich wielbicieli i
wielbicielek. Tam opowiadano i słuchano anegdot i plotek ze świata aktorskiego. Do takich kawiarni należała
„Ziemiańska”, ale prawdziwą kuźnią
autentycznych i zełganych plotek teatralnych była cukiernia Lourse’a. W
godzinach popołudniowych zbierał się
w niej prawie cały świat aktorski. Niektórzy aktorzy mieli tam swoje „stałe”
stoliki, np. Frenkiel. Codziennie, zawsze w tych samych godzinach, przy
jednym stoliku, siedział otoczony gronem słuchaczy i opowiadał anegdoty,
których był istną skarbnicą. Niektórzy
aktorzy zachowali ten zwyczaj również
po wojnie. Ludwik Sempoliński na
przykład regularnie odwiedzał kawiar-
nię „Nowy Świat”, a później kawiarnię
w Hotelu Europejskim, gdzie zawsze w
tych samych godzinach spotykał się ze
swoimi znajomymi.
W kawiarniach roztrząsano różne
sensacje. Dostarczali ich zarówno aktorzy scen dramatycznych, jak i związani
z „podkasaną muzą”. Skandale wywoływał Stefan Jaracz, gdy na skutek swojego nałogu nie przychodził do teatru
i dyrekcja była zmuszona odwoływać
przedstawienia.
Były też sensacje, u których podłoża leżały czyjeś tragedie. W 1924 roku
całym światem teatralnym wstrząsnęła
tragedia młodej, wybitnie utalentowanej aktorki Teatru Polskiego Stanisławy Umińskiej. Artystkę łączyła miłość
z chorym na raka Janem Żyznowskim,
zdolnym pisarzem, malarzem i krytykiem. Żyznowski przebywał w Paryżu
w szpitalu. Bardzo cierpiał. Gdy ból
stawał się nieznośny, błagał narzeczoną, aby skróciła jego męki. Umińska
zastrzeliła go. Jej obroną zajął się członek Akademii Francuskiej, słynny w
tamtych czasach adwokat Henri Robert. W lutym 1925 roku odbył się w
Paryżu proces. Rozprawa trwała tylko trzy godziny i sąd,
wstrząśnięty
tragedią
Umińskiej, wydał wyrok
uniewinniający. Po powrocie do Polski aktorce proponowano dalszą
pracę w teatrze. Ona jednak propozycję odrzuciła
i całkowicie poświęciła
się pielęgnowaniu ciężko
chorych.
Warszawski świat artystyczny w swoich rozmowach kawiarnianych
pasjonował się również
wszelkimi romansami i
małżeństwami aktorek
i aktorów. Przez pewien
czas np. wszystkich interesowała
znajomość
Jana Kiepury z jedną z
naszych pięknych gwiazdek filmu. Sądzono nawet, że znajomość zakończy
się małżeństwem, jednak – jak wiadomo – do tego nie doszło.
W tamtych czasach świat aktorski
lubił się bawić. W gmachu Teatru Wielkiego odbywały się wspaniałe zabawy,
które wtedy nazywano redutą, maskaradą lub tombolą. Co roku odbywał się
wielki bal kostiumowy, na którym spotykała się cała bohema artystyczna.
Bawiono się nie tylko w Teatrze
Wielkim. W hotelu Polonia mieścił się
Polski Klub Artystyczny, który organizował odczyty, a także bale aktorskie.
Panowała wówczas moda (przetrwała
ona do dziś) wybierania różnych królowych. Były królowe mody, balu, karnawału, a nawet królowe samochodów.
Któregoś karnawału królowała Zula
Pogorzelska, która za wicekrólowe
miała Hankę Ordonównę i Hannę Daszyńską – córkę marszałka sejmu Ignacego Daszyńskiego. W 1928 roku na
balu mody w hotelu Europejskim królową została Maria Balcerkiewiczówna,
znana przedwojenna aktorka sceniczna
i filmowa.
Helena Laskowska
ŻYCIE SENIORA • Co
po wakacjach...
ciąg dalszy ze str. 6
To płaciłeś koleżance tylko pół.
Nie traktowałam koleżanki jak psa
I piłam do dna.
Extra było.
Dni Seniora
w Teatrze Narodowym
Teatr Narodowy zaprasza do skorzystania z oferty promocyjnej DNI
SENIORA, która obejmuje wybrane spektakle w miesiącu.
Aby kupić bilet w cenie promocyjnej
wystarczy przy rezerwacji podać hasło:
„Dni seniora”, a przy odbiorze biletów
przedłożyć legitymację ubezpieczeniową. Na jedną legitymację przysługują
dwa bilety w cenie promocyjnej.
Bilety w cenie promocyjnej można
kupić w kasach Teatru lub zarezerwować telefonicznie. Nie jest możliwy zakup biletów w cenach promocyjnych za
pośrednictwem naszego systemu sprzedaży online.
DNI SENIORA
w październiku 2014.
Wierszyk drugi
Wyjechaliśmy o szóstej rano z Warszawy
Podróż i pobyt udany i klawy
Było dużo nas, upłynął szybko czas
Kobiety wyglądały kwitnąco, jak kwiat
Z chęcią wyruszały w nadmorski świat
Paniom odpoczynek na pewno się należy
Więc decyzja od nich wyłącznie zależy
Nie można siedzieć i przy garach skakać
A na wieczór stękać i z bólu płakać
Mężczyzna często udaje zucha
A na prace żony z uśmiechem dmucha
faceci nieraz myślą jak dranie
A kobietę proszą niech zmieni zdanie
Są i dobrzy, przytulą do skroni
I ucałują zmęczonej dłoni
Były tez wdowy lata i wieki
Chciałyby męskiej czułej opieki
Jeżeli nie jest ci chłopa brak
Życie ma zupełnie inny smak
A my spacerujemy do portu
Pijemy kawę i zjadamy kawałek tortu
Wszystkiego się nie opowie
Bo już pustka w głowie.
Siodło Pegaza - przedstawienie
muzyczne z piosenkami Jerzego Wasowskiego w reżyserii Ewy Konstancji
Bułhak w dniach 9 października, o
godz. 19.30 i 10 października, o godz.
18.00 na scenie przy Wierzbowej; cena
biletu: 25 zł;
Królowa Margot - Alexandre’a Dumasa w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego w dniu 12 października, o godz.
19.00 w sali Bogusławskiego; ceny biletów: 35 zł (I strefa), 30 zł (II strefa);
Dozorca - Harolda Pintera w reżyserii Piotra Cieślaka w dniach 24, 25
i 26 października, o godz. 19.30 na
scenie przy Wierzbowej; cena biletu:
35 zł;
Zbójcy - Friedricha Schillera w reżyserii Michała Zadary w dniu 31 października, o godz. 19.00 w sali Bogusławskiego; ceny biletów specjalnych:
35 zł (I strefa), 30 zł (II strefa).
Rezerwacji biletów można dokonać
od poniedziałku do piątku w godz.
9.00-19.00, w soboty w godz. 11.00–
19.00, w niedziele w godz. 16.00-19.00
pod numerami telefonów: 22 69 20
604, 22 69 20 664.
Kasa biletowa przy pl.
Teatralnym 3 czynna jest od
wtorku do soboty od godz.
11.00 do 14.30 i od 15.00
do 19.00; w niedzielę, jeśli
tego dnia grany jest spektakl i jest otwarta od godz.
16.00 lub na 2 godziny
przed rozpoczęciem spektaklu. Kasa biletowa przy ul.
Wierzbowej 3 jest czynna w
dniach, w których grane są
spektakle, na godzinę przed
ich rozpoczęciem.
Wydawca: Natoliński Ośrodek Kultury – Klub Seniora „Wrzos”. Adres redakcji: 02-791 Warszawa, Na Uboczu 3, tel. 22 409 29 31, [email protected]
Redakcja jednoosbowa /jo/ - teksty i fotografie. Redakcja techniczna: OLPI. Druk kserograficzny: NOK.
CZYTAJ NAS W INTERNECIE –www.nok.art.pl/zycieseniora
• ŻYCIE SENIORA

Podobne dokumenty