„ Na skrzydłach wiary i rozumu unosi się duch mojej młodości”

Transkrypt

„ Na skrzydłach wiary i rozumu unosi się duch mojej młodości”
Justyna Milczarek
Na skrzydłach wiary i rozumu unosi się duch mojej młodości
Wiarę i rozum otrzymaliśmy w darze od Boga. Wielu ludzi zastanawia się, w jaki
sposób wykorzystać rozum w wierze religijnej. Rozum pomaga młodym ludziom wybrać
między dobrem a złem. Potrzebują oni jednak wzorca, aby mogli decydować się w życiu na
dobro. Jeśli dzięki najbliższemu otoczeniu: rodzicom, dziadkom, nauczycielom, kolegom,
poznali potęgę dobra oraz zaszczepiono w nich wiarę i miłość do Boga, to nigdy młoda osoba
nie zdecyduje się na czynienie zła.
W jaki zatem sposób człowiek powinien przeżywać swoją młodość? Młodość jest to
czas radosny, trochę szalony, pełen niespodzianek i pokus. Aby przez szaleństwa owej
młodości nie zejść ze ścieżki prowadzącej do Boga, potrzeba wiary religijnej. Jednakże, aby
w pełni przeżywać wiarę religijną, należy korzystać z rozumu. Rozum jest darem
otrzymanym od Boga, więc powinien służyć dobru. Jaki więc sens ma nasza wiara, gdy
postępujemy sprzecznie z rozumem? Według mnie grzeszne postępowanie jest po przede
wszystkim odwracaniem się od Boga, a więc niewypełnianiem obowiązków, wynikających z
wiary. Ponadto jest niewykorzystaniem siły młodzieńczego rozumu.
Mamy wybór: zgrzeszyć lub nie. Niestety, w większości sytuacji nie słyszymy szeptu
naszego sumienia, który dyskretnie podpowiada nam, aby wybrać dobro; w efekcie
decydujemy się na grzech.
W młodości ważne jest dla każdego młodego człowieka zrozumienie ze strony
otoczenia, akceptacja. Młodość to trudny okres, szczególnie kiedy ma się siedemnaściedziewiętnaście lat, ponieważ rodzice nie mogą oswoić się z faktem dojrzewania. Oni ciągle w
nas widzą małe, bezradne dzieci. My natomiast pragniemy powiedzieć, pokazać, że jesteśmy
już na tyle dojrzali, by móc świadomie o sobie decydować, i że te decyzje będą słuszne. Gdy
rodzice nie potrafią tego zrozumieć i zaakceptować, rodzi się w nas tak zwany „młodzieńczy
bunt” oraz potrzeba akceptacji, której poszukujemy poza ich światem. Szukamy wówczas
jakiegoś punktu zaczepienia, wzorca, który ułatwiłby nam egzystowanie w świecie.
Poszukujemy własnej drogi, wytyczamy sobie cele, a wszystko po to, aby żyć ciekawiej i
pewniej.
Większość młodych ludzi sięga po używki twierdząc, że dzięki temu staną się
dorosłymi. Szukając akceptacji dorosłych, próbują pokazać w ten sposób to, że „skoro Ty,
dorosły np. palisz papierosy, pijesz alkohol, to gdy ja będę robić to samo, zaakceptujesz mnie
jako osobę dorosłą, stanę się dorosłym”. Nie w tym rzecz. Używki prowadzą do pogorszenia
stanu zdrowia i nic dobrego z nich nie wynika.
W moim przypadku jest tak, że w podejmowaniu jakichkolwiek decyzji pomaga mi
moja wiara, z której wynika wiedza i mądrość, potrzebna do dokonania racjonalnego wyboru.
Siłę czerpię z miłości, która ofiarowuję i otrzymuję od ukochanego. W wielu trudnych
momentach życiowych jest dla mnie ogromnym wsparciem. Gdy potrzebuję rozmowy, gestu
zrozumienia, rady, wiem, że mogę w pełni na niego liczyć; dodaje mi to sił.
Miłość jest również nieodłącznym aspektem życia młodego człowieka. Poprzez miłość
do drugiej osoby mamy siłę do stawienia czoła trudom, jakie niesie ze sobą życie. Z miłości
rodzi się wiara, z wiary rozum, ale też odwrotnie. Można to nazwać „współrodzeniem”. Są to
wartości, które powinny towarzyszyć człowiekowi w młodości, jak również w dalszym życiu.
Kochając i czując się kochanym, mamy siłę, by żyć. Myślę, że wielu moich rówieśników
zgodzi się ze mną. Wiara w Boga umacnia mnie w miłości. Bóg w Piśmie Świętym
podpowiada, jaką drogę obrać, aby zaznać szczęścia. Uważam się za osobę szczęśliwą,
ponieważ zaznałam prawdziwej miłości, wiara, która już w dzieciństwie zaszczepiła we mnie
babcia, a później pielęgnowali rodzice, pomaga mi zrozumieć świat, a rozum, jako dar od
Boga, pozwala mi w każdej dziedzinie podjąć słuszną decyzję.
Wielkim źródłem wiary i rozumu był i jest nadal dla mnie Jan Paweł II. Jego wiara nie
zachwiała się nawet wówczas, gdy władze komunistyczne nie pozwalały mu dzielić się swoją
wiarą z innymi ludźmi, zabraniały głosić słowo Boże, kontrolowały każdy jego ruch. Rozum
pomógł mu podjąć decyzję, aby trwać w wierze, nie poddawać się. Jan Paweł II to symbol
siły. Siły, jaką daje Bóg poprzez wiarę. W codziennym życiu staram się kierowa wartościami
przekazanymi przez Jana Pawła II. Jego niezłomność jest dla mnie właśnie tym punktem
zaczepienia, który ułatwia mi egzystencję w świecie.
Moje życie religijne opiera się więc na połączeniu wiary i rozumu. Tylko w ten sposób
odkrywam piękno świata, prawdę o sobie i dobroć życia. Tylko w ten sposób moja religijność
ma sens spotkania się z ukochanym Ty.

Podobne dokumenty