tutaj - Towarzystwo Przyjaźni Polsko

Transkrypt

tutaj - Towarzystwo Przyjaźni Polsko
KRAKOWSKI SYLWESTER CHIŃSKI
na powitanie NOWEGO ROKu BAWOŁU – 2009
Tradycja świętowania nadejścia chińskiego nowego roku w Krakowie sięga przełomu lat
osiemdziesiątych i dziewiećdziesiatych ub. wieku, kiedy to została otwarta pierwsza w
dziejach miasta chińska restauracja, ktorej włascicielką była krakowianka Barbara Frydecka.
Na trwałe weszła jako zwyczaj polsko - chiński do kalendarza wydarzeń w momencie, gdy
pojawiła sie w obiektach "Hotelu Saskiego" pierwsza chińska restauracja o nazwie "Chiński
Pałac" założona przez chinczyka dr Tan Yaolin, a potem następne placówki tego typu.
Działający formalnie od 25 lat Oddział Krakowski TPPCH tam własnie postanowił świętowac
"po chińsku", a nawet organizować Festiwale Kultury Chińskiej. Z okresu dwudziestoletniego
świętowania zachowała się dokumentacja fotograficzna i duże artykuły prasowe je
relacjonujące. Już 15 lat temu Oddział krakowski wprowadzil także "Dzień dziecka po
chińsku", "Dzień latawca" ect..
Na trwałe do tradycji polskiej nie tylko w Krakowie weszło zainicjowane pod Wawelem 20
lat temu "Powitanie Nowego Roku Chinskiego", organizowane następnie nieraz z jeszcze
większym rozmachem przez różne stowarzyszenia i organizacje.
Cecha charakterystyczną owego tradycyjnego krakowskiego "Powitania" był termin
wybierany ścisle w wieczór, który nazywalibyśmy "sylwestrowym" (odpalanie ze względu na
różnice czasu fajerwerków o polskiej północy).
Podobnie było zatem 25 stycznia 2009 roku. Wkroczył jednak nowy element - spaceru po
królewskim Wawelu.
Z okazji powitania Roku Bawołu 2009 wybrana grupa uczestników za specjalną zgodą
Dyrekcji Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu po raz pierwszy świętowała nadejście
Nowego Chińskiego Roku własnie na Wawelu (od 14), zwiedzając Dział Sztuki Dalekiego
Wschodu. W tropieniu inskrypcji chińskich na wazach pomagali inż. Jan Kostecki i kustosz
Dorota Gabryś. Uwagę zwracali studenci pierwszego roku na AGH z Szanghaju, w liczbie 9,
którzy nie omieszkali dodatkowo odwiedzić katedry wawelskiej, gdzie medytowali przed
sarkofagami królewskimi i ołtarzem głównym. Mimo zimna w czasie spaceru po terenie
wzgórza wawelskiego wszyscy byli w szampańskich nastrojach.
Ze wzgórza wawelskiego wszyscy udali się do restauracji Chiński Pałac, która była
bardzo w tym dniu oblężona. Na parterze jadła kolację 100-osobowa grupa Chińczyków z
Kantonu, a na piętrze 40-miejscowa sala z trudem pomieściła nadkomplet gości "POwitania
Chińskiego Nowego Roku" przez TPPCH, siedzących przy suto zastawionych stołach. Wiele
osób nie zdołalo załatwić sobie biletu!
W
menu ZNALAZŁO SIĘ pięć smacznych dań serwowanych przez polskie i chińską
kelnerkę z "Chińskiego Pałacu" (przy ul. Mackiewicza 14 B w Krakowie) o imieniu...Doda, w
tym ryba amur, wieprzowina i kurczak po chińsku, zupa orientalna, zielona herbata. Oddział
Krakowski Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Chińskiej oddał głos prelegentom i artystom.
Profesor Kecai LI, artysta malarz z PEKINU kaligrafował noworoczne chińskie ideogramy, a
jego polsko-chińska rodzina wspaniale bawiła gości. Staropolski klimat wydarzenia i zabawy
nadawał wujek małej Awaz Lili Szczepańskiej, Stanisław Szczepański. Na parkiecie
restauracji już po zakończeniu części oficjalnej chińska rodzina wspólnie z polskimi
uczestnikami uroczystości zaimprowizowała tańce, a wszyscy chętni mogli wziąć udział w
sesji fotograficznej ( foto W. Adamik) w urokliwej secenerii Chińskiego Pałacu, na tle
akwariów z rybkami i waz orientalnych. Nastrój orientalny stworzyły także cenne chińskie
kalendarze z kolekcji Wiesława Adamika (przewodniczącego ODDZIAŁU Krakowskiego
TPPCH), będące w dużej mierze darem Ambasady Chińskiej w Warszawie, film o Operze
Pekińskiej, fragment filmu Zakochany Sienkiewicz, w którym zagrała chińska rodzina
pianistki Man Li Szczepańskiej. Snuciu planów wyjazdu do Chin oddali się zapaleni
podróżnicy Maciej Masior i profesor AGH Leszek Magalas, opiekun grupy studiujących tam
chińskich studentów. Niesposób wszystko odnotowac, jako że recytowali swoje wiersze także
krakowscy poeci.
Prosto z Teatru Ludowego na chińskie święto przyjechał aktor Włodzimierz Wowa
Brodecki. Jedna z uczestniczek podsumowała zdarzenie: Pierwszy raz miałam okazję
uczestniczyć w chińskim święcie, o którym nie miałam do tej pory pojęcia. Wyobrażałam je
sobie w analogii do znanej w Polsce tradycji, tymczasem chiński sylwester przypomina
bardziej bożonarodzeniową tradycję, i ma charakter rodzinnego spotkania przy stole.
Narodziła się jednak przy tej okazji, gdy część gości opusciła już chinską biesiadę
artystyczną, w kuluarach restaracji na parterze w scenerii akwariow z rybkami pewna nowa
tradycja taneczna. Otóż 2 letnia Awaz Lila, córeczka Man Li, nastrojona radosna atmosferą
tego wieczoru, mimo bardzo póxnej pory, zaczęła tańczyć i spiewać i nie pozostało nam nic
innego jak przyłączyć się do wspólnego odtańczenia zaimprowizowanego noworocznego
polsko-chińskiego tanecznego pas.
( Tekst i zdjecia: Wiesław Adamik, Adrianna Adamek, Jan Szczepański)