tęsknię za tobą, nacjonalisto!

Transkrypt

tęsknię za tobą, nacjonalisto!
TĘSKNIĘ ZA TOBĄ,
NACJONALISTO!
Błażej
Skrzypulec
Na okładce wydanego niedawno zbioru
tekstów Współczesne oblicza autorytaryzmu
młody człowiek w quasi-militarnym stroju i z obowiązkowo łysą głową zapamiętale
wznosi jakiś okrzyk. W tle powiewa flaga
z czarnym krzyżem celtyckim w białym
okręgu na czerwonym tle, a dodana do zdjęcia cenzorska kreska przesłania oczy krzyczącego młodzieńca. Słowem, całość sprawia
nieco zabawne wrażenie, jakby przedstawiona została istota z jakiegoś współczesnego
bestiariusza, którą można straszyć niegrzecznych liberałów.
Okładkę książki można jednak potraktować
bardziej na poważnie, jako symbol problemów jakie polska socjologia ma z rozumieniem ruchów narodowych. W tym kontekście zdjęcie wydaje się doskonale pasować do
treści tekstów wchodzących w skład Współczesnych oblicz autorytaryzmu. W warstwie
teoretycznej ograniczają się one w większości do przyjęcia psychologicznej interpretacji
autorytaryzmu zaczerpniętej od klasyków
szkoły frankfurckiej i ich następców.
Celem poniższego tekstu będzie wskazanie
ścieżek interpretacyjnych, które pozwalają
52
wyjść poza odczytywanie fenomenów związanych z ruchem narodowym jedynie jako
wypadkowych szczególnej konstytucji psychicznej jego członków, w połączeniu z dość
zrytualizowanym wyrazem etycznego potępienia. Bez podjęcia takiej refleksji może
się okazać, że nigdy nie zrozumiemy narodowców i na zawsze pozostaną oni karykaturalnymi postaciami z dziwnych pochodów,
o których wiemy tylko tyle, że nie chcemy
mieć z nimi nic do czynienia.
Autorytaryzm jako fenomen
psychologiczny
Psychologiczne rozumienie autorytaryzmu
wiązane jest zazwyczaj z Erichem Frommem,
który sformułował pojęcie osobowości autorytarnej oraz skalą F (faszyzmu) opracowaną przez Theodora Adorno (Majka-Rostek
2014; Morzyk 2014). Ich bardziej współczesną, wpływową kontynuacją jest koncepcja
prawicowego autorytaryzmu sformułowana
przez Boba Altemeyera (Klebaniuk 2014).
W tym ujęciu autorytaryzm jest zespołem
trzech cech. Pierwsza z nich to autorytarne
podporządkowanie, będące skłonnością do
PRESSJE 2014, TEKA 38
łatwego podporządkowania się władzy i akceptowania zastanej hierarchii społecznej
oraz wynikających z niej nierówności. Drugi z elementów to konwencjonalizm, który
dotyczy mocnego przekonania o słuszności
norm i zwyczajów obowiązujących w danej
wspólnocie. Ma się on łączyć z poglądem,
że owe normy powinny być przestrzegane
przez wszystkich członków wspólnoty i że
one same nie mają jedynie przygodnego charakteru. Trzecim z czynników jest autorytarna agresja, określająca zarówno skłonność
do karania członków własnej grupy, którzy
dopuszczają się odstępstwa od norm, jak
i niechęć do osób należących do grup uznawanych jako obce. Oczywiście wszystkie trzy
powyższe własności są stopniowalne, dlatego autorytaryzm w ścisłym sensie należałoby przypisywać tym osobom, które osiągają
wysokie wyniki we wszystkich trzech wymiarach.
modelowymi kandydatami na jednostki posiadające osobowość autorytarną (Modrzyk
2014: 57; Żuk 2014a: 7; Żuk 2014c: 40).
Po drugie, autorytaryzm ma być pewnym
niefortunnym przypadkiem psychicznej
konstytucji zawężającej poznawcze możliwości jednostki, która zaczyna przyjmować
czarno-białą, nadmiernie uproszczoną wizję świata (Żuk 2014b). Po trzecie, istnienie
zorganizowanych grup jednostek charakteryzujących się autorytaryzmem ma stanowić zagrożenie zarówno dla dobrobytu
społeczeństwa (dla którego potrzebna jest,
tak różna od grup autorytarnych, „klasa
kreatywna”, Żuk 2014a), jak i jego bezpieczeństwa, również w skali międzynarodowej (Klebaniuk 2014). Po czwarte, sposób
funkcjonowania ruchów autorytarnych ma
być czymś sprzecznym z logiką działania
nowoczesnych, liberalnych demokracji (Pacześniak 2014; Żuk 2014b).
Często wskazuje się, że występowanie cech
składających się na osobowość autorytarną
jest skorelowane z określonymi czynnikami
socjoekonomicznymi, m.in. niższym poziomem wykształcenia i statusem materialnym
(Żuk 2014a; Żuk 2014c). Dodatkową rolę ma
odgrywać stosunek jednostki do jej socjoekonomicznej sytuacji, gdzie osobowość autorytarna jest związana z poczuciem krzywdy i niepewności, a także przekonaniem o ponoszeniu
znacznych wyrzeczeń, które nie spotykają się
z odpowiednią nagrodą (Morzyk 2014).
W dalszej części tekstu postaram się pokazać,
że żadne z powyższych założeń nie jest oczywiste, a sproblematyzowanie każdego z nich
pozwala poszerzyć pole sposobów interpretowania ruchów narodowych.
Psychologiczna koncepcja autorytaryzmu,
zwłaszcza w ujęciu prezentowanym we
Współczesnych obliczach autorytaryzmu, wydaje się sugerować kilka intuicyjnych interpretacji. Po pierwsze, osoby związane z ruchami o charakterze narodowym mają być
Czy narodowcy są autorytarni?
Stwierdzenie, że członkowie ruchów o charakterze narodowym przejawiają cechy łączone z osobowością autorytarną zakrawa na
banał. Również w tekstach opublikowanych
we Współczesnych obliczach autorytaryzmu
działania kojarzone z członkami ugrupowań
nacjonalistycznych, np. zakłócania uniwersyteckich wykładów lub ataki na imigrantów,
podawane są jako przykłady zdarzeń mających swe źródło w autorytaryzmie. Jednakże
TĘSKNIĘ ZA TOBĄ, NACJONALISTO! • BŁ AŻEJ SKRZYPULEC
53
bliższe przyjrzenie się trzem składowym autorytaryzmu proponowanym przez Altemeyera sprawia, że potraktowanie narodowców
jako osób o wysokim poziomie autorytaryzmu staje się bardziej problematyczne.
Pierwszą z cech składających się na osobowość autorytarną jest autorytarne podporządkowanie, wyrażane w potrzebie podporządkowania się władzy. Nietrudno jednak
zauważyć, że narodowcy stanowią grupę,
która w radykalny sposób krytykuje obecną
władzę, odrzucając główne partie polityczne, a czasem także samą formę demokracji
parlamentarnej. Co więcej, sprzeciw wobec
władzy nie ogranicza się w tym wypadku do
wąsko rozumianych struktur politycznych,
lecz ma szerszy charakter i niejednokrotnie
wiąże się z krytyką dominujących nurtów
ideologicznych, w szczególności zarówno
obyczajowego, jak i ekonomicznego liberalizmu, osób uznawanych za autorytety oraz
opiniotwórczych środowisk, gdzie typowym
celem wciąż pozostaje „Gazeta Wyborcza”
i Adam Michnik, a także historycznych źródeł obecnej władzy, których symbolem są
ustalenia przy Okrągłym Stole. Patrząc z tej
perspektywy, może się wydawać, że polscy
narodowcy nie tworzą ruchu autorytarnego, lecz raczej ruch rewolucyjny, nastawiony
na zniszczenie obecnego porządku władzy,
a nie na podporządkowanie się mu.
Oczywiście powyższy obraz jest wybiórczy. Można zauważyć, że choć narodowcy
sprzeciwiają się obecnej władzy, to być może posiadają własne struktury władzy oraz
własne autorytety, którym z łatwością się
podporządkowują. Wszystko to jednak pokazuje, że autorytarność narodowców nie
jest oczywistością, którą można po prostu
54
założyć, lecz czymś, co powinno dopiero stać
się przedmiotem badań.
Podobnie sprawy mają się w przypadku
drugiej składowej osobowości autorytarnej,
czyli konwencjonalizmu. Wydaje się, że to
właśnie członkowie ruchów narodowych odznaczają się szczególną skłonnością do łamania, a nie do podporządkowania się pewnym
regułom obowiązującym w społeczeństwie.
Z pewnością zakłócanie wykładu znanego
profesora bądź wdawanie się w walki z siłami porządkowymi podczas rocznicowych
manifestacji nie są przejawami przestrzegania powszechnie przyjętych norm.
Trzecią składową osobowości autorytarnej
w koncepcji Altemeyera jest autorytarna
agresja. W typowych badaniach na jej wysoki
poziom wskazywać mają odpowiedzi mówiące o społecznym dystansie i niechęci wobec
przedstawicieli mniejszości, w szczególności seksualnych, narodowych i religijnych.
Oczywiście trudno zaprzeczyć, że członkowie ugrupowań narodowych przejawiają ponadprzeciętny poziom uprzedzeń np. wobec
homoseksualistów lub muzułmanów, który
niejednokrotnie prowadzi do aktów agresji.
Jednakże uznanie tego faktu nie powinno
przeszkodzić w zauważeniu, że typowy sposób badania autorytarnej agresji prowadzi
do istotnych uproszczeń i łatwo może przerodzić się w „maszynkę” do automatycznego
generowania wciąż tych samych wyników.
Aby w bardziej interesujący sposób zbadać
przejawy autorytarnej agresji, należałoby,
zamiast oferować gotowy zestaw grup „obcych”, stwierdzić, kogo i wedle jakich kryteriów członkowie badanej grupy uważają
za pozostającego poza obrębem ich wspólnoty, jakie sankcje są gotowi stosować oraz
PRESSJE 2014, TEKA 38
które z „kar” uważają za bardziej dotkliwe
od innych. Tego rodzaju ustalenia stanowiłyby podstawę dla interesujących porównań
między grupami. Mogłoby się na przykład
okazać, że narodowcy nie są bardziej autorytarnie agresywni od pewnych innych grup,
lecz różnią się od nich kryteriami ustalania,
kto jest negatywnie ocenianym innym lub że
członkowie dwóch grup charakteryzują się
podobnym ogólnym poziomem autorytarnej agresji, jednak w pierwszej grupie mamy
do czynienia z umiarkowaną agresją wobec
wszystkich uznawanych za innych, a w drugiej z wysokim poziomem agresji wobec nielicznych grup obcych.
Wszystkie powyższe uwagi wskazują, że aby
dokonać adekwatnej oceny autorytaryzmu
polskich narodowców potrzeba wykonania
znaczącej pracy zarówno empirycznej, jak
i konceptualnej. W szczególności w odniesieniu do płaszczyzny teoretycznej widać, że
psychologiczne koncepcje autorytaryzmu,
w stylu tej zaproponowanej przez Altemeyera, mogą jako autorytarne wyróżniać jednostki, które znacząco się od siebie różnią.
Można wyobrazić sobie dwie osoby, z których jedna bezkrytycznie akceptuje aktualną
władzę, pilnie strzeże akceptowanych przez
większość norm i przejawia umiarkowaną
niechęć wobec wszystkich członków grup
innych niż własna oraz drugą, która walczy
z obecną władzą, pragnąc ustanowić w jej
miejsce inną, przestrzega norm swojej małej
grupy, odrzucając jednocześnie te podzielane przez ogół społeczeństwa, oraz intensywnie zwalcza członków pewnych wybranych
grup, pozostając obojętnym wobec innych.
Jeśli każdą z nich można określić jako posiadającą osobowość autorytarną, to okaże
się, że mamy do czynienia z różnymi typami
autorytaryzmu. Zadaniem socjologii byłoby
więc stwierdzenie, pod który z typów, jeśli
w ogóle pod jakiś, podpadają członkowie
polskich ruchów narodowych.
Cóż po nacjonalizmie?
Nawet jeśli do narodowców można z powodzeniem zastosować jakąś wersję psychologicznej koncepcji autorytaryzmu, to wciąż
otwarta pozostaje przestrzeń dla socjologicznych interpretacji. W ujęciu proponowanym we Współczesnych obliczach autorytaryzmu osobowość autorytarna wydaje się
być rodzajem dysfunkcji związanej z występowaniem niekorzystnych czynników socjoekonomicznych, która zawęża perspektywę
poznawczą i utrudnia przystosowanie się do
współczesnej rzeczywistości społecznej.
Jest to jednak tylko jedna z dwóch głównych możliwości interpretacyjnych. Równie istotne wydaje się rozważanie osobowości autorytarnej jako funkcjonalnej
odpowiedzi na owe niekorzystne czynniki. Tego rodzaju podejście pozwala lepiej
uchwycić źródła popularności ruchu narodowego, a także głębiej niż tylko na poziomie etycznego i estetycznego oburzenia
rozważyć w jaki alternatywny sposób można wypełnić role jakie spełniają one dla
swoich członków. Rozważenie tych problemów ma także szersze znaczenie praktyczne. Jeśli wierzyć wynikom przytoczonym
przez Piotra Żuka za Jadwigą Koralewicz
(Żuk 2014b: 7; zob. Maranowski 2014)
ponad połowa Polaków może przejawiać
cechy charakteryzujące osobowość autorytarną. W takim wypadku nacjonalizm
nie jest cechą jakiegoś obcego „plemienia
TĘSKNIĘ ZA TOBĄ, NACJONALISTO! • BŁ AŻEJ SKRZYPULEC
55
narodowców”, z którym nie mamy wiele
wspólnego, lecz formą odpowiedzi na powszechne problemy.
Na dużym poziomie ogólności, który oczywiście powinien zostać uzupełniony przez
faktyczne, bardziej szczegółowe badania,
nietrudno wskazać pewne funkcje pełnione
przez ruchy narodowe. W swojej książce Nadzieja radykalna Jonathan Lear (2013) przedstawia sytuację określoną jako kulturowe
spustoszenie, w której pewna społeczność
ponosi klęskę nie dlatego, że przegrała na
gruncie jakichś ustalonych reguł (np. została
militarnie zdominowana przez najeźdźców),
lecz gdyż same reguły określające zwycięstwo i porażkę nie mają już zastosowania.
Etyczno-antropologiczna praca Leara dotyczy północnoamerykańskiego plemienia
Wron, które – podobnie jak inne plemiona
indiańskie – zostało zmuszone do zamieszkania w rezerwacie. Szczególnie istotnym
elementem kultury Wron była obrona granic
terytorium. Wojownik w czasie bitwy wbijał w ziemię laskę przewagi, wyznaczającą
punkt, za który nie mógł się cofnąć. Mógł
on więc pokonać wroga, nie wpuszczając go
na terytorium Wron, lub zginąć. Po zamieszkaniu w rezerwacie ustały walki plemienne,
a co za tym idzie rytuał określający to, co
znaczy być mężnym wojownikiem, a nawet
szerzej, bo wyznaczający sam fakt bycia
członkiem plemienia Wron, stracił sens.
Pomimo odległego kontekstu historyczno-kulturowego również obecnie nietrudno
znaleźć elementy społecznych przemian,
które mogą być przez niektóre osoby odczuwane jako rodzaj „kulturowego spustoszenia”. Pośród nich istotne miejsce wydają
się zajmować te kwestie, które leżą w polu
56
szczególnego zainteresowania ruchów narodowych. Powszechne są dziś doświadczenia
związane z międzynarodową mobilnością,
zarówno emigracją Polaków, jak i obecnością imigrantów w Polsce, a także nowym
punktem odniesienia w budowaniu własnej
tożsamości jaką stanowi członkostwo Polski w Unii Europejskiej. Dochodzą do tego
zagadnienia w ścisłym sensie klasowe, tzn.
związane z własnością środków produkcji,
gdy jednym z typowych sposób zarabiania na
życie jest praca w międzynarodowej korporacji, którą z Polską wiąże tylko ekonomiczny
rachunek uwzględniający cenę siły roboczej
i łatwość „podatkowej optymalizacji”. W takiej sytuacji coraz bardziej mgliste stają się
definicja bycia Polakiem i to, czego można
oczekiwać po innych członkach wspólnoty
narodowej, oraz to, jakie nakładane na nas
przez zbiorowość zasady powinniśmy wciąż
na serio uznawać za obowiązujące.
Podobnie przemiany obyczajowe związane
ze zmianą kulturowych ról płci i emancypacją osób homoseksualnych mogą sprawiać,
że mniej jasne stają się dawne wyznaczniki
tego, co oznacza bycie mężczyzną bądź kobietą. W takich sytuacjach ruchy narodowe
dają poczucie przynależności do grupy, która nie utraciła kontaktu z dawną, właściwą
kulturą i jest w stanie dać odpór szkodliwym
zmianom oraz pozwala żywić nadzieję na powrót do dawnych wzorców.
Jedną z typowych odpowiedzi na „spustoszenie kulturowe” Jonathan Lear wiąże
z postacią słynnego wodza Siuksów Siedzącego Byka. Zdecydował się on na podjęcie
brutalnej walki z białymi, zakończonej ostatecznie militarną klęską. Dodatkowo jego
działaniom towarzyszyła utopijna opowieść,
PRESSJE 2014, TEKA 38
motywowana wizjami uzyskiwanymi podczas rytuałów związanych z użyciem pejotlu, o kataklizmie, który miał zniszczyć najeźdźców i pozwolić na powrót do dawnych
sposobów życia. Trudno oprzeć się w tym
wypadku od pewnych analogii ze strategią
ruchów narodowych, które cechuje znaczne
przyzwolenie na przemoc i które regularnie
tworzą narrację o zbliżającym się upadku
„zgniłego Zachodu”.
Jednakże opisywane przez autora Nadziei
radykalnej Wrony pod przewodnictwem
swojego wodza Wiele Przewag przyjęły inną
strategię, która nie zakładała walki z kolonizatorami, a w niektórych przypadkach
wiązała się z militarną współpracą. Zdaniem
Leara działania Wielu Przewag pozwoliły
Wronom na redefinicję kulturowych kategorii, tak że mogły na nowo nadać sens takim
cechom, jak „męstwo” pomimo bezpowrotnego zaniku definiujących je wcześniej
rytuałów. Co interesujące, wskazówek co
do sposobów zmiany swojej kultury Wrony
szukały w snach, które były interpretowane
przez członków plemienia. Wodzowi Wiele
Przewag przyśnić się miała sikora będąca
w plemiennej symbolice najsłabszym z ptaków, który jednak potrafi poradzić sobie
z trudnościami, gdyż uważnie przypatruje
się innym i uczy się od nich. Sposób kulturowej transformacji stanowił więc połączenie
akceptacji obcych zasad życia, które jednak
były interpretowane zgodnie z dotychczasowymi praktykami plemienia.
Być może w tym punkcie ujawnia się faktyczny etyczny wymiar socjologii, który znacząco wykracza poza oburzenie na fakt, że
jakieś grupy ludzi uciekają się do stosowania
przemocy1. Choć oczywiście przemiany kul-
turowe w naszym społeczeństwie nie będą
opierać się na wykładaniu znaczenia snów,
to potrzebne są osoby interpretujące aktualny stan społeczeństwa i pokazujące możliwe
drogi transformacji w sposób, który zakorzenia je w tradycji.
Nieodzowność nacjonalizmu
Interpretowanie osobowości autorytarnej jedynie jako psychologicznego defektu
przekłada się dalej na sposób rozumienia
znaczenia ruchów narodowych w kontekście
ogólnospołecznym. Wedle standardowego
ujęcia są one elementem jednoznacznie destrukcyjnym, stanowiącym zagrożenie dla
demokratycznego porządku i materialnego
dobrobytu społeczeństwa. Ponownie jest to
jednak tylko jedna z dwóch głównych możliwości interpretacyjnych.
Patrząc na sposób w jaki działania członków ruchów narodowych przedstawiane są
w mediach, rzuca się w oczy rozbieżność pomiędzy sugerowaną skalą zagrożenia a faktyczną siłą ugrupowań nacjonalistycznych.
Wydarzenia w rodzaju okolicznościowych
pochodów lub kongresów ruchu narodowego są zawsze skwapliwie relacjonowane, chociaż jak pokazuje praktyka wyborcza realne
poparcie dla nacjonalistów jest minimalne.
Podobnie podejmowane przez narodowców
działania skłaniają do mocnych deklaracji
członków rządu (jak słynne „Idziemy po was”
Bartłomieja Sienkiewicza), choć inspirowane ideologią nacjonalistyczną przestępstwa,
jakkolwiek nie byłyby przykre i bulwersujące,
nie stanowią żadnego istotnego zagrożenia
dla stabilności państwa. W efekcie powstaje
sytuacja, w której niemalże każdy orientuje
TĘSKNIĘ ZA TOBĄ, NACJONALISTO! • BŁ AŻEJ SKRZYPULEC
57
się mniej więcej w tym, jakie poglądy mają
narodowcy, co nie jest udziałem innych ruchów politycznych o równie marginalnym
poparciu.
szości prowadzi do różnorakich konfliktów.
W tej perspektywie ruchy narodowe pełnią
dwojaką funkcję. Po pierwsze, pozwalają poszerzyć pole debaty, prowadząc do wzrostu
złożoności, a jednocześnie wyznaczają granicę debaty, sprawiając, że wzrost złożoności
jest kontrolowany.
Taka sytuacja może wskazywać, że ruchy narodowe spełniają określoną funkcję nie tylko
dla jednostki, ale także w obrębie całości systemu społecznego. Niklas Luhmann, jeden Każda propozycja rozwiązania dotycząca
z klasyków socjologicznej teorii systemowej, funkcjonowania społeczeństwa oceniania
wskazywał, że główną zasadą funkcjono- jest przez swoją „odległość” od standardowania systemu społecznego jest „redukcja wych rozwiązań, uznawanych za niekontrozłożoności” (Luhmann 2007). Maksymal- wersyjne. Widać to dobrze w sporach dotyna złożoność w tym ujęciu byłaby stanem, czących ustroju gospodarczego, gdzie dla
w którym wszystkie zdarzenia się równie środowisk o mocnych poglądach liberalnych
prawdopodobne. W kontekście socjologicz- nawet wydawałoby się skromne postulaty
nym mogłoby to na przykład oznaczać sytu- o charakterze socjalnym określane są jako
ację, gdzie nie obowiązują żadne normy oby- „skrajnie lewicowe” i przez to nie nadające się
czajowe lub prawne determinujące działania, do poważnego rozważenia, podczas gdy w injakich będą unikać członkowie społeczności. nych kręgach niedopuszczalnym i „skrajnie
Radykalny wzrost złożoności oznaczałby de lewicowym” rozwiązaniem byłaby na przyfacto kres istnienia społeczeństwa, a system kład dopiero likwidacja wszelkiej własności
społeczny dąży na ile to możliwe do redukcji prywatnej. W takim ujęciu pojawienie się
złożoności, wyznaczając pewne reguły, któ- w debacie postulatów nacjonalistycznych,
re traktowane jako oczywiste nie podlegają tak różnych od tych dopuszczalnych na
dyskusji, i powielając wciąż te same wzorce gruncie liberalnego mainstreamu, umożliwia
funkcjonowania. Jest jednak również oczy- wzięcie pod uwagę szerszej gamy rozwiązań.
wiste, że ze względu na konieczność dosto- Chociaż faktyczną realizację postulatów nasowania się do zmiennych warunków system rodowców możemy uważać za coś z gruntu
społeczny nie może nieustannie redukować złego, to jednak samo ich istnienie pozwala
złożoności, lecz musi modyfikować zasady pomyśleć o większej liczbie rozwiązań, niż
swojego działania, co zawsze wiąże się z ko- byłoby to możliwe, gdyby jedynym punktem
niecznością zwiększonej złożoności, choćby odniesienia były niekontrowersyjne, choć
w postaci otwarcia debaty nad możliwymi do być może w obliczu nowych wyzwań nieskuteczne, propozycje głównego nurtu.
przyjęcia alternatywnymi rozwiązaniami.
Jednym z wyzwań przed jakimi stoi system
społeczny, a które zajmuje istotne miejsce
w narracji ruchów narodowych, jest obecność mniejszości narodowych i religijnych,
których kulturowa odmienność od więk-
58
Mimo że postulaty narodowców często pojawiają się w debacie publicznej, to zarazem
są jednogłośnie krytykowane i wskazywane
właśnie jako przykład tego, na co nie można
się zgodzić. Ujawnia się tu druga funkcja, ja-
PRESSJE 2014, TEKA 38
ką ruchy narodowe pełnią w obrębie systemu
społecznego: wyznaczenie ram debaty i granic
wzrostu złożoności. Postulaty ruchów narodowych wskazują na granicę, jakiej nie może
przekroczyć system społeczny, który w swoim
politycznym aspekcie jest formą liberalnej demokracji. Dzięki temu za ich pomocą system
społeczny definiuje sam siebie, wyznaczając
te rozwiązania, których przyjęcie prowadziłoby do jego nazbyt radykalnej transformacji,
a może i rozpadu.
Z perspektywy badań socjologicznych warto zdobyć się na refleksję, że formułowana
w tekstach naukowych negatywna etyczna
ocena ruchów narodowych sama jest jednym
z elementów procesu zwiększania złożoności i jednoczesnego wyznaczania granic tego
wzrostu.
Wszyscy jesteśmy autorytarni
We wspominanym na początku tekstu artykule Marka Nowaka (2014) analizie zostają
poddane relacje pomiędzy poznańskimi środowiskami kibiców piłkarskich a władzami
samorządowymi. Warto zauważyć, że jest to
jedyny artykuł w zbiorze Współczesne oblicza
autorytaryzmu bezpośrednio dotyczący grup,
które z dużym prawdopodobieństwem mają
pewną część wspólną z ruchami narodowymi. Autor stawia interesującą tezę, wedle
której zarówno władze samorządowe, jak
i środowisko kibiców przejawiają pewien rodzaj autorytaryzmu, tak że obie te grupy nie
znajdują się w opozycji, lecz raczej uzupełniają się i wspierają w pewnych działaniach.
Kluczowa dla autora jest kwestia modernizacji rozumianej przez władze samorządowe
po prostu jako realizowanie efektownych
i drogich inwestycji bez podejmowania wysiłku analizy, które z nich rzeczywiście odpowiadają potrzebom mieszkańców.
Ten „autorytarny” sposób modernizacji ma
znajdować sojusznika w ruchach kibicowskich, jako że do najbardziej efektownych
i łatwych do realizacji z punktu widzenia
władz należą duże inwestycje w infrastrukturę związaną ze sportami masowymi.
W tym punkcie organizacje kibicowskie
mają stawać się bazą poparcia dla „modernizacyjnych” przedsięwzięć władz, co dobrze
komponuje się z klasycznie rozumianymi
cechami osobowości autorytarnej dotyczącymi akceptacji reguł ustanawianych przez
władzę, traktowania ich jako obowiązujących wszystkich oraz skłonnością do karania
„odstępców”. Abstrahując jednak od empirycznej trafności tez autora w odniesieniu
do kontekstu poznańskiego, uwidacznia się
tu ogólniejszy, ciekawy sposób interpretacji
autorytaryzmu jako czegoś co znajduje się
w ścisłym związku, a nie w opozycji, jak zwykło się przyjmować, wobec demokratycznego porządku społeczno-politycznego.
Jak sądzę, można argumentować, że polska
modernizacja po upadku PRL również miała
autorytarny charakter, a pomiędzy cechami
propagowanego w jej remach wzorcowego
sposobu życia a postulatami narodowców
można znaleźć głębokie symetrie. Zarówno
na gruncie polskiej liberalnej demokracji,
jak i w postulatach narodowców dokonuje
się wyraźnego rozgraniczenia na grupę, do
której należymy i na rzecz której powinniśmy działać, oraz na grupy „obce”, które nie
muszą nas wiele obchodzić. W wersji liberalnej tą grupą jest najczęściej rodzina lub jakaś nieco szersza wspólnota zorganizowana
TĘSKNIĘ ZA TOBĄ, NACJONALISTO! • BŁ AŻEJ SKRZYPULEC
59
wokół materialnego interesu, podczas gdy
w wersji nacjonalistycznej jest nią oczywiście cały naród. Po drugie, za właściwą
charakterystykę relacji międzygrupowych
uznaje się wersję „stanu natury”, w którym
tworzyć można jedynie koalicje oparte na
racjonalnej kalkulacji, co w ujęciu ruchów
narodowych przejawia się w częstym odróżnieniu politycznego realizmu od idealizmu.
Po trzecie, w obu przypadkach uwidacznia
się skłonność do łatwego podporządkowania się hierarchii władzy, w pierwszym z nich
określanej przez osiągnięcie materialnego
sukcesu, a drugim przez charyzmę i zdolności przywódcze.
W takim ujęciu ruch narodowy jawi się jako
wspólnotowa odpowiedź na indywidualistyczny liberalizm, która jednak dzieli z nim
ogólniejsze cechy, związane z silną ochroną
reguł obowiązujących w obrębie naszej grupy, obojętnością lub niechęcią wobec „innych”
oraz akceptacją ścisłej hierarchii społecznej. Oczywiście wszystkie te cechy wiążą się
z występowaniem osobowości autorytarnej,
której posiadanie nie wydaje się być cechą
odróżniającą narodowców od demokratycznej części społeczeństwa, lecz ogólniejszym
atrybutem, którego część źródeł może tkwić
w kształcie polskiej transformacji.
Spotkanie z nacjonalizmem
Jeżeli ograniczymy się jedynie do wąskiego rozumienia ruchów narodowych przez
pryzmat psychologicznej koncepcji autorytaryzmu, gdzie osobowość autorytarna jest
traktowana jako w prosty sposób dysfunkcjonalna zarówno na poziomie jednostkowym,
jak i społecznym, to praktycznie uniemożliwimy sobie zrozumienie współczesnego,
polskiego nacjonalizmu. Po pierwsze, nie jest
jasne, czy narodowcy w ogóle są autorytarni,
a jeśli tak, to w jaki sposób. Po drugie, zaniedbywana jest w ten sposób funkcjonalna
analiza ruchów narodowych zarówno w kontekście antropologicznym, jak i w kontekście
całości systemu społecznego. Po trzecie, problematyczne jest samo stawianie ruchów narodowych jako autorytarnej opozycji wobec
obecnego systemu społeczno-politycznego.
Zamiast brzydzić się nacjonalistami, spróbujmy ich zrozumieć. Może się wtedy okazać,
że są oni cennym źródłem wiedzy o systemie,
w którym żyjemy, i o nas samych.
1. O czym wiedzą wszyscy studenci socjologii czytający na pierwszym roku fragmenty Wyobraźni socjologicznej Millsa, zanim jeszcze zaczną interesować się prowadzeniem badań marketingowych.
Co dalej?
Z wytęsknieniem oczekujemy współczesnych polskich nacjonalistów.
Wynik ich poszukiwań znajdziecie w tekstach Pawła Musiałka i Kamila
Suskiewicza.
60