Pobierz
Transkrypt
Pobierz
wpisz tylko blogmedia24.pl i zostañ z nami! 5 III 2013 ========================================================================================== 137 co nowego na blogach - tygodniowy serwis blogerów i komentatorów ========================================================================================== ¯yjemy dziœ w pañstwie wrogim Polacy mają ko- Po³owy tygodnia chać władzę, przewobec w³asnego obywatela Po³owy praszać swych tygodnia oprawców, liczyć na jałmużnę z UE i przychylność kanclerz Merkel. Żyjemy dziś w państwie wrogim wobec własnego obywatela, gdzie trwa niewypowiedziana wojna ekonomiczna z własnym społeczeństwem. Żyjemy w kraju, który jeszcze tak wielu Polaków kocha, ale w którym młodym i starym, zdrowym i chorym żyć godnie już się nie da. W ojna elit władzy i mediów z własnym narodem przybiera w ostatnich latach na sile. Tu nad Wisłą nie potrzeba już referendów, konsultacji społecznych czy związków zawodowych, tu brakuje elementarnej troski o zwykłego obywatela. Nie potrzeba nad Wisłą własnych fabryk, majątku narodowego czy przyzwoicie uposażonej klasy średniej, a już na pewno radosnych staruszków na emeryturze.Polacy mają chcieć jedynie ciepłej wody w kranie, taniego, a więc słabego, dziadowskiego państwa, albo wiać gdzie pieprz rośnie. Media wpajają nam, że mamy mieć obrzydzenie i wstręt do krzyża, wstydzić się polskiego złotego i wykazywać niechęć do nauki historii, brak szacunku dla starszych czy biedniejszych, szczególnie zaś do tradycji i normalności. Władza w Polsce coraz wyraźniej mówi nam - bój się Polaku, a jak ci się nie podoba - to won. Czas najwyższy powiedzieć basta, to my jesteśmy u siebie, chcemy normalności, a nie kraju absurdów i pogardy dla zwykłego obywatela. - Janusz Szewczak. Szef „Solidarności” zapowiada akcje protestacyjne. Polskę czeka okres dużych akcji protestacyjnych - ocenił we wtorek przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że jego partia będzie takie protesty popierać, o ile będzie taka potrzeba. Obaliliśmy rząd, czas wziąć się za monopole! Dziesiątki tysięcy Bułgarów protestują na ulicach przeciw politykom i monopolom gospodarczym.Bułgarzy wyszli na ulice na początku lutego, oburzeni na bardzo wysokie podwyżki cen prądu. Po dwóch tygodniach gwałtownych protestów, podczas których regularnie dochodziło do zamieszek, do dymisji podał się premier Bojko Borysow. Nie chcę być częścią władzy, pod rządami której policja bije ludzi na ulicach - mówił. Dostaliśmy władzę od ludzi i ludziom ją oddajemy. Protestujący mają dość korupcji, bezrobocia, chcą też zmian w ordynacji wyborczej, zniesienia immunitetu dla polityków i możliwości odwoływania posłów w trakcie ich kadencji. Jak podkreślają, protestują nie przeciw konkretnej partii, a przeciw całej klasie politycznej. Jednak głównym hasłem protestów stał się slogan „Podłóżmy ogień pod monopole”. Portugalczycy wyjdą na ulice. W Lizbonie, kilkudziesięciu innych miastach kraju i całej Europy odbędą się demonstracje przeciwko cięciom i oszczędnościowej polityce rządu. Polska: miała być zieloną wyspą, jest zielona trawka. Stopa bezrobocia wynosi 14,2 proc. W rzeczywistości bezrobocie jest ponad dwukrotnie wyższe. Doliczyć trzeba ponad 2 mln osób, które emigrowały zarobkowo a także liczbę utajnionego bezrobocia na wsi. Bezrobocie w eurolandzie pobiło kolejny historyczny rekord. Kryzys coraz mocniej uderza w młodych - bez pracy jest już niemal 60 proc. Greków i Hiszpanów poniżej 25. roku życia. KE: Polska leci na jednym silniku. Według unijnej prognozy polski deficyt budżetowy będzie dalej spadać, jednak w dość leniwym tempie. W 2013 spodziewany jest spadek o 3,4 proc. To oznacza, że wciąż będziemy przekraczać dopuszczalny, 3-proc. deficyt. Polak tonie w długach. Z danych NBP wynika, że oszczędności gospodarstw domowych są o 24 mld zł niższe niż należności. A 2,2 mln Polaków znajduje się na różnych listach nierzetelnych płatników. Zalegają z ponad 38 mld zł spłat. Ponad 60 proc. z nich ma do spłacenia mniej niż 5 tys. zł. Jeśli nie spłacają, to znaczy, że wpadli w spiralę zadłużenia. W podobnej sytuacji są ci, których zadłużenie wielokrotnie przewyższa roczne dochody. Takich jest także kilkaset tysięcy. Na kwotę tę składają się m.in. przeterminowane długi wynikające z niezapłaconych rachunków za energię elektryczną, gaz, usługi telekomunikacyjne, czynsz, alimenty, pożyczki, a także z niespłacanych kredytów hipotecznych i konsumpcyjnych. W lutym w Polsce upadło 76 firm zatrudniających ok. 4,5 tys. osób. Od początku roku ogłoszono upadłość 166 firm, tj. o 13 proc. więcej, niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Gospodarka słabnie, ale nie ma recesji. Polska gospodarka w czwartym kwartale nadal słabła wzrost PKB wyniósł tylko 1,1 proc., podczas gdy w III kwartale wynosił jeszcze 1,4 proc. wynika ze wstępnych szacunków GUS. To kolejny spadek tempa rozwoju gospodarki. 2 D zisiaj z rządu odchodzi Tomasz Arabski, który przez 5 lat był prawdziwym fundamentem wzajemnego zaufania w Radzie Ministrów powiedział Tusk u Komorowskiego na przyjęciu z okazji rozstrzygnięcia gry w rządowe komórki do wynajęcia. Co prawda nie jestem inżynierem, ale jako laik wiem, że bez fundamentu to można postawić co najwyżej szopę. Szopkę... Nie minęło parę dni i dymisja Janickiego szefa BOR również została przyjęta. Powodów nie podano. W ten sposób znikają fundamenty konstrukcji organizującej tragiczny w skutkach wylot delegacji do Smoleńska przed trzema laty... Natomiast sam Tusk w celu podtrzymania zainteresowania sobą samym napomknął, że będzie kandydował na szefa PO. To samo mówił już przed wakacjami. Żeby wzmocnić to zainteresowanie zapowiedział, że w poniedziałek dowiemy się o rozstrzygnięciu sprawy Gowina. Znowu znalazło się wielu chętnych do rozważań na ten temat. Zamiast... Proszę żeby każdy sam przeprowadził następujący eksperyment myślowy: czy cokolwiek poprawiło się w jego najbliższym otoczeniu? W gospodarce? W edukacji? W pozycji Polski w świecie? Gdziekolwiek??? Przecież tyle się „dzieje”, a tu nic, zupełnie nic. Czyli to co się „dzieje” nie ma znaczenia. Czyli nie dzieje się naprawdę... A w rzeczywistości: UE nie refunduje 34 mln euro za emerytury rolnicze i 400 mln zł za złą identyfikację działek rolnych. Jak do tego dorzucić inne restrykcje (informatyka, infrastruktura) i kary to wyjdzie na to, że niedługo będziemy unijnym płatnikiem netto. Brawo PO, brawo PSL... Są też humorystyczne informacje: rząd zapowiedział, uwaga: zniesienie pozwoleń na budowę domów jednorodzinnych! Wiwat rząd PO i PSL! Że co? Że już zapowiadał? Więcej niż raz? Niemożliwe... Minister od infrastruktury również dorzucił coś do śmiechu. PKP PLK się rozwija: ma 82 dyrektorów w tym współpracy z organami centralnymi, projektu ochrony przed hałasem, projektu ds. koordynacji i integracji strumieni projektowych czy ds. monitorowania funkcji wsparcia zarządu. Tylko kolej się zwija... Ale nie wszystkim jest tak wesoło: bezrobocie wzrosło na koniec stycznia do 14,2 proc. Wyjdźcie Nowak do ludzi, którzy nie mają pracy i pokażcie tą listę stanowisk z wysokościami pensji. Możecie Nowak razem z Tuskiem przy okazji nowego objazdu kraju wyborczym wesołym autobusem... „tu.rybak”, 02/03/2013 http://blogmedia24.pl/node/62460 1 To, że polska gospodarka rozwija się coraz wolniej, wynika m.in. ze spadku konsumpcji. Na dalsze spowolnienie tempa wzrostu PKB w czwartym kwartale ub.r. wpłynął nienotowany od wielu lat spadek spożycia ogółem KNF odkręca śrubę bankom. KNF przyjęła nową,łagodniejszą wersję tzw. rekomendacji T, która znosi część ograniczeń w udzielaniu kredytów przez banki. Ale przeciw przyjęciu uchwały zagłosowali szef KNF Andrzej Jakubiak i jego zastępca - Wojciech Kwaśniak. 800 tys. dzieci w Polsce jest niedożywionych. Gorzej jest tylko w Rumunii i Bułgarii. Największy odsetek występuje w województwach pomorskim i dolnośląskim. Według raportu Eurostatu dzieci są w większym stopniu zagrożone ubóstwem, niż reszta społeczeństwa UE. Musimy oddać 35 mln euro. W związku z nieprawidłowościami przy wydawaniu funduszy rolnych Polska musi zwrócić do budżetu UE 35 mln euro - zdecydowała Komisja Europejska. Polowanie na imigrantów w Sztokholmie. Policjanci stoją przed bramkami do metra, wypatrując ludzi o ciemniejszej karnacji. Potem proszą o pokazanie paszportu albo innego dokumentu potwierdzającego prawo do pobytu. „Drużyny narodowe” wyłapują nielegalnych imigrantów w Rosji. W Rosji wyłapią wszystkich nielegalnych imigrantów. Federalna Służba Migracyjna tworzy specjalne drużyny, które będą patrolować największe rosyjskie miasta. Pierwsze patrole już wyszły na ulice Moskwy. Trzeba dać PE argumenty. Szef Rady Europejskiej rozmawiał z Tuskiem o pogłębianiu unii gospodarczo-walutowej. Trzeba przyspieszyć działania w stronę tworzenia unii bankowej tak, aby odtworzyć normalną działalność kredytową naszych gospodarek - powiedział. Jak ocenił, jako przyszły kraj strefy euro, Polska jest bardzo zainteresowana tym, jaka struktura unii bankowej powstanie. PE stawia ultimatum, UE ma nadzieję na decyzję w czerwcu. Irlandia ma nadzieję na porozumienie z PE ws. budżetu UE na lata 20142020 jeszcze podczas swojej prezydencji w UE, czyli do końca czerwca. Tymczasem szef PE Martin Schulz ponownie zapowiedział, że europosłowie nie zaakceptują budżetu w obecnej formie. Pochwały dla Polski za projekty w 2012 r. Polska ma dużo większy udział w naszych inwestycjach, niż wynosi jej udział w kapitale EBI stwierdził szef banku.W 2011 r. EBI podpisał w Polsce umowy na pożyczenie 5,28 mld euro, czyli o 0,84 mld euro więcej niż w 2012 r. W ciągu ostatnich pięciu lat, od 2008 r. Szczerski: prezydent żyrantem obozu władzy. Bronisław Komorowski podpisał ustawę, która pozwoli mu ratyfikować budzący wątpliwości konstytucyjne oraz obawy ekonomistów unijny pakt fiskalny. Polska, nie należąc do strefy euro, nie musiała przystępować do tej umowy. Pakt fiskalny jest częścią szerszego zagadnienia niekontrolowanego przekazywania kompetencji Polski na poziom europejski. Trybunał powinien w tej sprawie zabrać głos i wyrazić stanowisko w obronie spójności polskiego ustroju. Obawiam się jednak, że szybkie tempo ratyfikacji paktu fiskalnego przez prezydenta pokazuje determinację, żeby Polskę zagonić do europejskiej klatki. Polsce daleko do strefy euro. Choć polska gospodarka będzie spełniała minimalne kryteria przyjęcia euro za mniej więcej trzy lata, to jednak 2 w pełni gotowi na przyjęcie nowej waluty będziemy znacznie później. Strażnik Konstytucji, za ustawą ją łamiącą. Zaledwie kilka dni po przyjęciu ustawy ratyfikującej pakt fiskalny, podpisał ją prezydent Komorowski. Człowiek, który powinien stać na straży Konstytucji, pośpiesznie podpisuje ustawę, która została przyjęta w trybie ją łamiącym, co więcej dotyczy dokumentu, który ewidentnie przenosi kompetencje z państwa. Do tego stopnia się spieszono z jej uchwaleniem, że komisje senackie do debaty nad tą ustawą, zwoływano jeszcze przed jej przegłosowaniem przez Sejm, bez stosownych druków senackich. W Niemczech nie będą na razie obowiązywać przepisy paktu fiskalnego. Ich wprowadzenie zablokowano w Bundesracie, czyli drugiej izbie niemieckiego parlamentu. Szczerski: polityka Tuska jest polityką antypolską. Bundesrat - wyższa izba parlamentu niemieckiego - zablokowała wejście w życie paktu fiskalnego. Choć to chwilowe „wyhamowanie”, to pokazuje różnice w podejściu do „europejskości” w Niemczech i w Polsce rządzonej przez Donalda Tuska. Warto więc zapytać, dlaczego debata na temat paktu fiskalnego jest uprawniona w Niemczech, a u nas nie. To jest taka lekcja dla tych wszystkich środowisk, zwolenników głównego nurtu w Polsce, którzy wmawiają nam, że w Europie się nie dyskutuje nad takimi rzeczami jak pakt fiskalny. Taka sytuacja, jak wyhamowanie procesu ratyfikacji paktu przez Niemców zwyczajnie ośmiesza ich. Ale co najważniejsze i najprzykrzejsze - upokarza też Polskę, bo pokazuje nasz kraj, w którym nie korzysta się z prawa, z którego inne kraje czerpią pełnymi garściami bez żadnych zahamowań i rozterek. Sami siebie tłumimy, sami sobie odbieramy prawo głosu. W tym sensie polityka Tuska jest polityką antypolską. Czy Niemcy znowu „cichaczem” zajęli Warszawę? Pakt fiskalny stara się petryfikować sytuację, która jest obecnie - a więc bogate kraje, mają być bogatymi, a biedne biednymi. Natomiast można dogonić państwa lepiej rozwinięte jedynie poprzez rozbudowanie infrastruktury wzrostu. A więc chodzi o doprowadzenie do sytuacji, w której miejsca pracy o dużej wartości dodanej będą powstawały w krajach słabiej rozwiniętych. Do tego potrzebne są jednak olbrzymie nakłady na infrastrukturę, organizacje produkcyjne i wiedzę społeczeństwa. Można to osiągnąć tylko dwoma sposobami. Pierwszy to zwiększanie opodatkowania na te cele. Natomiast drugi zakłada zaciągniecie kredytu i zbudowanie tej infrastruktury przy założeniu, że z przyszłych większych dochodów podatkowych zostanie on spłacony. W chwili gdy druga opcja jest wykluczona efektem pierwszej będzie dalsza ucieczka pracowników do krajów wyżej rozwiniętych, a więc pogłębienie obecnego kryzysu. Absurdalność tych regulacji można jedynie porównać do pomysłu aby przedsiębiorstwa mogły dokonywać jedynie inwestycji ze swoich środków. Tym już największym by to zlikwidowało potencjalną konkurencję, gdyż mniejsze podmioty aby się rozwinąć musiałyby finansować inwestycje obniżając wynagrodzenia co by się skończyło ucieczką pracowników do konkurencji. Taki sam byłby efekt wejścia do Eurostrefy, brak perspektyw na lepsze jutro w kraju. - Cezary Mech „Maryla”, 02/03/2013 http://blogmedia24.pl/node/62463 Tadeusz B³¹d-Mazowiecki Najgorzej, gdy na przestrzeni lat, słowa nabierają różnych znaczeń, bo wtedy nijak się porozumieć nie można: na przykład takie słowo, jak „błąd”. P an Tadeusz Mazowiecki, w rozmowie z Moniką Olejnik określił swoje postępowanie w czasach stalinowskich, gdy wiele lat był dziennikarzem Dziś i Jutro, Słowa Powszechnego, WTK i pisał rzeczy obrzydliwe, a nawet haniebne, jako „błąd”. Hm…Błąd, wg mnie, to jest na przykład wtedy, jak ktoś do herbaty wsypie zamiast cukru sól: to białe - i tamto białe, ot, błąd. Ale jak ktoś był dziennikarzem hitlerowskiego Der Sturmer, to to był zwyczajny hitlerowiec, a nie ktoś, kto popełnił błąd? Tak, czy nie? No dobra - jak się już tak państwo upieracie, to niech będzie nazista, ale, jak w słynnym skeczu Laskowika, Schuberta i Smolenia - „to to samo”. No, to jak ktoś był dziennikarzem stalinowskiego Słowa Powszechnego (tak, stalinowskiego, bo PAX został wymyślony przez wiceszefa NKWD, słynnego gen. Sierowa) to to był stalinowiec, a nie ktoś, kto popełnił błąd? Tak, czy nie? A co, może to był demokrata? A przynajmniej, ten, no - liberał? Z tymi wyklętymi żołnierzami, to głupia sprawa, a i tłumaczenie jeszcze głupsze: Zapytany o swego autorstwa parszywą książkę z 1952 „Wróg pozostał ten sam” tłumaczył plucie na Żołnierzy Wyklętych tym, iż ich walka to było straszliwe niebezpieczne narażanie młodych ludzi. Niestety (stety) na dniach odsłaniają na kawałku przejścia dla pieszych na Ursynowie tablicę „Anody” Rodowicza, tego z Akcji pod Arsenałem (wiem, większości czytelników nic to hasło nie mówi, ale ja mam taki kaprys, że piszę dla mniejszości). I proszę sobie wyobrazić, że po tzw. wyzwoleniu „Anoda” nie tylko nie walczył przeciwko stalinowcom, ale legalnie, oficjalnie, studiował. I ubecy go też tak po prostu zabrali z domu i zakatowali na przesłuchaniu. Jak wielu, wielu innych, którzy nie walczyli, a się w wyniku ogłaszanych przez stalinowców „amnestii” ujawnili. Hm, to lepsza śmierć z bronią w ręku i od kuli, czy na torturach? Jak państwo sądzicie? I dodał Pan Tadeusz Mazowiecki, że też w życiu parę innych rzeczy zrobił - kłopot w tym, że tak się jakoś złożyło, iż w tym „co zrobił” trudno jest się zorientować, bo jakoś tak jest, że w III RP życiorysy autorytetów moralnych kojarzą mi się nieodparcie (to chyba wolno, jeszcze wolno?) z fabułą, a nie z dokumentem. Zapytany wprost, czy z tej perspektywy uważa dziś Żołnierzy Wyklętych za bohaterów odpowiedział interesująco: ja nie chciałbym o tym dyskutować ta historia jest bardzo złożona. I ja to nawet rozumiem, bo ja też nie chcę dyskutować o tym, czy uważam Tadeusza Mazowieckiego za bohatera. Ale nie dlatego, że jego historia jest złożona, a wręcz przeciwnie. „Ewaryst Fedorowicz”, 28/02/2013 http://blogmedia24.pl/node/62437 Zieleñ obywatelska Jestem z³odziejem W styczniu idąc na orszak Trzech Króli przechodziłem przez ogród Krasińskich. Ku mojemu zdziwieniu ujrzałem jedną wielką wycinkę. Wszystko, ale to wszystko poszło równo z trawą. Potem przeczytałem o protestach i o wielkich miejskich planach przywrócenia dawnego kształtu ogrodu. Okradłem Państwo Polskie i wszystkich jego Obywateli. I także wszystkich niepoprawnych, i wszystkich z blogmedia.24, wszystkich, których szanuję i tych co nie szanuję. Choć może by im się należało, ale tak mnie wychowano, że kradzież to rzecz zła i godna potępienia. Fakt ten zaistniał w świetle pierwszej ustawy o zalesieniach z 8 czerwca 2001 roku. D ziś zauważyłem, że zima się kończy. Spod śniegu wyłażą psie odchody i śmieci. Taka warszawska zieleń. I to mi przypomniało coś, o czym dawno miałem zamiar napisać. Otóż od kilku lat władze miasta (PO i SLD) bardzo dbają o zieleń miejską. Od kilku lat obserwujemy spore wysiłki w utrzymaniu rabatek, trawników i ogólnie rzecz mówiąc: zieleni. A to sporo kosztuje. Wiemy, bo sami mamy małe gospodarstwo i trochę do obsiania, obsadzenia i utrzymania. A miasto działa na bogato. I te wysiłki nas dziwią. Jak to powiedział jeden z przodowników mediów Maziarski: jak człowieka nie stać na kawior to je kaszankę. No trudno, takie są realia. A realia są takie, że zamykane są szkoły, przedszkola, żłobki, stołówki i biblioteki szkolne. I nie ma pieniędzy na kartę rodziny 3+. Ale są na zieleń. Co prawda budżet miasta ograniczył wydatki z czterdziestu paru na trzydzieści milionów, ale nie mam pojęcia ile pieniędzy przechodzi przez środki unijne (lub w innych pozycjach). Ciekawe również kto wygrywa przetargi. I małe zlecenia (aktualny BIP warszawski listuje 17 przetargów na utrzymanie zieleni miejskiej). I tak np. w 2008 r. na utrzymanie i konserwację parków, skwerów i zieleńców wydano ok. 44,9 mln zł, a zieleni przyulicznej – ponad 35 mln zł. Ponadto w latach 2007-2009 na cele związane z urządzaniem i utrzymaniem terenów zieleni miejskiej wykorzystano dotacje ze środków funduszy ekologicznych m.st. Warszawy w wysokości ok. 40 mln zł. [www.komunalny.pl;e-czytelnia.abrys.pl/ drukuj.php?mod=tekst&id=1171] W tym samym artykule przytoczono wypowiedź specjalisty od terenów zielonych z Poznania: W całym nowoczesnym myśleniu marketingowym musimy pamiętać o tym, że zieleń to są tylko i wyłącznie koszty. Jeszcze nikt na zieleni biznesu nie zrobił. [ibidem] A ja tak sobie myślę, że ktoś ten interes robi... PS. Może ktoś zorientowany wie jak to się robi w Warszawie i w innych miastach? „tu.rybak”, 27/02/2013 http://blogmedia24.pl/node/62424 T ak zwanej ustawy Żelichowskiego, która zezwalała i regulowała zalesienia gruntów rolnych do roku 2004. Nie będę się czepiał sprawa czysto technicznych, tylko tego co dalej. A dalej to jest tak. Miałem nieszczęście zachorować. Nabyłem czasowe uprawnienia do świadczeń rentowych. Bagatela, 803 złote. Od 2002 roku po wykonaniu zalesienia pobierałem ekwiwalent za rezygnację z produkcji rolnej, wykonanie zalesienia i prace pielęgnacyjne. 807 złoty co miesiąc. I cóż na to Ustawa. A no według art.7 pkt.6 właściciel otrzymuje ekwiwalent do czasu nabycia renty lub emerytury, nie dłużej jednak niż przez okres 20 lat. Wypłata ekwiwalentu połączona została z uzyskaniem świadczeń. Czyli w momencie ich uzyskania tracę prawo do ekwiwalentu i mam finansować utrzymanie lasu i prace pielęgnacyjne z np. renty lub las sprzedać. Ekwiwalent za rezygnację z gospodarowania i zwolnienie miejsca na rynku już się nie należy. Postanowiłem ekwiwalent zachować i przepisać las na dzieci, z myślą o których cała operacja była robiona. Pkt.1 art.11 owej ustawy mówi, iż uprawnienia do ekwiwalentu nabyć można tylko na drodze spadku i tylko w przypadku gdy nie ma się innych dochodów. Więc musiał bym się „odmeldować”, by dzieci bezboleśnie mogły wejść w prawa właściciela i zachować ekwiwalent. Istnieje jeszcze jedna możliwość by dzieci mogły zachować ekwiwalent - jeśli sobie ten las ode mnie kupią, i także pod warunkiem, iż nie mają żadnego innego źródła utrzymania. Tak więc ukradłem kilka tysięcy złotych. Będę musiał je zwrócić i finansować utrzymanie lasu z renty lub go sprzedać. Przecież dzieci kupić nie mają za co, bo jak na razie trzeba im pomagać. Komu i czemu ta ustawa miała służyć, skoro w rezultacie pozbawia chłopa jego ziemi, jest aspołeczna i niesprawiedliwa, narusza praw właściciela do swobodnej dyspozycji jego własnością, narusza prawa Obywatela, sprowadza go do roli ciury zagrodowego. W roku 2002 po „zwycięstwie” taki socjalistyczny bubel w nowym Parlamencie. Panie Żelichowski, Panie Żelichowski! Ach to lobby chłopskie ! Nawiasem mówiąc, to gdzie ta kasa, co to prywatni właściciele lasów mieli dostać za jednostki pochłaniania CO2 z ich lasów? Sprzedane i dziś pakują nam na silę wiatraki? Dzisiejszego wieczora była RPO p.Łętowska demaskowała przekręty związane z ubojem rytualnym w Polsce. Przyznaję, że po wizycie w Starostwie, odbieram temat jako zastępczy i czuję się rytualnie zutylizowany w świetle prawa. Cieszę się bardzo, iż p.Kopacz przeforsowała ogrodzenie Sejmu. Uważam tylko, że jest za słabe. Powinno liczyć z 5 metrów. Z chęcią oddam ostatnie pieniądze na realizację tego zabezpieczenia. To jest przyszłościowa sprawa. Należy tylko zaczekać na wspólne posiedzenie Sejmu, Senatu, Rządu i Prezydenta. Biorąc pod uwagę fakt, że liczba utylizowanych gwałtownie rośnie, rokuję bardzo dobrze tej inwestycji. Szalenie ułatwi sprawę. Robert Helski, 26/02/2013 http://blogmedia24.pl/node/62410 =========================================================== ludzie, dla których dobro Ojczyzny jest najwiękNowoczesna Rota Dawno temu, za głębokiej komuny, słyszałem w kościele śpiewaną na wyjście, lekko zmodyfikowaną Rotę. M odyfikacja polegała na zamianie Niemców na Ruskich, co wbrew szlachetnym intencjom śpiewających dało efekt trochę komiczny: (...) Nie będzie Moskal pluł nam w twarz Ni dzieci nam germanił (...) Teraz widzę, że to było niezwykle profetyczne. Trafnie uchwycone dwa zagrożenia w jednym... Dziś Komorowski dokonał właściwych zmian ministerialnych zgodnie z tym co wymyślił sobie Tusk. Oczywiście musieli sobie chłopaki poprzemawiać. Było o propaństwowcach i patriotyzmie. Bardzo ciekawie o nowych nominacjach (Rostowski, Cichocki i Sienkiewicz) mówił Tusk: Premier Donald Tusk podkreślił, że ministrowie Jacek Cichocki i Bartłomiej Sienkiewicz oraz wicepremier Rostowski, to szym nakazem. - I nie są to tylko słowa roty, to także ich ugruntowane przekonanie – zaznaczył. [b.a.; prezydent.pl; 25 II 2013 r.] Abstrahując od tego, że nie wiadomo o czyją Ojczyznę (taki np. Rostowski ma podobno obywatelstwo angielskie) chodzi i czy istotnie dla wyżej wymienionych jej dobro jest największym nakazem wypada zastanowić się o co chodziło Tuskowi z tą Rotą. Konopnicka napisała wiersz antyniemiecki. I w tym cały ambaras. Tusk pełniący rolę asystenta kanclerz Niemiec powołuje się na Rotę? To nie wszystko. Tusk dokończył zdanie następująco: Na ten trudny czas, Panie Prezydencie, powołał Pan do rządu ludzi, którzy chcą sprostać każdemu zadaniu, zawsze dlatego, że przez całe życie byli wierni tej naczelnej zasadzie [źródło j.w.] Co w tym zdaniu brzmi złowieszczo? Obietnica trudnego czasu i to, że sprostają każdemu zadaniu... „tu.rybak”, 25/02/2013 http://blogmedia24.pl/node/62390 3 Adwokaci¹tko z zapa³kami Andersen już dawno nie żyje, toteż ja go muszę, chcąc nie chcąc, zastąpić: zimowy wieczór, zacinający wiatr, mokry śnieg i cicha uliczka w wesołej, europejskiej metropolii, stolicy kwitnącego, pomimo pustoszącego sąsiednie państwa, kryzysu, kraju. I na tej uliczce, zziębnięte adwokaciątko - z tego zimna uchlane w trzy, no wiadomo w co trzy uchlane, i z zapałkami w zgrabiałych palcach. Niewprawnie próbuje zapalić papierosa i mu się ten wredny papieros za mały taki, zapalić ni cholery nie daje. Na szczęście na ulicy jest wiele samochodów - one, w przeciwieństwie do papierosa, są duże. Raz, dwa trzy! (i cztery, pięć, a nawet sześć i siedem!) i już się siedem papierosów, pardon - samochodów jara. Och, jak ciepło! Jak wesoło! Już adwokaciątko, na tej zamieszkałej przez nieczułych na jego problemy ludzi nie zamarznie! I ma ta bajka dzięki temu happy end - nic, tylko dzieciom przed snem czytać, zamiast tego mrocznego, kryzysowego wręcz Andersena. Dodam tylko, że adwokaciątko namiętnym palaczem jest, toteż mu się z dwiema poprzednimi sesjami 32 samochody nazbierały. Dzienni- Panem et circenses (Chleba i igrzysk) Zasada funkcjonowania władzy w Cesarstwie Rzymskim. Kto potrafił utrzymać równowagę, ten tę władzę zachowywał. Kto tracił wyczucie, zmiatał go bieg wydarzeń. P rzypatrując się temu, co się dzieje od momentu zwycięstw PO, trudno oprzeć się wrażeniu, że mamy bezustanne igrzyska i równowagi dawno już nie ma. Chleb pochodzi w większości z zewnątrz i jest kosztem ponoszonym przez ościennych, zainteresowanych trwaniem igrzysk jak najdłużej. Własne zasoby przestają istnieć. Znika państwo i staje się cyrk. W trakcie przedstawienia łatwiej zdechnąć bez lekarstw i znieść biedę i głód niekiedy (i nie paść ze śmiechu, gdy zawodowy oficer nie potrafi w 5 sekund strzelić sobie w łeb). Polska niby jest, ale tak naprawdę to już jej nie ma. To jak ze spadkiem po starym Helskim. Jest gospodarstwo, które jest zabytkiem, ale żaden to zabytek, a gospodarstwa już nie ma. Przychodzą lemingi od Konserwa- 4 karze ściemniają publiczności, że w tym miłym, kwitnącym, optymistycznym jak Stuhr młody kraju, grozi mu 10 lat więzienia (buahahahaha! - kretyni naprawdę tak piszą i mówią). Jemu, na szczęście, nie grozi NIC. Dlaczego? A dlatego. Bo w tym (miłym itd. itp.) kraju jest porządek. Specyficzny. Sędziowie, którzy go na chwilkę i dla niepoznaki przymknęli, wypuścili go z tymczasowego aresztu „bo nie występuje już obawa matactwa”. Tak twierdzi sędzia Wojciech M. (to nie pomówienie - to dbałość o bezpieczeństwo Jego danych osobowych). Żeby nie robić niepotrzebnego zamieszania i sensacji, wypuścili go sędziowie tak dyskretnie, że mieszkańcy wspomnianej, a ulubionej przez adwokaciątko ulicy nie wiedzieli, że zostało wypuszczone na wolność. Wredni lekarze uznali adwokaciątko za poczytalne, ale jak w telewizji ktoś mądry skonstatował, teraz, to już go na bank mogą za wariata uznać i w ten sposób… nie pójdzie siedzieć :-) Prawda, że to genialna linia obrony? Szacunek! No właśnie - bo adwokaciątko synem establishmentowego adwokata jest, który nie takich, jak syn klientów, od dużo poważniejszych zarzutów wybronił. Ale o tym drobiazgu TVN24 nie wspomniało - wiadomo, też ochrona danych osobowych. „Ewaryst Fedorowicz”, 26/02/2013 http://blogmedia24.pl/node/62406 tora Zabytków, robią inspekcję, powołują się na ustawy, nakazują wykonanie określonych prac. To nowa kasta urzędników, którzy mają zadanie do wykonania i przeszłość ich nie interesuje. Gospodarstwo na siebie pracowało i utrzymywało całość. Zabytek ni jak nie funkcjonuje ekonomicznie i cóż z tego, że ma prawo do dofinansowania, zagwarantowane tą samą ustawą. Według konserwatora jestem właścicielem, mam obowiązek utrzymywać zabytek, jak nie daję rady, to mogę go sprzedać. Można jeszcze wystąpić do Min. Kultury i Sztuki o skreślenie z listy zabytków. Niesie to jednak za sobą pełne opodatkowanie ruin i tego co po gospodarstwie pozostało.Wszyscy jesteśmy w takiej sytuacji ( i lemingi też). Każdy ma swego leminga urzędnika takiego i siakiego i dziobie nosem w ścianę. Każdy żyje w tej Polsce mając coś, co stanowi dla niego jakąś wartość i niesie uwikłanie. Coraz trudniej tylko patrzeć i chcąc niechcąc brać udział w tych igrzyskach. Dla mnie wyjściem byłoby gdyby wszystko się spaliło, a dla Polski? Robert Helski, 12/01/2012 http://blogmedia24.pl/node/54940 Debata obywatelska Debata może mieć miejsce wyłącznie wśród ludzi odpowiedzialnych i z klasą. Jeśli pojawiłby się ktoś, kto chce podpalić Polskę albo ktoś kto zasługuje na epitet „bydło” wtedy oczywiście o debacie mowy być nie może. Celem debaty i jednocześnie jej uzasadnieniem jest zastąpienie działania. D ziś mogliśmy poznać wyższy poziom debaty: debatę obywatelską. Debata obywatelska tym przewyższa debatę, że wszystkie biorące udział strony mają to samo zdanie. Dodatkowo zdanie to nie ma żadnej treści - jest puste. Ludzie bez klasy powiedzieli by ze zwykłej zawiści: pustosłowie lub bełkot. Debata obywatelska miała miejsce dziś pod nazwą Rada Gabinetowa. To samo co Rada Ministrów tyle, że przewodniczy prezydent, a ciało nie ma żadnej mocy, a w tym składzie szczególnie. Tematem debaty obywatelskiej było wstąpienie Polski do strefy euro. Zaczął lub podsumował - nie mogłem się zorientować - Komorowski: Droga do bezpiecznego znalezienia się i funkcjonowania w strefie euro musi prowadzić zarówno poprzez wypełnienie kryteriów z Maastricht, jak i zbudowanie dodatkowych mechanizmów wzmacniających konkurencyjność pol- skiej gospodarki oraz poprzez przekonanie polskiej opinii publicznej, bez której Konstytucji zmienić się nie da [b.a; prezydent.pl; 26 II 2013 r.] Potem głos zabrał Tusk. Albo przedtem. I powiedział równie dobitnie: Polska idzie do strefy euro w sposób spokojny, stanowczy i metą ma być pełne bezpieczeństwo Polaków - państwa polskiego i każdego obywatela [PAP; 26 II 2013 r.] No, odetchnąłem z ulgą. Spokój i bezpieczeństwo. I potem świetlana przyszłość. Jakbym to już słyszał: Wszystkie doniosłe reformy będą kontynuowane w warunkach ładu, rzeczowej dyskusji i dyscypliny. Odnosi się to również do reformy gospodarczej. Nie chcę składać obietnic. Przed nami trudny okres. Po to, aby jutro mogło być lepiej, dziś trzeba uznać twarde realia, zrozumieć konieczność wyrzeczeń. Jedno chciałbym osiągnąć - spokój. Jest to podstawowy warunek, od którego zacząć się powinna lepsza przyszłość. [W. Jaruzelski; przemówienie radiowe 13 XII 1981 r.] „tu.rybak”, 26/02/2013 http://blogmedia24.pl/node/62409 ============================= co nowego na blogach jest niezależną inicjatywą grupy użytkowników portalu http://blogmedia24.pl. Serwis przygotowali: „Maryla”, „Morsik”, „Natenczas”, „tu.rybak”.