biuletyn 8 - Parafia Niepokalanego Serca NMP w Grudziądzu
Transkrypt
biuletyn 8 - Parafia Niepokalanego Serca NMP w Grudziądzu
______ Biuletyn parafii Niepokalanego Serca NMP w Grudziądzu Intencje mszalne Poniedziałek 10.11.2014 700 – Za śp. Ryszarda Hołownię (greg.1/30) 830- Za śp. rodziców: Mariannę i Antoniego, siostrę Stanisławę z mężem oraz Pelagię i Konstantego Krajewskich 1830 – Za śp. męża Leonarda, Mariannę, rodziców i krewnych z obojga stron Wtorek 11.11.2014 700 - Za śp. Ryszarda Hołownię (greg.2/30) 830 –Za śp. Piotra Celmer w 52 rocznicę urodzin 1830 – O zdrowie dla Edwarda Środa 12.11.2014 700 – Za śp. Ryszarda Hołownię (greg.3/30) 830 – Za śp. rodziców: Franciszkę i Ignacego oraz brata Stanisława 1830 – Za śp. Tadeusza i Andrzeja oraz zmarłych z rodziny Czwartek 13.11..2014 700 – Za śp. Ryszarda Hołownię (greg.4/30) 830 – Za śp. Danutę Rożeńską w 1 rocznicę śmierci 1830 – Za śp. Władysławę i Józefa Górskich Piątek 14.11.2014 700– Za śp. Ryszarda Hołownię (greg.5/30) 830 – Za śp. Reginę Manikowską z racji urodzin, Klemensa oraz zmarłych z rodziny i męża Zenona 1830 - Za śp. Urszulę Betcher w 1 rocznicę śmierci i za Alfonsa Sobota 15.11.2014 730 – Za śp. Ryszarda Hołownię (greg.6/30) 830 – Za śp. Edwarda Gwiazdę 1830 - Za śp. rodziców: Anastazję, Józefa i Władysławę, Mariana oraz rodzeństwo Niedziela 16.11.2014 730 – Za śp. męża Romana Skibę, rodziców i brata 900 – Za śp. Ryszarda Hołownię (greg.7/30) 1030 – Za Parafian 1200 - Za śp. Alfonsa Jankowskiego, Halinę, rodziców i rodzeństwo, dziadków z obojga stron oraz pozostałych zmarłych z rodziny 1315 – Chrzty 1830 - Za śp. Marka Pakulskiego w 1 rocznicę śmierci REMONT DACHU Nr konta bankowego 91 1240 3998 1111 0010 5093 0549 Bóg zapłać za wszelkie ofiary BIULETYN PARAFIALNY Parafia Niepokalanego Serca NMP Księża Marianie, ul. Mickiewicza 43, 86-300 Grudziądz, tel. 462 54 56 www.grudziadz.marianie.pl 9 listopada 2014 – Rocznica Poświęcenia Bazyliki Laterańskiej OGŁOSZENIA DUSZPASTERSKIE 1. Dziś zakończenie Oktawy Dnia Zadusznego. O godzinie 18.00 Nieszpory za zmarłych. 2. Także dziś o godzinie 21.00 Apel Jasnogórski w intencji Ojczyzny 3. W czwartek 13 listopada po wieczornej Mszy świętej spotkanie Rady Parafialnej. 4. W sobotę 15 listopada o godzinie 19.15 w Wielkich Lniskach Msza święta w intencji pokoju. 5. W przyszła niedzielę o godzinie 10.30 Msza święta z udziałem członków Stowarzyszenia Rodzin Katolickich. Po Mszy świętej spotkanie w sali. 6. W ostatnim tygodniu odeszli do Pana śp: Waleria Wota i Andrzej Wernik Wieczny odpoczynek…… Wiele osób sądzi, że najważniejszym kościołem papieskim jest bazylika św. Piotra na Watykanie. Nie jest to prawdą. To bazylika świętego Jana na Lateranie jest kościołem katedralnym papieża. Odegrała ona doniosłą rolę w historii chrześcijaństwa i dlatego Kościół obchodzi specjalny dzień, przypominający moment jej poświęcenia. Bazylika ta jest jedną z czterech bazylik większych Rzymu. Nazwa tego miejsca pochodzi od nazwiska starożytnych posiadaczy tych ziem. Cesarz Neron pod pozorem spisku zgładził Plantiusa Laterana i zagarnął jego pałac. Konstantyn Wielki pałac ten podarował papieżowi św. Sylwestrowi I (314-335). Do roku 1308 był on rezydencją papieży. Gdy w 313 r. cesarz Konstantyn Wielki wydał edykt pozwalający na oficjalne wyznawanie wiary chrześcijańskiej, kazał wybudować obok pałacu okazałą świątynię pod wezwaniem Chrystusa Zbawiciela, św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty. Stała się ona pierwszą katedrą Rzymu, a przylegający do niej pałac - siedzibą papieży. Jej poświęcenia dokonał papież św. Sylwester I w dniu 9 listopada 324 r. W ciągu kilku wieków panowało tu 161 papieży i odbyło się pięć soborów powszechnych. Bazylika na Lateranie przestała być siedzibą papieży od czasów ______ Biuletyn parafii Niepokalanego Serca NMP w Grudziądzu niewoli awiniońskiej na początku XIV w. W 1377 r. papież Grzegorz IX przeniósł swą siedzibę do Watykanu. Gdy ucieka nam czas... Kiedy idzie się przez miasto nietrudno zauważyć, jak bardzo zestarzało się nasze społeczeństwo. Już niedługo siwe włosy znikną pod ciepłymi czapkami i beretami. Ale oczy nie kłamią - tego nie da się ukryć, starzejemy się. Boimy się starości i niechętnie o niej mówimy. "Bo o czym tu mówić ?" powiedzą starsi, kiedy wszystko widać, jak na dłoni. Ta sama twarz, a jednak za woalką zmarszczek. Ten sam sprężysty krok, a jednak niepewny i czasami podparty laseczką. Starość, a może lepiej wiek podeszły niczym złodziej zagląda nam do okien i czeka na dogodny dla siebie moment, by zagościć w naszym ciele. Niestety..., kiedy o niej słyszymy odczuwamy lęk przed chorobami, byciem ciężarem dla innych czy samotnością. Nie jest do śmiechu ludziom starszym, nawet wbrew słowom jakie niesie ze sobą piosenka : "Wesołe jest życie staruszka...". Wszystko dlatego, że większość z nich zdaje sobie sprawę z faktu, iż w żaden sposób nie da się powstrzymać starości. Niezależnie od tego, jak bardzo komfortową i dostatnią starość zagwarantuje nam społeczeństwo, cokolwiek sami zrobimy w tej sprawie i tak "zakwitną" nam zmarszczki, zesztywnieją stawy i zwyrodnieje kręgosłup. To nieuchronne. Można rzucić wyzwanie naturze i zacząć z nią walkę, ale w tym przypadku byłaby to walka z wiatrakami. Trudno uciec przed starością. Dogoni każdego...Na pytanie "Czym jest starość ?" dał nam odpowiedź Jan Paweł II w dokumencie "List do moich Braci i Sióstr - ludzi w podeszłym wieku" ( Watykan 1 X 1999 ), : "Starość nie jest pozbawiona szczególnej wartości, ponieważ - jak zauważa św. Hieronim - łagodząc namiętności << pomnaża mądrość i służy dojrzalszymi radami >>. W pewnym sensie jest to czas, szczególnie nacechowany mądrością, którą zwykle przynoszą z sobą lata doświadczeń, jako że << czas jest znakomitym nauczycielem >>. Powszechnie znane są też słowa, którymi modli się Psalmista : << Naucz nas liczyć dni nasze, abyśmy osiągnęli mądrość serca >> ". W dalszym rozważaniu Ojciec Święty stawia wysoko wartość starości : "Także starość ma swoją rolę do odegrania w tym procesie stopniowego dojrzewania człowieka zmierzającego ku wieczności. Z tego dojrzewania czerpie oczywiste korzyści również środowisko społeczne, do którego należy człowiek sędziwy". Życie polskich seniorów nie jest jednak łatwe z kilku powodów. Nietrudno jest zauważyć, jak na ich twarzach rysuje się poczucie bezsilności wobec siebie i otoczenia. Brak codziennych zajęć, żal, irytacja, łatwe popadanie w złość i ciągłe powtarzanie : "kiedyś było inaczej..." pogłębiają ich bezradność. Borykają się z wieloma problemami. Z wypracowanych wcześniej emerytur próbują związać koniec z końcem. Niekiedy dokonują dramatycznych wyborów pomiędzy wydatkami na żywność, a wykupieniem lekarstw. Coraz trudniej jest im znaleźć przyjazną duszę, która podzielałaby ich zdanie i rozumiała problemy. Dawni znajomi i przyjaciele być może dawno odeszli, bo przyszedł już na nich czas...Trudno pogodzić się im z faktem, że jeszcze nie tak dawno byli młodzi i świat stał przed nimi otworem. Gdzieś leżą wyblakłe fotografie i powracają wspomnienia. Zacierają się szczegóły...Pozostał jedynie czas, którego zazwyczaj brakowało, a teraz zasypuje ich ciągnącymi się po sobie godzinami. Coraz częściej zapełniają kościoły, w modlitwie szukają ukojenia i próbują odnaleźć odpowiedź na pytanie : "dlaczego moje życie ułożyło się właśnie tak...?"I nie wiadomo, jaką receptę wypisać na ból starości. Czy pozostawić seniorów we własnym, tylko ich świecie czy przeciwnie pozwolić im przesiąknąć naszym, jeszcze młodym życiem. Kiedyś ludzie żyli bardzo krótko, a długowieczność była wyjątkiem. Dlatego też dożywający sędziwego wieku budzili społeczny autorytet, wydawali się obdarzeni nadnaturalna łaską. Piastowali przywódcze stanowiska, byli doradcami królów, szanowano ich i słuchano. Stanowili żywą księgę tradycji i doświadczeń. Duże znaczenie i wpływ na więź miało też mieszkanie pod jednym dachem kilkupokoleniowej rodziny. Obecnie model ten uchodzi do przeszłości. Takie oderwanie się od korzeni prowadzi niekiedy do zerwania więzi między dziadkami a wnukami. Starsi ludzie czują się wówczas niepotrzebni, a ich żywy kontakt i wymiana różnorodnych doświadczeń zanika. Mało jest domów gdzie wzajemne relacje między pokoleniami układają się raczej dobrze, gdzie więź międzyludzka jest bardzo silna. Często mówimy, że : "starość nie udała się Panu Bogu", a "wybrańcy Boga umierają młodo". Więc po co i komu potrzebna jest starość, której towarzyszy szpetota schorowanego ciała i słabnąca sprawność umysłu? Wiele starszych osób czuje, że są już tylko uciążliwym balastem. Są jednak i tacy, którzy potrafią dostrzec radość w podeszłym wieku. Dostrzeżenie piękna i bogactwa życiowego doświadczenia na twarzy starego człowieka jest nie lada mądrością. Ogromną satysfakcję dostarcza im możliwość czynnego uczestniczenia w życiu młodych i opieka nad własnymi wnukami. Czują wówczas, że młodzi zaczynają ich wyżej cenić, kierują się coraz częściej ich życiowym doświadczeniem i obdarzają ich większym szacunkiem. Nie da się ukryć, że właśnie ludzie, którzy nieubłaganie weszli w końcowy etap życia, stanowią bogaty i żywy łącznik z przeszłością. Można śmiało nazwać ich skarbnicą wiedzy, co prawda przekazaną w mniejszym wymiarze, ale za to słowami, gestami i opartą o własne przeżycia. Tylko dzięki nam, młodym ludziom, starość nie musi przybierać szarych barw. To od nas tylko zależy czy powiedzenie "starość nie radość" będzie można odłożyć do lamusa przesadów. My również kiedyś będziemy na ich miejscu. Nieubłaganie każdemu ucieka czas...Nie pozwólmy by tylko Domy Spokojnej Starości były oazą spokoju i harmonii, ale przede wszystkim nasz, rodzinny dom, którego seniorzy są fundamentem. Anna - Maria Michna, mgr Filologii Polskiej (artykuł zaczerpnięto ze strony: http://kolegiata.twoje-miasto.pl/artykul3.html)