odpowiedz-na-pismo-miib

Transkrypt

odpowiedz-na-pismo-miib
Andrzej Cieślikowski
Olsztyn, 20.11.2016
Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa
Warszawa
Dziękuję za przesłanie mi odpowiedzi Ministerstwa na moje propozycje odnośnie
koniecznych kierunków zmian w ustawach spółdzielczych. Niestety treść Waszego pisma
DM.IV.6304.139.2016.MK.1 z dodatkiem 167417/16 z dnia 09.11.br podobnie jak sam projekt MIiB
wymaga bardzo krytycznej reakcji.
Na wstępie sugerujecie Państwo, że w ramach rządowego NPM /Narodowy Program
Mieszkaniowy/ Ministerstwo podejmuje m. in. „… inicjatywy legislacyjne mające na celu
przeciwdziałanie nieprawidłowościom oraz usprawnienie funkcjonowania spółdzielni
mieszkaniowych” (wyróżnienie w druku moje). Piękna zapowiedź naprawy spółdzielczości. Niestety
dla niezorientowanych w realiach ubrana w nośne, ładnie brzmiące hasło! Znam bowiem treść
Waszego projektu, temu hasłu przeczącą!
Co niby uważacie za nieprawidłowości, którym na rzekomo przeciwdziałać wzmiankowany
projekt?! Co niby chcecie usprawnić w funkcjonowaniu sm? Wasz projekt zaprzecza tej wstępnej
hasłowej zapowiedzi. Fatalny stan ustaw spółdzielczych i z nich jeszcze bardziej wtórnie generowane
wielkie i liczne nieprawidłowości realizacyjne, to diagnoza powszechnie znana, nazywana nawet
patologią spółdzielczo podobną. PiS, jako obecnie główny inicjator zmian zapomina choćby
o dosadnej ocenie ś.p. posła E. Gosiewskiego z konferencji w sali kolumnowej sejmu z 2006 roku.
Odchodzicie od jakże celnych poglądów oraz słusznych swoich działań z rewolucyjnej nowelizacji
ustaw spółdzielczych w 2007 roku! Teraz cofacie się w szeregu kwestiach do stanu zbliżonego PRLowskiej Alternatywy 4. O choćby aktualnej a od lat znanej z mediów fatalnej sytuacji w padających
wskutek właśnie patologicznych praktyk sm „Śródmieście” w Łodzi, „Śródmiejska” w Warszawie,
„Hutnik” /ze skandalicznym epizodem „Nova”/ w Ostrowcu Świętokrzyskim. itp. MIiB nadal nic nie
słyszało, nic nie wie? Tam za daleko urzędnikom państwowym, politykom i zafrasowanym nad losem
spółdzielców funkcjonariuszom ZR czy KRS? Jakże szkodliwie dla zwykłych spółdzielców m. in.
weryfikuje się tam ustawowa zasada o pokrywaniu przez nich strat sm do wysokości wkładów
członkowskich. O tzw. prywatnej własności majątku sm, o demokracji, samorządności, uczciwości
oraz o innych „ościach” w polskiej spółdzielczości.
Jednym z ewidentnych negatywnych przykładów jest zamysł przywrócenia w sm nowych
mieszkań lokatorskich, a z nimi także własnościowych. Tytułów prawnych przez PiS w 2007 roku
słusznie wyeliminowanych z nowego budownictwa w sm! W 2007 r. w reakcji na tamta dobrą
nowelizację lobbyści funkcyjni ukuli z gruntu fałszywy mit o wykupie mieszkań lokatorskich za
złotówkę, choć mieszkania takie przed przeniesieniem własności /a nie przed wykupem!/ musiało być
w całości spłacone! O utrudnianiu tamtych przekształceń oraz wcześniej z własnościowych także
Ministerstwo przez kilkanaście lat nie słyszało i nie wie nadal?! Z wypominanej lustracji też nie?
Przy okazji mam propozycję, aby Ministerstwo ustaliło, ile miliardów pln zarządy sm
łącznie wyciągnęły od nieświadomych tego spółdzielców przy przekształcaniu mieszkań lokatorskich
na własnościowe. Pieniądze nienależne, bowiem lokatorskie mieszkanie musiało być wcześniej
w całości spłacone! W 2007 roku PiS słusznie przewidziało w usm możliwość zwrotu tych nadpłat.
Jednak dodano tu szczwaną furtkę o zgodzie walnego zgromadzenia oraz ograniczono cezurą
czasową. Uprzejmie proszę o upublicznienie informacji o tym, w ilu sm taki zwrot został dokonany.
Obawiam się, że w żadnej! Wielką kasę wcięło! Większą niż w Amber –Gold! Sprawa do nadrobienia!
Do tego dodać można znane od dawna „dojenie” mieszkańców i spółdzielców na inne
sposoby. Chodzi o rozmaite nierzadko zawyżone koszty. Iluż to spółdzielcom przed 2007 r. przy
utracie prawa do mieszkania lokatorskiego przepadł ich wkład lokatorski oraz cały lub częściowy
budowlany /w spłaconych za pośrednictwem sm kredytach /? Ja miałem taką nieprzyjemność
w 1989 roku. Po 14 latach użytkowania lokatorskiego mieszkania w związku z konieczną
przeprowadzką nic mi nie oddano z ok. 33 tysięcy wkładu lokatorskiego ani z 14 lat spłacanego
kredytu na budowę bloku! Za tzw. zużycie lokalu musiałem do sm zapłacić żywą gotówką ponad dwa
razy więcej, niż wymagany wkład lokatorski na nowe mieszkanie lokatorskie w innej sm! Dodam, że
wcześniej podany wkład 33 tysięcy to była równowartość bez mała moich rocznych dochodów
nauczycielskich. Do tego inne zawyżone opłaty ze strony mieszkańców, np. na tzw. czynsze /?/
z ukrywanymi składowymi , fundusz remontowy z bardzo kosztownymi remontami, wykazane
przeze mnie do MIiB nadpłacanie ociepleń a nie ocenione ani przez Ministerstwo, ani przez
unikliwych lustratorów. Może MIiB zaproponuje władzom PiS, aby utworzyć komisję weryfikacyjną
nie tylko ds. reprywatyzacji, lecz analogiczną do spraw „dojnej” spółdzielczości mieszkaniowej?
Poza tym Ministerstwo od wielu lat otrzymuje skargi i zgłoszenia od spółdzielców, a politycy
od wyborców z mnóstwem konkretnych opisów skandalicznych nieprawidłowości. Macie więc
wystarczające rozeznanie. Rozeznanie to jednak musi być wprzódy wyartykułowane. Piszecie mi, że
wg. projektu Ministerstwo ma mieć prawo żądania wyjaśnień od informacji do dokonywania oceny
działalności spółdzielni mieszkaniowych. Przecież takie prawo macie i teraz! Sam przekonałem się, jak
marnie realizowane. Choćby w sprawie zgłaszanej i przypominanej przeze mnie od 2013 r. kwestii
braku informacji od zarządu sm o rodzajach, warunkach i opłatach dotyczących ubezpieczeń.
Ministerstwo bezkrytycznie przejęło z gruntu kłamliwe wyjaśnienia zarządu, jakoby mojego wniosku
w tej sprawie w 2012 r. nie było! Mimo dostarczenia przez mnie do MIiB dowodów, m. in. gazetki nr
4/2012, gdzie ów cyniczny a złośliwy prezes w swoim paszkwilu wprost potwierdził i skomentował
właśnie wpływ tego mojego wniosku! Ministerstwo, mimo stosownych uprawnień nie podjęło wobec
funkcyjnego kłamcy żadnych kroków prawnych!!! Przeszło nad tym do porządku dziennego – a ja
płacący za nieznane mi ubezpieczenia nadal nie mam przez ponad 4 lata żadnej informacji!
Oczywiście niedawno odbyta lustracja mimo wskazania przez mnie za pośrednictwem MIiB oraz
ZRSMRP i tej sprawy, wcale nie odniosła się do skandalicznego „załatwienia” wniosku członka sm!
Rozzuchwaleni antyczłonkowską delikatnością Ministerstwa oraz ZRSMRP zarządcy mojej sm
w odpowiedzi na mój nowy w wniosek bezczelne wprost odmówili mi informacji o ubezpieczeniach!
Wasza w tym m. in. „zasługa”, niestety.
W swym piśmie sugerujecie jakieś korzystne zmiany w lustracjach. Jedyną taką jest
wzmianka o tym, że lustratorami nie będą mogli być prezesi sm. Niewielka to zmiana, bo nie
dokonujecie zmiany systemowej! W niedawnej tzw. pełnej lustracji mojej sm /pełnej luk raczej!/
badanie przeprowadziły dwie osoby spoza funkcyjnego kręgu. I co z tego, skoro mimo przywiezienia
przez nich z ZRSMRP segregatora moich pism skandalicznie pominęli lub spłycili wiele istotnych ze
zgłoszonych też do MIiB rażących nieprawidłowości w funkcjonowaniu spółdzielni! Skandaliczne
niedoróbki lustracji opisałem po płatnym /?/ wglądzie i samodzielnym fotokopiowaniu protokołu
lustracji – obszerny materiał wysłałem do MIiB oraz ZRSMRP. ZR przedstawił tylko jedno nic nie
wnoszące zalecenie polustracyjne – o kontynuacji przez zarząd starań o zawarcie korzystnej dla sm
umowy z MPEC na dostarczanie wody i ciepła! W protokole nie znalazłem ustaleń lustratorów
o jakichś niekorzystnych praktykach z tymi ważnymi usługami MPEC. Po moich dalszych
dociekaniach okazało się, że zamiast umowy zarząd zawarł z MPEC porozumienie, na mocy którego
mamy od lat niezakłócone dostawy ww. mediów! Nawet w porozumieniu z MPEC przebudowywane
są węzły cieplne. Koszty tych inwestycji niedostępne dla zwykłego członka! Żadnych jak dotąd
konkretnie określonych trudności dla sm z umową z MPEC, czyli dęte jedyne zalecenie polustracyjne.
Reszta skandalicznych niedoróbek w lustracji nie do ruszenia? I sprawa zamknięta! Gorzej jak
w sądach, gdzie postępowanie jest co najmniej dwuinstancyjne.
Nadal więc nie zmierzacie do likwidacji związków rewizyjnych, dublujących Krajową Radę
Spółdzielczą. Te związki mimo formalnie zrzeszających spółdzielnie, faktycznie są głównie
prezesowskimi strukturami. Zatem zapowiadane wykluczenie prezesów z bezpośredniego
przeprowadzania lustracji u swych kolegów prezesów spowoduje, że nadal to oni decydować będą
o wyborze podmiotu lustrującego. Kosztownych dla spółdzielców a intratnych dla związków i dla
lustratorów. Tę likwidację ZR-ów proponowałem w swym przedłożeniu. W zamian dałem do
rozważenia powołanie Komisji Nadzoru Spółdzielczego - niezależnego od spółdzielczych struktur
organu kontrolnego z uprawnieniami nakazowymi! Komu to nie pasuje? Wiadomo!
Prezentowane w projekcie MIiB dziwne zapisy wyjaśnia bardzo bliski udział w ich
powstawaniu jednego z wieloletnich funkcjonariuszy obu central spółdzielczych. Nie wypominam
jego znanej od dawna orientacji politycznej, jakże dalekiej od PiS. Bowiem bardziej istotne są poglądy
i działania tego funkcjonariusza oraz ww. central. Niestety znane i szkodliwe . Projektowane zapisy
MIiB dziwnie zbieżne z poglądami oraz działaniami funkcyjnego negatywnego lobby spółdzielczości.
Jakbyście nadal dążyli do utrzymania w sm władztwa wąskich grup trzymających tam władzę. Tego
„demonkratycznie” „samorządnego” po spółdzielczemu zjawiska także nie znacie?
Na koniec podaliście wzmiankę o uzależnieniu projektu od rekomendacji ekspertów. Niestety
nie znalazłem ministerialnego wykazu tych znawców spółdzielczości. Może tam nadal ci sami, co
doradzali przy poprzednich nowelizacjach ustaw spółdzielczych? Tkwiący prawnie i pojęciowo
w uprzednim pojmowaniu spółdzielczości? Dwóch ekspertów udzieliło zarządowi mojej sm w 2014 r.
płatnych porad prawnych. Zarząd odmówił mi udostępnienia faktur za te prawne, zawiłe treściowo
usługi. Lustratorzy nie zauważyli zgłaszanych przeze mnie kwestii nie przestrzegania przez zarząd
części z tych porad. W tym także wyroków karnych czy odmowy udostępnienia mi kosztów porad.
Jeden z ekspertów nie raczył ani do sm, ani potem do mnie podać uzasadnienia braku jego zgody na
to udostępnienie ! Wbrew swojej poradzie, iż takie rzeczowe uzasadnienie jest konieczne! Teraz
awansował do TK, więc może nie będzie już usługowo odpłatnie doradzał? Oby.
Wymowny jest wykaz podmiotów z rozdzielnika MIiB rozsyłanego do konsultacji projektu
nowelizacji USM – pismo przewodnie DM.IV.2010.1.2016.MM/JG3, NK:132961/16 z 09.09 br. Tam
na 38 podmiotów aż 28 to związki rewizyjne + KRS! Gdzie można znaleźć opinie podmiotów
z rozdzielnika? Chyba nie są tajne?
Może by tak przed formułowaniem projektu sięgnąć do pierwotnych zasad spółdzielczych,
leżących u zarania tego pożytecznego w założeniach ruchu? Bo normalne pojmowanie tych zasad
legło PRL-owskim młynie „nowomowy” - i leży nadal. O duchu spółdzielczym nie wspomnę, on
uleciał. Stąd moja nowa propozycja. Konieczne jest uporządkowanie jednoznacznego rozumienia
określeń ustawowych. Sporządzenie słownika. W ślad za tym jednoznaczne sformułowanie zapisów
ustawowych. Bez możliwości „twórczej” interpretacji wedle widzi mi się zarządców sm oraz przez
organy zewnętrzne, np. przez sądy rejestrowe, przez organy ścigania i sprawiedliwości.
Powyższe z konieczności częściowe odniesienie, krytyczne z oczywistych powodów, proszę
przyjąć jako wyraz troski o faktyczną trwałą na szereg lat nowelizację ustaw spółdzielczych.
W kierunku autentycznie podmiotowego właścicielsko oraz decyzyjnie usytuowania spółdzielców
w swoich spółdzielniach.
Zwykły, zbyt dociekliwy spółdzielca,
Andrzej Cieślikowski