GOODBYE SUPERMAN!Mężczyzna w polskiej choreografii
Transkrypt
GOODBYE SUPERMAN!Mężczyzna w polskiej choreografii
GOODBYE SUPERMAN! Mężczyzna w polskiej choreografii …to projekt autorski Anny Królicy, Eryka Makohona i Pawła Łyskawy, który jest odpowiedzią na realizowany w ramach programu Scena dla tańca w 2014 roku projekt „Portrety. Kobiety w polskiej choreografii”. Celem projektu jest zwrócenie uwagi na temat męskości w tańcu oraz na wpływ mężczyznchoreografów na polską kulturę tańca. Do projektu zaproszeni zostali choreografowieprzedstawiciele różnych pokoleń, języków i tradycji; pokazane zostaną spektakle, które poruszają zagadnienia tożsamości męskiej oraz męskich ról kulturowych. Maria Janion w „Niesamowitej Słowiańszczyźnie” pisała, że polska kultura jest mężczyzną, co oznaczało, że tworzą ją mężczyźni i prezentują w niej męski punkt widzenia. Tworząc program „Goodbye Superman! Mężczyzna w polskiej choreografii” próbowaliśmy zastanowić się, czy polski taniec również jest mężczyzną. Jeśli odpowie się na to pytanie pozytywnie, wtedy naturalnie wypada zapytać o to, jakim jest mężczyzną. W jaki sposób konstruuje się męskość w choreografii? Czy jesteśmy widzami, przed którymi reprezentuje się tradycyjny męski świat czy oglądamy sztukę tworzą przez mężczyzn lub próbujemy wniknąć w sztukę o mężczyznach, nie tylko z pozycji hetero normatywnych? Czy męskie ciało jest głównym atrybutem męskiej choreografii? Wyruszamy na poszukiwanie różnych typów męskości w tańcu, a nie tylko klasycznie rozumianych Supermenów! Przyjrzyjmy się narracjom o mężczyznach tworzonych (najczęściej, ale nie tylko) przez mężczyzn! 17 kwietnia 2015 Mikołaj Mikołajczyk, „Projekt: Tomaszewski” Program otwiera Mikołaj Mikołajczyk „Projektem:Tomaszewski”, a kończy: „Niżyński. Święto snów” Anny Godowskiej/Sławka Krawczyńskiego/Tomasza Wygody. Zaprosiliśmy te spektakle, aby podkreślić rangę twórców, których znaczenie dla polskiej choreografii jest nie do przecenienia. Ich praca oraz korzenie artystyczne wiążą się z kilkoma ważkimi tradycjami, a nawet „epokami” w polskim tańcu: Mikołajczyk jako uczeń Tomaszewskiego, współpracownik Ewy Wycichowskiej w Polskim Teatrze Tańca, zespole stworzonym przez Conrada Drzewieckiego i w końcu - niezależny twórca, o wyraźnym stylu i rozpoznawalnym porywczym temperamencie, jedna z „twarzy” polskiego tańca, twarzy niepokornego twórcy. Tym samym przypominamy o Henryku Tomaszewskim i Conradzie Drzewieckim, mistrzach... Twórcy o spektaklu: „Projekt: Tomaszewski” powstał w ramach cyklu RE//MIX komuny//warszawa. W zamierzeniu ma być on formą podążenia za Mistrzem, a także odwołaniem się do własnych przeżyć i wspomnień. Intymna opowieść o sobie samym rozpoczyna się od zwrócenia się do własnych początków scenicznej drogi i emocji związanych ze spotkania z Tomaszewskim, by w końcu skupić się na własnym języku ruchowym, a przez to zbliżyć do widza i wciągnąć go w sceniczne działania. 18 kwietnia 2015 Jacek Krawczyk/Joanna Czajkowska „Helikopter Tanz Streichquartett” Eryk Makohon „Kwadryga na TRZECH” Wokół tematu klasycznych, witruwiańskich proporcji i ideału piękna męskiego ciała oscylują kolejne dwa spektakle: „Helikopter” Jacka Krawczyka, tancerza współpracującego niegdyś z najbardziej „męskim” zespołem (programowo skoncentrowanego na męskim ciele i świadomie podejmującego tematykę gender) w tradycji polskiego tańca -– Teatru Ekspresji Wojtka Misiuro, obecnie tancerza Sopockiego Teatru Tańca. „Helikopter” jest solową choreografią dającą wiele możliwości, aby podkreślić siłę, precyzję i muskulaturę tancerza. To wysiłkowa, niezwykle sensualna choreografia stworzona dla mężczyzny. Twórcy o spektaklu „Helikopter Tanz Streichquartett”: Jacek Krawczyk, który konfrontuje swoje artystyczne „ja” z tak niepokojącą muzyką, sięga do swoich doświadczeń, doświadczeń dojrzałego mężczyzny i artysty. Tańczy ruchem silnym, fizycznym tak, by przenieść widza w świat podniebnych maszyn i spełnić odwieczne marzenie człowieka, by wznieść się w powietrze. To dialog z sobą, swoim człowieczeństwem i niebem. „Kwadryga na TRZECH” w choreografii Eryka Makohona, tancerza związanego ze Śląskim Teatrem Tańca i założyciela własnego zespołu oraz estetyki, spektakl zgodnie z tytułem jest nawiązaniem do klasycznych ideałów piękna, opartych na harmonii i doskonałych proporcjach. Jest formą stworzoną dla trzech tancerzy, w której ma istotne znaczenia ich aparycja (budowa i propocje ciała, muskulatura). To narracja o pięknie w zgodzie z porządkiem klasycznym, rzymskim, przejawiającym się między innymi w męskim ciele. 10 maja 2015 Sławek Bendrat, „Pinku Chirashi” W zaproponowanym programie można odnaleźć także rozważania o naturze i sposobie mówienia o mężczyznach, a może szczególnie: o poszukiwaniach męskiej tożsamości. Sławek Bendrat w „Pinku Chirashi” podejmuje to zagadnienie, a także dostrzega subwersywności tego pojęcia, oscylując pomiędzy siłą fizyczną eksponowaną w ruchu, a delikatnością. Balansuje pomiędzy figurą kobiecą - łabędzicy przechwyconej z tradycji baletowej, a japońską gejszą, by na koniec tych poszukiwań i wcieleń dotrzeć do własnej reprezentacji męskości o równie o subtelnej naturze. Twórcy o spektaklu: …"Pinku Chirashi" po japońsku znaczy tyle co ulotki z reklamą usług erotycznych. Inspiracją do powstania przedstawienia stało się nowe zjawisko występujące w Japonii, a nasilające sie szczególnie w jej największych miastach. Najmłodsze pokolenie Japończyków, wchłonięte całkowicie przez wyścig szczurów, nie znajduje w swoim napiętym do granic możliwości grafiku, chwil na życie prywatne. Często, poza pracą i krótkim snem nie ma już czasu na tworzenie osobistych relacji z drugim człowiekiem. Pozostaje im tylko przeżywać "miłość" poprzez Internet, w grach komputerowych lub wyznawać ją erotycznym gadżetom przedstawiającym postaci z komiksów. Niekiedy zaciera się więc, granica pomiędzy światem na zewnątrz, a wirtualnymi przeżyciami młodych Japończykow , którzy w swoich marzeniach zaczynają się coraz bardziej utożsamiać z plastikowymi obiektami swoich pragnień. Solo "Pinku Chrashi" opwiada o samotności w sztucznym cyber świecie, w którym dodatkowo tradycyjne wzorce, szczegółowo określaja role kobiety i meżczyzny. 15 maja 2015 Witold Jurewicz “Powyżej nieba” Paweł Malicki (Polski Teatr Tańca), “Hello, My Friend” Witold Jurewicz/Jacek Owczarek, kolejny z „ojców” polskiego tańca, ułożył zabawną w stylu buffo choreografię o mężczyznach półżartem, półserio, a nawet subwersyjnie odnoszącą się do wzorców zachowań - mężczyźni występują w zwiewnych kobiecych strojach. I zachowują się niezgodnie z tradycyjnym wizerunkiem męskości. Twórcy o spektaklu „Powyżej nieba”: Unikalny pod wieloma względami spektakl taneczno - aktorski jest ruchowym komentarzem do tekstów Ireny Turskiej o pochodzeniu i rozwoju tańca. Podręcznikowe wypowiedzi autorki, zaczerpniete z "Krótkiego zarysu historii tańca i baletu" zderzane są sytuacjami i ruchem tworzonym przez tancerzy. Motyw miękkiej natury i pewnej feminizacji mężczyzn kontynuuje Paweł Malicki, który mierzy się ze stereotypami panującymi na temat męskości. Koncentruje się na analizie reguł zachowań i współzależności panujących w męskich grupach. Twórcy o spektaklu „Hello, My Friend”: Bardzo trafną narracją do spektaklu "Hello, My Friend!”, jak i po części inspiracją do tematu jest cytat ze Sławomira Mrożka:„Nie lubię męskości… Określenie „zniewieściały” jest w gruncie rzeczy określeniem pochlebnym. Oznacza ono, że dany osobnik często się myje, nie lubi zabijać ludzi, zdolny jest do współczucia, nie lubi wrzeszczeć i pchać się, żeby udowodnić swoją ważność”. SPEKTAKL JEST SKIEROWANY DO WIDZÓW DOROSŁYCH 30 maja 2015 Anna Godowska/Sławomir Krawczyński/Tomasz Wygoda „Niżyński. Święto snów” Nowa inscenizacja wielkiego baletu Igora Strawińskiego - solo performance, będący podróżą przez odmienne stany świadomości Wacława Niżyńskiego, zrealizowany na podstawie jego „Dziennika“ oraz twórczości. Twórcy o spektaklu: „Fundamentem naszej pracy był „Dziennik“, który wydał nam się księgą snów, śnionych na jawie i gorączkowo zapisywanych. Stosując różne techniki pracy z podświadomością, podążyliśmy za opisanymi tam doświadczeniami w stronę ich głębszego wymiaru i ukrytego sensu. W podobny sposób spojrzeliśmy na baletową twórczość Niżyńskiego. Otworzył się przed nami pewien wewnętrzny świat, który nieustannie balansuje pomiędzy ekstazą i nicościa, rozdzierany przez sprzeczności, a jednocześnie przepełniony tęsknotą za dzieciństwem ludzkości, kiedy to ośrodkiem myśli było serce, wspólnota wyrastała z rytualnego tańca, a kontakt z Bogiem był tak bezpośredni jak z drugim człowiekiem. Dramaturgia tego świata znalazła zdumiewający odpowiednik w „Święcie wiosny“ Strawińskiego. Ten utwór zdawał się czekać na interpretację poświęconą Wacławowi Niżyńskiemu. „Święto wiosny“ jako Święto snów“. Spektakl zdobył dwie nagrody podczas Polskiej Platformy Tańca 2014 w Lublinie - za Najlepszy spektakl oraz Najlepsze wykonanie artystyczne. W rankingu „Najlepszy, najlepsza, najlepsi w sezonie 2013/14” miesięcznika Teatr znalazł się w grupie najlepszych spektakli w kategorii teatru tańca. Kuratorzy: Anna Królica [email protected] Eryk Makohon [email protected] Paweł Łyskawa [email protected] Organizator: Krakowskie Centrum Choreograficzne – Nowohuckie Centrum Kultury [email protected]/[email protected] Projekt „Goodbye Superman!” jest współorganizowany przez Instytut Muzyki i Tańca w ramach programu Scena dla Tańca 2015. www.facebook.com/GoodbyeSuperman