PRO MEMORIAM

Transkrypt

PRO MEMORIAM
PRO MEMORIAM
Nr 6
PAŹDZIERNIK 2012
KALENDARIUM
 8 sierpnia 1977
Ślub Ireny
Stankiewicz z
Januszem Kostrzewą
• 12 sierpnia 1889
Urodził się Michał
Feldman s. Józefa i
Marianny Milli
• 16 sierpnia 1986
Ślub Jadwigi
Stankiewicz z
Józefem Czaplą
• 19 sierpnia 1962
Ślub Marii Feldman z
Czesławem Szamikiem
• 21 sierpnia 1985
Urodziny Marcina
Sobieszczańskiego
• 27 sierpnia 1865
Urodziny Michała
Ćwikły s. Jana i
Jadwigi Szczęsnej
• 19 września 2012
Zmarła Małgorzata
Wyszomirska ze
Stankiewiczów
• 4 października 1900
Urodziny Franciszki
Feldman z Ćwikłów
• 15 października 1949
Ślub Janiny Feldman z
Antonim
Stankiewiczem
• 24 października 1928
Urodziny Marii
Szamik z Feldmanów
GAZETKA RODZINNA
DLA BLISKICH I DALEKICH KREWNYCH PO MIECZU I PO KĄDZIELI
Oddaję do Waszych rąk kolejną Gazetkę Rodzinną
Pro Memoriam.
Szósty numer Gazetki poświęciłam Jubileuszowi
200-lecia Parafii Tarnawiec. Parafii, w której od
wieków żyli moi przodkowie. Z dziada pradziada
rodziny
Ćwikłów,
Kapralów,
Pietrychów,
Feldmanów, Horstów, Krachów, Beigertów i wielu
wielu innych byli w tym kościele chrzczeni,
bierzmowani, brali śluby i umierali.
Dodałam biogram Michała Feldmana, który urodził
się 12 sierpnia 123 lata temu, uwzględniając moje
ostatnie odkrycia genealogiczne dotyczące pobytu
Michała w Ameryce.
SPIS TREŚCI
KALENDARIUM
1
200-LECIE PARAFII
TARNAWIEC
2
KARTKA Z
KALENDARZA –
BIOGRAM MICHAŁA
FELDMANA
10
Z KART HISTORII – KS.
JULIAN BEIGERT 14
TRAGICZNA ŚMIERĆ
MAŁGORZATY
WYSZOMIRSKIEJ 19
Jednym z księży wywodzących się z parafii był
urodzony w Tarnawcu ks. Julian Beigert.
Przedrukowałam artykuł znaleziony w Internecie
opisujący życie ks. Juliana Beigerta.
***
19 września 2012 roku zmarła tragicznie Małgorzata
Wyszomirska ze Stankiewiczów. Małgosia została
zastrzelona podczas napadu na kantor wymiany
walut w Gronowie koło Braniewa.
***
Pro Memoriam. Gazetka Rodzinna Nr 6 [październik 2012] http://aord4.republika.pl/ProMemoria/ProMemoria06.pdf
Kontakt: [email protected] Anna Ordyczyńska
Strona 1
Jubileusz 200-lecia Parafii Tarnawiec
8 września 2012 roku mieszkańcy Kuryłówki, Tarnawca, Ożanny, ale i Brzyskiej Woli Jubileusz 200-lecia
kościoła pw. Św. Józefa w Tarnawcu. Obchody Jubileuszowe zorganizowano w Święto Narodzin
Niepokalanej Matki Bożej. Z tej okazji została odprawiona jubileuszowa msza święta, którą celebrował ks.
abp. Józef Michalik.
Udział wzięli również byli proboszczowie parafii - ks. Antoni
Bukała, ks. Ryszard Królicki i ks. Franciszek Goch. Byli też
dotychczasowi wikariusze i księża dekanatu.
Historia kościoła sięga XVIII wieku. Pierwszy administrowali go
Bożogrobcy z leżajskiej Fary. Kiedy w ramach kolonizacji
józefińskiej do Tarnawca przybyli osadnicy niemieccy, kościół
został rozbudowany, erygowano go w 1812r.
Pierwszym proboszczem Kościoła Parafialnego w Tarnawcu
został ks. Leopold Lewicki. Kościołowi służyli jeszcze inni księża
m.in. Honoriusz Stankiewicz, Aleksander Bilski, Stanisław Skorupka, Teodor Rhein, Antoni Cielenkiewicz.
Świadczą o tym zapisy w księgach parafialnych.
Kościół erygowano w 1812r, ale ostatecznie budowę ukończono w 1841 roku. Nad wejściem głównym do
kościoła widnieje napis GLORIA IN EXCELSIS DEO. 1841.
Ks. Franciszek Staruszkiewicz był proboszczem przez 30 lat (1868-1898). Przejął probostwo po ks. L.
Lewickim. Kolejno w latach 1899-1911 proboszczem był ks. Juliusz Krzyżanowski, w latach 1911-1944 ks.
Ignacy Łaskawski, a następnie ks. Kazimierz Węgłowski, który zarządzał kościołem parafialnym w okresie
1944-1963.
Pro Memoriam. Gazetka Rodzinna Nr 6 [październik 2012] http://aord4.republika.pl/ProMemoria/ProMemoria06.pdf
Kontakt: [email protected] Anna Ordyczyńska
Strona 2
W tym pięknym kościele moi przodkowie z dziada pradziada od wielu pokoleń byli chrzczeni, brali śluby.
Tutaj chodzili na lekcje religii, tutaj byli bierzmowani, w tut. Kościele uczyli się patriotyzmu. Tutaj na
cmentarzu parafialnym w Kuryłówce spoczywają moi prapraprzodkowie, o czym świadczą zapisy w
księgach kościelnych.
Fot. Chrzcielnica
Fot. Konfesjonał
Pro Memoriam. Gazetka Rodzinna Nr 6 [październik 2012] http://aord4.republika.pl/ProMemoria/ProMemoria06.pdf
Kontakt: [email protected] Anna Ordyczyńska
Strona 3
Fot. Organy
Fot. Dzwonnica i cmentarz parafialny.
Pro Memoriam. Gazetka Rodzinna Nr 6 [październik 2012] http://aord4.republika.pl/ProMemoria/ProMemoria06.pdf
Kontakt: [email protected] Anna Ordyczyńska
Strona 4
Fot. Ks. Franciszek Goch, były proboszcz, przyjechał z Brzozowa zaproszony na uroczystości jubileuszowe
z okazji 200-lecia parafii. Po mszy świętej rozmawia ze swoimi parafianami.
Fot. Członkowie Bractwa św. Józefa, ks. Franciszek Goch (z lewej), Anna Ordyczyńska, ks. Antoni Bukała
(z prawej).
Pro Memoriam. Gazetka Rodzinna Nr 6 [październik 2012] http://aord4.republika.pl/ProMemoria/ProMemoria06.pdf
Kontakt: [email protected] Anna Ordyczyńska
Strona 5
PROBOSZCZOWIE KOŚCIOŁA W PARAFII TARNAWIEC
Ks. Leopold Lewicki był pierwszym proboszczem w kościele w Tarnawcu. Funkcję te sprawował od chwili
erygowania w 1812 do roku 1868. Pochowany jest na cmentarzu parafialnym tuż przy alejce głównej.
***
ks. Franciszek Staruszkiewicz proboszcz w kościele w Tarnawcu w latach 1868-1898.
***
Ks. Ignacym Łaskawskim przejął probostwo w tarnawieckim kościele po ks. proboszczu Julianie
Krzyżanowskim, który gospodarzył w latach 1899- 1911.
Pro Memoriam. Gazetka Rodzinna Nr 6 [październik 2012] http://aord4.republika.pl/ProMemoria/ProMemoria06.pdf
Kontakt: [email protected] Anna Ordyczyńska
Strona 6
Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe. Na zdjęciu członkowie Koła TSL w Kuryłówce.
Ks. Ignacy Łaskawski (siedzi trzeci z lewej) oraz ks. Henryk Hausner (siedzi trzeci z prawej) wśród
mieszkańców Tarnawca.
Pro Memoriam. Gazetka Rodzinna Nr 6 [październik 2012] http://aord4.republika.pl/ProMemoria/ProMemoria06.pdf
Kontakt: [email protected] Anna Ordyczyńska
Strona 7
Ks. Ignacy Łaskawski urodził się w 1877 roku , od 1911 rozpoczął pracę w tarnawieckiej świątyni i był jej
gospodarzem do swojej śmierci, czyli do roku 1944. Był on jedną z niewielu jasnych postaci polskiego
międzywojnia i czasów okupacji hitlerowskiej.
Na stronie internetowej Parafii pw Św. Józefa możemy przeczytać:
„Dobry pasterz i wielki społecznik w jednym. To on założył i z powodzeniem prowadził tzw. Kasę Stefczyka
w Kuryłówce. Udzielając niskooprocentowanych pożyczek, pomagał ludziom znajdującym się w sytuacjach
kryzysowych, organizował dożywianie dzieci, wspierał aktywnie fundusz dla ubogich, pracował w tzw.
Komitecie Pomocy Zimowej. Wrażliwy na biedę, pełen dobroci i poświecenia dla drugiego człowieka,
kapłan ten starał się choć trochę ulżyć galicyjskiej, pozaborowej rzeczywistości wielkiego bezrobocia i
nędzy. Nie było mu jednak dane doczekać końca okupacji. Spoczywa wraz z matką, na tarnawieckiej
nekropolii”.
***
Ksiądz Kazimierz Węgłowski przejął parafię po śmierci ks. Ignacego Łaskawskiego, był proboszczem w
latach 1944-63.
Na stronie internetowej Parafii pw Św. Józefa możemy przeczytać:
Ileż to razy udzielał pomieszczeń plebanii dla rannych żołnierzy
„leśnych „ oddziałów? Tego nie sposób dziś policzyć, zresztą
każdorazowa, pojedyncza pomoc odkryta przez okupanta równała
się przecież z wyrokiem śmierci. Bywało, że ocierał się o nią całkiem
blisko, jak wówczas, gdy po krwawym incydencie na „Kalówce”
rozwścieczeni Mongołowie postawili Księdza pod ścianą żądając
informacji o partyzantach. Albo jak wtedy, gdy po żałobnej mszy, po
śmierci „Wołyniaka”, nocą 2 stycznia 1947 roku, aresztowany przez
UB, przesłuchiwany był w Rzeszowie. Ksiądz Węgłowski z wielką
odwagą nie tylko udzielał ślubów parom partyzanckim, ale zawsze
odważnie stawiał czoła Niemcom, za co otoczony był powszechnym
szacunkiem i miłością parafian. Gdy na tarnawieckim cmentarzu
zatrzymujemy się obok grobu tego pasterza zmarłego w 1974 roku,
czytamy wzruszające epitafium i wiemy, że to także nasza historia,
historia kościoła i parafii tworzona przez zwykłych-niezwykłych
ludzi.
Pro Memoriam. Gazetka Rodzinna Nr 6 [październik 2012] http://aord4.republika.pl/ProMemoria/ProMemoria06.pdf
Kontakt: [email protected] Anna Ordyczyńska
Strona 8
ORGANIŚCI
Jednym z organistów w tarnawieckim kościele był Cyryl Pawliszek.
KSIĘŻA URODZENI W PARAFII TARNAWIEC
Z Parafii Tarnawiec wywodziło się wielu księży, m. in. ks. Ferdynand Beigert, ks. Julian Beigert, ks. Henryk
Hausner, ks. Wawrzyniec Czajka.
Pro Memoriam. Gazetka Rodzinna Nr 6 [październik 2012] http://aord4.republika.pl/ProMemoria/ProMemoria06.pdf
Kontakt: [email protected] Anna Ordyczyńska
Strona 9
KOŚCIOŁY W PARAFII TARNAWIEC
Na terenie parafii Tarnawiec oprócz kościoła pw. Św. Józefa funkcjonuje jeszcze Kościół pw. Świętego
Mikołaja w Kuryłówce oraz Kościół pw. Świętego Antoniego w Ożannie.
Kiedyś mieszkańcy Brzyskiej Woli, Jastrzębca też należeli do Parafii Tarnawiec.
Kościół pw. Świętego Mikołaja w Kuryłówce
Fot. Kościół pw. Świętego Antoniego w Ożannie
Pro Memoriam. Gazetka Rodzinna Nr 6 [październik 2012] http://aord4.republika.pl/ProMemoria/ProMemoria06.pdf
Kontakt: [email protected] Anna Ordyczyńska
Strona 10
KARTKA Z KALENDARZA
BIOGRAM MICHAŁA FELDMANA
Przeszukując w Internecie Family Search, natrafiłam na censusy - spisy ludności USA z 1940 roku ‘United States Census’. Wśród wielu recordów odnalazłam chyba ten właściwy, dotyczący Michała
Feldmana. Mam nadzieję, że to dobry trop, który umożliwi mi poszerzyć badania genealogiczne. Michał
Feldman to brat mojego dziadka Juliana.
Okazuje się, że w 1940 roku Michał był już wdowcem, a miał zaledwie 51 lat. Jak wynika ze spisu mieszkał
w Nowym Yorku. Był lokatorem u państwa Uretsky, Adres: Assembly District 7, Bronx, Nowy Jork, Bronx,
Nowy Jork, Stany Zjednoczone. Uretsky, zarówno mąż, jak i żona byli pochodzenia Russian, po sąsiedzku
mieszkali Włosi. Ciekawe, czy to może mieć związek z moim Michałem. Z tego co mi wiadomo, Michał
ożenił się z Rosjanką lub Włoszką. Miał jednego syna, nie wiem jak miał na imię, ale wiem, że
wychowywał się u ciotki Antosi Banaś z Horstów. W 1940 r Michał mieszkał samotnie w Nowym Yorku.
Dlaczego nie ma tam zameldowanego syna? Co prawda był już pewnie dorosły i mógł mieszkać
samodzielnie. A może mieszkał już u Antosi w Hartford? Podobno zmarł podczas operacji.
Prosiłam Luizę o pomoc o odnalezieniu śladów Michała, bądź jego syna, ale ona nie kojarzy Feldmanów.
Luiza trochę interesuje się genealogią. Mam nadzieję, że jak dotrze do Spisu Mieszkańców USA z 1940
roku, pomoże mi w poszukiwaniach.
Fot. Liber Baptisatorum Kuryłówka. 1889.
W Księdze Ochrzczonych par. Tarnawiec znajduje się zapis, że Michał był dwojga imion.
Michał Adam Feldman urodził się 12 sierpnia 1889, Kuryłówka n. d. 235, w rodzinie niemieckich
kolonistów, jako najstarszy syn Józefa Feldmana i Marianny Milli. Poród odbierała Małgorzata Grossman.
Rodzice wybrali mu na chrzestnych Michała Timlera i Annę Federkiewicz. Został ochrzczony 15 sierpnia
1889r, w Kościele Parafialnym w Tarnawcu, chrzcił go ks. Mikołaj Burczyk.
Ojciec Michała - Józef Feldman był kowalem w Kuryłówce. Jego dziadek też był kowalem, ale najstarszy
przodek to Johan Feldman, który był nauczycielem i przyjechał do Dornbach, by nauczać dzieci kolonistów
w tarnawieckiej szkole.
Michał swoje dziecięce lata miał bardzo trudne, Polska była zniewolna pod zaborem austriackim. W tych
czasach panowała ogólna bieda, nie mówiąc już o nękających chorobach i epidemiach. W domu była bieda,
więc tak jak wielu mieszkańców galicyjskich wsi i miasteczek postanowił wyruszyć w świat. Za chlebem.
Do Ameryki.
Wyjechał z Kuryłówki bezpowrotnie z 16 dolarami w garści i bagażem rodzinnych dramatów.
Był dzieckiem, miał 5 lat, gdy doświadczył śmierci swojej siostry. Ania urodziła się 7 maja 1893r., miała
zaledwie półtora roczku, gdy zmarła, 16 listopada 1894r . Faktycznie to miała na imię Anna Stanisława, tak
jest w zapisach ksiąg parafialnych.
Jego o dwa lata starszy brat Jasiek (ur. 22 sierpnia 1897r) też zmarł, jako dziecko. Medycyna była bezsilna
wobec chorobotwórczych, bardzo zjadliwych paciorkowców, Jasiek zmarł na szkarlatynę w wieku 4,5 lat.
22 czerwca 1902 roku.
Ledwie Michał opuścił rodzinny dom, a wyjechał 27 lutego 1906 roku, dotarła do niego wiadomość o
kolejnej rodzinnej tragedii. Kilka miesięcy po jego wyjeździe, bo 17 czerwca 1906r zmarła 11 miesięczna
siostra Elżbieta Weronika. Wyobrażam sobie co czuli rodzice w takich chwilach, gdy muszą doświadczać
tak traumatyczne doświadczenia. Michała nie było w Polsce. W Kuryłówce przy rodzicach został jedynie
brat Julian (ur. 6 lutego 1900r) oraz ich młodszy brat Adam Franciszek ur. 18 czerwca 1902 roku.
Niedługo od wyjazdu do USA, 13 października 1907 roku urodziła się jeszcze siostra Helenka. Niestety i
ona wkrótce, bo 18 października 1910 roku zmarła na szkarlatynę, miała zaledwie 3 latka.
W tym samym roku zmarł jego ojciec Józef. Zmarł 8 stycznia 1910 roku, wcześniej niż siostrzyczka
Helenka. Ojciec zmarł w styczniu, a Helenka w październiku.
Pro Memoriam. Gazetka Rodzinna Nr 6 [październik 2012] http://aord4.republika.pl/ProMemoria/ProMemoria06.pdf
Kontakt: [email protected] Anna Ordyczyńska
Strona 11
W Kuryłówce została tylko mama Marianna, która jako wdowa wychowywała początkowo dwóch synów,
ale wkrótce tylko jednego syna Juliana, bo Adam Franciszek zmarł, jako 17 letni chłopiec 10 kwietnia 1918
roku.
Do USA płynął Michał na statku "Finland" z Antwerpii. Podróż, jak widać na karcie pokładowej pasażera
rozpoczęta 27 lutego 1906.
Do Ameryki nie jechał sam, razem z nim w podróż wybrali się mieszkańcy Kuryłówki – Michał Dutko, i
Maksym Krupa.
Pro Memoriam. Gazetka Rodzinna Nr 6 [październik 2012] http://aord4.republika.pl/ProMemoria/ProMemoria06.pdf
Kontakt: [email protected] Anna Ordyczyńska
Strona 12
Lista pasażerów statku "Finland" płynącego z Antwerpii do NY. Z Manifestu można odczytać, że Michał
miał przy sobie 16$ i udawał się do swojego przyjaciela Jana Niemczyka do Hartfordu. Niebieskooki
blondyn.
Pro Memoriam. Gazetka Rodzinna Nr 6 [październik 2012] http://aord4.republika.pl/ProMemoria/ProMemoria06.pdf
Kontakt: [email protected] Anna Ordyczyńska
Strona 13
United States Census z 1940 roku. Spis USA 40’, z którego wynika, że Michał Feldman był lokatorem u
państwa Uretsky.
Adres zamieszkania: Assembly District 7, Bronx, Nowy Jork, Bronx, Nowy Jork, Stany Zjednoczone.
Pro Memoriam. Gazetka Rodzinna Nr 6 [październik 2012] http://aord4.republika.pl/ProMemoria/ProMemoria06.pdf
Kontakt: [email protected] Anna Ordyczyńska
Strona 14
Z kart historii: Ksiądz Julian Beigert (1873-1957)
Źródło: Stowarzyszenie Miłośników Jasła i Regionu Jasielskiego
http://jasloiregion.pl/2012/05/z-kart-historii-ksiadz-julian-beigert-1873-1957/
Daniel Nowak, którego artykuł o epidemiach na Żmigrodczyźnie
opublikowaliśmy niedawno, nadesłał nam interesujące opracowanie o księdzu
Julianie Beigertcie. Beigert był duchownym, ale też wielkim społecznikiem.
Warto przypomnieć tę postać.
Julian Beigert 1873-1957
Dziś, 14 maja, ma miejsce 139 rocznica urodzin księdza Juliana Beigerta
wieloletniego proboszcza parafii Stary Żmigród, wicedziekana żmigrodzkiego,
człowieka bardzo zasłużonego i znanego na całej Ziemi Żmigrodzkiej. Warto w
tym miejscu przestawić sylwetkę tego człowieka, którego nazwisko do dnia
dzisiejszego pojawia się w wielu rozmowach i opowieściach o dawnych czasach.
Wikariusz zostaje proboszczem
Był 10 grudnia 1907 roku, dwa tygodnie przed wigilią Bożego Narodzenia. W tym dniu do Starego Żmigrodu przybywa młody, 34letni mężczyzna. Przywozi ze sobą nieduży bagaż z osobistymi rzeczami i wprowadza się do wybudowanego kilkanaście lat wcześniej
budynku plebanii. Ten młody mężczyzna to Julian Beigert powołany przez biskupa przemyskiego Józefa Sebastiana Pelczara na
stanowisko administratora parafii. Miał ten urząd pełnić do czasu powołania nowego proboszcza, a jak się potem okazało sam został
powołany na to stanowisko i pozostał tu przez następne 50 lat.
Julian Beigert urodził się 14 maja 1873 roku w Dornbach – niemieckiej kolonii będącej częścią wsi Tarnawiec w powiecie leżajskim.
Był synem Adama Beigerta i Katarzyny z domu Hutter. Była to rodzina wywodząca się z dawnych kolonistów niemieckich, których
sprowadził na tereny Galicji cesarz Józef II w latach 1781-1789. Oprócz Juliana Beigertowie mieli jeszcze 7 synów i 2 córki.
Po ukończeniu nauki w szkole ludowej oraz Gimnazjum w Rzeszowie, w roku 1897 Julian wstąpił do seminarium duchownego w
Przemyślu (cztery lata później w jego ślady poszedł brat Ferdynand). Święcenia kapłańskie uzyskał w maju 1902 roku i od razu
został wysłany do pracy jako wikary do Miechocina. Po roku pracy został przeniesiony do parafii Nowy Żmigród. Tu pod okiem
proboszcza Walentego Wojtalika nabywał nowych doświadczeń potrzebnych do pracy duszpasterskiej.
Tymczasem 1 listopada 1904 roku w pobliskim Starym Żmigrodzie z funkcji
proboszcza rezygnuje ksiądz Ignacy Kędra, który przenosi się do Nowego Żmigrodu
i jako emeryt zamieszkuje w wybudowanym przez siebie budynku. Administratorem
parafii zostaje chwilowo Stanisław Krakoś, który zostaje przeniesiony na probostwo
w Łubienku. Pod koniec grudnia na proboszcza powołany zostaje wikary z
Przeworska ksiądz Franciszek Wilczewski. Ten stan rzeczy utrzymuje się do 1907
roku. 6 lipca bowiem umiera proboszcz nowożmigrodzki Walenty Wojtalik i
niedługo później to stanowisko obejmuje ksiądz Wilczewski. 10 grudnia do parafii
Stary Żmigród przybywa Julian Beigert obejmując funkcję administratora, a 4
lutego 1908 roku proboszcza.
W skład tej parafii wchodzi wówczas cztery miejscowości: Głojsce, Łysa Góra,
Siedliska i Stary Żmigród i liczy ona 2756 wiernych wyznania katolickiego. Parafię
zamieszkuje też niewielka społeczność żydowska licząca 40 osób. Były to bardzo
biedne wsie, których ludność zajmowała się uprawą roli. W parafii nie było żadnej
szkoły, ani też innej instytucji zrzeszającej ludność, jak choćby kółko rolnicze czy
Ochotnicza Straż Pożarna. Dopiero inicjatywa i praca nowego proboszcza
spowodowała zmiany w tej kwestii. Miał on więc trudne zadanie przed sobą. Trzeba
był skupić się nie tylko na pracy duszpasterskiej, ale też na wielu problemach
społeczno-gospodarczych parafii.
Na zdjęciu kościół w Starym Żmigrodzie, stan z lat. 50. XX wieku.
Pro Memoriam. Gazetka Rodzinna Nr 6 [październik 2012] http://aord4.republika.pl/ProMemoria/ProMemoria06.pdf
Kontakt: [email protected] Anna Ordyczyńska
Strona 15
Za panowania cesarza Franciszka Józefa
Pierwsza inicjatywą nowego proboszcza była budowa budynku Kółka Rolniczego, która rozpoczęła się w 1908 roku, a zakończyła da
lata później uroczystą mszą, zabawą i odczytami na tematy rolnicze. W 1908 roku udaje się zrealizować kolejny pomysł jakim było
założenie we wsi Ochotniczej Straży Pożarnej, której pierwszym prezesem został proboszcz. Niestety nieco gorzej sprawa wyglądała
ze szkołą. Pomimo tego, że już w 1887 roku – jeszcze za księdza Ignacego Kędry – podjęto pierwsze kroki, by założyć szkołę ludową
– nie udało się tego pomysłu z różnych względów zrealizować. Powodem były niedostatki finansowe jak i opór niektórych
mieszkańców wsi niechętnych temu pomysłowi. Sprawę tę odłożono więc na później i udało się ją sfinalizować dopiero po I wojnie
światowej.
Kolejną ważną sprawą dla parafii była rozbudowa kościoła. Projekt taki powstał jeszcze za księdza Franciszka Wilczewskiego, który
jako pierwszy rozpoczął zbieranie składek na ten cel. Przyczyną tej inicjatywy był bardzo zły stan techniczny budynku kościelnego,
wybudowanego jeszcze w XV wieku. Poza tym był to budynek bardzo mały jak na taką liczbę wiernych i nie spełniał swojej funkcji.
Jeszcze w 1772 roku parafia liczyła 1018 wiernych, w 1908 było ich już ponad 2,5 tysiąca. Powodowało to, że podczas mszy,
zwłaszcza w czasie świąt i ważnych uroczystości, ludność po prostu nie mieściła się do niego. W 1910 roku przyszły z Lwowa
pierwsze plany kościoła, które jednak nie zyskały akceptacji Komitetu Budowy i zostały odesłane do poprawy. Niestety wybuch I
wojny światowej w 1914 roku zahamował na jakiś czas prac przy kościele i szkole.
W czasach II Rzeczypospolitej
Dopiero na przełomie 1918 i 1919 roku udało się przekonać mieszkańców wsi, że szkoła jest we wsi niezbędna i po kilku namowach
zgodzili się oni by w budynku Kołka Rolniczego odbywały się lekcje. Pierwsza nauczycielką i kierowniczką szkoły została pochodząca
z Tarnowa Matylda Dworska-Sczaniecka. Do szkoły tej uczęszczały dzieci z całej parafii, ponieważ w Łysej Górze i Głojscach
podobne placówki powstały dopiero w latach dwudziestych i trzydziestych.
Przed budynkiem Towarzystwa Zaliczkowego w Nowym Żmigrodzie, dziś mieści się tutaj GOK.
Rok 1924 to początek prac przy rozbudowie kościoła parafialnego. Prace rozpoczęły się od rozkopania otaczającego kościół placu,
gdzie w dawnych wiekach znajdował się cmentarz parafialny (istniał do końca XVIII wieku). Następnie przystąpiono do budowy
wieży, rozbudowy prezbiterium i nawy głównej kościoła. Prace zakończono w 1930 roku i kierował nimi osobiście proboszcz Julian
Beigert wraz z miejscowym wójtem Józefem Mrugałem. W prace zaangażowani byli wszyscy mieszkańcy wsi, a finansowo cały
projekt wpierali ich krewni mieszkający w Stanach Zjednoczonych. 8 maja 1931 biskup przemyski Franciszek Barda dokonał
konsekracji nowego kościoła podczas swej wizytacji.
Pro Memoriam. Gazetka Rodzinna Nr 6 [październik 2012] http://aord4.republika.pl/ProMemoria/ProMemoria06.pdf
Kontakt: [email protected] Anna Ordyczyńska
Strona 16
Kolejną inicjatywą proboszcza i mieszkańców wsi była budowa nowego budynku szkolnego. Pomysł tak narodził się w 1932 roku,
ale dopiero 2 lipca 1936 wbudowano kamień węgielny pod budowę szkoły. Przyczyna opóźnienia wynikała głównie z braku
odpowiednich funduszy oraz problemów ze znalezieniem odpowiedniej działki na ten cel. Ostatecznie 1 września 1938 roku
rozpoczęły się pierwsze zajęcia w nowo wybudowanej szkole, która stał się sercem kulturalnym wsi.
Julian Beigert był również pomysłodawcą i założycielem chóru męskiego, który koncertował nie tylko w tutejszym kościele, ale
również po okolicznych parafiach, zarabiając w ten sposób na budowę kościoła, szkoły oraz na wyposażenie potrzebne w OSP.
Chór męski, zdjęcie z roku 1933.
Podczas II wojny światowej
We wrześniu 1939 roku do wsi wkroczyły wojska niemieckie. Rozpoczął się w ten sposób jeden z najcięższych okresów dla jej
mieszkańców. Władze okupacyjne, nakłaniały księdza by ten, jako osoba pochodzenia niemieckiego podpisał volkslistę. Julian
Beigert odmówił okupantom tłumacząc, że urodził się na polskiej ziemi i czuje się Polakiem.
Podczas wojny ksiądz niejednokrotnie udzielał pomocy nie tylko swoim parafianom, ale też wielu mieszkańcom Ziemi Żmigrodzkiej.
Próbował też, niestety bezskutecznie, udaremnić akcję zdjęcia dzwonów z wieży kościoła, którą to Niemcy przeprowadzili w sierpniu
1941 roku. Podczas pacyfikacji i bombardowania wsi, wielu mieszkańców chroniło się w kościele i na plebani. Po powrocie z
wysiedlenia wiosną 1945 roku, proboszcz zorganizował na plebanii miejsce do nauki, ponieważ wobec uszkodzenia budynku
szkolnego nie mogły się tam odbywać normalne lekcje.
Ostatnie lata
Pomimo starszego wieku proboszcz nadal angażował się w prace na rzecz wsi i parafii, pomagając między innymi przy akcji
przywiezienia nowych dzwonów z miejscowości Mała Czarna w powiecie głogowskim na Dolnym Śląsku oraz przy remoncie kościoła
w 1952 roku. Był też jednym z inicjatorów budowy nowego Domu Ludowego, przy którym prace rozpoczęły się w 1952 roku.
Pro Memoriam. Gazetka Rodzinna Nr 6 [październik 2012] http://aord4.republika.pl/ProMemoria/ProMemoria06.pdf
Kontakt: [email protected] Anna Ordyczyńska
Strona 17
Podczas prac remontowych przy kościele w 1952 r.
Jeszcze 25 listopada 1956 roku, podczas uroczystości otwarcia nowego budynku, pomimo swojego wieku (83 lata) dobrze się bawił,
a nawet tańczył z ówczesną kierowniczką szkoły Franciszką Bronczyk. Niedługo potem jego stan zdrowia znacznie się pogorszył i 16
stycznia 1957 roku ksiądz proboszcz zmarł na plebanii. Jego pogrzeb odbył się 19 stycznia w asyście prawie 50 księży z diecezji oraz
licznych wiernych nie tylko z parafii ale całego dekanatu. Jego ciało spoczywa na starym cmentarzu obok grobu jego ojca Adama
(zm. 1923r.)
Pogrzeb księdza Beigerta 19 stycznia 1957 r.
Napisał: Daniel Nowak
Pro Memoriam. Gazetka Rodzinna Nr 6 [październik 2012] http://aord4.republika.pl/ProMemoria/ProMemoria06.pdf
Kontakt: [email protected] Anna Ordyczyńska
Strona 18
TRAGICZNA ŚMIERĆ MAŁGORZATY WYSZOMIRSKIEJ
Tragiczny napad na kantor w miejscowości Gronowo koło Braniewa. W środę (19 września 2012)
ok. godz. 20 nieznany zamaskowany sprawca napadł na kantor wymiany walut i zastrzelił pracownicę 31letnią pracownicę. Motywem napadu była kradzież pieniędzy.
Sprawca ma około 180 cm wzrostu i jest średniej budowy ciała. W chwili napadu ubrany był on w zielonobrązowe spodnie oraz kurtkę typu „moro”. Na nogach miał on wojskowe buty, a na głowie czarną
kominiarkę. Sprawca po oddaniu kilku strzałów w kierunku właścicielki kantoru, ukradł kilkadziesiąt
tysięcy złotych w różnej walucie.
Odjechał z miejsca zdarzenia samochodem osobowym marki Opel Senator koloru brązowo złotego.
W każdym dzienniku telewizyjnych słyszeć można było taki komunikat. Ludzie na ulicach i w
pracy dyskutowali o bezpieczeństwie na naszych ulicach, o napadach na kantory, o tragedii, jaka spotkała
młodą dziewczynę na północy Polski.
Ja również byłam przerażona i zbulwersowana. Boże! Taka młoda, zostawiła małe dziecko. Nie
wiedziałam, że tragedia dotknęła mojej rodziny. Ofiarą okazała się córka Steni i Mariana Stankiewicza.
Małgorzata Wyszomirska. Zostawiła męża i niespełna dwuletnią córeczkę.
Pro Memoriam. Gazetka Rodzinna Nr 6 [październik 2012] http://aord4.republika.pl/ProMemoria/ProMemoria06.pdf
Kontakt: [email protected] Anna Ordyczyńska
Strona 19
Serdeczne wyrazy współczucia Rodzinie przesyła Rodzina.
Pro Memoriam. Gazetka Rodzinna Nr 6 [październik 2012] http://aord4.republika.pl/ProMemoria/ProMemoria06.pdf
Kontakt: [email protected] Anna Ordyczyńska
Strona 20

Podobne dokumenty