Ge nial ny gol So bo lew skie go nic nie dał Gór ni
Transkrypt
Ge nial ny gol So bo lew skie go nic nie dał Gór ni
zródło: Gazeta Wyborcza | 12.5.2014 rubryka: Katowice | Strona: 12 Autor: Wojciech Todur | Temat: Niebiescy-Prasa | | KATOWICE BIELSKO-BIAŁA Sport Niebiescy umocnili się na trzeciej pozycji w tabeli RUCH CHORZÓW JAN KOWALSKI Ekstraklasa. Ruch Chorzów trochę się męczył, ale po raz trzeci w tym sezonie ograł niemrawego Zawiszę Bydgoszcz. Worek z bramkami dla gospodarzy rozwiązał Filip Starzyński PIŁKA NOŻNA Wojciech Todur – Wygraliśmy zasłużenie. Już w pierwszej połowie mogliśmy się pokusić o bramki. Zabrakło wtedy siły, zdecydowania, agresji w polu karnym. W przerwie mówiłem piłkarzom, że musimy być cierpliwi, a luki w defensywie rywala w końcu się znajdą. I tak się właśnie stało. Po zdobyciu pierwszej bramki mieliśmy już mecz pod kontrolą – podsumował występ niebieskich trener Jan Kocian. W tym sezonie niebiescy wygrali z zespołem z Bydgoszczy dwa razy (1:0 i 3:0), czyli ten rywal wybitnie im „leży”. Tyle że na boisku długo nie było tego widać. W pierwszej połowie meczu z Zawiszą nawet kwadransa dobrej gry by się nie naliczyło. Ruch zaczął nawet obiecująco. To wtedy najlepszą okazję na bramkę miał Filip Starzyński, który z kilku metrów przestrzelił nad poprzeczką. Rozumiemy, że to była jego słabsza, lewa noga, ale jak na piłkarza, który uchodzi za największy talent w drużynie, to jednak ta piłka powinna skończyć w siatce. Filip Starzyński po raz pierwszy w sezonie strzelił gole z gry. Wcześniej trafiał wyłącznie z rzutów wolnych i karnych Zawisza grał niewiele lepiej, ale przynajmniej oddał dwa celne strzały. Najpierw z linii pola karnego odpalił bombę Luis Carlos (prosto wMichała Buchalika), a potem formę bramkarza Ruchu sprawdził Kamil Drygas. – Nie wyszliśmy na pierwszą połowę – bił się wpiersi Grzegorz Kuświk, napastnik Ruchu. Spotkanie oglądali z trybun Waldemar Fornalik i Krzysztof Warzycha – mistrzowie Polski w niebieskich barwach z roku 1989 – i musieli przygryzać wargi, obserwując nieporadność piłkarzy z Cichej. Brakowało szybkości, dynamiki. – Ruch gra jak na zaciągniętym ręcznym – komentował jeden z kibiców. Po przerwie pierwszy groźny strzał znowu oddał Zawisza. Tym razem piłkę kropnął z woleja Sebastian Ziajka. A potem w końcu w bramkę wcelował Ruch. No ijak niebiescy trafili, to już od razu był gol. Po dobrej wymianie piłki w środku pola Kuświk idealnie dograł piłkę do Filipa Starzyńskiego, a ten lekko trącił ją czubkiem buta obok wychodzącego z bramki Wojciecha Kaczmarka. Od 65. minuty Ruch grał już z przewagą jednego zawodnika. Hermes zapracował na dwie żółte karki w ciągu ledwie dwunastu minut. Zrobiło się więcej miejsca, zaczęła się i ciekawsza oraz szybsza gra zespołu z Chorzowa. No i Starzyński udowodnił, że jednak potrafi strzelić lewą nogą! Po pięknym uderzeniu pomocnika niebieskich z linii pola karnego piłka po raz drugi wpadła do siatki Zawiszy. Drugi celny strzał Ruchu w meczu i drugi gol! – Nie stawiam sobie żadnych bramkowych wyzwań. Że na przykład chcę strzelić dziesięć bramek w sezonie. Ważne, żeby było ich dużo, a zespół wygrywał – uśmiechał się Starzyński. – Z przebiegu meczu byliśmy drużyną lepszą. Graliśmy spokojnie, po ziemi. Wykonaliśmy następny krok w drodze na podium. Przed nami jednak jeszcze cztery trudne mecze, więc czeka nas jeszcze wiele pracy – dodawał „Figo”, dla którego były to dopiero pierwsze bramki w sezonie zdobyte z gry, a nie z wolnych czy karnych. Dodajmy, że w końcówce debiutu w ekstraklasie wreszcie doczekał się Roland Gigołajew, którego chorzowski klub pozyskał zimą. Dzięki temu Rosjanin mógł zobaczyć z bliska, jak kon tak tową bram kę strze la Ka du. Niebiescy jednak szybko skontrowali i rezerwowy Maciej Jankowski ustalił wynik na 3:1. – Zagraliśmy na tyle, na ile było nas stać. Na pewno mogliśmy uniknąć straty pierwszej i trzeciej bramki. Zespół dobrze zareagował po tym, jak z boiska został wyrzucony Hermes. Mieliśmy jednak za mało atutów w linii środkowej, żeby ograć Ruch – przyznał Ryszard Tarasiewicz, trener Zawiszy. Ruch Chorzów – Zawisza Zawisza Bydgoszcz 3:1 (0:0) Bramki: 1:0 Starzyński (63.), 2:0 Starzyński (72.), 2:1 Kadu (89.), 3:1 Jankowski (90.+2). Sędziował: Sędziow ał: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 5800 Genialny gol Sobolewskiego nic nie dał Górnikowi Wycinek elektroniczny opracowała firma NEWTON Media sp. z o.o. www.newtonmedia.pl Więcej o meczu na śląsk.sport.pl