Anna Markwart Protokół z seminarium: Filozofia polityczna F. A. von

Transkrypt

Anna Markwart Protokół z seminarium: Filozofia polityczna F. A. von
Anna Markwart
Protokół z seminarium:
Filozofia polityczna F. A. von Hayeka - między
klasycznym liberalizmem a konserwatyzmem
z dnia 26 października 2011
Zajęcia rozpoczęły się od krótkiego streszczenia poglądów I. Berlina
dotyczących wolności negatywnej i wolności pozytywnej, zawartych we
Wstępie do Czterech esejów o wolności oraz w znajdującym się we
wspomnianym zbiorze tekście Dwie koncepcje wolności. Ów zarys poglądów
Berlina zilustrowany był licznymi cytatami pochodzącymi z omawianych dzieł i
charakteryzującymi, co pojmował on pod pojęciem wolności negatywnej,
przymusu oraz wolności1.
Dyskusja rozpoczęła się od przywołania przez Monikę Proszak używanej
przez Berlina metafory drzwi2. Wolność negatywną definiuje to, jakie i ile
możliwości ma jednostka. W opozycji do koncepcji E. Fromma, Berlin nie
zakładał, że chodzi o samo działanie, ale o możliwość działania. Prof. Kuniński
postawił pytanie o to, czy wybór u Berlina mógłby przypominać sytuację
wyboru przez kogoś ograniczanego w swej wolności, o jakim wspomina F. A.
von Hayek. Anna Markwart wtrąciła, iż u Berlina wybór zawsze będzie jakoś
ograniczony – należy zwracać uwagę na konsekwencje swoich decyzji.
1
I. Berlin Dwie koncepcje wolności [w: Cztery eseje o wolności, PWN, Warszawa 1994], s. 182-184: „Wolność
mierzy się zazwyczaj zakresem, w jakim nikt nie ingeruje w naszą działalność. W tym sensie wolność polityczna
jest po prostu sferą, w której człowiek może działać bez przeszkód ze strony innych ludzi. Jeśli inni
uniemożliwiają mi zrobienie czegoś, na co miałbym ochotę, moja wolność jest w tym zakresie ograniczona; a
jeśli sfera wolności kurczy się za sprawą innych ludzi poniżej pewnego minimum, można powiedzieć, że
znajduję się pod przymusem, albo, jak kto woli, że jestem zniewolony. Jednakże pojęcie przymusu nie obejmuje
wszystkich form ograniczenia możliwości działania. […] Przymus oznacza rozmyślne wtrącanie się innych ludzi w
sferę mojego działania. O braku wolności czy też swobód politycznych mówić można jedynie wtedy, gdy
realizację celu uniemożliwiają mi inni ludzie. […] Bycie wolnym oznacza w tym sensie, że nikt nie wtrąca się w
moje sprawy. Im większy obszar tego niewtrącania się, tym większa jest moja wolność”.
2
I. Berlin, Wstęp [w: Cztery eseje o wolności, PWN, Warszawa 1994], s. 44: „Zakres negatywnej wolności
człowieka jest funkcją tego, jakie drzwi stoją przed nim otworem, ile ich jest, na jakie perspektywy się otwierają
i jak bardzo są otwarte”.
Przywołała w tym miejscu przykład poglądów autora dotyczących edukacji 3.
Prof. Kuniński dokonał zestawienia poglądów Berlina z wizją edukacji
prezentowaną przez Milla, zaznaczając, że ten ostatni postulował wprowadzenie
zestandaryzowanych egzaminów, a nie jednolitej ścieżki osiągania wiedzy.
Dostrzegając różnice poziomów pomiędzy szkołami publicznymi a prywatnymi
w USA i UK, odniósł się do innego rozwiązania – systemu stypendiów. W
trakcie dyskusji, wspominających przykłady różnych zachowań w szkołach
prywatnych i elitarnych, ironicznie zasugerowano nawet likwidację liceów, by
zapewnić równość szans. Stało się to przyczynkiem do dyskusji na temat
zasadności istnienia elit. Prof. Kuniński podkreślił, iż w Wielkiej Brytanii i
Stanach Zjednoczonych istnieją elity, które swój majątek (odziedziczony,
będący pochodną tytułów lub zaradności przodków) zwykle lokują w edukację
następnych pokoleń. Łukasz Zatorski podniósł kwestię pochodzenia majątku i
pozycji elity – czy został on zdobyty uczciwie, czy nie, prof. Kuniński
zauważył, że po kilku pokoleniach nie ma to już praktycznego znaczenia, gdyż
trudno sprawiedliwie karać prawnuki za nieuczciwość przodków.
Podniesiona została także kwestia możliwości i wolności. Profesor
postawił pytanie o to, czy człowiekowi niewykształconemu można odmówić
wolności ze względu na ograniczoność jego możliwości wyboru drogi
zawodowej. Zauważył, że z wiekiem, bez względu na wybór ścieżki kariery,
możliwości się zawężają coraz bardziej. Podał przykład pracownika uczelni,
który nie może wziąć urlopu w czerwcu, jednakże nie oznacza to, że nie jest
wolny. Monika Proszak zauważyła, że gdyby bardzo chciał, mógłby zmienić
3
I. Berlin, Wstęp, op.cit., s. 49-50: „W każdym kraju pożądane byłoby, jak sądzę, wprowadzenie jednolitego
systemu powszechnego podstawowego i średniego wykształcenia, choćby po to, by zlikwidować różnice statusu
społecznego, które dziś w pewnych zachodnich państwach, a szczególnie w naszym kraju, tworzone są czy
wspierane przez istnienie społecznej hierarchii szkół. Gdyby mnie spytano, dlaczego w to wierzę, powołałbym
się na racje podobne do tych, wspomnianych przez pana Spitza: na wewnętrzne wymogi równości społecznej;
zło wyrastające z różnic statusu stwarzanych przez system edukacji, który kształtują w większej mierze
finansowe możliwości i społeczna pozycja rodziców niż zdolności i potrzeby dzieci; ideał solidarności społecznej;
konieczność zatroszczenia się o ciała i umysły możliwie największej liczby ludzi, a nie tylko członków klasy
uprzywilejowanej; i na (co w tym kontekście jest jeszcze bardziej istotne) potrzebę zapewnienia maksymalnej
liczbie dzieci możliwości wolnego wyboru, które zwiększa równość w sferze wykształcenia”.
pracę. Profesor odparł, iż, podobnie jak w przypadku taksówkarza, możliwość
zmiany zawodu jest ograniczona: także warunkami fizycznymi, stanem zdrowia,
wykształceniem itp. Ponadto czymś innym są ograniczenia wynikające z
predyspozycji czy kondycji fizycznej, a czymś innym te wynikające z arbitralnej
decyzji urzędnika – przytoczył tu przykład socjologa Jakuba Karpińskiego,
który w związku z działalnością opozycyjną dostał „wilczy bilet” na uczelnie i
utrzymywał się z hodowli cebuli. Jego wolność wyboru zawodu była znacznie
ograniczona.
Kolejna część zajęć poświęcona była porównaniu podejścia I. Berlina i F.
A. Hayeka do problemu wolności. Anna Markwart zasugerowała, że Hayek
kładzie większy nacisk na arbitralne decyzje jednostek, podczas gdy Berlin – na
strukturę. Łukasz Zatorski podniósł kwestię tego, jak rozumiane będą instytucje,
odwołując się do dyskusji z poprzednich zajęć poświęconej pytaniu o to, czy
instytucje to twory anonimowe, czy złożone z konkretnych jednostek, a może
oparte przede wszystkim na regułach formalnych. Prof. Kuniński zapytał o to,
co decyduje o konkretnej interpretacji przepisów przez urzędnika. Może on mieć
wiele swobody lub być spętanym przez ściśle określone reguły. Monika Proszak
wtrąciła, że struktury mogą być postrzegane nie tylko jako ograniczenie, ale
także jako coś zapewniającego możliwość działania – np. język narzuca pewne
formy, ale umożliwia komunikację.
Anna Markwart wspomniała o wprowadzanym przez Berlina rozróżnieniu
na wolność i warunki wolności. Człowiek głodujący nie będzie myślał o
wolności prasy, jednak powszechny dostęp do jedzenia czy edukacji nie oznacza
jeszcze wolności4, zdaniem filozofa. W tym miejscu prof. Kuniński odniósł się
do problematyki wolności pozytywnej związanej z kwestią wzorców
osobowościowych. Wywołało to debatę dotyczącą socjalizacji. Łukasz Zatorski
zapytał, czy jeżeli ktoś daje nam „pakiet” zachowań zawarty w jakimś modelu
wychowania, czy tym samym ogranicza naszą wolność. Profesor przytoczył tu
4
Por.: I. Berlin, Wstęp, op.cit., s. 51.
przykład człowieka z umiarkowanie religijnej rodziny idącego do zakonu,
pytając,
na
ile
jego
wybór
był
wolny.
Jednocześnie
wybór
najpowszechniejszego stylu życia – założenie rodziny – można uznać za efekt
manipulacji i nacisku społecznego. Seminarium zakończyły pytania o to, czy
wychowanie ogranicza wolność, czy wolność pozytywna ogranicza wolność
negatywną oraz w jaki sposób kształtujemy osobowość moralną (po części
społecznie).