strony_81-160 - Instytut Kaszubski
Transkrypt
strony_81-160 - Instytut Kaszubski
Z PRAC NAD SPUCIZN¥ ANDRZEJA BUKOWSKIEGO... 81 artyku³u znajdziemy pod sygnatur¹ Rs II 520. Jest równie¿ maszynopis37 pierwszej wersji artyku³u Boles³awa Kasprowicza: Twórca Gdyni prof. dr h.c. in¿. Eugeniusz Kwiatkowski i jego ludzie38 z rêkopisem przypisów39 oraz korespondencj¹ wydawnicz¹40 dotycz¹c¹ korekty i recenzji tego tekstu. Obszerny i niezwykle interesuj¹cy zbiór rêkopimiennych opracowañ, notatek i fiszek ród³owych oraz bibliograficznych A. Bukowskiego, zwi¹zany z powy¿szym tematem, gromadz¹ sygnatury Rs II 525 oraz 526. W tej ostatniej znajdziemy materia³y dotycz¹ce prasy oraz bibliografii czasopism gdyñskich. Pokan¹ czêæ zbioru warsztatowego odnosz¹cego siê do omawianej wy¿ej publikacji stanowi materia³ ilustracyjny w postaci fotografii i fotokopii. Zosta³ on opracowany z podzia³em na szereg grup tematycznych: Gdynia przed r. 193941, wrzesieñ 1939 i pocz¹tki okupacji niemieckiej (wysiedlenia ludnoci polskiej z Gdyni)42, osoby indywidualne43, fotografie zbiorowe44, reprodukcje prasy (winiety tyt.) i publikacji ksi¹¿kowych (karty tyt.)45, mikrofilm z reprodukcjami z Tygodnika Ilustrowanego46 (z kartoteczk¹ opisów poszczególnych klatek47) oraz reprodukcje fot. z Archiwum Ludzi Morza48. Sygnatura Rs II 534 zawiera wykazy ilustracji do poszczególnych artyku³ów49, za w nastêpnej jednostce inwentarzowej (Rs II 535) znajduje siê korespondencja A. Bukowskiego, dotycz¹ca materia³u ilustracyjnego do omawianej publikacji. Zakres tematów, bêd¹cych przedmiotem zainteresowañ Andrzeja Bukowskiego w kwestiach problematyki kulturalno-literackiej na Pomorzu Gdañskim by³ szeroki. Blok jednostek inwentarzowych Rs II 536-546 zawiera szereg opracowañ oraz materia³ów roboczych i ród³owych. I tak w zbiorze znajduje siê rêkopis50 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 acta_2007.p65 K. 51. Sygn. Rs II 521. K. 3. 12 jedn. Sygn. Rs II 527, 8 fot. Sygn. Rs II 530, 13 fot. Sygn. Rs II 528, 34 fot. Sygn. Rs II 529, 10 fot. Sygn. Rs II 531, 24 fot. + fotokopia tekstu rkps S. ¯eromskiego, Smêtek w wionianej dolinie z 9 IX 1921 r., sygn. Rs II 531/25. Sygn. Rs II 532. 18 k. Sygn. Rs II 533, 4 fot. + 1 kserokopia. Na wykazie il. do art. Wiktora Fr¹ckowiaka (Szkolnictwo ogólnokszta³c¹ce i owiata pozaszkolna w Gdyni okresu miêdzywojennego 19181939) naklejono fotografie dwóch szkó³ gdyñskich z koñca lat dwudziestych. Sygn. Rs II 536/1, k 7. 81 08-01-05, 22:45 82 ANGELIKA D¥BAL, ANTONI KAKAREKO i maszynopis51 artyku³u X wieków Gdañska z r. 196252 oraz pokana kolekcja materia³ów ród³owych, dotycz¹cych Gdañska w latach zaborów, a stanowi¹cych warsztat roboczy do opracowania tego okresu w przygotowywanej monografii zbiorowej Gdañsk przesz³oæ sztuka kultura53. Autograf 54 tekstu Muza poetycka za kratami Cytadeli Gdañskiej, napisanego z okazji setnej rocznicy powstania styczniowego oraz materia³ warsztatowy55 zebrany przez autora do tego opracowania zawiera sygn. Rs II 538. Kolejne tematy wystêpuj¹ce w omawianym bloku jednostek inwentarzowych to: Literatura Wybrze¿a Gdañskiego 19451949/ 5056, Bibliografia literatury Gdañska i Ziemi Gdañskiej 1945197557, Krytyka literacka na Wybrze¿u Gdañskim58. Andrzej Bukowski interesowa³ siê te¿ ¿yciem kulturalnym dawnego Sopotu. Zainteresowania te odzwierciedlaj¹ obecne w zbiorze teksty i materia³y warsztatowe dwóch opracowañ: Sopot, anno... Z dawnych sopockich impresji literackich59 oraz »Fale« Sopockie pismo artystyczno-literackie (19251928)60. Sygnalizowan¹ grupê inwentarzow¹ zamykaj¹ ciekawe notatki rêkopimienne dotycz¹ce Stanis³awy Fleszarowej Muskat61 i Instytutu Ba³tyckiego62 oraz fotokopie listów Gustawa Gizewiusza i Krzysztofa Celestyna Mrongowiusza63. Kolejny blok sygnaturowy Rs II 547-554 dotyczy postaci i twórczoci Stefana ¯eromskiego, zw³aszcza za jego zwi¹zków z Wybrze¿em Gdañskim. W jednostce inwetarzowej Rs II 547 znajdziemy trzy opracowania A. Bukowskiego: Obchody 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 acta_2007.p65 Sygn. Rs II 536/2, k. 10. By³ publikowany w tygodniku Prawo i ¯ycie, 1962, nr 15. Sygn. Rs II 537. K. 7. Na uwagê zas³uguje znajduj¹cy siê w tym zbiorze materia³ów warsztatowych maszynowy zapis wypowiedzi A. Bukowskiego w kwestii genezy ruchu filomackiego, k.3. Sygn. Rs II 542: materia³y warsztatowe. Na uwagê zas³uguje dwukartkowy rêkopis: Kronika ¿ycia literackiego na Wybrze¿u w latach 19451948. Sygn. Rs II 543: korespondencja dotycz¹ca przygotowywanej publikacji. Sygn. Rs II 544: konspekt przygotowywanej pracy, maszynopis, k.1. Sygn. Rs II 540: Rêkopis opracowania (k. 15), fragment maszynopisu (karty 7 i 8) oraz wycinek z Wieczoru Wybrze¿a (16 II 1966) ze szkicem S³awomira Siereckiego Sopot lawend¹ pachn¹cy. Sygn. Rs II 541: rêkopis z fragm. tekstu i notatkami roboczymi, k. 10 oraz maszynopis tekstu opracowania, k. 12 [tekst], III [przypisy] . Sygn. Rs II 546: fragment rêkopisu z pytaniami A. Bukowskiego do pisarki podczas planowanej rozmowy, k. 3. Sygn. Rs II 545: notatki rêkopimienne do przygotowywanej recenzji monografii Bernarda Piotrowskiego o Instytucie Ba³tyckim. Sygn. Rs II 539, ³¹cznie 7 fotokopii. 82 08-01-05, 22:45 Z PRAC NAD SPUCIZN¥ ANDRZEJA BUKOWSKIEGO... 83 »Roku ¯eromskiego« w województwie gdañskim64, 100-lecie urodzin Stefana ¯eromskiego (18641964)65, ¯eromski a Pomorze66. Pod sygn. Rs II 549 zgrupowano korespondencjê A. Bukowskiego zwi¹zan¹ z obchodami kolejnych rocznic Stefana ¯eromskiego, w tym zaproszenia na okolicznociowe sesje i spotkania. Bogaty zbiór opracowañ, konspektów, notatek roboczych i fiszek ród³owych oraz bibliograficznych zawiera sygn. Rs II 550. Kolejne jednostki inwentarzowe zawieraj¹: wycinki prasowe dotycz¹ce Stefana ¯eromskiego z okresu przed r. 193967 i po r. 194568 zbiór fotografii i widokówek z miejscami pobytu Stefana ¯eromskiego69. W zbiorze znajduje siê te¿ egzemplarz pracy magisterskiej Miros³awy Zaremby z r. 1960 pt. Monografia »Wiatru od morza« Stefana ¯eromskiego w oparciu o literaturê morza i Pomorza do r 1920, opracowan¹ pod kierunkiem Kazimierza Wyki70. Andrzej Bukowski interesowa³ siê tak¿e twórczoci¹ Deotymy, czyli Jadwigi £uszczewskiej (18341908), poetki i powieciopisarki, tworz¹cej w duchu romantyzmu, autorki m.in. s³ynnej Panienki z okienka, powieci bêd¹c¹ reperkusj¹ jej pobytu w Gdañsku w l. 18571860. Swoje odwiedziny Gdañska opisa³a te¿ barwnie w cyklu reporta¿y wspomnieniowych, publikowanych w r. 1858 w Nadwilaninie, a w r. 1861 w Tygodniku Ilustrowanym pt. Wycieczka do Gdañska. Odpisy maszynowe tych tekstów znajduj¹ siê w omawianym zbiorze oznaczone sygnaturami Rs II 555 i 556. W bloku sygnaturowym Rs II 557-559 zgrupowano interesuj¹ce materia³y zwi¹zane z uczestnictwem autora spucizny w trzech przedsiêwziêciach powiêconych tematyce kulturalno-literackiej: Sejmiku Twórców Morskich w Szczecinie w dn. 23-24 IX 1966 r.71, Gdañskim Maju Literackim w r. 196972 oraz 64 65 66 67 68 69 70 71 72 acta_2007.p65 Rkps, k. 3 oraz maszynopis, k. 4. Maszynopis, k. 2. Rkps z 5.05.1986 r., k. Sygn. Rs II 551, 3 ca³ostki merytoryczne. Sygn. Rs II 552 (35 wyc.) i 553 (26 wyc.). Rs II 548, 18 jednostek. Maszynopis oprawiony, k. 97. Sygn. Rs II 559, oprócz korespondencji, materia³ów programowych i bogatej kolekcji wycinków prasowych, odnosz¹cych siê do Sejmiku Twórców Morskich znajduj¹ siê w omawianej jednostce inwentarzowej maszynopisy: wyst¹pienia A. Bukowskiego (Morze w poezji kaszubskiej, k. 5) oraz jego opracowania: Przegl¹d Czasopism: Rozmowy z polskimi marynistami (k. 5), a tak¿e maszynopisy powielane wyst¹pieñ : Leszka Proroka (Wêz³owe zagadnienia tematyki morskiej, s. 33), Mieczys³awa Wejmana (Inspiruj¹ce wartoci tematyki morskiej w sztuce, s. 7), Henryka M¹ki (Rola rodków masowego przekazu w szerzeniu wiedzy o morzu, s. 20) i Lecha Miliana (Dzia³alnoæ kulturalna Zwi¹zku Zawodowego Marynarzy i Portowców w aspekcie aktualnych potrzeb, s. 13). Sygn. Rs II 558, jednostka zawiera maszynopisy powielane dwóch referatów: Ma³gorzaty 83 08-01-05, 22:45 84 ANGELIKA D¥BAL, ANTONI KAKAREKO w sesji naukowej Literatura Gdañska i Ziemi Gdañskiej po r. 1945, odbytej na Uniwersytecie Gdañskim w r. 198373. Ostatni (prezentowany przeze mnie) blok sygnaturowy (Rs II 560-576) omawianego zespo³u spucizny stanowi bogaty zbiór tekstów i opracowañ (maszynopisy oraz wycinki prasowe), omawiaj¹cych (szeroko pojêt¹) problematykê kulturalno-literack¹. Na szczególn¹ uwagê zas³uguj¹: maszynopis (z r. 1938) du¿ego fragmentu artyku³u Bernarda Chrzanowskiego W pêtach Wybrze¿a74 i jego wersja drukowana w miesiêczniku Arkona z r. 1947 75 oraz gdañskie egzemplarze Tygodnika Ilustrowanego z r. 1908 76 i 1925 77. Sygnatur¹ Rs II 568 oznaczono archiwalny nr Tygodnika Pomorza Zachodniego »Szczecin« z r. 194878. Literatura Wybrze¿a 19771990 to zbiór wycinków prasowych umieszczonych w jednostce inwentarzowej Rs II 567, za sygnatura Rs II 564 zawiera kolejny zbiór wycinków prasowych, dotycz¹cych gdañskich ladów Adama Mickiewicza. Publikacjê prasow¹ Gdañsk a Fryderyk Wielki, zamieszczon¹ w Ilustrowanym Kurierze Polskim z r. 1945 znajdziemy pod sygnatur¹ Rs II 561, a wycinki z artyku³em Jadwigi Krausowej Nieznana powieæ angielska o Gdañsku, zamieszczonym w Dzienniku Ba³tyckim, pod sygn. Rs II 560. W referowanym zbiorze materia³ów spucizny znajduje siê równie¿ szereg maszynopisów z opracowaniami: Miros³awa Sawickiego (Wybrze¿owe rodowisko literackie a poezja morska79), Jana Be³kota (Konfraternia Artystów w Toruniu w latach 19201939. Komunikat80), Marii Poterackiej (Gdañsk w prozie powieciowej Franciszka Fenikow- 73 74 75 76 77 78 79 80 acta_2007.p65 Czermiñskiej: Twórczoæ poetycka gdañskiego rodowiska literackiego (k. 24) oraz Krzysztofa Nowickiego: Krytyka na zamówienie (k. 14). Sygn. Rs II 557, w zbiorku zgromadzono notatki i maszynopis programu sesji (z w³asnorêcznym podpisem A. Bukowskiego) oraz kartoteczkê fiszek bibliograficznych: Publikacje ksi¹¿kowe 19451957. Sygn. Rs II 562, k. 11. Sygn. Rs II 563: Bernard Chrzanowski, W pêtach Wybrze¿a (Fragment z teki pomiertnej), w: Arkona Miesiêcznik Powiêcony Kulturze i Sztuce, rok 1947, nr 3-4, s. 1-4. Sygn. Rs II 565, nr 3 z 18 stycznia 1908 r., s 45-58, zawiera utwory i teksty: Wiktora Gomulickiego (Wenecya Pó³nocy), Marii Konopnickiej (W Gdañsku), Aleksandra Czechowskiego (Pod krzy¿ack¹ piêci¹), Henryka Mocickiego (Marynarka polska. Notatka historyczna), Or-Ota (Artura Oppmana) Pozdrowienie Gdañska), Boles³awa Prusa (Dzieci. Powieæ), W³adys³awa St. Reymonta (Ch³opi. Lato fragm.), Józefa Weyssenhoffa (Parê s³ów o kalendarzach gdañskich). Sygn. Rs II 566, Nr 4 z 24 stycznia 1925 r., k. tyt. (tekst Z. Dêbickiego Gdañsk wojuj¹cy), s. 69-72, (artyku³ Jerzego Sosnkowskiego Miasto niesforne) i fragm. s. 65 z fot. widoku Gdañska z Wie¿y Mariackiej. Rok III, nr 3(77) z 18 stycznia 1948 r., s. 8; na s. 4 znajduje siê artyku³ Bohdana Zakrzewskiego Pierwsze sonety o Ba³tyku. Sygn. Rs II 569, k. 21. Sygn. Rs II 576, maszyn. powiel., s. 19. 84 08-01-05, 22:45 Z PRAC NAD SPUCIZN¥ ANDRZEJA BUKOWSKIEGO... 85 skiego81), Krystyny wierkosz (Podsumowanie I pó³rocza roku 1919 na podstawie Gazety Gdañskiej82) oraz Bo¿eny Jaworskiej (¯ycie i twórczoæ Edwina Jêdrkiewicza. Rozdzia³ I. M³odoæ we Lwowie83, Twórczoæ literacka Edwina Jêdrkiewicza84. Zwi¹zki Edwina Jêdrkiewicza z m³odopolskimi pr¹dami literackimi85). Materia³y warsztatowe do tematu Formy literatury popularnej, znajduj¹ce siê w jednostce inwentarzowej Rs II 570, zamykaj¹ niejako niniejsz¹ prezentacjê omawianego fragmentu spucizny Andrzeja Bukowskiego, dotycz¹c¹ problematyki kulturalno-literackiej na Pomorzu Gdañskim. Angelika D¹bal Materia³y dotycz¹ce folkloru, sztuki ludowej i teatrów amatorskich na Pomorzu oraz materia³y dotycz¹ce podró¿y Fryderyka Chopina na Pomorze Folklor, sztuka ludowa, teatr amatorski Andrzej Bukowski ju¿ w 1929 roku, bêd¹c uczniem Gimnazjum Klasycznego w Kocierzynie, zamieci³ w Drugiej Jednodniówce Towarzystwa Filomatów artyku³ pt. Wierzenia i legendy Kaszub 86. Póniej jako badacz dziejów ruchu kaszubskiego i kultury na Pomorzu zajmowa³ siê równie¿ tradycjami ludowymi tej ziemi. Mimo ¿e szeroko pojêta kultura ludowa nie by³a dziedzin¹ dominuj¹c¹ w jego zainteresowaniach naukowych, to w w¹skim pojêciu jako sztuk¹ s³owa zaj81 82 83 84 85 86 acta_2007.p65 Sygn. Rs II 574, k. 13. Sygn. Rs II 575, k. 1. Sygn. Rs II 573, k. tyt. rkps, k. 12 [tekst], 2 [przypisy]. Sygn. Rs II 572, k. 10 [tekst], 2 [przypisy]. Sygn. Rs II 571, k. 10 [tekst], 2 [przypisy]. Bibliografia publikacji prof. dr. Andrzeja Bukowskiego, Zeszyty Naukowe Wydzia³u Humanistycznego Uniwersytetu Gdañskiego. Prace historyczno-literackie, 1986, nr 10-11, s. 31. 85 08-01-05, 22:45 86 ANGELIKA D¥BAL, ANTONI KAKAREKO mowa³ siê ni¹ przez ca³y okres swojej pracy zawodowej. W zwi¹zku z tym zakres chronologiczny omawianej partii materia³u jest doæ rozleg³y. Ca³oæ ujêta zosta³a zgodnie z intencj¹ autora spucizny, w trzech grupach tematycznych: folklor, sztuka ludowa i teatr amatorski w obrêbie sygnatur Rs II 469 Rs II 487. Pierwsza z trzech wymienionych wy¿ej grup sk³ada siê z dziewiêtnastu jednostek. Na pocz¹tku umieszczono materia³y dotycz¹ce folklorystyki. Jako dziedzina wiedzy o kulturze folklorystyka wyodrêbni³a siê w l. 20. i 30. XX wieku. Po II wojnie polscy folkloryci funkcjonowali w ramach Pañstwowego Instytutu Sztuki, a nastêpnie od 1953 r. w Instytucie Badañ Literackich PAN, gdzie Julian Krzy¿anowski zorganizowa³ Pracowniê Literatury Ludowej. Z trudem gromadzi³a ona niezbêdny ksiêgozbiór, a od lat 60. zaczê³y ukazywaæ siê drukiem fundamentalne dzie³a warsztatowe87. Wydaje siê, ¿e z tego okresu pochodzi znajduj¹ce siê w spucinie pod sygnatur¹ Rs II 469 podsumowanie dokonañ w dziedzinie folklorystyki oraz postulaty umo¿liwiaj¹ce jej dalszy, prawid³owy rozwój, które zawar³ profesor Krzy¿anowski w notatce zatytu³owanej Folklor i folklorystyka w Polsce. Pracownia wspó³dzia³a³a z innymi orodkami, gdzie zajmowano siê kultur¹ ludow¹, a owocem tej wspó³pracy by³y miêdzy innymi liczne konferencje88. W opisywanym materiale, we wspomnianej jednostce Rs II 469, grupuj¹cej opracowania dotycz¹ce folklorystyki polskiej, znajduj¹ siê referaty Ryszarda Górskiego89 i Juliana Krzy¿anowskiego90, wyg³oszone na Konferencji Folklorystyki S³owiañskiej, zorganizowanej przez Instytut Badañ Literackich PAN w dniach 5-7 maja 1966 roku. Postaci Juliana Krzy¿anowskiego dotyczy równie¿ znajduj¹ce siê tu zaproszenie na jego promocjê na doktora honoris causa Uniwersytetu Wroc³awskiego i brudnopis tekstu gratulacji przes³anych przez A. Bukowskiego. Poza tym w sk³ad jednostki wchodzi artyku³ J. liziñskiego pt. Kilka s³ów o podaniach mazurskich oraz zaproszenie na seminarium krajoznawcze dla uczczenia setnej rocznicy mierci Wincentego Pola, które odby³o siê 23 kwietnia 1972 r. w Sobieszewie. Oddzieln¹ jednostkê Rs II 470 tworz¹ materia³y dotycz¹ce folklorystyki kaszubsko-pomorskiej. Zawiera ona dwa artyku³y A. Bukowskiego: Folkloryci kaszubscy XVIII, XIX i XX w.91 oraz Folklorystyka Pomorza Gdañskiego po 1945 r. wraz z lunymi notatkami autora. Poza tym do³¹czono tu materia³y z dwóch sesji naukowych dotycz¹cych folkloru i sztuki ludowej Kociewia. Stanowi je zaproszenie i program spotkania w dniu 18 czerwca 1971 r. oraz zaproszenie i referat 87 88 89 90 91 acta_2007.p65 Fascynacje folklorystyczne. Ksiêga powiêcona pamiêci Heleny Kape³u, Warszawa 2002, s. [IX]. Ibidem, s. [IX]. R. Górski, Studia nad dziejami folklorystyki polskiej tezy, Warszawa 1966. J. Krzy¿anowski, Stan badañ i potrzeby folklorystyki polskiej tezy, Warszawa 1966. Artyku³ zamieszczony w Literaturze Ludowej, 1959, nr 1-2. 86 08-01-05, 22:45 Z PRAC NAD SPUCIZN¥ ANDRZEJA BUKOWSKIEGO... 87 A. Bukowskiego pt. Badania nad folklorem kociewskim w epoce zaboru pruskiego92 wraz z pismem przewodnim na sesjê w Starogardzie Gdañskim w dniu 22 kwietnia 1978 r. Znajduje siê tu równie¿ informacja o powo³aniu przy WSP Pracowni Literatury Ludowej i Regionalnej, program obchodów Dni folkloru Pomorza Gdañskiego w ramach Dni folkloru polskiego w 1971 roku oraz wypis z Warty z 1874 r. z artyku³em S. Kujota pt. Pomorze polskie szkic geograficzno-etnograficzny. Trzecia w tej grupie tematycznej jednostka Rs II 471 to korespondencja A. Bukowskiego dotycz¹ca wspó³pracy w tworzeniu Encyklopedii Kultury Polskiej XX wieku. Znajduj¹ siê tu zaledwie dwa listy. Jeden prof. S³awomira Krzemieñ-Ojaka, zawieraj¹cy zaproszenie na spotkanie, gdzie planowano przedyskutowaæ siatkê hase³ zwi¹zanych z folklorem. Za³¹cznik do tego pisma stanowi propozycja zestawu hase³ i wstêpne ustalenia dotycz¹ce uk³adu Encyklopedii. Drugi ze wspomnianych listów to odpowied A. Bukowskiego, w której odmawia uczestnictwa w spotkaniu, ale deklaruje wspó³pracê. Kolejna jednostka Rs II 472 zwi¹zana jest z dzia³alnoci¹ publicystyczn¹ Andrzeja Bukowskiego. Zawiera korespondencjê dotycz¹c¹ wspó³pracy profesora z wydawnictwami o tematyce folklorystycznej. Listy podzielono na trzy grupy odnosz¹ce siê kolejno do nastêpuj¹cych wydawnictw: Literatury Ludowej 6 listów z lat 19641965, Studiów Folklorystycznych 4 listy z lat 19681971 i Dziejów folklorystyki polskiej 21 listów z lat 19651982. Podstawy polskiej folklorystyki i etnografii stworzy³ jeden z czo³owych badaczy kultury ludowej XIX wieku Oskar Kolberg. Podczas swoich wêdrówek po kraju odby³ równie¿ podró¿ na Pomorze. 20 padziernika 1975 r. w Gdañsku zorganizowana zosta³a sesja naukowa z okazji setnej rocznicy tego wydarzenia. W spucinie pod sygnatur¹ Rs II 473 znajduje siê korespondencja zwi¹zana z przygotowaniem sesji oraz spis prelegentów, program i tezy poszczególnych referatów przygotowanych na t¹ okazjê, miêdzy innymi przez A. Bukowskiego. By³ on autorem wyst¹pienia omawiaj¹cego folklorystykê Pomorza Gdañskiego za czasów Oskara Kolberga. Maszynowa i rêkopimienna wersja tej pracy oraz jej streszczenie, recenzja i notatki autora stanowi¹ równie¿ element sk³adowy omawianej jednostki. Ponadto znajduje siê tu zaproszenie na sesjê oraz wycinki z lokalnej prasy. Folklor jako wielosk³adnikowa forma kultury ludowej dzieli siê na folklor muzyczny, taneczny, widowiskowy, plastyczny i s³owny93. Ten ostatni okrelany jest równie¿ jako literatura ludowa i le¿y w krêgu zainteresowañ historyków literatury, równie¿ A. Bukowskiego. W spucinie pod sygnatur¹ Rs II 474 zabrano 92 93 acta_2007.p65 Wydane drukiem: A. Bukowski, N. Fijak, Folklor literacki Kociewia, Gdañsk 1982. Nowa Encyklopedia powszechna PWN, t. 2. 1998, s. 391. 87 08-01-05, 22:45 88 ANGELIKA D¥BAL, ANTONI KAKAREKO materia³y dotycz¹ce miêdzy innymi kaszubskich pieni. Jednostka ta zawiera g³ównie wycinki prasowe, czêciowo pochodz¹ce z okresu miêdzywojennego, miêdzy innymi z tekstem utworu piew kolêdników kaszubskich, wycinki zwieraj¹ce recenzje ksi¹¿ki £ucjana Kamieñskiego pt. Pieni Ludu Pomorskiego, informuj¹ce o ukazaniu siê zbioru pieni kaszubskich w oprac. J.M. Wieczorka. Ponadto w sk³ad jednostki wchodzi równie¿ rêkopis i maszynopis przedmowy A. Bukowskiego do ksi¹¿ki W³adys³awa Kirsteina i Leona Roppla pt. Pieni z Kaszub. Utwory ludowe raczej nie wystêpuj¹ samodzielnie, lecz w powi¹zaniu z muzyk¹, tañcem, obrzêdem czy zwyczajem. Dlatego w sk³ad jednostki wchodzi równie¿ wycinek prasowy o odkrywaniu muzyki kaszubskiej przez Oskara Kolberga oraz osiem innych dotycz¹cych kaszubskich zespo³ów pieni i tañca. Jednostkê zamyka zaproszenie na wiêto Pieni i Tañca w dniu 23 wrzenia 1956 r. Wycinki prasowe dotycz¹ce wierzeñ i obyczajów na Pomorzu tworz¹ oddzieln¹, ostatni¹ w tej partii materia³u sygnaturê Rs II 475. Drug¹ z wymienionych we wstêpie grup tematycznych jest sztuka ludowa. Materia³y dotycz¹ce tego zagadnienia ujêto w obrêbie sygnatur Rs II 474 Rs II 483. Pierwsza dotyczy polskiej sztuki ludowej. Stanowi j¹ artyku³ Franciszka Tredera pt. Sztuka ludowa na indeksie oraz trzy wycinki prasowe. Kolejna jednostka zawiera materia³y dotycz¹ce sztuki ludowej Pomorza i Kaszub. W³¹czono tu czternacie wycinków prasowych, informacjê o wystawie wyników prac badawczych studentów UMK nad sztuk¹ ludow¹ pó³nocnego Pomorza oraz maszynopis tekstu W. B³aszkowskiego dotycz¹cy utworzenia skansenu w Trójmiecie94. Sygnatury Rs II 478 Rs II 480 grupuj¹ materia³y dotycz¹ce poszczególnych dziedzin sztuki ludowej. Pierwsza dotyczy kaszubskich strojów ludowych, nastêpna haftu, a ostatnia ceramiki. Tradycyjny strój kaszubski zacz¹³ zanikaæ w po³owie XIX wieku, póniej by³ doæ dowolnie rekonstruowany, poniewa¿ autentyczny wzorzec siê nie zachowa³. W latach 40. ubieg³ego wieku Towarzystwo Mi³oników Muzeum Kaszubskiego, którego A. Bukowski by³ w tym czasie prezesem, rozpoczê³o pracê nad jego odtworzeniem. By³a to akcja zakrojona na szerok¹ skalê, anga¿uj¹ca wielu specjalistów z dziedziny folkloru i sztuki ludowej, wród nich prof. Bo¿enê Stelmachowsk¹ i ks. dr. Bernarda Sychtê. W spucinie zachowa³a siê dokumentacja zwi¹zana z gromadzeniem materia³ów, opracowaniem projektów typowych strojów regionu oraz z pozyskiwaniem funduszy na ich wykonanie. Wiêksz¹ czêæ materia³u stanowi¹ listy z lat 19491952 Znajduje siê tu m.in. korespondencja Towarzystwa Mi³oników Muzeum Kaszubskiego im. dr. Majkowskiego w Kartuzach i Muzeum Kaszubskiego w Kartuzach oraz pismo 94 acta_2007.p65 W. B³aszkowski, O skuteczne zabezpieczenie tradycyjnego budownictwa rejonów gdañskich czyli zorganizowanie skansenu w Trójmiecie... 88 08-01-05, 22:45 Z PRAC NAD SPUCIZN¥ ANDRZEJA BUKOWSKIEGO... 89 komisji likwidacyjnej Towarzystwa przekazuj¹cej ca³oæ spraw Wydzia³owi Kultury PWRN w Gdañsku w zwi¹zku z upañstwowieniem Muzeum w 1950 r. Jednostkê uzupe³nia wycinek prasowy z Rejsów z 1958 r. z art. Dyskusja o strojach kaszubskich w Biuletynie WDTL oraz zaproszenie z 6 kwietnia 1954 r. dla A. Bukowskiego na konferencjê powiêcon¹ zagadnieniu stroju kaszubskiego. Ponadto w³¹czono tu materia³y zwi¹zane z wydaniem Atlasu Polskich Strojów Ludowych. Stanowi je Instrukcja, która mia³a na celu ujednolicenie metod pracy nad wydawnictwem oraz uwagi do konkursu na ilustratora Atlasu. Podobnie jak w przypadku stroju trudne okaza³o siê równie¿ odtworzenie oryginalnego wzornictwa i kolorystyki haftu kaszubskiego. W spucinie znajduj¹ siê materia³y, wród których s¹ trzy ciekawe g³osy w dyskusji nad tym zagadnieniem: Kazimierza Pietkiewicza naczelnika Wydzia³u Sztuki Ludowej Ministerstwa Kultury i Sztuki95, CPLiA oraz A. Bukowskiego. Jednostka zawiera ponadto list F. Tredera do A. Bukowskiego z 29 wrzenia 1949 r., w którym wspomina o kolorystyce haftu kaszubskiego oraz osiem wycinków prasowych. Najmniejsza jednostka dotyczy ceramiki kaszubskiej. Stanowi¹ j¹ zaledwie 4 wycinki prasowe dotycz¹ce Leona Necla i garncarstwa na Kaszubach. Sztuka ludowa obok wartoci u¿ytkowej posiada niew¹tpliwie wartoæ artystyczn¹ i poznawcz¹ i w tym charakterze jest prezentowana jako sta³a ekspozycja muzealna lub pokazywana na ró¿nego rodzaju wystawach. W spucinie (sygn. Rs II 481) zachowa³y siê materia³y dotycz¹ce trzech wystaw sztuki ludowej. Pierwszej, otwartej 30 padziernika 1949 roku w Muzeum Kaszubskim w Kartuzach, dotycz¹ wycinki prasowe oraz dwa artyku³y A. Bukowskiego: Przed otwarciem wystawy kaszubskiej sztuki ludowej i Wystawa kaszubskiej sztuki ludowej w Kartuzach. Materia³y dotycz¹ce kolejnej, zorganizowanej w 1955 roku na dziesiêciolecie Polski Ludowej to korespondencja A. Bukowskiego, zaproszenie, scenariusz tej¿e wystawy oraz wycinki prasowe. Jeden wycinek zwi¹zany jest z wystaw¹, która mia³a miejsce w Muzeum Kaszubskim w Kartuzach w dniach 26 sierpnia 15 padziernika (nie uda³o siê ustaliæ roku, w którym zosta³a zorganizowana). Dwie ostatnie jednostki tej partii materia³u to wycinki prasowe dotycz¹ce muzeów na Pomorzu (Rs II 482) i Centrali Przemys³u Ludowego i Artystycznego oraz drobnej wytwórczoci (Rs II 483). Trzeci¹ i ostatni¹ grupê tematyczn¹ stanowi blok sygnatur Rs II 484 Rs II 487 zawieraj¹cy materia³y dotycz¹ce teatrów amatorskich. Pierwsza jednostka to artyku³ Marii Czarnele pt. Teatr amatorski i jego rola w radzieckiej twórczoci kulturalnej96. Kolejna Rs II 485 grupuje materia³y do historii teatrów amator- 95 96 acta_2007.p65 K. Pietkiewicz, W sprawie haftu kaszubskiego (mps. w spucinie). M. Czrnele, Teatr amatorski i jego rola w radzieckiej twórczoci kulturalnej, Nowe Drogi, 1949, nr 3, s. 204-221. 89 08-01-05, 22:45 90 ANGELIKA D¥BAL, ANTONI KAKAREKO skich na Pomorzu. Znajduje siê tu praca doktorska Heleny Ruciñskiej o historii teatru polskiego w Grudzi¹dzu97 oraz korespondencja i uwagi A. Bukowskiego, jako jej recenzenta. Na szczególn¹ uwagê zas³uguj¹ fotografie, które autorka zamieci³a w swojej pracy. S¹ wród nich zdjêcia przedstawiaj¹ce zespó³ amatorski Towarzystwa M³odzie¿y Kupieckiej w Grudzi¹dzu na wycieczce w 1908 r., Towarzystwo Przemys³owców w Grudzi¹dzu na wycieczce w Mniszku w 1907 r., zespó³ Lutnia na wycieczce w 1914 r. oraz Kazimierza Gonczarzewicza baletmistrza teatrów amatorskich w Grudzi¹dzu. Historii teatrów amatorskich na Pomorzu dotycz¹ ponadto znajduj¹ce siê tu artyku³y Kazimierza Chruciñskiego98, Sabiny Korczakowej99 i Krystyny Ga³ki100. Poza tym jednostka zawiera jeszcze informacjê dotycz¹c¹ spraw organizacyjnych ogólnopolskiej sesji aktywu teatralnego w Gdañsku, która mia³a miejsce w dniach 20-21 listopada 1971 r., pismo Zarz¹du G³ównego Zwi¹zku Teatrów Amatorskich z 1967 dotycz¹ce planów wydawniczych oraz dziewiêtnacie wycinków prasowych. Jednak najwiêcej miejsca zajmuj¹ tu wypisy oraz fiszki ród³owe sporz¹dzone przez A. Bukowskiego. Jest to kilkaset kart zawieraj¹cych spis przedstawieñ teatrów amatorskich z terenu Pomorza prze³omu XIX i XX wieku. Uzupe³nieniem ca³oci s¹ fiszki bibliograficzne i notatki A. Bukowskiego, które porz¹dkuj¹ i systematyzuj¹ zebrany materia³ ród³owy. Sygnatura Rs II 486 to materia³y dotycz¹ce konkursu na regionalne widowisko obrzêdowe, który by³ organizowany przez Wojewódzki Dom Twórczoci Ludowej w Gdañsku. Stanowi je korespondencja A. Bukowskiego oraz jego notatka dotycz¹ca prac konkursowych. Ostatnia w tej grupie materia³ów jednostka Rs II 487 zawiera trzy programy Teatru Poezji Liceum im. Marii Konopnickiej we W³oc³awku oraz siedem programów zespo³u teatralnego Zwi¹zku Nauczycielstwa Polskiego we W³oc³awku, wszystkie z lat 19581976. Do³¹czono tu równie¿ dwa listy pisane do Andrzeja Bukowskiego przez jego kolegê z czasów pobytu w oflagu W³odzimierza Gniazdowskiego, który by³ opiekunem i re¿yserem przedstawieñ z repertuaru obu teatrów. 97 98 99 100 acta_2007.p65 H. Ruciñska, Dzieje teatru polskiego w Grudzi¹dzu od roku 17721920. K. Chruciñski, Z dziejów teatru polskiego na Pomorzu Gdañskim 18641890, [w:] Dzieje teatru polskiego, pod red. Tadeusza Siwerta, t. 3, Warszawa 1982. S. Korczakowa, Towarzystwo Ogniwo w Gdañsku w wietle nowych róde³, Rocznik Gdañski , 1968, t. 27. K. Ga³ka, Teatry amatorskie na Pomorzu Gdañskim w latach 19451975. Zarys problematyki. 90 08-01-05, 22:45 Z PRAC NAD SPUCIZN¥ ANDRZEJA BUKOWSKIEGO... 91 Pobyt Fryderyka Chopina na Pomorzu Podczas zbierania materia³ów do pracy magisterskiej Andrzej Bukowski zainteresowa³ siê przypadkowo odnalezionymi informacjami o pobycie Chopina w Toruniu. Jak wspomina w jednym z wywiadów, ledzi³ temat jego podró¿y na Pomorze przez kolejne lata, odnajduj¹c nowe ród³a, które potwierdzi³y hipotezê, ¿e przebywa³ on równie¿ w Gdañsku i wprowadzi³y nowy w¹tek do biografii kompozytora, mianowicie jego odwiedzin u Antoniego Sierakowskiego w Waplewie101. Zgromadzone informacje sta³y siê podstaw¹ wyg³oszonego przez prof. Bukowskiego w Gdañskim Towarzystwie Naukowym odczytu na temat pobytu Chopina na Pomorzu. Nastêpnie powsta³o kilka artyku³ów na ten temat, a w 1993 roku nak³adem wydawnictwa Marpress ukaza³a siê niewielka ksi¹¿eczka pt. Pomorskie woja¿e Chopina. Pozostawiony w spucinie materia³ podzielono na osiem jednostek sygnatury Rs II 488 Rs II 495. Pierwsza z nich to materia³y ród³owe i notatki A. Bukowskiego. Znajduje siê tu kserokopia fragmentu wydawnictwa okolicznociowego zawieraj¹cego ¿yciorys Antoniego Sierakowskiego, sporz¹dzony przez jego wnuka Adama Sierakowskiego, na podstawie którego uda³o siê ustaliæ fakt pobytu Chopina w Waplewie102. Poza tym kserokopia komunikatu Wac³awa Kmicica-Mieleszyñskiego pt. Sprawa pobytu Chopina w Gdañsku, gdzie informuje o swoich ustaleniach dotycz¹cych daty jednego z listów kompozytora do rodziców, która jest jednoczenie dat¹ podró¿y na Pomorze103. Ponadto w³¹czono tu szeæ wycinków prasowych, fiszki bibliograficzne i notatki A. Bukowskiego oraz angielskojêzyczn¹ broszurkê Towarzystwa im. Fryderyka Chopina104. Kolejn¹ jednostkê Rs II 489 stanowi¹ materia³y zwi¹zane ze wspomnianym odczytem A. Bukowskiego na temat pobytu Chopina na Pomorzu na posiedzeniu GTN w dniu 25 listopada 1986 roku. Jest tu rêkopimienna i maszynowa wersja tekstu pt. Pomorskie woja¿e Fryderyka Chopina. Z nieznanych kart jego ¿ycia oraz jego streszczenie przygotowane do opublikowania w sprawozdaniach GTN. Poza tym lista osób zaproszonych na posiedzenie Towarzystwa i wycinek prasowy zawieraj¹cy rozmowê z A. Bukowskim o jego zainteresowaniach postaci¹ kompozytora. 101 102 103 104 acta_2007.p65 Wieczór Wybrze¿a, 1986, nr 233 (wycinek prasowy w spucinie A. Bukowskiego). Zum Andenken an die Mitglieder des Preussischen Landtags im Februar 1813 zu Konigsberg..., Konigsberg 1900. Komunikat wyg³oszony na pierwszym Miêdzynarodowym Kongresie powiêconym dzie³om Chopina, opublikowany w The Book of the First International Congress devoted to the Works of Friderick Chopin, Warszawa 1963. Ostrogski Castle Newsletter, The Fryderyk Chopin Society, Warszawa, April 1988. 91 08-01-05, 22:45 92 ANGELIKA D¥BAL, ANTONI KAKAREKO Nastêpne cztery jednostki dotycz¹ publikacji artyku³ów A. Bukowskiego o pobycie Chopina w ró¿nych miejscowociach Pomorza w nastêpuj¹cych czasopismach: Kociewskim Magazynie Regionalnym, sygn. Rs II 490, Kulturze, sygn. Rs II 491, w jednym z czasopism w Bremie (tytu³u nie uda³o siê ustaliæ) sygn. Rs II 492 oraz w Roczniku Sopockim, sygn. Rs II 493. Materia³ tworz¹cy te jednostki jest jednorodny, stanowi go korespondencja z redakcjami poszczególnych tytu³ów oraz teksty artyku³ów przygotowanych do druku w wymienionych periodykach105. Materia³y zwi¹zane z ksi¹¿k¹ A. Bukowskiego Pomorskie woja¿e Chopina stanowi¹ sygnaturê Rs II 494. Pierwotnie praca mia³a zostaæ wydana przez Krajow¹ Agencjê Wydawnicz¹. wiadczy o tym brudnopis tekstu z adnotacj¹, i¿ jest on przygotowany do druku w tym w³anie wydawnictwie oraz recenzja pracy. Sporo miejsca w omawianej jednostce zajmuj¹ materia³y ilustracyjne106. Czêæ z nich zosta³a zamieszczona we wspomnianej ju¿ ksi¹¿ce pt. Pomorskie woja¿e Chopina, która wraz z wycinkami prasowymi zwi¹zanymi z ukazaniem siê tej pozycji zamyka powy¿sz¹ jednostkê. Ostatnia w tej grupie materia³ów sygnatura Rs II 495 to korespondencja Andrzeja Bukowskiego. Znajduje siê tu 31 listów z lat 19861989, dotycz¹cych przede wszystkim poszukiwania informacji odnonie do ró¿nych faktów mog¹cych odtworzyæ podró¿ kompozytora na Pomorze107. 105 106 107 acta_2007.p65 Chopin w Koz³owie pod wieciem; Sprawa pobytu Chopina w Koz³owie, Gdañsku i Waplewie (Kociewski Magazyn Regionalny); Chopin w Gdañsku i Waplewie (Kultura); Fryderyk Chopin w Gdañsku. Z nieznanych kart jego ¿ycia (wyd. w Bremie); Czy Chopin by³ w Sopocie? (Rocznik Sopocki). S¹ to nastêpuj¹ce fotokopie: widok ogólny Torunia z 1855, ratusz w Toruniu, pa³ac Fengerów w Toruniu, portrety Katarzyny Dzia³owskiej, Augustyna Dzia³owskiego, Johana Wilhelma Lindego, Antoniego Sierakowskiego, Fryderyka Skarbka, tablica pami¹tkowa Fryderyka Chopina na elewacji pa³acu Fengerów w Toruniu, Fryderyk Chopin rys. Elizy Radziwi³³ówny z 1826, listy Chopina. Listy od nastêpuj¹cych (oraz kopie listów A. Bukowskiego): Bieniecki Ryszard 1987 (2) oraz kopia odp. A. Bukowskiego 1987 (1). Dygda³a Jerzy 1987 (1). Hassina Irena 1986 (1). Jab³oñski Tadeusz 1986 (1). Je¿ewska Zofia 1986 (3) oraz kopia odpowiedzi A. Bukowskiego 1986 (1) i pismo Gdañskiego Towarzystwa Naukowego do Zofii Je¿ewskiej 1986 (1). Kruszelnicki Zygmunt 1989 (2) oraz listy A. Bukowskiego 1989 (2). Parafia Rzym.-Kat. w. Katarzyny P.M. Wielka £¹ka 1989 (1) oraz kopia listu A. Bukowskiego 1989 (1). Serczyk Jerzy 1989 (1) oraz kopia listu A. Bukowskiego do Barbary Serczykowej 1989 (1). Towarzystwo im. Fryderyka Chopina 1989 (1). Urz¹d Miejski w Toruniu 1989 (1). Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Ksi¹¿nica Miejska im. M. Kopernika w Toruniu 1989 (1). Kopie listów A. Bukowskiego do nastêpuj¹cych: Bukowski Jacek (syn) 1989 (1). Huppenthal Janina 1989 (1). Konserwator zabytków w Toruniu 1989 (1). Szko³a Podstawowa w Turznie 1989 (2). Urz¹d Miejski w wieciu nad Wis³¹ 1989 (3). Dowód nadania listu do Ksi¹¿nicy Miejskiej w Toruniu (1). 92 08-01-05, 22:45 Z PRAC NAD SPUCIZN¥ ANDRZEJA BUKOWSKIEGO... 93 Krzysztof Halicki ,,Gregorianum (19311939). Miesiêcznik Gimnazjum w wieciu nad Wis³¹ Szkolnictwo w powiecie wieckim w okresie dwudziestolecia miêdzywojennego obejmowa³o trzy typy szkó³: powszechne (podstawowe), rednie (gimnazja) oraz zawodowe. Sporód szkó³ ogólnokszta³c¹cych, czyli stopnia podstawowego oraz redniego, szczególne miejsce zajmowa³o Gimnazjum Pañstwowe w wieciu, bêd¹ce jedyn¹ tego rodzaju placówk¹ na obszarze powiatu. Gimnazjum w wieciu by³o typow¹ szko³¹ redni¹, sk³adaj¹c¹ siê z niewielkiej liczby kadry nauczycielskiej, co uwarunkowane by³o niezbyt du¿¹ liczb¹ uczniów1. Szko³ê w wieciu utworzono w 1920 r. w miejsce niemieckiego Gimnazjum. Organizatorem szko³y i jej pierwszym dyrektorem by³ Jan Augustak, zast¹piony 20 sierpnia 1920 r. przez legionistê Józefa Pietrzaka, który pe³ni³ tê funkcjê do mierci 11 I 1922 r. Nastêpc¹ jego by³ Leon Kuchanny, który pe³ni³ stanowisko dyrektora do 1939 r.2 Liczne pisma wydawane przez m³odzie¿ szkoln¹ na Pomorzu stanowi³y jeden z elementów procesu wychowawczego. Oprócz du¿ych miast, gdzie dzia³a³y bardziej znacz¹ce szko³y, pisma takie ukazywa³y siê tak¿e w mniejszych orodkach3. Równie¿ w wieciu nad Wis³¹ uczniowie gimnazjum zaczêli wydawaæ od 13 stycznia 1931 r. miesiêcznik ,,Gregorianum. Dziêki wspomnieniom przes³anym do redakcji w 1935 r. przez Norberta Kopeckiego, jednego z szóstki za³o¿ycieli pisemka, znamy pozosta³ych jego twórców. Kopecki napisa³: 1 2 3 acta_2007.p65 M. Wojciechowski, W okresie II Rzeczypospolitej (19201939), [w:] Dzieje wiecia nad Wis³¹ i jego regionu, t. 2, pod red. K. Jasiñskiego, Warszawa-Poznañ-Toruñ 1980, s. 37. Nekrolog w dziesi¹t¹ rocznicê mierci p. dyrektora Józefa Pietrzaka, ,,Gregorianum, 1932, nr 5, s. 1; Archiwum Pañstwowe w Bydgoszczy (dalej APB), Kuratorium Okrêgu Szkolnego Pomorskiego w Toruniu (dalej KOSP w Toruniu), sygn. 2781 Sprawozdanie Pañstwowego Gimnazjum w wieciu za rok szkolny 19291930 oraz 19301931; wiecie. Ksiêga jubileuszu 800-lecia, pod red. Józefa Borzyszkowskiego, wiecie-Gdañsk 1998, s. 237-239. W. Pepliñski, Prasa pomorska w Drugiej Rzeczypospolitej 19201939. System funkcjonowania i oblicze spo³eczno-polityczne prasy polskiej, Gdañsk 1987, s. 145. 93 08-01-05, 22:45 94 KRZYSZTOF HALICKI Jednego dnia styczniowego Romek Binnek rzuci³ plan, który nam g³owy i serca rozpali³: Wydajemy gazetkê! A by³o nas mê¿ów w liczbie oko³o szeciu (broñ Bo¿e: tysiêcy!). Szeciu zapaleñców, a wiêc: Romek prowodyr, inaczej Binas, dalej Ada Góralski, pospolicie Góralem zwany, cz³owiek kochany i stateczny, z rodziny pokrewnej mi, t. zn. mê¿ów leniwcowatych (s¹ te¿ podobno takie ma³py leniwce); dalej ,,s³awny gimnastyk, który nic wspólnego prócz przezwiska Hebda nie ma z s³awnym tenisist¹, tedy ten Hebda, zowi¹cy siê w metryce stanu cywilnego Cezary Jurkiewicz; dalej ,,Komirynda z Koste¿ny, cz³owiek o ³ydkach s³onia, ³apach niedwiedzich, o nosie ,,Kominem zwanym i o dowcipie powieszonego b³azna (a zwa³o siê to monstrum o go³êbim sercu: Konrad Piechowski); dalej Stachu, bez przezwiska, Pisarek vel powa¿niej: Pisarz, senior et primus szko³y et alter ego ks. Dunajskiego; w koñcu w³aciciel ³ó¿ka z czerwona kap¹, prawem kaduka z dowcipu Komiryndy, zwany w tej erze wiekopomnej Trusiem (?!). Tak tedy, nad temi stworami, godnemi mena¿erji, obj¹³ ³askawie protektorat ks. dr Dunajski 4. Pomys³odawca ,,Gregorianum Roman Binnek urodzi³ siê 9 padziernika 1913 r. w Kierwa³dzie (woj. pomorskie). Przez 10 lat uczy³ siê w gimnazjum w Tczewie, póniej rok w wieciu. Po maturze w 1931 r. studiowa³ teologiê5. Norbert Kopecki (zwany Trusiem) urodzi³ siê 28 marca 1912 r. w Koronowie, piêæ lat uczy³ siê w Miejskim Gimnazjum w Bydgoszczy, ostatnie cztery w gimnazjum w wieciu. Po maturze w 1933 r. podj¹³ studia polonistyczne w Poznaniu. Cezary Jurkiewicz, potem ,,brat Cezary by³ zakonnikiem w Wadowicach-Kopcu, Konrad Piechowski kszta³ci³ siê na studiach medycznych, Stanis³aw Pisarek uczy³ siê w Seminarium Duchownym w Pelplinie, natomiast Adam Góralski stara³ siê o pracê w Ministerstwie Komunikacji6. Pisz¹c o pocz¹tkach periodyku, zauwa¿y³: Wypró¿nilimy do cna kieszenie i kupilimy tusz, hektograf i kilka librów papieru, b. piêknego papieru ¿ó³tego. Tedy, jak ju¿ powiedzia³em, ja narysowa³em winjetê, Romek naczelny napisa³ naczelny artyku³ odezwê; Hebda wypiewa³ natchniony elabora³ o Soplicowie; potem, zdaje siê Ada, którego z racji imienia przedpotopowego trzyma³y siê wice nie mniej prehistoryczne, tedy ten Ada zredagowa³ rubrykê: Czy wiecie, ¿e... (Ponoæ oder¿n¹³ to z kalendarza marjañskiego z drugiej po³owy wieku XIX-tego); nie dziw, Adam! Komirynda przys³u¿y³ siê temu pierwszemu numerowi swemi niedwiedziemi ³apami, któremi dusi³ hektograf, i swoj¹ fizjognomi¹, któr¹, wraz ze piewaj¹cym aryjki Hebd¹, skarykaturowa³em na przed- 4 5 6 acta_2007.p65 Przemilczany jubileusz, ,,Gregorianum, 1935, nr 8, s. 130-131. Zachowano oryginaln¹ pisowniê. APB, KOSP w Toruniu, sygn. 2781 Sprawozdanie Pañstwowego Gimnazjum w wieciu za rok szkolny 19291930. APB, KOSP w Toruniu, sygn. 3150; Przemilczany jubileusz..., s. 135. 94 2008-01-07, 08:19 ,,GREGORIANUM (19311939). MIESIÊCZNIK GIMNAZJUM... 95 Redaktorzy przy pracy. Od lewej siedzi Norbert Kopecki, za nim Adam Góralski, w g³êbi ,,czcigodna pani Dunajska, matka M. Dunajskiego, ksi¹dz dr Maksymilian Dunajski, Jan Czaplewski, siedzi Leon Teszke. Zdjêcie pochodzi z 1931 r. (,,Gregorianum, 1935, nr 8, s. 133). ostatniej stronie. A potem by³a jeszcze tam kronika i komunikaty i sk³ad redakcji z protektorem ks. prefektem i telefonem (tak!) 7. Po zredagowaniu pierwszego numeru zaczê³o siê powielanie: Tedy jeden podawa³ arkusze, drugi je ³ama³, trzeci odbiera³ odbitki, czwarty chucha³, dmucha³ i gwizda³ miêdzy wiersze, by usch³y, pi¹ty rozk³ada³ je na ³ó¿kach, stole, biurku i liczy³ skrupulatnie. Przy trzydziestym którym egzemplarzu hektograf zaniemóg³, wysech³ ze zmêczenia. Odbitki by³y blade, sine, anemiczne. (...) Po godzinie, gdy ju¿ hektograf puszcza³ ostatni dech, zapuka³ kto lekko do drzwi. By³a to Czcigodna pani Dunajska, matka ks. prefekta, któr¹ dopucilimy do naszej tajemnicy. Pokazalimy Jej z dum¹ najpiêkniejszy numer. Umiecha³a siê do nas dobrotliwie, radonie, zachwycona ka¿d¹ stroniczk¹. I zaraz pobieg³a z nim do Syna Swego podzieliæ siê radosn¹ dum¹, co jej kochane ch³opaki nie mog¹, co za cudeñka wyczynili. Od tego dnia naród redaktorski by³ w wielkim mirze u Niej. Ukaza³a siê gdzie przed ni¹ ponura redaktorska gêba, wo³a³a go do siebie, wypytywa³a troskliwie o zmartwienie, pociesza³a go i na odchodne wciska³a w rêkê bu³eczkê z szyneczk¹; Tylko niech pan to schowa, niech nikomu nie pokazuje i zje tak, by nikt nie widzia³..., by nikt nie zobaczy³... (...) 8. 7 8 acta_2007.p65 Przemilczany jubileusz..., s. 132. Ibidem, s. 132-134. 95 2008-01-07, 08:20 KRZYSZTOF HALICKI 96 Nauczyciele i uczniowie Gimnazjum w wieciu (1932 r.). Od lewej siedz¹: pierwszy Kazimierz Ekstein, trzeci ksi¹dz dr Maksymilian Dunajski, czwarty dyrektor Leon Kuchanny (zdjêcie ze zbiorów Izby Regionalnej Ziemi wieckiej w wieciu). Ju¿ na pocz¹tku pisemko zyska³o spore grono wielbicieli, tak ¿e jego twórcy mogli rozwijaæ swoj¹ dzia³alnoæ: Od pierwszego tedy numeru, który zosta³ w godzinie rozchwytany, a który przyniós³ czystego zysku 12 gr, gazetka rozwija³a siê pomylnie, wbrew opozycji niektórych ludzi, wbrew ich pesymistycznym przepowiedniom. Zwiêkszy³o siê grono wspó³pracowników, zwiêkszy³ siê nak³ad dziesiêciokrotnie, tak, ¿e ju¿ w trzy miesi¹ce póniej moglimy na podstawie funduszów zdobyæ siê na ratalne zakupienie Opalografu (system kamieniodruku), który jednak okaza³ siê za drogi w u¿yciu i za zawodny. Jednak czasy panowania tej maszyny w naszej redakcji da³y nam jedne z najpiêkniejszych chwil w ¿yciu. (...) Ks. prefekt pisa³ na maszynie klisze do kamieniodruku od 3-ciej popo³udniu bez przerwy do 2-giej w nocy. Trzeba by³o niezliczon¹ iloæ razy przepisywaæ tê sam¹ stronê: bo opalograf maza³, brudzi³, zostawia³ bia³e plamy na kolumnach. Nak³ad siêga³ wtedy 350 egzemplarzy. numer mia³ 12-16 stron. Proszê sobie zdaæ sprawê, ¿e ch³opcy, o ile opalograf nie czortowa³, musieli wykonaæ 2100-2800 odbitek. (Licz 6 x 350 lub 8 x 350, bo drukowa³o siê po dwie strony od razu). Te blisko trzy tysi¹ce odbitek zajmowa³o przy akordowem tempie pracy okr¹g³e dwanacie godzin. Pracowa³o siê noc¹, zwykle z soboty na niedzielê, lub przed wiêtami. Rano ka¿dy ch³opiec wygl¹da³ jak z krzy¿a zdjêty. Pamiêta te chwile Antek Zielniewski, który uczestniczy³ w tych acta_2007.p65 96 08-01-05, 22:45 ,,GREGORIANUM (19311939). MIESIÊCZNIK GIMNAZJUM... 97 nocnych misterjach, który usn¹³ jednej nocy z wa³kiem w rêku stoj¹co, nie przestaj¹c niem jedziæ po bia³ej p³ycie (...) 9. Od momentu powstania miesiêcznika opiekê nad m³odzie¿¹ sprawowa³ ksi¹dz dr Maksymilian Dunajski, nauczyciel religii, jêzyka polskiego oraz niemieckiego10. Zmiana na stanowisku opiekuna kolegium redakcyjnego nast¹pi³a 1 czerwca 1933 r. Wtedy to opiekunem (protektorem) wybrano Alfreda Romera (w ród³ach tak¿e: Roemer, Römer), który pe³ni³ tê funkcjê do 1939 roku. Nie pobiera³ on wynagrodzenia za pe³nion¹ funkcjê. Urodzi³ siê 18 stycznia 1896 roku w Warszawie. Posiada³ dyplom uniwersytecki, w gimnazjum za uczy³ jêzyka polskiego, historii oraz geografii. Mieszka³ w wieciu (Ma³y Rynek)11. Nie zachowa³y siê numery ,,Gregorianum z pierwszego roku ukazywania siê periodyku, st¹d winietê pisma mo¿na przestawiæ tylko w oparciu o wspomnienia: Namalowa³em winjetê, na której by³ konwikt na tle wschodz¹cego s³oñca i napis: Gregorianum. Dwutygodnik (tak!) Wychowanków Konwiktu Biskupiego w wieciu n. W. (a z boków) nr. 1. rok I. Co prawda w gor¹czce i popiechu zrobi³ mi siê potê¿ny kleks, tak, ¿e chc¹c nie chc¹c niebo musia³em za³o¿yæ kolorem najczarniejszej nocy. Wygl¹da³o to trochê niesamowicie: promienne s³oñce, wschodz¹ce czarn¹ noc¹. Gdyby jednak kto omieli³ siê zwróciæ na to uwagê, rzek³bym patetycznie, symbolicznie, poetycznie: Niebo czarne, noc gnunoci wiata, wschodz¹ce s³oñce ognisko czynu, z nas promieniej¹ce! (...) 12. Tytu³ pisma pochodzi³ od nazwy Konwiktu Biskupiego ,,Gregorianum ufundowanego przez rodzinê M¹czkowskich ze wiecia, na pami¹tkê poleg³ego podczas wojny 1920 roku ich syna Grzegorza13. Od numeru pi¹tego ze stycznia 1932 r. (byæ mo¿e wczeniej), zmieniono podtytu³ na ,,Miesiêcznik dla m³odzie¿y gimnazjalnej w wieciu n/W. (Pomorze) i utrzymywa³ siê on a¿ do rocznika dziewi¹tego, kiedy to nast¹pi³a zmiana na ,,Miesiêcznik m³odzie¿y gimnazjalnej i licealnej. W winiecie ka¿dego numeru znajdowa³ siê tytu³ i podtytu³ pisma oraz informacje z podaniem od lewej: roku wydania, dnia, miesi¹ca i roku oraz numeru kolejnego pisma. Na pierwszej stronie znajdowa³ siê te¿ spis treci egzemplarza. Ka¿de kolejne wydanie mia³o inny kolor ok³adki. Jako ciekawostkê nale¿y podaæ, ¿e w numerze pierwszym z 12 wrzenia 1933 roku wyst¹pi³y b³êdy. W winiecie 9 10 11 12 13 acta_2007.p65 Ibidem, s. 134-135. APB, KOSP w Toruniu, sygn. 2781. APB, Starostwo Powiatowe w wieciu (dalej StPw.,), sygn. 495, 497, 507; KOSP w Toruniu, sygn. 2781, 3150. Przemilczany jubileusz..., s. 131. ,,G³os wiecki, 1927, nr 9, s. 1 (artyku³ o wizycie w wieciu biskupa ordynariusza diecezji che³miñskiej ks. dr. Stanis³awa Wojciecha Okoniewskiego). 97 08-01-05, 22:45 KRZYSZTOF HALICKI 98 Strona tytu³owa 7 numeru ,,Gregorianum z 10 maja 1935 r. acta_2007.p65 98 08-01-05, 22:45 ,,GREGORIANUM (19311939). MIESIÊCZNIK GIMNAZJUM... 99 Ulica Klasztorna 16. Drukarnia Powiatowa Franciszka Domachowskiego w wieciu (zdjêcie ze zbiorów Izby Regionalnej Ziemi wieckiej w wieciu). wydrukowano R. III, który przekrelono i napisano R. IV, a tak¿e skrelono nr 8 i napisano poprawnie nr 1. Oceniaj¹c ,,Gregorianum od strony edytorskiej, mo¿na uznaæ, ¿e pismo mog³o z powodzeniem konkurowaæ z podobnymi wydawnictwami na Pomorzu. Miesiêcznik ukazywa³ siê podczas roku szkolnego od wrzenia do czerwca z wyj¹tkiem ferii przypadaj¹cych na styczeñ oraz wi¹t14. Z pocz¹tku zachowywano odrêbn¹ paginacjê dla ka¿dego numeru. Od rocznika czwartego z 1933 roku stosowano liczbowanie ci¹g³e. Na przyk³ad w roku szkolnym 1933/1934 ukaza³o siê dziewiêæ numerów, których ³¹czna liczba stron wynios³a 160. Natomiast w ci¹gu roku szkolnego 1935/1936 wysz³o dziesiêæ numerów (za kwiecieñ i maj jeden), licz¹cych 178 stron. Miesiêczny nak³ad pisma wynosi³ od 200 do 500 egzemplarzy15. Z zachowanych informacji wynika, ¿e w 1934 roku nak³ad siêga³ 200 egzemplarzy miesiêcznie. 14 15 acta_2007.p65 Mimo to dy¿ury redakcyjne pe³niono równie¿ podczas wakacji, np. latem 1932 r. artyku³y nale¿a³o przesy³aæ do redaktora naczelnego N. Kopeckiego na jego adres domowy w Koronowie ul. Kociuszki 12 m. 1 (zob. Od Redakcji, ,,Gregorianum, 1932, nr 9, s. 12). Jak wynika z przedstawionego w periodyku bilansu pisemka za rok szkolny 1931/1932, nak³ad siêga³ nawet 1000 egzemplarzy (zob. Bilans, ,,Gregorianum, 1932, nr 9, s. 8-9). Mo¿na jednak przypuszczaæ, ¿e jest to liczba zawy¿ona, maj¹ca na celu pozyskanie wiêkszej liczby potencjalnych osób chc¹cych zamieciæ swoj¹ reklamê. W latach 19311932 du¿o popularniejszy i poczytniejszy ,,G³os wiecki drukowano na poziomie 1200-1300 egzemplarzy. 99 08-01-05, 22:45 KRZYSZTOF HALICKI 100 W grudniu 1931 roku drukowano 300 egzemplarzy16. W maju 1936 roku nak³ad wzrós³ do 350 egzemplarzy17. Natomiast najwy¿sze liczby siêgaj¹ce 500 egzemplarzy notowano w latach 1933, 1934 oraz 1935 (pomijaj¹c numer 7, kiedy to nak³ad osi¹gn¹³ wysokoæ 380 egzemplarzy zdjêcie strony tytu³owej pisma)18. Z regu³y nak³ad sprzedawany by³ w przeci¹gu kilku dni, jednak zdarza³y siê przypadki, ¿e ca³y nak³ad rozchodzi³ siê w 2-3 godziny19. Cena numeru w latach 1931, 1933/1934, 1934/1935, 1936/1937 wynosi³a 20 groszy. Natomiast w 1932 roku nieznacznie wzros³a do 30 groszy za egzemplarz. Prenumerata roczna w roku szkolnym 1933/1934 wynosi³a 2 z³ote i 30 groszy. Póniej cena prenumeraty ustabilizowa³a siê i do 1939 roku kszta³towa³a siê na poziomie z³otówki i 70 groszy, za z przesy³k¹ pocztow¹ 2 z³otych i 20 groszy. Jeli chodzi o ceny og³oszeñ, to zachowa³y siê informacje z roku szkolnego 1938/39. Za ca³¹ stronê og³oszenia p³acono wtedy 12 z³otych, za pó³ 6 z³otych, jedn¹ czwart¹ 3 z³ote oraz jedn¹ ósm¹ z³otówkê i 50 groszy. Informacje o zespole redakcyjnym tworz¹cym pismo znajdowa³y siê na przedostatniej b¹d na ostatniej stronie miesiêcznika. Podawano tam imiê i nazwisko protektora (opiekuna), redaktora naczelnego oraz administratorów. W 1933 roku Ko³o Literackie przejê³o redakcjê ,,Gregorianum. Ka¿dorazowy przewodnicz¹cy Ko³a by³ jednoczenie redaktorem naczelnym periodyku. Redakcja i administracja pisma znajdowa³a siê na ul. Podgórnej 6 20. Pierwsze numery powielali sami uczniowie. Nie wiadomo, kiedy miesiêcznik zaczêto drukowaæ w Pomorskich Zak³adach Graficznych Wojciecha Fabiañskiego. Z zachowanych egzemplarzy wynika, ¿e od numeru 5 ze stycznia 1932 roku ,,Gregorianum ju¿ tam by³o drukowane, chocia¿ mog³o nast¹piæ to wczeniej. Bez w¹tpienia od numeru 1 z wrzenia 1933 roku druk przeniesiono do Drukarni Powiatowej Franciszka Domachowskiego w wieciu, gdzie powielano periodyk do koñca jego istnienia. Redaktora naczelnego, prezesa samorz¹du szkolnego oraz tzw. referentów wybierano na Walnym Zebraniu Sejmiku Szkolnego. Zachowa³y siê nieliczne wiadomoci dotycz¹ce wyborów. Wiadomo, ¿e na Walnym Zebraniu Sejmiku Szkolnego 8 kwietnia 1938 r., wybrano na stanowisko prezesa samorz¹du szkolnego i redaktora naczelnego ,,Gregorianum Henryka Muzio³a. Stanowisko to 16 17 18 19 20 acta_2007.p65 APB, StPw., sygn. 504. APB, StPw., sygn. 508. APB, StPw., sygn. 501, 502; APB, Urz¹d Wojewódzki Pomorski (dalej UWP), sygn. 2435, 2442, 2473, 4584. ,,Gregorianum, 1934, nr 9, s. 134. wiecie. Ksiêga jubileuszu 800-lecia, pod red. Józefa Borzyszkowskiego, wiecie-Gdañsk 1998, s. 242; zachowane egzemplarze ,,Gregorianum. 100 08-01-05, 22:45 ,,GREGORIANUM (19311939). MIESIÊCZNIK GIMNAZJUM... 101 Tabela 1 Redaktorzy naczelni ,,Gregorianum imiê i nazwisko Roman Binnek Norbert Kopecki Witold Tarkowski Zbigniew Kowalski Stanis³aw £apka Eugeniusz Matuszewski Edmund Winiewski Alfred Gruszka Zygmunt Zywert Henryk Muzio³ Marian Boroñ czas sprawowania stanowiska 1931 19311933 (nr 10) 19331934 (nr 1-5) 3 II 24 II 1934* 1934 (nr 6-9); 19341935 (nr 1-6) 1935 (nr 7-8); 19351936 (nr 1-9) 1936 (nr 10); 19361937 (nr 1-4) 1937 1938 (nr 1-2) 1938 (nr 3) 1938 (nr 4-6); 19381939 (nr 1-5) 1939 (nr 6) ród³o: Ustalenia w³asne na podstawie ,,Gregorianum. * Krótki czas sprawowania funkcji redaktora naczelnego spowodowany by³, jak uzasadnia³ Zbigniew Kowalski brakiem mo¿liwoci pogodzenia nauki z prac¹ spo³eczn¹, ,,Gregorianum, 1934, nr 6, s. 94. sprawowa³ do 18 marca 1939 r. W tym czasie wydano osiem numerów ,,Gregorianum (trzy w 1938 r. oraz piêæ w roku szkolnym 1938/1939). Na Walnym Zebraniu 18 marca 1939 r., w obecnoci 33 delegatów, Henryk Muzio³ stwierdzi³: Ustêpujê z w³asnego ¿yczenia i dziêkujê za wspó³pracê. ¯yczê powodzenia nowemu redaktorowi 21. Na tym samym zebraniu nowym prezesem zosta³ Marian Boroñ, sekretarzem Dominik Korsak, referentem skarbu Alojzy Ma³kowski, referentem s¹du kole¿eñskiego Edward Redwanz, referentem obchodów Tadeusz Manikowski, referentem sportu Jerzy Siemi¹tkowski, referentem doje¿d¿aj¹cych Maksymilian Fia³ek, referentk¹ higieny Danuta Kamiñska, referentk¹ spraw kobiecych Brygida Kuchanna. Sekretarz Dominik Korsak oraz referent sportu Jerzy Siemi¹tkowski pe³nili funkcje administratorów w ,,Gregorianum22. Podstawy finansowe miesiêcznika sk³ada³y siê z trzech róde³: sk³adek uiszczanych przez uczniów na rzecz Kó³ka Literackiego, pod którego auspicjami wychodzi³o pisemko, zyski ze sprzeda¿y ,,Gregorianum oraz przede wszystkim dochody z reklam zamieszczanych w periodyku. 21 22 acta_2007.p65 Od redakcji, ,,Gregorianum, 1939, nr 6. Ibidem. 101 08-01-05, 22:45 KRZYSZTOF HALICKI 102 Tabela 2 Osoby pe³ni¹ce funkcjê administratorów imiê i nazwisko A. Antczak, Z. P³oszyñski A. Antczak, Z P³oszyñski, E. Lupa A. Zielniewski, H. Leszczyñski, J. Rochon A. Lassmann Edmund Szopiñski F. Markiewicz, L. Karolewicz F. Markiewicz, J. Karczewski Gustaw Jahn, Zió³kowski K. Kamiñski, J. Gniewkowski K. Kamiñski, Zenon Bernard Z. Czarnecki, Z. Zywert Z. Czarnecki Stefan Gajdecki, Roman Mrozek Stefan Gajdecki Jerzy Siemi¹tkowski, Dominik Korsak czas sprawowania stanowiska ?-R. II (1931/32) nr 5-6 ?-R. IV ( 1933/34) nr 1-5 R. IV nr 6-9-? ?-R. V (1934/35) nr 4-5 R. V nr 6-7 R. V nr 8-? ?-R. VI (1935/36) nr 1-3 R. VI nr 4-5 R. VI nr 6-10 R. VII (1936/37) nr 1-4-? ?-R. VIII (1937/38) nr 1-2 R. VIII nr 3 R. VIII nr 4 R. VIII nr 5-6 - R. IX (1938/39) nr 1-5 R. IX nr 6 ród³o: Ustalenia w³asne na podstawie ,,Gregorianum. Na ³amach ,,Gregorianum swoje reklamy zamieszczali przede wszystkim w³aciciele ró¿nych firm ze wiecia i Nowego. Systematycznie og³aszali siê m.in. Boles³aw Nelke, w³aciciel kawiarni cukierni restauracji Wielkopolanka, Lubomski w³aciciel ksiêgarni, Najwiêkszy dom towarowy na miasto wiecie i powiat Edwarda Bartela, Polska Pañstwowa Loteria Klasowa, Komunalna Kasa Oszczêdnoci powiatu wieckiego w wieciu i Nowem oraz drukarz i wydawca Franciszek Domachowski. Oprócz tego czêsto spotkaæ mo¿na by³o reklamy tartaku parowego, sk³adu towarów kolonialnych, fryzjera, sklepów odzie¿owych i obuwniczych oraz wiele innych. Zaskakuj¹c¹ inicjatyw¹ by³o zamieszczanie w pimie m³odzie¿owym reklam wyrobów tytoniowych oraz ró¿nych wódek, likierów, rumów, koniaków, araków oraz win zagranicznych i krajowych. Pocz¹tkowo dochody z reklam by³y niewielkie, co mia³o wp³yw na wielkoæ nak³adu ,,Gregorianum. Dopiero w roku szkolnym 19331934, gdy miesiêcznik nabra³ rozmachu, zwiêkszy³a siê znacznie liczba reklam i og³oszeñ. Pozwoli³o to na wzrost nak³adu oraz zakup niezbêdnych materia³ów do dalszego rozwoju. Najwiêcej reklam pojawia³o siê w okresie wi¹t Bo¿ego Narodzenia oraz Wielkanocnych, wtedy oprócz ok³adek reklamy pojawia³y siê równie¿ na koñcowych stronach. Kryzys w dzia³alnoci periodyku nadszed³ w roku szkolnym 19361937, kiedy to ukaza³y siê tylko cztery numery pisemka. Spowodowane to by³o zmniejszon¹ iloci¹ acta_2007.p65 102 08-01-05, 22:45 ,,GREGORIANUM (19311939). MIESIÊCZNIK GIMNAZJUM... 103 nabywców Gregorianum oraz zamieszczanych na jego ³amach reklam. Redakcja, szukaj¹c wyjcia z trudnej sytuacji, postanowi³a wydawaæ numery obejmuj¹ce dwa lub trzy miesi¹ce. Nastêpny rok przyniós³ wzrost wydanych numerów do szeciu23. G³ówn¹ tematyk¹ poruszan¹ na ³amach ,,Gregorianum by³o szeroko pojête ¿ycie szko³y. Na ³amach pisemka przedstawiano zatem aktualne sprawy z dzia³alnoci gimnazjum, przede wszystkim wyniki w kszta³ceniu, dzia³alnoæ licznych kó³ zainteresowañ, wyniki wyborów do samorz¹du szkolnego, przebieg i rezultaty ró¿norodnych zawodów sportowych, relacje z wycieczek. Swoje miejsce zajmowa³a równie¿ tematyka religijna. Prezentowane zagadnienia mia³y odbicie w ró¿nych dzia³ach, takich jak kronika gimnazjalna, kronika Jedna ze stron ,,Gregorianum powiêcona reklamom harcerska, kronika ¿a³obna, kronika konwiktu, k¹cik romanisty, k¹cik by³ych maturzystów, wyniki sportowe, dzia³alnoæ samorz¹dów klasowych, tzw. skrzynka zapytañ dla czytelników, z ¿ycia Stra¿y Przedniej. Uzupe³nieniem tego by³ dzia³ rozrywkowy, gdzie zamieszczano ³amig³ówki, humor, z³ote myli, a tak¿e zestawienia abiturientów. Poza wiadomociami o dzia³alnoci gimnazjum publikowano m.in. okolicznociowe artyku³y dotycz¹ce prze³omowych wydarzeñ w historii Polski, emocjonowano siê równie¿ ¿yciem wiecia i powiatu, a tak¿e bie¿¹c¹ polityk¹. M³odzie¿ z powodzeniem stawia³a swoje pierwsze kroki na niwie poetyckiej i powieciowej. Szczególn¹ popularnoci¹ cieszy³ siê cykl pod tytu³em Konwik23 acta_2007.p65 Od redakcji, ,,Gregorianum, 1937, nr 4, s. 53; Od redakcji, ,,Gregorianum, 1938, nr 6. 103 08-01-05, 22:45 KRZYSZTOF HALICKI 104 ciarze 24. Z innych publikacji na uwagê zas³uguj¹ opowiadanie Kocham ten ¿ywio³... Jana Rochonia25 z klasy szóstej, który pisa³ o konkurencjach p³ywackich, opowieæ Stanis³awa £apki Wigilja ¿o³nierza26, Ze szko³y do domu opowiadanie Edwara Supersona27 z klasy szóstej oraz opowiadania Wac³awa Jesionowskiego Szczur l¹dowy i Wilki morskie28. Redakcja dba³a o ,,odpowiedni poziom czytelniczy i nie publikowa³a, rzecz jasna, tekstów marnych. Na nades³an¹ powieæ pod tytu³em Platynowa blondyneczka redakcja ,,Gregorianum odpowiedzia³a: (...) nie pójdzie, radzimy kupiæ s³ownik ortograficzny i nauczyæ siê pisaæ po polsku. Kolega pisze: akurad, wewnecznie, ¿eczywicie, oile 29. Pierwsze próby pisarskie wydrukowane w periodyku, prezentowa³y bardzo ciekaw¹ mozaikê twórczoci uczniów gimnazjum. Dowodem na to by³o pierwsze miejsce za najlepsz¹ nowelê nades³an¹ na konkurs redakcji ,,Kuni M³odych dla ucznia ósmej klasy i redaktora naczelnego ,,Gregorianum Norberta Kopeckiego30. W kwietniu 1935 r. redakcja ,,Kuni M³odych zapowiedzia³a wizytê w wieciu Tadeusza Cielaka, obje¿d¿aj¹cego szko³y rednie w celu nawi¹zania wspó³pracy z m³odzie¿¹ oraz powo³ania szkolnych Komitetów Redakcyjnych31. Redakcja, poza wiadomociami z ¿ycia szko³y, zamieszcza³a ¿yczenia urodzinowe i imieninowe, bêd¹ce wyrazem pamiêci o znanych osobach. Sk³adano wiêc powinszowania m.in. Józefowi Pi³sudskiemu (ze zdjêciem)32, Ignacemu J. Paderewskiemu33, Ignacemu Mocickiemu34. Redakcja otrzymywa³a liczne pozdrowienia, np. od kapitana Skar¿yñskiego (...) dla m³odzie¿y gimnazjalnej, mi³oników lotnictwa i czytelników Gregorianum 35. M³odzie¿ zamieszcza³a równie¿ wiadomoci o zgonach znanych osób oraz uczestniczy³a w uroczystociach kocielnych i akademiach. W rocznicê mierci Franciszka ¯wirki i Stanis³awa Wigury redakcja ,,Gregorianum otrzyma³a listowne podziêkowania od wdów za zorganizowanie uroczystoci upamiêtniaj¹cych zmar³ych36. 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 acta_2007.p65 ,,Gregorianum, 1932, nr 5, s. 7-10. ,,Gregorianum, 1933, nr 2, s. 19. ,,Gregorianum, 1933, nr 4, s. 46-48. Ibidem, s. 49-50. ,,Gregorianum, 1934, nr 5, s. 65-69. Odpowiedzi redakcji, ,,Gregorianum, 1937, nr 2. APB, KOSP w Toruniu, sygn. 3150. Póniej, kiedy Kopecki studiowa³ w Poznaniu i nadal utrzymywa³ kontakt z redakcj¹. APB, KOSP w Toruniu, sygn. 3154. ,,Gregorianum, 1934, nr 6, s. 93. ,,Gregorianum, 1935, nr 3, s. 31. ,,Gregorianum, 1934, nr 5, s. 61. ,,Gregorianum, 1933, nr 1, s. 1. ,,Gregorianum, 1933, nr 2, s. 23. 104 08-01-05, 22:45 ,,GREGORIANUM (19311939). MIESIÊCZNIK GIMNAZJUM... 105 Dru¿yna pi³karska Gimnazjum w wieciu. Oprócz dzia³alnoci w redakcji ,,Gregorianum m³odzie¿ bra³a czynny udzia³ w zawodach sportowych (zdjêcie ze zbiorów Zespo³u Szkó³ Ogólnokszta³c¹cych I LO im. F. Ceynowy w wieciu). O Marsza³ku Józefie Pi³sudskim uczniowie napisali (...) s³uchali go jak Wodza, kochali jak Ojca myli i s³owo najwy¿szym autorytetem 37. W podobnym tonie brzmia³ artyku³ pomiertny powiêcony Romanowi Dmowskiemu: (...) smutna wieæ zatarga³a ¿a³obnym echem sercami wszystkich Polaków. Okry³a kraj kirem ¿a³oby i wznios³a siê wysoko pod ojczyste niebo. Odszed³ m¹¿ wielki i zas³u¿ony 38. Pamiêtano te¿ o uczniach gimnazjum, zamieszczaj¹c w periodyku kronikê ¿a³obn¹. Wyj¹tkowo tragiczny by³ pocz¹tek roku szkolnego 1934/35, kiedy to zmar³o dwóch uczniów: Ludwik Matyja (25 VIII 191413 XI 1934 r.) na zapalenie p³uc oraz Józef Maniszewski (8 IX 19121 XII 1934), który leczy³ siê na grulicê, a zmar³ na udar serca39. Na ³amach miesiêcznika uczniowie chêtnie dzielili siê swoimi wra¿eniami z wakacji. Godnym podziwu wyczynem by³a wyprawa harcerza 27 Pomorskiej Dru¿yny Harcerskiej Alfonsa Lassmanna, który latem 1933 roku przeby³ sam pieszo kilkaset kilometrów ze wiecia do Tatr. Niestrudzony szkolny podró¿nik 37 38 39 acta_2007.p65 ,,Gregorianum, 1935, nr 8, s. 125-128. ,,Gregorianum, 1939, nr 4. Kronika ¿a³obna, ,,Gregorianum, 1934, nr 4, s. 68. 105 08-01-05, 22:45 KRZYSZTOF HALICKI 106 swoj¹ wyprawê krajoznawcz¹ rozpocz¹³ w po³owie czerwca. Wyruszaj¹c ze wiecia o godzinie 14, dotar³ do Bydgoszczy wieczorem. W miecie nad Brd¹ nakarmi³ go i przygotowa³ nocleg za piecem jeden z bydgoskich piekarzy. Rankiem m³ody podró¿nik zwiedzi³ miasto, by nastêpnie udaæ siê do Prezydenta po piecz¹tkê do zeszytu ,,Wêdrusa. Dalej szlak wiód³ przez Szubin, Wenecjê do G¹sawy, gdzie zjad³ posi³ek, racz¹c siê kotletami, szparagami i torcikami, przygotowanymi przez w³acicieli dworu, których by³ gociem. Nastêpnie trasa bieg³a przez Gniezno, Poznañ, Kalisz, £ód, £owicz, Piotrków, Czêstochowê, Katowice, Sosnowiec, Kraków, Zakopane, Szczawnicê, Muszynê, Krynicê, Grzybów, Tarnów do Sandomierza, sk¹d statkiem pop³yn¹³ do Che³mna (zwiedzaj¹c miasta le¿¹ce nad rzek¹) i dalej pieszo do wiecia. Po dwudniowym odpoczynku uczeñ przewêdrowa³ jeszcze Pomorze razem z koleg¹ Kazimierzem Schmidtem40. Inny z uczniów wspomina³ na stronach ,,Gregorianum swoje letnie wakacje nad morzem i odwiedziny Prezydenta RP oraz premiera Janusza Jêdrzejewicza podczas ,,wiêta Stra¿y. Jak pisa³ dalej: ( ) ¿ycie na kolonii p³ynie swoim trybem, pla¿a, wczesne wstawanie, obowi¹zkowa gimnastyka, wspólne posi³ki 41. Czêsto zamieszczano sprawozdania z wycieczek szkolnych, podczas których poznawano ciekawe zak¹tki ca³ego Pomorza, np. w padzierniku 1933 r. udano siê do Gruczna42. Szczególnym wydarzeniem by³a wizyta m³odzie¿y u Prymasa w Potulicach 10 maja 1934 r. Po powrocie uczniowie otrzymali podziêkowanie za przes³ane fotografie. Prymas odpisa³ Kochanej M³odzie¿y gimnazjalnej ze wiecia serdecznie dziêkujê za fotografie z wycieczki do Potulic i czule b³ogos³awiê jej oraz Jej Ksiêdzu Prefektowi 43. Redakcjê ,,Gregorianum oraz Gimnazjum odwiedza³o wiele znakomitych osób. Byli to m.in. cz³onkowie Pomorskiego Sejmiku Wojewódzkiego, major rezerwy Mieczys³aw Paluch z Piwnic k. Torunia, kapitan rezerwy T. Schab z Torunia, major Maksymilian Kowalewski zastêpca dowódcy czwartego pu³ku lotniczego w Toruniu, wizytator i radca Kuratorium Szkolnego Pomorskiego w Toruniu dr Cios³owski44 . Ponadto w czasie wakacji wiecie odwiedzali absolwenci, którzy podjêli studia b¹d pracê w ró¿nych rejonach Polski. W numerze kwietniowym wspominano, ¿e podczas wakacji wielkanocnych odwiedzili redakcjê: by³y redaktor naczelny Kopecki, a tak¿e Wardziñski, Schroeder, Kufel z Poznania, Sypniewski z Warszawy, Ledziñski ze Lwowa, wojskowi Kierzkowski, Dominikowski, 40 41 42 43 44 acta_2007.p65 Kronika harcerska, ,,Gregorianum, 1933, nr 1, s. 12; Wspomnienia Adolfa Lassmanna..., ,,Gregorianum, 1933, nr 3, 41-43. Stra¿ak na kolonii, ,,Gregorianum, 1933, nr 2, s. 20. ,,Gregorianum, 1933, nr 2. ,,Gregorianum, 1934, nr 9. ,,Gregorianum, 1932, nr 5. 106 08-01-05, 22:45 ,,GREGORIANUM (19311939). MIESIÊCZNIK GIMNAZJUM... 107 Uczniowie Gimnazjum z Prymasem kardyna³em Augustem Hlondem przed rezydencj¹ w Potulicach (Gregorianum) Gabriel z Grudzi¹dza, Kowalski z Koronowa, pilot Sobolewski z Dêblina, Filipkowski z Wilna45. Donios³ym wydarzeniem by³y odwiedziny biskupa sufragana Dominika w internacie. Ksi¹dz prefekt przedstawi³ ka¿dego wychowanka z osobna biskupowi, który, jak pisali uczniowie, bardzo obszernie wypytywa³ o bli¿sze szczegó³y 46. Czêsto na stronach ,,Gregorianum spotkaæ mo¿na by³o wspomnienia absolwentów. Wielu sporód uczniów naukê kontynuowa³o w seminariach duchownych. Na przyk³ad Stanis³aw ¯urek przyj¹³ wiêcenia kap³añskie w Pelplinie 19 grudnia 1931 r. 47 Na koniec uroczystoci biskup rozda³ na pami¹tkê obrazki przyby³ym ze wiecia uczniom. Sam otrzyma³ egzemplarz ,,Gregorianum, który przekaza³ ksiêdzu ¯urkowi ze s³owami: on dzi jest najszczêliwszy, jemu nale¿y siê dzi pierwszeñstwo we wszystkim. Niebawem ksi¹dz ¯urek przys³a³ do redakcji podziêkowania z ¿yczeniami pomylnego rozwoju pisemka oraz prosi³ o sta³e przesy³anie ,,Gregorianum48. 45 46 47 48 acta_2007.p65 ,,Gregorianum, 1934, nr 7. Ibidem, nr 1. ,,Gregorianum, 1932, nr 5. Ibidem, nr 6. 107 08-01-05, 22:45 KRZYSZTOF HALICKI 108 Sporód innych wychowanków wiêcenia przyjêli: 2 lipca 1933 r. ks. Alfons Tomaszewski w Rubiewie (powiat tyski), 29 czerwca 1933 r. w katedrze l¹skiej w Katowicach ks. Kazimierz Grajewski i ks. Józef Kempiñski. Trzej wymienieni dzia³ali póniej w diecezji l¹skiej49. Natomiast od ksiêdza Alfonsa Tomaszewskiego wikariusza w Wodzis³awiu (powiat rybnicki) redakcja ,,Gregorianum otrzyma³a 5 z³otych i jak pisali: bêdzie on otrzymywa³ pismo przez dwa lata 50. W k¹ciku by³ych maturzystów prezentowano dalsze losy uczniów gimnazjum. Roman Ledziñski swoj¹ podró¿ na studia do Akademii Medycznej i Weterynaryjnej oraz pierwsze dni pobytu w Wilnie opisa³ w licie do redakcji. Jak napisa³, rok akademicki rozpocz¹³ siê msz¹ wiêt¹ w kociele sióstr Sakramentanek, póniej przemawia³ rektor Janowski51. Józef Filipkowski, student filologii na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie, w licie do redakcji pisa³ o radoci na widok przes³anego egzemplarza ,,Gregorianum. Wówczas, jak zauwa¿y³, powróci³y wspomnienia z lat gimnazjalnych. Autor poinformowa³ te¿ m³odszych kolegów, ¿e zaraz po przyjedzie do Wilna pierwsze kroki skierowa³em do Tej, co w Ostrej wieci Bramie... 52. Do redakcji napisa³ te¿ Roman Binnek, student trzeciego roku Seminarium Duchownego w Pelplinie, który proponowa³, a¿eby redakcja ,,Gregorianum wyda³a zbiór wierszy i nowel Norberta Kopeckiego i zysk przekazaæ autorowi, który na Wszechnicy Poznañskiej studiuje polonistykê przy kiepskich mo¿liwociach utrzymania 53. Sam Kopecki w licie do czytelników opisywa³ warunki swego ¿ycia. Miesiêcznie otrzymywa³ 50 z³otych, za 25 z³otych op³aca³ mieszkanie. Pozosta³e 25 dzieli³ na 30 dni, co dawa³o mu 80 groszy na dzieñ (skromny obiadek kosztowa³ 70 groszy). Dalej pisa³: (...) jakim piêknem nieskoñczonem, jak wielk¹ mi³oci¹ rozewrze siê serce, gdy kolega, o którym wiesz, ¿e tak samo g³oduje jak ty, da ci ostatnie skibki chleba, które mia³y byæ jego ca³odziennym posi³kiem Ty wczoraj nic nie jad³e, mogê ja dzi nie jeæ. Bierz! (...) mylê, ¿e napiszecie, choæby na pamiêæ spalonych wspólnie potajemnie papierosów (wiecie gdzie? nie!) Wasz Nolek 54. Oprócz du¿ego zaanga¿owania siê uczniów w pomoc spo³eczn¹ na terenie szko³y , miasta i powiatu, Gimnazjum w wieciu chêtnie odpowiedzia³o na apel, aby szko³y rednie na Pomorzu i w innych dzielnicach opiekowa³y siê wiejskimi szko³ami na Kresach Wschodnich. Wyrazem tego by³ kontakt uczniów z dwukla49 50 51 52 53 54 acta_2007.p65 ,,Gregorianum, 1933, nr 1. ,,Gregorianum, 1934, nr 6. ,,Gregorianum, 1933, nr 3. G³osy maturzystów naszego gimnazjum, ,,Gregorianum, 1933, nr 4, s. 53-55. Ibidem. G³osy maturzystów naszego gimnazjum, ,,Gregorianum, 1934, nr 5, s. 70-73. 108 08-01-05, 22:45 ,,GREGORIANUM (19311939). MIESIÊCZNIK GIMNAZJUM... 109 Uczniowie klas IV a i IV b podczas budowy placu tenisowego w padzierniku 1927 r. (zdjêcie ze zbiorów Zespo³u Szkó³ Ogólnokszta³c¹cych I LO im. F. Ceynowy w wieciu) sow¹ szko³¹ powszechn¹ w Lubaczynie (pow. £uniniec, woj. poleskie), gdzie wychowawczyni¹ by³a pani £achwa. Powo³ano wówczas komisje do niesienia pomocy. W krótkim czasie zebrano dwie skrzynie, w których znalaz³y siê ubrania, ¿ywnoæ, s³odycze oraz przybory szkolne. Wszystko to wys³ano potrzebuj¹cym. Gimnazjum otrzyma³o list z podziêkowaniami, a tak¿e rêcznik z wyhaftowanym motywem poleskim. W nastêpnym licie uczniowie szko³y na Kresach wspominali, ¿e na przerwach o niczym innym siê nie mówi jak o licie, ka¿dy ³amie biedn¹ g³owê, jak najlepiej odpisaæ na list ze wiecia. Jak pisali dalej, ucz¹ siê najchêtniej jêzyka polskiego, przyrody, geografii, piewu i gimnastyki, biblioteka liczy 80 ksi¹¿ek, brak podrêczników, chodz¹ w ³apciach i lnianych ubraniach przewa¿nie podartych. Do szko³y uczêszcza³o wówczas 173 uczniów. M³odzie¿ gimnazjalna wys³a³a ponownie 2 skrzynie i paczkê z ¿ywnoci¹, odzie¿, zabawki, ksi¹¿ki oraz przybory szkolne razem przesy³ka wa¿y³a 184 kilogramy! Dodatkowo redakcja ,,Gregorianum przekaza³a 20 z³otych na zakup podrêczników55. 55 acta_2007.p65 ,,Gregorianum, 1934, nr 4. 109 08-01-05, 22:45 KRZYSZTOF HALICKI 110 Jak pisali póniej uczniowie z Lubaczynia, najwiêcej uciechy by³o z piórników, których nie starczy³o dla wszystkich. W podziêce przes³ali sukno na pantofle gimnastyczne, szare p³ótno na cierki do tablic, ³apcie poleskie oraz 8 zdjêæ z Polesia56. Jednoczenie wys³ano ze wiecia podrêczniki do nauki religii dla szko³y w Horodyszczach k. Piñska na Polesiu57. Szybko zawi¹zana przyjañ zaowocowa³a wzmo¿on¹ korespondencj¹. Wyrazem zacieniaj¹cych siê wiêzów by³a wizyta ksiêdza prefekta dr. Maksymiliana Dunajskiego w szkole na Kresach, gdzie zaprezentowa³ on zdjêcia ze wieckiego gimnazjum. Na organizowany konkurs kwiatowy i jarzynowy wys³ano na Kresy 35 z³otych oraz nasiona jako dar na 3 maja58. Po zebraniu pieniêdzy zaprenumerowano pisma ,,P³omyk, ,,P³omyczek, ,,Gazetka cienna na ³¹czn¹ kwotê 67 z³otych59. Wysy³ano prócz tego ksi¹¿ki, lampy do radia. W jednym z listów dzieci opisywa³y ¿ycie w szkole. Uczniowie wspominali, ¿e panuje u nich wielki trzydziestostopniowy mróz60. Na wiosnê opiekê nad szko³¹ przejê³o inne gimnazjum. Kuratorium w Toruniu powierzy³o Gimnazjum w wieciu patronat nad szko³¹ w M¹twach (blisko granicy z Prusami Wschodnimi). W dniu 1 kwietnia 1939 r. uda³a siê tam delegacja Samorz¹du Szkolnego z panem dyrektorem Leonem Kuchannym oraz inspektorem So³tysikiem. Wed³ug relacji na miejscu zastali op³akany stan szko³y, brakowa³o ksi¹¿ek61. Zawartoæ oraz sposób redagowania miesiêcznika spotyka³a siê z krytyk¹. Do redakcji dociera³y g³osy recenzuj¹ce periodyk. Z Wilna napisano o pustocie treci, zabawie w powiastki i kochliwoæ (...) nowele, artyku³y mog³o to byæ tolerowane, gdy by³o [,,Gregorianum K.H.] w powijakach. Inny czytelnik stwierdzi³, ¿e Gregorianum zrobi³o siê amorianum. Z Poznania zauwa¿ono kiedy, mimo kryzysu, pisemko by³o chlub¹ (...), mog³o konkurowaæ z pismami miêdzyszkolnymi (artyku³y tam by³y pióra tzw. elity). Jak pisano, dawniej autor z dum¹ móg³ pokazywaæ pisemko kolegom, teraz z ¿a³oci¹ na nie spogl¹da62. Redakcja we wstêpniaku rozpoczynaj¹cym rok szkolny 19381939, napisa³a: (...) rok bêdzie rokiem wytê¿onej pracy i wysi³ku, poka¿my tym [absolwentom K.H.], 56 57 58 59 60 61 62 acta_2007.p65 ,,Gregorianum, 1935, nr 5. Ibidem, nr 6. Ibidem, nr 7. Ibidem, nr 3. ,,Gregorianum, 1937, nr 3; 1938, nr 1. ,,Gregorianum, 1939, nr 6. Gregorianum w ogniu krytyki, ,,Gregorianum, 1936, nr 2, s. 29-30. 110 08-01-05, 22:45 ,,GREGORIANUM (19311939). MIESIÊCZNIK GIMNAZJUM... 111 Wykres 1 * G³os wiecki i Gazeta Nowska ukazywa³y siê trzy razy w tygodniu. ród³o: Obliczenia w³asne na podstawie: APB, UWP, sygn. 2442, 2473, 2477; APB, StPw., sygn., 507 oraz egzemplarze w/w pism. ¿e uczniowie nowego typu gimnazjum i liceum nie pozwol¹, by gazetka mia³a upaæ lub zmarnieæ 63. Miesiêcznik ,,Gregorianum ukazywa³ siê nieprzerwanie do 1939 roku. Redakcja, dziêki ró¿norodnej i ciekawej treci, potrafi³a pozyskaæ i utrzymaæ wierne grono czytelników oraz miejscowych przedsiêbiorców zamieszczaj¹cych reklamy, czego wyrazem by³a du¿a liczba og³oszeñ, a co za tym idzie stabilnoæ finansowa pisma. Bior¹c pod uwagê nak³ad periodyku siêgaj¹cy od 200 do 500 egzemplarzy, mo¿na uznaæ, ¿e ,,Gregorianum plasowa³o siê w czo³ówce pism powiatu wieckiego, wydawanych w tym okresie. W latach trzydziestych redni nak³ad najwiêkszego pisma powiatu ,,G³osu wieckiego wynosi³ od 1000 do 1200 egzemplarzy, natomiast ,,Gazety Nowskiej od 450 do 600 egzemplarzy (wykres 1). Dzia³alnoæ w redakcji ,,Gregorianum uczy³a m³odych adeptów sztuki dziennikarskiej wytrwa³oci, sumiennoci oraz dobrej organizacji tak przydatnej w ¿yciu doros³ym. 63 acta_2007.p65 Od redakcji, ,,Gregorianum, 1938, nr 1. 111 08-01-05, 22:45 KRZYSZTOF HALICKI 112 Aneks I Miejsca przechowywania ,,Gregorianum: Ksi¹¿nica Kopernikañska w Toruniu: R. II (1932) nr 5-6; R. IV (1933/34) nr 1-9; R. V (1934/35) nr 1-8; R. VI (1935/36) nr 1-10; R. VII (1936/37) nr 1-4; R. VIII (1937/38) nr 1-6; R. IX (1938/39) nr 1-6; Biblioteka Uniwersytecka Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego: R. III (1932/33) nr 7-8; R. IV (1933/34) nr 2-9; R. V (1934/35); R. VI (1935/36) nr 1-10; R. VII (1936/37) nr 1-4; R. VIII (1937/38) nr 1-6; R. IX (1938/39) nr 1-6; Biblioteka Narodowa w Warszawie: R. II (1931/32) nr 2-9; R. III (1932/33) nr 1-8; R. IV (1933/34) nr 2-9; R. V (1934/35) nr 1-8; R. VI (1935/36) nr 1-10; R. VII (1936/37) nr 1-4; R. VIII (1937/38) nr 1-6; R. IX (1938/39) nr 1-6; Biblioteka Publiczna m. st. Warszawy: 1931 nr 4-8; 1931/32 nr 2-8; 1932/33 nr 1, 2, 4/6, 8; 1934 nr 5, 7; 1934/35 nr 3, 5, 6; 1935/36 nr 1, 8/9; Biblioteka Raczyñskich w Poznaniu; Izba Regionalna Ziemi wieckiej w wieciu: R. II (1932) nr 9, R. V (1934/35) nr 6, R. VI (1935/36) nr 7-9, R. VII (1936/1937) nr 3. Aneks II Zestawienia maturzystów publikowane na ³amach ,,Gregorianum Egzamin maturalny maj-czerwiec 1932 r.* Sporód 32 uczniów ósmej klasy do egzaminu maturalnego dopuszczonych zosta³o 25. Egzamin ustny odby³ siê w dniach 8-10 czerwca, pod przewodnictwem dyrektora gimnazjum Leona Kuchannego. Wszyscy uczniowie otrzymali wiadectwo dojrza³oci. By³a to najwiêksza wówczas liczba maturzystów w Gimnazjum w wieciu. acta_2007.p65 112 08-01-05, 22:45 ,,GREGORIANUM (19311939). MIESIÊCZNIK GIMNAZJUM... 113 lp. nazwisko imiê data urodzenia miejsce urodzenia miejsce zamieszkania 1. Górski W³odzimierz 7 IV 1914 Szczakowa wiecie 2. Grajewski Bronis³aw 17 III 1914 Wi¹g Wi¹g 3. Jeman Jerzy 13 V 1912 Wilno Pisarzowice pow. Kêpno 4. Jurkiewicz** Cezary 26 VIII 1911 Trempel Trempel pow. wiecki 5. Kempiñski Jan 22 XII 1913 Ma³ociechowo Ma³ociechowo pow. wiecki 6. Kierzkowski Edmund 10 III 1914 wiecie wiecie 7. Kornowski Konrad 18 II 1912 Przysiersk Przysiersk pow. wiecki 8. Kotowski Alfons 10 I 1914 Czersk Gniew 9. Kowalski Miros³aw 11 I 1911 Starogard wiecie 10. Kuffel Jan 24 VI 1911 wiecie Terespol Pomorski 11. Kurek Jan 16 IV 1912 Fr¹ca Fr¹ca k. Smêtowa 12. Ledziñski Roman 3 IX 1913 B³¹dzim wiecie 13. Manikowski Stanis³aw 1 VI 1911 wiecie wiecie Osie pow. wiecki 14. Osicki Ewal 12 XII 1913 Nauen 15. Piechowski** Konrad 8 XI 1911 Kocierzyna Kocierzyna 16. Pisarek** Stanis³aw 2 IX 1913 Vinsconsin (USA) Branica pow. wiecki 17. Plehn Wolf Dietr. 4 IX 1913 Rynkówka k. Smêtowa wiecie 18. Sitkiewicz Bronis³aw 31 VII 1910 wiecie wiecie 19. Smeja Zygmunt 9 VII 1914 Osie Osie pow. wiecki 20. Stolp Antoni 9 VI 1911 Jaroszewo pow. ¯nin Sulnówko pow. wiecki 21. Strus Jerzy 1 II 1912 Jawidz pow. Lubartowski Tokary pow. brzeski 22. Strus Witold 12 VI 1913 Abele (Litwa) Tokary pow. brzeski 23. Sypniewski Stanis³aw 18 VIII 1912 Kijów wiecie 24. Szatkowski Kunibert 17 II 1914 Tuchola Tuchola 25. Wardziñski Franciszek 10 VIII 1914 Ró¿anna pow. wiecie wiecie * ,,Gregorianum, nr 9, czerwiec 1932 r. ** Cezary Jurkiewicz (póniej brat Cezary, zakonnik z Wadowic-Kopca), Konrad Piechowski (potem student medycyny) i Stanis³aw Pisarek (nastêpnie kleryk w Seminarium Duchownym w Pelplinie) nale¿eli do ,,szóstki inicjatorów i pierwszych redaktorów ,,Gregorianum. Patrz artyku³ Przemilczany jubileusz, ,,Gregorianum, styczeñ 1935, nr 8. acta_2007.p65 113 08-01-05, 22:45 KRZYSZTOF HALICKI 114 Egzamin maturalny maj-czerwiec 1935 r.* lp. nazwisko imiê data urodzenia miejsce urodzenia miejsce zamieszkania 1. Baumgart Leon 11 IX 1915 Cieleszynek Cieleszynek 2. Dekowski Feliks 6 I 1916 Grudzi¹dz wiecie 3. Gordon Kazimierz 4 III 1913 Koronowo Koronowo 4. Jänichen Heinz 27 V 1914 Strasbourg wiecie 5. Klemp Alfred 5 XI 1916 Kozielec Cieleszynek 6. Lange Leon 10 VII 1912 Zamoæ wiecie 7. Leszczyñski** Henryk 15 X 1914 ¯uromin Toruñ 8. £apka*** Stanis³aw 15 VIII 1915 Borzyny Lubiewice 9. Maciejewski W³adys³aw 23 I 1914 USA Korytowo 10. Mazelewski Stefan 1 III 1917 wiecie wiecie 11. Meller Edmund 25 II 1916 Gacki Marianki 12. Ogurkowski Jan 23 XI 1914 Bukowiec Bukowiec 13. Papke Pawe³ 27 VI 1916 Tuchlin wiecie 14. Parczewski Antoni 11 III 1916 Belno Belno 15. P³oszyñski**** Zbigniew 15 X 1913 Kluczkowice Warlubie 16. Prill Alfons 12 VIII 1916 M. Karczma M. Karczma 17. Wyczyñski Jan 23 I 1917 W. Komorsk W. Komorsk 18. Zieliñski £ucjan 9 II 1916 Opalenie Opalenie 19. Zielniewski***** Antoni 17 II 1916 D¹brówka pow. wiecki D¹brówka pow. wiecki * ** Gregorianum, czerwiec 1935, nr 8. Pe³ni³ wraz z A. Zielniewskim i J. Rochoniem funkcjê administratora w ,,Gregorianum od marca 1934 do czerwca 1934 r. (byæ mo¿e by³ na tym stanowisku jeszcze w ostatniej klasie gimnazjum podobnie jak S. £apka z uwagi jednak na brak zachowanych egzemplarzy nie mo¿na tego potwierdziæ). *** Redaktor naczelny ,,Gregorianum od marca 1934 do marca 1935 r. **** Pe³ni³ wraz A. Antczakiem funkcjê administratora w ,,Gregorianum do lutego 1932 r. Z uwagi na brak zachowanych egzemplarzy nie ustalono pocz¹tku jego dzia³alnoci w redakcji miesiêcznika. Póniej funkcjê tê pe³ni³ z A. Antczakiem i E. Lup¹ do lutego 1934 r. ***** Pe³ni³ wraz z H. Leszczyñskim i J. Rochoniem funkcjê administratora w ,,Gregorianum od marca 1934 do czerwca 1934 r. (podobnie jak H. Leszczyñski oraz S. £apka by³ prawdopodobnie na tym stanowisku jeszcze w ostatniej klasie gimnazjum. Z uwagi jednak na brak zachowanych egzemplarzy nie mo¿na tego potwierdziæ). acta_2007.p65 114 08-01-05, 22:45 ,,GREGORIANUM (19311939). MIESIÊCZNIK GIMNAZJUM... 115 Egzamin maturalny maj-czerwiec 1936 r.* Uczniami Gimnazjum od pierwszej klasy by³o 7 maturzystów, sporód nich 2 corocznie otrzymywa³o promocjê. Klasê ósm¹ powtarza³o 6 uczniów. Egzamin pisemny odby³ siê w dniach 4-7 maja, ustny 8 i 9 czerwca 1936 r. W klasie ósmej by³o 31 uczniów. Do egzaminu maturalnego dopuszczono 22. Egzamin pisemny zda³o 20 uczniów. W powiecie wieckim urodzi³o siê 6 uczniów, lecz póniej powiat zamieszkiwa³o 12. Wszyscy byli wyznania rzymskokatolickiego. lp. imiê i nazwisko data urodzenia miejsce urodzenia narodowoæ wyznanie mieszkanie rodziców zawód rodziców liczba lat w gimnazjum 1. Gerard Bieszka 10 II 1913 Berlin polska rzymskokatolickie Tczew ul. Strzelecka 7 nauczyciel 1 2. Boles³aw Cielicki 8 XII 1914 Ostrów wiecki polska rzymskokatolickie Ostrów wiecki rolnik 10 3. Tadeusz Grygier 10 XII 1916 Grudzi¹dz polska rzymskokatolickie Grudzi¹dz drukarz 3 4. Zenon Janas 23 VI 1914 Kraków polska rzymskokatolickie Che³mno urzêdnik 3 1/3 5. Józef Karczewski 26 XII 1915 Grudzi¹dz polska rzymskokatolickie Bukowiec pow. wiecki rzemielnik 7 6. Stefan Kierzkowski 31 X 1916 wiecie polska rzymskokatolickie wiecie ul. Batorego 4 kupiec 9 7. Zbigniew Stanis³aw Kowalski 3 VI 1916 Wiedeñ polska rzymskokatolickie Poznañ nauczyciel 3 1 /2 8. Józef Koz³owski 4 XII 1916 Korytowo pow. wiecki polska rzymskokatolickie Korytowo rolnik 8 9. Alfons Lassmann 1 I 1916 Brodnica polska rzymskokatolickie wiecie ul. Ma³y Rynek 4 emerytowany nauczyciel gimnazjalny 10 10. Stanis³aw £obocki 4 V 1914 Gruczno pow. wiecki polska rzymskokatolickie Gruczno rolnik 6 11. Pawe³ M¹czkowski 17 VII 1915 Osie pow. wiecki polska rzymskokatolickie Osie kupiec 10 12. Kazimierz Olewiñski 2 III 1918 Jersey City (USA) polska rzymskokatolickie Bramka pow. wiecki rolnik 8 13. Jan Rezmer 23 VI 1914 G¹siorki k. Starogardu polska rzymskokatolickie G¹siorki rolnik 3 14. Jan Rochon 7 III 1916 Nowe Miasto polska rzymskokatolickie Chojnice inspektor szkolny 4 15. Jan Solon 15 VIII 1917 Hoczew pow. Lesko polska rzymskokatolickie Bukowiec pow. wiecki rolnik 4 16. Roman Suchomski 28 IV 1918 Zdroje pow. tucholski polska rzymskokatolickie Zdroje rolnik 7 17. Roman Suwalski 4 XI 1917 Przechowo pow. wiecki polska rzymskokatolickie Przechowo rzemielnik 7 18. Jan Widzisz 21 VI 1916 Chicago (USA) polska rzymskokatolickie Gruczno pow. wiecki rolnik 9 19. Adam Witek 21 VII 1917 Hambramck (USA) polska rzymskokatolickie Wa³dowo pow. wiecki rolnik 3 1 /2 20. Leon Witkowski 12 II 1912 W¹brzeno polska rzymskokatolickie W¹brzeno ul. Nowa 6 emerytowany samorz¹dowiec 1 * acta_2007.p65 Gregorianum, 1936, nr 10, s. 166-167. 115 08-01-05, 22:45 KRZYSZTOF HALICKI 116 Egzamin maturalny maj-czerwiec 1938 r. Sporód 44 uczniów i uczennic ósmej klasy Gimnazjum wszyscy zostali dopuszczeni do egzaminu maturalnego. Z tej liczby 7 nie otrzyma³o wiadectwa dojrza³oci. Egzamin ustny odby³ siê w dniach 20-21 i 23-24 maja. Wszyscy abiturienci byli wyznania rzymskokatolickiego z wyj¹tkiem Joachima Camnitzera, który by³ wyznania moj¿eszowego. lp. imiê i nazwisko data urodzenia miejsce urodzenia zawód ojca wybrany zawód/ studia miejsce zamieszkania data przydo jêcia gimnazjum 1. Ba³achowski Jan 24 X 1919 Wysin pow. kocierski Rolnik In¿ynier lotnictwa Wysin 10 III 1936 2. Bernat Leon 10 IV 1918 Kañczuga pow. przeworski Urzêdnik pocztowy Technika wiecie 1 V 1934 3. Camnitzer Joachim 11 VII 1919 Niemieckie £¹ki pow. wiecki Kupiec Medycyna wiecie 1 IX 1930 4. Chudziñski Bronis³aw 18 I 1920 Sulnówko pow. wiecki Rolnik Wojsko Sulnówko 1 IX 1930 5. Czarnecki Zbigniew 20 III 1918 Bydgoszcz Urzêdnik In¿ynier lotnictwa Bydgoszcz 15 I 1936 6. Czarnota Tadeusz 12 IV 1919 ¯urawia Kêpa pow. wiecki Rolnik Lenictwo Marianki 1 IX 1930 7. Dekowski Kazimierz 19 III 1920 wiecie Lekarz dyr. Zak³adu Psychiatrycznego Medycyna wiecie 1 IX 1930 8. Durski Antoni 27 VII 1919 Olsztyn Kupiec Muzyka wiecie 1 IX 1929 9. Gliszczyñski Wac³aw 24 XII 1915 P³otowo (Niemcy) Rolnik Agronomia P³otowo 1 IX 1930 14 X 1917 wiecie Malarz, rzemielnik Wojsko Gruczno 1 IX 1929 10. Górski Edmund acta_2007.p65 11. Herbst Witold 12 VII 1919 Warszawa Urzêdnik Szko³a Handlowa wiecie 1 IX 1930 12. Jag³a Swobos³aw 5 X 1919 Rzemiechów pow. krotoszyñski Urzêdnik Technika wiecie 1 IX 1930 13. Jahn Gustaw 1 XI 1919 Poniewie¿ (Litwa) Urzêdnik Wojsko wiecie 1 IX 1933 14. Karolewicz Leonard 4 IX 1914 Grudzi¹dz Kupiec Hotelarstwo Grudzi¹dz 1 IX 1934 15. Kierzkowski Witold 15 IV 1920 wiecie Piekarz wiecie 1 IX 1926 16. Klinger Tymoteusz 20 V 1919 M¹kowarsko pow. bydgoski Rolnik Wojsko Gawroniec 1 IX 1930 17. Kru¿yñki Bronis³aw 29 VIII 1920 Gêbice pow. mogileñski Fryzjer Wojsko wiecie 1 IX 1930 18. Manikowski Tadeusz 9 X 1918 Serock pow. wiecki Rzenik Wojsko wiecie 1 IX 1929 19. Meller Feliks 6 VI 1919 wiecie Urzêdnik Politechnika Marianki 1 IX 1933 20. Muzio³ Tadeusz 16 I 1920 M¹kowarsko pow. bydgoski Rolnik Weterynaria M¹kowarsko 1 IX 1931 21. Nowicki Wiktor 1 II 1919 Kobylniki pow. szamotulski Rolnik Agronomia Nieciszewo 10 V 1933 22. Olszewski Stefan 8 VIII 1917 Piaseczno pow. tczewski Rolnik In¿ynier lotnictwa Piaseczno 1 IX 1935 116 08-01-05, 22:45 ,,GREGORIANUM (19311939). MIESIÊCZNIK GIMNAZJUM... 117 lp. imiê i nazwisko data urodzenia miejsce urodzenia zawód ojca wybrany zawód/ studia miejsce zamieszkania data przydo jêcia gimnazjum 23. Reinke Wiktor 20 II 1917 Pakoæ pow. mogileñski Przedsiêbiorca budowlany Szko³a Handlowa Pakoæ 1 IX 1931 24. Smeja Mieczys³aw 25 VIII 1919 Osie pow. wiecki Kupiec Studia techniczne Gdynia 1 IX 1930 25. Wardziñski Erazm 12 XI 1919 Korytowo pow. wiecki Rolnik Wojsko wiecie 1 IX 1930 26. ¯ó³towski Jan 27 V 1920 Kêpno Rolnik Wojsko Solec Kujawski 1 IX 1932 27. Karwaszówna Wac³awa 23 IX 1919 Przechowo pow. wiecki Piekarz Wychowanie fizyczne i geografia Przechowo 1 IX 1932 28. Kuchanna Maria* 8 VIII 1920 wiecie Dyrektor gimnazjum Prawo wiecie 1 IX 1932 29. M¹czkowska Urszula 18 VIII 1920 Bydgoszcz Kupiec Che³mno 15 I 1937 30. Mroziñska Mieczys³awa 27 XII 1919 Ró¿anna pow. wiecki W³aciciel m³yna Bukowiec 1 IX 1932 31. Obremska Kazimiera 11 III 1916 Koraczew (Rosja) Urzêdnik na kolei Praca biurowa Grudzi¹dz 15 I 1937 32. O³tarzewska Alicja 15 IX 1918 Warszawa Urzêdnik wiecie 1 IX 1932 33. Pa³aszewska Felicja 5 V 1920 wiecie Kupiec Wychowanie fizyczne Kcynia 1 IX 1932 34. Pietrzakówna Maria** 14 IX 1920 Inowroc³aw By³y dyrektor gimnazjum Prawo wiecie 1 IX 1932 35. Preuhsówna Anna 10 II 1920 Grudzi¹dz Rzenik Wychowanie fizyczne Grudzi¹dz 1 IX 1935 36. Strzelecka Helena 13 IX 1918 wiecie W³aciciel nieruchomoci Medycyna wiecie 1 IX 1933 37. Trojanowska Maria 21 XI 1919 Miñsk (Rosja) Policjant Muzyka wiecie 1 IX 1933 ród³o: ,,Gregorianum, 1938, nr 6, s. 104-105. * Córka Leona Kuchannego, dyrektora Gimnazjum w latach 19221939. ** Córka Józefa Pietrzaka, pierwszego dyrektora Pañstwowego Gimnazjum w wieciu w latach 1920-11 I 1922. acta_2007.p65 117 08-01-05, 22:45 W£ODZIMIERZ STÊPIÑSKI 118 W³odzimierz Stêpiñski Arystokratka i Grandseigneurs protestanckiej konspiracji niemieckiego Wschodu przeciw Hitlerowi w okowach hagiografii historycznej* I Jest rzecz¹ zastanawiaj¹c¹, ¿e historiografia anglosaska, badaj¹ca dzieje Prus, Niemiec i poszczególnych prowincji ze szczególnym uwzglêdnieniem b. niemieckiego Wschodu w XIX i XX w. jest zupe³nie ignorowana przez pomorzoznawstwo wszystkich generacji. Tymczasem badacze anglosascy i niemieccy publikuj¹ w jêzyku angielskim wa¿ne prace, np. na temat szlachty i jej miejsca w ¿yciu politycznym Prus i Niemiec, podejmuj¹ce wêz³owe problemy ich dziejów w oparciu o nowe zdobycze metodologii historii1. Ignorancja ta odnosi siê tak do prac odnosz¹cych siê do samego b. pruskiego Pomorza, jak do poszczególnych aspektów jego dziejów, zawartych w opracowaniach do historii narodowej i regionalnej obszaru miedzy Renem a Prego³¹. Jest to tym bardziej godne ubolewania, ¿e literatura anglosaska ma imponuj¹cy dorobek niemcoznawczy, np. w przeciwieñstwie do historiografii polskiej, doczeka³a siê kilku biografii O. v. Bismarcka2. Pogl¹dy historyków anglosaskich, np. na Fryderyka II i prusk¹, wojskowo-militarn¹ elitê agrarn¹3, rzutowa³y na pogl¹dy elit polityczno-wojskowych USA i Wlk. Brytanii * 1 2 3 acta_2007.p65 J. Pejsa, Matriarch of conspiracy. Ruth von Kleist 18671945, Kenwood Publishing, Minneapolis, Minnesota 1991 ss. 408, zdjêcia, tabele genealogiczne/ J. Pejsa, W imiê lepszych Niemiec. ¯ycie Ruth von Kleist-Retzow 18671945, prze³o¿yli i przypisami opatrzyli Wanda Tycner i Janusz Tycner, Gdañsk 2003, ss. 550. Obszerna literatura w: S. Malinowski, Vom König zum Führer. Sozialer Niedergang und politische Radikalisierung im deutschen Adel zwischen Kaiserreich und NS-Staat, Berlin 2003. M.in. A. J. P. Taylor, Bismarck. A Man and the Statesman, Norwalk, Connecticut 1992; O. Pflanze, Bismarck and the Development of Germany. (3 volumes), New Jersey 1990. W tlumaczeniu niemieckim: O. Pflanze, Der Reichsgründer, Bd. 1; Bismarck. Der Reichskanzler, Bd. 2 , München 19971998. L.W. Muncy, The Junker in the Prussian Administration under Wiliam II, 18881914, Provi- 118 08-01-05, 22:45 ARYSTOKRATKA I GRANDSEIGNEURS PROTESTANCKIEJ KONSPIRACJI... 119 na ocenê dziejów Prus i ich roli w historii Niemiec, porednio na decyzje o rozwi¹zaniu Prus w lutym 1947 r. i s¹ bardzo bliskie pogl¹dom historyków polskich. Stan polskiej literatury na temat szlachty pruskiej, konspiracji szlacheckiej i ruchu 20 lipca 1944 r. jest niemal kompromituj¹cy. Stan ten jaskrawo kontrastuje z obfitoci¹ polskich badañ nad dziejami niemieckiego ruchu robotniczego, w tym jego miejsca w konspiracji. Celowoæ pochylania siê nad dziejami klasy, która stanowi³a wiern¹ podporê militarystycznej monarchii i jej polityki podboju i eksploatacji, m.in. pañstwa polsko-litewskiego i ziem polskich a¿ po 1945 rok, nie wymaga szerszego uzasadnienia. Przed 15 laty na rynku anglojêzycznym ukaza³a siê ksi¹¿ka J. Pejsy, bêd¹ca polityczn¹ i obyczajow¹ biografi¹ Ruth hr. v. Zedlitz-Trützschler/v. Kleist, (1867 1945), matriarchini w antyhitlerowskiej konspiracji okresu II wojny wiatowej. Nie odbi³a siê ona echem w pomorzoznawstwie. Nie odbi³a siê tak¿e wówczas, gdy dziewiêæ lat póniej Wanda i Janusz Tycnerowie prze³o¿yli j¹ na jêzyk polski, opieraj¹c siê na niemieckim t³umaczeniu orygina³u4. Nadali oni jej, podobnie jak w wydaniu niemieckim, tytu³ myl¹cy, bowiem orygina³ anglosaski Matriarchat konspiracji oddaje istotê sprawy, od której oddala siê zdecydowanie tytu³ przek³adu tak niemieckiego, jak polskiego. Tytu³ anglosaski sygnalizuje bardzo okrelone rodowisko, zespolone kodem kulturowym konserwatywnie i hierarchicznie zbudowanej spo³ecznoci, jak¹ by³o arystokratyczno-szlacheckie gniazdo rodzinne. Tytu³y niemiecki i polski przepaja niew³aciwa w tym miejscu dydaktyka historyczna, nadto pozostaj¹ one w nader lunym zwi¹zku z tytu³em orygina³u. S¹ niew³aciwe, bowiem po pierwsze, odnosz¹ siê do ostatnich dwudziestu lat w sumie d³ugowiecznej kobiety, która ogromn¹ wiêkszoæ aktywnego ¿ycia spêdzi³a jako typowa kobieta wy¿szych sfer szlacheckich, jak najdalsza od polityki, wyra¿ania w³asnych opinii i oddzia³ywania na innych. Po drugie, tytu³ polski jest ju¿ zupe³nym nieporozumieniem, wskazuj¹cym na nieznajmoæ wród polskich t³umaczy problematyki antyhitlerowskiej konspiracji b³êkitnokrwistych. Definicja lepszych Niemiec zale¿y od wielu czynników, m.in. narodowoci i wiatopogl¹du. Nie posiadamy nadto pewnoci, czy ten termin odnosi siê do pragnieñ Ruth v. Kleist. Nawet jeli, bo chyba nie W.J. Tycnerów , bowiem nawet dla Ruth upragnione lepsze Niemcy nie by³yby lepsze ani dla Niemiec, a ju¿ zupe³nie nie by³yby do przyjêcia dla s¹siadów, skoro np. szlacheccy spiskowcy przeciw Hitlerowi rysowali w 19421944 r. mapy nowych Niemiec w granicach Wielkoniemieckiej 4 acta_2007.p65 dence, Rhode Island 1944; tej¿e, The Prussian Landrate in the Last Years of the Monarchy: A Case Study of Pomerania and the Rhineland in 18901918, Central European History, 6, 1973, 4, s. 299-338. Z orygina³u amerykañskiego pochodzi ostatni podrozdzia³ ksi¹¿ki i epilog. W oryginale brak te¿ kalendarium, jak te¿ dok³adnych dat urodzin i mierci Ruth, które znajdujemy w polskim t³umaczeniu. 119 08-01-05, 22:45 W£ODZIMIERZ STÊPIÑSKI 120 Rzeszy sprzed 22 czerwca 1941... Jeli Tycnerowie pragnêli jednoznacznie wskazaæ na pogl¹d samej matriarchini, nale¿a³o przeformowaæ sam tytu³, np. Ruth v. Kleist i jej lepsze Niemcy. Anglosaski orygina³ i polskie t³umaczenie ró¿ni¹ siê pod wzglêdem aparatu pomocniczego i ikonografii. W polskiej wersji s³usznie umieszczono w przypisach obszerne noty biograficzne g³ównych postaci niemieckiego ¿ycia politycznego i niektóre pojêcia, np. Gleichschaltung czy ustawy norymberskie, polska wersja wzbogacona jest zdjêciami, które nie wystêpuj¹ w oryginale i nie dotyczy to jedynie polskich form upamiêtnienia pamiêci Dietricha Bonhoeffera w Kikowie czy dobroczynnej i pojednawczej aktywnoci Heinricha v. Kleista, ur. w 1929 r. wnuka Ruth v. Kleist i syna Hansa-Jürgena, na Pomorzu Zachodnim po 1990 r., wydarzeñ nader luno zwi¹zanych z treci¹ t³umaczonej ksi¹¿ki. Nieco uprzedzaj¹c dalsze oceny, nale¿y podkreliæ, i¿ ksi¹¿ka J. Pejsy przynale¿y do bogatej ju¿ literatury utrwalaj¹cej hagiografiê szlachty. Narracja ksi¹¿ki pozostaje g³êboko przepojona kobiecym ciep³em i takim zaanga¿owaniem emocjonalnym. Ukazany w ksi¹¿ce w nader sugestywnej narracji wiat jest zaledwie niewielkim fragmentem tego, na który sk³ada³y siê podstawowe procesy polityczne i kulturowe Niemiec ostatniej æwierci XIX i I po³owy XX w. Brak wzmianki o dynamicznie zmieniaj¹cym siê krajobrazie spo³ecznym, urbanistycznym i politycznym Niemiec, o wilhelmiñskim spo³eczeñstwie kastowym, o dzielnicach robotniczej biedy i wykluczenia Berlina, Hamburga czy Szczecina, potê¿niej¹cym, najwiêkszym w Europie ruchu robotniczym czy rewolucyjnych przemianach w kulturze, architekturze, czy mobilnoci spo³eczeñstwa. Pomijam ju¿ fakt przera¿aj¹cej radykalizacji czêci szlachty i mieszczañstwa ku wspólnocie Volku po 1918 r. i dyskusje nad przysz³oci¹ szlachty, podejmowane z ogromn¹ intensywnoci¹ w jej organizacjach. Krelona panorama historyczna jest ju¿ to zbudowana z hase³, ju¿ to traktuje o wydarzeniach, nie wi¹¿¹c ich z losami bohaterki i jej klasy. W narracji ksi¹¿ki otrzymujemy w wielu kluczowych obszarach historii obraz nieprawdziwy lub przynajmniej niepe³ny. Zarazem niesie ona tak prawdy, jak pó³prawdy, a nawet buduje fa³szywe stereotypy! Polskiemu tytu³owi pracy odpowiadaj¹ w istocie jedynie dwa ostatnie rozdzia³y i po³owa rozdzia³u czwartego. Mamy do czynienia z ksi¹¿k¹, która poprzez biografiê zawiera wiadom¹ próbê rehabilitacji tej czêci klasy szlacheckiej, która w dobie wielkiego procesu demokratyzacji Niemiec po 1918 r. i dyktatury nazistowskiej po 1933 r. zosta³a wystawiona na próbê charakteru jako klasa i jako jednostki. Czasy, w których ¿y³a bohaterka biografii, by³y dla historii jej ojczyzny i Europy brzemienne w skutki. Ruth v. Kleist, z d. hr. v. Zedlitz-Trützschler, urodzi³a siê 4 stycznia 1867 r. w Królestwie Prus, wzrasta³a od czwartego roku ¿ycia w bismarckowskiej Rzeszy Niemieckiej, aby w wieku ju¿ balzakowskim wejæ w Republikê Weimarsk¹ i ostatnie lata prze¿yæ w III Rzeszy. Do¿y³a upadku zwalczanego przez ni¹ re¿imu, zmar³a w kilka miesiêcy po upadku III Rzeszy Adolfa Hitlera. Ju¿ we wstêpie acta_2007.p65 120 08-01-05, 22:45 ARYSTOKRATKA I GRANDSEIGNEURS PROTESTANCKIEJ KONSPIRACJI... 121 J. Pejsa zdradza swoj¹ fascynacjê t¹ czêci¹ zaginionego w 1945 r. konserwatywnego wiata prusko-protestanckiego, w którym nieliczne wielkie rody wyst¹pi³y przeciw nazizmowi. Nie oczekujê od autorki rozumowania kategoriami odpowiedzialnoci zbiorowej. Jasne jest jednak, ¿e sama przynale¿noæ bohaterów tego wiata do partii niemiecko-konserwatywnej w okresie II Rzeszy, za do Deutschnationale w Republice Weimarskiej by³a deklaracj¹ bardzo okrelonych postaw. Ten nurt polityczny cechowa³o mylenie kategoriami dominacji monarchii i autorytarnej w³adzy nad parlamentem i partiami, wrogoæ wobec mniejszoci, (w tym Polaków!), pe³zaj¹cy antysemityzm. Nie uprzedzaj¹c dalszych ocen, przypomnijmy, ¿e sama przynale¿noæ do obozu przeciwników Hitlera i potêpianie jego dyktatury i zbrodni, choæ godna uznania, nie czyni³a cz³onków Widerstand ludmi o pogl¹dach przyjaznych demokratom, libera³om, Polakom czy rzeczników rezygnacji z granic sprzed 1914 r.! Przyk³adem takiej dwutorowoci mo¿e byæ postawa cz³onków ruch 20 lipca, którzy (H. v. Moltke, P. hr. York v. Wartenburg, A. v. Trott), przedstawiali jeszcze w 19421943 r. swoim rozmówcom z Anglii i USA mapy przysz³ych, pokojowych Niemiec, granicami daleko wybiegaj¹cych poza granice z 1937 r. I tak np. Alzacja i Lotaryngia, Sudety i Poznañskie (z pasem na wschodzie a¿ do £odzi), W.M. Gdañsk, Czechy i Morawy oraz Austria mia³y pozostaæ w granicach nowej Rzeszy!5 Patrz¹c na przedsiêwziêcie J. Pejsy z szerszej perspektywy, konstatuj¹cej, ¿e cz³onkowie Widerstand stanowili czêæ swojej klasy, w swojej ocenie ignoruje fakt, ¿e z ró¿nych perspektyw krytyka szlachty ³¹czy³a najwa¿niejszych reprezentantów wszystkich nurtów badañ o jej zgubnym wp³ywie na historiê Niemiec6. W swojej ocenie plasuje siê po stronie apologetów szlachty w III Rzeszy. Podnosz¹ oni dystans starych elit agrarnych wobec Hitlera, ich przenikliwoæ w wyczuciu niebezpieczeñstwa, jakie grozi³o ca³emu narodowi ze strony kliki, która wyros³a z nicoci, z amoralnego awanturnictwa walk ulicznych7 oraz obcoæ, dziel¹c¹ stale stare rody i nowych w³adców Niemiec. Pozostaje ona daleko od nurtu krytycznego, który podkrela, ¿e tak¿e po 1918 r. klasa ta by³a gwarantem spo³ecznych nierównoci, nacechowana oportunizmem, militaryzmem i pogard¹ dla ludzi, klas¹, w której w sferze kultury politycznej i stanowo-kastowego mitu nast¹pi³ proces spo³ecznej degeneracji 5 6 7 acta_2007.p65 Der Kreisauer Kreis. Porträt einer Widerstandsgruppe. Begleitband zu einer Ausstellung der Stiftung Preußischer Kulturbesitz, bearb. v. W.E. Wintrager, Berlin 1985, s. 114-117: Territorialle Gliederung des Reiches und praktische Vorarbeit für den Neubeginn / Die Neuteilung der Länder nach den vorläufigen Plänen des Kreisauer Kreises von 1943. Ostatnio: S. Malinowski, op. cit. Wbrew twierdzeniu B. v. Archenholza (B. v. Arschenholz, Die verlassenen Schlösser. Ein Buch von den großen Familien des deutschen Ostens, Berlin-Frankfurt a. M.- Wien 1967, s. 254) serwilizm starych elit wobec nazizmu nie ogranicza³ siê do pojedynczych panów z dobrymi nazwiskami, w tym tak¿e dwóch ksi¹¿¹t z rodu Hohenzollernów. B. v. Arschenholz, op. cit., s. 254. 121 08-01-05, 22:45 W£ODZIMIERZ STÊPIÑSKI 122 i politycznej radykalizacji. Prowadzi³ on niemal ca³¹ szlachtê do walki z demokracj¹ i Republik¹, za licz¹c¹ siê jej czêæ w ramiona mieszczañskiej Nowej Prawicy, za po 1933 r. wprost w ramiona Hitlera, klasy bêd¹cej gwarantem spo³ecznych nierównoci, nacechowanej oportunizmem, militaryzmem i pogard¹ dla ludzi. W centrum zainteresowañ autorki stoi rodzina8, wokó³ której, na kszta³t wiêkszych i mniejszych krêgów, dziej¹ siê wydarzenia polityczne, pozostaj¹ce z jej losami w ró¿nym zwi¹zku. W narracji faktograficznej i perspektywie personalistycznej dominuje w¹tek osobistych, g³êbokich prze¿yæ religijnych, codziennych wydarzeñ, opisów losów rozrastaj¹cego siê z czasem rodu, który podzieli w 1945 r. los Niemiec i Niemców. To Ruth v. Kleist w pierwszych miesi¹cach rz¹dów NSDAP wspar³a Dietricha Bonhoeffera w jego religijnie motywowanej dzia³alnoci antyhitlerowskiej. W tych niebezpiecznych czasach g³êboka przyjañ rozwinê³a siê miêdzy uczonymi-teologami z Berlina a matriarchatem ze starych Prus, za narzeczeñstwo jej wnuczki, Marie v. Wedemeyer z wielkim Niemcem z Wroc³awia/ Zdrojów umocni³o te wiêzy. Autorka podkrela, ¿e jej konserwatywny i antydemokratyczny wiat sta³ siê anachronizmem nie w najczarniejszym akapicie dziejów niemieckich: II wojny wiatowej i holocaustu, ale ju¿ w okresie po klêsce 1918 r., radykalizacji militaryzmu niemieckiego i kryzysu politycznego Republiki Weimarskiej. Tutaj nastêpuj¹ s³owa, które maj¹ legitymizowaæ podjête przez J. Pejsê dzie³o i zarazem klasê, któr¹ jej bohaterka symbolizuje: udzia³ cz³onków rodziny Ruth w konspiracji w celu zamachu na Hitlera (to assasinate Hitler) i spowodowania upadku rz¹du hitlerowskiego by³o logicznym ci¹giem wydarzeñ o touth and deed, korzenie których by³y explored in this chronicle of this woman an her clan. Jej historia by³a histori¹ konfliktu, podzielonej lojalnoci, mierci i destrukcji. Jest to wiêc historia wiernoci, romantycznoci i mi³oci. Dla J. Pejsy jest wiêc wiat arystokratyczno-szlachecki wiatem bliskim spojrzeniu B. v. Archenholza, wiatem politycznej Arkadii, raczej nieokrelonych pogl¹dów politycznych lub charakteryzowanym neutralnymi przymiotnikami. Nawet jeli uznaje wiat Ruth za niechêtny demokracji, to niewiele z tego wynika. Klasa ta uleg³a deprawacji, polityczne wybory, dokonywane przez szlachtê po 1900 r. w ostatecznoci katastrofalnie zaci¹¿y³y pó³ wieku póniej na jej losie jako klasy, bowiem zniknê³a ona jako klasa panuj¹ca i posiadaj¹ca wraz z klêsk¹ III Rzeszy. Przeto ambiwalencja autorki wobec klasy, z której wywodzi³a siê Ruth v. Kleist, stanowi g³ówn¹ s³aboæ ksi¹¿ki. Zaci¹¿y³a nader negatywnie na ocenie J. Pejsy wobec osób, wobec których hr. v. Zedlitz und Trütschler pe³ni³a z up³ywem lat rolê matriarchalnie pojmowanej g³owy rodu, niekwestionowanej jego przywódczyni, spoiwa klanu w czasach burzy i naporu. W efekcie, zamykaj¹c doæ obszern¹ 8 acta_2007.p65 Do problemu rodziny w tej czêci b. niemieckiego Wschodu zob. szerzej: Rodzina pomorska, red. J. Borzyszkowski, Gdañsk 1999. 122 08-01-05, 22:45 ARYSTOKRATKA I GRANDSEIGNEURS PROTESTANCKIEJ KONSPIRACJI... 123 przecie¿ ksi¹¿kê, nie dowiemy siê nic o fundamentalnym i egzystencjalnym dla losu tych ludzi i ca³ej klasy stosunku do podstawowych kwestii ustrojowych Niemiec, ich s¹siadów, przenikaj¹cych kraj g³ównych pr¹dów kulturalnych epoki. Nie znamy wp³ywu tej publikacji, wydanej w bardzo atrakcyjnej szacie graficznej, na obraz przesz³oci po drugiej stronie Odry, na pogl¹dy czytelników anglosaskich i anglojêzycznych na ten wiat i jego opozycyjnoæ wobec III Rzeszy, dysponuj¹cych obszern¹ literatur¹ naukow¹ na ten temat. Czytelnik polski, niemaj¹cy do dyspozycji wspomnianej literatury obcojêzycznej lub niew³adaj¹cy niemieckim i angielskim, sk³onny bêdzie traktowaæ ksi¹¿kê J. Pejsy jako jedyn¹ wyk³adniê tematu. Tym bardziej, ¿e ksi¹¿ka ta, korzystaj¹c ze statusu pozycji popularnonaukowej, nie posiada aparatu naukowego i nie informuje o istnieniu innych stanowisk naukowych. Czêsto te¿ nie sposób zorientowaæ siê, który pogl¹d lub wydarzenie jest wziête z ust Ruth v. Kleist, które za pochodzi spod pióra samej J. Pejsy. Kompromituj¹cy jest odnony dorobek polskich badañ, ograniczaj¹cy siê w istocie do cytowanej do granic mo¿liwoci ksi¹¿ki J. Kozeñskiego9, która, choæ wa¿na, zbiera stanowiska og³oszone w literaturze niemieckiej, nie siêga zupe³nie do podstawy ród³owej. Polski g³os w dyskursie niemieckim, choæ cenny, dotyczy miejsca w literaturze polskiej samego zamachu 20 lipca i socjaldemokracji niemieckiej10, egzystuj¹cej (wegetuj¹cej?) w podziemiu i na emigracji, niewywieraj¹cej przecie¿ wp³ywu na postawy Niemców. Czytelnik polski nie dysponuje w swoim jêzyku ojczystym pracami przypominaj¹cymi, ¿e konsekwentny antyfaszyzm tego rodowiska by³ niemal ewenementem w obszarze klasy szlacheckiej, szczególnie protestanckich Prus, ¿e ju¿ od 1930 r. trwa³ masowy nap³yw szlachty do S.A., SS i NSDAP. Brak dla tej pracy jakiejkolwiek konkurencyjnej, jeli chodzi o pogl¹dy, polskiej literatury naukowej i popularnonaukowej czyni realnym pewne niebezpieczeñstwo. Praca J. Pejsy, bêd¹c jedynym w miarê obszernym i wietnie napisanym ród³em wiedzy o postawach szlachty b. niemieckiego Wschodu wobec Republiki Weimarskiej i III Rzeszy bêdzie ugruntowywaæ i najpewniej ju¿ ugruntowuje wród czytelników polskich, w tym wród samorz¹dowych i pañstwowych elit lokalnych i regionalnych, pogl¹dy identyczne z tworzon¹ w Republice Federalnej szlacheck¹ hagiografi¹: legenda oporu czynem ludzi 20 lipca. Nie wiedz¹, ¿e ogromna wiêkszoæ z nich powita³a Hitlera z zadowoleniem lub entuzjazmem i do 1942/1944 r. sumienne obs³ugiwa³a wojenn¹ i niszczycielsk¹ machinê wojenn¹ III Rzeszy. 9 10 acta_2007.p65 J. Kozeñski, Opozycja w III Rzeszy, Poznañ 1988. M. Grzêda, Das Attentat vom 20. Juli und die deutschen Sozialdemokraten aus polnischer Perspektive, in : Der 20. Juli 1944 . Mahnung und Erinnerung. Kolloquium aus Anlass des 50. Jahrestages des Attentats auf Hitler am 20. Juli 1944, hrsg. I. Buchsteiner, Rostock 1955. 123 08-01-05, 22:45 W£ODZIMIERZ STÊPIÑSKI 124 II Nale¿y te¿ podkreliæ szczêliw¹ dla uzasadnienia celu pracy okolicznoæ, jak¹ jest po pierwsze, wybitna, w³aciwa tamtym czasom dzielnoæ rodów, dziêki czemu Ruth staje siê matk¹, babk¹, ciotk¹, kuzynk¹ licznego, licz¹cego kilkadziesi¹t osób grona Grandseigneurs 11. Wywodz¹ siê oni z v. Kleistów, v. Puttkamerów, v. Diestów i v. Schlabrendorffów, a to dziêki ma³¿eñstwom synów i córek oraz wnuków, oraz z v. Treskowów, dziêki ma³¿eñstwu jej siostry Marii Agnieszki. Siostrzeniec, Henning v. Treskow o¿eni³ siê z Erik¹, córk¹ Ericha v. Falkenheyna, szefa niemieckiego Sztabu Generalnego, jednej z g³ównych postaci niemieckiej armii I wojny wiatowej. Dziêki ma³¿eñstwu wnuczki Ruth Alice (córki Ruth i H. v. Wedemeyera) z Klausem v. Bismarckiem Ruth sta³a siê powinowat¹ rodziny v. Bismarckow linii Bernarda, rodzonego brata Otto v. Bismarcka. wiatem ich egzystencji s¹ maj¹tki w b. prowincjach wschodnich Prus/Niemiec12. Miasta ich edukacji, spotkañ rodzinnych i politycznych to Berlin, Koszalin, Opole, Poznañ, Szczecin, Wroc³aw. Czynnikiem drugim by³a godna podkrelenia homogenicznoæ pogl¹dów tak bezporednich krewnych Ruth v. Kleist, jak ich wspó³ma³¿onków. Z piêciorga dzieci (Kostantin pozosta³ bezpotomny i zgin¹³ w 1917 r.), ca³e potomstwo trójki z nich, Hansa-Jurgena, Marii i Ruth (Ruthchen), zosta³o wychowane w prawdzie tradycji konserwatywno-protestanckiego, prusko-niemieckiego patriotyzmu, z elementami monarchizmu. Oceniaj¹c postawê wiatopogl¹dowa rodu i jego postawê w zmieniaj¹cej siê rzeczywistoci Niemiec drugiego æwieræwiecza XX w., nale¿y powiedzieæ, ¿e Grandseigneurs nie wyró¿niali siê systemem wartoci konserwatywno-quasifeudalnego wiata i wodzostwa pana feudalnego wobec jego wiejskich poddanych, zachowali dystans wobec wiata wielkomiejskiego. Formacja umys³owa Ruth i rodu by³a od kilkunastu pokoleñ kszta³towana w duchu lepej wiernoci monarchii i jej kolejnym w³adcom oraz dynastii Hohenzollernów w ogóle, jej reakcyjnej ideologii na forum wewnêtrznym i ekspansjonizmowi w polityce zewnêtrznej. Negatywn¹ politykê polsk¹ Prus/Niemiec uznawano za racjê stanu. Ten zwi¹zek krwi z tronem, utrwali³y niemal sakralnymi wiêzami 11 12 acta_2007.p65 Za S. Malinowskim, op. cit., s. 69-70, pod tym pojêciem rozumiem tê czêæ klasy szlacheckiej, która nale¿a³a do najbogatszej i najbardziej stabilnej spo³ecznie grupy starej szlachty posiadaj¹cej. Typowa by³a tu grupa wielkich w³acicieli ziemskich, którzy byli w stanie zabezpieczyæ materialnie wiêksz¹ czêæ cz³onków rodziny, uczyniæ zamek lub pa³ac centrum jej ¿ycia, zapewniaj¹c wykszta³cenie akademickie tak¿e dla potomstwa, jak te¿ prowadziæ politykê matrymonialn¹, najczêciej w obrêbie starej szlachty. Smêcino/Schmenzin, Krosinko/Kl. Krossin, Tychowo/Tychow, Kikowo/Kikow, Dobrowa/Dubberow, (bia³ogardzki), Nosib¹dy, Wielanowo (szczecinecki), Konarzewo, Jarchlino, Kulice, £osonica/Lasbeck (nowogardzki); Borowo-Grossenborau (nowosolski); Piaseczno/Pätzig, Che³m Dolny/Wartenberg (gryfiñski), Kamieñ Ma³y /Stolberg (gorzowski). 124 08-01-05, 22:45 ARYSTOKRATKA I GRANDSEIGNEURS PROTESTANCKIEJ KONSPIRACJI... 125 cia³a szlachty Pomorza Zachodniego, na polach bitew wojny 7-letniej13. Podobnie w pierwszej po³owie XX w. w imiê tego sojuszu i opartego na nim systemu wartoci oddawa³y swoje ¿ycie kolejne pokolenia szlachty. Jeli w I wojnie wiatowej poleg³ tylko Konstantin, syn Ruth i Hansa-Jurgena v. Kleist, to ekspansja Hitlera wyrwa³a na zawsze z otoczenia matriarchini w pokoleniu ur. w 1927 i latach póniejszych a¿ piêciu z jedenastu mêskich cz³onków rodu (wnuków Ruth) oraz ziêcia. Integraln¹ czêci¹ tej postawy by³a gotowoæ tak¿e v. Kleistów do w³o¿enia mundurów na ka¿de wezwanie w³adców Prus/Niemiec i ich militarno-biurokratycznych kamaryli, na ka¿d¹, toczon¹ przez Hohenzollernów wojnê, nawet najbardziej zaborcz¹ i rozbójnicz¹, z³o¿enia ofiary ¿ycia w imiê wspomnianego sojuszu krwi z monarchi¹. Zarazem mo¿na zrozumieæ zainteresowanie J. Pejsy t¹ rodzin¹ i nieukrywan¹ ni¹ fascynacjê, bowiem: 1) nadaje siê ona idealnie na materia³ do budowy heroizujacych konstrukcji szlacheckiej przesz³oci, 2) pozostali v. Kleistowie i rodzina niemal ewenementem protestanckiej szlachty pod wzglêdem odpornoci na przenikaj¹cy ich klasê volkizm i antysemityzm Nowej Prawicy. Z jednej strony ci¹gnêli pod sztandary Reichswehry i Wehrmachtu, byli wiernymi monarchistami d³ugo poza 1918 r. i potêpiali system, Republikê, dyktat Wersalu czy p³on¹c¹ granicê Rzeszy z II Rzeczypospolit¹. Z drugiej strony ca³a rodzina odrzuci³a i odrzuca³a kult wodza, nazizm, jego neopoganizm i retorykê, pogardê dla chrzecijañstwa. Z rosn¹c¹ dezaprobat¹ przyjmowa³a ona i jej krewni wieci o zbrodniach niemieckich na ¯ydach i Polakach i w ZSRR. Tê postawê immunizacji na powaby nazizmu, która interesuj¹ce nas, skupione wokó³ matriarchini rody korzystnie wyró¿nia³a go od innych, arystokratyczno-szlacheckich rodzin, uwiedzionych przez Hitlera, wyznacza³a w wielkim stopniu w³anie hrabianka l¹ska, Ruth v. Zedlitz und Trützschler. Wyznacza³a standardy postaw wobec nowej skrajnej prawicy, za po pierwszym, osza³amiaj¹cym sukcesie nazistów w wyborach do Reichstagu we wrzeniu 1930 r. czyni to z rosn¹c¹ determinacj¹. Szczególnie J. Pejsa odnosi to do dzieci i wnuków, nad którymi rozpostar³a swoisty parasol wp³ywu w³asnej, silnej i wyrazistej osobowoci w wiecie polityki, ideologii, moralnoci, symboli i sacrum, wyznaczanych przez mê¿czyzn! Przestrzeñ kulturowo-polityczna, w której porusza³a siê bohaterka ksi¹¿ki, jest rozleg³a. Jest ni¹ licz¹ca siê czêæ b. niemieckiego Wschodu. Przyjmuje ona kszta³t czworoboku na l¹sku, Pomorzu Zachodnim i Brandenburgii (wschodniej). Wyznaczaj¹ go Szczecin i jej l¹ska ojczyzna w hrabiowskim pa³acu w Borowie z jednej, za pa³ace v. Kleistow (Kikowo, Krosinko, Tychowo) oraz v. Wedemeyerow w Piaskach w powiecie myliborskim z drugiej strony. W pojêciu szerszym, przez które rozumiem jej zainteresowania, sieæ korespondencji listowej 13 acta_2007.p65 Zob. Ch. Graf v. Krockow, Reise nach Pommern. Bericht aus einem verschwiegenem Land, Stuttgart 1985. 125 08-01-05, 22:45 W£ODZIMIERZ STÊPIÑSKI 126 i telefonicznej, jej myli, biegn¹ce ku okrelonym ludziom, jej wiat siêga³, dziêki przyjani z Dietrichem Bonhoefferem Wroc³awia i Berlina. W ka¿dym wypadku by³a Ruth w wiecie pa³aców, okrêgów dworskich, wiejskich gmin, parafialnych kocio³ów wiejskich i ich szlacheckiego patronatu czêci¹ konserwatywno-protestanckiego monarchizmu. Ten drugi g³ównie formowa³ system wartoci, pogl¹dów politycznych i religijnych, tych ostatnich zakotwiczonych w luteranizmie. Przestrzeñ wsi i dworu/pa³acu jest bezpieczna, obliczalna i przejrzysta, zapewnia kontrolê nad potomstwem i wyzwaniami, z którymi by³o ono konfrontowane. Natomiast formy kontroli s³ab³y, gdy dzieci i wnuki, zgodnie z koniecznoci¹ rywalizacji w walce szlachty o zachowanie pozycji w nowoczesnym, przemys³owym spo³eczeñstwie niemieckim14, wchodzi³y w proces socjalizacji w wiecie wielkich miast, w elitarnych szko³ach. Tak¿e w nowe, akceptowane przez szlachtê mieszczañskie zawody (bürgerliche Berufe), przy pielêgnowaniu uprzedzeñ wobec handlu, us³ug i przemys³u, wreszcie wchodzeniu w nowe zawody chlebowe (Brotberufe), po 1918 r., po zawê¿eniu siê mo¿liwoci karier i zarobkowania wskutek utraty kolonii, redukcji armii i likwidacji przywilejów przez Republikê15. W tych procesach odnajdujemy te¿ Ruth i jej potomstwo, które, jeszcze wychowane w duchu kompromisu ¿yta i ¿elaza, spajaj¹cego klasy posiadaj¹ce poczuciem ekskluzywnej niechêci i wrogoci wobec wiata robotniczego i parlamentaryzmu, w dobie Republiki, jak tysi¹ce jej klasowych towarzyszy wejdzie we wspomniane zawody chlebowe w miastach, w ramach wielkiego, trwaj¹cego od 1815/30 r. procesu egzystencji szlachty w spo³eczeñstwie mieszczañskim, walki o zachowanie ekskluzywnoci stanowej (Neuer Kampf ums Obenbleiben). Ksi¹¿ka oparta jest na doæ obfitej bibliografii oraz bardzo wielu publikowanych i niepublikowanych ród³ach: wywiadach z przedstawicielami szlachty i korespondencji listowej v. Kleistów, v. Wedemeyerów, v. Bismarcków i D. Bonhoeffera i niedatowanych wspomnieñ rodzinnych. Okolicznoci¹ szczêliw¹ dla autorki i wewnêtrznej konstrukcji pracy s¹ same daty urodzin i mierci R. v. Kleist, w ¿yciu której dokona³o siê polityczne i ekonomiczne wkomponowanie klasy junkierskiej do zjednoczonych Niemiec, tym samym dziesiêciolecia jej wielkoci, nastêpnie rozczarowañ okresu po 1914 r., wreszcie jej flirtu z narodowym socjalizmem i wspomniany ju¿, usankcjonowany przez walcz¹ce z Hitlerem mocarstwa jej upadek. W dacie mierci bohaterki ksi¹¿ki nak³adaj¹ siê na siebie wydarzenia widziane z perspektywy jednostki i wielkiej polityki; na krótko przed mierci¹ widzia³a katastrofê swojej klasy i swojego pañstwa, któremu przecie¿ wszyscy jej mêscy krewni s³u¿yli bez sprzeciwu a¿ do w³asnej mierci. 14 15 acta_2007.p65 O. Brunner, Konzeptionelle Bemerkungen zum Obenbleiben: Adel im 19. Jahrhundert, H.-U. Wehler, Europaischer Adel 17501950, Gottingen 1990, s. 87-95. H. Reif, Adel im 20. Jahrhundert, München 1999, s. 25-29. 126 08-01-05, 22:45 ARYSTOKRATKA I GRANDSEIGNEURS PROTESTANCKIEJ KONSPIRACJI... 127 III Dwa pierwsze rozdzia³y (Ksiê¿na z Borowa/ The comtess of Grossenborau) i (¯ona landrata/ The landrats Wife) prezentuj¹ dzieciñstwo i pierwsze lata ma³¿eñskiego i rodzinnego szczêcia R. v. Kleist, która z rodzinnego gniazda na Dolnym l¹sku zwi¹za³a swoje ¿ycie z przedstawicielem szlachty zachodniopomorskiej. Szczêliwe i beztroskie dzieciñstwo the comtess of Grossborau, córki Roberta hr. v. Zedlitz und Trützschler i Anges v. Rohr, up³ynê³o w Borowie/Großenborau k. Nowej Soli na Dolnym l¹sku, w pa³acu rodziny, starej arystokracji l¹skiej, w agrarnej idylli odwiecznego porz¹dku rzeczy, tak¿e w pa³acach, nale¿¹cych do rodziny babki w Brandenburgii. Sam ojciec, wybitny konserwatysta, bliski wspó³pracownik Bismarcka, nale¿a³ od pokoleñ do cis³ej elity pruskiej arystokracji urzêdniczej i wojskowej, realizuj¹c na najwy¿szych szczeblach biurokracji prowincjonalnej cele monarchii 16. Tak ¿e Ruth musia³a wiec wyrosn¹æ w niemal idealnym modelu konserwatywno-junkierskich, antydemokratycznych i antyliberalnych tradycji naturalnego panowania, opartego o 200-letni sojusz b³êkitnokrwistych z tronem i o³tarzem. W czasie przygotowañ religijnych do jej konfirmacji w gimnazjum opolskim, jak pisze autorka, romantyczne fantazje i dzieciêce wizje przys³owiowego Prince Charming odnajduje w twarzy Jurgena v. Kleista, syna Hansa-Jürgena), wybitnego konserwatywnego polityka z Pomorza Zachodniego, landrata bia³ogardzkiego, cz³onka Izby Panów i intimusa ¿elaznego kanclerza, Hansa-Jürgena. Podkrelmy, ¿e ma³¿eñstwo to wyra¿a³o pielêgnowan¹ przez star¹ szlachtê tradycjê ma³¿eñstw w ramach Grandseigneurs, z tradycyjnych krêgów matrymonialnych, w której to ¿ony z rodzin mieszczañskich by³y wyj¹tkowo i z trudem akceptowane. Ma³¿onkowie stanowili zarówno symbol trwa³oci polityczno-towarzyskich i spo³ecznych wiêzi, jak i solidarnoci stanowej, symbol historycznego sukcesu swoich rodów. Autorka dba o przypominanie szerszego, politycznego, ustrojowego i gospodarczego kontekstu przemian, które bêd¹ otaczaæ Conti Ruth na ca³e jej ¿ycie. Przypad³o ono na zjednoczenie Niemiec przez Otto v. Bismarcka, wyniesionego z kolei przez klasê w³acicieli ziemskich, uznaj¹cych potrzebê uznania nacjonalizmu za lepiszcze wspólnoty, z drugiej dbaj¹cej o pozostanie beneficjantem segmentów spo³eczeñstwa feudalnego z ogromnymi tego konsekwencjami dla nowoczesnego narodu niemieckiego. J. Pejsa stara siê zachowaæ równowagê miêdzy 16 acta_2007.p65 Robert v. Zedlitz und Trützschler (18371914), syn landrata, cz³onek lokalnych i prowincjonalnych w³adz administracji, uczestnik wojen 1866 i 1870/71 r., w 1881 r. prezydent rejencji opolskiej, w 1884 r. cz³onek Rady Pañstwa, w 1886 r. nadprezydent prowincji poznañskiej i prezydent Komisji Osiedleñczej w Poznaniu, w 1891/1892 r. minister kultury, w 18981903 r. nadprezydent prowincji Hesji Nassau, w 19031909 nadprezydent prowincji l¹skiej. 127 08-01-05, 22:45 W£ODZIMIERZ STÊPIÑSKI 128 polityk¹ a ¿yciem prywatnym, okrela wp³yw bohaterki na otaczaj¹c¹ j¹ rzeczywistoæ, nie trac¹c z oka spo³eczno-obyczajowych realiów epoki, wyznaczaj¹cych kobiecie, nawet z elity, doæ ograniczone mo¿liwoci aktywnoci pozadomowej. Bowiem wiat ten jest rz¹dzony przez mê¿czyzn, przez wytworzone przez nich regu³y i rytua³y. Po piêknym opisie szczêliwego dzieciñstwa w górnol¹skiej rezydencji rodziców i krêgu towarzyskim nastêpuj¹ wspania³e wzruszenia m³odej arystokratki; przygotowania do lubu i d³ugi opis samej ceremonii zalubin z Hansem-Jürgenem w pa³acu w Borowie w 1886 r. W tym samym czasie ma miejsce wielkie uderzenie Bismarcka w polskoæ w prowincjach wschodnich w postaci kontrowersyjnej Komisji Osadniczej (Resettlement Commission). ¯elazny kanclerz powierza ojcu Ruth funkcjê jej pierwszego prezydenta. M³odzi po lubie, po krótkim pobycie w Berlinie, wyje¿d¿aj¹ do posiad³oci rodowych v. Kleistów w Kikowie, Krosinku i Wlk. Tychowie w bia³ogardzkim. Osiadaj¹ w Tychowie, gdzie ona poznaje tajemnice i sakralne miejsca pa³acu, ogrodów, kocio³a parafialnego, wchodzi w uregulowany tryb ¿ony i matki, synowej i szwagierki, z³o¿one stosunki rodzinne mê¿a z rodzeñstwem, w spowitej protestanck¹ pobo¿noci¹ rodzinie, w samotnoæ i oczekiwanie na mê¿czyzn, piastuj¹cych wa¿ne funkcje w Berlinie i Koszalinie, ale tak¿e w Po³czynie. Opis idyllicznego, polodowcowego piêkna lasów, ³¹k, jezior i gajów tej czêci Pomorza Zachodniego jest tak przejmuj¹cy, jak zaskoczenie Ruth ni¿szym poziomem cywilizacyjnym i ubóstwem w porównaniu z bogatym l¹skiem, rezydencji szlachecko-arystokratycznych tej czêci Rzeszy. Obszerny opis do¿ynek 1896 r. podnosi nastrój sielskoci i wspania³oci najwspanialszych ze wiatów, z którego to zauroczenia J. Pesja nie bêdzie chcia³a ju¿ nas wyrwaæ do koñca ksi¹¿ki... W wiejsko-dworsko-ma³omiasteczkow¹ idyllê sielskiego bytowania wdziera siê tylko antysemityzm Adolfa Stokera. Stosunek do ¯ydów bia³ogardzkich czy po³czyñskich dzieli tecia i mê¿a Ruth v. Kleist, który pozostaje odporny na redniostanow¹ demagogiê. Trudno, przegl¹daj¹c bibliografiê pracy, podejrzewaæ Ruth o bezgraniczn¹ naiwnoæ, z jak¹ opisuje wezwanie Hansa-Jürgena na manewry wojskowe i kolorow¹ paradê na polach Tempelhof 1892 r. (naturalnie mê¿a, prowadz¹cego oddzia³...). Autorka ma prawo opisywaæ j¹ oczami Ruth, ale nie zwalnia j¹ z obowi¹zku przypomnienia o tym, ¿e ka¿dy z v. Kleistów w mundurze zaprzysi¹g³ wiernoæ Nibelungów pruskiemu militaryzmowi, ¿e tak¿e v. Kleistowie byli rozsadnikami militaryzmu mentalnoci i mentalnoci pruskiej, potê¿nie indoktrynuj¹cej jednostkê z pokolenia na pokolenia od kolebki po grób. Mistyfikacja obowi¹zku, pañstwo, a nie spo³eczeñstwo, spo³ecznoæ, a nie jednostka, nie wiadomoæ cnót, lecz lepe pos³uszeñstwo17, tak¹ hierarchiê wartoci pielêgnowali v. Kleistowie. 17 acta_2007.p65 S. Salmonowicz, Prusy. Pañstwo i spo³eczeñstwo, Poznañ 1987, s. 510-512. 128 08-01-05, 22:45 ARYSTOKRATKA I GRANDSEIGNEURS PROTESTANCKIEJ KONSPIRACJI... 129 Na wiat przychodz¹ kolejne jej dzieci, nieoczekiwany cios spada na Ruth w listopadzie 1896 r., gdy ujawnia siê choroba mê¿a, cios ostateczny spada na barki ledwie 30-letniej Ruth w padzierniku 1897 r., gdy w wieku zaledwie 43 lat Hans-Jürgen umiera w hotelu w Drenie, w drodze do przepisanego przez lekarzy sanatorium w Alpach austriackich. IV Trzeci rozdzia³ (Wdowa z Kikowa 18981911/The widow of Kieckow) otwiera jej egzystencjê jako m³odej wdowy, której radoci¹ sta³a siê pomylnoæ dzieci. W jej okresie ¿ycia przegl¹da siê ca³a, szczêliwa epoka wilhelmiñska, ca³a la belle epoque, szczêliwa w optyce pokolenia Ruth w wietle wydarzeñ nastêpnego pokolenia... Dorasta³y dzieci, Ruth wrasta³a w rodowisko szlachty zachodniopomorskiej rejencji koszaliñskiej i szczeciñskiej (historycznego Hinterpommern) przez maria¿e dzieci i wnuków. Córka Maria, ur. w 1893 r., wysz³a za Herberta v. Bismarcka-Kulz/Kulice, stryjecznego wnuka Ottona, córka Ruth (Ruthchen), ur. w 1897 r., wysz³a za Hansa v. Wedemeyera, za jej córka, zarazem wnuczka Ruth, Ruth Alice, ur. w 1920 r., wysz³a za Klausa v. Bismarcka, stryjecznego prawnuka ¿elaznego kanclerza. Rodzina v. Kleistów potwierdza³a podniesiony przez historyków ekskluzywny wzorzec polityki maria¿y matrymonialnych, pielêgnowanych w obrêbie w³asnej klasy i tym samym wznosz¹cych spo³eczne bariery wokó³ szlachty18. Nawi¹za³a te¿ przyjanie z rodzin¹ v. Kleistów z s¹siedztwa, w tym z ur. w 1890 r. EwaldemSchmenzin/ Smêcino, bêdzie mia³a za trzy dziesiêciolecia dla obojga wielkie znaczenie. Za J. Pajsê uzupe³nijmy, ¿e trwanie idylli i poczucie rozkoszowania siê smakiem la belle epoque mia³o silne ekonomiczne podstawy, bowiem, mimo stale podnoszonej przez ko³a agrarne wrzawy o trwanie w kryzysie, rozbudowywany by³ klosz protekcji pañstwowej. Wa¿n¹ decyzjê 32-letnia Ruth podejmuje wiosn¹ 1899 r., kiedy to przenosi siê do pulsuj¹cego ju¿ wielkomiejskim ¿yciem Szczecina w trosce o w³aciw¹ edukacjê urodzonej w 1888 r. Spes, Hansa-Jürgena (ur. w 1886 r.) i Konstantina (ur. w 1891 r.), wpisywana do ksi¹g adresowych jako wdowa po landracie19. Dla niej i dla wnucz¹t, 18 19 acta_2007.p65 I. Buchsteiner, Kontinuitat und Wandel in der Sozialstruktur der Landrate Pommerns zwischen Reichsgründung und Erstem Weltkrieg, in: Adel und Staatsverwaltung in Brandenburg im 19. und 20 Jahrhundert , hrsg. Von Kurt Adamy und Kristina Hübener, Berlin 1996, s. 382. J. Pejsa donosi o zakupie mieszkania w Szczecinie w kwietniu 1899 r. Wed³ug J. Pajsy mieszkanie to wyposa¿y³a w meble, sprowadzone from various estates, we wrzeniu 1935 r., sprowadzaj¹c m.in. wielkie fortepian z dworu w Krosinku (s. 206). Notabene w kwestii adresu szczeciñskiego Ruth informacja polskich t³umaczy wymaga istotnego uzupe³nienia. Analiza ksi¹g adresowych Szczecina wskazuje, ¿e od 1899 do przynajmniej 1910 r. mieszka³a w kamienicy przy dzi. ul. Wielkopolskiej 43 1 p./ róg ul. Monte Cassino. By³ to tzw. dobry 129 08-01-05, 22:45 W£ODZIMIERZ STÊPIÑSKI 130 gdy zniknê³y hierarchie dworskie, s³u¿ba i pielêgnowanie quasifeudalnych celebracji dnia, ¿ycie wielkomiejskie, jego intensywnoæ by³y swoistym szokiem kulturowym. Hans-Jürgen i Konstantin uczêszczali do Gimnazjum im. Króla Wilhelma (dzi: Rektorat Uniwersytetu Szczeciñskiego). Podobnie drogi wykszta³cenia dziewcz¹t wiadczy³y o przejêtej ok. 1830/1850 r. tradycji doceniania wykszta³cenia jako kontynuacji polityki zachowania siê szlachty w nowym, kapitalistycznym spo³eczeñstwie, w którym to wielkie mieszczañstwo kszta³towa³o postêp cywilizacyjny, bogactwo i wspó³udzia³ we w³adzy. Warto zwróciæ uwagê na podniesiony we wstêpie stosunek rodu do ¯ydów. Urodzony w 1891 r. Konstantin, drugi syn Ruth, jako pierwszy porzuca odwieczny, tradycyjny model karier szlacheckich (rolnictwo, armia, administracja) i nale¿y do tej czêci Grandseigneurs, którzy po pierwsze, podejmuj¹ karierê w zawodach kupiecko-mieszczañskich; po drugie, opiera j¹ o znajomoci rodzinne (dziadka Roberta hr. v. Zedlitz u. Trützschler, nadprezydenta prowincji Hesji-Nassau i zatrudnia siê w rodzinie ¿ydowskiej finansjery, Wilhelma Mertona, w prowincji we Frankfurcie n. M. jako jego prywatny sekretarz i zostaje wprowadzony w jego krêgi towarzyskie i rodzinne! J. Pejsa nie interpretuje tego kierunku kariery, tymczasem mówi on bardzo wiele o pogl¹dach rodu na otaczaj¹c¹ go rzeczywistoæ. Mo¿liwoæ tê nale¿y widzieæ w wietle nieudanego zreszt¹ procesu zbli¿enia starej szlachty posiadaj¹cej i szlachty dworskiej z bogatym mieszczañstwem niemieckim, w du¿ym stopniu pochodzenia ¿ydowskiego, wspieranego na gruncie nobilitacji, salonów i s³ynnych wypraw pó³nocnych jachtem (Nordlandreisen) przez Wilhelma II. Najwyraniej mieszkaj¹cy w maj¹tkach v. Kleistowie nie robi¹ sobie wiele ze wspó³czesnego protestu drobnej szlachty, która zarzuca³a cesarzowi zdradê idea³ów monarchii i bratanie siê z ¿ydostwem i uleganie kulturowemu kosmopolityzmowi (unser Kaiser mit dem Judentum ein Herz und eine Seele). Kariera Konstantina w rodowisku frankfurckich ¯ydów stanowi³a wiêc czêæ procesu powstawania, na wzór Anglii i Francji, nowej arystokratyczno-mieszczañskiej ga³êzi przez ich zbli¿enie towarzyskie (Grandseigneurs i Bourgeoisie), wiadcz¹cej, ¿e pozostaj¹cy w za¿y³oci z cesarzem dziadek realizowa³ jego koncepcje powstania nowej elity, pragn¹c jej kontynuacji w osobie wnuka. Ten akapit dziejów rodu, zakoñczony powo³aniem Konstantina do wojska w 1916 r., ten widoczny w ca³ym rodzie brak tradycji antysemickich w linii przodków Ruth i jej mê¿a, ich dystans do brutalnego antysemityzmu (Radauantsemitismus) Nowej Prawicy pozytywnie wyró¿nia³y ich na tle niemal ca³ej szlachty. Czytelnika uderza brak jakichkolwiek obserwacji Ruth na temat samego ¿ycia wielkomiejskiego, pulsuj¹cego przecie¿ ju¿ ok. 1900 r. dynamicznymi wydarzeadres, nowo wzniesione kamienice sasiadujace z obszarami zielonymi, nastêpnie mieszka³a przy dzi. ul. Pilsudskiego 43 p. 1 róg Al. Wyzwolenia, za w 1940 r. pojawia siê w ksiêdze adresowej Szczecina przy dzi. Al. Wyzwolenia 103 III. acta_2007.p65 130 08-01-05, 22:45 ARYSTOKRATKA I GRANDSEIGNEURS PROTESTANCKIEJ KONSPIRACJI... 131 niami kulturalnymi i politycznymi. Dlaczego ich nie dostrzeg³a, czy przekracza³o to jej inteligencjê, horyzont mylenia, zakrelony przez wiejsko-konserwatywny wiat hieratycznych i niezmiennych hierarchii spo³ecznych? W czasie wakacji wraca z dzieæmi, potem z wnukami do Kikowa, do uroków wiejskiego bytowania, które te¿ oni czerpi¹ pe³nymi garciami w otoczeniu szlacheckich krewnych i powinowatych. Rzecz¹ frapuj¹c¹ przy czytaniu roku 1899 i nastêpnych jest nieobecnoæ pytania, czy obserwacje wielkomiejskiego stylu ¿ycia przez Ruth i gimnazjalna edukacja synów, udzia³ Spes w ¿yciu kulturalnym i rozrywkowym elit Wroc³awia, które otwiera przed ni¹ dziadek, wówczas naczelny prezydent prowincji l¹skiej, jak w Szczecinie, uczyni³y wy³om w konserwatywnym i monarchistycznym etosie? Otwarcie siê rodziny ku sferom kupiecko-przemys³owym uczyni³a sama Spes, która pozna³a na balu w 1908 r. Waltera Stahlberga, w trzecim pokoleniu szczeciñskiego spedytora, a nastêpnie polubi³a go. Konstantin, protegowany przez nowego szwagra, rozpoczyna karierê w bankowoci w Karlsruhe, ch³onie uroki miejskiego ¿ycia, kontynuuje karierê urzêdnicz¹ we Frankfurcie n. M. pod opiek¹ ¿ydowskich przedsiêbiorców, z którymi zawar³ autentyczne przyjanie. Mi³osnym przypadkom Spes, jej cywilnemu lubowi w 1908 r. w Ratuszu i gociom powiêca autorka wiele miejsca. Nastêpne strony autorka powiêca szczêciu ma³¿eñskiemu Spes, intensywnemu ¿yciu towarzyskiemu i balom, tak¿e codziennym radociom. Wspomina równie¿ ¿mudny proces ich wspinania siê po drabinie spo³ecznej, bezpiecznie wymoszczonej przez wspomniany ju¿, historyczny kompromis ¿yta i ¿elaza, wielkiego mieszczañstwa i sfer agrarnych. Powszechnoæ wród v. Kleistów cnoty kszta³cenia potomstwa, nauka jêzyków obcych i proces profesjonalizacji zawodowej, umo¿liwiaj¹cy wchodzenie w kszta³tuj¹cy siê dynamicznie wiat wielkich miast i zawodów mieszczañskich i podejmowania rywalizacji z mieszczañstwem o pozycje i dochody by³a doæ powszechna w krêgu szlachty prowincji Pomorze20. Ma³¿eñstwo Spes z ¯ydem w jednej czwartej (Einvierteljude), jakim mia³ potem okazaæ siê Walter Stahlberg, wskazywa³o na to, jak wiele dzieli³o v. Kleistów jako wspomnianych Grandseigneurs od tej czêci szlachty, która w tym czasie, szczególnie za w okresie I wojny wiatowej, wspó³tworzy³a wspomnian¹, antyrz¹dow¹ i coraz bardziej antysemick¹ Now¹ Prawicê. V Rozdzia³ IV (Dobrzy ¿o³nierze 19121930) zawiera okres, w którym Ruth staje siê babk¹ w wiecie koñcz¹cej siê la belle epoque i wydarzeñ, po których ju¿ nic nie by³o jak dawniej. W tym okresie te¿ staje siê ona prawdziw¹ matriarchini¹ 20 acta_2007.p65 Szerzej I. Buchsteiner, Grossgrundbesitz in Pommern 18711914. Ökonomische, soziale und politische Transformatin der Grossgrundbesitzer, Berlin 1993. 131 08-01-05, 22:45 W£ODZIMIERZ STÊPIÑSKI 132 rodu, stra¿niczk¹ tradycji i wartoci, zagro¿onych przez politykê i pierwsze tchnienia kultury masowej, mobilnoæ spo³eczn¹ i zderzenie konkurencyjnych modeli ¿ycia i hierarchii. I wojna wiatowa i jej skutki dla Niemiec mia³y zarazem historyczne znaczenie dla klasy, któr¹ Ruth v. Kleist reprezentowa³a, bowiem pozbawia³a j¹ historycznie dzier¿onych przywilejów i pozycji w aparacie pañstwowym. Ruth sta³a siê typow¹ w skali Niemiec przedstawicielk¹ szlachty, która w obrêbie rodu stanê³a na stra¿y wewnêtrznych wiêzi rodzinnych i rodowiskowych. Akceptuj¹c koniecznoæ dopasowania siê szlacheckich potomków i w ogóle krewnych do wymogów, dyktowanych przez spo³eczeñstwo mieszczañskie, reprodukowa³a pramodernistyczne postawy w ¿yciu codziennym, kontaktach w obrêbie w³asnej grupy. W jakim stopniu, podobnie jak inne rody21, traktowa³a ród jako obszar nieprzenikalny dla wiata wartoci liberalnych, lewicowych czy ateistycznych, jako matecznik wartoci konserwatywnych i religijnych. Niemal pewne jest, ¿e tak¹ m.in. rolê w procesie socjalizacji pe³ni³y opisywane przez J. Pejsê zjazdy rodzinne, luby, konfirmacje. Dawa³y one te¿ starszym mo¿liwoæ kontroli potomstwa w sferze moralnoci i wiatopogl¹du, specyficznego poczucia wartoci, petryfikowanych w krêgu domu, krajobrazu, wyposa¿enia dworu i pa³acu, stylu ¿ycia, uczestnictwie w nabo¿eñstwach, wykonywaniu patronatu kocielnego, rozbudowy rezydencji z jego ogrodem dworskim i ³¹cznoci ze spo³ecznym (ch³opskim) rodowiskiem. Tak¿e v. Kleistowie uprawiali wy¿sze stopnie kontrolowanego, konserwatywnego dostosowywania siê do zmieniaj¹cych siê obszarów kultury, pielêgnowania wiadomie z jednej strony bliskoci, z drugiej obcoci wobec okrelonych wartoci22. Tak podkrelana przez J. Pajsê matczyna i babcina troska Ruth o potomstwo obu p³ci mog³a (musia³a?) mieæ w za³o¿eniu tak¿e funkcjê kontrolno-wychowawcz¹. Jej troska, poza mi³oci¹ o rozproszone poza Kikowem czy Tychowem potomstwo, kierowa³a siê te¿ obawami o ewentualne, przechodz¹ce przez Niemcy ju¿ wilhelmiñskie zwyciêskie pr¹dy modernistyczne i awangardowe w kulturze kina, malarstwa, grafiki czy piosenki. W 1912 r. Maria v. Kleist polubi³a Herberta v. Bismarcka, stryjecznego wnuka ¿elaznego kanclerza. Szczêcie Ruth u schy³ku la belle epoque zdaje siê nie mieæ granic, gdy w czerwcu 1914 r. jej syn, Hans-Jürgen o¿eni³ siê w Mari¹ v. Diest, a w lipcu odby³ siê chrzest wnuczek: Luitgarte v. Bismarck i Ferdinande v. Kleist, uwieczniony na piêknym, tchn¹cym wiejsk¹ idyll¹ i stanow¹ solidarnoci¹ rodziny. Gdy J. Pejsa przedstawia³a przebieg przebudowy dworu, powiêkszonego o piêtro ze wzbogaconym architektonicznie wnêtrzem, dawa³a tym wiadectwo 21 22 acta_2007.p65 W. Stêpiñski, Procesy integracji w obrêbie rodów szlacheckich na Pomorzu Zachodnim (w wietle ksi¹g rodzinnych), [w:] Rodzina pomorska, red. J. Borzyszkowski, Gdañsk 1999, s. 173-175. Szerzej: R. Brunner, Landadliger Alltag und primäre Sozialisation in Ostelbien am Ende des 19. Jahrhunderts, Zeitschrift fur Geschichtswissenschaft, 39, 1991, 10, s. 995 i n. 132 08-01-05, 22:45 ARYSTOKRATKA I GRANDSEIGNEURS PROTESTANCKIEJ KONSPIRACJI... 133 pomylnoci finansowej Grandeseigneurs, zaprzeczaj¹cej lamentacji o permanentnym kryzysie rolnictwa, tradycyjnie i kluczowemu znaczeniu siedziby rodowej gniazda w ekskluzywnym, feudalnym myleniu tej warstwy, bowiem na okres przed 1914 przypada rozbudowa bardzo wielu szlacheckich gniazd rodowych, przebudowywanych i wyposa¿anych w zdobycze nowoczesnej cywilizacji (³azienki, ciep³a woda, WC, centralne ogrzewanie). VI W rozdziale czwartym (Dzielny ¿o³nierz 19121930/The good soldier 1912 1930) Ruth po¿egna³a stary wiat ery wilhelmiñskiej i stanê³a wobec wyzwañ, niesionych przez wydarzenia polityczne wojny i jej skutków. Wojna dotknê³a rodzinê bezporednio, gdy synowie poszli na front, a matriarchinie v. Bismarcków, v. Kleistów, v. Treskowów da³y siê ponieæ patriotycznemu entuzjazmowi tego dnia. Ruth ofiaruje na cele wojenne znaczn¹ czêæ osobistych precjozów, oddaje wojsku, które obleka robotników dniówkowych w mundury, najlepsze konie poci¹gowe. Jej aktywnoæ, wspomagana przez cztery córki, koncentrowa³a siê na prowadzeniu gospodarstwa i produkcji ¿ywnoci, dziêki czemu ród i jego wiejsko-gminne otoczenie, w przeciwieñstwie do wielkich miast, nie zazna³y g³odu. Heroizuj¹cy obraz Ruth i jej czterech córek jako stra¿niczek kikowskiej twierdzy jest wolny od robotników przymusowych i jeñców, ju¿ w I wojnie obficie przydzielanych rolnictwu. Wspó³czucie autorka lokuje po stronie adresatów ¿a³obnych telegramów z frontu. Te dotar³y do samych v. Kleistów dopiero w padzierniku 1917 r., gdy pod Verdun zestrzelono wnuka Konstantina. Opis prze¿yæ babki i pogrzebu wnuka jest przejmuj¹cy. Jednak poza uwag¹ J. Pejsy pozostaje silna radykalizacja rodowisk konserwatywnych (Partia Ojczyniana), której wspó³za³o¿ycielem by³ niemal s¹siad v. Kleistów, Conrad v. Wangenheim z Klein/Spiegel w powiecie drawskim. Jest mo¿liwe, ¿e jako stara, przepojona monarchizmem szlachta, nadto szczyc¹cy siê koneksjami na dworze cesarskim pozostawali v. Kleistowie i v. Bismarckowie, jako Grandseigneurs i Honoriatoren poza tym drobnoszlachecko-redniostanowym ruchem radykalnego, antyestablishmentowego protestu i antyrojalistycznego konserwatyzmu23. Ruth pielêgnowa³a fizyczn¹ i psychiczn¹ bliskoæ dworu ze wsi¹ i ma³o obeznany z histori¹ wsi niemieckiej czytelnik móg³by na podstawie opisu J. Pejsy uznaæ j¹ za dobr¹ pani¹. Jednak jej dobroæ ma granice, które ukazuje upadek monarchii i ucieczka cesarza. Stosunek do emancypacji proletariatu rolnego, kon23 acta_2007.p65 Do tej problematyki szerzej: D. Stegmann, Vom Neukonservatismus .zum Proto-Faschizmus: Konserwative Partei, Vereine und Verbande 18931920, in: D. Stegmann, B.-J. Wendt, P.-Chr. Witt, op. cit., s. 357-360, 199-230, zw³aszcza s. 209-212. 133 08-01-05, 22:45 W£ODZIMIERZ STÊPIÑSKI 134 cepcji restauracji monarchii i narodowego socjalizmu stanowi³y g³ówne w¹tki ksi¹¿ki a¿ do wybuchu II wojny wiatowej. W tym pierwszym aspekcie, powiedzmy od razu, ¿e ona i ród stanêli na pozycji w przeciwieñstwie do ogromnej wiêkszoci Grandseigneurs i redniej szlachty wiejskiej24. Ród nie uleg³ politycznej brutalizacji pogl¹dów i metafor, radykalnemu przeniesieniu militarnego mylenia do ¿ycia cywilnego, choæ ucieczka Wilhelma II do Holandii tak¿e dla rodu stanowi³a szok o niewyobra¿alnych rozmiarach. W obliczu ucieczki monarchy i rewolucji 1918 r. dzia³a wstyd za monarchê, zw¹tpienie, strach, smutek, nienawiæ i zazdroæ. Tak¿e u v. Kleistów, v. Bismarcków i v. Treskowów obraz rewolucji niemieckiej w miastach i na wsi nabiera rozmiaru wydarzeñ niemal apokaliptycznych, wydarzenia pragn¹cego utopiæ stary wiat w morzu krwi. Tymczasem spokojna ucieczka H. v. Wedemeyera z koszaliñskich koszar w listopadzie 1918 r. i ³atwa pacyfikacja rozruchów na bia³ogardzkiej wsi latem i jesieni¹ 1919 r. wiadczy³a o powierzchownoci rewolucyjnego impetu. Rewolucja, upadek niemieckiej monarchii i w³adców niemieckich oraz ucieczka Wilhelma II pokry³a ¿ycie duchowe tak¿e naszych rodów trwa³¹, nigdy nieprzezwyciê¿on¹ traum¹. Rodzina stanê³a natychmiast w rzêdzie wrogów Republiki i rzeczników restauracji monarchii, które to pogl¹dy, czego J. Pejsa nie pisze, podziela³a nie tylko ca³a ich klasa, ale i niemieccy akademicy, podobnie jak Grandseigneurs uwa¿aj¹cy, ¿e parlamentaryzm stanowi³ strukturê nieodpowiadaj¹c¹ niemieckiej tradycji25. Upadek wielowiekowych instytucji równa³ siê koñcowi okrelonego objaniania i rozumienia wiata, okrelonych regu³ zachowañ (habitus) i pogl¹dów. Zanim jednak ród stanie siê czêci¹ wielkiej, szlacheckiej debaty nad Wilhelmem II i perspektyw¹ monarchizmu w Rzeszy, musia³ stawiæ czo³a strajkom rolnym. J. Pejsa tak¿e tutaj ogranicza siê do kilkunastu zdañ, choæ postawa v. Kleistów przeciw emancypacji proletariatu rolnego, której opis sytuuje ich, mimo prób autorki, jednak w starym, feudalnym wiecie. W chwili gdy wiejski wiat pracy domaga siê praw, jakie dawno posiadaj¹ robotnicy przemys³u i sektora us³ug w miastach, pañstwo/ Herrschaften z ca³¹ bezwzglêdnoci¹ d¹¿¹ do przywrócenia stosunku quasifeudalnej zale¿noci i podleg³oci. Pañstwo odrzuca³o regulacjê stosunku z poddanymi w oparciu o niezale¿ne ustawodawstwo i s¹downictwo, w oparciu o kodeks cywilny (Bürgerliches Gesetzbuch), konsekwentnie opieraj¹c go nadal na chwilach monarszo-pañskich aktach ³aski i ³askawoci wobec wsi. Ten ogromnie wa¿ny dla oceny wiata Ruth i jego niereformowalnoci moment zosta³ potraktowany nader powierzchownie! J. Pejsa pisze, zgodnie ze sposobem postrzegania rewolucji przez Grandseigneurs, o czerwonych hordach, ¿¹dnych 24 25 acta_2007.p65 Szerzej S. Malinowski, op. cit., s. 213-228. H. Olszewski, Nauka historii w upadku. Studium o historiografii i ideologii historycznej w imperialistycznych Niemczech, Warszawa-Poznañ 1982, s. 93-94. 134 08-01-05, 22:45 ARYSTOKRATKA I GRANDSEIGNEURS PROTESTANCKIEJ KONSPIRACJI... 135 krwi gromadach, maluje obraz pielêgnowany w szlacheckiej tradycji przez ca³y okres a¿ do upadku w 1945 r. Tymczasem ju¿ sam w sumie bezpieczny powrót Hansa v. Wedemeyer z koszaliñskich koszar do Kikowa w listopadzie 1918 r. wiadczy³ o instrumentalizacji czerwonego zagro¿enia, przy pomocy którego szlachta przystêpowa³a do kontrofensywy przeciw Republice i wartociom wiata mieszczañskiego. W sierpniu 1919 r. dobrotliwy dot¹d najstarszy syn Ruth, Hans-Jürgen oraz Ewald postanawiaj¹ nie ustêpowaæ strajkuj¹cym, gotowi strzelaæ w razie potrzeby. Bezwzglêdnie ³ami¹ oni opór przywódców strajku rolnego w dobrach rodziny, gdy pozwalaj¹ sczezn¹æ zbiorom na polach (Hans Jurgen agrees to hold firm and allow the harvest to spoil if need be...), tym samym pozbawiaj¹c robotników wynagrodzenia i deputatów z dworu! Wbrew apokaliptycznym wizjom Ruth do standardów bolszewickich daleko, jeli Ewald przemawiaj¹c przed robotnikami przed placem w Tychowie, nie zosta³ zaatakowany przez t³um, choæ ani na jotê nie uleg³ ich ¿¹daniom i nadal rz¹dzi³ ciê¿k¹ rêk¹ w swoim maj¹tku26. J. Pejsa lekcewa¿y znaczenie strajku rolnego dla nastrojów politycznych nastêpnego dwudziestolecia, pisz¹c, ¿e postacie przywódców strajku popadaj¹ w zapomnienie, a robotnicy rolni s¹ ju¿ na polach. Po st³umieniu tych strajków autorka kieruje egzystencjê Ruth w Kikowie w ³o¿ysko spokojnej, sielskiej, wiejskiej egzystencji, w rytm wyznaczony ¿yciem dzieci i wnuków, powiêkszaj¹cych kr¹g rodzinny kolejnymi ma³¿eñstwami, w³¹cznie z rozpadem ma³¿eñstwa Spes z W. Stahlbergiem. Dodajmy tu, ¿e próba wejcia Grandseigneurs w wiat mieszczañski przez konnubium nie zakoñczy³a siê klêsk¹, bowiem dzieci poprzez zamieszkanie w elitarnym Berlinie-Grünewald, symbolu materialno-towarzyskiego sukcesu ¿ydowskiego mieszczañstwa i elitarnym szko³om odchodz¹ od wiejsko-prowincjonalnego wiata Kikowa. Tak¿e ta droga jest raczej wyj¹tkiem w ³onie szlachty. Tenor dyskusji, jaki rozpêta³a ucieczka Wilhelma II, debata nad interpretacj¹ i skutkami ucieczki cesarza, mieci³ siê w wielkiej, trwaj¹cej do koñca lat dwudziestych XX w. debacie szlacheckiej nad perspektywami monarchii. Ucieczka (Kaiserflucht/Fahnenflucht) zada³a perspektywom restauracji miertelny cios. Ród w Kikowie i Smêcinie nale¿a³ do tej wiêkszoci starej elity, która nigdy nie wybaczy³a cesarzowi. Jak s³usznie podnosi S. Malinowski, ucieczka Wilhelma II mia³a nieporównanie mniejszy wp³yw na trwa³oæ habitusu dla szlachty hanowerskiej czy starobawarskiej z jej tradycyjnym dystansem do Hohenzollernów. Natomiast dla zwi¹zanej od XVII/XVIII w. sojuszem krwi z tronem szlachty pruskiej czyn cesarza by³y wstrz¹sem straszliwym; ucieczka ta oznacza³a najwa¿niejsze pêkniê26 acta_2007.p65 Wa¿n¹ kwestiê strajków rolnych podj¹³ w pomorzoznawstwie jedynie przed 50 laty (!) B. Dopierala, Walka klasy robotniczej prowincji zachodniopomorskiej o wyzwolenie spo³eczne w okresie wzniesienia fali rewolucyjnej (jesieñ 1917 jesieñ 1920), Studia i Materia³y do Dziejów Wielkopolski i Pomorza, 2 (1956), cz. 1: s. 247-312, cz. II: t. 4 ( 1958) s. 277-338. 135 08-01-05, 22:45 W£ODZIMIERZ STÊPIÑSKI 136 cie cis³ych zwi¹zków pruskiej drobnej szlachty z monarch¹. Podobnie rozumowali i odczuwali pomorscy Grandseigneurs. W tym sensie niezrozumia³e s¹, najpewniej w³asne uwagi J. Pejsy, o obawach Ruth i pana na Smêcinie przed ujawnianiem swoich trwale monarchistycznych pogl¹dów o potrzebie tradycji monarchistycznej jako fundamencie pañstwowoci prusko-niemieckiej. Przecie¿ pogl¹dy takie by³y w ich pokoleniu powszechne, upowszechniane na ³amach periodyków organizacji, skupiaj¹cych arystokracjê i szlachtê (Deutsche Adelsgesellschaft, za³. w 1874 r.), na ³amach np. Deutsches Adelsblatt 18831944) czy Der deutsche Adel, w których sam E. v. Kleist wypowiada³ siê o miejscu monarchizmu w Republice Weimarskiej. Wspólna by³a im pogarda wobec traktatu wersalskiego, któr¹ Ewald ujawnia³ w organizowanych przez siebie w latach dwudziestych XX w. tzw. smêciñskich latach, w których jego gocie otrzymuj¹ musztrê wojskow¹, manifestuj¹c¹ tym samym potêpienie dla ograniczeñ liczebnoci armii, narzuconej Niemcom w Wersalu. Uczestniczy³ on nader aktywnie w powojennych debatach nad restauracj¹ monarchii, s¹duj¹c jeszcze w 1932 r. szanse restauracji w m³odym pokoleniu Grandseigneurs w prowincjach wschodnich Rzeszy i usi³uj¹c zbli¿yæ j¹ w obu wyznaniach do Nowej Prawicy. Jako przewodnicz¹cy coraz bardziej efemerycznego rojalistycznego G³ównego Zwi¹zku Konserwatystów/ Hauptverein der Konservativen wznosi³ toasty za Träger der Krone, nie maj¹c na myli ani Wilhelma II, ani tronu, których niegodna ucieczka by³a niewybaczalna27. Przygnêbiaj¹c¹ konstatacj¹ dla Ruth musia³a byæ s³abn¹ca atrakcyjnoæ restauracji monarchii w pokoleniu potomków Grandseigneurs i reszty szlachty. Nie mia³a ona do niej wewnêtrznego stosunku, o czym przekona³ siê w 1928 r. sam E. v. Kleist, sonduj¹cy jej nastroje jeszcze w 1932 r. Wydaje siê jednak, ze Ruth i jej rodowi obca pozostaje têsknota za ide¹ wodzostwa, wy³anianego poza monarchistycznym porz¹dkiem moralnym, forsowana przez Now¹ Prawicê i ulegaj¹ca volkistowsko-protofaszystowskim nurtom redniej i drobnej szlachty. W jak wielkim stopniu idea monarchizmu przepaja³a wiat pojêæ i wartoci Ruth i rodziny, a têsknota za tchórzliwym cesarzem trwa³a, wiadczy maj¹ce miejsce w rodzinie samej Ruth zjawisko renegactwa i szlacheckiego republikanizmu. To wystêpuj¹ce w bardzo wielu rodach, pod wra¿eniem zdrady cesarza, rzucenie rêkawicy habitusowi rodu przez pojedynczych Frondeure nie ominê³o rodziny Ruth z jej, hrabiowskiej linii: opisana przez J. Pejsê reakcja na wydan¹ w Berlinie/Lipsku w 1924 r. ksi¹¿kê jej brata, Roberta, który jako b. marsza³ek cesarskiego dworu w opisie swojej 12-letniej s³u¿by na dworze cesarskim obna¿y³ postêpuj¹c¹ degrengoladê obyczajów i kultury politycznej na dworze Wilhelma II. Ruth by³a w gronie tych, którzy pierwsi wykluczyli Roberta i jego rodzinê z grona Grandseigneurs, wykluczaj¹c ich nawet z Almanachu Gotajskiego, rozci¹gaj¹c obowi¹zek anatemy na 27 acta_2007.p65 S. Malinowski, op. cit., s. 248-249. 136 08-01-05, 22:45 ARYSTOKRATKA I GRANDSEIGNEURS PROTESTANCKIEJ KONSPIRACJI... 137 ca³y ród. Ten bojkot rodziny Zedlizt-Trützschler by³ równoznaczny z towarzysk¹ egzekucj¹ ze strony rodziny, s¹siadów i b. przyjació³. Odt¹d a¿ do 1945 r. Robert nie otrzymywa³ ¿adnych zaproszeñ28. Ruth wykracza³a poza funkcje matriarchini i stra¿niczki zagro¿onej zewsz¹d tradycji, zg³aszaj¹c siê w maj¹tku Baranowko/Berneuchen w rejencji frankfurckiej do dyskusji nad religijno-ewangelick¹ odnow¹ duchow¹ Niemiec, w której grono arystokratyczno-szlacheckich adherentów monarchii dyskutowa³o nad sposobami przeciwstawiania siê radykalizmowi prawicowemu Nowej Prawicy i socjalizmu. W 1925 r. wraz z C. Schweizerem og³asza Ruth ksi¹¿kê o Spo³ecznym kryzysie i odpowiedzialnoci w³aciciela ziemskiego, zamieszczaj¹c¹ namiêtn¹ obronê wielkoobszarniczej struktury agrarnej, maj¹cej przysz³oæ w pañstwie przemys³u i demokracji, paternalistyczno-patriarchaln¹ legitymacjê panowania szlacheckiego na wsi niemieckiej i solidaryzmu spo³ecznego, adresowanego do klas ni¿szych. Z pewnym zdziwieniem czytamy dalej, ¿e ju¿ jesieni¹ 1925 r. mia³ pojawiæ siê w tym krêgu Mein Kampf, za dyskusjom nad nim i obszernym z niego cytatom, g³ównie o ¯ydach, autorka powiêca wiele miejsca, pasusom, wzbudzaj¹cym ¿ywy sprzeciw Ruth (ist all nonsense, if not blasphemy). Ten wa¿ny moment pracy, stykaj¹cy v. Kleistów z nieznanym im na prawicy radykalizmem i volkizmem, wprowadza czytelnika w zak³opotanie, bowiem mam w¹tpliwoci, czy ju¿ w roku ukazania siê Biblia nazistów, wydana na najgorszym papierze, istotnie dotar³a do r¹k krêgów szlacheckich konserwatystów? Natomiast utrzymywanie mieszkania w lepszej, mieszczañskiej czêci Szczecina czyni³o Ruth obserwatorem zjawisk, zachodz¹cych w ¿yciu spo³ecznym i politycznym. Mimochodem dowiadujemy siê o jej dezaprobacie wobec z³otych lat dwudziestych Berlina, z ich eksplozj¹ nurtów modernistycznych i awangardowych tañców oraz malarstwem na czele. Swoj¹ wyspê niezale¿noci (her island of independence) znajduje w Krosienku, gdzie oddaje siê studiom nad Nowym Testamentem, w którym szuka pocieszenia przed wszechogarniaj¹cymi Niemcy tendencjami sekularyzacyjnymi. Prze¿ywa radoci i k³opoty ca³ej rodziny, staje siê w latach dwudziestych prawdziw¹ matriarchini¹ w Krosinku. Rozdzia³ ten koñczy znakomita sekwencja o nadci¹gaj¹cej brunatnej fali roku 1930, anga¿owaniu siê Ewalda v. Kleista w zachowanie pokoju spo³ecznego, wstrz¹sanego przez krwawe starcia komunistów i nazistów w Bia³ogardzie, stanowi¹ce lokalne odbicie zjawisk, wstrz¹saj¹cych wówczas Niemcami. J. Pejsa podkrela, ¿e v. Kleistowie nale¿¹ do elity Deutschnationale w prowincji, za Ewald jest szefem powiatowego Zwi¹zku Rolników Rzeszy (Reichslandbundu) i przytacza jego korespondencjê z matriarchini¹ z Kikowa, która graj¹c role adwokata diab³a (the devils advocate) i widz¹c nazizm jako ideologiê podkopuj¹c¹ moralnoæ i funda- 28 acta_2007.p65 S. Malinowski, op. cit., s. 464-465. 137 08-01-05, 22:45 W£ODZIMIERZ STÊPIÑSKI 138 menty stabilizacji narodu, zapytywa³a, co tkwi w jego dynamice i radykalizmie? Kleist odpowiada³ w sposób typowy dla mylenia protestanckich konserwatystów, zaskoczonych agresj¹ i dynamik¹ brunatnych koszul, ¿e niebezpieczeñstwo tkwi w bezbo¿noci (godlessness), za Adolf Hitler oddzieli³ naród i pañstwo od Boga, wreszcie antysemityzm. Te dwie wartoci dezawuowa³y w oczach matriarchini i rodziny ideologiê NSDAP. Warto zatrzymaæ siê nad t¹ wymian¹ pogl¹dów, której autorka powiêca po³owê strony, po przedstawieniu których przechodzi zaraz do opisu pojawienia siê brunatnych koszul (Brown Shirts) w powiecie bia³ogardzkim. Tymczasem rozmowy te musia³y byæ niezmiernie interesuj¹ce, bowiem lawiruj¹cy miêdzy umiarkowanym a radykalnym skrzyd³em ruchu konserwatywnego i maj¹cy znakomite kontakty z Now¹ Prawic¹ E. v. Kleist dwa lata póniej og³osi³ broszurê Narodowy socjalizm niebezpieczeñstwem, wydan¹ w Berlinie, w której podj¹³ trzy problemy w³asnoci prywatnej, religii i monarchii, zarzucaj¹c narodowym socjalistom nienawiæ wobec klas posiadaj¹cych i prezentuj¹c go jako w swoim rdzeniu ruch socjalistyczny, ukszta³towany przez mylenie marksistowskie29. Po tej wymianie myli autorka przechodzi do opisu pojawienia siê brunatnych koszul (Brown Shirts) w powiecie bia³ogardzkim. Oczekiwalibymy, ¿e Ruth i Ewalda zaniepokoi tak¿e obecny w programie NSDAP i mowach Hitlera i paladynów program rewizjonizmu granicznego, szczególnie wobec II RP i odrzucenie traktatu wersalskiego, tak¿e godz¹cego w niepodleg³oæ tego pañstwa. Bynajmniej nie w sferze spekulacji pozostaje teza, ¿e te aspekty programowe nazizmu nie wzbudzi³y takiego zaniepokojenia tak¿e Ruth, nie sta³y siê dodatkow¹ przes³ank¹ odrzucenia programu Hitlera, bowiem te ostatnie postulaty NSDAP by³y obecne ju¿ w programie Deutschnationale i pokrywa³y siê z postulatami narodowych socjalistów. Nie ulega w¹tpliwoci, ¿e Ruth v. Kleist akceptowa³a tak ten patriarchalny wiat, jak wysi³ki swoich mê¿czyzn w rodzie, staraj¹cych siê po 1918 r. na nowo definiowaæ rolê szlachty jako wodzostwo/Führertum przy zachowaniu przedmodernistycznych wzorców naczelnych. Podkrelmy, ¿e Grandseigneurs zbli¿a³a do NSDAP antymieszczañska retoryka i pielêgnowanie militarnej symboliki, a tendencjê, aby politykê pojmowaæ jako kontynuacjê wojny innymi rodkami, akceptowa³a militarnie zorientowana czêæ szlachty z ruchem narodowosocjalistycznym. E. v. Kleist sta³ w pierwszym rzêdzie tych, którzy walkê z Republik¹ formu³owali w jêzyk bitwy, sam uwa¿a³ j¹ za zmaganie na mieræ i ¿ycie30. Wyprzedzaj¹c nieco wydarzenia, podkreli³bym, i¿ fakt, ¿e mieræ na szubienicy lub gilotynie tylko w powojennej hagiografii, tworzonej w Republice Federalnej po 1950 r. czyni³ go zdeklarowanym przeciwnikiem skrajnej prawicy od pocz¹tku 29 30 acta_2007.p65 S. Malinowski, op. cit., s. 518. Ibidem, s. 498: Jestemy w tym samym po³o¿eniu co Fryderyk Wielki przed bitw¹ pod Leuthen. Musimy wroga pobiæ lub daæ siê pogrzebaæ pod ogniem jego baterii. 138 08-01-05, 22:46 ARYSTOKRATKA I GRANDSEIGNEURS PROTESTANCKIEJ KONSPIRACJI... 139 jej powstania! Nale¿y ¿a³owaæ, ¿e autorka nie dokona³a choæ trochê pog³êbionej charakterystyki pogl¹dów E. v. Kleista, który w chwili upadku II Rzeszy mia³ niemal 30 lat! Tymczasem w wykszta³caj¹cej siê po klêsce 1918 r. ogólnoniemieckiej dyskusji nad nowym szlachectwem zaprzyjaniony z Ruth zachodniopomorski Grandseigneurs wykaza³ siê wrogoci¹ wobec demokracji, pacyfizmowi i tradycjom mieszczañskim, przeciw s³aboci i humanistycznego rozmarzenia, têsknot¹ za wodzostwem stanowym i panowaniem szlachty, paramilitarnych, pruskich cnot!31 Równie nieznane pozostaj¹ polskim pomorzoznawcom pogl¹dy v. Kleista na stosunki miêdzy dworem a folwarkiem, w których wykazywa³ on szlacheck¹ butê i wizjê wiata proletariatu rolnego, wyzyskiwanego i bezwzglêdnie podporz¹dkowanego quasifeudalnej w³adzy swojego pana32 w tej d³ugiej tradycji mieszaniny bliskoci i dystansu, modelu ma³ych królów33. Wydarzeniem potwiedzaj¹cym sceptycyzm tak¿e polskiej nauki wobec wspomnianego E. v. Kleista mo¿e byæ jego, nieznana polskim historykom, wypowied z 1926 r. na temat polityki Niemiec wobec wschodu. VII Pi¹ty rozdzia³ (Babka Ruth 19311938) powiêcony jest ró¿nym formom dzia³ania rodziny przeciwko narodowym socjalistom w okresie ich zwyciêskiego pochodu tak¿e przez prowincje Pomorza i ich dyktaturze jako partii w³adzy. Pierwsza próba charakterów przysz³a z fascynacj¹ narodowym socjalizmem wnuczki Ruth Roberty, która w pocz¹tkach 1931 r. jako studentka w Berlinie sta³a blisko samego Baldura v. Schiracha i samego Goebbelsa. Fascynacja córki Spes i Waltera Stahlberga nazizmem wywo³a³a g³êboki szok babki i potê¿ny nacisk rodziny i samego E. v. Kleista, szczêliwie skuteczny przez dociekania Goebbelsa, którzy odkryli, ¿e Ruth Roberta jest mieszañcem przez wspomniane ju¿ pochodzenie po przodkach ojca! Zgodna reakcja rodu na wszelkie przejawy infiltracji rodu przez ideologiê nazistowsk¹ bêdzie wyra¿a³a narastaj¹cy u wszystkich v. Kleistów dystans wobec brunatnej ideologii, potê¿niej¹cy z czasem i jeszcze przez Machtübernahme prowadz¹cy rodzinê do przekonania, ¿e Hitler oznacza niebezpieczeñstwo dla 31 32 33 acta_2007.p65 S. Malinowski, op. cit., s. 105-106. Chodzi o artyku³ E. v. Kleista-Schmanzin, Adel und Preussentum, w miesiêczniku Der deutsche Adel z 1926 r. Idem, s. 113: Podczas strajku rolnego w lecie 1920 r. jako pe³nomocnik w³acicieli ziemskich z³ama³ on strajk, pozwalaj¹c zbiorom zmarnieæ na polu, a¿ robotnicy powróc¹ do pracy. Dopiero gdy tym samym panowanie dworów nad robotnikami zosta³o odtworzone, zgodzi³ siê na podwy¿ki p³ac: jako akt laski, nie jako spe³nione zadanie. Przyjaciel Ewalda i Ruth, Fabian v. Schlabrendorf powiedzia³, ¿e odt¹d ka¿dy w Hinterpommern wiedzia³, ¿e ma do czynienia z panem, nie z kim, kto mówi wielkie s³owa i koñczy koncesjami. A. Wielopolski, Ustrój polityczny Pomorza w XIX wieku, Poznañ 1965. 139 08-01-05, 22:46 W£ODZIMIERZ STÊPIÑSKI 140 Niemiec. W³anie wówczas 40-letni v. Kleist, posiadaj¹cy znakomite kontakty u Nowej Prawicy, wyst¹pi³ z niezwyk³ym w swoim rodowisku konsekwentnym odrzuceniem narodowego socjalizmu. Jego broszura Narodowy socjalizm niebezpieczeñstwem, wydana z Berlinie w 1932 r. skupia siê wokó³ trzech kwestii problemów: w³asnoci prywatnej, religii i monarchii, zarzucaj¹c narodowym socjalistom nienawiæ do klas osiadaj¹cych, dostrzega³ w ich programie w istocie ruch socjalistyczny, przesycony marksistowskim myleniem34. Mo¿na przyj¹æ raczej z pewnoci¹, ¿e stosunek narodowego socjalizmu do tych trzech kwestii by³ przedmiotem dyskusji w obrêbie rodu, m.in. z Ruth v. Kleist, stanowi³ silny argument, przy pomocy którego immunizowa³a ona m³ode pokolenie przeciw powabom nowej ideologii. W tak radykalnej postawie wobec Hitlera pozostawa³ v. Kleist wród Grandseingeurs i drobnej szlachty coraz bardziej odosobniony. W wyczerpuj¹cy opis politycznego kryzysu i rozpuszczania siê Republiki Weimarskiej w 1932 r. J. Pejsa wplata zachowania rodziny, która nie zmienia swojej postawy wobec NSDAP, kusi siê na pewien rodzaj wallenrodyzmu. Herbert v. Bismarck, ziêæ Ruth, zosta³ w styczniu 1933 r. sekretarzem stanu w pruskim ministerstwie spraw wewnêtrznych, który to awans daje w Berlinie oparcie Ewaldowi v. Kleistowi, liderowi Deutschnationale prowincji pomorskiej w jego, wspieranych przez Ruth, gor¹czkowych wysi³kach zapobie¿enia najgorszemu. Pan na Smêcinie wiedzia³ o zakulisowych wysi³kach F. v. Papena, zmierzaj¹cych do zawi¹zania koalicji konserwatystów z nazistami. W planach polityka Zentrum widzia³ upadek Niemiec (destruction of Germany). Spotka³ siê Ewald pierwszy raz z Hitlerem, roztaczaj¹cym przed nim mira¿ Lebensraumu na wschodzie, lecz ono tylko umocni³o go w negacji wodza i jego partii. Zarazem Ewald wywiera³ sta³y nacisk na v. Papena, ostrzegaj¹c go gor¹co przed bezwzglêdnoci¹ nazistów, którzy po plecach naiwnych i oportunistycznych Deutschnationale przejm¹ pe³niê w³adzy. Wszystko na nic. Nadchodzi 30 stycznia 1933 r. Sk³ada on ostatni¹ wizytê w Kancelarii Rzeszy, by oskar¿yæ v. Papena i Hugenberga o zdradzê ojczyzny. W wyborach 5 marca 1933 r. czêæ rodziny, choæ nie bez poczucia rezygnacji, zrywaj¹c z tradycj¹, g³osowa³a na katolicka Centrum, aby zatrzymaæ katastrofê. Od wiosny 1933 r. Ewald staje siê wrogiem publicznym numer 1 nazistów powiatu bia³ogardzkiego i pomorskiego gestapo. Punktem zwrotnym w losach rodziny okazuje siê jej przyjañ z D. Bonhoefferem i grupa jego uczniów w orodku Kocio³a Wyznaj¹cego w Szczecinie-Zdrojach, który otworzy³ w maju 1935 r. Przyjañ ta nadaje nowy sens ¿yciu starzej¹cej siê Ruth v. Kleist, nowy duchowy wymiar i impuls35. Niew¹tpliwie w¹tek przyjani Ruth z wybitnym teologiem i wspó³twórc¹ tego Kocio³a nale¿y 34 35 acta_2007.p65 Za: S. Malinowski, idem, s. 518. Tak te¿ E. Bethge, Dietrich Bonhoeffer. Eine Biographie, München 1989, s. 502. 140 08-01-05, 22:46 ARYSTOKRATKA I GRANDSEIGNEURS PROTESTANCKIEJ KONSPIRACJI... 141 do najciekawszych i najlepiej przedstawionych. W ostatnich dziesiêciu latach ¿ycia Ruth osobowoæ i pogl¹dy Bonhoeffera w znacznym stopniu wype³nia³y jej dzia³ania i duchowoæ, w tym strategie wychowania wnuków, których z jej inicjatywy on przygotowywa³ do konfirmacji. Historiografia jest zgodna, ¿e przybycie Bonhoeffera do Szczecina daje w jej ¿yciu nowy impuls, natury tak organizacyjnej (zbiorki pomocy dla seminarium Kocio³a Wyznaj¹cego w Zdrojach), jak intelektualnej36. W sierpniu tego roku z inicjatywy Ruth na Waldstrasse 5 (dzi: Jab³oniowa), zajecha³y trzy samochody z Herbertem v. Bismarckiem, Hansem v. Wedemeyerem i Hansen-Jürgenem v. Kleist, by poznaæ ¿yj¹cego tam wybitnego cz³owieka (a man of great repute), owianego renom¹ teologa z Uniwersytetu Berliñskiego, po studiach i pracy w USA, pos³udze duchownej w Londynie, cz³owieka utrzymuj¹cego kontakty z angielskimi biskupami i ruchem ekumenicznym w Europie. We wrzeniu 1935 r. Ruth z jednym z wnuków, 16-letnim Hansem Otto v. Bismarckiem i pozosta³¹ pi¹tk¹ wnuków, w tym 10-letni¹ wówczas Mari¹ v. Wedemeyer, która zostanie narzeczon¹ Bonhoeffera, ponownie przybywa do Zdrojów, zwiedza orodek, poznaje codzienne ¿ycie alumnów. Nawi¹zuje siê odt¹d trwa³a przyjañ z teologiem, pozostaj¹cym pod wra¿eniem g³êbi jej wiedzy o dyskusjach czo³owych teologów niemieckich z Arwidem Harnackiem i Karlem Barthem na czele. W obliczu wszechobecnoci brunatnej ideologii zorganizowa³a Ruth w swoim szczeciñskim mieszkaniu rodzaj klubu, w którym wraz z kobietami m³odszymi od niej czyta³a i dyskutowa³a o traktatach Bonhoeffera, znajduj¹c w Biblii orê¿ przeciw nazizmowi. Regularnie odwiedza³a Zdroje, uczestnicz¹c w przygotowaniach Bonhoeffera oraz jego najbli¿szego przyjaciela i powiernika Eberharda Bethgego, a tak¿e seminarzystów do ekumenicznej wyprawy do Szwecji wiosn¹ 1936 r. Ruth aktywnie wspiera walkê fizycznych i duchowych nastêpców v. Thaddenów, v. Puttkamerów, v. Bismarcków, v. Kleistów w ich kocio³ach, w których s¹ nadal patronami i dworach oraz pa³acach przeciw ofensywie ruchu wspieranych przez re¿im Niemieckich Chrzecijan. W¹tek trwa³ego, niemal heroicznego wsparcia, jakie Ruth udziela³a D. Bonhoefferowi, umacniaj¹cemu grupê Grandseigneurs rodkowej czêci prowincji Pomorze w odrzuceniu lojalnych wobec re¿imu Niemieckich Chrzecijan, ukazuje autorka z godn¹ podkrelenia dramaturgi¹. Wspiera³a dzia³ania D. Bonhoeffera i Zwi¹zku Pastorów (Pfarrernotbund) wobec re¿imu wszêdzie, gdzie tylko mog³a. Wywiera³a nacisk na g³owy tych rodów jako patronów kocielnych, aby w duchu odnowy Kocio³a oddzia³ywali na swoich pastorów. Centralne miejsce w dzia³aniach Ruth zajmuje jej mieszkanie w Szczecinie. Umacnia ono jej pozycjê matriarchini w paternalistycznie kierowanej rodzinie, któr¹ pragnie ona przeprowadziæ przez Scyllê i Charybdê wyzwañ nowoczesnej kultury masowej 36 acta_2007.p65 E.H. Robertson, Dietrich Bonhoeffer. Leben und Verkündung, Göttingen 1994, s. 181-184. 141 08-01-05, 22:46 W£ODZIMIERZ STÊPIÑSKI 142 z jej laicyzuj¹cymi, awangardowymi nurtami na lewicy i skrajnej prawicy. Nastêpnie autorka kieruje nasz¹ uwagê ku rodzinnym uroczystociom, które ³agodziæ mia³y choæ trochê napiêcia dnia codziennego i zainteresowanie jej rodzin¹ przez szczeciñskie i zachodniopomorskie gestapo. Wesela, konfirmacje, a g³ównie srebrne wesele Hansa-Jürgena i Mieze w czerwcu 1938 i lub Ruth Alice v. Wedemeyer z Klausem v. Bismarckiem Kniephof/Konarzewo w lipcu 1939 r., zdjêcia cz³onków orszaków, mê¿czyzn w mundurach Wehrmachtu, krocz¹cych po skromnej, wiejskiej, brukowanej drodze w Kijowie i obszerny opis tej uroczystoci tchn¹ sentymentem i nostalgi¹, gdy¿ uroczystoæ to ostatnia tego rodzaju w wiecie dworu i wsi. Sceny te zamyka³y na zawsze szczêliwy, sielski wiat agrarnego, niemieckiego wschodu. Interesuj¹co opisuje J. Pejsa kolejny etap w ¿yciu rodziny, którymi by³o wchodzenie Ewalda v. Kleista i Hansa-Jürgena w kr¹g oficerów Abwehry i Wehrmachtu, przygotowuj¹cych w lecie 1938 r. spisek przeciwko Hitlerowi i misje Ewalda w Londynie dla pozyskania poparcia Anglików. Tutaj docieramy do jednej z g³ównej s³aboci ksi¹¿ki, jak¹ jest przejcie J. Pejsy obok jednej z wêz³owych kwestii tej pracy, co w³aciwie uniemo¿liwia wpisanie jej i jej grupy w ówczesne ¿ycie polityczne. Dowiadujemy siê, ¿e jest gor¹c¹ przeciwniczk¹ nazizmu, a jej negacja opiera siê na religijnoci, na protestanckim rozumieniu konserwatyzmu. Rozbudzenie polityczne Ruth datuje siê od zwyciêskiego marszu NSDAP. Czy jednak ca³kowicie akceptowa³a poprzednie Niemcy, czy akceptowa³a blisk¹ jej DNVP z brutaln¹ agresj¹ przeciw m³odej Republice? Przecie¿ jej najbli¿si w rodzinie byli eksponowanymi Deutschnationale! W rozwa¿aniach J. Pejsy dostrzegamy ogromny rozziew miêdzy starannoci¹, z jak¹ wplata ona w ¿ycie rodziny i jej aktywnoæ polityczn¹ czy towarzysk¹ wydarzenia wielkiej polityki, a brakiem próby odpowiedzi na fundamentalne pytanie o pogl¹dy polityczne tak samej Ruth, jak grona jej konserwatywnych kontestatorów nazizmu i zarazem konserwatystów-spiskowców. Mo¿na uznaæ za pewne, ¿e w potêpieniu hañby Wersalu Ruth i jej rodzina znajdowa³a wspóln¹ p³aszczyznê z NSDAP i by³a to przecie¿ postawa w Niemczech powszechna, tak¿e w rodzinie Bonhoefferów. Têsknotê za rewizj¹ jego terytorialnych postanowieñ oddaje chyba reakcja Ruth na wkroczenie Wehrmachtu do Nadrenii w marcu 1936 r. Autorka w nader plastycznym i sugestywnym opisie prze¿ywania przez Ruth tego wydarzenia przypomina, ¿e demilitaryzacja Nadrenii by³a przedmiotem irytacji wszystkich si³ politycznych Niemiec. Dla starej Prusaczki by³o to bardzo bolesne, jak te¿ to, i¿ image armii niemieckiej maszeruj¹cej przez ten stary kraj apelowa³ do junkierskich serc. Przeto Ruth nie mog³a nie byæ obecn¹ na paradzie wojskowej w Berlinie, maj¹cej uczciæ to wydarzenie i zaprosi³a w tym celu Spes na weekend do stolicy. Szczêliwie wnuczêta, Konstantin i Krzysztof mieszka³y u Stahlbergów w Berlinie i wszyscy mieli wspania³y widok na Unter den Linden na paraduj¹cy Wehrmacht... W morzu flag ze swastyk¹ widzi stare, tradycyjne uniformy cesarskiej gwardii, parada porusza emocjonalne nuty jej pruskiej to¿sa- acta_2007.p65 142 08-01-05, 22:46 ARYSTOKRATKA I GRANDSEIGNEURS PROTESTANCKIEJ KONSPIRACJI... 143 moci. J. Pejsa stale zatroskana o jak najlepszy wizerunek matriarchini, zarazem zobowi¹zana do zgodnoci z prawd¹ koñczy te kwestie bez cisn¹cego siê na usta komentarza o polityczn¹ naiwnoæ starszej pani, która nie dostrzega³a, ¿e uczestniczy w genialnie wyre¿yserowanym spektaklu, napêdzaj¹cym re¿imowi kolejne miliony fanatycznych adherentów... Pisze dalej, ¿e w grudniu 1939 r. Ruth rozprowadza³a wród rodu i przyjació³ Die Nachfolge (Pójd¿cie za Nim), jak pisa³a A. Morawska, remanent duchowy z lat walki kocielnej od 1937 r.37 Nie wiemy, czy zatopienie siê w religijnych i teologicznych rozwa¿aniach na temat miejsca protestantyzmu wobec wyzwañ swoich czasów by³o jej jedyn¹ busol¹. Autorka, rezygnuj¹c z choæ krótkiego wyjanienie fiaska londyñskiej misji Ewalda, pozostawia uczucie wielkiego niedosytu, idzie za wczeniejszymi, jeszcze bardziej powierzchownymi i wielce ba³amutnymi interpretacjami samego E. Bethgego o ród³ach nieufnoci Londynu do conserwativ conspiracy 38. Tymczasem liczne od 1955 r. niemieckie studia ujawniaj¹, ¿e w rozmowach w Londynie i Pary¿u w 19381940 r. spiskowcy przeciw Hilterowi pozostawali na gruncie kontynuacji linii Bismarcka, budowy Mitteleuropy z naturaln¹ hegemoni¹ Niemiec, i paternalistyczno-etatystycznej struktury porz¹dku w polityce wewnêtrznej i uk³adzie pañstw w obrêbie wielkiego europejskiego obszaru. W rezultacie C. Goerdelera wizja Niemiec po Hitlerze by³a rozbie¿na z wizj¹ europejskiej rodziny pañstw, jak¹ zamierza³a restaurowaæ Wlk. Brytania. W ten ton politycznej arogancji konserwatywnej opozycji wpisywa³ siê znakomicie sam E. v. Kleist, który podczas pobytu w Londynie z 17 do 24 sierpnia 1938 r. w rozmowach z Vansittartem i Churchillem domaga³ siê dla posthitlerowskich Niemiec polskiego korytarza39, poruszaj¹c siê na gruncie rewizjonizmu terytorialnego, w niczym nie ró¿ni¹c siê od innych emisariuszy opozycji: konserwatywnego krêgu dostojników Goerdelera i konserwatywnego krêgu Krêgu Krzy¿owej40. Niewykluczone, ¿e sceptycyzm Anglików musia³ wzrosn¹æ, jeli w rozmowach z nimi pan na Smêcinie nadal pielêgnowa³ swoje marzenia z lat dwudziestych XX w. o kontynuacji kolonialno-militarnej ekspansji w krzy¿acko-zakonnym gorsecie, g³osz¹c w Süd- 37 38 39 40 acta_2007.p65 A. Morawska, Chrzecijanin w III Rzeszy, Warszawa 1970. Znowu E. Bethge, idem. Churchill mia³ odpowiedzieæ E. v. Kleistowi-Schmanzin, ¿e mo¿ecie mieæ wszystko, ale najpierw przyniecie nam g³owê Hitlera. B.-J. Wendt, Konservative Honoratioren Eine Alternative zu Hitler? Englandkontakte des deutschen Widerstandes im Jahre 1938, [in:] D. Stergmann, B.-J. Wendt, P.-Chr. Witt, hrsg. Deutscher Konservatismus im 19. und 20. Jahrhundert (Festschrift für Fritz Fischer zum 75. Geburtstag und zum 50. Doktorjubiläum), Bonn 1983 s. 357-360. Idem, s. 358. E. v. Kleist nie podchwyci³ rzuconej przez W. Churchilla propozycji ugody w sprawie kolonii i uk³adów handlowych z nowymi Niemcami, jak te¿ w przeciwieñstwie do C. Goerdelera nie wysun¹³ roszczeñ do obszaru Sudetów. Tam¿e obszerna literatura przedmiotu. 143 08-01-05, 22:46 W£ODZIMIERZ STÊPIÑSKI 144 deutsche Monatshefte w 1926 r.: Nie wymaga ¿adnego wyjaniania fakt, jakim ród³em nowej energii ¿yciowej i nowej si³y ¿ywotnej [Jungbrunnen] stanowi³by, przy nieograniczonych mo¿liwociach kolonizacji, ten kolonialny obszar, rozpocieraj¹cy siê za nasz¹ wschodni¹ granic¹ i czekaj¹cy na zdobycie 41. Dla Ruth jego orodek jest azylem, w którym pragnie uchroniæ wnuki przed indoktrynacj¹ re¿imu i uodporniæ je na powaby polityki m³odzie¿owej NSDAP i HJ! Wykazuje na tym polu wysi³ek niemal heroiczny! W szczeciñskim mieszkaniu, pe³ni¹cym rolê szkolnego internatu dla m³odzie¿y rodu, gromadka wnuków pod jej wnikliwym okiem czyta³a starannie dobrane lektury. Oceny ich treci przez wnuków podlegaj¹ jej sta³ej ocenie, babka zabiera je na koncerty do filharmonii, np. na wystêp s³ynnego chóru doñskich kozaków i popularne dramaty Schillera. Treæ tych utworów by³a nastêpnie wspólnie omawiana. Dzieci pomagaj¹ w pracach domowych, wychowane przez babkê w duchu protestanckiej pobo¿noci. Wa¿n¹ czêci¹ tej strategii roztoczenia parasola ochronnego nad potomkami by³o wspomniane ju¿ szczeciñskie mieszkanie Ruth. Mieszkanie to staje siê ma³ym wiatem, w którym dla duchowej i emocjonalnej równowagi m³odzie¿y dopuszcza ona inne rozrywki. Przedostatni akapit (Kristallnacht/Crystal Nigth) niemal prowokuje do zapytañ, bowiem w kilku s³owach zaledwie J. Pejsa streszcza wydarzenia tej nocy w Niemczech. Czy¿by Ruth i rodzina nie mia³y nic do powiedzenia, skoro tak¿e w miastach powiatowych zap³onê³y synagogi, a w s¹siednim Po³czynie poza jej spaleniem S.A.-mani zamordowali Aschera Levy, jednego z najwybitniejszych ze wspólnoty ¿ydowskiej prowincji42. Swoj¹ drog¹ fakt, ¿e jego nazwisko nie pojawia siê we wspomnieniach i hagiografii rodu, nie wystawia jednak v. Kleistom najlepszego wiadectwa... VIII Rozdzia³ szósty (Przyjació³ka pastora 19391945/The pastors friend 1939 1943) omawia bodaj najtrudniejszy okres w ¿yciu hr. v. Kleist d. Zedlitz-Trützschler, na który przypad³o poczucie rosn¹cej wrogoci wobec re¿imu, narastaj¹cej bezsilnoci w obliczu niemo¿noci jawnego kontestowania jego polityki miêdzynarodowej i wewnêtrznej, rozpêtanej przez Hitlera wojny totalnej, wobec daniny krwi, która nie ominê³a tak¿e mêskich potomków jej rodziny. Dziêki ma³¿eñstwu jej wnuczki, Luitgardy, ur. w 1914 r., córki Marii i Herberta v. Bismarcka, z Fabianem v. Schlabrendorfem, do rodziny wszed³ jeden z najwybitniejszych 41 42 acta_2007.p65 S. Malinowski, op.cit., s. 500. R. Frister, Ascher Levys Sehnsucht nach Deutschland, Berlin 2000. 144 08-01-05, 22:46 ARYSTOKRATKA I GRANDSEIGNEURS PROTESTANCKIEJ KONSPIRACJI... 145 spiskowców przeciw Hitlerowi. Te maria¿e (z czwórki dzieci posiada ona a¿ 23 wnucz¹t!) poszerzaj¹ zarówno geograficzny horyzont woja¿y i kontaktów osobistych czy listownych, jak i przyczyniaj¹ siê do poznawania nowych ludzi, podtrzymuj¹ aktywnoæ polityczn¹ i intelektualn¹ starzej¹cej siê matriarchini. Czas dojrzewania pokolenia wnucz¹t przypad³ na okres bezporednio poprzedzaj¹cy wybuch II wojny wiatowej lub pierwszy okres jej trwania. W centrum tej czêci pracy stoj¹ losy rodziny wch³anianej coraz silniej przez totalny charakter wojny i jej udzia³ w konspiracji. W centrum prze¿ycia Ruth stanê³y troski o mobilizowanych do Wehrmachtu potomków oraz wizyty D. Bonhoeffera w Kikowie, którego osoba i pogl¹dy by³y ród³em sta³ej fascynacji starzej¹cej siê arystokratki, wreszcie troska o jego seminarzystów i ich rodziny. Po kampanii w Polsce totalitarne pañstwo siêga po jej ziêcia i wszystkich jej omiu wnuków. Zgodnie z tradycj¹ nikt nie odmawia w³o¿enia munduru..., choæ przyoblekaj¹ go bez entuzjazmu, a Ruth listem napomina wnuków o moralnych kosztach wojny, o koniecznoci zachowania wiernoci zasadom chrzecijañstwa i pamiêtaniu o cierpieniach narodów okupowanych. Jeden z wnuków, Hans-Otto v. Bismarck, syn Marii, ginie we Francji w czerwcu 1940 r. Agresywne plany Hitlera utwierdzaj¹ jeszcze bardziej Ruth w s³usznoci drogi podjêtej przez D. Bonhoeffera. Odt¹d kontakty z teologiem bêd¹ dla Ruth wa¿niejsze ni¿ dot¹d, uwa¿nie ledzi jego dzia³alnoæ, jego korespondencjê z ko³ami dyplomatyczno-wojskowymi, które stopniowo bêd¹ eskalowa³y swoje odrzucenie re¿imu. Ruth by³a wtajemniczana w nazwiska g³ównych aktorów spisku i ich poczynania, jak mo¿na s¹dziæ, w trakcie bezporednich spotkañ z Bonheofferem, E. Bethgem i H. v. Dohnanyi. Autorka interesuj¹co przedstawia proces poznawania przez Ruth, poprzez Bonhoeffera i E. v. Kleista najwa¿niejszy obok Krêgu Krzy¿owej, kr¹g konserwatywnej opozycji przeciw Hitlerowi. Autorka opisuje, jak zadzierzgnê³a ona przyjañ np. ze szwagrami teologa, Eberhardem Bethgem, Fabianem v. Schlabrendorffem i Hansem v. Dohnanyim. Ten ostatni, jak pisze J. Pejsa, nale¿a³ do tych, którzy ju¿ we wrzeniu 1939 r. dostrzegli i potêpili zbrodnie pope³niane przez Niemców, g³ównie na inteligencji w okupowanej Polsce od wrzenia 1939 r. J. Pejsa przypomina o skali tych zbrodni, o gettoizacji ¯ydów polskich i za³o¿eniu Auschwitz, pisze o liczbie 6 mln zamordowanych obywateli II RP. Przedstawia pe³en aktywnoci pobyt Bonhoeffera w szczeciñskim mieszkaniu Ruth lub w jej dobrach w Krosinku i Tychowie. Od pielêgnowania tej przyjani nie odstrasza jej pe³na ju¿ wrogoæ, jak¹ re¿im okazywa³ teologowi. Wyra¿a³a siê ona w przyk³adowej korespondencji Ruth z Bonhoefferem, w których ujawnia³a poczucie bezsilnoci, coraz g³êbszy, moralny sprzeciw wobec sytuacji w Niemczech, a z czasem pogarszaj¹cy siê stan zdrowia. Ruth ledzi³a te¿ zagraniczne podró¿e Bonhoeffera w 1942 r. do Szwajcarii, Szwecji i W³och. Prze¿yciem staje siê zwi¹zek Bonhoeffera z jej wnuczk¹, Mari¹ v. Wedemeyer. Kampania rosyjska 1941 r. ponownie okrywa acta_2007.p65 145 08-01-05, 22:46 W£ODZIMIERZ STÊPIÑSKI 146 Ruth i Krosinko ¿a³ob¹. W 1941 r. ginie a¿ dwóch wnuków, synów Hansa-Jürgena i Miese: Jürgen-Christoph i Hans Friedrich, ten ostatni pochowany na wschodzie (in the Russsian countryside); w 1942 r. front wschodni grzebie ziêcia i kolejnego wnuka: H. v. Wedemeyera i jego syna, Maksymiliana. Odt¹d ¿ycie Ruth jest ju¿ pe³ne cierpieñ i obaw o bliskich. Ten okres J. Pejsa ukaza³a bardzo plastycznie. Opisuje reakcjê Ruth na aresztowanie Bonhoeffera 5 kwietnia 1943 r. w Berlinie, szeroko rozpisuje siê autorka o spiskowej dzia³alnoci grupy wokó³ Henninga v. Treskowa, ich nieudane próby zamachu na Hitlera, zamieszcza liczne fragmenty korespondencji Ruth z Bethgem i rodzin¹ Bonhoeffera, któr¹ wspiera³a konsekwentnie materialnie i duchowo od koñca lat trzydziestych. Korespondencja ta pozbawiona jest g³ównych przemyleñ teologa na temat chrzecijañstwa, miejsca instytucjonalnych Kocio³ów i koncepcji niepos³uszeñstwa wobec pañstwa. Dramatyczne po³o¿enie bliskich sercu Ruth osób odzwierciedla te¿ korespondencja Bonhoeffera z M. v. Wememeyer i Bethgem. Najpewniej przez wzgl¹d na cenzurê pozbawione s¹ one warstwy ocen politycznych, odniesieñ do toczonej przez Rzeszê wojny czy Hitlera i jego paladynów. Ze swojego szczeciñskiego mieszkania donosi o sprawach codziennych, swoim wsparciu materialnym dla teologa. Pamiêci¹ otacza jego krewnych i powinowatych. Pisze o swojej potêguj¹cej siê religijnoci i s³u¿bie Bogu, swoich k³opotach ze zdrowiem i pobycie w Carolus-Stift (dzi Szpital Miejski). Jest nieszczêliwa, bowiem szpital uwa¿a za wiêzienie dla jej czynnej natury, za sam Bonhoeffer ma dla niej coraz mniej czasu wskutek pog³êbiaj¹cego siê jego zaanga¿owania w antyhitlerowsk¹ konspiracjê w ramach Abwehry w Berlinie i Monachium. Autorka opisuje jej fizyczne s³abniêcie, pogarszaj¹cy siê wzrok, zmuszaj¹cy j¹ do likwidacji szczeciñskiego mieszkania i powrót do Kikowa w marcu 1943 r. Jej przyjaciele, p³k. Henning v. Treskow, por. F. v. Schlabrendorff i por. Ewald v. Kleist podjêli wówczas przygotowania do zamachu na Hitlera. W marcu 1943 w Kikowie i Krosinku Hans-Jürgen przyj¹³ przydzielonych tam do pracy w maj¹tkach jeñców wojennych, Francuzów i Rosjan, traktuj¹c ich, jak na standarty w III Rzeszy, po ludzku. To pierwsze zetkniêcie siê rodziny z ludmi ze wschodu. To ostatnia czeæ pracy, w której Ruth pojawia siê jako jedna z pierwszoplanowych postaci. By³oby wa¿ne podjêcie przez J. Pejsê refleksji na temat ewolucji pogl¹dów politycznych w okresie III Rzeszy, czy w rozmowach z Ewaldem akceptowa³a jego niemal nieugiêty monarchiom. Przejmuj¹co opisuje K. Pejsa nieustanne wysi³ki M. v. Wedemeyera dotarcia do wiêzionego w siedzibie g³ównej Gestapo w Berlinie, w Tegel i Buchenwaldzie teologa, kontynuowane a¿ do mierci Bonhoeffera. acta_2007.p65 146 08-01-05, 22:46 ARYSTOKRATKA I GRANDSEIGNEURS PROTESTANCKIEJ KONSPIRACJI... 147 IX Ostatni rozdzia³ (Kres matriarchatu 19441945/The last matriarch 1944 1945) wype³niaj¹ opisy pe³ne dramaturgii, stanowi¹c ostatni akt zag³ady ca³ego wiata, z którego Ruth pochodzi³a, z którym siê identyfikowa³a, a który, jako trwaj¹cy od stuleci, uwa¿a³a za nienaruszalny, za wieczny i niewymagaj¹cy zmian w obliczu naporu demokracji, parlamentaryzmu i prawicowego totalitaryzmu. Postaæ Ruth zesz³a w nim na dalszy plan, stronice wype³niaj¹ opisy losów jej najbli¿szych, krewnych, powinowatych i przyjació³. Autorka udanie przenosi nas co kilka stron w inne miejsca i inne teatry zdarzeñ. Czytamy wiêc o gor¹czkowych przygotowaniach do kolejnego spisku wokó³ Klausa Schenka v. Stauffenberga, korespondencjê Ruth z E. Bethgem. W gniedzie rodu w Kikowie trwa³a wiejska idylla, obchodzono Wielkanoc. Dowiadujemy siê, ¿e cz³onkowie rodziny Ruth we dworze w Kikowie potajemnie s³uchali BBC, a w odczuciach wiosn¹ 1944 r. mia³ pojawiaæ siê strach o front wschodni i inwazjê Armii Czerwonej na wschodnie Niemcy. Czy mo¿e tak¿e s³uchali oni s³ynnych przemówieñ Thomasa Manna z Londynu do Niemców. Du¿¹ czeæ rozdzia³u zajmuje nastêpnie opis zamachu z 20 lipca, fala represji, które objê³y tak¿e osoby bliskie Ruth, torturowanie F. v. Schlabrendorffa przy Prinz-Albrecht-Strasse, przes³uchania aresztowanej grupy z admira³em Canarisem i Klausem Bonhoefferem, bratem Dietricha na czele, przes³uchania samego Dietricha. Nastêpnie opisuje zamach na Hitlera 20 lipca 1944 r., samobójstwo H. v. Treskowa, fale przeszukiwañ w dworach rodziny przez gestapo i aresztowania Ewalda i Hansa Jürgena v. Kleistów. Ciosy spadaj¹ latem i jesieni¹ tego roku tak¿e na rodzinê jej siostry i jej siostrzeñców, v. Treskowów. Erika zosta³a w sierpniu 1944 r. aresztowana z dwoma córkami i osadzona na Prinz Albrechtstraße do 2 padziernika, gdy udzia³ jej mê¿a, a siostrzeñca Ruth, Henninga v. Treskow w spisku 20 lipca zosta³ ujawniony. F. v. Schlabrendorff zosta³ aresztowany tak¿e w sierpniu i osadzony w siedzibie g³ównej Gestapo w Berlinie, a nastêpnie w Sachsenhausen. Jak przejcie z jednego do drugiego wiata czyta siê opis lubu i wesela jednej z krewnych Ruth z jej hrabiowskiej linii 21 stycznia 1945 r. w jakiej miejscowoci pod Wroc³awiem, przerwanego gwa³townie wiadomoci¹ o nadci¹gaj¹cych Rosjanach, po której cywilna czêæ weselników rzuci³a siê w panicznej ucieczce do poci¹gów ci¹gn¹cych na zachód... Jakie¿ musia³o byæ poczucie bezpieczeñstwa, jeli Ruth przyby³a na to wesele a¿ z Pomorza, a teraz przebija³a siê do Kikowa, czemu J. Pejsa powiêca wiele nastêpnych stron. W tym czasie M. v. Wedemeyer szuka swojego narzeczonego w Buchenwaldzie, jednak bezskutecznie. Dalej nastêpuje opis ucieczki v. Kleistów z maj¹tku ku upragnionej linii Odry. Dla rodu 3 marca 1945 r. sta³ siê koñcem 700-letniego panowania w tej czêci Pomorza Zachodniego. Pozosta³a w Kikowie Ruth nie dowiedzia³a siê najpewniej nigdy o egzekucji Bonhoeffera i towarzyszy, acta_2007.p65 147 08-01-05, 22:46 W£ODZIMIERZ STÊPIÑSKI 148 której to przejmuj¹ce opisy zajmuj¹ kolejne stronice. W ostatnim podrozdziale J. Pejsa pisze o powojennych losach rozrzuconej po ca³ych Niemczech rodziny, której pragnieniem, s¹dz¹c z kierunku ucieczki, by³o znalezienie siê za wszelk¹ cenê poza radzieck¹ stref¹ okupacyjn¹, a która z wojennych perypetii wychodzi z ¿yciem oraz o ostatnich tygodniach ¿ycia Ruth, której zarz¹dzaj¹cy teraz maj¹tkiem Rosjanie pozwalaj¹ w nim zostaæ. Spotkanie córki z Ruth, która umiera parê dni póniej (2 padziernika), koñczy ksi¹¿kê. Epilog zbiera losy rodu po wojnie, zawiera te¿ drzewa genealogiczne spokrewnionych z v. Kleistami rodzin, bibliografiê i indeks osobowy. Lektura epilogu dostarcza wiadomoci, ¿e ocaleli z niemieckiej katastrofy (F. Meinecke) z sukcesem pop³ynêli z powojennym nurtem odbudowy stref zachodnich /Republiki Federalnej, procesem denazyfikacji i integracji tego kraju ze wiatem zachodnim. Ta czêæ pracy mog³aby stanowiæ impuls do osobnego studium nad zdolnoci¹ b³êkitnokrwistych ca³ego b. niemieckiego Wschodu, do Obenbleiben (!), tym razem w nowych warunkach przetrwania i formowania nowych elit. Stali siê bez trudu wzorcowymi obywatelami Niemiec Zachodnich i wiata anglosaskiego, symbolem integracji RFN do wiata zachodnich demokracji. Dokonali, podobnie jak ogromna wiêkszoæ Grandseigneurs, zupe³nego rozbratu z miejscem narodzin i wychowania. Ich udzia³em sta³y siê autentyczne kariery, tym razem ju¿ wy³¹cznie mieszczañskie. W ich drodze ¿yciowej w nieznanej v. Kleistom dot¹d osobicie czêci Niemiec i wiata jak¿e przydatny okaza³ siê finansowy i wychowawczy wysi³ek Ruth, kapita³ wykszta³cenia i umiejêtnoci zachowania siê, wychowania wolnego od skrajnego nacjonalizmu i antysemityzmu, z akceptowaniem atrakcyjnoci i dynamiki cywilizacji wielkomiejskiej! Koñcowe cztery akapity epilogu s¹, o czym W. i J. Tycnerowie nie informuj¹, najprawdopodobniej dodane w wersji niemieckiego t³umaczenia (z 1999 r.) i informuj¹ o nawi¹zanych przez H. v. Kleista kontaktach z polskimi gospodarzami Bia³ogardu i Kikowa, o jego staraniach o zachowanie kikowskiego cmentarza i grobów rodziców i wczeniej zmar³ych krewnych. Dalej z nader mieszanymi uczuciami czytam o wielkodusznoci wójta Tychowa, który w 1970 r. z H. v. Kleistem zasadzi³ 15 dêbów na pami¹tkê Konstantina i poleg³ych w I wojnie wiatowej mieszkañców Kikowa i Krosinka. Z mieszanymi uczuciami nad nadmiarem polskiej gotowoci wybaczania, bowiem tak¿e w latach 19141918 oni deptali francusk¹ i polsk¹ ziemiê i nie przyszli tam z ga³¹zk¹ oliwn¹. X Ksi¹¿kê odk³ada siê z mieszanymi uczuciami, bowiem jest to ksi¹¿ka z tez¹, która dziêki wiadomemu wypreparowaniu okrelonej historii, obejmuj¹cej 3-5 rodzin buduje nieprawdziwy obraz Niemiec. Literatura przedmiotu, na której autorka acta_2007.p65 148 08-01-05, 22:46 ARYSTOKRATKA I GRANDSEIGNEURS PROTESTANCKIEJ KONSPIRACJI... 149 siê opiera³a, jest chyba celowo ograniczona do opracowañ, które albo wysz³y spod pióra cz³onków rodu albo s¹ opracowaniami naukowymi, koñcz¹cymi (z racji chronologicznych ram) swoj¹ krytykê szlachty w dziejach Niemiec na 1890 r. (L. Gall. Ch. v. Krockow). Daremnie szukaæ w bibliografii, wiadcz¹cej o tym, ¿e nie jest obcy J. Pejsie dyskurs o szlachcie w historiografii, a nie tylko we wspomnieniowej hagiografii, tworzonej przez samych Grandseigneurs po 1945 r., prac ze szko³y F. Fischera z lat siedemdziesi¹tych i osiemdziesi¹tych XX w., udowadniaj¹cej ponad w¹tpliwoæ bezwarunkowe postawienie siê starej szlachty posiadaj¹cej i drobnej szlachty w s³u¿bê ekspansji i imperializmu Niemiec w XX w. Nigdzie nie znajdziemy u J. Pejsy dominuj¹cego w literaturze naukowej (tak¿e niemieckiej) pogl¹du, ¿e to III Rzesza, jej ³upieszcza wojna i bezmiar pope³nionych przez Niemców zbrodni zniszczy³y szlachtê niemieck¹, w tym jej ukochanych v. Kleistów. Nigdzie nie zadaje nam pytania, dlaczego w ambiwalentnym stosunku miêdzy szlacht¹ a narodowym socjalizmem powinowactwa dzia³a³y silniej ni¿ ró¿nice, dlaczego wiêkszoæ szlachty myla³a, ¿e w kluczowych pojêciach i celach ruchu NSDAP odnajdzie nowoczesn¹ formê swoich w³asnych tradycji. Nawet w pe³nym patosu opisie dzia³añ spiskowców brak otoczenia, nie wiemy, dlaczego musieli wznieæ siê na szczyty odwagi i determinacji. Nawet wród Grandseigneurs pêka³y po 1933 r. bariery dystansu wobec Hitlera i jego celów. Tego Ruth i jej najszerzej pojêta rodzina nie mogli nie dostrzegaæ, zw³aszcza bior¹c pod uwagê polityczne funkcje niektórych cz³onków rodu i jego mobilnoæ, w tym samej Ruth i jej potomstwa, ile¿ razy przechodz¹cych spowitym nazistowskimi flagami Szczecinem i tysi¹cami dowodów oddania ogromnej wiêkszoci narodu Führerowi... Nigdzie wreszcie J. Pejsa nie wspomina, obficie stopniuj¹c dramaturgiê dzia³añ spiskowców, ¿e ich przygniataj¹ca wiêkszoæ nale¿a³a w 1933 r. do aktywnych rzeczników narodowej rewolucji. Przez ksi¹¿kê nie przewija siê ¿adne nazwisko z predikatem von, które mia³oby afiliacje do NDSAP, jedynymi reprezentantami re¿imu w rodzimych stronach i na prowincji s¹ nieliczni, mini i lokalni bonzowie w gminach lub powiatach. Sporadycznie wzmiankowane przez J. Pejsê wrogie lub niechêtne Grandseigneurs z Kikowa otoczenie ma zupe³nie anonimow¹ twarz. Takim przejêciem opisuj¹ca wysi³ki spiskowców 19381944 r. J. Pejsa, choæ nie ukrywa, ¿e nale¿eli oni do aktywnych przeciwników Republiki i demokracji, przechodzi do porz¹dku nad faktem, ¿e stanowili oni ladow¹ czêæ swojej klasy. Autorka wiadomie lub niewiadomie plasuje siê swoj¹ ksi¹¿k¹ w budowan¹ od koñca II wojny wiatowej mistyfikacjê i legendê. Te u³atwia³y ca³ej szlachcie legitymowanie swojej pozycji, tym razem w Republice Federalnej Niemiec legend¹ oporu, w czym walnie pomagaj¹ jej niemieccy i polscy t³umacze, zmieniaj¹cy w kierunku tej legendy tytu³ orygina³u. Pozostaj¹c z uznaniem dla translatorskiego wysi³ku W. i J. Tycnerów s¹dzê, ¿e ksi¹¿ka winna zostaæ bezwzglêdnie poprzedzona merytorycznym wstêpem zawodowego niemcoznawcy, za t³umacze nie powinni traciæ z oka amerykañskiego acta_2007.p65 149 08-01-05, 22:46 W£ODZIMIERZ STÊPIÑSKI 150 orygina³u. Czytelnik polski nie zna relacji miêdzy nim a niemieckim t³umaczeniem i nie chodzi tylko o wspomnian¹ ju¿ dowolnoæ w zmianie tytu³u. Brak takiego wstêpu jest, jak s¹dzê, wynikiem beztroskiego podejcia wydawnictwa Polnord Wydawnictwo Oskar do zadania rzetelnego przybli¿enia polskiemu czytelnikowi tego jak¿e wa¿nego rozdzia³u dziejów niemieckich. T³umacze polscy, jakby wiadomi braku sensownego wstêpu, wprowadzili rozbudowane biogramy i objanienia instytucji i semantyki w III Rzeszy z ich przestêpcz¹ lub zbrodnicz¹ konotacj¹. Nie ma ich w amerykañskim oryginale. Tê ocenê zamkn¹³bym celnym zdaniem cytowanego ju¿ berliñskiego historyka40 . Te do dzi wywieszane, pozbawione skazy, wiec¹ce wspania³oci¹ portrety spiskowców odzwierciedlaj¹ zapewne w wiêkszoci wypadków przede wszystkim polityczne interesy ich samozwañczych spadkobierców. Dla produkcji legendy oporu, w kontekcie restauracji mieszczañskiego panowania we wczesnej Republice Federalnej, potrzebne by³y nie rozwa¿ne, historyczne analizy, lecz b³yszcz¹ce wzorce, które w podzielonych Niemczech dawa³y siê wygraæ jako triumfy o polityczn¹ w³adzê objaniania i interpretowania. Stwierdza on dalej, ¿e szlachta z ca³ych si³ wspiera³a tê produkcjê legend, poniewa¿ jej synonim, szlachta = 20 lipca 1944 r., w RFN zapewnia³ znaczny zysk presti¿u, który dzia³a do dnia dzisiejszego i pocz¹wszy od 1990 r., ponownie nabiera na znaczeniu. Swoj¹ ksi¹¿k¹ J. Pejsa w pe³ni stawia siê do dyspozycji tradycyjnych, wielosetletnich dowiadczeñ szlachty w autokracji, która w selektywnym obrazie historii d¹¿y do wywy¿szenia ca³ej klasy. Jest rzecz¹ niezbêdn¹, aby ta prawda dotar³a równie¿ do polskich partnerów niemieckich arystokratów, którzy w Bia³ogardzie, Kikowie i innych czêciach Ziem Odzyskanych wspó³pracuj¹ z nimi. Przyjmowanie z (uzasadnion¹) wdziêcznoci¹ ka¿dej pomocy (np. joanitów) nie powinno oznaczaæ przyjmowania i uwieczniania w tablicach i innych symbolach historycznych legend Grandseigneurs, niezgodnych nie tylko z polsk¹ racj¹ stanu, ale i z prawd¹ historyczn¹. 43 acta_2007.p65 Zob. S. Malinowski, op. cit., s. 588. 150 08-01-05, 22:46 ARYSTOKRATKA I GRANDSEIGNEURS PROTESTANCKIEJ KONSPIRACJI... 151 Monika Mazurek Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie kwestie polityczne w wietle przeprowadzonych badañ w organizacji W styczniu 1946 roku odby³ siê I Kongres Kaszubski w Wejherowie, wówczas to pojawi³ siê postulat powstania organizacji, której zasadniczym celem mia³aby byæ reprezentacja rodowiska kaszubskiego (Obracht-Prondzyñski, 2000: 463503, 2006). Jak mo¿na siê domyleæ, w ówczesnym czasie, klimat polityczny bynajmniej nie sprzyja³ temu, aby rodowisko kaszubskie siê zintegrowa³o i by postulaty I Kongresu zrealizowane zosta³y w praktyce. Ponadto sami Kaszubi dowiadczyli wielu represji ze strony ówczesnych w³adz. Jak podkrela Cezary Obracht-Prondzyñski, prze³om nast¹pi³ w roku 1955, kiedy to na fali odwil¿y rodowisko kaszubskich dzia³aczy zaczê³o pracowaæ nad odbudow¹ ruchu kaszubskiego, siêgaj¹cego swymi korzeniami XIX wieku. Wspomniany autor wskazuje, i¿ w rodowisku kaszubskim mo¿na by³o wówczas wyró¿niæ trzy zasadnicze nurty (Obracht-Prondzyñski, 2000: 471). Pierwszy z nich skupiony by³ wokó³ Lecha B¹dkowskiego. Zaliczali siê do niego najczêciej m³odzi dziennikarze i literaci. Drugie rodowisko wywodzi³o siê z krêgu dzia³aczy za³o¿onej przed I wojn¹ wiatowej Zrzeszy Kaszubskiej. Trzecia grupa dzia³aczy sk³ada³a siê z osób, które wpasowa³y siê w sytuacjê spo³eczno-polityczn¹ i dzia³ali w rozmaitych szczeblach struktur w³adzy. W roku 1956, 28 padziernika w Gdyni odby³o siê zebranie 32 osób, na którym powo³ano do ¿ycia Zrzeszenie Kaszubskie. Na czele komitetu za³o¿ycielskiego stan¹³ Lech B¹dkowski (Obracht-Prondzyñski, 2000: 471; 2006: 23-51). Jak zauwa¿a Obracht-Prondzyñski, choæ za³o¿enie, a nastêpnie rejestracja jakiejkolwiek organizacji w re¿imie komunistycznym bynajmniej do zadañ ³atwych nie nale¿a³o, w przypadku Zrzeszenia zakoñczy³o siê pe³nym sukcesem. 2 grudnia 1956 mia³ miejsce I Walny Zjazd Delegatów Zrzeszenia w Gdañsku, na którym pierwszym prezesem zosta³ Aleksander Arendt, 50 lat póniej odby³ siê Zjazd Jubileuszowy (Obracht-Prondzyñski, 2000: 473). Idea przebadania Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego kr¹¿y³a w rodowisku naukowym skupionym wokó³ organizacji od wielu lat (Por. Obracht-Prondzyñski: acta_2007.p65 151 08-01-05, 22:46 MONIKA MAZUREK 152 2006b: 28-31). Realizacja tej idei nast¹pi³a w listopadzie 2006 roku, kiedy to rozpoczê³o siê badanie Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, które zakoñczy³o siê w marcu roku nastêpnego. (Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie posiada³o w trakcie przeprowadzania badania swoje oddzia³y poza Pomorzem, m.in. w Bydgoszczy, Toruniu, czy te¿ doæ prê¿ny oddzia³ w Warszawie). Badanie przebiega³o w dwóch fazach. Faza pierwsza obejmowa³a badanie oddzia³ów licz¹cych do 45 osób wed³ug danych otrzymanych z Biura Zarz¹du G³ównego Zrzeszenia. W tej fazie przebadano tak¿e osoby nale¿¹ce do Zarz¹dów wszystkich oddzia³ów. Faza druga objê³a badanie oddzia³ów licz¹cych powy¿ej 45 osób. W badaniu uczestniczy³y wszystkie istniej¹ce w czasie badania oddzia³y (to jest 63). Razem przebadano 757 osób, którym zadano szereg pytañ zarówno jakociowych, jak i ilociowych. Odpowiedzi na te pytania u³o¿y³y siê w obraz Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w roku jubileuszowym. Wród przebadanych osób 54,3 proc. stanowi¹ kobiety, 45,7 proc. za to mê¿czyni. rednia wieku osoby badanej wynios³a 52,2 lata, najm³odsza mia³a 16 lat, najstarsza za 90. redni okres czasu, w jakim osoba badana nale¿y do Zrzeszenia, wynios³a wród osób badanych 3,27 lata. Podczas badania organizacja liczy³a 4091 cz³onków nale¿y jednak podkreliæ, i¿ liczba osób w Zrzeszeniu podlega ci¹g³ej fluktuacji, podobnie zreszt¹ jak liczba oddzia³ów. Artyku³ ten zosta³ powiêcony jednej z zasadniczych kwestii dotycz¹cych Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego jako organizacji, by u¿yæ s³ów cytowanego ju¿ Cezarego Obracht-Prondzyñskiego quasipolitycznej, a mianowicie relacji pomiêdzy Zrzeszeniem a wiatem polityki. Kwestia politycznoci, owego zanurzenia w wiat polityki jest jedn¹ z najbardziej kontrowersyjnych problemów dotycz¹cych ZK-P wystarczy przypomnieæ swoist¹ burzê w wiecie kaszubskim, wywo³an¹ przez artyku³y, które ukaza³y siê w Gazecie Wyborczej, a w których to powo³ywano siê na prezesa Artura Jab³oñskiego, g³osz¹cego idee powo³ania partii regionalnej (Jab³oñski, 2007:5). Politycznoæ organizacji statutowo apolitycznej, a de facto politycznej jest swoistym tabu organizacyjnym. W tym jednak miejscu nale¿y podkreliæ, i¿: Zrzeszenie nie d¹¿y³o i nie d¹¿y do przejêcia w³adzy w regionie, co zreszt¹ do roku 1998 nie by³o mo¿liwe, poniewa¿ nie istnia³y wybieralne struktury w³adzy na poziomie regionalnym (w wielu samorz¹dach lokalnych fakt przejêcia w³adzy przez osoby zwi¹zane z ZKP mia³ jednak ju¿ miejsce) (cyt. za: Obracht-Prondzyñski, 2006b: 29). Zasadnym zatem wyda³o siê byæ, aby podczas badania zapytaæ osoby nale¿¹ce do ZK-P o to, co s¹dz¹ o zaanga¿owaniu siê Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w dzia³alnoæ polityczn¹, a dok³adnie kiedy i na jakich zasadach organizacja powinna udzielaæ swego poparcia dla kandydatów na poszczególne stanowiska (radnego, wójta, pos³a, senatora czy europos³a), oraz czy Zrzeszenie jako Zrzeszenie powinno samodzielnie wysuwaæ swych kandydatów (Obracht-Prondzyñski, 2006a: 351-360). acta_2007.p65 152 08-01-05, 22:46 ZRZESZENIE KASZUBSKO-POMORSKIE KWESTIE POLITYCZNE... 153 Osobom badanym zadano pytanie, czy Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie powinno udzielaæ swego poparcia na poszczególne stanowiska (por. tabela 1). Okaza³o siê, ¿e im bli¿ej w przestrzeni publicznej dany urz¹d badanej osoby, im mniejszy dystans w mezosferze, tym wiêksza aprobata dla tego, aby Zrzeszenie udziela³o takowego poparcia. I tak w przypadku kandydatów do rad gmin 79,2 proc. badanych uwa¿a, ¿e ZK-P powinno udzielaæ swego poparcia. W sytuacji, gdy potencjalny kandydat stara siê o stanowisko w radzie miasta 76,2 proc. badanych jest zdania, ¿e Zrzeszenie powinno udzieliæ mu poparcia, podobna liczba badanych s¹dzi, ¿e to poparcie jest wskazane (76,1 proc. badanych). Natomiast w sytuacji gdy dana osoba startuje w wyborach na prezydenta miasta, 73,3 proc. osób ankietowanych jest zdania, i¿ Zrzeszenie powinno udzieliæ poparcia danej osobie. Owa aprobata dla poparcia nieznacznie maleje, ale nadal jest bardzo wysoka, jeli mamy do czynienia z kandydatami na pos³a (68,8 proc.), europos³a (67,5 proc.) i senatora (66,2 proc.). Generalnie ponad po³owa badanych uwa¿a zatem, ¿e Zrzeszenie powinno byæ organizacj¹ udzielaj¹c¹ swego poparcia kandyduj¹cym osobom na poszczególne stanowiska w samorz¹dach czy te¿ w parlamencie (zarówno krajowym, jak i europejskim). Tabela 1 Stanowisko osób badanych wobec kwestii dotycz¹cej tego, czy Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie powinno udzielaæ swego poparcia dla kandydatów na poszczególne stanowiska odpowiedzi w procentach. Czy Pana(i) zdaniem Zrzeszenie powinno udzielaæ swego poparcia dla kandydatów: Stanowisko TAK NIE do rad gmin 79,2% 20,8% do rad miasta 76,2% 23,6% na burmistrza/wójta 76,1% 23,9% na prezydenta miasta 73,3% 26,7% na pos³a 68,8% 31,2% na senatora 66,2% 33,8% na europos³a 67,5% 32,5% Osoby badane zapytano tak¿e o to, ile czasu ich zdaniem osoba, której Zrzeszenie mia³oby udzieliæ potencjalnego poparcia, powinna nale¿eæ do organizacji. Okaza³o siê, ¿e im wy¿sze stanowisko, tym wiêksza koniecznoæ d³u¿szego przynale¿enia do Zrzeszenia. Odpowiedzi uzyskane na to pytanie wskazuj¹ jednak¿e, i¿ owa przynale¿noæ do organizacji nie musi byæ zbyt d³uga, gdy¿ badani byliby sk³onni udzieliæ swego poparcia ju¿ wówczas, gdy dana osoba ubiegaj¹ca siê o to poparcie nale¿y do Zrzeszenia krócej ni¿ trzy lata. acta_2007.p65 153 08-01-05, 22:46 MONIKA MAZUREK 154 Tabela 2 redni czas wymagany wed³ug badanych osób nale¿enia do Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego konieczny dla uzyskania poparcia przez organizacjê w wyborach na poszczególne stanowiska. Kandydaci .... do rad gmin do rad miasta na burmistrza/wójta na prezydenta miasta na pos³a na senatora na europos³a rednia czasu nale¿enia do ZK-P, aby uzyskaæ poparcie (w latach) 1,9 1,9 2,3 2,3 2,6 2,7 2,8 O wiele bardziej dra¿liwe w wietle dyskusji wewn¹trzzrzeszeniowych by³o jednak¿e pytanie o to, czy Zrzeszenie powinno samodzielnie, pod swym szyldem wysuwaæ kandydatów w wyborach poszczególnych szczebli. Tabela 3 Stanowisko osób badanych wobec kwestii dotycz¹cej tego, czy Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie powinno wysuwaæ w³asnych kandydatów na poszczególne stanowiska odpowiedzi w procentach. Czy Zrzeszenie powinno samodzielnie wysuwaæ swoich kandydatów pod szyldem ZK-P w wyborach: Instytucje TAK NIE do rad gmin 56,7% 43,3% do rad miasta 53,6% 46,4% na burmistrza/wójta 51,4% 48,6% na prezydenta miasta 45,8% 54,2% na pos³a 39,3% 60,7% na senatora 38,3% 61,7% na europos³a 39,4% 60,6% Charakterystyczne jest to, ¿e im ni¿szy szczebel w hierarchii samorz¹dowej, czyli im mniejsza odleg³oæ w przestrzeni publicznej, tym wiêksza sk³onnoæ to tego, aby Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie samodzielnie wystawia³o swoich kandydatów w poszczególnych wyborach. Podkrela to tym samym regionalny oraz acta_2007.p65 154 08-01-05, 22:46 ZRZESZENIE KASZUBSKO-POMORSKIE KWESTIE POLITYCZNE... 155 lokalny charakter organizacji. Problemy spo³ecznoci kaszubskiej s¹ bardziej bowiem zrozumia³e dla osób wywodz¹cych siê w tego rodowiska, ani¿eli dla osób pochodz¹cych na przyk³ad z województwa mazowieckiego czy te¿ z Podlasia. Dzia³ania podejmowane bowiem przez Zrzeszenie s¹ tymi dzia³aniami, które w znacznej mierze wymagaj¹ poparcia (czy wrêcz wspó³dzia³ania) ze strony w³adz lokalnych. Ponad po³owa badanych (56,7 proc.) jest zdania, ¿e Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie powinno samodzielnie wystawiaæ swych kandydatów do rad gmin. Równie¿ ponad po³owa badanych s¹dzi, ¿e powinno tak byæ tak¿e w przypadku wyborów do rad miast (53,6 proc. ankietowanych), a tak¿e w wyborach na burmistrza czy te¿ wójta (51,4 proc. badanych wyra¿a tak¹ opiniê). Gdy analizujemy zgodê badanych na to, aby Zrzeszenie samodzielnie wysuwa³o kandydatów w wyborach parlamentarnych, to aprobata nie jest ju¿ tak oczywista. I tak w przypadku osób kandyduj¹cych do Sejmu na stanowisko poselskie 39,3 proc. badanych uwa¿a, ¿e Zrzeszenie powinno wysuwaæ samodzielnych kandydatów, w przypadku kandydatów na senatorów aprobata ta spada o jeden punkt procentowy (38,3 proc.). Poparcie dla tego, aby Zrzeszenie wysuwa³o samodzielnych kandydatów, w przypadku osób ubiegaj¹cych siê o stanowisko europos³a, jest nieznacznie wy¿sza, jak w przypadku kandydatów na Wiejsk¹ i wynosi 39,4 proc. Te wyniki, chocia¿ nie wskazuj¹ na jednoznaczn¹ aprobatê tego, aby Zrzeszenie wysuwa³o samodzielnych kandydatów, wiadcz¹ o tym, ¿e myl taka dojrzewa w rodowisku zrzeszeniowym. Prawdopodobnym wydaje siê zatem, i¿ w przypadku tak zwanych silnych kandydatów, poparcie dla nich bêdzie znacznie wy¿sze. Zaprezentowane powy¿ej wyniki wiadcz¹ o tym, ¿e dzia³acze Zrzeszenia bardziej koncentruj¹ siê na pracy organicznej w najbli¿szej swej okolicy st¹d te¿ wiêksze poparcie dla idei, aby ZK-P mia³o swoich dzia³aczy we w³adzach samorz¹dowych najni¿szego szczebla. Jaki zatem jest stopieñ powi¹zania z polityk¹ na szczeblu lokalnym oddzia³u zdaniem osoby ankietowanej? Okaza³o siê, i¿ 14 proc. ankietowanych nie zauwa¿a ¿adnego powi¹zania pomiêdzy oddzia³em, a prowadzon¹ polityk¹ na szczeblu lokalnym, podobna liczba osób 14,1 proc. badanych uwa¿a, ¿e powi¹zanie to jest bardzo ma³e. Z kolei blisko jedna trzecia badanych (35,1 proc.) jest przekonana, ¿e ta relacja jest taka sobie, ani ma³a, ani du¿a. Dla 16,5 proc. badanych powi¹zanie pomiêdzy polityk¹ prowadzon¹ na szczeblu lokalnym a oddzia³em, do której nale¿y osoba ankietowana, jest du¿e, za dla 2,9 proc. badanych ten zwi¹zek jest bardzo du¿y. Te dwa wyniki mog¹ wiadczyæ o tym, ¿e osoby nale¿¹ce do Zrzeszenia jednoczenie s¹ politykami lokalnymi, oraz o tym, ¿e mimo i¿ Zrzeszenie deklaruje sw¹ apolitycznoæ, bynajmniej apolityczne nie jest. Potwierdzaj¹ to wyniki poprzednio omówione, a wiadcz¹ce o tym, ¿e zdaniem du¿ej iloci osób w Zrzeszeniu powinno ono zarówno udzielaæ poparcia kandydatom w wyborach wszystkich szczebli oraz o tym, ¿e samo powinno ich wysuwaæ. acta_2007.p65 155 08-01-05, 22:46 MONIKA MAZUREK 156 Kwestie zwi¹zane z politycznoci¹ Zrzeszenia rodz¹ szereg pytañ dotycz¹cych nie tylko tego, czy opisywana organizacja powinna, czy te¿ nie, udzielaæ swego poparcia (czy te¿ swoistego namaszczenia) poszczególnym kandydatom na stanowiska zwi¹zane z uczestniczeniem w polityce. Tê ostatni¹ bowiem mo¿na rozumieæ jako wszystkie te dzia³ania, czy te¿ procesy maj¹ce na celu po pierwsze zdefiniowanie, po drugie realizowanie celów politycznych, a po trzecie równie¿ osi¹ganie, jak i wykorzystywanie w³adzy do osi¹gania celów grupowych w tym konkretnym przypadku organizacyjnych, przy jednoczesnym za³o¿eniu o skoncentrowaniu na tym celu (por. Turner, 1966; za: Kurczewski, 2006: 571). Tak rozumiana polityka jest czym immanentnie zwi¹zanym, przenikaj¹cym dzia³alnoæ Zrzeszenia, okrelaj¹c jej polityczny charakter, zgodnie z definicj¹ polityki Victora Turnera. Zaprezentowane powy¿ej wyniki dotyczy³y udzia³u osób zwi¹zanych (czy raczej powi¹zanych) ze Zrzeszeniem Kaszubsko-Pomorskim z polityk¹ zarówno na szczeblu lokalnym, jak i krajowym. Okaza³o siê, i¿ osoby badane s¹ zdania, ¿e na szczeblu lokalnym ZK-P jako organizacja powinna zarówno udzielaæ poparcia, jak i wysuwaæ swoich kandydatów. To z kolei powoduje, i¿ nale¿y zadaæ pytanie o zasiêg terytorialny organizacji, wyznacza on bowiem niejako zasiêg wp³ywów na politykê. Zasiêg terytorialny powi¹zany jest z kolei zasiêgiem rozumianym metaforycznie, a dotycz¹cym kapita³u ludzkiego, czyli osób nale¿¹cych do danej formacji. Ta kwestia generuje z kolei kolejn¹: a mianowicie pytanie o grupê docelow¹ w przypadku organizacji etnicznej to de facto pytanie o to, czy jest ona tylko dla osób o okrelonej etnicznoci, czy te¿ czy jest organizacj¹ o charakterze otwartym. W przypadku Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego charakter organizacji okrela statut (jak i sama nazwa organizacji). Jest to organizacja kaszubska, zatem dla Kaszubów i pomorska dla osób mieszkaj¹cych na Pomorzu. Owa kaszubskoæ okrela etnicznoæ organizacji, pomorskoæ za jej regionalizm. Nale¿y jednak zaznaczyæ, i¿ znajomoæ struktury etnicznej organizacji prowokuje nastêpne pytanie o to, czy przynale¿noæ etniczna implikuje posiadane pogl¹dy, a tym samym kierunek dzia³alnoci organizacji. Pierwsza z kwestii dotyczy³a zasiêgu terytorialnego Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, a mianowicie czy Zrzeszenie powinno zak³adaæ swe oddzia³y poza Pomorzem. Analiza uzyskanych wyników pozwala stwierdziæ, i¿ blisko po³owa badanych uwa¿a, i¿ Zrzeszenie powinno zak³adaæ swe oddzia³y poza Pomorzem (45,1 proc.), jednoczenie jednak 30,2 proc. badanych nie ma zdania w tej materii, a 24,7 proc. uwa¿a, i¿ nie powinno to mieæ miejsca. Czy zatem Zrzeszenie jest organizacj¹ otwart¹?, organizacj¹ dla wszystkich?, organizacj¹, która mo¿e zak³adaæ swe oddzia³y na terenie ca³ej Rzeczypospolitej? W tej ostatniej kwestii nie mo¿na udzieliæ jednoznacznej odpowiedzi, tym bardziej i¿ z t¹ kwesti¹ wi¹¿e siê kolejne zagadnienie. acta_2007.p65 156 08-01-05, 22:46 ZRZESZENIE KASZUBSKO-POMORSKIE KWESTIE POLITYCZNE... 157 Wa¿ne jest postawienie pytania, kto jest grup¹ docelow¹ organizacji, czy wszyscy, czy te¿ osoby mieszkaj¹ce na Kaszubach, mieszkaj¹ce na Pomorzu, a mo¿e tylko Kaszubi? Pytania o charakter organizacji siêgaj¹ jej pocz¹tków. Za moment za³o¿enia Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego mo¿na uznaæ zebranie za³o¿ycielskie Zrzeszenia Kaszubskiego, które odby³o siê 28 padziernika 1956 w Gdyni. Wówczas to powo³ano Komitet Za³o¿ycielski na czele którego stan¹³ Lech B¹dkowski. W tym samym roku, 12 listopada zarejestrowano Zrzeszenie, 2 grudnia w Gdañsku odby³ siê I Zjazd, w którym uczestniczy³o 150 osób. Kilka lat póniej, w 1964 roku Zrzeszenie Kaszubskie po³¹czy³o siê ze Zrzeszeniem Kociewskim i powsta³o Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie (Obracht-Prondzyñski, 2006a: 46-48, 165-178). Od tego momentu pojawi³ siê spór wewn¹trzorganizacyjny, na ile Zrzeszenie ma byæ kaszubskie, a na ile pomorskie, kociewskie. Wbrew oficjalnym deklaracjom okaza³o siê, ¿e, nie jest to taka otwarta organizacja. Jedynie 37,6 proc. ankietowanych uwa¿a, i¿ Zrzeszenie jest organizacj¹ dla wszystkich. Prawie po³owa badanych wprowadza kryteria geograficzne przynale¿noci do organizacji 33,7 proc. uwa¿a, ¿e mog¹ doñ nale¿eæ mieszkañcy Pomorza, z kolei do osób zamieszka³ych na Kaszubach zawê¿a przynale¿noæ do organizacji 13,8 proc. badanych. Jednoczenie 15 proc. ankietowanych stoi na stanowisku, ¿e jest to organizacja tylko dla Kaszubów. Wykres 1 Pogl¹dy osób badanych na temat tego, dla kogo jest Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie. acta_2007.p65 157 08-01-05, 22:46 MONIKA MAZUREK 158 Chocia¿ wród badanych blisko po³owa osób (47,5 proc.) uwa¿a, ¿e do organizacji powinni nale¿eæ mieszkañcy Pomorza i Kaszub, to prawie taka sama iloæ ankietowanych (45,1 proc.) jest zdania, ¿e Zrzeszenie powinno zak³adaæ swe oddzia³y poza terenem Pomorza. Nieca³a jedna czwarta badanych (24,7 proc.) uwa¿a, ¿e nie powinno tak byæ, za 30,2 proc. nie ma zdania tej materii. W tym miejscu mo¿na pokusiæ siê o ma³¹ dygresjê, albowiem istnieje ciekawa relacja miêdzy pogl¹dami na temat tego, dla kogo zdaniem badanych opisywana organizacja jest, a tym, czy powinna ona zak³adaæ swe oddzia³y poza Pomorzem. Z jednej strony osoby badane podkrelaj¹ regionalny i etniczny charakter organizacji, z drugiej jednak strony s¹ zdania, ¿e jest to organizacja, która powinna zak³adaæ swe oddzia³y poza Pomorzem. Co ciekawe taki sam odsetek badanych twierdz¹cych, ¿e ZK-P jest organizacj¹ dla Kaszubów uwa¿a, i¿ Zrzeszenie powinno zak³adaæ swe oddzia³y poza Pomorzem, jak i ¿e nie powinno (35,4 proc.). Oczywicie wród tych, którzy s¹ zdania, ¿e ZK-P jest dla wszystkich, poparcie dla tego pogl¹du jest najwiêksze (60,3 proc.), choæ te¿ nie absolutne. Generalnie mo¿na powiedzieæ, i¿ osoby badane uwa¿aj¹, i¿ Zrzeszenie powinno zak³adaæ swe oddzia³y poza Pomorzem (humorystycznie mo¿na powiedzieæ, ¿e dla Kaszubów na swoistej e-migracji). Najmniejsze poparcie dla tej idei mo¿na zaobserwowaæ wród osób, wed³ug których Zrzeszenie jest organizacj¹ dla osób mieszkaj¹cych na Kaszubach (29,9 proc. osób wród nich to zwolennicy tego pogl¹du, a 36,8 proc. przeciwnicy, przy czym nale¿y zaznaczyæ, ¿e w tej kwestii blisko jedna trzecia ankietowanych nie ma zdania). Wykres 2 Opinia osób badanych na temat, czy Zrzeszenie powinno zak³adaæ swe oddzia³y poza Pomorzem w zale¿noci od pogl¹dów na to, dla kogo ta organizacja jest (N= 660). acta_2007.p65 158 08-01-05, 22:46 ZRZESZENIE KASZUBSKO-POMORSKIE KWESTIE POLITYCZNE... 159 Kolejne pytanie dotyczy³o aktualnego i potencjalnego charakteru Zrzeszenia: pomorskiego czy te¿ kaszubskiego. W wiêkszoci osoby badane (57,1 proc.) uwa¿aj¹, ¿e obecnie Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie jest zarówno kaszubskie i pomorskie, jednoczenie 40,5 proc. badanych uwa¿a, ¿e organizacja jest bardziej kaszubska ni¿ pomorska. Wród badanych jedynie 2,4 proc. osób uwa¿a, i¿ w organizacji dominuje element pomorski. Wykres 3 Pogl¹dy osób badanych na temat aktualnego charakteru organizacji Jednoczenie wród zdecydowanej wiêkszoci badanych dominuje wizja otwartej organizacji, gdy¿ 70,4 proc. badanych uwa¿a, ¿e organizacja, do której przynale¿¹, powinna byæ zarówno kaszubska i pomorska, jedynie 23,5 proc. badanych jest przekonana, i¿ element kaszubski powinien dominowaæ. Wizjê bardziej pomorskiej ani¿eli kaszubskiej organizacji posiada 6,1 proc. badanych. Mo¿na zatem powiedzieæ, ¿e ten kierunek potencjalnej dzia³alnoci Zrzeszenia nie posiada zbyt wielu zwolenników. acta_2007.p65 159 08-01-05, 22:46 MONIKA MAZUREK 160 Wykres 4 Pogl¹dy osób badanych na temat potencjalnego charakteru organizacji Skoro opisywana organizacja opisywana jest i jej dzia³alnoæ determinowana jest jednoczenie przez pryzmat etnicznoci, to nale¿a³oby przeanalizowaæ strukturê etniczn¹ organizacji. Na pytanie Czy jest Pan(i) Kaszubk¹/ Kaszub¹?, twierdz¹co odpowiedzia³o 74,7 proc. badanych, przecz¹co 25,3 proc. osób ankietowanych. Zatem Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie jest organizacj¹ skupiaj¹c¹ w swych szeregach g³ównie osoby pochodzenia kaszubskiego. Wykres 5 Struktura etniczna Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego (N=757) Wród osób ankietowanych 71 proc. osób ma matkê Kaszubkê i 69,4 proc. ojca Kaszubê (dla N=757). Czy jednak to, ¿e jedno z rodziców przynale¿y do tej grupy etnicznej jest jednoznaczne, ¿e osoba badana deklaruje doñ przynale¿noæ? Okaza³o siê, ¿e nie jest to bynajmniej takie oczywiste. Wród osób badanych 1,7 proc., których to ojciec jest Kaszub¹ i 3 proc. osób, których matka jest Kaszubk¹, acta_2007.p65 160 08-01-05, 22:46