Ocena mleka w zgenotypowanym świecie
Transkrypt
Ocena mleka w zgenotypowanym świecie
CENA 7,85 ZŁ (w tym 8% VAT) LIPIEC PL ISSN 1898-987X 7 CZASOPISMO POLSKIEJ FEDERAC JI HODOWCÓW BYDŁA I PRODUCENTÓW MLEKA C Z A S O P I S M O U K A Z U J E S I Ę O D 1 9 4 8 r. RÓŻNICE W RANKINGACH buhajów Ocena mleka w zgenotypowanym świecie polecAMY DZIAŁO SIĘ W KRAKOWIE O 18 ICAR w polsce Ponad 300 osób z całego świata zajmujących się oceną wartości użytkowej zwierząt, w tym bydła, spotkało się tym razem w Polsce na corocznych warsztatach ICAR. WYDAWC A Zes p ó ł re d a kc y jny : Radosław Iwański – redaktor naczelny [email protected] Mateusz Uciński – redaktor [email protected] Ad res redakcji: ul. Żurawia 22 00-515 Warszawa tel./fax 22 502 33 21 [email protected] Zofia Borowska-Dobrowolska – redaktor graficzny [email protected] Polska Federacja Sp. z o.o. ul. Żurawia 22 00-515 Warszawa tel./fax 22 502 33 21 www.polskafederacja.pl Martyna Mendza – reklama i prenumerata [email protected] Druk: ArtDruk, Kobyłka Dorota Grabarska – stała współpraca Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych ogłoszeń i reklam. Redakcja zastrzega sobie prawo do redagowania i zmian przesyłanych tekstów. Wszelkie prawa zastrzeżone. Reprodukowanie części lub całości tekstów bez zezwolenia wydanego w formie pisemnej jest ściśle zabronione. Nakład: 25 000 egz. Reklamy: zamawiane wyłącznie drogą elektroniczną: [email protected] soby z całego świata zajmujące się oceną wartości użytkowej bydła mlecznego zjechały się do Krakowa. Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka zorganizowała tam techniczne warsztaty ICAR. Czym jest ICAR, organizacja w której zrzeszona jest m.in. PFHBiPM? ICAR, czyli International Committee for Animal Recording (Komitet ds. Oceny Zwierząt) jest organizacją pozarządową, o światowym zasięgu. Jej podstawową rolą jest standaryzacja zasad prowadzenia oceny wartości użytkowej zwierząt gospodarskich, w tym oczywiście bydła mlecznego. Głównym tematem tegorocznych warsztatów była „Ocena użytkowości bydła w zgenotypowanym świecie” (Recording in Genotyped World). Organizacja takiego wydarzenia jest dla naszych hodowców bardzo dużym wyróżnieniem. To nie tylko prestiż, ale także pokazanie całemu światu naszych gospodarstw, naszego mleczarstwa. Przez cały czerwcowy tydzień byliśmy w centrum uwagi światowej oceny użytkowości zwierząt. Pracownicy oceny, zatrudnieni przez organizacje hodowców takie jak Polska Federacja, dyskutowali o swoich zadaniach. Sami pokazywali, co robią, słuchali innych. My także zaprezentowaliśmy naszą ocenę, bo przecież mamy się czym chwalić. Rośnie wydajność mleczna krów objętych oceną, no i jako pierwsi na świecie ostrzegamy producentów mleka przed ketozą. Próbujemy rozprawić się z subkliniczną kwasicą i od niedawna we własnym laboratorium „czytamy” genotypy samic i samców, a ich cechy przekładamy na fenotyp. Kolejne wyzwania są przed nami, dlatego też „Gorący temat” tego wydania „Hodowli i Chowu Bydła” poświęciliśmy przyszłości oceny wartości użytkowej bydła mlecznego. Rysuje się ona bardzo interesująco. Wiem jedno, że bez oceny nie można profesjonalnie zajmować się produkcją mleka i hodowlą bydła. [ Radosław Iwański ] Okładka: Zofia Borowska-Dobrowolska, PFHBiPM hodowla i chów bydła 3 spis treści 14 Ceny mleka znowu niżej Czy obecnie kształtuje się dołek cenowy i nastąpi rychły powrót do tendencji wzrostowej? Skąd się biorą różnice w rankingach buhajów 34 6ciekawostki 7fakty 14ceny 18 Gościliśmy ICAR 20 Przyszłość zapisana w ocenie 24 PRACOWITA DROGA DO ICAR 26 KOBIERNO NABIERA ROZPĘDU 28 Excellent 30 20 lat zmian w oborze 34 Skąd się biorą różnice w rankingach? 38 Fenotypowa ocena pokroju 41 OBORA WŚRÓD WILLI 44 Nowe wzywania w walce z mastitis 48WYSTAWY 56 Z nadzieją w przyszłość 58 W wolnej chwili Wybierając buhaja rasy HF do inseminacji, hodowcy powinni posługiwać się indeksem selekcyjnym obowiązującym w danym kraju. Fenotypowa ocena pokroju w czasach rewolucji genomowej 38 4 hodowla i chów bydła Objęcie cech pokroju oceną genomową wymaga utrzymania populacji referencyjnej. fakty ciekawostki CZARNA MAGIA I KROWY Procesy o czary to rzecz obecnie znana głównie z literatury i filmów grozy. Mroczny rozdział ludzkich dziejów, budzi nadal wiele kontrowersji wśród kulturoznawców, religioznawców i historyków. Największe nasilenie tego procederu miało miejsce pomiędzy XV a XVII wiekiem. Tym bardziej dziwi fakt, że ostatni zarejestrowany w Europie przypadek procesu sądowego, w którym przedmiotem sporu były właśnie czary, wydarzył się w Polsce. W Krakowie w 2003 r. miał miejsce nie tyle proces o czary, co proces dotyczący pomówienia o czary. Jerzy M. – rolnik z Woli Kalinowskiej k. Krakowa, pozwał do sądu swoją sąsiadkę Annę B., która publicznie oświadczyła, że M. „jest czarownikiem, który zabiera mleko od jej krów”. Jako dowód przytaczała fakt, iż odstawia on 40 litrów mleka z dwóch krów, podczas gdy ona – jedynie 17 litrów. Charakterystyczne było to, że chociaż rolnik podkreślał, iż w czary nie wierzy, obawiał się, że opowieści sąsiadki zepsują mu opinię. Ostatecznie sprawa zakończyła się ugodą. mu BAROWO – KIEDYŚ I DZIŚ Nie wszystkim wiadomo, że bary mleczne to polski pomysł. Pierwszy z nich otworzył w Warszawie w roku 1896 Stanisław Dłużewski (hodowca bydła mlecznego, rolnik i ziemianin). Bar nazywał się „Mleczarnia Nadświdrzańska” i mieścił się przy ulicy Nowy Świat. Był dochodowy i wkrótce inni przedsiębiorcy otworzyli podobne placówki. W 1918 roku idea barów mlecznych rozprzestrzeniła się na cały kraj, a same jadłodajnie cieszyły się ogromną popularnością w okresie międzywojennym, a także po II wojnie światowej. Obecnie bary mleczne nadal istnieją, chociaż ich liczba zmniejszyła się, wypierana przez wszechobecne sieci fast food. Tym bardziej cieszy długowieczność niektórych z nich. Niedawno opublikowano archiwalne zdjęcia z lat 60. jednego z najstarszych przybytków tego typu w Warszawie – baru Bambino na ulicy Kruczej. Obecnie samo miejsce ma o wiele nowocześniejszy wygląd, ale neonu z krówką, którego niestety już nie ma – żal. mu 6 hodowla i chów bydła MLECZNE PORTRETY Na nietypowy pomysł wykorzystania mleka wpadła nowojorska fotografka Emma. Używa go jako tła do portretów. W swoim mieszkaniu w Harlemie napełnia nim wannę, a następnie dodaje do niego różnych naturalnych barwników oraz elementy dekoracyjne. W tak przygotowanej kąpieli umieszcza modela lub modelkę i rozpoczyna sesję zdjęciową. Trzeba przyznać, że efekty jej pracy są imponujące. Chętnych do zobaczenia współczesnej wersji „kąpieli Kleopatry” zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej artystki znajdującej się pod adresem: www.theemmaexperience.com mu fakty Pokaz maszyn do zbioru zielonek Wspólne oglądanie koszenia, zbioru i zakiszania traw, wymiana poglądów i doświadczeń – to główne cele pokazu zorganizowanego przez Kujawsko-Pomorski Związek Hodowców Bydła. Choć pogoda nie zapowiadała się ciekawie, to 19 czerwca do gospodarstwa Krzysztofa Szymborskiego, z miejscowości Mszano niedaleko Brodnicy, przybyło wielu hodowców i zaproszonych gości. O rosnącym zainteresowaniu tego typu spotkaniami świadczy fakt, że odbyło się ono już po raz 8. Organizator – Dariusz Cichacki, zaplanował wiele atrakcji. Rolnicy uczestniczący w pokazie mieli okazję zapoznać się z pełnym przeglądem maszyn do zbioru zielonek. Dzięki tym pokazom mogli przekonać się, jak nieskomplikowane, niezawodne i wydajne są przedstawione maszyny. Podczas pokazu obecni byli również lokalni przedstawiciele firm: Centerplast, Caldena, Saatbau, Ugmax, Ecolab, OrCal oraz Agromix, którzy swoją wiedzą i doświadczeniem służyli przybyłym rolnikom. mm DairyProQ „Kompaktowy” robot GEA uzupełniła swoje portfolio o automatycznym doju i w miejscowości Teichröda, w gospodarstwie mlecznym niedaleko Jeny zaprezentowała najnowszego robota udojowego. Monobox, bo o nim mowa, jest przeznaczony specjalnie dla małych gospodarstw z maksymalną obsadą wynoszącą 70 krów. Monobox jest modułem udojowym stosowanym w dużych karuzelowych systemach GEA – DairyProQ. Będzie on dostępny w pierwszej kolejności w Niemczech, Holandii, Francji i Kanadzie. W 2016 roku powinien trafić do sprzedaży w Polsce. GEA nie podała ceny swojej nowości, jednak podkreśla, że będzie ona sprzedawana po konkurencyjnej cenie, zarówno wobec sztandarowego produktu GEA – robota MIone, jak i „automatów” konkurencyjnych firm. ri Nie JEST NAM po drodze Zarząd Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka na posiedzeniu w dniu 11 czerwca 2015 r. podjął jednogłośnie uchwałę o wystąpieniu z Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych. Przyczyną podjęcia tej decyzji było utworzenie przez wspomnianą organizację kolejnego „tworu” pod nazwą Konfederacja Związków Rolniczych, i brak jakichkolwiek konsultacji podczas jego tworzenia. Zarząd PFHBiPM ma wątpliwości co do „czystości intencji” niektórych osób tworzących tę organizację. O wystąpieniu PFHBiPM z Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych został poinformowany minister rolnictwa. ri INDYJSKIE PERSPEKTYWY Monobox Polskie mleko uzyskało odpowiednie świadectwa i może być sprzedawane na rynku indyjskim – obwieściło 12 czerwca nasze Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Stanowi to dużą szansę na wyjście z nieciekawej sytuacji na którą branżę mleczarską naraziło rosyjskie embargo. Przedstawiciele resortu podkreślają, że Indie są jednym z najludniejszym krajów świata, o stałym, niemalejącym zapotrzebowaniu na mleko i jego produkty. Spotkanie Polsko-Indyjskiej Wspólnej Grupy Roboczej ds. Przetwórstwa Rolno-Spożywczego i Rolnictwa uwieńczyło wieloletnie starania o dostęp polskiego mleka na indyjski rynek. hodowla i chów bydła 7 fakty Polsko-francuskie konsorcjum Stacja Hodowli i Unasieniania Zwierząt Sp. z o.o. w Bydgoszczy i grupa GENES DIFFUSION podpisały umowę konsorcjum, uruchamiając tym samym realizację europejskiego programu genetyki bydła rasy holsztyńsko-fryzyjskiej. W ramach programu pod nazwą EBP (European Breeding Program) strony postanowiły wspólnie korzystać ze swoich zasobów genetycznych. Działania obu firm nie ograniczają się tylko do sprzedaży nasienia, ale przede wszystkim mają na celu realizację wspólnego programu hodowlanego w oparciu o krajową populację krów. Planowane są intensywne prace hodowlane wspólnie z polskimi hodowcami, pozyskiwanie zarodków i embriotransfer. Program ma na celu pokrycie zapotrzebowania na materiał niezbędny do unasienienia 1 miliona krów HF w Polsce i we Francji. Formuła konsorcjum jest otwarta i w jego ramach zakładana jest współpraca ze wszystkimi zainteresowanymi firmami z całego świata. ri Od lewej: Francois Desmons, dyrektor generalny Genes Diffusion; Wiesław Drewnowski, prezes SHiUZ Sp. z o.o. w Bydgoszczy; Adam Gałgański, wiceprezes SHiUZ Sp. z o.o. w Bydgoszczy; Alain Guillaume, prezydent Genes Diffusion; Gilles Lavisse, prezydent Genes Diffusion SAS 70 lat weterynarii Wydział Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu świętował jubileusz 70-lecia swojego istnienia. W tym samym roku przypada 135. rocznica utworzenia jego poprzedniczki, Akademii Medycyny Weterynaryjnej we Lwowie, której jest spadkobiercą. Główne uroczystości upamiętniające te wydarzenia odbyły się w maju i były połączone z nadaniem honorowego tytułu doktora honoris causa prof. dr hab. Zygmuntowi Pejsakowi, wybitnemu specjaliście z zakresu chorób zakaźnych zwierząt, członkowi rzeczywistemu Polskiej Akademii Nauk oraz wielu krajowych i międzynarodowych komisji, rad i towarzystw naukowych, ekspertowi Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt. Wrocławski Wydział Medycyny Weterynaryjnej zarówno przez absolwentów, jak i pracodawców w całej Europie oceniany jest bardzo wysoko. Liczby mówią same za siebie: 1411 studentów polskojęzycznych w roku akademickim 2014/2015, 55 obcokrajowców, głównie z Niemiec, Skandynawii, Stanów Zjednoczonych i Kanady, studiujących w ramach programu English Division, 36 doktorantów. W okresie 70-lecia Wydział Medycyny Weterynaryjnej łącznie, w latach 1945–2014, wykształcił 7560 lekarzy medycyny weterynaryjnej i wypromował 647 doktorów. W uroczystościach 70-lecia wziął udział Leszek Hądzlik, prezydent PFHBiPM. Po części oficjalnej przyszedł czas na kuluarowe wspominki i świętowanie poza murami uczelni. Absolwenci zwiedzili Afrykarium we wrocławskim zoo, a wieczorem obejrzeli spektakl w Operze Wrocławskiej. UP Wrocław/ri 20 lat Bentleya W Krakowie odbyła się uroczystość jubileuszowa 20-lecia działalności na polskim rynku firmy Bentley Polska Sp. z o.o. W spotkaniu udział wzięło wielu znamienitych gości zarówno z Polski, jak i z zagranicy. Swoją obecnością uroczystość zaszczycili m.in. przedstawiciele Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, Polskiego Związku Hodowli Koni, Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach, Polskiej Akademii Nauk, UP w Lublinie oraz w Bydgoszczy, SGGW w Warszawie, Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz zakładów mleczarskich. Pamiątkowe dyplomy wieloletnim partnerom biznesowym wręczali: H.E Wendy Hinton – ambasador Nowej Zelandii, Gavin Thompson oraz dr Andrzej Ściubisz. ri 8 hodowla i chów bydła Chińska promocja Spomlek nagradza Trzy samochody osobowe trafiły w ręce najlepszych dostawców Spółdzielczej Mleczarni Spomlek, laureatów IV edycji konkursu „Gospodarstwo Roku”. Konkurs mobilizuje rolników i jest bardzo pozytywnym bodźcem w prowadzeniu gospodarstwa. Docenia również ciężką pracę naszych hodowców. Najlepsi z najlepszych to: Zbigniew Syta (Poznań, woj. lubelskie) w kategorii „Gospodarstwo małe – dostawy do 150 tys. litrów mleka rocznie”, Andrzej Ficak (Bogaczewo, woj. warmińsko-mazurskie) w kategorii „Gospodarstwo średnie – dostawy do 300 tys. litrów mleka rocznie” i Piotr Bugowski (Tropy Sztumskie, woj. pomorskie) w kategorii „Gospodarstwo duże – dostawy powyżej 300 tys. litrów mleka rocznie”. ri REKLAMA Polska Izba Mleka promowała polskie produkty mleczarskie podczas targów SIAL CHINA 2015. Sial China w Szanghaju są jedną z największych imprez wystawienniczych branży produktów spożywczych na świecie. Polska Izba Mleka wraz z partnerem – Polską Federacją Hodowców Bydła i Producentów Mleka, zorganizowała stoisko kampanii „TRADE MILK”. Kampania ta ma na celu pomoc w promowaniu polskich, a także europejskich produktów mleczarskich na rynku chińskim, podkreślanie ich wysokiej jakości oraz wybornego smaku, uzyskanego dzięki ekologicznym i naturalnym technologiom produkcji. W tegorocznej edycji targów udział wzięło niemal 2700 wystawców i ponad 50 tysięcy zwiedzających. Miastemgospodarzem imprezy był Szanghaj, jeden z najważniejszych ośrodków przemysłowych w Chinach. W targach uczestniczyły również spółdzielnie mleczarskie zrzeszone w Polskiej Izbie Mleka, m.in. SM Mlekpol w Grajewie, OSM Łowicz, OSM Sierpc, Grupa Polmlek, Agus, SM Mlekovita, SOT w Białymstoku. ri fakty SMAKOWITE WARSZTATY Co lubią najbardziej koty? Naturalnie mleko. Tylko że z tego mleka można zrobić wiele fantastycznych potraw, o czym przekonali się młodzi uczestnicy warsztatów kulinarnych, które odbyły się 15 czerwca w Warszawie. TEKST: Mateusz Uciński ZDJĘCIA: Katarzyna Rabiak Food Lab Studio, mieszczące się przy ulicy Racjonalizacji, w ten słoneczny czerwcowy poniedziałek było niewątpliwie najbardziej mlecznym miejscem w stolicy. Właśnie tego dnia odbyła się uroczysta premiera książki „Przepisy pełne mleka, czyli to, co Kot Mleczysław lubi najbardziej”, zawierającej wyjątkowy zbiór przepisów na dania z mleka i jego przetworów. Wyjątkowy, ponieważ receptury, które się w niej znalazły, zostały wybrane spośród setek propozycji zgłoszonych do konkursu „Moje ulubione mleczne danie”, ogłoszonego przez jego organizatorów – Polską Izbę Mleka oraz Polską Federację Hodowców Bydła i Producentów Mleka – w ramach kampanii „Mam kota na punkcie mleka”. Z okazji premiery zorganizowane zostały warsztaty kulinarne. Wzięli w nich udział finaliści konkursu, którzy pod okiem doświadczonego kucharza – pana Jurka Sobieniaka, przyrządzali mleczne pyszności, czemu towarzyszyła atmosfera pysznej (jakby nie było) zabawy. Zaznaczyć trzeba, że jest to już druga książka o przygodach kota Mleczysława, której autorami są dzieci. Sam Mleczysław już od trzech lat, czyli przez cały czas trwania kampanii, jest jej maskotką i ulubieńcem dzieci, które właśnie dzięki niemu poznają wszystkie zalety spożywania mleka i jego przetworów. Pozostaje mi, razem z Mleczysławem, jeszcze bardziej zachęcić zarówno do mlecznych degustacji, jak i do przeczytania wyżej wspomnianej książki, która może być inspiracją do przygotowania wielu ciekawych posiłków. Program finansowany jest z trzech źródeł: Komisji Europejskiej, budżetu krajowego oraz Funduszu Promocji Mleka. D 10 hodowla i chów bydła fakty 25 lat Kujawsko-Pomorskiego Związku Hodowców Bydła Ćwierć wieku istnienia to dla organizacji prawdziwe święto. Tym większe, gdy z tej okazji odbywa się uroczystość poświęcenia świeżo ufundowanego, pięknego sztandaru. TEKST I ZDJĘCIA: Michał Rodak Na uroczystości związane z 25-leciem Kujawsko-Pomorskiego Związku Hodowców Bydła, które odbyły się w dniu 30 maja 2015 r. w Filharmonii Pomorskiej im. Jana Paderewskiego, licznie przybyli przedstawiciele władz samorządowych, firm współpracujących ze Związkiem, organizacji rządowych i innych instytucji związanych z rolnictwem. PFHBiPM reprezentowali prezydent Leszek Hądzlik wraz z wiceprezydentami Krzysztofem Banachem i Sylwestrem Mierzejewskim, oraz dyrektor Stanisław Kautz wraz z delegacjami pracowników z terenu całego kraju. Uroczystości rozpoczął, witając wszystkich zgromadzonych, przewodniczący Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego Ryszard Bober, który w kilku słowach podziękował wszystkim za ciężką i wytężoną pracę na rzecz Związku, pracę, której symbolicznym uhonorowaniem jest poświęcenie sztandaru. Leszek Hądzlik, życząc wszystkiego najlepszego, podkreślił, że KPZHB należy do czołówki krajowej organizacji związkowych, które zapoczątkowały w Polsce proces jednoczenia się hodowców bydła i budowania struktur związkowych. Listy gratulacyjne wystosowali również: Arcybiskup Metropolita Gnieźnieński Wojciech Polak, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Marek Sawicki, Marszałek Sejmu Radosław Sikorski, z-ca Szefa Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Dariusz Młotkiewicz, Wojewoda Kujawsko-Pomorski Ewa Mes, Marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego Piotr Całbecki. 12 hodowla i chów bydła Poczet sztandarowy Odznaczeni Złotymi Odznakami PFHBiPM Poświęcenie sztandaru Przekazanie sztandaru Po wbiciu pamiątkowych gwoździ nastąpiło uroczyste poświęcenie sztandaru, którego dokonał bp Bogdan Wojtuś, a następnie prezydent PFHBiPM Leszek Hądzlik przekazał prezydentowi KPZHB Piotrowi Depcie sztandar, który po prezentacji przejął poczet sztandarowy w składzie: Przemysław Staniszewski, Tomasz Czynsz i Dariusz Cichacki. Tak wspaniały jubileusz to okazja do wręczenia odznaczeń państwowych, resortowych oraz Złotych Honorowych Odznak PFHBiPM. Złote Krzyże Zasługi przyznano Romanowi Czynszowi, Jerzemu Grochowskiemu oraz Lechowi Zalewskiemu. Srebrne Krzyże Zasługi otrzymali Stefan Król i Zenon Zieliński, a Brązowe Krzyże Zasługi – Maria Bystrek, Janusz Jakubowski, Marzena Kujawa, Marian Stanisław Przychodzki, Helena Roszak i Aleksandra Sas-Wisłocka. Złotą Odznaką PFHBiPM uhonorowani zostali Andrzej Baranowski, Piotr Całbecki, Wiesław Czarnecki, Leszek Dereziński, Wiesław Drewnowski, Zdzisław Litka, Andrzej Mandecki, Ewa Mes, Andrzej Puchalski, Piotr Rosiński, Leszek Sułek, Wawrzyniec Wardęcki, Piotr Witkowski i Włodzimierz Włodarski. Uroczystości uświetniły występy Zespołu Pieśni i Tańca Ziemi Bydgoskiej, pod kierownictwem artystycznym Elżbiety Kornaszewskiej-Rogackiej, oraz orkiestry wojskowej z Bydgoszczy pod batutą kapelmistrza mjr. Krzysztofa Matraszka. Aleksandra Sas-Wisłocka – Matka Chrzestna Sztandaru, Stanislaw Wyrębski – Ojciec Chrzestny Sztandaru D hodowla i chów bydła 13 31,35 ceny euro/100 kg średnia cena mleka w UE Ceny mleka znowu niżej! Wartość indeksu GDT najniższa od 6 lat, mleko najtańsze od 3 lat, ale…? A U T O R : To m a s z R o s z k o w s k i C zerwcowe aukcje Global Dairy Trade (GDT), w dniach 2 i 16 czerwca, zakończyły się kolejnymi z rzędu spadkami cen przetworów mlecznych. Zakres obniżki indeksu był porównywalny do majowej przeceny, ale ostatni przetarg charakteryzował się jednak wyhamowaniem spadku. Pamiętajmy, że według trzyletniego cyklu koniunktury na rynku mleka obecnie jest to czas kształtowania się dołka cenowego i powinien nastąpić rychły powrót do tendencji wzrostowej. Czy tak będzie, to się okaże, ale aktualnie należy założyć, że najgorsze – pod względem cen – jest poza nami. Pierwsza czerwcowa aukcja zakończyła się zniżką indeksu GDT o 4,3%, a na drugiej indeks obniżył się już tylko o 1,3%. W sumie indeks GDT w czerwcu spadł o 5,6% (przed miesiącem zniżka wyniosła 5,7%). W porównaniu z aukcją 15 czerwca 2014 r. wartość indeksu GDT jest na poziomie niższym o 39,2%, natomiast od ostatniego szczytu hossy – 16 kwietnia 2013 r. – jego wartość obniżyła się już o 57,2%. Czy wyznaczenie kolejnych nowych dołków indeksu może mieć negatywne skutki w najbliższych miesiącach? Niekoniecznie – powtarzam to po raz drugi z rzędu. Spad- Średnia cena skupu mleka w UE i Polsce 2004 – maj 2015 D GDT Price Index 2004 – 19 maja 2015 45 1700 Polska Źródło: KE 14 hodowla i chów bydła 3 Feb 2015 5 May 2015 4 Nov 2014 5 Nov 2013 6 May 2014 1 May 2013 6 Nov 2012 1 Nov 2011 1 May 2012 3 May 2011 5 Jan 2010 2 Nov 2010 6 Jan 2009 1 Jan 2008 1 Jan 2007 1 Jan 2006 2015-02-01 2014-04-01 2013-06-01 2012-08-01 2011-10-01 500 2010-12-01 15 2010-02-01 700 2009-04-01 20 2008-06-01 900 2007-08-01 25 2006-10-01 1100 2005-12-01 30 2005-02-01 1300 2004-04-01 35 1 Jan 2005 1500 1 Jan 2004 UE 40 W euro za 100 kg ki kiedyś się kończą, a teraz jest dogodny moment. W maju/ czerwcu w latach 2006, 2009 i 2012 okresy dekoniunktury kończyły się właśnie w tym czasie i rozpoczynał się nowy trzyletni cykl na rynku mleka. Mleko pełne w proszku (WMP) w ciągu dwóch ostatnich aukcji GDT potaniało o 2,6% (o 2,3% przed miesiącem), do 2327 USD/t, i jest tańsze o 36,4% w stosunku do ceny z połowy czerwca 2014 r. Z kolei cena mleka odtłuszczonego w proszku (SMP) spadła w tym czasie o 0,7% (o 11,6% w poprzednim miesiącu), do 1978 USD/t, ale przez ostatni rok obniżyła się aż o 48,7% Cena masła spadła o 7,0% (o 3,8% w maju), do 2707 USD/t, i jest o 26,8 proc. niższa niż w tym samym czasie przed rokiem. W Unii Europejskiej w ciągu miesiąca (10.05–07.06.2015 r.) cena WMP spadła o 4,9%, do 2420 EUR/t (przez ostatni rok cena obniżyła się o 26,6 proc.), SMP potaniało o 4,3%, do 1810 EUR/t (przez rok spadek wynosi 36,7%), natomiast cena masła obniżyła się o 3,0%, do 2990 EUR/t, i jest o 13,6% niższa niż przed rokiem. Średnia ważona cena mleka surowego w UE-28 w kwietniu spadła o 0,7%, do 31,35 EUR/100 kg, (w ciągu ostatnich 12 mies. zniżka wynosi 18,0%). W Polsce w kwietniu mleko w skupie potaniało o 0,7%, do 29,35 EUR/100 kg (rok do roku spadek wynosi 13,2%). Wstępne szacunki wskazują, że w maju cena mleka nadal spadała – w UE o 1,0% i w Polsce o 2,4% Jak nie patrzeć, średnie ceny mleka w Unii są na poziomie sprzed trzech lat!!! Cena mleka w Nowej Zelandii w kwietniu obniżyła się o 3,9%, do 24,90 EUR/100 kg. W USA mleko surowe w tym czasie podrożało o 2,5%, do 35,60 EUR/100 kg. Źródło: www.globaldairytrade.info 29,35 ceny średnia cena mleka w Polsce euro/100 kg Ceny skupu mleka netto w MAJU 2015 r. Mleczarnia miesięczna dostawa w l/kg % tłuszczu % białka cena netto Mleczarnia miesięczna dostawa w l/kg % tłuszczu % białka cena netto Wieluń 2 100 3,98 - 1,18 Polmlek 26 800 4,20 3,50 1,05 Mlecz Wolsztyn 4 000 3,85 3,15 0,93 Łowicz 27 000 4,06 3,32 1,16 Łowicz 5 000 4,17 3,41 1,10 Międzybórz 27 000 3,80 3,60 1,12 Żary 6 000 4,31 4,02 1,15 Rawicz 27 000 3,80 3,52 1,02 Łowicz 6 300 4,10 3,37 1,08 Gostyń 28 000 3,85 3,55 1,28 Września 6 600 4,00 - 1,11 SPM Pomorze 28 000 4,07 3,34 1,06 Koło 6 800 3,75 3,14 0,95 Bieruń 30 000 4,04 3,30 1,30 Nutricia Krotoszyn 6 800 4,00 3,20 1,06 Strzelce Krajeńskie 30 000 4,30 3,20 1,18 Gostyń 7 000 4,00 3,30 1,19 SPM Pomorze 30 200 4,12 3,34 1,09 Rawicz 7 000 3,70 3,22 0,96 Gostyń 31 000 3,90 3,40 1,28 Turek 7 000 3,69 3,14 1,05 Krasnystaw 32 000 3,79 3,38 1,22 Łowicz 7 100 3,87 3,16 1,16 Garwolin 33 700 4,01 3,21 1,20 Kowalew-Dobrzyca 7 600 3,51 3,33 1,00 Danone 35 000 4,06 3,31 1,19 Włoszczowa 7 700 4,90 3,25 1,22 Mlecz Wolsztyn 35 000 4,18 3,50 1,21 Bakoma 9 600 4,30 2,95 1,07 Koło 38 000 4,45 3,35 1,20 Jarocin 10 000 4,10 - 1,01 Bieruń 40 000 4,30 3,31 1,22 Mlekovita 10 000 3,74 3,21 1,13 Mlecz Wolsztyn 40 000 3,83 3,34 1,15 Alima-Milk 11 000 4,00 3,10 1,02 OSM Włoszczowa 40 000 3,90 3,40 1,29 Łowicz 11 000 4,20 3,57 1,15 Łowicz 43 000 3,86 3,28 1,17 Mlekovita 11 000 4,12 3,45 1,18 Mlekpol 46 100 4,14 3,38 1,27 SPM Pomorze 11 700 4,03 3,31 0,99 Mlecz Wolsztyn 47 000 3,82 3,46 1,22 Jogo Łódzka SM 12 000 3,78 3,36 1,07 Spomlek 48 000 3,68 3,19 1,12 Mlecz Wolsztyn 12 000 3,85 3,21 1,12 Grajewo 50 000 4,00 3,20 1,24 Żary 12 000 3,88 3,09 0,96 Koło 50 000 3,72 3,24 1,11 Zott 13 000 4,11 3,46 1,22 Zott 50 000 3,90 3,39 1,26 Sery ICC 13 100 3,69 3,34 1,11 Nutricia Krotoszyn 52 000 3,70 3,40 1,16 Ostrów Wielkopolski 14 000 3,35 3,08 0,93 Śrem 52 000 4,10 3,47 1,16 Strzałkowo 14 000 3,70 3,40 1,10 Łowicz 54 000 3,88 3,37 1,19 KZPM Stara Huta 14 100 3,92 3,09 0,98 Gostyń 58 000 4,10 3,60 1,33 Kowalew-Dobrzyca 15 000 3,77 3,45 1,01 Skarszewy 58 000 4,11 3,12 1,12 Łowicz 15 000 4,16 3,50 1,39 Mlekovita 60 000 3,97 3,42 1,30 Zott 16 000 3,90 3,15 1,11 Top Tomyśl 70 000 3,96 3,25 1,18 Czarnków 18 000 4,12 3,28 1,18 Zott 70 000 3,78 3,30 1,21 Łowicz 18 000 4,30 3,35 1,15 Piątnica 71 800 3,74 3,32 1,61 Ryki 18 000 4,32 3,52 1,21 Koło 73 000 4,30 3,40 1,21 Grajewo 20 000 4,00 3,10 1,19 Zott 80 000 3,90 3,40 1,21 Łowicz 21 000 3,70 3,25 1,13 Łowicz 90 000 3,75 3,29 1,17 Mlekovita 21 000 3,86 3,20 1,18 Mlekpol 94 000 3,85 3,48 1,12 Września 22 000 4,10 - 1,26 Sery ICC 94 300 3,90 3,19 1,12 Spomlek 22 100 4,51 3,40 1,21 Danone 95 500 3,78 3,36 1,27 JANA Środa Wlkp. 24 000 4,22 3,36 1,17 Mlecz Wolsztyn 100 000 3,86 3,27 1,24 Mlekovita 24 400 4,36 3,33 1,32 Jana Środa Wlkp. 110 000 4,07 3,55 1,33 Łowicz 25 000 4,30 3,40 1,30 Mlekpol 111 300 3,22 3,24 1,26 Koło 26 000 4,20 3,30 1,18 Zott 175 000 4,03 3,41 1,27 Ceny dotyczą konkretnego dostawcy mleka, na podstawie informacji od niego uzyskanej. hodowla i chów bydła 15 1272 zł/t ceny cena soi w USA Z trudem, ale do góry Ostatni miesiąc przyniósł poprawę na rynku surowców rolnych, ale zmienność była duża. A U T O R : To m a s z R o s z k o w s k i C hciałoby się powiedzieć „kwiecień plecień, bo przeplata….”, ale przeplatanka wystąpiła w maju na zbożach i oleistych – po części jednak była to zasługa pogody. Rynek wyczekiwał informacji o pogodzie i miotał się między znacznymi spadkami i wzrostami cen kontraktów zbożowych i oleistych na światowych giełdach. Z jednej strony wyobraźnię inwestorów pobudzało zagrożenie suszą w Rosji, na Ukrainie i w części upraw pszenicy w USA. Rosły również obawy wynikające z narastającego zjawiska El Nino (w uproszczeniu: anomalia pogodowa na Pacyfiku powodująca wzrost temperatury wody oceanu w kierunku od Australii do Ameryki Południowej). Występuje ono co kila lat i wywołuje liczne ekstremalne zjawiska pogodowe na świecie, m.in. susze w Australii i zachodniej Oceanii, i ulewne deszcze np. na północnym zachodzie USA. To z kolei prowadzi do zmniejszenia światowej produkcji polowej. Z drugiej strony kolejne raporty głównych ośrodków analitycznych informowały o polepszaniu się sytuacji i podnosiły prognozy globalnych zbiorów zbóż i oleistych. Ponadto wprowadzały one korekty in plus odnośnie zapasów końcowych w mijającym sezonie. W efekcie, według ostatnich danych, globalny bilans zbóż i oleistych prezentuje się znacznie lepiej niż sądzono jeszcze 2–3 mies. temu. Po zawirowaniach w trakcie ostatnich czterech tygodni ostatecznie pszenica na giełdzie Matif zyskała 1 proc. i w połowie czerwca kosztowała 176,25 EUR/t (731 zł/t). Znacznie mocniej wzrosła cena kukurydzy – o 4,5% do 161,50 EUR /t (663 zł/t). Jednak liderem rynku był rzepak notowany na tej samej giełdzie, który zyskał 5,9 proc. i kosztował 371,00 EUR /t (1539 zł/t). Tym razem w odwrocie była amerykańska soja, która w tym samym czasie straciła 1,6 proc. i kosztowała 344,56 USD/t (1272 zł/t). Prawdopodobnie najbliższe tygodnie na światowych giełdach zbóż i oleistych upłyną pod dyktando pogody i zmieniających się prognoz produkcji. Dla tego należy oczekiwać, że nadal na światowych rynkach będzie utrzymywać się podwyższona zmienność cen. D Notowania kontraktów terminowych Kontrakty Cena 15.06.2015 Cena 15.05.2015 Zmiana ceny Zmiana ceny od początku roku Cena 15.06.2015 wyrażona w zł* Pszenica (Matif ) 176,25 174,50 1,00% -11,88% 731 Kukurydza (Matif ) 161,50 154,50 4,53% -0,62% 670 Rzepak (Matif ) 371,00 353,75 4,88% 5,70% 1539 Soja (CBOT) 344,56 350,25 -1,62% -7,99% 1272 Ceny wyrażone w EUR/t (Matif ) i USD/t (CBOT), * średni kurs NBP 16 hodowla i chów bydła gorący temat ICAR to Międzynarodowy Komitet Oceny Zwierząt. Celem jego działania jest promowanie rozwoju oceny wartości użytkowej zwierząt i doskonalenia jej. ICAR ustanawia zasady, standardy i szczegółowe wytyczne w celu identyfikacji zwierząt, rejestracji ich pochodzenia, ich oceny i publikowania tych wyników. Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka jest w ICAR. 18 hodowla i chów bydła Gościliśmy ICAR Ponad 300 osób z całego świata zajmujących się oceną wartości użytkowej zwierząt, w tym bydła, spotkało się w Krakowie na corocznych warsztatach ICAR. Tematem przewodnim tegorocznych warsztatów była „Ocena użytkowości bydła w zgenotypowanym świecie” (Recording in Genotyped World). TEKST: Radosław Iwański, Małgorzata Motecha – Pastuszko ZDJĘCIA: Mateusz Uciński, Michał Rodak, Danuta Radzio, Grzegorz Machała W arsztaty ICAR odbyły się w Krakowie. Fakt, że gościliśmy 350 osób zajmujących się oceną zwierząt z 46 krajów świadczy o randze tego wydarzenia. – Dla naszej organizacji i całego środowiska polskich hodowców bydła mlecznego jest to wyjątkowa chwila, ponieważ po raz pierwszy w historii jesteśmy gospodarzami tak prestiżowego wydarzenia – mówił Leszek Hądzlik, prezydent PFHBiPM, w słowach powitalnych do uczestników warsztatów ICAR. – Przyznanie nam prawa do organizacji tej konferencji odczytujemy jako niezwykłe wyróżnienie i wyraz uznania dla naszej ciężkiej pracy – kontynuował. Przez kilka dni, od 8 do 12 czerwca, Kraków na chwilę stał się światową stolicą oceny wartości użytkowej zwierząt. Sesje techniczne, które obyły się w tych dniach, zdominowała tematyka związana z bydłem mlecznym i produkcją mleka. Przez kilka dni uczestnicy warsztatów wymieniali doświadczenia, dzielili się spostrzeżeniami i rozmawiali o ewolucji oceny. Hans Wilmink, prezydent ICAR, przedstawił sprawozdanie z ostatniego komitetu i zweryfikował cele ICAR wyznaczone przed rokiem w Berlinie. W międzyczasie przedstawiciele organizacji promowali swoje usługi na konferencjach w Moskwie i w Afryce, bowiem nowe obszary świata chcą uczestniczyć w ocenie zwierząt, poprzez ich identyfikację, zbieranie danych i standaryzację usług. ICAR ciągle chce podnosić swoje standardy, za pośrednictwem organizacji oceniających zwierzęta w krajach w nim zrzeszonych (o przyszłości oceny i o tym, nad czym obecnie pracuje się na świecie piszemy w kolejnym artykule). Jednego z wieczorów przyszła pora na oderwanie się od codziennych zajęć, od nieprzerwanej dyskusji o ocenie i zobaczenie pięknych miejsc. Krakowska starówka i zabytki tego miasta zachwyciły wszystkich tak samo, jak kopalnia soli w Wieliczce. Ostatniego dnia goście złożyki wizyty w gospodarstwach rolnych. Uczestnicy warsztatów, podzieleni na 3 grupy, wizytowali gospodarstwa utrzymujące krowy PHF, polską czerwoną i jersey, bydło mięsne, konie i owce. Swoje drzwi otworzyli: Marian Kraus z Podsarnia, Franciszek Stoch z Załucznego, Andrzej Zubek z Dursztyna, Mikołaj Sambór z Czarnocina, Urszula Białobok z SK Michałów, Państwo Butor z Łanów Wielkich i Marek Błaszczyk z Mikołowa. Wizytowali także laboratoria PFHBiPM w Parzniewie – mleczne i genomowe. W przyszłym roku, po raz kolejny na naszej ziemi, odbędzie się następne doniosłe wydarzenie hodowlane. Leszek Hądzlik zaprosił wszystkich na Światowy Kongres Simentalski, który odbędzie się w Arłamowie. Hodowcy bydła simentalskiego z całego świata będą między innymi kibicowali naszym hodowcom w zmaganiach na ringu w Rudawce Rymanowskiej w ostatni weekend sierpnia. Krakowskie warsztaty techniczne ICAR potwierdziły profesjonalizm PFHBiPM na arenie międzynarodowej, jej zaangażowanie w problematykę i modernizację hodowli, a także wysokie kwalifikacje pracujących w niej i dla niej ludzi. Znamienne są słowa jednego z uczestników konferencji, który wysoki poziom krakowskiego wydarzenia skonstatował słowami: „Wysoko postawiliście poprzeczkę dla innych”. Kolejne warsztaty ICAR odbędą się w Chile w 2016 roku. D Prezydent ICAR – Hans Wilmink Gospodarstwo Franciszka Stocha Gospodarstwo Katarzyny i Mikołaja Sambór Powitania gości konferencji do konał prezydent PFHBiPM – Leszek Hadzlik Gospodarstwo Andrzeja Zubka Uroczysta kolacja w podziemiach Wieliczki Gospodarstwo Mariana Krausa Występ zespołu Art Color Ballet Gospodarstwo Władysława i Krystyny Butorów Sala konferencyjna Stadnina Koni Michałów hodowla i chów bydła 19 gorący temat Przyszłość zapisana w ocenie TEKST: Radosław Iwański, Małgorzata Motecha – Pastuszko ZDJĘCIA: Mateusz Uciński Ponad 300 osób z całego świata dyskutowało w Krakowie o przyszłości oceny wartości użytkowej bydła Dużo wiemy, wiele informacji uzyskujemy i przekazujemy producentom mleka, dużo jeszcze musimy zrozumieć. Sesje techniczne ICAR pokazały, w jakim kierunku zmierza ocena bydła mlecznego na świecie i dlaczego jest niezastąpiona. Wiemy, w którym jesteśmy miejscu na tle innych. C zy mój głód informacji został zaspokojony? Tak. Wiele nowych faktów pojawiło się w sprawach dotyczących oceny stanu metabolicznego bydła mlecznego, m.in. kwasicy, ale także ketozy, którą monitoruje już PFHBiPM. Rozmawiano o genomice. Bardzo dużo powiedziano o światowej współpracy organizacji hodowców zajmujących się oceną bydła mlecznego oraz o zbieraniu danych z produkcji mleka, a potem ich analizie i stawianiu odpowiednich wniosków. CO WIEMY Z PRÓBKI MLEKA? Z próbki mleka dowiemy się, czy krowa jest zdrowa, czy może się zacielić i w końcu, czy ma zdrowy gruczoł mlekowy. Jesteśmy jedynym krajem na świecie, który w bardzo szerokiej skali ocenia zagrożenie ketozą u krów i dostarcza rolnikom praktycznych informacji. Inni chcą to robić i pytają, jak my to robimy. Monitorowana jest u nas cała populacja krów znajdujących się pod oceną wartości użytkowej bydła, dlatego nasze doświadczenia są w tym zakresie bardzo cenne. Jedną 20 hodowla i chów bydła z sesji technicznych ICAR poświęcono właśnie ketozie. Nie mógł jej poprowadzić nikt inny jak prof. dr hab. Zygmunt Maciej Kowalski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Krakowie. Raporty wynikowe z literką „K” i z wykrzyknikiem (!) nasi hodowcy otrzymują już od dwóch lat. Zagrożenie występowania tej choroby ciągle rośnie. Rolnicy często nie śledzą raportów, wręcz lekceważą informacje w nich zawarte? Ilość ketoz, wynikająca z danych analitycznych, trochę się powiększyła. W drugim roku funkcjonowania programu jest ich trochę więcej niż w pierwszym roku. To wymaga dokładnej analizy, nad czym pracuje prof. Zygmunt Maciej Kowalski. Jednak profesor, kuszony przeze mnie o odpowiedź, zauważył, że sprawcą takiego stanu rzeczy może być już nieobowiązujący system kwotowania produkcji mleka. Hodowcy, przerażeni perspektywą płacenia wysokich kar za przekroczenia limitów produkcji mleka, zaczęli przed jego wygaśnięciem żywić bydło po prostu gorzej, słabiej, po to, żeby nie przekroczyć swoich kwot mlecznych. To mogło odbić się na zdrowiu zwierząt. Dobrze wiemy, jak wrażliwą „machiną do produkcji mleka” jest HF. Gdybyśmy nie dysponowali w Polsce monitoringiem ketozy, to po pierwsze, nie moglibyśmy wyciągać wniosków z oceny i produkcji mleka, a po drugie, różnica w występowaniu ketoz w dwóch pierwszych latach byłaby zdecydowanie większa, co oznacza, że ta metaboliczna choroba zbierałaby jeszcze większe żniwo. Po co jest ocena ketozy? Odpowiedzi na to pytanie udzielałem nieraz i nie tylko ja. Prof. Kowalski lubi porównanie do nowoczesnych technologii. Nowoczesne samochody, ciągniki, maszyny mają komputery, serwisujemy je w stacjach diagnostycznych, żeby jeździć nimi jak najdłużej i jak najtaniej – podobnie jest z krowami. Monitorujemy ich stan zdrowia w tym samym celu, co stan techniczny pojazdów. Jak można produkować mleko w XXI wieku bez danych, bez informacji o stanie zdrowia krów? To jest po prostu niemożliwe. Ci, którzy nie są pod oceną, nie wytrzymają konkurencji. W krajach wysokorozwiniętych udział krów pod oceną wynosi 100%. Pozyskiwanie, a potem analiza informacji o krowach z kontroli oceny ich użytkowości oznacza profesjonalizm w tym, co się robi. Chorobie SARA (subklinicznej kwasicy) poświęciliśmy jedno z ostatnich wydań czasopisma „Hodowla i Chów Bydła”. O kwasicy rozmawiano także w Krakowie, a goście z Francji prezentowali swoje doświadczenia. Mamy o wiele więcej sukcesów w poszukiwaniu krów, które mogą być modelem do założeń prowadzonej w przyszłości oceny ich zdrowia pod kątem SARA, niż Francuzi. Program PFHBiPM trwa, a jego wyniki zostaną zaprezentowane jesienią br. Badacze z Francji znaleźli niewiele krów, których pH żwacza było niskie, co mogło wynikać z przyjętej przez nich metodyki prowadzonych badań, jak sami przyznali. My mamy takie zwierzęta, co więcej – mamy od nich pobrany nie tylko płyn żwaczowy, ale także wiele innego materiału biologicznego, w tym mleko – o czym pisaliśmy. Teraz nad tym materiałem pracuje zespół finansowany przez PFHBiPM pod okiem profesorów: Włodzimierza Nowaka z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu i Zygmunta Macieja Kowalskiego. Ten projekt jest o wiele trudniejszy od ketozowego, gdyż wskaźniki kwasicy znajdujące się w mleku są o wiele „mniejsze” od tych pokazujących ketozę. Poza tym dziś nie wiemy, czy na urządzeniach laboratoryjnych Polskiej Federacji będzie można dokonywać oceny. Te urządzenia są najnowocześniejsze na świecie, ale czy one „wyłapią” te wskaźniki, o które chodzi? Na ocenę SARA przyjdzie czas. Nad czym pracuje jeszcze świat? Wielu fizjologów i żywieniowców skupia się obecnie nad eliminacją ujemnego bilansu energii u bydła. To zjawisko jest bardzo trudne do zdiagnozowania, jednak pojawiło się kilka interesujących doniesień w tym zakresie. Mianowicie, proponują one badanie, wręcz prześwietlanie mleka przy pomocy światła o określonej długości (tzw. widma mleka). CZUJNIKI I SYSTEMY IT ZASTĄPIĄ LUDZI? Żyjemy w czasach, w których dominują nowe technologie i rozwiązania informatyczne. To dobrze, ale musimy je mądrze wykorzystywać. Profesjonalna produkcja mleka jest naszpikowana różnego rodzaju czujnikami, które znajdują się na samych zwierzętach, w systemach doju, stole paszoREKLAMA wym i na wybiegu. Zwierzęta są ciągle poddawane ocenie, a komputery zbierają dane, analizują je i dostarczają nam informacji o ich bytowaniu. Zadaniem zespołów oceny i naukowców jest przetworzenie tych informacji i prawidłowe wyciągnięcie wniosków. Nowe technologie nie zastąpią ludzi, ale pomogą im w produkcji i lepszemu zrozumieniu fizjologii krów. Interesuje nas coraz więcej cech bydła, bo i problemów w produkcji jest znacznie więcej, a one wynikają z ciągle rosnących wydajności mlecznych. Dlatego krowy mają i będą miały coraz więcej wymagań. Wielu fizjologów i żywieniowców skupia się obecnie nad eliminacją ujemnego bilansu energii u bydła. Hodowcy bydła mlecznego i producenci mleka muszą być świadomi, że informacje, które zbieramy, są potrzebne do tego, aby im pomóc. Najpierw te dane trzeba zebrać, następnie je usystematyzować, przetworzyć i dostarczyć producentom. Prawidłowe funkcjonowanie tego łańcucha zależy więc zarówno od samych rolników, jak i organizacji prowadzących ocenę bydła. Oba ogniwa są równie istotne – podkreślano na jednej z sesji technicznej ICAR. Gwarantem sukcesu w produkcji jest wiarygodność zbieranych informacji o zwierzętach, o ich fizjologii, co wiąże się z dużymi kosztami prowadzonej oceny. Rynek nie znosi pustki. Jeśli my nie gorący temat wykonamy dobrze swojej pracy, nie tylko zmarnują się pieniądze, ale stracimy także zaufanie producentów. Dostrzegajmy wobec tego związek z czasem pozyskania informacji przez hodowców, ich wykorzystaniem i wprowadzeniem w życie. Im szybciej zareagujesz na kłopoty hodowlane czy też produkcyjne, tym szybciej uzyskasz efekty. Pamiętajmy, że kolejne pokolenia zwierząt przychodzą na świat po długim czasie. Nie bądźmy uśpieni tym faktem i zwiedzeni przez odległą czasowo perspektywę. Decyzje dziś podejmowane będą skutkowały w przyszłości i tego ciągle musimy się uczyć. Hodowla bydła wymaga cierpliwości. Obudowani informacjami możemy sami decydować i wybierać te sztuki do hodowli i te rozpłodniki, które poprawią nam nie tylko wydajność, ale także wiele innych cech, m.in. takich jak: rozród, zdrowotność czy też wykorzystanie paszy. Profesor Tomasz Strabel z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu pozyskuje od hodowców informacje dotyczące zdrowia zwierząt i płodności, opierając się na technologiach webowych – o czym mówił podczas posiedzenia ICAR. Aplikacje na nich stworzone są proste w obsłudze i otwierają się na wszystkich przenośnych urządzeniach, takich jak tablet czy smartfon. Chodzi o to, żeby kontrolę niewielkiej ilości zwierząt na wspomniane cechy wykorzystać do oceny całej ocenianej populacji, wynoszącej w Polsce ponad 700 tys. sztuk krów. Takie możliwości daje m.in. ocena genomowa, o czym napisałem w dalszej części artykułu. Hodowcy otrzymują dzięki temu różne alerty przypominające np. o rui, inseminacji, podaniu leków. Ważne jest także, aby hodowca mógł swoje stado porównać z innymi stadami o podobnych parametrach produkcyjnych. Konkurencja działa na wyobraźnię, a doradcy mogą wtedy łatwiej wykonywać swoją pracę i precyzyjnej kontrolować produkcję. Taka będzie przyszłość. Duże fermy to rozumieją i chętnie uczestniczą w prowadzonych badaniach, udostępniając swoje zwierzęta i obory. Rozumieją, że musi dojść do interakcji pomiędzy nimi a naukowcami i organizacjami prowadzącymi ocenę, że nie jest to tylko robienie „nauki dla nauki”. Prof. Strabel prowadzi badania w jednym konkretnym stadzie na kilku fermach, gdzie zbierane są także informacje dotyczące emisji metanu. Polska Federacja wspiera także te badania. Miło jest słyszeć sygnały płynące z ust hodowców, zoo- 22 hodowla i chów bydła techników i weterynarzy, którzy są dumni z tego, że w nich uczestniczą, a także w realizowanych projektach. Już nie wystarczy pokazywać światowe osiągnięcia i mówić o tym, jak one są wykorzystywane w produkcji mleka. Sami prowadzimy badania, bo nasze technologie nie są gorsze od innych. Mamy swoje zdanie w sprawie najnowszych osiągnięć badawczych i sami wiemy, czy są one dobre i czy mogą być przeniesione do praktyki oraz czy będą przydatne hodowcom i sprawdzą się w naszych warunkach. Ważne, że na innowacyjne projekty otwierają się najwięksi producenci. Liczymy, że ci mniejsi pójdą ich śladem. Światowe badania skupiają się obecnie na poszukiwaniu markerów, które umożliwią dostosowanie żywienia do danego kodu DNA samic. DOBRODZIEJSTWA GENOMIKI Spotkanie w Krakowie potwierdziło, że selekcja genomowa nie zwalnia tempa i że badane są kolejne cechy, które mogą wejść do oceny. Zespoły naukowców poszukują korelacji pomiędzy tymi cechami, które są najtrudniej odziedziczalne. Genomika, o której stale piszemy w „Hodowli i Chowie Bydła” odkąd PFHBiPM otworzyła dla hodowców laboratorium genomowe w Parzniewie, jest gwarantem postępu hodowlanego. Dzięki niemu polepszamy wiele cech bydła mlecznego, zarówno tych produkcyjnych, jak i funkcjonalnych. Dobrze wiemy, że te pierwsze odpowiadają za nasze przychody, a te drugie zmniejszają koszty produkcji. Bezspornym jest fakt, że hodowcy bydła mlecznego, korzystając z dobrodziejstw genomiki, poprawiają ekonomikę produkcji. Genomika, co podkreślam, jest technologią, która pozwala nam poznać wartość zwierzęcia za pośrednictwem genomu. Oby nie była mylona ze źle kojarzonym skrótem „GM”, który hodowcy bydła mlecznego znają z uprawy kukurydzy i głośnej dyskusji o roślinach modyfikowanych genetycznie. Modyfikacje genetyczne nie mają nic wspólnego z genomiką i selekcją genomową wykorzystywaną w ocenie samic i samców w produkcji mleka. Modyfikacje genetyczne u roślin polegają m.in. na zmianach w kodzie DNA roślin, po to, żeby np. ta roślina produkowała trujące białko dla omacnicy prosowianki – szkodnika żerującego na kukurydzy. Biotechnologia jest potrzebna. Natomiast genomika, z której w hodowli bydła mlecznego korzystają rolnicy, polega jedynie na „czytaniu” genomu zwierzęcia i przyjrzeniu się układowi markerów zawartych w tym genomie. Znając genotyp jałówki, nawet przed jej urodzeniem z zarodka, z dużym prawdopodobieństwem oszacujemy jej fenotyp, czyli to, jak ona będzie wyglądała i jakie będzie miała cechy. Tych, jakże różnych pojęć nie można mylić. Gonimy świat, który nieco nam odjechał, ale już jesteśmy na tej samej prostej. To pokazała kolejna sesja ICAR. Kiedy opracowaliśmy program zakładający wykorzystanie genomiki w selekcji bydła w 2010 r., z różnych powodów nie mogliśmy wprowadzić go w życie. Odkąd hodowcy bydła mlecznego mają własne laboratorium w Parzniewie, marzenia urealniły się. Nadrabiamy stracony czas. Mimo to trzeba Standardowe informacje, do dziś uzyskiwane z oceny wartości użytkowej bydła mlecznego, będziemy łączyli z coraz to nowszymi danymi uzyskiwanymi z pracy biologów molekularnych. OCENA MA PRZYSZŁOŚĆ Patrząc na postęp genetyki molekularnej i technik związanych z selekcją na podstawie DNA, można odnieść wrażenie, że niepotrzebne stają się popularne techniki oceny, związane z pomiarem ilości produkowanego mleka czy też oceny pokroju bydła. Nic bardziej mylnego. One czynią ocenę bardziej doskonalą, ale nie zastąpią pracy ludzi z oceny wartości użytkowej. Nasze wysiłki są nadal potrzebne. Im głębiej zajrzymy w genotyp zwierząt, tym więcej będziemy potrzebowali informacji o ich fenotypie, o tym, jakimi są one zwierzętami, gdy je obserwujemy. Standardowe informacje, do dziś uzyskiwane z oceny wartości użytkowej bydła mlecznego, będziemy łączyli z coraz to nowszymi danymi uzyskiwanymi z pracy biologów molekularnych. Doktor Krzysztof Słoniewski z PFHBiPM, który także uczestniczył w zgromadzeniu ICAR, zauważa, że fenotyp krów zawsze będzie porównywany z genotypem. Geny będą tłem dla tego, co widzimy podczas pracy hodowlanej i podstawą do podejmowanych decyzji. SPOTKANIA ICAR I OCZEKIWANIA HODOWCÓW Po co one są? Czemu służą? W zasadzie udzieliłem już odpowiedzi na to pytanie. Wymianie doświadczeń, zrozumieniu istniejących trendów w ocenie, podejrzeniu tego, co robią inni. Właśnie do tego one służą i dlatego są potrzebne. Oczywiście diabeł tkwi w szczegółach, te są najważniejsze, a tymi nie wszyscy chcą się dzielić. Produkcja mleka to biznes, który potrzebuje najnowszych technologii do produkcji i do dalszego rozwoju. Przecież nieraz zauważaliśmy, że nie ma granicy wydajności bydła – ta ciągle rośnie – a wiele informacji, które kiedyś były potrzebne w gospodarstwach mlecznych, jest dziś nadal użytecznych. Żeby liczyć się w świecie, Polska musi promować się na arenie międzynarodowej i pokazywać swoje mocne strony, także te badawcze, w tym oczywiście produkcję mleka. Organizowanie takich przedsięwzięć jak sesje techniczne ICAR wpisuje się w rozwój i tworzenie dobrego wizerunku naszej hodowli na świecie. Żeby istnieć na tym rynku, musimy w ocenie bydła wypracowywać nowe rozwiązania, co oczywiście robimy, a nie tylko kupować je u naszych partnerów. Poza tym wyzwaniem dla takich organizacji jak PFHBiPM jest nie tylko pozyskiwanie danych z hodowli i chowu bydła, ale ich przedstawianie w sposób czytelny i zrozumiały dla rolników, co już zaznaczałem. W taki sposób, żeby na ich podstawie mogli oni podejmować szybkie decyzje, a nie analizować zebrane w wielu miejscach informacje i dopiero zastanawiać się, co zrobić. D REKLAMA przyznać, że mamy mniej zgenotypowanych zwierząt w porównaniu do krajów wysokorozwiniętych. Musimy także wprowadzić do selekcji genomowej cechy związane ze zdrowiem krów, takie jak zdrowie wymion, czy zdrowie racic. Dzięki nowej technologii można je już oszacować precyzyjnie na niedużej grupie zwierząt i wprowadzić do masowej selekcji. Co jeszcze przyniesie nam genomika w przyszłości? Ta technologia rozwija się zaledwie od kilku lat. Trudno sobie wyobrazić, że pokazała już wszystkie swoje dobre strony. Ona jest nieokiełznana. Można pokusić się o porównanie jej z rozwojem telefonów, czyli ulubiony przykład dr. Tomasza Krychowskiego z PFHBiPM. Najpierw byliśmy kablem telefonicznym przykuci do domowych ścian, by potem biegać z telefonem w ręku po polu i rozmawiać. W kolejnych latach ten sam telefon przyniósł nam kolejne możliwości – ciągle zaskakuje nowymi rozwiązaniami. Ogromna ilość aplikacji pozwala nam rozwiązywać nowe problemy. Światowe badania skupiają się obecnie na poszukiwaniu markerów, które umożliwią dostosowanie żywienia do danego kodu DNA samic. Proszę sobie wyobrazić, jakie to przyniesie oszczędności w produkcji mleka? Jeszcze bardziej zapanujemy nad najbardziej kosztochłonnym czynnikiem produkcji, jakim jest żywienie bydła. Czy będziemy układać selekcyjne dawki żywieniowe? Na to wygląda! gorący temat Delegacja PFHBiPM w czasie odbierania gratulacji z okazji przyznania Certyfikatu Jakości ICAR w 2010 r. (od lewej: Frank Armitage, Folkert Onken, Zbigniew Urny, Leszek Hądzlik, Danuta Radzio) PRACOWITA DROGA DO ICAR Warsztaty techniczne ICAR 2015 przeszły do historii. Goście wyjechali z Krakowa zadowoleni, podkreślając zarówno profesjonalizm przygotowania konferencji, jak i piękno i gościnność naszego kraju. Uzyskanie przez PFHBiPM przywileju organizacji jednego z najważniejszych wydarzeń w branży hodowlanej wcale nie było takie łatwe. TEKST: Mateusz Uciński ZDJĘCIA: Archiwum PFHBiPM I CAR, czyli International Committee for Animal Recording – jest organizacją pozarządową non profit o zasięgu światowym. Oficjalnie został powołany w roku 1951, zgodnie z francuskim prawem dotyczącym stowarzyszeń z 1901 roku, z siedzibą w Institut de l’Elevage, 149 rue de Bercy w Paryżu we Francji. Od początku podstawową rolą ICAR była standaryzacja zasad prowadzenia oceny wartości użytkowej zwierząt gospodarskich. Cele te ICAR osiąga poprzez: 1. Promowanie rozwoju i doskonalenia oceny użytkowości oraz oceny zwierząt gospodarskich. Cel ten osiągany jest poprzez definiowanie i ustalanie standardów oceny cech zwierząt, mających znaczenie ekonomiczne, poprzez: ■ ustalanie reguł, standardów i wytycz- 24 hodowla i chów bydła nych dotyczących identyfikacji zwierząt, rejestracji pochodzenia, oceny użytkowości, szacowania wartości hodowlanej oraz publikacji tych danych; ■ promowanie dyskusji i współpracę we wszelkich działaniach związanych z przeprowadzeniem oceny użytkowości zwierząt oraz szacowaniem wartości hodowlanej pomiędzy organizacjami krajowymi i międzynarodowymi, władzami oraz przemysłem; ■ zachęcanie do korzystania z danych pochodzących z oceny użytkowości zwierząt w celu oceny ich wartości oraz wykorzystywania systemów do zarządzania gospodarstwem, uwzględniając fakt, że oba aspekty mają związek z dochodowością produkcji zwierzęcej; ■ ułatwianie korzystania w praktyce z interpretacji danych pochodzących z oceny użytkowości zwierząt, poprzez publikowanie raportów obrazujących wyniki otrzymane w wyniku stosowania oceny użytkowości oraz szacowania wartości hodowlanej zwierząt. REKLAMA Audyt 2010 – Folkert Onken i Danuta Radzio podczas kontroli próbnego udoju 2. Redagowanie artykułów, rozpowszechnianie i publikowanie czasopism i książek fachowych, organizowanie seminariów i warsztatów oraz przydzielanie stypendiów wybranym naukowcom i studentom. 3. Udział wraz z majątkiem ruchomym i nieruchomym, w ramach działalności statutowej ICAR, we wszelkich podejmowanych transakcjach dotyczących głównych celów ICAR. W podejmowaniu wyżej wymienionych działalności ICAR korzysta z usług stosownych organizacji. Przepisy, normy i wytyczne ustanowione przez organizację są uważane za minimalne wymagania dla zadowalającej oceny użytkowości w ramach celów ICAR. Obecnie siedziba Sekretariatu ICAR – głównego ciała kierowniczego – mieści się w Rzymie we Włoszech, a prezydentem organizacji jest Hans Wilmink z CRV z Holandii. Polska istnieje w strukturach ICAR od początku lat 90., jednak jako Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka zostaliśmy przyjęci w poczet oficjalnych członków ICAR w roku 2007. Po przejęciu przez PFHBiPM zadań związanych z oceną wartości użytkowej bydła mlecznego w 2006 roku zgłosiliśmy oficjalnie swój akces i podczas posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego ICAR w Veronie w 2007 roku nasza organizacja znalazła się w gronie podobnie działających podmiotów z całego świata. Kolejnym krokiem PFHBiPM, mającym na celu potwierdzenie profesjona- lizmu naszej organizacji, było uzyskanie Certyfikatu ICAR, który jest symbolem i dowodem osiągnięcia najwyższych standardów prowadzenia oceny wartości użytkowej zwierząt. W ramach tego przedsięwzięcia Polska Federacja poddała się szczegółowemu audytowi ze strony ICAR, który przeprowadził Folkert Onken z Niemiec. Kontrola ta, połączona z odwiedzeniem kluczowych miejsc związanych z gromadzeniem, rejestracją i przetwarzaniem danych, obejmowała cztery zasadnicze punkty: identyfikację zwierząt, rejestrację danych dotyczących oceny wartości użytkowej bydła mlecznego, analizy laboratoryjne oraz przetwarzanie danych. Drobiazgowa kontrola, która odbywała się zarówno w gospodarstwach hodowców, jak i biurach PFHBiPM zakończyła się pełnym sukcesem. W grudniu 2010 roku, decyzją Zarządu ICAR, PFHBiPM przyznano Certyfikat Jakości ICAR na wymienione wyżej zadania. Należy zaznaczyć, że dokument taki i uprawnienia z nim związane przysługują organizacji, która go otrzymuje, jedynie przez 3 lata, po których następuje weryfikacja. W myśl tego założenia w drugiej połowie 2013 roku PFHBiPM ponownie poddała się audytowi – tym razem przeprowadzał go Franz Schallerl z Austrii. Po szczegółowej weryfikacji dokumentacji nasza organizacja ponownie otrzymała prawo do posługiwania się Międzynarodowym Certyfikatem Jakości ICAR w zakresie 4 wymienionych wyżej zadań do stycznia 2017. . D KOBIERNO NABIERA ROZPĘDU Chociaż od otwarcia kompleksu laboratoryjno-biurowego w Kobiernie minęły niespełna dwa lata, jednostka ta zdążyła już zdobyć renomę w swojej branży, czego dowodem są rosnące ilości wykonywanych przez nią badań. Wykwalifikowani specjaliści i nowoczesny sprzęt, w który wyposażono ten ośrodek, stanowią gwarancję solidności i precyzji wykonywanych usług. TEKST I ZDJĘCIA: Mateusz Uciński B udynek w Kobiernie przy ulicy Klonowej 9 został uroczyście otwarty w listopadzie 2013 roku. Zaprojektowano go tak, aby pomieścił pomieszczenia biurowe, a także, co najważniejsze, dwa nowoczesne laboratoria do badania mleka oraz pasz, do których napływają próbki z terenu całego kraju, zarówno z jednostek PFHBiPM, jak i od firm zewnętrznych. Laboratoria te zostały przeniesione z jednostki w leżącym nieopodal Krotoszynie. Pieczę nad działaniami tych jednostek sprawuje kierownik Roman Kręciołek. W laboratorium mleka, które terenem swojego działania obejmuje województwa lubuskie, wielkopolskie, dolnośląskie, opolskie i śląskie, wykonywane są badania składu mleka na potrzeby oceny wartości użytkowej bydła mlecznego w zakresie oznaczania procentowej zawartości tłusz- 26 hodowla i chów bydła czu, białka, laktozy, suchej masy, poziomu mocznika oraz liczby komórek somatycznych. Laboratorium paszowe, mieszczące się w tym samym budynku, zapewnia z kolei badania pasz treściwych, ze szczególnym uwzględnieniem kiszonki z kukurydzy, trawy, lucerny, kiszonki roślin motylkowych z trawami, kiszonego ziarna kukurydzy, siana i TMR-u na bazie kiszonki z kukurydzy. Badane są również nasiona i śruty, w skład których wchodzą nasiona zbóż i kukurydzy (w całości lub śruty), śruta rzepakowa i sojowa, nasiona roślin strączkowych i słonecznika, a także mieszanki wyżej wymienionych nasion i śrut. Badanie tych próbek wykonuje się przy pomocy analizatora InfraXact™ metodą NIRS, opartą na regresji względem metody referencyjnej (laboratoryjnej). InfraXact™ jest analizatorem dokonującym pomiarów techniką odbiciową i transmisyjno-odbiciową o zakresie skanowania w bliskiej podczerwieni, co pozwala na szybkie i dokładne oznaczenia wartości pokarmowych w produkowanych paszach, surowcach oraz kiszonkach. Przyjrzyjmy się teraz danym statystycznym dotyczącym funkcjonowania tych laboratoriów w latach 2010–2014 (zakres ten obejmuje także ich działalność w Krotoszynie). Na D REKLAMA 1 400 liczba [w tys. szt.] 1 200 wielkopolskie i lubuskie 1 000 800 dolnośląskie, opolskie i śląskie 600 400 próbki zewnętrzne 200 0 2010 2011 2012 2013 2014 Wykres 1. Ilość próbek mleka, które wpłynęły w latach 2010–2014 wg województw 2 100 RO Bydgoszcz 1 900 ilość [w szt.] wykresie numer 1, dotyczącym działalności laboratorium mleka, przedstawiona została ilość próbek mleka liczona w sztukach, które wpłynęły w latach 2010–2014, wg województw. Ilości te zostały podzielone pomiędzy województwa wielkopolskie i lubuskie, następnie – dolnośląskie, opolskie i śląskie, i uzupełnione próbkami zewnętrznymi. Z wykresu tego jasno wynika, iż w województwach wielkopolskim i lubuskim na przestrzeni lat 2010–2014 liczba badanych próbek wzrosła z 1 155 201 do 1 377 575 sztuk, co stanowi przyrost o 16%. Ilość próbek z województw dolnośląskiego, opolskiego i śląskiego w ciągu dwóch lat wzrosła o 63 844 sztuki, czyli o 12%. Największy wzrost procentowy, bo aż o 49 punktów, zanotowały ilości próbek dostarczanych przez podmioty zewnętrzne, których ilość w roku 2014 wynosiła o 20 111 więcej niż cztery lata wcześniej. Wykres numer 2 odnosi się z kolei do ilości próbek pasz w sztukach, których badania wykonano w latach 2010–2014, wg regionów oceny. Próbki te zostały podzielone pomiędzy Region Oceny Bydgoszcz, Region Oceny Parzniew i Region Oceny Poznań, i uzupełnione danymi z innych firm paszowych. Diagram jasno ukazuje, iż wzrost prowadzonych badań jest imponujący. Ilość próbek w okresie 4 lat wysłanych z RO Bydgoszcz wzrosła o 85%, z RO Parzniew – o 58%, a z RO Poznań – o 64%. Największy przyrost wysyłanych do laboratorium w Kobiernie próbek odnotowuje się jednak wśród tych wysłanych przez inne firmy paszowe, a stanowi on aż 94%! Świadczy to o ciągle rosnącym zaufaniu do usług świadczonych przez laboratorium PFHBiPM. 1 600 RO Parzniew 1 200 900 RO Poznań 600 300 0 2010 2011 2012 2013 Wykres 2. Ilość próbek pasz, których badania wykonano w latach 2010–2014 wg regionów oceny 2014 Inne - firmy paszowe 28 hodowla i chów bydła MAŁA 1 (PL00514585825-7) PRH „Gałopol” Sp. z o.o. Rama ciała – 92 Siła mleczności – 93 Nogi i racice – 88 Wymię – 89 Ocena ogólna – 90 MAŁA z Gałowa jest piękna W Lipnicy, w jednej z trzech obór „Gałopolu”, w dniu 28 lutego 2007 roku urodziła się MAŁA 1 PL00514585825-7. TEKST I ZDJĘCIE: Anna Siekierska W odległości 40 km w kierunku północno-zachodnim od stolicy Wielkopolski – Poznania, w bezpośrednim sąsiedztwie miasta powiatowego Szamotuły, w niewielkiej miejscowości Gałowo znajduje się Przedsiębiorstwo Rolniczo-Hodowlane „Gałopol” Sp. z o.o. „Gałopol” jest jednym z kilkudziesięciu polskich przedsiębiorstw o strategicznym znaczeniu w zakresie hodowli zwierząt. Obecnie spółka ta gospodaruje na obszarze ponad 3200 ha, które wcześniej przez wiele lat należały do państwowego gospodarstwa rolnego. Najważniejszą gałęzią produkcji zwierzęcej w Gałowie jest hodowla bydła mlecznego i produkcja mleka, prowadzona w trzech zakładach rolnych, gdzie łącznie utrzymywanych jest ok. 850 krów rasy polskiej holsztyńsko-fryzyjskiej. Popegeerowskie obiekty ulegają ciągłej modernizacji, stare obory uwięziowe zostały zamienione na wolnostanowiskowe z nowoczesnymi i funkcjonalnymi systemami utrzymania i żywienia oraz pozyskiwania mleka. Dzięki nowym inwestycjom poprawiają się w Gałowie warunki pracy dla ludzi, dobrostan dla zwierząt i ich wydajność, wzrasta też dbałość o ochronę środowiska. Jedną z ostatnich modernizacji, przeprowadzoną praktycznie bez przerywania produkcji mleka, było unowocześnienie obory udojowej w siedzibie przedsiębiorstwa – w Gałowie – gdzie w ubiegłym roku zainstalowano pierwszą w Polsce linię doju ćwiartkowego. W „Gałopolu” od 2003 roku prowadzona jest intensywna praca hodowlana nad poprawą wydajności krów i ich pokroju poprzez optymalizowanie doboru par do kojarzeń. W zakresie eksterieru efekty tej pracy widoczne są nie tylko w oborze przez wzrost liczby krów z oceną bardzo dobrą, ale także na wystawach regionalnych, krajowych i ogólnopolskich, na których jałówki i krowy z „Gałopolu” otrzymują tytuły czempionów i wiceczempionów, stając się poważną konkurencją dla innych hodowców. W tym roku „Gałopol” dołączył do ekskluzywnego grona Rodowód ♂ PL-000609159341 RUDOLPH ♂ PL-000609589348 FIRED ♀ US-15257882 FIRE 1 PL-005145858257 MAŁA 1 ♂ FR-3202707653 TREKKING ♂ PL-000609029540 AEROSTAR ♀ CA-4324253 STARTMORE RACHELLE ♂ CA-4324253 STARTMORE RA ♀ US-14522309 COOK-FARM LEADMAN FUTURE ♂ PL-000609438947 INQUIRER ♀ FR-3200577409 ♀ PL-005070976323 MAŁA ♂ PL-000607017042 DEBITT ♀ PL-005061683780 MAŁA ♀ PL-005004508330 MAŁA hodowców-posiadaczy krów z oceną doskonałą Excellent. MAŁA 1 produkcję rozpoczęła w wieku 26 miesięcy od urodzenia i obecnie ma na koncie prawie 67 tysięcy kilogramów mleka, z przeciętną dzienną wydajnością 30 kg. Rok 2013 krowa ta zaczęła swoim czwartym wycieleniem. Będąc w szczycie czwartej laktacji, która jest – jak dotąd – jej maksymalną (13 337 kg mleka, 493 kg tłuszczu, 3,69% tłuszczu, 455 kg białka, 3,41% białka), stanęła na drugiej pozycji w kategorii najstarszych krów rasy PHF na XXVI Krajowej Wystawie Zwierząt Hodowlanych w Poznaniu, i dla „Gałopolu” zdobyła tytuł wiceczempiona. Wtedy zaimponowała sędziemu piękną harmonijną sylwetką z głębokim i pojemnym tułowiem, szerokim zadem i nadprzeciętnym charakterem mlecznym. Musiała jednak ustąpić Agacie z Garzyna, młodszej od niej o dwie laktacje. W maju 2015 roku MAŁA 1 PL00514585825-7 została przeklasyfikowana i jako pierwsza w Polsce krowa będąca w piątej laktacji otrzymała ocenę doskonałą EX90, na którą złożyły się: rama ciała – 92 punkty, siła mleczności – 93 punkty, nogi i racice – 88 punktów i wymię – 89 punktów. MAŁA 1 PL00514585825-7 zachwyca swoją młodzieńczością i wigorem oraz – biorąc pod uwagę wiek, liczbę laktacji i niebagatelną produkcję mleka – mocnym przednim i wysokim tylnym zawieszeniem oraz nadprzeciętną szerokością wymienia, a także wyrazistą strukturą kostną i charakterem mlecznym. MAŁA 1 dotychczas wydała na świat 3 byczki i 2 jałówki. Obie jej córki mają ojców z Włoch, uchodzących za znakomitych „pokrojowców”. MAŁA 1 jest już zacielona po raz szósty. Pokrycie tej doskonałej krowy brytyjskim młodym genomowym buhajem, charakteryzującym się wysoką produkcją, ale także o wybitnych cechach pokrojowych, jest potwierdzeniem, że w „Gałopolu” hodowlę prowadzi się konsekwentnie. Oby córki MAŁEJ 1 poszły w jej ślady! D hodowla i chów bydła 29 20 lat zmian w oborze Naturalną konsekwencją poszukiwania wyższych wydajności (przecież 4287 kg rocznie od krowy to wynik żenujący, nawet jak na rok 1995) musiało być większe zainteresowanie się hodowców genetyką. Było oczywiste, że dynamiczny wzrost produkcji wymusi poszukiwanie genów poprawiających produkcję mleka. Zainteresowanie buhajami poprawiającymi pokrój przyszło znacznie później. Priorytetem było mleko. TEKST: dr Zbigniew Lach ZDJĘCIA: Alex Arkink Z łamanie monopolu stacji hodowli i unasieniania zwierząt, pojawienie się alternatywnych źródeł dostępu do nasienia z całego świata stało się przyczynkiem do zmian genetyki bydła mlecznego w polskich stadach. Niestety, pula genów, jaka pojawiła się w rodzimych oborach, nie przełożyła się na oczekiwaną wydajność, i tak jest do dnia dzisiejszego. Aktualna genetyka pozwala z pewnością na produkcję 10 000 kg mleka rocznie przez krowę, a pozyskujemy tylko trzy czwarte tej wartości. Powodów takiego stanu rzeczy było i wciąż jest kilka. Jako głównego winowajcę wskazywano i wskazuje się nadal żywienie. I jest w tym część racji. Ale nie jest to pierwszy powód, dla którego dynamika wzrostu potencjału genetycznego znacznie przewyższa progres w produkcji. Gdyby średnia wydajność w naszych stadach oscylowała wokół 9–10 tys. kg mleka rocznie, to można byłoby wskazywać żywienie jako winowajcę braku wzrostu wydajności. Hasło: „geny trzeba nakarmić” było i wciąż jeszcze jest odnoszone tylko do krów. Odniesienie hasła: „geny trzeba nakarmić” w stosunku do jałówek re- 30 hodowla i chów bydła montowych nie było i wciąż nie jest jeszcze kwestią oczywistą. Niestety. Niemniej rezultaty doskonalenia genetycznego bydła w miarę upływu czasu były coraz bardziej widoczne. Liczby nie kłamią. Wyższa wydajność laktacyjna i roczne wyższe wartości hodowlane są tego niezaprzeczalnym potwierdzeniem. Od 27 lat uczestniczę we wszystkich wystawach hodowlanych. Zarówno krajowych, jak i regionalnych. Wydarzenia te to oczywiście prezentacja zwierząt. Niezmiernie cenną częścią wystaw są dyskusje hodowców, wymiana poglądów i spory o wiele kwestii. Tematem tych dyskusji zawsze była krowa. Dopiero od 4–5 lat coraz większym zainteresowaniem cieszą się tematy „młodzieżowe”. Przysłowia: „Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci” lub „Czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał” doskonale wpisują się w temat. Szacuje się, że niedoskonałość w odchowie jałówek skutkuje stratą nawet do 20% potencjału mlecznego przekazanego przez ojca i matkę. Tempo rozwoju młodzieży jest wypadkową wielu czynników. To nie tylko kwestia samej dawki dla tych zwierząt. Mierzenie, ważenie jałowic powinno stanowić normę, jeśli chcemy zawalczyć o pełne eksploatowanie genów naszych stad. Doradcy żywieniowi dysponują prostymi kalkulatorami, które wskazują, gdzie i jak korygować rozwój młodzieży. Właściwy rozwój młodzieży wymaga innego ich karmienia w różnych przedziałach wiekowych. Stanowi to poważny kłopot polskich stad, bo jest niemal niemożliwe dzielenie jałówek na grupy wiekowe, gdy stado to 20–30 jałówek. Rozwiązanie takiej sytu- REKLAMA acji znaleziono już w kilku krajach, w których farmerzy świadczą usługę odchowu jałówek dla okolicznych hodowców krów mlecznych. W Polsce taki biznes jest niezbędny. Jego pojawienie się będzie miarą postępu w odchowie młodzieży. Przez wiele minionych lat główne laury młodzieżowe na wystawach hodowlanych „zagarniały” ośrodki hodowli zarodowej (mam wielką przyjemność pracować w jednym z nich od pierwszego dnia mojej pracy w ogóle). To duże firmy, które od lat inwestowały w genetykę. Były lokomotywą tego postępu. Ale OHZ-ety miały też możliwości grupowania jałówek. Z wielką radością obserwuję, że w grupach jałowic po palmę pierwszeństwa na wystawach sięgają coraz częściej hodowcy indywidualni. Pani Elżbieta Świeżak czy Łukasz Majkowski są doskonałym przykładem godnym naśladowania. To oni między innymi pokazują, że nawet w stadach, w których nie grupuje się jałówek wedle wieku, można produkować doskonałe jałówki. Tylko gratulować takim hodowcom. Puentą postępowania z jałówkami remontowymi w Polsce jest zdanie wybitnego polskiego hodowcy, wieloletniego szefa RSP Lubiń, Andrzeja Strzyżewskiego. Wiele, wiele lat temu, będąc sędzią na jednej z wystaw, powiedział o jałówkach: „Kiedy patrzę na prezentowane jałówki, to myślę, że jesteśmy bardzo bogatym krajem. Sądzę tak po ogromnej ilości paszy treściwej, którą zjadły. A nie powinny”. Dziś takie zdanie już by nie padło. To też miara postępu. Tyle o jałówce. Czas na samą krowę. Obowiązkiem spadającej kropli wody na zad krowy było szybkie jej spłynięcie ze zwierzęcia. Taki był model dobrej kro- Finka wy około ćwierć wieku temu. W latach dziewięćdziesiątych i jeszcze trochę później, krowy prezentowane na wystawach przez 2–3 tygodnie przed konkursem podkarmiano śrutą jęczmienną, aby były bardziej zaokrąglone. Tak było i już. Dziś model krowy jest niemal negatywem tamtej. Pożądany pokrój to delikatna głowa, szlachetna sylwetka i przede wszystkim pojemne, prawidłowo zawieszone, proporcjonalne wymię. I nade wszystko jest to krowa szczupła. Bardzo szczupła. Trzymając się analogii do wody spływającej po zadzie krowy w przeszłości, to gdy współczesnej krowie na grzbiet wylejemy kubełek wody – wszystko powinno zostać w krzyżu. Zdjęcia tych dwóch krów dzieli kilkanaście lat (obie krowy z OHZ Osięciny). Obydwie w swoim czasie wygrywały wystawy hodowlane. Zaledwie dziesięć, piętnaście lat różnicy, a zmiana w pokroju niebywała. Szczupła krowa reprezentuje zwierzę, które ma apetyt, łatwiej zachodzi w ciążę i ma mniej zaburzeń typowych dla okresu okołoporodowego. Stąd kondycja zwierząt stała się nie tylko parametrem oceny typu i budowy w ramach OWUB, ale także miarą dobrostanu żywieniowego w różnych fazach laktacji. Brak oceny kondycji krów wykonywanej przez samych hodowców jest jednym z pierwszych powodów wysokiego brakowania zwierząt. Metoda ta jest mało popularna z jednego powodu – jest za darmo. A do rzeczy „za darmo” mieliśmy przed laty i wciąż mamy niewiele szacunku, i z nich nie korzystamy. Zmiana typu budowy krów w naszych stadach winna skutkować kilkoma następstwami: a) Więcej mleka – to się pomału dzieje; b) Mniejsze brakowanie – jest jeszcze wiele do poprawienia. Siła „ssania” na jałówki cielne w Polsce z najlepszych pol- Litera Osa 2 (Goldwyn) PL00522098470-3n skich stad i spoza granic (import z Niemiec, Holandii, Danii czy Czech) wskazuje, że mamy ich za mało na prosty remont stad. Jakość odchowu młodzieży czy kłopoty z rozrodem są zapewne jednym ze źródeł tego. c) Dłuższe użytkowanie krów – to jeszcze przed nami. Długowieczność krów pod oceną to wciąż zaledwie 3,12 roku. REKLAMA Celem jest poprawianie punktów a, b i c, czyli maksymalne wykorzystanie zapisanych w genach produkcyjnych. Doskonalenie genetyczne bydła mlecznego zmieniło krowę. Zmieniający się typ zwierząt wymagał równoległych zmian w żywieniu bydła, czemu poświęcony będzie kolejny artykuł. D Skąd się biorą różnice w rankingach buhajów według TPI, LPI i RZG? Wybierając buhaja rasy HF do inseminacji, hodowcy powinni posługiwać się indeksem selekcyjnym obowiązującym w danym kraju: amerykańscy hodowcy – TPI, kanadyjscy – LPI, niemieccy – RZG, a polscy – PF. To zdecydowanie najlepsza recepta, aby uzyskiwać postęp hodowlany, oceniany na bazie genetycznej każdego kraju. Ale przeglądanie zagranicznych list rankingowych buhajów, publikowanych według lokalnych krajowych indeksów, może być interesujące i pouczające, jeśli umiemy je zinterpretować. Dobrze jest wiedzieć, skąd wynikają różnice w pozycjach buhajów na listach, przeliczonych według różnych indeksów. Na podstawie artykułu pt. TPI/LPI/RZG – dlaczego różnice w rankingach? zamieszczonego w numerze 04/2015 „Holstein International” opracowała Anna Siekierska M łody buhaj De-Su Penley, oceniony genomowo, zajmuje w kwietniowej ocenie czołowe miejsce na niemieckiej liście z indeksem 163 gRZG. W kraju swego pochodzenia – USA – jego wartość hodowlana wynosi 2504 gTPI, co stawia go dopiero w trzeciej setce młodych buhajów (najlepsze gTPI to 2825), a w sąsiedniej Kanadzie Penley jest również poza pierwszą setką najlepszych młodych buhajów. Wymienione wartości indeksów czynią 34 hodowla i chów bydła z Penley’a w Niemczech niekwestionowanego kandydata na ojca buhajów, podczas gdy w obu krajach Ameryki Północnej z osiągniętymi indeksami pozostaje on poza wąskim kręgiem buhajów elitarnych i zapewne nie wzbudza większego zainteresowania analityków ze stacji inseminacyjnych. Weźmy inny przykład: Cogent Supershot znalazł się w kwietniu na drugim miejscu w Kanadzie – z gLPI 3457, i na stosunkowo wysokim, czternastym miejscu w Niemczech – z gRZG 159, natomiast w USA gTPI 2659 pozycjonuje Supershota na końcu siódmej dziesiątki genomowo ocenionych buhajów. Dlaczego dwa, bez wątpienia godne uwagi buhaje, mają w tych trzech krajach tak różne wyceny? Dla hodowców obracających się na międzynarodowym rynku hodowlanym prawidłowy wybór buhaja na ojca zarodków zawsze wiąże się ze sprawdzeniem, czy kandydat brany pod uwagę plasuje się dobrze na listach rankingowych ocenionych genomowo buhajów w krajach najbardziej rozwiniętej hodowli holsztyno-fryzów. To zrozumiałe, że po takich buhajach łatwiej będzie sprzedać zarodki lub potomstwo. Jednakże nie bez znaczenia jest też fakt, że takie buhaje, które w wycenach wielu krajów są na topie w momencie oceny na podstawie genomu, mają dużo większą szansę pozostać w czołówkach rankingów, gdy zaczną produkować ich córki i nastąpi weryfikacja ich genomowych ocen na fenotypach. Powstaje więc pytanie: dlaczego te same buhaje zajmują tak różne pozycje na listach rankingowych w USA, Kanadzie i Niemczech? TRZY POWODY RÓŻNIC Według specjalistów, których polscy hodowcy poznali na „genomowej konferencji” w styczniu 2014 roku – Briana Van Dormala z Kanady i Stefana Rensinga z Niemiec, źródłem powstawania tych różnic są trzy powody. Podstawowym i najbardziej zasadniczym są informacje wchodzące do oceny genetycznej w różnych krajach. Jako drugi podają nieznaczne różnice w metodologii szacowania i prezentowania ocen. Trzecią przyczyną są różnice w udziale poszczególnych cech wchodzących w skład indeksów selekcyjnych służących do uszeregowania rozpłodników, tj. TPI, LPI i RZG. DANE ŹRÓDŁOWE Szczególnie informacje o przodkach, a zwłaszcza męskich przodkach, różnią się pomiędzy krajami, a więc zasadniczy składnik wyceny, czyli informacje rodowodowe, będą powodować różnice w uszeregowaniu rozpłodników. Buhaj nie posiada dokładnie takiej samej oceny w każdym kraju, tak więc wartości hodowlane ojca i ojca matki, wchodzące do systemu oceny w każdym z tych krajów, będą inne. Niektóre buhaje figurujące w rodowodzie nie zawsze mają krajowe oceny w każdym z krajów. Taka sytuacja obecnie może być na porządku dziennym, ponieważ wiele młodych buhajów biorących udział w wycenie jest synami lub nawet wnukami tzw. młodych buhajów. Dzieje się tak na skutek skrócenia odstępu międzypokoleniowego podczas oceny genomowej. Brian Van Dormal z kanadyjskiego centrum obliczeniowego, zajmującego się oceną wartości genetycznej buhajów Canadian Dairy Network, rzuca dodatkowe światło na powody różnic będących podstawą ocen buhajów: – Korelacje ocen między krajami są zwykle niższe niż 1. Wpływa na to wiele przyczyn. W różnych krajach różne są systemy zbierania podstawowych danych. Definicje poszczególnych cech oraz wyznaczone dla nich odziedziczalności także różnią się, niekiedy znacznie, między krajami. Nie bez znaczenia jest także wpływ warunków środowiskowych na wartość poszczególnych cech, bo weźmy na przykład Australię czy Nową Zelandię, gdzie systemy produkcyjne oparte są raczej na żywieniu pastwiskowym, czyli są ekstensywne, a w krajach europejskich lub w Ameryce Północnej stosuje się głównie intensywny system produkcji mleka. Tak więc dane podstawowe wchodzące do systemu oceny genetycznej w różnych krajach zawsze się między sobą różnią. RÓŻNE METODOLOGIE Jako drugi powód różnic w uszeregowaniu buhajów w rankingach różnych krajów uważa się niewielkie, ale jednak istniejące różnice w metodologii szacowania genomowych wartości hodowlanych. Dla oceny młodych buhajów zasadnicze znaczenie ma wielkość populacji referencyjnej stosowanej w ocenie genomowej w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie oraz w Niemczech. – W USA populacja referencyjna liczy między ok. 24 tysiące buhajów, z czego około 2/3 buhajów ma swoje krajowe oceny. Ponadto Amerykanie wliczają do swojej bazy referencyjnej również samice – wyjaśnia Van Dormal. – My w Kanadzie używamy bazy referencyjnej zawierającej 24 tysiące buhajów, ale tylko 1/3 z nich ma oceny krajowe. W Niemczech natomiast używana jest zupełnie inna baza referencyjna EuroGenomics, licząca około 30 tysięcy buhajów z sześciu różnych populacji, tj. Niemiec, Francji, Holandii, krajów skandynawskich oraz Hiszpanii i Polski. Dla porównania baza referencyjna używana w Konsorcjum Północno-Amerykańskim zawiera buhaje z USA, Kanady, Wielkiej Brytanii i Włoch. Aby otrzymać genomową wartość hodowlaną, należy połączyć bezpośrednią genomową wartość hodowlaną (DGV – Direct Genomic Value) z informacjami pochodzącymi z rodowodów. I tutaj pojawia się kolejne źródło różnic, polegające na różnym podejściu do tych dwu części dających wynik genomowej oceny buhaja, nieposiadającego córek. – My w Kanadzie stosujemy procedury określające procentowy udział bezpośredniej wartości genomowej (DGV) w ocenie poszczególnych grup zwierząt, uwzględniające także to, na jakiej mikromacierzy uzyskano ocenę. Natomiast w USA do połączenia bezpośredniej wartości genomowej i informacji rodowodowych wykorzystuje się metodykę indeksu selekcyjnego. – wskazuje Brian Van Dormal. „Niemcy także stosują procentowe połączenie DGV z informacjami rodowodowymi, ale robią to w inny sposób niż w Kanadzie, ponieważ w Niemczech rodowodowa część oceny nie pochodzi ze średniej obojga rodziców, jak w Kanadzie, lecz jest to indeks rodowodowy, nieuwzględniający bezpośredniego udziału strony matczynej. Niemiecka metodologia tym samym unika obciążenia oceny znanym na całym świecie zjawiskiem, niekorzystnym dla oszacowań wartości genetycznych tzw. preferencyjnym traktowaniem matek buhajów (lepsze żywienie, hodowla i chów bydła 35 utrzymywanie w oddzielnej oborze itp.). W wyniku takiego podejścia 3/4 buhajów będących braćmi jest traktowanych w jednakowy sposób, chociaż my w Kanadzie uważamy, że pomijanie w ocenie genetycznego wpływu matki nie jest sprawiedliwe. Dlatego wprowadziliśmy wiele dodatkowych kroków w metodyce, aby uzyskiwać oceny wolne od obciążeń wynikających ze szczególnego traktowania konkretnych zwierząt i opieramy się na średniej rodziców” (tzw. PA – Parent Average). FORMUŁY INDEKSÓW ŁĄCZNYCH Jako trzeci powód różnic w plasowaniu się tego samego buhaja na listach w USA, Kanadzie i Niemczech podaje się różnice w konstrukcji indeksów TPI, LPI i RZG. Zauważalne jest, że pozycja buhaja mającego ekstremalną ocenę w zakresie cechy, którą najbardziej różnią się wymienione indeksy selekcyjne, jest bardzo zróżnicowana w każdym z krajów. Na przykład: w indeksie RZG poza produkcją duży udział ma długowieczność, podczas gdy w TPI większy nacisk położono na pokrój, stąd buhaje osiągające najwyższe oceny dla długowieczności, a niekoniecznie wysokie pod względem typu i budowy, lepiej wypadają w RZG niż w TPI. Buhaje, które mają jednakowo wysokie oceny dla prawie wszystkich cech, mają większe szanse na osiągnięcie podobnej pozycji w rankingach w USA, Kanadzie i Niemczech, sporządzonych według trzech łącznych indeksów: TPI, LPI i RZG. REKLAMA 36 hodowla i chów bydła RÓŻNE WAGI Między cechami wchodzącymi w skład indeksów selekcyjnych zachodzą różne korelacje i dlatego niełatwo jest nieraz ustalić dokładne różnice w wagach cech w poszczególnych indeksach łącznych. – Generalnie indeks bazujący na ekonomicznych zależnościach zwykle składa się w 40% z produkcji, 40% – z cech funkcjonalnych i 20% – z cech typu i budowy – wyjaśnia Stefan Rensing z VIT w Niemczech. – Każda formuła, która różni się znacznie od tej, zawiera czynniki inne niż ekonomiczne. Niemiecki indeks RZG jest indeksem ekonomicznym, podobnie jak amerykański indeks Net Merit. To dlatego ranking według RZG jest bardziej podobny do rankingu według NM niż według TPI. Obecnie w niektórych krajach zmniejsza się wagę dla grupy tzw. cech funkcjonalnych, włączając do indeksu samodzielną cechę funkcjonalną. Tak jest np. z długowiecznością, która jest cechą kompleksową, obejmującą w swej definicji inne cechy funkcjonalne. Zwiększenie wagi dla długowieczności odbywa się z uszczerbkiem dla innych cech funkcjonalnych – uważa Stefan Rensing. ZMIENIAJĄCE SIĘ FORMUŁY INDEKSÓW Zmiany zachodzące w gospodarce i w branży hodowlanej zmuszają do ciągłego dostosowywania formuł indeksów do aktualnych warunków ekonomicznych. W Europie prawdopodobnym źródłem wielu zmian będzie likwidacja kwot mlecznych. – Indeksy łączne są odbiciem celów hodowlanych, do których dążą hodowcy w stadach w danym kraju. Nie powinno się ich zmieniać zbyt często, bo to oznaczałoby wysyłanie farmerom sprzecznych komunikatów – komentuje dalej Stefan Rensing. – Zwłaszcza nowelizowanie indeksu polegające na 1–2-procentowej zmianie wagi jakiejś cechy jest bez sensu. Hodowcy mają większe zaufanie do stabilnego indeksu. Według mnie jest wątpliwe, żeby likwidacja kwotowania spowodowała zmianę formuły indeksu RZG. W USA w kwietniu 2015 wprowadzono nową formułę TPI, zawierającą dwa nowe elementy: wskaźnik wykorzystania pasz i indeks płodności. Tak więc obecnie wagi dla trzech głównych grup cech w TPI są następujące: produkcja – 46%, zdrowie (obejmujące płodność, komórki somatyczne, długowieczność i ocielenia) – 28% oraz pokrój – 26%. EKSTREMALNE OCENY Jeśli rzeczywiście różne pozycje buhajów w rankingach wynikają z innej konstrukcji krajowych indeksów, to buhaje osiągające bardzo wysokie oceny dla cech, którymi najbardziej różnią się te indeksy, powinny najdotkliwiej odczuwać różnice w rankingach. Takie zjawisko można uzasadnić tym, że rozpłodnik wybitny dla jakiejś cechy jest szczególnie narażony na spadki w rankingach w momencie, gdy jego oceny zmienią się z sezonu na sezon, szczególnie gdy ta cecha ma dużą wagę w indeksie. Stąd wybór buhaja wszechstronnego, z dobrymi ocenami dla większości cech, który plasuje się w miarę stabilnie na listach w kilku krajach, wydaje się nieco bezpieczniejszym wyjściem. GLOBALNY RANKING? Buhaj dostarcza tych samych genów, niezależnie od tego, w jakim kraju jest używany, więc dlaczego nie można byłoby skonstruować jednej międzynarodowej listy rankingowej? Częściowo uzasadnieniem jest to, że czynniki środowiskowe i ekonomiczne różnią się pomiędzy krajami. Gdy czołówki rankingów różnych krajów różnią się między sobą, to ten fakt wpływa pozytywnie na utrzymanie genetycznej zmienności. Często bowiem buhaje z czołówki listy są intensywnie wykorzystywane w danym kraju. A wyobraźmy sobie, jak ze strony praktycznej wyglądałaby produkcja nasienia, gdyby jeden buhaj, zajmujący pierwsze miejsce na „globalnej liście”, miał sprostać zapotrzebowaniu wszystkich chętnych do jego użycia! Już teraz w przypadku młodych buhajów produkcja nasienia jest często czynnikiem limitującym użytkowanie rozpłodnika. I co najważniejsze – raczej nie ma w tej chwili jakichś „politycznych apetytów” na wytworzenie jednego globalnego indeksu. Jeśli więc studiowanie rankingów buhajów z różREKLAMA nych krajów, według różnych indeksów, jest dla kogoś frustrujące, to najlepszym wyjściem z tej sytuacji będzie przyzwyczaić się do tego. A decyzję o wyborze zagranicznego buhaja do krycia swoich krów i jałówek lepiej podjąć po dogłębnej analizie jego wartości hodowlanych, wyrażonych w postaci indeksu PF lub gPF (genomowy PF), o którym informacje można znaleźć na stronie Instytutu Zootechniki www.izoo. krakow.pl w zakładce „Ocena wartości hodowlanej buhajów ras mlecznych”. Nie da się bowiem pamiętać wszystkich wzorów na indeksy innych krajów i na bieżąco być zorientowanym we wprowadzanych w nich zmianach, aby nie popełnić brzemiennego w skutkach błędu przy doborze rozpłodnika. D 100% 90% 80% inne 70% ocielenia 60% płodność 50% długowieczność 40% komórki somatyczne 30% pokrój 20% produkcja 10% 0% RZ LPI TPI NMPF PF Porównanie względnych wag dla cech w indeksach łącznych Fenotypowa ocena pokroju w czasach rewolucji genomowej Wprowadzenie genomowej oceny wartości hodowlanej w krajach o najlepiej rozwiniętej hodowli bydła mlecznego w niewielkim stopniu wpłynęło na wagę przywiązywaną do oceny pokroju, a udział podindeksów pokroju w ogólnych indeksach waha się na ogół od 20 do 30%. Ocena cech pokroju pozostaje więc ważnym narzędziem genetycznego doskonalenia bydła mlecznego, wpływając szczególnie na poprawę długowieczności i zdrowotności. TEKST: Wojciech Jagusiak i Roman Januszewski O bjęcie cech pokroju oceną genomową, podobnie jak w przypadku innych cech, wymaga utrzymania populacji referencyjnej. Populacja referencyjna to grupa buhajów posiadających zarówno genomową, jak i konwencjonalną ocenę wartości hodowlanej, opartą na fenotypach potomstwa. Na jej podstawie tworzy się równania predykcji pozwalające na „przetłumaczenie” wyników genotypowania młodych zwierząt na przewidywaną wartość ich lub ich potomstwa. Populacja referencyjna powinna składać się z możliwie jak największej liczby zwierząt reprezentujących pełne spektrum zmienności genetycznej występującej w całej kontrolowanej populacji, a ich oceny konwencjonalne powinny charakteryzować się możliwie najwyższą powtarzalnością. Stały dopływ do populacji referencyjnej buhajów z konwencjonalną oceną pokroju pozwala na utrzymanie 38 hodowla i chów bydła połączeń genetycznych między grupą referencyjną i populacją masową. Konsekwencją zaniechania fenotypowej oceny pokroju byłoby zniszczenie podstaw genomowej i konwencjonalnej oceny tej grupy cech i uniemożliwiłoby obliczanie indeksów selekcyjnych. W dalszej części artykułu rozważymy kilka aktualnych i dyskutowanych obecnie zagadnień związanych z fenotypową oceną pokroju. Ocena wartości hodowlanej za pomocą metody BLUP, uwzględniająca zarówno powiązanie genetyczne, jak i środowiskowe między zwierzętami, może zostać przeprowadzona z odpowiednio dużą dokładnością, jeżeli w podklasie stado-rok-sezon znajdują się co najmniej dwie krowy – córki różnych buhajów. Rówieśnicą pierwiastki – córki buhaja testowanego, może być albo córka innego buhaja testowanego, albo jakakolwiek inna pierwiastka wycielona w tym samym roku, sezonie i oborze. Brak rówieśnicy oznacza, że pierwiastka nie wnosi wkładu w oszacowanie wartości hodowlanej swojego ojca. W tabeli 1. zestawiono liczby pierwiastek ocenionych przez grupę klasyfikatorów, tzw. G15, w latach 2013–2014, w podziale na rok oceny i województwo. Województwa uszeregowano wg terytorialnego związku ze stacjami unasieniania. W większości województw wiodących pod względem hodowli bydła mlecznego pierwiastki – córki buhajów testowych ocenione pod względem pokroju, stanowiły około jednej trzeciej wszystkich ocenionych zwierząt. Pozostałe pierwiastki – córki buhajów starszych lub importowanych, wystąpiły jako rówieśnice. W województwach dolnośląskim, opolskim i lubuskim udział pierwiastek po buhajach testowych był jeszcze niższy i wynosił ok. 20%. Łączna liczba pierwiastek ocenionych w latach 2013 i 2014 była podobna i wynosiła po ok. 60 tys. Charakterystyka liczby obór w poszczególnych województwach została przedstawiona w tabeli 2. Największą liczbę obór objętych oceną pokroju stwierdzono w przypadku województw podlaskiego, mazowieckiego i wielkopolskiego, a na terenie związanym z MCB Krasne – opolskiego. Średnia liczba pierwiastek – córek buhajów testowanych w oborach, była na ogół niższa od odpowiedniej średniej liczby rówieśnic. W województwach opolskim i lubuskim, przeciętna liczba rówieśnic przewyższała niemal czterokrotnie średnią liczbę pierwiastek testowych. Ogólne zestawienie liczby buhajów-ojców sklasyfikowanych pierwiastek przedstawiono w tabeli 3. W latach 2013–2014 specjaliści z grupy G15 ocenili córki 1044 buhajów testowanych i córki 3153 innych buhajów. Średnio na jednego buhaja testowanego przypadało ok. 40, a maksymalnie 168 córek. Ojcowie rówieśnic byli liczniejsi od buhajów testowanych, ale przeciętna liczba córek przypadająca na każdego z nich była niższa (24 pierwiastki). Na wykresie 1. pokazano zależność między odziedziczalnością, liczbą ocenionych córek a powtarzalnością oceny wartości hodowlanej. Odziedziczalności (h2) cech pokroju wahają się w szerokich granicach: odziedziczalności kalibru i wysokości w krzyżu są stosunkowo wysokie (0,3 i więcej), ale np. większość oszacowań dla cech budowy nóg jest niższa od 0,10. Tak zróżnicowane wartości parametrów w tej grupie cech przekładają się na różne powtarzalności (r2) oceny wartości hodowlanej, oszacowane na podstawie identycznej liczby córek. Powtarzalność oceny opartej na fenotypach 40 córek waha się w granicach od 0,51 (przy h2=0,10) do 0,85 (przy h2=0,50). Jeśli udałoby się zwiększyć liczbę córek do 60, to powtarzalność zawierałaby się w granicach od 0,61 do 0,90. Widać więc, że zwiększenie liczby córek dwukrotnie silniej wpłynęłoby na powtarzalność cech niskoodziedziczalnych niż cech wysokoodziedziczalnych. W tabeli 4. przedstawiono powtarzalności ocen cechy pokroju o odziedziczalności równej 0,10, przy zachowaniu obecnego zakresu oceny fenotypowej, czyli obejmującej ok. 60 tys. pierwiastek rocznie. Jeśli w ciągu roku zamiast nasienia 500 buhajów testowych hodowcy użyliby nasienia 500 buhajów ocenionych genomowo i jedna trzecia krów-pierwiastek w oborach pochodziłaby po buhajach „genomowych”, to na jednego buhaja przypadałoby 40 córek, a powtarzalność oceny wynosiłaby 0,50. W praktyce należy się spodziewać, że nowych buhajów z oceną genomową będzie dwa razy mniej, co przełoży się na wzrost liczby córek przypadających na buhaja do 79 i powtarzalności do 0,67. Zwiększenie liczby pierwiastek 2013 Województwo 2014 Rówieśnice Testowe Rówieśnice Testowe Razem kujawsko -pomorskie 3504 63% 2051 37% 3714 66% 1944 34% 11 213 lubelskie 990 54% 859 46% 1369 59% 952 41% 4170 podlaskie 5169 61% 3365 39% 5027 61% 3183 39% 16 744 pomorskie 1365 69% 625 31% 1955 74% 696 26% 4641 warmińsko -mazurskie 1313 63% 780 37% 1476 68% 688 32% 4257 zachodniopomorskie 2189 69% 970 31% 2173 69% 992 31% 6324 dolnośląskie 1250 75% 410 25% 1349 80% 343 20% 3352 łódzkie 2296 53% 1996 47% 2203 57% 1682 43% 8177 mazowieckie 4901 60% 3220 40% 4535 59% 3194 41% 15 850 świętokrzyskie 275 66% 143 34% 238 76% 77 24% 733 małopolskie 299 49% 312 51% 359 54% 306 46% 1276 opolskie 2624 81% 608 19% 2553 79% 690 21% 6475 podkarpackie 136 32% 287 68% 136 43% 184 58% 743 śląskie 859 68% 399 32% 1048 72% 415 28% 2721 lubuskie 575 77% 173 23% 599 82% 135 18% 1482 wielkopolskie 9187 66% 4650 34% 11 230 68% 5219 32% 30 286 Razem 36 932 64% 20 848 36% 39 964 66% 20 700 34% 118 444 Tabela 1. Liczby ocenionych pierwiastek testowych i rówieśnic w podziale na rok oceny i województwo Województwo Rówieśnice N – x kujawsko-pomorskie 684 lubelskie 411 podlaskie Testowe Razem SD N – x SD N – x 10,6 25,7 749 5,3 11,9 1433 7,8 19,9 5,7 12,3 476 3,8 5,5 877 4,7 9,3 1366 7,5 10,4 1488 4,4 4,5 2854 5,9 8,0 SD pomorskie 282 11,8 22,5 324 4,1 5,6 606 7,7 16,3 warmińsko-mazurskie 271 10,3 22,5 291 5,0 8,6 562 7,6 17,0 zachodniopomorskie 136 32,1 81,5 183 10,7 26,2 319 19,8 57,7 dolnośląskie 95 27,4 34,6 101 7,5 8,1 196 17,1 26,7 łódzkie 739 6,1 11,3 817 4,5 4,9 1556 5,3 8,6 mazowieckie 1531 6,2 7,3 1597 4,0 4,5 3128 5,1 6,1 83 6,2 15,7 90 2,4 3,0 173 4,2 11,2 15,6 świętokrzyskie małopolskie 81 8,1 24,0 134 4,6 6,1 215 5,9 opolskie 154 33,6 93,2 173 7,5 10,7 327 19,8 65,6 podkarpackie 48 5,7 13,1 81 5,8 6,8 129 5,8 9,6 śląskie 122 15,6 29,7 132 6,2 8,8 254 10,7 22,0 lubuskie 35 33,5 65,0 37 8,3 13,4 72 20,6 47,7 1719 11,9 29,3 1810 5,5 8,4 3529 8,6 21,6 wielkopolskie Tabela 2. Liczby obór (N), średnie (x) i odchylenia standardowe (SD) liczb pierwiastek testowych i rówieśnic ocenionych w tych oborach w podziale na województwa (lata 2013–2014) Wykres 1. Powtarzalność (r2) oceny wartości hodowlanej buhajów w zależności od odziedziczalności (h2) i liczby córek przypadającej na buhaja Liczba ocenianych genomowo buhajów, wchodzących rocznie na rynek Proporcja córek po buhajach z oceną genomową D 33% 40 50% 60 66% 79 100% 120 500 300 250 D 200 r2 D 100 D r2 0,50 66 0,63 79 0,67 99 0,72 198 0,84 0,61 100 0,72 120 0,75 150 0,79 300 0,88 0,67 132 0,77 158 0,80 198 0,84 396 0,91 0,75 200 0,84 240 0,86 300 0,88 600 0,94 r2 r2 D r2 Tabela 4. Liczba ocenionych córek przypadających na buhaja ocenionego genomowo (d) i powtarzalności ocen buhajów (r2), przy założeniach, że rocznie oceni się 60 tys. pierwiastek, a h2=0,1 i powtarzalności można też uzyskać poprzez zwiększenie udziału córek buhajów ocenionych genomowo w ogólnej liczbie pierwiastek w oborach. W skrajnym przypadku, gdyby w oborach były wyłącznie córki buhajów ocenionych genomowo, a na rynku nasienia pojawiałoby się rocznie nie więcej niż 100 takich buhajów, to powtarzalność oceny wartości hodowlanej wynosiłaby 0,94 ( przy h2=0,10). Na wykresie 2. przedstawiono średnie powtarzalności ocen buhajów dla cech o różnej odziedziczalności w zależności od liczby sklasyfikowanych krów. Kolorem czerwonym zaznaczono słupki odpowiadające 60 tys. pierwiastek ocenionych rocznie. Dwukrotne zwiększenie liczby klasyfikowanych krów spowodowałoby zwiększenie powtarzalności o 0,11 dla cechy o odziedziczalności 0,10 i o 0,07 dla cechy o odziedziczalności 0,20. Dwukrotne zmniejszenie zaś liczby ocenianych pierwiastek doprowadziłoby do gwałtownego spadku powtarzalności ocen o odpowiednio 0,15 i 0,10. System oceny pokroju podporządkowany procedurze testowania buhajów na potomstwie musi ulec zmianie. W warunkach obecnego programu hodowlanego nie ma już córek buhajów testowych, a więc nie istnieje dotychczasowe kryterium wyboru obór, do których kierowano klasyfikatorów pokroju. Zamiast nasienia buhajów testowych pojawia się na rynku nasienie buhajów wyselekcjonowanych na podstawie oceny genomowej, które w coraz większej ilości będzie trafiać do obór, w których realizowano poprzedni program. Na podstawie doświadczeń innych krajów należy się spodziewać, że liczba buhajów ocenionych genomowo będzie stanowić ok. połowy liczby buhajów kierowanych niegdyś do testu. Trudno obecnie przewidywać, jakie będzie w najbliższych latach nastawienie hodowców w stosunku do wyboru nasienia buhajów ocenionych genomowo. Spostrzeżenia dokonane w innych krajach każą się spodziewać zarówno entuzjastycznego, jak i ostrożnego lub wręcz sceptycznego podejścia do nowych technologii. Należy pamiętać, że buhaje ocenione genomowo po otrzymaniu oceny konwencjonalnej zasilą populację referencyjną. Od ich liczby i powtarzalności konwencjonalnych ocen wartości hodowlanej będzie zależeć jakość równań predykcji, a w konsekwencji dokładność oceny genomowej kolejnych pokoleń młodych buhajów. Wydaje się więc, że w obecnej sytuacji powinniśmy dążyć do zwiększania, a w żadnym wypadku nie do zmniejszania zakresu krów – pierwiastek objętych fenotypową oceną pokroju. D Wykres 2. Powtarzalność (r2) oceny buhajów w zależności od odziedziczalności (h2) i ogólnej liczby ocenionych pierwiastek przy założeniu, że liczba nowych buhajów ocenionych genomowo będzie wynosić 250/rok, a połowa pierwiastek w oborach będzie córkami buhajów ocenionych genomowo 40 hodowla i chów bydła N – x max Ojcowie rówieśnic 3153 24,4 1586 Buhaje testowe 1044 39,8 168 razem 4197 28,2 1586 Status buhaja Tabela 3. Liczby buhajów testowanych i ojców rówieśnic oraz średnie (x) i odchylenia standardowe (SD) liczby ich córek (lata 2013–2014) OBORA WŚRÓD WILLI Krotoszyn to miasto w województwie wielkopolskim. Zabytkowe i z tradycjami, bo założone jeszcze w XV wieku przez jednego z rycerzy króla Jagiełły, po grunwaldzkiej wiktorii. Ale jest w tym mieście coś jeszcze, mianowicie – jedna z najwydajniejszych obór w Polsce. TEKST I ZDJĘCIA: Mateusz Uciński G ospodarstwo pana Marcina Pohla otoczone jest domami jednorodzinnymi, położone w miłej i pełnej zieleni części Krotoszyna. Tuż obok mieszkają znany i ceniony lekarz, a także poseł na sejm RP. Skąd zatem obora w tak ekskluzywnym towarzystwie? Odpowiedź jest prosta. Miasto, rozrastając się, wchłaniało obszary wiejskie, i pewnego dnia dotarło aż tutaj. Mimo to pewne zdziwienie budzi kompleks świeżo wybudowanych domów jednorodzinnych ściśle przylegających do gospodarstwa. – Słyszałem opowieści – uśmiecha się hodowca – że kiedy deweloperzy budowali to osiedle i pokazywali zdjęcia okolicy, ludzie, którzy pokazywali na moją oborę i pytali, co to, słyszeli, że to market „Biedronka”. Kiedyś, jak ją budowałem, krążyły słuchy, że to będzie „Inter Marche” – dodaje. Trzeba przyznać, że budynek, o którym hodowca wspomina powyżej, wzniesiony z czerwonej cegły, z daleka rzeczywiście może budzić skojarzenia, zwłaszcza że wyróżnia się w okolicy. W jego wnętrzu jednak zamiast sugerowanych sklepowych półek, stoją krowy. I trzeba przyznać, że to wyjątkowe zwierzęta. Przeciętna wydajność od jednego z nich REKLAMA wynosi 14 066 kg mleka, co plasuje oborę pana Macieja na samym szczycie zestawienia najlepszych stad o liczbie krów mlecznych od 50,1 do 150 sztuk. Aby dojść do takich wyników, potrzeba było czasu i dużego nakładu pracy. Samo gospodarstwo ma swoją historię. Kupione zostało w okresie międzywojennym przez pradziadków pana Macieja, i składało się na nie dwa hektary ziemi i dwie krowy. Dziadek hodowcy pracował w Przedsiębiorstwie Obrotu Zwierząt w Koźminie, gdzie pełnił funkcję głównego księgowego, i chociaż nigdy nie był – jak zaznacza Pohl – „gospodarzem na papierku”, bardzo dbał o swoje gospodarstwo. Kiedy prowadzili je rodzice pana Macieja, miało ono już 80 ha, 40 krów oraz utrzymywana była trzoda chlewna. Dla gospodarstwa znamienny był rok 2001, kiedy hodowca wraz z rodzicami podjął decyzję o jego rozwo- 42 hodowla i chów bydła ju. W dużej mierze wpływ na taką decyzję miały praktyki zagraniczne w Holandii, na które podczas nauki w technikum rolniczym wyjechał pan Maciej, i gdzie – jak sam opowiada – „zaraził się oborą” i zafascynował hodowlą bydła mlecznego. W efekcie tych decyzji wybudowano nowoczesną oborę wolnostanowiskową, a następnie wyposażono ją w zautomatyzowany system udojowy typu autotandem, a także nowoczesne urządzenia do zadawania pasz. Powiększono w dużym stopniu liczbę utrzymywanych krów i dostosowano uprawy tak, by stały się zabezpieczeniem paszowym dla hodowli. Gospodarstwo Państwa Pohlów Anno Domini 2015 to 180 ha i 280 sztuk bydła mlecznego, w tym 108 krów mlecznych. Na pytanie o to, co stoi za sukcesem, jakim niewątpliwie są osiągnięte wyniki, hodowca odpowiada prawie bez zastanowienia – „Żywienie, genetyka, upór rolnika w dążeniu do celu, oraz współpraca z doradcami żywieniowymi”. Maciej Pohl na wyżej wspomniane żywienie kładzie duży nacisk. Często jeździ na różne szkolenia i kiedy usłyszy coś ciekawego, konsultuje to, a następnie stara się sprawdzić w gospodarstwie. Obecnie stawia na bardziej skondensowa- ną paszę. Całe stado średnio zjada około 50 kg TMR dziennie. Pohl raczej nie różnicuje pasz, ich podstawa jest taka sama. Sporadycznie hodowca dodaje pewne elementy energetyczne, na przykład do pierwszej grupy, tj do krów po wycieleniu. Miniony rok kwotowy zamknie się w gospodarstwie 1,3 mln litrów udojonego mleka, mimo dokupowanych i dzierżawionych kwot, niestety, Pan Maciej będzie musiał także zapłacić karę za nadprodukcję. Zapytany o zniesienie kwot mlecznych, nie wyraża szczególnych obaw. – Kwoty tak naprawdę niczego nie zabezpieczały, ani nie gwarantowały cen. – podsumowuje hodowca. – Otwartą kwestią pozostaje to, jak zachowają się mleczarnie i jak będą wyglądały sprawy umów. Chociaż ta, do której odstawiamy nasze mleko, zapewnia, że ustalenia pozostają bez zmian i w dalszym ciągu odbierają całe mleko z gospodarstwa. Nowa sytuacja na rynku jest dla pana Macieja stymulująca, i planuje on dalszy rozwój gospodarstwa. – Nie wypada tak stanąć w miejscu – śmieje się hodowca. – Poza tym, przy takim „zastoju” człowiek się strasznie nudzi. – dodaje. W chwili obecnej planuje budowę nowej obory, takiej na 120–130 sztuk, w której do dojenia zastosowane będą roboty. Należy zwrócić uwagę, że do kwestii stada i jego remontu pan Maciej podchodzi bardzo rygorystycznie. Przykładowo, jeżeli krowa nie zacieli się do 150 dnia, drugiej szansy nie dostaje i zostaje usunięta ze stada. Podobnie jest w kwestiach somatyki i wymion. W pewnym momencie brakowanie w stadzie sięgało nawet 40%. Sprawy rozrodu zwierząt są stale konsultowane z lekarzem weterynarii, przeprowadzającym regularnie ich badania. Wymagania te pozwalają na utrzymywanie stada na bardzo wysokim poziomie. Jednocześnie rozwiązania wielu kwestii związanych z selekcją w stadzie upatruje w genomice. Bardzo dobrze, że wreszcie to się ruszyło – zaznacza hodowca – daje to naprawdę olbrzymie możliwości, zwłaszcza że sam, obserwując swoje stado, widzę, jak wiele cech przenosi się z rodziców na młode sztuki i w jakim stopniu definiuje ich użyteczność w gospodarstwie. Dobierając nasienie do inseminacji, Maciej Pohl już dawno zrezygnował z cech wydajnościowych. Stawia na suchą masę, białko i cechy pokrojowe zwierzęcia. Kolejną pożądaną w gospodarstwie cechą jest długowieczność zwierząt, nad którą pracuje Pohl. Co prawda w jego stadzie nie zdarzyła się jeszcze krowa „stutysięcznica”, ale – jak zaznacza – wszystko jeszcze przed nim. Gospodarstwo Macieja Pohla jest doskonałym przykładem na to, że o sukcesie w pracy hodowlanej nie zawsze stanowi wieloletnie doświadczenie. Czasami stoi za tym prawdziwa pasja i zaangażowanie w to, co się robi, wsparte wiedzą i jasno opracowaną strategią działania, za którą idą konkretne i wymierne wyniki. Takie, jak wyżej wspomniana wysoka, wręcz rekordowa wydajność. O powodzeniu nie stanowi także położenie gospodarstwa, które, jak w przypadku pana Macieja, stoi w centrum – jak to sam nazwał – „Manhattanu Krotoszyna”. – Kiedyś jedna sąsiadka z leżącego nieopodal domu przyszła do mnie i kazała zamontować filtry powietrza w oborze, bo jej śmierdzi. – opowiada hodowca. – Odesłałem ją do urzędu miasta. Okazało się, że kiedy kupowała dom, deweloper przywiózł ją tam tylko raz, w dodatku w nocy. Potem argumentował, że przecież wiatr i tak wieje zawsze od miasta. Cóż, można i tak. – kwituje z uśmiechem. D REKLAMA NOWE WYZWANIA W WALCE Z MASTITIS Jak ważne jest zdrowe wymię u krowy nie trzeba nikomu tłumaczyć. Choroby takie jak mastitis wpływają w sposób bezpośredni na gruczoł mlekowy, obniżając zarówno jakość, jak i ilość produkowanego mleka. Problematyce tej poświęcona została XVIII Międzynarodowa Konferencja Naukowa, która odbyła się w dniach 18–20 czerwca w Polanicy-Zdroju. TEKST I ZDJĘCIA: Mateusz Uciński Tomas C. Hemling T Paolo Moroni egoroczna edycja polanickiej konferencji rozpoczęła się od warsztatów technicznych, których tematem przewodnim było zarządzanie zdrowiem gruczołu mlekowego krów w gospodarstwie. Uczestnicy biorący w nich udział, w oborach należących do OHZ Przerzeczyn Zdrój i OHZ Kamieniec Ząbkowicki, mogli zapoznać się z najnowszymi trendami w tej dziedzinie, prezentowanymi przez prof. dr Pamelę Ruegg z University of Winconsin w USA. Pierwszy dzień prelekcji rozpoczęły wystąpienia prof. dr. hab. Jana Twardonia – przewodniczącego Komitetu Organizacyjnego, prof. Wojciecha Niżańskiego – kierownika Katedry Rozrodu UP we Wrocławiu i dr. Wojciecha Hildebranda – prezesa Dolnośląskiej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej, którzy powitali zgromadzonych gości, prelegentów i organizatorów konferencji. Piątkowe wykłady należały do zagranicznych gości. Doktor Pamela Ruegg przedstawiła współczesne poglądy na etiologię i patogenezę mastitis, zwracając uwagę na fakt, iż w nowoczesnych gospodarstwach mlecznych zapalenie wymienia spowodowane jest coraz bardziej zróżnicowaną grupą pato- 44 hodowla i chów bydła Hans-Joachim Schuberth Jacek Mrowiec genów. Amerykańska uczona omówiła także samo diagnozowanie i leczenie klinicznej postaci mastitis, a także zarządzanie liczbą komórek somatycznych w mleku, zwróciła uwagę na regularną współpracę gospodarstw z doradcami w celu opracowania właściwego planu zdrowia wymienia, a także silnego skoncentrowania się wokół zapobiegania nowym zakażeniom. Doktor Tomas C. Hemling – dyrektor Globalnego Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Higieny DeLaval, omówił szczegółowo nowe technologie w poudojowej dezynsekcji strzyków, ze szczególnym uwzględnieniem narzędzi do zmniejszenia występowania zapalenia gruczołu mlekowego wywołanego przez patogeny środowiskowe. Szczegóły bakteryjnego pochodzenia mastitis opisał w swoich prelekcjach prof. Paolo Moroni z Cornell University z Ithaca w USA. Skoncentrował się on na epidemiologii i kontroli mastitis wywołanego i kontroli mastitis powodowanego przez bakterię Staphylococcus aureus, a także na środowiskowym mastitis wywołanym przez bakterie z grupy Coli, gdzie zwrócił uwagę na program szczepień dla bydła zapobiegających chorobie. Drugi dzień konferencji rozpoczął prof. dr hab. Maciej Gajęcki z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, który zreferował problematykę obecności mikotoksyn w mleku, z uwzględnieniem ich eliminacji przez mikroorganizmy żwaczowe. Tematyce odporności wrodzonej i roli neutrofilii w przebiegu mastitis poświęcone było wystąpienie prof. dr. hab. Hanasa-Joachima Schubertha z Fundacji Wyższej Szkoły Weterynaryjnej w Hanowerze. Doktor Ruegg w obrazowy sposób opisała zebranym wpływ, jaki ma dobrostan krów mlecznych na zdrowie wymienia, zwracając uwagę na rutynową ocenę higieny wymion, pozwalającą zmniejszyć ryzyko zachorowania. Na ochronę gruczołu mlekowego u krów w zasuszeniu zwrócił także uwagę Jacek Mrowiec – lekarz weterynarii, akcentując krótkie aktywności podawanych leków, odporność bakterii na podawane specyfiki, a także na nieskuteczność antybiotykoterapii wobec zakażeń, do których dochodzi w zasuszeniu. Specyfika mastitis u jałówek, z uwzględnieniem immunoprofilaktyki, została szczegółowo opisana przez dr. Sebastiana Smulskiego z firmy Vetlab, który apelował o poprawę jakości żywienia i utrzymanie warunków środowiskowych w okresie okołoporodowym. Na występowanie nietypowych drobnoustrojów podczas zapalenia gruczołu mlekowego zwrócił uwagę dr Jarosław Król z Zakładu Mikrobiologii UP we Wrocławiu, akcentując, iż nietypowe patogeny gruczołu mlekowego stwarzają bardzo wiele problemów diagnostycznych i wymagają zaawansowanych technik laboratoryjnych w celu ich skutecznej kontroli. Monitorowaniu mastitis u krów na podstawie wyników oceny wartości użytkowej poświęcona była prelekcja dr. hab. Krzysztofa Słoniewskiego z PFHBiPM, w której omówiono informacje zawarte w raportach wynikowych, dostarczanych hodowcom w formie drukowanej lub elektronicznej, a także dostępnych w Internecie, za pośrednictwem programu „Hodowca on line”. Konferencja cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem lekarzy weterynarii – praktyków, hodowców bydła mlecznego oraz firm związanych z omawianym zagadnieniem, wzięło w niej udział ponad 350 osób. Tak duże zainteresowanie spowodowane było bardzo aktualnym zagadnieniem w hodowli bydła mlecznego, jakim są choroby gruczołu mlekowego i jakość uzyskiwanego mleka. Współorganizatorem konferencji była Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka. D Pamela Ruegg REKLAMA Wypowiedź prof. dr. hab. Jana Twardonia: Sytuacja w polskiej hodowli bydła mlecznego pod względem zdrowotności gruczołu mlekowego i jakości pozyskiwanego mleka jest podobna do tej w innych krajach europejskich i USA – tak wynika z informacji, które przekazali wykładowcy na tej konferencji. Problemem we wszystkich stadach są podkliniczne zapalenia gruczołu mlekowego, które dotyczą 40–50% krów w stadzie, a następnie w 5–9% zapalenia kliniczne. Zapalenia te powodują wzrost ilości komórek somatycznych i obniżenie jakości higienicznej mleka, co przynosi straty hodowcom oraz przetwórcom. W Polsce widoczny jest bardzo duży postęp w ilości i jakości otrzymywanego mleka na skutek poprawy warunków utrzymania, żywienia, techniki i higieny doju oraz dobrostanu bydła. Krzysztof Słoniewski Lubuska wystawa TEKST: Stanisław Gąsiorowski ZDJĘCIA: Stanisław Gąsiorowski i Marek Kaźmierski W otoczeniu zieleni i XVIII-wiecznego pałacu w stylu rokokowym odbyła się V Lubuska Wystawa Bydła. Na terenie Ośrodka Szkoleniowego LODR w Kalsku oddz. w Gliśnie lubuscy hodowcy zaprezentowali swój dorobek hodowlany. Dziesięciu hodowców przedstawiło 10 jałowic cielnych rasy PHF HO, 6 jałowic niecielnych rasy PHO HO i 6 jałowic rasy simental. Oceny zwierząt dokonała komisja w składzie: Marek Karwacki z PFHBiPM oraz Marek Paździor – hodowca. Zwycięzców w poszczególnych kategoriach zestawiono w poniższej tabeli. Bezapelacyjną zwyciężczynią okazała się jałowica Luna 16, z hodowli PRP „Skioldpasz” Sp. z o.o. Radoszyn Ferma Lubinicko (na zdjęciu). Nadmienić należy, że gospodarstwem tym zarządza prezes Lubuskiego Związku Hodowców Bydła Stanisław Zawadzki. Odbył się też konkurs cieliczek, zorganizowany przez WCHiRZ w Tulcach filię w Skwierzynie. Konkurs wygrała cieliczka Papuga nr PL005266186499, po ojcu Bang FR35445173028 z GR Dariusza Matkowskiego ze Słońska, a prowadziła ją Laura. D Hodowca: PRP „Skioldpasz” Sp. z o.o. Radoszyn Ferma Lubinicko LUNA 16 PL 0052456 88518 ur. 08.03.2014 Rasa PHF HO Ojciec: HIACYNT PL 005105891591 Matka: LUNA 1 PL 005246591978 Nagrodzeni hodowcy Jałowice 12–15 mies. rasy PHF HO Luna 16 PL-005245688518 PRP „Skioldpasz” Sp. z o.o. Radoszyn Ferma Lubinicko CZEMPION Mienia 25 PL-005420233953 PRP „Smogóry” Sp. z o.o., Smogóry WICECZEMPION Jałowice cielne rasy PHF HO Lama 14 PL-005236653679 PRP „Skioldpasz” Sp. z o.o. Radoszyn Ferma Lubinicko CZEMPION Murza 7 PL-005267062068 GR Roman Kruszakin, Karkoszów WICECZEMPION Jałowice rasy SM Fraza 48 PL-005304902647 hodowla i chów bydła GR Dariusz Matkowski, Słońsk CZEMPION Zwyciężczyni konkursu cieliczek Sielinko A.D. 2015 TEKST: Stanisław Gąsiorowski ZDJĘCIA: Piotr Maniecki W dniach 30–31 maja odbyła się XXI Regionalna Wystawa Zwierząt Hodowlanych „Sielinko 2015” w ramach Wielkopolskich Targów Rolniczych. Na wystawie zaprezentowano 46 jałowic w różnych kategoriach wiekowych ras PHF HO i simental, oraz 24 krowy w I, II III i dalszych laktacjach rasy PHF HO i jersey. Oceny zwierząt dokonała komisja w składzie: Krystian Korytkowski – przewodniczący, oraz asystenci Grażyna Jendrysiak-Lipietta i Michał Ptaszyński – wszyscy z PFHBiPM. Zwyciężczynią w kategorii krów została Maggie nr PL00530454386-4, urodzona 11.07.2011, po ojcu Bosside Altaross ET, z hodowli PR-H Gałopol Sp. z o.o. w Gałowie. W kategorii jałowic superczempionem została jałowica Setske 2 ET nr PL00533998479-3, urodzona 08.12.2013, po ojcu Lake-Effect Altacaliber, z hodowli PR-H Gałopol Sp. z o.o. w Gałowie. Hodowców indywidualnych godnie zaprezentował Artur Klupś z Pępowa, którego jałowice zdobyły trzy wiceczempionaty. Odbył się też konkurs cieliczek, którego zwyciężczynią została cieliczka po buhaju Insert z hodowli Piotra Sapali z Dopiewa, a oprowadzał ją junior Kamil Sapala. D Nr identyfikacyjny Wystawca – adres Zwycięzca konkursu cieliczek Kamil Sapala z rodziną Tytuł Jałowice, I kategoria wiekowa PL-005413973378 OHZ GARZYN Sp. z o.o. PL-005227674478 PR DŁUGIE STARE Sp. z o.o. CZEMPION WICECZEMPION Jałowice – II kategoria wiekowa PL-005346748814 GRH ŻYDOWO Sp. z o.o. PL-005364987912 GR ARTUR KLUPŚ - PĘPOWO CZEMPION WICECZEMPION Jałowice – III kategoria wiekowa PL-005413971114 OHZ GARZYN Sp. z o.o. PL-005364987882 GR ARTUR KLUPŚ - PĘPOWO CZEMPION Superczempion w kategorii jałówek WICECZEMPION Jałowice – IV kategoria wiekowa PL-005339984793 PRH GAŁOPOL Sp. z o.o. Gałowo CZEMPION PL-005400484290 PRH GAŁOPOL Sp. z o.o. Gałowo WICECZEMPION Jałowice – V kategoria wiekowa PL-005502221756 OHZ GARZYN Sp. z o.o. PL-005258902489 GR ARTUR KLUPŚ - PĘPOWO CZEMPION WICECZEMPION Jałowice rasy simentalskiej PL-005388479820 SK PĘPOWO Sp. z o.o. CZEMPION PL-005388480321 SK PĘPOWO Sp. z o.o. WICECZEMPION PL-005265132770 OHZ GARZYN Sp. z o.o. PL-005243131986 PRH GAŁOPOL Sp. z o.o. Gałowo Superczempion w kategorii krów Krowy – I laktacja CZEMPION WICECZEMPION Krowy – II laktacja PL-005304543864 PRH GAŁOPOL Sp. z o.o. Gałowo PL-005307071647 HZZ ŻOŁĘDNICA Sp. z o.o. CZEMPION WICECZEMPION Krowy – III i dalsze laktacje PL-005264020207 OHZ GARZYN Sp. z o.o. PL-005256748706 PR DŁUGIE STARE Sp. z o.o. CZEMPION WICECZEMPION Krowy rasy jersey PL-005299622926 SK IWNO Sp. z o.o. CZEMPION PL-005299622568 SK IWNO Sp. z o.o. WICECZEMPION Artur Klupś z żoną odbierają nagrody za wiceczempiony hodowla i chów bydła 49 Lubań po raz XXIV TEKST: Regina Stefańska, kierownik Oddz. w Gdańsku ZDJĘCIA: Janusz Nalewalski z RO Minikowo XXIV POMORSKA WOJEWÓDZKA WYSTAWA ZWIERZĄT HODOWLANYCH W LUBANIU W DNIACH 6–7 CZERWCA 2015 R. W dniach 6–7 czerwca w Lubaniu k. Kościerzyny odbyła się XXIV Pomorska Wojewódzka Wystawa Zwierząt Hodowlanych. Zwierzęta prezentowało 29 hodowców z województwa pomorskiego w czterech grupach jałówek i trzech grupach krów – łącznie 55 szt. zwierząt. Oceniał je Wojciech Jończyk z Garzewka, hodowca z województwa warmińsko-mazurskiego. W konkursie Młodego Hodowcy uczestniczyło trzynaścioro dzieci w wieku 6–12 lat. Najlepiej zaprezentowanej cieliczce przyznano tytuł miniczempiona. Sędzią tego konkursu był p. Jan Marski. D Cieliczki 1–3 mies. KMH Hodowca: Ośrodek Hodowli Zarodowej „GAJEWO” Sp. z o.o. Supreczempion Wystawy kategorii krowy III laktacji BRYGIDA PL 005235247534 BESTRA PL-0053905998185 Oskar Piotrowski – właściciel sztuki Wojciech Flisykowski, Somonino CZEMPION, MINICZEMPION Jałowice 12–13 mies. Brunon Syldatk, Stara Huta 11 MILKA 4 PL-005363487703 SUSI 63 PL-005416493422 „JASNA-POL” Sp. z o.o. Jasna WICECZEMPION PL-005299432464 Ośrodek Hodowli Zarodowej „GAJEWO” Sp. z o.o. WICECZEMPION JASKÓŁKA 1 CZEMPION Jałowice 14–15 mies. ATKA 69 PL-005228425642 Ośrodek Hodowli Zarodowej Bobrowniki Sp. z o.o. CZEMPION LALKA 19 PL-005357975292 „JASNA-POL” Sp. z o.o. Jasna WICECZEMPION PL-005285929404 Benedykt Prondziński Dąbrówka WICECZEMPION TINA 1 Jałowice 16–18 mies. SITRA PL-005299431542 Ośrodek Hodowli Zarodowej „GAJEWO” Sp. z o.o. CZEMPION, SUPERCZEMPION MAKA 4 PL-005223129149 Anna Cichaczewska-Łoś Ogorzeliny WICECZEMPION GRETA 28 PL-005246942633 Danuta i Antoni Adahs Stare Polaszki WICECZEMPION Jałowice powyżej 19 mies. PL-005273167047 Rafał Zinka, Iłownica CZEMPION MAŁA 26 PL-005225143693 Jarosław Słomki Małe Walichnowy WICECZEMPION MAJKA 17 PL-005271385863 Danuta i Antoni Adahs Stare Polaszki WICECZEMPION Krowy – I laktacja NOBEL 4 Hodowca: Ośrodek Hodowli Zarodowej „GAJEWO” Sp. z o.o. Superczempion Wystawy w kat. jałówki i czempion w kategorii jałówki w wieku 16–18 m-cy. SITRA PL005299431542 50 hodowla i chów bydła PL-005254845308 Ośrodek Hodowli Zarodowej Bobrowniki Sp. z o.o. CZEMPION Krowy – II laktacja SYLWIA 20 PL-005222801534 KOZA 163 PL-005293285981 Ośrodek Hodowli Zarodowej Bobrowniki Sp. z o.o. „TOJAN” Sp. z o.o. Lubań CZEMPION WICECZEMPION Krowy – III laktacja Brygida PL-005235247534 Ośrodek Hodowli Zarodowej „GAJEWO” Sp. z o.o. CZEMPION, SUPERCZEMPION Jubileuszowa piętnastka w Płoniawach-Bramurze TEKST: Rafał Morawski PFHBiPM RO Parzniew ZDJĘCIA: Michał Rodak R egionalna Wystawa Zwierząt Hodowlanych w Płoniawach-Bramurze, zwana także popularnie „Świętem Mleka”, odbyła się już po raz piętnasty. To wystawa z najdłuższymi tradycjami na Mazowszu. Organizowana jest nieprzerwanie każdego roku, w niewielkiej gminie Płoniawy-Bramura w powiecie makowskim. Na pomysł organizowania wystaw w tej typowo rolniczej miejscowości wpadli sami hodowcy z terenu powiatu makowskiego, którzy chcieli zaprezentować swój dorobek hodowlany. Podczas tegorocznej imprezy zaprezentowano 53 sztuki zwierząt, w tym: 22 krowy, 7 jałowic cielnych, 11 jałowic niecielnych oraz 13 cieliczek. Sędzią głównym był Mirosław Anaczkowski, na co dzień pracujący w Dziale Hodowli PFHBiPM, asystował mu p. Marek Heda – inspektor nadzoru pracujący w PFHBiPM Region Oceny Parzniew. Superczempionką XV Regionalnej Wystawy Zwierząt Hodowlanych w Płoniawach-Bramurze została krowa TWATDA 5 nr PL‑00520327053-3, ur. 11.09.2009 roku, pochodząca po buhaju SHOTTLE, należąca do Łukasza Majkowskiego z miejscowości Jarzyły, prezentowana w grupie krów w III i dalszych laktacjach i dalszej. D Superczempionka z gospodarstwa Łukasza Majkowskiego Jałowica niecielna rasy HO PL-005373722979 Bogusław Tomaszewski, Przasnysz PL-005331487179 Grzegorz Załęski, Pomaski Małe WICECZEMPIONKA CZEMPIONKA PL-005293434389 Zbigniew Bartosiewicz, Rostkowo WICECZEMPIONKA PL-005252890225 Andrzej Jeznach, Helenowo Nowe CZEMPIONKA PL-005252890157 Andrzej Jeznach, Helenowo Nowe WICECZEMPIONKA PL-005244815885 Zbigniew Bartosiewicz, Rostkowo WICECZEMPIONKA Jałowica cielna rasy HO Pierwiastka rasy HO PL-005253634088 Łukasz Majkowski, Jarzyły CZEMPIONKA PL-005263620323 SK „Krasne” Spółka z o.o., Krasne WICECZEMPIONKA PL-005240602045 Sebastian Pielech, Nowe Czernice WICECZEMPIONKA PL-005291542390 Łukasz Majkowski, Jarzyły PL-005246080755 SK „Krasne” Spółka z o.o., Krasne WICECZEMPIONKA PL-005277131372 Wiesław Tadeusz Ferenc, Rogowo WICECZEMPIONKA Krowy rasy HO– II laktacja CZEMPIONKA Krowy rasy HO– III laktacja i dalsze PL-005203270533 Łukasz Majkowski, Jarzyły CZEMPIONKA, SUPERCZEMPIONKA PL-005250474359 Andrzej Soliwodzki, Mchówko WICECZEMPIONKA hodowla i chów bydła 51 Po raz siódmy w Poświętnem TEKST: Rafał Morawski PFHBiPM RO Parzniew ZDJĘCIA: Michał Rodak H Superczempion wystawy – ROZA 3 Hod. Waldemar Plantowski, Olszewo-Borzymy odowcy z centralnego Mazowsza rywalizowali w konkursach oceny krów oraz jałowic na Mazowieckiej Wystawie Zwierząt Hodowlanych zorganizowanej na terenach MODR w Poświętnem k. Płońska. Podczas wystawy zaprezentowano 72 zwierzęta, w tym krowy, jałowice i cielęta, które były oprowadzane przez dzieci w trakcie konkursu Młodego Hodowcy. „Siódemka” okazała się szczęśliwa dla Waldemara Plantowskiego – hodowcy z gminy Stupsk, którego krowa PHF o imieniu ROZA 3, pochodząca po buhaju Altatartini, zdobyła tytuł superczempiona wystawy. Po raz pierwszy przeprowadzono wycenę krów i jałowic rasy simentalskiej. W kategorii krów pierwszego czempiona w historii wystawy w Poświętnem zdobyła sztuka Pawła Zglinickiego ze Zdunówka w powiecie płońskim, natomiast pierwszego czempiona w kategorii jałowic rasy simentalskiej zdobyło zwierzę należące do Zenona Więcława z Arcelina, również w powiecie płońskim. Gościem specjalnym mazowieckiej wystawy był Richard Pichler z Austriackiego Związku Hodowców Bydła Simentalskiego. Dodatkową atrakcją tegorocznej wystawy była aukcja jałowic, po raz pierwszy zorganizowana przez Koło Powiatowe Mazowieckiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka w Płońsku. Podczas aukcji zlicytowano 5 sztuk. D Jałowica niecielna rasy HO PL-005240938267 Jerzy Wawrzyńczak, Stupsk PL-005238927365 Janusz Maciejewski, Podlesie WICECZEMPION CZEMPION PL-005373722979 Bogusław Tomaszewski, Przasnysz WICECZEMPION Jałowica cielna rasy HO PL-005244815885 Zbigniew Bartosiewicz, Rostkowo PL-005252890225 Andrzej Jeznach, Helenowo Nowe CZEMPION WICECZEMPION PL-005240601833 Sebastian Pielech, Nowe Czernice WICECZEMPION PL-005240602045 Sebastian Pielech, Nowe Czernice PL-005311562315 Waldemar Plantowski, Olszewo-Borzymy WICECZEMPION PL-005279109942 Bogusław Tomaszewski, Przasnysz WICECZEMPION Pierwiastka rasy HO CZEMPION Krowy rasy HO– II laktacja PL-005245990048 Mariusz Szymerski, Rębowo PL-005311561998 Waldemar Plantowski, Olszewo-Borzymy CZEMPION WICECZEMPION Krowy rasy HO– III laktacja i dalsze PL-005312479988 Waldemar Plantowski, Olszewo-Borzymy CZEMPION, SUPERCZEMPION PL-005250474359 Andrzej Soliwodzki, Mchówko WICECZEMPION PL-005301179226 Zenon Więcław, Arcelin PL-005286354267 Paweł Zglinicki, Zdunówek Jałowica SM CZEMPION Krowa SM 52 hodowla i chów bydła CZEMPION Biało-czerwona Opolagra TEKST I ZDJĘCIA: Aleksander Nozdrun-Płotnicki W dniach 13–14 czerwca w Kamieniu Śląskim odbyła się kolejna Śląska Wystawa Bydła Hodowlanego, na której najlepsi hodowcy z województw opolskiego i śląskiego zaprezentowali 70 sztuk bydła mlecznego. Wystawa od kilku lat jest największą wystawą rolniczą na południu kraju, co gwarantuje pełne trybuny widzów. Ma ona bogaty program – rozlosowano jałówkę wśród hodowców. Co roku w Kamieniu Śląskim debiutują nowi hodowcy. W tym roku było ich trzech: Teodor Fuchs z miejscowości Sadów, ZDIZ Grodziec Śląski i Dariusz Lipok z Mikołowa. Były to prawdziwe super debiuty, każdy z wymienionych hodowców zdobył tytuł czempiona! O tym, że konkurencja była silna, świadczy fakt, iż na 17 stawek czempiony wywalczyło aż 8 hodowców zarówno z dużych, jak i mniejszych hodowli. Prawdziwą wizytówką regionu jest bydło rasy polskiej holsztyńsko-fryzyjskiej odmiany czerwono-białej. Nic dziwnego, że odmiana ta jest licznie prezentowana na wystawie, a sztuki w tej odmianie dorównują sztukom czarno-białym. Jak podkreślił sędzia tegorocznej wystawy, Angelo Pazzotti, prezentowane zwierzęta śmiało mogłyby być pokazywane na każdej wystawie w Europie. Potwierdzeniem tych słów jest fakt, że oba superczempionaty zdobyły sztuki tej odmiany, będące własnością OHZ Głogówek: jałówka cielna – Gonda i krowa w II laktacji – Sonntag. D CZEMPIONY JAŁOWICE 10-11 M-CY PHF-RW PL005252427223 OHZ Głogówek sp. z o.o. JAŁOWICE 10-11 M-CY PHF-HO PL005252427223 Dariusz Lipok zam. Mikołów JAŁOWICE 12-13 M-CY PHF-HO PL005253923977 Ryszard Klimczyk zam. Poręba JAŁOWICE 14-15 M-CY PHF-HO PL005290172352 Teodor Fuchs zam. Sadów JAŁOWICE 16-17 M-CY PHF-HO PL005253923717 Ryszard Klimczyk zam. Poręba JAŁOWICE 12-15 M-CY PHF-RW PL005316888724 OHZ Głogówek sp. zo.o. JAŁOWICE 18-19 M-CY PHF-HO PL005253923632 Ryszard Klimczyk zam. Poręba JAŁOWICE 16-19 M-CY PHF-RW PL005257144507 OHZ Głogówek sp. z o.o. JAŁOWICE CIELNE PHF-RW PL005247649838 OHZ Głogówek sp. z o.o. JAŁOWICE CIELNE PHF-HO PL005253924851 Ryszard Klimczyk zam. Poręba JAŁOWICE RP PL005317947192 ZDIZ Grodziec Śląski KROWY W I LAKTACJI PHF-RW PL005303839425 OHZ Głogówek sp. z o.o. KROWY W I LAKTACJI PHF-HO PL005320636243 Henryk Grabiński Łagiewniki KROWY W II LAKTACJI PHF-RW PL005272328654 OHZ Głogówek sp. z o.o. Krowy w II laktacji PHF-HO PL005235580860 Jan Kałka zam. Osiek KROWY W III LAKTACJI I STARSZE PHF-HO PL005312721735 KR Kietrz sp. z o.o. KROWY RASY RP PL005217388224 ZDIZ Grodziec Śląski WICECZEMPIONY JAŁOWICE 10-11 M-CY PHF-HO PL005241436779 Teodor Fuchs zam. Sadów JAŁOWICE 14-15 M-CY PHF-HO PL005287665218 KR Kietrz sp. z o.o. JAŁOWICE 12-15 M-CY PHF-RW PL005374739358 OHZ Głogówek sp. z o.o. JAŁOWICE 18-19 M-CY PHF-HO PL005253923649 Ryszard Klimczyk zam. Poręba JAŁOWICE CIELNE PHF-RW PL005316887215 OHZ Głogówek sp. z o.o. JAŁOWICE CIELNE PHF-HO PL005259056143 Ryszard Klimczyk zam. Poręba JAŁOWICE RP PL005317947017 ZDIZ Grodziec Śląski KROWY W I LAKTACJI PHF-HO PL005262403484 Jan Kałka zam. Osiek hodowla i chów bydła 53 Szczyrzyc po raz dziewiąty TEKST: Wojciech Rasiński, Przedstawicielstwo w Krakowie PFHBiPM ZDJĘCIA: Michał Rodak, Wojciech Rasiński IX Czempion Wystawy – BIJA, Jan Solarczyk GAZELA z OHZ Przerzeczyn Zdrój 54 hodowla i chów bydła Krajowa Wystawa Czerwonego Bydła Polskiego w dniach 6 i 7 czerwca 2015 zgromadziła 40 wystawców z województw dolnośląskiego, małopolskiego i podkarpackiego, którzy wystawili 79 jałowic i krów w dziewięciu kategoriach. Zdrowotność, długowieczność, odporność oraz prozdrowotne właściwości mleka krów polskich czerwonych gromadzą z roku na rok coraz liczniejsze grono sympatyków tej rasy. Impreza połączona była z wystawą koni i owiec. Bydło prezentowano w dwóch grupach: biorące udział w programie ochrony zasobów genetycznych oraz z programu doskonalenia rasy. Jałowice i krowy w VI laktacji były prezentowane w jednej grupie. Sędzia Krzysztof Gałązka oraz jego asystent Wiesław Iwulski, spośród jałowic młodszych na czempiona wybrali jałówkę „Aronia” Krzysztofa Satoły z Woli Wieruszyckiej, a z jałowic starszych – „Tyrolę” Celiny i Antoniego Sukty z Poręby Wielkiej. W grupie pierwiastek z programu doskonalenia rasy zwyciężyła „Biza” hodowli Jana Solarczyka, a z programu ochrony zasobów genetycznych – „Gazela” z OHZ Przerzeczyn Zdrój. Krowy w II i III laktacji z programu doskonalenia rasy zdominowała „Bija” Jana Solarczyka, a najpiękniejsza wśród krów rasy z programu ochrony zasobów genetycznych była „Kalina” Adama Kordeczki z Wilkowiska. Ewa i Wojciech Łukasz z Krempach wystawili „Polę”, która zwyciężyła w kategorii krów w IV i V laktacji z programu doskonalenia rasy, a „Pyza” Józefa Króla z Męciny okazała się bezkonkurencyjna w tej grupie wśród krów uczestniczących w programie ochrony zasobów genetycznych. W kategorii krów najstarszych w VI i dalszej laktacji na czempiona wybrano „Wiśnię 9” z GR OO Cystersów ze Szczyrzyca. Wytypowano dwa czempiony wystawy. Wśród krów z programu ochrony zasobów genetycznych czempionem została „Pyza” hodowli Józefa Króla z Męciny, która triumfowała w kategorii krów najstarszych w VI i wyższej laktacji. Czempionem krów z programu doskonalenia rasy okazała się „Bija” Jana Solarczyka z Wróblówki, która triumfowała również w 2014 roku. Prezydenci Leszek Hądzlik, Krzysztof Banach i Sylwester Mierzejewski z Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, prezes Krajowego Związku Hodowców Czerwonego Bydła Polskiego Wacław Drożdż, oraz gość specjalny – prezydent Światowego Związku Hodowców Bydła Simentalskiego Josef Kučera, uhonorowali triumfatorów wystawy pucharami i dyplomami w drugim dniu jej trwania. D KALINA Adama Kordeczki POLA – Wojciech Łukasz, Krempachy ARONIA Krzysztofa Satoły PYZA Józefa Króla z Męciny TYROLA hodowli Celiny i Antoniego Sukta WIŚNIA z hodowli oo. Cystersów ze Szczyrzyca hodowla i chów bydła 55 Z nadzieją w przyszłość Dariusz Sapiński: W związku ze zniesieniem kwotowania i zakładanym wzrostem produkcji mleka wyzwaniem dla całej branży w najbliższej perspektywie będą inwestycje w zwiększenie skali produkcji, mocy produkcyjnych, efektywności zakładów i linii produkcyjnych, by móc w pełni wykorzystać dostępny surowiec. O planach i sytuacji rynkowej rozmawiałem z Dariuszem Sapińskim, prezesem Grupy MLEKOVITA. Jakie plany inwestycyjne na przyszłość ma Dariusz Sapiński? Kogo przejmie Mlekovita? Czy można się spodziewać kolejnych fuzji? W 2014 r. zainwestowaliśmy blisko 80 mln zł, rozbudowując i modernizując infrastrukturę wewnętrzną. W tym roku planujemy wydać około 80–100 mln zł na inwestycje. Staramy się, aby taki poziom wydatków na ten cel utrzymywać co roku, z pewnym wzrostem zależnym od sytuacji na rynku. W związku ze zniesieniem kwotowania i zakładanym wzrostem produkcji mleka inwestujemy w zwiększenie skali produkcji, powiększenie mocy produkcyjnych, zwiększenie efektywności już działających zakładów i linii produkcyjnych. To cały szereg mniejszych inwestycji, koniecznych do utrzymania się na rynku i nie pozostania w tyle za konkurencją. Zakładając dalszy stopniowy rozwój, rozpoczęliśmy już realizację takich inwestycji, w tym największej, w której skład wejdzie m.in. fabryka proszków mlecznych z całym zapleczem magazynowym, na którą otrzymaliśmy rządowy grant w wysokości 30,4 mln złotych. Trzeba też kontynuować proces konsolidacji. Musi ona jednak przebiegać mądrze, być oparta na nowoczesności, ekonomii, rozsądnym finansowaniu, wiedzy, dobrej organizacji, właściwej komunikacji i odpowiednich zasobach ludzkich. To droga do wspólnego sukcesu, ponieważ połączone firmy mogą funkcjonować w większej skali, są silniejsze finansowo i organizacyjnie. Miarą sukcesu jest optymalne wykorzystanie zarówno już posiadanych możliwości, jak i zyskiwanych drogą inwestycji oraz konsolidacji. Jakie produkty chce Pan rozwijać i na jakich rynkach je lokować? Jedną trzecią produkcji sprzedajecie poza Polskę? A może myśli Pan o przejęciach czy też fuzjach na globalnym rynku, choćby w Azji? Kondycja eksportowa firmy jest bardzo dobra, a ubiegły rok obfitował w pozyskanie nowych rynków i zamknął się 110% dynamiką sprzedaży w stosunku do roku 2013. W 2014 roku MLEKOVITA wyeksportowała blisko 25% swojej produkcji na rynki całego świata, docierając do kra- 56 hodowla i chów bydła jów Unii Europejskiej, oraz aż 60% spoza UE, w tym m.in. do USA, Kanady, na Kubę, do Chin, państw w Azji i Afryce, a nawet do tak osobliwych miejsc, jak Haiti, Ghana, Aruba, Komory czy Curacao. Ponadto działania MLEKOVITY promują Polskę na arenie międzynarodowej jako wiarygodnego partnera gospodarczego, wspierają dobry wizerunek polskiego przedsiębiorcy, przyczyniają się do rozwoju gospodarczego kraju oraz przyciągają inwestorów, a także budują kapitał zaufania wobec Polski i Polaków. Na ten moment chcemy skupić się na dalszym rozwijaniu eksportu i poszukiwaniach nowych rynków zbytu. Nie ma kwot mlecznych, mamy wolny rynek. Czy to oznacza, że europejska i światowa branża mleczarska zaczyna rywalizację od nowa? Jakie przewagi konkurencyjne ma nasza branża mleczarska, gdzie ich szukać? Na produkty mleczarskie na świecie ciągle jest dobra koniunktura, którą trzeba wykorzystać, tym bardziej że polska branża mleczarska jest silna i szybko wchodzi na inne rynki. Silni producenci i świetne jakościowo produkty dają duże możliwości rozwoju dla polskiego mleczarstwa, a ogromne zapotrzebowanie na produkty mleczarskie mają Chiny i inne kraje azjatyckie oraz kraje afrykańskie. W czasie embarga zwiększył się eksport polskich produktów mleczarskich na Bliski Wschód, do Afryki Północnej, Stanów Zjednoczonych i Kanady, pojawiły się też różne ciekawe dla branży kierunki, jak Filipiny, Meksyk, Algieria, Egipt, Japonia czy Wietnam. Zniesienie kwot mlecznych nie zmienia tej perspektywy i tam powinniśmy szukać swoich szans. Jakie Pana zdaniem są największe wyzwania przed branżą w najbliższej perspektywie do 2020 roku? W związku ze zniesieniem kwotowania i zakładanym wzrostem produkcji mleka tak jak dla MLEKOVITY, tak i dla całej branży w najbliższej perspektywie wyzwaniem będą inwestycje w zwiększenie skali produkcji, mocy produkcyjnych, efektywności zakładów i linii produkcyjnych, by móc w pełni wykorzystać dostępny surowiec. Zagospodarowanie wytworzonych z niego produktów będzie równie ważne, dlatego istotną sprawą staje się rozwój eksportu oraz konkurencyjności polskich produktów za granicą – aby było to łatwiejsze, polskie mleczarstwo musi dążyć nie tylko do konsolidacji, ale i zabiegać o szerszą współpracę z takimi instytucjami jak m.in. Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych, Wydziały Promocji Handlu i Inwestycji Ambasad i Konsulatów RP, Agencja Rynku Rolnego czy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Potrzebna jest bowiem szeroka, a przede wszystkim stała, kilkuletnia promocja polskich produktów mleczarskich i to prowadzana nie tylko przez producentów, ale przede wszystkim na szczeblu rządowym, umożliwiającym nawiązanie dobrych relacji i zdobycie zaufania. Wyzwaniem pozostaje też rynek krajowy. Polska jest jednym z największych europejskich producentów mleka, ale jego spożycie wciąż jest niższe od średniej w Unii Europejskiej, czasem nawet ponad dwukrotnie. Czego mogą się spodziewać hodowcy bydła mlecznego i producenci mleka w Polsce bez reżimu kwot mlecznych? Produkcja nie spadnie, o czym mówią prognozy? A co z cenami skupu? Będą wyższe wahania cen, czy większa stabilizacja? Zniesienie kwot mlecznych powoduje spore zamieszanie na rynku, ponieważ producenci muszą dostosować się do nowej rzeczywistości, która przypadła na czas kryzysowy. Uwolniona z reżimu kwotowego produkcja nie spadnie, a wręcz przeciwnie – może rosnąć i nieść ryzyko związane nie tylko z niewystarczającymi mocami przerobowymi zakładów mleczarskich, ale i ze zbyciem wytworzonych przez nie produktów. Tym bardziej że nastąpiło to w czasie rosyjskiego embarga i wahań kursów najważniejszych walut. Myślę, że stabilizacji w światowym sektorze mleczarskim możemy spodziewać się dopiero jesienią, aby nastąpiła w Europie i Polsce, konieczna jest pomoc dla producentów mleka ze strony UE. Jaką rolą odegra Mlekovita w kształtowaniu produkcji mleka w gospodarstwach rolnych? MLEKOVITA z myślą o dbałość o najwyższą jakość surowca wspiera dostawców w spełnianiu naszych oczekiwań, kształtowanych przez oczekiwania rynku i konsumentów, pomagając dostawcom rozwiązywać wszelkie pojawiające się w tym kontekście problemy. Oferujemy im – zarówno tym aktualnym, jak i nowym – doradztwo ekspertów posiadających wieloletnie doświadczenie i znajomość branży produkcji mleka. Wspieramy ich, niejednokrotnie wspomagając modernizację i rozwój gospodarstw. Dzięki temu, że wymagając, jednocześnie pomagamy, nasze relacje z dostawcami są trwałe, oparte na partnerskich zasadach, wzajemnym szacunku i zaufaniu oraz lojalności. Bez zaangażowania obu stron: MLEKOVITY i dostawców, w proces podnoszenia standardów obopólny sukces, czyli dostarczanie konsumentom finalnych produktów najwyższej jakości, nie byłby możliwy. I dzięki takiej wzajemnej współpracy możemy wspólnie osiągać bardzo dobre wyniki na polu produkcji mleka. Dziękuję za rozmowę. Radosław Iwański hodowla i chów bydła 57 w wolnej chwili Zamek otoczony jest czterema basztami Zamek w Krasiczynie Zamek w Krasiczynie, położony przy trasie Sanok – Przemyśl, w województwie podkarpackim, należy do najpiękniejszych zabytków architektury polskiego renesansu. Jego budowę rozpoczął pod koniec XVI w. Stanisław Krasicki, kasztelan przemyski, potomek przybyłej tu w XVI w. mazowieckiej szlachty zagrodowej herbu Rogala. Marcin Krasicki, uznawany za jednego z największych wówczas mecenasów sztuki w Polsce, przekształcił prosty zamek obronny, wzniesiony przez ojca, we wspaniałą rodową rezydencję. W murach zamku w Krasiczynie urodził się Adam Stefan Sapieha, późniejszy metropolita krakowski i ojciec duchowy Karola Wojtyły. TEKST I ZDJĘCIA: Wojciech Rasiński Pomimo licznych pożarów i wojen zamek zachował do dziś niezmienioną sylwetkę, jaką nadano mu na początku XVII wieku. Wybudowany na planie czworoboku, zorientowany został według stron świata. Prace budowlane prowadzone były pod kierunkiem architektów włoskich, a zdobienia i dekoracje wykonali artyści przemyscy. W narożach zamkowego dziedzińca znajdują się cztery okrągłe baszty: Boska, Papieska, Królewska i Szlachecka. Ich nazwy symbolizują hierarchię świata obejmującą doczesność i wieczność. Z dziedzińca zamkowego, okalanego arkadowymi podcieniami, podziwiać można przepiękne dekoracje, wykonane techniką „sgraffito”. Polegała ona na nakładaniu na ściany kolejnych kolorowych warstw tynku lub kolorowych glin, a następnie zeskrobywaniu fragmentów warstw wierzchnich, kiedy jeszcze nie były 58 hodowla i chów bydła całkowicie zaschnięte. Poprzez odsłanianie warstw wcześniej nałożonych powstawał dwu- lub wielobarwny wzór. „Sgraffito” na zamku w Krasiczynie przedstawiają sceny biblijne, medaliony z popiersiami cesarzy, wizerunki polskich królów oraz sceny myśliwskie. Ich całkowitą powierzchnię oblicza się na około 7000 m2. Od północy i wschodu dziedziniec zamku otaczają skrzydła mieszkalne, a od południa i zachodu – mury zakończone pięknymi renesansowymi zwieńczeniami (attykami). Pośrodku skrzydła zachodniego znajduje się kwadratowa Wieża Zegarowa. To tędy, pierwotnie przez drewniany zwodzony, a obecnie kamienny most, prowadziła droga z istniejącego kiedyś nieopodal miasta. Jednym z cenniejszych elementów architektonicznych zamku jest mieszcząca się w Baszcie Boskiej kaplica zamkowa, której zdobienia porównywane są do Kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu. O znaczeniu budowli w przeszłości świadczy fakt, że gościli w nim królowie polscy: Zygmunt III Waza, Władysław IV, Jan Kazimierz i August II Mocny. Po wygaśnięciu rodu Krasickich zamek i dobra krasiczyńskie przeszły w posiadanie innych właścicieli. W 1835 zakupił je książę Leon Sapieha. Ród Sapiehów, Wnętrze kaplicy zamkowej Portret Adama Sapiehy w muzeum zamkowym Kartusz herbowy nad bramą wjazdową z herbem Sapiehów Święty Stanisław – technika sgraffito który był w posiadaniu Krasiczyna do 1944 roku, przyczynił się znacznie do rozwoju regionu. Założyli oni tutaj tartak, browar i fabrykę maszyn rolniczych, propagowali nowoczesne metody chowu bydła. Aktywnie działali na polu rozwoju życia gospodarczego i społecznego. Ich zasługą jest też gruntowna renowacja zamku. Na zamku w Krasiczynie 14 maja 1867 urodził się Adam Stefan Sapieha, późniejszy polski kardynał, od 1926 arcybiskup metropolita krakowski. Od najmłodszych lat chłonął w jego murach ducha polskości, gospodarności i patriotyzmu. Już jako kardynał nazywany „Księciem Niezłomnym”, przez historyków uznany został za jedną z najwybitniejszych postaci w dziejach polskiego Kościoła. Piastował najwyższe funkcje w trudnej pierwszej połowie XX wieku. To on w 1946 wyświęcił na kapłana Karola Wojtyłę, przyszłego papieża, otaczając go swoją opieką duchową. Jan Paweł II uważał kardynała Sapiehę za swój autorytet, wielokrotnie wspominał jego postać podczas pielgrzymek do Polski, mówiąc o nim z okna krakowskiego Pałacu Arcybiskupiego. Zamek jest obecnie własnością Agencji Rozwoju Przemysłu S.A. D REKLAMA OPI Sp. z o.o. JAŁÓWKI WYSOKOCIELNE, KROWY, PIERWIASTKI ŮŮzwierzęta importowane z najlepszych stad hodowlanych Danii, Holandii i Niemiec ŮŮcórki buhajów ze światowej czołówki ŮŮzwierzęta w znakomitej kondycji z pełną dokumentacją, wolne od chorób Wyjazdy na selekcję Korzystne kredytowanie! BAZA Górki-Sypniewo 4 k/Łomży tel. 539 441 166, 539 441 155, 539 441 111 [email protected] hodowla i chów bydła www.opi-poland.pl 59 w wolnej chwili „...gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała...” TEKST I ZDJĘCIA: Katarzyna Misiak, Ogród Dendrologiczny w Przelewicach Fernando Caruncho, hiszpański projektant, zafascynowany rolniczym krajobrazem swego kraju tworzy ogrody, w których elementem kompozycyjnym są łany pszenicy i rzędy winorośli oraz aleje cyprysów. Niemal każdy w Polsce uczył się słów o „...polach malowanych zbożem rozmaitem..., gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała, gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała.” Jak przenieść poetycki obraz krajobrazów wiejskich do ogrodu? Zacznijmy od błękitnego Niemna. Wstęgę rzeki imitować mogą niskie kwitnące na niebiesko rośliny: żeniszki, lobelie, bratki oraz rośliny o szarych liściach, np. szałwia lekarska, lawenda. Jeśli osią kompozycji ma być ścieżka, należy te rośliny posadzić wzdłuż jej krawędzi, ale tak, aby uwzględnić zakola „rzeki”, tzn. nadać rabatom falisty kształt. „Szeroko rozciągnione” nad Niemnem powinny być pagórki leśne, łąki zielone i wspomniane pola. Prostokątne rabaty o różnej szerokości obsiewa się gryką, jęczmieniem, pszenicą, gorczycą, żytem oraz czerwoną koniczyną. Jeśli pomiędzy nimi nie ma traw- 60 hodowla i chów bydła nika, łąki imitowane będą przez dowolne względnie niskie rośliny – może to być nawet fasolka szparagowa, szpinak lub sałata, albo zagony truskawek. Rolę leśnych pagórków przejmą wyższe krzewy iglaste, drzewka owocowe oraz żywopłot w tle. Pojedyncze „pole” powinno mieć szerokość co najmniej 1 m, żeby imitować łany zbóż. Bez nawozów rośliny nie będą wyrastać tak wysoko jak w uprawach polowych, więc będą mniej zagrożone wyleganiem. Kompozycję można wzbogacić rabatą lnu, wsiewką maków, chabrów i rumianków. Warto pomyśleć o uszeregowaniu roślin tak, by najniższe (koniczyna) były umieszczone najdalej. Stopniowanie wysokości sprawi, że ogród wyda się rozleglejszy. Przyda się też uwzględnienie pasujących elementów z sąsiednich ogrodów. Ważną cechą opisanej kompozycji jest jej zmienność sezonowa oraz to, że w każdym kolejnym roku można jej nadać zupełnie nowy charakter, choćby dzięki zmianowaniu. Można też bez żalu i konieczności przesadzania cennych roślin zmienić pomysł na ogród po jednym roku, ponieważ wszystkie istotne gatunki są jednoroczne. Dla dzieci i dla dorosłych doskonałą zabawą może być odegranie roli siewcy kroczącego przez pole i sypiącego nasiona, a potem próba ustawienia zboża w snopek, zebranie i wymłócenie gryki, oraz przerobienie nasion gorczycy na domową musztardę. W podobnym stylu można zaaranżować zieleń na tarasie, wykorzystując prostokątne donice lub skrzynie i wysiewając w każdej inny gatunek roślin uprawnych. D w wolnej chwili Dzięcioł duży Dzięcioł w drzewo stukał, Dziewczę płakało… (śpiewa Maryla Rodowicz) TEKST I ZDJĘCIA: Stanisław Gąsiorowski Występuje w całej Polsce. Mimo określenia „duży” wcale nie jest największym dzięciołem (wielkości drozda czy kosa), ale na pewno najliczniejszym. Nie ma specjalnych wymagań co do drzewostanu, dlatego spotykamy go wszędzie: w lasach, parkach, ogrodach czy przydrożnych alejach. Upierzenie czarno-białe, podbrzusze i podogonie – jaskrawoczerwone. Samiec z czerwoną czapeczką na potylicy. Dziób szary, mocny i, co ciekawe, samoostrzący się. Nogi wyposażone w cztery palce: dwa skierowane do tyłu i dwa do przodu, co umożliwia im poruszanie się po pionowych powierzchniach. Ogon sztywny, służy jako podpora podczas kucia. Czaszka dzięcioła zbudowana jest z kości gąbczastych, mózg dodatkowo ochrania specjalnie zawinięty język, w taki sposób, że chroni przed wstrząsem mózgu, mimo że, jak policzono, dzięcioł w ciągu dnia uderza w drzewo ok. 10 tys. razy. Język o długości do 17 cm, lepki, na końcu posiada zadziory, co służy wyciąganiu larw z rozkutych norek. Najczęściej słyszymy kucie dzięcioła lub jego ostry przenikliwy i krótki dźwięk – „kiek”. W czasie godów jego bębnienie w suchy, zazwyczaj pusty pień rozlega się po całym lesie. Zdarza się, że do tego celu wykorzystuje uliczne latarnie. Gniazdo dzięcioła to dziupla, którą wykuwa razem z małżonką. Składa w nim 5 do 7 jaj, które wysiaduje przez 12 do 13 dni. Młode przebywają w dziupli ok. 25 dni i są bardzo hałaśliwe. Łatwo więc przy odrobinie uwagi je wypatrzyć. Karmią je oboje rodzice, także po opuszczeniu dziupli. Są wszystkożerne. Główny ich pokarm w lecie stanowią larwy i owady wydłubywane z drzew (stąd nazwa lekarz drzew), a zimą – nasiona drzew iglastych. Nie gardzą także jajami, pisklętami, padliną czy owocami. Szyszki i inne twarde owoce rozłupują w tzw. uchwytach – rozwidleniach gałęzi lub zagłębieniach w korze drzew. Takie miejsca zwie się również kuźniami – bywa, że są one używane przez kilka lat. Dzięcioły potrafią wyrządzić szkody w elewacji budynków. Dom pokryty styropianem i tynkiem niejednokrotnie staje się obiektem ich zainteresowania, ponieważ mają nadzieję, że podczas kucia zdobędą pokarm. Czasami próbują urządzić w ociepleniu budynku swój dom – dziuplę. Objęty ścisłą ochroną gatunkową. D 62 hodowla i chów bydła