Opis historii - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Opis historii - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Opis Historia znaczenie terminu pierwotne podmiotowe. „Relacja historii do
Boga „Relacja historii do Boga / Historia może być interpretowana w świetle
prawdy o Bogu lub prowadzi do pytania o Boga, a nawet służy pod pewnymi
warunkami jako argument na istnienie Boga (A. Schütz, J. Bernhart, Th.
Haecker, Th. Michels, M. Rast, L. Kołakowski); przede wszystkim posiada
swój własny aspekt misteryjny, „graniczny” i „eschatologiczny” – ostateczny,
niepowtarzalny, wyznaniowy i absolutny; negacja tego aspektu prowadzi do
ateistycznego jej rozumienia, afirmacja zaś daje podstawę dla interpretacji
transcendentnej. Większość systemów przyjmuje teistyczne rozumienie
historii. / Meta-historiologia / Kształtuje się refleksja nad przedmiotem i
metodą historiologii. 1. Słowo „historia” (Homer, Herodot) miało najpierw
znaczenie podmiotowe: badanie, dociekanie, pytanie o coś, oglądanie,
informacja, przekaz, relacja, wizja rzeczy i zdarzeń, opis, obraz znakowy i
narracyjny, wiedza, nauka o dziejach; od renesansu otrzymuje także
znaczenie przedmiotowe „dzieje” (Ł. Górnicki, w. XVI): to, co się dzieje,
dzianie się, stawanie, działanie ludzkie określające egzystencję w czasie i
przestrzeni; polski termin „historia” obejmuje oba znaczenia i jednocześnie
refleksję nad nimi. Historiologia zatem jest wyższą teorią poznania
historycznego i wiedzy historycznej, a zarazem wyższą wizją dziejów. Jest ona
postacią antropologii lub persono genezy indywidualnej i społecznej, jej
przedmiotem dalszym jest całość ludzkiego dziania się przedmiotowego i
podmiotowego, a bliższym – egzystencja historyczna w czasie i przestrzeni,
wyrażająca się w zdarzeniach, ich szeregach i sekwencjach, związkach i
strukturach (elementarnych i ogólnych); przedmiot jest dialektyczny: historia
i „historie”, jedność i pluralizm, uniwersalizm i partykularyzm, ciągłość i
nieciągłość, jednorazowość i różnorodność, niezmienne i zmienne, odtwórcze
i twórcze, niepowtarzalność i powtarzalność, tradycja i nowość, sfera
empiryczna i niewidzialna (naród, państwo, kultura, religia, świat osobowy).
/ 2. Większość tomistów (J. Maritain, S. Swierzawski, S. Kamiński, M.
Krąpiec) przyjmuje tylko historiologię teologiczną, twierdząc, że bez
objawienia nie poznaje się dziejów, zwłaszcza ich końca; jednakże na ogół
przyjmuje się naturalną poznawalność historii w jej zdarzeniach, faktach,
elementach, strukturach, miniaturach, kształtach ogólnych oraz podmiotach
(jednostkowych i zbiorowych). Operuje się poznaniem osobowym,
świadomym i pozaświadomym, pamięciowym i pozapamięciowym,
indywidualnym i kolektywnym, zwykłym i zorganizowanym naukowo;
poznania te tworzą złożoną organiczną jedność dialektyczną, która obejmuje
zdarzenia i całość, zjawiska i istotę dziejowego, przeszłość i projekcję w
przyszłość, obiektywność i subiektywność, pewność i prawdopodobieństwo”
/Cz. S. Bartnik, Historia i myśl, Lublin 1995, s. 87.
+ Opis historii biblijnej poszerzany przez autorów pseudepigrafa dzięki
wykorzystaniu tradycji ustnej. Pseudepigrafy są produktem wielu różnych
grup wewnątrz pierwotnego chrześcijaństwa. Niektóre z nich, jak 1 Hen, Jub
i Test 12P zbliżone są do kręgów eseńczyków. Ps Sal, 4 Esd i 2 Bar skłaniają
się ku faryzeuszom i pierwotnemu rabinizmowi, 4 Bar, jako Eupolemon,
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
podobny jest do literatury samarytańskiej, TestSal i PsSal 17 i 18 kojarzą się
z zelotyzmem. Kiedyś sądzono, że egzegeza starożytnego judaizmu w latach
od 250 przed Chrystusem do 200 po Chrystusie czyniona była przede
wszystkim w Targumim i Midraschim, to dziś, wiedząc że redakcja tych
tekstów jest późniejsza, zdajemy sobie sprawę z tego, że pierwsza żydowska
egzegeza biblijna, poza tekstami Qumran, była związana z produkcją
pseudepigrapha. ST był źródłem inspiracji pseudepigrapha. Wiele jest w nich
jednak własnych wyobrażeń autorów, zazwyczaj pod wpływem innych pism.
Tematy ST często są wykorzystywane jako odskocznia do podejmowania
innych zagadnień. Niektóre konkretne wydarzenia zostały przemienione w
fantastyczne opisy kreujące nowe sytuacje. Czasem autor nawiązuje jedynie
do wydarzenia ST, albo postaci ST, aby komponować historię całkiem nową.
Czasem opis historii biblijnej jest poszerzony dzięki wykorzystaniu tradycji
ustnej. Innym razem tłem nowej wersji jest literatura poza biblijna. Tekst
biblijny jest skondensowany, opuszczony, oczyszczony, wyjaśniony,
skompletowany poprzez zestawienie z innymi tekstami, przeważnie
radykalnie zmieniony. Wszystko to wskazuje na istnienie fundamentalnego,
niezmiennego kanonu biblijnego, który był fundamentem życia i religijnej
refleksji /R. Trevijano Etcheverría, Orígenes del cristianismo. Transfondo
judío del cristianismo primitivo, Ed. Publicaciones Universidad Pontificia
Salamanca, Salamanca 1995 s. 171.
+ Opis historii Europy według Balmesa. Balmes, wielki filozof hiszpański
pierwszej połowy XIX wieku, kontynuował nurt prowidencjonalistyczny
(opatrznościowy) w naukach historycznych. Był bardziej zrównoważony niż
Vico. Do refleksji nad działaniem Opatrzności w historii włączył bowiem
współczesne koncepty filozofii historii i katolickiej ortodoksji. Według
Balmesa filozofia historii staje się coraz bardziej autentyczną wiedzą o
cywilizacji. W swym sławnym dziele „Protestantyzm porównany z
katolicyzmem” opisuje historię Europy czasów średniowiecza i nowożytności,
zastanawiając się nad ich wpływem na czasy współczesne. Rozpoczyna dzieło
od analizy myśli protestanta Guizot, ministra Ludwika Filipa, króla Francji
przed rewolucją 1848. H158 XXI
+ Opis historii Izraelitów od Abrahama do współczesności, w sposób
apologetyczny dokonał chronograf i historyk żydowski Demetriusz (ok. 200
przed Chrystusem). Septuaginta otworzyła żydom greckiego języka i greckiej
kultury możliwość naśladowania występujących tam oryginalnych form
literackich. Większość z nich zaginęła. Zachowały się fragmenty kolekcji
Aleksandra Polihistora z I wieku przed Chrystusem, podejmowane przez jego
następców. Chcieli oni wyrazić swoją wiarę w formie historycznej, epickiej, w
formie dramatu lub jako filozofowie. Punktem odniesienia była zawsze Biblia
grecka. Wszystkie te dzieła są komentarzami albo poszerzeniami tematów
biblijnych, są juedo-hellenistycznym midraszem. Nie oznacza to asymilacji z
kulturą hellenistyczną. Zazwyczaj autorzy greccy, a później rzymscy, byli
wrogo nastawieni wobec żydów. Znaczna część judeo-hellenistycznej
literatury stanowi odpowiedź na tę wrogość. Prawdopodobnie jednak poza
kręgiem żydowskim nikt się nią nie interesował. Wpływała ona jedynie na
myślenie samych tylko żydów. Nie było prawdziwej polemiki, percepcja była
tylko w jedną stronę. Dlatego też pierwotne żydowskie odpowiedzi znajdują
się
jedynie
w
późniejszych
pismach
żydowskich,
ewentualnie
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
chrześcijańskich, ale nie w pismach pogańskich. Demetriusz, chronograf i
historyk żydowski (ok. 200 przed Chrystusem) opisał historię Izraelitów od
Abrahama do współczesności, w sposób apologetyczny. Chciał on ustalić
chronologie biblijną. W ogóle nie było wpływu jego myśli na historiografię
grecką. Natomiast Juliusz Afrykańczyk, autor Księgi Jubileuszy oraz
Euzebiusz z Cezarei a także jego średniowieczni i obecni następcy szli
śladami Demetriusza. Duże znaczenie posiada fragment o życiu Mojżesza.
Oddala się od relacji biblijnych bardziej, niż pozostali starożytni
hagiografowie żydowscy i większość haggadycznych upiększeń. Według
tekstu Demetriusza, opisującego historię Izraela od początków (zachowanego
przez Atrapaniusza) Abraham nauczał Egipcjan astrologii a Mojżesz
fabrykował broń, konstruował okręty, organizował transport, budował
kanału, a przede wszystkim był filozofem. Ukazuje więc Mojżesza jako
pierwsze źródło greckiej kultury. W ten sposób przeciwstawiano się wrogości
wobec żydów panującej w Egipcie Ptolomeuszów, budowano prestiż i
karmiono dumę narodową /R. Trevijano Etcheverría, Orígenes del
cristianismo. Transfondo judío del cristianismo primitivo, Ed. Publicaciones
Universidad Pontificia Salamanca, Salamanca 1995, s. 131.
+ Opis historii Jana Chrzciciela wpleciony w wątek życia ziemskiego
Wcielonego Boga. „Jan Ewangelista wplata dzieje Pańskiego Poprzednika w
opowieść Prologu o Słowie-Światłości […] historia Prekursora opowiedziana
została, szczególnie u św. Łukasza, analogicznie do historii Jezusa (w
odniesieniu do Ewangelii św. Łukasza bibliści mówią nawet o dyptyku
chrystologiczno-świętojańskim). Nić losu „największego między narodzonymi
z niewiast” snuje się równolegle do wątku ziemskiego życia Wcielonego Boga,
od zwiastowania poczynając, poprzez nawiedzenie, narodziny, dzieciństwo,
chrzest, aż po męczeńską śmierć. Ten wyrazisty paralelizm dziejów Jana i
Jezusa harmonizuje z ich wzajemnym stosunkiem: herolda zbawienia i
Zbawcy; Jan Chrzciciel, jak piszą Ojcowie Kościoła, zwiastował Chrystusa
całym swoim życiem. Prodromos jest obok Jezusa i Maryi jedyną postacią
Nowego
Testamentu
zapowiadaną
wyraźnie
w
proroctwach
starotestamentowych. Ich wypełnienie się w osobie Jana potwierdza zarówno
Chrystus, jak i wszyscy autorzy Ewangelii; świadomy jest tego również sam
Przyjaciel Oblubieńca. Do najważniejszych zapowiedzi pojawienia się i misji
Jana Chrzciciela w dziejach zbawienia należą proroctwa Izajasza o „głosie
wołającego na pustyni” (Iz 40, 3) oraz Malachiasza, nazywające Jana
„wysłańcem przed Panem” (Ml 3, 1) i „prorokiem Eliaszem” (Ml 3, 23). W ten
sposób obok prorockiej tradycji mesjańskiej i maryjnej snuje się także wątek
świętojański. Świadczy to o wyjątkowej pozycji pańskiego Zwiastuna pośród
innych postaci Nowego Testamentu, o jego wybitnej roli w historii zbawienia,
roli przewidzianej od wieków w Boskim planie, na równi z rolą Bożej
Rodzicielki. To nie proroctwa jednak ani też ich wypełnienie się w czasach
nowotestamentowych przesądziły ostatecznie o szczególnym miejscu Jana
Chrzciciela w świadomości Kościoła pierwszego tysiąclecia, który postawił go
obok Chrystusa i Bogurodzicy w hierarchii Trina Sanctitas. Ewangelicznym
kamieniem węgielnym świętojańskiej tradycji jest bowiem wypowiedź
autorytetu największego, Wcielonego Słowa: „Zaprawdę, powiadam wam:
Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela” (Mt
11, 11; por. Łk 7, 28). Na tę właśnie opinię Jezusa i jego Poprzedniku
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
powoływać się będą wszyscy bez wyjątku Ojcowie Kościoła, teologowie i
kaznodzieje, gdy przyjdzie im pisać czy mówić o wielkości Jana i jego miejscu
pośród innych świętych” /R. Mazurkiewicz, Deesis. Idea wstawiennictwa
Bogurodzicy i św. Jana Chrzciciela w kulturze średniowiecznej, Kraków 1994,
s. 20.
+ Opis historii Jezusa trynitologiczny. 1. Słowa i „zdarzenia trynitologiczne”.
„Niesłusznie zwykło się łączyć trynitologię dopiero z teologią filozoficzną i
systemowo-spekulatywną. Występuje ona bowiem dosyć rozwinięta i
bynajmniej nie uproszczona już w Księgach Nowego Testamentu, w głębi
opisów historii Jezusa i w intelektualnej ich konstrukcji. Są tu nie tylko
słowa, ale i „zdarzenia trynitologiczne” tworzące wielkie odsłony
hiostoriozbawcze. Wprawdzie większość z nich została zredagowana –
zarówno w małych formach literackich, jak hymn, credo, formułą liturgiczna,
jak i wielkich, jak perykopa, list, opowiadanie – dopiero po
Zmartwychwstaniu Pana i w świetle Wydarzenia Zmartwychwstania, to
jednak oddają one kerygmat i historię samego Jezusa Chrystusa, leżą na linii
kontynuacji Jego życia, uzupełniają je oraz sięgają do najwcześniejszego
kerygmatu apostolskiego, który ma już rozbudowana trynitologię. Należy
odrzucić zdecydowanie częsty pogląd, jakoby czasy apostolskie i
poapostolskie „wtłoczyły” sztucznie w chrześcijaństwo ideę Trójcy i
hellenistyczną
terminologię
trynitarną,
w
gruncie
rzeczy
„obce”
prapierwotnemu objawieniu. Teologia hellenistyczna, którą sama opatrzność
Boża przygotowała na owe czasy (praeparatio trinitaria), jedynie pomogła
porządkować i systematyzować poznawczo, logicznie i hermeneutycznie to, co
było w prapierwotnej tradycji, Biblii i w samym „wydarzeniu
chrześcijańskim”, niczego nie dodając merytorycznie. Trzeba więc pamiętać o
dwu sprawach: a) że wiara trynitarna opierała się nie tylko na słowach,
choćby i samego Jezusa Chrystusa, lecz także na wydarzeniach zbawczych,
przede wszystkim na zmartwychwstaniu Jezusa i Zasłaniu Ducha (KO 2, 4,
8); b) że nauka Jezusa za życia miała tylko charakter przygotowawczy i
implikatywny w stosunku do wydarzeń paschalnych, które rozświetliły całą
przeszłość, teraźniejszość i przyszłość (G. O’Collins, B. Forte, F. Ściborski)”
/Cz. S. Bartnik, Dogmatyka katolicka, t. 1. Lublin 1999, s. 181.
+ Opis historii ludzkości w nowym modelu czasu. „Teologia ma prawo
przyjmować nowe modele czasu, a nie tylko model tradycyjny, skoro nie
wystarczy on do opisywania historii ludzkości i dziejów całego świata. Co
prawda orędzie zbawienia jest objawione i przekazywane w linearnym,
ograniczonym wymiarze czasoprzestrzeni. Jeżeli teolog chce refleksją
intelektu wgłębiać się w tajniki Objawienia, nie wypada, aby używając słowa
„czas” i stosując myślenie temporalne, ograniczał się tylko do klasycznych
modeli fizykalnych, słusznych jedynie wewnątrz historii, a nie odnośnie
całego kosmosu. Skoro kategorie temporalne wyjęte z nauk przyrodniczych
są w teologii stosowane, to należy brać pod uwagę również ich znaczenie
przyjmowane obecnie. Koniec świata dotyczy nie tylko linearnej rozwijającej
się ludzkości, ale całego kosmosu. Nawet gdyby ludzkość znikła, np. w
wyniku nuklearnego wybuchu, świat mógłby dalej istnieć. Jego koniec musi
być opisywany w takim modelu czasu, który odnosi się do całego kosmosu, a
nie ogranicza się do historii ludzkości. Jeżeli koniec kosmosu dokona się
wraz z końcem ludzkości, to czas, jaki nas dzieli od niego inaczej liczy się na
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
linearnej osi historii, a inaczej w strukturze czasoprzestrzeni kosmicznej.
Współczesne modele czasu pozwalają dostrzegać względność odległości
pomiędzy teraźniejszością a końcem świata. Oznacza to, że wypowiedzi fizyki
i teologii o odległości pomiędzy sytuacją aktualną a końcem świata
współbrzmią. Teologia traktuje zjednoczenie człowieka z Chrystusem jako
wejście już teraz w relację z sytuacją ostateczną, która osiągnie swą pełnię
poprzez wydarzenie końca świata. Teologia informuje o jakiejś względnej
bliskości, pomiędzy teraźniejszością a końcem świata. Intensywność
stopienia się tych dwóch „punktów” zależy od intensywności aktualnego
zjednoczenia człowieka z Jezusem Chrystusem” /P. Liszka, Wpływ nauki o
czasie na refleksję teologiczną, Palabra, Warszawa 1992, s. 192.
+ Opis historii poprzez wstępowanie do Ducha. Apokalipsy często
przyjmowały formę testamentu (mowa pożegnalna) W tej epoce testamenty
otrzymały formę kompletnych ksiąg, np. Testament Dwunastu Patriarchów.
Drugą cechą charakterystyczną jest wniebowstąpienie. Ponieważ Duch już
nie zstępował, dlatego trzeba było iść do Niego, aby opisać i w ten sposób
tworzyć historię, aby otrzymać objawienie „ostatnich tajemnic”. O1 26
+ Opis historii przez myśl ludzką. Z Heglem dochodzi zachodnia metafizyka
do absolutnej autokracji idei nad realnością. Nigdy jeszcze myśl ludzka nie
miała takiego zaufania wobec siebie samej, tak radosnej pewności
panowania nad ślepymi siłami natury i możności opisywania z absolutną
pewnością logicznego znaczenia Historii. Z Heglem również dochodzi do tego,
że państwo jest rozumiane jako najwyższa realność etyczna ludzkiej kultury,
jako zobiektywizowana duchowość absolutu, dzięki której człowiek wznosi
się ku nieskończoności, ku wiecznym obszarom Ducha Absolutnego. H9 84
+ Opis historii realnej w szacie antyutopii. „dzieła antyutopijne były
gatunkiem zakazanym w byłym ZSRR. Monopol określania i oceniania
przyszłości należał do władzy, utwory z ujemnym kwalifikatorem, negatywnie
oceniające rzeczywistość stanowiły więc groźbę dla totalitaryzmu. Dopiero w
okresie „pieriestrojki” zjawiska skądinąd utopijnego, sytuacja w literaturze
uległa zmianie. Pozytywnym punktem gorbaczowskiej „przebudowy” była
bowiem „głasnost”, w ramach której w oficjalnym obiegu czytelniczym, na
skutek rozluźnienia rygorów cenzury, mogło pojawić się wiele zakazanych
wiele zakazanych dawniej dzieł, w tym również antyutopia” /K. Duda,
Antyutopia w literaturze rosyjskiej XX wieku, Kraków 1995, s. 9/. „Jest i
pewna wygrana w owych, powtórnych narodzinach książek, które
„wstrząsnęły światem”: dawniej pełniły rolę proroctwa, groźnej być może, ale
pozostającej w sferze teorii, przepowiedni. Dzisiaj są przyobleczonym w
literacką formę dokumentem: w wielu rozproszonych na ich kartach
szczegółach rozpoznać można realną historię, prawdziwe wydarzenia,
potwierdzone przez fakty kilkudziesięcioletnich dziejów. Nie tylko wszakże
nastroje schyłku wieku wpłynęły na ogromną popularność omawianych
utworów; antyutopie bowiem, zdaniem A. Zwieriewa, dotykają najczulszych
strun ludzkiego odczuwania, są zapisem tragicznych przeżyć tych, którzy żyli
w Imperium, są stenogramem jednostkowych krzywd, jakie złożyły się na
tragedię całego narodu, obnażyły z jednej strony najgorsze pokłady duszy
ludzkiej, których wstydzimy się dzisiaj nie mniej niż kompleksu Edypa, z
drugiej zaś strony dowiodły, iż człowieka można zepsuć, ale nie można
dokonać jego przeróbki. […] utopia komunistyczna nie jest jedynym rodzajem
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
utopii. Od zarania dziejów bowiem człowiek marzył o wspaniałych ogrodach
Arkadii, o krainie mlekiem i miodem płynącej, o wyspie cudownej, gdzie
wszyscy będą piękni, zdrowi i szczęśliwi” /Tamże, s. 10.
+ Opis historii skierowany do adresata Autor dzieła literackiego zwraca się do
adresata. „Adresat jest wpisany w tekst, opisana przez autora historia jest
skierowana przede wszystkim do niego, uwzględnia jego sytuacje. Natomiast
lektor jest faktycznym, konkretnym odbiorcą opowiadania. Lektor może być
również współczesnym autorowi adresatem tekstu. Najczęściej jednak
pojęcia: adresat i lektor nie pokrywają się. W relacji autor-lektor należy wziąć
pod uwagę trzy sytuacje: 1) sytuację w jakiej autor skomponował tekst
opowiadania; 2) sytuacje przedstawiona w tekście (fikcja opowiadania); 3)
sytuację, w jakiej znajduje się odbiorca tekstu, czyli lektor. Sytuacja autora i
opowiadanej przez niego historii jest inna niż sytuacja jego odbioru. Może je
podzielić nawet duża przestrzeń czasowa. W przypadku pism narracyjnych
Nowego Testamentu rozpiętość czasu pomiędzy autorem i współczesnym
odbiorcą tekstu wynosi prawie dwa tysiące lat. Ta różnica sytuacji ma
zasadniczy wpływ na interpretację tekstu” 03 184.
+ Opis historii świętej apokryficzne Kompilacja dokumentacyjna ceniona
wysoko w średniowieczu. Np. Rozmyślania przemyskie. „Pobudzona
wyobraźnia odbiorcy winna jedynie pomnożyć zasadne domniemywania na
temat np. różnych ascetycznych umartwień, typu posług domowych, jakie
spełniał Jezus. „Przedstawione sobie” obrazy mają zintensyfikować pożądane
wrażenie osobistego współuczestnictwa czytelnika w zaszłej historii i nie
naruszać zarazem jego duchowego skupienia fabularnymi „atrakcjonami”
(skądinąd nie oszczędzonymi w Rozmyślaniu przemyskim, gdzie pełno
informacji np. o cudach dziecięcia Jezus). Narrator wręcza jakby swemu
odbiorcy patent na samodzielność odpowiednich dociekań, wedle wcześniej
zaprezentowanego schematu. […] Ta narracja literacka – zdominowana w
całości regułami contemplatio, pobożnego wykładu i duchowych spekulacji –
przypomina żywo ikonograficzne „opowieści” typu tzw. przedstawienia
dewocyjnego. Owa tzw. reprezentacja dewocyjna – jak stwierdza Panofsky –
„polega na dążeniu do stworzenia widzowi możliwości kontemplacyjnego
pogrążenia się w treści przedstawienia, będącej przedmiotem jego rozważań,
inaczej mówiąc, do spowodowania duchowego połączenia się podmiotu z
przedmiotem. Tego nie potrafi dokonać i nie stawia sobie za cel […] sceniczne
przedstawienie historyczne, które swe motywy łączy w bardziej czy mniej
momentalną, w każdym zaś razie ograniczoną określonym odcinkiem czasu
akcję” /E. Panofsky, „Imago Pietatis”. Przyczynek do historii typów
przedstawieniowych Mąż Boleści i Maria Pośredniczka, tłum. T. Dobrzeniecki,
w: Studia z historii sztuki, wybr., opr, i opatrzył posłowiem J. Białostocki,
Warszawa 1971/. Taka właśnie picta historia – odpowiednik biblijnoapokryficznej opowieści relacjonującej zewnętrzny przebieg dziejów – nie jest
w każdym razie głównym zamierzeniem twórcy Żywota Pana Jezu Krysta” M.
Adamczyk, Religijna proza narracyjna do końca XVI wieku, w: Proza polska w
kręgu religijnych inspiracji, red. M. Jasińska-Wojtkowska, Krzysztof Dybciak,
Lublin 1993, Towarzystwo Naukowe KUL, 7-40, s. 38-39.
+ Opis historii wiecznej nie jest możliwe. Nowe rozumienie eschatologii
dokonało się dzięki teologii nadziei Jürgena Moltmanna oraz teologia
polityczna, której pionierem jest Jan B. Metz. Teologia nadziei zwraca się ku
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
przyszłości człowieka w wymiarze doczesnym i pozadoczesnym. O przyszłości
decyduje konkretne zaangażowanie, twórcze. Królestwo Boże musi być
poszukiwane, aby mogło być odnalezione. Zarzuca się Moltmannowi zbyt
silne przesunięcie akcentu na nadzieje doczesne. Metz głosi, że
wewnątrzświatowe modele tworzenia przyszłości są potrzebne, ale nie
posiadają znaczenia absolutnego, są przejściowe, wiążą się z konkretnymi
uwarunkowaniami, są relatywne, posiadają znaczenie jedynie w relacji z
wiecznością. To Metzowskie zastrzeżenie eschatologiczne kwestionuje wszelki
totalitaryzm tego świata. Utopijne modele rzeczywistości ograniczające się
tylko do tego świata zakładają, że można manipulować historią i prędzej czy
później osiągnąć zamierzony cel-raj na ziemi. Stan ostatecznego dopełnienia
historii wymyka się wszelkiej próbie opisu i nie może być osiągany środkami
wymyślonymi przez człowieka. My, chrześcijanie przyjmujemy przyszłe
zbawienie jako dar. Mamy nadzieję, że Bóg dopełni życie ludzkie i całą
historię. Przyjmujemy postawę ufnego oczekiwania. Metz mówiąc o
oczekiwaniu na lepszą przyszłość bardziej niż Moltmann podkreśla
konieczność przekroczenia indywidualnych nadziei na korzyść całego
społeczeństwa. Chrześcijanin winien angażować się w rozwiązywanie
problemów społecznych obecnej doby. Niepowodzenia w społecznopolitycznym zaangażowaniu nie prowadzą do zwątpienia i rozpaczy. Bóg
zawsze dotrzymuje obietnicy. Eschatologia jest dobrą nowiną, budzi nadzieję
i dodaje odwagi. Współczesna eschatologia przekroczyła kategorie myślenia
statycznego jedynie w kategoriach bytu i porządku. Zbawienie rozpatrywane
jest w kontekście konkretnego procesu historycznego. Horyzont ludzkiego
rozwoju ma istotne znaczenie dla osiągnięcia planu zbawienia w wieczności.
+ Opis historii Wszechświata w pierwszej sekundzie tworzony poprzez
ekstrapolację opisu Wszechświata aktualnego. „Aby wyjaśnić pierwsze chwile
Wszechświata, musimy zrozumieć zachowania cząstek elementarnych. Z
drugiej strony, musimy wiedzieć, jaki był wtedy Wszechświat, aby odkryć,
jak zachowują się cząstki elementarne. Pamiętając o tym ostrzeżeniu,
snujmy mimo wszystko dalej naszą opowieść: ekstrapolując nasz dobry opis
Wszechświata, zastosujemy go do opisu historii Wszechświata w pierwszej
sekundzie. Chcąc zobaczyć, co w tak dawnej i niewyraźnej przeszłości było
możliwe a co prawdopodobne, będziemy się kierować najnowszymi ideami
fizyki cząstek elementarnych. Tradycyjnie (ale również i współcześnie)
wyróżnia się trzy podejścia do problemu kosmologicznych warunków
początkowych: (1) Pokazać, że ich nie ma; (2) Pokazać, że ich wpływ jest
minimalny; (3) Pokazać, że mają jakąś szczególną postać. / Pierwsza opcja
bierze się z przekonania, że Wszechświat nie ma początku, a więc nie miał
jakiegoś stanu początkowego. Najbardziej zaprzysięgłymi zwolennikami tego
poglądu byli Hermann Bondi, Fred Hoyle i Thomas Gold, którzy
zaproponowali w 1948 roku teorię „stanu stacjonarnego” Wszechświata.
Teoria ta już dawno popadła w konflikt z obserwacjami, tak więc jej szczegóły
nie będą nas tu zajmować. Rzeczą bardziej ciekawą jest postawiony przez
autorów wymóg, aby unikać wyróżniania jakiegoś szczególnego czasu w
historii Wszechświata” /J. D. Barrow, Teorie wszystkiego. W poszukiwaniu
ostatecznego wyjaśnienia (Theories of Everything. The Quest for Ultimate
Explanation, Oxford University Press, New York 1991), przeł. J. Czerniawski,
T. Placek, Wydawnictwo Znak, Kraków 1995, s. 69/. „Całkiem podobnie
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
ostrzegał Kopernik: żadnemu miejscu Wszechświata nie należy przyznawać
jakiejś wyróżnionej roli. Z pewnością, jeśli Wszechświat rozpoczął się
rozszerzać (albo powstał) w jakimś skończonym momencie przeszłości albo
jeśli przestanie się rozszerzać (przestanie istnieć) w jakimś przyszłym
momencie czasu, to chwile te są dla obserwatora momentami wyróżnionymi.
Zwolennicy modelu „stanu stacjonarnego” nazwali takie uogólnienie
kopernikańskiej zasady z lokalizacji przestrzennej na lokalizację
przestrzenną i czasową „Doskonałą Zasadą Kosmologiczną”. (Nazwa ta
sprowokowała Herberta Dingle'a do uwagi, że jest to podobne do „nazwania
łopaty doskonałym urządzeniem rolniczym”. Pewni Amerykanie zaś
sugerowali, że postulat, aby Wszechświat pozostawał przez cały czas taki
sam, był jedynie pomysłem, dzięki któremu jego autorzy chcieli
zagwarantować, że zawsze będzie Anglia.)” /Tamże, s. 70.
+ Opis historii zwany doksografią był metodą pierwszej historii filozofii.
„Historię filozofii można uprawiać na wiele sposobów. Chronologicznie
pierwszym była rozpowszechniona w starożytnej Grecji metoda opisowa,
zwana doksografią. Stosowana i rozwijana w epoce oświecenia, dawała
podstawy do chronologicznego uporządkowania stanowisk filozoficznych oraz
zaszeregowania ich do określonych szkół i kierunków. Opozycyjne do metody
opisowej były dwie metody: wartościująca i wyjaśniająca. Pierwsza z nich
opiera się między innymi na założeniu ciągłości dziejów, istnieniu postępu
poznawczego, możliwości oceny systemów filozoficznych pod kątem ich
udziału w tymże postępie oraz dążeniu do odkrycia w rozwoju filozofii
regularności i prawidłowości rządzących procesem poznania. Metoda
wyjaśniająca wskazuje na konieczność uchwycenia genezy poglądów
filozoficznych oraz doszukiwania się ich w zjawiskach pozafilozoficznych” /M.
Kiwka, Rozumieć filozofię, atla 2, Wrocław 2007, s. 129/. „Powstały na
podstawie wybranej metody obraz przeszłości filozofii jest w znacznym
stopniu konstrukcją poznawczą historyka filozofii. Jest to bowiem dokonany
metodycznie wybór twierdzeń, myśli, a także interpretacja faktów,
przedstawionych w sposób uporządkowany, powiązanych ze sobą,
poddanych typologii, krytyce, ocenie. Współcześnie w rozumieniu historii
filozofii występują dwie zasadnicze tendencje: pierwsza podkreśla jej
autonomię, druga natomiast uwydatnia jej ścisły związek z filozofią
systematyczną, dla której analiza dziejów jest odsłanianiem prawdy filozoficznej /Podstawowa literatura z zakresu historii filozofii: W. Tatarkiewicz,
Historia filozofii, Warszawa 19839; F. Copleston, Historia filozofii, t. I-IX,
Warszawa 2004-2006; D. Folscheid, Wielkie daty filozofii starożytnej i
średniowiecznej, Warszawa 2000; tenże, Wielkie daty filozofii nowożytnej i
współczesnej, Warszawa 2000; P. Kunzmann, Atlas filozofii, Warszawa 1999;
G. Reale, Historia filozofii starożytnej, t. I-V, Lublin 1994-2002; J. Bocheński,
Zarys historii filozofii, Kraków 1993; J. Legowicz, Historia filozofii starożytnej
Grecji i Rzymu, Warszawa 1973; tenże, Zarys historii filozofii. Elementy
doksografii, Warszawa 1964; É. Gilson, Historia filozofii chrześcijańskiej w
wiekach średnich, Warszawa 1987; P. Bohner, É. Gilson, Historia filozofii
chrześcijańskiej od Justyna do Mikołaja Kuzańczyka, Warszawa 1962;
Historia filozofii średniowiecznej, red. J. Legowicz, Warszawa 1979; R.
Heinzmann, Filozofia średniowieczna, Kęty 1999; E. Coreth, H. Schöndorf,
Filozofia XVII i XVIII wieku, Kęty 2006; E. Coreth, P. Ehlen, J. Schmidt,
8
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Filozofia XIX wieku, Kęty 2006; E. Coreth, P. Ehlen, G. Haeffner, F. Ricken,
Filozofia XX wieku, Kęty 2004; Filozofia XX wieku, red. Z. Kuderowicz, t. I-II,
Warszawa 2002; Filozofia współczesna, red. J. Tischner, Kraków 1991; J.
Pieper, Postacie i zagadnienia filozofii średniowiecznej, Warszawa 1963; S.
Swieżawski, Dzieje filozofii europejskiej w XV w., Warszawa 1974-1983; A.
Sparty, Dzieje filozofii starożytności chrześcijańskiej i średniowiecza, Poznań
1992; Cz. S. Bartnik, Dzieła, t. XIV: Historia filozofii, Lublin 2000; S.
Swieżawski, Dzieje europejskiej filozofii klasycznej, Warszawa – Wrocław
2000; R.H. Popkin, Historia filozofii zachodniej, Poznań 2003; B. Russell,
Dzieje filozofii Zachodu, Warszawa 2000; M. Vogt, Historia filozofii dla
wszystkich, Warszawa 2004/” /Tamże, s. 130.
+ Opis historyczny Rdz, rerum vere gestarum narrationes, DH 3512-3513.
„Transformizm a Kościół. Transformizm (potocznie: ewolucjonizm) jest teorią
naukową, występującą już w prastarych mitach kosmogenetycznych i
antropogenetycznych (np. o jaju kosmicznym). Następnie rozwijał ją
Anaksymander (610 - ok. 547 przed Chr.), według którego człowiek miał się
rozwinąć z ryby morskiej, jest wzmiankowana w dziełku De vocatione omnium
gentium (reprezentującym poglądy chrześcijańskie galijsko-rzymskie z IV-V
w. – dzisiejszy człowiek miał ewoluować z ludzkich form niższych), a wreszcie
spróbował ją uzasadnić naukowo Karol Robert Darwin (1809-1892), uczony
przyrodnik angielski i teolog anglikański (O powstawaniu gatunków, 1859; O
pochodzeniu człowieka, 1871). Wystąpienie Darwina przeraziło wielu
chrześcijan słabej wiary. Zresztą filozofia i teologia katolicka z XIX w. była w
stanie upadku. Koloński Synod Prowincjonalny w roku 1860 potępił całą
ideę ewolucji gatunków. W roku 1895 i 1899 Święte Oficjum potępiło dwie
książki, M. D. Leroya i P. Zahmy, przyjmujące transformizm w odniesieniu
do człowieka. W 1909 r. Komisja Biblijna uznała trzy pierwsze rozdziały
Księgi Rodzaju za „literalnie historyczne” (sensus litteralis historicus) i „zawierające opowiadania rzeczy naprawdę dokonanych” (rerum vere gestarum
narrationes, DH 3512-3513). W XIX w. „stworzenie” (creatio) niesłusznie
przeciwstawiano totalnie ewolucji i zrównano je z immobilizmem albo i z
degradacją w czasie (devolutio). W każdym razie było to wielkie potknięcie
metodologiczne Komisji, która pomyliła sens historiozbawczy (duchowy,
mistyczny, też pewny, ale na swój sposób) z sensem literalno-historycznym.
Błąd ten naprawiła na dobre dopiero Komisja Biblijna za Jana Pawła II w
dokumencie: Interpretacja Pisma świętego w Kościele z 23 IV 1993 r. (AAS
86(1993)232-243), podając teologiczną specyfikę tekstu biblijnego w
hermeneutyce” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 2000, s. 434.
9