Pracownica PZU napisała maila o mobbingu. Sprawa w

KZ NSZZ Solidarność przy IC we Wrocławiu
Pracownica PZU napisała maila o mobbingu. Sprawa w sądzie.
01.11.2012.
Justyna Winiarska z katowickiego oddziału PZU wysłała do pracowników firmy e-mail, w którym
przypomniała, że mobbing jest zabroniony i powinien być ujawniany. Przełożeni ukarali ją za to
upomnieniem. Sprawa trafiła do sądu.
Winiarska w katowickim oddziale PZU pracuje 15 lat. Jest doradcą w pionie klienta korporacyjnego.
Pełni też funkcję wiceprzewodniczącej "Solidarności" w PZU Życie. Od kilkunastu miesięcy stara się
zwrócić uwagę przełożonych, że w firmie pogorszyły się warunki i atmosfera pracy.
- Klienci coraz więcej spraw załatwiają przez internet, więc automatycznie coraz rzadziej odwiedzają
nasze placówki. Na pracowników, którzy do tej pory zajmowali się ich obsługą, naciska się, aby
sprzedawali coraz więcej i więcej, co w tej sytuacji jest przecież niemożliwe - mówi Justyna Winiarska.
Obelgi, zastraszanie, ośmieszanie
Zestresowani ludzie skarżyli się jej na mobbing ze strony niektórych przełożonych. I pokazywali e-maile
od nim. - Były w nich obelgi, zastraszanie, ośmieszanie, a nawet uwagi o jedzeniu śniadania w domu, a
nie w pracy, bo nie ma na to czasu - opowiada wiceszefowa "Solidarności".
Ludzie żalili się także, że przełożeni zabierają im premię za np. nieodpowiednie buty czy też grubość
rajstop. Codziennością stały się zwolnienia chorobowe udzielane przez psychiatrów.
Interwencje pozostawały bez echa, bo w większości przypadków nie podano konkretnych przykładów.
Pracownicy w obawie przed utratą pracy prosili, aby Winiarska nie ujawniała ich personaliów. W końcu
udało się jej zorganizować spotkanie z dyrektorami katowickiego oddziału PZU. Zaprosiła na nie jednego
z pracowników, który chciał opowiedzieć, w jaki sposób jest mobbingowany. Ostatecznie nie został jednak
na spotkanie wpuszczony.
Przełożeni: To naruszenie zasad współżycia społecznego
Po spotkaniu Winiarska wysłała do kilkuset pracowników PZU w regionie e-mail z komunikatem o jego
przebiegu. Przypomniała przy okazji, że pracownicy skarżą się na "nielegalne praktyki stosowane przez
niektórych przełożonych" i że "wszelkie zachowania polegające w szczególności na zastraszaniu i
poniżaniu podległych pracowników oraz wymuszaniu łamania obowiązujących w Spółce procedur są
bezwzględnie zabronione!". Zaapelowała, aby takie przypadki zgłaszać.
Przełożeni uznali, że wysyłając e-maila Winiarska "zakłóciła spokój w miejscu pracy oraz naruszyła
zasady współżycia społecznego" i ukarali ją. Skąd kara? Treść wiadomości nie została zaakceptowana
przez kierownictwo Pionu Sieci Grupy. Dodatkowo uznano, że zdanie o nielegalnych praktykach
stosowanych przez niektórych przełożonych może godzić w wizerunek dyrektorów oddziałów w oczach
podwładnych. "Na żadnym z nich nie ciąży bowiem formalny zarzut stosowania takich praktyk" - czytamy
w uzasadnieniu kary nałożonej na Winiarską.
- Nie mogłam w to uwierzyć. Chcę współpracować z pracodawcą w zakresie przeciwdziałania sytuacjom
patologicznym i zostaję za to ukarana? - pyta wiceszefowa "Solidarności", która pozwała PZU do sądu.
Domaga się uchylenia kary oraz pokrycia przez spółkę kosztów procesu.
Dyrektor: E-mail naruszył zasady współżycia w firmie
Podczas rozprawy Roman Kucharczyk, dyrektor katowickiego oddziału PZU, wyjaśniał, że e-mail
Winiarskiej naruszył zasady współżycia w firmie, bo nie wszyscy uczestnicy spotkania zgodzili się na
wspólny komunikat. - A do publikacji komunikatów służy intranet - zeznał Kucharczyk. Dodał jednak, że
bardzo dobrze ocenia Winiarską jako pracownika, a także związkowca. - Interesuje się sprawami
pracowników - podkreślił.
Przemysław Pogłódek, katowicki prawnik specjalizujący się w prawie pracy, jest zaskoczony reakcją PZU.
- Obowiązkiem każdego pracodawcy jest zapobieganie mobbingowi i karanie pracownika, który o tym
informuje innych jest co najmniej dyskusyjne - powiedział Pogłódek.
21 grudnia odbędzie się kolejna rozprawa w tej sprawie. GAZETA.PL - Marcin Pietraszewski
http://solid.home.pl
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 11:28