listopad 2013 - Miesięcznik Znad Rudawy
Transkrypt
listopad 2013 nr 11 (192) ...gdybyś zapomniał, że mamy już jesień Popularność szachów wciąż rośnie Ponad stu szachistów odwiedziło zabierzowskie centrum kultury podczas Mistrzostw Szachowych o Puchar Wójta Gminy Zabierzów. Nad prawidłowym przebiegiem mistrzostw czuwali Jarosław Pietraszewski, Dariusz Mikrut, Renata Gaudyn oraz Katarzyna Paciorek. Oficjalnego otwarcia mistrzostw dokonali: Jan Kusina Prezes Małopolskiego Związku Szachowego, Wojciech Burmistrz Wicewójt Gminy Zabierzów oraz Jolanta Żebrowska-Sibila Dyrektor Samorządowego Centrum Kultury i Promocji Gminy Zabierzów. Tegoroczne mistrzostwa zapoczątkowały nowa formułę. Dwudniowe rozgrywki odbywały się w trzech grupach: Grupa A – szachiści z rankingiem 1600 i wyższym, Grupa B – gracze z rankingiem 1600 i niższym oraz Grupa C – szachiści urodzeni w 2004 r i młodsi. Najliczniejszą okazała się Grupa C, w której aż 46 juniorów walczyło o nagrody rzeczowe. Główną przyczyną zmian jest świadomość korzyści płynących z szachowych pasji i umiejętności. Szachy rozwijają ludzki umysł, ćwiczą pamięć, logiczne myślenie – otwierają drogę do sukcesu. W grupie A zwyciężył Radosław Barski (TS Wisła Kraków) z dorobkiem 6 punktów, drugie miejsce zajął Jerzy Kyć (TS Wisła Kraków), tuż za nim uplasował się Karol Perończyk, reprezentujący UKS przy SP 8 w Chrzanowie. Grupę B otwierał Haridas Poręba (TS Wisła Kraków), następne miejsce zajęła Amelia Pyzio (UKS przy SP 8 w Chrzanowie). Najliczniejsze grono graczy stanowiła Grupa C, w której nagrody przyznano dla pięciu najlepszych Juniorów i Juniorek. Wśród Juniorek najlepszy wynik zdobyła Barbara Goraj (UKS Czarny Koń Olkusz), kolejne miejsca przypadły Julii Klimie, Julicie Zawadzkiej oraz Katarzynie Zabłockiej, reprezentującym UKS Goniec Staniątki. Klasyfikację Juniorów zwyciężył Konrad Łyszczarz (UKS przy SP 8 Chrzanów). Drugie miejsce zajął Tomasz Bąchów (UKS Czarny Koń Olkusz), trzecią nagrodę otrzymał Grzegorz Druzgała (UKS Goniec Staniątki).W mistrzostwach wzięli udział przedstawiciele Gminy Zabierzów. Choć nie zajęli miejsc na podium wielu z młodych graczy zdobyło wyższe kategorie szachowe. Dla niektórych to pierwsze sukcesy, które mogą stać się początkiem do rozbudzenia nowych pasji. K.P. Miesiąc przenikania czyli więzi dwóch światów Gdyby ode mnie zależało, wykreśliłbym listopad z kalendarza. Na pewno z kalendarza polskiego. Poeta pisał o nim, że „listopad dla Polaków niebezpieczna pora”, szary zwykły zjadacz chleba musi jakoś przetrwać ten deszcz i chłód zanim przyzwyczai się do tej kapryśnej zazwyczaj w tym miesiącu pogody. Sam początek miesiąca zmusza do przypomnienia sobie smutnych chwil, rocznic śmierci, pożegnania na zawsze. Człowiek nie lubi pożegnań i najbardziej smutne jest to, iż są one nieuniknione. Stojąc nad grobami bliskich przypominamy sobie, że nie było jak u mamy: „cichy kąt, ciepły piec”. Powiada przysłowie: „Czas i śmierć nigdy uprosić się nie dadzą”. Każdy ma jakieś osobiste przesłanie na ten miesiąc, ale są też sprawy wspólne. To właśnie w listopadzie zaczynają się boje o rok przyszły. To okres przymiarek do budżetu i… rozglądania się za nowymi szansami. To rozglądanie bywa niestety czasem okrutne. Pękają hamulce, honor kryje się gdzieś po kątach, a na usta cisną się słowa wysoce niesprawiedliwe. Piszę to z całą świadomością, utwierdzony obserwacją spotkań, na których tworzy się zręby przyszłorocznego budżetu gminy. Ten numer naszej gazety nie jest wolny od emocji, bo nie możemy przymykać oczu na to, co widzieliśmy czy słyszeliśmy. Będzie więcej przeszłości nam najbliższej, bo z naszego ternu. Okazuje się, jak mało o niej wiemy, jak zapominamy naszych bohaterów. Ich przypomnienie jest obowiązkiem. Redagowaliśmy to wydanie naszej gazety przede wszystkim z myślą o tym, by inni też pomyśleli o innych. Każdemu swój krzyż zda się być najcięższy. Na pewno warto poczytać. Witold Ślusarski Pamięć – obowiązkiem potomnych Pamięć o przodkach to nic innego jak obowiązek czasu. I ludzi. „Nie żył, po kim piękna pamięć nie została” – to nie tylko poetycka prawda. Tym bardziej, gdy pamięć ta jest jednocześnie uznaniem zasług i wiedzy ludzi, którzy tworzyli swoją przyszłość, naszą teraźniejszość i przyszłość tych co po nas. A dziś ich nazwiska znajdujemy na kamiennych, bądź marmurowych płytach na wszystkich krakowskich cmentarzach. To właśnie zawiera jedyna w swoim rodzaju, bodaj nawet jedyna w świecie, a w Polsce na pewno, księga nazwisk zasłużonych dla Uniwersytetu Jagiellońskiego uczonych, dokonania których są gwarancją bytu uczelni teraz i zawsze. Nazwana skromnie i realizowana systematycznie przez pomysłodawców Komitet Opieki nad Grobami Profesorów UJ „spacerownikiem po krakowskich nekropoliach”, jest w istocie zapisem wiedzy i mądrości ludzi, o których pamięć jest i być powinna obowiązkiem zawsze. Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią się im płaci. Ten fragment wiersza Wisławy Szymborskiej może służyć za motto działalności tego Komitetu. Powstanie przy wyższej uczelni takiej inicjatywy, by ocalić od zapomnienia wybitnych poprzedników, jest konkretną realizacją tych słów. Do zadań tego, powołanego w 2008 roku Komitetu, należy m.in. kontrola stanu grobów profesorów nych prac konserwatorskich, a także tworzenie bazy orów UJ, zlecanie niezbędkonserwatorski danych dotyczących zmarłych W jego skład weszli marłych profesorów. wes przedstawiciele wszystkich wydziałów UJ. Odd samego początku pracami Komitetu kieruje prof. praca Jan Wiktor Tkaczyński; do Komitetu dołączył też przedstawiciel d Archiwum UJ oraz na zasadach honorowych dr Teresa Wolh ska-Smoleń, córka prof. Józefa rof. Józe Wolskiego, który jako ostatni żyjący z aresztowanych w Sonderaktion Kraowa kau, każdego roku pod-czas uroczystości Uniwercz syteckiego Dnia Pamięcci, odczytywał nazwiska aresztowanych 6 listopada 1939 roku profesorów. Pierwsza edycja „spacerownika” opublikowana w 70 rocznicę Sonderaktion Krakau zawierała nazwiska uczonych, aresztowanych w 1939 roku przez gestapo, spoczy-wających na krakowskim w cmentarzu Rakowickim. W kolejnych tach, dodatki okolicznolatach ściowe wydawane przed dniem Wszystkich Świętych, zatytułowane „Szlakiem Pamięci. Groby ProfesoP rów UJ na Cmentarzuu Rakowickim”, przedstawiały sylwetki zmarprzed łych profesorów UJ, dla Uniwersytetu i nauki polskiej. Na łaJ, zasłużonych mach tych dodatków przypomnianych zostało już ponad 400 profesorów UJ, w tym roku dojdzie kolejnych 100 biogramów. I co ważne – każdy ze wskazanym miejscem spoczynku, wiele z fotografią mogiły. W przyszłym roku staraniem Komitetu ukaże się monografia „Szlakiem pamięci. Groby profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego na cmentarzu Rakowickim 1803 – 2013”. Publikacja ta będzie jednocześnie rodzajem przewodnika po cmentarzu Rakowickim Dodatkowym i jakże szlachetnym zadaniem Komitetu staje się ocalenie przed całkowitą dewastacją zniszczonych zabytkowych C.d. na str.2. Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów 1 mogił, o których nikt już nie pamięta. W ubiegłym roku z inicjatywy Komitetu wykonana została i wmurowana tablica dla prof. Kazimierza Piecha, ofiary Sonderaktion Krakau, wybitnego botanika. Obecnie trwają prace restauratorskie przy zabytkowym nagrobku prof. Ludwika Zejsznera (1805-1871), geologa, pioniera ochrony przyrody tatrzańskiej, autora prac dotyczących m.in. budowy geologicznej Gór Świętokrzyskich. Zaawansowane prace konserwatorskie wymagają sporego nakładu finansowego, dalece przekraczającego możliwości Komitetu, który dysponuje skromnym funduszem, głównie z odpisu 1% podatku i darowizn. Z pomocą przychodzą inne instytucje, dla których dorobek Uniwersytetu Jagiellońskiego jest skarbem polskiej nauki, które też starają się ratować zabytkowe grobowce. Między innymi dzięki zrozumieniu problemu przez przewodniczącego Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa, prof. Franciszka Ziejkę, odnowiono grobowiec zasłużonej rodziny lekarzy Czerwiakowskich. Także Obywatelski Komitet Ratowania Krakowa pieniądze zebrane podczas kwest na cmentarzach przeznacza na renowację zniszczonych nagrobków. Dzięki staraniom OKRK odnowiono m.in. nagrobny obelisk byłego rektora UJ Józefa Łańcuckiego (1756-1841) i botanika Józefa Warszewicza (1812-1866). Wyszukiwanie informacji biograficznych dot. zmarłych profesorów i określenie ich miejsca pochówku to często praca niemal detektywistyczna. Uczy też ogromnej pokory. Kiedy czytamy, że jakiś profesor był nie tylko fantastycznym specjalistą w swej dziedzinie, odkrywcą, prekursorem nowatorskich metod leczniczych, konstruktorem narzędzi chirurgicznych, a znajdował jeszcze czas na pracę społeczną, sprawowanie funkcji państwowych, malował, chodził po górach, prowadził salon artystyczny – to tylko można nisko pochylić głowę i zastanowić się, czy i dziś jeszcze tacy są wśród nas? Ambicją Komitetu, jedynego chyba w swoim rodzaju w całej Europie, jest nie tylko przywrócenie pamięci o tych, którzy tworzyli i wzbogacali wiedzę, ale również pełna dokumentacja miejsc ich pochówków.. Nauka nie zna granic. Historia polskiej nauki zostawiła ślady również na mniejszych, często maleńkich parafialnych cmentarzach. Może tam też są groby zapomniane, w których spoczywają wielcy, a którym należy się szacunek. Pamięć bowiem jest obowiązkiem narodu, zaś obowiązkiem Uniwersytetu Jagiellońskiego było dać przykład, iż non omnis moriar. Dziedzictwo niepodległości Tajemnice naszych cmentarzy Na przełomie października i listopada częściej niż zwykle kierujemy nasze kroki na cmentarze. W sposób szczególny czcimy pamięć naszych bliskich, którzy udali się w ostatnią podróż po swoją nagrodę. W milczeniu i skupieniu często mijamy niczym nie wyróżniające się groby. Jedynie w nielicznych przypadkach zabytkowy nagrobek lub kilka słów wyrytych na tablicach daje nam wskazówkę, że osoby spoczywające w owych mogiłach były uczestnikami wydarzeń ważnych w naszej historii. Już wkrótce będziemy obchodzić Święto Niepodległości. Proponuję na czterech najstarszych cmentarzach w gminie Zabierzów i najbliższej okolicy wspólnie poszukać śladów osób, które walczyły o wolność Rzeczypospolitej. W starej części cmentarza w Rudawie można odnaleźć wysoki nagrobek w kształcie wieży zwieńczonej krzyżem. Jest to miejsce spoczynku płk Benedykta Zielonki. Urodził się 15. marca 1785 roku w miejscowości Cenegłówka na Wołyniu. Gdy podzielona przez zaborców Rzeczpospolita odrodziła się w 1807 roku w szczątkowej formie jako Księstwo Warszawskie, młody Benedykt Zielonka zaciągnął się w szeregi odtwarzanego Wojska Polskiego i rozpoczął służbę w 1. Pułku Lekkokonnym Gwardii Cesarskiej. Wraz z 3. szwadronem tego pułku wziął udział 2 w słynnej szarży pod Somosierrą w 1808 roku. W późniejszym okresie uczestniczył w licznych kampaniach i bitwach toczonych przez Cesarza Francuzów Napoleona Bonaparte. O dokonaniach młodego oficera kawalerii świadczą nadane mu odznaczenia francuskie – krzyże Legii Honorowej klasy kawalerskiej oraz oficerskiej. Po upadku Napoleona Benedykt Zielonka jako kapitan, a później w stopniu pułkownika pełnił służbę w Armii kongresowego Królestwa Polskiego. Podczas Powstania Listopadowego w 1831 roku dowodził 5. Pułkiem Strzelców Konnych. Po zakończeniu działań wojennych emigrował do Rzeczypospolitej Krakowskiej. Zakupił posiadłość w Niegoszowicach i zamieszkał w tamtejszym dworze. Zmarł 10. kwietnia 1835 roku i dzień później został uroczyście pochowany na cmentarzu w Rudawie. Pułkownik jest najwyższym stopniem oficerem, którego doczesne szczątki spoczęły na terenie Gminy Zabierzów. Kolejne pokolenie bojowników o niepodległość Rzeczypospolitej reprezentuje Józef Trzaskowski. Urodził się w 1808 roku w Rudawie, w rodzinie włościańskiej. Dał się poznać jako człowiek pracowity, przedsiębiorczy i wrażliwy na sprawy Ojczyzny. Przez 2 lata kształcił się w wiejskiej szkole, a następnie w krakowskim gimnazjum, by Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów zostać subiektem i zająć się handlem. Dobrze płatna praca i wizja wygodnego życia okazały się mało ważne dla 22-letniego Józefa Trzaskowskiego, gdy do Krakowa dotarła wiadomość o wybuchu Powstania Listopadowego. Z końcem lutego 1831 roku stanął na czele 50-osobowej grupy krakowskich ochotników, z którą wyruszył do Warszawy. Brał udział w obronie stolicy przed szturmującymi oddziałami gen. Paskiewicza. Po upadku powstania Józef Trzaskowski powrócił w rodzinne strony, wydzierżawił dobra Kapituły Krakowskiej w Rudawie i tam też się osiedlił. Zmarł w 1889 roku i został pochowany na tamtejszym cmentarzu parafialnym. W tej miejscowości odnajdziemy miejsce spoczynku Franciszka Jaronia, żołnierza Błękitnej Armii generała Józefa Hallera. Mogiła ta jest również symbolicznym grobem Szczepana Wójcika, który swym życiem zapisał piękną kartę w dziejach walk o niepodległość Rzeczypospolitej. W latach 1918 – 1920 walczył w obronie granic Ojczyzny odradzającej się po 123 latach rozbiorów. Brał również udział w Wojnie Obronnej we wrześniu 1939 roku, a następnie organizował lokalne struktury konspiracyjne Służby Zwycięstwu Polski i Związku Walki Zbrojnej. Schwytany przez hitlerowców był więziony w Krakowie przy ul. Montelupich, a następnie wywieziony do niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Auschwitz koło Oświęcimia, gdzie został zamordowany w lecie 1941 roku. O tym, jak wielkie piętno odcisnęła na tych ziemiach II. Wojna Światowa świadczą kolejne mogiły. Nie sposób przejść obojętnie obok grobu, w którym złożono 6 z 10 żołnierzy, którzy polegli na przedpolach Rudawy 5. września 1939 roku. Bezimienni bohaterowie prawdopodobnie byli mieszkańcami Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego. Jednostka, w której służyli – prawdopodobnie jeden z batalionów Obrony Narodowej włączonych do 55. Dywizji Piechoty – wycofywała się w kierunku Krakowa przez tereny gmin Krzeszo- wice i Zabierzów opóźniając napór wojsk niemieckich. Na cmentarzu parafialnym w Bolechowicach spoczął nieznany żołnierz Wojny Obronnej z września 1939 roku. Tutaj też został pochowany pochodzący z Kobylan żołnierz Armii Krajowej por. Piotr Olek „Gołąb”. Porucznik pełnił obowiązki dowódcy zabierzowskiej placówki AK „Smuga”. 7. lipca 1943 roku gestapo przeprowadziło w Zabierzowie akcję, w wyniku której Piotr Olek i rodzina Poganów zostali aresztowani. Wykorzystując moment nieuwagi gestapowców porucznik podjął próbę ucieczki. Wówczas wybiegł poza zabudowania w kierunku łąk, na otwartą przestrzeń, która nie dawała żadnych szans na ukrycie się przed kulami oprawców. W wyniku tego błędu poniósł śmierć z rąk okupanta. Być może mieszkańcom Aleksandrowic, Balic, Brzoskwini, Burowa, Kleszczowa i Szczyglic udało się odnaleźć na cmentarzu w Morawicy mogiłę Erazma Skarżyńskiego? Przypuszczam, że zasłużył on na miano najbardziej niestrudzonego bojownika o niepodległość Rzeczypospolitej związanego z gminą Zabierzów. Świadectwo jego życia dowodzi, że nie zmarnował on żadnej okazji, by służyć Ojczyźnie i nigdy nie zrażał się ponoszonymi porażkami. Urodził się w 1804 roku. W armii kongresowego Królestwa Polskiego pełnił służbę w 13. Pułku Piechoty i w jego szeregach uczestniczył w wojnie polsko – rosyjskiej podczas Powstania Listopadowego w 1831 roku. Po klęsce, podobnie jak płk Benedykt Zielonka, wyemigrował do Rzeczypospolitej Krakowskiej. Wówczas poślubił Adelajdę z Białuskich i zamieszkał w Aleksandrowicach. W tym czasie zaangażował się w działalność konspiracyjną. Podczas Powstania Krakowskiego w 1846 roku utworzył konny oddział Krakusów, zaś dyktator Jan Tyssowski mianował go Wodzem Naczelnym wojsk polskich. Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów C.d. na str. 4. 3 W obliczu klęski kolejnego zrywu niepodległościowego 3. marca 1846 roku Erazm Skarżyński wraz z oddziałem liczącym ok. 1500 żołnierzy opuścił Kraków i przez Krzeszowice udał się na emigrację, na pruski Śląsk. Przez pewien czas przebywał w Paryżu, skąd powrócił do Aleksandrowic około 1849 roku. Gdy w 1863 roku polscy patrioci na terenie Królestwa Kongresowego rozpoczęli walkę z caratem, również Erazm Skarżyński organizował pomoc dla Powstania Styczniowego. Zmarł 12 września 1871 w Aleksandrowicach, zaś jego doczesne szczątki spoczęły w Morawicy. Na tamtejszym cmentarzu wyraźnie wyróżnia się nagrobek z śmigłem wkomponowanym w płytę. Został tam pochowany kpt. Mieczysław Medwecki, który w latach 30. XX. wieku był jednym z najlepszych polskich pilotów. W przeddzień wybuchu II. Wojny Światowej dowodził III. Dywizjonem Myśliwskim Armii „Kraków”. Rankiem 1. września 1939 roku, podczas startu do pierwszej akcji bojowej, samolot kapitana został zestrzelony przez niemiecki bombowiec nurkujący, który przelatywał nad Balicami po bombardowaniu Krakowa. Ciężko ranny Mieczysław Medwecki nie dopuścił, by jego samolot spadł na wiejskie zabudowania i zdołał resztkami sił posadzić maszynę na polach koło Chrosnej. Rany okazały się śmiertelne i lotnika nie udało się uratować. Został pochowany tego samego dnia w Morawicy. Wśród mogił cmentarza parafialnego w Zabierzowie znajduje się grób nieznanego żołnierza Wojska Polskiego, który w pierwszych dniach września 1939 roku tajemniczych okolicznościach poniósł śmierć na terenie wsi. W sąsiedniej mogile pochowano dwóch innych żołnierzy Wojny Obronnej – Alojzego Cierpioła i Ludwika Adamczyka, którzy również polegli tutaj podczas odwrotu oddziałów Grupy Operacyjnej „Jagmin” z Górnego Śląska do Krakowa. Po wojnie obok wrześniowych żołnierzy złożono również ekshumowane ciała partyzantów – żołnierzy oddziału „Błyskawica” Armii Krajowej, poległych w 1944 roku: Mieczysława Pogana, Leona Kubisa i Klementynę Zienkiewicz oraz Janinę Pogan zamordowaną w obozie koncentracyjnym KL Auschwitz. W późniejszym okresie spoczęli tu także Marian Pogan „Rzeżucha”, Kazimiera Benke „Róża”, Zofia Bzukała „Jabłoń”, Bronisław Cywicki „Wesoły” oraz inni żołnierze Armii Krajowej z zabierzowskiej placówki „Smuga”, oddziału „Błyskawica” i batalionu „Skała”. Spoczywają tu również podkomendni gen. Władysława Andersa – obrońcy Tobruku, żołnierze 3. Dywizji Strzelców Karpackich: Tadeusz Bazgier i Władysław Wójcik oraz ich towarzysze boni z 5. Kresowej Dywizji Piechoty: Józef Janik, Piotr Korzonek, Wincenty Sabuda i Franciszek Walas. Pomimo upływu lat oraz praktyki użytkowania ograniczonej powierzchni okolicznych cmentarzy do naszych czasów dotrwały niepowtarzalne świadectwa historii. Przywołują one pamięć o niezwykłych osobach, które w XIX. lub XX. wieku brały udział w walkach o odzyskanie niepodległości Rzeczypospolitej lub broniły suwerenności państwa polskiego. Wśród wspomnianych postaci przeważają nasi przodkowie – urodzeni i wychowani we wsiach gminy Zabierzów. Nie brakuje jednak osób, które z innych części Polski przybyły do Doliny Rudawy i na Grzbiet Tęczyński, by właśnie na tych ziemiach osiedlić się i służyć Ojczyźnie. Dziedzictwo niepodległości, jakie otrzymaliśmy od kilku pokoleń patriotów było owocem ich gotowości do ponoszenia nawet najwyższych ofiar. Czy przyszłe pokolenia będą mogły być z nas dumne tak, jak my dziś jesteśmy dumni z naszych przodków? Sławomir Korzonek 4 Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów XXXVIII Sesja Rady Gminy Zabierzów 27. IX 2013 r. Przed przyjęciem porządku obrad Sesji Rady Gminy Zabierzów 27 września br., wójt Elżbieta Burtan zaproponowała wprowadzenie pod obrady dwóch dodatkowych punktów: przyjęcie rezolucji w sprawie otwarcia w Zabierzowie Filii Starostwa Powiatowego w Krakowie oraz rezolucji dotyczącej protestu wobec zamiarów budowy spalarni odpadów na terenie sołectwa Rząska. Obie te propozycje zostały przyjęte, a w dalszej części Sesji radni przyjęli je w formie uchwał. W pierwszej z uchwał czytamy: W trosce o interes mieszkańców gminy Zabierzów i gmin sąsiednich, wobec perspektywy przeniesienia Urzędu Gminy Zabierzów do nowej siedziby z końcem roku 2014 oraz groźby likwidacji krzeszowickiej Filii Starostwa Powiatowego w Krakowie, przyłączając się do oferty wójta Gminy Zabierzów przedstawionej w pismach z 23.VII.2013, Rada Gminy Zabierzów wyraża poparcie dla propozycji wynajęcia Powiatowi Krakowskiemu po roku 2014 budynku Urzędu Gminy w Zabierzowie przy ul. Kolejowej 11 celem przeniesienia doń Filii Starostwa Powiatowego w Krakowie, znajdującej się obecnie w Krzeszowicach. Zanim jednak rezolucja została przyjęta, radni w dyskusji wykazali, że nie wszyscy popierają takie rozwiązanie. Radny Edmund Dąbrowa uważał, że zamiast proponować Starostwu zasiedlenie obecnego budynku urzędnikami z Krakowa, którzy będą przyjeżdżać do pracy samochodami, co spowoduje nasilenie ruchu kołowego w Zabierzowie, lepiej w budynku przy ul. Kolejowej zlokalizować przychodnię zdrowia. Takie rozwiązanie może przysporzyć miejsc pracy. W Zabierzowie brakuje lekarzy – specjalistów i przystosowanie do świadczenia usług medycznych pomieszczeń po biurach byłoby korzystne dla mieszkańców – argumentował radny Dąbrowa. Radna Maria Dziobek popierała Edmunda Dąbrowę. Jednak zamiana pomieszczeń biurowych na gabinety lekarskie nie jest sprawą łatwą – mówiła wójt Elżbieta Burtan oraz wice wójt Wojciech Burmistrz. Obecne pokoje biurowe są za niskie, w budynku nie ma wind i podjazdów oraz toalet dla niepełnosprawnych. By mogli w nim przyjmować lekarze, trzeba by obecną siedzibę Urzędu Gminy całkowicie przebudować, co kosztowałoby prawdopodobnie drożej niż wybudowanie nowego ośrodka zdrowia. Specjalistyczna przychodnia może powstać przy budowanym właśnie rynku, ponieważ jest szansa pozyskania firm medycznych, które za własne środki wybudują obiekt spełniający warunki wymagane dla przychodni lekarskiej. Przyjęcie kolejnej rezolucji nie napotkało oporu. Uchwałą radni poparli żądania mieszkańców Sołectwa Rząska, którzy obawiają się, że w ich miejscowości powstanie spalarnia odpadów pochodzenia zwierzęcego, realizowana w ramach inwestycji Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Uniwersytet złożył zapewnienie, że inwestycja nie obejmuje komercyjnej spalarni odpadów, jednak w ocenie mieszkańców nie wyklucza to budowy spalarni pracującej na użytek Uniwersytetu. W treści uchwały czytamy: Rada Gminy Zabierzów popiera żądania mieszkańców Sołectwa Rząska wyrażone w uchwale Zebrania Wiejskiego a doty- czące tego, aby w ramach realizacji swych inwestycji na terenie Rząski, Uniwersytet Rolniczy im. Hugona Kołłątaja w Krakowie odstąpił od realizacji jakiejkolwiek spalarni odpadów pochodzenia zwierzęcego. Duże napięcie, co raczej się nie zdarzało do tej pory, pojawiło się przy zgłaszaniu przez radnych interpelacji. Radna Maria Dziobek zakwestionowała skład delegacji do Stanów Zjednoczonych. Przewodnicząca Rady Gminy Zabierzów, Maria Kwaśnik wyjaśniła, że w skład delegacji mieli wejść: Tadeusz Brzuchacz i Wojciech Burmistrz, ponieważ obydwaj organizowali i angażowali się w dotychczasową współpracę z miastem partnerskim w USA. Jednak ze względów zdrowotnych z wyjazdu zrezygnował Wojciech Burmistrz a zastąpił go Andrzej Krawczyk, który szczyci się najdłuższym stażem jako radny Gminy Zabierzów. Radny Andrzej Krawczyk poinformował, że był inicjatorem nawiązania kontaktów z Camas, i zajmował się delegacją z tego amerykańskiego miasta partnerskiego dla Zabierzowa, gdy inni „nawet na kolację delegatów do siebie nie chcieli zaprosić”. Żeby inni mu wyjazdu nie zazdrościli, dodał, że wyjazd kosztował go prawie 5 tys. zł, bo „ubrania na wyjazd trzeba było kupić, prezenty zawieźć, a sobie z tej Ameryki to nic nie przywiozłem, perfumy żonie w Amsterdamie tylko zdążyłem kupić...” Kolejna interpelacja Marii Dziobek dotyczyła wieńców dożynkowych. Radna zapytała, dlaczego w tym roku na dożynkach w Zelkowie wieńcem nie uhonorowano nikogo z radnych, kto i dlaczego tak zdecydował. Wójt Elżbieta Burtan wyjaśniła, że przed dożynkami odbyło się spotkanie w Samorządowym Centrum Kultury i Promocji, podczas którego sołtysi wspólnie z Kołami Gospodyń Wiejskich z ich miejscowości ustalili, komu chcą wręczać wieńce i dla kogo układać przyśpiewki. Tę wersję potwierdzili radni – sołtysi: Edmund Gędłek z Rudawy, Henryk Krawczyk z Bolechowic i Andrzej Kaczmarczyk z Pisar, który uzasadnienie rozwinął następująco: „nasze gospodynie wybrały sobie pana Wojciecha Burmistrza, bo jest wysoki i przystojny. Tak chciały i już”. Radna Maria Dziobek nie dała wiary jednak tym wypowiedziom. Dlatego zarządzono konfrontację z dyrektor SCKiP Jolantą Żebrowską – Sibilą. Ta wezwana do Urzędu również potwierdziła wersję o swobodnym wyborze adresatów wieńców i przyśpiewek przez poszczególne Koła Gospodyń Wiejskich w porozumieniu z sołtysami wsi. Na uwagę Marii Dziobek, że słyszała, że było inaczej, Jolanta Sibila ripostowała: „pani konfabuluje...” Emocje sięgnęły zenitu, gdy wójt Elżbieta Burtan stwierdziła pod adresem Marii Dziobek: „To, że obraża mnie pani co 5 minut, to norma na sesjach, ale teraz obraża pani radnych.” I wójt przeprosiła w kilku słowach obrażanych radnych. Maria Dziobek opuściła salę obrad... Sesja toczyła się dalej, a wójt poinformowała, że 23.X.br odbędzie się spotkanie z przedstawicielami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w sprawie obwodnicy oraz, że 6.XII. w Warszawie Gmina Zabierzów zostanie uhonorowana nagrodą jako „Gmina Fair Play”. Lucyna Drelinkiewicz Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów 5 Zebrania wiejskie Zebrań wiejskich ciąg dalszy W Zabierzowie Tradycją wiejskich zebrań w Zabierzowie są długie dyskusje i ambicje, by mieć wszystko naraz i szybko. W dodatku – jak to bywa na początku – zawsze znajdzie się ktoś, kto ma uwagi do porządku obrad lub innych spraw proceduralnych. Tym razem do planu zebrania Stanisław Setera chciał wprowadzić punkt wymuszający dyskusję, która byłaby sprawą uboczną wobec zasadniczego tematu zebrania. W sumie aż 25 minut trwały sprawy proceduralne, które w jakiś sposób wpłynęły na czas zebrania. Ale o tym na końcu relacji. Dlaczego więc w tym roku miałoby być inaczej? Dotyczy to zwłaszcza zadań, które miałyby być realizowane z budżetu gminy. To prawda, że każdy uczestnik zebrania, a było tych uczestników 129 ( to jednak chyba mało jak na ilość mieszkańców Zabierzowa ) mógł zgłosić, co go uwiera, co wydaje mu się być potrzebne; najczęściej te wnioski dotyczyły – i słusznie zresztą – inwestycji, które mają ułatwiać życie ich wnioskodawcom i najbliższemu otoczeniu. Niestety – o ile większość tych wniosków była racjonalna, zdarzały się postulaty, które u wielu budziły zaskoczenie, jak na przykład postulat utworzenia na terenie t.zw. topólek ogródka doświadczalnego. Gdy przyszło podsumować wydatki na owe wszystkie wnioski, okazało się, iż potrzeba na to z budżetu gminy aż 12 mln zł! O racjonal- 6 ność zgłaszanych wniosków upominał się z wrodzoną osobistą kulturą sołtys Wiesław Cader. Głos rozsądku radnego Jerzego Cywickiego, który domagał się wytyczenia priorytetów, przywrócił trochę równowagę potrzeb i oczekiwań. Za pierwszoplanowe zadanie uznał on rozbudowę szkoły; nie omieszkał przypomnieć Adamowi Gwizdale, który usiłował przekrzyczeć zebranych, iż nie kto inny jak właśnie ten-że był kiedyś przeciwny budowie przedszkola, która dziś jest nie tylko potrzebne ale i najlepsze. Racjonalność zweryfikuje owe wnioski zgłaszane do budżetu gminy, bowiem :”tak krawiec kraje jak mu materii staje”. 1. Środki pozostające do dyspozycji Sołectwa Zabierzów na rok 2014 przeznacza się na sfinansowanie następujących zadań: Dni Zabierzowa – 40.000 Dni Seniora – 10.000 Zajęcia dla dzieci w czasie ferii – 12.000 Doposażenie remizy OSP – 40.000 „Zabierzowskie bajkogranie” – 700 Zakup zestawów multimedialnych dla sołectwa – 15.000 Zakup książek do biblioteki – 2.000 Wyposażenie pracowni – 30.000 Przegląd chórów amatorskich – 10.000 Zakup materiałów dekoracyjnych – 4.000 Wykonanie projektu budynku na sporty wodne – 3.000 Zakup kosiarki z osprzętem – 15.000 Wykonanie chodnika wzdłuż ul. Myszala – 30.000 Utrzymanie czystości i zieleni, w tym ścieżek rowerowych – 20.000 Warsztaty muzyczne dla dzieci – 6.000 Założenie lamp przy ul. Łąkowej 12.38.44 – 3.000 Monitoring Zabierzowa , rozbudowa – 6.980 Wartość zadań łącznie w zł. = 247.680 2. Tworzy się rezerwę funduszu sołeckiego w kwocie 27 520,- zł. Uczestnicy zebrania mieli też okazję wysłuchać rzeczowej informacji wójta gminy Elżbiety Burtan o wykonaniu zadań przyjętych do realizacji w bieżącym roku. Większość z nich – zdecydowana – dotyczyła naprawy i remontów dróg i ulic. W zasadzie wszystkie poza odwodnieniem ul. Kamiennej zostały wykonane. W dwóch przypadkach zanotowane niewielkie opóźnienia w stosunku do pierwotnych terminów zakończenie, ale – jak zapewniła wójt – wszystkie zostaną wykonane do końca roku. Problemy przy odwodnieniu ul. Kamiennej wynikają – co wyjaśnił kierownik działu inwestycji Urzędu Gminy Wojciech Praczyński – z nieuregulowanego staneu prawnego działek, przez które miałaby przebiegać odwodnieniowa kanalizacja i braku zgody niektórych właścicieli na przebieg rur kanalizacyjnych. Zebranych ucieszyła wiadomość, że w przyszłym roku zakończona zostanie budowa ratusza i terenu wokół niego; być może, iż uroczyste oddanie tej tak oczekiwanej przez wiele lat inwestycji nastąpi podczas przyszłorocznych Dni Zabierzowa. Byłoby to ukoronowanie racjonalnego gospodarowania gminą i ambicji wszystkich mieszkańców Zabierzowa, który wreszcie miałby rynek z prawdziwego zdarzenia. I na koniec odnieśmy się do drugiego tematu już zasygnalizowanego w tytule tej relacji. Znamienne jest, że już po półtorej godzinie sala zaczęła powoli pustoszeć. Niektórzy, których wnioski do podziału funduszu sołeckiego i wniosku do budżetu gminy zostały już pozytywnie bądź nie przegłosowane, za- Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów częli opuszczać salę. Na koniec zostało ledwie 20 osób z niezmordowanym Adamem Gwizdałą, który grzmiał niczym tsunami i nie reagował na uwagi pozostałych o zachowanie umiaru. To oczywiste, że emocje towarzyszą zawsze, gdy ktoś jest przekonany o swojej racji, ale spotyka się z ich krytyką ze strony obecnych. Apele tu nic nie pomogą; nadszedł czas, by wypracować taki regulamin (i dotyczy to nie tylko Zabierzowa) aby ład i porządek oraz merytoryczność wypowiedzi była obowiązkowa na wiejskich zebraniach. Minął już czas sejmików szlacheckich czy sejmów, które trwały po kilka miesięcy, gdyż tyle czasu zajmowało wystąpienie pewnego posła, który przekonywał Wysoką Izbę jaka uprząż należy się koniowi szlacheckiemu podczas działań wojennych. Mamy czas pokoju i konie już nie wyruszają na wojnę . /wś/ W Rząsce Czy to już kampania wyborcza? Zanim prowadzący zebranie sołtys zdążył powitać uczestników i gości, już emocje zdominowały dalszy przebieg tego zebrania. Ktoś z sali zaproponował zmiany w porządku obrad, by punkt dotyczący uchwały w sprawie budowy spalarni i grzebowiska, jakie miałyby rzekomo powstać na terenie Rząski, przenieść na początek spotkania. „Trzeba tę sprawę załatwić zanim ludzie wyjdą” – argumentowano. Przy kilku głosach sprzeciwu i jednym wstrzymującym się, przegłosowano nowy porządek obrad. Po burzliwej dyskusji i licznych zapytaniach, podjęto uchwałę, w której mieszkańcy Rząski wyrażają stanowczy sprzeciw, by taka inwestycja była realizowana w ich wsi. Na nic zdały się wcześniejsze wyjaśnienia ze strony władz gminy, że ani Uniwersytet Rolniczy ani Uniwersytet Jagielloński nie mają zamiaru realizować tej inwestycji; radni spoza Rząski, Maria Dziobek, a zwłaszcza Janusz Świątek, który powoływał się na Stowarzyszenie, którego nazwy, niestety, nie wymienił, przekonywali, że tylko taka uchwała może zapobiec ewentualnej budowie. Powoływano się przy tym na ekologiczne zagrożenie i uciążliwości dla mieszkańców. „Demagogiczne wątpliwości radnego”– (to cytat z wypowiedzi jednego z uczestników zebrania) – iż zapewnienia ze strony władz obu uczelni nie są gwarancją dla Rząski – mieszkańcy uchwałę podjęli, a dodatkowo zobowiązali Radę Gminy i jej władze, by problem ten był dokładnie monitorowany i informacje o nim były sukcesywnie podawane do wiadomości mieszkańców. Te emocje pokazały, że troska o losy swojej wsi nie jest obca jej mieszkańcom. Niestety, te emocje, aczkolwiek związane już z innym problemem urosły wkrótce do rozmiarów kłótni i oskarżeń. Tym razem sprawa dotyczyła rozbudowy lotniska, a ściślej mitycznej budowy drugiego pasa startowego. Mitycznej, bo takiej inwestycji nie ma ani w bliższej ani w dalszej perspektywie dyrekcji lotniska. Co innego stwierdził natomiast radny Janusz Świątek, który relacjonując przebieg spotkania przedstawicieli lotniska z Radami Sołeckimi Rząski, Balic i Szczyglic przekazał informację, jakoby decyzja o budowie tego pasa zapadła. Po czym kategorycznie stwierdził, iż wójt może zablokować rozbudowę lotniska. Przeciw temu stwierdzeniu zdecydowanie zaprotestowała wójt Elżbieta Burtan: „ gmina posiada zaledwie 0,04 % udziału w Spółce, a głosuje się udziałami”. Ripostował mu również jeden z uczestników zebrania, obecny również na tym spotkaniu: „Pan świadomie kłamie, nie padło tam ani jedno zdanie, że drugi pas startowy będzie budowany. Jest mi wstyd za pana„. – rzekł krótko. Ktoś inny dodał: „Niech pan sprawi, żeby samoloty latały w drugą stronę” . Odwołania tych słów ani zaprzeczenia ze strony radnego Świątka zebrani nie usłyszeli, natomiast sugestie radnego poszły dalej: „Należałoby dokonać zmian w planie zagospodarowania przestrzennego dla tych trzech wyżej wymienionych sołectw, by skutecznie zapobiec ewentualnej rozbudowie lotniska”. Podobnego zdania była Maria Dziobek. To tylko spotęgowało atmosferę zebrania. Przewodniczący Rady Sołeckiej Wojciech Stępień pytał wprost: „Jaki jest prawdziwy powód zainteresowania państwa dwojga radnych naszą wsią. O ile sobie dobrze przypominam, ostatni raz byliście państwo u nas trzy lata temu”? Inny uczestnik skomentował tę obecność w bardziej dosadny sposób: „Pana wywody służą do tego , żeby mieć poklask. Dlaczego najwięcej mają do powiedzenia ci, którzy tu nie mieszkają?”. „Proszę nie ulegać panice. Nie lotnisko nam i wam zagraża. Bardziej propozycje, jakie tu słyszymy.. Wprowadzenie tych zmian – wyjaśniała wójt gminy Elżbieta Burtan – może okazać się katastrofalne w skutkach dla mieszkańców Rząski, Balic i Szczyglic; równałoby się to bowiem z trwającymi bardzo długo pracami nad nowym planem zagospodarowania przestrzennego tych terenów, a w tym czasie mogłaby powstać nowa koncepcja ze strony lotniska poszerzenia swoich terenów, które z łatwością lotnisko uznać może za strategiczne i zamiast wypłacać wysokie odszkodowania za grunty dziś budowlane, płaciłoby za działki po cenie gruntów rolnych. Dla lotniska to jest czysty interes, dla naszych mieszkańców ewidentna strata. W konsekwencji może dojść do bardzo niebezpiecznego konfliktu trzech wsi zainteresowanych korzyściami wypływającymi z obecnego planu, nie mówiąc już o kosztach finansowych, na jakie naraziłoby to gminę. Propozycja radnego Świątka spotkała się z głośną dezaprobatą uczestników zebrania, którzy wręcz pytali: dlaczego radny, którego wybierali mieszkańcy Szczyglic, a nie Rząski, tak bardzo ingeruje w sprawy naszego sołectwa i dlaczego zabiera głos bez udzielenia mu na to zgody przez prowadzącego zebranie?. My sami potrafimy decydować o naszej miejscowości i nie potrzebujemy rad Świątka. Czy to już jest kampania wyborcza tego pana?” Wkrótce po tej ripoście radny Świątek wyszedł z zebrania. Emocje nie opuściły zebrania do samego końca. Chociaż bez większej dyskusji zgodzono się na propozycje podziału funduszu sołeckiego, a do budżetu gminy zgłoszono sensowne propozycje, długo trwały jeszcze rozmowy, przy już znacznie mniejszej frekwencji. Dotyczyły projektu budowy dojścia do peronów stacji Mydlniki Wapiennik i – przede wszystkim – zwiększenia bezpieczeństwa na drogach i ulicach Rząski. Nic dziwnego, bowiem ruch przez tę wieś jest coraz większy. „Dlaczego radny Świątek tym się nie interesuje. „To jest konkretne i bardzo potrzebne zdecydowane działanie radnych, którzy powinni nam pomagać, a nie wybierać tematy, które są może atrakcyjne, ale demagogiczne i na dziś nikomu nie potrzebne. Kto i jaki ma w tym interes?” – pytali ci, którzy wytrwali do końca. Ale przy tej wymianie zdań radnego Świątka już nie było. Za to do końca wytrwali inni radni: Tadeusz Brzuchacz, Stanisław Kwiatkowski, Henryk Krawczyk, Andrzej Kaczmarczyk, którzy jako goście wysłuchali całej dyskusji ale nie ingerowali w sprawy, które są istotnie dla Rząski. I tylko dla Rząski… „Naszym obowiązkiem jest patrzeć szerzej i widzieć więcej. To była niezła lekcja anarchii„ – stwierdzili. /wś/ Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów 7 W Szczyglicach Pomówienia, niedomówienia, wyjaśnienia, groźby… Z pieniędzy, które gmina dostała od lotniska, żądam milion złotych dla Szczyglic – wołał na zebraniu wiejskim Paweł Ziobrowski. – Oczywiście, takie żądanie musiało trafić na podatny grunt i wszystko, co było potem toczyło się w nerwowej atmosferze, w której bez poszanowania regulaminu zebrania zabierały głos ostro lub bardziej spolegliwie dwie panie i Paweł Ziobrowski. Dostało się też redaktorowi naczelnemu Znad Rudawy za… no właśnie: generalnie za brak cenzury czy też autocenzury? Prawdopodobnie chodziło o to, że w jakimś tekście było za mało o zasługach stowarzyszenia „Integracja”. Tak na dobrą sprawę nie zostało to wyjaśnione ze strony atakującego Zbigniewa Michalskiego, który grzmiał, że gdyby on był wójtem, to on by takiego naczelnego… No, co by pan zrobił, panie Michalski? Pewien rodzaj folkloru jest wpisany w tradycję wiejskich zebrań; zawsze ktoś jest niezadowolony, oczywiście przy okazji generalizuje problem i daje temu wyraz w rozmaitej formie. I zawsze ktoś patrzy na potrzeby i możliwości, a także realia. Te pieniądze z lotniska nie zostały darowane gminie – tłumaczyła wójt Elżbieta Burta – ale uzyskane dzięki konsekwencji działania władz gminy. Dzięki nim, gmina zmniejszyła zadłużenie, co z kolei stwarza nowe szanse na pozyskanie kredytów na rozmaite inne inwestycje. Kiedy siedem lat temu wybrana zostałam wójtem gminy, drogi w Szczyglicach były na ogół szutrowe, a w gminie chodników jak na lekarstwo. Mówienie tu, że nic się nie zrobiło jest wysoce niesprawiedliwe. Wicewójt Wojciech Burnistrz wyjaśniał dlaczego pozyskane od lotniska za wycinkę drzew pieniądze poszły na zmniejszenie długu, a nie na nowe inwestycje i dlaczego zwiększona możliwość kredytowania zwiększa szanse na dalszy rozwój gminy. Te argumenty najwyraźniej przemówiły do świadomości uczestników zebrania, którzy przyznając rację Elżbiecie Burtan, jakby trochę zrezygnowali z niektórych żądań. Tylko Paweł Ziobrowski i radny Janusz Świątek, wspomagany częściowo, ale i populistycznie, przez radną Marię Dziobek, domagali się – w kolejności: budowy nowego pełnowymiarowego kortu tenisowego i pełnego pokrycia Szczyglic ekranami akustycznymi. Radny Świątek nie zgadzał się z wynikami badań nad hałasem, sugerując, że trzeba mierzyć ten hałas w innych punktach, niż robiła to Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Poinformował on również zebranych, że wieś? Rada Sołecka? Stowarzysze- 8 nie? będą domagać się 26 milionów złotych odszkodowania od GDDKiA za przedłużanie terminów budowy ekranów i poniesione z tego tytułu straty. Dostało się również lotnisku za plany rozbudowy. Jeżeli nie będzie się nas (mieszkańców Szczyglic – przyp. wś ) uwzględniać, zorganizujemy wiec przy lotnisku. - mówił Janusz Świątek. I tak właśnie w cieniu innych spraw przegłosowano przy trzech wstrzymujących się – rozdział funduszu sołeckiego: Budżet, który dla Szczyglic wynosi 41.800 zł podzielony został na: – organizację imprez – 8.000 zł – założenie kamer koło Domu Ludowego – 4.000 zł – koszenie trawy – 2.500 zł – paliwo do kosiarek – 200 zł – sprzątanie świetlicy – 3.500 zł – zakupy do świetlicy – 300 zł – środki chemiczne – 300 zł – wykonanie oświetlenia ul. Długa / Polna 2.820 zł – plac zabaw – 11.000 zł – wykonanie dokumentacji na budowę chodnika 5.000 zł – rezerwa sołecka – 4.180 zł Nie wzbudziły też większych emocji propozycje do budżetu gminy, aczkolwiek i tu lotnisko i ekrany były mocnym tłem tych propozycji. Całej dyskusji przysłuchiwali się goście zebrania: Alicja Wójcik – radna powiatu krakowskiego oraz Maria Dziobek, Andrzej Kaczmarczyk, Henryk Krawczyk, Wiesław Czajowski, Tadeusz Jojczyk – radni gminy Zabierzów. Witold Ślusarski W Bolechowicach To było bardzo sprawnie poprowadzone zebranie wiejskie. Sołtys Henryk Krawczyk powitał wójta Gminy Zabierzów Elżbietę Burtan i przybyłych mieszkańców Bolechowic. W punktach przedstawił inwestycje zrealizowane we wsi za pieniądze z funduszu sołeckiego. Wymienił m.in. rewitalizację terenu wokół kościoła, wykonanie instalacji pod oświetlenie parku Centrum, wyremontowanie przystanku przy ul. Wolańskiej, remont ścieżki rowerowej. Wójt Elżbieta Burtan omówiła inwestycje realizowane ze środków Gminy. Na melioracje przy ul. Polnej Gmina wydała z budżetu 4 tys. zł, na odwodnienie przy przeprawie drogowo – mostowej Nad Potokiem – 14 tys. zł, 7 tys. zł przeznaczono na czyszczenie i udrożnienie rowu Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów przy ul. Turystycznej, które ma być robione. Do końca października ma być ukończona nakładka na ul. Spokojnej. Dodatkowe 30 tys. zł przeznaczono na wykonanie wejścia do Doliny Bolechowickiej. Wójt wspomniała też o chodniku wzdłuż ul. Jurajskiej i problemach związanych z jego wybudowaniem. Ul. Jurajska jest bowiem drogą powiatową, chodnik powinien być budowany ze środków powiatu, a starosta chce przeznaczać środki tylko na nakładki, a nie na budowę chodników. W dniu 30.IX. złożyłam wniosek do Starostwa o współfinansowanie budowy trzech chodników, w tym przy ul. Jurajskiej w Bolechowicach – mówiła wójt – czekamy na odpowiedź Starostwa. Henryk Krawczyk przedstawił proponowany podział funduszu sołeckiego na 2014 rok. Dla Bolechowic wielkość tego funduszu to 110 610 zł. Pieniądze te zostaną przeznaczone m.in. na modernizację parku Centrum (32 tys. zł), na plac zabaw przy ul. Winnica, regenerację płyty boiska przy ul. Spokojnej (10 tys. zł), oświetlenie ul. Ogrodowej (5 tys. zł), prace porządkowe w Bolechowicach, stworzenie strony internetowej sołectwa, nagrody dla uczniów kończących klasę VI, na działalność Klubu Seniora, na organizację imprez wiejskich, na OSP. Jako inwestycje z budżetu Gminy Zabierzów, Rada Sołecka w Bolechowicach zaproponowała: 1. Zakończenie rozbudowy szkoły podstawowej wraz z infrastrukturą, 2. Budowę chodnika przy ul. Jurajskiej, 3. II etap przebudowy ul. Spokojnej, Szkolnej i Kościelnej, 4. Remont nawierzchni na odcinkach dróg: ul. Zielona – boczna, Turystyczna, 5. Melioracje i odwodnienie wokół cmentarza, 6. Remont parkingu przy aptece, 7. Budowę dróg rolniczych. Poza tym: doposażenie placu zabaw (tzw. siłowniki), modernizację boiska sportowego, sadzenie drzew itp. Zarówno propozycja podziału funduszu sołeckiego jak i wnioski do budżetu Gminy zostały pozytywnie przegłosowane przez mieszkańców Bolechowic. W dyskusji powrócił temat budowy chodnika przy ul. Jurajskiej. Podkreślano, że chodnik jest konieczny, bo to ruchliwa ulica, a wąskie pobocza utrudniają dojście do przystanku, sklepu czy szkoły. Proponowano też wprowadzenie ograniczenia prędkości na ul. Siedliski, bo pędzące samochody stwarzają zagrożenie, sugerowano postawienie znaków drogowych bądź budowę w poprzek drogi tzw. progów zwalniających. Wskazane byłoby też wybudowanie poboczy wzdłuż tej ulicy. W Brzeziu To było jedno z przyjemniejszych zebrań, w jakich uczestniczyłam, bo robiło wrażenie wiejskiego spotkania integracyjnego: miła atmosfera, spontaniczne wypowiedzi, rozmowy mieszkańców... Zebranie prowadziła sołtys Brzezia Anna Pędrys, a uczestniczyła w nim wójt Gminy Zabierzów Elżbieta Burtan. Dużo nie powojowaliśmy – tak rozpoczęła sprawozdanie z półrocznej działalności Anna Pedrys, a miała na my- śli to, co zostało sfinansowane z funduszu sołeckiego. Fundusz sołecki Brzezia nie jest duży, więc i zdziałać za te pieniądze nie można było wiele. Nawet dożynki były skromne, bo – jak powiedziała pani sołtys – po mszy zakończyły się na kościelnych schodach. Zaproponowała też podział funduszu na 2014 rok. Wyniesie on 60 200 zł. Ponieważ zebranie przebiegało w swobodnej formule, mieszkańcy w trakcie przedstawiania propozycji przez Annę Pędrys, zgłaszali swoje uwagi. Temat, który zdominował dyskusję to problem odśnieżania dróg i chodników w Brzeziu. Mieszkańcy narzekali, że zimą chodnikiem – tam, gdzie on jest – trudno przejść, bo zasypany jest śniegiem. Drogi też nie są należycie utrzymane, a pług przejeżdżając spycha z jezdni śnieg na chodnik lub na pobocze. Radny Gminy Zabierzów Wiesław Czajowski zaproponował zakup odśnieżarki i odśnieżanie we własnym zakresie. Wielu mieszkańcom podobał się ten pomysł, ale głośno zastanawiali się, skąd wziąć środki na ten sprzęt. Jeden z mieszkańców zawnioskował, by na ten cel przeznaczyć pieniądze, które zaplanowano na imprezy wiejskie. – Imprezy są niepotrzebne, a jeśli już – to niech będą skromne i tak jak dożynki – ograniczą się do kościelnych schodów! – mówił. Jednak większość uczestników zebrania uważała, że Dzień Seniora, opłatek, Mikołaj dla dzieci, czy inne tego typu imprezy są potrzebne, bo integrują wiejską społeczność. Znany muzyk jazzowy, lider zespołu Old Metropolitan Band, Ryszard Kopciuch – Maturski, od niedawna mieszkający w Brzeziu opowiadał o różnych krajach świata, w których bywał i o tym, jak wielkie znaczenie mają spotkania ludzi, rozmowy, a nawet wspólna zabawa – czyli wszystko, co łączy i pozwala nawzajem się zrozumieć. Mieszkająca przy ul. Stromej Bogusława Matwijów także docenia wartość spotkań i uczestniczenia w imprezach kulturalnych, bo to tworzy poczucie wspólnoty i wpływa na wzrost odpowiedzialności mieszkańców za wszystko co wspólne. Podobnego zdania była wójt Elżbieta Burtan, która pozytywnie postrzega zwłaszcza spotkania seniorów. – Nie możemy dopuścić, by czuli się wyalienowani, samotni – mówiła – nawet takie zebranie wiejskie ma duże znaczenie, bo poznajemy się wzajemnie. To coś zupełnie innego, gdy widzę twarz człowieka niż gdy dostanę od niego pismo do Urzędu – powiedziała wójt. Ona też znalazła rozwiązanie problemu środków na odśnieżanie; zaproponowała, by pieniądze zaplanowane w funduszu sołeckim na remont ul. Akacjowej w kwocie 6 tys. zł przeznaczyć po połowie na odśnieżanie i na wycieczkę dla seniorów, a remont Akacjowej przeprowadzi Gmina. W ramach wniosków do budżetu Gminy, Rada Sołecka Brzezia ujęła też m.in. dokończenie ocieplenia budynku świetlicy, dokończenie budowy chodnika przy ul. Szlacheckiej, wykonanie nawierzchni asfaltowej wraz z krawężnikami i odwodnieniem ul. Kasztanowej, odnowienie zabytkowego krzyża na tzw. cmentarzu cholerycznym, zainstalowanie lustra drogowego na ul. Szlacheckiej. W dyskusji mieszkańcy poruszyli też wiele innych tematów, np. mówili o konieczności odwodnienia ul. Osiedlowej, o braku chodników przy ul. Kluczwody, o udrożnieniu Rudawy, bo bobry ścinają drzewa, a te tamują rzekę, o zarośniętych chaszczami rowach wzdłuż ul. Źródlanej, o wandalach, którzy powycinali krzewy wokół krzyża przy ul. Narodowej i o zdewastowanym placu zabaw. Rozmawiano o wszystkich codziennych troskach, jak to na spotkaniu integracyjnym... Lucyna Drelinkiewicz Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów 9 Gminny Dzień Edukacji Ponad dwa tysiące uczniów, około 350 nauczycieli i blisko 900 przedszkolaków – oto stan liczebny gminnej oświaty. Gospodarzem tegorocznego Gminnego Dnia Edukacji była szkoła podstawowa w Zabierzowie. W obecności przewodniczącej Rady Gminy Marii Kwaśnik, dyrektora GZEAS Janiny Wilkosz i pełnomocnika wójta ds. edukacji Marka Janasa, dyrektorzy szkół, zasłużeni nauczyciele i wychowawcy odebrali doroczne nagrody z rąk wójta gminy Elżbiety Burtan. Zanim to nastąpiło, wszyscy uczestnicy spotkania obejrzeli występ artystyczny w wykonaniu dzieci z klas: 3. I 5. miejscowej szkoły; była to składanka tańców i krótki rys historyczny prezentujący rozwój polskiej edukacji. Potem były życzenia i – oczywiście – kwiaty i tradycyjne podziękowania za codzienną pracę w szkołach i przedszkolach. Gimnazjaliści z Zabierzowa w Brukseli W dniach 15-19 września 2013 r., na zaproszenie europosłanki pani Róży Thun, uczniowie Gimnazjum im. Jana Matejki w Zabierzowie: Maciek Zieliński z kl. 3e, Tomek Dąbrowski z kl. 3d, Kamil Juszczak z kl.3d, Marta Tarnowska z kl.3a, pod opieką nauczycielek historii i wiedzy o społeczeństwie – pani Joanny Tenerowicz i Agnieszki Fila-Bielak, wzięli udział w wizycie studyjnej w Brukseli. Uczniowie i nauczyciele zwiedzili wspaniałe zabytki starego miasta oraz dzielnicę europejską. W siedzibie Parlamentu Europejskiego odbyło się spotkanie z panią poseł Różą Thun, która bardzo ciekawie i rzeczowo wyjaśniła, na czym polega praca eurodeputowanego. Opowiedziała również o własnych inicjatywach podejmowanych na forum Parlamentu Europejskiego, między innymi o dążeniu do zniesienia roamingu. Niezwykle pouczająca była wizyta w Parlamentarium - interaktywnej ekspozycji dotyczącej Unii Europejskiej, a w szczególności działalności Parlamentu. Dzięki spotkaniu w Brukseli jego uczestnicy poczuli się w pełni członkami wspólnej Europy. Wyjazd był nagrodą za zajęcie pierwszego miejsca zespołowo, w Gminnym Turnieju wiedzy o Unii Europejskiej, który odbył się w czerwcu br. Agnieszka Fila-Bielak, Joanna Tenerowicz O obwodnicy Zabierzowa ciąg dalszy W chwili gdy oddajemy gazetę do druku, powinno trwać spotkanie władz gminy i mieszkańców Zabierzowa z dyrektorem GeneralnejDyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad – Jackiem Grygą. Relację z tego spotkanie zamieścimy w następnym numerze gazety. Święto Niepodległości w gminie Dyrektor Szkoły Podstawowej w Nawojowej Górze składa serdeczne podziękowania Pani Agnieszce Sadowskiej, właścicielce Zakładu Stolarskiego w Pisarach, której firma wykonała i bezinteresownie przekazała na rzecz placówki drewniane sprzęty użytkowe i elementy wykończeniowe. 10 listopada o g. 11.30. msza św. w intencji ojczyzny w Kościele p.w. św. św. Apostołów Piotra i Pawła w Bolechowicach. Po mszy złożenie kwiatów pod pomnikiem 10-lecia Odzyskania Niepodległości. 11 listopada o g. 9.30. msza św. w intencji ojczyzny w Kościele p.w. Wszystkich Świętych w Rudawie, po mszy przemarsz na cmentarz i złożenie kwiatów pod pomnikiem Nieznanego Żołnierza i Ofiar Pacyfikacji Radwanowic. 11 listopada w Zabierzowie. Msza św. w intencji ojczyzny w kościele p.w. św. Franciszka z Asyżu. 18.00 Wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych w Samorządowym Centrum Kultury w Zabierzowie. 10 Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów 20 lat DPS Karniowice Najstarszym mieszkańcem Domu Pomocy Społecznej w Karniowicach jest Stanisław Lis. Mieszka tu od pierwszego dnia czyli od 20 lat, bo właśnie DPS Karniowice obchodzi w tym roku 20 lecie funkcjonowania. Pozostający w gestii starostwa powiatowego, cieszy się niezmiennie dobrą opinią. Zamieszkuje w nim obecnie 100 pensjonariuszy z różnych stron kraju. Od kilkunastu lat dyrektorem domy jest Ewa Adamicz. Warte podkreślenie jest również to, że pracuje w nim 13 opiekunów, którzy związani są z DPS Karniowice również od samego początku. Uroczysta msza święta odprawiona przez dziekana, proboszcza parafii w Bolechowicach ks. Stanisława Kozieła była głównym akcentem jubileuszu. Później wszyscy spotkali się w gościnnej Sali, sąsiadującego z domem krakowskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, gdzie obejrzeli specjalny jubileuszowy program, na który złożyły się archiwalne nagrania rozmaitych spotkań i występów artystycznych, bo trzeba wiedzieć, że działalność artystyczna była tu zawsze oczkiem w głowie wychowawców, o czym niejednokrotnie pisaliśmy już na naszych łamach. Przy takiej jubileuszowej okazji nie mogło zabraknąć przedstawicieli władz powiatu i gminy. Był starosta Józef Krzyworzeka, wicestarosta Urszula Stochel, wójt gminy Zabierzów Elżbieta Burtan, radna powiatu Alicja Wójcik, zaprzyjaźniony z DPS przedsiębiorca Józef Kruk oraz poseł Andrzej Adamczyk. Pchli Targ w Nielepicach!! Z czasem w każdym domu rośnie ilość nieużywanych rzeczy. Wiadomo, małe dzieci szybko wyrastają z ubrań, wielokrotnie przeczytane książki i oglądnięte filmy zajmują miejsce. Czy zdarzyło się wam kiedyś dostać prezent, który nie do końca trafił w wasze potrzeby? I co wtedy zrobić? Jedni składają takie rzeczy w garażu, inni na strychu, ale to tylko rozwiązanie doraźne. Po co nieużywane rzeczy mają zabierać nam miejsce w domu, skoro komuś mogą się jeszcze przydać? Zawsze można sprzedawać takie rzeczy na Allegro ale, drodzy kupujący ile razy zastanawialiście się czy to co było umieszczone w opisie przedmiotu rzeczywiście tak będzie wyglądać jak odbierzecie przesyłkę? By uniknąć kupowania przysłowiowego „kota w worku” Stowarzyszenie „Nasze Nielepice” postanowiło zorganizować w dniu 17.11.2013 Drugi Pchli Targ - Wyprzedaż Garażową w Nielepicach, która odbędzie się w świetlicy wiejskiej. Jeżeli posiadasz i chciałbyś sprzedać: ubrania dla dzieci lub dorosłych, książki, filmy, gry, sprzęt elektroniczny, sprzęt sportowy, narzędzia, instrumenty muzyczne, biżuterie, wyposażenie wnętrz lub inne przedmioty to zgłoś się do Nas na Facebooku lub napisz maila: [email protected]. W dzień wyprzedaży przygotujemy dla Ciebie stoisko. Start o godzinie 15.00. Wszystkich zainteresowanych kupnem, sprzedażą lub po prostu ciekawskich serdecznie zapraszamy!! Wstęp wolny! Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów Kącik z wierszem W zamian… Nie oczekuję. Nie liczę na nic. Niczego się nie spodziewam. Żyję przygodą. Humorem żyję. Jem, chodzę, tańczę i śpiewam. Gwiżdżę i mruczę, wołam i wrzeszczę; Świat wszak złożony jest z dźwięków, Do ucha Stwórcy cichutko szepczę: Oszczędź mi, Panie, mych ziemskich lęków. A ja ci za to dam co najlepsze, Co z racji ziemskich wynika: Kłamstwo i zdradę, myśli złowieszcze… Dam ci mą radość grzesznika 2013 11 Brawo Agnieszka W akcji strażacy Kolejny raz Agnieszka Rokita, o której pisaliśmy niejednokrotnie, chociażby z racji jej charytatywnych działań na rzecz chorych dzieci, głównie pacjentów Oddziału Neurochirurgii Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu. Tym razem podczas obchodów X-lecia OSiR w Zabierzowie można było zakupić cegiełkę lub cegiełki w zamian za prezenty ofiarowane przez sponsorów. Udało się zebrać 2 700 zł. Tę charytatywną działalność Agnieszka Rokita prowadzi już od kilku lat; oprócz pomocy finansowej udało się jej na przykład doprowadzić do pomalowania pomieszczeń. Istotne jest również, iż zgromadziła wokół siebie wielu ludzi dobrej woli, którzy dziś są nie tylko sponsorami takich akcji, ale również bardzo często odwiedzają chore dzieci, czym zyskują sobie wdzięczność małych pacjentów jak również personelu medycznego. Mea culpa W relacji z czytania utworów Aleksandra Fredry pominąłem sołtysa Zabierzowa – Wiesława Cadera. Zwrócili mi na to uwagę czytelnicy, gdyż pan Wiesław jako człowiek z natury skromny i łagodny, nie wspomniał o tej mojej gafie ani słowem. Przepraszam za to gorąco i szczerze i myślę, że to przeoczenie nie będzie miało wpływu na dalszą bardzo dobrą współpracę redakcji z panem Wiesławem. Witold Ślusarski Panu Wiesawowi CADEROWI Sotysowi Zabierzowa Wyrazy szczerego wspóczucia po mierci TATY WADYSAWA Skada redakcja Znad Rudawy 12 Parę minut przed 10.00 do dyrektora szkoły dociera informacja o pożarze w Sali chemicznej. Nie jest jeszcze znany rozmiar pożaru, a ty bardziej jego przyczyny. Sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że pożar wybucha w sali, gdzie mogą znajdować się rozmaite środki chemiczne. Sekretarka na polecenie dyrektora telefonuje natychmiast pod numer 998. To numer dyżurny Państwowej Straży Pożarnej. Zgłoszenie zostaje przyjęte. Jeszcze tylko telefon do Służby Dyżurnej Policji pod numer 997. Woźny wstrzymuje wejście wszystkich na teren szkoły, otwiera wszystkie wyjścia ewakuacyjne, informuje osoby przebywające w szkole o kierunkach wyjścia oraz o miejscu zbiórki po ewakuacji. Tym razem jest to kościół, który znajduje się ok. 100 metrów od budynku szkoły. Dyrektor szkoły, czekając na przyjazd służb ratowniczych nakazuje uruchomienie elementów zabezpieczenia procesów ewakuacji, w szczególności: transportu, załadunku i ochrony dokumentacji szkoły, zabezpieczenia instalacji gazowej, wodnej i elektrycznej. Nauczyciele ogłaszają alarm dla uczniów, polecają im spakowanie rzeczy osobistych, zabierają dziennik lekcyjny i wyprowadzają ich z klasy w kolejności przez siebie ustalonej drogą i nakazanymi przez oznakowania ewakuacyjne. Po kilku minutach pod szkołę zajeżdża wóz strażacki OSP z Rząski. Dyrektor Zespołu Szkół informuje dowódcę o zaistniałej sytuacji i o tym, że brakuje im pięcioro dzieci. Ten wysyła jeden zespół ratowników do akcji poszukiwawczej oraz organizuje działania gaśnicze. Strażnicy rozwijają węże, czterech ratowników udaje się na miejsce pożaru. W maskach przeciwgazowych, w oparach dymu poszukują pięcioro uczniów. Pod budynek szkoły podjeżdżają dalsze jednostki strażackie z: Balic, Brzoskwini, Brzezia, Zabierzowa i Niegoszowic. Jeden ze strażaków, który jest już w sali chemicznej zgłasza, że zlokalizował poszkodowanych i prosi o przyniesienie noszy, gdyż dwoje z nich jest nieprzytomnych i wymagają wyniesienia ich z sali na noszach. Akcja gaśnicza przebiega sprawnie. Po kilkunastu minutach dowódca przyjmuje meldunek o zakończeniu akcji gaśniczej. Teraz pozostaje już tylko ustalenie okoliczności i przyczyn powstałego pożaru. Na szczęście to były tylko ćwiczenia, jakich przeprowadzanych jest wiele w ciągu roku po to, by sprawdzić skuteczność działania i przy okazji przygotowania budynku do przeprowadzenia prawdziwej akcji ewakuacyjnej. Kierujący akcją prezes Zarządu Gminnego OSP Marcin Cieślak stwierdza z satysfakcją, że cała akcja jak też i przygotowanie szkoły do ewentualnej prawdziwej ewakuacji jest należyte i nie ma żadnych uchybień ani ze strony strażaków ani kierownictwa szkoły. Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów Listy do Redakcji Szanowny Pan Witold Ślusarski Redaktor Naczelny Proszę o wydrukowanie mojego wyjaśnienia po informacji zamieszczonej we wrześniowym numerze Znad Rudawy 1. 2. 3. Po pierwsze nie jestem w-ce Prezesem Spółki tylko Członkiem Zarządu (potocznie zwanym w-ce Prezesem) zgodnie z aktem założycielskim Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych sp.z o.o. w Zabierzowie przyjętym uchwałą RadyGminy Nr XXVII/264/2000z dn. 31 maja 2000 r., który mówi, że władzami spółki jest Zarząd składający się z jednego do trzech członków Zarządu. W spółce PUK podlegają mi inwestycje, jednak doświadczenia w zakresie prowadzenia inwestycji nie uzyskałam w powiecie krakowskim i nie zajmuję się tam inwestycjami drogowymi. Za inwestycje drogowe odpowiada etatowy członek Zarządu Adam Wójcik oraz Starosta Krakowski Józef Krzyworzeka. Natomiast ja nieetatowy, społeczny Członek Zarządu Powiatu krakowskiego, zgodnie z Uchwałą Nr 194/10 Zarządu Powiatu w Krakowie z dnia 10 grudnia 2010 r. dotyczącą podziału zadań pomiędzy Członków Zarządu Powiatu w Krakowie, sprawuję nadzór merytoryczny i kontrolnę zadań z zakresu geodezji, kartografii i katastru (co ma niewiele wspólnego z inwestycjami). Zaproponowano mi pracę w PUK sp.z o.o. Zabierzów z uwagi na moje wykształcenie i doświadczenie zawodowe: Posiadam dyplom mgr inż. Melioracji Wodnych w specjalizacji: Budownictwo Wodne, studia podyplomowe na wydziale Inżynierii i Gospodarki Wodnej Politechniki Krakowskiej i duży staż pracy w instytucjach, które zajmują się właśnie tymi zgadanieniami, który zamierzm wykorzystać w pracy na obecnym stanowisku. Alicja Wójcik Witam, Pragnę podzielić się z Państwem moimi spostrzeżeniami dotyczącymi oficjalnej strony internetowej Urzędu Gminy Zabierzów. Problem dotyczy nie tyle treści - bo jak wiadomo powszechnie, o gustach się nie dyskutuje - ale formy tej strony. Przyznam, że ja sam poruszam się biegle po meandrach internetu i jakoś (jak mówią młodzi) „daję radę”. Jednak mając na uwadze wszystkich mieszkańców gminy, a szczególnie osoby w wieku 50+, które w XXI wieku również chciałyby uczestniczyć w życiu gminy za pośrednictwem multimediów (cześć im i chwała za wysiłek w nauce i ochronę drzew...) prosiłbym o lekkie „uproszczenie” na wskroś wyanimowanej czołówki, nagłówka, banera czy jak to się tam nazywa w żargonie informatycznym... Zbyt duży natłok informacji wprowadza trochę chaosu, co dla wielu osób jest problemem. Teraz mamy już trzy „fruwające” paski na stronie i proszę zauważyć, że konkretna treść w formie nagłówków tekstowych pojawia się dopiero po przewinięciu strony w dół! Oczywiście „przelatujące” przez ekran informacje są ważne, ale nie wszyscy potrafią zatrzymać ich przesuwanie. Szczególnie prosiłbym o zwrócenie uwagi na naszą gminną gazetkę „Znad Rudawy”. Znalezienie jej archiwalnych egzemplarzy graniczy z cudem, a linki do niektórych są już nieaktualne. Proponowałbym umieszczenie logo „Znad Rudawy” w jakimś kon- kretnym miejscu strony gminy, które to logo będzie można kliknąć, a to spowoduje przekierowanie na właściwą stronę, z wszystkimi egzemplarzami Gazety. Mogłaby to być inna strona, co nie obciążałoby dodatkowo serwerów gminy... Skoro stworzono newslettery planowania przestrzennego i gminy, to można również zainicjować takie cudeńko dla „Znad Rudawy”. A może istnieje system „przełączania” strony na wersję dla osób starszych lub niepełnosprawnych - bez animacji, z powiększonym czarnym tekstem na białym tle?.. Współczesne telefony komórkowe mają nawet opcję odczytywania tekstu dla osób niewidomych. Warto się nad tym problemem pochylić. Nie piszę aby krytykować, lecz żeby usprawnić system przesyłania informacji ważnych dla mieszkańców naszej gminy. Piszę, bo wielokrotnie słyszałem jak wielu starszych mieszkańców pyta: „gdzie na stronie Urzędu Gminy można znaleźć gazetkę”. Oni też tu mieszkają, płacą podatki, chodzą na wybory...To chyba dobrze, że chcą czytać o sprawach swojej gminy... (łg) Piszmy słownik biograficzny gminy Redakcja otrzymała w tych dniach ciekawy materiał, który z uwagi na uroczystość Wszystkich Świętych, patronalną dla kościoła i parafii w Rudawie a także tradycyjnie poświęcony w szczególny sposób pamięci zmarłych listopad jest bardzo aktualny. Barbara Baranowska, kierowniczka Biblioteki Publicznej w Rudawie na podstawie własnej kwerendy źródłowej opracowała biogram Szczepana Przepiórki, długoletniego sołtysa Rudawy, działacza społecznego i krzewiciela sportu. Pan Edward Rudzki zasłużony kronikarz gminy, autor licznych opracowań dotyczących rodzinnej miejscowości Nielepice, a także, w szerszym zakresie, gminy Zabierzów, przesłał również biogramy zasłużonych dla Rudawy osób, m.in. księdza Marcina Siedleckiego, opracowany na podstawie Liber memorabilium parafii rudawskiej a także w oparciu o inne źródła kilka biogramów innych zasłużonych dla gminy postaci spoczywających spoczywających na tutejszym cmentarzu. Inicjatywa Barbary Baranowskiej i Edwarda Rudzkiego oby stała się początkiem większego dzieła, które w ciągu następnych lat, nie tylko z okazji uroczystości Wszystkich Świętych, mogłoby posłużyć jako podstawa szczegółowego opracowania swoistego słownika biograficznego miejscowości składających się na gminę Zabierzów. Wiemy już na przykład, iż na cmentarzu w Bolechowicach pochowani zostali dwaj wybitni profesorowie Uniwersytetu Jagiellońskiego. Do tego tematu jeszcze wrócimy. Miejmy nadzieję, że będą do redakcji napływać materiały i opracowania z kolejnych miejscowości, o czym będziemy państwa informować. Aleksander Płazak Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów 13 Złote Gody 22 pary małżeńskie, które mają za sobą 50 lat wspólnego pożycia, w tym Zofia i Stanisław Tatkowie z Rząski, obchodzący 60-cio lecie swego małżeństwa, spotkały się najpierw na mszy w kościele w Zabierzowie, a następnie w restauracji Kochanów na uroczystym spotkaniu, podczas którego wójt Elżbieta Burtan i przewodnicząca Rady Gminy Maria Kwaśnik wręczyły jubilatom przyznane im przez prezydenta Bronisława Komorowskiego medale za długoletnie wspólne życie małżeńskie. Nie zabrakło oczywiście życzeń i kwiatów. „Jesteście drogowskazem dla młodych ale i też dla średniego pokolenia – jak żyć, pielęgnować tradycje i cieszyć się z tego co dokonaliście „ – powiedziała w swoim wystąpieniu Elżbieta Burtan. „Wielu z Państwa już znam z różnych spotkań; cieszę się widząc was w dobrym zdrowiu i tego zdrowia życzę Wam z całego serca”. Do tych życzeń dołączyła się także Maria Kwaśnik. Wspólny obiad był też okazją do wzajemnego poznania się, bo chociaż wszyscy są mieszkańcami jednej gminy, niektórzy poznali się dopiero teraz. A oto jubilaci: Czepiec Stanisław i Helena, Francuz Mieczysław i Zofia, Głąb Jan i Szyszkowicz-Głąb Krystyna, Kołodziej Józef i Janina, Kurnik Mieczysław i Wanda, Lipiarz Piotr i Anna, Lipka Henryk i Maria, Macałka Józef i Michalina, Nalepka Tadeusz i Stefania, Nęcka Władysław i Zofia, Pipień Władysław i Zofia, Policht Jan i Janina, Słota Tadeusz i Barbara, 14 Szczepański Tadeusz i Halina, Trulka Stanisław i Marianna, Węgiel Jan i Władysława, Węgiel Mieczysław i Marianna, Woch Tadeusz i Zofia, Wojtaszek Tadeusz i Helena, Zdziech Stanisław i Janina, Żurek Władysław i Stanisława, Tatka Stanisław i Zofia. Można wierzyć na własną odpowiedzialność Od zarania dziejów człowieka zawsze interesowała przyszłość, na którą tak naprawdę nie miał żadnego wpływu. Wiek 16. – przynajmniej w Polsce –zapoczątkował karierę wróżbiarstwa. Kto żyw, albo raczej kto miał pieniądze udawał się do wróżki, która przepowiadała przyszłość. I chociaż nigdy jakoś nie trafiała, wiara w nadprzyrodzoną moc wróżb z ręki, kart i czegoś tam jeszcze, była powszechna. W latach trzydziestych ubiegłego wieku znaleźć można wiele przykładów reklamowania się wróżbitek (bo to na ogół były panie, w dodatku w dojrzałym wieku). Bardziej konkretne zdają się być jednak przysłowia ludowe, bo oparte o wieloletnie obserwacje i zapiski. Takim dokumentalistą polskich przysłów był na przykład ks. Łobczowski. Najczęściej jednak przysłowia przetrwały zapamiętywane przez pokolenia. Niektóre w niezmienionej formie są aktualne dziś. Oto kilka przysłów ludowych dotyczących listopada. Za kilka miesięcy można będzie sprawdzić ich moc: – Jaka pogoda listopadowa, taka i marcowa. – Kwitną drzewa w listopadzie – zima będzie aż do maja – Na Wszystkich Świętych do zrębu utnij gałąź dębu; jeśli soku nie ma, będzie tęga zima. – Na świętego Jędrzeja trza kożucha dobrodzieja Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów Zaczynają się doroczne spotkania seniorów Na początek w Bolechowicach Ponad 150 seniorów oklaskiwało gorąco występ artystyczny dzieci z bolechowickej szkoły. Tym razem program artystyczny oparty był o motywy krakowsko-góralskie. Występy dzieci podczas spotkania seniorów w Bolechowicach są już tradycją i – trzeba przyznać – są dokładnie dobierane i starannie wyreżyserowane. Podobnie jak dekoracja sali i stołów. Nie pierwszy to raz, kiedy sołtys Henryk Krawczyk osobiście dogląda wystroju – mówią panie obsługujące imprezę. Ja jestem z Kobylan – powiada jedna z nich – ale nie zdarzyło się, żeby tu w Bolechowicach coś nie zagrało do końca. Spotkania seniorów, chociaż nie jest to czysto nasza gminna tradycja, to właśnie w gminie Zabierzów cieszą się one specjalną estymą. Nic dziwnego, że kiedyś podczas jednego z zebrań sołeckich ktoś zaproponował likwidację tej tradycji, zapanowało powszechne oburzenie, więc natychmiast zrezygnowano z tego postulatu. Miałem niedawno okazję być kilka dni w okolicach Konina; tam praktycznie nie dochodzi do takich spotkań, jeśli już są to spotkania organizowane przez zakłady pracy i trudno na takich spotkaniach o taką atmosferę jaka daje się zauważyć w gminie Zabierzów. Dodatkowo te wspólne godziny dla seniorów umilał zespół z Będkowic, który jest tu dobrze znany, gdyż jest to jego kolejny raz, kiedy przygrywa podczas całego spotkania. Szczególnie serdecznie powitana została, obecna na spotkaniu, najstarsza mieszkanka tego sołectwa, licząca równo sto lat pani Irenie Weiner. Gośćmi w Bolechowicach byli również: Elżbieta Burtan, wójt gminy, radny sejmiku małopolskiego Kazimierz Czekaj, Józef Krzyworzeka, starosta powiatu z małżonką, radny powiatu Wiesław Marek Woch, Krystyna i Józef Krukowie. Sołtys i Rada Sołecka Bolechowic składa gorące podziękowania Krystynie i Józefowi Krukom, Robertowi Wolskiemu, Helenie, Pawłowi, Łukaszowi, Mateuszowi Molągom, Pawłowi Piłatowi, Markowi Dutkiewiczowi i Arturowi Nęcce za pomoc w organizacji Dnia Seniora w Bolechowicach. Zawsze pierwsza Biegać zaczęła trzy lata temu i od razy była najlepsza. Dwa mistrzostwa i jedno wicemistrzostwo województwa – to osiągnięcia uczennicy szóstej klasy szkoły podstawowej w Balicach Agaty Przygodzkiej. W ostatnim biegu przełajowym na 800 metrów była zdecydowanie najlepsza. Na starcie stanęło 110 zawodniczek i zawodników. O tego typu zawodach dowiedziałam się od koleżanek, a trzy lata temu do startu zachęcił mnie wujek, z którym biegałam sobie dla zdrowia i biegam nadal. Czasem 5 km czasem więcej. Nie boję się startować, nie mam tremy przed zawodami – mówi. Agata jest jedną z najlepszych uczennic w naszej szkole – dopowiada dyrektor Andrzej Wszołek. – Poza tym gra pięknie na skrzypcach. Jest uczennicą szkoły muzycznej w Krzeszowicach. Już dwa razy dostała stypendium wójta za wyniki nauczania. Agata lubi biegać, Ale tak naprawę swoją przyszłość wiąże raczej z karierą skrzypaczki. Sport nauczył ją hartu i wytrwałości, ma więc wszelkie dane, by zrealizować swój cel. A te medale będą piękną pamiątką w dorosłym życiu. Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów 15 KRONIKA SPORTOWA Rozgrywki ligowe sezonu piłkarskiego 2013/14 nabrały tempa. Tradycyjnie nasze zestawienie rozpoczynamy od Akademii Piłkarskiej 2011 Zabierzów, która w tym sezonie po reformie klasy okręgowej (trzy grupy zamiast dwóch, przy jednoczesnym zmniejszeniu liczby drużyn i skróceniu rozgrywek) występuje w grupie II. W przerwie letniej w Zabierzowie doszło do istotnych zmian kadrowych. Zespół opuściło wielu kluczowych zawodników. Pierwszym trenerem Akademii został z kolei Jerzy Kowalik, który zastąpił Rafała Jedrszczyka. Zmieniona drużyna spisuje się na miarę swoich aktualnych możliwości i po dziewięciu kolejkach, zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli z dorobkiem dziewięciu punktów. Akademia od początku rundy gra „w kratkę” i dobre mecze przeplata z tymi zdecydowanie mniej udanymi. Co ciekawe podopieczni Jerzego Kowalika nieco lepiej prezentują się na wyjazdach, z których przywieźli jak dotąd pięć punktów. Na własnym stadionie wygrali tylko raz z rezerwami Garbarni Kraków 3-2. Do końca rundy Akademia rozegra jeszcze dwa spotkania z najsłabszymi w lidze: Pozowianką Pozowice i Tramwajem Kraków. Przechodząc do niższych lig w pierwszej kolejności wędrujemy do grupy drugiej, krakowskiej klasy A. Spośród trzech naszych przedstawicieli najlepiej wiedzie się Iskrze Radwanowice, która po 10 kolejkach zajmuje drugie miejsce z dorobkiem 21 punktów i stratą czterech do lidera z Węgrzc. Szansą na zmniejszenie tego dystansu będzie niewątpliwie bezpośrednie starcie obu drużyn, do którego dojdzie w przedostatniej kolejce rundy jesiennej. Dokładnie w środku stawki (7 miejsce i 14 punktów) plasuje się LOT Balice. Piłkarze z Balic mają problem z ustabilizowaniem swojej formy. W dotychczasowych meczach czterokrotnie wygrywali i tyle samo razy przegrywali oraz dwukrotnie dzielili się punktami. Fatalnie spisuje się z kolei Dragon Szczyglice, który jako jedyny w całej stawce nie wygrał jeszcze żadnego pojedynku. Dorobek ekipy z Szczyglic wzbogacił się w 10 meczach o ledwie dwa punkty. Dragon stracił już 36 bramek i razem z Dąbskim Kraków legitymuje się najgorszą defensywą w lidze. Pomimo tak nieudanej rundy, strata do bezpiecznej strefy wynosi tylko cztery punkty. Przed Dragonem bardzo ważny mecz ze Zwierzynieckim Kraków, który zajmuje miejsce tuż „nad kreską”. Jak się wydaje, jest to idealna okazja do odbicia się od dna tabeli. Wreszcie czas na przegląd wydarzeń z grupy drugiej, krakowskiej klasy B, w której występuje aż siedmiu przedstawicieli z terenu naszej gminy. Dwie czołowe lokaty zajmują z dorobkiem 25 punktów JKS Zelków oraz Akademia Piłkarska II Zabierzów. Piłkarze z Zelkowa mają jednak o jedno spotkanie rozegrane mniej. Bardzo ciekawie zapowiada się zatem mecz bezpośredni obu zespołów, do którego dojdzie 9 listopada o godz. 13 na stadionie w Zabierzowie. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że zwycięzca tego spotkania zostanie mistrzem jesieni. Emocje są zatem z pewnością gwarantowane. Siódme miejsce w stawce zajmuje z kolei Wisła Rząska, która w 10 meczach zgromadziła 16 punktów. Ostatnie cztery miejsca w tabeli zajmują odpowiednio Orlęta Rudawa (10 punktów), Potok Więckowice (10 pkt), Niegoszowianka (3 pkt) i Topór Aleksandrowice, który jak dotąd przegrał wszystkie swoje mecze. Niestety forma Niegoszowianki oraz Topora wskazuje, że najpewniej to właśnie te dwa zespoły pożegnają się z B klasą. Przynajmniej na ten moment bynajmniej trudno o optymizm. Szczególne powody do zmartwień, mogą mieć w Niegoszo- wicach, gdyż zespół, który jeszcze kilka miesięcy temu występował w A klasie, niebawem może spaść do najniższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Wymowna była zaś sytuacja w meczu Niegoszowianki z rezerwami Akademii, gdy po pierwszej połowie przegranej 0-4, zespół z Niegoszowic nie wyszedł już na drugą połowę. Ciekawsze wyniki: Niegoszowianka – Zelków 0-4, Topór – Potok 2-3, Wisła – Potok 4-0, AP II Zabierzów – Potok 3-0, Orlęta – Niegoszowianka 3-2, Zelków – Topór 9-1 Tomasz Ziarkowski Łucznictwo Srebro dla łuczniczek GROTA Cykl zawodów w ekstraklasie łuczniczej o Drużynowe Mistrzostwo Polski-2013 kończył finał w Bytomiu w dniu 29 września. Pomimo znacznego osłabienia zespołu – brak Kariny Lipiarskiej, która wyjechała z reprezentacją na mistrzostwa świata do Turcji, kontuzji Katarzyny Anioł oraz choroby Karoliny Szajnowskiej – zawodniczki startujące w finale – Agata Stanieczek, Katarzyna Anioł, Marta Dudek i Adrianna Kawa obroniły druga pozycje po 4 rundach i zdobyły srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Polski-2013. Jest to kolejny sukces zabierzowskich łuczniczek po medalach w Halowych Mistrzostwach Polski i Mistrzostwach Polski Seniorów. Wśród kobiet złoty medal zdobyły łuczniczki Łucznika Żywiec, a brązowy Dąbrovii Dabrowa Tarnowska. Wśród mężczyzn złoty medal przypadł łucznikom z Łucznika Żywiec, srebrny dla Stelli Kielce, a brązowy dla Stowarzyszenia Łuczniczego Marymont Warszawa. „Znad Rudawy” - Miesięcznik Społeczno-Kulturalny Gminy Zabierzów. Adres Redakcji: SCKiP Gminy Zabierzów, ul. Szkolna 2, 32-080 Zabierzów. Współpraca z Urzędem Gminy Zabierzów. ISSN 1505 2869. e-mail: [email protected]. Redaktor Naczelny: Witold Ślusarski. Współpraca: Lucyna Drelinkiewicz, Aleksander Płazak. Foto: E. Czajka, U. Obydzińska, Aleksander Płazak, archiwum SCKiPGZ Skład i łamanie tekstów, druk: Poligraficzny Zakład Usługowy „Drukmar”, 32-080 Zabierzów, ul. Rzemieślnicza 10. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i zastrzega sobie prawo dokonywania zmian i skrótów w nadesłanych tekstach. Artykułów nie zamówionych nie zwracamy. 16 Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów
Podobne dokumenty
wrzesień 2013 - Miesięcznik Znad Rudawy
Taras Boroweć „Bulba”. Wobec niemieckiej klęski pod Stalingradem i postępów Armii Czerwonej w południowej części frontu wschodniego liczono się z możliwością opanowania terenów Ukrainy przez wojska...
Bardziej szczegółowopaździernik 2011 - Miesięcznik Znad Rudawy
Nowy projekt nosi tytuł: „Modele kultury narodowej w krajach Unii Europejskiej – co nas jednoczy, a co różni”. Już sam tytuł wskazuje, że będzie on dotyczył kultury w szerokim rozumieniu – poczynaj...
Bardziej szczegółowomaj 2016 - Miesięcznik Znad Rudawy
z siódmej klasy”. Następnie odbyły się „Dni Książki dla Afryki”. Wielu rodziców, nauczycieli i uczniów wspomogło projekt darowiznami. Odbyły się też licytacje niektórych książek. Dzięki wysokim dat...
Bardziej szczegółowowrzesień 2016 - Miesięcznik Znad Rudawy
Jest ten felieton wynikiem rozmowy, jaką usłyszałem pod marketem. Rozmawiano głośno, więc trudno posądzić mnie od podsłuchiwanie. Od podsłuchiwania są odpowiednie służby lub kelnerzy. Wszyscy rozma...
Bardziej szczegółowo