2 0 1

Transkrypt

2 0 1
201 1
Uniwersyteckie Czasopismo
Socjologiczne
Nr 5
Maj 2011
www.socjologia.uksw.edu.pl
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Redakcja
Rada Naukowa
Kolegium Redakcyjne
Dr hab. Rafał Drozdowski
Prof. dr hab. Paweł Ruszkowski
Instytut Socjologii UAM
Instytut Politologii UKSW – Redaktor Naczelny
Prof. dr hab. Aniela Dylus
Ks. prof. dr hab. Tadeusz Bąk
Instytut Politologii UKSW
Instytut Socjologii UKSW
Prof. dr hab. Zdzisław Krasnodębski
Ks. prof. dr hab. Władysław Majkowski
Instytut Socjologii UKSW, Uniwersytet w Bremie
Instytut Socjologii UKSW
Ks. prof. dr hab. Piotr Mazurkiewicz
Prof. dr hab. Hanna Podedworna
Instytut Politologii UKSW
Katedra Socjologii SGGW
Prof. dr hab. Andrzej Ochocki
Prof. dr hab. Andrzej Wójtowicz
Instytut Socjologii UKSW
Instytut Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji UW
Katedra Socjologii SGGW
Ks. prof. dr hab. Sławomir Zaręba
Instytut Socjologii UKSW
Prof. dr hab. Elżbieta Rekłajtis
Dr Paweł Matuszewski
Instytut Socjologii UKSW
Instytut Politologii UKSW
Prof. dr hab. Henryk Skorowski
Mgr Marcin Zarzecki
Instytut Socjologii UKSW
Instytut Socjologii UKSW
Prof. dr hab. Andrzej Zybertowicz
Mgr Monika Koziar
Instytut Socjologii UMK
Instytut Politologii UKSW
O. prof. dr hab. Andrzej Potocki
Mgr Sylwia Karczewska
Instytut Socjologii UKSW
Zespół Młodych Socjologów
Mgr Jacek Bieliński
Katedra Socjologii Collegium Civitas
Dr Agnieszka Figiel
Instytut Socjologii UAM
Dr Tomasz Korczyński
Instytut Socjologii UKSW
Dr Piotr Stankiewicz
Instytut Socjologii UMK
Podstawą oceny merytorycznej publikowanych artykułów są anonimowe recenzje
Prawa autorskie: Wszelkie prawa do periodyku oraz zamieszczonych w nim artykułów posiada Kolegium
Redakcyjne. Autorzy są gwarantami prawnej i intelektualnej własności nadsyłanych utworów, oraz nienaruszania
praw oraz własności osób trzecich. Dystrybucja Uniwersyteckiego Czasopisma Socjologicznego, przedruk zawartych
w nim tekstów lub przechowywanie całości lub fragmentów w systemach gromadzenia informacji jest możliwe
wyłącznie z podaniem źródła, z którego zostały zaczerpnięte.
Design by Marcin Zarzecki & Paweł Matuszewski
2|Strona
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Spis treści
Artykuły
Urynkowienie zasobów wsi w Polsce
Hanna Podedworna
4
Potencjał administracji terenowej a realizacja zasad zrównoważonego rozwoju w gminach
Magdalena Głogowska
22
Socjologia języka
Andrzej K. Rogalski
38
Być poganką. Być poganinem. Odrodzenie neopogańskie we współczesnej Polsce.
Agnieszka Bukowska – Pastwa
58
Dylematy polskiej polityki klimatycznej
Anna Skolimowska
87
Badania
Jakim jesteśmy pokoleniem? Młodzież Warszawy 2010
Martyna Kawińska, Anna Linek, ks. Sławomir H. Zaręba, Rafał Wiśniewski, Marcin Zarzecki
108
Sprawozdania
Konferencja naukowa nt. „Służby specjalne demokratycznego państwa. Cywilne służby
specjalne III RP – próba bilansu”
Leon Szot
115
Recenzje
Andrzej Ochocki
Ludność świata. Powinność i kapitał
Rec. Witold Zdaniewicz, Wojciech Sadłoń
124
3|Strona
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Hanna Podedworna
Katedra Socjologii
Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie
URYNKOWIENIE ZASOBÓW WSI W POLSCE1
Abstrakt:
Rozpad
realnego
socjalizmu
i
proces
transformacji
zmieniły
zasadniczo
makrospołeczne warunki funkcjonowania i otoczenie wiejskich społeczności lokalnych. Artykuł
analizuje dokonujące się zmiany restrukturyzacyjne wsi z perspektywy społecznych skutków
urynkowienia zasobów wsi oraz ich komercjalizacji. Zmienia to zasadniczo charakter przestrzeni
wiejskiej, która traci funkcje przestrzeni produkcyjnej i zmienia się w przestrzeń konsumpcji.
Autorka odwołuje się do koncepcji trzech fal urynkowienia M. Burawoya, aby określić, jakie
aspekty życia społeczności wiejskich i jakie zasoby podlegają komercjalizacji. Przedstawiono dwie
formy urynkowienia bezpośrednie i pośrednie oraz redefinicję roli społecznej rolników, którzy
usiłują bronić się przed skutkami działania i dominacji rynku. Związki między lokalną gospodarką
i lokalnymi zasobami społecznymi i kulturowymi są wykorzystywane
do formułowania
zróżnicowanych strategii rozwoju lokalnego, stanowiących odpowiedzi na działanie globalnych sił
rynku.
Słowa kluczowe: zasoby wsi, rozwój wielofunkcyjny, dezagraryzacja przestrzeni wiejskiej,
urynkowienie zasobów wsi, fale urynkowienia Buravoya.
WPROWADZENIE
W dotychczasowych analizach procesu transformacji w Polsce uwaga badaczy była
skoncentrowana na identyfikowaniu barier utrudniających rozwój społeczeństwa obywatelskiego i
ograniczających
partycypację społeczną. Budowanie gospodarki rynkowej i będące jej
następstwem oddziaływanie mechanizmów rynku cieszyły się
mniejszym zainteresowaniem.
Stwierdzono wprawdzie, że Polacy szybciej zaakceptowali reguły rynkowe niż reguły demokracji
(Rychard 2006, 2004), ale o tym, w jaki sposób owa entuzjastyczna niemal akceptacja reguł rynku
oddziałuje na strategie adaptacyjne różnych aktorów społecznych i jakie są konsekwencje
ekspansji rynku na obszarach
wiejskich wiadomo znacznie mniej. Problem ten czynił
wielokrotnie przedmiotem zainteresowania i badań empirycznych K. Gorlach (2009; 2001; 1995),
dokumentując skutki oddziaływania mechanizmów rynkowych dla rodzinnych gospodarstw
rolnych i analizując podejmowane przez nie strategie obronne. Z tych badań wyłania się pewien
4|Strona
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
obraz restrukturyzacji polskiego rolnictwa. Zdaniem cytowanego autora polega ona „na coraz
wyraźniejszej obecności gospodarstw średnio oraz wysokokapitałowych, których liczebność
systematycznie rośnie w analizowanym okresie (Gorlach 2009: 107). Wniosek ten można
interpretować także jako przejaw koncentracji zasobów w gospodarstwach najbardziej
efektywnych, które obroniły swoją pozycję na rynku.
W opisach procesu transformacji w Polsce rolnicy przedstawiani są zwykle jako wielcy
przegrani procesu zmian (Domański 1997) i klasa społeczna, która na transformacji bardziej
straciła niż zyskała, a nawet wymieniano ich jako przykład zbiorowości dotkniętych traumą
zmiany transformacyjnej (Sztompka 2000; Kocik 2001). Poglądy te wspierają liczne dane
statystyczne, które ukazują dystans jaki dzieli wiejskie gospodarstwa domowe od miejskich, w
wymiarze sytuacji ekonomicznej i poziomu dochodów, bądź dochody rolników od dochodów
innych kategorii społeczno-zawodowych. Sytuacja społeczno-ekonomiczna rolników uległa
wprawdzie poprawie po akcesji Polski do UE, wieś jednak nadal pozostaje w tyle i mniej zyskuje
w następstwie
procesów rozwojowych. Rodzi to obawy, że obserwowane dysproporcje w
rozwoju społecznym między miastem a wsią
(Halamska 2009; Raport Polska 2000) hamują
procesy modernizacyjne i mogą zagrażać spójności społecznej.
ROZWÓJ WIELOFUNKCYJNY I DEZAGRARYZACJA PRZESTRZENI WIEJSKIEJ
W globalnej gospodarce zasadniczo zmienia się znaczenie rolnictwa w życiu
gospodarczym, zarówno wsi jak i całego społeczeństwa. Jak zostało to zauważone w wielu
pracach (m.in. Ward 1993, Wilson 2001, Wilkin 2005, Van Huylenbroeck 2006), w rozwiniętych
społeczeństwach i zglobalizowanych gospodarkach
rolnictwo przechodzi do innej fazy
rozwojowej, określanej jako postproduktywistyczna. Konsekwencją jest malejąca jego rola w
wytwarzaniu PKB i tworzeniu miejsc pracy, spadek dochodów ludzi zatrudnionych w tym
sektorze i w konsekwencji kurczenie się liczby mieszkańców wsi.
Rolnictwo post-
produktywistyczne (Wilkin 2005), nie jest nastawione jedynie na zwiększanie produktywności,
wydajności, efektywności, a raczej koncentruje się na wypełnianiu wysokich kryteriów
jakościowych i produkowaniu w sposób mniej uciążliwy dla środowiska przyrodniczego, czyli z
poszanowaniem zasad zrównoważonego rozwoju. Różnicuje się też gospodarka wsi, o której
rozwoju decydują lokalne zasoby nie tylko materialne i możliwości ich kapitalizacji.
Model rolnictwa wielofunkcyjnego stanowi trzecią propozycję, wobec rolnictwa
zależnego i konkurencyjnego, regulowanego jedynie działaniem mechanizmów rynkowych (Van
Huylenbroeck 2006). Przyjmuje się w nim, że rolnictwo wytwarza nie tylko dobra rynkowe, które
mają charakter towarowy, ale także wartości inne, których rynek nie wycenia. Oczekuje się, że
5|Strona
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
polityka rozwoju wsi będzie także wspierała zdolności do wytwarzania przez rolników dóbr i
usług nierynkowych, które konsumują inni użytkownicy przestrzeni wiejskiej, a które także mogą
przynosić dochód rolnikom (Van Huylenbroeck 2006). Część z nich może być dostarczana na
rynki publiczne, gdzie głównym nabywcą jest państwo lub inni przedstawiciele sektora
publicznego. Oznacza to zmianę polityki rozwoju obszarów wiejskich, która nie będzie
skoncentrowana na rozwoju rolnictwa, a będzie skierowana na rozwój gospodarki lokalnej,
mający na celu wzmacnianie lokalnych kapitałów (Refsgaard 2009). Realizacja tych celów wymaga
stworzenia nowych sieci społecznych, obejmujących przedstawicieli sektora prywatnego i
publicznego, które umożliwiałyby dystrybucję takich lokalnych dóbr publicznych. Rolnictwo
wielofunkcyjne umożliwia więc zamianę owych nierynkowych dóbr lokalnych w lokalne zasoby,
które poprzez urynkowienie zyskują wartość ekonomiczną i dynamizują lokalna gospodarkę.
Wielofunkcyjny proces rozwoju obszarów wiejskich prowadzi do dezagraryzacji
przestrzeni wiejskiej i jej głębokiej restrukturyzacji. Jak każdy proces zmian, jest on zróżnicowany
terytorialnie, a poszczególne miejsca w przestrzeni geograficznej w różnym tempie tracą swój
rolniczy charakter i rozwijają funkcje pozarolnicze. Zależy to od wielu czynników, takich jak:

usytuowanie w przestrzeni geograficznej, ważna jest odległość od miasta i głównych
dróg,

gęstość zaludnienia,

charakter lokalnej gospodarki, jej stopień zależności od rolnictwa, który decyduje o
dostępności pozarolniczych miejsc pracy,

charakter lokalnych zasobów pracy, kapitału społecznego,

charakter systemów wartości mieszkańców wsi, jak oceniane jest zaniechanie
działalności rolniczej, jakie
miejsce zajmują w tym systemie tradycyjne wartości
chłopskie.
Wielofunkcyjny model rozwoju powoduje, że
szanse rozwojowe społeczności
wiejskich zależą nie tylko od kondycji rolnictwa, ale w coraz większym stopniu od zdolności do
uruchamiania i eksploatacji mniej mobilnych zasobów lokalnych, występujących w postaci
kapitału ekonomicznego, społecznego i kulturowego oraz od osiągniętego efektu synergii między
zasobami mobilnymi i niemobilnymi (Bryden i in. 2008: 4).
Przyjmując, że aktywność gospodarcza i zachowania aktorów społecznych są
zakorzenione w środowisku przyrodniczym i w systemie społecznym zakłada się, że kształtujące
się relacje między nimi mają charakter dynamiczny i złożony. W wyniku przeprowadzonych
badań empirycznych zidentyfikowano sześć powiązanych ze sobą czynników o charakterze
6|Strona
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
strukturalnym, od których zależy rozwój lokalny zachodzący na obszarach wiejskich. Obejmują
one:

Kulturę lokalną i społeczeństwo, przekształcające się w kierunku regulacji rynkowej;

Peryferyjne lub nie usytuowanie w przestrzeni geograficznej i poziom rozwoju
infrastruktury technicznej;

Współrządzenie (governance), charakter instytucji sfery publicznej i wielkość inwestycji;

Rozwój przedsiębiorczości;

Charakter struktur ekonomicznych i działające organizacje;

Zasoby ludzkie i stosunki ludnościowe (Bryden i in., 2008: 5).
Wymienione czynniki decydują o charakterze i przebiegu podejmowanych działań
gospodarczych, poprzez które dokonuje się komercjalizacja zasobów naturalnych i kulturowych i
wytwarzany jest kapitał ekonomiczny. Ich działanie pozwala też wyjaśnić obserwowane
zróżnicowanie poziomów rozwoju lokalnego i dostępnych dla mieszkańców poszczególnych
miejscowości warunków życia.
Wielofunkcyjny model rozwoju wsi, obserwowane zmiany strukturalne i różnicowanie
się polskiej przestrzeni wiejskiej tworzą jej nowy obraz i wymagają nowej jej konceptualizacji.
Dotychczas definiowano tę przestrzeń w kategoriach substancjalnych, jako przestrzeń
wypełnioną treściami rolniczymi, która była wytwarzana i reprodukowana głównie w wyniku
współpracy rolnika z przyrodą, poprzez wykonywanie specyficznych praktyk produkcyjnych.
Takie definiowanie przestrzeni wiejskiej zawężało jej znaczenie do przestrzeni rolniczej.
Dezagraryzacja powoduje rozwój nowych funkcji przestrzeni wiejskiej, które wymagają
uwzględniania w większym stopniu zróżnicowanych typów działań i praktyk wykonywanych w
tej przestrzeni. Wspomniane typy działań i praktyk mogą pozostawać jedynie w luźnym związku z
działalnością rolniczą lub nie mieć z nią żadnego związku. Za przykład takich praktyk niech
posłuży marketing usług turystycznych, programy ochrony środowiska przyrodniczego,
realizowanie celów wspólnej polityki rolnej czy styl życia miejskiej service class, która wysoko ceni
sobie walory wiejskiej przestrzeni mieszkalnej i chętnie je konsumuje.
URYNKOWIENIE ZASOBÓW WSI
Poddane restrukturyzacji obszary wiejskie stają się głównie przestrzeniami konsumpcji,
rozwijając funkcje rezydencjalne, rekreacyjne i związane ze spędzaniem wolnego czasu. Rozwój
tych
nowych funkcji wymaga urynkowienia zasobów wsi. Obszary wiejskie wraz z ich
dziedzictwem przyrodniczym i kulturowym ulegając komercjalizacji, zmieniają się w towary
rynkowe, które wchodzą do globalnego obiegu. Towar wymaga nabywcy, konsumenta, który
7|Strona
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
zapłaci i przysporzy zysku temu, kto go oferuje. Komercjalizacji zasobów obszarów wiejskich
sprzyja także rozwój gospodarki usług, który powoduje zmianę sposobu organizacji pracy, wzrost
społecznego zapotrzebowania na przestrzeń mieszkalną pozbawioną uciążliwości środowiska
wielkomiejskiego oraz współczesne przemiany stylu życia, w którym wysoko ceniony jest tzw.
„zielony konsumeryzm”, „zielony styl życia”. W pojęciu tym mieszczą się bardzo różnorodne
aktywności, takie jak wegetarianizm, troska o los zwierząt, sklepy ze zdrową żywnością, festiwale
pod gołym niebem, rowery, manifestacje, marsze, i inne aktywności, które wymagają wiele wolnej
przestrzeni, którą dysponują obszary wiejskie.
Obserwowana dezagraryzacja przestrzeni wiejskiej i
rozwoju
nadają nowe
znaczenie
wielofunkcyjny charakter jej
wsi i jej zasobom, zarówno zasobom materialnym,
przyrodniczym, społecznym, jak i kulturowym. Mogą być one traktowane i coraz częściej są, jako
unikalne zasoby, które rynek pozwala kapitalizować. Urynkowienie oznacza więc kreowanie lub
rozszerzanie zakresu działania mechanizmów rynkowych i praw własności, które decydują o
alokacji tychże zasobów. Dotyczy to także konkurowania o dostęp do różnych rynków towarów
i usług i zewnętrznych funduszy na rozwój przez wiejskie społeczności lokalne.
Regulacja poprzez rynek w efekcie prowadzi do redukcji liczby jego uczestników i
zagęszczenia sieci powiązań między nimi (Aldridge 2006). Zasoby wsi mogą być więc
analizowane w nowym wymiarze, jaki stanowi ich urynkowienie (utowarowienie). Nawiązuję tu
do koncepcji utowarowienia dóbr i stosunków społecznych (Ziółkowski 2005: 185), w myśl
której „utowarowienie […] to proces stawania się towarem, uzyskiwania ceny i wejścia na rynek”.
Komercjalizacja obejmuje nie tylko zasoby naturalne wsi, takie jak ziemia, woda, wolna
przestrzeń, ale również zasoby społeczne i kulturowe, takie jak tradycje lokalne, czy dziedzictwo
kulturowe. Sporządzenie kompletnej listy elementów, które mogą podlegać urynkowieniu byłoby
niemożliwe, poprzestanę więc na przywołaniu wyróżnionych przez Perkinsa (2006: 245) ich
czterech różnych kategorii:

Produkty i aktywności rolnicze i ogrodnicze, dobrze znane, o ugruntowanej pozycji
na rynku, które poprzez spopularyzowanie rozszerzają swój udział w rynku, np.
kiełbasa Lisiecka w Polsce;

Nowe produkty i aktywności, które stają się popularne na skutek przemian stylu życia,
mody, popularyzacji zdrowego odżywiania się, jak żywność ekologiczna, tradycyjnymi
metodami wytwarzane sery czy wędliny, jazda konno;

Stare, opuszczone siedliska wiejskie i budowle gospodarcze, wykorzystywane przez
mieszkańców miast jako drugie domy, gospodarstwa hobbystyczne;
8|Strona
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5

2011
Elementy przestrzeni wiejskiej i tradycji wiejskich, wykorzystywane do celów
rekreacyjnych i wypoczynku, jak tradycyjna kuchnia regionalna, czy tradycyjne zajęcia,
w których wykonywaniu może uczestniczyć turysta, spędzający urlop w gospodarstwie
agroturystycznym.
Urynkowienie tych zasobów, mających w części charakter dóbr publicznych prowadzi
do głębokiej restrukturyzacji obszarów wiejskich. Tracąc w wyniku przemian społecznych swoje
dotychczasowe znaczenie, elementy świata wiejskiego zaczynają odrywać się od kontekstu
lokalnego, funkcjonować poza nim. Zmieniają się w produkt, stają się towarem, będącym
przedmiotem transakcji rynkowych, który może być oferowany każdemu, także przybyszom z
odległych miejsc, żyjącym w odmiennym kontekście kulturowym. W wyniku urynkowienia „wieś”
i „wiejskość” tracą swe charakterystyki przestrzenne i społeczno-kulturowe, które dotychczas
oddawał zespół mierzalnych wskaźników, takich jak gęstość zaludnienia, udział rolnictwa w
gospodarce lokalnej, wielkość miejscowości. Pojęcia „wieś” i „wiejskość” zaczynają funkcjonować
jako struktury poznawcze, jako społeczne reprezentacje (Halfacree 1993; Halfacree 2006), bądź
„styl wiejski” (Macnaghten i Urry: 231). Zmiana znaczeń kategorii „wieś” i „wiejskość” powoduje
różnorodne konsekwencje społeczne, takie jak:

estetyzacja terenów wiejskich i idealizacja krajobrazu wiejskiego,

ideologizacja przestrzeni wiejskiej, którą zaczyna się traktować jako coś szczególnie
cennego, do czego dostęp można ograniczać i czerpać z tego korzyści ekonomiczne,
pobierając opłaty,

zamiana elementów lokalnej kultury w towary atrakcyjne dla nabywców,

nawoływanie do ochrony krajobrazu i dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego wsi,
uznawanego za cenne wartości, które należy zachowac dla przyszłych pokoleń.
Przestrzeń wiejska zaczyna być postrzegana w kategoriach „raju utraconego”, idylli i
przeciwstawiana nieludzkim warunkom przemysłowego miasta (Macnaghten i Urry: 235). W
dalszej perspektywie może to oznaczać
reglamentację dostępu do owych powszechnie
pożądanych wartości przez wprowadzanie różnego rodzaju opłat, jakie będą zmuszeni ponosić
konsumenci wiejskiego krajobrazu, powietrza, otwartej przestrzeni.
Proces urynkowienia zasobów wsi może być traktowany w kategoriach swoistego
kosztu modernizacyjnego, jaki ta sfera życia społecznego, rządząca się
w społeczeństwach
preindustrialnych odmiennymi regułami, ponosi wraz z włączeniem w szersze układy społeczne.
Urynkowienie zasobów wsi zmienia zasadniczo ich charakter. Funkcjonując jako towar,
zasoby te tracą swój autentyczny charakter, swój związek z miejscem i kulturą lokalną. Mogą być i
są powielane bez ograniczeń i stają się coraz częściej konstruktem społecznym,
9|Strona
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
podporządkowanym wymogom globalnego rynku. Wieś, jej unikalne zasoby przyrodnicze,
elementy krajobrazu, lokalnej kultury stają się jedynie marką handlową (ang. Brand, branding), która
dobrze sprzedaje się. Opatrzenie jakiegoś produktu przymiotnikiem „wiejski”, jak „wiejska
szynka”, czy „serek wiejski”
stanowi gwarancję jego autentyczności, walorów smakowych,
zdrowotnych, itp. Urynkowienie i takie wykorzystywanie zasobów wsi pozbawia je
stygmatyzujących znaczeń i umożliwia przedstawianie świata wiejskiego jako atrakcyjnego dla
outsiderów, stających się jego konsumentami.
Świat wiejski w szerszym odbiorze społecznym przestaje funkcjonować jako realny
świat społeczny, stając się obrazem z reklamy, światem przedstawianym, wykreowanym. Zmienia
się w zjawisko wizualne, tworzone dla potrzeb rynku, który jak dotychczas docenia jego
odmienność i pozwala dobrze sprzedawać produkty opatrzone marką „wiejskie”. Atrakcyjność
może być także i jest kreowana w rezultacie świadomie podejmowanych działań specjalistów od
marketingu towarów i usług. Przykładem może być następująca ulotka reklamowa:
„
Postmodernistyczny
eklektyzm
Opisany proces urynkowienia przestrzeni wiejskich i rozwijająca się konsumpcja
„wiejskości” oddziałuje na nie powodując różnorodne konsekwencje społeczne. Należą do nich:

przemiana przestrzeni wiejskich w spektakle, artykuły gotowe do sprzedaży, co
oznacza ich specjalne zagospodarowanie, w myśl z góry powziętego planu,

utrata lokalnej niepowtarzalności i oderwanie od społecznego i historycznego
kontekstu, nastawienie raczej na gusty i potrzeby outsiderów, „nowych konsumentów”
niż dotychczasowych mieszkańców,
10 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5

2011
potencjalne konflikty między dotychczasowymi użytkownikami przestrzeni wiejskich
(rolnikami) a ich nowymi użytkownikami (turystami, rezydentami, itp.).
Jak zostało wcześniej zauważone, zarówno nowoczesne rolnictwo jak i przestrzeń
wiejska zyskują w społeczeństwach europejskich charakter wielofunkcyjny (Barthelemy i Vidal
2006, Wilkin 2005). W krajach rozwiniętych nie da się już utożsamiać obszarów wiejskich tylko z
jedną funkcją gospodarczą. Odkąd rolnictwo utraciło dotychczasową rolę centralnego czynnika
rozwojowego gospodarki wiejskiej, jest ona napędzana
w większym stopniu przez usługi
świadczone na rzecz konsumentów spoza obszarów wiejskich oraz funkcje rolnictwa związane z
dostarczaniem dóbr publicznych (Wilkin 2005: 25). Ma się tutaj na myśli te efekty pracy rolnika,
które nie są sprzedawane na rynku, takie jak utrzymanie odpowiedniej kondycji środowiska
naturalnego, zachowanie dziedzictwa kulturowego wsi, podtrzymywanie bioróżnorodności,
przeciwdziałanie wyludnianiu obszarów wiejskich, które w ekonomii nazywa się pozytywnymi
efektami zewnętrznymi. Owe „pozytywne efekty zewnętrzne” mające w części charakter „dóbr
publicznych” stają się
przedmiotem konsumpcji ogółu społeczeństwa, a nie jedynie
mieszkańców wsi i nie dotychczas nie były bezpośrednio wyceniane przez rynek.
Rozwój podziału pracy wymaga ekspansji rynku, który, jak twierdził A. Smith, na wsi
rozwija się wolniej niż w mieście. Ekspansja rynku w sferze rolnictwa rodzi w następstwie wiele
ograniczeń, co wynika zarówno z natury mechanizmów rynkowych, jak i z charakteru rolnictwa.
Współczesne społeczeństwa oczekują od rolnictwa pełnienia wielu funkcji, wykraczających poza
tradycyjnie rozumianą produkcję żywności i surowców. Relacje między rolnictwem a
pozarolniczymi
funkcjami obszarów wiejskich są złożone. Jak wykazały badania (Van
Huylenbroeck 2006) dla funkcji rezydencjonalnej obecność w sąsiedztwie otwartej przestrzeni
rolniczej jest korzystna,
zwiększa bowiem atrakcyjność nieruchomości mieszkaniowych
położonych w jej pobliżu. Odwrotnie działają natomiast wielkie farmy zwierzęce, których
sąsiedztwo obniża atrakcyjność nieruchomości mieszkaniowych.
Omówione zmiany w odniesieniu do polskich obszarów wiejskich można zilustrować,
chociaż w części przy pomocy dostępnych danych statystycznych. Niewątpliwie jednym z
przejawów dezagraryzacji przestrzeni wiejskiej jest struktura dochodów wiejskich gospodarstw
domowych, którą prezentuje poniższy wykres:
11 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Structure of income of rural
households in Poland (1995-2008)
farm
hired work
own firm
social transfers
other
Source: D.Milczarek-Andrzejewska, P. Strawiński, Zmiana struktury dochodów na wsi
W strukturze dochodów wiejskich gospodarstw domowych odnotowuje się malejący
udział dochodów osiąganych z gospodarstwa rolnego, które jest zastępowane dochodami z pracy
najemnej i świadczeniami społecznymi.
Rozwój funkcji rezydencjonalnej dokumentują trzy fakty. Jednym jest ponad dwukrotny
wzrost liczby wzniesionych nowych budynków mieszkalnych na wsi - z 14959 w roku 2000, do
42 675 w roku 2007 (Rocznik Statystyczny Rolnictwa i Obszarów Wiejskich 2008), co prezentuje
wykres zamieszczony poniżej:
Number of newly built houses in the
countryside
45000
40000
35000
30000
25000
20000
15000
10000
5000
0
2000 2002 2004 2005 2006 2007
Years
12 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Podobną wymowę mają dane NSP wykazujące przyrost liczby wiejskich gospodarstw
domowych w okresie 1988 – 2002 w najbardziej zurbanizowanych województwach, czyli śląskim
(o 11%) i małopolskim (o 16%) (Gorlach, Drąg, Nowak 2004: 33), które stanowią drugie
potwierdzenie dezagraryzacji przestrzeni wiejskiej. Trzecim jest udział wiejskich gospodarstw
domowych z użytkownikiem gospodarstwa rolnego, co dokumentują dane NSP 2002,
zamieszczone na poniższej mapie:
70
63
68
40
58
50
58
60
45
60
55
36 1
8
,
5
35
61
26
35
Odsetek bezrolnych
gospodarstw domowych na
wsi w roku 2002
W świetle danych NSP 2002, przedstawionych na mapie w 6 województwach na
obszarach wiejskich przeważają gospodarstwa domowe związane z użytkownikiem gospodarstwa
rolnego. Są to województwa podlaskie, lubelskie, podkarpackie, małopolskie, świętokrzyskie,
łódzkie. W województwie mazowieckim występuje równowaga miedzy gospodarstwami
domowymi bezrolnymi i związanymi z gospodarstwem rolnym. W pozostałych województwach
zaś na obszarach wiejskich dominują bezrolne gospodarstwa domowe.
Urynkowienie przestrzeni wiejskiej wymaga innych sposobów jej konceptualizowania i
nowych kategorii pojęciowych stosowanych do jej analizy. Obecnie źródłem takich kategorii staje
się m.in. koncepcja zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich, zgodnie z którą nadaje się
przestrzeni wiejskiej szczególne
właściwości, postulując konieczność jej ochrony i podjęcie
działań mających na celu jej zachowanie dla przyszłych pokoleń. Koncepcja zrównoważonego
rozwoju ujmuje przestrzeń wiejską w sposób integralny, akcentując znaczenie równowagi trzech
wymiarów - przyrodniczego, gospodarczego i społecznego jako najważniejszej zasady rozwoju.
Realizacja tych zasad wymaga partycypacyjnego modelu rozwoju wsi. Postulowana jest taka
polityka rozwoju wsi, która umożliwi zachowanie jej dla przyszłych pokoleń i pozwoli ocalić
13 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
przed degradacją, wyludnieniem, zmarginalizowaniem, co zmienia zasadniczo jej społeczne
postrzeganie. Przestrzeń wiejska zaczyna być postrzegana jako azyl, miejsce ucieczki dla
wszystkich zmęczonych cywilizacją miejską, którzy w wyniku świadomego wyboru i
realizowanego stylu życia chcą z niej korzystać, „konsumować” jej walory, także o charakterze
estetycznym (Howe 2005: 42). W tle takiej konceptualizacji dostrzega się raczej dążenie do
utrzymania obecnych jej właściwości niż do wprowadzania zmian.
Konceptualizacja przestrzeni wiejskiej zakładająca traktowanie jej w kategoriach
zasobów narodowych, a nawet ogólnoludzkich, czyni z tej przestrzeni oazę unikalnych wartości
środowiska przyrodniczego, autentycznych i żywych więzi międzyludzkich, bogatej sfery
symbolicznej i ideału wspólnoty niemalże.
Ten nowy obraz jest bardzo odległy od
dotychczasowego, który przedstawiał przestrzeń wiejską w kategoriach
obiektu działań
modernizacyjnych, realizacji polityk rozwojowych, bądź też przestrzeni skupiającej wiele
problemów społecznych, takich jak bezrobocie, ubóstwo, starzenie się mieszkańców i
depopulacja, których rozwiązanie zakładało raczej działania na rzecz wprowadzania zmian niż
zachowania status quo.
Jakie obrazy przestrzeni wiejskiej konstruowane były dotychczas? Odwołam się do
trzech obrazów opisanych przez Macnaghtena i Urry‟ego (2005: 247). Obraz pierwszy, który
został określony jako „widzenie, krajobraz” przedstawia
wieś o zdrowym środowisku,
zróżnicowaną, dostępną i pełną urody, „wieś marzeń”. Wizja obejmuje dwa aspekty – pogłębianie
obrazu i dostęp do niego. Intensywne rolnictwo i inne formy intensywnej aktywności
gospodarczej zagrażają takiemu obrazowi wsi. Rolnicy raczej się w nim nie mieszczą. Są albo
ukrywani przed turystami, albo występują jako dodatek do romantycznego krajobrazu. Zalecane
jest raczej bierne konsumowanie tego krajobrazu, podziwianie jego uroków niż przekształcanie.
Drugi obraz
określony jako „zarządzanie” jest konstruowany przez agencje rządowe oraz
organizatorów wypoczynku, którzy w efektywnym zarządzaniu dostrzegają narzędzie pozwalające
przezwyciężyć rodzące się konflikty interesów wokół przestrzeni wiejskich. Trzeba zdawać sobie
sprawę, że odpowiedzi na pytanie: „w jakim celu należy wsią zarządzać?” mogą być i są bardzo
różne. Jak formułują to Macnaghten i Urry (2005: 250), „czy wsią należy zarządzać w celu jej
gospodarczego odrodzenia, czy w celu jej zachowania w aktualnym stanie?” Trudno też udzielić
odpowiedzi na pytanie, czyich interesów bronić i jakich konfliktów unikać. Trzeci obraz,
określony jako „wybór konsumencki”, obejmuje
komercjalizację przestrzeni wiejskich i
traktowanie walorów środowiska wiejskiego w kategoriach cennych zasobów. Oznacza to
rozwijanie potencjału gospodarczego wokół wykorzystania tych zasobów i promowanie nowych
aktywności w przestrzeni wiejskiej, takich jak polowania, gry wojenne, kolarstwo górskie,
14 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
rybołówstwo lub golf. Zakłada to także
2011
komercjalizację dostępu do przestrzeni wiejskich
poprzez wprowadzenie opłat parkingowych, biwakowych, klimatycznych, itp. Społeczne
następstwa takiej komercjalizacji obejmują zamianę przestrzeni wiejskich w atrakcyjne widowiska,
w specjalnie oznakowany zbiór towarów na sprzedaż, który zaczyna funkcjonować jako
„turystyczne atrakcje”.
Urynkowienie zasobów wsi w Polsce było wpisane w model polityki rolnej realizowanej
jako element procesu transformacji. Był to dotychczas raczej proces odgórny niż oddolny.
Głównym aktorem zmiany w sferze instytucjonalnej otoczenia rolnictwa było państwo i jego
agendy. Przed akcesją do UE wiejskie społeczeństwo obywatelskie było za słabe, aby
podejmować efektywne działania oddolne. Po akcesji sytuacja zmienia się, gdyż wspólna polityka
rolna promuje model zrównoważonego rozwoju wsi, partycypację społeczności lokalnych w jego
realizacji (program LEADER), a urynkowienie lokalnych zasobów i mobilizacja lokalnego
kapitału społecznego traktowane są jako narzędzia zmiany. Wycofywanie się państwa ze sfery
publicznej kreuje przestrzeń dla nowych aktorów społecznych, takich jak prywatni
przedsiębiorcy, organizacje konsumenckie czy wiejskie organizacje pozarządowe.
Sfera produkcji żywności poddawana jest coraz szerszej kontroli społecznej, którą
realizują specjalne instytucje, np. 5 agencji państwowych strzeże bezpieczeństwa żywności w
Polsce. Przenika do niej także zasada współrządzenia (governace), rozwija się dialog z udziałem
konsumentów, któremu w Polsce nie sprzyjają słabe organizacje konsumenckie. Organizacje te
reprezentują interes społeczny w sferze kontroli jakości żywności. W debacie dotyczącej żywności
słabo słyszalny jest głos rolników, którzy są obarczani odpowiedzialnością za nie spełniającą
standardów jakość żywności i marginalizowani. Rolnicy dialogują raczej z państwem, podejmując
działania w sferze politycznej niż bezpośrednio z konsumentami.
Co wspiera proces urynkowienia i co jest źródłem barier? Do czynników wspierających
urynkowienie zasobów wsi można zaliczyć planowane reformy wspólnej polityki rolnej, o ile
zostaną zrealizowane w planowanym kształcie, gdzie zakłada się rozszerzanie regulacji rynkowej.
Podobny charakter mają także działania państwa i jego agend działających w sferze zarządzania
rozwojem wsi i rolnictwa, które promują lepsze wykorzystanie zasobów lokalnych poprzez
realizację partycypacyjnego modelu rozwoju wsi, w czym uczestniczą mieszkańcy i organizacje
pozarządowe. Za innego rodzaju czynnik wspierający urynkowienie można także uznać przejawy
współrządzenia (governance) w produkcji, przetwórstwie i handlu żywnością, co oznacza wzrost
znaczenia organizacji konsumenckich działających na rzecz poszerzania zakresu wyboru
konsumenta.
15 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Jako źródło potencjalnych barier urynkowienia można wskazać preferowanie innych
mechanizmów regulacji przez organizacje rolnicze i agendy państwowe. Organizacje rolnicze
domagają się bezpośrednich działań interwencyjnych państwa , które pozwoliłyby neutralizować
niepowodzenia rynku (market failures), agendy rządowe natomiast działają na rzecz rozszerzania
regulacji rynkowej.
Innym źródłem ograniczeń
może być konflikt reguł rządzących produkcją i
konsumpcją żywności. Produkcja żywności jest poddawana coraz szerszej kontroli rynku, co
oznacza globalną konkurencję. Jej celem jest osiąganie zysku i akumulacja kapitału.
Podporządkowana jest wymogom rozwoju techniki i technologii oraz globalnym normom
jakości, bezpieczeństwa zdrowotnego, itp.
Konsumpcja żywności natomiast staje się coraz
bardziej refleksyjna (debaty na temat dopuszczalności GMF), jest regulowana lokalnie i
regionalnie, o czym przesadzają tradycje, wzory konsumpcji, normy społeczne i religijne.
Podporządkowana jest indywidualnej satysfakcji i zadowoleniu konsumenta, często służy
manifestacji tożsamości, realizacji stylu życia
np. dieta wegeteriańska,
spożywanie tylko
żywności. produkowanej lokalnie.
PRAKTYKI I AKTORZY SPOŁECZNEGO WYTWARZANIA I KONSUMOWANIA
PRZESTRZENI WSI
Skoro zmienił się charakter przestrzeni wiejskiej to należałoby zastanowić się, jakie
praktyki społeczne przyczyniają się współcześnie do wytwarzania tej przestrzeni? Jakie grupy
aktorów są najważniejsze w tym procesie? Jak wiele miejsca zajmuje wśród nich działalność
rolnicza, która od wieków kształtowała przestrzeń wiejską i w wielu rejonach świata pozostaje
nadal praktyką wiodącą.
W krajach UE wśród ważnych dla kształtowania przestrzeni wiejskich praktyk
wskazuje się wspólną politykę rolną i politykę rozwoju obszarów wiejskich, której programy i
priorytety określają przepływ strumieni finansowych i decydują o realizacji wielu zamierzeń.
Bardzo ważne znaczenie ma obecnie praktyka zarządzania środowiskiem przyrodniczym, którego
długofalowy interes często bywa uznawany za nadrzędny w stosunku do bieżących potrzeb i
celów zamieszkujących dany obszar ludzi. Dla osiągania tych celów postuluje się wzrost znaczenia
zarządzania i planowania w procesie wytwarzania przestrzeni wiejskiej.
Proces urynkowienia nadaje rosnące znaczenie praktykom marketingowym, które
decydują o tym, co, komu, ile i kiedy zostanie sprzedane. Ostateczny kształt życia wiejskiego
może być obecnie rezultatem działań marketingowych.
16 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Coraz ważniejsza staje się także rola architektury i planowania przestrzennego, jako
kluczowych praktyk organizujących przestrzeń, niezbędnych zarówno dla wytwarzania
przestrzeni mieszkalnych, jak i rekreacyjnych, wypoczynkowych, których obecność w krajobrazie
wsi będzie wzrastała.
Jakie praktyki społeczne prowadzą do konsumowania wsi? Można wymienić tu
zamieszkiwanie na wsi, turystykę i wypoczynek, tzw. „zielony konsumeryzm”, obejmujący
imprezy organizowane na świeżym powietrzu, jak pikniki, marsze, biwaki, turystyka rowerowa,
itp. Nie można pominąć także marketingu żywności, gdzie wiejskość funkcjonuje jako marka
żywności -” kiełbasa wiejska”, „serek wiejski”, „jaja wiejskie”. Równie ważny staje się marketing
usług, wykorzystujący wiejskość jako markę produktów turystycznych – „wiejski krajobraz”,
„wiejskie powietrze”, „wiejskie obyczaje”.
W rezultacie tych praktyk wieś funkcjonuje jako produkt rynkowy, co rodzi wiele
konsekwencji społeczno-kulturowych, takich jak:

sprzedaż elementów tradycji, kultury materialnej i życia codziennego wsi przybyszom
spoza niej,

idealizacja krajobrazu wiejskiego, która nasila się wraz z jego zanikiem;

rozwijający się „przemysł” dziedzictwa kulturowego, oferujący konsumentom
wiejskości różnego rodzaju pamiątki i wytwory wiejskie.
Rezultatem tych praktyk jest „wiejski produkt wysokiej jakości wyrażony za
pośrednictwem rynku”.
Koncepcja zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich tworzy nowe ramy dyskursu
publicznego na temat rozwoju przestrzeni wiejskich, a mianowicie „dyskurs zrównoważenia”, w
którym uczestniczą poza „zwykłymi” konsumentami zasobów wsi także agencje państwowe,
Unia Europejska, władze lokalne, organizacje ekologiczne i biznes. Rodzi to nowe pytania o rolę
dotychczasowych wytwórców i konsumentów zasobów przestrzeni wiejskiej, do których należą
rolnicy i jej mieszkańcy.
Ze względu na globalny charakter problemów ochrony środowiska postulowany jest
rozwój współpracy między różnymi grupami aktorów, dialog, edukacja i informowanie
społeczeństwa. Jak zwracają uwagę Macnaghten i Urry (2005: 288) dyskurs ten przyjmuje
„optymistyczny model osobistej agencji”, który pomija całkowicie kontekst instytucjonalny
działań jednostek, będących odpowiedzialnymi obywatelami i konsumentami. Stosunki z
państwem, które prowadzi ekologiczną politykę nie rodzą problemów, biznes dostarcza
„ekologicznych” produktów, a ludzie wierzą w naukowe ekspertyzy i ograniczają swoją bieżąca
konsumpcję, aby zachować zasoby dla przyszłych pokoleń. Wszystko to nie rodzi konfliktów, nie
17 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
wymaga godzenia sprzecznych interesów i rozwiązywania bieżących problemów życia
codziennego. Rzeczywistość odbiega dalece od takiej optymistycznej wizji i wymaga
kompromisów, uzgodnień i negocjacji.
PODSUMOWANIE
Michel Buravoy (2007) wyróżnił trzy fale procesu urynkowienia, z których każda
charakteryzowała się innym zasięgiem oddziaływań. Pierwsza fala obejmowała urynkowienie
pracy, urynkowienie rolnictwa w krajach uprzemysłowionych i urynkowienie finansów. Miała
zasięg lokalny. Jej następstwem były ruchy zwalczające urynkowienie i rozwój życia
stowarzyszeniowego. Budowa podstaw społeczeństwa obywatelskiego stanowiła
społeczną
samoobronę przed skutkami urynkowienia. Druga fala obejmowała urynkowienie pieniądza i
handlu i miała zasięg lokalny lub narodowy. Trzecia fala, która występuje obecnie, obejmuje
urynkowienie środowiska przyrodniczego, społecznego oraz dóbr publicznych
i ma zasięg
globalny.
Każda z tych fal wywołała inne działania, umożliwiające
społeczeństwom
przystosowanie się do wywołanych przez nie następstw. Odpowiedzi na pierwszą fale miały
charakter dostosowań i reakcji społecznych na poziomie lokalnym, których celem była obrona
siły roboczej i rolnictwa przed skutkami działań rynku. Przybierały one postać ruchów
zwalczających urynkowienie bądź zakładania stowarzyszeń. Społeczną samoobroną przed
skutkami urynkowienia na tym etapie była budowa podstaw społeczeństwa obywatelskiego.
Reakcje na druga falę urynkowienia miały charakter działań podejmowanych na poziomie
państwa narodowego. Faszyzm i stalinizm mogą być uznane za przykłady próby obrony autarkii
gospodarczej przed tyranią międzynarodowych rynków. Działania na poziomie państwa
doprowadziły w efekcie do sformułowania praw pracowniczych i praw socjalnych, które stały się
elementem polityki państwa opiekuńczego. Państwo i rynek współdziałały na rzecz i znajdowały
się pod kontrolą społeczeństwa obywatelskiego. Reakcje na trzecią falę urynkowienia, mająca
zasięg globalny wymagają powrotu do formułowania odpowiedzi w skali lokalnej. Urynkowienie
środowiska przyrodniczego, komercjalizacja dóbr publicznych, urynkowienie ciała człowieka,
organów i produktów ludzkiego umysłu wymaga współdziałania i obrony przed skutkami
działania ponadnarodowych instytucji politycznych i ekonomicznych, które rugują prawa
pracownicze i zabezpieczenia socjalne. Państwo wycofuje się ze sfery publicznej, oddaje pole
rynkowi i wspiera mechanizmy rynkowe. Społeczeństwo obywatelskie zostaje osamotnione w
swoich działaniach obronnych.
18 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Nie dysponując danymi, które pozwoliłyby dokonać pełnej oceny stopnia
zaawansowania procesu urynkowienia zasobów wsi w Polsce, ani określić czynników
decydujących o jego przebiegu, mogę jedynie stwierdzić, że o przyszłej sytuacji obszarów
wiejskich w Polsce zadecydują lokalne odpowiedzi na owe globalne oddziaływania trzeciej fali
urynkowienia. Odpowiedzi te będą zapewne zróżnicowane w wymiarze lokalnym i regionalnym,
aby wykorzystać różnorodne potencjały środowisk lokalnych. Ich sformułowanie wymaga lepszej
mobilizacji zasobów społecznych i kulturowych, jakimi dysponują wszyscy mieszkańcy wsi, także
ci, którzy nie mają związków z rolnictwem, co nie będzie możliwe bez zbudowania efektywnych
sieci społecznych i współpracy różnych grup aktorów.
Współczesna gospodarka wsi staje się patchworkiem
zróżnicowanych, lokalnych
gospodarek i nie może być dłużej przedstawiana jako zdychotomizowany model tradycyjnej bądź
nowoczesnej gospodarki (Marini i Mooney 2006: 96). O możliwościach ich ożywiania decydują
różnorodne zasoby lokalne, do których zalicza się także zasoby społeczne i kulturowe, które
mogą być wykorzystane w działalności gospodarczej. Te właśnie związki między lokalną
gospodarką i lokalnymi zasobami społecznymi i kulturowymi są wykorzystywane
do
formułowania zróżnicowanych strategii rozwoju lokalnego, stanowiących odpowiedzi na
działanie globalnych sił rynku.
19 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Przypisy:
1
Artykuł jest rozszerzoną wersją referatu wygłoszonego na XXIII Kongresie Europejskiego
Towarzystwa Socjologii Wsi, Vaasa 2009 (Finlandia). Wersja anglojęzyczna została opublikowana
w specjalnym tomie „Przeglądu Socjologicznego”.
Bibliografia:
ALDRIDGE A. (2006), Rynek. Warszawa: Wyd. Sic!
BARTHELEMY P. A., VIDAL C. (2006), Rural Realities In the European Union.
http://europa.eu.int/comm/agriculture/envir/report/en/rur_en/report_en.htm.
BRYDEN J., ARANDIA A., JOHNSON T. (2008), Theoretical and Policy Background to the Top-Mard Project.
Dostępny na: ageconsearch.umn.edu/bitstream/6396/2/pp08br20.pdf.
CLOKE P. (2006), Conceptualizing Rurality. [w:] P. Clocke, T. Marsden, P. H. Mooney (red.) Hanbook of
Rural Studies. Londyn: Sage Publications.
BURAVOY M. (2007), The Future of Sociology. Dostępny na:
http://gms.sysu.edu.cn/xiagum/lilunfang.htm.
DOMAŃSKI H. (1997), Mobilność i hierarchie stratyfikacyjne. [w:] H. Domański, A. Rychard (red.) Elementy
nowego ładu. Warszawa: Wyd. IFiS PAN.
GORLACH K. (2009), W poszukiwaniu równowagi. Polskie rodzinne gospodarstwa rolne w Unii Europejskiej.
Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.
GORLACH K. (2001), Świat na progu domu. Rodzinne gospodarstwa rolne w Polsce w obliczu globalizacji. Kraków:
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.
GORLACH K. (1995), Chłopi, rolnicy, przedsiębiorcy. „Kłopotliwa klasa” w Polsce postkomunistycznej. Kraków:
Universitas.
GORLACH K., DRĄG Z., NOWAK P. (2004), Ku wsi zdezagraryzowanej. „Studia Socjologiczne” nr
1/2004.
HALAMSKA M. (2009), Zasoby własne wsi a zewnętrzne programy rozwoju. Na przykładzie zależności kapitał
społeczny -PP LEADER +. „Wieś i Rolnictwo” nr 3, s. 9-28.
HALFACREE K. H. (1993), Locality and social representation: Space, discourse and alternative definitions of the rural.
„Journal of Rural Studies” vol. 9/1.
HALFACREE K. (2006), Rural Space: constructing a Three-fold Atchitecture, [w:] P. Clocke, T. Marsden, P. H.
Mooney (red.) Hanbook of Rural Studies. Londyn: Sage Publications.
HOWE K. S. (2005), Perspektywy rozwoju obszarów wiejskich w Europie: kwestia zrównoważenia. [w:] K.
Zawalińska (red.) Rozwój obszarów wiejskich. Doświadczenia krajów europejskich. Warszawa: IRWiR PAN.
KAHILA P. New Rural Residents: Interaction between Rural Space and Urban Demand.
www.chydenius.fi/chydenius/arkisto/tapahtuma/motesarena/kahila.doc.
KAHILA P., RINNE-KOSKI K. (2005), Pojęcie elastycznego stylu życia: ramy i zagadnienia teoretyczne. [w:] K.
Zawaliska (red.) Rozwój obszarów wiejskich. Doświadczenia krajów europejskich. Warszawa: IRWiR PAN.
20 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
KOCIK L. (2001), Trauma i eurosceptycyzm polskiej wsi. Kraków: Wyd. UJ.
Raport o rozwoju społecznym Polska 2000. Rozwój obszarów wiejskich. Warszawa: undp.
MACNAGHTEN PH., URRY J. (2005), Alternatywne przyrody. Nowe myślenie o przyrodzie i społeczeństwie.
Warszawa: Wyd. Scholar.
MARINI B., MOONEY P. H. (2006), Rural economies. [w:] P. Cloke, T. Marsden, P. Mooney (eds.)
Handbook of Rural Studies. Londyn: Sage Publications, s. 91-103.
MUSIAŁ W. (2007), Dezagraryzacja polskiej wsi –problemy ekonomiczne, ekologiczne i społeczne. „Wieś i
Rolnictwo” nr 3, s. 29-43.
PERKINS H. C. (2006), Commodification: Re-resourcing rural areas. [w:] P. Cloke, T. Marsden, P.H. Mooney
(red.) Handbook of Rural Studies. Londyn: Sage Publications, 243-257.
REFSGAARD K. (2009), Modelling agriculture, sustainble rural development and quality of life. Dostępny na:
www.esee2009.si/.../Bryden%20-%20Modelling%20Rural%20Social%20Economic.pdf.
Rocznik Statystyczny Rolnictwa i Obszarów Wiejskich, (2008). Warszawa: GUS.
RYCHARD A. (2006), Kapitał społeczny a instytucje. [w:] H. Domański, A. Ostrowska, P. Sztabiński W środku
Europy? Warszawa: Wyd. IFiS PAN, s. 201-219.
RYCHARD A. (2004), Konsumenci, obywatele, populiści: czy rynek może pomóc demokracji? [w:] H. Domański, A.
Ostrowska, A. Rychard (red.) Niepokoje Polskie. Warszawa: IFiS PAN, s. 171-190.
SZTOMPKA P. (2000), Trauma wielkiej zmiany. Społeczne koszty transformacji. Warszawa: ISP PAN.
WARD N. (1993), The Agricultural Treadmill and the Rural Environment In the Post-Productivist Era. „Sociologia
Ruralis” No. 33.
WILKIN J. (2005), Rolnictwo a społeczeństwo – ewolucja funkcji i relacji. [w:] A. Rosner (red.) Uwarunkowania i
kierunki przemian społeczno-gospodarczych na obszarach wiejskich. Warszawa: IRWiR PAN.
WILSON G.A. (2001), From Productivism to Post-productivism…and Back Again? Exploring the (Un)changed
Natural and Mental Landscapes of European Agriculture. „Transactions of the Institute of British
Geographers” Vol. 26/1.
ZIÓŁKOWSKI M. (2005), Utowarowienie życia społecznego a kapitały społeczne. [w:] W. Wesołowski, J.
Włodarek (red.) Kręgi integracji i rodzaje tożsamości. Polska Europa Świat. Warszawa: Wyd. Scholar.
21 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Magdalena Głogowska
Ośrodek Zrównoważonego Rozwoju
Instytut Ochrony Środowiska – PIB
POTENCJAŁ ADMINISTRACJI TERENOWEJ A REALIZACJA ZASAD
ZRÓWNOWAŻONEGO ROZWOJU W GMINACH
Abstrakt: Artykuł omawia realizacje zadania badawczego „Analiza potencjału administracji
terenowej w zakresie realizacji zasad zrównoważonego rozwoju”, które obejmowało wstępną
analizę dokumentów wspierających zarządzanie rozwojem regionalnym i lokalnym; analizę
potencjału samorządów lokalnych do zarządzania zrównoważonym rozwojem; analizę projektów
w dziedzinie zrównoważonego rozwoju realizowanych na poziomie regionalnym i lokalnym;
opracowanie rekomendacji dla samorządów. Badaniami objęto wybrane gminy wiejskie, miejskowiejskie, miasta i powiaty ziemskie i grodzkie (28 jednostek) województwa opolskiego, śląskiego i
warmińsko-mazurskiego. Na podstawie dokumentów planistycznych określono zakres polityk,
strategii i planów rozwojowych. Badanie kompetencji i potencjałów samorządów lokalnych w
zakresie wdrażania zasad rozwoju zrównoważonego zostało przeprowadzone z wykorzystaniem
metody badań kwestionariuszowych. Ankieta obejmowała pytania dotyczące sytuacji
środowiskowej badanych gmin i powiatów, procesów rozwoju lokalnego i ich oddziaływania na
środowisko przyrodnicze, kompetencji i polityk samorządów lokalnych na rzecz rozwoju
zrównoważonego, partnerskich projektów zorientowanych na poprawę sytuacji środowiskowej.
Respondentami były osoby zajmujące się zagadnieniami planowania przestrzennego,
kształtowania rozwoju lokalnego, ochrony środowiska.
Słowa kluczowe: zrównoważony rozwój, samorząd lokalny, ochrona środowiska
WSTĘP
Zasady zrównoważonego rozwoju stały się dla społeczeństwa ważnym kryterium oceny
jakości życia, o czym świadczy m.in. proces suburbanizacji, „ucieczka z miasta” czy zjawisko
„drugich domów”, które są związane z poszukiwaniem nowych miejsc zamieszkania na terenach
o wysokich walorach środowiskowych. Dokumentuje to ponadto angażowanie się mieszkańców
w działania na rzecz ochrony środowiska przyrodniczego we własnym otoczeniu oraz zmiany
świadomości społecznej, obejmujące oddziaływanie stanu środowiska naturalnego na poziom
zdrowotności. W wielu społecznościach lokalnych obserwuje się aktywny udział mieszkańców w
22 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
podejmowaniu decyzji związanych z wykorzystywaniem kluczowych zasobów przyrodniczych
danego obszaru, dotyczących eksploatacji środowiska przyrodniczego Zmiany te powodują, że
władze lokalne stają przed nowymi wyzwaniami. Konieczne staje się
wypracowanie
mechanizmów monitorowania oczekiwań i aspiracji mieszkańców, dialogu społecznego i
partycypacji społecznej w realizacji celów rozwoju lokalnego. Analiza dokumentów o charakterze
strategicznym opracowywanych obecnie przez władze na szczeblu lokalnym, pozwoliła na
sformułowanie ogólnego wniosku, iż przedstawiciele administracji terenowej w sposób poprawny
analizują sytuację swoich gmin oraz na podstawie jej wyników formułują cele rozwojowe oraz
przygotowują projekty. Pogłębione badania wykazały jednak pewne luki kompetencyjne w
zakresie praktycznej realizacji założeń strategii i innych dokumentów planistycznych.
METODOLOGIA BADAŃ
Zadanie badawcze „Analiza potencjału administracji terenowej w zakresie realizacji
zasad zrównoważonego rozwoju” zrealizowane w 2009 roku przez Ośrodek Zrównoważonego
Rozwoju Instytutu Ochrony Środowiska, jest kontynuacją zadania realizowanego w 2007 r.:
„Analiza stanu wdrażania zrównoważonego rozwoju w Polsce”. Najważniejszy etap realizacji
zadania stanowiła analiza wybranych zagadnień związanych z realnymi procesami odnoszącymi
się do kształtowania rozwoju na szczeblu lokalnym i regionalnym, która objęła:

polityki, strategie i plany rozwoju lokalnego i regionalnego wybranych obszarów z
uwzględnieniem zagadnień dotyczących kształtowania rozwoju zrównoważonego oraz
miejsca rozwoju zrównoważonego w dynamizowaniu procesów rozwoju;

narzędzia i procedury wykorzystywane na szczeblu lokalnym i regionalnym dla
kształtowania rozwoju zrównoważonego;

systemy monitoringu procesów rozwoju lokalnego i regionalnego oraz realizacji zasad
rozwoju zrównoważonego i towarzyszące im procedury podejmowania decyzji związane z
wprowadzaniem
korekt
nakierowanych
na
egzekwowanie
zasad
rozwoju
zrównoważonego;

rezultaty uzyskiwane w zakresie kształtowania rozwoju zrównoważonego na badanych
obszarach;

luki kadrowe występujące w administracji terenowej oraz inne bariery utrudniające
wdrażanie zasad rozwoju zrównoważonego.
Projekt badawczy został zrealizowany na terenie 28 gmin różnej wielkości,
usytuowanych w
trzech województwach. Jako techniki badawcze zastosowano analizę
materiałów źródłowych oraz analizy statystyczne. Zastosowano również ankietę, która w trakcie
23 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
realizacji projektu stała się raczej formularzem wspierającym wywiady, ponieważ osoby
udzielające informacji zdecydowanie bardziej preferowały tę formę komunikacji, jako bardziej
bezpośrednią i mniej sformalizowaną. W każdej z wybranych gmin oraz we wszystkich
wybranych województwach przeprowadzono analizę kluczowych dokumentów zawierających
koncepcję
rozwoju
(strategie,
studia
uwarunkowań
i
kierunków
zagospodarowania
przestrzennego, miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, lokalne programy
rewitalizacji itp.). Na podstawie przeanalizowanych materiałów opracowano diagnozę dla
każdego badanego obszaru. Wyniki badań terenowych stały się podstawą dla przeprowadzenia
oceny potencjału administracji publicznej w zakresie zarządzania zrównoważonym rozwojem.
Wśród badanych jednostek terytorialnych znalazły się miasta, gminy miejsko-wiejskie,
gminy wiejskie, powiaty, a osobną kategorią były gminy z obszarami Natura2000. Szczegółowy
wykaz badanych jednostek zawiera poniższa tabela:
Tab.1. Wykaz badanych jednostek samorządu terytorialnego według województw.
Województwo
Gminy objęte badaniem terenowym
Opolskie
Brzeg,
Cisek,
Kędzierzyn-Koźle,
Kietrz,
Opole,
Krapkowice,
Leśnica,
powiat Strzelce Opolskie
Śląskie
Świerklany,
Rybnik,
powiat rybnicki,
Radlin,
Wodzisław,
powiat wodzisławski,
Suszec,
Żory,
Gaszowice
Jeleśnia,
Strumień,
Gliwice
24 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
Warmińsko-Mazurskie
2011
Olecko,
Ełk,
powiat Ełk,
Olsztyn,
Stare Juchy
Źródło: badania własne.
Kwestionariusz obejmował następujące zagadnienia:
1. Ocena potencjału przyrodniczego badanej jednostki.
2. Uwarunkowania zmian i procesy zachodzące na obszarach cennych przyrodniczo w
badanych jednostkach.
3. Przyrodnicze uwarunkowania jakości życia.
4. Aktywności lokalne na rzecz rozwoju zrównoważonego, projekty i potencjały lokalne.
5. Kompetencje
samorządu
lokalnego
w
zakresie
działań
na
rzecz
rozwoju
zrównoważonego.
6. Współpraca podmiotów na rzecz rozwoju zrównoważonego.
POJĘCIE ZRÓWNOWAŻONEGO ROZWOJU OBSZARÓW WIEJSKICH
Pojęcie „zrównoważony rozwój” uzyskało powszechną akceptację pod koniec lat 80.
XX w., po opublikowaniu w 1987 r. raportu „Nasza wspólna przyszłość (Our Common Future)”,
często cytowanego również pod nazwą Raportu Brundtland (od nazwiska przewodniczącej
Komisji Gro Harlem Brundtland). Raport był wynikiem pracy komisji ONZ, powołanej w celu
zaproponowania „globalnego programu zmian” w koncepcji i praktyce rozwoju. Dokument
zasygnalizował pilną konieczność redefinicji sposobów funkcjonowania społeczeństw oraz
zarządzania
zasobami.
Kluczowe
znaczenie
nadano
w
nim
gospodarczymi, społecznymi i środowiskowymi aspektami rozwoju.
równowadze
pomiędzy
Przełomowy charakter
miały także rekomendacje dotyczące sposobów zarządzania rozwojem. Komisja stwierdzała, iż
charakter zrównoważonego rozwoju oparty na wzajemnych powiązaniach wymaga przekraczania
granic, zarówno geograficznych, jak i instytucjonalnych, w celu koordynowania strategii i
podejmowania właściwych decyzji. Podstawową zasadą zrównoważonego rozwoju jest potrzeba
jednoczesnego uwzględniania „trzech filarów”: społeczeństwa, gospodarki i środowiska
przyrodniczego. Zgodnie z definicją zrównoważonego rozwoju potrzeby obecnego pokolenia
należy zaspokajać bez uszczerbku dla możliwości zaspokajania potrzeb przyszłych pokoleń. Unia
Europejska przyjęła tę zasadę jako podstawę swojej polityki rozwojowej; Artykuł 6. Traktatu
25 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
ustanawiającego Wspólnotę Europejską stanowi, iż „Przy ustalaniu i realizacji polityk i działań
Wspólnoty (…) w szczególności w celu wspierania zrównoważonego rozwoju, muszą być brane
pod uwagę wymogi ochrony środowiska naturalnego." W celu realizacji postanowień Artykułu 6.,
Unia
Europejska wdraża
Strategię
Lizbońską,
Zrównoważonego Rozwoju Unii Europejskiej.
Strategię
Goeteborską
oraz
Strategię
W obecnym okresie programowania
obejmującym lata 2007-2013 zrównoważony rozwój stanowi jedną z najważniejszych zasad w
ramach Polityki Spójności, o czym stanowi zapis zawarty w Artykule 17 Rozporządzenia Rady
(WE) ustanawiającego przepisy ogólne dotyczące Polityki Spójności 1083/2006/EC: „Dążenie do
osiągnięcia celów Funduszy będzie odbywało się w ramach zrównoważonego rozwoju i promocji
idei ochrony oraz poprawy środowiska”.
W Polsce zasada zrównoważonego rozwoju funkcjonuje we wszystkich najważniejszych
dokumentach o charakterze strategicznym a także w Artykule 5 Konstytucji: „Rzeczpospolita
Polska strzeże niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium, zapewnia wolności i prawa
człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo obywateli, strzeże dziedzictwa narodowego oraz
zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju”. Pojęcie
zrównoważonego rozwoju zostało zdefiniowane również w art. 3 ust. 50 Prawa ochrony
środowiska Dz.U.2001.62.627: „Rozwój zrównoważony to taki rozwój społeczno-gospodarczy, w
którym następuje proces integrowania działań politycznych, gospodarczych i społecznych, z
zachowaniem równowagi przyrodniczej oraz trwałości podstawowych procesów przyrodniczych
w celu zagwarantowania możliwości zaspokajania podstawowych potrzeb poszczególnych
społeczności lub obywateli zarówno współczesnego pokolenia, jak i przyszłych pokoleń”.
W literaturze przedmiotu znaleźć można wiele definicji pojęcia „zrównoważony
rozwój”. Według T. Borysa ekorozwój to nowa filozofia rozwoju globalnego, regionalnego i
lokalnego, przeciwstawiająca się wąsko rozumianemu wzrostowi gospodarczemu, wskazująca, że
ekorozwój nie może być utożsamiany ani z wąsko rozumianą ochroną środowiska –
przeciwieństwem rozwoju gospodarczego, ani z rozwojem gospodarczym naruszającym w sposób
istotny i nieodwracalny zasoby środowiska (Borys 1998: 11). A. Kalinowska dzieli definicje
zrównoważonego rozwoju na cztery grupy: definicje etyczno-idealistyczne, w których pojęcie
zrównoważonego rozwoju jest powiązane z zobowiązaniami wobec następnych pokoleń;
definicje naukowo ekonomiczne, w których składniki środowiska stanowią integralny element
rachunku ekonomicznego; definicje przyrodnicze, akcentujące znaczenie praw przyrody oraz
definicje o charakterze etycznym, określające zrównoważony rozwój jako sprawiedliwe
zarządzanie światem, uwzględniające potrzeby i prawa wszystkich stworzeń i możliwość rozwoju
w przyszłości (Zyśk 2001).
26 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Krzysztof Gorlach zwraca uwagę na wielowymiarowość pojęcia rozwoju obszarów
wiejskich, wskazując na co najmniej trzy aspekty, w których rozwój ten winien być rozpatrywany:
tzw. podstawowe elementy rozwoju obszarów wiejskich, sposób powiązania rozwoju ze zmianą
społeczną oraz zasadnicze dylematy powiązane z każdą koncepcją rozwoju obszarów wiejskich.
Wśród elementów zasadniczych Gorlach sytuuje trzy typy składników: niezbędne warunki
życiowe, obejmujące materialne i niematerialne zasoby, takie jak ochrona środowiska, dziedzictwo
kultury czy partycypacja społeczna; element społeczno-kulturowy (jakie miejsce ma godność na
danym poziomie rozwoju) oraz kontekst polityczny (jaki jest zakres wolności na danym etapie
rozwoju). Kolejny aspekt dotyczy powiązania rozwoju obszarów wiejskich ze zmianą społeczną,
której towarzyszy szereg czynników o charakterze psychologicznym, takich jak wzrost oczekiwań.
Warto też podkreślić istotną rolę i znaczenie ludzi w procesach rozwojowych, stanowiących
zarówno przyczynę zmian, jak i jej konsekwencje. Inny aspekt wielopłaszczyznowości pojęcia
rozwoju obszarów wiejskich obejmuje zasadnicze dylematy, wobec których stają zarówno
teoretycy, jak i praktycy: dylemat wiejsko-miejski, dylemat rozwoju rolniczego i przemysłowego,
dylemat związany z rozwojem kapitału ludzkiego oraz dylemat instrumentalny związany z
zarządzaniem rozwojem (Gorlach 2004: 152-154).
Podstawowym narzędziem stosowanym przez gminy w procesie planowania rozwoju są
różnego typu dokumenty, z których część ma charakter obowiązkowy, tzn. gminy są ustawowo
zobowiązane do ich przygotowania. Lista dokumentów o charakterze obowiązkowym obejmuje:

gminne Programy Ochrony Środowiska - stosownie do art. 18 ust.1 ustawy z dnia 27
kwietnia 2001r. – Prawo ochrony środowiska (Dz. U. z 2001 Nr 62, poz. 627 z póź. zm.)
organy wykonawcze gmin w celu realizacji polityki ekologicznej państwa sporządzają
gminne Programy Ochrony Środowiska;

Plan Gospodarki Odpadami - Ponadto zgodnie z art. 14 ustawy ust. 6 z dnia 27 kwietnia
2001r. o odpadach (Dz.U. z 2001 r. Nr 62, poz. 628 z póź. zm.) tworzy się gminne Plany
Gospodarki
Odpadami
w
celu
racjonalnego
zagospodarowywania
odpadów.
Przedmiotowy Plan Gospodarki Odpadami stosownie do w/w ustawy stanowi część
Gminnego Programu Ochrony Środowiska.

Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego - ustawa z dnia
7 lipca 1994 o zagospodarowaniu przestrzennym wprowadziła obowiązek sporządzania
studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego dla określenia
polityki przestrzennej samorządów terytorialnych.
Dokumentami strategicznymi o charakterze dobrowolnym, których głównym celem jest
określanie kierunków rozwoju gminy są strategie i plany rozwoju, których przygotowanie nie jest
27 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
wprawdzie obowiązkowe, często jednak
2011
jest warunkiem koniecznym do uzyskania
dofinansowania inwestycji ze źródeł pozabudżetowych.
ANALIZA DOKUMENTÓW STRATEGICZNYCH
Celem wstępnej analizy dokumentów strategicznych było określenie w jakim zakresie
jednostki samorządu terytorialnego dysponują politykami, strategiami i planami rozwojowymi.
Badaniami tymi objęto wszystkie gminy i powiaty ziemskie w 3 województwach: śląskim,
opolskim i warmińsko-mazurskim.
Dane na temat dokumentów strategicznych zostały
pozyskane z Biuletynów Informacji Publicznej (BIP) poszczególnych jednostek samorządu
terytorialnego. Wstępnej analizie poddano dokumenty o charakterze dobrowolnym, tj. strategie i
plany rozwoju. Zdecydowana większość badanych jednostek samorządu terytorialnego (prawie
87%) dysponuje strategiami rozwoju lokalnego. Spośród wszystkich opracowanych dotychczas
strategii i planów rozwoju, większość posiada wyraźnie określony horyzont czasowy
obowiązywania. Częstym rozwiązaniem przyjętym przez jednostki administracji publicznej był
podział założonego horyzontu czasowego planu rozwoju bądź strategii na dwa okresy: 2004 –
2006 oraz 2007–2013, co umożliwiało zachowanie spójności z ramami czasowymi dwóch
następujących po sobie unijnych okresów programowania. Można stwierdzić, że sporządzanie
dokumentów takich jak strategie rozwoju czy plany rozwoju stanowi dla gmin i powiatów ważny
element procesu planowania, co należy uznać za zjawisko pozytywne. Co więcej, tworzone
dokumenty są na bieżąco aktualizowane i prowadzi się monitoring ich realizacji.
W wielu gminach i powiatach analizowanych województw podjęto w ostatnich latach
działania w celu przygotowania również innych istotnych dokumentów o charakterze
programowym, takich jak programy lub plany rewitalizacji, programy rozwoju turystyki, programy
gospodarowania gminnymi zasobami mieszkaniowymi. Dokumenty te stanowiąc uzupełnienie
dokumentów podstawowych wyznaczających kierunki rozwoju gminy, precyzują ich ustalenia
oraz określają ramy wdrożenia proponowanych rozwiązań.
POTENCJAŁ SAMORZĄDÓW LOKALNYCH W ZAKRESIE ZARZĄDZANIA
ZGODNEGO Z ZASADAMI ROZWOJU ZRÓWNOWAŻONEGO
Analiza potencjału samorządów lokalnych w zakresie realizacji zarządzania zgodnego z
zasadami rozwoju zrównoważonego wymaga oceny różnych kompetencji władz lokalnych i
sytuacji badanych jednostek terytorialnych. W badaniu uwzględniono potencjały o charakterze
materialnym i niematerialnym. Rozwój lokalny i regionalny jest kształtowany przez wiele różnych
podmiotów, wśród których władze lokalne i regionalne odgrywają ważną, ale niekoniecznie
28 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
decydującą rolę. W badaniu uwzględniono też partnerstwa na rzecz rozwoju zrównoważonego i
możliwości realizacji zachowań proekologicznych przez podmioty społeczne i gospodarcze.
We wszystkich badanych gminach wiejskich potencjał przyrodniczy został oceniony
wysoko. Wzrasta zarówno rola zasobów przyrodniczych w kształtowaniu atrakcyjności
inwestycyjnej tych gmin, jak i świadomość zjawiska wśród władz lokalnych. We wszystkich
badanych jednostkach zostały wskazane obszary o wysokich wartościach przyrodniczych. Gminy
wiejskie nie różnią się w sposób znaczący od gmin miejskich pod względem typów wskazywanych
wartości przyrodniczych (wykres 1.).
Wykres 1. Obszary na terenie gminy/powiatu uznawane za najważniejsze z punktu
widzenia walorów przyrodniczych
Źródło: badania własne
Niepokojącym zjawiskiem są negatywne zmiany w poziomie bioróżnorodności (wykres
2.), które w najwyższym stopniu uwidoczniły się w dwu śląskich gminach: Jeleśni i Suszcu.
29 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Wykres 2. Zmniejszenie/zwiększenie wartości zasobów przyrodniczych na obszarach o
wysokich walorach przyrodniczych
Źródło: badania własne
Pojawienie się tego typu zmian wartości zasobów przyrodniczych w gminach wiejskich
na obszarach o wysokich walorach przyrodniczych może świadczyć o problemach w realizacji
zasad rozwoju zrównoważonego.
W przeprowadzonych badaniach wysoko oceniono wpływ wzrostu poziomu
świadomości ekologicznej mieszkańców na sytuację środowiskową gmin (wykres 3.).
Wykres 3. Ocena wpływu zmian poziomu świadomości ekologicznej mieszkańców na
sytuację środowiskową
Źródło: badania własne
30 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Wyniki uzyskane przez gminy wiejskie obrazuje tabela nr 2.
Tabela 2: Wpływ wzrostu poziomu świadomości ekologicznej mieszkańców na sytuację
środowiskową gmin wiejskich
Źródło: badania własne
Bardzo wysoko została oceniona jakość życia w badanych jednostkach ze względu na
warunki środowiskowe (rys.4). W zaproponowanej skali oceny od -5 (dla oceny najbardziej
negatywnej) do 5 (dla oceny najbardziej pozytywnej) większość ocen w gminach wiejskich
uplasowała się na poziomie 3, 4 lub nawet 5. Jest to także ocena zdecydowanie wyższa niż w
gminach miejskich.
Wykres 4. Ocena jakości życia w badanych jednostkach ze względu na warunki
środowiskowe
Źródło: badania własne
31 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Pomimo wysokiej oceny jakości życia w gminach wiejskich, nie można jednoznacznie
stwierdzić, że życie to jest całkowicie wolne od różnego rodzaju uciążliwości środowiskowych.
Przeprowadzone badania wykazały, że za najbardziej uciążliwe zjawisko w gminach wiejskich
należy uznać natężenie ruchu drogowego oraz inne związane z nim zjawiska, takie jak hałas czy
zanieczyszczenie powietrza. Przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać w braku obwodnic,
niedostatecznej płynności ruchu samochodowego oraz w bezpośrednim sąsiadowaniu ważnych
szlaków komunikacyjnych z siedzibami ludzkimi i przestrzeniami publicznymi. W dalszej
kolejności wymieniano takie uciążliwości środowiskowe, jak degradacja terenów, zanieczyszczenie
wód powierzchniowych, czy zanieczyszczenia gleb.
Bardzo pozytywnie zostało ocenione zaangażowanie mieszkańców gmin wiejskich w
działalność na rzecz ochrony środowiska. Zdaniem władz lokalnych mieszkańcy chętnie angażują
się w różnego rodzaju przedsięwzięcia w tym zakresie. Wiodącym typem aktywności jest
selektywna zbiórka odpadów.
W większości badanych gmin wiejskich zapotrzebowanie mieszkańców na nowe
przestrzenie, w szczególności związane z realizacją funkcji mieszkaniowych oceniono na „0” –
wpływ neutralny. Może to oznaczać, że gwałtowny rozwój nowych dzielnic mieszkaniowych w
podmiejskich miejscowościach jest raczej wynikiem komercyjnej działalności deweloperów i nie
wynika z rzeczywistych potrzeb tych gmin. Innymi słowy, nowa oferta mieszkaniowa w „starych”
wsiach nie jest kierowana do „starych” mieszkańców. Potwierdzeniem tej hipotezy jest negatywna
ocena wpływu na środowisko gmin wiejskich zjawisk takich jak wzrost liczby mieszkańców oraz
przeznaczania nowych terenów pod inwestycje mieszkaniowe. Tym samym wystawiono
negatywną ocenę procesom suburbanizacji oraz przenoszenia się mieszkańców miast na wieś.
Wyniki badań wskazują też na wysoki poziom zaangażowania gmin wiejskich w realizację
inwestycji na rzecz ochrony środowiska. Wśród wiodących projektów inwestycyjnych o znaczeniu
środowiskowym dominują projekty umożliwiające podłączanie kolejnych obszarów gminy do
sieci infrastruktury kanalizacyjnej.
32 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Tabela 3: Wiodące projekty inwestycyjne o znaczeniu środowiskowym zrealizowane w
badanych gminach wiejskich w ostatnich 10 latach
Źródło: Badania własne
Do wiodących projektów środowiskowych realizowanych w gminach wiejskich można
zaliczyć
także
szeroko
rozumiane
projekty
z
zakresu
energetyki,
jak
działania
termomodernizacyjne, których celem jest oszczędność energii, usuwanie azbestu z budynków
mieszkalnych oraz budynków użyteczności publicznej. Część gmin wiejskich podkreśliła
znaczenie projektów komunikacyjnych, których celem jest usuwanie uciążliwości ruchu
drogowego. Zastanawiająca jest w tym przypadku rozbieżność pomiędzy miejscem uciążliwości
ruchu drogowego jako czynnika obniżającego jakość życia a miejscem, które w hierarchii zajmują
projekty w tej dziedzinie. Wskazać można kilka przyczyn takiego stanu rzeczy. Po pierwsze,
realizacja inwestycji komunikacyjnych nie zależy tylko od decyzji władz lokalnych, ale jest wpisana
w szeroki kontekst kształtowania regionalnej i krajowej sieci komunikacyjnej. Po drugie, nowe
inwestycje komunikacyjne są często bardzo kosztowne, więc decyzje o ich realizacji są silnie
determinowane przez sytuację budżetową. Po trzecie, uwaga poświęcona w przeszłości innym
działaniom inwestycyjnym doprowadziła do usunięcia lub złagodzenia innych uciążliwości, zaś
ograniczone inwestycje drogowe, w wielu przypadkach, nie przyniosły jeszcze w pełni
zamierzonych skutków dla społeczności lokalnych.
W gminach wiejskich biorących udział w badaniach na pierwszy plan wysunęły się
przedsięwzięcia związane z segregowaną zbiórką odpadów oraz działania informacyjne i
edukacyjne na rzecz ochrony środowiska. Żadna z badanych gmin nie wskazała na dotacje
finansowe jako formę zachęcania mieszkańców do działań pro środowiskowych (tabela 4).
33 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Tabela 4: Wsparcie proekologicznych zachowań mieszkańców w badanych gminach wiejskich
Źródło: badania własne
Zdaniem władz lokalnych, mieszkańcy gmin wiejskich raczej w niewielkim stopniu biorą
udział w akcjach i wydarzeniach mających na celu ochronę środowiska. W dziedzinie aktywności
na rzecz zrównoważonego rozwoju zdecydowanie preferowane są działania praktyczne, takie jak
dbałość o porządek, ład i estetykę gminy. Powodzeniem cieszą się też konkursy na najładniejszy
ogródek przydomowy. Mieszkańcy doceniają również starania władz, takie jak porządkowanie
terenów zielonych, urządzanie zieleni w gminie czy tworzenie atrakcyjnych terenów
rekreacyjnych. Z kolei działania organizacji pozarządowych, które działają na terenie gmin
wiejskich skupiają się przede wszystkim na pozyskiwaniu środków na realizację projektów
proekologicznych oraz na prowadzeniu działalności edukacyjnej i informacyjnej w dziedzinie
ochrony środowiska. W poszczególnych przypadkach wskazywano również na organizację
wydarzeń na rzecz ochrony środowiska, jak organizacja obchodów Dnia Ziemi. Warto podkreślić
rolę Lokalnych Grup Działania, które powstawały w ramach unijnego programu Leader+.
Członkami LGD mogą być m.in. przedstawiciele samorządów gmin, placówek oświaty, kultury,
parafii, organizacji i stowarzyszeń działających na danym terenie, firm, spółdzielni itp., a także np.
przedstawiciele poszczególnych miejscowości.
W badaniu oceniano także kompetencje menedżerów lokalnych w zakresie realizacji
polityki proekologicznej. Ocena kompetencji kadr urzędów gmin umożliwiających realizację
polityki proekologicznej dała bardzo pozytywne wyniki, co częściowo mogło być spowodowane
faktem, iż większość respondentów stanowili pracownicy urzędów gmin. Z drugiej jednak strony,
odpowiedzi na szczegółowe pytania dotyczące zagadnień bezpośrednio związanych z
34 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
zarządzaniem zrównoważonym rozwojem gmin, takich jak np. planowanie przestrzenne,
planowanie i realizacja inwestycji, potwierdzają te pozytywne oceny. Stopień pokrycia przez plan
zagospodarowania przestrzennego gminy obszarów o walorach przyrodniczych został w
większości gmin wiejskich wskazany jako wysoki i bardzo wysoki. Pozytywnie też oceniono
korelację pomiędzy istniejącymi planami i programami proekologicznego rozwoju, a
zapewnieniem środków na ich realizację, co jest kolejnym potwierdzeniem wysokiego poziomu
kompetencji samorządów lokalnych gmin wiejskich w dziedzinie zarządzania rozwojem zgodnie z
zasadami zrównoważonego rozwoju.
Przedmiotem badania były także zagadnienia współpracy podmiotów na rzecz rozwoju
zrównoważonego oraz występujące konflikty. O ile inne wyniki pozwalają raczej optymistycznie
oceniać perspektywy zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich w kontekście kompetencji
władz lokalnych oraz pracowników urzędów gmin, o tyle wyniki uzyskane w ostatnim z modułów
mogą stanowić swego rodzaju sygnał ostrzegawczy. Nawiązywanie współpracy z partnerami z
obszaru gminy oraz poza nim jest w przypadku projektów proekologicznych bardzo istotne.
Jednakże zrealizowano tylko pojedyncze inicjatywy w partnerstwie z podmiotami zewnętrznymi.
. Także bardzo niewiele projektów jest realizowanych w partnerstwie sektora publicznego i
prywatnego, co część samorządów tłumaczy zawiłością uregulowań prawnych w tej dziedzinie.
W większości badanych gmin wiejskich nie występowały istotne konflikty społeczne, co
samo w sobie jest oczywiście zjawiskiem pozytywnym. Niemniej jednak należy postulować
pogłębienie badań w tym zakresie, ponieważ bardzo uproszczony opis istniejących konfliktów –
w tym między innymi problemy z identyfikacją wszystkich stron konfliktu czy określenie tła
konfliktu, może świadczyć o ograniczonej wiedzy władz lokalnych na ten temat.
PODSUMOWANIE
Analiza dokumentów strategicznych przeprowadzona we wszystkich gminach i
powiatach w badanych województwach wykazała wysoki poziom umiejętności władz lokalnych w
dziedzinie planowania strategicznego. Badania które objęły 28 jednostek samorządu
terytorialnego potwierdziły wysokie kompetencje w zakresie realizacji planów i programów
rozwoju lokalnego, monitoringu i ewaluacji
oraz zarządzania projektami. Przeprowadzone
badania terenowe pozwoliły także zidentyfikować lukę kompetencyjną w zakresie tzw.
„miękkich” umiejętności zarządczych, takich jak komunikacja społeczna, budowanie partnerskich
relacji z mieszkańcami, tworzenie i wykorzystywanie mechanizmów konsultacji społecznych,
partycypacji społecznej oraz tworzenia partnerstw międzysektorowych. W efekcie, pomimo
stałych wysiłków na rzecz poprawy jakości życia mieszkańców, przy jednoczesnej trosce o
35 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
zachowanie zasobów przyrodniczych nie zostaje wypełniona jedna z podstawowych zasad
zrównoważonego rozwoju – zasada partnerstwa społecznego. Brak udziału społeczności lokalnej
w procesach planowania, w podejmowaniu decyzji w większości przypadków skutkuje brakiem
akceptacji społecznej dla podjętych decyzji. Budowanie partnerstwa z mieszkańcami ma w
przypadku gmin wiejskich szczególnie duże znaczenie, jest to bowiem także jeden ze sposobów
aktywizacji społeczności lokalnych oraz możliwość wspierania rozwoju kapitału ludzkiego na tych
obszarach.
Jedną z przyczyn takiej nierówności w obszarze kompetencji samorządów lokalnych,
czyli zdecydowanej przewagi umiejętności o charakterze ekonomicznym związanych z
planowaniem i zarządzaniem rozwojem, w stosunku do umiejętności o charakterze społecznym
jest brak zagadnień społecznych, takich jak komunikacja społeczna, partycypacja i budowanie
partnerstwa, w programach szkoleniowych przeznaczonych dla samorządów. Dlatego też
rekomendacje opracowane na podstawie wyników badań dotyczyły w pierwszej kolejności
konieczności przygotowania profesjonalnych szkoleń dla samorządów w dziedzinie komunikacji z
partnerami lokalnymi, rozwoju partycypacji społecznej, budowania partnerstwa z mieszkańcami,
mediacji oraz rozwiązywania konfliktów. W przedstawionych rekomendacjach podkreślono rolę
regularnych konsultacji z mieszkańcami oraz organizacjami pozarządowymi funkcjonującymi na
obszarze gminy. Samorządy mogłyby także bardziej skutecznie realizować swoje strategie
zrównoważonego rozwoju, gdyby w większej skali wykorzystywały instrument partnerstwa
lokalnego. Potrzebne jest zapewnienie samorządom wsparcia merytorycznego również i w tej
dziedzinie, ponieważ oprócz umiejętności budowania partnerstw, ich funkcjonowanie wymaga od
władz lokalnych także kompetencji w dziedzinie wspierania istniejących partnerstw, rozwijania
nieformalnych relacji z liderami lokalnymi, łączenia partnerstw formalnych i nieformalnych oraz
budowania sieci powiązań pomiędzy samorządem lokalnym a organizacjami społeczeństwa
obywatelskiego.
36 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Bibliografia:
BORYS T. (1998), Jak budować program ekorozwoju. Informacje ogólne. Warszawa- Jelenia Góra:
Regionalny Ośrodek Ekorozwoju Fundacji Karkonoskiej w Jeleniej Górze.
GORLACH K. (2004), Socjologia obszarów wiejskich, Warszawa: Wyd. Naukowe Scholar.
ZYŚK A. (2001), Edukacja a rozwój, „Środowisko”, nr 13 (205).
Akty prawne:
Ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz. U. z 2001r. Nr 142, poz. 1591, z
późn. zm.).
Ustawa z dnia 5 czerwca 1998 r. o samorządzie powiatowym (t. j.: Dz. U. z 2001 r. nr 142, poz.
1592, z późn. zm.).
Ustawa z dnia 27 kwietnia 2001r.: Prawo ochrony środowiska (Dz. U. z 2001 Nr 62, poz. 627, z
póź. zm.).
Ustawa ust. 6 z dnia 27 kwietnia 2001 r. o odpadach (Dz. U. z 2001 r. Nr 62, poz. 628, z póź.
zm.).
37 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Andrzej K. Rogalski
Instytut Socjologii
Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie
SOCJOLOGIA JĘZYKA
Abstrakt: Współczesna socjolingwistyka podkreśla różnorodność relacji języka do społeczeństwa
i kultury. W konsekwencji, język postrzega się w podwójny sposób: z jednej strony – jako twór
społeczny, wytworzony w wyniku społecznej interakcji, z drugiej zaś – jako specyficzny „nośnik‟
komunikowania, kreowania i podtrzymywania więzi społecznych, poznania rzeczywistości oraz
kumulacji dorobku kulturowego.
Słowa kluczowe: socjolingwistyka, socjologia kultury, socjologia języka, język w komunikacji.
CZYM JEST JĘZYK?
W podejściu naukowym język rozumie się bardzo szeroko jako specyficzny środek
w procesie komunikacji międzyludzkiej. Termin język może obejmować swym zakresem różne
systemy komunikowania oraz przekazywania informacji.
Definicja. W semiotyce terminem język oznacza się uporządkowany system znaków
scharakteryzowany jednoznacznie za pomocą reguł ich używania, a służący do komunikowania
jakiejś wiedzy. Niekiedy bywa definiowany jako szczególny i skodyfikowany system znaków
konwencjonalnych scharakteryzowany przez reguły syntaktyczne, semantyczne (znaczeniowe)
i pragmatyczne. W znaczeniu węższym (Marek Ziółkowski) odnosi się do ludzkiego języka
naturalnego jako właściwego i jedynie człowiekowi przysługującego systemu komunikowania
opartego na znakach dźwiękowych (znak graficzny – znak fonetyczny). Na gruncie
językoznawstwa język rozumiany jest jako autonomiczny system znaków. W analizie
wewnętrznego
ustrukturowania
języka
używa
się
często
niżej
wymienionych
„par
terminologicznych” wprowadzonych przez znanych teoretyków języka (ich wybór podyktowany
jest wyborem metajęzyka):
(a) za Ferdinandem de Saussure‟m (1857-1913) w obrębie szeroko rozumianej mowy (langage)
wyodrębnia się konkretny system językowy, język-kod (langue) oraz akty mówienia (parole), które
38 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
nigdy nie są doskonałe i nigdy w pełni nie realizują normy Durkheimowskich przedstawień
zbiorowych; zgodnie też z zasadami strukturalizmu język może być analizowany diachronicznie
(historycznie, uwzględniając głównie aspekt filologiczny) lub synchronicznie (strukturalnie);
(b) za Romanem Jakobsonem (1896-1982) używa się pojęć kodu i komunikatu oraz potencjału i
realizacji. Istotne jest, aby w analizie języka rozróżnienia te funkcjonowały na poziomie
wystarczającej użyteczności, służąc do określenia danej odmiany badanego języka poprzez
podanie określonych kryteriów wewnątrzjęzykowych (oczywiście, nie odnosi się to do
zachowania językowego, czyli rzeczywistego „wykonania” językowego i jego reguł);
(c) za Noamem A. Chomsky‟m (ur. 1928) rozróżnia się ogólną umiejętność generowania
nieskończonej liczby poprawnych zdań ze skończonej liczby elementów językowych przez
idealnego, społecznie nieokreślonego użytkownika języka (faculty of language, competence) oraz
niedoskonały, zawierający wahania i błędy językowe konkretny akt językowego wykonania (usage
of language, performance).
W podejściu socjologicznym zwraca się szczególną uwagę na relacje języka do
społeczeństwa i kultury. Istotną rolę odgrywają tu pozajęzykowe czynniki społeczno-kulturowe
oraz wpływ zjawisk językowych (byt lingwistyczny) na inne procesy i zjawiska kulturowe i
społeczne. Kulturę rozumie się jako pewien system przekazów znaczących, sformułowanych za pomocą
różnorodnych znaków, symboli, wypowiedzi słownych itp. Badanie kultury to badanie treści i pozatreściowych
własności zarówno pojedynczych przekazów, jak i ich złożonych układów, jak wreszcie i całościowo pojętego
systemu takich układów charakteryzujących zbiorowość, której kulturę badamy (Nowak 2010: 121)1.
Przemiany kulturowe wywierają istotny wpływ na przesunięcia znaczeń wyrazów. Język pojmuje
się więc w podwójny sposób: z jednej strony – jako twór społeczny, wytworzony w wyniku
społecznej interakcji, wyuczany i przekazywany (dziedziczony) z pokolenia na pokolenie; z
drugiej zaś – język jest fundamentalnym elementem kultury, będąc narzędziem i nośnikiem
komunikowania, kreowania i podtrzymywania więzi społecznych, poznania i interpretacji
rzeczywistości, świadomości i samoświadomości, oraz kumulacji dorobku kulturowego.
Społeczeństwo tworzy język, ale też jednocześnie i język tworzy społeczeństwo (Benveniste 1980: 27).
Socjologia języka byłaby więc szczegółowa dziedziną socjologii kultury.
Struktura języka. Język jest jednym z najbardziej złożonych systemów komunikacyjnych.
Najmniejsze znaczące cząstki języka zwane są morfemami (leksykalnymi oraz gramatycznymi)
i zbudowane są z fonemów, czyli cząstek, które same znaczeń nie posiadają, natomiast posiadają
zdolność różnicowania znaczeń („t” i „d” są fonemami, które same znaczeń nie posiadają, ale na
gruncie języka polskiego różnicują znaczenia morfemów: „kot” i „kod”). Język konstytuują więc
39 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
następujące – układające się w coraz bardziej skomplikowane i od siebie zależne – układy
elementów: układ fonemów, słownik, reguły tworzenia lub składania wyrażeń złożonych (reguły
słowotwórstwa lub składni) oraz reguły uznawania wyrażeń. Podstawowym poziomem języka jest
więc system fonologiczny utworzony przez fonemy. Wyższym systemem jest układ
morfologiczny wchodzący z kolei w skład systemu gramatycznego oraz składniowego. Na system
gramatyczny składają się reguły łączenia morfemów w wyrazy współtworzące system leksykalnosemantyczny, czyli słownik jako zestaw prostych sensownych wyrażeń języka. System składniowy
oparty jest na regułach budowania zdań z elementarnych wyrażeń. Wśród reguł uznawania
wyrażeń za prawdziwe wyróżnia się (Kazimierz Ajdukiewicz) reguły aksjomatyczne, empiryczne i
dedukcyjne.
System znaków językowych może pełnić rozmaite funkcje. W zależności od pełnionych
funkcji jednostki systemu językowego układają się w podsystemy, pozostające – w stosunku do
siebie – w relacjach pionowych oraz poziomych. Układ poziomy obejmuje elementy systemu
językowego funkcjonalnie różnorodne, zaś układ pionowy to wzajemna hierarchiczna zależność
tych elementów. Niektórzy językoznawcy, np. Roman Jakobson, w ramach funkcji, które pełnią
wyrażenia języka wyróżnili: funkcję przedstawiania (deskrypcyjna, symboliczna, referencyjna),
powiadamiania (komunikatywna, poetycka, autoteliczna), wyrażania (emotywna, ekspresywna),
oddziaływania
(konatywna,
impresywna),
kontaktowania
(fatyczna)
oraz
kodowania
(metajęzykowa). System języka służy głównie do porządkowanie i przekazywanie wiedzy (funkcja
poznawcza) oraz ekspresji stanów emocjonalnych. Na współczesne rozumienie języka wpłynęły
dociekania późnej filozofii Ludwiga Wittgensteina (1889-1951) utrzymującego, iż potrzebna jest
nie analiza ulepszająca logicznie język, lecz analiza badająca faktyczne sposoby jego
funkcjonowania; w konsekwencji zamiast logiki formalnej należy rozwijać gramatykę logiczną
języka. Pod wpływem Wittgensteina, John Austin (1911-1960) zwrócił uwagę na funkcję
performatywną, podkreślając rolę systemu języka polegającą na wywieraniu określonego wpływu
na innych (działanie). Chodzi tu zwłaszcza o bogactwo egzystencjalnych doświadczeń człowieka
przejawiających się w czynnościach mowy. W tak rozumianym systemie znaków językowych
akcentuje się fakt, iż chociaż wyrażenia językowe – zależnie od sformułowania – są składnikiem
różnorodnych czynności (m.in. rozkazywania, bawienia się, straszenia itp.), to u ich podstaw leży
gramatyka logiczna będąca fundamentem intersubiektywnego porozumiewania się. Na
podkreślenie zasługuje także zaakcentowanie – zwłaszcza w dyskursie naukowym – przez Karla
R. Poppera (1902-1994) funkcji argumentacyjnej niektórych wyrażeń językowych typu: … dlatego,
że … , ponieważ … , to …, zasadniczo nabudowanej na funkcji deskrypcyjnej oraz impresywnej.
40 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Rola języka w rozumieniu i określaniu zjawisk społecznych. Już niektórzy lingwiści
niemieccy przełomu XVIII i XIX wieku, m.in. Johann G. Herder (1744-1803) oraz Wilhelm von
Humboldt (1767-1835), zwrócili uwagę na konieczność językowej kategoryzacji postrzeganych
zjawisk. Forma językowa, tj. relacje pomiędzy fonemami, morfemami oraz strukturami
gramatycznymi, twórczo oddziałuje na treść tzn. znaczenie, określając właściwą dla danego języka
artykulację rzeczywistości. Zgodnie z określeniem Humboldta, język sam w sobie nie jest wytworem
(ergon), lecz wytwarzaniem (energeia); […] jest on ciągłą pracą ducha nad uczynieniem artykułowanego
dźwięku wyrazem myśli (Humboldt 2001: 56). Wytworzenie języka stanowi wewnętrzną potrzebę
ludzkości, a nie tylko potrzebę zewnętrzną służącą wspólnej komunikacji między ludźmi. Język
jest niezbędny dla rozwoju duchowych sił człowieka; jest także konieczny dla zdobycia
określonego poglądu na świat. Określenie to stało się podstawą dla teorii relatywizmu językowego
rozwijanego na początku XX wieku przez parę amerykańskich lingwistów Edwarda Sapira (18841939) oraz Benjamina L. Whorfa (1897-1941), w myśl której to właśnie język organizuje
podstawowe procesy percepcji, tzn. nie jest wyłącznie traktowany jako środek służący do
rozwiązywania specyficznych problemów komunikowania się, ale jest przewodnikiem aktywności
umysłowej, rodzajem symulatora intelektualnej aktywności jednostki (Whorf 1982: 284). Teza
relatywizmu językowego opiera się, z jednej strony, na twierdzeniu dotyczącym różnic
strukturalno-semantycznych pomiędzy poszczególnymi językami naturalnymi (etnicznymi), a z
drugiej strony, na twierdzeniu, że język warunkuje przyczynowo nasz sposób myślenia.
Upraszczając nieco tę kwestię, sylogizm Whorfa można przedstawić w postaci następującego
schematu:
(A) różne języki wykorzystują różne systemy reprezentacji semantycznej, które są
informacyjnie nieekwiwalentne (stosują różne pojęcia leksykalne);
(B) reprezentacje semantyczne determinują aspekty reprezentacji pojęciowych;
zatem:
(C) użytkownicy różnych języków wykorzystują różne reprezentacje pojęciowe (Gumperz
and Levinson 1996: 24-25).
Edward Sapir, w głównej swojej pracy zatytułowanej Language, twierdził, że język jest przewodnikiem
po rzeczywistości społecznej. Chociaż języka nie uważa się za zasadniczy przedmiot badania w naukach
społecznych, warunkuje on w poważnym stopniu całe nasze myślenie o społecznych problemach i procesach. Jest
wielką iluzją sądzić, że jednostka dostosuje się do rzeczywistości bez użytku języka i że język jest zaledwie
incydentalnym środkiem rozwiązywania specyficznych problemów komunikacji lub refleksji. Sedno sprawy tkwi w
tym, iż «rzeczywisty świat» jest w znacznym stopniu nieświadomie budowany na gruncie językowych zwyczajów
grupy. Dodawał również, iż żadne dwa języki nie są wystarczająco podobne, aby rozpatrywać je jako
41 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
fundamenty takich samych konstrukcji rzeczywistości. Światy, w których żyją różne społeczeństwa, są odrębnymi
całościami, a nie jednym światem z różnymi etykietkami (…) nawet względnie nieskomplikowane akty percepcji
są w większym stopniu uzależnione od wzorów społecznych, które nazywamy słowami, niż moglibyśmy
przypuszczać (cyt. za Bokszański 1977: 18-19).
Teorie lingwistyczne a nauki o człowieku. Analiza ogólnych cech języka, jego genezy, natury,
struktury oraz funkcji, jakie język pełni w ludzkich wspólnotach i kulturach, stała się
przedmiotem wielostronnych badań wielu różnych dziedzin naukowych. W zakres tych badań
wchodzi lingwistyczna ogólna teoria języka (językoznawstwo teoretyczne, lingwistyka
teoretyczna) oraz metateoretyczna refleksja nad metodologiczno-filozoficznymi podstawami
lingwistyki. Przedmiot teoretycznego językoznawstwa poszerza się często o semiotyczną analizę
pojęć integralnie związanych z rozumieniem języka; wśród takich pojęć wymienia się zwykle:
znaczenie (sens), oznaczanie, referencję (denotowanie), odnoszenie się wyrażeń, prawdziwość czy
też konieczność logiczną. Teoria lingwistyczna jest syntezą wyników badań nauk szczegółowych
nad językiem, która korzysta w analizie z historii porównawczej języków etnicznych i
empirycznych badań nad nimi. Różnorodność istniejących sposobów wyboru problematyki oraz
określonego podejścia do języka zadecydował, iż nie istnieje jeden uznawany przez wszystkich
podział nauk o języku, ani też powszechna zgoda co do przyjętej terminologii czy w odniesieniu
do metodologicznej autonomii nauk o języku.
Czynność posługiwania się językiem w procesie komunikacji werbalnej nazywa się
mową. Podstawowymi zadaniami (funkcjami) mowy są: przekazywanie znaczeń (funkcja
komunikacyjna), wyrażanie uczuć nadawcy (funkcja ekspresywna) czy też wpływanie na
zachowanie własne lub innych (funkcja regulacyjna). Treść sądu zawartego w wypowiedzi
językowej, zwana inaczej częścią lokucyjną, różni się zasadniczo od części illokucyjnej (wyrażonej
przy użyciu czasowników performatywnych – np. informować, prosić, pytać, rozkazywać itp.) oraz
perlokucyjnej, będącej skutkiem wypowiedzi językowej. Wytwarzanie i odbiór mowy przebiega w
module pamięci operacyjnej (tzw. pętli fonologicznej). Moduł ten jest systemem, który
odpowiada za przetwarzanie informacji werbalnych (akustycznych i wizualnych), identyfikację
odbieranych dźwięków oraz ich artykulację.
Wielość modeli języka oraz różnorodność zmiennych uwzględnianych w analizach
aktów mowy przez psychologów przyczyniły się do powstania psycholingwistyki, którą definiuje
się jako dział psychologii zajmujący się używaniem języka przez człowieka, przy czym w badaniach tych
przyjmuje się jakiś językoznawczy lub logiczny model języka, którego realność psychologiczną następnie się
sprawdza (Kurcz 1976:13). Badania wpływu zmiennych językowych na przebieg interakcji
42 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
zapoczątkowały tzw. socjolingwistykę. Antropologowie z kolei dążą do uchwycenia relacji
pomiędzy językiem a kulturą, pomiędzy etnolingwistyką a socjologią języka. Wielość modeli
języka i spectrum zmiennych branych pod uwagę powoduje, że granice między poszczególnymi
naukami zajmującymi się językiem nie posiadają wyraźnych linii demarkacyjnych.
SPOSOBY UPRAWIANIA SOCJOLOGICZNEJ REFLEKSJI O JĘZYKU
Wybór perspektywy patrzenia na zjawiska społeczne (interpretacji zjawisk społecznych)
rzutuje na ich pojęciowe, a w konsekwencji – językowe, odpowiedniki. Świat społeczny jest światem
podmiotów, a nie przedmiotów. Nie jest rzeczywistością sui generis oddzieloną od należących do niej istot
ludzkich. Jest raczej wytworem ludzkiej aktywności, utrwalanym i zmienianym przez tę aktywność. W tej mierze,
w jakiej świat społeczny jest intersubiektywnym tworem swoich członków, ulega eksternalizacji w stosunku do
nich i zaczyna posiadać pewien stopień obiektywnej faktyczności. (…) Jest bowiem nie tak, że obiektywny świat
społeczny istnieje gdzieś poza nimi, a oni są mu poddani, lecz tak, że oni sami w procesie jego rozumienia (tj.
wyjaśniania, definiowania, postrzegania) dokonują eksternalizacji i obiektywizacji swojego świata za pomocą
dostępnego sobie środka artykulacji swego rozumienia. Tym środkiem jest przede wszystkim język naturalny.
(…) Jeśli socjologia ma zająć się analizą społecznych znaczeń, potrzebuje więc teorii języka (Walsh 1972: 13).
Zdaniem Stefana Nowaka, istnieją dwa aspekty widzenia rzeczywistości społecznej
i odpowiadające im dwa rodzaje pojęć. Wybór perspektywy czysto obserwacyjnej implikuje
usytuowanie badań socjologicznych w obrębie pytań i twierdzeń nauk przyrodniczych i jest
wyborem języka „uteoretycznionej obserwacji”. Jego celem to rejestracja fizycznych lub
biologicznych aspektów ludzkich zachowań, analiza przestrzennych konfiguracji ludzkich
zbiorowości oraz wszelkich przemian czy społecznych modyfikacji tych konfiguracji. Wybór zaś
perspektywy rozumiejącej skutkuje humanistycznym spojrzeniem na zjawiska świata społecznego
i kulturę ludzkich zbiorowości. W konsekwencji, zadaniem nauk społecznych staje się
rozumiejąca interpretacja działań ludzkich i wytworów ludzkiej działalności. Rozumienie zjawisk
społecznych jest nie tylko środkiem do ich wyjaśnienia, ale również autonomicznym celem. Użyte
w teorii wyjaśniającej terminy języka nauk społecznych mogą mieć odniesienie do obserwacji
zmysłowej oraz do doświadczenia wewnętrznego. Istotną rolę spełnia tu werbalizacja treści
własnych przeżyć i doznań. Komunikacja bowiem spostrzeżeń, a zwłaszcza treści własnych
przeżyć i doznań, może być przedmiotem analizy tylko i wyłącznie jeżeli treści te zostaną
zwerbalizowane. Język dostarcza
środków wyrazu dla naszych przeżyć wewnętrznych oraz
gotowych wzorców sposobów ich przeżywania. Terminy oznaczające wzorce semantyczne
przeżyć odnoszą się do zjawisk psychicznych i społecznych ze „współczynnikiem
humanistycznym‟; są uwikłane w system kulturowych znaczeń (Nowak 2010: 80-91).
43 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Szczególny wpływ na współczesne badania nad językiem odegrały: (A) behawioryzm
(właściwie jego krytyka), (B) strukturalizm oraz (C) badania zapoczątkowane przez Noama
Chomsky‟ego.
Ad (A):
Behawioryzm był kierunkiem łączącym w sobie kilka tez natury epistemologicznoontologicznej. Założeniem epistemologicznym behawioryzmu była teza skrajnego empiryzmu
głosząca, iż tylko spostrzeżenie zmysłowe (doświadczenie zewnętrzne) może dostarczyć rzetelnej
wiedzy; nie istnieje natomiast doświadczenie wewnętrzne mogące bezpośrednio wzbogacić naszą
wiedzę o zjawiskach psychicznych. W kwestii założeń ontologicznych behawioryzm opierał się na
naturalizmie (człowiek jest wyłącznie biologicznym tworem ewolucji), mechanicyzmie (człowiek
nie jest żadnym podmiotem działań, gdyż zarówno organizm zwierzęcy jak i ludzki jest układem
bazującym na funkcjach odruchowych), determinizmie (zachowanie zwierząt oraz ludzi jest ściśle
zdeterminowane przyczynowo) oraz materializmie (człowiek jest istotą wyłącznie materialną, a
między człowiekiem a zwierzęciem nie ma żadnej istotnej różnicy). Burrhus F. Skinner (19041990) stworzył oryginalną teorię mowy opartą na założeniach behawiorystycznych.
Kształtowanie się wzorów zachowań słownych jest przykładem uczenia według schematu S-O-R
(stimulus-organismus-reactio). Mowa jest reakcją motoryczną, a trwałość tej reakcji zależy od
wzmocnienia (nagrody) bądź jej braku, co z kolei prowadzi do wygaszenia określonego wzorca
zachowań werbalnych. Standardowe dzieło Skinnera zatytułowane Verbal Behavior zostało
skrytykowane we wnikliwej recenzji Chomsky‟ego, który przedstawił szczegółowe argumenty za
twórczym charakterem języka. Zauważył, iż nie ma świadectw empirycznych wskazujących na
fakt, że „uczenie” odgrywa poważną rolę w rozwoju języka u dziecka. Niezbędne jest jedynie
wystawienie na bodźce językowe, gdyż dziecko wystawione na monojęzykowe środowisko
posługujące się językiem angielskim, przyswoi sobie język angielski, wystawione zaś na
monojęzykowe środowisko posługujące się, powiedzmy językiem fińskim, przyswoi sobie język
fiński. Chomsky pisał wówczas, że (…) nie istnieje empiryczny dowód, ani żaden inny argument popierający
jakiekolwiek określone twierdzenie o względnym udziale »sprzężenia zwrotnego« z otoczeniem i »niezależnym
wkładzie samego organizmu« w procesie przyswajania języka (Chomsky 1959: 56). Argumentując
przeciwko adekwatności schematu behawioralnego w badaniach nad zachowaniami językowymi
wskazał, że bodźce językowe są zawsze zapośredniczone przez wiedzę językową i dopiero jako
takie mogą być rozważane w powiązaniu z zachowaniem i ewentualnie interpretowane (jeżeli w
ogóle) w ramach schematu stimulus – organismus – reactio.
44 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Ad (B):
F. de Saussure stworzył synchroniczno-strukturalistyczne językoznawstwo traktując
język jako hierarchiczny system znaków zdeterminowany formalno-mechanistycznie za pomocą
reguł ich używania. Znaczenia podstawowe ustala się na gruncie samego języka. Jego zdaniem –
nawiązując do wcześniejszego rozróżnienia langue - parole – przedmiotem lingwistyki może być
tylko język (langue) jako system znaków. Znajomość konwencji systemów znakowych umożliwia
użytkownikowi języka komunikację, która może wyrażać się w formie mowy, pisma, języka
migowego itp. Język stanowi normatywny system, który jest fundamentem dla wszelkich
przejawów konkretnej komunikacji. Język mówiony stanowi reprezentację myśli, jest fenomenem
bardziej pierwotnym od pisma, a stosunek mowy do pisma przedstawia się analogicznie do relacji
dusza - ciało. Warto dodać, iż w tym duchu rozwinęły się w okresie międzywojennym XX wieku
trzy wielkie szkoły lingwistyczne: praska, kopenhaska oraz amerykańska. Szkoła praska,
reprezentowana m.in. przez N. S. Trubeckiego (1890-1938) oraz R. Jakobsona zajmowała się
głównie funkcjonalistyczną fonologią. W Kopenhadze L. Hjelmslev (1899-1965) rozwijał głównie
formalistyczną glossematykę języka. Twórca szkoły amerykańskiej – E. Sapir, stał na stanowisku
synchronicznego deskryptywizmu oraz traktował język jako klucz do zrozumienia człowieka i
kultury (etnolingwistyka). Jego wiernym kontynuatorem był B. L. Whorf. Natomiast L.
Bloomfield (1887-1949) rozwijał etnologiczną szkołę w strukturalistycznym językoznawstwie z
pozycji skrajnie behawiorystycznych, unikając przy tym aspektu semantycznego. W ramach
socjologii stanowisko strukturalizmu spotkało się z zarzutami ze strony socjolingwistów
twierdzących, iż w analizie języka abstrahuje od aktów mowy oraz z powodu zbyt wysoko
posuniętej idealizacji przedmiotu badań. Punktując różnice ze strukturalistami, socjolingwiści
wskazują na następujące kwestie:
1. socjolingwistyka zajmuje się głównie mówieniem, tj. społeczną praktyką mowy, faktami
językowymi, podczas gdy strukturalizm zainteresowany jest przede wszystkim badaniem systemu
językowego;
2. socjolingwistyka zajmuje się zróżnicowaniami istniejącymi w ramach systemu językowego,
zróżnicowaniami istniejącymi na poziomie socjolektu (mowy grup społecznych czy też mowy
używanej w pewnych społecznych sytuacjach), a nie na poziomie idiolektu. Strukturalizm zaś
akcentuje stopień zorganizowania systemu językowego;
3. zdaniem socjolingwistów, języka nie da się opisać bez odwołania się do czynników
zewnętrznych, tzn. kontekstu życia społecznego oraz kultury, gdyż język jest właśnie
współczynnikiem życia społecznego ludzi;
45 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
4. system językowy należy interpretować jako fenomen dynamiczny, a jego dynamiczność ujawnia
się w rozważaniach z perspektywy synchronicznej (Głowiński 1980: 7-9).
Ad (C):
Podobnie jak W. von Humboldt, Noam Chomsky podkreślał, iż język jest wytwarzaniem
mowy. Z faktem tym wiązał twórczy charakter używania mowy. Twierdził, iż jest nim umiejętność
czysto ludzka wyrażania nowych myśli i rozumienia myśli wyrażanych w zupełnie nowy sposób w
obrębie konkretnego, już ukształtowanego, języka, Język ten jest tworem kulturowym, rządzonym
przez pewne prawa i zasady, które, z jednej strony są jemu tylko właściwe, ale z drugiej –
odzwierciedlają ogólne własności myślenia.
Główne założenia teorii lingwistycznej Chomsky przedstawił w dziele Cartesian
Linguistics. A Chapter in the History of Rationalist Thought. Opierała się ona na czterech tezach:
(a) idea twórczego używania języka: (…) język dostarcza skończonych środków, ale jednocześnie
nieskończonych możliwości budowania wyrażeń w oparciu o reguły składania zdań, które są po części
szczególnym oraz idiosynkratycznym, a po części powszechnym, wyposażeniem wszystkich ludzi (Chomsky
1966: 29). W Language and Mind z 1968 r. charakteryzował ludzką mowę jako (…) ten cudowny
wynalazek komponowania z dwudziestu pięciu, a może trzydziestu dźwięków nieskończonej różnorodności słów,
które choć nie mają w sobie żadnego zewnętrznego podobieństwa do tego, co przechodzi przez nasz umysł, niemniej
jednak nie przestają udostępniać innym sekretów umysłu i czynić zrozumiałym dla innych, którzy nie mogą
wniknąć w nasz umysł, tego wszystkiego, co pojmujemy i wszystkich poruszeń naszej duszy2.
(b) wyróżnienie w zdaniu jego „głębokiej‟ i „powierzchniowej‟ struktury: (…) możemy odróżnić
‘strukturę głęboką’ zdania od jego ‘struktury powierzchniowej’. Pierwsza jest wewnętrzną głęboką strukturą
abstrakcyjną, która determinuje jego interpretację semantyczną, druga, powierzchniowym zorganizowaniem
podstawowych jednostek języka, która determinuje interpretację fonetyczną i która odnosi je do fizycznej formy
aktualnej wypowiedzi, do jego formy danej lub zamierzonej (Chomsky 1966: 33). Rozróżnienie struktury
„głębokiej‟ i struktury „powierzchniowej‟ języka traktował jako jedną z centralnych cech swojej
teorii.
(c) rozróżnienie pomiędzy opisem a wyjaśnianiem w lingwistyce;
(d) czwarta teza dotyczy nabycia i używania języka (wrodzoności struktur językowych).
Po 1970 roku dokonał się zwrot w Chomsky‟ego badaniach nad językiem od dążenia do
skonstruowania modelu adekwatnej gramatyki generatywnej dla poszczególnych języków
naturalnych ku gramatyce uniwersalnej. Jeżeli we wcześniejszej fazie poglądów gramatyka
generatywna miała wyjaśnić twórczy charakter języka, to po roku 1970 głównym zadaniem
teoretycznym było skonstruowanie podstaw dla wrodzonej ludzkiej struktury poznawczej,
46 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
umożliwiającej nabycie dowolnego języka. Akcent poznawczy jego dociekań przesunął się więc z
dziedziny lingwistyki w kierunku psychologii poznawczej oraz dziedziny dociekań nauk
kognitywnych. Chomsky wprowadził analogię pomiędzy językoznawcą a dzieckiem uczącym się
języka. Językoznawca próbuje odkryć funkcję przekształcającą obserwowane wypowiedzi w
sformalizowaną gramatykę języka stanowiące jego próbkę, dziecko zaś to samo zadanie wykonuje
nieświadomie. Mechanizm realizujący tę funkcję nazwał language acquisition device, LAD „urządzeniem przyswajającym język”. Opis takiego urządzenia jest dla Chomsky‟ego
odpowiednikiem hipotezy na temat wrodzonego wyposażenia intelektualnego, za pomocą
którego dziecko uczy się języka. Aby jednak postawić problem konstruowania uniwersalnego
mechanizmu uczenia się języka, należy określić własności sformalizowanej gramatyki będącej jego
wyjściem. Chomsky zwrócił uwagę na formalną moc gramatyki potrzebną do wygenerowania
wszystkich zdań języka naturalnego. Poszczególne klasy języków generowane przez gramatyki o
różnej mocy są identyfikowalne w granicy, inaczej mówiąc „wyuczalne”. Znaczyło to, że dowolna
gramatyka wybrana ze zbioru może być wyprowadzana z próbki zdań danego języka. Kenneth
Wexler oraz Peter Culicover, udowodnili, że jeżeli zwiększy się wrodzone ograniczenia na
gramatyczne reguły i struktury, to zdania na wejściu muszą być bardziej złożone, jeśli ma dojść
do przyswojenia języka na poziomie dorosłych uczestników. Zależność pomiędzy wrodzonymi
ograniczeniami nałożonymi na nabywanie języka a własnościami środowiska okazała się
dokładnie odwrotnie proporcjonalna do hipotez postawionych przez behawiorystów (Wexler and
Culicover 1983). Dodać należy, iż wrodzone zasady nabywania języka nie dotyczą konieczności
logicznej lub epistemologicznej, ani nie są prawdami logicznymi. Jeżeli dziecko jest wystawione
na wpływ języka, to zasady te nałożą nań dość rygorystyczne ograniczenia na rodzaj języków,
jakich może się nauczyć. Zasady te bowiem nakładają zespół ograniczeń wstępnych odnośnie
własności przyswajanego języka, co umożliwia stosunkowo szybkie opanowanie języka w
warunkach dalekich od idealnych3. W tym kontekście zjawisko przyswajania języka przez dzieci
musi wydać się czymś szczególnie zagadkowym, zwłaszcza z uwagi na fakt, iż dzieci nie
dysponują żadnym innym językiem, w którym mogłyby zadawać pytania lub otrzymywać
informacje na temat języka, którego aktualnie się uczą.
Współcześnie socjologiczne badania nad językiem prowadzone są w ramach socjologii
języka oraz wywodzącej się z kręgu języka angielskiego – socjolingwistyki (niektórzy współcześni
teoretycy języka rozumieją te nazwy synonimiczne). Gdy mowa o socjolingwistyce, podkreśla się jej
związek z językoznawstwem, gdy o socjologii języka – właśnie z socjologią (Głowiński 1980: 6).
47 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
SOCJOLINGWISTYKA bada rolę języka w życiu społecznym oraz współzależności zmian i
zróżnicowań języka ze zjawiskami społeczno-kulturowymi. W swych analizach opiera się na
poniższych założeniach: (a) relacja wzajemnego powiązania pomiędzy językiem a społecznością
(społeczność językowa posługuje się bogatym repertuarem środków językowych porozumiewania
się), (b) relacja między językiem a życiem społecznym (reguły stylistyczne oraz ceremoniał,
zwroty grzecznościowe, dystanse płci, wieku, statusu społecznego) oraz (c) wpływu – w
nawiązaniu do hipotezy Sapira-Whorfa – zróżnicowania językowego na procesy poznawcze
użytkowników języka (Bokszański i inni 1977: 37-38). Przedmiotem socjolingwistyki są
wszelkiego rodzaju użycia języka, czyli praktyki mówienia, wielowymiarowo zakorzenione w
różnorodnych sytuacjach społecznych. Podstawowymi kwestiami dla socjolingwistyki są
zagadnienia zmiany językowej oraz stylu. Zdaniem socjolingwistów, zmianie nie podlega język
jako system, gdyż zmiany notuje się i analizuje w sferze wypowiedzi kształtujących się w
określonym kontekście społecznym. Styl bywa zwykle odniesiony do społecznych wzorców
mówienia i jest dość często identyfikowany z socjolektem. W analizach socjolingwistycznych
można odnotować przemieszanie elementów socjolektu oraz idiolektu, gdyż na skutek ujęcia całej
działalności językowej w kategoriach społecznych, tym samym praktyki mówienia pozwalają ująć
właściwe mówiącej jednostce aspekty indywidualne.
Egzemplifikacja: jako przykład teorii socjolingwistycznej podaje się najczęściej koncepcję
Williama A. Labova, opisującą język w kategoriach społecznych, jego społeczną charakterystykę
oraz społeczne właściwości4.
SOCJOLOGIA JĘZYKA. Socjologia języka bada fakty językowe na trzech niejako płaszczyznach. Opisuje,
po pierwsze, same zachowania językowe; po drugie, jak ludzie rzeczywiście reagują na te zachowania
(umieszczając w ten sposób zjawiska językowe w znacznie szerszym kontekście behawioralnym); po trzecie
wreszcie, co ludzie sądzą o samych zachowaniach językowych, jak i reakcjach na nie(Piotrowski, Ziółkowski
1976: 125). W obrębie socjologii języka społeczeństwo traktowane jest jako kategoria
obszerniejsza od języka z uwagi na fakt, iż stanowi kontekst, w którym muszą być rozpatrywane
wszystkie zachowania językowe. Zadaniem socjologii języka jest zanalizowanie relacji pomiędzy
strukturą społeczności językowej a złożonością wszystkich form językowych używanych przez
członków danej społeczności językowej oraz próba wskazania istniejących związków
przyczynowych.
Egzemplifikacja: przykładem socjologii języka jest teoria Basila Bernsteina, zajmująca się
społecznymi funkcjami języka, jego związkiem z procesami, instytucjami oraz zróżnicowaniami
społecznymi (Bernstein 1971; 1980: 83-119; Bokszański i inni 1977: 106:131).
48 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
W
dziedzinie
badań
językoznawczych
2011
rysują
się
możliwości
twórczej
komplementarności między socjolingwistyką (biorącą pod uwagę sytuacyjne i społecznokulturowe wyznaczniki zachowań językowych człowieka) a socjologią języka (jako szczególną
dziedziną socjologii kultury). Rola językoznawcy polegałaby na wytyczeniu granic poszczególnym
jednostkom konstrukcyjnym języka metodami lingwistycznymi, socjolog zaś miałby za zadanie
odnoszenie tak określonej struktury języka do reguł systemu interakcji zewnętrznego wobec kodu
językowego. Socjologia języka dotyczyłaby więc wykonawczego, a nie konstrukcyjnego, aspektu
języka, a celem jej dociekań byłby zbiór relacji tworzących się pomiędzy społecznie
uwarunkowanymi partnerami komunikacji a regułami, które rządzą ich językowymi
zachowaniami. Niemniej jednak spectrum zagadnień wchodzących w skład socjologii języka i
problematyka socjolingwistyki byłyby w znacznej mierze wzajemnie komplementarne; obie sfery
badań są wzajemnie ze sobą splecione i wzajemnie korzystają ze swoich rezultatów. Warto też
nadmienić, iż zarówno psycholingwistyka jak socjolingwistyka oraz socjologia języka koncentrują
się na poszukiwaniu prawidłowości zróżnicowania zachowań językowych zarówno na poziomie
fonetycznym, jak też na poziomach morfologicznym, leksykalnym, frazeologicznym i
składniowym skorelowanych ze zróżnicowaniem natury socjologicznej. W pewnym więc ujęciu
programy badawcze psycholingwistyki, socjolingwistyki oraz socjologii języka byłyby sobie dość
pokrewne. Psycholingwista byłby skoncentrowany na badaniu uniwersaliów językowych mających
wpływ na wytworzenie i recepcję mowy, socjolog języka zaś badałby wpływ zróżnicowania
społecznego na sferę ludzkiej aktywności.
SPOŁECZNE UWARUNKOWANIA ZRÓŻNICOWAŃ ZJAWISK JĘZYKOWYCH
Język, którym posługują się indywidua należące do tej samej grupy społecznej wykazuje
zawsze pewne, sobie tylko właściwe, cechy idiosynkratyczne i jest przez językoznawców
określany mianem idiolektu. Idiolekt rozumie się jako zbiór nawyków językowych
prezentowanych przez pojedynczego użytkownika danego języka w określonym czasie. Badania
Jeana Piageta (1896-1980) i jego zwolenników w ramach psychologii rozwojowej dowiodły, że
człowiek posługuje się tym językiem, którego nauczył się we wczesnym dzieciństwie i ten język
traktuje jako język macierzysty (mother tongue); jest jego rodzimym (dosłownie: od urodzenia)
użytkownikiem (native speaker). Z punktu widzenia socjologii istotny wydaje się fakt, iż dziecko w
procesie dorastania przyjmuje język grupy (głównie rodzina), która je wychowuje. W miarę
dorastania mogą pojawić wpływy innych społeczności (grupa rówieśnicza jako współuczestnicy
zabawy czy społeczność lokalno-sąsiedzka) i może zaistnieć możliwość pojawienia się konfliktów
49 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
m.in. na linii: rodzina – grupa rówieśnicza. Należy dodać, iż stopień zróżnicowania idiolektu
zależy od wielu różnorodnych czynników: od wpływu wspomnianych wyżej grup, które
„wychowują” jednostkę, od pełnionych przez jednostkę ról społecznych itp.
Marek Ziółkowski wyróżnia cztery podstawowe obszary socjologicznych dociekań nad
językiem (zjawiska językowe występują tu jako zmienna zależna): (a) społeczna historia języków
narodowych, (b) socjologia repertuaru językowego poszczególnych społeczności, (c) analizy
społecznych procesów nabywania języka przez jednostki, oraz (d) analizy aktów użycia języka
(Ziółkowski 1998: 372-373).
Ad (a):
Rozwijana w ramach socjologizującego językoznawstwa społeczna historia języków
narodowych koncentruje swą uwagę na badaniu tworzenia się i przekształcania grup ludzi
żyjących wspólnie na pewnym terenie i komunikujących się wzajemnie za pomocą różnych form
językowych. Owe grupy, jako tzw. socjologiczne wspólnoty komunikacyjne, odczuwają potrzebę
wymiany informacji i potrzebę tę realizują (Zabrocki 1972: 20-21). Podawany przez polskiego
socjolingwistę przykład to rekonstrukcja hipotetyczna, iż kształt współczesnego języka
angielskiego da się wyjaśnić jedynie poprzez uwzględnienie historii kontaktów etnicznych,
migracji, podbojów i zmian struktury społecznej, których skutkiem było i jest nakładanie się m.in.
wpływów celtyckich, anglosaskich, duńskich, franko-normańskich oraz łaciny i greki.
Ad (b):
Już strukturaliści językowi zwrócili uwagę na fakt, iż wspólnoty komunikacyjne
posługują się naraz wieloma systemami komunikacyjnymi (odrębne języki etniczne, dialekty i
odmiany językowe, gwary ludowe oraz miejskie, języki zawodowe, style funkcjonalne itp.). W
1968 roku amerykański lingwista John J. Gumperz wprowadził pojęcie repertuaru językowego
jako zbioru wszystkich form językowych używanych przez członków danej społeczności
językowej. Zróżnicowanie repertuaru językowego odzwierciedla zróżnicowanie struktury
społecznej danej wspólnoty. Istotną rolę w ramach repertuaru językowego odgrywa jednak język
standardowy: skodyfikowany, posiadający formę pisaną, przekazywany w procesie szkolnej
edukacji i używany w administracji państwowej. Posiadanie języka standardowego jest elementem
konstytutywnym dla poczucia odrębności narodowej, a dzięki niemu indywidua danej
społeczności identyfikują się jako przynależne do tego samego narodu. Język standardowy
stanowi wewnętrzny „łącznik” danej grupy, podnosi jej prestiż, a posiadanie standardowego
języka narodowego zwykle jest też istotnym atrybutem niepodległego państwa. William A. Labov
50 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
wprowadził rozróżnienie między „wskaźnikami”, tj. nie uświadamianymi przez potocznych
rozmówców różnicami językowymi między poszczególnymi grupowymi odmianami języka, a
„znacznikami”, czyli różnicami uświadamianymi, którym przypisuje się określoną wartość
społeczną i prestiż. Przykładu takiego znacznika można dopatrywać się w tzw. hiperpoprawności
klasy średniej, czyli intencjonalnym poprawianiu wymowy w niektórych sytuacjach formalnych
charakteryzującym zwłaszcza niektórych przedstawicieli do niej należących. Repertuar językowy
społeczności jednojęzycznych może przejawiać się w dwóch wymiarach: przestrzennym
„poziomym” (konstytuują go m.in. dialekty terytorialne) oraz odnoszącym się do struktury
społecznej „pionowym” (odmiany językowe różnych klas, warstw społecznych czy grup
zawodowych). Basil Bernstein twierdził, iż użytkownicy języka należący do odmiennych klas
społecznych posługują się odmiennym kodem językowym wynikającym z pozycji społecznej
rozmówców: klasa średnia – kodem rozwiniętym, klasa robotnicza – kodem ograniczonym. Kody
te różnią się charakterem formalnojęzykowym, a pod względem poznawczym – sposobem
organizowania znaczeń. Kod ograniczony przekazuje znaczenia konkretne i zależne od kontekstu
(partykularne), kod rozwinięty – znaczenia abstrakcyjne i niezależne od kontekstu (uniwersalne).
Kod ograniczony zakłada wzajemność uczuć, poglądów i doświadczeń rozmówców, kod
rozwinięty skłania do wyrażania indywidualnych osobistych poglądów i odczuć.
Ad (c):
Nabywanie języka przez jednostki jest istotnym elementem procesu socjalizacji. Proces
ten zwykle rozpatruje się w podwójnym aspekcie. Zwolennicy psychologii rozwojowej oraz
psycholingwistyki podkreślają, iż nauczenie się danego języka jest warunkiem koniecznym dla
ukonstytuowania się pełnej, normalnej i rozwiniętej osobowości, a także warunkuje myślenie i
poznawanie rzeczywistości. Z drugiej strony zaś, ucząc się konkretnego języka dziecko wkracza w
świat znaczeń symbolicznych charakterystycznych dla konkretnej grupy społecznej, nabywając w
ten sposób tożsamość społeczną i językową. W wyniku socjalizacji pierwotnej jednostka –
najpierw w wyniku interakcji w rodzinie, a następnie przez inne grupy – doskonali używaną
odmianę językową (własny idiolekt) nie tylko pod względem norm języka, ale również odnośnie
reguł jego używania w zależności o sytuacji i roli społecznej.
Ad (d):
Analizą aktów użycia języka zajmuje się socjologia mówienia oraz etnografia mówienia,
która – jak twierdzi Dell Hymes – jest teorią mowy jako systemu zachowań kulturowych. Etnografia
mówienia stawia sobie za cel poznanie tego, co dziecko musi zinternalizować w zakresie mówienia, poza regułami
51 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
gramatyki i słownikiem, aby stać się pełnoprawnym członkiem swojej wspólnoty językowej. Można także w nieco
inny sposób podejść do tego zagadnienia pytając: czego musi nauczyć się obcy, aby partycypować właściwie i
efektywnie w ramach jakiejś wspólnoty językowej. Etnografia mówienia koncentruje się na sytuacjach, użyciach,
wzorach i funkcjach mówienia jako czynności (Hymes 1980: 41). Zachowania językowe to nie tylko
realizacja norm języka-kodu, lecz również reguły będące skutkiem różnych pozajęzykowych,
społeczno-kulturowych i sytuacyjnych uwarunkowań. Akt komunikacji językowej należy do relacji
pragmatycznych, w których – w nawiązaniu do badań Jakobsona – obok twórcy oraz odbiorcy
przekazu wyróżnia się temat, formę i kanał przekazu, kod, kontekst społeczny, w tym ramy
instytucjonalne oraz „współrzędne czasoprzestrzeni społecznej”. W zależności od położenia
większego akcentu na jednym z powyższych elementów, będzie się też modyfikować
odpowiednio pierwszorzędna funkcja aktu komunikacji: od ekspresywnej (emotywnej –
determinowanej przez nadawcę), poprzez perswazyjną (rozkazującą, pragmatyczną
–
determinowaną przez odbiorcę), poetycką (determinowaną przez formę przekazu), fatyczną
(kontaktową – determinowaną przez kanał), metajęzykową (determinowaną przez kod) po
denotacyjną (referencyjną, odniesieniową – determinowaną przez temat) i kontekstową
(sytuacyjną), determinowaną przez kontekst (Dołęga 1991: 97-100).
W nawiązaniu do lingwistycznych idei Chomsky‟ego, David Decamp oraz Dell Hymes
wprowadzili termin kompetencja socjolingwistyczna (kompetencja komunikatywna) rozumiejąc przezeń
idealną znajomość wszystkich reguł używania języka w zależności od sytuacji, kontekstu
instytucjonalnego, roli społecznej, wzajemnej pozycji partnerów itp. (Decamp 1971). Użytkownik
języka wykorzystuje znajomość reguł przy dokonywaniu odpowiednich wyborów: (a) czy i w
jakim stopniu wypowiedź jest możliwa – na gruncie możliwości oferowanych przez daną
gramatykę – pod względem formalnym na gruncie pewnego systemu; (b) czy wypowiedź jest
możliwa do zrealizowania w świetle dostępnych środków i warunków psychologicznych; (c) czy
wypowiedź jest właściwa ze względu na kontekst społeczno-kulturalny, oraz (d) czy i w jakim
stopniu dany akt komunikacyjny osiąga zamierzony cel i jakie za sobą pociąga konsekwencje.
Kompetencja językowa, ograniczona jedynie do tworzenia gramatycznie poprawnych zdań, nie
wystarcza do uczestniczenia w aktach komunikowania. W społeczeństwie istnieją reguły użycia, bez
których reguły gramatyki byłyby bezużyteczne (Pride and Holmes 1974: 278). Kompetencja
komunikacyjna jest rodzajem syntezy pomiędzy wiedzą i oczekiwaniem. Akty użycia języka
powiązane są niekiedy z użyciem uwarunkowanych kulturowo kodów parajęzykowych,
obejmujących bogaty język gestów pełniący, w niektórych kontekstach sytuacyjnych, ważniejszą
rolę niż słowo.
52 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
W latach 60-tych XX wieku pojawiła się etnometodologia, która ogniskowała swoją
analizę wokół zagadnienia konwersacji. Jej twórca, Harold Garfinkel (ur. 1917) uważał zjawiska
językowe za fundamentalny czynnik interakcji. Zadanie etnometodologa winno ogniskować się na
interakcji i procesie tworzenia znaczeń. Analiza etnometodologiczna skupia się na rozwoju pojęć i
zasad, które pomogą badaczowi rzeczywistości społecznej wyjaśnić, w jaki sposób ludzie tworzą, i
zmieniają poczucie rzeczywistego świata. Większość ludzkich interakcji to interakcje refleksyjne.
Ludzie interpretują gesty, słowa i inne informacje płynące od innych ludzi w sposób, który
podtrzymuje określoną wizję rzeczywistości. Dynamika relacji między ludźmi zależy bezpośrednio
od złożonych procesów przypisywania znaczeń aktom mowy. Niemal wszystkie akty mowy
należą do tzw. wyrażeń indeksykalnych, tzn. wyrażeń nabywających znaczenia w określonych
kontekstach interakcyjnych. Reguły interakcji natomiast funkcjonują podobnie jak reguły
gramatyki. W zależności od realizacji konkretnego wariantu modelu komunikacji językowej mamy
do czynienia z odpowiednim rytuałem językowym. Oczywiście, trudno podać wszystkie możliwe
warianty socjolingwistyczne. Ich analiza możliwa jest dopiero na podstawie konkretnej sytuacji
realizacji aktu mowy. Niemniej jednak każdy użytkownik języka dysponuje pewną swobodą
wyboru określonego wariantu (Turner 2005: 483-488; Szacki 2006: 874-876).
Kontynuator badań, które zapoczątkował Garfinkel – Harvey Sacks (zm. 1976) podjął
próbę włączenia etnometodologii do lingwistyki formalnej. Ponieważ socjologowie – używając
języka – tworzą rzeczywistość, dlatego też ich słowa nie są neutralnym medium i same muszą stać
się przedmiotem analizy socjologicznej. Gdyby czyste właściwości języka były zrozumiałe,
wówczas byłaby możliwa obiektywna nauka społeczna nie narażona na konfuzję środków
prowadzących do określonych rezultatów badawczych z przedmiotem badań. Dlatego też Sacks
koncentruje uwagę na właściwościach formalnych stosowanego języka. Bada dosłowne
transkrypcje wypowiedzi jednostek w trakcie interakcji, dążąc do zrozumienia właściwości
formalnych konwersacji bez wnikania w ich treść. W ten sposób omija problem indeksykalności,
a skupia uwagę jedynie na formie wypowiedzi. Dąży do wykrycia uniwersalnych form interakcji
jako tzw. wyabstrahowanych wzorów „prowadzenia konwersacji”, które byłyby następnie
stosowalne do wszystkich jej rodzajów.
WYBRANE TEORIE SOCJOLOGICZNE O ROLI JĘZYKA W SPOŁECZEŃSTWIE
Zagadnienie komunikowania czy też pytanie, o rolę języka w przekazywaniu wiedzy, jest
istotnym elementem wielu współczesnych ogólnych teorii socjologicznych lub szczegółowych
subdyscyplin socjologii. Tytułem przykładu nawiąże się tutaj jedynie do: (A) teorii
53 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
interakcjonistycznej George‟a Herberta Mead‟a (1863-1931) oraz (B) teorii działania
komunikacyjnego Jürgena Habermasa (ur. 1929).
Ad (A):
Przełom w pojmowaniu podstawowych właściwości ludzkiej interakcji dokonał się za
sprawą G. H. Mead‟a, związanego z Uniwersytetem w Chicago. W poglądach swych wyraźnie
nawiązywał do badań nad pojęciem jaźni Williama Jamesa (1842-1910) i Charlesa H. Cooley‟a
(1864-1929) oraz do Johna Deweya (1859-1952) pojęcia umysłu. James uznał, iż jedynie człowiek
posiada zdolność obiektywnego postrzegania samego siebie oraz zdolność wytwarzania odczuć i
postaw skierowanych do siebie samych. Jednostki ludzkie, poza typowymi zdolnościami
symbolicznego oznaczania innych ludzi oraz aspektów otaczającego świata, tworzenia różnych
postaw i odczuć, budowania typowych reakcji skierowanych do innych ludzi oraz obiektów
otaczającego świata, posiadają także w stosunku do siebie samych. James nazwał je jaźnią,
dokonując rozróżnienia na jaźń materialną (składają się nań obiekty fizyczne), jaźń społeczną (social
self), którą odnosi się do uczuć w stosunku do siebie samych, które jednostki czerpią z kontaktów
z innymi ludźmi oraz jaźń duchową (ogólna orientacja poznawcza oraz zdolności charakterystyczne
dla jednostki). Pojęcie jaźni społecznej, zakorzenione w interakcji społecznej, zostało następnie
rozwinięte przez Cooleya, który zwrócił uwagę na fakt, iż jaźń powstaje w wyniku
komunikowania się za pomocą języka symboli z innymi w określonych kontekstach grupowych.
Od Deweya przejął Mead pogląd, iż umysł jest procesem (nie strukturą) formującą się w
kontakcie ze środowiskiem życia. Umysł powstaje i jest doświadczany dzięki interakcji w świecie
społecznym. Umysł, jaźń i struktura społeczeństwa stały się kluczowymi terminami w teorii Mead‟a,
powiązanymi między sobą dzięki reprezentowanej przez człowieka zdolności komunikowania się
za pomocą języka symboli znaczących. Komunikowanie jest istotnym faktem odróżniającym
człowieka od zwierząt. Stanowi bowiem fundament dla istnienia społeczeństwa i tworzenia więzi
społecznej. Proces antropogenezy to proces stopniowego zastępowania języka gestów przez język
znaczących symboli. Przejście od gestów do symboli znaczących dokonuje się w czterech
wymiarach: kształtowania się języka, powstania abstrakcyjnego myślenia, stawania się działającego
podmiotu przedmiotem dla samego siebie oraz kształtowania się instytucji społecznych dzięki
komunikowaniu. Symbole znaczące mają wpływ na powstawanie świadomości społecznej i
tworzą uniwersum dyskursu dla nadawcy i odbiorcy języka. Z drugiej zaś strony, oddziałują na
powstanie samoświadomości oraz indywidualnej jaźni (Mead 1975: Turner 1005: 397-405).
Ad (B):
54 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Pojęcie komunikacji nabiera szczególnego znaczenia w teorii działania komunikacyjnego
Jürgena Habermasa, któremu dał najpełniejszy wyraz w dwutomowej pracy z 1981 roku pod tym
samym tytułem. Jego zdaniem, podstawę teorii społecznej winna stanowić teoria komunikacji
językowej. Język jawi się bowiem jako podstawowy fakt swoiście społeczny i nie tyle jako nośnik
subiektywnych znaczeń, które uczestnicy interakcji nadają swym zachowaniom, ile jako coś, co
wyraża, tworzy i utrwala związek między nimi. Hebermas uznał akt mowy za elementarne
działanie komunikacyjne i – nawiązując do brytyjskich filozofów języka Johna L. Austina oraz
Johna R. Searle‟a – odróżniał w akcie mowy składnik illokutywny (odnoszący się do
interpersonalnych relacji użytkowników języka) oraz propozycjonalny, odnoszący się do
rozumienia świata. Twierdził, iż dotychczasowy paradygmat nauki, związany z odziedziczoną po
Arystotelesie racjonalnością kognitywno-instrumentalną, winno zastąpić się paradygmatem
racjonalności komunikacyjnej, którego centrum stanowi intersubiektywny stosunek, w jaki podmioty
zdolne do działania i mówienia wchodzą wówczas, gdy się ze sobą co do czegoś porozumiewają (Habermas
1999: 639-640). W tym kontekście akcentował wagę kompetencji komunikacyjnej, która winna
ustalić warunki rozumnego porozumienia (uniwersalny pragmatyzm). Umiejętność nawiązania
niczym nie zakłóconej komunikacji (idealnej rozmowy) jest koniecznym warunkiem
przezwyciężenia kryzysu cywilizacji, nadania sensu życiu społecznemu, funkcjonowania
demokracji i wolnej opinii publicznej oraz osiągania prawdy, która możliwa jest jedynie jako
wynik dialogu opierającego się na „roszczeniach prawomocnościowych”.
55 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Przypisy:
1
S. Nowak, Metodologia badań społecznych, Warszawa 2010, s. 121. Warto nadmienić w tym miejscu,
że już na początku lat 30-tych XX wieku niemiecki lingwista Jost Trier wprowadził pojęcie pól
semantycznych (Bedeutungsfelder) proponując, aby grupować wyrazy według dziedzin ludzkich
zainteresowań i aktywności.
2
W nawiązaniu do logików z opactwa Port-Royal Chomsky (por. tenże, Language and Mind, New
York 1968, s. 18) twierdził z naciskiem, iż: (…) jest faktem pewnym, że ilość zdań, które każdy może
natychmiast zrozumieć w swoim własnym języku ojczystym, bez żadnego wrażenia trudności czy obcości, jest
astronomicznie wielka; oraz że ilość modeli słownych, stanowiących podstawę naszego normalnego użycia języka i
odpowiedniki rozumnych i łatwych do zrozumienia zdań w naszym własnym języku, jest większa o wiele rzędów
wielkości niż ilość sekund zawarta w jednym życiu ludzkim – żeby już wszystko do końca powiedzieć – niż ilość
sekund zawarta w historii języka. W tym to sensie normalne użycie języka jest wynalazcze; faktycznie język jest
potencjalnie nieskończony w swojej różnorodności.
3
Wystarczy pomyśleć, ile trudności sprawia dorosłym nauczenie się obcego języka. Jak trudnym
osiągnięciem jest też płynne posługiwanie się językiem obcym – równie płynnie, jak rodzimym.
4
Szerzej na ten temat koncepcji
W. A. Labova piszą: Z. Bokszański, A. Piotrowski, M.
Ziółkowski, Socjologia języka, dz. cyt., s. 94-105.
Bibliografia:
BENVENISTE E. (1980), Struktura języka i struktura społeczeństwa, tłum. K. Falicka, w: Język i
społeczeństwo, wybrał i wstępem opatrzył M. Głowiński, Warszawa: Czytelnik, s. 27-40.
BERNSTEIN B. (1971), Codes and Control, vol. 1: Theoretical Studies towards a Sociology of Language,
London: Rotledge and Kegan Paul.
BERNSTEIN B. (1980), Socjolingwistyka a społeczne problemy kształcenia, w: Język i społeczeństwo,
wybrał i wstępem opatrzył M. Głowiński, Warszawa: Czytelnik, s. 83-119.
BOKSZAŃSKI Z., PIOTROWSKI A., ZIÓŁKOWSKI M., (1977) Socjologia języka, Warszawa:
Wiedza Powszechna.
BRIGHT W. (red.) (1964), Sociolinguistics, The Hague-Paris: Mouton.
CHOMSKY N. A. (1959), Review of B. F. Skinner ‘Verbal Behavior’, „Language” 35, s. 26-58.
CHOMSKY N. A. (1966), Cartesian Linguistics. A Chapter in the History of Rationalist Thought, New
York: Harper and Row.
CHOMSKY N. A. (1968), Language and Mind, New York: Harcourt, Brace, and World.
DOŁĘGA J. M. (1991), Znak - język - symbol. Z podstawowych zagadnień komunikacji, Warszawa:
Akademia Teologii Katolickiej.
DECAMP D. (1971)., Implicational Scales and Sociolinguistic Linearity, „Linguistics” 73.
56 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
HYMES D. (1980), Socjolingwistyka i etnografia mówienia, tłum. K. Biskupski, w: Język i społeczeństwo,
wybrał i wstępem opatrzył M. Głowiński, Warszawa: Czytelnik, s. 41-82.
GŁOWIŃSKI M. (red.) (1980), Język i społeczeństwo, Warszawa: Czytelnik.
GRABIAS S. (1994), Język w zachowaniach społecznych, Lublin..
GUMPERZ J. J. AND LEVINSON S. L. (red.) (1996), Rethinking Linguistic Relativity, Cambridge:
Cambrigde University Press.
HABERMAS J. (1999), Teoria działania komunikacyjnego, t. 1: Racjonalność działania a racjonalność
społeczna, tłum. A. M. Kaniowski, Warszawa: PWN.
HERDER J. (1987), Rozprawa o pochodzeniu języka, tłum. B. Płaczkowska, w: tenże, Wybór pism,
Wrocław, s. 59-175.
VON HUMBOLDT W. (2001), Über die Verschiedenheit des menschlichen Sprachbaues und ihren Einfluss
auf die geistige Entficklung des Menschengeschlechts, hrsg. und erläutert von A. F. Pott, 3. Ausgabe,
Berlin 1883 (Rozmaitość języków a rozwój umysłowy ludzkości, tłum. E. M. Kowalska, Lublin:
Redakcja Wydawnictw KUL).
KURCZ I. (1976), Psycholingwistyka. Przegląd problemów badawczych, Warszawa: PWN.
KURCZ I. (1987), Język a reprezentacja świata w umyśle, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
MEAD G. H. (1975), Umysł, osobowość i społeczeństwo, tłum. Z. Wolińska, Warszawa: PWN.
NOWAK S. (2010), Metodologia badań społecznych, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
PIOTROWSKI A., ZIÓŁKOWSKI M. (1976), Zróżnicowanie językowe a struktura społeczna,
przedmową poprzedziła A. Kłoskowska, Warszawa: PWN.
PRIDE J. B., HOLMES H. (red.) (1974), Sociolinguistics. Selected Readings, Harmondsworth.
SZACKI J. (2006), Historia myśli socjologicznej. Wydanie nowe, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
TURNER J. H. (2005), Struktura teorii socjologicznej. Wydanie nowe, tłum. G. Woroniecka, J. Szmatka,
A. Manterys [i inni], Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
WALSH D. (1972), Sociology and the Social World, w: P. Filmer [et al.], New Directions in Sociological
Theory, London.
WEXLER K. AND CULICOVER P. W. (1983), Formal Principles of Language Acquisition,
Cambridge MA: MIT Press.
WHORF B. L. (1982), Język, myśl i rzeczywistość, tłum. T. Hołówka. Warszawa: Państwowy Instytut
Wydawniczy.
ZABROCKI
L.
(1972),
Z
teorii
socjolingwistyki,
„Biuletyn
Polskiego
Towarzystwa
Językoznawczego” 30.
ZIÓŁKOWSKI M. (1998), Język i komunikowanie, w: Encyklopedia Socjologii, red. Z. Bokszański [i
inni], t. 1, Warszawa: Oficyna Naukowa, s. 370-375.
57 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Agnieszka Bukowska - Pastwa
Collegium Civitas w Warszawie
BYĆ POGANKĄ. BYĆ POGANINEM.
ODRODZENIE NEOPOGAŃSKIE WE WSPÓŁCZESNEJ POLSCE.
„... Przez nas przemawia duch czasu; więzy krwi łączące
nas z ludem tych ziem sprzed wielu pokoleń dają nam prawo do
chronienia i kontynuowania dorobku kulturalnego i duchowego naszych
przodków. Jesteśmy zieloną gałęzią, która wyrosła z pozornie martwego
pnia, żarem, ukrytym w sercu ogniska, gotowym by znowu wybuchnąć
jasnym płomieniem.”
Joanna Gacparska – kapłanka w Związku
Wyznaniowym Słowiańska Wiara
Abstrakt: W Polsce począwszy od lat 90-tych XX wieku wyraźnie dają się zaobserwować procesy
prowadzące do powrotu idei pogańskich oraz przemiany duchowości, które im towarzyszą. W
naszym kraju liczba wyznawców religii i filozofii neopogańskich stale rośnie. Starodawne
wyobrażenia religijne odwołujące się do sił przyrody, rytuały z nimi związane kultywowane przed
nastaniem chrześcijaństwa odżywają współcześnie w nowej aranżacji. Członkowie ruchów
neopogańskich dokonują swoistej transformacji czasu archaicznego do współczesnych
warunków. Rozwojowi religii neopogańskich sprzyja internet, gdzie ma miejsce nie tylko
intensywna komunikacja między poszczególnymi wyznawcami, ale również zawiązują się
internetowe grupy neopogan, które później nierzadko kontynuują swoją działalność w „realu”.
W Polsce religie neopogańskie rekonstruowane są głównie z wierzeń słowiańskich, choć
mamy także w naszym kraju liczne grupy neopogan, których wyznawana religia i filozofia
nawiązuje do pogaństwa germańskiego, celtyckiego, grecko-rzymskiego czy innych wierzeń
pogańskich.
Niniejsza praca przedstawia spojrzenie na ruchy neopogańskie działające w Polsce
współcześnie (z pewnym uwzględnieniem ich rysu historycznego) oraz na przyczyny ich
powstawania i atrakcyjności w ponowoczesnym społeczeństwie.
Słowa kluczowe: Poganie, neopoganie, ruch neopogański, wierzenia, rodzimowiercy
58 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
WSTĘP
Europejska scena religijna niegdyś zmonopolizowana przez Kościoły chrześcijańskie,
podlega nie tylko daleko idącym zmianom, ale przypomina do pewnego stopnia „rynek
transcendencji”, z różnymi orientacjami światopoglądowymi, religijnymi, parareligijnymi i
świeckimi. Nie można już powiedzieć o Europie, że jest kontynentem jednolitym pod względem
wyznaniowym. W ostatnich dekadach ubiegłego wieku pogłębiła się różnorodność i proporcje
wyznań religijnych. Wielkie Kościoły chrześcijańskie traciły ustawicznie swoich członków, a
tradycyjny pluralizm wyznaniowy wzbogacił Europę o nowe Kościoły, ruchy religijne i sekty.
Socjologowie podkreślają, że w religijnym krajobrazie Europy coraz wyraźniej
zaznaczają się i upowszechniają religie neopogańskie. W Polsce neopogaństwo również
postrzegane jest jako zjawisko mniej egzotyczne niż na przykład pod koniec XX wieku, choć
wciąż pokutują wśród naszego społeczeństwa stereotypy utożsamiające neopogaństwo z
satanizmem. Jest to prawdopodobnie wynikiem tego, iż do pogańskich mitologii nawiązuje także
współczesny satanizm, choć większość neopogan zdecydowanie się od niego odcina.
„Koncepcja Diabła, personifikacji najwyższego ducha zła, jest całkowicie obca
pogańskim wierzeniom (...). Kult Szatana pochodzi z judeochrześcijaństwa i nie stanowi żadnej
części pogaństwa."1
Należy zatem wyjaśnić co kryje pojęcie neopogaństwo. Otóż neopogaństwo jest to
powszechne, szerokie acz niezbyt precyzyjne, zbiorowe określenie współczesnych systemów
wierzeń (światopoglądów i kultów), ruchów i zjawisk religijnych oraz parareligijnych opartych
przeważnie o ideologię monizmu, kosmocentryzmu, politeizmu, a także spirytyzmu i magii,
wyrażanych w kulcie natury. W węższym znaczeniu jest to usiłowanie wskrzeszenia dawnych
religii (rekonstrukcjonizm), w szerszym także tworzenie religii nowych poprzez eklektyczne
łączenie elementów zaczerpniętych z rożnych wierzeń czy wręcz konstruowanie wyznania od
podstaw (por. Posacki 2009: 124).
Tak jak szerokim terminem „religie Wschodu”, określa się Buddyzm, Hinduizm, Taoizm
itd., tak termin „neopogański”, odnosi się do całej grupy religii antycznych zrekonstruowanych z
przedchrześcijańskich wierzeń.
Z reguły neopoganie wybierają najbliższą sobie tradycję religijną (najczęściej
skandynawską, anglosaską, brytyjską, celtycką, rzymską, grecką, bałtyjską, słowiańską, choć
niekiedy nawet mezopotamską lub indiańską), inni zaś w sposób dowolny łączą różne tradycje.
Najtrudniejszy do przeanalizowania i przedstawienia jest nurt neonazistowski, w którym
wybiórczo potraktowane motywy pogańskie wykorzystywane są do wzmacniania zupełnie
współczesnej ideologii.
59 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
Dynamiczny rozwój religii neopogańskich obliguje socjologów do
2011
poszukiwania
odpowiedzi zarówno dotyczącej przyczyn tego zjawiska jak również odpowiedzi na bardzo
istotne pytanie: czy tak naprawdę możliwy jest powrót do wierzeń naszych przodków?
Chcąc odpowiedzieć na zadane powyżej pytania autorka zdecydowała się przeprowadzić
badania w formie obserwacji ukrytej za pośrednictwem neopogańskich forów internetowych
oraz blogów. Przez okres kilku miesięcy w 2010 roku czytała wypowiedzi na forach oraz blogi
neopogan. Zaletą takiego badania jest jego mała inwazyjność. Internet sprzyja im szczególnie,
ponieważ każdemu użytkownikowi pozwala na zachowanie dużej anonimowości.
W badaniach wykorzystano wypowiedzi internautów zamieszczone na portalach:
http://forum.wiara.pl/,
http://welesowy-jar.fm.interia.pl/,
http://www.rodzimawiara.org.pl/,
http://ns-zadruga.blogspot.com/,
http://poganie-wroclaw.blogspot.com/,
http://slowianin.p2a.pl/index.php,
http://dendrolibanon.blogspot.com/,
http://dzikigon.pl/,
http://www.paganfederation.org/forum-pl/,
http://pantheion.pl.
Powyższe fora są mocno rozbudowane, posiadają wiele wątków, na które składają się
liczne tematy. Również blogi zawierają szereg ważnych informacji.
W ten sposób przeprowadzone przez autorkę obserwacje skupiły się wyłącznie na
poglądach wyrażonych w formie pisemnej, które stanowią cenne źródło danych. Szczególnie
pomocne są, gdy przedmiotem badania są indywidualne spostrzeżenia badanych osób oraz ich
reakcje na aktualne wydarzenia.
Istotne dla dalszych rozważań będzie wyjaśnienie pojęć i uściślenie terminologii
związanej ze zjawiskiem neopogaństwa oraz przedstawienie historycznego rysu owego zjawiska
w Polsce.
KWESTIE TERMINOLOGICZNE ZWIĄZANE ZE ZJAWISKIEM
NEOPOGAŃSTWA
W literaturze tematu panuje pewien chaos dotyczący używania pojęć „pogaństwo”,
„poganin”, „neopogaństwo”, „neopoganin”, „rodzimowierstwo”, „rodzimowerca”. Poniżej
postaram się je uporządkować. Punktem wyjścia niech będzie określenie pojęcia „poganin”.
60 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Poganin, od łacińskiego paganus to pierwotnie mieszkaniec wsi, który nie przyjął
chrześcijaństwa i w przeciwieństwie do chrześcijańskiej arystokracji pozostawał poza obrębem
kultury chrześcijańskiej. Było to określenie pogardliwe. Kiedy czytamy w Nowym Testamencie
„poganie”, to jest to tłumaczenie greckiego słowa ethnos - naród. Żydzi w starym testamencie
używali określenia „narody” na odróżnienie ich od „narodu wybranego”, którym według Starego
Testamentu byli. Słowo „poganin” od razu umieszcza desygnat tego pojęcia w relacji do
chrześcijaństwa. Pozostaje w nim w związku poprzez relację. Bez chrześcijaństwa poganin w
znaczeniu semantycznym nie istnieje2. Historycznie słowo poganin było używane najczęściej w
odniesieniu
do
religii
i
kultury
grecko-rzymskiej
oraz
do
pozostałości
wierzeń
przedchrześcijańskich u ludów schrystianizowanych (por. Posacki 2009: 125).
Termin „pogaństwo” używany wraz z przedrostkiem „neo” oznacza wierzenia
współczesnych politeistów, podczas gdy termin „poganie” odnosi się do politeistów
historycznych oraz do tych politeistów, których wierzenia zachowały ciągłość przekazu. Każda
grupa osób, która rekonstruuje jakieś historyczne wierzenia pogańskie, jest zatem grupą
„neopogańską” (nazywamy ich neopoganami), w przeciwieństwie do tych grup, w których
ciągłość przekazu została zachowana i które można określić mianem grup „pogańskich”.
Terminy „poganin” i „neopoganin” nie powinny być zatem stosowane zamiennie.
W literaturze tematu możemy spotkać się z pojęciem rodzimowierstwo, które jest także
często zamiennie stosowane z neopogaństwem. Choć w pewnych aspektach oba te pojęcia się
przenikają, to neopogaństwo nie jest tożsame z rodzimowierstwem.
Rodzimowierstwo to system wierzeń, zarówno minionych jak i współczesnych
nawiązujących do konkretnego systemu religii etnicznych - opartych na mitologii i wierzeniach
lokalnej społeczności, występujących w obrębie danej grupy kulturowej, odwołujących się
zazwyczaj do tradycji przedchrześcijańskich3.
Przykładowo w odniesieniu do religii dawnych plemion zamieszkujących obecne tereny
Polski będzie to rodzimowierstwo słowiańskie (słowianowierstwo), czyli odwołanie się do
tradycji wspólnot słowiańskich, czasem jednak z elementami celtyckimi, germańskimi czy
pruskimi, ponieważ kultury te wzajemnie się przenikały.
Rodzimowierstwo słowiańskie opiera się głównie na religii funkcjonującej wśród
Słowian przed chrystianizacją, choć pewne jego odłamy czerpią także inspiracje z późniejszych
elementów wierzeń, trwających w folklorze ludowym w opozycji do chrześcijaństwa, a także z
wcześniejszego dorobku pozostałych, dawnych kultur etnicznych, tworzących korzenie tradycji
słowiańskiej4.
61 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Samo pojęcie rodzima wiara powstało ze złączenia dwóch słów: „wiara” w znaczeniu
zespołu zasad, na których opiera się pogląd na świat oraz „rodzima”, czyli właściwa danej
społeczności, regionowi - pochodząca z danego narodu, plemienia, ojczyzny, macierzy, domu,
miejsca, itd.
Dla określenia swojej religii i siebie samych rodzimowiercy używają często
neologizmów np. „stara wiara”, rodzimawiara”, „wyznawcy rodzimej wiary”.
Choć, jak wcześniej wspomniałam, istnieje wiele odłamów neopogaństwa różniących się
od siebie wzajemnie i odwołujących się do odmiennych tradycji, wydaje się, że jest kilka cech
wspólnych charakterystycznych dla całego zjawiska.
Według Międzynarodowej Federacji Pogańskiej, poganie, neopoganie i rodzimowiercy
powinni utożsamiać się z trzema zasadami:
1. Miłość i braterstwo z Naturą. Cześć dla siły życiowej i wiecznie odnawiających się cykli życia i
śmierci.
2. Pozytywna moralność, w której jednostka jest odpowiedzialna za odkrywanie i rozwój swojej
prawdziwej natury w harmonii ze światem zewnętrznym i społecznością. Zasada ta często jest
wyrażana jako „Czyń swoją wolę, dopóki nikogo nie krzywdzisz”.
3. Uznanie boskości, która wykracza poza podział na płeć, honorujące zarówno żeński, jak i
męski aspekt bóstwa5.
Powyższe zasady nawiązują do religijno-filozoficznych podstaw antycznego pogaństwa,
które we wszechświecie dostrzegało przede wszystkim przenikający porządek go konstytuujący.
Pogańska mądrość nakazywała człowiekowi odnalezienie tego porządku, rozpoznanie jego treści i
poddanie się jego zasadom. Odznaczała się holizmem w pojmowaniu świata. Pogańskiego ducha
interesował w pierwszej kolejności istniejący w świecie ład przedmiotowy, niezależny od ludzkiej
woli i przez nią nie stwarzany. Poganie dążyli do ziemskiej nieśmiertelności, w pamięci przyszłych
pokoleń, a nie nieśmiertelności w zaświatach, czy po śmierci. Brali odpowiedzialność za swoje
czyny, które mają zawsze swoje konsekwencje.
Godny uwagi jest fakt, że religie pogańskie nie były zakładane przez proroków czy
mesjaszy tak jak to miało miejsce w przypadku wielkich religii świata (np. chrześcijaństwa).
Stanowiły naturalne wierzenia, dziedzictwo, przekazywaną z pokolenia na pokolenie tradycję,
obyczaj i własny, oryginalny głos swojego narodu czy plemienia. Były po prostu częścią obyczaju
ludu, podobnie jak jego język, prawo, baśnie, pieśni, muzyka, świętowanie, stroje, stosunki
pokrewieństwa i magiczne rytuały. Religie pogańskie żyły wśród ludu, wewnątrz którego
powstały.
62 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Wśród wielu ruchów i światopoglądów neopogańskich, pojawiających się w naszym
kraju, mamy takie, które nawiązują w mniejszym lub większym stopniu do etniczności, do
dawnych kultur i religii przedchrześcijańskich, magii i rozmaitych praktyk duchowych. Są więc
tutaj między innymi przedstawiciele różnych odłamów Wicca, jest Asatru, odyniści, są helleniści i
zainteresowani druidyzmem, a także ci zafascynowani praktykami szamańskimi.
Poszukujący swojego miejsca na duchowych ścieżkach neopogańskich odnajdują je
również w naszej, rodzimej religii i tradycji.
NEOPOGAŃSTWO W POLSCE - RYS HISTORYCZNY
Neopogaństwo na naszym kontynencie pojawiło się niemal w tym samym momencie, w
którym chrześcijańska Europa jako tako uporała się ze swoją pogańską przeszłością. Jak twierdzą
historycy chrystianizacja ta zakończyła się w XVI stuleciu, a ostatnie bastiony pogaństwa
znajdowały się na terenie Prus Wschodnich i Litwy (por. Kłoczkowski 1990: 145). Już na
początku XVIII stulecia w Anglii pojawili się „neodruidzi” - ruch nawiązujący do
przedchrześcijańskich tradycji religijnych Wysp Brytyjskich.
Trzeba podkreślić, że w Polsce neopogaństwo w pewnym stopniu przewijało się przez
cały okres panowania chrześcijaństwa. Nie miało ono jednak, ani tak widocznego jak dziś zasięgu,
ani sprecyzowanej, wyrazistej świadomości. Pojawiało się jako poszukiwanie korzeni kultury, jako
resentyment. Istniało też niepostrzeżenie w ramach Kościoła, jako elementy pogańskiego
dziedzictwa włączanego w chrześcijańską tradycję i obrzędowość.6
Natomiast początki kształtowania się zorganizowanych neopogańskich ruchów miały
miejsce pod koniec XVIII i w początkach XIX wieku. Zapoczątkowany został wówczas proces
kształtowania się typowo narodowych społeczności. Zjawisku temu towarzyszyło żywiołowe
rozbudzanie zainteresowań badawczych zwłaszcza w dziedzinie historii, archeologii, mitologii
oraz ludoznawstwa. Ich rozwój doprowadził do ujawnienia rodowodów rodzimych kultur i
źródeł państwowości, istnienia których poszukiwano w odległych dziejach przedchrześcijańskich.
Na początku XIX w. ujawniły się także specyficzne ruchy polityczno - kulturowe
propagujące hasła odrębności narodowej w kontekście kulturowym. Na takim podłożu
dochodziło do formułowania się zalążków idei neopogaństwa etnicznego, posiadającego
powiązania z lokalnym folklorem i wierzeniami ludowymi oraz - jak to miało miejsce w
przypadku Polski - z dążeniami niepodległościowymi (por. Pełka 2005: 244). Za jednego z
prekursorów owych idei w naszym kraju uznać należy Zoriana Dołęgę-Chodakowskiego, który w
swoich pismach między innymi głosił takie wskazania: „Polska aby odrodzić się, musi wrócić do
swych korzeni, do własnej prapolskiej wiary. (...) Trzeba pójść i zniżyć się pod strzechę wieśniaka
63 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
w różnych odległych stronach, trzeba spieszyć się na jego uczty, zabawy i różne przygody. Tam w
dymie wznoszącym się nad głowami snują się jeszcze stare obrzędy, nucą dawne śpiewy i wśród
pląsów prostoty odzywają się imiona bogów zapomnianych” (Dołęga-Chodakowski 1835: 10-11).
W Polsce zwrot ku zamierzchłej, tajemniczej, pełnej mitów i duchów historii rodzimych
kultur nastąpił również w literaturze i twórczości plastycznej. Odnajdujemy go zarówno w
dziełach literackich epoki romantyzmu jak i utworach epok późniejszych. Nawiązywali do niej,
czerpiąc z mitologii, baśni i podań ludowych, Adam
Mickiewicz („Dziady”, „Konrad
Wallenrod”), czy Juliusz Słowacki („Lilla Weneda”, „Balladyna”). W późniejszym okresie do
tematyki tej powracali kolejni autorzy, między innymi Józef Ignacy Kraszewski w „Starej baśni”,
czy Natalia Dzierżkowska (ps. Jerzy Orwicz) w „Kniaziu Iwo”.
W końcowych latach okresu międzywojennego grupa pisarzy warszawskich powołała do
życia Towarzystwo Literatów Lechickich, które w wydawanych przez siebie numerach periodyka
„Wiosna Lechicka” propagowało wiedzę o dawnych wierzeniach ludów słowiańskich.
W 1929 roku Stanisław Szukalski założył grupę „Szczep Rogate serce”, skupiającą
plastyków poszukujących inspiracji w kulturze dawnej słowiańszczyzny. Grupa działała do 1936
roku. Jej członkowie organizowali liczne wystawy na terenie całej Polski, publikując artykuły w
pismach krajowych, wydając pocztówki z reprodukcjami swoich prac oraz własny organ prasowy
pismo „Krak” (por. Pełka 2005:245).
W okresie międzywojennym na fali europejskiej fascynacji okultyzmem zostało
założone pismo „Świat ducha”
redagowane przez Władysława Kołodzieja przy wsparciu
ośrodków okultystycznych. Z jego redakcją związany był pewien krąg osób (m.in. profesor
Politechniki Lwowskiej Jan Sas-Zubrzycki oraz znany okultysta Karol Chrobot) stanowiący
zarazem nieformalną grupę wyznaniową o charakterze monoteistycznym. Ideę wyznawanego
monoteizmu J. Sas-Zubrzycki interpretował w następujący sposób: „Bóg najwyższy, jeden nad
światem całym, zwie się Światowid, bo patrzył się od wschodu na zachód, od południa na
północ, zatem w krzyż boski, w mir pokoju” (Sas-Zubrzycki 1925: 27). Żywot owej grupy
wyznaniowej był krótkotrwały, albowiem nie uzyskała ona zgody władz administracyjnych na
zalegalizowanie swojej działalności (por. Pełka 2005:246).
Jednak postacią, która najmocniej chyba wpłynęła na kształt polskiego neopogaństwa
był Jan Stachniuk (1905-1963) zwany Stoigniewem. W 1935 roku założył Ruch Nacjonalistów
Polskich, wydający własne pismo „Zadruga”7. Zrzeszeni w nim członkowie propagowali powrót
do słowiańskich korzeni i etnicznej religii - bliższej Polakom niż pochodzące z innego kręgu
kulturowego i narzucane siłą chrześcijaństwo. Mieli jasny cel: umacnianie polskiej państwowości
oraz duchowe odnowienie narodu przez powrót do pradawnych korzeni i antygermanizm.
64 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Wychodząc z pozycji nacjonalistycznych i antyklerykalnych krytykowali „polski charakter
narodowy”, rozumiany tu jako zbiorową psychikę narodu, która kształtowana jest głównie przez
religię. Po wojnie działalność Zadrugi nie została wznowiona ponieważ uznano ją za organizację
o charakterze „nacjonalistyczno-faszystowskim” (por. Wacyk 1991: 97, 99).
W
latach dominacji komunistycznej wszelka działalność tego typu grup była nielegalna.
Musiały więc „zejść do podziemia”. Wszelkie próby rejestracji kończyły się odmową
odpowiednich organów władzy. Wprawdzie podejmował je kilkakrotnie Władysław Kołodziej,
ale zakończyły się one niepowodzeniem. Otrzymana odmowa rejestracji posiadała następujące
uzasadnienie: „Przedstawione w podaniu i statucie projektowanego stowarzyszenia zasady nie
dadzą się pogodzić z zasadami współżycia społecznego w Państwie Ludowym, gdyż są one
anachroniczne, sprzeczne z postępowym charakterem naszego państwa i społeczeństwa, a
ponadto nie mogą liczyć na poparcie ze strony szerszych grup obywateli. Wobec tego należało
uznać, że działalność projektowanego stowarzyszenia sprzeciwia się porządkowi publicznemu.”8
Również Stoigniew usiłował kontynuować swoją działalność. Trafił za to do więzienia,
skąd wyszedł po kliku latach zrezygnowany i załamany.
Legalna działalność neopogańskich związków religijnych stała się możliwa dopiero po
1989 roku wraz z ustawą o gwarancjach wolności sumienia i wyznania.9
POLSKIE RUCHY NEOPOGAŃSKIE - CHARAKTERYSTYKA WYBRANYCH GRUP
Wspomniana wyżej ustawa umożliwiła w latach 90-tych XX wieku rejestrację różnym
kościołom i związkom wyznaniowym. W 1995 roku zarejestrowano Rodzimy Kościół Polski oraz
Polski Kościół Słowiański, a rok później w 1996 roku Rodzimą Wiarę.
Aktualnie zarejestrowane są w Polsce cztery wyznania neopogańskie, a mianowicie:
Rodzimy Kościół Polski z siedzibą w Warszawie, Polski Kościół Słowiański z siedzibą w Toruniu
i Rodzima Wiara (uprzednio: Zrzeszenie Rodzimej Wiary) z siedzibą we Wrocławiu oraz
Zachodniosłowiański
Związek
Wyznaniowy
„Słowiańska
Wiara”z
siedzibą
w
Opolu
zarejestrowany w 2009 roku. Choć wszystkie legitymują się wspólnym fundamentem, który
stanowią dawne wierzenia i filozofie pogańskie, to jednak różnią się dość istotnie między sobą w
kwestiach ich wykładni i interpretacji.
Najbardziej otwartym a zarazem najbardziej ortodoksyjnym wyznaniem neosłowiańskim
w naszym kraju jest Rodzimy Kościół Polski. Stanowi on kontynuację myśli religijnej
Władysława Kołodzieja i Lechickiego Koła Czcicieli Światowida. Reprezentuje wyznanie
henoteistyczne. Jego członkowie wierzą, że o losie świata decyduje Siła Kosmiczna zwana
Bogiem oraz liczne istoty duchowe Mu podległe. Wiara w jednego Boga - Świętowita, nie pociąga
65 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
za sobą negacji istnienia innych bóstw, oznacza natomiast jego prymat w panteonie słowiańskim,
jak i pośród bóstw „obcych”.
Rodzimy Kościół Polski jest kościołem otwartym, ponieważ nie uzurpuje sobie prawa
wyłączności ani w sprawach osobistej wiary, ani przynależności kościelno - organizacyjnej.
W jego szeregi może wstąpić chrześcijanin, buddysta, mahometanin, nie wyrzekając się
przy tym, ani wypierając, swojej dotychczasowej wiary. Nie jest też istotne jakiej narodowości
przodków ma się w swoim drzewie genealogicznym. Naród według nich - to jest język i kultura, a
nie polskie pochodzenie. Polakiem jest ten, kto się za Polaka uważa.
Etyka wyznawana przez członków Rodzimego Kościoła Polskiego mówi, że Świętowit
wymaga przestrzegania Praw Przyrody i Praw Ładu Społecznego. Zabrania swoim wyznawcom
kradzieży i zabójstw, gwałtów i rabunków. Nakazuje poszanowanie dla związków międzyludzkich
- od rodziny po państwo (por. www.rkp.w.activ.pl).
Nieco odmienny model wyznania neosłowiańskiego prezentuje Polski Kościół
Słowiański, który powstał z fascynacji kulturą i mitologią dawnych Słowian w środowisku
archeologów toruńskich. Jego zalążkiem była nieformalna grupa wyznaniowa założona w 1981
roku początkowo gromadząca głównie informacje i materiały dotyczące mitologii i kultury
słowiańskiej. Latem 1994 roku, podczas spotkania na Ślęży członkowie grupy postanowiono
przekształcić ją w Kościół Słowiański. Wyznawcy zaczęli też pracę nad statutem i założeniami
doktrynalnymi. W dniu 25 marca 1995 roku, podczas I Zgromadzenia Wiernych Polskiego
Kościoła Słowiańskiego przyjęto status oraz wybrano Radę Starszych upoważnioną do działań
mających na celu legalizację Kościoła. Doszło do niej dnia 1 lipca 1995 roku.
Doktryna Polskiego Kościoła Słowiańskiego odwołuje się do następujących założeń:

Istnieje Jeden Bóg - Stwórca Wszechrzeczy, obecny w każdym Swoim Dziele Ożywionym
i Nieożywionym.

Dając początek Naturze i Życiu, Stwórca wykazał swoje do Nich Umiłowanie.

Natura, jako dana od Stwórcy, zachowuje Ciągłość Istnienia - Nieożywione i Ożywione
przeistaczają się w siebie nawzajem, a Ożywiona ma Duszę Nieśmiertelną.

Po dokonaniu Dzieła Stworzenia, Bóg pozostawił Naturze swobodę ewolucji i
przeobrażania.

Jedynym Znakiem danym od Stwórcy jest Jego Umiłowanie Swojego Dzieła. Chcąc być
blisko Niego, miłuj Naturę Ożywioną i Nieożywioną.
Działalność tej grupy ukierunkowana jest na kultywowanie wyznawanej wiary poprzez
okresowe spotkania wyznawców poświęcone praktykom kontemplacyjnym oraz rozważaniom
kwestii religijnych, a także uczestnictwie w pracach naukowo-badawczych dotyczących zagadnień
66 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
kultury i obyczajowości starosłowiańskiej, upowszechniania tradycji starosłowiańskich, a także
obchodzeniu dorocznych słowiańskich świąt kalendarzowych i prowadzeniu różnorodnych form
działalności ekologicznej, charytatywnej oraz opiekuńczej wynikającej z miłości i szacunku do
natury (por. www.taraka.pl).
Od zaprezentowanych kościołów neosłowiańskich rożni się zasadniczo tak pod
względem wyznawanej doktryny jak też realizowanych praktyk kultowych Rodzima Wiara. W
danym przypadku mamy bowiem do czynienia z wyznaniem które:

posiada charakter panteistyczny (Bóg pojmowany w kategoriach siły kosmicznej tkwiącej
w każdej cząstce wszechświata),

odrzuca religijną koncepcję egzystencji człowieka w zaświatach pojmowanej w
kategoriach nagrody lub kary,

doszukuje się własnego rodowodu w duchowości starosłowiańskiej wyrosłej na podłożu
kultury aryjskiej,

propaguje idee nacjonalistyczne (np. uznawania podmiotowości narodu, a nie
składających się na niego jednostek).
Podstawowymi założeniami, celami i zasadami działania wyznawców Rodzimej Wiary jest
odwołanie się jej członków do dziedzictwa, instynktu, rozsądku, doświadczenia, rozumu i nauki.
Rodzimowiercy czczą Bogów, słońce i cały wszechświat, matkę - ziemię rodzicielkę i siły
przyrody. Wyznają życie zgodne z prawami przyrody. Kultywują rodzime dziedzictwo Lechitów,
które chcą pomnażać i wzbogacać. Oddają cześć przodkom, a pamięć o nich przekazują
przyszłym pokoleniom. W życiu codziennym kierują się instynktem. Uważają, że nieśmiertelność
osiąga się poprzez potomstwo i twórcze działanie, które daje największą radość życia. Największą
wartością jest dla nich twórczość w narodzie i dla narodu, wiedza i siła, rozum i zdrowie, prawość
i tężyzna, odpowiedzialność i żywotność, godność i rzetelność, wytrwałość i odwaga, wierność i
silna wola, duma i sprawiedliwość. Uważają, że należy zwalczać nieuctwo i słabość, głupotę i
chorobę, chwiejność i tchórzostwo, zdradę i uzależnienie, podstępność i warcholstwo, bojaźń i
niemoc, pokorę i bierność. Zdecydowanie odwołują się do swojego aryjskiego pochodzenia.
Na
stronie
internetowej
Rodzimej
Wiary
widnieje
ich
przesłanie
(http://rodzimawiara.org.pl):
1. Rodzima wiara Lechitów opiera się na dziedzictwie Lechitów, instynkcie, rozsądku,
doświadczeniu, rozumie i nauce. Naszym obowiązkiem jest przyczyniać się jak najwięcej
do jej rozkwitu.
2. Lechici czczą Bogów jak wszyscy Aryowie, czcząc Słońce i cały Wszech-Świat, MatkęZiemię naszą rodzicielkę i całą Przyrodę.
67 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
3. W prawach Przyrody stale odkrywamy boskie siły sprawcze Świata. Wszelkie życie dzieje
się wedle tych praw. Podporządkowanie się im jest naszą powinnością. Wyznajemy wiarę
w życie zgodne z prawami Przyrody.
4. Słońcu, najbliższym nam ognisku hierarchicznego, nieskończonego, wiecznego i żywego
Wszech-Świata, zawdzięczamy wszystko na naszej Ziemi. Wraz z lądami, wodami,
roślinami i zwierzętami jesteśmy Jej cząstką. Tylko człowiek jest tego świadom; przez to
ciąży na nim ogromna odpowiedzialność.
5. Obyczaje i obrzędy są częścią każdej wspólnoty wyznaniowej, również naszej. Wyznajemy
rodzime dziedzictwo Lechitów. Będziemy to dziedzictwo przodków pomnażać i
wzbogacać.
6. Nasze istnienie zawdzięczamy rodzicom i dalszym przodkom. Oddajemy im cześć, a
pamięć o nich przekazujemy przyszłym pokoleniom.
7. Życie jest walką, jak walka jest życiem. Walka to ruch ku doskonalszemu, parcie naprzód,
pokonywanie oporu. W walce wspierają nas instynkty. Takie są prawa przyrody, są one
niezmienne i odnoszą się do każdego człowieka i do każdego narodu.
8. Ciało i duch tworzą nierozerwalną i wzajemnie warunkującą się jedność i całość. To są
dwie strony tego samego bytu. Lechici podkreślając równą wartość obojga dążą do ich
równomiernego, stałego i równoczesnego doskonalenia.
9. Postępowanie każdego człowieka i narodu wyznacza ich charakter. Ten jest zaś
wytworem dziedzicznych cech oraz otoczenia, nacisku środowiska i wychowania. Miarą
wartości ludzi i narodów jest ich dorobek i tylko wedle nich oceniamy je.
10. Pobłądzić i zawinić może każdy z nas; bywa takie zdarzenie losu. Błąd i winę można tylko
własnymi czynami naprawić i zmazać. Takie są odwieczne zasady Lechitów i wszystkich
Aryów.
11. Ból i cierpienie ostrzegają nas przed niebezpieczeństwem oraz budzą obronne siły ciała i
ducha. Wywołują one nie tylko wstrząs, ale i wspomagają ozdrowienie. Nie są one dobre
ani złe. Tak objawiają się prawa Przyrody. Narodziny i śmierć jednostki są konieczne dla
stałego rozwoju gatunku i rodzaju. Nie jest ona karą ani nagrodą. Naród jest zaś
potencjalnie nieśmiertelny w swej istocie, ciągle odnawiający się.
12. Nieśmiertelność osiągamy przez potomstwo i twórcze działanie, które daje największą
radość życia. Twórczość w narodzie i dla narodu uznajemy za najbardziej podniosłą.
13. Lechickie zasady etyczne opierają się na boskich prawach Przyrody. Najwyższymi
wartościami są wiedza i siła, rozum i zdrowie, prawość i tężyzna, odpowiedzialność i
żywotność, godność i rzetelność, wytrwałość i odwaga, wierność i mocna wola, duma i
68 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
sprawiedliwość. Pokonujemy w nas nieuctwo i słabość, głupotę i chorobę, potępiamy
chwiejność i tchórzostwo, zdradę i uzależnienie, fałszywość i warcholstwo, zwalczamy
bojaźń i niemoc, pokorę i bierność. Dążymy do WIELKOŚCI, MOCY, PIĘKNA,
PRAWDY I DOBRA.
14. Działanie zgodne z prawami Przyrody i włączanie się w wiecznotrwały rozwój Świata daje
życiu każdego z nas podniosłe, uświęcające je znaczenie, wykraczając poza byt jednostki.
15. Lechicki naród polski i jego sąsiedzi należą wraz z pozostałymi Bałto-Sławskimi narodami
do wielkiego rodu aryjskich ludów Europy. Pragniemy odnowić zerwaną przed wiekami
jedność między nimi oraz jedność między naszym pochodzeniem a wyznaniem, ażeby na
niej oprzeć duchowy i materialny byt narodu. POLSKA-LECHIA-BALT-SŁAWIAARYA - to nasze posłannictwo - SŁAWA im!
16. Wiecznie rozwija się wszechogarniający człowieka jednorodny Bogo-Świat - Sława mu!
Zaszczytnym powołaniem człowieka jest czynny udział w tym rozwoju i stałe
zwiększanie wartości życia, by go czynić lepszym i piękniejszym, by mu nadać nadrzędne
wymiary zgodne z Tworzycielską Wolą Świata.
Jak można zauważyć wyznawcom Rodzimej Wiary bliskie są idee słowianofilstwa
kulturowego Z. Dołęgi- Chodakowskiego jak również zadrużańskiego neopogaństwa
powiązanego z kulturalizmem narodowym J. Stachaniuka.
Najnowszym zarejestrowanym w Polsce związkiem jest Zachodniosłowiański
Związek Wyznaniowy „Słowiańska Wiara” z siedzibą w Opolu, który powstał w wyniku
wyodrębnienia się części członków z grupy Rodzimej Wiary oraz scalenia się kilku innych
miejscowych, niezależnych, nieformalnych grup rodzimowierczych. Związek deklaruje istnienie
kilku swoich oddziałów w Polsce. Ich wyznanie wiary brzmi:
„Słowiańska wiara to Ziemia, to Matka,
To prochy Przodków,
Słowiańska wiara to Woda, to Krew
To nasze Dziedzictwo.
Słowiańska wiara to Ogień, to Siła,
To duszy Oczyszczenie.
Słowiańska wiara to Wiatr, to Pamięć,
To wieczny czas.
Słowiańska wiara to Cześć Bogom oddana.
Słowiańska wiara to Plon z Płodnej Ziemi
To Cykl, to Obrzęd.
69 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Słowiańska wiara to Ostatnie Tchnienie Przodków,
To pierwsze Potomstwa Słowa.
Słowiańska wiara to Dąb i Lipa spleciona razem,
To Rodzina, to Związek.10
Współwyznawcy Słowiańskiej Wiary stanowią rodzaj wspólnoty, spotykają się co jakiś
czas i kierują zasadami wypracowanymi przez Słowian, skupiając się przede wszystkim na religii i
tradycji. Jeśli ktoś naruszy kodeks i nadużyje zaufania jest usuwamy z grupy. Wszyscy starają się
wiernie naśladować naszych przodków. Przestrzegają tradycyjnych postrzyżyn i obchodzą (tak jak
inni rodzimowiercy w Polsce) cztery doroczne święta: święto wiosny, święto kupały (23–24
czerwca), święto plonów (we wrześniu) i szczodre gody (22 grudnia). Wyznawcy planują
wzniesienie własnej świątyni pod Opolem, w której znajdą się między innymi słowiańskie posągi
bogów i różnorodne symbole. Deklarują się jako ruch apolityczny nie mający nic wspólnego z
ruchami faszyzującymi.11
Oprócz przedstawionych czterech wpisanych do rejestru kościołów i innych związków
wyznaniowych w MSWiA wyznań neosłowiańskich
działają w naszym kraju jeszcze inne
organizacje o profilu neopogańskim odwołujące się do rodzimowierstwa. W tym te eksponujące
idee narodowe.
Do najpopularniejszych należy Stowarzyszenie Nacjonalistyczne Zadruga.
Członkowie Zadrugi mówią o sobie: „Jesteśmy nacjonalistami, bo cel nasz ostateczny
upatrujemy w narodzie. Zgłodniali jesteśmy Wielkości – Wielkość Narodu, jedynie głód nasz
zaspokoi. Jesteśmy nacjonalistami Polakami, którzy w obecnej rzeczywistości – Polską zwanej,
duszą się. Dusimy się w oparach miernoty i małości, w oparach ubóstwa duchowego i nędzy
materialnej. Na widok tego, co nas wokół otacza upokorzenie targa uczuciem. Za nasz
niezaspokojony głód, za małość, za nędzę, za upokorzenie oskarżamy polską przeszłość
historyczną, przeciwko niej się buntujemy” (http://zadrugapodkarpacie.blogspot.com)
Zadrużanie podkreślają, że nie są grupą faszystowską. W swojej symbolice wykorzystują
wprawdzie swastykę, ale nie nazywają jej tak, ponieważ nazwa ta nieodłącznie kojarzy się z
systemem politycznym III Rzeszy. Nazywają ten znak symbolem Słońca, kreacji, tworzenia siły i
mocy, bądź Księżyca i destrukcji - swarzycą bądź świaszczycą. Twierdzą, że „nie mogą zastąpić
tego symbolu innym, gdyż byłoby to zaparciem się ich dziedzictwa”.
Istotna kwestią jest dla nich zachowanie tzw. czystości rasy. Zadrużanie twierdzą, że
Słowianie powinni starać się wiązać z ludźmi podobnego pochodzenia etnicznego. Jeden z
70 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
punktów ze zbioru wymagań wobec prawdziwego Słowianina i Słowianki zawiera następującą
powinność:
„Twój partner winien reprezentować wartość genetyczną nie niższą niż ty. Przyjrzyj się
dokładnie cechom jego charakteru, zapoznaj się z historią jego rodziny, jakich miał przodków.
Wstąp w związek małżeński tylko z kobietą (mężczyzną) Twojej rasy, aby wasze dzieci mogły
dziedziczyć po was czystość krwi i całą spuściznę kulturową waszego ludu”12.
Również obrzędowość grup o podłożu nacjonalistycznymi (używane do tego celu
symbole) jest zgoła odmienna od innych społeczności rodzimowierczych.
Poniżej
przedstawiam
wypowiedź
jednego
z
członków
Stowarzyszenia
Nacjonalistycznego Zadruga opisującego obchody święta Kupały (czerwcowej, najkrótszej nocy
w roku zwanej przesileniem letnim).
„Jest to misterium religijne ukształtowane przez Naród Polski na przestrzeni dziejów,
obchodzone na cześć naszych rodzimych słowiańskich Bogów. Rozpoczęcie tego obrzędu
następuje poprzez otwarcie kręgu, który tworzą trzy osoby trzymające pochodnie. Następnie
przywołujemy bóstwo Swaroga słowami: zwracam się ku górze, by przywołać Cię Swaroże,
Wieczne Słońce Panie Świetlistej Mocy, Czterotwarzy Boże władający Błyskawicą, Panie
płodnych Mocy Słońca, wzywam Cię do naszego kręgu. Później cała grupa wykonuje Pieśń
Żerców po czym deklamujemy wyznanie nacjonalistyczne. Następnie palimy trójramienną
trystykę - drewniany symbol słońca. Później deklamujemy wiersz i słuchamy odczytu napisanego
przez członków Zadrugi. Składamy dary (chleba, miodu, piwa pszennego, jajek, ziarna) do
Ofiarnego Ognia (dużego ogniska). Palimy runę Algiz - drewniany symbol w kształcie krzyża z
ramionami skierowanymi w górę. Wznosimy toasty miodem pitnym i śpiewamy pieśń Bojana.
Zakończenie obrzędu odbywa się poprzez zamknięcie kręgu przez trzy osoby trzymające w
rękach pochodnie i deklamujące wiersz.”13
Do ideologii Zadrugi odwołuje się między innymi Stowarzyszenie na rzecz Tradycji i
Kultury „Niklot”. Na ich stronie internetowej można przeczytać14:
„Stowarzyszenie na rzecz Tradycji i Kultury <<Niklot>> jest współczesną formą ruchu
zadrużnego. Kontynuujemy i staramy się rozwijać dorobek intelektualny środowiska
<<Zadrugi>>, kierowanego przez Jana Stachniuka <<Stoigniewa>> (1905-1963).
Jesteśmy przekonani, że o sukcesie lub klęsce danej wspólnoty narodowej decyduje jej
charakter
-
jakość
materiału
ludzkiego,
z
którego
jest
zbudowana.
Tą jakość tworzy przede wszystkim kultura narodu, płynące z niej jego wartości i wzorce
osobowe, za pomocą ideomoatrycy (wszelkich instytucji wychowawczych) przekazywane
71 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
następnym pokoleniom. Inne czynniki, jak dziedzictwo biologiczne i środowisko geograficzne,
mają znaczenie drugorzędne.
Szczególne miejsce w kulturze zajmuje religia, określająca stosunek wspólnoty do dóbr
najważniejszych, etykę wspólnoty, („Ordo hominis ad summum bonum”) i obejmująca - przynajmniej
w założeniu - jej całość. W tym znaczeniu nie istnieje religia apolityczna.
Uważamy, że kształt kultury polskiej, jaki ustalił się po zwycięstwie kontrreformacji
(przełom XVI i XVII w.) jest czynnikiem utrudniającym przetrwanie i sukces dziejowy narodu
polskiego. Nie stworzono alternatywy dla tego wzorca - nie jest nią w swej istocie wariant
cywilizacji oświeceniowej rozwijany w Polsce, jako kontynuujący główne idee chrześcijaństwa w
szacie laickiej”.
Celem „Niklota” (jak głoszą na swojej stronie internetowej) jest: „Obrona narodu i
państwa przed unijno-natowskim spustoszeniem i efektami innych globalistycznych chorób, które
zostaną do nas jeszcze przywleczone. Zamierzamy także pomagać w odbudowie tożsamości
innych słowiańskich państw i narodów. Aby to osiągnąć zamierzamy zacieśniać więzi ze
wszystkimi państwami i organizacjami słowiańskimi. Zamierzamy także czynnie kreować wzorce
kulturowe oparte na rodzimej tradycji.
Tradycja w nazwie stowarzyszenia ma symbolizować nasze przywiązanie do
indoeuropejskiego i słowiańskiego dziedzictwa, w oparciu o które pragniemy budować nową
cywilizację.
Kultura stanowi wytwór określonego etnosu, jego wiekowy dorobek, do którego, będąc
Polakami, także i my pragniemy coś wnieść. W naszym przekonaniu wszelkie działania noszące
znamiona rewolucji politycznej i społecznej muszą być poprzedzone sięgającą w głąb ludzkich
dusz rewolucją kulturową. Stąd poczesne miejsce kultury w decydującej bitwie o nasze
przetrwanie.
Naszym zadaniem jest kontynuacja pracy nad nowym wzorcem polskiej kultury i
charakteru narodowego; sądzimy, że należy w niej sięgnąć także do słowiańskich i
indoeuropejskich źródeł kultury.
(…)
Żyjemy, uczymy się i pracujemy po to, aby nasza kultura i cywilizacja stała się wzorem
do naśladowania i przedmiotem zazdrości. To polska kultura i nauka powinna wytyczać nowe
szlaki i tworzyć świat! Naszym celem jest ekspansywność kulturowa, gdyż w przeciwnym razie
sami będziemy ofiarami ekspansji obcej kultury. Ekspansywność ta ma objąć także Polaków (i
innych Słowian), którzy hołdują zasadzie <<cudze chwalimy - swego nie znamy>> - w aspekcie
zwłaszcza religijnym, gospodarczym, kulturowym, językowym. Członkowie stowarzyszenia
72 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
<<Niklot>> mają dość bycia ciągłymi papugami cudzoziemszczyzny! Zamierzamy postępować
zgodnie z zasadami kulturalizmu Jana Stoigniewa Stachniuka.
(…)
Wszelkie obce kulturowo i językowo wzorce zamierzamy reslawizować! Inaczej zginie
nasza mowa (dziś już zwana europolszczyzną z uwagi na występowanie dużej ilości zwrotów
zapożyczonych z języka angielskiego czy niemieckiego), podobnie jak zniknęły już niemal nasze
dwuczłonowe, mające sens i wymowę, imiona. Wzorców poszukiwać zamierzamy także w historii
Polski - szczególnie w okresach jej zwycięstw i sukcesów. Odrzucamy mesjanizm i zasiedziały w
polskiej mentalności kult klęski!!! Dzięki historii, jako nauce, zamierzamy źródła upadku
Rzeczypospolitej odczytywać jako przestrogi dla nas współczesnych.”
Grupa prowadzi również działalność wydawniczą (m. in. periodyk „Trygław”) i
edukacyjną. „Niklot” często podejmuje również akcje interwencyjne - np. w obronie zagrożonych
muzeów, szkół i pomników przyrody.
Aktywiści „Niklota” organizowali wiele pikiet, wieców i manifestacji, np. przeciwko
wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej („Przeciwstawiamy się mieszaniu kultur, języków,
narodów i ras!!! To właśnie różnice między ludźmi dają piękno świata i pozwalają mu się
rozwijać!”), przeciwko wstąpieniu Polski do NATO, interwencji w Iraku oraz w imię solidarności
z Serbołużyczanami, którzy, w opinii członków „Niklota”, ulegają przymusowej germanizacji, a
ich mniejszościowe szkoły są zamykane). „Niklot” bierze regularnie udział w uroczystościach z
okazji świąt narodowych np. Święto Narodowe Trzeciego mają i 11 listopada, Święto
Niepodległości, a także z okazji rocznic agresji Niemców i Rosjan na Polskę. Stowarzyszenie
zajmuje się też popularyzowaniem i przybliżaniem wiedzy związanej z czasami prasłowiańskimi,
rodzimą kulturą i historią Słowian.
Do grup o charakterze nacjonalistycznym dołączają często skinheadzi, gotowi na
wszelką działalność bojówkarską. Ich ulubionym „zajęciem starosłowiańskim” jest walka na
miecze i dzidy, a wyznanie wiary pogańskiej często ogranicza się do twierdzenia: „musi być kara
śmierci, w wojsku trzeba służyć, a hołotę trzymać za mordę...”15
INTERNETOWA SPOŁECZNOŚĆ NEOPOGAŃSKA W POLSCE
Społeczność neopogańska w naszym kraju jest mocno różnorodna. Na polskich
stronach internetowych oprócz rodzimowierców prężnie działają także między innymi wyznawcy
Asatru16, wicca17, druidyzmu18 tzw. grupy odwołujące się do duchowości kobiet (czczące boginię
Dianę)19, a także ci preferujący praktyki szamańskie20. Fora internetowe o tematyce związanej z
neopogaństwem cieszą się coraz większą popularnością. Internauci poruszają na nich wiele
73 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
tematów, takich jak na przykład dyskryminacja, różnice między chrześcijaństwem a
neopogaństwem, tradycje, święta i zwyczaje neopogańskie. Wydaje się, że tematy najbardziej
kontrowersyjne cieszą się największą popularnością. Wyznawcy dawnych religii wymieniają się
również ze sobą informacjami dotyczącymi: szycia (rekonstruowania) odzieży noszonej kiedyś
pogan, produkcji obuwia, ozdób, broni, przyrządzania posiłków, leczenia naturalnymi metodami
(najczęściej przy pomocy ziół itp.). Umawiają się na spotkania, wspólne świętowanie a nawet
kilkudniowe wyjazdy w „odległe od ludzkich siedzib miejsca”, znajdujące się najczęściej na
leśnych polanach, aby tam przez kilka dni móc żyć zgodnie z naturą w oderwaniu od
współczesnej cywilizacji. Dzięki internetowi neopoganie mają możliwość szerokich kontaktów
między sobą. Jest to szczególnie istotne dla osób z małych miast czy nawet wiosek, gdzie nie ma
środowisk neopogańskich. Internet w takiej sytuacji stanowi główne źródło kontaktu.
Przykładem grupy neopogańskiej, która swoje istnienie w Polsce zawdzięcza wyłącznie
internetowi jest ruch Wicca. Dotarł on do Polski w połowie lat dziewięćdziesiątych XX wieku,
chociaż w Warszawie istniała już coven, czyli stała grupa wyznawców wspólnie praktykujących
rytuały. W jej skład wchodzili jednak tylko obcokrajowcy pracujący w Polsce. Miejscem kontaktu
polskich wiccan był wyłącznie internet. Współcześnie internetowe strony polskich wiccan
powstają i funkcjonują po to, aby umożliwić im spotykanie się, wymianę informacji, czy też
wspólne odprawianie rytuałów. Osoba zainteresowana ruchem może dokonać autodeklaracji
wejścia w społeczność wiccan wypełniając formularz internetowy i dokonując krótkiej
autoprezentacji (por. Zwoliński 2008: 96-97).
David Silverman twierdzi, że internet w dzisiejszych czasach „staje się podstawowym
medium komunikacji opartej w większości na tekście” (Silverman 2008: 162). Dzięki temu
powstaje wiele nowych możliwości np. dla badań nad danymi tekstowymi takimi jak blogi, czaty
czy fora internetowe. To głównie internet tworzy zjawisko nazwane przez McLuhana „globalną
wioską” - upowszechnienia i uwspólnienia pewnych treści kulturowych w skali globalnej i nowy
typ współuczestnictwa w kulturze. Tworzy się plemienność nowego typu z kulturą o charakterze
sakralnym, w której wspólnota zainteresowań dominuje nad wspólnotą terytorialną (por.
Zwoliński 2008: 42).
Obecnie wspólnoty wirtualne są traktowane podobnie jak rzeczywiste choć należą do
społeczności funkcjonujących na innym poziomie rzeczywistości i w związku z tym podlegają
innym związkom komunikacji i interakcji. Manuel Castells uważa, że takie wspólnoty także tworzą
interpersonalne sieci społeczne, zdolne do generowania wzajemności i wzajemnego wsparcia
dzięki dynamice podtrzymywania interakcji. Oparte są jednak na słabych więziach i cechuje je
wysoka dywersyfikacja oraz wąska specjalizacja.
74 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Dzisiejsze więzi stają się coraz bardziej rozproszone a cyberpowiązania dają możliwość
kontaktów interpersonalnych tym, którzy w innym przypadku żyliby bardziej ograniczonym
życiem społecznym. Internet sprzyja nawiązywaniu relacji międzyludzkich. Realna rzeczywistość
nakłada liczne ograniczenia a nawet blokuje nawiązywanie tego typu więzi. Fora internetowe
stanowią zatem doskonałe źródło zdobywania wiedzy i środowisko badań. Wspólnoty wirtualne
zwykle skupiają się wokół konkretnych zainteresowań i celów, łączących daną grupę
forumowiczów. Możemy powiedzieć, że interakcje zachodzące w ich obrębie są zarówno
wyspecjalizowane, funkcjonalne jak i wspierające. Wynika to z faktu, że interakcja sieciowa z
biegiem czasu rozszerza zakres komunikacji i szczególnie sprzyja wymianie informacji (por.
Castells 2007: 354-365).
Autorka podkreśla, że podczas prowadzenia badań dzięki internetowi zgromadziła wiele
cennych informacji potrzebnych do przeanalizowania omawianego zjawiska.
PRZYCZYNY ODRODZENIA POGAŃSTWA - ASPEKT SOCJOLOGICZNY I
PSYCHOLOGICZNY.
Według socjologów odrodzenie przedchrześcijańskich religii jest następstwem kryzysu
cywilizacji świata zachodniego, którego fundament
stanowi między innymi odejście od
systemu wartości opartego na zasadach wiary chrześcijańskiej, kryzys kościoła i religii, kryzys
współczesnej rodziny oraz szeroko pojęta wolność jednostki rodząca pluralizm (por. Huntington
1996). Szczególnie widoczny w ponowoczesnym świecie jest kryzys kościoła i religii
chrześcijańskiej, która zwłaszcza wśród ludzi młodych, postrzegana jest jako coraz mniej
atrakcyjna (skostniała, przemoralizowana, nie pasująca do współczesnego życia) oraz nadmiernie
zinstytucjonalizowana (kojarzona z hierarchicznością i patriarchalizmem). Do tego dołącza się
jeszcze kryzys przywództwa, czy kryzys osobowościowy osób stojących na czele instytucji
religijnych. Ludzie zaczynają być znudzeni tzw. tradycyjnym, konserwatywnym chrześcijaństwem.
W dobie ponowoczesności jednostki poszukują wyznań, które wydają się być dla nich
korzystne i ciekawe. Takie, które zawierają jak najmniej zakazów, natomiast, istotą których jest
szeroko pojęty wolny wybór. Człowiek ponowoczesny ceni sobie wolność w każdej dziedzinie
życia również w sferze religijnej.
Coraz większą popularnością cieszy się pewien synkretyzm religijny. Ludzie wybierają z
poszczególnych religii to, co im w nich najbardziej na danym etapie życia pasuje. Sprawa wiary nie
jest pod żadnym pozorem problemem rozstrzygniętym i unormowanym raz na zawsze. Zadaje się
być przygodą i obszarem eksploracji.
75 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Odrodzenie neopogańskie wydaje się być skutkiem zapotrzebowania na nową formę
wiary, na duchowość, która jest rozumiana jako wyjście poza hierarchię, instytucję, misyjność w
stronę inkluzywnego obrazu współczesnego doświadczenia sacrum (por. Mariański 2010: 211).
Dla wielu jednostek religie neopogańskie spełniają powyższe wymagania.Potwierdzają to
przytoczone poniżej wypowiedzi neopogan:
„Cieszę się że wierzenia pogańskie są trudnym obiektem do manipulacji i nie dają się
zinstytucjonalizować… wielu ludzi, którzy rozumieją swoją wolność i cenią sobie ją bardzo,
znajdując siłę i ducha walki dla siebie, w rodzimych wierzeniach pogańskich…”21
„Pogaństwo to wolność - jedni z nas ciążą bardziej ku bogom rodzimym (Swarożyc,
Trygław, Weles i in.), a inni - w tej liczbie ja - ku bogom starożytnej Grecji i Rzymu. Mój pogląd
jest taki: pogaństwo to stan naturalny, bo każde społeczeństwo w drodze swego rozwoju
dochodziło do politeizmu”.22
„Bycie neopoganką nie oznacza automatycznie wiary w Światowida. Można wierzyć
także w Thora, Isztar, Apollina itp. bogów, można także nie wierzyć w żadne uosobione bóstwa
tylko wyznawać, równie pogańskie w swej naturze, kulty przyrody. Wierzyć w metafizykę
przyrody, kosmosu i naszego istnienia, w niezidentyfikowane więzi i zależności między naszym
życiem a Większym Porządkiem. Za tym porządkiem nie musi stać żaden stworzyciel, ten
porządek nie musi wcale być dobry niczym Baranek Boży i przemieniać wody w wino dla
udowodnienia swoich racji. On jest jaki jest, a w nim jesteśmy my - jego część. On wpływa na
nas, my na niego. I jak w każdej relacji ważna jest zasada wzajemności, wdzięczności i
sympatii.(...) Na wiosnę robię porządki i wyzbywam się tego, co nie w smak. Spisuję na kartkach
złe rzeczy w moim życiu, umieszczam kartki w kukle, kukłę podpalam i topię w wodzie. To znak
pozbycia się starych obciążeń, katharsis. Przy okazji analizuję swoje życie i wydobywam z
zakamarków różne sprawy, określam swój stosunek do nich. Ważny element higieny psychicznej,
wcale nie łatwy.23
Również pozytywne podejście religijności neopogańskiej do seksualizmu człowieka,
który jest według neopogan świętością ( nie chodzi tu o funkcję rozrodczą seksu) wydaje się
atrakcyjniejsze niż konserwatywne w tym temacie chrześcijaństwo.
Seks jako forma religijności pogańskiej pozwala na oddanie hołdu światu obecnemu w
człowieku drugiej płci, doznania rozkoszy z akceptacji sił przyrody, które doprowadziły do
wykształcenia się płciowości i akceptacji podstawowej więzi społecznej jaka jest człowiekowi
potrzebna. Seks jawi się więc jako najpiękniejsza modlitwa na jaką stać ludzi. W tym kontekście
wszelkie próby uprzedmiotowienia seksu - wykorzystywania do innych celów jak oddanie sobie
76 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
ciał i dusz przez kochanków, jest profanacją świętości, deprecjonowaniem go, świętokradztwem,
a utrudnianie ludziom spełnienia się w kontaktach seksualnych - zbrodnią.24
Neopogaństwo odrzuca w tym kontekście poczucie grzechu i winy, zastępując je
moralnością pozytywną, sprowadzającą się do hasła: "czyń co chcesz byle byś nie szkodził
innym". Również w temacie środków antykoncepcyjnych religie neopogańskie nie stawiają
żądnych ograniczeń, co może potwierdzić poniższy cytat.
„W kwestii antykoncepcji nasza religia (chyba tak jak wszystkie inne pogańskie ścieżki)
pozostawia swym wyznawcom całkowitą swobodę. Jako asatryjczycy nie jesteśmy oczywiście
przeciwni rodzinie jednakże uważamy, iż jej posiadanie wymaga od nas odpowiedzialności i
samodyscypliny. Jednym z tego przejawów jest dążenie do zapewnienia dobrobytu swym bliskim i
jak najlepszych warunków do rozwoju co wiąże się właśnie z odpowiedzialnym powoływaniem
na świat nowych członków rodziny. Jeśli dopuszczamy do sytuacji w której mamy dziesięcioro
dzieci żyjących w biedzie z powodu naszej głupoty, to nie jest to powód ani do radości ani do
chwały.”25
Większość neopogan uważa, że rodzina jest dla nich bardzo ważna. Celebrują wspólne
tradycje i święta.
„W naszej religii rodzina zajmuje szczególne miejsce. Wielką czcią darzy się przodków,
rodziców i tradycję wyniesioną z naszych domów. Wyznawcy obchodzą w sensie religijnym i
duchowym słowiańskie święta. Jednocześnie, ponieważ pochodzimy z katolickich domów,
świętujemy również Boże Narodzenie i Wielkanoc. Te ostatnie nie mają dla nas wymiaru
duchowego, ale są kwestią zachowania rodzinnych tradycji i spędzenia czasu w gronie
najbliższych".26
Takie deklaracje w czasach kryzysu współczesnej rodziny i upadku tradycyjnych więzi
rodzinnych oraz tzw. macdonaldyzacji rodzimej tradycji i świąt mogą przyciągać osoby, dla
których rodzina i tradycja stanowią nadrzędne wartości w życiu.
Ważny czynnik przyczyniający się do rozkwitu religii neopogańskich odgrywa także
postępująca industrializacja, urbanizacja i degradacja środowiska, która między innymi zmieniła
krajobraz Europy.
Jak twierdzi Urlich Beck żyjemy współcześnie w społeczeństwie globalnego ryzyka,
które przekracza granice państw. Wiąże się ono między innymi z globalnym zagrożeniem
atomowym i ekologicznym. Jego skala rośnie w sposób niekontrolowany. Są niewielkie ryzyka,
którymi większość ludzi bardzo się przejmuje i są wielkie ryzyka, które grożą zagładą, a są
powszechnie lekceważone. W społeczeństwie wzrastającego na miarę globalną ryzyka część ludzi
nie chce żyć w świecie niepewności i stara się owe ryzyko jakoś zatrzymać (por. Mariański 2010:
77 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
37-39). Wiele kultów neopogańskich, które rozwijają się współcześnie bardzo silnie odwołuje się
do idei zamierzchłych, lepszych czasów, w których to życie miało być spokojniejsze, prostsze,
bliższe naturze. Europa nie była wówczas zagrożona zagładą ekologiczną tak jak jest obecnie.
Wobec takiej rzeczywistości do wielu jednostek przemawia ideologia neopogan celebrujących
świętość przyrody, czczących boskość w naturze - wielkiego, niepoznawalnego ducha
przenikającego wszechświat, ten widzialny i ten niewidzialny. Ponadto neopoganie mówią, że
kochają lasy i otwarte przestrzenie, dzikie zwierzęta i ptaki. Religia jest dla nich przyjemnością i
celebracją, tańcem z tajemnicami przyrody i drogą samorealizacji. Ważne jest żeby „czuć się
dobrze we własnej skórze”, poszukiwać harmonii z naturą, okazywać szacunek Matce Ziemi
nadając dbałości o środowisko wymiar duchowy.
Taka postawa wydaje się być po części efektem współczesnej wręcz obsesji na temat
ochrony środowiska naturalnego, ale w dobie zagrożeń ekologicznych trafia na podatny grunt do
rozwoju.
„(...) Zachowania pro-ekologiczne, jest to moja neopogańska praktyka codzienna, jak dla
protestanta jego <<protestancka etyka pracy>>”.27
Do odrodzenia wierzeń pogańskich w Europie, w tym również w Polsce przyczyniły się
niewątpliwie także zmiany polityczne (odzyskanie niepodległości będącej wynikiem upadku
struktur komunistycznych), a tym samym idee tolerancji światopoglądowej, między innymi
religijnej, które zostały prawnie usankcjonowane przez ustawy zasadnicze niemal wszystkich
postkomunistycznych
krajów europejskich. Sytuacja taka doprowadziła do poszukiwań
rodzimych korzeni narodowych i chęci znalezienia oparcia we własnej historii, przodkach, języku,
tradycjach i religii. Reaktywowanie kultury pogańskiej stało się swoistym odrodzeniem tożsamości
etnicznej i ponownym odkrywaniem wartości kultur rodzimych, alternatywą dla hedonistycznej
cywilizacji zachodu, dla jej jednakowości i upodobniania się całego świata do siebie.
„Jestem rodzimowiercą, a nie katolikiem... Moja wiara ma swoje korzenie tutaj, w TEJ
ziemi, w przeciwieństwie do katolickiej, obcej kulturowo, archetypicznie i obyczajowo, to MY
jesteśmy u siebie, nikt inny, żaden chrześcijanin nie może mówić że żyje zgodnie z pryncypiami
swoich przodków... Nasi przodkowie, są Indoeuropejczykami.”28
Na gruncie odrodzenia narodowego często powstają grupy neopogańskie o wyraźnych
rysach politycznych, które próbują brać czynny udział w życiu politycznym. Funkcjonują one
najczęściej na marginesie tego życia ze względu na jego radykalizm: totalitarny nacjonalizm,
monarchizm, neofaszyzm ( rozwiązania są bardzo różne ).
Jeden z Zadrużan mówi:
78 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
„Identyfikuję się z narodowym socjalizmem jako poglądem społecznym. Faszyzm to
trochę co innego, to związek żołnierzy, kombatantów i ich władza. A narodowy socjalizm to
pogląd oparty na tradycjonalizmie - zawiera w sobie poglądy Juliusa Evoli, Stachniuka, itd. To
życie w harmonii z tym co naturalne, modelowanie świata, jego ciągły rozwój. Mogę powiedzieć,
że jestem narodowym socjalistą, faszystą nie, bardziej nacjonalistą. W narodowym socjalizmie
widzimy ostoję do tej kultury, która umiera, a nacjonalizm to nasz cel. Naszymi wrogami są ci,
którzy bazują na innej kulturze, dążą do unifikacji i wymieszania wszystkiego, np. emigracji z
innych krajów. Naszymi wrogami są też katolicy, zboczeńcy, homoseksualiści. Także Żydzi,
którzy wprowadzili mieszaną kulturę. A czarni dlatego, że mieszają się z białymi i mają większe
przywileje od białych, np. różne ulgi studenckie. Przeszkadzają nam ponieważ panoszą się, jest
ich coraz więcej.”29
Należy jednak wyraźnie odróżniać sferę wartości deklarowanych i ostrożne
formułowane manifesty od rzeczywistych zachowań i poglądów będących na codziennej
"wokandzie" tego środowiska, które jest mocno podzielone. W organizacjach o charakterze
zdecydowanie doktrynerskim oprócz głoszenia manifestów, odezw, apeli oraz udzielania poparcia
politycznego niektórym skrajnym ugrupowaniom prawicowym i urządzania niewielkich
demonstracji rozwija się także niebagatelny ruch dążący do rozpowszechniania wiedzy o kulturze
dawnych Słowian, Germanów, Celtów itp. którego skutkiem są zwarte bractwa wojów
rekonstruujące dawne uzbrojenie i organizujące pokazy walk oraz kursy walki mieczem, toporem,
włócznią.30
Istotne znaczenie i wpływ na tworzenie się i popularność wierzeń neopogańskich mają
ruchy feministyczne.
Ronald Hutton, profesor z uniwersytetu w Bristolu, jeden z największych autorytetów w
sprawach wierzeń pogańskich, twierdzi, że w miarę jak kobiety zdobywały sobie coraz silniejszą
pozycję w pracy i w związkach osobistych, zaczęły poszukiwać również takiego zestawu wierzeń,
który pasowałby do nowego modelu życia i doceniał ich kobiecość. Znalazły go w religiach
pogańskich, gdzie kobieta odgrywa równie ważną rolę jak mężczyzna, a w niektórych dziedzinach
nawet dominującą.
Neopogańska duchowość kobieca jest związana
z ruchami feministycznymi i jest
jednym z najbardziej różnorodnych i dynamicznych nurtów współczesnego pogaństwa. Szukając
argumentów dla swej walki z seksizmem, kobiety poczęły badać mitologie, by podjąć próbę
stworzenia religii czysto kobiecej, wolnej od wszelkich elementów patriarchalnych.
Feministki odwołują się często do mitu Diany. Grupy dianiczne czczą wyłącznie Boginię
i wykluczają ze swego grona mężczyzn, traktując swą religię jako „siostrzeństwo” (sisterhood).
79 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Pierwiastek męski traktują jako podrzędny. Utożsamianie Matki Ziemi z Boginią sprawia, że
kobiecy nurt neopoganizmu wyjątkowo silnie akcentuje ekologiczny aspekt swej religii: ochronę
Ziemi przed gwałtem nowoczesnej cywilizacji .
Zdaniem profesora Huttona kobiety pociąga w neopogaństwie także fakt, że rytuały
można odprawiać wszędzie i o każdej porze, dzięki czemu łatwiej wpisują się one we
współczesny, zabiegany styl życia. Zamiast chodzić w określone dni tygodnia do kościoła i
przestrzegać narzuconych zasad, neopoganki kroczą własną drogą, nie są ograniczone żadnymi
przepisami religijnymi ani tradycją. Pogańskie wierzenia dają się przystosować tak, aby pasowały
do współczesnego życia, a to jest bardzo zachęcające dla kobiet.31
Pewną specyficzną formę nawiązującą do wierzeń pogańskich stanowią praktyki
szamańskie, które są raczej zbiorem technik wróżebnych czy leczniczych, a nie religią odwołująca
się do konkretnej teologii. Można je nazwać religią ekstatyczną, której podstawowym założeniem
jest istnienie świata duchów. Szaman (lub szamanka) jest osobą potrafiącą wkroczyć w ten świat i
współpracować z niewidocznymi mocami. Działa jako pośrednik i poprzez kontakt z duchami
może uzdrawiać, przepowiadać przyszłość i używać magii – odsłaniając za pomocą wizji, poezji i
mitu głębie ludzkiej duszy. Może się też stać dla innych przewodnikiem i umożliwić ludziom
samodzielne doświadczenie świata duchów, pogłębiając w ten sposób ich życie wewnętrzne.
Jakie czynniki wpływają współcześnie na zainteresowanie szamanizmem?32
Wydaje się, że ludzie odczuwają potrzebę przeżywania niezwykłości. Zauważmy
bowiem, że większość czasu istnienia gatunku ludzkiego, człowiek spędził w hordach
plemiennych (zbieracze - łowcy), które były zdominowane przez magię i religie. Jest więc „homo
religiosus” (łac. „człowiekiem religijnym”) i „homo magicus” (łac. „człowiek magiczny”).
Człowiek chce czuć nad sobą opiekę bogów, kosmiczny ład, harmonię i porządek. Tęskni za
światem, w którym na każdym kroku spotkać można było istoty duchowe. Wielu ludziom
potrzebna jest taka sfera magii33, niezwykłości, irracjonalizmu, którą odnajdują w praktykach
szamańskich.34
„Mam 40 lat, jestem rodzimowiercą, zajmuje mnie mistyka przyrody, szamanizm, praca
z energiami, medycyna naturalna czy inaczej niekonwencjonalna, astrologia, runy i numerologia
oraz inne elementy ezoteryki. Wiążą się z tym także zainteresowania prahistorią, archeologią i
etnologią oraz nauki przyrodnicze, filozofia i ekologia. Z zawodu jestem geodetą.”35
Nie sprawdziła się teza Augusta Comte'a, ojca pozytywizmu, który uważał, że po okresie
tzw. fazy teologicznej oraz fazy metafizycznej ludzkość wejdzie w trzeci wspaniały okres – fazy
pozytywnej tożsamej z nauką., w której z czasem miała zaniknąć nie tylko magia, ale również rola
religii miała zostać bardzo ograniczona (por Szacki 2004).
80 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
„Spodziewano się nadejścia (...) człowieka niewierzącego i ześwieczczonego, jako
dominującego modelu na Zachodzie, a oto nadchodzi człowiek autentycznie religijny, tyle że jest
on poganinem” (por. Siemieniewski).
Wiele osób uważa, że powrót do dawnych wierzeń pogańskich należy traktować jako
zwykłe hobby grupy ekscentryków. Lecz w dobie laicyzacji - z jednej strony a głodu sacrum z
drugiej, kiedy ludzie zaczynają poszukiwać alternatywnych religii, jednym z możliwych wyborów
może być chęć powrotu do wierzeń przedchrześcijańskich.
W zamierzchłych czasach religie pogańskie z pewnością wypełniały swoje określone
funkcje religijne, ale czy są w stanie wypełniać je w ponowoczesnej Europie XXI wieku? Trudno
jest udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Wydaje się że nie jest możliwa pełna rekonstrukcja
wierzeń pogańskich w ramach aktualnych struktur życia społecznego. Nietrudno zauważyć, że
współczesna Europa wygląda zupełnie inaczej niż w czasach Imperium Romanum. Nawet sami
neopoganie twierdzą: „Nigdy nie będziemy tacy sami jak nasi przodkowie, gdyż na pewno nie
odzyskamy ich mentalności , ale próbujemy przywrócić ich wierzenia i kulturę dla przyszłych
pokoleń ...”36
Można zatem mówić o pewnej wybiórczej rekonstrukcji wierzeń pogańskich,
stanowiącej zresztą istotę funkcjonalności współczesnego neopogaństwa. Taka wybiórczość
dotyczyć możne np. sfery obrzędowości (zaspokajania potrzeb społecznej afirmacji ważnych
momentów w życiu jednostek) czy pewnych praktyk magicznych (poszukiwania sposobów
harmonijnej koegzystencji człowieka z siłami i żywiołami natury), względnie polegać jedynie na
odwoływaniu się do duchowości ukształtowanej na kanwie owych wierzeń (reprezentowanych
idei i systemów wartości). W tym ostatnim przypadku można mówić o szczególnym zawężeniu
istoty pojęcia neopogaństwa do swoistej indywidualizacji (w powiązaniu z etniczną tradycją
duchową) postrzegania zjawisk oraz procesów przyrodniczych i społecznych (akcent swoistego
rodzaju prywatyzacji sfery wierzeniowej) (por. Pełka 2005: 242).
PODSUMOWANIE
Przedstawione rozważania zawierają rozwiniętą informację o rodowodach, pierwotnym
etapie rozwoju i aktualnym stanie funkcjonowania idei neopogaństwa, głównie słowiańskiego, w
naszym kraju. Wydaje się, że rodzimowiercy stanowią najliczniejszą, a z pewnością najbardziej
widoczną w Polsce społeczność neopogańską, choć – jak można wywnioskować czytając
wypowiedzi na forach oraz blogi – dość mocno zróżnicowaną. Wielu rodzimowierców podkreśla,
że „odcina się” od różnych grup, organizacji i stowarzyszeń nacjonalistycznych, które dla
uwiarygodnienia swej działalności, sięgają do pogańskiego, rodzimowierczego dziedzictwa w
81 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
historii kraju i które z tego powodu postrzegane są jako grupy neopogańskie. Niestety dość
często członkowie tych
stowarzyszeń wykorzystywani są przez różnego autoramentu
manipulatorów politycznych do głoszenia w ich imieniu własnych, przeważnie niecnych haseł.
Obserwując internetową społeczność neopogańską zauważyłam, że dużą aktywnością
charakteryzują się wyznawcy nurtu Wicca. Z reguły są to jednak wyznawczynie, w większości
dorastające dziewczęta i młode kobiety.
Fascynuje ich magia, wróżbiarstwo, runy, astrologia,
parapsychologia, psychotronika itp. W Polsce od kliku lat prowadzone są kursy wicca, na których
nauczane są podstawy czarostwa. Wicca nie jest wyznaniem zarejestrowanym w Polsce i
prawdopodobnie nie zostanie jeszcze długo zarejestrowane. Rejestracja wymaga bowiem podania
podstawowych założeń wiary, co do których nie ma zgody. Nie wiadomo również, jak wiele osób
zainteresowanych wicca podpisałoby wniosek o rejestrację i w ten sposób się zadeklarowało.
Wiccanie to „ukryte dzieci Bogini” i raczej nie zależy im na reklamie.
Zdecydowaną większość wśród neopogan w Polsce stanowią tzw. „neopoganie
weekendowi”, którzy poza weekendami oraz kilkoma tygodniami w roku przeznaczonymi na
wspólne świętowanie itp. żyją w ramach instytucji społecznych i zachodniej popkultury.
82 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Przypisy:
1
Pagan Federation Info Pack ( www.paganfed.demon.co.uk/infopacks/pf/pf-wicca.html)
2
www.taraka.pl/search.php
3
www.taraka.pl
4
Rodzimowierczy portal informacyjno-kulturalny www.rodzimowierca.prv.pl
5
http://pl.paganfederation.org
6
www.halla.mjollnir.pl
7
Zadrugą, Słowianie nazywali wspólnotę rodową, która niegdyś stanowiła podstawę ich ustroju
społecznego
8
Decyzja Wydziału ds. Wyznań Prezydium Rady Narodowej m.st. Warszawy z dn.21 września
1965 r.nr NK-8021/21/9/65 dot. odmowy wytworzenia Lechickiego Stowarzyszenia Czcicieli
Światowida
9
W swoim pierwotnym kształcie była to ustawa bardzo liberalna. Utworzenie związku
wyznaniowego wymagało złożenia wniosku podpisanego przez zaledwie 15 osób. W 1998 roku
ustawa została zaostrzona, między innymi w odpowiedzi na apel Parlamentu Europejskiego.
Zawarty w Rezolucji w sprawie ruchów kultowych w Euorpie, aby zaniechano wydawania
automatycznych zezwoleń i nadawania statusu osoby prawnej związkom, których działalność jest
kontrowersyjna w świetle porządku prawnego i społecznego (Romańczuk-Grącka, M.
Kryminologiczne aspekty sekt destrukcyjnych. Wydawnictwo UW-M. Olsztyn 2008, s.254)
10
http://www.slowianskawiara.pl/indexpolska.html
11
http://www.slowianskawiara.pl/relacje/slowianscybogowiewracaja.html
12
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/neopoganie_czy_neonazisci_31801.html
13
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/neopoganie_czy_neonazisci_31801.html
14
www.niklot.org.pl
15
www.zadruga.pl
16
Asatru jest politeistyczną religią rekonstrukcjonistyczną opierającą się na przedchrześcijańskich
wierzeniach germańskich ludów północnej Europy. Samo słowo Asatru oznacza "wierność
Asom" lub "wiarę w Asów" - czyli inaczej wierność Odynowi, Thorowi, Freji i innym nordyckim
bogom oraz wartościom przez nich reprezentowanym.www.asatru.pl
17
Wicca jest jedną z najbardziej wpływowych tradycji współczesnego pogaństwa. Znana też jako
czarostwo, zaczęła pojawiać się publicznie we współczesnej formie w późnych latach 40tych XX
wieku. Jest to ścieżka inicjacyjna, tradycja misteryjna, która prowadzi swoich adeptów ku
głębokiemu obcowaniu z siłami natury i ludzkiej psychiki, prowadząc do duchowej przemiany.
83 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Kobiety podążające tą ścieżką są inicjowane jako kapłanki, a mężczyźni jako kapłani.
www.pl.paganfederation.org/wicca.php
18
Druidyzm był pogańską religią praktykowaną przez Galów oraz w zamieszkałych przez Celtów
częściach Europy; najechawszy Galię Rzymianie zaczęli wypierać druidów; wielu z nich uciekło
na wyspy brytyjskie. Druidzi czczą siły natury, jak słońce czy błyskawice - oraz zamieszkałe w
naturze duchy. Współcześni naukowcy określają oryginalny druidyzm sprzed wieków, jako religię
animistyczną. W Wielkiej Brytanii druidyzm został uznany w 2010 roku jako religia oficjalna (por.
www.newsweek.pl).
19
Tradycje kobiece są często eklektyczne, o luźnej strukturze. Zwykle bywają wysoce twórcze i
zawierają wiele elementów spontanicznych. Niektóre z tych tradycji wzorowane są na praktykach
wiccańskich i w podobny sposób wykorzystują rytuały oraz celebrują święta pór roku, inne mają
charakter bardziej szamański, a jeszcze inne łączą w sobie aspekty różnych tradycji, tworząc
nowe, wyjątkowe ścieżki.
20
Szamanizm to religia ekstatyczna, której podstawowym założeniem jest istnienie świata
duchów. Szaman (lub szamanka) to osoba, która potrafi wkroczyć w ten świat i współpracować z
niewidocznymi mocami – czy to dzięki szkoleniu czy przez powołanie. Działa on/a jako
pośrednik pomiędzy światem duchów a codziennym życiem innych ludzi. Może się on/a też stać
dla innych przewodnikiem i umożliwić im samodzielne doświadczenie świata duchów,
pogłębiając w ten sposób ich życie duchowe. Poprzez kontakt z duchami szaman/ka może
uzdrawiać, przepowiadać przyszłość i używać magii – odsłaniając za pomocą wizji, poezji i mitu
głębie ludzkiej duszy.
21
http://rodzimawiara.org.pl
22
www.forum.neopogaństwo.pl
23
http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,131737
24
http://www.prawia.org/artykuly/teologia_poganska.html
25
http://pantheion.pl
26
http://www.rogalinski.com.pl/tag/poganie/
27
http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,131737
28
www.darma. pl
29
http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34309,5153450.html
30
http://www.magivanga.com.pl/page.php?26
31
http://forumzn.katalogi.pl/Wiedźmy_i_demony
32
www.szaman.civ.pl
84 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
33
2011
Współcześnie magia jest niezwykle popularna. Zdaniem psychologów w tej chwili dwa razy
więcej dzieci i młodzieży fascynuje się czarami, astrologią i wróżbami niż 10 lat temu. Badania
Instytutu Gallupa w 2005 roku wykazały, że 46% Amerykanów wierzy w moc energii psychicznej,
36% w telepatię, a 24% w astrologię. W Wielkiej Brytanii praktykuje 3,5 tysiąca czarownic i
czarowników, we Francji działa 40 tysięcy zawodowych wróżbitów, a we Włoszech liczba
wróżbiarzy przekroczyła 350 tysięcy – jest ich o 100 tysięcy więcej niż księży katolickich. W
Polsce według badań OBOP ponad 60% społeczeństwa wierzy w przepowiednie i wróżby, a co
piąty Polak twierdzi, że mają one wpływ na jego decyzje. (Zwoliński A. Sekty w internecie.
Wydawnictwo Salvator, Kraków 2008 s. 135)
34
www.taraka.pl
35
www.darma. pl
36
http://forum.wiara.pl/
Bibliografia
CASTELLS M. (2007), Społeczeństwo sieci, Warszawa
DOKTÓR T. (2002), Innowacje religijne: Ruchy, Uczestnicy, Reakcje społeczne, Olsztyn
DOŁĘGA -CHODAKOWSKI Z. (1835), O Słowiańszczyźnie przed chrześcijaństwem, Kraków
GIEYSZTOR A. (1986), Mitologia Słowian, Warszawa
GRUNBERGER R. (1994), Historia społeczna Trzeciej Rzeszy, Warszawa
HUNTINGTON S.P. (1996), The Clash of Civilizations and the Remaking of World Order, New York
KŁOCZKOWSKI J. (1990), Chrześcijaństwo i historia, Kraków
LIBISZOWSKA-ŻÓŁTKOWKA M. (2003), Konwertyci nowych ruchów religijnych, Lublin
MARIAŃSKI J. (2010), Religia w społeczeństwie ponowoczesnym, Warszawa
PEŁKA L. J. (2005), Współczesne neopogaństwo słowiańskie (rodowody – doktryna - kult) [w:] Z.
Stachowski (red.), Sekty czy Nowe Ruchy Religijne, Kraków 2005
POSACKI A. (2009), Encyklopedia zagrożeń duchowych, Radom
SAS-ZUBRZYCKI J. (1925), Bogoznawstwo Słowian, Lwów
SIEMIENIEWSKI A., Ruch „New Age” wśród nowych zjawisk religijnych, cyt.za: Un signe d'alerte pour
l'Eglise, wywiad N. Bayer z J. Vernette, [w:] „La Vie“ 2438, 21.05.1992,
SILVERMAN D. (2008), Interpretacja danych jakościowych, Warszawa
STACHOWSKI Z. (2005), Sekty czy Nowe Ruchy Religijne, Tyczyn
STRZELCZYK J. (2007), Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian, Poznań
SZACKI J. (2004), Historia myśli socjologicznej, Warszawa
TABOR M. (1993), Ezoteryczne źródła nazizmu, Kraków
85 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
VALODE P. (2010), Hitler i tajne stowarzyszenia, Warszawa
WACYK A. (1991), Mit polski Zadruga, Wrocław
ZWOLIŃSKI A. (2006), Przejawy kultu zła w kulturze. Referat wygłoszony na konferencji pn.
„Współczesne zagrożenia kultury” w Bielsku-Białej
ZWOLIŃSKI A. (2008), Sekty w internecie, Kraków
Źródła elektroniczne:
http://dendrolibanon.blogspot.com/
http://dzikigon.pl/?page_id=135
http://forumzn.katalogi.pl/Wiedźmy_i_demony
www.forum.neopoganie.pl
http://forum.wiara.pl/
www.free4web.pl
www.halla.mjollnir.pl
http://www.rkp.w.activ.pl
www.lavira.pl
www.litwa2006.cba.pl
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/neopoganie_czy_neonazisci_31801.html
http://www.paganfed.org/intro.php
http://pantheion.pl
http://poganie-wroclaw.blogspot.com/
http://www.prawia.org/artykuly/teologia_poganska.html
http://www.rogalinski.com.pl/tag/poganie/
http://www.taraka.pl/search.php
http://rodzimawiara.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1
http://www.slowianskawiara.pl/indexpolska.html
http://slowianin.p2a.pl/index.php,
http://welesowy-jar.fm.interia.pl/
http://www. witchway.net
http://ns-zadruga.blogspot.com/
htp://www.zadruga.pl
http://zadrugapodkarpacie.blogspot.com/2010/02/ubostwo-i-skrajna-nedza.html
86 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Anna Skolimowska
Instytut Politologii
Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie
DYLEMATY POLSKIEJ POLITYKI KLIMATYCZNEJ
Abstrakt: Zagadnienia związane z ochroną środowiska oraz zapobieganiem zmianom klimatu,
zaczęły nabierać coraz większej wagi od końca lat 80-tych oraz nie pozostały bez wpływu na
światową politykę. Dyskurs związany z opracowaniem strategii polityki klimatycznej przybiera
formę dylematów ideologicznych, gospodarczych oraz politycznych. Od propozycji ich rozwiązań
uwarunkowana
jest
polityka
społeczno-demograficzna.
Decydująca
jest
szczególnie
odpowiedzialność wszystkich interesariuszy: polityków, naukowców oraz przedstawicieli
przemysłu.
Słowa kluczowe: polityka klimatyczna, kwestia klimatyczna, environmentalizm, dylematy
MIĘDZYNARODOWE DYLEMATY POLITYKI KLIMATYCZNEJ
Śledząc międzynarodowy dyskurs odnośnie do zmian klimatycznych, wskazać można na
następujące wątpliwości, które mu towarzyszą. Przyjęto dla nich nazwę dylematy klimatyczne i
podzielono na kategorie: gospodarcze, ideologiczne oraz polityczne. Jednoznaczne rozróżnienie
między nimi może być dyskusyjne, niemniej jednak takie ujęcie zagadnienia pozwala je
uporządkować i uczynić bardziej przejrzystym.
DYLEMATY IDEOLOGICZNE
Dylematy ideologiczne odnoszą się do natury twierdzeń odnośnie do genezy, przebiegu
oraz ewentualnych działań, jakie należy podjąć, aby uporać się ze zmianami klimatu. W tej kwestii
ważą się racje dwóch stron. Jednej, którą utożsamia się z Międzyrządowym Zespołem ds. Zmian
Klimatu (Intergovernmental Panel on Climate Change, IPCC)1. Utrzymuje on, że wnioski jego prac,
dotyczące klimatu, oparte są na obiektywnych badaniach naukowych i stanowią podstawę działań
podejmowanych przez rządy i organizacje międzynarodowe. Pojawiły się jednak głosy, drugiej
strony, która twierdzi że badania IPCC nie są wolne od subiektywizmu oraz powstają na potrzeby
realizacji konkretnej polityki klimatycznej2. Takie wątpliwości pojawiły się w 2009 roku, gdy
hakerzy komputerowi przechwycili korespondencję emaliową naukowców z komórki badań nad
87 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
klimatem Uniwersytetu Wschodniej Anglii. Z ich treści wynikało, że członkowie IPCC omawiali
między sobą sposoby ukrycia danych przed opinią publiczną oraz zdezawuowania niektórych
prac w zakresie zmian klimatycznych. Treść wykradzionej korespondencji powiększyła grono
sceptyków przekonanych do tego, iż nauką manipuluje się dla wyolbrzymienia globalnego
ocieplenia3. Po tym incydencie naukowcy zapewniali wielokrotnie, że badania nad klimatem
prowadzone są merytorycznie i obiektywnie. Niemniej jednak zasiane zostało ziarno niepewności
w kwestii jakości twierdzeń naukowych, na których oparto strategie klimatyczne większości
państw na świecie. Podważono jednocześnie pewnik, na którym ta strategia opierała się:
antropogeniczny charakter owych zmian. Kwestionować zaczęto także sposób pracy naukowców
w ramach IPCC. List w tej sprawie napisał w 2005 roku jeden z członków tego Zespołu. Uważał
on, że badania nad klimatem uległy upolitycznieniu, co przejawia się w stronniczości
formułowania raportów4. Innym razem zarzucano IPCC nieumiejętność w interpretacji dowodów
naukowych, która wynika często z niekompetencji badaczy. Nie wszyscy bowiem z jej grona to
klimatolodzy5.
Wskazane wyżej kwestie rodzą pytanie odnośnie do obiektywności oraz rzetelności
badań prowadzonych nad klimatem w ramach IPCC. Jest to bardzo ważny problem, gdyż od
wyników tych badań zależy kształt konkretnych strategii politycznych, ekonomicznych
i społecznych na poziomie globalnym oraz lokalnym.
Druga grupa dylematów ideologicznych odnosi się do kwestii sprawstwa tychże zmian.
Jest to dylemat między uznaniem tezy o antropogenicznym charakterze zmian klimatycznych a jej
przeciwnikami. Teza pierwsza sformułowana został przez naukowców z IPCC w ostatnim
raporcie z 2007 i głosi: „Obserwowany wzrost średniej globalnej temperatury, od połowy XX
wieku, spowodowany jest wzrostem stężenia gazów cieplarnianych. Istnieje prawdopodobieństwo
(90% pewności), że zjawisko to ma charakter antropogeniczny”6. Przeciwnikami tezy o wpływie
człowieka na zmiany klimatu i wzrost stężenia gazów cieplarnianych w atmosferze są grupy
lobbingowe reprezentujące przemysł energetyczny i naftowy głównie w USA. Pierwszy wniosek o
ponowne przemyślenie założeń strategii klimatycznej pojawił się wśród tamtejszych
konserwatywnych polityków oraz przedstawicieli przemysłu. Już w 1988 roku żądali oni podjęcia
wysiłków na rzecz zmiany percepcji zmian klimatycznych w amerykańskim społeczeństwie.
Chodziło o szerzenie tezy odwrotnej do dominującej wówczas i podkreślanie, że globalne zmiany
klimatu, chociaż nieuniknione, mają znikomy związek z emisją gazów cieplarnianych. Przeciwnicy
teorii o wpływie człowieka na zmiany klimatu, przygotowali nawet plan finansowy kampanii na
rzecz uświadamiania opinii publicznej, że przyjęte twierdzenia, oparte są na chwiejnych
podstawach naukowych. Przedstawiciele przemysłu wypracowali również memorandum, które
88 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
miało być alternatywą dla założeń IPCC nt. klimatu7. W tę działalność włączył się amerykański
koncern paliwowy ExxonMobil, któremu później zarzucano finansowanie kampanii naukowców
głoszących hasła zmian klimatycznych, odmienne od poglądów IPCC.
Tymczasem według wielu niezależnych naukowców, hipoteza efektu cieplarnianego i
jego antropogenicznego charakteru jest nie do obrony, zwłaszcza w obliczu skandalu związanego
z fałszowaniem wyników pomiaru temperatur przez klimatologów głównego nurtu, związanych z
IPCC. Także polski naukowiec Zbigniew Jaworowski, twierdzi że człowiek odpowiada zaledwie
za emisję 4,4% CO2 a głównym jego źródłem w atmosferze są oceany. W „ludzki strumień”
wliczone są źródła przemysłowe, rolnicze, a nawet dwutlenek węgla wydychany do atmosfery w
procesie oddychania8. Jaworski uważa ponadto, że kwestia ochrony klimatu została bardzo
zideologizowana i służy jako narzędzie manipulacji opinią publiczną, aby przekonać ją do
konieczności podjęcia działań, służących ochronie klimatu. Sprzyjać ma to realizacji interesów
określonych grup biznesowych, które kryją się za tą propagandą. Można domyślać się, że są to
środowiska ekologiczne oraz lobby przeciwników tradycyjnego przemysłu, a zatem forsujące
„czyste źródła energii”. Według Jaworskiego, głównym czynnikiem mającym wpływ na ziemski
klimat jest aktywność słońca, które w okresie większego wzbudzenia wywołuje wzrost
temperatury na Ziemi, a w czasie zmniejszonej aktywności, jej spadek. Potwierdza te tezy
Komitet Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk w swoim stanowisku nt. zagrożenia
globalnym ociepleniem z lutego 2009 roku: „Stała zmienność jest podstawową cechą klimatu
Ziemi w całej jej historii, a zmiany zachodzą w nakładających się cyklach o różnej długości – od
kilkuset tysięcy lat. Dłuższe cykle klimatyczne są wywoływane przez czynniki pozaziemskie o
astronomicznym charakterze i zmiany parametrów orbity Ziemi, a krótsze – przez czynniki
regionalne i lokalne”. Według naukowców z Komitetu, w ciągu ostatnich 400 tysięcy lat
zawartość dwutlenku węgla była czterokrotnie podobna oraz wyższa od obecnie rejestrowanych
wartości. Podważa się również tezę stwierdzającą, że to dwutlenek węgla jest odpowiedzialny za
podnoszenie się temperatury. Według niektórych badaczy, zwiększona obecność CO2 w
atmosferze jest skutkiem (a nie przyczyną ocieplenia) wzrostu temperatury oceanów. Im wyższa
ich temperatura, tym większa emisja rozpuszczonego w wodzie dwutlenku węgla9.
Jak widać naukowcy nie są zgodni co do antropogenicznych źródeł zmian
klimatycznych, a także słuszności, przyjętej na poziomie międzynarodowym, strategii walki z tym
zjawiskiem. Pojawia się natomiast teza, iż takie ujęcie sprawy zmian klimatycznych jest wynikiem
działania środowisk biznesowych, które widzą tutaj możliwość czerpania zysków finansowych.
Naukowcy proponują inne formy walki ze zmianami klimatu: ochrona zasobów leśnych (np.
Amazonia), tak aby w wyniku naturalnych procesów fotosyntezy ograniczyć szkodliwe stężenie
89 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
dwutlenku węgla w atmosferze. Podkreślają oni także nieuchronność takich zmian klimatu, jak
jego ocieplenie czy ochłodzenie, które są naturalnymi i często nieuchronnymi zjawiskami na kuli
ziemskiej.
W związku z powyższym, tymi którzy mogą najwięcej wygrać na tezie
o antropogenicznym pochodzeniu zmian klimatycznych wydają się być środowiska ekologiczne
oraz firmy oferujące nowoczesne technologie w przemyśle. Wzrastające znaczenie kwestii
ochrony klimatu w drugiej połowie XX wieku stworzyło grunt pod rozwój nowych prądów w
ramach filozofii i polityki. Jednym z nich jest ekologizm zwany też environmentalizmem. Wraz z
pojawieniem się oznak degradacji środowiska naturalnego przez człowieka, narodziła się nauka
ekologii, oddziaływująca na niemal wszystkie dziedziny nauki. Naukowe oceny stanu środowiska
życia i wysuwane z nich pewniki, przybierane są w szaty norm moralnych, prawnych oraz
politycznych, określanych mianem ekologizmu. Sprzeciwia się on instrumentalnemu traktowaniu
biosfery i ekosfery jako środków dla realizacji potrzeb człowieka. Zmierza do hamowania
destrukcyjnej działalności człowieka na środowisko. Proponuje także nowy model człowieka
i społeczeństwa. Jest to człowiek wynoszący zdrowie i życie ponad inne wartości, odrzucający
konsumpcjonizm, łagodny, pokorny, powściągliwy. Społeczeństwo takich jednostek powinno
zmierzać do zerwania z dotychczasowymi wzorami społecznymi. W gospodarce powinno dojść
do redefinicji modelu wytwarzania dóbr i usług10.
Niektórzy politycy np. czeski prezydent Vaclav Klaus i część naukowców oskarża
zwolenników walki z globalnym ociepleniem o narzucanie nowej, fałszywej i dogmatycznej
ideologii. Warto przytoczyć w tym kontekście poglądy Klausa, zawarte w książce pt. „Błękitna
planeta w zielonych okowach: Co jest zagrożone: klimat czy wolność?” Pisał on, że obecnie
ludzkość stoi w obliczu konieczności oddzielenia rzeczywistości od fantazji i prawdy od
propagandy. Kwestia globalnego ocieplenia stała się symbolem tego procesu. Ustalona bowiem
została jedna, politycznie poprawna prawda, której podważanie nie jest łatwe. „Przyszłe generacje
zapewne ze szczyptą rozbawienia dziwić się będą, że na początku XXI wieku rozwinięty świat
wpadł w panikę z powodu wzrostu średniej temperatury o kilka dziesiątych stopnia i zastanawiał
się, czy nie powrócić do czasów przedindustrialnych. Kwestia globalnego ocieplenia coraz
bardziej staje się polem zasadniczego starcia ideowego i politycznego naszej współczesności.
Environmentalizm stał się dominującą alternatywą dla ideologii, ukierunkowanych na prawa i
wolności ludzkie. Jest on poglądem światowym, który w sposób radykalny chce zmienić
człowieka,
jego
zachowania,
organizację
społeczeństwa,
system
wartości.
Podejście
environmentalistów do przyrody jest podobne do podejścia marksistów do praw ekonomicznych
dlatego, że podobnie jak oni starają się naturalny rozwój świata zastąpić globalnym planowaniem
90 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
światowego rozwoju. A to nie jest możliwe. Dlatego obecna debata o globalnym ociepleniu jest
więc w swej istocie debatą o wolności”11.
Cytowany już Zbigniew Jaworski w wywiadzie dla dziennika „Polska Times” z lipca
2009 roku, stwierdził: „Globalne ocieplenie to naturalny proces. Wahania poziomu CO2 są
spowodowane nie tym, że my go więcej produkujemy, tylko wpływem oceanu. W wodzie
morskiej dwutlenku węgla jest 50-krotnie więcej niż w atmosferze”. Uważa on ponadto, że
kwestia zmian klimatu została mocno zideologizowana: „Naukowcy pracujący w IPCC dostrzegli
te same procesy co ja. Ale ten zespół jest bardzo podatny na naciski polityczne. By nie być
gołosłownym, podam przykład prestiżowego magazynu „Nature”, który dwukrotnie bardzo
ostro skrytykował IPCC, zarzucając mu brak kompetencji (…) Kwestie związane z klimatem już
kilkadziesiąt lat temu przestały być domeną naukowców. Od dawna wiele do powiedzenia w ich
sprawie mają politycy. W latach 60. pojawił się - napisany na zlecenie amerykańskiego rządu
„Raport z żelaznej góry”, który diagnozował wiele problemów grożących światu, m.in. problemy
z klimatem. Ta 152-stronicowa książka stała się fundamentem wielu ruchów ekologicznych, a
także skłoniła prezydenta Richarda Nixona do stworzenia ministerstwa ochrony środowiska. W
skrócie uczyniła z ochrony środowiska ideologię”
12
. Profesor wskazał także na kwestię
finansowania walki ze zmianami klimatu: „Na walkę z globalnym ociepleniem świat już teraz
wydaje ogromne pieniądze a zapowiada się, że pojawią się jeszcze większe. Tylko USA w ciągu
ostatnich 10 lat wydały 50 mld dolarów na badania mające udowodnić, że efekt cieplarniany
został wywołany przez człowieka. Nie przypadkiem w amerykańskim ministerstwie środowiska
pracuje 27 tys. osób - ten resort ma wystarczająco dużo pieniędzy, by opłacić etaty dla wszystkich.
Przeciwnicy tej teorii już na takie pieniądze liczyć nie mogą - swoje budżety musieli zamknąć w
sumie 19 mln dolarów. Na przykład Al Gore zainwestował duże sumy w urządzenia pozwalające
produkować prąd bez użycia węgla, w różne turbiny wiatrowe itp. Nic dziwnego więc, że lobbuje
za ich powszechnym użyciem - zwyczajnie ma z tego zysk. Dlatego nie waha się uczynić z
ekologizmu ideologii (…) W XX wieku non stop była jakaś dominująca ideologia, która nadawała
ludziom sens życia. Po upadku komunizmu to się skończyło - nagle więc głosy, które wzywają do
ochrony środowiska przed człowiekiem, zaczęły być bardzo chętnie słuchane. Bo ludzie
zwyczajnie potrzebują w coś wierzyć, o coś walczyć. Dlatego ekologizm jest bardzo groźny13.
Ideologizacja kwestii globalnego ocieplenia jest wyraźnie widoczna. Czy zatem oparcie
działań państw i instytucji międzynarodowych na podstawach ideologicznych jest działaniem
sprzyjającym rzeczywistej ochronie klimatu czy raczej próbą wykorzystania tego problemu do
realizacji określonych interesów? Przytoczone poglądy naukowców oraz polityków na kwestie
zmian klimatu obligują do postawienia pytania, komu zależy na ideologizacji zmian klimatu?
91 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
DYLEMATY POLITYCZNE
Zachodzące zmiany klimatyczne w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat stały się
przedmiotem zainteresowania społeczności międzynarodowej. Strategie walki ze zmianami
klimatycznymi opracowały: Organizacja Narodów Zjednoczonych, Unia Europejska oraz
większość państw świata.
Podczas Szczytu Ziemi w 1992 roku w Rio de Janeiro reprezentanci 172 państw doszli
do wniosku, że kwestie ochrony środowiska należy brać pod uwagę przy podejmowaniu decyzji
politycznych i ekonomicznych. Taka postawa podyktowana była zaleceniami ekspertów z IPCC
oraz obawą o pogarszającą się jakość klimatu z powodu aktywności człowieka. Uczestnicy
wspomnianego Szczytu Ziemi podpisali wówczas Ramową Konwencję w sprawie Zmian
Klimatu,
mającą
zapobiec
zwiększaniu
się
koncentracji
gazów
cieplarnianych
w
atmosferzei wynikającym z tego zmianom klimatycznym. Celem Konwencji jest doprowadzenie
do ustabilizowania koncentracji gazów cieplarnianych w atmosferze na poziomie bezpiecznym dla
światowego systemu klimatycznego. Konwencja daleko wykracza poza tradycyjnie rozumiane
ramy porozumień ekologicznych a jej realizacja prowadzi do szerokich reperkusji gospodarczych
obejmujących takie sektory, jak m in. energetyka, transport, rolnictwo, leśnictwo czy gospodarka
morska. Jest więc nie tylko konwencją ekologiczną sensu stricto ale i porozumieniem o olbrzymim
znaczeniu ekonomicznym i dużej wadze politycznej. Ponieważ nie wszystkie zobowiązania
zawarte w Konwencji ramowej udało się zrealizować, doszło do wypracowania nowego
instrumentu prawnego, który został przyjęty pod nazwą Protokołu z Kioto. Protokół
ratyfikowało 170 państw z wyłączeniem USA i Australii14.
Według protokołu z Kioto, ciężar związany z redukcją emisji gazów cieplarnianych
ponosić będą kraje wysokorozwinięte. Kraje rozwinięte natomiast zobowiązały się do redukcji
emisji szkodliwych gazów do atmosfery a kraje rozwijające się nie zostały objęte tym
zobowiązaniem. Państwa, które ratyfikowały protokół z Kioto postanowiły, że do 2010 roku
ograniczą emisję gazów cieplarnianych o 5,2% w stosunku do poziomu z 1990 roku. Protokół z
Kioto jednak od początku wzbudzał polityczne emocje. Jego ratyfikacji odmówiły Stany
Zjednoczone oraz inne wysokorozwinięte państwa, argumentując że doprowadzi on do
osłabienia tempa wzrostu wiodących światowych gospodarek, które przyczyniają się przecież do
globalnego rozwoju i jednocześnie inwestują w technologie przyjazne środowisku. Zauważono
ponadto, że Protokół nie zawiera żadnych bodźców na rzecz ochrony klimatu względem państw
rozwijających się. Wątpliwości, które towarzyszyły początkowej fazie realizacji założeń Protokołu
z Kioto, dzisiaj wydają się być jeszcze większe. Obecnie bowiem kraje rozwijające się nie stanowią
92 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
jednolitej grupy pod względem poziomu rozwoju gospodarczego. Należą do nich zarówno
państwa biedne (głównie afrykańskie), ale także takie o szybkim tempie rozwoju: Chiny, Indie,
Brazylia, które przyczyniają się do coraz większej emisji gazów cieplarnianych. Na forum ONZ
tworzą one grupę krajów „G-77 + Chiny”, które żądają specjalnych względów w zakresie
ochrony środowiska. Tymczasem Chiny i Indie, odpowiadają za ¼ globalnej emisji gazów
cieplarnianych do atmosfery15. W związku z tym pojawia się wątpliwość czy przyjmowane przez
państwa wysokorozwinięte strategie klimatyczne mają jakiekolwiek znaczenie, skoro wydają się
być sprytnie „obchodzone” przez kraje rozwijające się o często wyższym poziomie emisyjności?
Z drugiej jednak strony kraje rozwijające się zachęcane są do wysokiego tempo rozwoju i
doganiania czołowych gospodarek świata. Priorytet ochrony klimatu oraz wysokiego poziomu
rozwoju wymaga od nich nakładów finansowych na restrukturyzację sektorów gospodarczych,
biorących udział w tym procesie. Pojawia się zatem problem finansowania tych rozwiązań, które
bez wsparcia ze strony bogatszych państw, będą niemożliwe. Dlatego przy okazji kolejnego
szczytu klimatycznego ONZ, w Kopenhadze w grudniu 2009 roku, eksperci podnosili
wątpliwości czy państwa członkowskie Narodów Zjednoczonych mają na uwadze rzeczywistą
walkę o ochronę klimatu, czy raczej dążą do zachowania status quo przez państwa rozwinięte.
Jeden z komentarzy do szczytu klimatycznego brzmiał: „Włodarze krajów rozwiniętych chcą
kontroli nad dostawami energii oraz dalszego powstrzymywania rozwoju krajów rozwijających się
i zacofanych, stanowiących poważną konkurencję gospodarczą dla wiodących korporacji i
zachodniego stylu życia: rozbudowanych systemów socjalnych, przywilejów pracowniczych i
małej konkurencyjności”16. Pojawia się tutaj dylemat kontrolowanych stref wpływów na poziomie
globalnym. Nasuwa się pytanie czy ideologia ekologizmu nie jest nową formą kontroli bogatej
Północy nad biednym Południem?
Także Unia Europejska traktuje kwestie zmian klimatu jako istotne wyzwanie nie tylko
ekologiczne, ale także polityczne i ekonomiczne na nadchodzące dekady. Przewiduje się, że
ewentualne skutki zmian klimatycznych, będą stanowiły zagrożenia dla państw i społeczeństw
europejskich (zalanie części obszarów nadmorskim np. w Holandii czy Danii, nieodwracalne
zmiany środowiskowe, migracje w poszukiwaniu wody pitnej itp.). Dla Unii Europejskiej
realizacja założeń polityki klimatycznej stanowi dodatkowo priorytet w kontekście jej ambicji do
bycia światowym liderem. W strategicznych dokumentach Unii Europejskiej przyjmuje się
założenie, że zmiany klimatyczne są w dużej mierze skutkiem działalności człowieka od czasów
rewolucji przemysłowej w XIX wieku, po dzień dzisiejszy. Założenia te, jak również późniejsza
strategia, stanowią realizację zaleceń Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC).
Ponadto Unia Europejska przyjęła w 2008 r. swoje rozwiązania w tej materii o nazwie „Pakiet
93 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
energetyczno-klimatyczny”. Europa zobowiązała się w nim obniżyć do roku 2020 emisję gazów
cieplarnianych przynajmniej do poziomu 20% poniżej wartości z roku 1990, nawet do 30%, jeżeli
zgodzą się na to inne kraje uprzemysłowione. Zapowiedziano również zwiększenie efektywności
energetycznej o 20% do 2020 r., zwiększenie średniego udziału energii odnawialnych do 20% do
2020 r. w całej UE oraz zwiększenie wykorzystania biopaliw w transporcie do 2020 r. Pakiet ten
wzmacnia rolę sprzedaży aukcyjnej Systemu Handlu Emisjami (ETS), obejmując wszystkich
głównych emiterów przemysłowych. Do 2020 r. w sektorach nieobjętych systemem ETS – takich
jak budownictwo, transport, rolnictwo i gospodarka odpadami – emisje mają ulec redukcji do
10% poniżej poziomu z 2005 roku17. Działania Unii Europejskiej mogą jednak okazać się
bezcelowe jeżeli kraje, takie jak Chiny, Indie, Brazylia, Meksyk, nie będą ograniczały swojej emisji.
Europejskie wysiłki redukcji emisji (w porównaniu z wymienionymi głównymi emitentami CO2)
mogą także prowadzić do pogorszenia konkurencyjność gospodarczej w stosunku do tamtych
państw. Powstaje zatem pytanie o motywację poszczególnych państw w walce ze mianami
klimatu – czy rzeczywiście chodzi tylko o zmniejszenie redukcji szkodliwych gazów do atmosfery
czy raczej o kontrolowanie poziomu rozwoju gospodarczego w państwach rozwijających się za
pomocą ideologii ekologizmu? Towarzyszy temu także pytanie o charakter europejskich
rozwiązań klimatycznych. Istnieje obawa, że to nowe kraje Unii Europejskiej sfinansują
ogólnoeuropejską strategię walki ze zmianami klimatu, gdyż to ich gospodarki w większości
oparte na węglu, poniosą koszty tego przedsięwzięcia. Zatem to tutaj będzie potrzeba
wykupywania większej puli emisji dwutlenku węgla oraz zastosowania technologii dla
restrukturyzacji kluczowych gałęzi przemysłu. Czy zatem państwa te udźwigną dodatkowo ciężar
pomocy krajom rozwijającym się w ich walce ze zmianami klimatu? Prawdą jest, że w ramach
zasady solidarności europejskiej, „stare” państwa europejskie gotowe są pomóc gospodarkom
nowych państw członkowskich. Nie ma jednak zgody co do sposobu realizacji tego działania a
nawet debaty na ten temat.
Kolejną kwestią jest polityczny konsens co do sposobu finansowania redukcji emisji
gazów cieplarnianych. Unia Europejska zaproponowała, że na ten cel przeznaczy100 mld euro do
2020 r. Miałyby one pochodzić z trzech źródeł. Jedno źródło 20–40%, byłoby finansowane ze
środków krajów rozwijających się, zarówno publicznych jak i prywatnych. Około 40%
pochodziłoby z rynku węgla, tzn. z mechanizmów handlu emisjami CO2 w skali światowej, który
do tego czasu już by się rozwinął. Reszta pochodziłaby z pieniędzy budżetowych krajów
rozwiniętych. W tej koncepcji udział Unii Europejskiej byłby na poziomie 10–15 mld euro
rocznie, od 2020 roku. Widać, że obciążenia finansowe ponoszone przez państwa rozwijające się
są procentowo równe do obciążeń państw rozwiniętych. Kierując się logiką, można także
94 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
zaryzykować twierdzenie, że państwa rozwijające się będą realnie ponosić koszty walki ze
zmianami klimatycznymi, za które w większości odpowiadają kraje rozwinięte. Taka perspektywa
wiąże się z systemem handlu emisjami CO218.
DYLEMATY GOSPODARCZE
Gospodarcze dylematy polityki klimatycznej na poziomie międzynarodowym wiążą się z
głównie kwestią handlu emisjami dwutlenku węgla. Wspomnieć należy także, że polityka
klimatyczna z założenia dotyczyć ma sektorów: transportowego, ochrony środowiska, energetyki
itd. Ze względu na toczącą się dyskusję, skupię się tylko na kwestii handlu emisjami na poziomie
europejskim.
Pakiet energetyczno-klimatyczny UE, przyjęty w grudniu 2008 r. to konkretyzacja
politycznego zobowiązania do redukcji emisji gazów cieplarnianych o 20% w okresie 1990-2020.
Pakiet dokonuje podziału 20% zobowiązania pomiędzy 27 państw członkowskich. Tymczasem
wiadomo, że np. Polska, w stopniu przewyższającym próg protokołu z Kioto, obniżyła szkodliwą
emisyjność swojej gospodarki. Według nowego porozumienia UE, będzie ona musiała na nowo
zdefiniować pułapy emisji i dostosować je do średniej europejskiej. Wspólnotowy 20-procentowy
cel redukcyjny podzielony został na dwie części: EU ETS, gdzie całkowita pula dostępnych
uprawnień obniża się w latach 2005–2020 o 21% i non-ETS, gdzie wprawdzie pozostały
zróżnicowane cele krajowe, ale wynoszą one maksymalnie 20% (czyli mniej niż średnia,
wymagana redukcja limitu w EU ETS). Jest to o tyle istotne, że udział sektorów ETS w
całkowitej emisji gazów cieplarnianych jest zróżnicowany w poszczególnych państwach
członkowskich. I tak, średnia dla UE-15 to 40%, a dla Polski to 52%. Będzie to miało wpływ na
koszty wypełnienia Pakietu przez poszczególne kraje. Szczególnie dotknie to Polskę, gdzie
sektory ETS stanowią newralgiczną część gospodarki, obejmującą, oprócz dużej energetyki, także
znaczącą część ciepłownictwa komunalnego19. Jest to zatem dylemat sprawiedliwego, względem
także wcześniejszych zobowiązań międzynarodowych, rozłożenia systemu handlu emisjami w
krajach członkowskich.
Inny problem dotyczy zobowiązań finansowych względem krajów rozwijających się.
Ustalenie ich wielkości i charakteru oraz ustanowienie klucza podziału obciążeń pomiędzy
państwa-dawcy stanowi wyzwanie. Podstawowym wskaźnikiem zdolności do płacenia powinna
być, według Unii Europejskiej, wielkość PKB jako miara zamożności gospodarki. Dokładne
przyjrzenie się danym o PKB ukazuje jednak wady tej kalkulacji. Przykładowo w 2007 roku
wskaźnik PKB/mieszkańca wyniósł w Bułgarii 11,3 tys. USD, w Rumunii 11,5 tys. USD, podczas
gdy w Meksyku było to 14,2 tys., zaś w Korei Południowej 26,5 tys. Dla Polski wskaźnik ten
95 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
wynosił 16,3 tys. USD, dla Stanów Zjednoczonych – 45,8 tys. USD, dla Niemiec – 34,2 tys. USD;
dla Wielkiej Brytanii – 35,6 tys. USD. Te dane każą postawić pytanie jakie jest obecnie kryterium
bycia krajem rozwiniętym20?
Czy Polskę stać jest na partycypowanie w finansowaniu kosztów dostosowywania
gospodarek państw rozwijających się do potrzeb związanych z ochroną klimatu? Czy realizacja
ambicji Unii Europejskiej do bycia liderem w kwestii walki z globalnym ociepleniem nie będzie
odbywać się kosztem tych państw europejskich, które jak Polska, opierają swoje gospodarki na
węglu? To one bowiem będą musiały restrukturyzować swoje gospodarki, wykupywać więcej
zezwoleń na emisję dwutlenku węgla ze względu na strukturę przemysłu energetycznego.
Tymczasem państwa takie, jak Francja czy Niemcy, oparte na energetyce jądrowej, będą czerpać z
tego zyski. Są to dylematy, których rozstrzygniecie wymagać będzie pogłębionych analiz a nade
wszystko debaty nad tym czy w kwestii ochrony klimatu w Europie nie ma przerostu formy nad
treścią. Czy dążenie do bycia liderem w kwestii klimatycznej nie będzie odbywać się kosztem
zaprzeczenia zasadom stojącym u podstaw Unii Europejskiej, jak solidarność czy subsydiarność?
KWESTIA KLIMATYCZNA W POLSCE
W Polsce kwestia zmian klimatu nie ciszyła się dotychczas zbyt wielkim
zainteresowaniem. Przyjęcie unijnego „Pakietu energetyczno – klimatycznego”, spowodowało
wzrost zainteresowania tym zagadnieniem. Realizacja założeń polityki klimatycznej Unii
Europejskiej w Polsce wiąże się bowiem z głębokimi konsekwencjami ekonomicznymi,
społecznymi a nawet politycznymi. Dylematy związane z realizacją planu energetycznoklimatycznego UE podzielić można według kryterium przedmiotowego na: gospodarcze,
ideologiczne i polityczne.
Polska, jako członek Unii Europejskiej oraz w kontekście podjętych zobowiązań
globalnych (strona protokołu z Kioto oraz innych umów międzynarodowych w zakresie ochrony
środowiska), uczestniczyła w negocjacjach pakietu klimatycznego i systemu emisji gazów
cieplarnianych. Obecny rząd akceptuje cele zawarte w Programie 3 x 20, a konkretnie wzrost
udziału energii ze źródeł odnawialnych w bilansie energii końcowej (do 15%) redukcję emisji
gazów cieplarnianych w skali Europy. W Polsce dokumentem wyznaczającym kierunki tej polityki
jest opracowana przez Ministerstwo Środowiska „Strategia redukcji gazów cieplarnianych do
2020 roku”. Podstawowym, długoterminowym celem tej polityki jest ograniczenie emisji gazów
cieplarnianych w 2020 roku o 40% w porównaniu do przyjętego przez Polskę roku bazowego
(1988 r.) 21.
96 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
DYLEMATY IDEOLOGICZNE
Dylematy ideologiczne polskiej polityki klimatycznej, odnoszą się podobnie jak
w przypadku poziomu międzynarodowego, do braku zgody odnośnie do wpływu działalności
człowieka na zmiany klimatu. Jak zasygnalizowano wcześniej stanowisko polskiego rządu
(koalicja PO-PSL) nie kwestionuje faktu postępujących zmian klimatu, ich antropogenicznego
charakteru oraz konieczności przeciwdziałania temu zjawisku i jego skutkom22. Nie wszyscy są
jednak co do tej diagnozy zgodni. Wskazać warto na artykuł Tomasza Sakiewicza w „Gazecie
Polskiej”: „Do takich ideologii należy walka z globalnym ociepleniem. Skutki tego absurdu
odczuwają miliony ludzi. Klimat czasem się ociepla, czasem oziębia. Jak na razie nie ma
najmniejszych dowodów, by człowiek miał na to jakiś wpływ. Stan wiedzy jest taki, że nie mamy
pewności, co się obecnie dzieje z klimatem. Dane dostarczane przez naukowców są sprzeczne.
Państwa Unii Europejskiej dały się sterroryzować ideologom od zmian klimatycznych. W
rezultacie niszczone są całe gałęzie przemysłu, produkcja w Europie staje się mniej
konkurencyjna niż w Ameryce czy Azji. Dziesiątki miliardów dolarów przeznaczone na redukcję
emisji dwutlenku węgla zmarnowano, odbierając szansę na organizowanie biednym państwom
pomocy gospodarczej i humanitarnej. Te pieniądze można było z powodzeniem wydać na walkę
z prawdziwymi truciznami walącymi z kominów i ścieków. Mamy zamykać fabryki z troski o
rzekome zmiany w atmosferze tysiące metrów nad ziemią, a jednocześnie nie jesteśmy w stanie
zorganizować środków na likwidację dzikich wysypisk śmieci w lasach znajdujących się w pobliżu
naszych domostw”23.
Podobne opinie wyrażane są na łamach np. „Naszego Dziennika”24. Wstępnie założyć
można, chociaż hipoteza ta wymagałaby pogłębionych badań i analiz, że przeciwnikami haseł o
nieuchronności oraz antropogeniczności zmian klimatu, są w Polsce środowiska konserwatywne i
prawicowe. Za poparciem tej tezy stają tytuły czasopism, gdzie najśmielej polemizuje się z tezami
głównego nurt w kwestiach klimatycznych.
W polskim przypadku ideologizacja kwestii klimatycznej może mieć realny skutek w
postaci konkretnych rozwiązań prawnych. Podążanie za tą ideologią może być bardzo kosztowne
a nawet zgubne dla wielu sektorów polskiej gospodarki.
Dylematy gospodarcze polityki klimatycznej Polski związane są ze specyfiką polskiej
gospodarki: niska rentowność przedsiębiorstw, utrudniającą przeznaczenie niezbędnych środków
na modernizacje techniczno-technologiczne; relatywnie niska siła nabywcza ludności, zawężająca
pole manewru do najtańszych, doraźnych działań politycznych, których efekty mają głównie
charakter krótkookresowy, zamiast efektu długofalowego; węglowa struktura bilansu paliw
97 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
pierwotnych; uwarunkowana historycznie dostępność do własnych zasobów; nadmierne koszty
funkcjonowania sektorów elektroenergetyki, gazownictwa i ciepłownictwa związane z niepełnym
urynkowieniem; dynamiczny rozwój transportu samochodowego, a z drugiej z konieczność
modernizacji polskiej gospodarki pod kątem „Pakietu energetyczno-klimatycznego”. Dla Polski
największym wyzwaniem na najbliższe dziesięciolecia będzie bowiem modernizacja sposobu
wytwarzania energii i gospodarowania nią. Zgodnie z założeniami polityki państwa, polska
energetyka przez najbliższe kilkadziesiąt lat będzie oparta na węglu. Dalsze wykorzystywanie tego
surowca wymaga wdrożenia i rozwoju technologii, które pozwolą na spalanie węgla przy
jednoczesnym ograniczaniu emisji CO2 do atmosfery. Powstaje jednak dylemat czy kierunek
modernizacji wyznaczony „Pakietem energetyczno-klimatycznym” Unii Europejskiej jest
rzeczywiście jedyną drogą i czy w efekcie będzie się on rzeczywiście wiązał z awansem
cywilizacyjnym polskiej gospodarki? Wątpliwości wokół tych kwestii jest wiele.
Najwięcej zastrzeżeń rodzą postanowienia unijnej dyrektywy, dotyczącej handlu
emisjami (EU-ETS). Podnoszone są one zarówno przez polski rząd, jak i przedstawicieli sektora
energetycznego i przemysłów. Zwraca się uwagę, że jej realizacja oznaczać będzie odchodzenie
od podstawowych zasad Unii Europejskiej, takich jak solidarność i zasada pomocniczości
(większe obciążenia dla państw uboższych i faktyczna centralizacja funduszy czyli decyzji
inwestycyjnych), co spowoduje odchylenie systemu handlu emisjami w kierunku rozwiązań quasifiskalnych, kosztem osłabienia determinacji w osiągnięciu celu podstawowego25.
Istnieją także obawy co do potencjalnych zagrożeń, związanych z tzw. „czystymi”
technologiami, które miałyby być elementem modernizacji polskiego sektora energetycznego.
Chodzi tutaj m.in. o podziemne spalanie węgla czy składowanie dwutlenku węgla w środowisku.
Innym problemem jest niewystarczające włączanie społeczeństwa do procesu decyzyjnego oraz
legislacyjnego w tym zakresie.
Wejście w życie propozycji Komisji Europejskiej, w szczególności nowelizacja
dyrektywy 2003/87 w sprawie udoskonalenia i rozszerzenia systemu handlu uprawnieniami do
emisji gazów cieplarnianych, będzie miało dla Polski istotne konsekwencje gospodarcze i
społeczne. Wynikają one ze struktury produkcji energii elektrycznej opartej na węglu (zasadnicza
zmiana tej struktury, nawet w perspektywie roku 2020, nie jest możliwa), potrzeby
przyspieszonego nadrabiania zapóźnień rozwojowych (a co za tym idzie, nieuchronnym
wzrostem zapotrzebowania na energię), struktury gospodarki, w której istotną rolę odgrywają
przemysły energochłonne oraz niskiej zamożności społeczeństwa. Energia elektryczna w Polsce
jest wytwarzana w ponad 90% w elektrowniach zasilanych węglem, zaś w świetle analiz, na
produkcję 1 MW energii elektrycznej potrzeba niemal 1 tony dwutlenku węgla. Całkowite
98 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
uwolnienie cen uprawnień do emisji w ramach systemu aukcyjnego może doprowadzić do
sytuacji, w której większość polskich elektrowni, chcąc produkować dalej energię elektryczną,
będzie zmuszona kupować uprawnienia na rynku aukcyjnym. To natomiast doprowadzi do
wzrostu cen energii oraz w dalszej perspektywie – wzrostu cen towarów i usług. W świetle
różnorodnych prognoz, ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla mogą wzrosnąć kilkakrotnie.
W efekcie polski przemysł będzie produkował drożej, przestanie być konkurencyjny. Konieczny
będzie import produktów, co doprowadzić może do upadku polskiego przemysłu. W wyniku
wzrostu cen energii – wystąpić może recesja na rynku26
Na inne dylematy gospodarcze, związane z wdrażaniem w Polsce postanowień pakietu
energetyczno-klimatycznego, wskazał B. Jankowski w analizie pt. „Pakiet energetycznoklimatyczny porażką czy zwycięstwem Polski i Unii?”27. Jest to raport przygotowany przez
przedstawiciela sektora energetycznego. Chodzi w nim o następujące grupy problemów
i dylematów, które mogą towarzyszyć wdrażaniu pakietu do polskich warunków.
Pierwsza z wątpliwości to eksperymentowanie na żywym organizmie gospodarczym.
Przedstawiciele przemysłu energetycznego wyrażają obawę, że proponowane rozwiązania noszą
znamiona eksperymentu: brak obecnie efektywnych kosztowo i skutecznych technologii emisji
dwutlenku węgla: „Główne możliwości związane są z szerszym wykorzystaniem gazu, energetyką
jądrową i instalacjami wychwytu i składowania CO2. Zwiększenie zużycia gazu kłóci się jednak z
innym celem polityki UE dotyczącym zmniejszenia zależności importowej od paliw
węglowodorowych. Energetyka jądrowa z kolei rodzi problemy społeczne i ekologiczne związane
z odpadami radioaktywnymi i wymaga wielu lat na budowę nowych siłowni. Technologie
wychwytu i składowania CO2 dla energetyki na razie nie istnieją w odpowiedniej skali i budzą
wątpliwości ze względu na ogromne zużycie energii i nierozpoznane skutki ekologiczne. Z kolei
cele dotyczące ogromnego wzrostu wykorzystania energii odnawialnej w ciągu ok. 10 lat oparte są
na papierowych wyliczeniach bez żadnych poważnych analiz wykonalności i ewentualnych
skutków ubocznych”28. Pojawia się zatem wątpliwość co do wykonalności stawianych celów
wobec braku odpowiedniej technologii. Druga kwestia wiążę się ze sformułowanym wcześniej
zarzutem ideologizacji kwestii środowiskowej na poziomie globalnym i oparciu jej na wątpliwych
podatkach naukowych. Rodzi to zatem pytanie odnośnie do podstaw strategii klimatycznej, która
oparta jest wątpliwych argumentach oraz niewyraźnych sposobach jej realizacji przy jednoczesnej
globalnej kampanii przekonującej o jej dziejowej konieczności w duchu odpowiedzialności i
solidarności. Czy Europa, a co najważniejsze polska gospodarka, może sobie pozwolić na luksus
bycia w klubie państw, dla których kwestia klimatyczna jest wyrazem poprawności politycznej?
99 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Druga kwestia związana jest z nierównomiernym rozkładem kosztów pośrednich
pakietu klimatycznego UE pomiędzy kraje członkowskie: „Koszty pośrednie powodowane będą
przede wszystkim wzrostem cen energii. Wzrost ten będzie bardzo zróżnicowany pomiędzy
poszczególnymi krajami. Największy będzie tam, gdzie emisje CO2 towarzyszące produkcji
energii są najwyższe. Wzrost cen energii będzie największy w krajach o znaczącym udziale węgla a
więc w Polsce, Czechach, Danii, Bułgarii. Znacznie mniejszy m.in. we Francji, Austrii,
Niemczech,
W.
Brytanii.
Również
rozkład
kosztów
i korzyści
pośrednich
będzie
nierównomierny. Wysokie ceny energii przełożą się na spadek konkurencyjności i aktywności
gospodarczej, który w Polsce będzie należał do najwyższych” 29. Pojawia się tutaj pytanie o
możliwość udźwignięcia takiego ciężaru przez naszą gospodarkę w sytuacji braku alternatywnych
źródeł wytwarzania energii elektrycznej niż węgiel kamienny. Pojawia się też wątpliwość czy
„Pakiet energetyczno-klimatyczny” nie będzie wdrażany kosztem państw o węglowej strukturze
gospodarki oraz szansą dla energetyki jądrowej i inwestycji w odnawialne źródła energii.
Trzeci dylemat zwiany jest ze złożonością i niekompletnością mechanizmu alokacji
uprawnień. W raporcie wskazuje się na, mimo zapewnień Komisji Europejskiej, skomplikowany
mechanizm handlu emisjami. Nie ma ponadto szczegółowych wytycznych co do ich realizacji.
Kolejna wątpliwość dotyczy rzeczywistego wpływu pakietu energetycznego UE na ochronę
środowiska (tzw. efekt ekologiczny): „Pogorszenie konkurencyjności energochłonnej produkcji w
UE będzie powodować jej przesunięcie do krajów o niższych kosztach energii, nie prowadzących
polityki redukcji emisji gazów cieplarnianych. W efekcie zmniejszenie emisji CO2 w UE będzie
powiązane ze wzrostem emisji poza UE. Również obciążenie kosztami emisji produkcji ciepła w
ciepłowniach i elektrociepłowniach będzie powodowało tzw. wewnętrzny wyciek emisji poprzez
przeniesienie produkcji do źródeł lokalnych o niższej sprawności i większym obciążeniu
środowiska”
30
. Pojawia się tutaj dylemat racjonalnego zaplanowania walki z globalnym
ociepleniem. W rzeczywistości prowadzić on może do jeszcze większej eksploatacji środowiska
naturalnego i jego zanieczyszczenia. Może to wskazywać na polityczną hipokryzję ze strony
decydentów politycznych. Deklarują oni z jednej strony gotowość do podjęcia wszelkich działań
na rzecz ochrony środowiska, z drugiej natomiast tę odpowiedzialność starają się zepchnąć na
państwa, które w tym programie nie uczestniczą.
Wskazano także na zjawisko „psucia rynku”. Polegać ma ono na spadku
konkurencyjności energochłonnej produkcji w przypadku np. hut stali czy szkła. Na rynku energii
przewiduje się dojście do podziałów. W Polsce np. wielkie elektrociepłownie będą płaciły za
emisję CO2, a mniejsze nie. Drastycznie zmienić się może konkurencyjność różnych
przedsiębiorstw energetycznych na rynku. Firmy dysponujące elektrowniami węglowymi będą
100 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
pod kreską, zaś producenci dysponujący elektrowniami jądrowymi zyskają warunki do
uzyskiwania wysokich zysków (ceny energii wzrosną na skutek kosztów emisji, natomiast koszty
elektrowni jądrowych się nie zmienią – i one będą generowały ogromny zysk)31.
Kolejna kwestia to korupcjogenność oraz gra interesów, która towarzyszyć może
pakietowi
energetyczno-klimatycznemu.
Chodzi
tutaj
o:
„Niedopracowanie
rozwiązań
i pozostawienie miejsca dla różnych wyjątków (np. sektory wrażliwe) stwarza zachętę do działań
korupcjogennych i gry interesów. Próbkę takich działań można było obejrzeć w Parlamencie
Europejskim, gdzie forsowano zwolnienie z obowiązku zakupu uprawnień różnych grup
przemysłowych. Prasa donosi o przygotowanej już przez Niemcy liście sektorów wrażliwych,
które mają otrzymywać darmowe uprawnienia emisyjne32. Z tym zjawiskiem związana jest także
ułomność przyjętych rozwiązań.
Wskazane tutaj dylematy natury gospodarczej pozwalają wysnuć śmiałą hipotezę, której
weryfikacja pozostawiona zostaje ekspertom zajmującym się tym zagadnieniem. Brzmi ona:
„Pakiet energetyczno-klimatyczny” dla Polski w obecnym kształcie jest wielce szkodliwy. Jego
skutkami dotknięte zostaną duże przedsiębiorstwa energetyczne i ciepłownicze, które zmuszone
zostaną do restrukturyzacji sposobu wytwarzania energii celem zmniejszenia emisji dwutlenku
węgla do atmosfery. Sama idea modernizacji nie wydaje się być zła. Wobec jednak braku
długofalowej strategii jej realizacji oraz niepewnych źródłach finansowania, należy spodziewać
się, że jej koszty pokryją konsumenci wytwarzanych dóbr. Będzie to miało daleko idące skutki
społeczne oraz może prowadzić do spadku konkurencyjności polskiej gospodarki. W obliczu
problemów dużych firm energetycznych, dojść może do sytuacji poszukiwania źródeł energii
poza krajem lub korzystanie z zasobów małych firm. Pierwsza kwestia prowadzić może do
dalszego uzależniania Polski od zewnętrznych dostawców energii – podczas gdy obecnie istnieje
w tej kwestii tendencja do autonomizacji i samowystarczalności. Oferentami usług mogą być nie
tylko państwa spoza Unii Europejskiej, ale także tacy potentaci w kwestiach wytwarzania energii
jak „jądrowa” Francja czy Niemcy. Niemniej jednak perspektywa ta nie wydaje się być zbyt
optymistyczna w kontekście polskich problemów z pozyskiwaniem surowców energetycznych.
Analiza działań w kontekście Pakietu, prowadzi do ważnych wniosków dla Polski.
Pierwszy dotyczy Unii Europejskiej i wskazuje, że ignoruje ona interes obywateli i wielu krajów
członkowskich – głownie nowych. Tworzone są rozwiązania, które mają destrukcyjny wpływ na
działalność rynków, gospodarkę oraz ważne sprawy społeczne. Polska na tych rozwiązaniach
może dużo stracić.
Andrzej Kassenberg, dyrektor Instytut na rzecz Ekorozwoju, uważa, że w obecnej
sytuacji Polska ma dwie opcje działania. Pierwsza to „dryfowanie”, czyli uznanie polityki
101 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
klimatycznej za ogranicznik, a nie szansę; na arenie międzynarodowej to nie będzie dobrze
widziane, a ponadto może hamować modernizację gospodarki i integrację polityki gospodarczej z
polityką klimatyczną. Drugą opcją jest podjęcie aktywnej polityki, która – próbując sprostać
ostrym wymaganiom stawianym przez Unię – będzie nas kierować ku gospodarce
zmodernizowanej i innowacyjnej, opartej na wiedzy, a także takiej, która podejmuje działania
adaptacyjne do zmian klimatycznych33.
Przedstawiciele polskich pracodawców postrzegają „Pakiet energetyczny-klimatyczny”
jako rewolucję, i to wymuszoną, która obliguje do zmiany gospodarki na niskowęglową, co uderza
nie tylko w Polskę, ale i w inne państwa. Trzeba będzie jednocześnie obniżyć emisyjność,
zachować konkurencyjność europejskiej gospodarki, a ponadto wypracować zaplecze finansowe
na adaptację do zmian klimatu oraz znaleźć środki na pomoc dla krajów rozwijających się. To, co
dla przemysłu jest bardzo bolesne w tym Pakiecie, to bardzo wysoki stopień niepewności. Nie
jest to ryzyko, czyli kategoria finansowa, którą da się oszacować, po czym podjąć racjonalne
decyzje inwestycyjne. Ten wysoki stopień niepewności powoduje, że przedsiębiorcy (a także
instytucje finansowe) będą bardzo ostrożnie podejmować wszystkie decyzje o finansowaniu
działań z zakresu wdrażania Pakietu. Niepewność wynika z wielu czynników: np. cały pakiet
opiera się na założeniu, że da się wdrożyć technologię czystej energii CCS. Jeśli się to nie uda, nie
wiadomo co będzie to znaczyło dla polskiej gospodarki? Kolejna niepewność związana jest z
ostatecznym kształtem takich dyrektyw, jak dyrektywa ETS, w sumie bowiem energetyka dowie
się, na jakich zasadach będzie działała w 2011 r., a może nawet później, w sytuacji, kiedy decyzje
inwestycyjne powinny być podejmowane już34.
Zmiany klimatu są faktem niezaprzeczalnym. Dbałość o środowisko naturalne,
w którym żyje człowiek jest ideą godną naśladowania. Działania w tym zakresie nie mogą
odbywać się jednak wbrew człowiekowi, społeczeństwo oraz samej naturze. Receptą wydaje się
odwołanie do cnoty umiarkowania i zasady złotego środka w refleksji nad przyszłością Ziemi i jej
klimatu. Polska polityka klimatyczna stoi dzisiaj w obliczu wielkiego wyzwania. Realizowana ona
będzie w sektorach ważnych z punktu wiedzenia bezpieczeństwa państwa – przemysł
energetyczny. Wymaga to wdrażania przemyślnej strategii politycznej, wolnej od wpływów
jakiejkolwiek ideologii. Nie powinna ona być także narzędziem uwiarygodniania polskiej
obecności w strukturach Unii Europejskiej. Niemniej Polska powinna być zdolna do
kompromisów politycznych w tej materii i współdziałania w ramach UE. Nie może się to jednak
odbywać kosztem interesu oraz bezpieczeństwa narodowego.
Od końca lat 80. XX wieku, problemy związane z ochroną środowiska oraz
zapobieganiem zmianom klimatu, zaczęły nabierać coraz większej wagi oraz nie pozostały bez
102 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
wpływu na światową politykę. Polska, jako członek wielu organizacji międzynarodowych w takiej
debacie także uczestniczy. Nie sposób zatem analizować dylematów polskiej polityki klimatycznej
w oderwaniu od szerszego kontekstu, jakim jest debata wokół zagadnienia ochrony klimatu na
poziomie globalnym. Decyzje w zakresie polskiej polityki klimatycznej uzależnione będą od
scenariuszy w zakresie tego obszaru na świecie. Na podstawie zgromadzonych informacji można
pokusić się o prognozę „klimatyczną” według następujących scenariuszy. Pierwszy z nich to
uzależnienie polskiej polityki klimatycznej od wytycznych Unii Europejskiej. Ta wymusi na Polsce
przestrzeganie standardów wspólnotowych w zakresie kwot emisji CO2 do atmosfery. W
konsekwencji firmy energetyczne, wytwarzające energię ze źródeł tradycyjnych będą musiały
dostosować się do tych wymagać, często ogłaszając bankructwo, upadłość z powodu zbyt
wysokich standardów i niskich nakładów na modernizację. Rynek zdominowany zostanie przez
elektrownie jądrowe, odnawialne źródła energii z zastosowaniem technologii niskoemisyjnych.
Taka zmiana wiązać się będzie z koniecznością modernizacji oraz budowy nowych stacji
energetycznych. To z koeli pociągnie konieczność wzrostu kosztów dostarczania energii oraz jej
użytkowania. W polskim przypadku może okazać się, że społeczeństwo jest finansowo
niewydolne do ponoszenia kosztów, związanych z nowymi, przyjaznymi środowisku
technologiami. Drugi scenariusz odnosi się do kondycji gospodarki europejskiej w porównaniu
do Stanów Zjednoczonych, Chin, Indii. Państwa te już teraz nie zgadzają się z twierdzeniami
klimatycznymi a ich gospodarki należą do najszybciej rozwijających się. Europa tymczasem
dobrowolnie decyduje się na ograniczenie swoich zdolności produkcyjnych w imię dbałości o
klimat. Nakłada ograniczenia na sektor energetyczny, który jest jednym z kół napędowych jej
gospodarki. Dalsze utrzymywanie się tej tendencji może prowadzić do jej marginalizacji kosztem
wspomnianych potęg.
Scenariusze „klimatyczne” mogą mieć także bardziej optymistyczny charakter. Unia
Europejska może skorzystać gospodarczo na swojej „zielonej potędze”. Jej technologie przyjazne
środowisku, niskoemisyjne gospodarki mogą generować nowe miejsca pracy i przyczyniać się do
szybszego wzrostu gospodarczego niż gospodarki oparte na technologiach tradycyjnych.
Modernizacja sektora energetycznego doprowadzi do zwiększenia konkurencji w tym obszarze i
w efekcie do spadku cen energii i usług związanych z jej dostarczaniem. Unia europejska
natomiast stanie się liderem modernizacji energetyki w sytuacji wyczerpujących się tradycyjnych
źródeł energii i ich szkodliwości dla środowiska.
Trudno dzisiaj stwierdzić, który z tych scenariuszy stanie się rzeczywistością. W obliczu
jednak coraz poważniejszego kwestionowania założeń polityki klimatycznej, należy do tej kwestii
podchodzić z rezerwą. Dylematów wokół kwestii klimatycznej tak na poziomie globalnym,
103 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
europejskim oraz polskim jest bardzo wiele. Od sposobu ich rozstrzygnięcia zależeć będzie los
obecnych i przyszłych pokoleń. W tej kwestii ważna jest odpowiedzialność wszystkich
zainteresowanych stron: polityków naukowców oraz przedstawicieli przemysłu.
Przypisy:
1.
Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (ang. w skrócie IPCC) jest organizacją powołaną
do życia w 1988 przez Światową Organizację Meteorologiczną (WMO) oraz Program
Środowiskowy Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNEP) w celu oceny ryzyka
związanego z wpływem człowieka na zmianę klimatu. Skupia on badaczy zmian klimatu z
całego świata.
2.
Druga strona sporu to niezależni klimatolodzy, którzy nie zgadzają się z wynikami badań
Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu. Nawet część naukowców zrzeszonych w tym
zespole nie zgadza się z ustaleniami większości.
3.
Por. „Badania nad klimatem zyskały złą renomę”,
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,7335875,Ekspert__Badania_nad_klimatem
_zyskaly_zla_renome.html (26.04.2010).
4.
Por. “List otwarty Chrisa Landsea”, http://sciencepolicy.colorado.edu,
(30.04.2010).
5.
Por. “List otwarty J. McLeana”,
http://nzclimatescience.net/images/PDFs/ipcc_numbers.pdf.
6.
http://www.ipcc.ch/SPM2feb07.pdf, (14.05.2010).
7.
J. Cuchman, Industrial group plans to battle climate treaty, “The New York Times” z dnia
26.04.1998 r., http://www.nytimes.com/1998/04/26/us/industrial-group-plans-to-battleclimate, (01.05.2010).
8.
Odpowiedź prof. Jaworowskiego na list otwarty prof. Kożuchowskiego,
www.polityka.pl/nauka/256474,1,komentarz-prof-krzysztofa-kozuchowskiego-do-raportuprof-dr-habzbigniewa-jaworowskiego-pt-idzie-zimno.read, z dnia 26.05.2008 r., (01.05.2010).
9.
M. Rafałowicz, Dylematy globalnego ocieplenia, „Studia i materiały” nr 116, 2010,
www.realia.com.pl, (16.05.2020).
10.
R. Tokarczyk, Prawa narodzin, życia i śmierci, Zakamycze 2006, s. 75.
11.
Por. V. Klaus, Błękitna planeta w zielonych okowach: Co jest zagrożone: klimat czy wolność?,
Rzeczpospolita 2008, s. 16-19.
104 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
12.
2011
Cały wywiad dostępny także na stronie internetowej
http://www.polskatimes.pl/fakty/swiat/144875,ekolodzy-oszukuja-ludzi-w-sprawie-zmianklimatu,id,t.html, (13.05.2010).
13.
Tamże.
14.
Informacje pochodzą ze strony ONZ: http://www.poznajmyonz.pl/index.php?document=43
(24.04.2010).
15.
J.
Radziejowski,
Polityka
i
rozwój
–
konflikt
racji
państw
wobec
zmian
klimatu,
www.ekoedu.uw.edu.pl, (08.05.2010).
16.
T. Teluk, Szczyt klimatyczny jest niebezpieczny dla Polski, w: Walka i klimat czy pieniądze?, „Gazeta
Finansowa” 14.12.2009,
http://www.eksportuj.pl/artykul/pokaz/id/9606/%20%20strona/4/Rynki%20zagraniczne/
walka-o-klimat-czy-o-pieniadze, (20.04.2010).
17.
Informacja pochodzi ze strony internetowej Komisji Europejskiej
http://ec.europa.eu/environment/climat/campaign/actions/whatiseudoing_pl.htm,
(13.04.2010).
18.
Przedsiębiorstwa, które utrzymują swoje emisje poniżej przyznanego im pułapu, mogą
sprzedać nadwyżki uprawnień po cenie określonej przez popyt i podaż w danym okresie. Te
przedsiębiorstwa, które mają trudności z utrzymaniem emisji w granicach uzyskanych
uprawnień, mają kilka możliwości do wyboru. Mogą podjąć kroki w celu zredukowania swoich
emisji (np. zainwestować w bardziej efektywną technologię lub korzystać ze źródeł energii
emitujących mniej dwutlenku węgla); mogą zakupić dodatkowe uprawnienia i/lub jednostki
CDM/JI na rynku; mogą też połączyć oba te rozwiązania. Taka elastyczność zapewnia
redukcję emisji w najbardziej opłacalny sposób.
19.
A. Błachowicz, R. Jeszke, W. Jaworski, Sprawiedliwość w polityce klimatycznej, „Energetyka i
ekologia” kwiecień 2010, s. 253, www.elektroenergetyka.pl, (30.04.2010).
20.
Tamże, s. 254.
21.
Dokumentów dostępny jest na stronie internetowej
http://manhaz.cyf.gov.pl/manhaz/links/Poland_climate_change/polityka_klimatyczna.pdf.
22.
K. Żmijewski, Polska wobec zmian klimatycznych i Pakietu Klimatyczno – Energetycznego,
http://www.boell.pl/alt/download_pl/Polska_wobec_zmian_klimatycznych.pdf,
(06.04.2010).
23.
T. Sakiewicz, Ostatnie oszustwo XX wieku, "Gazeta Polska" 26.01.2010,
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/30144 (13.05.2010).
24.
Por. http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20091208&typ=my&id=my11.txt.
105 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
25.
Por. K. Żmijewski, Polska wobec zmian klimatycznych….
26.
http://www.senat.gov.pl/k7/ue/inne/2008/035.pdf, (30.04.2010).
27.
Raport opublikowany został w listopadzie 2008 roku. Jest on częścią Raportu 2030, którego
celem jest wszechstronna ocena skutków wdrożenia w Polsce Pakietu energetyczno –
klimatycznego z 23 stycznia 2008 r. ze szczególnym uwzględnieniem skutków dla systemu
elektroenergetycznego, całej gospodarki krajowej oraz gospodarstw domowych. Przygotowany
został na zlecenie Polskiej Komitetu Energii Elektrycznej. Dokument jest dostępny na stronie
internetowej
http://www.energsys.com.pl/files/pliki/Ekspertyza_Pakiet_jankowski_2008-11-29.pdf,
(13.05.2010).
28.
Por. tamże, s. 16.
29.
Tamże.
30.
Tamże, s. 18.
31.
Tamże, s. 19.
32.
Tamże.
33.
Materiał po konferencji nt. „Droga ku efektywnemu wdrażaniu Pakietu EnergetycznoKlimatycznego”, www.ine-isd.org.pl, (15.05.2010).
34.
Tamże, wypowiedź Daria Kulczycka z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych
Lewiatan.
Bibliografia:
Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/29/WE z dnia 23 kwietnia 2009 r.zmieniająca
dyrektywą 2003/87/WE w celu usprawnienia i rozszerzenia wspólnotowego systemu handlu
uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych (tzw. dyrektywa EU ETS)
Decyzja Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2009/406/WE z dnia 23 kwietnia 2009 r. w sprawie wysiłków
podjętych przez państwa członkowskie, zmierzających do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych w celu
realizacji do roku 2020 zobowiązano Wspólnoty dotyczących redukcji emisji gazów cieplarnianych (tzw.
decyzja non ETS)
Energy and Climate Change Package 2013-2020, dokument Komisji Europejskiej 23.01.2009 r.
Polityka klimatyczna Polski. Strategie redukcji emisji gazów cieplarnianych w Polsce do roku
2020, Ministerstwo Środowiska 2003 r. Decyzją Nr 1600/2002/WE Parlamentu Europejskiego i
Rady z 22 lipca 2002 r.
Polska 2025 . Długookresowa strategia trwałego i zrównoważonego rozwoju
106 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
„Polityka energetyczna Polski do 2030 roku" przyjęta przez Radę Ministrów 10 listopada 2009
uchwałą nr 202/2009
TOKARCZYK R. (2006), Prawa narodzin, życia i śmierci, Zakamycze.
KLAUS V., Błękitna planeta w zielonych okowach: Co jest zagrożone: klimat czy wolność?,
Rzeczpospolita 2008.
Źródła elektroniczne:
CUCHMAN J. (1998), Industrial group plans to battle climate treaty, "The New York Times"
1998 April 26, http://www.nytimes.comA ^ battle-climate
List otwarty Chrisa Landsea http://sciencepolicyxolQradQ.edu
Materiał po konferencji nt. „Droga ku efektywnemu wdrażaniu Pakietu EnergetycznoKlimatycznego", www.ine-isd.org.pl
Synteza analiz dotyczących skutków społeczno- ekonomicznych pakietu energetycznoklimatycznego UE, Ernst and Young, wrzesień 2008 r. www.ukie.gov.pl.
Pakiet energetyczno-klimatyczny UE - stanowisko Polski, 25.01.2008 r.? mw.mg.gov.pl.
ŻMIJEWSKI K., Polska wobec zmian klimatycznych i Pakietu Klimatyczno - Energetycznego,
http://www.boell.pl/alt/download pl/Polska wobec zmian klimatycznych.pdf, 6 kwietnia 2010r.
Polityka.pl, Odpowiedź prof. Jaworowskiego na list otwarty prof. Kożuchowskiego,
www.polityka.pl/nauka/256474J .komentarz-prof-krzysztofa-kozuchowskiego-do-- rapoitu-profdr-habzbigniewa-iaworowskiego-pt-idzie-zimno.read.
RAFALOWICZ M. (2010), Dylematy globalnego ocieplenia, „Studia i materiały" nr 116,
www.realia.com.pl, (16.05.2010).
RADZIEJOWSKI J., Polityka i rozwój - konflikt racji państw wobec zmian klimatu,
www.ekoedu.uw.edu.pl (08.05.2010 r.).
BLACHOWICZ A., JESZKE R., JAWORSKI W., Sprawiedliwość w polityce klimatycznej,
„Energetyka i ekologia" kwiecień 2010, s. 253, www.elektroenergetyka.pl.
SAKIEWICZ T., Ostatnie oszustwo XX wieku, "Gazeta Polska" 26-01-2010,
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/30144.
107 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Martyna Kawińska, Anna Linek, Rafał Wiśniewski
ks. Sławomir H. Zaręba, Marcin Zarzecki
Instytut Socjologii
Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie
JAKIM JESTEŚMY POKOLENIEM? MŁODZIEŻ WARSZAWY 2010
POLSKI POMIAR POSTAW I WARTOŚCI 2010
Zespół badawczy Instytutu Socjologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego
pod kierownictwem ks. dr hab. Sławomira H. Zaręby, prof. UKSW w maju 2010 zrealizował
badanie pod tytułem Jakim jesteśmy pokoleniem? Młodzież Warszawy 2010. Badanie oparto na
technice pogłębionych wywiadów indywidualnych (IDI - Individual In-Depth Interviews). Technika
IDI należy do klasycznych technik metod jakościowych. Stosowanym narzędziem badawczym
jest scenariusz interrogacji. Zasadniczym elementem IDI jest interakcja bezpośrednia procesu
badawczego obejmująca moderatora i respondenta. Gromadzone dane są zapisywane w czasie
rzeczywistym na urządzeniach zapisu audio. Nieformalność kontaktu zbliżona jest do naturalnej
logiki dyskursu. Uzyskane dane pozwalają na określenie tzw. emotywnych i kognitywnych
czynników zdarzeń, przede wszystkim motywów, ocen i postaw rozmówców, w przypadku
naszych badanych indywidualnych wizji świata, obaw i nadziei. Dla określenia światopoglądu
młodych ludzi wkraczających w wiek dojrzałości społecznej technika IDI jest doskonałym
narzędziem poznawczym. Wywiady przeprowadzono wśród 116 respondentów w wieku od 16 do
19 roku życia. Rozmówcy reprezentują 50 stołecznych liceów ogólnokształcących wybranych ze
względu na pozycję zajmowaną w rankingu liceów warszawskich Perspektywy. Dobór obejmował
zarówno licea, które znajdują się w czołówce stołecznych LO, jak i szkoły, które w ocenie
Perspektyw otrzymały najmniejszą liczbę punktów.
W ramach badania opracowano 5 odrębnych scenariuszy wywiadu dotyczących
następujących zagadnień społecznych: Życie rodzinne i rodzicielstwo w opinii młodzieży
Warszawy (dr Martyna Kawińska, Katedra Demografii i Statystyki); Miłość w związku kobiety i
mężczyzny (dr Anna Linek, Katedra Małżeństwa i Rodziny); Moralność religijna młodych
Polaków oraz postawy młodzieży wobec żałoby narodowej (ks. dr hab. Sławomir H. Zaręba,
prof. UKSW, Katedra Socjologii Religii); Postawy warszawskiej młodzieży wobec cudzoziemców
(dr Rafał Wiśniewski, Katedra Socjologii Kultury); Postawy młodzieży wobec demokracji i
polityki (Marcin Zarzecki, Katedra Socjologii Religii).
108 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
ŻYCIE RODZINNE I RODZICIELSTWO W OPINII MŁODZIEŻY WARSZAWY
Ukończone studia, satysfakcjonująca praca, rodzina i dzieci – tak najczęściej myślą o
swojej przyszłości współcześni nastolatkowie, uczniowie warszawskich liceów. Wywiady
przeprowadzono wśród uczniów warszawskich liceów, zróżnicowanych dodatkowo profilem
zainteresowań. Na tej podstawie określone zostały postawy młodzieży licealnej dotyczące
wyborów między małżeństwem a związkiem partnerskim, relacji między małżonkami –
partnerami, zagrożeń prokreacyjnych i kosztów wychowania dziecka. Małżeństwo oparte na
wzajemnym zaufaniu i miłości ważne jest dla 86% badanych, którzy w ten sposób określili swoje
postawy matrymonialne. Nie oznacza to jednak rezygnacji ze związków partnerskich, które
współczesna młodzież zamierza zawierać, ale w większości po to, aby zakończyć je
małżeństwem. Szczególnie interesujące wydają się także opinie na temat kosztów wychowania
dziecka. Oprócz zdecydowanej dominacji czynnika ekonomicznego, równie często pojawiają się
opinie o świadomym macierzyństwie, odpowiedzialności rodzicielskiej, konieczności właściwego
wychowania dziecka często kosztem wcześniejszych aspiracji, marzeń czy przyjemności. W
przeprowadzonym badaniu podważona została także hipoteza mówiąca o patologii wśród rodzin
wielodzietnych. W większości odpowiedzi dominowało przekonanie o miłości rodziców do
dzieci, zapewnianiu im właściwej opieki i równych możliwości edukacyjnych. Dodatkowo badana
młodzież zwracała uwagę na tworzenie się szczególnej więzi z rodzeństwem, wzajemnej pomocy i
poszanowaniu, nawet kosztem niekiedy gorszej sytuacji finansowej rodziców. Zdaniem
respondentów, dzieci z rodzin wielodzietnych są bardziej samodzielne, otwarte na wyzwania i
łatwiej dzielą się tym, co mają z innymi.
DEFINIOWANIE MIŁOŚCI W ZWIĄZKU KOBIETY I MĘŻCZYZNY
W toku wywiadu postawiono badanym 26 pytań na temat definiowania miłości w
związku kobiety i mężczyzny. Narzędzie badawcze składało się z pięciu modułów tematycznych:
Pojęcie miłości między kobietą i mężczyzną, Intymność, Namiętność i Zaangażowanie
oraz Nadzwyczajność miłości.
Jak wynika z uzyskanych danych, badani w większości posiadają niezwykle bogatą
wiedzę na temat miłości. Niektóre młode osoby zadziwiają wręcz dojrzałością swoich
wypowiedzi, choć nie brakuje też wypowiedzi zaskakujących poglądami, czy wskazujących na
brak wiedzy w tym zakresie.
Biorąc pod uwagę sposób, w jaki badani definiują miłość między kobietą i mężczyzną,
zarysowują się tu dwie drogi myślenia młodych ludzi o miłości. Zgodnie z przewidywaniami,
109 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
część młodych osób definiuje miłość wyłącznie w kategoriach uczucia. Co ciekawe, nie jest to
domeną żadnej z płci. Zaskakujące jest jednak to, że większość osób biorących udział w badaniu
postrzega miłość w sposób bardzo dojrzały, wykraczający poza kategorię uczuć. Przykładem jest
wypowiedź mężczyzny (18 lat): „...miłość do drugiej osoby to w jakimś stopniu przywiązanie, w
jakimś stopniu troska o tę osobę, odpowiedzialność, pomoc i bycie wsparciem dla tej osoby w
każdym możliwym momencie niezależnie od warunków, nastroju i tym podobnych czynników.”
Czy innej młodej kobiety: „Miłość można określić jako uczucie, ale może też jakaś zależność
między dwoma osobami, jakaś odpowiedzialność za drugą osobę.” I jeszcze inna wypowiedź:
„...nie zawsze miłość jest szczęśliwa, ale samo przeżywanie jej jest piękne”.
Cechy miłości, które badani zgodnie wymieniali to przede wszystkim: zaufanie,
szczerość, cierpliwość, wierność, oddanie, poświęcenie. Często posługiwali się opisami z „Hymnu
o miłości” z Pisma Świętego. Badani uczniowie bardzo dojrzale mówili także o tym w czym
wyraża się miłość. Zaskakujący był ich pragmatyzm, właściwie trudno było dostrzec w ich
wypowiedziach elementy romantyzmu czy naiwności. Wszyscy mówili tu przede wszystkim o
zachowaniu: głównie o czynach i gestach, rzadziej o słowach.
Badani mieli natomiast podzielone zdania co do tego czy miłości można się nauczyć i
czy zawsze daje ona szczęście. Zgodni byli jednak w tym, że niezbędne jest bardzo dobre
poznanie partnerów, choć trudno było im wskazać konkretny czas, który gwarantowałby takie
poznanie. Wiedzą, że miłość zmienia się w czasie i aby przetrwała, trzeba się o nią troszczyć,
choć mają problem z podaniem konkretnych sposobów pielęgnowania miłości. Wiedzą jednak, że
jeśli się o nią nie dba, może przeminąć. Jeden z badanych tak odpowiedział na pytanie czy i co
można zrobić, aby zatroszczyć się o trwałość miłości? „Wydaje mi się, że przede wszystkim nie
przyzwyczajać się do niej, bo gdy się już do czegoś przyzwyczajamy, zakładamy, że jest to pewne,
stałe, że nigdy się nie zmieni, wszystko będzie pięknie, a niekoniecznie tak musi być.” Wszyscy
uważają natomiast, że zaangażowanie obu stron jest tu konieczne. Zgadzają się też co do tego, że
kobiety i mężczyźni nieco inaczej wyrażają miłość.
Zadziwiająca jest też zgodna opinia badanych co do tego, że naturalną rzeczą w miłości
są konflikty. Jeszcze niedawno mówiło się, że współcześni młodzi ludzie patrzą na miłość zbyt
idealistycznie i fakt pojawienia się w związku konfliktów zniechęca ich do zabiegania o taki
związek. Tymczasem dojrzałe wypowiedzi badanych zdecydowanie temu przeczą.
W większości młodzi ludzie widzą też różnice w związku sakramentalnym i
niesakramentalnym. Niektóre wypowiedzi zadziwiają dojrzałą postawą człowieka wierzącego
(czego trudno się współcześnie spodziewać po młodych mieszkańcach Warszawy).
110 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
MORALNOŚĆ RELIGIJNA MŁODYCH POLAKÓW ORAZ POSTAWY MŁODZIEŻY
WOBEC ŻAŁOBY NARODOWEJ
Respondenci odpowiadali na pytania zebrane w czterech modułach tematycznych:
1) Młodzież o sobie i opinie o młodym pokoleniu; 2) Młodzież w poszukiwaniu sacrum;
3) Moralność religijna młodych Polaków; 4) Młodzież wobec żałoby narodowej.
Badani licealiści chętnie mówią o swoich relacjach ze starszymi, przy czym postulują ...
żeby nas więcej słuchali po prostu i próbowali nas zrozumieć, a nie upierali się przy swoich takich tradycjonalnych
poglądach, żeby szli z duchem czasu, o tak. Na pytanie: Jak jednym zdaniem mógłbyś opisać Siebie i
Swoich rówieśników? padła odpowiedź: Więcej robić, mniej mówić (M18). W kwestiach wiary
religijnej i w ogóle religii w większości odpowiedzi dominowało przekonanie o jej wartości, przy
czym stosunek do niej powinien być sprawą prywatną a i nie pierwszorzędną. Charakteryzuje to
jedna z wypowiedzi: religia w życiu młodego człowieka często stawiana jest na drugim miejscu, bo na
pierwszym stawiane są zazwyczaj przyjemności. Chociaż zdarzają się osoby które potrafią zrezygnować z imprez
żeby pójść na jakieś spotkanie religijne (M17). Jednocześnie towarzyszy temu słaba wiedza na temat
religii, wynikająca z braku zainteresowań literaturą religijną i odwiedzania witryn internetowych
poświęconych tej problematyce. Jednak w sytuacjach trudnych odwołują się do religii i tam
szukają sensu życia i wytłumaczenia codziennych trudności. Ogólnie wierni swojej religii i
sceptyczni wobec małżeństw mieszanych. Z zebranych wypowiedzi wynika, że największym
autorytetem religijnym pozostaje wciąż papież Jan Paweł II. W kwestiach etyki seksualnej: w
większości to zwolennicy środków antykoncepcyjnych i współżycia przed zawarciem związku
małżeńskiego. Potwierdzają to następujące wypowiedzi: ludzie się muszą dobrze poznać i dopasować (M
18) i Jeśli się kochają, to czemu nie. To jest też taka tradycja… ślub, dopiero później wspólne mieszkanie,
dopiero dzieci, a tak naprawdę dla mnie to jest taka stara tradycja, której tak naprawdę nie trzeba przestrzegać.
Jeśli ludzie się kochają i mają taką możliwość i warunki, żeby mieszkać razem, to nie widzę problemu. Ślub dla
niektórych to i tak będzie taka czysta formalność, a dla niektórych wielkie wydarzenie, noo… i to zależy od
człowieka, Kościół nie powinien właśnie zabraniać młodym ludziom tego co chcą, to jest wtrącanie się w ich życie
prywatne (M17). Z kolei, na pytanie o stosunek do aborcji i eutanazji najczęściej padały odpowiedzi
typu; Całkowicie negatywny, No też uważam, że nie powinno jej być; Samobójstwo jest to odrzucenie daru życia.
Jest czymś złym (K18). Z uzyskanych danych wynika, że nie powinno łączyć się religii z polityką.
Na pytanie, co sądzisz o relacji religii z polityką, uzyskano kilka zbieżnych wypowiedzi typu: Sadzę
ze nie powinno ich być w ogóle bo to odpycha ludzi z kościoła. Jakby ktoś chciał posłuchać o polityce to włączy
sobie telewizję i tam ma tego aż za dużo. Kościół powinien być od tego że tak powiem czysty. Bo to nie jest to
miejsce (M17). W dniach żałoby narodowej byli obecni przy pałacu prezydenckim, żywo
interesowali się bieżącymi wydarzeniami i chętnie rezygnowali z zabaw oraz rozrywek. Jednak
111 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
spontanicznej solidarności towarzyszył sceptycyzm, co do zmiany na lepsze postaw Polaków,
zwłaszcza politycznych. Są mocno podzieleni w poglądach na pochówek pary prezydenckiej na
Wawelu, przy czym więcej tu przeciwników niż zwolenników. A oto przykład takiej wypowiedzi:
Jestem przeciw, to miejsce zasłużonych i bohaterów, to że para prezydencka zginęła w katastrofie nie czyni z nich
bohaterów. Oczywiście prezydent był ważnym człowiekiem, ale nie oddał życia w imię ojczyzny, po prostu to był
wypadek, a oni zrobili z nich bohaterów. Nie podoba mi się to (M17).
POSTAWY WARSZAWSKIEJ MŁODZIEŻY WOBEC CUDZOZIEMCÓW
Celem badania była analiza postaw młodzieży szkolnej w stosunku do cudzoziemców.
Na podstawie postawionych hipotez badawczych został skonstruowany scenariusz wywiadu
składający się w sumie z 41 głównych pytań dotyczących m.in. postaw wobec cudzoziemców,
intensywności kontaktów z cudzoziemcami oraz możliwości współpracy i komunikacji w
środowisku międzykulturowym. Badani deklarowali, że w większości przypadku nie mają i nie
mieli bezpośrednich kontaktów z cudzoziemcami. Wiedza o cudzoziemcach, którą się
legitymowali była zdroworozsądkowa i często oparta na stereotypach wynikająca z braku
kontaktów międzykulturowych. Przywołajmy kilka wypowiedzi badanych dotyczących obrazu
niewystarczającej wiedzy i interakcji w zakresie komunikacji międzykulturowej: W jakich językach
obcych swobodnie się komunikujesz? [W5: mężczyzna, lat 18 – Angielski i Rosyjski tak trochę w
sumie… język wykorzystuje… W sumie to nigdzie poza zajęciami z tego języka. Wiem, że to
głupia odpowiedź, ale w sumie to nigdzie bo nie mam znajomych cudzoziemców i nie
rozmawiam z nimi.] Obcokrajowiec to…? [W14 kobieta 18 – Osoba, która porozumiewa się w
innym języku niż ja i ma może trochę inny sposób widzenia na świat, coś takiego.] Czy
obcokrajowiec wstępujący w związek małżeński z obywatelem polskim powinien otrzymać
obywatelstwo Polskie? [W25: mężczyzna, lat 18 – Myślę, że tak, jeżeli chce takie obywatelstwo
mieć, to myślę, że tak, tylko nie na takiej zasadzie, jeżeli ten człowiek bierze związek małżeński,
zawiera tylko po to, żeby mieć obywatelstwo. To powinno być jakoś kontrolowane.] Czy
obcokrajowcy odbierają pracę Polakom? [W12: kobieta, lat 18 – Nie wiem, myślę, że nie. Nie jest
ich aż na tyle dużo, żeby zabierali tą pracę, chociaż nie wiem, to zależy, bo jeśli są to osoby, które
mają własne firmy, to na pewno większość zatrudnia swoich narodowościowych pracowników,
ale tak ogółem, to myślę, że nie.] Należy jednak zaznaczyć, że zaprezentowane wypowiedzi są
jedynie wstępnym opracowaniem tylko części badania i nie dają podstaw do wysuwania ogólnych
wniosków dotyczących postaw młodzieży licealnej do cudzoziemców.
112 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
POSTAWY MŁODZIEŻY WOBEC DEMOKRACJI I POLITYKI
Postawa wobec demokracji i polityki młodych mieszkańców Warszawy wydaje się być
interesująca ze względu na szczególną rolę młodzieży jako zbiorowości obejmującej przyszłych
wyborców i decydentów politycznych. Stosunek uczniów stołecznych liceów do demokracji,
liberalizmu czy totalitaryzmu w znacznym stopniu określa kierunek potencjalnych preferencji
wyborczych. Światopogląd związany ze wspólną wizja świata,
podobieństwem doświadczeń
historycznych, na których podstawie formułuje się wspólnota poglądów prowadząca do
konkretnych działań politycznych i pozapolitycznych stanowi o pokoleniowej odrębności.
Wywiady z reprezentantami warszawskiej młodzieży wskazują na występowanie skrajnego
indywidualizmu jako podstawowego wyznacznika światopoglądu, oraz o braku poczucia
pokoleniowości. Pojęcia „generacji xxl” czy „pokolenia ipod” okazują się wirtualną konstrukcja
nie klasyfikującą obecnych 16 - 19 latków. Nie istnieją wspólne wizje świata, ale raczej
autonomiczne wyobrażenia o świecie skonstruowane na podstawie medialnych przekazów i
przypadkowych źródeł informacji. Migracja poakcesyjna i dostęp do nowoczesnych technologii
informatycznych nie zwiększyły znacząco wiedzy o problemach świata, nie uczyniły bardziej
empatycznymi na losy prześladowanych i wykluczonych, a w konsekwencji nie będą stanowić
zaczynu pokolenia nowych kontestatorów kultury lub abnegatów systemu politycznego. Wśród
wypowiedzi przeważają zachowawcze i „regulaminowo poprawne” nawiązujące formą do stylów
życia a nie ideologii. Demokracja traktowana jest jako styl życia jednostek, które mają możliwość
wyboru nie politycznego, ale realizacji pomysłów na życie. Koniec wieku ideologii jest
początkiem wieku stylu(ów) życia. Skrajność opinii jest raczej wynikiem dążenia do
indywidualności niż faktyczną postawą względem kraju (Nigdy nie lubiłem Polski. Nie jestem fanem
tego kraju M17). Uwidacznia się niski wskaźnik poczucia podmiotowości obywatelskiej.
Podmiotowość obywatelska oznacza poczucie świadomości własnego indywidualnego wpływu na
życie publiczne. Innymi słowy jest to przekonanie o możności oddziaływania za pomocą
procedur demokratycznych na struktury państwowe. Jednostka nie odbiera siebie jako pasywnego
elementu systemu, lecz wierzy w siłę swoich decyzji wyborczych. W opinii badanych elity
polityczne odbierane są jako grupy interesu nie reprezentujące obywateli. W badaniach pojawił się
jednak pasywizm wykraczający poza kwestie polityczne, obejmujący postawy altruistyczne. W
wielu wypowiedziach wolontariat traktowany jest w sposób instrumentalny. Z drugiej jednak
strony znajdujemy opinie charakteryzujące się dojrzałością społeczną i świadomością
międzygeneracyjnej solidarności (Patriotyzm? Jest takim działaniem właśnie niezależnym konkretnie od
sytuacji politycznej, historycznej kraju, bo wiadomo, na przykład moim zdaniem łatwiej jest okazywać patriotyzm
w obliczu wojny, zagrożenia, bo wtedy każdy ma takie romantyczne zagrania i w ogóle, a tak na przykład
113 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
właśnie w takiej chwili, jak teraz, to po prostu, nie wiem, chociażby takie proste, jak wywieszanie flagi, albo
nawet stanie na baczność podczas hymnu, a nie tam dłubanie gdzieś w uszach. Taki właśnie zachowanie, taka
postawa, taka reprezentacja dobra kraju M17). Zróżnicowanie przedstawionych wizji polityki nie
ułatwia jednoznacznej charakterystyki współczesnych licealistów, ale umożliwia postawienie tezy
o zastąpieniu postaw obywatelskich postawami konsumenckimi.
Zespół badawczy złożył do druku kolejną publikację książkową z serii Polski Pomiar
Postaw i Wartości. W czerwcu br. rozpoczynają się kolejne badania z serii PPPiW, które już
tradycyjnie zakończą się szeregiem konferencji naukowych i dziennikarskimi panelami
dyskusyjnymi ze współuczestnictwem reprezentantów adekwatnych resortów.
114 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Leon Szot
Instytut Socjologii
Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego
SPRAWOZDANIE Z KONFERENCJI NAUKOWEJ:
„SŁUŻBY SPECJALNE DEMOKRATYCZNEGO PAŃSTWA.
CYWILNE SŁUŻBY SPECJALNE III RP – PRÓBA BILANSU”
7 grudnia 2010 roku w auli Auditorium Maximum Uniwersytetu Kardynała Stefana
Wyszyńskiego w Warszawie odbyła się konferencja naukowa pt. „Służby Specjalne Demokratycznego
Państwa. Cywilne służby specjalne III RP – próba bilansu”. Organizatorem konferencji był Instytut
Socjologii Wydziału Nauk Historycznych i Społecznych Uniwersytetu Kardynała Stefana
Wyszyńskiego w Warszawie, Wojskowa Akademia Techniczna oraz Agencja Bezpieczeństwa
Wewnętrznego. Początkowo planowano zorganizowanie międzynarodowej konferencji z
udziałem byłych szefów służb specjalnych Czechosłowacji, Węgier, Niemiec i Polski, jednak ze
względu na katastrofę lotniczą rządowego samolotu TU - 154 M organizatorzy zmuszeni byli
przełożyć konferencję z 14 kwietnia 2010 roku na późniejszy termin. W panelu dyskusyjnym
wzięli udział byli szefowie służb specjalnych:
1. Senator Krzysztof Kozłowski - w 1990 został podsekretarzem stanu, a następnie
ministrem spraw wewnętrznych, pierwszy szef Urzędu Ochrony Państwa (od 11 maja
do 31 lipca 1990).
2. Gen. bryg. w stanie spoczynku Zbigniew Nowek - szef Urzędu Ochrony Państwa w
latach 1998 – 2001, od 2005 do 2008 Szef Agencji Wywiadu, w 2010 Zastępca Szefa
Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
3. Gen. bryg. w stanie spoczynku Gromosław Czempiński - szef Urzędu Ochrony Państwa
(1 grudnia 1993 – 9 lutego 1996).
4. Minister Zbigniew Siemiątkowski - w latach 2001 - 2002 był ostatnim szefem Urzędu
Ochrony Państwa (jako p.o. szefa). 29 czerwca 2002 roku został mianowany szefem
Agencji Wywiadu.
5. Gen. bryg. Krzysztof Bondaryk - szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
6.
Antoni Podolski - były wiceminister MSWiA, który podczas konferencji pełnił
funkcję moderatora panelu dyskusyjnego.
Inaugurując konferencję Rektor Uniwersytetu Kardynała Stefan Wyszyńskiego - ks.
prof. dr hab. Henryk Skorowski między innymi powiedział:
115 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Uruchomiony w roku 1989 proces transformacji dokonał się przede wszystkim na
płaszczyźnie politycznej. Najogólniej rzecz ujmując, jest to przejście od państwa typu
totalitarnego do państwa demokratycznego, od dyktatury do tzw. państwa prawa, od państwa
programowo ateistycznego do państwa neutralnego światopoglądowo. Inaczej mówiąc, chodzi tu
o nowy kształt państwa, odmienny od dotychczasowego jego charakteru oraz sposobu
sprawowania władzy.
Powszechnie wiadomo, iż pojęcie demokracji, jako ustroju państwa zdominowało
współczesny świat. W wielu przypadkach staje się ono tęsknotą poszczególnych obywateli i
całych narodów. Przez wiele lat było ono także tęsknotą za „rajem utraconym" w naszej polskiej
rzeczywistości. I chociaż myśl społeczna Kościoła nie określa, jaki ustrój jest najlepszy, to jednak
na obecnym etapie rozwoju świata uznaje, iż takim ustrojem jest ustrój demokratyczny. W
roboczym dokumencie Synodu zatytułowanym „Kościół wobec rzeczywistości politycznej"
czytamy: „Kościół, który z racji swej transcendentnej misji nie utożsamia się z żadnym z systemów
politycznych /por. KDK 74, 76/ wartościuje je jednak rozważając w jakiej mierze sprzyjają
realizowaniu dobra wspólnego. Z tego też względu uznaje Kościół, iż w okolicznościach czasów
obecnych pozytywną rolę odgrywa ustrój demokratyczny, który zapewnia udział obywateli w
decyzjach politycznych i rządzonym gwarantuje możliwość wyboru oraz kontrolowania własnych
rządów, a także - kiedy należy to uczynić - zastępowania ich w sposób pokojowy innymi".
Uznając wielkie zalety demokracji, jako ustroju państwa należy jednak mocno
podkreślić, iż chodzi o właściwe jej rozumienie. Tymczasem doświadczenie współczesności
dostarcza dowodów, iż demokracja jest dziś w wielu przypadkach swoiście interpretowana.
I tak np. lansuje się dziś, także w polskiej rzeczywistości, pogląd, iż pojęcie demokracji oznacza
po prostu rządy większości. Na forum publicznym przedyskutowuje się wszystkie problemy, po
czym następuje głosowanie na drodze bezpośredniej lub pośredniej. W takiej interpretacji
demokracji, niepodważalne są w niej tylko normy formalne. Natomiast neguje się zupełnie
jakiekolwiek wartości transcendentne oraz tzw. pierwotność prawa naturalnego w relacji doprawa
ludzkiego stanowionego. Co więcej nawet wspomnienie o ich istnieniu odbierane jest, jako zamach
na demokrację. Takie rozumienie demokracji we współczesnym świecie odrzuca zatem wszelkie
fundamenty moralne, co w konsekwencji może i faktycznie prowadzi do atomizacji
społeczeństwa i anarchii, a w konsekwencji do jawnego lub zakamuflowanego totalitaryzmu.
Oprócz zaprezentowanego powyżej rozumienia demokracji współczesność lansuje
jeszcze jeden jej model także budzący niepokój. Otóż pojęcie demokracji wiąże się nierozerwalnie
z ideą wolności, która jest wielkim osiągnięciem czasów nowożytnych. Ta idea w sposób
jednoznaczny zdominowała myślenie współczesnego człowieka i całego świata przybierając postać
116 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
tzw. nowego humanizmu. Jest faktem niepodważalnym, że demokracja musi stwarzać horyzonty
wolności dla człowieka, jako jednostki i wspólnoty osób. Człowiek jest bowiem istotą bytowo
wolną tzn. wolną w najgłębszej swej istocie i dlatego musi mieć zabezpieczoną płaszczyznę
wolności. Nie ulega wątpliwości, iż każda demokracja musi być związana z wolnością człowieka,
jako jednostki i wspólnoty osób. Należy bowiem powiedzieć, że idea jest wtedy demokratyczna,
gdy daje ludziom możliwie jak największe pole indywidualnej wolności. W tym miejscu należy
jednak stwierdzić jednoznacznie, że jeśli przyjąć ideę wolności, jako jedyną i najgłębszą podstawę
demokracji, a tak właśnie dziś w wielu przypadkach się czyni, to trzeba powiedzieć i to, że sama
wolność może być niepokojąca. Należy powiedzieć w ten sposób: tam gdzie brak wolności, tam
człowiek nie jest sobą, tam jednak gdzie wolność źle pojęta, przewartościowana, tam człowiek
także nie jest sobą. To przewartościowanie wolności jest dziś w szczególny sposób widoczne.
Wyraża się ono między innymi w oderwaniu wolności od prawdy, tzn. prawdy moralnej. Wolność
próbuje się zatem ujmować poza systemem wartości - poza moralnością. Jest to dążenie do tzw.
autonomii poza wszelka prawdą, a więc dążenie do samostanowienia o sobie tak daleko idące, iż
to sam człowiek poprzez jednostkowe lub wspólnotowe decyzje chce określać granicę dobra i zła
moralnego. Człowiek w sferze tak rozumianej i interpretowanej wolności zaczyna wybierać już
nie tylko wartości, ale także antywartości jako przedmiot swojego działania. Stąd właśnie niepokój
o wolność, jako jedyną i najważniejszą podstawę demokracji. Raz jeszcze zatem należy podkreślić,
iż demokracja musi się wiązać z ideą wolności - inaczej bowiem nie byłaby ideą demokratyczną.
Nie oznacza to jednak, iż wolność jest najgłębszą podstawą demokracji. Obie zasygnalizowane
powyżej koncepcje demokracji /prawo pozytywne, wolność - podstawą demokracji/ lansowane
przez współczesny świat, pomimo pozornej służby życiu społecznemu, stanowią poważne jego
zagrożenie. Prowadzić bowiem mogą do: zanegowania podstawowych zasad moralnych w życiu
społecznym, oderwania tegoż życia od wszelkich powszechnie obowiązujących zasad, atomizacji
społeczeństwa, samowoli anarchizującej życie, zniewolenia innych ludzi a, w konsekwencji do
jawnego lub zakamuflowanego totalitaryzmu. Godzi się zatem w tym miejscu jedynie
przypomnieć, że specyfiką właściwego odniesienia do demokracji, a więc tego by służyło ono
życiu społecznemu, a nie było jego zagrożeniem w wymiarze politycznym, jest oczekiwanie,
że zostanie ona oparta na wartościach, w tym na wartości zasadniczej, jaką jest godność
człowieka. To ona jest fundamentalną ideą demokracji. To właśnie godność w wymiarze
jednostkowym i wspólnotowym, mówi o potrzebie takiego systemu /rzeczywistości/, który jest
jedynie właściwym typem stosunków międzyludzkich, stosunków opartych na poszanowaniu
godności wszystkich ludzi, a tym samym stosunków wyznaczających horyzonty prawdziwej
wolności, ale i odpowiedzialności każdego. Odejście w koncepcji demokracji od idei godności
117 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
osoby, jako najgłębszej jej podstawy jest zawsze tworzeniem takich koncepcji demokracji, które
stają się poważnym zagrożeniem życia społecznego w jego wymiarze politycznym.
Istotne miejsce w funkcjonowaniu państwa demokratycznego zajmują służby – w tym
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego - powstała w 2002 r. - jest kontynuatorką
Urzędu Ochrony Państwa. W dniu 6 kwietnia tego roku minęło 20 lat od powstania nowych
cywilnych służb specjalnych w Polsce. Nawiązują one do etosu polskich cywilnych służb
specjalnych z okresu II Rzeczpospolitej. Tworzyły go takie wartości jak: walka o wolność i
niepodległość Polski, służba Narodowi, Honor i Odwaga. W 1990 r. - po 45 latach utraty
suwerenności i okupacji sowieckiej - rozpoczęto na nowo budowę służb specjalnych i ich etosu w
III Rzeczpospolitej. W demokratycznym państwie prawnym.
Rdzeniem etosu Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego stała się wierna służba
Narodowi. Ochrona konstytucyjnego porządku prawnego Polski. A także ochrona
bezpieczeństwa naszego państwa i wszystkich jego obywateli.
Po dwudziestu latach funkcjonowania nowych cywilnych służb specjalnych w III RP
przychodzi czas bilansu, któremu poświęcona jest dzisiejsza konferencja. Z pewnością warto się
zastanowić nad dotychczasowym modelem i zakresem działania służb w sektorze bezpieczeństwa
państwa, zwłaszcza wobec stale rosnących zagrożeń. Warto podjąć refleksję nad ich
umiejscowieniem w strukturach państwowych. Nad kwestią cywilnej kontroli i nadzoru służb
specjalnych. Nie powinno zabraknąć również wskazania nowych wyzwań i zadań stojących przed
Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego - takich jak zwalczanie terroryzmu, ochrona
infrastruktury krytycznej czy zapewnienie bezpieczeństwa teleinformatycznego. Warto wreszcie
odpowiedzieć sobie na pytanie o możliwość współpracy polskich cywilnych służb specjalnych w
strukturach Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego i Unii Europejskiej.
Jako kolejny wprowadzając w klimat konferencji głos zabrał szef Agencji
Bezpieczeństwa Wewnętrznego gen. bryg. Krzysztof Bondaryk, który podkreślił, że konferencja
stanowi
próbę
bezpośredniej
komunikacji
służb
ze
społecznością
akademicką
i jednocześnie jest okazją by „służby mówiły o sobie własnym głosem”.
Następnie głos zabierali kolejno byli szefowie służb specjalnych:
Senator Krzysztof Kozłowski:
Opowiadając o powstawaniu Urzędu Ochrony Państwa zwrócił uwagę, że historia jest
procesem. „Zawsze będziemy obciążeni przeszłością i od tej przeszłości się nie wymigamy. W
tamtym czasie pozbawienie państwa służb takich jak wywiad i kontrwywiad uznaliśmy za
118 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
szaleństwo”. „Nie ma opcji zerowej”, dlatego gdyby senator miał od początku budować służby
specjalne w Polsce zrobiłby to samo, tylko lepiej. Tych, którzy chcieli pracować w służbach było
„jak na lekarstwo” . Przychodzili ludzie młodzi i to właśnie oni budowali nowe służby i
zajmowali miejsca, które do tej pory przeznaczone były dla generałów. Początkowo założono, że
weryfikuje się funkcjonariuszy do 55 roku życia, inni mieli odchodzić automatycznie. Nie
potrzebowano ludzi z wydziału III, którzy walczyli z kościołem, V który walczył ze związkami
itd. … Senator miał jedną myśl, którą chciał zrealizować, aby to co powstawało było inne.
Zarówno cele miały być inne, jak i metody. Uważał, że ludziom trzeba zawierzyć. „Pokaż co
potrafisz zrobić dla III Rzeczypospolitej, a nie weryfikować dla samej weryfikacji”. Bardzo
niewielu wyższych oficerów zostawiono w służbie. UOP mógł przyjąć, bądź nie przyjąć. Mówca
z wdzięcznością podkreślił, że Gromosław Czempiński przejęty z poprzednich służb jak i ludzie
z dawnych służb jako pierwsi nadstawili głowę za III Rzeczypospolitą („bez przenośni”). „Wielu
mówiło o patriotyzmie, ale niewielu było skłonnych zaryzykować dla ojczyzny”. Profesjonalizm
zdaniem senatora jest o stokroć ważniejszy niż ściganie co kto, kiedyś. Zadaniem szefów jest
stworzenie profesjonalnych służb, które będą nieodzowne dla państwa, z dala od używania ich za
instrument polityczny. Czy to się udało powiedzą o tym inni - stwierdził na zakończenie senator
Kozłowski.
Gen. bryg. w stanie spoczynku Zbigniew Nowek:
Skończył tylko studia prawnicze a pracę służb znał tylko przez to, że sam był
inwigilowany, gdy pracował w podziemiu. Delegatury obejmowały kilka województw. 50 %
funkcjonariuszy nowych służb stanowili ludzie z doświadczeniem. Od początku panował duch
rywalizacji. Najważniejszym było przełamanie stereotypu nieufności, gdyż nowe elity miały
przykre doświadczenia ze służbami. Budowanie służb o nowych standardach było niezmiernie
trudne. Według generała służby powinny być hermetyczne, ale z drugiej strony winny
informować co robią, gdyż w przeciwnym wypadku pustkę zastępują plotki, pomówienia i
sensacje. Rotacja szefów była olbrzymia i nie sprzyjała rozwojowi urzędu (Generał Nowek był 8
szefem w ciągu krótkiego okresu). Po mimo wielu przeciwności służba zyskała uznanie NATO.
Gen. bryg. w stanie spoczynku Gromosław Czempiński:
Stwierdził, że czuje pewną pustkę i rozczarowanie, z powodu tego że mimo uczciwej
pracy dla ojczyzny dawni funkcjonariusze państwa Polskiego zostali sklasyfikowani jako
oficerowie SB. Każda nowa ekipa dochodząca do władzy inaczej myślała o służbach. Starzy
funkcjonariusze mieli nadzieję, że po 80 roku przyjdą nowi ludzie, młodzi gniewni i zastanawiali
119 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
się jak przekazać im wiedzę. Sytuacja nie była łatwa, gdyż Rosjanie bardzo dobrze funkcjonowali
na terenie Polski. Polski wywiad również dobrze działał. W momencie weryfikacji starzy
funkcjonariusze byli przeświadczeni, że zostaną zdyskwalifikowani.
Uważano bowiem, że
Rosjanie wszystko o polskim wywiadzie wiedzą.
Gdy starych funkcjonariuszy przyjęto do UOP zdziwili się pozytywną weryfikacją.
Ku zaskoczeniu pozwolono im tworzyć nowy wywiad. Władze miały możliwości duże do
weryfikacji. Jeżeli ktoś budził zastrzeżenia odchodził. Zaskoczeni byli, że po konsultacjach
z wywiadem amerykańskim i brytyjskim przełożeni stwierdzili, że należy zostawić tych, którzy
zajmowali się szkoleniem. „Oni przekazywali tylko wiedzę, tam nie było polityki”. „Żaden z
uciekinierów na zachód nigdy nie powiedział, że chodziliśmy na pasku u Rosjan”. Generał
stwierdził, że gdy w Iraku proszono ich o pomoc, to spełnili oczekiwania.
Oprócz wywiadu ścięto pozostałe komórki. Ludzie którzy rozpoczęli dowodzenie,
zauważyli że starzy funkcjonariusze są potrzebni. Generał uważa, że w służbie mieli dużo
szczęścia („bez szczęścia nawet najlepsze kompetencje nic nie dadzą”). Udało im się zlikwidować
30 osobową siatkę rosyjskich szpiegów. Wielu z funkcjonariuszy było na szkoleniach w służbach
amerykańskich i w państwach zachodnich. Uczyli się jak nie zdradzać informacji o sobie. Każde
służby mają własne tradycje i metody, i nie powinno się ich dostosowywać do innych państw. To
nie jest dobre. Generał postawił pytanie: Czy ABW powinno być w strukturach większego
systemu bezpieczeństwa, czy też nie? Informacja czasem ginie. Demokracja daje dużą swobodę
ale mamy coraz większe wyzwania takie jak: pranie brudnych pieniędzy, terroryzm. Gdyby nie
tamte czasy nie udałoby się stworzyć Gromu, który został założony dzięki panu Petelickiemu.
„Bez tej weryfikacji ta duma naszego państwa nie ujrzałaby światła dziennego”.
Senator Krzysztof Kozłowski:
Nie chciał oszukiwać ludzi, na których postawił. Jednak po 20 latach specjaliści od
emerytur dobrali się do emerytur byłych funkcjonariuszy SB, którzy po weryfikacji dobrze służyli.
Nie sądził, że po tylu latach dojdzie do takiej sytuacji. Jest to jedna z jego przegranych. „Problem
jest w szacunku do ciągłości. W służbach uczciwa, rzetelna ciągłość jest niezbędna”.
Minister Zbigniew Siemiątkowski:
W czerwcu 1992 roku minister pierwszy raz wszedł do UOP. Jego zdaniem służby
specjalne są powołane do przestrzegania i obrony demokracji. Ale nie mają nic wspólnego z
przejrzystością. Muszą posługiwać się metodami często nie do zaakceptowania przez ogół.
Służby często dyskredytowały polityków. Historia jest procesem, jest nauczycielką życia. Procesy
120 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
historyczne się powtarzają. Wypłukiwanie służb po zmianach systemowych nie jest dobre.
Kontynuacja ich działania jest koniecznością. Jednym z największych osiągnięć rządu
Mazowieckiego było przejście ze starego systemu do nowego bez wstrząsów. Dziś deptanie
autorytetów jest niezrozumiałe. Nie można odbierać prawa do mówienia Wałęsie i
Mazowieckiemu, że oni to zrobili. „Świetnie, że jesteśmy w tym gronie. Dziesięć lat temu nie
moglibyśmy tu usiąść. Jeśli Siemiątkowski może siedzieć przy stole z Nowkiem i przyjaźnie
dyskutować to znaczy, że w tym kraju coś się zmieniło na plus”. Następnie przedstawił historię
zmian następujących w służbach.
Duża odległość wywiadu od centrum decyzyjnego była
mankamentem służb tamtego okresu. Nie jest zwolennikiem odbierania kompetencji służbom.
Funkcje: informacyjna, ochronna, dochodzeniowa, które spoczywają na służbach są czymś
oczywistym. Nikomu nie udało się zlikwidować patologii w służbach, ale trzeba próbować.
Należy pamiętać, że gen. Nowek był 8 szefem służb, ale w tym czasie zmieniło się 6 premierów.
Dziś zmierzamy w dobrym kierunku. Stabilność jest czymś najlepszym i tego pogratulował gen.
Bondarykowi. Szczęście jest zawsze z silniejszymi batalionami.
Gen. bryg. Krzysztof Bondaryk:
Był przewodniczącym komitetu weryfikacyjnego. Z wieloma funkcjonariuszami, których
weryfikował później pracował. Kilku oficerów kontrwywiadu przyszło do niego na rozmowę i
odeszło do policji, bo nie wyobrażali sobie co powiedzą rodziny. Nie byli w stanie mentalnie
pracować dla UOP. W 2009 roku po ujęciu oficera wywiadu rosyjskiego jeden z oficer
zweryfikowany pozytywnie przed laty otrzymał order Odrodzenia Polski od prezydenta Lecha
Kaczyńskiego, to niewątpliwie świadczy o właściwej drodze podjętej na początku tworzenia
służby. Bez służb specjalnych nie ma niepodległości państwa. Każda współpraca, która jest
prowadzona ma wzmacniać niepodległość. Służby muszą być kompetentne, gdyby tego nie
potrafiły należałoby je zmienić. Potrzeby polityków w zakresie bezpieczeństwa państwa są różne.
Służby muszą być bardziej profesjonalni w zakresie bezpieczeństwa państwa od polityków.
Gen. bryg. w stanie spoczynku Zbigniew Nowek:
Nikt z funkcjonariuszy służąc Polsce nie spodziewał się, że z dnia na dzień zostanie
zwolniony ze służby. Za co? Okazało się że pracował 12 lat dla Polski, i nikt mu tych lat nie
zaliczył. Dopiero po walce w sądzie ten błąd legislacyjny naprawiono. Współpracując z NATO
nigdy służby nie skompromitowały się, dlatego że wielu ludzi dobrze pracowało i wreszcie
przyczyniło się do przekonania decydentów o konieczności dofinansowania systemów
koniecznych do funkcjonowania służb na arenie międzynarodowej. Generał zachęcał do
121 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
współpracy służb. W 2001 roku służby ostrzegały np. przed działalnością Al Kaidy tylko te
informacje nie zostały właściwie wykorzystane. Kłopoty dyplomacji amerykańskiej dotyczące
WikiLeaks pokazują beznadziejność systemu amerykańskiego. W służbach każdy powinien
wiedzieć tyle ile ma wiedzieć.
Gen. bryg. w stanie spoczynku Sławomir Petelicki:
Słabość systemu amerykańskiego wynika z tego, że ktoś kto pracuje wewnątrz wynosi
informacje, których nie powinien wynieść. W Polsce nastąpił przeciek 12 tomów dokumentów
smoleńskiech, to również pokazuje słabość systemu. Poprosił o skomentowanie przygotowania
przez służby lotu do Smoleńska.
Gen. bryg. w stanie spoczynku Zbigniew Nowek:
Przeciek w Polsce dotyczył tylko jednej dziedziny, natomiast w Ameryce kilku
milionów stron. Przeciek nie jest porównywalny.
Senator Krzysztof Kozłowski:
Funkcjonariusze powinni mieć ograniczony dostęp do informacji („Raczej mniej niż
więcej”). Łatwiej wtedy nad informacją zapanować. Struktury należy dostosować do zadań.
Służby nie powinny wchodzić sobie w kompetencje. Mamy trochę przestarzałą strukturę. Każda
partia chciałaby stworzyć swoje służby, ale wszystko się zmienia i zapomina się o twórcach.
Wdzięczność jest ostatnią cechą charakteryzującą polityków i służby.
Gen. bryg. w stanie spoczynku Gromosław Czempiński:
Jest wiele organów nadzoru służb, ale one nie radzą sobie z nim. Najważniejszy jest
odpowiedni dobór ludzi. Samozadowolenie służb jest najgorsze. Najsłabszym ogniwem często
jest człowiek. Służby są zdane na siebie. Muszą współpracować ze sobą.
Minister Zbigniew Siemiątkowski:
SKW i Wywiad Wojskowy mają jednych z najlepszych oficerów. Te służby są na
najlepszej drodze do sukcesu.
Gen. bryg. Krzysztof Bondaryk:
Dokonując podsumowania konferencji podkreślił, że służby specjalne stanowią atrybut
niepodległego państwa i bez nich nie ma mowy o niepodległości oraz, że współpraca służb na
122 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
polu międzynarodowym wzmacnia, a nie osłabia bezpieczeństwo państwa i jego obywateli. Każdy
model funkcjonowania służb ma swoje wady i zalety, ale to nie zmienia faktu, że służby muszą
być przede wszystkim kompetentne. Nie mogą zmieniać rzeczywistości i nie powinny
polemizować z politykami. Są wykonawcami poleceń rządzących, poleceń państwa.
123 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Ks. Witold Zdaniewicz SAC
Ks. Wojciech Sadłoń SAC
RECENZJA
Dr hab. Andrzej Ochocki, prof. UKSW, Ludność świata. Powinność i kapitał, Wydawnictwo Uniwersytetu
Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Warszawa 2010.
Dr hab. Andrzej Ochocki, prof. UKSW jest demografem, kierownikiem Katedry Statystyki i
Demografii UKSW. Przez wiele lat pracował w Głównym Urzędzie Statystycznym, był dyrektorem
Departamentu Rozwoju Społecznego Rządowego Centrum Studiów Strategicznych oraz sekretarzem
Generalnym Rządowej Rady Ludnościowej. Współpracuje z Instytutem Statystyki Kościoła Katolickiego
SAC. W czasie wieloletniej pracy naukowej zajmował się tematyka migracji: między innymi emigracją
Polaków do Niemiec i metodologią badań migracji. Publikował na temat ubóstw, sytuacji społecznej
rodzin, a także reform społecznych w Europie Środkowej. Jest autorem publikacji w języku angielskim
oraz współautorem „Raportu o rozwoju społecznym Polska 1996”. W polu jego zainteresowania jest
również statystyka Kościoła katolickiego w Polsce.
PROBLEMATYKA ORAZ PODSTAWY TEORETYCZNE
Książka traktuje o najbardziej istotnych problemach ludnościowych współczesnego świata w
nawiązaniu do teorii demograficznych, w kontekście polityki społecznej i rodzinnej. Obejmuje ona
następujące zagadnienia: komplementarność teorii demograficznych, ludnościowe i edukacyjne podstawy
rozwoju społecznego, procesy urbanizacyjne, zagrożenia zdrowotne, redystrybucje dochodów w
starzejących się społeczeństwach oraz podstawy polityki społecznej wobec rodziny. Treść książki składa
się z trzech części: 1. Współczesne teorie demograficzne – perspektywy zastosowań, 2. Procesy
demograficzne a rozwój społeczny, 3. Podstawy polityki społecznej wobec rodziny – doświadczenia
europejskie.
Autor przyjmuje trzy teorie, które ujmują społeczno-ekonomiczne uwarunkowania naturalnego
ruchu ludności. Są to koncepcja pierwszego i drugiego przejścia demograficznego, ekonomiczna teoria
ludności Alfreda Sauvy oraz teoria dzietności Gary S. Becker‟a. Skupienie uwagi na tych teoriach pozwala
zarazem powiązać rezultaty makro- i mikrospołecznych analiz uwarunkowań przebiegu rodności w
populacjach ludzkich oraz określić ich walory praktyczne. Autor ukazuje również zależność między
rozwojem demograficznym, społecznym i ekonomicznym. W ramach globalnej polityki ludnościowej
ustalono, że celem głównym jest konieczność ustabilizowania rytmu demograficznego w świecie na
możliwie niskim poziomie przyrostu naturalnego ludności. Urbanizacja demograficzna i rozwój wielkich
miast powodują różnorodne skutki społeczne. W XXI wieku następuje spowolnienie przyrostu
naturalnego i chociaż w krajach rozwijających się występuje nadal wysoka dynamika demograficzna,
obniża się dzietność i wydłuża życie ludzkie. W niektórych krajach rozwiniętych gospodarczo liczba
124 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
ludności zmniejszy się prawdopodobnie o ponad 10% do końca pierwszej połowy obecnego wieku.
Jednocześnie brak widocznych sukcesów w walce z ubóstwem i analfabetyzmem. Nadal występuje
znaczna różnica przeciętnego trwania życia niemowlęcia. Wynika to przede wszystkim z radykalnych
różnic w standardzie życia ludności; z jednej strony mamy do czynienia z dobrobytem a z drugiej z
głodem i niedożywieniem. Eliminacja najważniejszych zagrożeń zdrowotnych i łagodzenie nierówności
socjalnych w krajach biednych pozwoliłoby znacznie wydłużyć życie ludzkie. W procesie podziału
dochodu narodowego w gospodarce rynkowej działa prawo równowagi płac i emerytur, które uruchamia
procesy dostosowawcze w wypadku przekroczenia granicznych wskaźników dynamiki tych dwóch
parametrów, w warunkach określonej produktywności zatrudnionych, liczebności populacji pracowników i
emerytów. Transfery międzypokoleniowe i fundusze emerytalne mogą prowadzić w obecnej sytuacji
starzenia się społeczeństwa nawet do konfliktów międzypokoleniowych. Stawia to zadanie dla polityki
rodzinnej państw europejskich, aby przywrócić poziomu zastępowalności pokoleń. Oprócz konkretnych
rozwiązań na poziomie polityki społecznej, wymaga to również przywrócenia „personalistycznej wizji
osoby” na każdym szczeblu wychowania i kształcenia.
ZASADNICZE TEZY
Autor poświęca wiele miejsca analizie podstaw polityki społecznej wobec rodziny, realizowanej
przede wszystkim w ostatnich trzech dekadach XX wieku w państwach europejskich. Dotyczyła ona
takich zagadnień jak: rodzicielstwo a praca, prawa dziecka, koszty utrzymania dzieci oraz doświadczenia w
zakresie polityki rodzinnej. Autor dowodzi, że rodzina powinna być w centrum analiz demograficznych.
Ekonomia nie wytłumaczy całkowicie zmian demograficznych. W świetle najnowszych teorii
demograficznych nie można spoglądać na zachowania prokreacyjne ludzi jako na deterministyczne
procesy. Prof. Andrzej Ochocki postuluje stosowanie „probabilistycznego paradygmatu” w podejściu do
procesów demograficznych, która dopuszcza bufor niepewności i nie rości prawa do pełnej wiedzy na
temat przyszłości demograficznej świata. Stawia tezę, że dziecko w rodzinie jest coraz bardziej celem
samym w sobie. Wzmacniane są więzi emocjonalne między dziećmi i rodzicami. Jednocześnie wydłuża się
czas zależności ekonomicznej dzieci od rodziców. Autor na podstawie danych empirycznych wysuwa
wniosek, że aktywność zawodowa matek wychowujących małe dzieci nie zależy jedynie od dobrobytu
społeczeństwa czy poziomu upowszechnienia partnerskiego modelu rodziny. Zależy on również od
polityki rodzinnej państwa. W krajach, gdzie transfery finansowe kierowane są bezpośrednio do rodzin,
zmniejsza się aktywność kobiet na rynku pracy. Natomiast tam, gdzie dominują transfery pośrednie
(docierające do rodziny za pośrednictwem instytucji pomagającej rodzinie np. przedszkoli), więcej matek
angażuje się zawodowo. Zdaniem autora zatem „partnerski model rodziny, wysokie dochody
gospodarstwa domowego, rozwinięta instytucjonalnie opieka nad małym dzieckiem i pośrednie transfery
kierowane do rodzin z dziećmi związane z ich edukacją i ochroną zdrowia, mogą przywrócić naturalne
proporcje pokoleń rodziców i dzieci oraz umożliwić swobodny wybór – dokonywany przez kobietę –
między aktywnością zawodową a pracą w rodzinnym gospodarstwie domowym”.
125 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
Prof. Ochocki zauważa, że między państwami występują duże różnice w kosztach utrzymania
dzieci. Podaje algorytm wyliczania takich kosztów i proponuje wykorzystanie ich w celu ustalania poziomu
państwowej pomocy rodzinie. Postuluje „ekonomię domową”, która zabezpieczałaby przed
instrumentalnym traktowaniem rodziny. „Ekonomia domowa” wymaga stworzenia takich warunków,
które pozwolą gospodarstwu rodzinnemu podejmowanie racjonalnych decyzji ekonomicznych. Wymaga
to szerokiego zakresu autonomii ekonomicznej, zagwarantowania stabilnego źródła dochodów z pracy lub
emerytury oraz „społecznych transferów finansowych i rzeczowych skierowanych pośrednio lub
bezpośrednio do rodzin wychowujących dzieci”. Do tego potrzebny jest z kolei „sprawiedliwy podział”
dochodu narodowego w skali państwa, a zatem: odpowiedniego kształtowania systemu edukacji, płacy
minimalnej, podatków, ubezpieczeń i pomocy społecznej. Ponadto Autor postuluje zwiększenie
transferów pośrednich do rodzin z dziećmi, czyli przede wszystkim finansowanie ochrony macierzyństwa,
zdrowia małych dzieci, medycyny szkolnej, usług dla dzieci niepełnosprawnych, opieki przedszkolnej i
edukacji na wszystkich poziomach oraz mieszkalnictwa. Stwierdza również, że jeśli państwo wycofuje się z
kreowania tych procesów, traci szansę wpływania na spoistość społeczeństwa.
WNIOSKI
Najnowsza książka prof. Andrzeja Ochockiego przedstawia w sposób bardzo kompetentny
problematykę demograficzną. Ukazuje powiązanie tej problematyki z różnymi aspektami życia
społecznego (szeroki kontekst społeczny). Bardzo cenna jest trzecia część rozprawy podejmująca politykę
społeczną wobec rodziny. Należy podkreślić jeszcze jeden bardzo ważny aspekt rozprawy, a mianowicie
powiązanie problematyki demograficzno-społecznej z tezami katolickiej nauki społecznej, zwłaszcza z
tezami zawartymi w Konstytucji Duszpasterskiej Gaudium et Spes. Autor ukazuje, że tezy te nie są
abstrakcją, ale jak najbardziej mogą kształtować życie społeczne. Jako poprzedników tej problematyki
można wymienić prof. Cz. Skrzeszewskiego (KUL) oraz rektora Papieskiego Wydziału Teologicznego we
Wrocławiu ks. prof. J. Majkę. Problematyka omawianej publikacji mieści się w nurcie najnowszych
rozwiązań problemów demograficzno-społecznych i można ją zakwalifikować jako znakomitą.
126 | S t r o n a
Uniwersyteckie Czasopismo Socjologiczne Numer 5
2011
STANDARD REDAKCYJNY
UNIWERSYTECKIEGO CZASOPISMA SOCJOLOGICZNEGO
 Tekst musi mieć postać maszynopisu, napisanego na białym papierze formatu A-4.
Maszynopis ma być opatrzony numeracją ciągłą. Na jednej stronie maszynopisu powinno
być 30 wierszy. Marginesy każdej strony powinny mieć wymiary: górny - ok. 25 mm, lewy
ok. 35 mm. Prosimy o przesłanie nam trzech egzemplarzy. Wersja elektroniczna na płycie
CD.
 Nazwisko i adres autora powinny być załączone wyłącznie na osobnej kartce, w celu
zapewnienia anonimowości autora.
 Do tekstu powinien być dołączony abstrakt zawierający 100-200 słów oraz pojęcia
podstawowe i adres autora (fax, e-mail).
 Tytuły i podtytuły powinny być napisane drukowanymi literami. Nowy akapit należy
rozpoczynać od wcięcia. Tabele i wykresy zamieszczone na osobnych kartkach powinny
być napisane wyraźnie tak aby można było wykorzystać je przy opracowaniu edytorskim
maszynopisu.
 Rekomendowany
-
Szczepański
format
J.
(1969),
not
bibliograficznych
Elementarne
pojęcia
na
socjologii.
końcu
tekstu:
Warszawa:
PWN.
- Welland A.P. (1991), Ukryte porównania. ,,Studia Socjologiczne" 1-2: 91-108.
W.
Janicka
K.
Wesołowski
(1970),
Społeczne
(red.)
Zróżnicowanie
aspekty
ruchliwości
społeczne.
geograficznej.
Wrocław:
[w:]
Ossolineum.
Przy tym systemie not bibliograficznych, cytat w tekście, z odwołaniem do autora ma
następującą postać: (Szczepański 1969: 31). Jeśli w tekście są przypisy, powinny być one
nieliczne, krótkie i umieszczone na końcu przed bibliografią.
 Wszystkie teksty są recenzowane.
127 | S t r o n a

Podobne dokumenty