Niezwyczajni bohaterowie. Oraz gościnnie Pciuch, Pupiszonki i

Transkrypt

Niezwyczajni bohaterowie. Oraz gościnnie Pciuch, Pupiszonki i
Niezwyczajni bohaterowie.
Oraz gościnnie Pciuch, Pupiszonki i Mary Poppins.
W literaturze roi się od dziwnych bohaterów mających niecodzienne właściwości. Oczywiście
cała fantastyka to prawie tylko tacy bohaterowie, ale dziś chciałabym napisać o czymś innym:
o niezwykłych bohaterach we względnie „zwykłych”, czyli nie fantastycznych książkach.
Oczywiście granica jest płynna i trudno powiedzieć gdzie przebiega pomiędzy literaturą
fantastyczną a tą z tylko fantastycznymi elementami. Dziś mam na myśli książki, którą są
mocno osadzone w realistycznym świecie, a dziwni bohaterowie są jednymi lub jednymi z
nielicznych w powieści (i czasami ich magiczne umiejętności są tak samo zaskakujące dla
pozostałych bohaterów jak dla czytelnika).
Jak stworzyć dziwnego bohatera i po co jest ci potrzebny?
Bohater, który ma nadzwyczajne cechy może być przydatny jeśli czujesz, że twój świat
przedstawiony wymaga „czegoś więcej”. Może też ty jesteś osobą, która dostrzega małe
niezwykłości na codzień, świat nie jest dla ciebie pragmatyczny i oczywisty, wierzysz w
duchy, a widok staruszki, która unosi się 2 cm nad ziemią nie robi na tobie wrażenia. To nie
musi być od razu wróżka w złotych szatach ani stworek podobny do gremlina, to może być
postać sąsiadki, która ma szczególne umiejętności albo zmarła babcia wciąż dająca rady
wnuczce.
Jeśli czujesz, że niezwykły bohater to może być coś dla ciebie spróbuj zrobić na jego temat
mapę myśli. Na dużej kartce, promieniście od środka zapisuj wszystkie skojarzenia na jego
temat, które przychodzą ci do głowy. Jaki wpływ na głównego bohatera ma mieć ten dziwny
(np. ma mu pomagać czy przeszkadzać)? Co chcę żeby robił? Jaki ma być? Jak ma wyglądać?
Czy to ma być człowiek obdarzony niezwykłymi umiejętnościami czy postać nie ludzka?
Zapisuj też przymiotniki, określenia – wszystko co może być częścią twojej „wizji” bohatera.
Kiedy twoja mapa myśli będzie gotowa popatrz na nią całościowo, z perspektywy i zobacz
co się z czym łączy, co się wyklucza, co jest dla ciebie kluczowe. Jest duża szansa, że twój
bohater wyłoni się wtedy z twoich chaotycznych początkowo myśli.
Nie przywiązuj się bardzo do założeń na jego temat, pozwól mu działać, bo w trakcie pisania
może okazać się, że potrzebne, przydatne w fabule są ci zupełnie inne jego cechy niż ci się
wydawało.
Na pewno nie każda powieść potrzebuje niezwykłego bohatera, ale z pewnością tworzenie go
daje ogromnie dużo przyjemności!
Wyszukałam też trzy fragmenty o dziwnych bohaterach, których darzę szczególną sympatią.
Pciuch, Pupiszonki i Mery Poppins mają dziś premierę w perypetiowej czytelni, przywitaj ich
oklaskami!
Pupiszonki
/Fragment książki „Ronja, córka zbójnika” Astrid Lindgren/
Z głębi jamy doszło ją jakieś mamrotanie, ale zupełnie nie rozumiała, co to mogło być. Wtem
kawałek dalej ujrzała gramolące się poprzez śnieg stadko Pupiszonków. Łatwo je było poznać
po ich szerokich pupkach, małych, pomarszczonych twarzyczkach i zmierzwionych włosach.
Pupiszonki były zazwyczaj przyjazne, nastawione pokojowo i nie czyniły nikomu krzywdy.
Ale te tutaj, które stały teraz i gapiły się na nią głupiutkimi oczami, te były najwyraźniej
niezadowolone. Chrząkały i wzdychały, a jeden z nich powiedział ponurym głosem:
- Cemu una tak lobi?
I zaraz przyłączyły się inne:
- Cemu una tak lobi? Dlacego lozwala nam dach? Cemu tak?
Ronja pojęła, że wpadła stopą w ich ziemiankę. Pupiszonki budowały ją sobie, jeśli nie
znalazły dziupli odpowiedniej na mieszkanie.
- Nic nie mogłam poradzić – powiedziała – Pomóżcie mi się wydostać.
Ale Pupiszonki tylko gapiły się na nią i wzdychały równie ponuro jak przedtem.
- Una siedzi w dachu, cemu una tak lobi?
Mary Poppins
/fragment książki „Mary Poppins” P. L. Travers/
Gdy Mamusia wyszła z pokoju, Janeczka i Michaś zwrócili się w stronę Mary, która stała
nieruchomo jak słup, z rękoma skrzyżowanymi na piersi.
- Jakeś ty tu przyszła? - spytała Janeczka. - Wyglądało, jakby cię przywiał wiatr.
- Bo tak było - odparła krótko Mary i zaczęła odwiązywać szalik z szyi i zdejmować kapelusz,
który powiesiła potem na poręczy łóżka. Ponieważ nie zanosiło się na to, aby Mary
zamierzała jeszcze coś powiedzieć - mimo że mocno pociągnęła nosem - Janeczka także
milczała. Za to gdy Mary schyliła się, by otworzyć torbę, Michaś nie mógł zapanować nad
sobą.
- Co za dziwna torba... - powiedział, dotykając jej palcami.
- Dywanikowa - wyjaśniła Mary, wkładając kluczyk do zamka.
- Do noszenia dywanów?
- Nie, zrobiona jest z dywanika.
- Aha - rzekł Michaś - rozumiem. Ale nie bardzo rozumiał.
Tymczasem torba została otwarta i dzieci były więcej niż zdziwione, gdy przekonały się, że
jest ona zupełnie pusta.
- Coż to? - spytała Janeczka. - Nic w niej nie ma?
- Jak to „nic”? - zapytała Mary Poppins z obrażoną miną. - Powiedziałaś, że nic w niej ma?
To mówiąc, wydobyła z pustej torby biały nakrochmalony fartuch, którym się zaraz
przepasała, potem wyjęła wielki kawał mydła, szczotkę do zębów, paczkę szpilek do włosów,
flakon perfum, mały składany fotelik i pudełko pastylek od bólu gardła. Janeczka i Michaś
osłupieli.
Pciuch
/fragment książki „Bromba i inni” Macieja Wojtyszko/
Pciuch zamieszkuje czas. To znaczy, że można go zobaczyć tylko wtedy, kiedy się żyje kiedy
indziej. Jeża na przykład możemy zobaczyć dziś. Pciucha wyłącznie jutro albo wczoraj.
Dzieje się tak dlatego, że jest on szalenie szybkim, nowoczesnym stworzeniem: wyprzedza
nasze czasy dzięki własnemu napędowi rakietowemu.
Pciuchów jest niewielu, około trzydziestu, a nasza historia opowiada o pewnym dzielnym,
młodym Pciuchu, który był posiadaczem numeru dwadzieścia cztery.
Tradycyjnie wszystkie Pciuchy pracują na poczcie, ponieważ tam są najbardziej potrzebne.
Także Pciuch dwadzieścia cztery był listonoszem do spóźnionych przesyłek.
Zdarza się, że do okienka na poczcie podbiega ktoś bardzo zmęczony szybkim biegiem i woła
już od drzwi:
- Proszę pani, proszę pani, chciałbym szybko wysłać wiadomość!
- Proszę bardzo! – odpowiada pani w okienku. – tu jest blankiet na telegram superekstra
błyskawiczny. Na kiedy ma dojść wiadomość?
- Na wczoraj – śmieje się ktoś z zakłopotaniem. – Zupełnie zapomniałem o imieninach ciotki
Patrycji Trąbalskiej , Koszykowa 12 m. 5.
- Na wczoraj? – pyta pani w okienku. – Dobrze, zrobimy wszystko , co w naszej mocy.
I wtedy do akcji naczelnik poczty używa Pciucha do Specjalnych Zadań.

Podobne dokumenty