Demokracja liberalna i jej wpĘw na edukację ameryka ską
Transkrypt
Demokracja liberalna i jej wpĘw na edukację ameryka ską
Człowiek w Kulturze 20 Imelda Chlodna Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawla II Demokracja liberalna i jej wpĘw na edukację ameryka ską Pomimo iż dwudziestowieczna pedagogika amerykariska niesie ze sobą optymistyczną wiarę w człowieka i w jego moż|iwości,wiara ta od czas w oświecenia zaczęŁaprzekształcać się w niezdrową pychę i brak pokory wobec istniejącego obiektywnie porządku natury' Przyczynił się do tego niezwykle ważny czynnik, kt ry wywarł znaczący wpĘw na charakter umysłowościamerykariskiej, a mianowicie panujący w tym kraju ustr j polityczny - demokracja liberalna, kt ra jest niemal w całościtworem oświeceniowym1. Nowożytna wizja polityki zrywa bowiem z kosmosem Sredniowiecza,zideąświata uporządkowanego, kt rego kształt i plan zostaĘ stworzone przezBoga. oznacza to całkowitą dezintegrację ładu uważanego dotychczas za ponadczasowy i uniwersalny. Społecze stwo nowożytne nie jest zamkniętą całością.Jest skrajnie nominalistyczne i pluralistyczne. Koegzystują w nim najrozmaitsze, sprzeczne w:zje świata i Boga: katolicy, luteranie' ka|wini, liberałowie, rewolucjoniści i konserwatyści. Nie ma tutajjedności;wielośći pluralizm są niejako programowe, a pojęcie prawdy jest czymśwzględnym, subiektywnym dla poszczeg lnych grup' wyznari i jednostek. Prawda o świecie zostaje zastąpiona wielością opinii o nim. W tak pojętym społeczeristwie nie ma miejsca na jedność.Władza traci swoje cele soteriologiczne' nie pr buje nawet nauczaćPrawdy, gdyż sama zajmuje postawę obojętną wobec niej. Wsp lnota jest już tylko luźnym zbiorem. Jedność t P"t. A. Bloom, The Closing of the American Mind. How Higher Education Has Failed Democracy and Impoverishedthe Souls of Today's Stłdenls, NewYork 1987' s.259: ,,There is practically no contemporary regime that is not somehow a result of Enlightenment, and the best of the modern regimes _ libęral democracy - is entirely its product". lmelda Chłodna 1,32 społecze stwa nie jest oparta na wsp lnocie idei i wiary. Jest ona budowana tylko w oparciu o jednośćwładzy, kt ra, pozbywszy się ontologicznych cel w izakorzenienia, jest tylko polityczną nadbudową, str zem scalającym wielośćw polityczną jednośćza pomocą ustaw. Sp r światopoglądowy i walka interes w są w tym tworze uwazane za cośnormalnego, a w przekonaniu liberał ,w nawet za cośpozytywnego, gdyż konkurencja prowadzi do efektywności. W takim społecze stwie traci na znaczeniu tradycja i wszelkie autorytety, gdyz wszystko zostaje poddane relatywizmowi spowodowanemu występowaniem wielości prawd, z kt rych każda ma jednakową wartość.Paristwo nowozytne nie integruje ludzi, a jedynie organizuje ich wsp lne życie. Paristwo przestaje dbać o ,,ład duszy'', interesuje je tylko ,,ład uczynk w i ciała''. Demokracja liberalna, kt rej zasady zostaĘ sformułowanew czasach nowoĄ'tnych' bazowała na koncepcji polityki' kt ra nie jest realizacją dobra wsp lnego. Społeczeristwo składa się z jednostek, kt re mają wiele praw naturalnych, dających podstawę do rywalizacji zwłaszcza o własne interesy. Aby nie doprowadzić do wyniszczenia jednych przez dnlgich, ludzie umawiają się co do władzy (umowa społeczna). Zadaniemparistwa jest ochrona możliwościprowadzenia gry (walki) o interesy zgodnie z ustalonymi regułami (prawo)z. Według oświeceniowego projektu rządy zgodne z tymi regułami i prawami sprawować mieli naukowcy, kt rzy dzięki najsprawniejszemu użyciu rozumu naj lepiej potrafili zr ozumieć i okiełznać naturę, w tym naturę ludzką. Rząd stał się pośrednikiem pomiędzy naukowcami i ludem. W takim ustroju politycznym prawa postawiono przed obowiązkami, w wyniku czego wolnośćstała się nadrzędną wartością wobec wsp lnoty, rodziny, a nawet natury. Takie zagadnienia, jak: cnota, doskonałość,pa stwo idealne zostaĘ usunięte zpo|a refleksji. Powstała kultura, kt rej zadaniem stało się pogodzenie niskich instynkt w samolubnego człowieka z jego tęsknotą za doskonałością, kultura obniżonych wymagari3. ' ZoU I KRACJA, w: Pows zechna Ency klopedia Filozofii, s. 472-476. 3 Jedoym z pierwszych polemist w przeciwstawiających się oświeceniu był Jonap t. II, pod red. uroszyriski, D EM O A. Maryniarczyka, Lublin 2001, than Swift. 'Ył Podr żach Gulliwera (1126) w komiczny spos b przedstawił obraz Demokracja liberalna ijoj wpływ na edukację amerykariską 133 Warto odnieśćsię w tym miejscu do wnikliwej charakterystyki amerykariskiego życia umysłowego na tle systemu demokratycznego, jaką przedstawił francuski polityk, socjolog i historyk - Alexis de Tocqueville, kt ry nazywał demokrację ,,Stanem społecznym'', a więc czymś, co może przyjąćr żny wyraz instytucjona|ny w za|eżnościod warunk w historycznych, geograficznych i społeczno-ekonomicznych narodu, kt ry go kształtuje. Tocqueville twierdził, że może ona przybieruć rozmaite kształty czy też rodzić r żne owoce. Co więcej, był on zdania, że w nieuchronny postęp r wności, dokonujący się w dziejach, jest niepokojący . Z jednej strony wiemy, co demokracja neguje - arystokrację' z drugiej natomiast nie wiemy, co onaze sobą niesie - r wnośćbowiem może wśrd r żnych narod w rodzić r żne konsekwencje. Jak pisał: ,,Wielka rewolucja demokratyczna dokonuje się wśrd nas. Wszyscy jąwidzą,|ecznię wszyscy jednakowo oceniają. Jedni uważając jąza zjawisko nowe' aprzy tym przypadkowe' mają nadzieję, że można jąbędzie jeszcze powstrzymać, dla innych natomiast jest ona nieodwracalna, ponieważ uwaar dziej ciągłą, n aj d awniej s zą i najtrw alszą ten d e ncj ę żaj.ą. j ą za ..najb w nrstorrr ''. Tocqueville zwr acał szcze g lrną uwagę na postępuj ące,, uśrednianie'' mieszkaric w Ameryki w wielu dziedzinach, co było jednym z wielu niebezpieczeristw demokracji. Tendencja ta polegaŁa na zmniejszaniu się liczby jednostek posiadających daną cechę w bardzo małym albo bardzo duzym natęzeniu. Dotyczyło to wszystkich sfer życia społecznego - od praw wyborczych do literatury. Najlepszym przykładem może być właśniewykształcenie. Wskazywał, ze upowszechniło się ono na szczeblu podstawowym, natomiast wyzszego praktycznie nikt nie osiągał. Wiedza dla wiedzy nie stanowiła już nowożytnej filozofii' Latająca wyspa _ Laputa _ zarządzana ptzez przyrodoznawc w, stanowi parodię Brytyjskiego Towarzystwa Kr lewskiego' skupiającego filozof w i naukowc w, kt rych myślnowożytna skłoniła do bardziej czynnego zaangażowanila się w życie publiczne. Zdaniem Swifta oświecenie podsyca przerost matematyki' fizyki i astronomii, czyli powraca do filozofii presokratycznej. Sprawujących i posiadających władzę naukowc w nic nie obchodzą pozostali ludzie. a A. de Tocqueville, o demokracjiw Ameryce, tłum. B' Janicka, M. Kr l, t. I, Krak w 1996, s. . # Imelda Chłodna Demokracja liberalna ijcj wpływ na edukację ameryka ską wartości5. Kolej ną b olączkąspołeczeristwa amerykariskie go j est, j e go zdaniem, brak autorytet w' będący naturalną konsekwencją wsze- stawiać ponad te, kt re uwzględniają ludzki zamysł i wyb r. Tocqueville tłumaczył tę skłonnośćbezsilnością jednostki w społeczeristwie egalitarnym. Paradoksalnie - w najbardziej wolnym ze społeczeristw, jakim jest demokracja, ludzie okazują się chętniej przyjmować teorie m wiące im, że są zdeterminowani, czy|i że nie są wolni. W demokracji, gdzie ludzie z g ry uważają się za słabych, zbyt chętnie przyjmują teorie' kt re ich w tym mniemaniu podtrzymują: uwierzywszy' że jednostka nie ma zadnego wpływu na bieg zdarze ., stają się je- 134 chobecnej r wności' a autorytet to właśniejednostka, kt ra czymś wyr żnia się spośrd reszty. Amerykanie przypisali tę funkcję większości. To ona stała się autorytetem6. Tocqueville przestrze gałprzed poważnym niebezpiecze stwem' jakie zagraża wolnościumysłu, skoro musi się on podporządkować ,,mądrości ludu''' Postęp r wności przejawia się także w szeroko obecnej idei doskonalenia się. System arystokratyczny _ pisał Tocqueville - powodował,żekażdy znał swoje miejsce w hierarchii i trudno było o jakąśzmianę. W demokracji wręcz przeciwnie - każdy może wszystko. przynajmniej teoretycznie7. Nieprzypadkowo mit ,'od pucybuta do milionera'' powstał właśnie w Ameryce. Z ideą doskonalenia się powiązany jest indywidualizm, kt 'ry zdaniem Tocqueville'a powstał wraz z demokracją. Cechuje go izolowanie się od zbiorowości,trzymanie się rodziny iprzyjaci ł. W demokracji pojedynczy człowiek ,,rozmywa się'', gdyz wszyscy są r wni. Ludzie nie poświęcają się dla pojedynczych jednostek, lecz - ewentualnie - dla społeczeristwa' Rozszerzająca się klasa średniajest samowystarczalna i nikogo nie potrzebuje8. Tocqueville wymieniał ponadto dwie charakterystyczne skłonnościumysłu demokratycztego:1) upodobanie do abstrakcji * po- niewaz nie istnieje tradycja, a ludzie, potrzebując wskaza życiowych' masowo przyjmlją na wiarę og lne teorie, kt re powstają z dniana dzie i nie są odpowiednio ugruntowane w doświadczeniu, lecz mimo to wydają się wszystko tłlmaczyć. Nalezą do nich m.in.: marksizm, freudyzm, behawiorym. Świadectwem tej abstrakcyjności jest język, zaułierający wiele nowo powstaĘch, sztlcznie skonstruo- wanych termin w. Bardziej kuszące są bĘskotliwe nowe teorie niz w pełni ujęte poznawczo doświadczenie. Demokratyczna skłonność do abstrakcji prowadzi do upraszczania zjawisk, dzięki czemu stają się one przystępniejsze. Ż) Z problemem abstrakcji wiąże się skłonnośćnauk społecznych, aby deterministyczne wyjaśnienia zdarze , t f""*3 demokracji w Ameryce, dz. cyt.,s. 54-56. 6 Tenże, O demokracji w Ameryce, dz. cyt., t. II, Krak w 1996, s. 14-17. 7 Tamże' s.37-39. 8 Tamże, s.107-109. 135 szcze słabsi. Wszystkie te przytoczone przez Tocqueville'a argumenty rozważałw swej książce r wnież Allan Bloom. określającrelacje, jakie zachodzą pomiędzy ustrojem demokratycznym a uniwersytetami, Bloom wyraził dośćśmiałypogląd, i wyższe uczelnie są fundamentem liberalnej demokracjig' To w nich skupiają się podstawowe Zasady ją ożywiające, jak r wnież normy' zgodnie z kt rymi powinien odbywać się proces wychowania - ,,wolny uniwersytet istnieje tylko w liberalnej demokracji, a demokracje liberalne istnieją tylko tam, gdzie są wolne uniwersytety''10. Jak twierdził Bloom' demokracja liberalna wyznacza uniwersytetowi specjalne miejsce, zwalniając go od ograniczeri moralnych i politycznych,jakie normalnie nakładane są na społeczeristwo obywatelskie' Powołując się na obserwowane obecnie skutki funkcjonowania szk łwyższych w ustroju demokratyczrym' twierdził on,że uniwersytet, zamiast odpowiedzieć na owe wyzwania demokracji, zaczął dostosowywać się do jej niskich wymagari, akceptując, a nawet sakratizując taki stan rzeczyll. Wsp łczesny uniwersytet nie stworzył 9 ,,-wyższe uczelnie są zatem osnową liberalnej demokracji, jej fundamentem' rezerwuarem zasad, kt re ją ożywiają, oraz nie wysychającym źt dłem wychowania i wiedzy napędzającej maszynerię ustroju''. A. Bloom, Umysł zamknięty.'., dz. cyt., s. 308; [s. 259 - wyd. oryg.]. 10 Tamże. 11 W podobnym tonie wypowiada się brytyjski filozof, historyk i teoretyk polityki _ Michael oakeshott (1901-1990) w swej pracy zatytułowanej The Voice of Liberal Learning. Dostrzegając postępującą degradację czas w jemu wsp łczesnych' twierdził, iż jest to stan ekstremaLnego zagrożenia psychicznego, fizycznego i intelektualnego. Przyczyny,podobnie jak u Blooma, kierują według niego nasze spojrzenie na demokrację. Jak pisze: ,,Wielka władza sprawowana przy pomocy techniki w rękach niewielu, ?f Imelda Chłodna Demokracja liberalna i jcj wpływ na edukację ameryka ską jakiegokolwiek zapobiegawczego programu studi w; ,,wsp łczesna cal correctness - kt ra ma, według zamierzeillewicowych liberał w, Zastąpić etos chrześcijariski - jako sw j gł wny, nienaruszalny dogmat głosi relatywistyczflątezę o względności prawdy. Głosi ją jako wym g moralny, od kt rego spełnienia zależy wolnośćspołecze stw. Jeśliktośoświadcza, że wierzy w prawdę niezmienną, absolutną automatycznie jest publicznie napiętnowany, jako Zwolennik nietolerancji, fanatyzmu, fundamentalizmu, zabobonu itp.;jako ktoś,kto podżega do nienawiści,wojny' ksenofobii. Wyznawcy poprawności 1,36 edukacj a nie wymaga przy jęcia żadnego niekwestionowane go Zespo- łu przekona , uchodzących za naturalne dla wszystkich ludzi' ani wyrzeczenia się innych pogląd w. Jest otwarta na wszelkie typy ludz_ kie, na wszelkie style życia, na wszelkie ideologie''1z.Pr bastworzenia koherentnego programu mogłaby bowiem wprowadzić hierarchię' a tym samym zagrozić, fundamenta|nej zasadzie demokratycznego paristwa - egalitaryzmowi. Celem edukacji w demokracji jest kreacja,,miłośnikar wności''. Uniwersytet dopasował sw ,j kształt do takiego egalitaryzmu poprzez zr wnanie - ,,demokratyzację" wszystkich dyscyplin' Nie może być mowy o zadnej hierarchii wiedzy. ,,W Ameryce toczy się sp r o to, czy uczyć tylko Szekspira, Dantego, Goethego, czy uczyć też tw rczości peruwiariskiego śpiewaka albo portorykariskiego poety w imię wielokulturowości, kt 'ra w duchu politycznej poprawnościuniewaznia hierarchię''13. Bardzo słusznie zwracał Bloom w tym kontekście uwagę na tak ważne dziśzjawisko politycznej poprawnościl4. Jak powiadał, politiprzy jednoczesnym zniknięciu cech' kt re winna posiadać klasa rządząca, mozę zrewolucjonalizować życie tysięcy. Niemal każdy może widzieć siebie pośr d ludzi sprawujących kontrolę nad tym wszystkim. Jednocześnie obraz świata oferowany przez dzisiejszą demokrację jest poszatkowany, zgubiliśmy nasze wyczucie kierunku i w naszej niepewności stajemy się emocjonalnie i intelektualnie ludźmi bezdomny- mi" (The Voice of Liberal Learning, New Heaven&London 1989, s. 106). Uniwersytet wobec tej rzeczywistości zajmuje, zdaniem Oakeshotta, stanowisko charakteryzujące się totalną bezczynnością. Nie pr buje on zar<jwno odpowiedzieć na fundamentalne pytania, jak i unika ich postawienia. A. Bloom, IJmysł zamknięty'.', dz. cyt., s. 30; |s. ?7 - wyd. oryg.]. '2 13 M. Kr l, O zimnej demokracji,,,Tygodnik Powszechny", 21 (1998), s. 8. 1a owo tak popularne dziśzjawisko ,,politycznej poprawności'' zrodziło się w latach sześćdziesiątych ubieglego wieku w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Wyrosło z postmodernizmu, a bezpośrednio z amerykariskiego pragmatyzmu i darwinizmu socjologicznego. Początkowo fenomen ten rozprzestrzeniał się w amerykariskich kręgach uniwersyteckich oraz w ośrodkach wielkomiejskich zdominowanych ptzez elitę lewicowoJiberalną. Z USA ekspandował na inne kraje, zwłaszcza europejskie. Autorem tego określenia był amerykariski językoznawca i antropolog kulturowy Franz Boas, sĘnny obro ca Indian. Natomiast w szerszy obieg wprowadził je w 1991 r. w książce pt.: ,,Nieliberalna edukacja'' konserwatysta Dinesh D'Souza. Ze słusznego protestu wobec niesprawiedliwości political correctness przekształciłasię (odchodząc od prawa naturalnego, Dekalogu i rozumu) w demagogiczną ideologię, r37 politycznej wrażają przekonanie, że bez relatywizmu nie mozna zbudować popperowskiego otwartego społecze stwa, kt re - ich zdaniem _ stanowi najdoskonalszy model życia społecznego i politycznego. Nic dziwne go, że Za największe zagtożenie dla otwartego społecze stwa' Sterowanego przez liberalną demokrację, lv,Iażają Zwolennik w prawdy absolutnej. Wychowan i na anty chrześcijariskiej filozofii oświeceniowej marksistowscy bądźmarksizujący lewicowi intelektualiści, artyści,nauczyciele, dziennikaIze, politycy od pięćdziesięciu lat wmawiają ludzkości,że jak wykazuje historia, w prueszłościświatbył szalony, poniewaz żyLina nim ludzie' kt rzy uwazali, że znają prawdę obiektywną i niezmienną. Ich przekonania prowadziły do wojen, prześladowa, niewolnictwa, ksenofobii, antysemi- zavłzięcie ścigającąi wszelkimi sposobami atakującą rzekomych wrog w wolności wności,w tym na pierwszym miejscu Kościł katolicki. Zjawisko ,,politycznej poprawności'' pozostaje w ścisłymzwiązku z radykalnymi ideologami Nowej Lewi- ir cy, a szczeg lnie z feminizmem, antypedagogiką' ekologizmem, antytechnologicznym enwiromentalizmem i ,,multikulturalizmem''. Jego gł wną podstawą jest właśnieideologia ,,wielokulturowości'', rozumianej nie jako konstatacja istnienia wielu r żnych kultur' lecz jako zakaz ich wartościowania. ,,Polityczna poprawność'' najbardziej niekorzystny wpływ wywarła na edukację uniwersytecką.Przyczynątego stanu rzeczyjest zwłaszcza na kierunkach humanistycznych _ fakt, iż obecna kadra profesorska - wywodzi się często z Erona studenckich aktywist w Nowej Lewicy, wzniecających rozruchy na kampusach w latach 60. i 70. Na ponad stu uczelniach wprowadzono ,,kodeksy naukowe''' zawierające drobiazgowe zakazy posługiwania się napiętnowanymi słowami czy zadawania,,niewłaściwych'' pytari. A. Rand w artyktie Wiek zawiści twierdzi, że najtrafniejszym określeniem tego fenomenu wydaje się być nihilizm,,w stanie czystym'' lub ,,nienawiśćdo dobra zato,że jest dobrem'' (A. Rand' Wiek zawiści,w: Powr t człowieka pierwotne4o. Rewolucja antyprzemysłowa,Poznait 2003). Zob. J. Bartyzel, P1LITYCZNA P)PRAWN)ŚC, w: Encyklopedia Białych Plam, Radom2004,t. XIV, s. \95-199. ?f Demokracja liberalna i jcj wplyw na edukację amerykariską Imelda Chłodna 138 tyzmu, rasizmu, szowinizmu itd. Zatem, aby pozbyć się tego ')zatzeto' kto ma rację, jaka jest wia zła", należy ptzestać się spierać o prawda i przyjąć za pewnik, że nikt nie ma racji poza tymi, kt rzy głoszą, że racji nikt nie ma' Stąd teza, że wszystkie kultury są jednakowo wartościowe, podobnie wszystkie obyczaje, zachowania itp.15 Materią nowych zasad staĘ się przede wszystkim r wnośći wolność - samorealizacja i braterstwo, bez zwracania uwagi na naturalne r znice, np. talent. Zatrzymajmy się nad zagadnieniem ,,wolności'' i ,,r wności''. Przypatrując się blizej owym pojęciom zauważamy bowiem, że są one nieodłącznie związane z myśląpolityczną w og le, a myślądemokratyczną w szczeg lności'Wolnośći r 'wnośćrealżowane w praktyce są wzajemnie od siebie za|eżne. Wzrost r wnościmoze mieć korzystny wpĘw na wolnoŚć i odwrotnie. Jednakże możliwa jest także sytuacja przeciwna' w kt rej wzrost r wnościprowadzi do ograniczenia wolności czy choćby do zmniejszenia jej wagi. Szczeg lną formę zależnośćta przybrała w Stanach Zjednoczonych, gdzie mamy do czynienia ze specyficzną władzą większości i wyjątkową pozycją jednostki w społecze stwie. Owe dwa elementy i ich wzajemne relacje wyznaczajązakres realizacji tych dw ch wartości, jakimi są r wnośći wolnośćjednostki16. Inaczej wolnośćpojmują Europejczycy, a inaczej Amerykanie. Ci pierwsi rozumieją ją jako możliwośćbycia innym od reszty, ci drudzy jako niezależnośćod innej osoby,bezwzględu na jej pozycję społeczną czy politycznąl7. Dla Amerykan w wolnośći r wnośćsą bardzo bliskie sobie, Europej czy cy widzą wyraźne r żnice. '' Z"b. Krpłan wobec oJbnsywy ideologii neomarksizmu i postmodernizmu we wsp łczesnym świecie- Konferencja JE księdza biskupa Stanisława Wielgusa, ordynariusza płockiego, wygłoszona do księży profesor w Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie; http://www.srk.opoka.org.pl/srk/srk_pliki/ dokumenty/bp_wielgus.htm (15. 05. 2004 r.). r wnościw demokracji ameryka skiej, ,,Rubikon", 2-3 (1.998). 17 Por. David M. Potter' Wolnośći jej ograniczenia w życiu amerykariskim, w: Dwieście lat USA. Ideały i paradoksy historii amerykariskiej, Warszawa 1984, s. 33416 -335. zob. A. Balicki, Korzenie wolności i 139 Obecnie znaczenie wolnościznacznie modyfikowane jest przez funkcjonujące w sferze światopoglądowej zjawisko tolerancji, będące kolejnym - obok poprawnościpolitycznej - charakterystycznym rySem wskazującym na specyfikę zachodniej demokracji. W sensie klaSycznym bowiem granicę wolnościwyznaczało zŁo, dziśnatomiast jest nią tolerancja. Kieruje się ona źLe pojętą aksjologią, kt ra kł ci się z etyką klasyczną i z Dekalogiem. W sferze moralności zastąpienie dobra tolerancją powoduje ogromną manipulację o skutkach nie tylko moralnych, politycznych, ale nawet cywilizacyjnych. ,,Etyka tolerancji stanowi wynaturzenie etyki dobra, jest jej karykaturą, [...] jest r wnież karykaturą chrześcijariskiego miłosietdzia, pod kt re chętnie się podszywa. Etyka dobra, mająca swe korzenie w klasycznej etyce greckiej, opiera się na przekonaniy że człowiek potrafi rozpoznać obiektywne dobro i je wybrać. Jest to jednak trudne. Dlatego potrzebne jest odpowiednie wychowanie. Człowiek musi być wychowywany do umiejętn ościrozpoznawania i wybierania dobra''1s. W liberalŁmie mamy do czynienia z etyką tolerancji - człowiek nie jest w stanie rozpoznać obiektywnego dobra i zła' posiada jedynie swoje prywatne przekonania. Liberalizm relatywizuje i subiektywizuje nasze oceny moralne. Cośtakiego jak obiektywne dobro i zło nie istnieje, nie ma żadnej idei człowieka, każdy indywidualny człowiek jest wolnością, każdy jest swoim własnym projektem (o tym kim będzie, decyduje on sam)19. Zar wno moralność, jak i religia stają się w wczas spTawą prywatną. Myśliprzewodnie liberalizmu to gł wnie hasła gloryfikujące prawa jednostki. W konsekwencji rodzi się indywidualistyczna wizja człowieka, wyznaczająca określonykierunek kształcenia. U jej podstaw leży bowiem rozumienie osoby jako bytu niemal doskonałego, spełnionego' kt ry nie potrzebuje doskonalenia poprzez edukację' Postuluje jako najważniejszą koniecznośćwolnościw samorealizacjiŻo' Towarzyszą temu często wątki hedonistyczne, zmierzające do otwierania * PJ*"* y ski, Etyka dobra czy etyka tolerancji? Warszawa 2004, s. 1.45. , w: W nowogr dzkiei stronie, 19 H. Kiereś,Socjalizm czy personalizm?'w: Służyćkulturze, Lublin 1998, s. 68. zo zob. P. Skrzydlewski, Prawo człowieka do edukacji' w: Filozofia i edukacja, praca zbiorowa, Lublin 2005, s. 135. ,ł ł Imelda Chłodna Demokracja liberalna ijcj wpływ na edukację ameryka ską człowieka na doznawanie przyjemności, kt re wraz z dobrami materialnymi pretendują do jego życiowego celu' sprowadzającego się do rzeczywistości świata skoticzonego, materialnego. JeSt to zatem błędne odczytanie i interpretacja oraz realizacja uprawnienia człowieka do edukacji, kt ra staje się swoistą technologią kształtowania zasob w ludzkich według jakiegoś ideologicznego utopijnego projektu. Paradoksalnie, błąd indywidualizmu prowadzi do zniewolenia osoby ludzkiej oraz do Zanegowania jej rozumnościi wolności. Dzisiejszą demokrację i towarzyszącą jej kulturę liberalną charakteryzuje sprzyjanie prostactwu intelektualnemu, uczynienie z zasady większości fetysza, kt ry uniemożliwia dostrzeżenie tego, że nie Zawsze to większośćma rację. Spos b narozwiązanie owego kryzysu proponuje Allan Bloom, kt ry pełen wiary w słusznośćpostępowania ludzi nauki, domaga się uprzywilejowanego miejsca dla arystokracji intelektualnej, bowiem to ona, według niego, pozostaje wierna tradycji bezinteresownego poszukiwania prawdy. Stanowisko Blooma zdaje się podzielać profesor Peter A. Redpath z St. John's University w Nowym Jorku, kt ry r wnież w filozofii oświeceniowej widzi gł w- logii, socjologii, filozofii, biologii i innych dyscyplinach, negatywnie oddziałują na amerykariskie katolickie i niekatolickie instytucje edukacyjne, zagrażając ich tozsamości i przyszłej pomyślnościzachodniej demokracji. Wspomniani powyżej myśliciele są zgodni co do tego, iż wobec tej kryzysowej sytuacji na barkach uniwersytetu spoczywa szczeg lna odpowiedzialność. Istnieje on bowiem__po to, ,,by zapobiec tej demokratycznej ślepocielub ją u|eczyć"ŻŻ. W tym celu nie powinien on kierować się opinią publiczną, musi skupić się na filozofii, teologii i klasyce literackiej, skąd czerpaćmożę narzędzia do walki z dogmatyzmem. Uniwersytet musi także optzeć się pokusie, jaką jest wszechStronna usługowośćwobec społeczeristwa. Pozwoli to uniknąć tej instytucji charakterystycznych dla ustroju demokratycznego postaw, jakimi są bycie popularnym i ,,bycie nabieżąco". 140 ne powody złego stanu amerykariskiego szkolnictwa' Twierdzi, iż stopniowo, od czas w oświecenia, pod pozorem uprawiania nauki jako systemu i tworzenia nowego porządku politycznego, opartego na sofistycznym marzeniu prowadzenia życia w przyjemności- zdobywania nieprzerwanej przyjemności, tworzone są na Zachodzie edukacyjne instytucje przystosowane do realizowania tego projektu: instytuty sofistyki, kt re z konieczności trwają i rozwijają się' Sw j początek wzięĘ or.e Z wprowadzenia do porządku praktycznego oświeceniowych zasad co do natury filozofii i nauki21. Studenckie i podyplomowe plogramy edukacyjne we wsp łczesnych amerykari_ skich szkołach publicznych i uniwersytetach, jak r wnież poglądy na temat natury ludzkiej op arte na Systemach filozoficznych oświeceniowych myślicieli' spopularyZowane na uczelniach,zwłaszcza w psycho- " M1ędry ,nnymi tego zagadnienia dotyczył jego wykład zatytułowany Ideał uniwersytetu: Mocno sp źniony renesans (The ldeal of a University: A Long-Overdue Renaisance, wygłoszony w dniu 4 maja 2004 r. w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. okazją do jego wygłoszenia był udział prof. Redpatha w Międzynarodowym Sympozjum z cyklu Przyszłośćcywilizacji Zachodu na temat Filozofia i edukacja. L47 Liberal Democracy and its Influence on the American Bducation Summary In spite that the twęntieth-century American pedagogics carries along the optimistic faith into the man and his abilities, this faith from times of the Enlightenment began to transform into the unhealthy haughtiness and the lack of humility in the face of objectively existing order of nature. Contributed to this very important factor which exerted the significant influence on the character of the American mentality. It is the political system which is governing in this country - liberal democracy which is the product of the Epoch of Enlightenment. In the face of the critical situation of American educational system the special responsibility rests on the university. It exists in order to ,,prevent this democratic blindness or to heal it". Accordingly it should not make for the public opinion, but must assemble on the philosophy, the theology and the literary classics, from where it can draw tools to the fight with the dogmatism. It will permit this institution to avoid attitudes characteristic in democratic system, which are the popularity and ,,being up-to-date". " AJl"-'' , (Jmysł zamknięty..., dz. cyt.,s. 299; [s. 251 - wyd. oryg.].