najnowszego wydania - IV Liceum Ogólnokształcące im.Stefanii
Transkrypt
najnowszego wydania - IV Liceum Ogólnokształcące im.Stefanii
Nr 11 2015 Czwórka z plusem Spis treści: Kultura Twórczość uczniów Wakacje Droga Dyrekcjo, Nauczyciele, Pracownicy i Uczniowie IV LO! Już niebawem rozpoczną się długo wyczekiwane wakacje. Na ten upragniony czas życzymy Wam udanego odpoczynku, dobrej zabawy, poznania ciekawych miejsc, nawiązania nowych znajomości i przyjaźni, a przede wszystkim zdrowia i bezpieczeństwa. Do zobaczenia w nowym roku szkolnym 2015/2016 ! Redakcja „Czwórki z plusem” Fot: www.eplakaty.pl Czwórka z plusem Kultura „Pożegnania” Film pt. ,,Pożegnania” jest adaptacją powieści Stanisława Dygata, w reżyserii Wojciecha Jerzego Hasa z 1957 roku. Jej głównym wątkiem jest znajomość Pawła pochodzącego z bogatej i ważnej rodziny, oraz Lidki, fordanserki z nocnego klubu. Poznają się w miejscu pracy dziewczyny. Ona sprawia wrażenie obojętnej i chłodnej, lecz od samego początku młodzi przypadają sobie do gustu i wspólnie podejmują decyzję o wyjeździe do Podkowy Leśnej. Wynajmują tam pokój w pensjonacie. Ich romans jednak nie trwa długo - następnego dnia ojciec odnajduje Pawła i szybko kończy jego znajomość z dziewczyną, obawiając się skandalu. Ponadto kontakt unie- możliwił wybuch II wojny światowej. Akcja przenosi się do czasów zakończenia wojny. W styczniu 1945 roku Lidka i Paweł spotykają się w domu ciotki Pawła. Mężczyzna nadal jest zagubiony i nie wie, czego tak naprawdę chce. Po powrocie do Warszawy próbuje znaleźć sobie zajęcie, zatrudnia się jako kelner w restauracji. Lidka ma jednak poukładane życie, jest żoną Mirka, kuzyna Pawła. Pojawienie się dawnej miłości burzy jej poukładane życie. Budzą się w niej dawne pragnienia i uczucia... Po obejrzeniu tego filmu jestem w pełni oczarowana polską kinematografią w powojennej Polsce. Ekranizacja okazała się arcydziełem mimo czarno- białego koloru. Niebanalna fabuła zaciekawiła od początku do końca. Główni aktorzy adekwatnie oddali treść i atmosferę filmu. Oglądając film można było przenieść się do czasów okupowanej Polski, jednak jest to wątek poboczny. Wszystkich bardzo gorąco zachęcam do obejrzenia ,,Pożegnań”, a także do zapoznania się z innymi filmami powstałymi po II wojnie światowej, m.in.: ,,Dwie Joanny” czy ,,Pociąg”. Sądzę, że te filmy są idealnym przykładem na to, że piękno kobiety nie musi być eksponowane nagim ciałem, a uczuciami i skromnością. Natalia Kwiatoń 2d Fot: www.akademiapolskiegofilmu.pl Str. 2 Nr 11 2015 Noc Kultury W nocy z 6 na 7 czerwca w naszym mieście po raz dziewiąty odbyła się Noc Kultury pod nazwą ,,Energie Miasta”. Jest to okazja do odkrycia klimatu naszego miasta, a pomóc nam mają w tym cudowne dzieła sztuki, ozdobione ulice oraz najmniejsze uliczki, o których nie mieliśmy pojęcia. Pojawiło się ponad 60 wystaw, 50 wydarzeń muzycznych i 40 spektakli. Każdy miał okazję obejrzeć wystawy, pójść do teatru lub wysłuchać koncertów. Podczas tej nocy wszystkie instytucje kulturalne oferowały darmowy wstęp. Możliwości w tę noc było wiele. Można było pójść na koncert, który odbył się na terenie browaru przy ulicy Bernardyńskiej, gdzie występ dało wielu ciekawych wokalistów. Niesamowity koncert widziany był Str. 3 również na ścianie Trybunału Koronnego, gdzie grupa wokalistów wystąpiła podwieszona linami alpinistycznymi. Ciekawe rzeczy działy się na Tarasach Zamkowych, gdzie twórcy z Teatru Muzycznego przedstawili Music Show prezentując hity z ,,Nędzników” czy ,,Chicago”. Oprócz muzyki można było podziwiać sztuki wizualne. Ogromną furorę wzbudził pomnik Józefa Piłsudskiego, na którym wyświetlony był szkielet generała. Zachwyt wzbudziła ulica Żmigród, gdzie pojawiły się lampiony w postaci sukienek. Nie zabrakło też atrakcji dla fanów jednośladów. O godzinie 22 z Placu Litewskiego wyruszyła Świetlista Masa Krytyczna. W tym wydarzeniu każdy mógł wziąć udział. Rowerzyści przejechali przez Lublin z zapalonymi lampkami oraz latarkami. Na takiej imprezie kulturalnej każdy może znaleźć coś dla siebie. Miasto ma dla Ciebie wiele propozycji. Od koncertów i spektakli w nietypowych miejscach, występów tanecznych, wystaw sztuki, performance i happeningów, niesamowitych dzieł plastycznych po kino samochodowe. Myślę, że takie wydarzenie jak Noc Kultury, jest dobrą opcją do wyjścia z domu z rodziną czy przyjaciółmi i zobaczenia, że Lublin wcale nie jest nudny. Z roku na rok w trakcie Nocy Kultury pojawia się coraz więcej zainteresowanych. Może następnym razem i Ty się wybierzesz? Na pewno znajdziesz coś dla siebie. Anna Kuna 2d Czwórka z plusem Nie tylko aktor - Christopher Lee Fot: lotr.wikia.com Kiedy usłyszałam w wiadomościach o śmierci Christophera Lee, zasmuciłam się. Nie byłam zdziwiona, że zmarł - w końcu nie tak dawno obchodził swoje 93 urodziny, a jak chyba wszyscy wiedzą, śmierci nie da się oszu- kać. Po prostu gdy pomyślę, że już nigdy nie zobaczę na ekranie jego twarzy ani nie usłyszę tego głębokiego, charakterystycznego głosu… Czuję wtedy dziwny smutek w sercu. Lee był aktorem niezwykłym, można wręcz powiedzieć, że legendą kina - zagrał w ponad 250 filmach, co zapewniło mu wpis w Światowej Księdze Rekordów Guinnesa. Na pewno większość osób pamięta go jako Sarumana z ,,Władcy Pierścieni”, Hrabiego Doku z nowej trylogii ,,Gwiezdnych Wojen” czy też przeciwnika Jamesa Bonda w filmie ,,Człowiek ze złotym pistoletem”. Christopher Lee był nie tylko znakomitym aktorem, lecz także niesamowicie inteligentnym i utalentowanym człowiekiem. Potrafił między innymi porozumiewać się biegle 12 językami, miał talent do szer- mierki, który wyszedł na jaw na planie Gwiezdnych Wojen oraz od 2004 roku był… wokalistą w zespole metalowym Rhapsody. Mało osób zdaje sobie jednak sprawę, że Lee miał też ogromny wpływ na przebieg II wojny światowej. Został przyjęty do Kierownictwa Operacji Specjalnych - tajnej brytyjskiej organizacji rządowej założonej przez Winstona Churchilla. Jako agent przeprowadził wiele skomplikowanych operacji, których akta wciąż są tajne. Wcześniej w Afryce przeszedł szkolenie wojskowe i został pilotem. Christopher Lee to nie był tylko aktor, lecz znakomity człowiek - cały świat zawdzięcza mu pokój i koniec wojny. Panie Lee - nigdy o panu nie zapomnimy. Barbara Krasowicz 2d Czas honoru Na pewno każdy widział chociaż jeden odcinek fascynującego ,,Czasu honoru” - serialu polskiej produkcji o losach młodych dywersantów i życiu w okupowanej Warszawie. Chciałabym zachęcić do zapoznania się z siódmą serią serialu pt. ,,Powstanie”. 1 sierpnia obchodzimy 71. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego, którego sceny idealnie odwzorowane są w ,,Czasie Str. 4 honoru”. Powstanie kręcone jest w autentycznych plenerach, w reżyserii Jana Hryniaka. Ta seria jest wyjątkowa i jeszcze bardziej przykuwa uwagę ze względu na sceny pirotechniczno-kaskaderskie. Jed na z n ic h p rz ed st awia ,,człowieka pochodnię” - powstańca podpalonego przez Niemców, gdzie kaskader faktycznie się pali. W produkcji wykorzystano ponad 200 sztuk broni, a także pojazdy cywilne i wojskowe z epoki, między innymi czołg V Panther. Siódmy sezon ma jeszcze więcej scen batalistycznych i rzeczywistych wybuchów pocisków czy granatów. Podobnie jak w poprzednich częściach, było wiele nawiązań historycznych: uwolnienie Żydów z obozu KL Warschau, obrona Starówki, obóz przejściowy w kościele św. Wojciecha na Woli czy zdobycie magazynów Waffen-SS. Do każdego odcinka zostały wplecione zdjęcia i filmy dokumentalne ukazujące ówczesną Warszawę, które dodają charakteru całej produkcji. Ciekawostką jest, że obsada aktorska musiała przejść kurs musztry wojskowej. Odtwórcy głównych ról są dumni, że brali udział w tak ważnym przedsięwzięciu. Serial może być miłą i wciągającą lekcją historii. Sylwia Marciniak 2d Nr 11 2015 W raju nie ma morderstw Ostatnio wybrałam się na najnowszy film Daniela Espinozy ,,Child 44”, który wzbudzał wiele kontrowersji, szczególnie w Rosji, gdzie jest podobno zakazany z powodu fałszowania historii Związku Radzieckiego. ,,System” przedstawia losy śledczego Leo Demidova, dość przypadkowego bohatera II wojny światowej; wiernego egzekutora stalinowskiego prawa, oddanego ojczyźnie, eliminującego wrogów państwa. Jedną z osób podejrzanych o szpiegostwo staje się jego żona. Leo dostaje zlecenie sprawdzenia kobiety i staje przed wyborem pomiędzy ukochaną i ratowaniem własnej rodziny, a swo- im stanowiskiem. Kobieta nie ufała swojemu mężowi, więc żeby obronić sie przed pewną śmiercią, wyznaje mu, że jest w ciąży, co stawia Leo pod ścianą. Drugim wątkiem ciągnącym się dość chaotycznie i nietrzymającym w napięciu, jest tajemnicze mordowanie dzieci w pobliżu torów kolejowych. Radziecki bohater popada w niełaskę władzy, ponieważ stara się wyjaśnić tajemniczą zagadkę. Dostaje wilczy bilet i zostaje wysłany na ,,koniec świata”. Fabuła oparta jest na prawdziwej historii seryjnego mordercy Andreja Czikatiło. Jednak moim zdaniem film nakręcony wcze- śniej - ,,Obywatel X”- lepiej oddaje tragizm sytuacji. System nie jest thrillerem, jak możemy przeczytać w wielu opisach. Dzieło jest przekombinowane, wątki poplątane. Śledztwo w sprawie mordowania dzieci schodzi często na drugi plan, ale może reżyserowi o to właśnie chodziło? Film jednak idealnie oddaje realia stalinowskiego państwa: biedy, brudu, braku jedzenia. Mnie film się podobał. Nie chcę zdradzić wszystkich wątków, ponieważ sądzę, że warto go obejrzeć. Aleksandra Kuś 2d Parada równości ,,Równe prawa, wspólna sprawa”- pod takim hasłem ruszyła spod Sejmu XV już Parada Równości, w której udział wzięło ponad 20 tys. osób - w tym ja. Jak było? Świetnie! Razem z koleżankami wylądowałyśmy na jednej z jadących platform, na której poznałyśmy nowych ludzi, tańczyłyśmy i po prostu dobrze się bawiłyśmy. Dużo ludzi wypowiada się o Paradach Równości, mimo iż nigdy na nich nie było. Nie, nikt nie biega na golasa. Nikt nie pali Str. 5 Biblii. Owszem, zdarzają się poprzebierani ludzie w sukniach ślubnych, kolorowych włosach, wiankach czy tęczowych perukach. Ale jest ich zdecydowanie mniej niż tych nieprzebranych. Dlaczego więc w telewizji widzimy tylko tych ,,dziwnych”? To było doskonale widać po reakcjach dziennikarzy. Gdy na chwilę oddaliłam się od błękitnowłosych koleżanek, nikogo nie interesowałam. Lecz gdy tylko byłam z nimi, nagle wszyscy chcieli mnie nagrywać, pytać, dlaczego tu jestem, i czy myślę, że to coś zmieni. Tak, proszę pana, myślę, że kiedyś w końcu coś się zmieni. Dziennikarze i fotoreporterzy nie robili zdjęć przeciętnym uczestnikom, tylko wybierali właśnie tych wyróżniających się. Kogo obcho- dziłaby matka z dzieckiem albo przemiła starsza pani dumna ze swojego syna? To się nie sprzeda. Za to mężczyźni w sukienkach i na szpilkach, kobiety z ogolonymi głowami - wyróżniają się i doskonale nadają do materiału. Oryginalni. Inni. Dziwni. W końcu oni wszyscy są ,,inni” niż my, prawda? Tutaj nie miało to znaczenia. Ludzie po prostu się bawili - starzy, młodzi, homo, hetero, biseksualni, transseksualni, obcokrajowcy, Polacy, single, pary, rodziny z dziećmi. Nikogo nie obchodzi, jak kto wygląda, skąd pochodzi, jaką ma pracę ani kogo kocha. Jeżeli jest dobrym człowiekiem, jest mile widziany. Szkoda tylko, że tak nie jest na co dzień. Barbara Krasowicz 2d Czwórka z plusem Twórczość uczniów Kwiecista chusta Był słoneczny, czerwcowy poranek. W powietrzu czuć było delikatny zapach budzących się kwiatów oraz wilgoć po chłodnej nocy. Ptaki rozśpiewywały się coraz głośniej i weselej, a słońce coraz śmielej wyłaniało się spod chmur. Czułam radość i spokój. Chodzenie po zimnej, nasiąkniętej kropelkami rosy trawie dawało ulgę moim zmęczonym nogom i budziło we mnie niesamowite poczucie szczęścia i wolności. Tak, byłam wolna. Wczoraj zakończył się rok szkolny, a przede mną rozpościerała się perspektywa dwóch miesięcy laby. Ostatni rok dał mi porządny wycisk. Do tej pory w mojej głowie szumi delta, funkcje, jakieś obcojęzyczne dialogi, kilka ciekawych lektur i dziesiątki dat, które teraz są dla mnie zwykłymi cyferkami. Jedyne, czego teraz chciałam, to odpocząć. Odciąć się od rzeczywistości, która niejednokrotnie przyprawiała mnie o dreszcze. Czułam potrzebę oderwania się od tego wszystkiego. Od szkoły, domu, rodziny, ciekawskich koleżanek… Właściwie nie wiem, jak to się stało. Po prostu wsiadłam do nadjeżdżającego pociągu. Jedyną moją własnością były buty trzymane w garści i biała, trochę staroświecka sukienka. Nie miałam biletu, bagażu, ba! nawet nie wiedziałam gdzie pojadę. Po prostu weszłam do pociągu i zamknęłam za sobą drzwi, odcinając się świata, który mnie otaczał. W środku było duszno i niesamowicie ciasno. Ludzie siedzieli Str. 6 w przedziałach, ale także na korytarzu. Niemal każdy ciągnął za sobą bagaż. Ogromne walizki i torby sprawiały wrażenie, jakby wszyscy podróżujący uciekali lub przeprowadzali się w inne miejsce. Wakacje – przypominam sobie, jednocześnie obalając mit zwiększonej emigracji. Szłam długim korytarzem, a właściwie to przedzierałam się, szukając wolnego miejsca. Jednak z każdym kolejnym krokiem coraz bardziej uświadamiałam sobie, że zdobycie wolnego skrawka podłogi tylko dla siebie może się okazać bardzo trudne. Przedzierając się jak bezbronne zwierzę w dżungli, potrącane przez gapowate panie, zbyt silnych facetów czy biegnące na oślep dzieci, dotarłam do jednego z ostatnich wagonów, Ale jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że cały jest pusty. Pusty, cichy, spokojny, bez dymu papierosowego czy innych nieprzyjemnych zapachów. Gdy zobaczyłam numer wagonu moje zdziwienie przeszło w śmiech. Hahaha, przecież to 13! A myślałam, że głupie zabobony to już przeszłość, no ale cóż, dla mnie to nawet lepiej – stwierdzam wygodnie rozsiadając się na jednym z foteli. W pomieszczeniu panowała klaustrofobiczna cisza, raz po raz zakłócana jednostajnym ruchem pociągu. Wyjrzałam przez okno. Przejeżdżaliśmy właśnie wąską drogą nad skalnym urwiskiem. Nie mogłam się nadziwić, że ci wszyscy ludzie tak po prostu chcą opuścić te piękne, malownicze krajobrazy. Ale przecież ja też to robię. Jedziemy gdzieś. Hmm, właściwie to ciekawe gdzie? I po co? Tak, wiem, że jestem dziwna, ale ja już tak mam, że czasami muszę zrobić coś nienormalnego, co nie mieści się w sztywnych definicjach, czy chociażby fizyce, którą da się racjonalnie wytłumaczyć. Być może jadę po przygodę. Być może wysiądę na najbliższym peronie. Być może… - Dzień dobry – słyszę cichutki głosik. Pogrążona w myślach gwałtownie podnoszę głowę. Naprzeciwko mnie siedzi mała dziewczynka. Eh, jak ja nie lubię dzieci. - Dzień dobry, czego chcesz? - Niczego – odpowiada – powiedziałam tylko dzień dobry, jaki mi nakazała mamusia. - No właśnie, a gdzie jest twoja mamusia? – pytam rozglądając się. - Mamusia? Tam – odpowiada stanowczo, nie wskazując konkretnego miejsca. - Ale ja jej nigdzie nie widzę… A jak masz na imię? - Jestem dziecko – odpowiada, nie odrywając ode mnie oczu. Uśmiecham się. – Tyle to i ja wiem. A jak nazywa cię mama? - Mamusia mówi do mnie dziec- Nr 11 2015 Wkurzona sama na siebie nie zadaję więcej pytań. Trzynastka okazała się naprawdę pechowa. Dokąd jedziesz? – słyszę. A nawet nachalna – dodaję w myślach. - Daleko w świat – odpowiadam - Znasz cały świat? – pyta dziecko. – W takim razie może wiesz, gdzie znajdę swojego tatusia. - A nie ma go tam, gdzie twoja mamusia? – pytam z kpiną. - Nie. Mama mi kazała do niego jechać. Patrz, to jego adres – mówi pokazując mi kartkę. - Jak to kazała ci jechać? Samej? Jesteś taka mała! - Nie jestem mała! Wszyscy mi mówią, że jestem duża jak na swój wiek. - No dobrze – mówię coraz bardziej zdziwiona całą sytuacją . – Ale dlaczego masz tam jechać? - Mama nie ma pieniędzy i mówi, że tatuś na pewno opłaci moje leczenie. - Jak to? Jesteś chora? – niemal krzyczę na uśmiechające się dziecko i dopiero wtedy dostrzegam kwiecistą chustę zawiązaną na jej głowie. Czuję przerażenie. Boję się chorób, boję tego spokoju bijącego z twarzy dziecka. - Tak. Mam białaczkę… wiesz, to taka brzydka choroba. Chyba ni- gdy się nie polubimy. Mogę ci o niej trochę opowiedzieć jeśli chcesz. - Nie! – krzyczę – nic nie mów! - Czemu jesteś taka niemiła? – pyta najspokojniej w świecie. - Bo nie lubię małych, wstrętnych bachorów! - odpowiadam, czując w głębi duszy wewnętrzną walkę. Spoglądam na kartę, którą dziecko mocno ściska w rękach. Boże, przecież przed nią tak długa droga… Widać, że jest silna, ale czy na pewno sobie poradzi? I to jeszcze sama? W tym świecie, gdzie każdy tylko martwi się o swoje potrzeby i patrzy przed siebie, nie mając na uwadze tych mniejszych i słabszych? Widzę, że moje słowa ją uraziły, ale ja nie jestem w stanie z nią normalnie porozmawiać. Na przykładzie mojej rodziny wiem, co to jest nieuleczalna choroba. Jest to cierpienie, łóżko, uciekające spojrzenia i cisza. Przerażająca, zimna cisza. Ta sytuacja zaczyna mnie przerażać i rozbudzać uśpione wspomnienia, dlatego gwałtownie wstaję. - Odchodzisz? – pyta ze smutkiem. - Nie, zaraz wrócę – mówię, czym prędzej wychodząc z wagonu. Znalezienie konduktora zajęło mi dobre kilka minut. Gdy w końcu go dorwałam, powiedziałam mu o dziecku podróżującym bez opieki. Niezwłocznie udaliśmy się do pechowej 13, ale jakie było moje zdziwienie, gdy na miejscu nikogo nie zastaliśmy. - Nikogo tu nie ma – stwierdził konduktor – musiało coś się pani pomylić. Nie wiem, co powiedzieć. Czuję wściekłość na siebie. A co jeśli coś jej się stanie? Jest w końcu taka mała! Ale całkiem duża – dopowiada mi jakiś wewnętrzny głos. Zdezorientowana i wybita z równowagi rozglądam się bacznie. Ale dziecka nigdzie nie ma. Czy to mi się przyśniło? A może to efekt chorej wyobraźni? – zastanawiam się. - Musiało coś się pani pomylić – powtarza konduktor, dziwnie na mnie patrząc. – A tak przy okazji to poproszę bilecik do kontroli. W tym samym momencie moje smutne spojrzenie przykuwa kwiecista chusta leżąca na fotelu obok. Katarzyna Nakonieczna 2d Fot: www.kwiatki.org Str. 7 Czwórka z plusem Wolne media? Niekoniecznie. Fot: iluminaci.com Czym jest cenzura? Definicja mówi: cenzura to forma ograniczania wolności wypowiedzi, realizowana najczęściej przez organy państwowe, polegająca na kontrolowaniu przekazywanych przez media informacji w programach informacyjnych, filmach, widowiskach teatralnych, książkach i wszelkich innych formach publicznego przekazu. Wyróżniamy dwa rodzaje cenzury: represyjną i prewencyjną. Najczęściej mamy do czynienia z tą drugą formą. Jest ona realizowana jeszcze przed publikacją lub emisją. Obecnie cenzura kojarzy nam się głównie z państwami totalitarnymi gdzie jest jednym z kluczowych elementów służących manipulowaniu społeczeństwem i pozwalającym utrzymać władzę. Często nie zdajemy sobie sprawy, że jest ona obecna również w naszych mediach. Dokonują jej bowiem szefowie określonych redakcji, czy stacji telewizyjnych, którzy zmieniają pierwotną treść na dostosowaną do linii polityczno- społecznej danego medium. Cenzurze poddane jest większość informacji, które do nas docierają. Zaczynając od ważnych wiadomości z kraju i świata, a kończąc na autoryzacji wywiadów ze znanymi osobami. Zjawiska cenzury nie można jednak jednoznacznie określić jako pozytywne lub negatywne. Media powinny być wolne i niezależne. Z drugiej strony cenzura zakazuje publikacji treści niezgodnych z prawem np. obrażających moralność publiczną, określoną grupę społeczną, czy nawołujących do nienawiści na tle rasowym. Niestety coraz częściej jest wykorzystywana (nie tylko w państwach totalitarnych) do manipulacji obywatelami. Cenzura w mediach jest potrzebna, ale powinna być używana do odpowiednich celów. Kinga Lampaszek 2d Trójkąt bermudzki Jak wiadomo, Trójkąt Bermudzki rozciąga się pomiędzy Bermudami, Miami a Puerto Rico. Od bardzo dawna w tajemniczych okolicznościach giną tam ludzie, statki czy samoloty. Po prostu znikają bez śladu. Jean Russo naukowiec z Beverly Hills - postanowił zbadać ten rejon. Wsiadł zatem w najbliższy samolot i poleciał do Miami. Tam zameldował się w Loews Miami Beach Hotel i rozpoczął poszukiwania naocznych świadków zdarzeń z trójkąta bądź ich krewnych. Szukał także informacji o tych Str. 8 zdarzeniach w Internecie. Znalazł między innymi wzmiankę o zaginięciu Lotu 19, gdzie 5 samolotów zniknęło bez wieści, oraz o rakietach duchach (dwa jasne walce, które leciały obok siebie jak rakiety. Pojawiły się znikąd i zniknęły równie tajemniczo). Kiedy skończył zbierać informacje, zastała go późna noc. Postanowił, że jutro porozmawia z paroma osobami, które uszły ze szponów Trójkąta Bermudzkiego. Następnego dnia wstał wypoczęty i gotowy do działania. Zadzwonił do pierwszej osoby, która znajdowała się na liście: - Dzień dobry, czy rozmawiam z panią Rebecą Lichtenstein? - Tak, to ja, w czym mogę pomóc? - Nazywam się Jean Russo i staram się wyjaśnić zagadkę Trójkąta Bermudzkiego. Lecz do tego potrzebna mi pani pomoc. Jest 14:00. Czy możemy się spotkać Loews Miami Beach Hotel około godziny 15:30? - No cóż, zgoda. Zatem do zobaczenia. Do zobaczenia. Jean odłożył słuchawkę, po czym Nr 11 2015 zaczął szykować się do spotkania. Gdy o umówionej godzinie zszedł do holu, usłyszał: - Halo! Przepraszam, czy pan Russo? – zawołała jakaś kobieta. - Tak, to ja, a pani to zapewne Rebeca Lichtenstein? - Proszę mi mówić Rebeca. - Miło mi, ja jestem Jean. Zatem proszę opowiedzieć o swoich przeżyciach w tym sektorze. - No więc, Jean… Wyleciałam z Puerto Rico i leciałam nad trójkątem. Nagle kompasy w samolocie oszalały. Lecz to jeszcze nic. Chwilę później straciłam kontrolę nad sterami. Samolot „żył własnym życiem”. Myślałam, że zginę, ale równie niespodziewanie odzyskałam nad nimi kontrolę i udało mi się bezpiecznie dolecieć do Los Angeles, gdzie mam rodzinę. - To niesamowite. Nie wiem, co powiedzieć. Ciekawe, czego się dowiem od innych osób. Będziemy w kontakcie prawda? - Oczywiście, proszę dać znać o postępach w śledztwie. Do widzenia. -Dobrze. Do widzenia. Rebeca wstała i wyszła, a on sam zaczął natychmiast dzwonić do kolejnych osób i umawiał się na kolejne spotkania. Podczas ich trwania dowiedział się wielu dziwnych rzeczy. Jedna osoba mówiła, że służyła w marynarce wojennej na Lotniskowcu. Wpłynęli w obręb trójkąta. Startujące myśliwce ledwo oderwały się od pokładu i nagle silniki wszystkich się wyłączyły, a myśliwce spadły do wody. Jeszcze inna osoba mówiła, że nad trójkątem wleciała w dziwną mgłę, która zaczęła wirować wokół samolotu, czego skutkiem było pokonanie 160km w 3sekundy. Jean szukał czegoś, co łączyłoby te wszystkie historie. Odkrył, że Str. 9 we wszystkich tych przypadkach kompasy wariowały. W ten sposób wydedukował, że tam musi być jakieś pole magnetyczne. Nareszcie miał punkt zaczepienia. Ponieważ znowu zastała go noc, postanowił, że pójdzie spać, a jutro pomyśli nad ekipą badawczą i razem z nimi zanurkuje w bezkresną otchłań oceanu w poszukiwaniu jakichś wraków do badań. Następnego dnia wstał wcześnie, umył się, ubrał i poszedł do znajomego profesora. Profesor obiecał, że on i jego zespół badawczy będą gotowi na następny dzień. Mężczyzna podziękował i wyszedł. Wrócił do hotelu, a reszta dnia upłynęła mu na różnych zajęciach. Około piątej rano do Jeana zadzwonił telefon: - Halo? – zapytał zaspany Russo. - Jean? Cześć, to ja, Rudolf. Jesteśmy gotowi na wyprawę, będziemy za jakieś piętnaście minut. odpowiedział profesor. Jean odłożył słuchawkę, szybko zerwał się z łóżka i wyszykował do wyjścia. Wybiegł przed dom akurat wtedy, kiedy podjeżdżał samochód profesora. Natychmiast do niego wsiadł, przywitał się krótko ze znajomym i z niecierpliwością czekał, kiedy dojadą na miejsce. Podróż trwała dla niego wieki, lecz w końcu dojechali do portu. Wzięli łódź badawczą profesora i wypłynęli na ocean. Nie chcieli wpływać bezpośrednio na trójkąt, więc zatrzymali się przy jednym z jego ramion. Przebrali się w stroje do nurkowania i rozpoczęli poszukiwania. Zajęło im to cały dzień, ale w końcu znaleźli jakiś wrak. Wciągnęli go na łódź i zawieźli na uniwersytet, gdzie mogli przeprowadzić dokładniejsze badania. Nie dowiedzieli się niczego szcze- gólnego. Okazało się jednak, że to jeden z zaginionych samolotów z Lotu 19. Nie chcąc nikogo narażać, Jean postanowił, że sam poleci w tamten rejon. Wynajął zatem samolot, przyczepił do przedniej szyby kamerę i poleciał. Kiedy przelatywał nad Trójkątem Bermudzkim, zauważył statek. Nagle jego oczom ukazała się „czarna dziura”, która wessała statek. W tym samym czasie zaskoczony mężczyzna spostrzegł, że jego kompasy zaczęły wariować. Pomyślał, że to musi być przyczyną zniknięć. Latał tak przez kilka dni i odkrył, iż ta dziura „wypluwa” również skały, których nie widać na radarach, dlatego rozbijają się o nie statki. Po dalszych gruntownych badaniach Russo powiązał ze sobą wszystkie poszlaki i odkrył, że „czarna dziura” to tak naprawdę wyrwa w czasoprzestrzeni, która przenosi ludzi i maszyny w inny wymiar. Odkrył także, że ta wyrwa działa na materię otoczenia powodując wiry wodne, pole magnetyczne, tajemnicze mgły pojawiające się znikąd, a także powoduje znikanie statków i samolotów z radaru. To odkrycie przyniosło Jeanowi Russo wielką sławę i stał się jedną z najbardziej znanych osobowości świata. Tak oto odkryto największą tajemnicę świata, a Jeana, który wynalazł radar wykrywający skały wyrzucane przez wyrwę czasoprzestrzenną, zaczęto nazywać Geniuszem Trójkąta Bermudzkiego. Jednak do tej pory nie udało się odkryć, co powoduje tą w rwę. Ale wszystko jeszcze przed nim… Emilia Golińska 1b Czwórka z plusem Książka? Brzmi świetnie! Lektura? Nie, dziękuję Od najmłodszych lat jednym z naszych obowiązków szkolnych jest czytanie lektur. Nieistotne, czy jesteśmy humanami czy matfizami – maturę z języka polskiego trzeba zdać, a do tego potrzebna nam jest znajomość literatury. Często oszukujemy się, żyjąc w przeświadczeniu, że wiedza pozyskana ze streszczeń oraz ta wyniesiona z lekcji w zupełności nam wystarczy. W końcu na egzaminie pojawią się tylko omawiane zagadnienia, więc jak będę się mniej-więcej orientować i mniej-więcej ogarniać fabułę, do tego nauczę się charakterystyki ze dwóch głównych bohaterów, to nie ma mowy, żebym oblał. Jak w większości opinii, jest w tym odrobina prawdy. Uzyskanie wyśnionych 30% nie jest aż takie trudne. Problem leży o wiele głębiej, o czym sama niedawno się przekonałam. Nic nie istnieje i nie dzieje się bez przyczyny, wszystko jest po coś. Lektury także mają swoją głębszą rolę w naszej edukacji. Nie chodzi jedynie o to, że mają one wielką wartość historyczną i merytoryczną – poruszają one często problemy ponadczasowe, a analizę w nich przeprowadzoną dosyć łatwo odnieść do współczesnych wydarzeń prywatnych bądź światowych. Przeczytacie to i powiecie: tak, słyszeliśmy to już tysiąc razy, nie wnosi to nic do mojego życia. Zastanowiliście się jednak kiedykolwiek, dlaczego nie chcecie czytać lektur? Skoro Str. 10 doskonale wiemy, jak ogromne mają dla nas znaczenie, gdzie leży sedno naszej niechęci do nich? Niechęć bierze się z iluzorycznego poczucia nudy. Od podstawówki słyszymy, że lektury są nudne. „Przygody Tomka Sawyera”? Brzmi okropnie, pewnie coś przygodowego, nie zacznę tego nawet, bo się zanudzę. „W pustyni i w puszczy”? Nie lubię Sienkiewicza, za trudny język, poza tym mama kupiła mi film na DVD. „Stary człowiek i morze”? Co się dzieje w tej Polsce, że książka o rybie jest jeszcze w kanonie lektur! Skandal! Często te opinie są przez nas wydawane bez przeczytania nawet jednej strony jakiejkolwiek lektury. Być może usłyszeliśmy podobne słowa od rodzeństwa, starszych kolegów, bądź też wynikają z naszego poczucia wiedzy. Użyłam tu słowa „poczucie”, gdyż do momentu przeczytania książki nie możemy powiedzieć, że mamy o niej realną wiedzę. To podejście ciągnie się za nami od podstawówki, poprzez gimnazjum, aż po liceum. Licealne wymówki stoją jednak na odrobinę wyższym poziomie. Moją ulubioną jest: „Czytam poza programem. Wolę własne pozycje zamiast tych narzuconych przez system. Po co czytać te bezsensowne nudy? Więcej tam metafor niż treści.” Brzmi całkiem rozsądnie. Mam jednak tylko jedno pytanie: skąd wszyscy wiemy, że lektury są nudne i beznadziejne, skoro ich nie czytamy, żeby uniknąć znudzenia? To jest właśnie rzecz, którą nazywam iluzorycznym poczuciem nudy. Nasza niechęć do szkolnych lektur bierze się z zakorzenionego w nas od najmłodszych lat przeświadczenia, że nam się nie podobają. Nasze własne umysły uwięziły nas i nie chcą dopuścić do żadnych zmian. Utknęliśmy w martwym punkcie, który hamuje nasz rozwój i poszerzanie światopoglądu. Trochę jak efekt placebo. Jeśli jesteśmy przekonani, że lek zadziała bądź nie, tak właśnie się dzieje. Swój tekst zakończę apelem. Nie dajcie zamknąć się samym sobie w klatce. Spróbujcie coś przeczytać. Coś narzuconego przez system. Na przekór waszym własnym przekonaniom. Nieważne, czy będą to „Chłopi” Reymonta czy krótka nowela Bolesława Prusa. Dajcie lekturom szansę. Karolina Sikora 2d Nr 11 2015 Odpowiedzialność Odpowiedzialność to coś więcej niż tylko odrabianie lekcji czy wyjście z psem na spacer. Rozpoczął się rok, w którym ja i moi rówieśnicy wchodzimy w dorosłość-rok osiemnastek. Ostatnio podjęłam pewną refleksję na ten temat. Czy po osiemnastych urodzinach życie nastolatka jakoś się zmienia? Oczywiście, w pewnym sensie na pewno. Grubo zakrapiana impreza z pasowaniem o północy to początek obchodów. Chociaż muszę przyznać, że wśród znajomych słyszałam także o mszy świętej i kulturalnym obiedzie w gronie rodzinnym. Zróżnicowane świętowanie. Ten okres da się ównież w naszym liceum. Gdy zobaczysz na schodach osobę niosącą wielkie pudełko ze słodkim tortem w środku, bądź pewien, że ma dzisiaj urodziny. A ile radości i szczęścia w klasie, wspólne odśpiewanie ,,Sto lat”, życzenia dotyczące zdania matury i prawka. Właśnie po osiemnastych urodzinach odbieramy dowód, możemy zrobić prawo jazdy, wziąć udział w wyborach. Gdy rozmawiam ze znajomymi, którzy są już po urodzi- nach, zgodnie przyznają, że żadnej różnicy nie widzą. Mama codziennie mi powtarza, że dorosła będę, jak rozpocznę pracę i zacznę sama na siebie zarabiać. Coś w tym jest. Ta osiemnastka to tylko przysłowiowe wejście w dorosłość, kolejne urodziny. Starzejemy się i coraz więcej obowiązków na nas spada. Już za rok pierwszą próbą dojrzałości będzie dla nas matura. Aleksandra Gułaś 2d Prawie jak gra wideo Coraz popularniejsze drony, czyli zdalnie sterowane bezzałogowe statki powietrzne doczekały się własnej dyscypliny sportowej jaką są wyścigi dronów. Polega ona na rywalizacji między pilotami mającymi duże doświadczenie w sterowaniu modelami. Najcześciej zawody odbywają się na parkingach podziemnych. Przed startem ustala się tor powietrzny na którym będzie odbywał się wyścig. Trasa przebiega wyłącznie przez jeden poziom garażu, ale ciągnie się między blokami betonowym i samochodami, co czyni ją praktycznie niemożliwą do pokonania bez rozbicia modelu. Celem wyścigu jest oczywiście pokonanie ustalonych okrążen, dotarcie i w całości wylądowanie w punkcie mety. Krzysztof Piórkowski 2d Fot: http://petapixel.com/ Str. 11 Czwórka z plusem Tatusiu, dziękuję za Twoje wsparcie... Dzień Ojca jest świętem będącym wyrazem szacunku i miłości dla ojców, obchodzonym corocznie w wielu krajach, lecz w różnych terminach. Obchody tego święta zostały zapoczątkowane w pierwszej połowie XX wieku w USA za sprawą Sonory Smart Dodd. Chciała ona w ten sposób uczcić pamięć i trud opieki nad rodziną, jaki spoczywa w rękach ojców. Początkową datą miał być 5 czerwca, czyli dzień urodzin ojca Sonory, który po śmierci matki zajął się nią i piątką jej młodszego rodzeństwa. Jednak radni miast wybrali w tym celu trzecią niedzielę czerwca. W wielu krajach, m.in. w Wielkiej Brytanii i Holandii, święto to obchodzone jest tego samego dnia, co w Stanach Zjednoczonych. W innych krajach katolickich, np. We Włoszech, Hiszpanii i Portugalii 19 marca, w dzień św. Józefa, na Litwie w pierwszą niedzielę czerwca, w Austrii – w drugą niedzielę czerwca, a w Niemczech – w dniu uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego, który przypada na 39. dzień po Niedzieli Wielkanocnej. W Polsce święto to obchodzone jest 23 czerwca (od 1965 roku). W Niemczech Dzień Ojca z czasem przerodził się w Dzień Mężczyzn. W krajach skandynawskich Dzień Oj- ca obchodzony jest w drugą niedzielę listopada. W Danii Dzień Ojca obchodzony jest co roku 5 czerwca. Pamiętajmy o naszych ojcach w czasie ich święta i złóżmy im najszczersze życzenia, płynące prosto z serca. Zasługują oni na naszą miłość, gdyż codziennie są gotowi na wiele poświęceń dla nas, czasami kosztem spraw, które były ważne. Dlatego też postarajmy się, aby poczuli się oni wyjątkowi nie tylko w dzień ich święta, lecz także na co dzień. Paulina Drążek 2d Fot: sp14bydgoszcz.pl Str. 12 Nr 11 2015 Ojciec „Nieżywe, smutne słowa: "Mały Jaś", Mów do mnie znów jak dawniej. Światło zgaś, Chcę z tobą być jak dawniej sam na sam, By dobrze, tak jak dawniej, było nam. Przy tobie, tak jak dawniej, siądę tuż I będę aż do świtu milczał już; I tylko będę słuchał twoich słów, A ty znów, tak jak dawniej, do mnie mów. Ja wiem, jak ci jest trudno przemóc grób, Lecz zrób to, jeśli możesz, dla mnie zrób... Tu nic się nie zmieniło, tylko - czas... Przyjdź do mnie nie na długo, chociaż raz, I powiedz, tak jak dawniej: "Mały Jaś", Obejmij tak jak dawniej, lampę zgaś, Do siebie na kolana znów mnie weź I siwe moje włosy dłonią pieść”. (Jan Brzechwa) Fot: www.szkolneblogi.pl Str. 13 Czwórka z plusem Wakacje Bezpieczne wakacje Wakacje to czas zabawy i wypoczynku dzieci i młodzieży na koloniach, obozach czy wczasach rodzinnych. Właściwe zachowywanie sięi przestrzeganie zasad bezpieczeństwa pożarowego jest gwarancją spokojnego pobytu oraz uniknięcia sytuacji zagrażających życiu i zdrowiu. Każdego roku Państwowa Straż Pożarna aktywnie uczestniczy w organizowanych wspólnie z Policją, Strażą Miejską, Strażą Graniczną i Kuratorium Oświaty akac jac h „Bezpieczne wakacje”. doprowadzić do szybkiego wyziębienia organizmu, z kolei słońce to ryzyko odwodnienia oraz poparzeń słonecznych. Ruszając ze schroniska dla własnego bezpieczeństwa warto powiedzieć, dokąd idziemy i jakimi szlakami, zapamiętaj numer alarmowy GOPR. Wyruszaj w góry rankiem, gdyż pogoda najczęściej psuje się po południu. Miej ze sobą na wszelki wypadek latarkę, plandekę przeciwdeszczową oraz ciepłe ubrania, nawet jeśli jest lato. 1. Wakacje w górach Aby bezpiecznie chodzić po górach trzeba mieć kondycję, a także dużą wiedzę na temat tego, jak 2.Zasady bezpiecznej kąpieli robić to bezpiecznie. Nie Pływaj tylko w miejscach oznacza to wcale, że taki strzeżonych, czyli tam, sposób spędzania wolnegdzie jest ratownik WOPR. go czasu ograniczony jest Nie wchodź do wody tam, do niewielkiej i wąskiej gdzie kąpiel jest zakazagrupki osób. na. Informują o tym znaki Wybierając się w podróż i tablice. po górskich szlakach na- Przestrzegaj regulaminu leży zaopatrzyć się w dokąpieliska, na którym bre buty i ubranie. przebywasz. Stosuj się do Pamiętaj, żeby nie wyruuwag i zaleceń ratownika. szać w góry sam, idź w Nie pływaj w wodzie grupie. o temperaturze poniżej Pogoda w górach może 14 stopni (optymalna zmienić się szybko, silny temperatura 22-25 stopwiatr halny może utrudnić ni). poruszanie się, a także Nie pływaj w czasie burzy, Str. 14 mgły, gdy wieje porywisty wiatr. Nie skacz rozgrzany do wody. Przed wejściem do wody ochlap nią klatkę piersiową, szyję i nogi – unikniesz wstrząsu termicznego, niebezpiecznego dla naszego organizmu. Nie pływaj w miejscach, gdzie jest dużo wodorostów lub wiesz, że występują zawirowania wody lub zimne prądy. Pływaj w miejscach dobrze Ci znanych. Nie skacz do wody w miejscach nieznanych. Może się to skończyć śmiercią lub kalectwem. N i e b a w s i ę w ,,podtapianie” innych osób korzystających z wody, spychanie do wody z pomostów, z materacy. To niebezpieczne! Kąpiąc się na kąpieliskach zwracaj uwagę na osoby obok nas. Ktoś może potrzebować Twojej pomocy. Nie pływaj bezpośrednio po posiłku – zimna woda może doprowadzić do bolesnego skurczu żołądka, co może ponieść za sobą bardzo poważne konsekwencje. Nr 11 2015 Po kąpieli nie jest wskazany duży wysiłek fizyczny. Nie przebywaj w wodzie zbyt długo ani też nie wchodź do niej po zbyt krótkiej przerwie. 3. Zasady bezpiecznego przebywania na słońcu Zachowaj umiar w przebywaniu na słońcu. Noś nakrycia głowy i okulary słoneczne (UWAGA! Noszenie ciemnych okularów bez filtra jest szkodliwe. Źrenica, do której dochodzi mniej światła, rozszerza się, dzięki czemu do wnętrza oka wnika więcej promieni UV). Unikaj wysiłku w pełnym słońcu. Chroń się w cieniu w godzinach południowych. Jeśli musisz przebywać na słońcu, stosuj filtry ochronne. Zanim ruszysz, dokładnie się rozejrzyj. W miarę możliwości korzystaj z drogi dla rowerów. Przestrzegaj przepisów drogowych, obowiązują one także rowerzystów. Przed skrzyżowaniami, wyjazdami z podwórek i bocznych ulic trzymaj zawsze dłoń na hamulcu. Nie wymuszaj pierwszeństwa przejazdu. Sygnalizuj odpowiednio wcześnie wszystkie skręty. Nigdy nie ścinaj zakrętów. W czasie jazdy zawsze uważaj! . 4. Wakacje w domu Mieszkanie jest wspaniałym miejscem do organizowania ciekawych, bezpiecznych zabaw. Pamiętaj jednak, że są rzeczy, których musisz się bezwzględnie wystrzegać w swoich zabawach. Są to: porazić 3) ogień – możesz spowodować pożar 4) woda – możesz zalać mieszkanie 5) ostre przedmioty – grożą zranieniem 6) lekarstwa – możesz się nimi zatruć. W a ż n e t e l e f o n y : 112 – telefon alarmowy służb ratowniczych 997 – telefon alarmowy Policji 998 – telefon alarmowy Straży Pożarnej 999 – telefon alarmowy Pogotowia Ratunkowego 601 100 100 – telefon alarmowy WOPR Życzymy wesołych, słonecznych i bezpiecznych wakacji, miłego wypoczynku i uśmiechu na co dzień oraz szczęśliwego powrotu 4. Zasady bezpiecznej jazdy na 1) gaz – możesz się nim zatruć lub spowodować wy b uc h do szkoły. rowerze Używaj sprawnego i w peł- 2) prąd elektryczny – może Cię ni wyposażoEwelina Prokop 2d nego roweru. Fot: przedszkolechroscina.szkolnastrona.pl Str. 15 Czwórka z plusem Wakacyjna ankieta Zbliżają się wakacje, oceny są już w większości wystawione. Możemy planować, jak spędzimy te dwa wolne miesiące. Postanowiłyśmy przeprowadzić ankietę wśród uczniów naszej szkoły. Zadałyśmy trzy pytania - wyjeżdżacie gdzieś czy wolicie zostać w domu; czy preferujecie wypoczynek zorganizowany oraz jakie miejsca najchętniej wybieracie na wyjazdy. Przepytałyśmy kilkadziesiąt osób. Jak wynika z naszej sondy, większość z Was woli aktywnie spędzać wakacje i planuje wyjechać, choćby na krótki czas. 45% ankietowanych wybierze się na wycieczkę w obrębie naszego kraju, 25% wyjedzie za Str. 16 granicę, a 30% wakacje spędzi w domu. Wypoczynek zorganizowany preferuje 20% ankietowanych, aż 80% samodzielnie zaplanuje swoje wyjazdy. Trzecie pytanie było otwarte, po podliczeniu Waszych opinii wiemy, że 40% z Was w wakacje najchętniej wybiera się nad morze, 20% lubi wycieczki w góry, a 40% chętnie wybiera wypoczynek blisko miejsca zamieszkania, np. nad jeziorem. Wyniki ankiety są zadowalające, gdyż większość uczniów naszej szkoły planuje aktywnie spędzić te wakacje. Bardzo nas to cieszy, ponieważ każde wyjście z domu wiąże się z możliwością poznania nowych osób lub przeżycia ciekawej przygody. Wyjeżdżając gdzieś na wypoczynek, możemy poznawać miejsca dotąd nam nieznane. Pamiętajcie, że nawet jeśli nie macie dużych funduszy, możecie ciekawie spędzić te dwa miesiące, np. organizując ze znajomymi ogniska, wycieczki rowerowe czy wyjazdy „pod namiot”. Warto się postarać, a we wrześniu na pewno nikt nie będzie narzekał, że w wakacje się nudził i nie zrobił nic ciekawego. Klaudia Depa2d Sylwia Marciniak 2d Nr 11 2015 Jak przetrwać upały? Lato to pora roku, którą większość ludzi bardzo lubi. My, uczniowie, cenimy je również dlatego, że są wtedy wakacje. Wydawałoby się, że ta pora roku nie ma żadnych wad. To jednak błędne twierdzenie, gdyż wielu osobom w wakacje doskwierają upały. Gdy temperatura przekracza 30 stopni, możemy czuć się osłabieni i wyczerpani nawet po niewielkim wysiłku. Zatem jak radzić sobie w takie upalne dni? Podstawą jest picie dużej ilości płynów. Gdy temperatura jest wysoka, bardzo łatwo się odwodnić. To niebezpieczne dla naszego organizmu. Oczywiście najlepszym napojem jest woda. Oprócz picia warto także zmienić dietę na lekko strawną, jeść więcej warzyw. Warto zadbać także o to, aby w domu było możliwie jak najchłodniej. W tym celu można zasłonić okna w ciągu dnia, szczególnie jeśli słońce świeci bezpośrednio w nasze szyby. Wieczorem zaś dobrym pomysłem jest wietrzenie całego domu, gdyż po krótkim czasie na pewno poczujemy rześkie powietrze. Aby się ochłodzić, należy brać chłodne prysznice - takie odświeżenie jest bardzo przyjemne. W gorące dni powinniśmy unikać przebywania na słońcu, szczególnie w godzinach południowych. Jeżeli jednak musimy dużo czasu spędzać „pod gołym niebem”, to pamiętajmy o nakryciu głowy oraz o okularach przeciwsłonecznych. Ciało natomiast smarujmy kremami z filtrem, gdyż łatwo o poparzenie słoneczne. Jak widzicie, jest wiele sposobów, aby jakoś „przetrwać” te upalne dni, które nas czekają. Stosujmy więc powyższe metody, aby uniknąć poważnych komplikacji zdrowotnych wynikających z odwodnień, poparzeń lub udarów słonecznych. Klaudia Depa 2d Zumba Zbliżają się wakacje , więc każdy z nas będzie miał więcej wolnego czasu. Warto się zastanowić, jak mądrze wykorzystać ten okres. Moim zdaniem wspaniałą alternatywą jest ZUMBA, czyli połączenie tańca latynoamerykań- skiego i fitnessu. Ten rodzaj sportu daje nam niesamowity zastrzyk energii, a co ważne przede wszystkim dla pań - wspaniale kształtuje wszystkie partie ciała. Warto podkreślić również, że zumba to nie tylko zajęcia dla kobiet. Chodząc na zumbę zapewniasz sobie wspaniałe samopoczucie i ogromną dawkę optymistyczne- Fot: paulinam.zumba.com Str. 17 go myślenia. Ponadto uczęszczając na ten rodzaj zajęć można poznać wielu wspaniałych, zarażonych już ZUMBĄ ludzi. Jeśli nie jesteś jeszcze zdecydowany spróbuj, a wysiłek, który podejmiesz, zaprocentuje wspaniałym samopoczuciem i wielką dawką pozytywnej energii. Klaudia Kucharska 2d Czwórka z plusem Skład redakcji: Kinga Lampaszek IV Liceum Ogólnokształcące im. Stefanii Sempołowskiej Ul. Szkolna 4 20-124 Lublin Tel. +48 81 7477817 Weronika Kwiatek Emilia Golińska Anna Węgorska Karolina Sikora Anna Wójcik Aleksandra Gułaś Agnieszka Łazarewicz Krzysztof Piórkowski Natalia Kwiatoń Paulina Drążek Anna Kuna Ewelina Prokop Barbara Krasowicz Klaudia Depa Sylwia Marciniak Klaudia Kucharska Katarzyna Nakonieczna Aleksandra Kuś Opiekun: pani Justyna Krupińska Fax: +48 81 7478023 E-mail: [email protected] Czwórka w sieci www.4lo.lublin.pl Fot: kingamatusiak.natemat.pl