Parlament Europejski przeciw wzrostowi cen żywnościHit!

Transkrypt

Parlament Europejski przeciw wzrostowi cen żywnościHit!
Parlament Europejski przeciw wzrostowi cen żywności
Janusz Wojciechowski
wiceprzewodniczący Komisji Rolnictwa w Parlamencie Europejskim
Narastająca w całej Europie drożyzna żywności świadczy coraz bardziej o
tym, że ból głowy z powodu nadmiaru produkcji rolniczej powoli nam mija. Zaczyna
się natomiast ból z powodu braku towarów rolnych na rynku i ich drożyzny.
Cała Polska widziała Donalda Tuska, który w debacie telewizyjnej z
premierem Kaczyńskim popisywał się swoja wiedzą na temat wzrostu cen żywności.
Wzruszająca byłą to troska o zwykłych ludzi w ustach liberała, który wcześniej
specjalnie się losem biednych ludzi nie przejmował. Ale nie będę złośliwy, bo pan
Tusk akurat ma rację, wzrost cen artykułów żywnościowych jest znaczny i to nie
tylko w Polsce, ale w całej Europie. Ten wzrost ma swoje przyczyny w błędach
popełnianych w polityce rolnej Unii Europejskiej. Inną przyczyna są działania
wielkich sieci handlowych, które opanowały rynek i dyktują ceny z jednej strony
wobec rolników, a z drugie wobec konsumentów.
Narastająca w całej Europie drożyzna żywności świadczy coraz bardziej o
tym, że ból głowy z powodu nadmiaru produkcji rolniczej powoli nam mija. Zaczyna
się natomiast ból z powodu braku towarów rolnych na rynku.
Sytuacja stałą się na tyle poważna, że zajął się nią Parlament Europejski, na
swej ostatniej, październikowej sesji w Strassburgu. Na wokandzie parlamentarnej
stanęła rezolucja w sprawie podwyżki cen paszy i żywności. Miałem zaszczyt być w
gronie inicjatorów rezolucji, która ostatecznie została przyjęta przez Parlament
zdecydowaną większością głosów.
Pragnę w tym miejscu podkreślić, że moja grupa polityczna UEN - Unia
na Rzecz Europy Narodów inspirowała podjęcie tej rezolucji, nie pierwszy raz
dając wyraz swojej prawdziwej troski o dobro rolników, ale także o dobro
wszystkich ludzi, będących konsumentami żywności. Informuję o tym państwa z
satysfakcją. W grupie UEN jest 44 posłów z 6 krajów, w tym 20 z Polski, z PiS,
Samoobrony i PSL Piast, a oprócz nas są tam jeszcze posłowie z Włoch, Irlandii,
Litwy, Łotwy i Danii.
W rezolucji tej Parlament odnosi do zjawiska wzrostu cen artykułów
żywnościowych w Europie i opowiada się wyraźnie, chyba pierwszy raz aż tak bardzo
wyraźnie, za zweryfikowaniem dotychczasowej polityki rolnej, polegającej na
ograniczaniu produkcji. Opowiedział się także przeciw koncentracji sprzedaży
produktów żywnościowych przez wielkie sieci handlowe.
Najważniejsze punkty tej rezolucji, to:
1) wezwanie Komisji Europejskiej do zawieszenia obowiązku odłogowania
gruntów na lata 2008 i 2009, co pozwoli na zwiększenie powierzchni upraw w
Europie o prawie 3 mln ha i produkcji zbóż o około 10 milionów ton,
2) wezwanie Komisji do tymczasowego zwiększenia kwot mlecznych (ten punkt
został dodany do rezolucji na skutek poprawki mojego autorstwa),
3) wskazanie, że koszty żywności w niewielkiej tylko części powodowany jest
cenami produktów rolniczych; Parlament zwraca na przykład uwagę, że koszt
pszenicy to tylko jedna dziesiąta część ceny bochenka chleba w Wielkiej Brytanii
i jedna dwudziesta część cent bagietki we Francji,
4) wezwanie Komisji, a także państw członkowskich, do zbadania rozbieżności
między cenami u producentów, a cenami dyktowanymi przez wielkie firmy
handlowe. Parlament zwraca też uwagę, że Komisja powinna zbadać
konsekwencje koncentracji sektora sprzedaży artykułów żywnościowych, która
jest niekorzystna zarówno dla małych producentów rolnych jak i dla
konsumentów. Chodzi tu rzecz jasna o hipermarkety, które dyktują swoje ceny
zarówno rolnikom, jak i konsumentom.
5) wezwanie Komisji, aby kontrole, jakim poddawani są producenci żywności w
Unii Europejskie, były w takim samym zakresie stosowane wobec producentów z
krajów spoza UE (Chodzi o to, żeby była równa konkurencja),
6) wskazanie na niebezpieczeństwa związane ze zmniejszeniem się zapasów
żywności w świecie.
7) wezwanie Komisji, aby przeanalizowała sytuację na rynkach światowych i
wypracowania mechanizmów na rzecz zapewnienia dostatecznej podaży
żywności.
Ciekawe jest też to, co się w rezolucji nie znalazło, mimo prób
przeforsowania. Nie ma w niej wezwania do pełnego otwarcia rynku europejskiego na
import pasz pochodzących z roślin genetycznie modyfikowanych (GMO). Mam z
tego tytułu powód do satysfakcji, bo należę do posłów przeciwnych
rozpowszechnianiu GMO w Europie, z przyczyn zdrowotnych, środowiskowych i
ekonomicznych.
Sama rezolucja nie tworzy nowej rzeczywistości prawnej, jest to jedynie
rodzaj apelu, ale bardzo ważnego apelu. Oto bowiem Parlament Europejski,
reprezentacja przedstawicieli społeczeństwa Unii Europejskiej, dostrzegł oznaki
nadciągającego kryzysu żywnościowego i wskazał na konieczność działań
zaradczych. Opowiada się za rolnikami, ale przede wszystkim za konsumentami
żywności, którymi jesteśmy wszyscy.
Rezolucja jest adresowana do Komisji Europejskiej, ale także do rządów
państw członkowskich. Na czele polskiego rządu stanie wkrótce Donald Tusk, który
będzie miał teraz okazję wzrostowi cen przeciwdziałać, tak na forum krajowym jak i
europejskim. Rezolucja Parlamentu będzie mu w tym bardzo pomocna, oczywiście o
ile zechce z niej skorzystać.
A ja na koniec powtórzę moje wcześniejsze wezwanie: Rolnictwa trzeba
bronić jak niepodległości, żeby wystarczyło nam żywności. Bo zaczyna brakować.
PS. W debacie nad rezolucją przedstawiałem wystąpienie w imieniu mojej grupy
politycznej UEN (Unia na rzecz Europy Narodów). Poniżej treść mojego wystąpienia
w tej debacie.
Panie Przewodniczący! W ostatnim czasie w Unii Europejskiej daje się
zaobserwować znaczący wzrost cen podstawowych artykułów spożywczych, w
szczególności w nowych państwach członkowskich. Przykładowo w Polsce cena
chleba wzrosła w ciągu ostatnich dwóch lat o 15%, cena jabłek o 83%, ziemniaków o
33%, zaś cena mleka niemal się podwoiła. Podobne zjawisko jest w niektórych
starych państwach członkowskich: we Włoszech, w Irlandii. Z nowych państw
członkowskich także na Litwie cena zbóż, mleka, owoców i warzyw również wzrosła
prawie dwukrotnie.
Z drugiej strony, polityka Unii Europejskiej polega na ograniczaniu rozmiarów
produkcji rolnej i polityka ta wydaje się coraz bardzie sprzeczna z potrzebami
konsumentów. Wszelkie tak zwane reformy Wspólnej Polityki Rolnej, polegają na tym,
że ograniczamy produkcję w Unii Europejskiej.
Reforma rynku cukru to jest wielkie ograniczanie produkcji cukru w Unii
Europejskiej, z 18 mln ton do 12 mln ton. Reforma rynku wina - również ograniczanie
produkcji.
Inne reformy także zmierzają do tego, żeby w Unii Europejskiej produkować mniej. Z
drugiej strony mamy bardzo istotny sygnał. Konsumenci potrzebują więcej żywności
w Europie i to jest sygnał na tyle poważny, że cały cel Wspólnej Polityki Rolnej
powinien być zweryfikowany. Musimy się zastanowić nad tym, czy rzeczywiście
metoda ograniczania produkcji, kwotowania produkcji jest dobra z punktu widzenia
interesu konsumentów przede wszystkim, bo to o nich głównie chodzi.
Chodzi o to, by Europa dostarczała tyle żywności, ile potrzeba jej społeczności. Jest
wiele sygnałów, które wskazują na to, że dotychczasowa polityka rolna powinna być
zweryfikowana. Dziękuję bardzo.