Marcin Karas - KOSMOLOGIA ŚW. TOMASZA Z AKWINU
Transkrypt
Marcin Karas - KOSMOLOGIA ŚW. TOMASZA Z AKWINU
KOSMOLOGIA ŚW. TOMASZA Z AKWINU Ś więty Tomasz z Akwinu (ok. 1225–1274) należy do najsłynniejszych myślicieli chrześcijańskiego Zachodu. Uchodzi za głównego przedstawiciela chrześcijańskiego arystotelizmu, ale jego system powinien być raczej potraktowany jako całościowe podejście do wiedzy pochodzącej z różnych źródeł. W metodologii Akwinaty łączy się wiedza przyrodnicza (Arystoteles), biblistyka (szerokie spojrzenie na teksty Pisma Świętego) i metafizyka (własne, oryginalne ujęcie). Wszechświat włoskiego dominikanina to hierarchiczny system: ogromna, skończona kula, która składa się przede wszystkim z nieprzenikliwych, eterycznych (zbudowane z eteru – piątego elementu – tworzywa nieba), przeźroczystych sfer niebieskich, tworzących własną hierarchię: od najwyższego, nieruchomego nieba empirejskiego, przez poruszające się niebo krystaliczne, aż do nieba ciał niebieskich, które z kolei dzieli się na ósmą sferę najwyższą i siedem niższych systemów sfer planetarnych, z których każdy niesie po jednej planecie (od Saturna do Księżyca). Ciała niebieskie to szlachetniejsze miejsca na sferach i w nich koncentruje się moc sfer. Złożone przypadki ruchu siedmiu planet (w kolejności przyjętej za Ptolemeuszem: Saturn, Jowisz, Mars, Słońce, Wenus, Merkury, Księżyc) widocznego na niebie wyjaśnia św. Tomasz z pomocą modelu sfer przejętych od Arystotelesa. Akwinata nie wyklucza jednak, że zmodyfikowana koncepcja Ptolemeusza, która zakładała istnienie ekscentryków i epicykli, a nawet jakaś inna teoria naukowa pozwoli lepiej wyjaśnić zjawiska, które dostrzegamy na niebie. Nieregularności w ruchu planet św. Tomasz stara się – idąc za Stagirytą – rozłożyć na składowe proste ruchy, aby zachować prostotę ruchu po okręgu, który panuje na niebie. Jednocześnie ta złożoność ruchu pozwala wyjaśnić wielość procesów zachodzących w świecie podksiężycowym, powodowanych przez ruch ciał niebieskich. W hierarchii rzeczywistości najwyższym bytem jest absolutnie prosty i jedyny Bóg (którego istota tożsama jest z istnieniem), pierwsza i najwyższa przyczyna, stworzyciel wszystkich innych bytów oraz pierwszy poruszyciel, od którego pochodzi wszelki ruch, udzielany za pośrednictwem poruszycieli niższego rzędu. Filozof może stwierdzić, że Bóg mógł stworzyć świat odwiecznie (wbrew franciszkanom), ale dopiero teolog potwierdza, że Stwórca nie skorzystał z tej możliwości i z nicości powołał do istnienia byty duchowe i materialne, tworząc zarazem czas. 36 ALMA MATER Poniżej w hierarchii znajdują się aniołowie – substancje niematerialne, złożone z istoty i istnienia, uporządkowane wedle posiadanej doskonałości, z których każdy jest jedynym przedstawicielem danej formy, czyli gatunku, byty świadome i wolne, wypełniające swe działania wobec świata materialnego. Ciała niebieskie są w sensie metafizycznym złożone nie tylko z istoty i z istnienia, ale także z formy i materii. Formy te jednak nie zwielokrotniają się w wielu bytach, ale każda – w połączeniu z materią – jest jedynym przedstawicielem danego gatunku. Ciała niebieskie są niezniszczalne mocą przyczyn naturalnych, a ich istota jest zupełna; pozbawione są też wszelkiej zmienności. Jedyna możność, jaką posiadają, to możność do ciągłego ruchu po okręgu, który jest jedynym ruchem doskonałym i nie prowadzi w istocie do zasadniczej zmiany miejsca. Dokonuje się on za sprawą duchowych poruszycieli, którzy są powiązani z poruszanymi sferami dla wykonywania tego ruchu i w tym sensie sfery są ożywione. Gwiazdy mają wpływ niemal na wszystko, co się dokonuje w świecie (powszechna przyczynowość), będąc niezmiennymi narzędziami zmienności w ręku Boga. Z tego oddziaływania i tworzenia wyłączone są tylko wolne akty intelektu i ludzkiej woli oraz zdarzenia przypadkowe, dopuszczone przez Opatrzność. Zmysłowo dostrzegalną formą oddziaływania ciał niebieskich na Ziemię jest światło, zwłaszcza światło Słońca. W sferze podksiężycowej znajdują się ciała zbudowane z czterech elementów. Są to substancje powstające, ginące i ulegające zmianom, a dla zachowania tych form w świecie istnieje wiele jednostek tego samego gatunku, które powstają i giną przez jednostkowienie formy w materii. Ciała ziemskie dążą do zajęcia swych miejsc naturalnych, stosownie do tego, jaki żywioł ma w nich przewagę. W świecie żyje człowiek – złożony byt pośredni, posiadający ciało i duszę (która jest formą dla ciała), usytuowany w tej hierarchii pomiędzy rzeczywistością materialną a duchową. W środku wszechświata tkwi nieruchoma i kulista Ziemia. Święty Tomasz sformułował wnioski, które w przyszłości stanowiły punkt wyjścia do dyskusji nad ruchem Ziemi: najpierw wokół własnej osi, a później także wokół Słońca, którego szczególna rola w świecie została już doceniona przez dominikańskiego uczonego, ułatwiając krytykę geocentryzmu w XIV wieku. Teologiczne rozważania św. Tomasza wyjaśniają cel istnienia rzeczywistości materialnej. Istnieje ona po to, aby przez rodzenie się kolejnych pokoleń ludzkich mogła się wypełnić liczba zbawionych (historiozofia). Wtedy nastanie koniec doczesnego świata, ustanie ruch sfer niebieskich, a cała rzeczywistość zostanie odnowiona przez Boga. Zapowiedzią tego ostatecznego porządku jest niebo empirejskie, najwyższa sfera wszechświata, które już teraz pozostaje nieruchome. Święty Tomasz podkreślał za Arystotelesem swe zaufanie do możliwości poznawczych człowieka. Chociaż bowiem Stagiryta zdawał sobie sprawę z naszego oddalenia od gwiazd i wynikającej stąd nieznajomości rzeczy, to jednak podejmował badania kosmologiczne. Akwinata poszedł tą samą drogą. Mimo słabości tworzonych teorii poszukiwano nowych ujęć: obserwacje wyjaśniano teorią, teorię wspierano przy pomocy obserwacji (wzajemna weryfikacja). Święty Tomasz raczej tworzył teorię, nie prowadził obserwacji, zajmował się recepcją wiedzy starożytnej, a nie jej rozwijaniem. Mając do wyboru kosmologiczne teorie naukowe Arystotelesa i Ptolemeusza, czyli w pewnym sensie dwie konkurencyjne wizje świata, św. Tomasz podkreślał, że obie są tylko prawdopodobne, a także że możliwe są inne teorie wyjaśniające rzeczywistość. Teksty biblijne były dla Akwinaty inspiracją do podjęcia refleksji naukowej szerszej niż spekulacja uprawiana w duchu samej tylko fizyki Arystotelesa. Jednocześnie dominikański uczony jest przekonany, że autorzy ksiąg Pisma Świętego wyrażali się językiem potocznym i nie rozstrzygali kwestii naukowych z zakresu przyrodoznawstwa. Dla dalszej historii nauki szczególne znaczenie ma krytyka geocentryzmu. Akwinata jeszcze jej nie podjął, ale w jego pismach można dostrzec pewną wstępną i nieśmiałą jeszcze krytykę tradycyjnego obrazu świata. Miał bowiem wątpliwości, czy teoria geocentryczna jest prawdziwa, ale nie poszedł dalej w tym kierunku (krytykę geocentryzmu podjęto w XIV wieku, jeszcze przed Kopernikiem). Trudno było odejść od Arystotelesa, gdyż stworzył całościowy system spekulatywny i jedyną wówczas fizykę. Jednym z fundamentów kosmologii Arystotelesa było przekonanie o istnieniu niezmiennego i doskonałego eteru. U świętego Tomasza pojawiają się argumenty do późniejszej dyskusji nad słusznością takiego poglądu. Księżyc bowiem, który znajduje się najbliżej regionu czterech elementów, jest w pewnym sensie bytem pośrednim, to znaczy da się na nim wskazać jakieś zróżnicowanie i zacienienie, zmienia się jego blask i pomimo że jest zbudowany z eteru, to możemy uznać, że jest to eter w jakimś znaczeniu mniej doskonały. Fragment ten wyraża pewne napięcie panujące w koncepcji niezmiennych ciał niebieskich: fakty przeciwne teorii eteru sformułowanej przez Arystotelesa i przejętej przez Akwinatę starano się podporządkować ogólnej zasadzie. Podane fakty pokazują, jak stopniowa recepcja systemu Arystotelesa była jednocześnie przygotowaniem do jego krytyki. Zbliżająca się rewolucja naukowa rozpoczynała się od pojawiających się na gruncie arystotelizmu trudności. Zdaniem słynnego historyka nauki, Thomasa Kuhna, jest to typowe zjawisko w dziejach nauki i jej przemian. Uzasadniając fakt kulistości Ziemi, dominikański uczony wyraża swe racjonalne nastawienie empiryczne, które łączy w jednej metodologii nauk obserwację z refleksją. Zwolennicy poglądu, że Ziemia jest płaska, w starożytności starali się bowiem uzasadnić swój pogląd obserwacją zjawisk wschodu i zachodu Słońca, którego tarcza wydaje się chować za płaskim horyzontem. Akwinata, w ślad za Arystotelesem, odrzuca to rozumowanie, wspierając obserwację refleksją, gdyż pamięta o ogromnych wielkościach i odległościach panujących w kosmosie. Znaczna odległość Słońca od Ziemi, a także ogromne rozmiary Ziemi (dla obserwatora widzącego horyzont) w stosunku do widocznej tarczy Słońca sprawiają, że nie dostrzegamy zakrzywienia powierzchni Ziemi. Dodaje, że już w przypadku zaćmień Słońca i Księżyca wzajemne relacje widocznych rozmiarów Ziemi, Słońca i Księżyca okazują się zbliżone i umożliwiają też stwierdzenie kulistego kształtu Ziemi. Warto jeszcze przytoczyć rozumowanie, które za pomocą analogii ma wykazać, że gwiazdy są kuliste. Skoro obserwacja nieba dowodzi, że najbliższa z gwiazd, czyli Księżyc, jest kulista, to można również uznać, że kuliste są wszystkie inne ciała niebieskie. Inny argument na rzecz kulistości gwiazd pochodzi z obserwacji zaćmień Słońca, które bywa zakrywane przez Księżyc i podczas fazy częściowego zaćmienia widać na jego tarczy zakrzywiony brzeg zasłaniającego go Księżyca. Teoria kosmologiczna zakłada jednorodność świata – zasada analogii pozwala poszerzyć wiedzę. Wydaje się, że nieprzemijające znaczenie dla dalszego rozwoju nauk przyrodniczych ma przekonanie Akwinaty, że świat jest racjonalny i poznawalny w teorii naukowej, a ponadto cenny jest jego szacunek dla empirii (ale bez jednostronnego nastawienia pozytywistycznego) oraz metafizyczny pogląd, że świat jest hierarchicznie uporządkowany. Zdaniem św. Tomasza wiedza ludzka rozwija się stopniowo, jej źródła są różne, ale niesprzeczne, a konkurencja różnych teorii poszerza ludzką wiedzę. W tym sensie, przekazana przez włoskiego dominikanina i doktora Kościoła metoda uprawiania kosmologii nie jest tylko zabytkiem przeszłości, ale zachowuje swą aktualność. Marcin Karas TALENTY PODATKOWE 2009 Konkurs dla studentów Kancelaria Wardyński i Wspólnicy rozpoczyna trzecią edycję konkursu Talenty Podatkowe. Konkurs jest skierowany do studentów oraz tegorocznych i zeszłorocznych absolwentów kierunków prawniczych i ekonomicznych. Przedsięwzięciu patronuje Europejskie Stowarzyszenie Studentów Prawa ELSA. Konkurs polega na przygotowaniu odpowiedzi na jeden z kazusów dotyczących procedury podatkowej. Zgłoszenia prac konkursowych należy nadsyłać do 30 kwietnia 2009 roku. 11 maja wyłonionych zostanie dziesięciu finalistów, zaś 29 maja w Warszawie odbędzie się finałowe starcie uczestników konkursu z jury. Na laureatów konkursu czekają nagrody pieniężne. Więcej informacji na ten temat można znaleźć na stronach www.wardynski.com.pl oraz www.talentypodatkowe.pl ALMA MATER 37