AKADEMIA MEDYCZNA im
Transkrypt
AKADEMIA MEDYCZNA im
UNIWERSYTET MEDYCZNY im. PIASTÓW ŚLĄSKICH we Wrocławiu WYDZIAŁ NAUK O ZDROWIU KATEDRA ZDROWIA PUBLICZNEGO ZAKŁAD ORGANIZACJI I ZARZĄDZANIA STUDENCKIE KOŁO NAUKOWE MŁODYCH MENEDŻERÓW ul. K. Bartla 5 51-618 Wrocław tel./fax: 071 343 93 28, [email protected] Druga Debata Oxfordzka Dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne są w Polsce konieczne. 18 lutego 2014 r. RELACJA Za nami druga edycja Debaty Oxfordzkiej organizowanej przez Studenckie Koło Naukowe Młodych Menedżerów Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu. 18 lutego 2014 roku, o godzinie 17.00 w sali konferencyjnej na Wydziale Farmacji z Oddziałem Analityki Medycznej, zgromadziła się grupa ekspertów, którzy wymieniali argumenty za i przeciw tezie, która stanowiła motyw przewodni całego wydarzenia. Tegoroczna Debata poświęcona była konieczności wprowadzenia w Polsce dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych, czyli zagadnieniu budzącemu liczne kontrowersje i będącemu na ustach wszystkich osób związanych z systemem opieki zdrowotnej w ostatnich kilku miesiącach. Więc jak to jest z tymi dodatkowymi ubezpieczeniami? Warto je wprowadzić, czy nie? Czy jest to w ogóle możliwe? Na te pytania poznaliśmy już odpowiedzi. Debata oxfordzka to rodzaj dyskusji, która rządzi się swoimi własnymi zasadami. Nie każdy owe reguły zna, dlatego dla tych, którzy jeszcze nie mieli z nią do czynienia, chciałbym w telegraficznym skrócie przedstawić o co w niej chodzi. Do walki na merytoryczne argumenty stają przedstawiciele dwóch drużyn: propozycji, czyli grupa osób, które zgadzają się z postawioną tezą oraz opozycji, czyli tych którzy z tezą się nie identyfikują i chcą ją obalić. Za wprowadzeniem w Polsce dodatkowego zabezpieczenia zdrowotnego opowiedzieli się: prof. Andrzej M. Fal - kierownik Katedry Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, Piotr Pobrotyn - dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, Bogusława Bryłkowska - koordynator Opieki Medycznej PZU Życie S.A. oraz Marek Moszczyński - Prezes Zarządu Dolnośląskiego Centrum Medycznego DOLMED S.A. Przeciwni wprowadzeniu dodatkowych ubezpieczeń, a więc reprezentantami opozycji byli: Maciej Sokołowski - dyrektor Wojewódzkiego Zespołu Specjalistycznej Opieki Zdrowotnej, dr n. med. Agnieszka Muszyńska - wiceprzewodnicząca Komisji Zdrowia Sejmiku Województwa Dolnośląskiego i asystent w Zakładzie Alergologii w Katedrze Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, dr n. med. Jacek Klakocar - Dolnośląski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny we Wrocławiu oraz dr Maciej Biardzki - Prezes Milickiego Centrum Medycznego sp. z o.o Każda strona debaty ma 45 minut na wygłoszenie swoich argumentów. Podział czasu pomiędzy poszczególnych członków drużyn jest narzucony odgórnie i wygląda następująco: 15 minut dostaje kapitan drużyny, a po 10 minut przypada na każdego członka ekip propozycji i opozycji. Nad dyskusją propozycji i opozycji czuwa marszałek, który dba o przestrzeganie dyscypliny czasowej i zachowanie kolejności wypowiedzi poszczególnych uczestników debaty. W tę rolę wcielił się dr Piotr Karniej - prodziekan ds. studentów Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. W debacie oxfordzkiej bardzo dużą rolę odgrywa publiczność, której ostateczny werdykt decyduje o tym, czy zwyciężyli broniący tezy, czy jej oponenci. Ocenie powinna podlegać nie teza, ale argumenty i sztuka oratorska prezentowana przez obie strony. Widzowie głosują poprzez zajęcie odpowiedniego miejsca na sali, która podzielona jest na część zwolenników propozycji i opozycji. Znamy już reguły, którym podlega debata oxfordzka, wiemy kto reprezentuje poszczególne drużyny, pozostaje nam zatem usiąść głęboko w fotelach, zapiąć pasy i wskoczyć w wir argumentów za i przeciw konieczności wprowadzenia dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych w Polsce. „Jak nie wiadomo o co chodzi, to oczywiście chodzi o kasę” - prof. Andrzej M. Fal Po krótkim wprowadzeniu Marszałka Debaty, dr Piotra Karnieja, głos zabrał kapitan propozycji, prof. Andrzej Fal. Swoje piętnastominutowe wystąpienie rozpoczął od postawienia bardzo wywrotowej, w odbiorze społeczeństwa, tezy, że w Polsce nie istnieją kolejki do lekarzy. Według Profesora, ludzie ustawiają się w kolejki do pieniędzy, którymi dysponuje system opieki zdrowotnej i za pomocą których finansowane są usługi medyczne. - Mimo tego, co słyszymy w mediach, w Polsce nie ma kolejek do lekarzy. Kolejki są do pieniędzy. W systemie opieki zdrowotnej towarem deficytowym nie są lekarze, a pieniądze, za które można by sfinansować usługi świadczone przez lekarzy - mówi prof. Fal. Zdaniem kierownika Katedry Zdrowia Publicznego na Wrocławskim Uniwersytecie Medycznym żaden system ochrony zdrowia na świecie nie jest odpowiednio dofinansowany. Również NFZ nie dysponuje odpowiednią ilością środków, mimo że pula pieniężna płatnika z roku na rok się powiększa. Prof. Fal przekonuje, że wzrost składki zdrowotnej nie pomoże poprawić sytuacji naszego systemu i że konieczne jest wprowadzenie dodatkowego strumienia przepływu pieniądza. Tego typu rozwiązaniem mogłyby być fundusze pochodzące z dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych. - Budżet NFZ w ciągu ostatnich 10 lat wzrósł ponad dwukrotnie. Jednak pieniędzy wciąż brakuje i nie jest to żaden ewenement w skali światowej. Nawet w krajach bardziej rozwiniętych taka sytuacja ma miejsce. Zwiększenie składki zdrowotnej nie spowoduje poprawy sytuacji polskiego systemu, a wręcz przeciwnie, może mu zaszkodzić. Wprowadzenie nowego strumienia przepływu pieniądza może pomóc. Tego typu zastrzykiem finansowym może być wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych - kontynuuje profesor Uniwersytetu Medycznego. Powiększenie zasobów pieniężnych w systemie opieki zdrowotnej dzięki wprowadzeniu dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych stało się motywem przewodnim debaty. Każdy następny mówca, zwłaszcza ze strony propozycji, powtarzał jak mantrę, że dobrowolne polisy ubezpieczeniowe są kluczem do wzrostu środków pieniężnych w systemie opieki zdrowotnej. Takie stanowisko, w bardzo odważny i bezkompromisowy sposób, zaprezentował drugi mówca ekipy profesora Fala, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, Piotr Pobrotyn. Dyrektor Wrocławskiego szpitala stwierdził, że ludzie bogaci, powinni wziąć na siebie odpowiedzialność w procesie redukcji kolejek oczekujących. Zdaniem dyr. Pobrotyna, gdyby ludzie zamożni mogli z własnej kieszeni sfinansować niektóre świadczenia medyczne, to beneficjentami tego typu zdarzenia byłoby całe społeczeństwo. - Jeśli byłaby możliwość przyjścia do szpitala i powiedzenia, że ja nie będę czekał na zabieg powiedzmy dziewięć miesięcy tylko chcę z niego skorzystać tu i teraz, to ja z chęcią bym z tego skorzystał. Dzięki temu osoba, która byłaby za mną w kolejce, automatycznie wskoczyłaby na moje miejsce. Jeśli znajdzie się jeszcze kilka takich osób, to czas oczekiwania znacząco się skróci, a w systemie pojawią się nowe środki finansowe, gotowe do zagospodarowania - mówi dyr Pobrotyn. Dyrektor USK stanowczo zaznaczył jednak, że dodatkowe ubezpieczenia nie mogą dotyczyć świadczeń ratujących życie (np. z dziedziny onkologii). Jego zdaniem, świadczenia niższej rangi (takie jak np. świadczenia medycyny estetycznej), powinny zostać objęte systemem dodatkowych polis ubezpieczeniowych. Nawiązując do słów dyrektora Pobrotyna, należy wprowadzić na rynek dodatkowe ubezpieczenia w myśl zasad solidaryzmu społecznego i równości w dostępie do świadczeń. Dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego wyraził stanowcze „nie” dla nierówności społecznej w stosunku do możliwości korzystania z usług o charakterze medycznym. „Nie wykorzystujemy potencjału publicznych jednostek” - Marek Moszczyński Kolejnym aspektem, na który zwrócili uwagę przedstawiciele propozycji, był rozwój podmiotów leczniczych, który w wyniku braku dofinansowania i zbyt małej ilości pieniędzy w systemie jest niemożliwy. Propozycja jednogłośnie stwierdziła, że dodatkowe pieniądze, pochodzące z dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych, mogą okazać się kluczem do rozwoju technologii medycznych, poprawy jakości usług podmiotów leczniczych i większej konkurencyjności na skostniałym rynku usług zdrowotnych. - Dobrowolne ubezpieczenia zdrowotne są szansą na napływ dodatkowych środków do systemu opieki zdrowotnej. Dzięki nim podmioty lecznicze mogłyby wykonywać więcej świadczeń, a lekarze mogliby czerpać z tego tytułu np. dodatkowe korzyści finansowe i czerpać satysfakcję z lepszych warunków pracy - powiedziała Bogusława Bryłkowska, koordynator Opieki Medycznej PZU Życie SA. Poprawę działania całego systemu opieki zdrowotnej i polepszenie jakości widzi także kapitan propozycji, prof. Andrzej M. Fal. Kończąc swoje wystąpienie profesor Uniwersytetu Medycznego podkreślił, że jakość usług medycznych i rozwój systemu opieki zdrowotnej jest uzależniony od ilości pieniędzy w systemie. I znów na ratunek przychodzą dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne. - Dobrowolne ubezpieczenia zdrowotne poprawią nie tylko dostępność i jakość, ale też pomogą uporządkować działanie systemu opieki zdrowotnej w Polsce - powiedział Profesor Fal na podsumowanie swojej wypowiedzi. Czwarty w kolejności mówca obrońców tezy, Marek Moszczyński odniósł się do konkurencyjności na rynku świadczeń zdrowotnych, stwierdzając że rynek nie funkcjonuje w sposób elastyczny, tzn. nic nie zmienia się w kwestii np. wyceny świadczeń medycznych. Zdaniem Prezesa Zarządu Dolnośląskiego Centrum Medycznego DOLMED S.A., dodatkowe ubezpieczenia zmieniłyby bardzo wiele w tej kwestii. - Potencjał systemu opieki zdrowotnej jest wykorzystywany w 30 - 50%. Dodatkowe finansowanie z pewnością zwiększy efektywność systemu, chociażby w kwestii wyceny świadczeń zdrowotnych – mówi Prezes Moszczyński. „Od czego się tu dodatkowo ubezpieczać?” - dyrektor Maciej Sokołowski Ofensywę opozycji, przeciwnej wprowadzeniu dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych, zainicjował dyrektor Wojewódzkiego Zespołu Specjalistycznej Opieki Zdrowotnej Dobrzyńska i jednocześnie kapitan strony - Maciej Sokołowski. W swoim wystąpieniu, dyr. Sokołowski skupił się na rozgraniczeniu ubezpieczeń na komplementarne i suplementarne, tłumacząc różnice między nimi i powołując się na kilka przykładów z życia wziętych, w których taki podział obowiązuje. Następnie kapitan opozycji przeniósł zainteresowanie widzów na koszyk świadczeń gwarantowanych, w ramy którego, jego zdaniem, wpasowuje się większość zabiegów medycznych. - Tak naprawdę, większość realizowanych procedur medycznych, czy udzielanych świadczeń można podciągnąć pod koszyk świadczeń gwarantowanych. W związku z tym, od czego się tu ubezpieczać? mówi Maciej Sokołowski. Takie podejście do dobrowolnych ubezpieczeń poparł inny mówca opozycji, Maciej Biardzki. Obaj panowie zgadzali się w kwestii rozgraniczenia ubezpieczeń na komplementarne i suplementarne i jednocześnie podkreślali, że ich wprowadzenie na polski rynek wcale nie jest tak bardzo konieczne. Takiego samego zdania była jedyna przedstawicielka płci pięknej w drużynie przeciwników tezy, Agnieszka Muszyńska. W trakcie swojego dziesięciominutowego wystąpienia zaznaczyła, że nie jest pewna, czy polskie społeczeństwo jest gotowe na wprowadzenie dobrowolnych ubezpieczeń społecznych. - Wydaje mi się, że Polska nie jest gotowa na wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń. Społeczeństwo potrzebuje edukacji na ich temat i musi poznać zakres ich funkcjonowania - powiedziała dr Muszyńska. „Dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne zburzą ład społeczny w Polsce” - dr n. med. Jacek Klakocar Wraz z rozpoczęciem przemowy dr n. med. Agnieszki Muszyńskiej, argumenty strony opozycji zaczęły oscylować wokół problemu wykluczenia społecznego i bezpieczeństwa całej społeczności, pod względem dostępu do opieki zdrowotnej. Już na samym początku swojej wypowiedzi dr Muszyńska otwarcie zakomunikowała, że pacjenci w Polsce nie czują się bezpieczni. Dodała również, że cała medialna dyskusja na temat dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych tylko pogarsza i tak już słabe poczucie bezpieczeństwa społeczeństwa. Dr Muszyńska wątpi w dostępność dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych dla osób biednych, dzieci i osób w podeszłym wieku. Przedstawicielka opozycji jest zdania, że ubezpieczyciele nie będą traktować równo wszystkich osób chętnych na ewentualny zakup dodatkowego zabezpieczenia. Ten ton wypowiedzi utrzymał kolejny mówca opozycji, dr n. med. Jacek Klakocar. Zdaniem Dolnośląskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego we Wrocławiu, dodatkowy napływ pieniędzy do systemu, nie jest wart wartościowania pacjentów na lepszych i gorszych. Dr Klakocar jest w stanie wyobrazić sobie chaos, jaki powstanie w systemie, jeśli podmioty lecznicze zaczną inaczej traktować pacjentów dodatkowo ubezpieczonych. - Zastanówmy się na ile nasze sumienie pozwala na nierówność w zdrowiu. Bardzo obawiam się o zachwianie ładu społecznego w zakresie wspomnianej równości - mówi Jacek Klakocar. Do problemu nierówności w systemie opieki zdrowotnej, już na samym początku debaty odniósł się także kapitan propozycji, Andrzej M. Fal. Jego zdaniem jednak, takie zjawisko występuje już teraz i wprowadzenie dodatkowych polis ubezpieczeniowych niczego w tej kwestii bardziej nie zepsuje. Wręcz przeciwnie, zdaniem prof. Fala nowe ubezpieczenia pomogą zmienić taki stan rzeczy. - Biedni ludzie już teraz są wykluczeni z systemu, ponieważ dostęp do lekarzy istnieje w szarej strefie, w ramach abonamentów lub w prywatnie opłacanych podmiotach leczniczych. Wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń spowoduje zmniejszenie kolejek, na czym zyskają również osoby, które z nich nie skorzystają. W ten sposób zwiększy się dostępność do lekarzy - powiedział prof. Andrzej Fal. „Jestem za ubezpieczeniami zdrowotnymi” - dr Maciej Biardzki Po wygłoszeniu swojego zdania na temat konieczności wprowadzenia w Polsce dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych przez wszystkich uczestników debaty, Marszałek rozpoczął sesję, podczas której chętne osoby z widowni mogły ustosunkować się do usłyszanych argumentów i wyrazić swoje zdanie na temat postawionej tezy. Jedyną osobą, która skorzystała z tego prawa był Rektor Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu, prof. Marek Ziętek, który w kilku zdaniach wyraził swoje pełne poparcie dla wdrożenia w Polsce dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych. Wraz z końcem wypowiedzi Rektora Uniwersytetu Medycznego, Marszałek Debaty zaprosił wszystkich słuchaczy do głosowania, poprzez zajęcie odpowiedniego miejsca na sali. Gdy cała procedura została zakończona, dr Piotr Karniej ogłosił zwycięstwo drużyny propozycji, która uzyskała większość poparcia uczestników debaty oxfordzkiej. Co ciekawe, nawet przedstawiciel opozycji, dr Maciej Biardzki, kończąc swoją wypowiedz jeszcze w trakcie trwania dyskusji, powiedział, że chce aby dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne zostały w Polsce wprowadzone. Całe wydarzenie zostało podsumowane i jednocześnie zamknięte w mowie końcowej lidera propozycji, profesora Andrzeja M. Fala. Zdaniem studenta: Dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne są w Polsce konieczne . Druga Debata Oxfordzka, organizowana przez studentów Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, pokazała, że warto w Polsce zainwestować w rynek dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych. Przepychanka propozycji i opozycji tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że miałem rację. Krótsze kolejki do specjalistów, rozwój technologii medycznych, podnoszenie jakości usług zdrowotnych, to tylko wierzchołki góry lodowej korzyści, jakie czekają na nasze społeczeństwo po wprowadzeniu dodatkowych polis ubezpieczeniowych. Większa ilość pieniędzy może okazać się najlepszym remedium na kulejące założenia obecnego systemu opieki zdrowotnej w Polsce i może przyczynić się do zażegnania problemów, z którymi nasze państwo boryka się od lat. Argumentacja opozycji o nierówności w stosunku do dostępności opieki zdrowotnej, czy braku świadczeń jakie można by włączyć w pakiet dodatkowych ubezpieczeń w ogóle do mnie nie przemawia i uważam ją za wyssaną z palca, wymyśloną na siłę tylko po to, aby politycy którzy, z jakiś nieznanych mi przyczyn, nie chcą zmian w systemie stwarzali pozory merytorycznej walki z piewcami jedynej słusznej tezy, że Polska potrzebuje dodatkowych ubezpieczeń społecznych. Inspirujące przemówienia dyrektora Pobrotyna, czy profesora Fala powinny jak najszybciej obiec sferę medialną i pokazać obywatelom Polski, że ich niepokój odnośnie dobrowolnego zabezpieczenia zdrowotnego jest bezpodstawny. Wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych jest możliwe, trzeba tylko podjąć odpowiednie kroki prawne i wraz z nimi rozpocząć marsz w celu poprawy systemu opieki zdrowotnej, na który tak bardzo narzekają wszyscy mieszkańcy naszego kraju. Bartłomiej Witych Członek Studenckiego Koła Naukowego Młodych Menedżerów