24 grudnia

Transkrypt

24 grudnia
NR 52 (342)/1
PO GÓRACH, DOLINACH...
24 grudnia 2000 r.
Nr 52 (342) 24 grudnia 2000
Adres internetowy parafii: http://www.ustron.bielsko.opoka.org.pl
“Zwiastuję wam radość wielką, która będzie
udziałem całego narodu: dziś narodził się wam
Zbawiciel, którym jest Jezus Chrystus” (Łk 2,10).
W tych słowach zawarta została wspaniała obietnica
wygłoszona przez Anioła na cześć naszego Boga i Pana.
Ta mała Dziecina w Ŝłobie to Syn Boga Jedynego.
Przyszedł na świat w drobnej postaci. Ukrył swój majestat
w ograniczonym ludzkim ciele. ZniŜył się do nas, aby
zamieszkać między nami i swoją boskością ubogacić.
Dlatego co roku przeŜywamy tę odwieczną prawdę, Ŝe
Słowo BoŜe Ciałem się stało i zamieszkało między nami.
RównieŜ co roku uświadamiamy sobie, Ŝe przyszło Ono
do swojej własności, lecz swoi Go nie przyjęli.
Gdy w cichą noc dokonywała się Tajemnica
Wcielenia, świat umierał z duchowego wyczerpania wśród
moralnej anarchii. Ludzkość stała na krawędzi przepaści,
ubóstwiając swoich boskich cezarów. Nie miała w sobie
dość siły do powstania i odnowienia moralnego.
W takiej to rzeczywistości posyła Bóg swojego Syna,
aby nastała “pełnia czasów”. Na starym, zniewolonym
świecie zakwitła “Radosna Nowina”. Narody odnalazły
E-mail redakcji: [email protected]
drogę ku Prawdzie i Wolności.
Dziś w odniesieniu do wydarzeń sprzed dwóch
tysięcy lat wydaje się nam, Ŝe znów zaczynamy dotykać
dna duchowej niemocy. Coraz częściej próbuje się
budować nowe struktury świata, pozbywając z nich
Chrystusa. Układa się Ŝycie ludzkie bez Boga, a jeśli juŜ
przyjmuje się Go, to na płaszczyźnie tradycji. BoŜe Prawo
stało się nieaktualne, a wręcz nierealne we współczesnym
świecie. Kolejny raz człowiekowi wydaje się, Ŝe jest
panem świata.
Dlatego, jeśli jeszcze mamy wiarę w sobie,
uklęknijmy przed BoŜym Dziecięciem z hołdem wierności i
uwielbienia przyjmując z wiarą orędzie Anioła: Chrystus
nam się narodził. Chrystus nam się narodził i jest
obecny w naszym Ŝyciu osobistym, rodzinnym i
społecznym. Zróbmy Mu odpowiednie miejsce w naszym
sercu. Otwórzmy bramy naszych serc, niech wkroczy w
nasze Ŝycie. Pozwólmy, by obdarzył nas obfitym pokojem,
w rodzinach utwierdził jedność, a najbardziej
potrzebującym przyniósł pociechę i radość.
ks. Zygmunt
NR 52 (342)/2
24 grudnia 2000 r.
PO GÓRACH, DOLINACH...
W DUCHU PATRIOTYCZNYM
WIGILIA U BORYNÓW
(DOKOŃCZENIE)
Po świętej Barbarze, patronce Dobrej
Śmierci, pojawiły się pierwsze wici, owe
zwiastuny nadchodzącej zimy. Chmury były
coraz niŜej. Wiatry hulały całą swoją mocą.
Pola okryte śniegową pierzyną były martwe.
Nadchodziły Gody, wraz z nimi Wigilia,
której tradycję chłopski epik tak opisał:
“W Wigilię przed Godnymi świętami juŜ od samego
świtania wrzał przyśpieszony, gorączkowy ruch w całych
Lipcach. /.../ A w kaŜdej chałupie /.../ przewietrzano izby, myto,
szorowano, posypywano izby, sienie, a nawet i śnieg przed
progami świeŜym igliwiem, a gdzieniegdzie to i bielono
poczerniałe kominy; a wszędzie na gwałt pieczono chleby i one
strucle świąteczne, oprawiano śledzie, wiercono w
niepolewanych donicach mak do klusek. Boć to Gody szły,
Pańskiego Dzieciątka święto, radosny dzień cudu i zmiłowania
Jezusowego nad światem. W kaŜdej chałupie, zarówno u
bogacza, jak i u komornika, jak i tej biedoty ostatniej,
przystrajano się i czekano z namaszczeniem, a wszędzie
stawiano w kącie od wschodu snop zboŜa, okrywano ławy czy
stoły płótnem bielonym, podścielano sianem i wyglądano
oknami pierwszej gwiazdy. /.../ Jest! Jest! - wrzasnął naraz
Witek /.../. Juści, Ŝe była, tuŜ nad wschodem, jakby się rozdarły
bure opony, a z głębokich granatowych głębin rodziła się
gwiazda i zda się rosła w oczach, leciała, pryskała światłem,
jarzyła się coraz bystrzej, coraz bliŜej była, aŜ Rocho klęknął na
śniegu, a za nim drugie. - Oto gwiazda Trzech Króli,
betlejemska gwiazda, przy której blasku Pan nasz się narodził,
niech będzie święte imię Jego pochwalone! /.../ - Czas
wieczerzać, kiedy słowo Ciałem się stało! - rzekł Roch. Weszli
do domu i zaraz teŜ obsiedli wysoką ławę /.../.Uroczysta cichość
zaległa izbę. Boryna się przeŜegnał i podzielił opłatek pomiędzy
wszystkich, pojedli go ze czcią, kiedy ten chleb Pański. Chrystus się w onej godzinie narodził, to niech kaŜde
stworzenie krzepi się tym chlebem świętym - powiedział
Rocho /.../. Najpierw był buraczany kwas, gotowany na
grzybach z ziemniakami całymi, a potem przyszły śledzie w
mące obtaczane i smaŜone w oleju konopnym, później zaś
pyszne kluski z makiem, a potem szła kapusta z grzybami,
olejem równieŜ omaszczona, a na ostatek podała Jagusia
przysmak prawdziwy, bo racuszki z gryczanej mąki z miodem
zatarte i w makowym oleju upraŜone. To wszystko prostym
chlebem przygryzali, bo placka ni strucli nie godziło się jeść
dnia tego /.../. Nie skończyli jeszcze, gdy ktosik zapukał do
okna. /.../ Opuścili łyŜki i słuchali strwoŜeni, pukanie znowu się
ponowiło. /.../ w ten dzień nikto nie powinien być głodny ni
ostawać bez dachu - odezwał się Roch, podnosząc się drzwi
otwierać. Jagustynka to była, stanęła pokornie u progu i przez
łzy, co się jej jak groch sypały, prosiła cicho: - Dajcie kąt jaki i
choćby to, co psu wyrzucicie! Zmiłujcie się nad sierotą.
Czekałam aŜ mnie dzieci zaproszą... czekałam... /.../ - Siadajcie
z nami /.../. I z wielką dobrocią zrobił jej miejsce wedle siebie.
Cicho się w izbie stało, ciepło, serdecznie, naboŜnie i tak
uroczyście, jakby między nimi leŜało to święte Dzieciątko Jezus.
AŜ Rocho wyjął z zanadrza ksiąŜkę okręconą w róŜaniec i
zaczął z niej czytać cichym, a głęboko wzruszonym głosem:
Jako to stała się nam nowina, Panna porodziła Syna... /.../
Umilki naraz, bo ostry, przenikliwy głos sygnaturki przedzierał
się do izby. - Sygnują na pasterkę, trza się nam zbierać!”
W kalendarzu Świętego Roku Jubileuszowego 2000
pozostało niewiele kartek do zerwania. Równocześnie odchodzi
w przeszłość Rok Reymontowski, w czasie którego
wzruszaliśmy się głęboką religijnością, szczególnie
maryjnością, chłopskiego epika. Oto ostatnie słowa, kończące
“Chłopów”, wypowiadane przez wspartego na kulach dziada,
DZIECIOM NA DOBRANOC
Modlitwa Osiołka
Panie BoŜe, który kazałeś mi
wlec się po drogach
bez końca,
dźwigać cięŜkie jarzmo
bez końca
i zbierać baty
bez końca!
Daj mi duŜo odwagi i pogody ducha.
Pozwól, by choć jeden raz, ktoś mnie zrozumiał,
Ŝeby nie zbierało mi się wciąŜ na płacz,
bo nigdy nie umiem powiedzieć tego, co myślę
i wszyscy śmieją się ze mnie.
Spraw, bym natrafił na smaczny oset
i niech mi dadzą czas go zerwać.
I jeszcze jedno, Panie, pozwól mi kiedyś
odnaleźć mego braciszka
z betlejemskiej stajenki. Amen.
TRADYCJA ŚWIĘTOWANIA
Tyle się w świecie z dnia na dzień
zmienia
a choinka pachnie jak dawniej.
Świat pędzi, zda się na oślep przed siebie
a wigilię szykujemy jak dawniej.
Ludzie coraz bardziej zagonieni,
zatrzymują się w wieczór wigilijny jak dawniej.
Łamią opłatkiem, składają Ŝyczenia
wybaczają urazy i narosłe Ŝale.
Wierzą, Ŝe kto się opłatkiem
przełamie z bliźnimi
nie zabraknie mu chleba przez cały rok
i jeszcze będzie go dzielić z innymi.
Pora po wieczerzy, prószy śnieg za oknem
a światła migocą na stoku Równicy.
Dzieci utulone, szczęśliwe, znuŜone.
LulajŜe Jezuniu brzmi słodko,
Bombka choinkowa symbolizuje całą ziemię, dla której
Bóg w dziecku stał się
człowiekiem.
Jak szyszki kryją w sobie
zaląŜki przyszłego Ŝycia, tak
święta BoŜego Narodzenia kryją
w sobie zaląŜek wiecznego
Ŝycia dla ludzi.
Ostatni odcinek wspomnień p. Stasi z pobytu w
Ziemi Świętej ukaŜe się w następnym numerze.
NR 52 (342)/3
“O
RODZINIE
PO GÓRACH, DOLINACH...
-
JAKA JEST, JAKA BYĆ
W rozwaŜaniach o rodzinie nie moŜna pominąć
rodziny parafialnej.
O małych wspólnotach religijnych mówi się, Ŝe są
jak rodzina, tak silne łączą je więzi. Osoba duchowna
wita wszystkich wiernych przybywających na
naboŜeństwo, zna członków wspólnoty z imienia i
nazwiska, zna ich problemy. W duŜych wspólnotach
bliska znajomość wszystkich wiernych jest praktycznie
niemoŜliwa. Tym niemniej proboszcz zna swoich
parafian, zwłaszcza tych, którzy czynnie uczestniczą w
Ŝyciu Kościoła. Wszystkich poznaje osobiście bądź przez
swoich wikarych w trakcie odwiedzin kolędowych.
Inne skojarzenie - najbliŜsza rodzina spotyka się
często, bywa, Ŝe codziennie; dalsza przy specjalnych
okazjach - głównie uroczystościach rodzinnych. W
odniesieniu do rodziny parafialnej, cotygodniową okazją
do spotkań jest niedzielna Msza św. Okazją szczególną
zaś święta - Wielkanoc, BoŜe Narodzenie. Wtedy moŜna
uścisnąć rękę takŜe tym, którzy rzadko uczestniczą w
spotkaniach rodziny parafialnej.
Jaka jest nasza, ustrońska rodzina parafialna,
zastanawia się proboszcz parafii św. Klemensa w
Ustroniu, ks. kanonik Antoni Sapota w obecności
redaktorów “Po górach, dolinach...”
Rodziny nie tworzy jedna osoba, ale wszyscy bliŜsi i
dalsi krewni. Od nich zaleŜy ostateczny obraz rodziny. W
duŜej mierze jednak rzutuje na nią postać ojca.
Rodzina parafialna, jak kaŜda rodzina, postrzegana
jest przez pryzmat jej członków. Jej wizerunek jest róŜny
w zaleŜności na kogo się spojrzy.
Rodzina parafialna to wspólnota wspólnot. Przy
ustrońskiej parafii jest ich wiele. Po nowym roku
wszystkie zostaną przedstawione na łamach gazetki “Po
górach, dolinach...”
Pięć lat pobytu proboszcza w parafii to krótki okres
w Ŝyciu rodziny i odpowiedź na pytanie - jaka ona jest,
nie moŜe być łatwa. Tym bardziej, Ŝe strukturalnie jest
złoŜo-na. NaleŜą do niej parafianie rdzennie miejscowi
(stela), ludność napływowa, rodziny katolickie i
ewangelickie. Są rodziny wielodzietne, wielopokoleniowe
i rodziny niepełne. Całość jest zróŜnicowana pod
względem materialnym, pod względem pozycji
społecznej i wieku. W tak zróŜnicowanej rodzinie nawet
zwyczaje świąteczne są róŜne. Inna jest tradycja
dzielenia się opłatkiem, przebieg wieczerzy wigilijnej,
zwyczaj choinkowy, gdyŜ z biegiem lat obrządek typowo
cieszyński pomieszał się z elementami tradycji innych
regionów.
Duszpasterstwo teŜ jest specyficzne; wyznacznikiem
tej specyfiki jest wielowyznaniowość. Wpływa ona na
kondycję rodziny, ma wpływ na funkcje kapłańskie. Ze
względu na duŜą liczbę małŜeństw mieszanych tak do
końca trudno określić, jak liczna jest ustrońska rodzina
parafialna. Powstaje czasem pytanie - czy dana rodzina
naleŜy do wspólnoty katolickiej czy ewangelickiej. Są
jeszcze inne wyznania, takŜe sekty, część rodzin jest
bezwyznaniowa.
Jaka powinna być rodzina?
24 grudnia 2000 r.
Dla Proboszcza tutejszej parafii to oczywiste - BoŜa,
praktykująca i wierząca.
Na takim podłoŜu powinno się budować, winny powstawać wspólnoty generujące silne więzi, mocno
integru-jące Parafian. Taki cel przyświecał peregrynacji
figurki Dzieciątka Jezus po naszych rodzinach, taki cel
realizują pielgrzymki, zwłaszcza jubileuszowe. Integracja
dotyczy wszystkich - KsięŜy i Parafian. Jest nadzieja, Ŝe
więzi te przeniesione zostaną na Ŝycie międzyrodzinne,
międzysąsiedzkie.
Marzeniem Proboszcza naszej parafii jest, aby kaŜdy
z Parafian znalazł swoje miejsce w działających obecnie
wspólnotach religijnych albo tych, które jeszcze
powstaną. Wdzięczność naleŜy się tym, którzy mocno
angaŜują się w ich prowadzenie i czynne uczestnictwo.
Dzięki nim działalność grupy moŜe mieć indywidualny
charakter. Rodzina parafialna czeka na nowe inicjatywy
oŜywiające Ŝycie religijne w parafii z moŜliwością
osobistego włączenia się w dzieło powstania,
prowadzenia wspólnoty.
Co zagraŜa rodzinie parafialnej?
Ksiądz Proboszcz jedno z powaŜniejszych zagroŜeń
upatruje w natłoku informacji płynących z mass mediów,
zwłaszcza telewizji. Podlega im całe społeczeństwo, a
pojedyńczy człowiek bywa przytłoczony nadmiarem
sensacyjnych, katastroficznych wiadomości, z którymi nie
potrafi sobie poradzić, nie potrafi selekcjonować,
kontrolować całego tego strumienia, a takŜe izolować się
od niego np. poprzez wyłączenie telewizora. W ten
sposób oddaje się w niewolę mass mediów. Po pewnym
czasie czuje się przygnębiony, popada w frustracje.
W dyskusji wyłaniają się kolejne zagroŜenia - brak
otwartości na drugiego, blisko nas Ŝyjącego człowieka sąsiada, chorego, osobę samotną; istnieje zagroŜenie
sektami, nałogami - niebezpieczne, bo sięgające młodego
pokolenia, jak i to, Ŝe zmarnujemy łaski Roku
Jubileuszowego.
Święta BoŜego Narodzenia są dobrym okresem w
Ŝyciu rodziny parafialnej, są czasem radości i
pojednania, wspólnego świętowania i umacniania więzi
rodzinnych.
Niechaj atmosfera serdeczności i ciepła zostanie
przeniesiona na nasze Ŝycie codzienne i otworzy serca
dla innych, bo przecieŜ mamy sobie wiele do
ofiarowania.
Niech czas świąt BoŜego Narodzenia będzie dla nas
chwilą sposobną ku refleksji, ku zamyśleniu nad
JUBILACI TYGODNIA
Alicja Brachaczek
Helena Seman
Helena Kołaczyk
Edyta Gawlas
Stefania Leszczyńska
Waleria Koczy
Jubilatom Ŝyczymy duŜo dobrego zdrowia, BoŜego
błogosławieństwa, radości i miłości na kaŜdy dzień.
“Bóg jest zawsze w pobliŜu ludzi okazujących sobie
miłość”.
NR 52 (342)/4
24 grudnia 2000 r.
PO GÓRACH, DOLINACH...
MŁODYM BYĆ...
W SŁOŃCU, W
DESZCZU,
W MIŁOWANIU
MIŁOŚĆ PRZYSZŁA NA
ŚWIAT
KaŜdego roku ta noc i te dni poruszają nas dogłębnie.
Pozwalają odkryć jak wielka jest bliskość Boga, nie zawsze
uświadamiana na co dzień w naszym Ŝyciu. To właśnie dziś
potwierdza się tajemnica, Ŝe stając bliŜej Boga - Miłości, spotykamy siebie w pięknie i prawdzie naszego człowieczeństwa.
Uwielbiajmy Boga za dar tego cudownego wydarzenia. A uwielbiając Go, spójrzmy teŜ na nasz sposób przyjęcia tego daru.
Czujemy, Ŝe dzień BoŜego Narodzenia nie jest takim dniem jak
inne. Czujemy, chociaŜ często nie rozumiemy powodów, dla
których w tym szczególnym dniu rzeczy zwykle niemoŜliwe
mogą się urzeczywistnić.
Wszyscy słyszeliśmy te historie boŜonarodzeniowe, w
których spełniały się najskrytsze pragnienia, kiedy człowiek
kiedyś odrzucony był przyjęty z otwartymi ramionami,a
zaginiony odnajdywał się, nawracał się nawet najbardziej
zatwardziały.
To nie jest złudzenie, które opanowało ludzi. Ale przez
rzeczywistość tych nadzwyczajnych narodzin ludzie zrozumieli,
Ŝe nadzieja ma wszelkie szanse, aby się spełnić. Wierzą, Ŝe od
teraz niemoŜliwe staje się moŜliwym i Ŝe przed ludzkością
otworzyła się niezwykła perspektywa: Bóg stał się Człowiekiem.
Św. Jan napisał w Prologu do swej Ewangelii: A Słowo
stało się ciałem i zamieszkało między nami. Słowo Odwieczne,
sam Bóg z własnej woli stał się Człowiekiem, w pełni
cielesności, z wszystkim, co ta cielesność ze sobą niesie. Bóg
przyszedł i zamieszkał na ziemi na sposób ludzki, wszedł do
naszej ziem-skiej historii, tak jak przybysz zatrzymując się,
rozbija namiot na ziemi, którą przemierza. Choć przywykliśmy
juŜ do takiego zna-czenia tekstu, iŜ Bóg stał się Człowiekiem, to
przecieŜ owo przyzwyczajenie nie pomniejsza całego cięŜaru
niepojętego paradoksu w nim zawartego. Dlaczego ta
zadziwiająca, zdu-miewająca Solidarność Boga z ludzkim
losem, skończonością, ograniczonością? Na to pytanie nie ma
innej odpowiedzi, jak tylko przyjęcie daru miłości. Nie tyle
zrozumienie, opisanie miłości, co spotkanie się z nią,
autentyczne jej przyjęcie.
Jan Paweł II w swojej encyklice “Redemptor hominis”
napisał: Człowiek nie moŜe Ŝyć bez miłości. Człowiek pozostaje
dla siebie istotą niezrozumiałą... jeśli nie objawi mu się
Miłość...”
W wydarzeniach Nocy Betlejemskiej nieustannie jest
mowa o spotkaniach człowieka z Bogiem - Miłością. Maryja i
Józef, pasterze i mędrcy - przyjęli Boga - Człowieka, a to “dało
im moc, aby się stali dziećmi BoŜymi”. To są spotkania
decydujące o dalszym kształcie Ŝycia człowieka, o sensie tego
Ŝycia, o przemianie historii tego świata. I choć w tej historii
pojawia się wiele paradoksów, to wcale nie znaczy, Ŝe świat
jest pozbawiony sensu i znaczenia. Sensem historii i sensem
kaŜdej ludzkiej biografii jest miłość. Bóg obdarowuje nią
kaŜdego człowieka w Jezusie Chrystusie, swoim Synu. W ten
sposób moŜemy stać się dziećmi BoŜymi. To, w jaki sposób
wykorzystujemy ten dar, zaleŜy od nas samych.
A zatem Ŝyczmy sobie miłości, która przychodzi wraz
z nastaniem braterstwa - jeśli nasi bliźni odzyskują własną
LEKSYKON ZAKONÓW W POLSCE
werbiści
Charyzmat: praca misyjna, animacja misyjna.
Hasto: “Niech Ŝyje Trójjedyny Bóg w sercach naszych!"
Strój zakonny: czarny habit, przepasany szerokim,
czarnym pasem zwisającym po lewej stronie dwoma szarfami
zakończonymi frędzlami.
Data załoŜenia: zatwierdzone przez Stolicę Apostolską w
1875 r., w Polsce od 1892 r. Na świecie jest ich ok. 5800, w tym
Polaków - 590, w Polsce - ok. 270.
ZałoŜyciel: bł. Arnold Janssen, ur. się 5 listopada 1837 r.
w Goch. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1861 r. w
Monasterze. W 1875 r. udał się do Holandii do Steyl i załoŜył
Dom Misyjny, który stał się domem macierzystym Zgromadzenia
Słowa BoŜego. Był załoŜycielem 3 zgromadzeń misyjnych:
Zgrom. Słowa BoŜego, Zgrom. Sióstr SłuŜebnic Ducha
Świętego i Sióstr SłuŜebnic Ducha Świętego od Wieczystej
Adoracji. Oprócz działalności misyjnej podejmował niestrudzone
wysiłki na rzecz pojednania rozdzielonych chrześcijan, był
odwaŜnym pionierem katolickiego apostolstwa pracy i
apostolstwa ludzi świeckich.
Zmarł 15 stycznia 1909 r. w wieku 72 lat. 19 października
1975 r. papieŜ Paweł VI ogłosił go błogosławionym.
Duchowość: i charyzmat misyjny wynikają z posłannictwa
Ojca, Syna i Ducha Św. Podstawą jest Słowo zbawienia, które
miłość Boga Ojca przez Ducha Św. ofiaruje wszystkim ludziom
w swoim UkrzyŜowanym i Zmartwychwstałym Synu.
Aby skutecznie wypełnić misyjne zadanie, głównym celem
formacji duchowej w zgromadzeniu jest wzrastanie mocą Ducha
Św. w jedności z Wcielonym Słowem Ojca w misjonarskozakonnej wspólnocie współbraci, pochodzących z wielu krajów i
kultur. KaŜdy członek zgromadzenia, zanim złoŜy śluby wieczyste, odbywa formację duchową i intelektualną, której celem
jest zdobycie dojrzałości: ludzkiej, chrześcijańskiej, zakonnej i
misjonarskiej.
Działalność: Konstytucje werbistów jako zadanie zgromadzenia wymieniają głoszenie słowa BoŜego wszystkim ludziom,
tworzenie nowych wspólnot ludu BoŜego, zabieganie o ich
wzrost, a takŜe łączność między sobą i z Kościołem powszechnym. Pracują tam, “gdzie Ewangelii jeszcze w ogóle nie
głoszono albo głosi się ją w niedostatecznym stopniu, albo gdzie
Kościół miejscowy sam nie jest jeszcze zdolny do Ŝycia".
Zgromadzenie troszczy się o skuteczny przekaz Ewangelii,
wyko-rzystując nowe, dostępne środki przekazu. Zgromadzenie
zabiega o zakładanie i formację prawdziwie chrześcijańskich
rodzin, otwartych na potrzeby Kościoła i świata. Charyzmat
realizuje się szczególnie poprzez katechizację, słuŜącą
rozwijaniu i pogłębianiu wiary we wspólnotach. Temu celowi
słuŜą równieŜ rekolekcje, misje parafialne, spotkania biblijne, dni
skupienia czy inne środki właściwe danej kulturze. JuŜ od
czasów załoŜyciela zgromadzenie prowadzi instytuty naukowe i
uniwersytety, które przyczyniają się do rozwoju kultury i dają
coraz więcej ludzi wykształconych w krajach, gdzie oświata jest
słaba. Zgodnie z wolą załoŜyciela zgromadzenie troszczy się o
sprawy ekumenizmu, a gotowość do dialogu pozwala doceniać
duchowe bogactwa, które znalazły swój wyraz w ludowej
poboŜności, w religii chrześcijańskiej i poza nią. W Polsce
werbiści prowadzą 9 parafii. KsiąŜki o tematyce misyjnej,
religijnej, kulturalnej i społecznej drukuje Wydawnictwo KsięŜy
Werbistów “Verbinum". Werbiści wydają takŜe 5 periodyków:
"Po górach, dolinach..."
Redaguje kolegium: Barbara Langhammer (red. naczelny), Barbara Górniok,
s. Justyna Lachowska, ks. Zygmunt Siemianowski (red. odpowiedzialny), Roman Langhammer (skład komputerowy).
Redakcja zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów i zmiany tytułów. Wydawca: Fundacja "Źródło" Kraków.
Adres Redakcji Gazety: 43-450 Ustroń, ul. M.Konopnickiej 1, tel 854-30-23.