24 grudnia
Transkrypt
24 grudnia
NR 52 (342)/1 PO GÓRACH, DOLINACH... 24 grudnia 2000 r. Nr 52 (342) 24 grudnia 2000 Adres internetowy parafii: http://www.ustron.bielsko.opoka.org.pl “Zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś narodził się wam Zbawiciel, którym jest Jezus Chrystus” (Łk 2,10). W tych słowach zawarta została wspaniała obietnica wygłoszona przez Anioła na cześć naszego Boga i Pana. Ta mała Dziecina w Ŝłobie to Syn Boga Jedynego. Przyszedł na świat w drobnej postaci. Ukrył swój majestat w ograniczonym ludzkim ciele. ZniŜył się do nas, aby zamieszkać między nami i swoją boskością ubogacić. Dlatego co roku przeŜywamy tę odwieczną prawdę, Ŝe Słowo BoŜe Ciałem się stało i zamieszkało między nami. RównieŜ co roku uświadamiamy sobie, Ŝe przyszło Ono do swojej własności, lecz swoi Go nie przyjęli. Gdy w cichą noc dokonywała się Tajemnica Wcielenia, świat umierał z duchowego wyczerpania wśród moralnej anarchii. Ludzkość stała na krawędzi przepaści, ubóstwiając swoich boskich cezarów. Nie miała w sobie dość siły do powstania i odnowienia moralnego. W takiej to rzeczywistości posyła Bóg swojego Syna, aby nastała “pełnia czasów”. Na starym, zniewolonym świecie zakwitła “Radosna Nowina”. Narody odnalazły E-mail redakcji: [email protected] drogę ku Prawdzie i Wolności. Dziś w odniesieniu do wydarzeń sprzed dwóch tysięcy lat wydaje się nam, Ŝe znów zaczynamy dotykać dna duchowej niemocy. Coraz częściej próbuje się budować nowe struktury świata, pozbywając z nich Chrystusa. Układa się Ŝycie ludzkie bez Boga, a jeśli juŜ przyjmuje się Go, to na płaszczyźnie tradycji. BoŜe Prawo stało się nieaktualne, a wręcz nierealne we współczesnym świecie. Kolejny raz człowiekowi wydaje się, Ŝe jest panem świata. Dlatego, jeśli jeszcze mamy wiarę w sobie, uklęknijmy przed BoŜym Dziecięciem z hołdem wierności i uwielbienia przyjmując z wiarą orędzie Anioła: Chrystus nam się narodził. Chrystus nam się narodził i jest obecny w naszym Ŝyciu osobistym, rodzinnym i społecznym. Zróbmy Mu odpowiednie miejsce w naszym sercu. Otwórzmy bramy naszych serc, niech wkroczy w nasze Ŝycie. Pozwólmy, by obdarzył nas obfitym pokojem, w rodzinach utwierdził jedność, a najbardziej potrzebującym przyniósł pociechę i radość. ks. Zygmunt NR 52 (342)/2 24 grudnia 2000 r. PO GÓRACH, DOLINACH... W DUCHU PATRIOTYCZNYM WIGILIA U BORYNÓW (DOKOŃCZENIE) Po świętej Barbarze, patronce Dobrej Śmierci, pojawiły się pierwsze wici, owe zwiastuny nadchodzącej zimy. Chmury były coraz niŜej. Wiatry hulały całą swoją mocą. Pola okryte śniegową pierzyną były martwe. Nadchodziły Gody, wraz z nimi Wigilia, której tradycję chłopski epik tak opisał: “W Wigilię przed Godnymi świętami juŜ od samego świtania wrzał przyśpieszony, gorączkowy ruch w całych Lipcach. /.../ A w kaŜdej chałupie /.../ przewietrzano izby, myto, szorowano, posypywano izby, sienie, a nawet i śnieg przed progami świeŜym igliwiem, a gdzieniegdzie to i bielono poczerniałe kominy; a wszędzie na gwałt pieczono chleby i one strucle świąteczne, oprawiano śledzie, wiercono w niepolewanych donicach mak do klusek. Boć to Gody szły, Pańskiego Dzieciątka święto, radosny dzień cudu i zmiłowania Jezusowego nad światem. W kaŜdej chałupie, zarówno u bogacza, jak i u komornika, jak i tej biedoty ostatniej, przystrajano się i czekano z namaszczeniem, a wszędzie stawiano w kącie od wschodu snop zboŜa, okrywano ławy czy stoły płótnem bielonym, podścielano sianem i wyglądano oknami pierwszej gwiazdy. /.../ Jest! Jest! - wrzasnął naraz Witek /.../. Juści, Ŝe była, tuŜ nad wschodem, jakby się rozdarły bure opony, a z głębokich granatowych głębin rodziła się gwiazda i zda się rosła w oczach, leciała, pryskała światłem, jarzyła się coraz bystrzej, coraz bliŜej była, aŜ Rocho klęknął na śniegu, a za nim drugie. - Oto gwiazda Trzech Króli, betlejemska gwiazda, przy której blasku Pan nasz się narodził, niech będzie święte imię Jego pochwalone! /.../ - Czas wieczerzać, kiedy słowo Ciałem się stało! - rzekł Roch. Weszli do domu i zaraz teŜ obsiedli wysoką ławę /.../.Uroczysta cichość zaległa izbę. Boryna się przeŜegnał i podzielił opłatek pomiędzy wszystkich, pojedli go ze czcią, kiedy ten chleb Pański. Chrystus się w onej godzinie narodził, to niech kaŜde stworzenie krzepi się tym chlebem świętym - powiedział Rocho /.../. Najpierw był buraczany kwas, gotowany na grzybach z ziemniakami całymi, a potem przyszły śledzie w mące obtaczane i smaŜone w oleju konopnym, później zaś pyszne kluski z makiem, a potem szła kapusta z grzybami, olejem równieŜ omaszczona, a na ostatek podała Jagusia przysmak prawdziwy, bo racuszki z gryczanej mąki z miodem zatarte i w makowym oleju upraŜone. To wszystko prostym chlebem przygryzali, bo placka ni strucli nie godziło się jeść dnia tego /.../. Nie skończyli jeszcze, gdy ktosik zapukał do okna. /.../ Opuścili łyŜki i słuchali strwoŜeni, pukanie znowu się ponowiło. /.../ w ten dzień nikto nie powinien być głodny ni ostawać bez dachu - odezwał się Roch, podnosząc się drzwi otwierać. Jagustynka to była, stanęła pokornie u progu i przez łzy, co się jej jak groch sypały, prosiła cicho: - Dajcie kąt jaki i choćby to, co psu wyrzucicie! Zmiłujcie się nad sierotą. Czekałam aŜ mnie dzieci zaproszą... czekałam... /.../ - Siadajcie z nami /.../. I z wielką dobrocią zrobił jej miejsce wedle siebie. Cicho się w izbie stało, ciepło, serdecznie, naboŜnie i tak uroczyście, jakby między nimi leŜało to święte Dzieciątko Jezus. AŜ Rocho wyjął z zanadrza ksiąŜkę okręconą w róŜaniec i zaczął z niej czytać cichym, a głęboko wzruszonym głosem: Jako to stała się nam nowina, Panna porodziła Syna... /.../ Umilki naraz, bo ostry, przenikliwy głos sygnaturki przedzierał się do izby. - Sygnują na pasterkę, trza się nam zbierać!” W kalendarzu Świętego Roku Jubileuszowego 2000 pozostało niewiele kartek do zerwania. Równocześnie odchodzi w przeszłość Rok Reymontowski, w czasie którego wzruszaliśmy się głęboką religijnością, szczególnie maryjnością, chłopskiego epika. Oto ostatnie słowa, kończące “Chłopów”, wypowiadane przez wspartego na kulach dziada, DZIECIOM NA DOBRANOC Modlitwa Osiołka Panie BoŜe, który kazałeś mi wlec się po drogach bez końca, dźwigać cięŜkie jarzmo bez końca i zbierać baty bez końca! Daj mi duŜo odwagi i pogody ducha. Pozwól, by choć jeden raz, ktoś mnie zrozumiał, Ŝeby nie zbierało mi się wciąŜ na płacz, bo nigdy nie umiem powiedzieć tego, co myślę i wszyscy śmieją się ze mnie. Spraw, bym natrafił na smaczny oset i niech mi dadzą czas go zerwać. I jeszcze jedno, Panie, pozwól mi kiedyś odnaleźć mego braciszka z betlejemskiej stajenki. Amen. TRADYCJA ŚWIĘTOWANIA Tyle się w świecie z dnia na dzień zmienia a choinka pachnie jak dawniej. Świat pędzi, zda się na oślep przed siebie a wigilię szykujemy jak dawniej. Ludzie coraz bardziej zagonieni, zatrzymują się w wieczór wigilijny jak dawniej. Łamią opłatkiem, składają Ŝyczenia wybaczają urazy i narosłe Ŝale. Wierzą, Ŝe kto się opłatkiem przełamie z bliźnimi nie zabraknie mu chleba przez cały rok i jeszcze będzie go dzielić z innymi. Pora po wieczerzy, prószy śnieg za oknem a światła migocą na stoku Równicy. Dzieci utulone, szczęśliwe, znuŜone. LulajŜe Jezuniu brzmi słodko, Bombka choinkowa symbolizuje całą ziemię, dla której Bóg w dziecku stał się człowiekiem. Jak szyszki kryją w sobie zaląŜki przyszłego Ŝycia, tak święta BoŜego Narodzenia kryją w sobie zaląŜek wiecznego Ŝycia dla ludzi. Ostatni odcinek wspomnień p. Stasi z pobytu w Ziemi Świętej ukaŜe się w następnym numerze. NR 52 (342)/3 “O RODZINIE PO GÓRACH, DOLINACH... - JAKA JEST, JAKA BYĆ W rozwaŜaniach o rodzinie nie moŜna pominąć rodziny parafialnej. O małych wspólnotach religijnych mówi się, Ŝe są jak rodzina, tak silne łączą je więzi. Osoba duchowna wita wszystkich wiernych przybywających na naboŜeństwo, zna członków wspólnoty z imienia i nazwiska, zna ich problemy. W duŜych wspólnotach bliska znajomość wszystkich wiernych jest praktycznie niemoŜliwa. Tym niemniej proboszcz zna swoich parafian, zwłaszcza tych, którzy czynnie uczestniczą w Ŝyciu Kościoła. Wszystkich poznaje osobiście bądź przez swoich wikarych w trakcie odwiedzin kolędowych. Inne skojarzenie - najbliŜsza rodzina spotyka się często, bywa, Ŝe codziennie; dalsza przy specjalnych okazjach - głównie uroczystościach rodzinnych. W odniesieniu do rodziny parafialnej, cotygodniową okazją do spotkań jest niedzielna Msza św. Okazją szczególną zaś święta - Wielkanoc, BoŜe Narodzenie. Wtedy moŜna uścisnąć rękę takŜe tym, którzy rzadko uczestniczą w spotkaniach rodziny parafialnej. Jaka jest nasza, ustrońska rodzina parafialna, zastanawia się proboszcz parafii św. Klemensa w Ustroniu, ks. kanonik Antoni Sapota w obecności redaktorów “Po górach, dolinach...” Rodziny nie tworzy jedna osoba, ale wszyscy bliŜsi i dalsi krewni. Od nich zaleŜy ostateczny obraz rodziny. W duŜej mierze jednak rzutuje na nią postać ojca. Rodzina parafialna, jak kaŜda rodzina, postrzegana jest przez pryzmat jej członków. Jej wizerunek jest róŜny w zaleŜności na kogo się spojrzy. Rodzina parafialna to wspólnota wspólnot. Przy ustrońskiej parafii jest ich wiele. Po nowym roku wszystkie zostaną przedstawione na łamach gazetki “Po górach, dolinach...” Pięć lat pobytu proboszcza w parafii to krótki okres w Ŝyciu rodziny i odpowiedź na pytanie - jaka ona jest, nie moŜe być łatwa. Tym bardziej, Ŝe strukturalnie jest złoŜo-na. NaleŜą do niej parafianie rdzennie miejscowi (stela), ludność napływowa, rodziny katolickie i ewangelickie. Są rodziny wielodzietne, wielopokoleniowe i rodziny niepełne. Całość jest zróŜnicowana pod względem materialnym, pod względem pozycji społecznej i wieku. W tak zróŜnicowanej rodzinie nawet zwyczaje świąteczne są róŜne. Inna jest tradycja dzielenia się opłatkiem, przebieg wieczerzy wigilijnej, zwyczaj choinkowy, gdyŜ z biegiem lat obrządek typowo cieszyński pomieszał się z elementami tradycji innych regionów. Duszpasterstwo teŜ jest specyficzne; wyznacznikiem tej specyfiki jest wielowyznaniowość. Wpływa ona na kondycję rodziny, ma wpływ na funkcje kapłańskie. Ze względu na duŜą liczbę małŜeństw mieszanych tak do końca trudno określić, jak liczna jest ustrońska rodzina parafialna. Powstaje czasem pytanie - czy dana rodzina naleŜy do wspólnoty katolickiej czy ewangelickiej. Są jeszcze inne wyznania, takŜe sekty, część rodzin jest bezwyznaniowa. Jaka powinna być rodzina? 24 grudnia 2000 r. Dla Proboszcza tutejszej parafii to oczywiste - BoŜa, praktykująca i wierząca. Na takim podłoŜu powinno się budować, winny powstawać wspólnoty generujące silne więzi, mocno integru-jące Parafian. Taki cel przyświecał peregrynacji figurki Dzieciątka Jezus po naszych rodzinach, taki cel realizują pielgrzymki, zwłaszcza jubileuszowe. Integracja dotyczy wszystkich - KsięŜy i Parafian. Jest nadzieja, Ŝe więzi te przeniesione zostaną na Ŝycie międzyrodzinne, międzysąsiedzkie. Marzeniem Proboszcza naszej parafii jest, aby kaŜdy z Parafian znalazł swoje miejsce w działających obecnie wspólnotach religijnych albo tych, które jeszcze powstaną. Wdzięczność naleŜy się tym, którzy mocno angaŜują się w ich prowadzenie i czynne uczestnictwo. Dzięki nim działalność grupy moŜe mieć indywidualny charakter. Rodzina parafialna czeka na nowe inicjatywy oŜywiające Ŝycie religijne w parafii z moŜliwością osobistego włączenia się w dzieło powstania, prowadzenia wspólnoty. Co zagraŜa rodzinie parafialnej? Ksiądz Proboszcz jedno z powaŜniejszych zagroŜeń upatruje w natłoku informacji płynących z mass mediów, zwłaszcza telewizji. Podlega im całe społeczeństwo, a pojedyńczy człowiek bywa przytłoczony nadmiarem sensacyjnych, katastroficznych wiadomości, z którymi nie potrafi sobie poradzić, nie potrafi selekcjonować, kontrolować całego tego strumienia, a takŜe izolować się od niego np. poprzez wyłączenie telewizora. W ten sposób oddaje się w niewolę mass mediów. Po pewnym czasie czuje się przygnębiony, popada w frustracje. W dyskusji wyłaniają się kolejne zagroŜenia - brak otwartości na drugiego, blisko nas Ŝyjącego człowieka sąsiada, chorego, osobę samotną; istnieje zagroŜenie sektami, nałogami - niebezpieczne, bo sięgające młodego pokolenia, jak i to, Ŝe zmarnujemy łaski Roku Jubileuszowego. Święta BoŜego Narodzenia są dobrym okresem w Ŝyciu rodziny parafialnej, są czasem radości i pojednania, wspólnego świętowania i umacniania więzi rodzinnych. Niechaj atmosfera serdeczności i ciepła zostanie przeniesiona na nasze Ŝycie codzienne i otworzy serca dla innych, bo przecieŜ mamy sobie wiele do ofiarowania. Niech czas świąt BoŜego Narodzenia będzie dla nas chwilą sposobną ku refleksji, ku zamyśleniu nad JUBILACI TYGODNIA Alicja Brachaczek Helena Seman Helena Kołaczyk Edyta Gawlas Stefania Leszczyńska Waleria Koczy Jubilatom Ŝyczymy duŜo dobrego zdrowia, BoŜego błogosławieństwa, radości i miłości na kaŜdy dzień. “Bóg jest zawsze w pobliŜu ludzi okazujących sobie miłość”. NR 52 (342)/4 24 grudnia 2000 r. PO GÓRACH, DOLINACH... MŁODYM BYĆ... W SŁOŃCU, W DESZCZU, W MIŁOWANIU MIŁOŚĆ PRZYSZŁA NA ŚWIAT KaŜdego roku ta noc i te dni poruszają nas dogłębnie. Pozwalają odkryć jak wielka jest bliskość Boga, nie zawsze uświadamiana na co dzień w naszym Ŝyciu. To właśnie dziś potwierdza się tajemnica, Ŝe stając bliŜej Boga - Miłości, spotykamy siebie w pięknie i prawdzie naszego człowieczeństwa. Uwielbiajmy Boga za dar tego cudownego wydarzenia. A uwielbiając Go, spójrzmy teŜ na nasz sposób przyjęcia tego daru. Czujemy, Ŝe dzień BoŜego Narodzenia nie jest takim dniem jak inne. Czujemy, chociaŜ często nie rozumiemy powodów, dla których w tym szczególnym dniu rzeczy zwykle niemoŜliwe mogą się urzeczywistnić. Wszyscy słyszeliśmy te historie boŜonarodzeniowe, w których spełniały się najskrytsze pragnienia, kiedy człowiek kiedyś odrzucony był przyjęty z otwartymi ramionami,a zaginiony odnajdywał się, nawracał się nawet najbardziej zatwardziały. To nie jest złudzenie, które opanowało ludzi. Ale przez rzeczywistość tych nadzwyczajnych narodzin ludzie zrozumieli, Ŝe nadzieja ma wszelkie szanse, aby się spełnić. Wierzą, Ŝe od teraz niemoŜliwe staje się moŜliwym i Ŝe przed ludzkością otworzyła się niezwykła perspektywa: Bóg stał się Człowiekiem. Św. Jan napisał w Prologu do swej Ewangelii: A Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. Słowo Odwieczne, sam Bóg z własnej woli stał się Człowiekiem, w pełni cielesności, z wszystkim, co ta cielesność ze sobą niesie. Bóg przyszedł i zamieszkał na ziemi na sposób ludzki, wszedł do naszej ziem-skiej historii, tak jak przybysz zatrzymując się, rozbija namiot na ziemi, którą przemierza. Choć przywykliśmy juŜ do takiego zna-czenia tekstu, iŜ Bóg stał się Człowiekiem, to przecieŜ owo przyzwyczajenie nie pomniejsza całego cięŜaru niepojętego paradoksu w nim zawartego. Dlaczego ta zadziwiająca, zdu-miewająca Solidarność Boga z ludzkim losem, skończonością, ograniczonością? Na to pytanie nie ma innej odpowiedzi, jak tylko przyjęcie daru miłości. Nie tyle zrozumienie, opisanie miłości, co spotkanie się z nią, autentyczne jej przyjęcie. Jan Paweł II w swojej encyklice “Redemptor hominis” napisał: Człowiek nie moŜe Ŝyć bez miłości. Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą... jeśli nie objawi mu się Miłość...” W wydarzeniach Nocy Betlejemskiej nieustannie jest mowa o spotkaniach człowieka z Bogiem - Miłością. Maryja i Józef, pasterze i mędrcy - przyjęli Boga - Człowieka, a to “dało im moc, aby się stali dziećmi BoŜymi”. To są spotkania decydujące o dalszym kształcie Ŝycia człowieka, o sensie tego Ŝycia, o przemianie historii tego świata. I choć w tej historii pojawia się wiele paradoksów, to wcale nie znaczy, Ŝe świat jest pozbawiony sensu i znaczenia. Sensem historii i sensem kaŜdej ludzkiej biografii jest miłość. Bóg obdarowuje nią kaŜdego człowieka w Jezusie Chrystusie, swoim Synu. W ten sposób moŜemy stać się dziećmi BoŜymi. To, w jaki sposób wykorzystujemy ten dar, zaleŜy od nas samych. A zatem Ŝyczmy sobie miłości, która przychodzi wraz z nastaniem braterstwa - jeśli nasi bliźni odzyskują własną LEKSYKON ZAKONÓW W POLSCE werbiści Charyzmat: praca misyjna, animacja misyjna. Hasto: “Niech Ŝyje Trójjedyny Bóg w sercach naszych!" Strój zakonny: czarny habit, przepasany szerokim, czarnym pasem zwisającym po lewej stronie dwoma szarfami zakończonymi frędzlami. Data załoŜenia: zatwierdzone przez Stolicę Apostolską w 1875 r., w Polsce od 1892 r. Na świecie jest ich ok. 5800, w tym Polaków - 590, w Polsce - ok. 270. ZałoŜyciel: bł. Arnold Janssen, ur. się 5 listopada 1837 r. w Goch. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1861 r. w Monasterze. W 1875 r. udał się do Holandii do Steyl i załoŜył Dom Misyjny, który stał się domem macierzystym Zgromadzenia Słowa BoŜego. Był załoŜycielem 3 zgromadzeń misyjnych: Zgrom. Słowa BoŜego, Zgrom. Sióstr SłuŜebnic Ducha Świętego i Sióstr SłuŜebnic Ducha Świętego od Wieczystej Adoracji. Oprócz działalności misyjnej podejmował niestrudzone wysiłki na rzecz pojednania rozdzielonych chrześcijan, był odwaŜnym pionierem katolickiego apostolstwa pracy i apostolstwa ludzi świeckich. Zmarł 15 stycznia 1909 r. w wieku 72 lat. 19 października 1975 r. papieŜ Paweł VI ogłosił go błogosławionym. Duchowość: i charyzmat misyjny wynikają z posłannictwa Ojca, Syna i Ducha Św. Podstawą jest Słowo zbawienia, które miłość Boga Ojca przez Ducha Św. ofiaruje wszystkim ludziom w swoim UkrzyŜowanym i Zmartwychwstałym Synu. Aby skutecznie wypełnić misyjne zadanie, głównym celem formacji duchowej w zgromadzeniu jest wzrastanie mocą Ducha Św. w jedności z Wcielonym Słowem Ojca w misjonarskozakonnej wspólnocie współbraci, pochodzących z wielu krajów i kultur. KaŜdy członek zgromadzenia, zanim złoŜy śluby wieczyste, odbywa formację duchową i intelektualną, której celem jest zdobycie dojrzałości: ludzkiej, chrześcijańskiej, zakonnej i misjonarskiej. Działalność: Konstytucje werbistów jako zadanie zgromadzenia wymieniają głoszenie słowa BoŜego wszystkim ludziom, tworzenie nowych wspólnot ludu BoŜego, zabieganie o ich wzrost, a takŜe łączność między sobą i z Kościołem powszechnym. Pracują tam, “gdzie Ewangelii jeszcze w ogóle nie głoszono albo głosi się ją w niedostatecznym stopniu, albo gdzie Kościół miejscowy sam nie jest jeszcze zdolny do Ŝycia". Zgromadzenie troszczy się o skuteczny przekaz Ewangelii, wyko-rzystując nowe, dostępne środki przekazu. Zgromadzenie zabiega o zakładanie i formację prawdziwie chrześcijańskich rodzin, otwartych na potrzeby Kościoła i świata. Charyzmat realizuje się szczególnie poprzez katechizację, słuŜącą rozwijaniu i pogłębianiu wiary we wspólnotach. Temu celowi słuŜą równieŜ rekolekcje, misje parafialne, spotkania biblijne, dni skupienia czy inne środki właściwe danej kulturze. JuŜ od czasów załoŜyciela zgromadzenie prowadzi instytuty naukowe i uniwersytety, które przyczyniają się do rozwoju kultury i dają coraz więcej ludzi wykształconych w krajach, gdzie oświata jest słaba. Zgodnie z wolą załoŜyciela zgromadzenie troszczy się o sprawy ekumenizmu, a gotowość do dialogu pozwala doceniać duchowe bogactwa, które znalazły swój wyraz w ludowej poboŜności, w religii chrześcijańskiej i poza nią. W Polsce werbiści prowadzą 9 parafii. KsiąŜki o tematyce misyjnej, religijnej, kulturalnej i społecznej drukuje Wydawnictwo KsięŜy Werbistów “Verbinum". Werbiści wydają takŜe 5 periodyków: "Po górach, dolinach..." Redaguje kolegium: Barbara Langhammer (red. naczelny), Barbara Górniok, s. Justyna Lachowska, ks. Zygmunt Siemianowski (red. odpowiedzialny), Roman Langhammer (skład komputerowy). Redakcja zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów i zmiany tytułów. Wydawca: Fundacja "Źródło" Kraków. Adres Redakcji Gazety: 43-450 Ustroń, ul. M.Konopnickiej 1, tel 854-30-23.