KMP LESZNO DZIELNICOWY URATOWAŁ ŻYCIE TONĄCEGO

Transkrypt

KMP LESZNO DZIELNICOWY URATOWAŁ ŻYCIE TONĄCEGO
KOMENDA MIEJSKA POLICJI W LESZNIE
Źródło: http://leszno.policja.gov.pl/w13/aktualnosci/180968,Dzielnicowy-uratowal-zycie-tonacego-wedkarza.html
Wygenerowano: Sobota, 4 marca 2017, 13:18
DZIELNICOWY URATOWAŁ ŻYCIE TONĄCEGO WĘDKARZA
Starszy sierżant Leszek Wojtkowiak, dzielnicowy z Osiecznej podczas urlopu uratował życie
tonącemu wędkarzowi. Łódka mężczyzny wywróciła się na środku jeziora. Do tonącego,
wyziębniętego i słabnącego wędkarza podpłynął policjant wraz z ojcem, eskortując go na brzeg,
jednocześnie wzywając pomoc medyczną.
Wędkowanie jest największą pasją st. sierż. Leszka Wojtkowiaka. z Zespołu Dzielnicowych z Osiecznej. Od
dzieciństwa z wędką w ręku spędza każdą wolną chwilę. Tak było również podczas ostatniego urlopu.
15 listopada br. z rana, Leszek Wojtkowiak wybrał się na ryby wraz ze swoim ojcem Wiesławem. Tym razem na
pobliskie Jezioro Witosławskie. Każdy łowił z własnej łodzi. W pewnym momencie ojciec policjanta zauważył tonącego w
oddali, na środku jeziora człowieka. W jego pobliżu nie było widać łodzi. Oboje natychmiast powiosłowali w kierunku
tonącego.
Pierwszy na miejsce dotarł st. sierż. Leszek Wojtkowiak. Okazało się, że w wodzie znajduje się mężczyzna, wzywający
pomocy. Krzyczał „tonę”, „nie mam już siły”. Jego łódź wędkarska zatonęła.
Policjant znajdował się na małej, niestabilnej łódce z tworzywa sztucznego. Był świadomy, że podczas wsiadania
mężczyzny na jego łódź, ta przewróci się i obaj znajdą się w niebezpieczeństwie. Dlatego udzielił szybkiego instruktażu
będącemu w wodzie, aby postępował ściśle z jego wskazówkami. Rzucił w kierunku mężczyzny linę, po której ten spokojnie
wspiął się i chwycił rufy. Następnie holował go do najbliższego trzcinowiska. Wiedział, że tam może zaprzeć swoją łódkę o
zarośla i wciągnąć mężczyznę do jej wnętrza. Tymczasem nadpłynął ojciec policjanta. Pomógł mężczyźnie wejść do własnej,
większej i bardziej bezpiecznej łodzi.
Leszek Wojtkowiak natychmiast wezwał telefonicznie pomoc medyczną, wskazując dogodne i łatwo rozpoznawalne
miejsce spotkania z karetką. Wszyscy podpłynęli do najbliższego brzegu. Tam dzielnicowy zdjął swoje ubranie i kazał się
przebrać zmarzniętemu wędkarzowi. Temperatura powietrza wynosiła 1 stopień Celsjusza. 37-latek miał już wówczas
poważne objawy wychłodzenia organizmu: zaburzenia mowy i sztywność mięśni. Dzielnicowy pojechał samochodem ojca do
centrum najbliższej miejscowości, gdzie w tym samym czasie nadjechał ambulans.
Uratowany przed utonięciem mężczyzna, wielokrotnie dziękował policjantowi i jego ojcu za uratowanie życie. Jak
twierdził: gdyby nie ich pomoc zginąłby pod wodą.
Ocena: 0/5 (0)
Tweetnij